grueneberg
Dzieñ dobry , przyszed³em z paczk± ramen , przysy³a mnie Ichiraku , prosi³ ,abym da³ wam tê paczkê ramen.<Parzy mnie w rêce :O>Przepraszam,gdzie mam to po³o¿yæ ? < ! Na tej blacie ch³opcze>,<po³o¿y³em gor±c± paczke na blacie>Smacznego i dowidzenia !
Ch³opiec wszed³ powoli do kuchni. Tu tak¿e czu³ piêkny zapach, tyle ¿e ju¿ nie kwiatów.
"Kurczê, tu wszystko ³adnie pachnie... Ale nic dziwnego, podobno w tym klanie jest wiêcej dziewczyn, ni¿ ch³opaków. "
Zaci±gn±³ siê wspania³ym zapachem jakiej¶ gotowanej zapewne w³a¶nie potrawy.
"Chêtnie bym tu co¶ zjad³..."
Szybko jednak otrz±sn±³ siê.
"Nie jestem tu, ¿eby co¶ je¶æ, tym razem to klienci maj± je¶æ... Ramen. I to najlepiej ciep³e. "
Tak wiêc podszed³ do jednej z kucharek.
-Dzieñ dobry - powiedzia³ uprzejmie. - Czy jest tutaj Yokhi Yamanaka?
Czeka³ grzecznie na odpowied¼. Kijek trzyma³ za plecami, aby nie zrobiæ z³ego wra¿enia na kucharkach.
Drzwi od kuchni otworzy³y siê i przez nie, plecami odwrócony do wszystkich, wszed³ Anzai trzymaj±c pud³o z reszt± pakunków. Obróci³ siê szybko, z zamiarem nie wpadniêcia na domykaj±ce siê drzwi. Przechodz±c do drugich drzwi z okienkiem zerkn±³ tylko na ch³opaka i resztê bêd±cych w kuchni. Skin±³ w ich stronê g³ow±, mówi±c:
- Witam, ja tu nowy. Nie bêdê przeszkadza³.
I jakby nigdy nic przeszed³ przez drzwi do swojego pokoju i zamkn±³ je jako¶ z drugiej strony. Jako¶ oznacza, ¿e s³ychaæ by³o tak¿e ha³as czego¶ uderzaj±cego o pod³ogê i cichy mamrot.
[Z/T]
-A tak ta stara sprz±taczka co¶ o niej wiem. Chyba teraz siedzi w willi Ino to ca³kiem niedaleko st±d na pewno trafisz. Teraz musisz ju¿ zmykaæ , bo my mamy tu mnóstwo roboty i nie mo¿emy traciæ czasu. - Wiêksza kucharka wszystko Ci wyja¶ni³a i wróci³a do pracy , jakby o tobie zapominaj±c. Wszystko by³o dla Ciebie takie nowe , w Taki tego nie widzia³e¶. Mo¿e to i dobrze , ze poznajesz ¶wiat , ale opryskliwo¶ci lepiej siê nie uczyæ.
Jaka¶ wiêksza kucharka odezwa³a siê do ch³opca. Ieyasu natychmiast uniós³ g³owê.
"Nie cierpiê rozmawiaæ, patrz±c z do³u, ale tym razem nie mam wyj¶cia..."
Wys³ucha³ kucharki, która okaza³a siê do¶æ cierpka i osch³a. Powiedzia³a, co mia³a powiedzieæ, po czym wróci³a do pracy wraz z innymi kucharkami.
"W Taki by³o inaczej... Ale to nie pora na wspominki. To Ramen ju¿ prawie wystyg³o. "
-Dziêkujê - powiedzia³ do¶æ g³o¶no, po czym odwróci³ siê i wymaszerowa³ z kuchni. [NMM] .
Wi zostaje brutalnie wrzucony przez okno. Sprawc± tego napadu jest oczywi¶cie jego pies Cent , który dumnie wskakuje za swoim "w³a¶cicielem" do pomieszczenia. Jego nos niespokojnie siê porusza , stworzenie warknê³o 2 razy i wszystkie kucharki siê zmy³y. Krzycza³y jakby kto¶ je zabija³ w wielkich mêczarniach. Wi zdziwiony spojrza³ na Centa i zacz±³ z nim prowadziæ dialog:
-O co chodzi
-Tu jest Kidou g³±bie czuc jego krew na kilometry
-Co ty gadasz
-Tak porwa³a go twoja by³a towarzyszka z dru¿yny i siostra tej Shizue. Kidou nie¼le j± urz±dzi³ i ma³a Yamanaka pewnie go za to odstrzeli³a.
-To idziemy dalej ,do Kidou
-Tak , tak , ale i tak zjem tego ma³ego co z nim jest.
-Umowa stoi . . .
Po tym krótkim dialogu cent u¿y³ Raitona i stworzy³ wej¶cie do lochów. . .
<NMN>
Ch³opiec wszed³ powoli do kuchni. Tu tak¿e czu³ piêkny zapach, tyle ¿e ju¿ nie kwiatów.
"Kurczê, tu wszystko ³adnie pachnie... Ale nic dziwnego, podobno w tym klanie jest wiêcej dziewczyn, ni¿ ch³opaków. "
Zaci±gn±³ siê wspania³ym zapachem jakiej¶ gotowanej zapewne w³a¶nie potrawy.
"Chêtnie bym tu co¶ zjad³..."
Szybko jednak otrz±sn±³ siê.
"Nie jestem tu, ¿eby co¶ je¶æ, tym razem to klienci maj± je¶æ... Ramen. I to najlepiej ciep³e. "
Tak wiêc podszed³ do jednej z kucharek.
-Dzieñ dobry - powiedzia³ uprzejmie. - Czy jest tutaj Yokhi Yamanaka?
Czeka³ grzecznie na odpowied¼. Kijek trzyma³ za plecami, aby nie zrobiæ z³ego wra¿enia na kucharkach.
Drzwi od kuchni otworzy³y siê i przez nie, plecami odwrócony do wszystkich, wszed³ Anzai trzymaj±c pud³o z reszt± pakunków. Obróci³ siê szybko, z zamiarem nie wpadniêcia na domykaj±ce siê drzwi. Przechodz±c do drugich drzwi z okienkiem zerkn±³ tylko na ch³opaka i resztê bêd±cych w kuchni. Skin±³ w ich stronê g³ow±, mówi±c:
- Witam, ja tu nowy. Nie bêdê przeszkadza³.
I jakby nigdy nic przeszed³ przez drzwi do swojego pokoju i zamkn±³ je jako¶ z drugiej strony. Jako¶ oznacza, ¿e s³ychaæ by³o tak¿e ha³as czego¶ uderzaj±cego o pod³ogê i cichy mamrot.
[Z/T]
-A tak ta stara sprz±taczka co¶ o niej wiem. Chyba teraz siedzi w willi Ino to ca³kiem niedaleko st±d na pewno trafisz. Teraz musisz ju¿ zmykaæ , bo my mamy tu mnóstwo roboty i nie mo¿emy traciæ czasu. - Wiêksza kucharka wszystko Ci wyja¶ni³a i wróci³a do pracy , jakby o tobie zapominaj±c. Wszystko by³o dla Ciebie takie nowe , w Taki tego nie widzia³e¶. Mo¿e to i dobrze , ze poznajesz ¶wiat , ale opryskliwo¶ci lepiej siê nie uczyæ.
Jaka¶ wiêksza kucharka odezwa³a siê do ch³opca. Ieyasu natychmiast uniós³ g³owê.
"Nie cierpiê rozmawiaæ, patrz±c z do³u, ale tym razem nie mam wyj¶cia..."
Wys³ucha³ kucharki, która okaza³a siê do¶æ cierpka i osch³a. Powiedzia³a, co mia³a powiedzieæ, po czym wróci³a do pracy wraz z innymi kucharkami.
"W Taki by³o inaczej... Ale to nie pora na wspominki. To Ramen ju¿ prawie wystyg³o. "
-Dziêkujê - powiedzia³ do¶æ g³o¶no, po czym odwróci³ siê i wymaszerowa³ z kuchni. [NMM] .
Wi zostaje brutalnie wrzucony przez okno. Sprawc± tego napadu jest oczywi¶cie jego pies Cent , który dumnie wskakuje za swoim "w³a¶cicielem" do pomieszczenia. Jego nos niespokojnie siê porusza , stworzenie warknê³o 2 razy i wszystkie kucharki siê zmy³y. Krzycza³y jakby kto¶ je zabija³ w wielkich mêczarniach. Wi zdziwiony spojrza³ na Centa i zacz±³ z nim prowadziæ dialog:
-O co chodzi
-Tu jest Kidou g³±bie czuc jego krew na kilometry
-Co ty gadasz
-Tak porwa³a go twoja by³a towarzyszka z dru¿yny i siostra tej Shizue. Kidou nie¼le j± urz±dzi³ i ma³a Yamanaka pewnie go za to odstrzeli³a.
-To idziemy dalej ,do Kidou
-Tak , tak , ale i tak zjem tego ma³ego co z nim jest.
-Umowa stoi . . .
Po tym krótkim dialogu cent u¿y³ Raitona i stworzy³ wej¶cie do lochów. . .
<NMN>