ďťż

grueneberg

Mam serdecznie dość widoku tych panów, którz jak tylko wybije fajrant zataczają się po naszym parkingu tudzież przy barakach na budowie. NIe wiem kto ich pilnuje np. w weekend ale tam się dzieją jakieś masakry. Właśnie wyjrzałam przez okno aby wpuścić trochę powietrza-od strony dwóch nowo powstałych bloków. Oczom moim ukazało się dwóch pijanych gachów przy barakach. W pewnym momencie jeden z nich bez żadnych zahamowań (e jego stanie człowiek chyba już żadnych nie ma) odwrócił się w stronę bloków mieszkalnych poczym oddał mocz, prezentując swoje wątpliwe wdzięki mieszkańcom B1 od strony budowy. Tydzień wcześniej dwóch pijanych robotników, zataczając się po naszym parkingu i przewracając jeden od drugiego, próbowało dotrzeć do baraków po drugiej stronie.
Nie mówię już o byłej kanciapie robotników w klatce IV, miałam okazję pięknie przyjrzeć się jak wyglądał ich opłatek i jajeczko...poprostu żenada. Czy ktoś ma podobne odczucia? Nie zapominajmy że na naszym podwórku bawią się dzieci, jeżdzą samochody. NIe można takiego chamstwa ignorować. Z kim możemy o tym pogadać?


Myślę, że jedynym rozwiązaniem jest wykonanie telefonu do straży miejskiej.

Pozdrawiam
Michał