grueneberg
Mieszcz±siê obok g³ównej siedziby i s± zabezpieczone du¿± ilo¶ci± pu³apek oraz mieszkañcami. Tu mieszkam miêdzy innymi ja kiedy nie chcêwracaæ do wioski. Ka¿dy fragmen pokoju mo¿e byæ urz±dzony po swojemu i zostawiam to w³asnej kreatywno¶ci. Chcia³bym powiedzieæ, ¿e mie¶ci siê tu wielka sala z ciê¿kimi parawanami i k±cik dla ka¿dego mieszkañca. Moje ³ó¿ko znajduje siê tu¿ przy drziwach.
Dodane po 57 minutach:
Trzy moje klony przychodz± i z koców, materaca, oraz kilku desek robi± ma³emu rysiowi legowisko. Najpierw szlifuj± deski aby rysiowi nic siê nie wbi³o w ³apki. Nastêpnie obijajom deski kocami , ³±czêje ze sob± i znów obijaj±. Teraz wk³adaj± i przyszywaj± materia³ do materaca. Na gryzak daje mu kawa³ek skóry z miekkiego obuwia które jest ju¿ na mniê prare dobrych lat za ma³e. Butelkê robi± z poczwórnego plastikowego kubka z kawa³kiem szmatki... nie ma luksusów, ale wszystko siê bêdzie stopniowo poprawiaæ. Klony delikatnie poj± kociaka mlekiem, a nastepnie wk³adaj± do kojca i daj± zaimprowizowany gryzak. Kiedy zasypia k³ad± ko³o niego kocyk ¿eby mia³ siê w co wtuliæ...
Moje klony znalaz³y ma³± dzieciêc± butelkê, któr± bêd± mog³y poiæ malca. Okazuj± m³odemu rysiowi du¿o czu³o¶ci i po¶wiêcaj±c mu du¿o czasu. Malec chowa siê wy¶mieniæ. Tylko je, ¶pi i... je.
Wesz³am i odrazu zaadaptowa³am sobie k±cik po drugiej stronie dzrzwi, ni¿ ten Hyuty. Psy czeka³y chwilê obok, a ja tymczasem u³o¿y³am trzy kojce i ko³o ka¿dego ustawi³am miskê.
Opis k±cika:
£ó¿ko jest proste, w stylu szpitalnym, z bia³± po¶ciel± i naszyt± na niej wielk±, czarn± ³ap± (psi±).
Biurko jest z bia³ego metalu, le¿y na nim stos czystych papierów i kubek na d³ugopisy.
Na ¶cianie wisi zdjêcie-plakat, moje i moich piesków, a na biurku stoi zdjêcie Lee z dopiskiem na ramce "Love forever".
Gwizdnê³am na trojaczki, które zaraz wbieg³y i zamiast w legowiskach po³o¿y³y siê na MOIM ³ó¿ku. Pokrêci³am g³ow±, usiad³am przy biurku i wpatrzy³am sie w zdjêcie Rocka.
Dodane po 19 minutach:
Wsta³am w koñcu, gwizdnê³am i wysz³am razem z trojaczkami.
K±cik zajmowany przez Yukimaro ³atwo poznaæ po niezliczonej ilo¶ci ksi±¿ek walaj±cych siê dooko³a. Znajduje siê on w rogu pomieszczenia. Zamiast ³ó¿ka le¿y tam tylko materac przykryty kocem, za¶ obok znajduje siê pó³ka z ksi±¿kami - pusta. Yukimaro aktualnie znajduje siê poza pokojem.
Kane wbieg³ do pomieszczenia i wszed³ do k±cika Hyuty. Z³apa³ w pysk kojec wraz z ma³ym rysiem i wybieg³, uwa¿aj±c by nie zbudziæ ma³ego.
Yukimaro wszed³ do pomieszczeñ mieszkalnych.
" - Do licha zostawi³em tu niez³y ba³agan" - pomy¶la³ patrz±c na le¿±ce wokó³ ego materaca ksi±¿ki. Niewiele my¶l±c zacz±³ uk³adaæ je na pó³ce.
Hyuta po³ozy³ ¶pi±ceho Shiwansena w legowisku i zacz±³ sprz±taæ siedzibê.
Kage Bunshin no jutsu!
Piêæ klonów wziê³o siê do sprz±tania. Zaczê³y od starcia kurzy, nasepnie poodkurza³y i po¶ciera³y pod³ogi. Ja sam zacz±³em nad ³ó¿kiem budowaæ sobiê szafkê (co¶ jak ³ó¿ko dwupiêtrowe tyle, ¿e jest ³ó¿ko, szafka i wisz±ce legowisko Shiwansena).
Sam usiad³em na ³ó¿ku i zacz±lem intesnwynie wpatrywaæ siê w okno.
Kane wbieg³ do siedziby i usadowi³ siê na ³ó¿ku Hyuty, tak jak poprzednio na tym szpitalnym. Mo¿e nie NALE¯A£ ju¿ do Hasei, ale nie przeszkadza³o mu to w bezwzglêdnym wype³nianiu jej poleceñ.
-No dobra Kane... jak chcesz - mówiê z u¶miechem.- Ale poduszka jest moja. Zrobie ci zaraz jakie¶ legowisko...
Biorê siê do pracy kiedy nagle oko przeszywa mi ostry ból...
-Kane poczekasz troszkê okej?
Pies podszed³ do Hyuty i ostro¿nie poliza³ go po oku.
- Nie powinien by³ wychodziæ tak wcze¶nie...- mrukn±³, choæ wiedzia³, ¿e ch³opak go nie zrozumie.
- Zgadzam siê... Ale ma w sobie du¿o si³y...- odpar³am psu, zagl±daj±c do k±cika Hyuty.
- Konnichiwa... A ty ju¿ tutaj?! My¶la³am, ¿e jeszcze le¿y¿ w szpitalu...- zwróci³am siê do niego.
Yukimaro oderwa³ siê od pracy s³ysz±c g³os Hasei.
- Umm sorki nie zauwa¿y³em, ¿e kto¶ przyszed³ - powiedzia³ widz±c Hyutê i Hasei.
- Nara Yukimaro - przedstawi³ siê wyci±gaj±c rêkê w stronê dziewczyny.
- Hasei Inuzuka.- odpar³am, ale zamiast uj±æ rêkê ch³opaka, poczochra³am mu czuprynê, niszcz±c mu fryzurê (sposób wypróbowany na "che³mie" Lee, wiêc skuteczny w 100% ).
Yukimaro odskoczy³ jakby go kto¶ oparzy³. " - Do licha Jak ja tego nienawidzê." - mrukn±³ pod nosem. Rzuci³ Hasei spojrzenie typu "spróbuj jeszcze raz a nie rêczê za siebie". Jednak po chwili u¶miechn±³ siê. Przez moment stara³ siê naprawiæ szkody jakie Hasei wyrz±dzi³a jego fryzurze, jednak da³ sobie z tym spokój.
- A wiec wy te¿ jeste¶cie w MH? - zapyta³ uwa¿aj±c aby nie znale¼æ siê w zasiêgu rêki Hasei
Skinê³am g³ow± i klap³am se na jakim¶ fotelu.
- I zostajê tu do jutra, do zebrania.- oznajmi³am.
"- Fakt zebranie... prawie o nim zapomnia³em..." - mrukn±³ pod nosem.
Uda³ siê od swojego k±ta i ¶ci±gn±³ z pó³ki jedn± z ksi±¿ek. Po³o¿y³ siê na materacu i zacz±³ czytaæ...
- Co tam czytasz? - zapyta³am siê ch³opaka.
przyszed³em do siedziby MH a gdy tulko wsze³em us³ysza³em g³osy rozmawiaj±cych dochodz±ce z pomieszczeñ mieszkalnych wszed³em tam.
-Witam wszystkich jestem Hagene Kotetsu -przedstwi³em siê uprzejmie...
- Hasei Inuzuka.- odpowiedzia³am nieznajomemu. Kane usiad³ obok fotela po mojej prawej stronie, a pozosta³e dwa psy po³o¿y³y siê pod moimi nogami.
-£adne pieski-powiedzia³em z u¶miechem ...
Yukimaro podniós³ wzrok znad ksi±¿ki.
- "Sztuka wojny" - powiedzia³ podnosz±c siê z materaca.
- Stara ksi±¿ka autorstwa jednego z geniuszów strategi. - doda³ podchodz±c do reszty.
- Nara Yukimaro - przedstawi³ siê wyci±gaj±c rêkê do Kotetsu
-Witaj s³ysza³em ¿e bêdziemy w jednej dru¿ynie-odpowiedzia³em ¶ciskaj±c wyci±gniêt± w moim kierunku d³oñ.
- Serio? - Yukimaro zdziwi³ siê nieco ta informacj±.
"- Mam tylko nadziejê, ¿e nie nale¿y do tych co najpierw atakuj± a dopiero potem my¶l±..." - doda³.
- Musze co¶ sprawdziæ w wiosce, za nied³ugo wrócê. - powiedzia³ i wyszed³. [NMM]
"Ale nudy... nie moge przez ca³y dziên walczyæ, nie mogê trenowaæ ani nawet pracowaæ nie mogê za dobrze."
-Cze¶æ. Jutro spotkanie, dosta³e¶ wiadomo¶æ? - mówiê do Hagane - nie wiem czy mnie znasz. Jestem Hyuta. Hyuta Shiro.
-Teraz ju¿ sie znamy- odpar³em-jak wiesz jestem Hagene. A co to za spotkanie????-zapyta³em
-Nie wiem. Dosta³em wiadomo¶æ, aby powiadomiæ o pi±tkowym spotkaniu ca³e MH. To wszystko.
Gdzie i o której siê ono odbêdzie- zapyta³em z zaciekawieniem
-ma odbyæ siê tutaj wiêc choæmy przygotowaæ salê treningow± na spotkanie. Potrzebny bedzie du¿y stó³ i dziewiêæ krzese³.
Wsta³am, powiedzia³am wszystkim "dobranoc" i posz³am spaæ.
Kane i Kabe równie¿ zasnê³y w legowiskach, Hako czuwa³ pod ³ó¿kiem.
Wszed³em do pokoju i zaówa¿y³em ¿e wszyscy ¶pi±.Podszed³em do mojego miejsca.By³ tam hamak,szafka i stolik z krzes³em.Znajdowa³o sie to wszystko ko³o jaki¶ psiaków.Zapali³em papierosa my¶l±c-ciekawie siê tu wszyscy zakwaterowali.-Po tej my¶li czeka³em a¿ sie reszta obudzi.
Dodane po 1 godzinach 25 minutach:
Nie mog±c wytrzymaæ wyszed³em z pokoju.[NMM]
Budze siê i pêdzê na spotkanie.
Dodane po 2 minutach:
-Kage Bunshin no jutsu mówiê.
Pojawia siê jeden klon.
-Reprezentujesz mnie? Zdajesz sobie sprawê? O wszystkim muszê wiedzieæ. Ka¿de posuniêcie MH powinno byæ mi znane, bo inaczej bêdê mia³ problemy. Ja lecê. Zobaczê cotam u Lee... chcia³ czego¶ ode mnie. Wiemy czego i o co chodzi...
Obudzi³am siê, ca³a mokra od ¶liny Kabe. Zwali³am go z ³ó¿ka i wsta³am. Posz³am do ³azienki, od¶wie¿y³am siê i przebra³am siê w strój MH. Kiedy wysz³am stworzy³am swojego wodnego klona i poleci³am mu, aby poszed³ na zebranie.
- Kane, zostañ z klonem.- poleci³am mu. Pies bez najmniejszego protestu podszed³ do klona i razem z nim wyszed³ na zebranie.
- Idziemy.- poleci³am pozosta³ym dwóm psom i wybieg³am z siedziby.
Nareszcie spowrotem-powiedzia³em zamykaj±c za sob± drzwi.Poszed³em do mojego miejsca i po³o¿y³em siê na hamaku.
wyszed³em z siedziby MH zrêcznie omij±c wszystkie pu³apki-po co wogle s± tu te pu³apki przecie¿ i tak nikt nie odwa¿y siê zaatakowaæ siedziby MH-pomy¶la³em i poszed³em potrenowaæ now± technikê.
Yukimaro ra¼nym krokiem wszed³ do pomieszczeñ mieszkalnych. Po³o¿y³ siê na materacu i ponownie zacz±³ studiowaæ "Sztukê Wojny"
Po d³ugin i mêcz±cym treningu wruci³em do siedziby MH zeby odpocz±æ przedz misj± po³o¿y³em siê na ³y¿ku w swoim konciku (nie ma tu co opisywaæ znajduje siê tu bowiem tylko 1 ma³e aczkolwiek wygodne ³u¿ko ³u¿ko) i zaraz zasn±³em...
Co wy tacy spokojni jeste¶cie?-zapyta³em siê rozgladaj±c po pokoju.
Ja ¶pie wiêæ sie nie dziw
A mo¿e sobie strzelimy po jednym?-zapyta³em Hagane
to mnie obudz bo ja dalej ¶pie >NMM<
¦pisz czy co?-zapyta³em Hagane
Dodane po 10 minutach:
Hagane wstawaj,noc jeszcze m³oda.I trzeba oblaæ now± misje.-powiedzia³em szturchaj±c ch³opaka.
Wszed³ zdyszany trzymaj±c siê za prawe ramiê. Wyra¼nie widaæ ¿e jest wyczerpany.
- Cze¶æ wszystkim... - powiedzia³ po czym pad³ na kanapê.
- Mia³em dzi¶ mêcz±cy dzieñ... Wyry³em tunel u¿ywaj±c Chidori... To nie by³ najlepszy pomys³. Po³o¿y³ siê.
Mo¿e strzelimy po jednym na rozerwnie?-zapyta³em Jottosa
-Heh czemu by nie... - odpar³.
- Byleby tylko siê st±d nie ruszaæ xP - powiedzia³ z lekkim u¶miechem.
Mam wszystko przygotowane.-powiedzia³em wyci±gaj±c kieliszki z szawki.
Dodane po 3 minutach:
Co pijesz?-zapyta³em.
¦ci±gn±³ plecak i pogrzeba³ w nim. Wyci±gn±³ z niego butelkê o dziwnym kszta³cie.
- To tak na kaca. - powiedzia³ bior±c ³yk dziwnego napoju a ból od razu ust±pi³. *No, o wiele lepiej* Na twarzy Jottos'a mo¿na by³o dostrzec dobry humor.
Dodane po 1 minutach:
- A co masz? Jak jest to wino czerwone wytrawne pó³s³odkie.
Eeeeeeeeeeeeeeee.Mo¿e sie znajdzie.Ja o czym¶ lepszym m¶la³em.
- ¯art Daj cokolwiek... Roze¶mia³ siê.
Mam ale bia³e,mo¿e byc?Mam to od dawna.
- Tak, chêtnie.
/// ja na chwilê lece, bêdê nied³ugo///
Jeszcze nie otwierane.A mo¿e sprubujesz mojego domowego bimberku?Jeszcze w oto uwêdzi³em.
Dodane po 41 minutach:
Z wami piæ to rozbiæ o (cezura).Jutro po misji sobie wypijemy.-powiedzia³em i po wypaleniu papierosa odlecia³em do krainy ma¿eñ.
- Mówi³e¶ co¶ bo siê mocno zamy¶li³em... - powiedzia³ wybijaj±c siê z transu. Gdy zauwa¿y³ ¿e Baki ¶pi sam siê po³o¿y³ i zasn±³.
Mój klon przychodzi tu i karmi rysia. Po czym bierze siêza sprz±tanie. Kiedy koñczy pyta:
-Co mnie wczoraj ominê³o? Szef nie do koñca zrozumia³ moje zdanie, ¿e muszê znikaæ
Praktycznie wszystko.Szef zabi³ twojego klona ¿eby¶ o niczym siê nie dowiedzia³-powiedzia³em budz±c siê.
Jottos budzi siê z dobrym nastrojem nie czuj±c wczorajszego bólu. Siada na kanapie.
- Tylko z jakiego powodu mia³by go zabijaæ... Przecie¿ to misja MH a Hyuta jest z nami nie?
Te¿ nie wiem.Mam do Ciebie sprawe Joto
obudzi³em siê usiad³em na ³u¿ku-Dzieñ dobry-powiedzia³em
(NMM) zapomnia³em napisaæ sorki.
na scianie nad moim ³uzkiem wisi karteczka
Kod: jestem w parku
Hejka-mrukno³em do hagane.[/code]
- Mów, o co chodzi? - zwróci³ siê do Bakiego przyja¼nie.
-Ehh... czef zabi³ mi klona bo nie mia³em czasu i po co bym wam niepotrzebnie przeszkadza³... ale jednak wola³bym wszystko wiedzieæ - u¶miecham siê...
Yukimaro podniós³ siê z materaca.
- Ech nie by³o tam nic ciekawego... - powiedzia³ znudzonym g³osem.
- Po prostu podzieli³ nas na pary i zapowiedzia³, ¿e ka¿da dostanie dzisiaj po misji testowej. - Dokoñczy³ po chwili.
Wruci³em do siedziby MH wszed³em do pomieszczeñ mieszkalnycg-Witam-powiedzia³em wchodz±c
-Hej - odpowiada. - By³e¶ gdzie¶ w konkretnym miejscu czy tak sobie?
Æwiczy³emnow± technikê-odpowaidam
Wyszed³em.[NMM]
Dodane po 12 minutach:
Wchodze kulej±c do pokoju.Siadam na fotelu i mówie-ma kto¶ jaki¶ opatrunek?Ja znieczulenie mam-powiedzia³em wyciongaj±c butelke wódki.
Dodane po 2 minutach:
Ma kto¶ mo¿e rozk³ad pu³apek?Nadzia³em siê na pare.-
powiedzia³em bior±c ³yk alkoholu.
- Masz tutaj. wyci±gn±³ z kieszeni ma³y zwój i poda³ koledze.
- Co z nasz± misj±? Podobno mia³e¶ mi przekazaæ jeszcze szczegó³y... - zapyta³.
Dodane po 8 minutach:
- Chyba za du¿o pijesz... - powiedzia³ badaj±c wzrokiem Bakiego który s±czy³ ju¿ drug± butelkê wódki
My¶la³em ¿e na niej by³e¶.Jednak szef mówie³ prawde.
Dodane po 1 minutach:
I nie pije za du¿o tylko siê znieczulam.-powiedzia³em.
- Kompletnie nic nie wiedzia³em... Co, gdzie, jak... - powiedzia³ lekko zirytowany.
- Masz, to ci pomo¿e. - poda³ mu pigu³kê ze skrzepniêt± krwi±.
Ale dziwnie smakuje-powiedzia³em ³ykajac pigu³ke.-zbieraj siê.Idziemy na ma³y wypad.We¿ ekwipunek.
Zebra³ swoje rzeczy i spakowa³.
- To gdzie chcesz i¶æ? - spyta³ wstaj±c.
Opuszczmy wioske.Powiem Ci wszystko po drodze.-powiedzia³em ubieraj±c maske.
W³o¿y³ strój i przygotowa³ siê do wyj¶cia.
- Prowad¼.
// przy NMM pisz gdzie idziesz //
mg[nmm]
Poszed³ za Bakim
<NMM>
Znowu w domu.-powiedzia³em i usiad³em na knapie.Momentalnie zasno³em.
- Wróci³em! - przywita³ wszystkich wchodz±c.
- No teraz mo¿emy wypiæ za udan± misjê.
Widz±c ¶pi±cego Bakiego Jottos podszed³ do szafki i zacz±³ szukaæ jakiego¶ trunku. *Która to by³a szafka?* - my¶la³ szukaj±c, jednak znalaz³ po chwili. Wyci±gn±³ stamt±d butelkê z bia³ym winem *Lepiej nie otwieraæ, bo mo¿e siê wkurzyæ...* - pomy¶la³ patrz±c na Bakiego, po czym zawróci³ do szafki i wyci±gn±³ 2 kieliszki do wina. Postawi³ wszystko na stoliku obok kanapy na której spa³ Baki. Wzi±³ krzes³o, usiad³ i czeka³ a¿ siê obudzi.
Przebudzi³em siê, usiad³em ma ³u¿ku a po chwili wsta³em i wyszed³em (NMM)
" -Chyba siê przejdê"- pomy¶la³ Yukimaro i wyszed³ z pomieszczenia.
[NMM]
Co...co...sie...-powiedzia³em budz±c siê.-oooo,wreszcie sie napijemy.
Dodane po 18 minutach:
To wino jest twoje.-powiedzia³em do Jottosa-ja tam wole mocniejsze trunki
Bierze butelkê, go³ymi rêkami wyci±ga korek i pije prosto z gwinta.
- Mmm... Nawet niez³e, tylko troszkê za s³abe... - powiedzia³ po wypiciu po³owy
Dodane po 3 minutach:
- Czekaj chwilkê, idê powiedzieæ szefowi ¿e wykonali¶my misjê... - powiedzia³ po czym wyszed³.
<NMM>
Dodane po 15 minutach:
Wraca i siada tam gdzie wcze¶niej.
- Szefa nie by³o, ale zostawi³em mu raport na biurku.
To wypijemy co¶ mocniejszego?
- Dawaj co masz...
Mam butelke czystej 40%-powiedzia³em do kolegi.
- Daj spróbowaæ
Pij.
Popatrzy³ na butelkê
- No nie¼le wygl±da! Ciekawe czy dobre tak samo... - powiedzia³, po czym wzi±³ ³yka. Zakrztusi³ siê trochê.
- Nooo, i to siê nazywa alkohol!
A jak.Jak piæ to po¿±dnie-powiedzia³em do kumpla.
Wzi±³ jeszcze kilka ³yków i odstawi³ butelkê na stolik. Usiad³ na kanapie.
Juz nie pijesz?
- Spoko, przecie¿ nie mo¿na s±czyæ ca³y czas... Trzeba zrobiæ przerwê na oddech - powiedzia³ po czym wzi±³ butelkê i pi³ przez d³u¿szy czas.
Tak trzymaj.Bo mi wszystko wypijesz-powiedzia³em odbieraj±c butelke.wypi³em reszte i usiad³em na fotelu.
- Ya, a widziae¶ yak wielblad walno³ w sciane od lodowki? - powiedzia³ mru¿±c oczy ewidentnie podchmielony.
Dodane po 3 minutach:
Po chwili pad³ i zasn±³ na kanapie.
Pad³em wstawiony na fotel i odp³yno³em do krainy ma¿eñ.
Budzi siê z bólem g³owy i md³o¶ciami.
- Ooo k..., gdzie jest ³azienka!? - spyta³ trzymaj±c siê za g³owê, po czym polecia³ w stronê kibla...
Dodane po 4 minutach:
Po powrocie mówi do siebie:
- Eee... Ju¿ nigdy wiêcej siê tego nie napijê...
Wyci±gn±³ ze swojego plecaka Wodê Bohaterów i wzi±³ kilka ³yków. *Hehe, to by³a dobra inwestycja...* - pomy¶la³ spogl±daj±c na butelkê o dziwnym kszta³cie.
- No ju¿ ranek, trzeba siê zbieraæ! - powiedzia³ po czym wzi±³ swoje rzeczy i wyszed³.
<NMM>
Dodane po 57 minutach:
Trzy moje klony przychodz± i z koców, materaca, oraz kilku desek robi± ma³emu rysiowi legowisko. Najpierw szlifuj± deski aby rysiowi nic siê nie wbi³o w ³apki. Nastêpnie obijajom deski kocami , ³±czêje ze sob± i znów obijaj±. Teraz wk³adaj± i przyszywaj± materia³ do materaca. Na gryzak daje mu kawa³ek skóry z miekkiego obuwia które jest ju¿ na mniê prare dobrych lat za ma³e. Butelkê robi± z poczwórnego plastikowego kubka z kawa³kiem szmatki... nie ma luksusów, ale wszystko siê bêdzie stopniowo poprawiaæ. Klony delikatnie poj± kociaka mlekiem, a nastepnie wk³adaj± do kojca i daj± zaimprowizowany gryzak. Kiedy zasypia k³ad± ko³o niego kocyk ¿eby mia³ siê w co wtuliæ...
Moje klony znalaz³y ma³± dzieciêc± butelkê, któr± bêd± mog³y poiæ malca. Okazuj± m³odemu rysiowi du¿o czu³o¶ci i po¶wiêcaj±c mu du¿o czasu. Malec chowa siê wy¶mieniæ. Tylko je, ¶pi i... je.
Wesz³am i odrazu zaadaptowa³am sobie k±cik po drugiej stronie dzrzwi, ni¿ ten Hyuty. Psy czeka³y chwilê obok, a ja tymczasem u³o¿y³am trzy kojce i ko³o ka¿dego ustawi³am miskê.
Opis k±cika:
£ó¿ko jest proste, w stylu szpitalnym, z bia³± po¶ciel± i naszyt± na niej wielk±, czarn± ³ap± (psi±).
Biurko jest z bia³ego metalu, le¿y na nim stos czystych papierów i kubek na d³ugopisy.
Na ¶cianie wisi zdjêcie-plakat, moje i moich piesków, a na biurku stoi zdjêcie Lee z dopiskiem na ramce "Love forever".
Gwizdnê³am na trojaczki, które zaraz wbieg³y i zamiast w legowiskach po³o¿y³y siê na MOIM ³ó¿ku. Pokrêci³am g³ow±, usiad³am przy biurku i wpatrzy³am sie w zdjêcie Rocka.
Dodane po 19 minutach:
Wsta³am w koñcu, gwizdnê³am i wysz³am razem z trojaczkami.
K±cik zajmowany przez Yukimaro ³atwo poznaæ po niezliczonej ilo¶ci ksi±¿ek walaj±cych siê dooko³a. Znajduje siê on w rogu pomieszczenia. Zamiast ³ó¿ka le¿y tam tylko materac przykryty kocem, za¶ obok znajduje siê pó³ka z ksi±¿kami - pusta. Yukimaro aktualnie znajduje siê poza pokojem.
Kane wbieg³ do pomieszczenia i wszed³ do k±cika Hyuty. Z³apa³ w pysk kojec wraz z ma³ym rysiem i wybieg³, uwa¿aj±c by nie zbudziæ ma³ego.
Yukimaro wszed³ do pomieszczeñ mieszkalnych.
" - Do licha zostawi³em tu niez³y ba³agan" - pomy¶la³ patrz±c na le¿±ce wokó³ ego materaca ksi±¿ki. Niewiele my¶l±c zacz±³ uk³adaæ je na pó³ce.
Hyuta po³ozy³ ¶pi±ceho Shiwansena w legowisku i zacz±³ sprz±taæ siedzibê.
Kage Bunshin no jutsu!
Piêæ klonów wziê³o siê do sprz±tania. Zaczê³y od starcia kurzy, nasepnie poodkurza³y i po¶ciera³y pod³ogi. Ja sam zacz±³em nad ³ó¿kiem budowaæ sobiê szafkê (co¶ jak ³ó¿ko dwupiêtrowe tyle, ¿e jest ³ó¿ko, szafka i wisz±ce legowisko Shiwansena).
Sam usiad³em na ³ó¿ku i zacz±lem intesnwynie wpatrywaæ siê w okno.
Kane wbieg³ do siedziby i usadowi³ siê na ³ó¿ku Hyuty, tak jak poprzednio na tym szpitalnym. Mo¿e nie NALE¯A£ ju¿ do Hasei, ale nie przeszkadza³o mu to w bezwzglêdnym wype³nianiu jej poleceñ.
-No dobra Kane... jak chcesz - mówiê z u¶miechem.- Ale poduszka jest moja. Zrobie ci zaraz jakie¶ legowisko...
Biorê siê do pracy kiedy nagle oko przeszywa mi ostry ból...
-Kane poczekasz troszkê okej?
Pies podszed³ do Hyuty i ostro¿nie poliza³ go po oku.
- Nie powinien by³ wychodziæ tak wcze¶nie...- mrukn±³, choæ wiedzia³, ¿e ch³opak go nie zrozumie.
- Zgadzam siê... Ale ma w sobie du¿o si³y...- odpar³am psu, zagl±daj±c do k±cika Hyuty.
- Konnichiwa... A ty ju¿ tutaj?! My¶la³am, ¿e jeszcze le¿y¿ w szpitalu...- zwróci³am siê do niego.
Yukimaro oderwa³ siê od pracy s³ysz±c g³os Hasei.
- Umm sorki nie zauwa¿y³em, ¿e kto¶ przyszed³ - powiedzia³ widz±c Hyutê i Hasei.
- Nara Yukimaro - przedstawi³ siê wyci±gaj±c rêkê w stronê dziewczyny.
- Hasei Inuzuka.- odpar³am, ale zamiast uj±æ rêkê ch³opaka, poczochra³am mu czuprynê, niszcz±c mu fryzurê (sposób wypróbowany na "che³mie" Lee, wiêc skuteczny w 100% ).
Yukimaro odskoczy³ jakby go kto¶ oparzy³. " - Do licha Jak ja tego nienawidzê." - mrukn±³ pod nosem. Rzuci³ Hasei spojrzenie typu "spróbuj jeszcze raz a nie rêczê za siebie". Jednak po chwili u¶miechn±³ siê. Przez moment stara³ siê naprawiæ szkody jakie Hasei wyrz±dzi³a jego fryzurze, jednak da³ sobie z tym spokój.
- A wiec wy te¿ jeste¶cie w MH? - zapyta³ uwa¿aj±c aby nie znale¼æ siê w zasiêgu rêki Hasei
Skinê³am g³ow± i klap³am se na jakim¶ fotelu.
- I zostajê tu do jutra, do zebrania.- oznajmi³am.
"- Fakt zebranie... prawie o nim zapomnia³em..." - mrukn±³ pod nosem.
Uda³ siê od swojego k±ta i ¶ci±gn±³ z pó³ki jedn± z ksi±¿ek. Po³o¿y³ siê na materacu i zacz±³ czytaæ...
- Co tam czytasz? - zapyta³am siê ch³opaka.
przyszed³em do siedziby MH a gdy tulko wsze³em us³ysza³em g³osy rozmawiaj±cych dochodz±ce z pomieszczeñ mieszkalnych wszed³em tam.
-Witam wszystkich jestem Hagene Kotetsu -przedstwi³em siê uprzejmie...
- Hasei Inuzuka.- odpowiedzia³am nieznajomemu. Kane usiad³ obok fotela po mojej prawej stronie, a pozosta³e dwa psy po³o¿y³y siê pod moimi nogami.
-£adne pieski-powiedzia³em z u¶miechem ...
Yukimaro podniós³ wzrok znad ksi±¿ki.
- "Sztuka wojny" - powiedzia³ podnosz±c siê z materaca.
- Stara ksi±¿ka autorstwa jednego z geniuszów strategi. - doda³ podchodz±c do reszty.
- Nara Yukimaro - przedstawi³ siê wyci±gaj±c rêkê do Kotetsu
-Witaj s³ysza³em ¿e bêdziemy w jednej dru¿ynie-odpowiedzia³em ¶ciskaj±c wyci±gniêt± w moim kierunku d³oñ.
- Serio? - Yukimaro zdziwi³ siê nieco ta informacj±.
"- Mam tylko nadziejê, ¿e nie nale¿y do tych co najpierw atakuj± a dopiero potem my¶l±..." - doda³.
- Musze co¶ sprawdziæ w wiosce, za nied³ugo wrócê. - powiedzia³ i wyszed³. [NMM]
"Ale nudy... nie moge przez ca³y dziên walczyæ, nie mogê trenowaæ ani nawet pracowaæ nie mogê za dobrze."
-Cze¶æ. Jutro spotkanie, dosta³e¶ wiadomo¶æ? - mówiê do Hagane - nie wiem czy mnie znasz. Jestem Hyuta. Hyuta Shiro.
-Teraz ju¿ sie znamy- odpar³em-jak wiesz jestem Hagene. A co to za spotkanie????-zapyta³em
-Nie wiem. Dosta³em wiadomo¶æ, aby powiadomiæ o pi±tkowym spotkaniu ca³e MH. To wszystko.
Gdzie i o której siê ono odbêdzie- zapyta³em z zaciekawieniem
-ma odbyæ siê tutaj wiêc choæmy przygotowaæ salê treningow± na spotkanie. Potrzebny bedzie du¿y stó³ i dziewiêæ krzese³.
Wsta³am, powiedzia³am wszystkim "dobranoc" i posz³am spaæ.
Kane i Kabe równie¿ zasnê³y w legowiskach, Hako czuwa³ pod ³ó¿kiem.
Wszed³em do pokoju i zaówa¿y³em ¿e wszyscy ¶pi±.Podszed³em do mojego miejsca.By³ tam hamak,szafka i stolik z krzes³em.Znajdowa³o sie to wszystko ko³o jaki¶ psiaków.Zapali³em papierosa my¶l±c-ciekawie siê tu wszyscy zakwaterowali.-Po tej my¶li czeka³em a¿ sie reszta obudzi.
Dodane po 1 godzinach 25 minutach:
Nie mog±c wytrzymaæ wyszed³em z pokoju.[NMM]
Budze siê i pêdzê na spotkanie.
Dodane po 2 minutach:
-Kage Bunshin no jutsu mówiê.
Pojawia siê jeden klon.
-Reprezentujesz mnie? Zdajesz sobie sprawê? O wszystkim muszê wiedzieæ. Ka¿de posuniêcie MH powinno byæ mi znane, bo inaczej bêdê mia³ problemy. Ja lecê. Zobaczê cotam u Lee... chcia³ czego¶ ode mnie. Wiemy czego i o co chodzi...
Obudzi³am siê, ca³a mokra od ¶liny Kabe. Zwali³am go z ³ó¿ka i wsta³am. Posz³am do ³azienki, od¶wie¿y³am siê i przebra³am siê w strój MH. Kiedy wysz³am stworzy³am swojego wodnego klona i poleci³am mu, aby poszed³ na zebranie.
- Kane, zostañ z klonem.- poleci³am mu. Pies bez najmniejszego protestu podszed³ do klona i razem z nim wyszed³ na zebranie.
- Idziemy.- poleci³am pozosta³ym dwóm psom i wybieg³am z siedziby.
Nareszcie spowrotem-powiedzia³em zamykaj±c za sob± drzwi.Poszed³em do mojego miejsca i po³o¿y³em siê na hamaku.
wyszed³em z siedziby MH zrêcznie omij±c wszystkie pu³apki-po co wogle s± tu te pu³apki przecie¿ i tak nikt nie odwa¿y siê zaatakowaæ siedziby MH-pomy¶la³em i poszed³em potrenowaæ now± technikê.
Yukimaro ra¼nym krokiem wszed³ do pomieszczeñ mieszkalnych. Po³o¿y³ siê na materacu i ponownie zacz±³ studiowaæ "Sztukê Wojny"
Po d³ugin i mêcz±cym treningu wruci³em do siedziby MH zeby odpocz±æ przedz misj± po³o¿y³em siê na ³y¿ku w swoim konciku (nie ma tu co opisywaæ znajduje siê tu bowiem tylko 1 ma³e aczkolwiek wygodne ³u¿ko ³u¿ko) i zaraz zasn±³em...
Co wy tacy spokojni jeste¶cie?-zapyta³em siê rozgladaj±c po pokoju.
Ja ¶pie wiêæ sie nie dziw
A mo¿e sobie strzelimy po jednym?-zapyta³em Hagane
to mnie obudz bo ja dalej ¶pie >NMM<
¦pisz czy co?-zapyta³em Hagane
Dodane po 10 minutach:
Hagane wstawaj,noc jeszcze m³oda.I trzeba oblaæ now± misje.-powiedzia³em szturchaj±c ch³opaka.
Wszed³ zdyszany trzymaj±c siê za prawe ramiê. Wyra¼nie widaæ ¿e jest wyczerpany.
- Cze¶æ wszystkim... - powiedzia³ po czym pad³ na kanapê.
- Mia³em dzi¶ mêcz±cy dzieñ... Wyry³em tunel u¿ywaj±c Chidori... To nie by³ najlepszy pomys³. Po³o¿y³ siê.
Mo¿e strzelimy po jednym na rozerwnie?-zapyta³em Jottosa
-Heh czemu by nie... - odpar³.
- Byleby tylko siê st±d nie ruszaæ xP - powiedzia³ z lekkim u¶miechem.
Mam wszystko przygotowane.-powiedzia³em wyci±gaj±c kieliszki z szawki.
Dodane po 3 minutach:
Co pijesz?-zapyta³em.
¦ci±gn±³ plecak i pogrzeba³ w nim. Wyci±gn±³ z niego butelkê o dziwnym kszta³cie.
- To tak na kaca. - powiedzia³ bior±c ³yk dziwnego napoju a ból od razu ust±pi³. *No, o wiele lepiej* Na twarzy Jottos'a mo¿na by³o dostrzec dobry humor.
Dodane po 1 minutach:
- A co masz? Jak jest to wino czerwone wytrawne pó³s³odkie.
Eeeeeeeeeeeeeeee.Mo¿e sie znajdzie.Ja o czym¶ lepszym m¶la³em.
- ¯art Daj cokolwiek... Roze¶mia³ siê.
Mam ale bia³e,mo¿e byc?Mam to od dawna.
- Tak, chêtnie.
/// ja na chwilê lece, bêdê nied³ugo///
Jeszcze nie otwierane.A mo¿e sprubujesz mojego domowego bimberku?Jeszcze w oto uwêdzi³em.
Dodane po 41 minutach:
Z wami piæ to rozbiæ o (cezura).Jutro po misji sobie wypijemy.-powiedzia³em i po wypaleniu papierosa odlecia³em do krainy ma¿eñ.
- Mówi³e¶ co¶ bo siê mocno zamy¶li³em... - powiedzia³ wybijaj±c siê z transu. Gdy zauwa¿y³ ¿e Baki ¶pi sam siê po³o¿y³ i zasn±³.
Mój klon przychodzi tu i karmi rysia. Po czym bierze siêza sprz±tanie. Kiedy koñczy pyta:
-Co mnie wczoraj ominê³o? Szef nie do koñca zrozumia³ moje zdanie, ¿e muszê znikaæ
Praktycznie wszystko.Szef zabi³ twojego klona ¿eby¶ o niczym siê nie dowiedzia³-powiedzia³em budz±c siê.
Jottos budzi siê z dobrym nastrojem nie czuj±c wczorajszego bólu. Siada na kanapie.
- Tylko z jakiego powodu mia³by go zabijaæ... Przecie¿ to misja MH a Hyuta jest z nami nie?
Te¿ nie wiem.Mam do Ciebie sprawe Joto
obudzi³em siê usiad³em na ³u¿ku-Dzieñ dobry-powiedzia³em
(NMM) zapomnia³em napisaæ sorki.
na scianie nad moim ³uzkiem wisi karteczka
Kod: jestem w parku
Hejka-mrukno³em do hagane.[/code]
- Mów, o co chodzi? - zwróci³ siê do Bakiego przyja¼nie.
-Ehh... czef zabi³ mi klona bo nie mia³em czasu i po co bym wam niepotrzebnie przeszkadza³... ale jednak wola³bym wszystko wiedzieæ - u¶miecham siê...
Yukimaro podniós³ siê z materaca.
- Ech nie by³o tam nic ciekawego... - powiedzia³ znudzonym g³osem.
- Po prostu podzieli³ nas na pary i zapowiedzia³, ¿e ka¿da dostanie dzisiaj po misji testowej. - Dokoñczy³ po chwili.
Wruci³em do siedziby MH wszed³em do pomieszczeñ mieszkalnycg-Witam-powiedzia³em wchodz±c
-Hej - odpowiada. - By³e¶ gdzie¶ w konkretnym miejscu czy tak sobie?
Æwiczy³emnow± technikê-odpowaidam
Wyszed³em.[NMM]
Dodane po 12 minutach:
Wchodze kulej±c do pokoju.Siadam na fotelu i mówie-ma kto¶ jaki¶ opatrunek?Ja znieczulenie mam-powiedzia³em wyciongaj±c butelke wódki.
Dodane po 2 minutach:
Ma kto¶ mo¿e rozk³ad pu³apek?Nadzia³em siê na pare.-
powiedzia³em bior±c ³yk alkoholu.
- Masz tutaj. wyci±gn±³ z kieszeni ma³y zwój i poda³ koledze.
- Co z nasz± misj±? Podobno mia³e¶ mi przekazaæ jeszcze szczegó³y... - zapyta³.
Dodane po 8 minutach:
- Chyba za du¿o pijesz... - powiedzia³ badaj±c wzrokiem Bakiego który s±czy³ ju¿ drug± butelkê wódki
My¶la³em ¿e na niej by³e¶.Jednak szef mówie³ prawde.
Dodane po 1 minutach:
I nie pije za du¿o tylko siê znieczulam.-powiedzia³em.
- Kompletnie nic nie wiedzia³em... Co, gdzie, jak... - powiedzia³ lekko zirytowany.
- Masz, to ci pomo¿e. - poda³ mu pigu³kê ze skrzepniêt± krwi±.
Ale dziwnie smakuje-powiedzia³em ³ykajac pigu³ke.-zbieraj siê.Idziemy na ma³y wypad.We¿ ekwipunek.
Zebra³ swoje rzeczy i spakowa³.
- To gdzie chcesz i¶æ? - spyta³ wstaj±c.
Opuszczmy wioske.Powiem Ci wszystko po drodze.-powiedzia³em ubieraj±c maske.
W³o¿y³ strój i przygotowa³ siê do wyj¶cia.
- Prowad¼.
// przy NMM pisz gdzie idziesz //
mg[nmm]
Poszed³ za Bakim
<NMM>
Znowu w domu.-powiedzia³em i usiad³em na knapie.Momentalnie zasno³em.
- Wróci³em! - przywita³ wszystkich wchodz±c.
- No teraz mo¿emy wypiæ za udan± misjê.
Widz±c ¶pi±cego Bakiego Jottos podszed³ do szafki i zacz±³ szukaæ jakiego¶ trunku. *Która to by³a szafka?* - my¶la³ szukaj±c, jednak znalaz³ po chwili. Wyci±gn±³ stamt±d butelkê z bia³ym winem *Lepiej nie otwieraæ, bo mo¿e siê wkurzyæ...* - pomy¶la³ patrz±c na Bakiego, po czym zawróci³ do szafki i wyci±gn±³ 2 kieliszki do wina. Postawi³ wszystko na stoliku obok kanapy na której spa³ Baki. Wzi±³ krzes³o, usiad³ i czeka³ a¿ siê obudzi.
Przebudzi³em siê, usiad³em ma ³u¿ku a po chwili wsta³em i wyszed³em (NMM)
" -Chyba siê przejdê"- pomy¶la³ Yukimaro i wyszed³ z pomieszczenia.
[NMM]
Co...co...sie...-powiedzia³em budz±c siê.-oooo,wreszcie sie napijemy.
Dodane po 18 minutach:
To wino jest twoje.-powiedzia³em do Jottosa-ja tam wole mocniejsze trunki
Bierze butelkê, go³ymi rêkami wyci±ga korek i pije prosto z gwinta.
- Mmm... Nawet niez³e, tylko troszkê za s³abe... - powiedzia³ po wypiciu po³owy
Dodane po 3 minutach:
- Czekaj chwilkê, idê powiedzieæ szefowi ¿e wykonali¶my misjê... - powiedzia³ po czym wyszed³.
<NMM>
Dodane po 15 minutach:
Wraca i siada tam gdzie wcze¶niej.
- Szefa nie by³o, ale zostawi³em mu raport na biurku.
To wypijemy co¶ mocniejszego?
- Dawaj co masz...
Mam butelke czystej 40%-powiedzia³em do kolegi.
- Daj spróbowaæ
Pij.
Popatrzy³ na butelkê
- No nie¼le wygl±da! Ciekawe czy dobre tak samo... - powiedzia³, po czym wzi±³ ³yka. Zakrztusi³ siê trochê.
- Nooo, i to siê nazywa alkohol!
A jak.Jak piæ to po¿±dnie-powiedzia³em do kumpla.
Wzi±³ jeszcze kilka ³yków i odstawi³ butelkê na stolik. Usiad³ na kanapie.
Juz nie pijesz?
- Spoko, przecie¿ nie mo¿na s±czyæ ca³y czas... Trzeba zrobiæ przerwê na oddech - powiedzia³ po czym wzi±³ butelkê i pi³ przez d³u¿szy czas.
Tak trzymaj.Bo mi wszystko wypijesz-powiedzia³em odbieraj±c butelke.wypi³em reszte i usiad³em na fotelu.
- Ya, a widziae¶ yak wielblad walno³ w sciane od lodowki? - powiedzia³ mru¿±c oczy ewidentnie podchmielony.
Dodane po 3 minutach:
Po chwili pad³ i zasn±³ na kanapie.
Pad³em wstawiony na fotel i odp³yno³em do krainy ma¿eñ.
Budzi siê z bólem g³owy i md³o¶ciami.
- Ooo k..., gdzie jest ³azienka!? - spyta³ trzymaj±c siê za g³owê, po czym polecia³ w stronê kibla...
Dodane po 4 minutach:
Po powrocie mówi do siebie:
- Eee... Ju¿ nigdy wiêcej siê tego nie napijê...
Wyci±gn±³ ze swojego plecaka Wodê Bohaterów i wzi±³ kilka ³yków. *Hehe, to by³a dobra inwestycja...* - pomy¶la³ spogl±daj±c na butelkê o dziwnym kszta³cie.
- No ju¿ ranek, trzeba siê zbieraæ! - powiedzia³ po czym wzi±³ swoje rzeczy i wyszed³.
<NMM>