grueneberg
Mê¿czyzna zdziwi³ siê po podmianie, po chwili klasn±³ dwa razy w d³onie, wyci±gn±³ katanê i zacz±³ biec na jednego z was tn±c w klatkê piersiow±, w tym czasie drzewa znika³y, a ziemia stawa³a siê z powrotem zielona. Informator po ataku podwin±³ rêkaw lewej rêki i odpieczêtowa³ pewien przedmiot, wygl±da³ jak zwyk³y czarny kij ze z³otymi zakoñczeniami, jednak sam lewitowa³ obok Mê¿czyzny, ten u¶miechn±³ siê sadystycznie i rzuci³ po dwa senbony w ka¿d± z postaci, któr± widzia³.
[Kortill -> obrona+kontratak]
W pewnym momencie na plac boju wlecia³ koloberek, szybko usiad³ na ramieniu jednego z Kortillów, odczepi³ swoj± wiadomo¶æ i odlecia³ zostawiaj±c walcz±cych samym sobie.Na owej kartce pisa³o.
Kod: M³ody cz³owieku, gdyby informator okaza³ siê zbyt nachalny nie zawahaj siê przysporzyæ mu bólu, a przy okazji dostarczy³by¶ mi przedmiot, który mi odebrano. Miecz, na który na pewno zwróci³e¶ uwagê, by³abym ci bardzo wdziêczna.
Wiadomo¶æ zaraz po przeczytaniu zamieni³a siê w dym, nie pozwalaj±c na powtórne jej przeczytanie.
Kortill nie zastanawia³ sie d³ugo ... po przeczytaniu wiadomo¶ci ³ykna³ 2 pigu³ki krwi by odnowic chakre krzykna³
Mirroning Hand ( stworzy³ rêke, która powsta³a dok³adnie pod nim ³api±c go i pozwalaj±c by by³ srodku po czym siê zamkne³a tworz±c idelna obronê.
Rêka nastepnie powedrowa³a w strone przeciwnika .. Straj±c siê go zmia¿dzyæ)
Klon natomiast jezeli jeszcze jest robi Uniki nastepnie Sunshina by uciec przed atakami i zaskoczyæ przeciwnika po czym próbuje go z³apaæ w Kage Shibaru
Mê¿czyzna tylko gdy zauwa¿y³ powstaj±c± rêkê ze ska³ odrazu sprawi³, ¿e zosta³ odrzucony od miejsca ataku rêki, jednak przez nieuwagê wpad³ w cieñ, zd±¿y³ jednak wbiæ emanuj±cy na zielono miecz w niego, przez co dziwnym trafem przesta³ siê ów cieñ ruszaæ, tak jak i w³a¶ciciel przedmiotu. Po chwili dopiero mo¿na by³o zauwa¿yæ, ¿e mê¿czyzna jakby si³owa³ siê z cieniem, jednak z powodu rany na plecach to cieñ siê porusza³, a mê¿czyzna coraz bardziej s³abn±³.
[Kortill -> atak]
Kortill nie mia³ zwyczaju zabijaæ bezbronnych ludzi zatem kaza³ klonowi wykonac KAGE KUJIKU. Tym samym sprawiajac wielki bó³ os³abionemu przciwnikowi...
Prosi go by sie podda³.. i odda³ miecz je¿eli nie chce tego zrobiæ zacie¶nia u¶cisk do momentu az go zmusi!!!
Je¿eli Cieñ nie ma mozliwo¶ci tego zrobiæ z powsta³ej reki wyrasta odnoga i chwyta si³ujacego sie z cieniem przeciwnika z tym samym efektem co wyzej
Mê¿czyzna nic nie powiedzia³, tylko si³owa³ siê z cieniem, kiedy zosta³ z³apany odnog± nadal siê nie poddawa³ i trzyma³ miecz mocno, po chwili cieñ zacz±³ powoli siê cofaæ, jednak przeciwnik bardzo s³abn±³, dlatego przez kilka chwil pozostali w bez ruchu, dopiero po d³u¿szej chwili mê¿czyzna zacz±³ siê dusiæ, co zmusi³o go do zaprzestania oporu i próbom ratowania siê z opresji.
[Kortill -> atak]
Kortill nie chcia³ daæ mozliwo¶ci ucieczki mêzczy¼nie, który ju¿ wczesniej ust±pi³ zatem wycofuj±cy siê cieñ zosta³ zast±piony odnog±, która odebraæ miecz i trzymac go¶cia w pozycji uniemozlwiajacej atak do momentu az kompletnie opadnie z si³
Mê¿czyzna pu¶ci³ broñ i wykona³ jutsu Suiton no Yoroi bez znaków, przez co rozp³yn±³ siê, po chwili znów siê zmaterializowa³, lecz jedyne co zd±¿y³ zrobiæ to z³o¿yæ kilka znaków i wykonaæ Genjutsu Ciemno¶ci, nagle twój ¶wiat spowi³a ciemno¶æ.
[Kortill -> obrona+ kontratak]
Ucieszy³em sie na t± okoliczno¶æ.. Bardzo lubiê ciemno¶c .. Oczywiscie teraz mój przeciwnik mia³ przewage by³em w jego iluzjii pomimo tego, ¿e bardzo mi siê podoba³a.. musia³em siê z niej wydostaæ.
Klon wykorzysta³ moment iz przeciwnik by³ zajety wykonywaniem Genjutsu zachodz±c przeciwnika od ty³u wzi±³ KAmien i wyrzuci³ nim z ca³ej si³y prosto w twarz pzrecwnika tak by starci³ kontrole nad swoja technik±...
Ten moment wykorzysta³ Kortill i bed±c ca³y czas w Mirroningu postanowi³ uderzyc ca³a par± w przeciwnika ten jezeli bedzie chcia³ uciec, druga odnoga stworzona wczesniej z³abie go i zmia¿dzy tym razem .. Kortill nie mia³ ju¿ zamiaru okazac choæby krztyny lito¶ci.
Mê¿czyzna jêkn±³ z bólu po otrzymanym ciosie w twarz, upad³ na kolana, jednak zdo³a³ ostatkiem si³ zrobiæ zamianê z jednym z twoich klonów, potem uskoczy³ w ty³ trzymaj±c siê za twarz, tylko jednym okiem na ciebie zagl±da³.
[Kortill -> atak]
Teraz ... mê¿czyzna by³ ju¿ ca³kiem poobijany.. Zatem wykorzysta³em ten moment, klon wykona³ sunshina i znalazl sie za plecami przecinka przebi³ mu moim Jian'em nogi by nie móg³ siê ruszaæ.. oraz o ile zda¿y³ rêce... by nie mógl juz robioæ jutsu ..
Kortill patrzy³ i czeka³ .. Chcia³ dac mu ostatnia szansê
Mê¿czyzna jêkn±³ z bólu i upad³ na ziemiê, jednak nie podda³ siê, wyzwoli³ Souzou Sasei i pieczêci na ramionach zaczê³y przechodziæ na ca³e cia³o, wsta³ zdrowy, i odpieczêtowywuj±c katanê z przedramienia zaatakowa³ ni± klona stoj±cego za nim, jednak mia³ zdrowe cia³o, a ma³o si³.
[Kortill -> obrona]
Klon nic na razie nie robi³ po prostu sta³ i czeka³ by³ przynêt±... Natomiast Kortill ze swoja obron± jak± by³a Rêka siekorwa³ siê w strone klona zas³aniaj±c go po czym Klon wykona³ Sunshina i zjawi³ sie za przeciwnikiem.
Mê¿czyzna u¿ywaj±c chakry Doton wzmocni³ ostrze i przebi³ rêkê, jednak broñ ugrzêz³a mu w niej, pu¶ci³ j± i odskakuj±c w ty³ sk³ada³ pewne pieczêci.
[Kortill -> atak]
Klon bêd±c za przeciwnikiem wys³a³ ponownie Kage Shibaru za nim ten skoñczy³ swe pieczeci antomiast Kortill powedrowa³ z rek± i zmia¿dzy³ z³apanego przeciwnika!
Je¿eli nie zd±¿y tego zrobic Klon Kawarimi a Kortilll wzmacnia Mirroninga
Kage Shibaru z³apa³o przeciwnika, zosta³ on unieruchomiony i zdany na twoj± ³askê, jednak nic nie mówi³ sta³ i czeka³ co zrobisz, w duszy ¶mia³ siê z ciebie, wyra¿a³ to tylko swoim szyderczym u¶miechem.
[Kortill -> atak]
Kortill by³ ju¿ znudzony tym pojedynkiem wieæ krzykn±³ tylko KAge kujikuu i czeka³ do momentu a¿ przciwnik bêdzie juz tak zmeczony ze Kortill z ³atwo¶ci± bedzie móg³ okaleczyc mu rêce by nie mog³ robiæ zadnych pieczeci i / lub zas³abnie z wycienczenia (przeciwnik)
Mê¿czyzna "zawis³" na twoim cieniu, zamkn±³ oczy, a jego klatka przesta³a siê ruszaæ.
Wygrana walka -> + 15Pch i +3 do rozdania w statystyki.
W okolicy zacz±³e¶ dostrzegaæ miecz, nadal emanowa³ na zielono, poza tym nic siê nie dzia³o, wodospad p³yn±³ spokojnie, a na niebie przemieszcza³y siê ptaki przeró¿nych gatunków. ¦wiat ¿y³ dalej.
Postanowi³em podej¶c do tego przedmiotu. Bardzo mnie interesowa³o co w nim by³o tak interesuj±cego, ¿e mój przeciwnik wola³ zgn±æ ni¿ mi go oddaæ.
Zatem po chwili namys³u i obliczeniu (przemysleniu) wszystkich za i przeciw da³em kilka kroków w stronê magicznego miecza po czym go podnios³em..
Kiedy dotkn±³e¶ rêkoje¶ci poczu³e¶ jakby co¶ zaczê³o w³amywaæ ci siê do g³owy, po chwili to zniknê³o, jednak poczu³e¶ lekkie swêdzenie w okolicy lewego przedramienia. Miecz nadal emanowa³ i nie dawa³ ¿adnych innych oznak swej obecno¶ci.
"Hm co to za dziwne uczucie... Co to za dziwne swêdzenie? No i co mam robiæ dalej" Te mysli k³ebily mi siê w g³owie
-Czy¿by ten miecz mia³ rzeczywi¶cie jakies niezwyk³e moce? doda³em po chwili na g³os i siad³em pod najbli¿szym drzewem my¶l±c nadtym jaki bêdzie mój najblizszy ruch..
Miecz do kogos nale¿a³ tylko do kogo
Spojrza³e¶ w niebo, zauwa¿y³e¶ ptaka, wygl±da³ znajomo, po chwili zauwa¿y³e¶, ¿e to ptak od Dziewczyny, która zleci³a ci misjê, on dziwnie lata³ nad polan±, gdy zauwa¿y³ twój wzrok wzbi³ siê wysoko i znikn±³ ci z oczu. Swêdzenie usta³o, miecz nadal emanowa³, w pewnym momencie ryby zaczê³y "wspinaæ siê" w górê wodospadu chlupi±c.
Co to ma znaczyæ!? pomysla³. Kortill uwielbia³ zwierzêta nie raz to udowadnia³.. Dlatego takie zachowanie go bardzo zaniepokoi³o... Najpierw ten ptak... Czemu tak szybko znikn±³ ... Potem ryby, wiele razy wpatywa³ siê w dno rzek... i jezior nad wodospadami jednak nigdy czegos takiego nie widzia³..
Podniós³ siê .. Czeka³ co siê wydarzy..
Us³ysza³e¶ dziwny g³os, rozmawiaj±cy z tob± z ka¿dej strony, mimo swojej niechêtnej natury by³ mi³y dla ucha. Mówi³.
- Dlaczego... dlaczego uwolni³e¶ mnie? Przecie¿... mówiono mi, ¿e... kto¶ inny ma byæ ze mn±, nie wyczuwam w tobie ani krzty duszy zabójcy, jeste¶ otwartym wojownikiem... B³agam ciebie odnie¶ mnie do tej osoby, która ma mnie posi±¶æ, w zamian, odkryjê przed tob±, moje drugie ja, a mo¿e i nawet trzecie? Zastanowiê siê.
Nie mog³e¶ domy¶liæ siê sk±d nadchodzi g³os, kiedy spojrza³e¶ na miecz, g³os mówi³ o innych stronach siebie, wtedy miecz zmieni³ po¶wiatê na moment na czerwon±, a potem niebiesk±, po chwili znów sta³ siê zielony.
-Eee... Co siê ze mn± dzieje?
Wykrzykn±³ przera¿ony Kortill..
-Sk±d te g³osy? Czy ja oszala³em?
Kortill by³ postacia, która bardzo wierzy³a i ufa³a nauce to w±³snie dlatego wieksz± czê¶æzycia spêdzi³ z nosem w ksi±¿kach a teraz..
Co¶ do niego przemawia.
"To chore pomy¶la³" Spojrza³ na miecz i jego przekszta³cenie...
-Czy¿by to?
Nic siê nie dzia³o. Jedyne co s³ysza³e¶ to spokojny szum wodospadu, który wprowadza³ ciê w b³ogi stan relaksacji, twoje oczy by³ atakowane obrazem niczym nie ska¿onej rozleg³ej i nieskazitelnie czystej równiny, przez co sta³e¶ siê bardzo rozlu¼niony. Nic ju¿ nie s³ysza³e¶ ani nie widzia³e¶.
napiêcie ust±pi³o..
-Dobrze mo¿e to wsyztsko to po prostu efekt zmeczenia.. Ale dalej nie wiem gdzie go odnie¶c..
-Woda, plusk, ryby Miecz..eh.. jakie to wsyztsko dziwne.. spokojnie powtarza³
Kortill odda³ sie szumowi rozpryskuj±cej siê wody..
Tak woda zawsze potrafi³a przynie¶c mu ukojenie..
Napewno nied³ugo dowie siê czego¶ wiecej..
Nadlecia³ ten wcze¶niej znajomy ptak usiad³ na ziemi i wpatruj±c siê w ciebie definitywnie wskazywa³ na jedn± z kieszeni twojej kamizelki. Kiedy w³o¿y³e¶ tam rêkê zobaczy³e¶ karteczkê, któr± podczas walki dosta³e¶ od tego w³a¶nie ptaka.
Kod: Je¿eli czytasz t± wiadomo¶æ to znaczy, ¿e wygra³e¶ tylko wtedy mój ptak ma ci to przekazaæ. Nadal proszê o dostarczenie mi miecza.
Ksiê¿niczka Yuki.
Kiedy przeczyta³e¶ kartkê ptak wzbi³ siê w przestworza i zacz±³ lecieæ w stronê Yuki.
Dobrze zatem nie mam innego wyboru.. eh.. spodoba³ mi siê ten mieczyk no ale cóz ksiê¿niczce nie mo¿na odmawiaæ..
Kortill postara³ siê zebraæ jak najszybciej potrafi³..
Pozbiera³ shurikeny, które wczesniej wyrzuci³, zwina³ drut.. odwo³a³ klony i wyruszy³ do ksiêzniczki[NMM]
*Hitsugi przemyka ko³o wodospadu kieruj±c siê do bram wioski.*
[NMM]
Z ma³ej mgie³ki wzbijaj±cej siê przy dole wodospadu wy³oni³ siê wysoki ch³opak w okularach...
zacz±³ skakaæ ze ska³ki na ska³kê w ten sposób znalaz³ siê szybko na górze wodospadu.
stan±³ na kamieni który wystawa³ ponad powierzchniê wody i ze spokojem rozgl±da³ siê ...
poprawi³ okulary i dalej szuka³ dziewczyny...
Je¶li j± widzi spokojnie zmierza w jej kierunku...
je¶li nie..szuka dalej
Zauwa¿y³e¶ stoj±c± u podnó¿a wodospadu dziewczynê. Na oko mia³a dziewiêtna¶cie lat. Sta³ przy niej bardzo chudy piegowaty ch³opak. Zauwa¿y³e¶ ,¿e sprawia³ wra¿enie jakby trochê przestraszonego .Opis dok³adnie siê zgadza³. Wszystko tak, jak opisa³ Chuichi. Gdy podszed³e¶ bli¿ej to zauwa¿y³e¶ wiêcej szczegó³ów. Maia mia³a d³ugie ,do pasa krêcone czarne w³osy. Obwi±zane je mia³a czerwon± wst±¿k±. Na prawej rêce panienki dostrzeg³e¶ z³ot± bransoletkê, by³a ona ca³a wysadzana malutkimi szafirami. Nosi³a czarne pantofelki. Ch³opak mia³ na sobie b³êkitne kimono, obwi±zane szarym pasem. Mia³ brunatne sanda³y. Gdy zbli¿y³e¶ siê na tak± odleg³o¶æ, ¿e s³ysza³e¶ ,co mówi dziewczyna, to obydwoje zwrócili na ciebie wzrok. Dziewczyna zwróci³a siê do ciebie:
- I na co siê gapisz? Ludzi nie widzia³e¶, czy co? - Po tym zaczê³a dalej mówiæ do osoby w czarnym kimono.
- I gdzie jest ten ochroniarz? Ile jeszcze karze na siebie czekaæ?! Co on sobie my¶li? ¯e ja nie mam co robiæ tylko oczekiwaæ pojawienia siê ³askawego ksiêcia? Jak zwykle mój dziadek zatrudnia jakie¶ ofermy i niedo³êgi. - W tym momencie spojrza³a na osobê, z któr± rozmawia³a. Skrzywi³a wyraz swojej twarzy, po czym odwróci³a siê w druga stronê i zaczê³a patrzeæ na sp³ywaj±c± wodê.
-Czy ty nazywasz siê Mai...bo je¶li tak to twój postrzelony nadopiekuñczy dziadek wynaj±³ mnie ¿ebym ciê ochrania³...
-powiedzia³ Ishida patrz±c na t± dwójkê..
-A wiêc ruszaj siê bo nie mam ca³ej wieczno¶ci...a za 150Y nie bêdê traci³ du¿o czasu...-ch³opak czeka³ a¿ dziewczyna ruszy do miejsca w które mia³ j± eskortowaæ...
dziewczyna zupe³nie nie przypada³ mu do gustu gdy¿ nie lubi³ niedojrza³ych dzieciaków z mani± wy¿szo¶ci i przero¶niêtym ego...
kiedy ona rusza ch³opak idzie za ni± ostro¿nie nak³adaj±c na siebie kawarimi i patrz±c uwa¿nie dooko³a...w jego rêku pojawi³ siê kunaj a w 2 rêce shuriken..
je¶li dostrzega wroga który atakuje ciska w jego kierunku shurikenem a kiedy ten siê zbli¿a ch³opak blokuje jego atak kunajem b±d¼ robi unik w ostateczno¶ci kawarimi...
jednak stara siê jednocze¶nie chroniæ dziewczynê..
kiedy zablokuje pierwszy atak przeskakuje nad wrogiem i wykonuje ciecie celuj±c miêdzy 3 a 4 kr±g szyjny w ten sposób uszkadzaj±c a raczej przecinaj±c rdzeñ krêgowy czyli praktycznie zabijaj±c przeciwnika..
Gdy ch³opak w kimonie us³ysza³ twoje s³owa, to od razu do ciebie podbieg³ i z³apa³ twoj± rêkê mocno ni± potrz±saj±c.
- Jestem Izo Ushiba. Chwaliæ ³askê Pana! My¶la³em ,¿e siê Ciebie nie doczekam... Ka¿da minuta z t± dziewczyn± to katorga nie do zniesienia. Ju¿ nigdy wiêcej siê nie podejmê takiego zadania. - Pokaza³ jêzyk Mai - Dobra, powierzam teraz j± Ci. Id±c t± ¶cie¿k± do koñca natrafisz na drewniany domek. Tam w³a¶nie bêdzie czeka³ na was osobisty ochroniarz rodziny Amori. Bêdzie mia³ przy sobie wyj±tkow± broñ. Nikomu nie pozwala nawet jej dotykaæ. Mam na my¶li jego zakrzywion± katanê, wygl±da ona jak du¿ego rozmiaru sierp. W blasku s³oñca da siê na niej zauwa¿yæ malutkie wypuk³o¶ci, przypominaj± one kolce ró¿y. Na pewno Go poznasz, ma na imiê Hideo, nazwiska nie znam. Powodzenia.
W tym momencie zosta³e¶ sam na sam z panienk±. zmierzy³a Ciê wzrokiem ,a nastêpnie ruszy³a przodem na nikogo nie czekaj±c. Szli¶cie jakie¶ 10 minut. Nagle zza krzaków polecia³y trzy shurikeny w twoim kierunku. Wszystkie je sparowa³e¶ swoim kunaiem. By³e¶ dobrze przygotowany, wiêc od razu cisn±³e¶ tam gwiazd±. Nie wiesz czy trafi³e¶ ale zza twoich pleców wyskoczy³ zamaskowany osobnik. Mia³ na sobie czarny strój szpiega i maskê, która zakrywa³a mu pó³ buzi. Widzia³e¶ tylko jego szkar³atne oczy. Zaatakowa³ Maiê swoim kukri. Na szczê¶cie w ostatniej chwili aktywowa³e¶ kawarimi no jutsu i obroni³e¶ dziewczynê. Napastnik nie lada siê zdziwi³, gdy zaatakowa³ drewienko, zamiast Ciebie. W tym samym czasie ty pojawi³e¶ siê za oponentem i zaatakowa³e¶ jego krêgos³up. Nie uda³o ci siê zaatakowaæ szyi , poniewa¿ nie mia³e¶ tyle czasu na atak, a liczy³a siê ka¿da sekunda. Wbi³e¶ broñ bardzo g³êboko w jego plecy, mê¿czyzna zasycza³ tylko po czym pad³ na ziemiê nieruchomy. Dziewczyna w tym momencie zaczê³a krzyczeæ. Widaæ przedtem nigdy nikt jej nie zaatakowa³ i nie widzia³a nigdy martwego cia³a. Dar³a siê wniebog³osy, a po krótkiej chwili usiad³a siê na ziemi i tak skulona zaczê³a p³akaæ.
-Heh...co to ma byæ-pomy¶la³em zerkaj±c na dziewczynê...wyrwa³em mój kunaj z pleców przeciwnika obróci³em go jedn± rêk± i sprawdzi³em czy ¿yje w ka¿dej chwili gotowy odskoczyæ je¶li tak jednym szybkim uderzeniem podrzynam mu gard³o a jego cia³o wrzucam w krzaki zrobi³em krok w kierunku dziewczyny nak³adaj±c na siebie kawarimi...
-Idziemy-powiedzia³em czekaj±c a¿ w wstanie i uwa¿nie siê rozgl±daj±c w razie ataku staram siê go zblokowaæ lub unikn±æ...
chakra
1850
Owy przeciwnik ju¿ nie ¿y³. Podchodzisz do dziewczyny , w momencie gdy chcesz jej pomóc wstaæ ,to ko³o ciebie pojawia siê drugi zamaskowany ninja. Wbija w twoje serce kunai, jednak ty zamieniasz siê w kamyk[ Nie piszesz w co siê zamieniasz wiêc masz naganê ode mnie]. Znajdujesz siê a¿ 15 metrów od przeciwnika. Zauwa¿asz przez te u³amki sekund, ¿e ten napastnik ma zranion± lew± rêkê w okolicy bicepsa, jest to p³ytka rana, prawie w ogóle nie przeszkadza w walce, ale jeszcze daje po sobie poznaæ ból. Jest on ubrany tak samo jak poprzedni oponent. domy¶lasz siê, ¿e ten atak, co wykona³e¶ na samym pocz±tku trafi³, jednak ich by³o dwóch, a drugi siê ukrywa³. Czeka³ na najlepszy moment i w³a¶nie ten czas nadszed³. Od razu bez chwili namys³u wyrzuca w Maiê cztery shurikeny. Sta³ od niej jakie¶ piêæ metrów. Trafienie chocia¿ jednego zabije dziewczynê. S± one bardzo dobrze wycelowane i wyrzucone z du¿± si³±. Celuje prosto w korpus, serce i narz±dy wewnêtrzne. Ty natomiast stoisz piêtna¶cie metrów od nich .Co robisz? Dziewczyna zaraz zginie, a ty musisz szybko co¶ wykombinowaæ. Wiesz, ¿e je¿eli chcia³by¶ u¿yæ jutsu, to by musia³o byæ bardzo szybkie, poniewa¿ porównywalne z ruchem rêki i lotem shuriekenów.
z moich palców wylecia³o 4 chakra no sembon[sembony z chakry] s± bardzo szybkie wiêc powinny odbiæ shurikeny ja wykonuje kawarimi i stajê miêdzy dziewczyn± a kolesiem je¶li shurikeny lec± w moj± stronê delikatnie ³apie jeden z nich za oczko i odbijam nim pozosta³e[trzymaj±c go w rêku]
nastêpnie rzucam w kierunku kolesia 3 shurikeny...
1 leci p³asko z delikatn± rotacj± wznosz±c± kieruj±c± go w podbródek oponenta
w leci w kierunku palców prawej rêki a 3 leci tu¿ za 2
kiedy kole¶ obrywa/robi unik/blokuje ja robiê
6 chakra no sembon i atakujê nimi celuj±c:
1 w prawe oko przebija on oko i uszkadza nerw wzrokowy
2 i 3 w szyje...jeden w têtnice szyjn± a drugi w ¿y³ê p³ucn±..
4 w pieñ p³ucny [to jest têtnica chyba odchodz±ca od serca o ile dobrze pamiêtam]
5 w aortê[te¿ przy sercu]
6 w zastawkê pó³ksiê¿ycowata w lewej komorze serca...
ja nak³adam kolejne kawarimi i je¶li nie zdo³am zablokowaæ ataku to uwalniam je podmieniaj±c siê z kamykiem/patykiem tu¿ za moim przeciwnikiem i zabijam go atakuj±c kunjajem szyjê i wbijaj±c go miêdzy 3 a 4 kr± szyjny uszkadzaj±c rdzeñ krêgowy...
Twoje senbony s± szybkie, jednak to s± malutkie igie³ki i ¿eby nimi wycelowaæ w shurikeny, to by¶ musia³ posiadaæ niezwyk³e umiejêtno¶ci, jednak tak nie jest. Twoje cztery senbony odbi³y a¿ dwa shurikeny, które zmieni³y trajektoriê i uderzy³y jeden w ziemiê, trzy metry na lewo od dziewczyny ,a drugi w drzewo znajduj±ce siê siedem metrów na prawo od Mai. Za to nastêpne miotane gwiazdki dosz³y celu. Wbi³y siê w klatkê ¿ebrow± dziewczyny i brzuch, w okolice ¶ledziowej. Nie zd±¿y³e¶ siê kawarimowaæ przed doj¶ciem tego ataku, poniewa¿ najpierw u¿y³e¶ swojej techniki chakra no sembon. W tym momencie panienka upad³a na ziemiê. Za to od razu u¿y³e¶ kawarimi no jutsu i pojawi³e¶ siê przed le¿±c± .Tymczasem zabójca rzuci³ w ciebie trzy shurikeny. Ty chcia³e¶ z³apaæ jeden z nich za oczko i odbiæ nim resztê. Przy próbie wykonania tego manewru jedna gwiazdka odr±ba³a Ci cztery palce od prawej rêki i wbi³a siê w twój prawy bark. Reszta miotanych broni minê³a cel. Ty nie pró¿nuj±c ciskasz w oponenta trzy shurikeny. Jeden przecina mu aortê szyjn± doprowadzaj±c do powa¿nego wylewu krwi, kolejne dwa najpierw trafiaj± w nadgarstek ,a nastêpnie go obcinaj±, co daje efekt pozbawienia d³oni przeciwnika. Ju¿ sparali¿owany z bólu wróg zostaje dobity przez twoje senbony, pozostaje po nim tylko martwe cia³o, prawie nie przypominaj±ce tego, czym by³o wcze¶niej, z powodu ran, jakie zada³e¶. Od razu po tym wydarzeniu nadci±ga ochroniarz rodu Chuichi. Dostrzegasz u jego boku ow± wspania³a katanê. Mê¿czyzna staje nieruchomo, jest zszokowany tym co widzi. Mai le¿y ca³a okrwawiona na ziemi, nie daje ¿adnego znaku ¿ycia, na ziemi s³aniaj± siê dwa zmasakrowane cia³a zabójców .Ty natomiast obficie krwawisz, nie masz czterech palców, które sobie le¿± bezw³adnie na trawie i masz shurikena wbitego w prawy bark. Wojownik sprawdzi³ têtno Mai, pokiwa³ tylko g³ow±. Na jego twarzy pojawi³y siê ³zy, widaæ by³ naprawdê oddanym s³ug± tego rodu. Spojrza³ na Ciebie morderczym wzrokiem, ju¿ mia³ wyj±æ swój miecz i ruszyæ ,jednak siê powstrzyma³. Podniós³ martw± dziewczynê i ruszy³ w stronê dziadka. Pewnie ich ju¿ nigdy wiêcej nie spotkasz. Lepiej dla Ciebie ,by¶ ich nawet nie szuka³, poniewa¿ mog³oby to siê skoñczyæ tragicznie.
// Misja niezaliczona, dopisz sobie 20 pch i +3 do statów .Radzê Ci siê udaæ z t± rêk± do szpitala. Dziêkujê. //
-Ch³opak spokojnie zatamowa³ sobie krwawienie zebra³ swoje paluszki z ziemi i ruszy³ szybkim krokiem odchodz±c z tego miejsca
nmm
[Kortill -> obrona+kontratak]
W pewnym momencie na plac boju wlecia³ koloberek, szybko usiad³ na ramieniu jednego z Kortillów, odczepi³ swoj± wiadomo¶æ i odlecia³ zostawiaj±c walcz±cych samym sobie.Na owej kartce pisa³o.
Kod: M³ody cz³owieku, gdyby informator okaza³ siê zbyt nachalny nie zawahaj siê przysporzyæ mu bólu, a przy okazji dostarczy³by¶ mi przedmiot, który mi odebrano. Miecz, na który na pewno zwróci³e¶ uwagê, by³abym ci bardzo wdziêczna.
Wiadomo¶æ zaraz po przeczytaniu zamieni³a siê w dym, nie pozwalaj±c na powtórne jej przeczytanie.
Kortill nie zastanawia³ sie d³ugo ... po przeczytaniu wiadomo¶ci ³ykna³ 2 pigu³ki krwi by odnowic chakre krzykna³
Mirroning Hand ( stworzy³ rêke, która powsta³a dok³adnie pod nim ³api±c go i pozwalaj±c by by³ srodku po czym siê zamkne³a tworz±c idelna obronê.
Rêka nastepnie powedrowa³a w strone przeciwnika .. Straj±c siê go zmia¿dzyæ)
Klon natomiast jezeli jeszcze jest robi Uniki nastepnie Sunshina by uciec przed atakami i zaskoczyæ przeciwnika po czym próbuje go z³apaæ w Kage Shibaru
Mê¿czyzna tylko gdy zauwa¿y³ powstaj±c± rêkê ze ska³ odrazu sprawi³, ¿e zosta³ odrzucony od miejsca ataku rêki, jednak przez nieuwagê wpad³ w cieñ, zd±¿y³ jednak wbiæ emanuj±cy na zielono miecz w niego, przez co dziwnym trafem przesta³ siê ów cieñ ruszaæ, tak jak i w³a¶ciciel przedmiotu. Po chwili dopiero mo¿na by³o zauwa¿yæ, ¿e mê¿czyzna jakby si³owa³ siê z cieniem, jednak z powodu rany na plecach to cieñ siê porusza³, a mê¿czyzna coraz bardziej s³abn±³.
[Kortill -> atak]
Kortill nie mia³ zwyczaju zabijaæ bezbronnych ludzi zatem kaza³ klonowi wykonac KAGE KUJIKU. Tym samym sprawiajac wielki bó³ os³abionemu przciwnikowi...
Prosi go by sie podda³.. i odda³ miecz je¿eli nie chce tego zrobiæ zacie¶nia u¶cisk do momentu az go zmusi!!!
Je¿eli Cieñ nie ma mozliwo¶ci tego zrobiæ z powsta³ej reki wyrasta odnoga i chwyta si³ujacego sie z cieniem przeciwnika z tym samym efektem co wyzej
Mê¿czyzna nic nie powiedzia³, tylko si³owa³ siê z cieniem, kiedy zosta³ z³apany odnog± nadal siê nie poddawa³ i trzyma³ miecz mocno, po chwili cieñ zacz±³ powoli siê cofaæ, jednak przeciwnik bardzo s³abn±³, dlatego przez kilka chwil pozostali w bez ruchu, dopiero po d³u¿szej chwili mê¿czyzna zacz±³ siê dusiæ, co zmusi³o go do zaprzestania oporu i próbom ratowania siê z opresji.
[Kortill -> atak]
Kortill nie chcia³ daæ mozliwo¶ci ucieczki mêzczy¼nie, który ju¿ wczesniej ust±pi³ zatem wycofuj±cy siê cieñ zosta³ zast±piony odnog±, która odebraæ miecz i trzymac go¶cia w pozycji uniemozlwiajacej atak do momentu az kompletnie opadnie z si³
Mê¿czyzna pu¶ci³ broñ i wykona³ jutsu Suiton no Yoroi bez znaków, przez co rozp³yn±³ siê, po chwili znów siê zmaterializowa³, lecz jedyne co zd±¿y³ zrobiæ to z³o¿yæ kilka znaków i wykonaæ Genjutsu Ciemno¶ci, nagle twój ¶wiat spowi³a ciemno¶æ.
[Kortill -> obrona+ kontratak]
Ucieszy³em sie na t± okoliczno¶æ.. Bardzo lubiê ciemno¶c .. Oczywiscie teraz mój przeciwnik mia³ przewage by³em w jego iluzjii pomimo tego, ¿e bardzo mi siê podoba³a.. musia³em siê z niej wydostaæ.
Klon wykorzysta³ moment iz przeciwnik by³ zajety wykonywaniem Genjutsu zachodz±c przeciwnika od ty³u wzi±³ KAmien i wyrzuci³ nim z ca³ej si³y prosto w twarz pzrecwnika tak by starci³ kontrole nad swoja technik±...
Ten moment wykorzysta³ Kortill i bed±c ca³y czas w Mirroningu postanowi³ uderzyc ca³a par± w przeciwnika ten jezeli bedzie chcia³ uciec, druga odnoga stworzona wczesniej z³abie go i zmia¿dzy tym razem .. Kortill nie mia³ ju¿ zamiaru okazac choæby krztyny lito¶ci.
Mê¿czyzna jêkn±³ z bólu po otrzymanym ciosie w twarz, upad³ na kolana, jednak zdo³a³ ostatkiem si³ zrobiæ zamianê z jednym z twoich klonów, potem uskoczy³ w ty³ trzymaj±c siê za twarz, tylko jednym okiem na ciebie zagl±da³.
[Kortill -> atak]
Teraz ... mê¿czyzna by³ ju¿ ca³kiem poobijany.. Zatem wykorzysta³em ten moment, klon wykona³ sunshina i znalazl sie za plecami przecinka przebi³ mu moim Jian'em nogi by nie móg³ siê ruszaæ.. oraz o ile zda¿y³ rêce... by nie mógl juz robioæ jutsu ..
Kortill patrzy³ i czeka³ .. Chcia³ dac mu ostatnia szansê
Mê¿czyzna jêkn±³ z bólu i upad³ na ziemiê, jednak nie podda³ siê, wyzwoli³ Souzou Sasei i pieczêci na ramionach zaczê³y przechodziæ na ca³e cia³o, wsta³ zdrowy, i odpieczêtowywuj±c katanê z przedramienia zaatakowa³ ni± klona stoj±cego za nim, jednak mia³ zdrowe cia³o, a ma³o si³.
[Kortill -> obrona]
Klon nic na razie nie robi³ po prostu sta³ i czeka³ by³ przynêt±... Natomiast Kortill ze swoja obron± jak± by³a Rêka siekorwa³ siê w strone klona zas³aniaj±c go po czym Klon wykona³ Sunshina i zjawi³ sie za przeciwnikiem.
Mê¿czyzna u¿ywaj±c chakry Doton wzmocni³ ostrze i przebi³ rêkê, jednak broñ ugrzêz³a mu w niej, pu¶ci³ j± i odskakuj±c w ty³ sk³ada³ pewne pieczêci.
[Kortill -> atak]
Klon bêd±c za przeciwnikiem wys³a³ ponownie Kage Shibaru za nim ten skoñczy³ swe pieczeci antomiast Kortill powedrowa³ z rek± i zmia¿dzy³ z³apanego przeciwnika!
Je¿eli nie zd±¿y tego zrobic Klon Kawarimi a Kortilll wzmacnia Mirroninga
Kage Shibaru z³apa³o przeciwnika, zosta³ on unieruchomiony i zdany na twoj± ³askê, jednak nic nie mówi³ sta³ i czeka³ co zrobisz, w duszy ¶mia³ siê z ciebie, wyra¿a³ to tylko swoim szyderczym u¶miechem.
[Kortill -> atak]
Kortill by³ ju¿ znudzony tym pojedynkiem wieæ krzykn±³ tylko KAge kujikuu i czeka³ do momentu a¿ przciwnik bêdzie juz tak zmeczony ze Kortill z ³atwo¶ci± bedzie móg³ okaleczyc mu rêce by nie mog³ robiæ zadnych pieczeci i / lub zas³abnie z wycienczenia (przeciwnik)
Mê¿czyzna "zawis³" na twoim cieniu, zamkn±³ oczy, a jego klatka przesta³a siê ruszaæ.
Wygrana walka -> + 15Pch i +3 do rozdania w statystyki.
W okolicy zacz±³e¶ dostrzegaæ miecz, nadal emanowa³ na zielono, poza tym nic siê nie dzia³o, wodospad p³yn±³ spokojnie, a na niebie przemieszcza³y siê ptaki przeró¿nych gatunków. ¦wiat ¿y³ dalej.
Postanowi³em podej¶c do tego przedmiotu. Bardzo mnie interesowa³o co w nim by³o tak interesuj±cego, ¿e mój przeciwnik wola³ zgn±æ ni¿ mi go oddaæ.
Zatem po chwili namys³u i obliczeniu (przemysleniu) wszystkich za i przeciw da³em kilka kroków w stronê magicznego miecza po czym go podnios³em..
Kiedy dotkn±³e¶ rêkoje¶ci poczu³e¶ jakby co¶ zaczê³o w³amywaæ ci siê do g³owy, po chwili to zniknê³o, jednak poczu³e¶ lekkie swêdzenie w okolicy lewego przedramienia. Miecz nadal emanowa³ i nie dawa³ ¿adnych innych oznak swej obecno¶ci.
"Hm co to za dziwne uczucie... Co to za dziwne swêdzenie? No i co mam robiæ dalej" Te mysli k³ebily mi siê w g³owie
-Czy¿by ten miecz mia³ rzeczywi¶cie jakies niezwyk³e moce? doda³em po chwili na g³os i siad³em pod najbli¿szym drzewem my¶l±c nadtym jaki bêdzie mój najblizszy ruch..
Miecz do kogos nale¿a³ tylko do kogo
Spojrza³e¶ w niebo, zauwa¿y³e¶ ptaka, wygl±da³ znajomo, po chwili zauwa¿y³e¶, ¿e to ptak od Dziewczyny, która zleci³a ci misjê, on dziwnie lata³ nad polan±, gdy zauwa¿y³ twój wzrok wzbi³ siê wysoko i znikn±³ ci z oczu. Swêdzenie usta³o, miecz nadal emanowa³, w pewnym momencie ryby zaczê³y "wspinaæ siê" w górê wodospadu chlupi±c.
Co to ma znaczyæ!? pomysla³. Kortill uwielbia³ zwierzêta nie raz to udowadnia³.. Dlatego takie zachowanie go bardzo zaniepokoi³o... Najpierw ten ptak... Czemu tak szybko znikn±³ ... Potem ryby, wiele razy wpatywa³ siê w dno rzek... i jezior nad wodospadami jednak nigdy czegos takiego nie widzia³..
Podniós³ siê .. Czeka³ co siê wydarzy..
Us³ysza³e¶ dziwny g³os, rozmawiaj±cy z tob± z ka¿dej strony, mimo swojej niechêtnej natury by³ mi³y dla ucha. Mówi³.
- Dlaczego... dlaczego uwolni³e¶ mnie? Przecie¿... mówiono mi, ¿e... kto¶ inny ma byæ ze mn±, nie wyczuwam w tobie ani krzty duszy zabójcy, jeste¶ otwartym wojownikiem... B³agam ciebie odnie¶ mnie do tej osoby, która ma mnie posi±¶æ, w zamian, odkryjê przed tob±, moje drugie ja, a mo¿e i nawet trzecie? Zastanowiê siê.
Nie mog³e¶ domy¶liæ siê sk±d nadchodzi g³os, kiedy spojrza³e¶ na miecz, g³os mówi³ o innych stronach siebie, wtedy miecz zmieni³ po¶wiatê na moment na czerwon±, a potem niebiesk±, po chwili znów sta³ siê zielony.
-Eee... Co siê ze mn± dzieje?
Wykrzykn±³ przera¿ony Kortill..
-Sk±d te g³osy? Czy ja oszala³em?
Kortill by³ postacia, która bardzo wierzy³a i ufa³a nauce to w±³snie dlatego wieksz± czê¶æzycia spêdzi³ z nosem w ksi±¿kach a teraz..
Co¶ do niego przemawia.
"To chore pomy¶la³" Spojrza³ na miecz i jego przekszta³cenie...
-Czy¿by to?
Nic siê nie dzia³o. Jedyne co s³ysza³e¶ to spokojny szum wodospadu, który wprowadza³ ciê w b³ogi stan relaksacji, twoje oczy by³ atakowane obrazem niczym nie ska¿onej rozleg³ej i nieskazitelnie czystej równiny, przez co sta³e¶ siê bardzo rozlu¼niony. Nic ju¿ nie s³ysza³e¶ ani nie widzia³e¶.
napiêcie ust±pi³o..
-Dobrze mo¿e to wsyztsko to po prostu efekt zmeczenia.. Ale dalej nie wiem gdzie go odnie¶c..
-Woda, plusk, ryby Miecz..eh.. jakie to wsyztsko dziwne.. spokojnie powtarza³
Kortill odda³ sie szumowi rozpryskuj±cej siê wody..
Tak woda zawsze potrafi³a przynie¶c mu ukojenie..
Napewno nied³ugo dowie siê czego¶ wiecej..
Nadlecia³ ten wcze¶niej znajomy ptak usiad³ na ziemi i wpatruj±c siê w ciebie definitywnie wskazywa³ na jedn± z kieszeni twojej kamizelki. Kiedy w³o¿y³e¶ tam rêkê zobaczy³e¶ karteczkê, któr± podczas walki dosta³e¶ od tego w³a¶nie ptaka.
Kod: Je¿eli czytasz t± wiadomo¶æ to znaczy, ¿e wygra³e¶ tylko wtedy mój ptak ma ci to przekazaæ. Nadal proszê o dostarczenie mi miecza.
Ksiê¿niczka Yuki.
Kiedy przeczyta³e¶ kartkê ptak wzbi³ siê w przestworza i zacz±³ lecieæ w stronê Yuki.
Dobrze zatem nie mam innego wyboru.. eh.. spodoba³ mi siê ten mieczyk no ale cóz ksiê¿niczce nie mo¿na odmawiaæ..
Kortill postara³ siê zebraæ jak najszybciej potrafi³..
Pozbiera³ shurikeny, które wczesniej wyrzuci³, zwina³ drut.. odwo³a³ klony i wyruszy³ do ksiêzniczki[NMM]
*Hitsugi przemyka ko³o wodospadu kieruj±c siê do bram wioski.*
[NMM]
Z ma³ej mgie³ki wzbijaj±cej siê przy dole wodospadu wy³oni³ siê wysoki ch³opak w okularach...
zacz±³ skakaæ ze ska³ki na ska³kê w ten sposób znalaz³ siê szybko na górze wodospadu.
stan±³ na kamieni który wystawa³ ponad powierzchniê wody i ze spokojem rozgl±da³ siê ...
poprawi³ okulary i dalej szuka³ dziewczyny...
Je¶li j± widzi spokojnie zmierza w jej kierunku...
je¶li nie..szuka dalej
Zauwa¿y³e¶ stoj±c± u podnó¿a wodospadu dziewczynê. Na oko mia³a dziewiêtna¶cie lat. Sta³ przy niej bardzo chudy piegowaty ch³opak. Zauwa¿y³e¶ ,¿e sprawia³ wra¿enie jakby trochê przestraszonego .Opis dok³adnie siê zgadza³. Wszystko tak, jak opisa³ Chuichi. Gdy podszed³e¶ bli¿ej to zauwa¿y³e¶ wiêcej szczegó³ów. Maia mia³a d³ugie ,do pasa krêcone czarne w³osy. Obwi±zane je mia³a czerwon± wst±¿k±. Na prawej rêce panienki dostrzeg³e¶ z³ot± bransoletkê, by³a ona ca³a wysadzana malutkimi szafirami. Nosi³a czarne pantofelki. Ch³opak mia³ na sobie b³êkitne kimono, obwi±zane szarym pasem. Mia³ brunatne sanda³y. Gdy zbli¿y³e¶ siê na tak± odleg³o¶æ, ¿e s³ysza³e¶ ,co mówi dziewczyna, to obydwoje zwrócili na ciebie wzrok. Dziewczyna zwróci³a siê do ciebie:
- I na co siê gapisz? Ludzi nie widzia³e¶, czy co? - Po tym zaczê³a dalej mówiæ do osoby w czarnym kimono.
- I gdzie jest ten ochroniarz? Ile jeszcze karze na siebie czekaæ?! Co on sobie my¶li? ¯e ja nie mam co robiæ tylko oczekiwaæ pojawienia siê ³askawego ksiêcia? Jak zwykle mój dziadek zatrudnia jakie¶ ofermy i niedo³êgi. - W tym momencie spojrza³a na osobê, z któr± rozmawia³a. Skrzywi³a wyraz swojej twarzy, po czym odwróci³a siê w druga stronê i zaczê³a patrzeæ na sp³ywaj±c± wodê.
-Czy ty nazywasz siê Mai...bo je¶li tak to twój postrzelony nadopiekuñczy dziadek wynaj±³ mnie ¿ebym ciê ochrania³...
-powiedzia³ Ishida patrz±c na t± dwójkê..
-A wiêc ruszaj siê bo nie mam ca³ej wieczno¶ci...a za 150Y nie bêdê traci³ du¿o czasu...-ch³opak czeka³ a¿ dziewczyna ruszy do miejsca w które mia³ j± eskortowaæ...
dziewczyna zupe³nie nie przypada³ mu do gustu gdy¿ nie lubi³ niedojrza³ych dzieciaków z mani± wy¿szo¶ci i przero¶niêtym ego...
kiedy ona rusza ch³opak idzie za ni± ostro¿nie nak³adaj±c na siebie kawarimi i patrz±c uwa¿nie dooko³a...w jego rêku pojawi³ siê kunaj a w 2 rêce shuriken..
je¶li dostrzega wroga który atakuje ciska w jego kierunku shurikenem a kiedy ten siê zbli¿a ch³opak blokuje jego atak kunajem b±d¼ robi unik w ostateczno¶ci kawarimi...
jednak stara siê jednocze¶nie chroniæ dziewczynê..
kiedy zablokuje pierwszy atak przeskakuje nad wrogiem i wykonuje ciecie celuj±c miêdzy 3 a 4 kr±g szyjny w ten sposób uszkadzaj±c a raczej przecinaj±c rdzeñ krêgowy czyli praktycznie zabijaj±c przeciwnika..
Gdy ch³opak w kimonie us³ysza³ twoje s³owa, to od razu do ciebie podbieg³ i z³apa³ twoj± rêkê mocno ni± potrz±saj±c.
- Jestem Izo Ushiba. Chwaliæ ³askê Pana! My¶la³em ,¿e siê Ciebie nie doczekam... Ka¿da minuta z t± dziewczyn± to katorga nie do zniesienia. Ju¿ nigdy wiêcej siê nie podejmê takiego zadania. - Pokaza³ jêzyk Mai - Dobra, powierzam teraz j± Ci. Id±c t± ¶cie¿k± do koñca natrafisz na drewniany domek. Tam w³a¶nie bêdzie czeka³ na was osobisty ochroniarz rodziny Amori. Bêdzie mia³ przy sobie wyj±tkow± broñ. Nikomu nie pozwala nawet jej dotykaæ. Mam na my¶li jego zakrzywion± katanê, wygl±da ona jak du¿ego rozmiaru sierp. W blasku s³oñca da siê na niej zauwa¿yæ malutkie wypuk³o¶ci, przypominaj± one kolce ró¿y. Na pewno Go poznasz, ma na imiê Hideo, nazwiska nie znam. Powodzenia.
W tym momencie zosta³e¶ sam na sam z panienk±. zmierzy³a Ciê wzrokiem ,a nastêpnie ruszy³a przodem na nikogo nie czekaj±c. Szli¶cie jakie¶ 10 minut. Nagle zza krzaków polecia³y trzy shurikeny w twoim kierunku. Wszystkie je sparowa³e¶ swoim kunaiem. By³e¶ dobrze przygotowany, wiêc od razu cisn±³e¶ tam gwiazd±. Nie wiesz czy trafi³e¶ ale zza twoich pleców wyskoczy³ zamaskowany osobnik. Mia³ na sobie czarny strój szpiega i maskê, która zakrywa³a mu pó³ buzi. Widzia³e¶ tylko jego szkar³atne oczy. Zaatakowa³ Maiê swoim kukri. Na szczê¶cie w ostatniej chwili aktywowa³e¶ kawarimi no jutsu i obroni³e¶ dziewczynê. Napastnik nie lada siê zdziwi³, gdy zaatakowa³ drewienko, zamiast Ciebie. W tym samym czasie ty pojawi³e¶ siê za oponentem i zaatakowa³e¶ jego krêgos³up. Nie uda³o ci siê zaatakowaæ szyi , poniewa¿ nie mia³e¶ tyle czasu na atak, a liczy³a siê ka¿da sekunda. Wbi³e¶ broñ bardzo g³êboko w jego plecy, mê¿czyzna zasycza³ tylko po czym pad³ na ziemiê nieruchomy. Dziewczyna w tym momencie zaczê³a krzyczeæ. Widaæ przedtem nigdy nikt jej nie zaatakowa³ i nie widzia³a nigdy martwego cia³a. Dar³a siê wniebog³osy, a po krótkiej chwili usiad³a siê na ziemi i tak skulona zaczê³a p³akaæ.
-Heh...co to ma byæ-pomy¶la³em zerkaj±c na dziewczynê...wyrwa³em mój kunaj z pleców przeciwnika obróci³em go jedn± rêk± i sprawdzi³em czy ¿yje w ka¿dej chwili gotowy odskoczyæ je¶li tak jednym szybkim uderzeniem podrzynam mu gard³o a jego cia³o wrzucam w krzaki zrobi³em krok w kierunku dziewczyny nak³adaj±c na siebie kawarimi...
-Idziemy-powiedzia³em czekaj±c a¿ w wstanie i uwa¿nie siê rozgl±daj±c w razie ataku staram siê go zblokowaæ lub unikn±æ...
chakra
1850
Owy przeciwnik ju¿ nie ¿y³. Podchodzisz do dziewczyny , w momencie gdy chcesz jej pomóc wstaæ ,to ko³o ciebie pojawia siê drugi zamaskowany ninja. Wbija w twoje serce kunai, jednak ty zamieniasz siê w kamyk[ Nie piszesz w co siê zamieniasz wiêc masz naganê ode mnie]. Znajdujesz siê a¿ 15 metrów od przeciwnika. Zauwa¿asz przez te u³amki sekund, ¿e ten napastnik ma zranion± lew± rêkê w okolicy bicepsa, jest to p³ytka rana, prawie w ogóle nie przeszkadza w walce, ale jeszcze daje po sobie poznaæ ból. Jest on ubrany tak samo jak poprzedni oponent. domy¶lasz siê, ¿e ten atak, co wykona³e¶ na samym pocz±tku trafi³, jednak ich by³o dwóch, a drugi siê ukrywa³. Czeka³ na najlepszy moment i w³a¶nie ten czas nadszed³. Od razu bez chwili namys³u wyrzuca w Maiê cztery shurikeny. Sta³ od niej jakie¶ piêæ metrów. Trafienie chocia¿ jednego zabije dziewczynê. S± one bardzo dobrze wycelowane i wyrzucone z du¿± si³±. Celuje prosto w korpus, serce i narz±dy wewnêtrzne. Ty natomiast stoisz piêtna¶cie metrów od nich .Co robisz? Dziewczyna zaraz zginie, a ty musisz szybko co¶ wykombinowaæ. Wiesz, ¿e je¿eli chcia³by¶ u¿yæ jutsu, to by musia³o byæ bardzo szybkie, poniewa¿ porównywalne z ruchem rêki i lotem shuriekenów.
z moich palców wylecia³o 4 chakra no sembon[sembony z chakry] s± bardzo szybkie wiêc powinny odbiæ shurikeny ja wykonuje kawarimi i stajê miêdzy dziewczyn± a kolesiem je¶li shurikeny lec± w moj± stronê delikatnie ³apie jeden z nich za oczko i odbijam nim pozosta³e[trzymaj±c go w rêku]
nastêpnie rzucam w kierunku kolesia 3 shurikeny...
1 leci p³asko z delikatn± rotacj± wznosz±c± kieruj±c± go w podbródek oponenta
w leci w kierunku palców prawej rêki a 3 leci tu¿ za 2
kiedy kole¶ obrywa/robi unik/blokuje ja robiê
6 chakra no sembon i atakujê nimi celuj±c:
1 w prawe oko przebija on oko i uszkadza nerw wzrokowy
2 i 3 w szyje...jeden w têtnice szyjn± a drugi w ¿y³ê p³ucn±..
4 w pieñ p³ucny [to jest têtnica chyba odchodz±ca od serca o ile dobrze pamiêtam]
5 w aortê[te¿ przy sercu]
6 w zastawkê pó³ksiê¿ycowata w lewej komorze serca...
ja nak³adam kolejne kawarimi i je¶li nie zdo³am zablokowaæ ataku to uwalniam je podmieniaj±c siê z kamykiem/patykiem tu¿ za moim przeciwnikiem i zabijam go atakuj±c kunjajem szyjê i wbijaj±c go miêdzy 3 a 4 kr± szyjny uszkadzaj±c rdzeñ krêgowy...
Twoje senbony s± szybkie, jednak to s± malutkie igie³ki i ¿eby nimi wycelowaæ w shurikeny, to by¶ musia³ posiadaæ niezwyk³e umiejêtno¶ci, jednak tak nie jest. Twoje cztery senbony odbi³y a¿ dwa shurikeny, które zmieni³y trajektoriê i uderzy³y jeden w ziemiê, trzy metry na lewo od dziewczyny ,a drugi w drzewo znajduj±ce siê siedem metrów na prawo od Mai. Za to nastêpne miotane gwiazdki dosz³y celu. Wbi³y siê w klatkê ¿ebrow± dziewczyny i brzuch, w okolice ¶ledziowej. Nie zd±¿y³e¶ siê kawarimowaæ przed doj¶ciem tego ataku, poniewa¿ najpierw u¿y³e¶ swojej techniki chakra no sembon. W tym momencie panienka upad³a na ziemiê. Za to od razu u¿y³e¶ kawarimi no jutsu i pojawi³e¶ siê przed le¿±c± .Tymczasem zabójca rzuci³ w ciebie trzy shurikeny. Ty chcia³e¶ z³apaæ jeden z nich za oczko i odbiæ nim resztê. Przy próbie wykonania tego manewru jedna gwiazdka odr±ba³a Ci cztery palce od prawej rêki i wbi³a siê w twój prawy bark. Reszta miotanych broni minê³a cel. Ty nie pró¿nuj±c ciskasz w oponenta trzy shurikeny. Jeden przecina mu aortê szyjn± doprowadzaj±c do powa¿nego wylewu krwi, kolejne dwa najpierw trafiaj± w nadgarstek ,a nastêpnie go obcinaj±, co daje efekt pozbawienia d³oni przeciwnika. Ju¿ sparali¿owany z bólu wróg zostaje dobity przez twoje senbony, pozostaje po nim tylko martwe cia³o, prawie nie przypominaj±ce tego, czym by³o wcze¶niej, z powodu ran, jakie zada³e¶. Od razu po tym wydarzeniu nadci±ga ochroniarz rodu Chuichi. Dostrzegasz u jego boku ow± wspania³a katanê. Mê¿czyzna staje nieruchomo, jest zszokowany tym co widzi. Mai le¿y ca³a okrwawiona na ziemi, nie daje ¿adnego znaku ¿ycia, na ziemi s³aniaj± siê dwa zmasakrowane cia³a zabójców .Ty natomiast obficie krwawisz, nie masz czterech palców, które sobie le¿± bezw³adnie na trawie i masz shurikena wbitego w prawy bark. Wojownik sprawdzi³ têtno Mai, pokiwa³ tylko g³ow±. Na jego twarzy pojawi³y siê ³zy, widaæ by³ naprawdê oddanym s³ug± tego rodu. Spojrza³ na Ciebie morderczym wzrokiem, ju¿ mia³ wyj±æ swój miecz i ruszyæ ,jednak siê powstrzyma³. Podniós³ martw± dziewczynê i ruszy³ w stronê dziadka. Pewnie ich ju¿ nigdy wiêcej nie spotkasz. Lepiej dla Ciebie ,by¶ ich nawet nie szuka³, poniewa¿ mog³oby to siê skoñczyæ tragicznie.
// Misja niezaliczona, dopisz sobie 20 pch i +3 do statów .Radzê Ci siê udaæ z t± rêk± do szpitala. Dziêkujê. //
-Ch³opak spokojnie zatamowa³ sobie krwawienie zebra³ swoje paluszki z ziemi i ruszy³ szybkim krokiem odchodz±c z tego miejsca
nmm