grueneberg
nie no. na prawdê, to zakwaterowanie Inverno.
jest tu tak ciemno, ¿e mo¿na t± ciemno¶æ no¿em kroiæ. stworzenie które tu mieszka, jest zbyt leniwe, by zapalaæ ¶wiat³o, a tu okien no...brakuje.
wiêc jak tu wchodzisz, uwa¿aj by siê o co¶ nie potkn±æ- albo siê na co¶ nadziejesz i umrzesz, albo co¶ na ciebie spadnie...
i te¿ umrzesz.
jak wchodzisz, mo¿e i czujesz , ¿e jest ciep³o. ale, jak d³u¿ej postoisz w mo¿esz poczuæ siê jak w lodówce. Bowiem, Inv to osóbka kochaj±ca zimno, i w jej kwaterze musi byæ zimno. najlepiej gdyby na ca³yyyym ¶wiecie by³a wieczna zima, a s³oñce zosta³o zdetonowane. nie do¶æ, ¿e psuje skórê, to jest za ciep³e...
mila perspektywa tej kwatery, ta która ma t± kwaterkê ju¿ przyzwyczai³a siê do ciemno¶ci które tu panuj±.
nawet nie wiadomo jak ta kwatera dok³adnie wygl±da- nawet w³a¶cicielka nie pamiêta dok³adnie.
wesz³a powoli do swej kwatery.
mimo, ¿e by³o ciemno, jako¶ trasê do ³ó¿ka zna.
pacnê³a na ³ó¿ko, i tak jako¶ le¿y. nawet nie ¶ci±gnê³a z siebie p³aszcza.
trudno.
---
wszystko s³ysza³a. a bynajmniej tyle kroków, i masê chakry. na pewno to nie by³a chakra tutejszych akowców, intruzi.
atak?
najpewniej. ale lepiej by by³o dla niej, by dowiedzia³a siê co¶ wiêcej. wsta³a, poprawiaj±c p³aszcz.
i wysz³a z kwatery.
[nmm]
jest tu tak ciemno, ¿e mo¿na t± ciemno¶æ no¿em kroiæ. stworzenie które tu mieszka, jest zbyt leniwe, by zapalaæ ¶wiat³o, a tu okien no...brakuje.
wiêc jak tu wchodzisz, uwa¿aj by siê o co¶ nie potkn±æ- albo siê na co¶ nadziejesz i umrzesz, albo co¶ na ciebie spadnie...
i te¿ umrzesz.
jak wchodzisz, mo¿e i czujesz , ¿e jest ciep³o. ale, jak d³u¿ej postoisz w mo¿esz poczuæ siê jak w lodówce. Bowiem, Inv to osóbka kochaj±ca zimno, i w jej kwaterze musi byæ zimno. najlepiej gdyby na ca³yyyym ¶wiecie by³a wieczna zima, a s³oñce zosta³o zdetonowane. nie do¶æ, ¿e psuje skórê, to jest za ciep³e...
mila perspektywa tej kwatery, ta która ma t± kwaterkê ju¿ przyzwyczai³a siê do ciemno¶ci które tu panuj±.
nawet nie wiadomo jak ta kwatera dok³adnie wygl±da- nawet w³a¶cicielka nie pamiêta dok³adnie.
wesz³a powoli do swej kwatery.
mimo, ¿e by³o ciemno, jako¶ trasê do ³ó¿ka zna.
pacnê³a na ³ó¿ko, i tak jako¶ le¿y. nawet nie ¶ci±gnê³a z siebie p³aszcza.
trudno.
---
wszystko s³ysza³a. a bynajmniej tyle kroków, i masê chakry. na pewno to nie by³a chakra tutejszych akowców, intruzi.
atak?
najpewniej. ale lepiej by by³o dla niej, by dowiedzia³a siê co¶ wiêcej. wsta³a, poprawiaj±c p³aszcz.
i wysz³a z kwatery.
[nmm]