grueneberg
Jest to ogromny schron znajdujący się pod rezydencją Kusakage, jednak ewakuację ludności trwa dość długo gdyż zejście jest nadzwyczaj ciasne jak na schron. Ten z pozoru drobny schron jest w środku ogromny, a pomieści całą ludność Kusy. W środku jest wentylacja, spiżarnia z zapasami żywności oraz droga ucieczki z całej wioski która prowadzi do lasu bambusowego. Te tajemne przejście otwiera się tylko ze strony schronu dlatego też próba dostania się od zewnątrz jest niemożliwa.
* Zmiana w opisie wprowadzona 28 listopada 2009 roku przez Jeng
Mikomi zaczęła ewakuować wioskę. Trwało to naprawdę długo, ale, póki co nikt się tu nie zbliżał. Ludzie szli nadzwyczaj spokojnie, chociaż wcale nie mieli ochoty się ewakuować. Mi-chan poczęstowała ich długą gadką o tym jak to okropnie jest umierać z ręki członków Akatsuki i o tym, że póki żyje jakikolwiek Kusańczyk, to miłość i wierność Kusie pozostanie... bla bla bla. Wszyscy jednak jej posłuchali. Mi-chan stała u wylotu tunelu zerkając co jakiś czas, czy nie zbliża się żaden wróg. Powiedziała ludziom, że tunel zaprowadzi ich do bambusowego lasu, ale radziła czekać w schronie. Niektórzy go opuścili - były to te wyjątki, o których wspomniałam wcześniej, reszta została.
Kunoichi złożyła pieczęcie i wypowiedziała kilka słów. Nagle pojawiły się cztery szpiegowskie motyle, które wysłała, aby latały po całej rezydencji Kusa Kage. Teraz nic nie mogło umknąć jej uwadze.
- Te motyle poinformują nas jak tylko coś się wydarzy w rezydencji - w schronie panowała grobowa cisza, jakby wszyscy szykowali się na coś wielkiego. Cóż... chyba było na co się szykować.
* Zmiana w opisie wprowadzona 28 listopada 2009 roku przez Jeng
Mikomi zaczęła ewakuować wioskę. Trwało to naprawdę długo, ale, póki co nikt się tu nie zbliżał. Ludzie szli nadzwyczaj spokojnie, chociaż wcale nie mieli ochoty się ewakuować. Mi-chan poczęstowała ich długą gadką o tym jak to okropnie jest umierać z ręki członków Akatsuki i o tym, że póki żyje jakikolwiek Kusańczyk, to miłość i wierność Kusie pozostanie... bla bla bla. Wszyscy jednak jej posłuchali. Mi-chan stała u wylotu tunelu zerkając co jakiś czas, czy nie zbliża się żaden wróg. Powiedziała ludziom, że tunel zaprowadzi ich do bambusowego lasu, ale radziła czekać w schronie. Niektórzy go opuścili - były to te wyjątki, o których wspomniałam wcześniej, reszta została.
Kunoichi złożyła pieczęcie i wypowiedziała kilka słów. Nagle pojawiły się cztery szpiegowskie motyle, które wysłała, aby latały po całej rezydencji Kusa Kage. Teraz nic nie mogło umknąć jej uwadze.
- Te motyle poinformują nas jak tylko coś się wydarzy w rezydencji - w schronie panowała grobowa cisza, jakby wszyscy szykowali się na coś wielkiego. Cóż... chyba było na co się szykować.