grueneberg
Witamy serdecznie. Zachęcamy Państwa do dyskusji na temat naszego sklepu Pragniemy spełnić wszystkie Państwa wymagania i w związku z tym prosimy o współpracę. Jeżeli macie państwo jakieś zastrzeżenia to chętnie ich wysłuchamy i natychmiast zrobimy wszystko by zniknęły. Jeżeli macie Państwo jakieś specjalne zamówienia również służymy pomocą i uzupełnimy asortyment tak, aby spełniał on Państwa wymagania i potrzeby.
Serdecznie pozdrowienia od zespołu "Jacka" :-*
W mojej opini dużo lepiej od żaby - wokół której kręci sie różne towarzystwo. Można oczywiście czepiać sie obsługi, która kręci nosem gdy klient weżmie do ręki dziurawą torbę z mąką, ale to da się przezyć. Co do asortymentu wg mnie jest OK
Ropucha to porazka!! dobrze, że jest normalny sklep w którym obsługa nie ma za złe ze akurat sie przyszło na ich przerwie papierosowej...
Sklep w porzadku... tylko moze ciut przydrogo??
Jedyny sklep jaki znam, w ktorym kaza placic za watpliwej jakosci foliowe siatki na zakupy... a przepraszam, ostatnio w Grodnie na Bialorusi kazali mi zaplacic za torebeczke na zakupy.
W mojej opini dużo lepiej od żaby - wokół której kręci sie różne towarzystwo.
To prawda jakiś dziwny klimat tam panuje a i sama obsługa jak towarzystwo dość różne
eee nie przesadzaj coraz czesciej teraz trzeba placic za siatki, hipermarkety to już stosują dawno, wyjatkiem jest chyba Alma, w którj jeszcze nie trzeba płacić. Sklepy wspieraja w ten sposób ekologie naszej planety
P.S. Skoro byłes w grodnie to raczej w jakims lux sklepie, że mieli siatki zwykle raczej wszyscy chodzą tam do sklepów z własnymi toorbami z drelichu
Witam,
ja osobiscie bardzo sie ciesze z pojawienia sie nowego sklepu na naszym osiedlu
Moze czasem dziewczyny za lada sa troche naburmuszone, ale ogolnie sklep bardzo przyjemny, duzy asortyment i nie straszne ceny.
Zreszta w porownianiu do "Żabki" ten sklep to ideal...
Witam,
Mi się podoba. Mam nadzieję, że przetrwa.
Pozdrawiam
Michał
Całkiem przyjemny sklepik. Więcej asortymentu niż w Żabie. Jeśli chodzi o Panie w nim pracujące, to dla mnie za każdym razem były miłe i sympatyczne.
Co do płacenia za torebki w sklepach - to jest to ściema, która ma na celu napychanie zysków w sklepach, a nie chodzi o żadna ochronę środowiska. Powiedzmy sobie o tym szczerze.
Oglądałem program, w którym fachowcy wypowiadali się, że duże dyskonty dzięki temu, że wprowadziły opłaty za jednorazówki - zarabiają rocznie miliony złotych.
http://www.sfora.pl/Ustaw...-za-siatki-a580
Proszę kliknąć na powyższy link - może trochę wyjaśni to tą kwestię. Rzekoma ustawa, która ma niby regulować te kwestie z punktu widzenia prawnego ma obowiązywać od 2015 roku
Personel Żabki na Tomcia Palucha pojęcia nie ma o dobrym wychowaniu, a co dopiero o obsłudze klienta. Szkoda czasu na wychowywanie dorosłych ludzi - omijam szerokim łukiem. U Jacka sytuacja w tej kwestii wygląda lepiej, ale nie idealnie. Trudno za takie uznać np. spożywanie posiłków przez pracownika za ladą. No chyba, że ktoś uparł się prowadzić sklep na wzór tych z filmów Stanisława Barei
"JACEK"niczego sobie.
Spory asortyment towaru.Personel bardzo miły i sympatyczny.
Mam tylko jedno "ale",mianowicie;w każdym dobrym sklepie nie kroi się wędliny wraz z otaczającą ją folią.To nie tylko nie estetycznie wygląda,ale koszmarem jest pokrojoną wędlinę obierać potem ze skórki.
Prócz tego WSZYSTKO OK.
A ja nie kupiłabym tam wędliny- wydają się, delikatnie mówiąc ,nieświeże.
Poza tym ceny wędlin są często wyższe niż w Almie.
Wchodząc do sklepu, mam wrażenie, natłoku wszystkiego. Chyba trochę tego za dużo, jak na tak małą powierzchnię. Warto by pomyśleć o lepszym zagospodoarowaniu powierzchni.
pozdr,
K
I jeszcze jedno: Panie ekspedientki palą papierosy na zapleczu, które znajduje się w bardzo bliskim sąsiedztwie pieczywa.
WITAM osobiście uwarzam iż ZABKA idzie do przodu od nowego roku bardzo sie zmieniła nie świeci pustymi półkami i ogólnie atmosfera bardzo sie w niej zmieniła oraz pracownicy są bardziej życzliwi i milsi nie ma juz tam takiego haosu jak dawniej . Niewiem czy zaobserwowali państwo iż mają dużo niższe ceny piwa alkoholu papierosów a poza tym pracownicy pakują towar do reklamówek które są darmowe HA HA HA i cześciej mówią dzień dobry i do widzenia STAWIAM DUZEGO PLUSA
WITAM osobiście uwarzam iż ZABKA idzie do przodu od nowego roku bardzo sie zmieniła nie świeci pustymi półkami i ogólnie atmosfera bardzo sie w niej zmieniła oraz pracownicy są bardziej życzliwi i milsi nie ma juz tam takiego haosu jak dawniej . Niewiem czy zaobserwowali państwo iż mają dużo niższe ceny piwa alkoholu papierosów a poza tym pracownicy pakują towar do reklamówek które są darmowe HA HA HA i cześciej mówią dzień dobry i do widzenia STAWIAM DUZEGO PLUSA
ja również popieram żabke życzliwsza obsługa!!!! ale u jacka tez jest ok ! wiadomo czasem bywa tzw zmęczenie materiału !!!
Witam, faktycznie co do żaby to nie mam pytań- jak się sadza Panie po 100kg z piersiami wiszącymi na ladzie, płatność od 20zł w górę i ciepłe piwo, a do tego szemrane towarzycho czekające outside i ogólna atmosfera akademika... to wszędzie będzie lepiej, niż tam. Co do sklepu .. tudzież samego właćiciela Pana Jacka ( nie pytajcie, skąd wiem;) jedna uwaga- ma Pan fajne, pracowite kobitki, bez piersi na ladzie, uśmiechnięte, zadbane. Ale na pytanie, czemu się Pani nie uśmiecha albo czy coś się stało... odpowiedź jest jedna- jakby Pan stał tyle, co my też by się Pan nie uśmiechał. I pewne tak by było. Jak Pan zauważył uwagi dotyczyły samych obsługujacych, żadko asortymentu. Może warto w te dziewczyny zainwestować, zmotywować, lepiej zapłacić... albo zrobić tak, żeby faktycznie pracowały 8-9 godzin i nie były wyciśnięte jak cytryna i zmęczone jak koń po Westernie, bo to dobija sie na obsłudze. Stać Pana na to, żeby zrobić rotację na 3 kobitkach... czy nawet 4. Ale jak ludzie będą zadowoleni, to każdy będzie najedzony. PS. Blondyneczka nie chce za mnie wyjść
Hmmm... to ciekawe, jak dla mnie najbardziej mila jest wlasnie Pani blondynka. Ja bardzo lubie ten sklep. I zawsze jak czegos nie wiem (a czesto sie to zdarza )to Panie mi pomagaja. To czego bym sie mogl przyczepic to wybor polslodkich win. Jezeli sa one popularne nie tylko u mnie w domu to poprosze o wiekszy wybor.
Pozdrawiam
Marek
A ja w ogóle bym zrezygnował z wędlin podsuszanych-krojonych na rzecz pakowanych próżniowo. Tylko ceny znów będą takie, ze wyrzuci mnie do Almy albo do Lidla. A w sobotę oddałbym wszystko za okienko do 2.00 bo zawsze czegoś brakuje
Okienko do 2 w nocy byloby pomocne ale mielibysmy straszne korki w nocnych godzinach pod B1 . Zawsze mozna z buta uderzyc do okraglaka jak suszy .
Pozdrawiam
Marek
Byłem raz w "jacku" i pewnie ostatni, bo nie mogłem się dogadac z tymi (wolno myslacymi panienkami), stracilem tam sporo czasu zeby kupic % bo Panie nie mialy zielonego pojecia o alkoholach. Poprosilem warke czerwona w puszce x 10 a Panie zapakowaly mi niewiedziec czemu 8 x krolewskie w butelce jak wyjasnilem im zaszłe nieporozumienie, stwierdzily, że to ja nie wiem czego chce !?! Miałem poprosic jeszcze o 3/4 żołądkowej, ale bałem się co dostanę w zamian, więc poszedłem do Żabki obok i bez najmniejszego problemu obkupilem się w to co chciałem i spotkałem się z wyjątkowo miłą i profesjonalną obsługą.
Cezar nie ściemniaj, pracujesz w Żabce
sporadycznie robię zakupy na skoroszach.. do Jacka wpadam tylko po piwko (bo ciężkie a blisko).. obsługa zawsze jest miła i uśmiechnięta.. zdarza się że gdy nie ma kolejki pogadamy troszeczkę.. jak dla mnie jest tam wszystko co potrzebne gdy czegos zabraknie w domu.. duże zakupy robię w duzych sklepach
Wiele rzeczy można powiedzieć o Żabce, ale na pewno nie to, że jest tam profesjonalna obsługa! Pracujących tam częściej można zobaczyć jak palą papierosa przed sklepem, razem z jakimś (swoim) szemranym towarzystwem. Omijam wielkim łukiem!
W Jacku nie idealnie, ale duuużo lepiej. Sposób na panie (jak i na każdego) - nie być burakiem, przywitać się i uśmiechnąć - gwarantuję, że i one będą wtedy miłe i uśmiechnięte.
zrobiłam tam zakupy tylko jeden raz i chyba ostatni, sklep dobrze zaopatrzony, ale obsługa niezbyt rozgarnieta i ten okropny smród papierosów, fuj.... (( to było najgorsze
według mnie i jacek i żabka są sklepami w których zakupy robię... nie mogę powiedzieć że w tych sklepach jest nie miła obsługa... czy problemem dla was jest to że ktoś przyjdzie do kasjera porozmawiać?? i co to wogóle oznacza szemrane towarzystwo... nie znalazłem niestety takie słowa w naszym słowniku... ludzie!!! bądzcie bardziej obiektywni... poprostu przyjdzcie i dajcie pracownikom tych sklepów do zrozumienia, że to i to wam przeszkadza a nie wypisujecie to na jakimś forum... bawicie się w małe dzieci które nie są w stanie powiedzieć nic nikomu prosto w twarz.... a i do grzybarta: mam jedno pytanie?? czy jak ktoś się nie miło wypowie na temat sklepu do którego przychodzisz to oznacza, że pracuje u konkurencji? opanuj się człowieku... tak czy siak dla mnie te forum nie ma sensu, bo wszyscy mówią te uwagi za plecami tych co powinni to usłyszeć... i jeszcze jedno... nie każdy jest miły dla kasjerów... większość z was traktuje ich z wywyższeniem, jakbyście byli jacyś "ważniejsi"... a też jesteście tylko ludźmi
temat został załozony jak mniemam, przez własciciela Jacka, który chciał usłyszec opinie na temat swojego sklepu. Forum jest własnie od tego aby na takie tematy dyskutować, wymieniac opinie itd. Dlatego nie rozumiem twojego posta odnosnie tego, ze jakies dziwne rzeczy wypisujemy na forum, chyba lepiej na forum niż na scianach bloków.
Ludzie zastanówcie się nad tym co piszecie na tym formu!!! Jeśli macie jakieś zastrzeżenia co do obsługi, to najzwyczajniej w świecie zwróćcie im uwagę osobiście a nie obsmarowujecie ludzi w internecie. Takie działania na pewno nie przyniosą większego efektu! Przypuszczam, że te wszystkie komentarze piszą osoby, które w rzeczywistości nigdy by się nie odważyły powiedzieć otwarcie o tym co się im nie podoba i wolą się chować za maską internetu! Ja zawsze z przyjemnością robię zakupy w obu sklepach i nigdy nie spotkałam sie z nie miłą obsługą. Zarówno w "Jacku" jak i w "Żabce" obsługa zawsze chętnie służy mi pomocą i od samego wejścia wita mnie przyjaznym uśmiechem
Jedyny minus tych sklepów to wysokie ceny...
Pozdrawiam
Napisze drugi raz, bo chyba nie wszyscy dokladnie przeczytali caly ten watek. TEMAT JEST ZAŁOZONY ABYSMY WYRAZILI SWOJE OPINIE!! Nie został zalozony przez skrytego lokatora tylko przez głównego zainteresowanego.
Dokładnie. Temat został założony dlatego, że właściciel chciał usłyszeć opinie o swoim sklepie, a nie czytać obsmarowywania "Żabki"!!!
"Optymisto" jestem opanowany a mój powyższy post był podszyty ironią jak nie zauważyłeś. Robiłem zakupy w Jacku i nie zauważyłem żeby była tam tak debilna obsługa żeby nie odróżniała butelki od puszki. Myślę też że właściciel powinien ją już dawno wyrzucić bo z postu "Cezara" wynika że Panie mają problem z liczeniem do 10-ciu...
I gdzie ta miłość? Poszanowanie? Ludzie... kochajmy się PS. Pani blondyneczka z "Jacka" już mnie kocha Dziś nawet jej powiedziałem, że jest moim fanem i się uśmiechnęła. A w Żabce jak mówie, że "Pani jest moim fanem" zawsze słyszę: -"Wiem, wielu facetów mi to mówi;)"
Chyba Kristo powinieneś powiedzieć: "Jestem Pani fanem" ale skoro Pani się uśmiecha to chyba komunikacja pozawerbalna ma większe znaczenie
he he, ze tez ludzie sie jeszcze na to nabieraja. Pozdro dla "Idola"
Grzybarcie.... właśnie na tym polega numer tego dowcipu... mówisz jedno, a ludzie i tak słyszą coś innego i się cieszą
Moim zdaniem to forum ma służyć informacji,czego klient ewentualnie oczekuje przychodząc do sklepu.Czego w sklepie brakuje,żeby właściciel znał oczekiwania klienta i mógł sie do nich dostosować,aby jego sklep należycie prosperował a interes przynosił zyski.Oczywiście przyjemne jest pochwalenie personelu,bo to też przyciąga klientów.Ale tu już się wywiązała licytacja: kogo bardziej obsmarować.To już zrobiło sie niesmaczne,a świadczy tylko o niskiej kulturze piszących.Ja osobiście robię zakupy w obydwu sklepach i nie mam zastrzeżeń.
Jeżeli jakiś towar mi nie odpowiada po prostu go nie kupuję.Nauczmy się wreszcie szanować ludzi.Nie oczekujcie szacunku jeżeli sami nie umiecie go okazać.
Uśmiech rodzi uśmiech,a on nie wiele kosztuje.
Serdecznie pozdrawiam przemiły personel obydwu sklepów(Jacka i żabki).
Witam serdecznie. Jestem pracownikiem sklepu „Jacek” i chciałabym odpowiedzieć na państwa wyczerpujące wypowiedzi. Nie sposób odpowiedzieć każdemu z osobna tym bardziej, że dużo wypowiedzi się powtarza. Chcę podkreślić, że bardzo cieszy mnie duże zainteresowanie tematem w związku, z czym wszystkim biorącym udział w dyskusji gorąco dziękuję,;) bez względu na ocenę naszej pracy i sklepu. Wszyscy chcemy spełnić państwa oczekiwania i słowa krytyki przyjmujemy z pokorą a za pochwały jesteśmy wdzięczne. Jeżeli chodzi o ceny to proszę mi uwierzyć, że jak na sklep tego kalibru są naprawdę bardzo niskie. Nie jest to pierwszy sklep, w jakim pracuję i w każdym z poprzednich sklepów marża była zdecydowanie wyższa a wiem to stąd, że mam wgląd do takich informacji i zdarza się, że sama ustalam ceny, więc może nie ma, co nas porównywać z takim sklepem jak np. Alma. Nie jesteśmy jeszcze taką grubą rybą, ale jeżeli ich dościgniemy to obiecuję, że u nas będzie najtaniej . W sprawie reklamówek mam do powiedzenia tylko tyle, że sprzedajemy je po takiej cenie, po jakiej je sami kupujemy wiec na pewno nie chodzi nam o zarabianie na nich. Natomiast zabawny jest dla mnie fakt, że jeżeli ktoś usłyszy, że reklamówka kosztuje 5 czy 8 groszy to okazuje się, że właśnie sobie przypomniał, że ma swoją lub stwierdza, że tak właściwie to jej nie potrzebuje . Zanim reklamówki zaczęły być płatne musiałyśmy zbierać je po terenie sklepu i po tarasie przed sklepem, bo człowiek to taka istota, że jak coś jest za darmo to bierze więcej niż potrzebuje . Jeżeli ktoś uważa, że jesteśmy naburmuszone to bardzo przepraszam, postaramy się panować nad naszą mimiką . A wszystkim, którzy zauważyli, że wcale nie jesteśmy takie straszne bardzo dziękuję . W kwestii wędlin ma do powiedzenia tylko tyle, że na pewno nie są one nieświeże. Ręcze za to własną głową. W innych sklepach wędlinki mogą wyglądać dużo bardziej apetycznie, ponieważ jest stosowanych mnóstwo sztuczek, aby tak było. My od takich sposobów trzymamy się jak najdalej i nie chcemy żeby ktoś musiał odchorowywać coś, co spożył naszego sklepu . Na nieprzyjemny zapach papierosów również znalazłyśmy rozwiązanie, więc myślę, że możecie być Państwo o to spokojni. Pomieszczenie przeznaczone na palarnie znajduje się za drzwiami zamkniętymi i „aromat” z całą pewnością nie przeniesie się na sklep. Co do traktowania nas przez klientów miały byśmy za pewne również wiele zastrzeżeń, ponieważ zdarza się, że ludzie potrafią patrzeć na nas jak na podgatunek, a na temat tego, co potrafią powiedzieć i co zrobić nie mam ochoty nawet się wypowiadać. Może właśnie stąd biorą się u nas nie zawsze uśmiechnięte twarze, za co przepraszamy. Szef wnerwi w pracy a po pracy na zakupy i tam doskonale można rozładować nerwy na niczemu winnej sprzedawczyni . Ale takie życie cóż… A co do zastrzeżeń do naszej obsługi to, jeżeli faktycznie ktoś ma ochotę skrytykować ją a nie chce tego powiedzieć wprost, niech napisze tu to przynajmniej będziemy wiedziały, co jeszcze robimy nie tak. Panie MarkuB3 poproszę może jakieś konkretne nazwy tych win a ja obiecuję, że niebawem zobaczy je Pan u nas na półeczce. W czym jeszcze możemy pomóc?? : D
Mam pytanie: co to znaczy " sklep tego kalibru"? Bo nie rozumiem...
pozdrawiam,
K
Pani Kasiu,
Postaram sie podrzucic kilka marek, no i to sie nazywa frontem do klienta .
To, ze nie jestescie duza korporacja ma tez swoje plusy bo szybciej mozecie reagowac na potrzeby klienta. Dobrze jednak, ze dazycie do standardu Alma. To jak dla mnie jedna z nielicznych firm tej branzy gdzie wszystko wydaje sie byc przemyslane.
Co do palenia, ja dymu nie odczuwam u Was w sklepie ale mam jedna rade. Zamiast przenosic palarnie lepiej rzucic palenie .
Pozdrawiam i zycze sukcesow
Marek
MarekB3... nie mozesz tak mówić, żeby rzuciły palenie. To nie fair. To tak samo, jakby mi przeszkadzał zapach spalin samochodowych i bym zasugerował, żebyś się przesiadł do komunikacji miejskiej. Ja palę, wiem, że to przeszkadza... czasem śmierdzi... dlatego staram sie innym nie przeszkadzać. Chcą palić, niech palą... wyjdą, zmarzną (podobnie jak ja marzne).. zachorują... a ja będę mojej kochanej blondynce w końcu przynosić herbatkę z cytrynką.
drogi k, pisząc kalibru miałam na myśli to że nie jesteśmy takim molochem jak alma tylko małym sklepikiem osiedlowym. czyli w moim rozumieniu kaliber to rozmiar. rozmiar sklepu za zwyczaj idzie w parze z ilością kupujących a im więcej kupujących tym więcej sprzedanego towaru więc sklep robi wieksze zamówienie i dostaje wiekszy rabat. dlatego właśnie jest różnica w cenach w almie i u nas . Panie marku b czekamy na Pana, juz nawet przygotowałam długopis do notatek Z tym paleniem to prawda najlepiej zaprzestać. mi się udało ale do tego trzeba mieć ogromną motywacje.
I tak stałam się mężczyzną Dzięki za odpowiedź, teraz mam już jasność.
pozdrawiam,
K
Kristo - to był żart ...
Pozdrawiam
Marek
Kasia - wyjdź za mnie! Markó- wiem, że to był rzart.
Kasia - wyjdź za mnie! Markó- wiem, że to był rzart.
Kasiu - wyjdź za niego. Będziemy mieli pierwsze małżeństwo za pośrednictwem forum!
Pozdrawiam
Michał
ps. a ty chłopie weź się lepiej do roboty, jakieś kwiaty, kolacja itd.
No ja nie wyjdzie... to ja przyjdę. Albo chociaż daj sobie kupić batona! Już nie mówię o coli i popcornie, bo to romantyczne jest. A jak i to się nie uda... to przyjdę do "Jacka" i wszystko wykupię i zaczniesz wtedy za mną tęsknić! Zobaczysz!
o masz!! no to pięknie w takim razie podnosimy ceny
halo halo jest tam kto?? czy na prawdę nie możemy już nic dla Państwa zrobić??
...ja jestem amatorem swiezego pieczywka, no i niestety tego w Jacku mi brakuje. Przez jakis czas kupowalem pieczywo w Jacku, ale zdazalo sie ze dostawy nawalaly. Nie wiem o ktorej macie dostawy, ale bywalem po 7-mej, i 8-mej i czesto zdarzalo sie ze swiezego nie bylo. W zwiazku z tym sorry, ale biegam juz do AWAKa tam za Sosnkowskiego. Dosc daleko, ale tam pieczywo jest zawsze swieze, czesto-gesto jeszcze cieple. Dlatego sorry - bywalem raz, drugi, piaty u Was, ale mialem wrazenie ze pieczywo jest jak z chlodni, rozmrazane. Pomimo ze i tu AWAK i tam AWAK, wole kupowac TAM. A wiadomo, jak pieczywko to i wedlinka, i jabluszko, jogurcik... i to wszystko zgarnia awak...
A ja na przykład chodziłem zawsze na zakupy do Okrąglaka - jakoś mi pasowało po drodze do domu. Ale kilka razy zaszedłem ostatnio do "Jacka" i powiem szczerze, że jestem zadowolony.
Nie chodziłem wcześniej bo mnie trwale Żaba zraziła - cenami i obsługą - i jakoś nie miałem ochoty w ogóle zaglądać w tamta okolicę ... no ale byłem w Was kilka razy ostatnio i mosze powiedzieć, że jest przyzwoicie ... zyskaliście nowego klienta
Pozdrawiam
utrzymujcie tez porzadek w srodku i przed sklepem
bo zaba to robi chlewnie w kolo, to takie moje zdanie, to wam pomoze wyroznic sie i zdeklasowac zabe do konca.
taki syf jaki jest przed tym sklepem to zenada
super!! bardzo cieszymy się że nowych klientów przybywa z pieczywikiem sprawa załatwiona awak będzie zmuszony przywieźć chlebcio jeszcze przed otwarciem choćby nie wiem co nawet jeśli będziemy musiały przyjść wcześniej do pracy w takim razie prosimy o jeszce jedną szansę i zapraszamy ponownie
Kupowałam ostatnio około 10.00 w sklepie "Jacek" małe pączki na wagę. Obsługa powiedziała mi, że pączki są świeże/dzisiejsze. W domu okazało się, że stare suche pączki wymieszane są ze świeżymi .
Sklep naprawdę dobrze zaopatrzony nawet yerbe mają tylko wkurza mię tylko to że przy kasie po zapłaceniu za zakupy okazuje się że żeby dostać torbę muszę zapłaci jakieś grosze.
Czy nie można podnieść cen produktów np.o 1 grosz i nie zawracac głowy klientom.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkiejnocy .
W sobotę 25 kwietnia w tym sklepie wiercono od godziny 22.30.Prace trwały do godziny 1 w nocy.Dziś to samo(27.IV).Minęła godzina 22 i panowie wzięli się do pracy!Dzieci w sobotę mialy pobudkę ,dziś też, ale czy to kogos obchodzi?Dziś pan powiedział że ma tylko cztery dziury do wywiercenia!!!!Uważam to za szczyt bezczelności.!!!!
podpisuję się
osoba wiercącą i stukająca o tej godzinie nie ma chyba odrobiny wyczucia i poszanowania mieszkańców - zwłaszcza tych najmniejszych.
cały dzień pan ma do tego typu praktyk
To było w Jacku?? U mnie na ostatnim piętrze było słychać! Gratuluję pomysłu.........
Witam Państwa
W nawiązaniu do wczorajszego zajścia ponownie bardzo przepraszam.
Sytuacja ta została wymuszona nasilającymi się coraz bardziej bezczelnymi kradzieżami. Doszło do zdarzenia gdzie pracownica została odepchnięta przez złodzieja, mając na uwadze poprawienie bezpieczeństwa zostałem zmuszony do natychmiastowego założenia monitoringu.
Jeszcze raz bardzo Państwa przepraszam i zapewniam, iż nic podobnego się nie powtórzy.
Pozdrawiam Jacek
do tej pory miałam bardzo dobre zdanie o tym sklepie..
jedna pomyłke w wyliczeniu rachunku olałam, kazdemu moze sie zdarzyc błąd..
ale jesli ta ''pomyłka '' dzieje sie po raz drugi , trzeci , czwarty.. to chyba cos jest nie tak..?
nie wiem czy to wynika z przepracowania , czy z tego o czym nie chce myslec..;/
czy zawsze przychodząc do Jacka mam patrzec na rece Paniom tam pracującym,
wyliczac zawartosc koszyka, by potem wiedziec czy zostałam oszukana czy nie..?
chyba nie o to chodzi..
no chyba, ze chodzi o to by omijac w koncu ten sklep szerokim łukiem
ciekawa jestem opinii własciciela sklepu. W razie dodatkowych pytan zapraszam na priv..
pozdrawiam
jeszcze klientka Jacka
Robiłem zakupy w Jacku sporadycznie i czasami musiałem się
wracać aby wyjaśnić różnicę między zawartością torby
a tym co jest naliczone na paragonie. Oczywiście Pani
przyznaje się do pomyłki i oddaje pieniążki i mówi przepraszam.
Po trzecim razie stwierdziłem ze to jest celowe no bo ile razy
można się pomylić? I robiłem zakup tylko wtedy kiedy musiałem.
Ale dziś to już konie, szczyt szczytów, kupuje włoszczyznę i tylko to, na półce cena
3.5 pln idę do lady Pani nalicza 4 pln. Pytam skąd ta różnica, Pani odpowiada
ze to nowa dostawa, więc ja mówie ze tam nie jest napisane ze nowa dostawa
4 pln kosztuje tylko jest napisane ze włoszczyzna 3.5 pln. Zapadła krótka cisza
a pochwili zamiast przepraszam chamskie "KUPUJE PAN CZY NIE?" JA : kupuje za 3,5 pln, PANI: kosztuje 4 pln, patrzy w podlogę i tak jeszcze kilka minut ciekawej konwersacji aż w końcu wyszedlem.
Trochę dla mnie to dziwne, gdyż również pracuje w handlu i klient
zawsze kupuje towar po cenie jaką widzi i nie wciskam mu kitu ze to stara
cena bo nikogo to nie obchodzi.
Jak Pani miała czas wyłożyć nowy towar to dlaczego nie zmieniła ceny na nową ? A może w tym sklepie ceny ustala się przy ladzie zawsze ktoś się natnie a jak klient się zorientuje to niby, że pomylić się też każdy może.
Dla mnie to niedopuszczalne.
taaaak, panie zawsze przepraszają za pomyłkę,
ciekawa jestem tylko ile razy przepłaciłam za zakupy nieswiadoma ze nalezy sprawdzac paragony ...
ostatnim razem, gdy po raz kolejny wróciłam z paragonem niezadowolona pani sprzedająca zapytała niegrzecznie ''czy cos jeszcze'' ..? tonem ''spadaj juz babo..''
chyba bede robila tam zakupy naprawdę w ostatecznosci ..
cieszę sie ,ze ktos na forum potwierdził moje przypuszczenia, dzieki za info!
pozdr
maya
Witam serdecznie. Dawno nie zaglądałam na forum i widzę, że dużo mnie ominęło. Wiem, że to trochę późno na odpowiedź, ale w kwestii pączków mam tylko do powiedzenia, przepraszam za cukiernie. U nas nie stosuje się takich praktyk żeby mieszać stary towar z nowym. Stare pączki oddajemy i dostajemy taką samą ilość Świerzych, więc to chyba jasne, że nie zawracałybyśmy sobie głowy takimi pomysłami. Panią Maye serdecznie zapraszamy, aby wyjaśnić kwestię butelek. Butelki zostały pani odliczone i jesteśmy w stanie udowodnić to pani, ponieważ tak się składa, że sprawdziłyśmy to na rolce fiskalnej. Dostała pani po raz kolejny za 1, 5 zł, więc tu raczej nie powinna pani mieć do nas pretensji. A co do włoszczyzny to przykro mi, że Pan przypuszcza, że usiłujemy potajemnie zarobić 50 gr. Nie wiem, w jakim rodzaju handlu ma pan doświadczenie, ale na pewno nie jest to sklep spożywczy. W przeciwnym razie wiedziałby pan, że praca w sklepie nie polega tylko na zmienianiu cen warzyw. Poza tym najpierw wykładamy towar a potem zmieniamy cenę a robimy tak między innymi, dlatego żeby wiedzieć gdzie dana cenę trzeba będzie umiejscowić. W kwestii naszych pomyłek mam tylko jedną prośbę. Proszę nam nie insynuować, że robimy to umyślnie, bo to trochę przykre. Każda pomyłka jest na naszą niekorzyść, ponieważ później w trakcie wprowadzania towarów bądź remanentu okazuje się, że stan towaru w komputerze jest niezgodny z rzeczywistym a za to odpowiadamy my i proszę mi uwierzyć, że nikt tu nie chce nikogo oszukać. Ponieważ właśnie z takich naszych pomyłek później jest tłumaczenie przed szefostwem, co jest naturalną sprawą. Pozdrawiam i zapraszam na zakupy. Mam nadzieję że tym razem będą udane.
Witam,
chciałabym również zgłosić swoje uwagi co do prowadzenia sklepu
uważam, że przy każdym artykule, powinna znajdować się cena,
ostatnio zwróciłam się z prośbą o podanie mi wykazu cen mrożonek,
odpowiedziano mi, że przy kasie otrzymam odpowiedz
oczywiście kolejna odpowiedz brzmiała :
jak przyniosę wybraną mrożonkę pani sprawdzi cenę z kodu...
czy tak ma wyglądać dobrze prowadzony sklep ?
aby dochodziło do sytuacji, że klient przeglądając artykuły i zrozumiałe kierując się przy tym wysokością cen, nie może od razu podejmować decyzji ?
tylko za przeproszeniem "biegać" z każdą bzdurą do kasy ...
mało tego ... i narażać się na półuśmieszki kasjerki, lekceważące klienta ?
i niestety właśnie z tego powodu też coraz rzadziej zaglądam i najprawdopodobniej przestanę bywać w tym sklepie ...
może zmienię zdanie...
jeśli coś się zmieni na LEPSZE !
pozdrawiam,
larysa
(...)
oczywiscie butelki zostały odliczone, po tym jak sie wróciłam do sklepu z paragonem (na którym nie ma odliczonej kwoty-co tez ja mogę udowodnic)... bo mam go do dzis..
a skoro nie Pani, Pani Kasiu była przy tej całej sytuacji, mysle ze cięzko moze byc z wypowiadaniem się obiektywnie..
i widzę, ze Paniom nie zalezy na rozwiązaniu problemu,
tylko udowodnieniu czyja to jest wina, i ze nasze pretensje są bezpodstawne..
na przepychankach słownych i udowadnianiu winy mi nie zalezy..
nieładny jest sposób w jaki załatwiany jest problem, ale to juz nie moja sprawa...
widocznie tu klient jest mało wazny..
pozdrawiam
maya
Witam,
Tłumaczenie ze praca w sklepie spożywczym nie polega tylko na zmianie cen warzyw
to dla mnie żadne tłumaczenie. Chyba to nie moja wina, jako klienta ze mają Państo
nie aktualne ceny w południe zrozumiałbym to, jeśli bym robił zakupy zaraz po otwarci
sklepu i Panie akurat pracowały by przy zmianie cen, ale była godzina trzynasta i w sklepie brak klientów a cena nie zmieniona. A Pani doskonale widziała ile policzyć.
Ale tak jak moja przedmówczyni nie zależy mi na udowadnianiu czyja to wina
ale sposób, w jaki chcecie się usprawiedliwić jest mało profesjonalny.
Ja zdania o Waszym sklepi raczej nie zmienię.
Mi na pewno nie zależy na tym żeby się z kimś kłócić. Nie było mnie przy tej sytuacji, ale sprawdziłam rolkę fiskalną i butelki nie zostały policzone wiec nie zostały tez odliczone. Chodzi o to, że piwo kosztuje 4, 3 zł a butelka 0, 35 zł. Mało tego, oddała pani 3 butelki i wzięła pani 4 piwa, czyli powinna pani dopłacić za jeszcze jedną butelkę. Kiedy pani wróciła po 10 minutach koleżanka miała kolejkę i nie chciała robić zamieszania, bo to nie o to chodzi i po prostu oddała pani równowartość 3 butelek? W kwestii tej nieszczęsnej włoszczyzny to po raz kolejny mówię, że przyszedł pan do sklepu chwile po dostawie. Osoba, która zajmuje się dostawą i wprowadzaniem warzyw do komputera a co za tym idzie ustalaniem cen nawet nie zdążyła nam powiedzieć o zmianie ceny. A my wbijamy na kasie tylko kod towary, czyli jakieś cyferki a nie cenę towaru, czyli w tym przypadku 4 zł. Dostawy są o różnych porach a strategia wygląda tak:
1. Przyjmujemy dostawę i sprawdzamy czy wszystko zgadza się ilościowo z tym, co jest na fakturze
2. Kody kreskowe bądź kody krótkie (włoszczyzna) zostają wpisane do komputera oraz ustalone zostają ceny. W tym samym czasie, kiedy ktoś wpisuje towar do komputera inna osoba go rozkłada a jest to ta osoba, która obsługuje kasę. Jeśli kasjerka nie ma na to czasu, bo obsługuje klientów towar zostaje rozłożony przez osobę wpisującą fakturę do bazy dopiero wtedy, kiedy wszystko zostanie wpisane.
3. Drukowane są etykiety z cenami później wycinane i umiejscawiane w odpowiednim miejscu.
Chciałam jeszcze dodać, że w ciągu każdego dnia jest tutaj kilka dostaw a ceny nie są naliczane przy kasie tak jak w potopowych sklepikach, przy użyciu kalkulatora czy z ”pamięci” jest tu baza danych i każdy towar ma przypisaną cenę po dostawie. Dlatego proszę się nie dziwić, że kasjer zna cenę. Mówi mu o tym baza danych.
Serdecznie pozdrawiamy
... przede wszystkim nie po 10 minutach , tylko max minutę poźniej..
pozostawie to juz bez komentarza... bo tłumaczenia są tak mętne , ze szkoda mojego czasu.. dziwne ze pani tłumaczy tylko kwestię butelek,
tematu którego tu nie poruszyłam ja na tym forum tylko pani.. nie wdawałam sie w szczegóły , ale skoro pani zaczeła ....
szkoda ze nie tłumaczy sie pani z tego jak zostało mi policzone za 8 bułek tartych zamiast za 8 kajzerek, albo za ser zółty zamiast pierś.. to tylko nieliczne przykłady ...
Te pomyki były wyjaśnione pani chwilę po zajściu. Myślałam, że nie trzeba wszystkiego pisać jeszcze raz na forum, dlatego nie zaczynałam wszystkiego od nowa. Jeszcze raz proszę mi uwierzyć, że tutaj Nike nie chce nikogo oszukać! Jedyne, co mogę zrobić w tej kwestii to przeprosić, dlatego przepraszam w imieniu wszystkich. Co do tych butelek to proszę mi uwierzyć, że tam już nie było pomyłek. A kiedy przyszła pani po Raz drugi do sklepu pieniądze za butelki dostała pani po raz kolejny. Jeszcze raz przepraszam i proszę jeszcze raz spojrzeć na paragon.
pomyłki nie są robione z premedytacją. to przez podobieństwo kodów. będziemy bardziej uważać
A ja mam jakąś słabośc do tego sklepu....... Ja bym wybaczył.
Pozdrawiam wszystkich kupujących i sprzedających poza światem wirtualnym.
Michał
Nareszcie!! Już zaczęłam myśleć, że jesteśmy beznadziejne czujemy się zaszczycone ! No to teraz może pan panie Michale składać zamówienia na forum a my będziemy wszystko dostarczać do domu z podzięce za podtrzymanie na duchu
Spokojnie, ja robię zakupy w Jacku od czasu do czasu i też jestem zadowolony ... widocznie te Michały już tak mają
Mam tylko jedną prośbę. Chciałbym się latem napić dobrego zimnego piwa Jest oczywiście cała chmara żółtych piwopodobnych szczyn wszelakiej maści stojących w lodówkach, wielokrotnie filtrowanych, stabilizowanych i nasycanych dwutlenkiem węgla w większej ilości niż oranżada z terminem przydatności do spożycia dłuższym niż radziecka konserwa. O smaku nie wspomnę bo nie ma o czym.
Czy byłaby możliwość kupna zimnego CIECHANA w najbliższym czasie?
no teraz jak czytam posty to aż chce się żyć:) już wstawiam ciechana
Ja często robię zakupy w tym sklepie i Panie, które mnie obsługiwały zawsze były bardzo miłe i sumienne. Tak trzymać.
Grzybart
dziękuje że poprosiłeś o Ciechana ... powiem szczerze że nigdy go chyba nie piłem. Ale dziś sobie kupiłem "Miodowe" dla spróbowania i NIEBO W GĘBIE!!!!!! Tam są chyba jeszcze inne Ciechany - mam nadzieję że będę miał podobne odczucia jak i ich spróbuje
Pozdrawiam
Super jest ten Ciechan, ale cena jak zwykle zawyżona
4,50 na cena sugerowana a Pani przy kasie - kasuje 4,85.
0,35 to mała kwota, ale jak mówi przysłowie "grosz do grosza a wyjdzie........."
życzę powodzenia Pani Kasiuni - handlować to pani potrafi jak mało kto.
proszę nie odpisywać (pani kasiuniu) na tego posta.
Remi, 35 groszy to koszt butelki zwrotnej
Remi, 35 groszy to koszt butelki zwrotnej
potwierdzam od zawsze cena jest bez butelki!!!!!!
dzięki za info, zwracam honor i przepraszam
Idę po MIODOWE (z butelkami zwrotnymi)
Czytam i czytam... i miałem już dziś nic nie mówić. Ale niestety nie umiem- muszę to napisać. I uprzedzam- napiszę to tylko dlatego, żeby przyszłość była lekka.
Klient to istota, która zawsze narzeka. Tak jest. Nie zminimy tego. Ale tłumaczenie się personelu, że jak ja wykładam, to kolezanka przykleja i nie ma kto się zająć cenką... i kolejka... i butelka... i ciechan miodowy jest niezmrożony... a ja na to, jako klient odpowiem: "Jak mogę Państwu pomóc?". Jeśli pracuję, wykonuję czynności, jestem za coś odpowiedzialny i za to pobieram pieniążek- to mam robić dobrze. Jeśli robie to niewłaściwie- dostaję baty. A mój klient? On ma byc zadowolony. Jak coś mi dolega- ide do szefa. Ale klient ma być zadowolony.
Sprawa komiczna- ludzie narzekają, a Pani kasia przeprasza, bo mają dużo pracy, bo cenka opada, bo włoszczyzna, bo dostawy się zmieniają, bo macie system... "bo mówimy tu o bazach danych....". A ja znów jako klient odpowiem posępnie: A CO MNIE TO OBCHODZI? Macie system sprzedażowy- znaczy się, że ktoś go nie zna i nie wie, ze możan dopisać kilka cen. Jeśli trzeba biegać z mrożonką do czytnika- to wystarczy założyć weryfikator cen w sklepie i tam kierować klientów. Ale o to powienien zadbać Prezes Jacek i przepraszać i się starać, a nie Pani Bogu ducha Winna Kasia, chyba że ma z tego extra walutę.
Podumowując moje ostre słowa... możecie mieć 10 baz danych, 3 dostawy włoszczyzny, 400 faktur i kilometrową kolejkę. Jestem klientem i mnie to NIE OBCHODZI.
PS. Lubiłem dziewczyny w sklepie, ale faktycznie robią się aroganckie w stosunku do starszych i tych trudniejszych klientów. Popularnie to się nazywa brak szacunku i przykro mi patrzeć na to z boku. Proszę się nie gniewać, ale może na kasjerki nie jesteście za młode, ale jak na osoby obsługujące klienta i będące w jakiś sposób wizytówką klienta- jeszcze Was brakuje- i podejscia, i wieku i uprzejmości.
Witam forumowiczów:)
Mieszkam na Tomcia Palucha, ale jeśli pozwolicie wypowiem się o „Jacku” bo robię tam zakupy;)
Najpotrzebniejsze artykuły, czyli moje fajki i woda jest. Ogólnie zaopatrzenie jak na osiedlowy sklepik o malej powierzchni jest zadowalające. W razie czego "coś na obiad" też da się z zaopatrzenia uczynić.
Jeśli coś mi brakowało z codziennych zakupów, to prosiłam i produkt bez problemu pojawiał się w sprzedaży.
Jedyne moje zastrzeżenie to owoce, które mogłyby być w chłodziarkach, no, ale to szczegół.
Zakupy zawsze są w miłej atmosferze, sprzedawczynie ładne i estetycznie ubrane, naprawdę z przyjemnością tam zaglądam – mąż popiera
Nie wierzę, że Dziewczyny celowo by kogoś oszukały na kasę, przecież każdy dba o swoją pracę i opinię. Nie zauważyłam, żeby były naburmuszone czy coś w tym rodzaju- wolicie osoby uśmiechnięte i nieszczere do zarzygania? One są normalne i za to właśnie je lubię, choć nie znam „osobiście”. Uważam, że żeby pracować z ludźmi trzeba mieć do tego predyspozycje i dużo opanowania, jednak stojąc w kolejce niestety kilka razy widziałam, że to klienci je traktowali bez szacunku. Każdemu się śpieszy, ale komentarze np. żeby „nie urządzać sobie pogaduszek” – ze mną na marginesie (terminal długo się łączył) to trochę przegięcie.
Ktoś pisał, że ceny wyższe niż w almie… alma to sklep, który nie ma produktów z tzw. niższej i najniższej półki, (choć ostatnio zauważyłam, że obniżają loty), więc trochę nie wierzę w ta opinię.
Podsumowując chyba jestem fanką „Jacka”;)
P.S. W Almie płaci się za reklamówki (50gr. duża, jeśli zakupy są powyżej 50 zł bezpłatnie, małe nie wiem bo zazwyczaj mam swoją torbę) w Okrąglusie też się płaci, jak i w wielu sklepach…więc nie rozumiem dlaczego w Jacku miałby być za darmo. Poza tym sklepy nie dostają ich za free, więc dlaczego mieliby je rozdawać. Jeszcze niedawno wszyscy chodziliśmy ze swoimi torbami, a produkty były zawijane w papier … według mnie pakowanie wszystkiego folie to zły konsumpcyjny nawyk, czy to naprawdę wyznacznik nowoczesności i dobrobytu? Ja rozumiem, że folia to fajny, przydatny wynalazek, ale 1 cebula i już w reklamówkę to lekka przesada. Jeszcze, żeby woreczki wywalać do odpowiednich pojemników….. W niektórych krajach jest prawny zakaz sprzedaży foliowych "reklamowek"- i nie jest to Białoruś, a kraje wysoko rozwinięte i o dużej świadomości ekologicznej. Nie zawsze to co nie jest zakazane jest dobre...
Ktoś pisał, że nie chodzi o ochronę środowiska…bardzo „ciekawe” poglądy. Może osobiście właścicielom nie chodzi, co nie zmienia faktu, że ma to ograniczyć tony plastiku i śmieci, a może kilka osób się zastanowi, gdy ma za to zapłacić. Finansowe metody zawsze dobrze działają na społeczeństwo…przecież, nie każdy musi rozumieć i interesować się, o co w tym chodzi…torby z materiału mieszczą się w torebce…a ostatnio w Naturze „dawali” za 1 gr. Słownie jeden! Dla mnie reklamówki są w tych czasach obciachem-sory.
Tylu jest tu przeciwników bazy MPO, a foliówki to już są ok? Popatrzmy czasem w przyszłość, nie tylko na własne podwórko.
pozdrawiam serdecznie
Witam,
Małe sprostowanie w sprawie MPO. Nie jesteśmy przeciwnikami MPO. Firma nie ma tu znaczenia. Problem stanowi sposób prowadzenia działalności. Pod przykrywką działań ekologicznych prowadzi się zwykłą bazę przeładunkową z magazynowaniem odpadów. Torby z tworzyw sztucznych są dobrym przykładem. My je zbieramy w ładne kosze z napisem tworzywa sztuczne, MPO zabiera je do bazy, wysypuje gdziekolwiek a one wraz z wiatrem wracają na nasze podwórko. Nie ma to żadnego związku z segregowaniem odpadu.
Wracając do tematu sklepu "Jacek" w 100% zgadzam się z przedmówczynią. Sklep oceniam pozytywnie. Mam nadzieje, że nie "przecukrzymy" z pozytywnymi opiniami i nic się nie zmieni
Pozdrawiam
Michał
Odkąd otworzyli sklep "JACEK" to 80% postów jest właśnie w tym temacie. Można by już telenowelę nakręcić z tzw. "życia sklepu". Nawet jak ktoś nigdy tam jeszcze nie był , nie robił zakupów to już wie co ile kosztuje, czy piwo jest w lodówce, czy ekspedientki są ładne, wrażliwe i przyjemne ...
I do tego te długie "piękne" wypowiedzi z ponad przeciętną elokwencją, i po co? Żeby sąsiadom pokazać swoją rację?
Z FORUM MIESZKAŃCÓW SŁONECZNEGO SKOROSZA zrobiło się FORUM SKLEPU JACEK.
Widocznie to najciekawszy topik - nic złego w tym nie widzę hehe
Za to jeśli niektórzy Mieszkańcy Słonecznego Skorosza sugerują, żeby podnieść ceny w sklepie z którego korzystają inni ludzie tylko dlatego, że nie chce im się nosić własnej torby.. to niestety mi przeszkadza - nie chcę płacić za czyjeś lenistwo - sory.
FORUM MIESZKAŃCÓW SŁONECZNEGO SKOROSZA zrobiło się FORUM SKLEPU JACEK.
Nic nie stoi na przeszkodzie abyś założył własny temat na forum. Możesz pisać o wszystkim od sposobów melioracji Marsa po Wolny Tybet.
Pozdrawiam
Michał
Nie mam nic przeciwko nowym tematom, chociaż Wolny Tybet i melioracja Marsa jakoś mi nie pasują do tego forum. Ja jednak bardziej zwróciłem uwagę na rozpisywanie się i "forumowe przekrzykiwanie".
Jedna mała uwaga - a mianowicie ceny warzyw i owoców - można by od czasu zweryfikować ich ceny, przykładowo pomidory na ursusie można już kupić w granicach 3 - 4 zł a w "Jacku" cena jest niezmienna od trzech albo i więcej miesięcy - 5,50 zł, tak samo jest z pozostałymi warzywami i owocami. Poza tym szkoda że nie ma więcej do wyboru mięs - tylko kurczak no i trochę mało zróżnicowany nabiał.
Trochę czasu minęło, ale w sklepie nic się nie zmieniło, wydaje mi się że Panie w sklepie są jeszcze bardziej beszczelne.
edek - a co Ci zrobiły? Dla mnie są zawsze miłe
Bo panie są rzeczywiście miłe ale jak jest wszystko w porządku.
Dalej Ceny niezgodne z informacją na półce, a jak ośmieliłem się o tym głośno powiedzieć - to zostałem zbesztany.
Edek, a na czym to ZBESZTANIE polegało? Może innym się spodoba i obroty sklepu wzrosną.
))
to było traumatyczne prżeżycie, w dwóch słowach można to streścić iż te kilka groszy nie powinno być dla nikogo problemem.
Edku,
kiedy wczoraj kupowałem nowego Bugatti Veyron Grand Sport za 5 880 000 PLN to sprzedawca w salonie też mnie zbeształ, brakowało mi chyba jakieś 300 tys . I tłumaczę mu, no tłumaczę, iż te kilkaset tysięcy nie powinno być dla nikogo problemem. Nie dał się przekonać. Chyba rozumiem Panią ze sklepu JACEK - twarda sztuka ))
Pzdr.
panie są OK
Wszystko jest super tylko ludzie,którzy zostawiają psy (głównie chodzi mi o godziny późno wieczorne) nie zdaja sobie sprawy ,że ja nie muszę słuchać szczekania ich psa ( a czasem jest to 15 min.-ostatnio liczyłam z zegarkiem w ręku-bo tyle nieraz trwają zakupy).
No a druga grupa tyczy sie palaczy.Niestety i ja razem z nimi palę tylko ,ze w swoim mieszkaniu:(
Czy nie uważacie,ze sklep 'JACEK' od dłuższego czasu stracił swój blask.
Gdzie sie podziały te przemiłe dziewczyny.Az się chciało iść do sklepu.A teraz smutno,nudno i szaro.
Panie Jacku.Taki miły z Pana facet a pozbył się pan takich wspaniałych dziewczyn.
Przecież Renia to była jak promyk słońca w pochmurny dzień.Zawsze miła uprzejma uśmiechnięta.o reszcie już nie wspomnę.Czy juz nic sie nie da zrobiś by mój ulubiony sklep nadal lśnił swoim blaskiem.
Mnie najbardziej denerwuje powrót opłat za „eko-torby”.
Czy nie uważacie,ze sklep 'JACEK' od dłuższego czasu stracił swój blask.
Gdzie sie podziały te przemiłe dziewczyny.Az się chciało iść do sklepu.A teraz smutno,nudno i szaro.
Panie Jacku.Taki miły z Pana facet a pozbył się pan takich wspaniałych dziewczyn.
Przecież Renia to była jak promyk słońca w pochmurny dzień.Zawsze miła uprzejma uśmiechnięta.o reszcie już nie wspomnę.Czy juz nic sie nie da zrobiś by mój ulubiony sklep nadal lśnił swoim blaskiem.
człowieku to jest sklep a nie agencja towarzyska
Serdecznie pozdrowienia od zespołu "Jacka" :-*
W mojej opini dużo lepiej od żaby - wokół której kręci sie różne towarzystwo. Można oczywiście czepiać sie obsługi, która kręci nosem gdy klient weżmie do ręki dziurawą torbę z mąką, ale to da się przezyć. Co do asortymentu wg mnie jest OK
Ropucha to porazka!! dobrze, że jest normalny sklep w którym obsługa nie ma za złe ze akurat sie przyszło na ich przerwie papierosowej...
Sklep w porzadku... tylko moze ciut przydrogo??
Jedyny sklep jaki znam, w ktorym kaza placic za watpliwej jakosci foliowe siatki na zakupy... a przepraszam, ostatnio w Grodnie na Bialorusi kazali mi zaplacic za torebeczke na zakupy.
W mojej opini dużo lepiej od żaby - wokół której kręci sie różne towarzystwo.
To prawda jakiś dziwny klimat tam panuje a i sama obsługa jak towarzystwo dość różne
eee nie przesadzaj coraz czesciej teraz trzeba placic za siatki, hipermarkety to już stosują dawno, wyjatkiem jest chyba Alma, w którj jeszcze nie trzeba płacić. Sklepy wspieraja w ten sposób ekologie naszej planety
P.S. Skoro byłes w grodnie to raczej w jakims lux sklepie, że mieli siatki zwykle raczej wszyscy chodzą tam do sklepów z własnymi toorbami z drelichu
Witam,
ja osobiscie bardzo sie ciesze z pojawienia sie nowego sklepu na naszym osiedlu
Moze czasem dziewczyny za lada sa troche naburmuszone, ale ogolnie sklep bardzo przyjemny, duzy asortyment i nie straszne ceny.
Zreszta w porownianiu do "Żabki" ten sklep to ideal...
Witam,
Mi się podoba. Mam nadzieję, że przetrwa.
Pozdrawiam
Michał
Całkiem przyjemny sklepik. Więcej asortymentu niż w Żabie. Jeśli chodzi o Panie w nim pracujące, to dla mnie za każdym razem były miłe i sympatyczne.
Co do płacenia za torebki w sklepach - to jest to ściema, która ma na celu napychanie zysków w sklepach, a nie chodzi o żadna ochronę środowiska. Powiedzmy sobie o tym szczerze.
Oglądałem program, w którym fachowcy wypowiadali się, że duże dyskonty dzięki temu, że wprowadziły opłaty za jednorazówki - zarabiają rocznie miliony złotych.
http://www.sfora.pl/Ustaw...-za-siatki-a580
Proszę kliknąć na powyższy link - może trochę wyjaśni to tą kwestię. Rzekoma ustawa, która ma niby regulować te kwestie z punktu widzenia prawnego ma obowiązywać od 2015 roku
Personel Żabki na Tomcia Palucha pojęcia nie ma o dobrym wychowaniu, a co dopiero o obsłudze klienta. Szkoda czasu na wychowywanie dorosłych ludzi - omijam szerokim łukiem. U Jacka sytuacja w tej kwestii wygląda lepiej, ale nie idealnie. Trudno za takie uznać np. spożywanie posiłków przez pracownika za ladą. No chyba, że ktoś uparł się prowadzić sklep na wzór tych z filmów Stanisława Barei
"JACEK"niczego sobie.
Spory asortyment towaru.Personel bardzo miły i sympatyczny.
Mam tylko jedno "ale",mianowicie;w każdym dobrym sklepie nie kroi się wędliny wraz z otaczającą ją folią.To nie tylko nie estetycznie wygląda,ale koszmarem jest pokrojoną wędlinę obierać potem ze skórki.
Prócz tego WSZYSTKO OK.
A ja nie kupiłabym tam wędliny- wydają się, delikatnie mówiąc ,nieświeże.
Poza tym ceny wędlin są często wyższe niż w Almie.
Wchodząc do sklepu, mam wrażenie, natłoku wszystkiego. Chyba trochę tego za dużo, jak na tak małą powierzchnię. Warto by pomyśleć o lepszym zagospodoarowaniu powierzchni.
pozdr,
K
I jeszcze jedno: Panie ekspedientki palą papierosy na zapleczu, które znajduje się w bardzo bliskim sąsiedztwie pieczywa.
WITAM osobiście uwarzam iż ZABKA idzie do przodu od nowego roku bardzo sie zmieniła nie świeci pustymi półkami i ogólnie atmosfera bardzo sie w niej zmieniła oraz pracownicy są bardziej życzliwi i milsi nie ma juz tam takiego haosu jak dawniej . Niewiem czy zaobserwowali państwo iż mają dużo niższe ceny piwa alkoholu papierosów a poza tym pracownicy pakują towar do reklamówek które są darmowe HA HA HA i cześciej mówią dzień dobry i do widzenia STAWIAM DUZEGO PLUSA
WITAM osobiście uwarzam iż ZABKA idzie do przodu od nowego roku bardzo sie zmieniła nie świeci pustymi półkami i ogólnie atmosfera bardzo sie w niej zmieniła oraz pracownicy są bardziej życzliwi i milsi nie ma juz tam takiego haosu jak dawniej . Niewiem czy zaobserwowali państwo iż mają dużo niższe ceny piwa alkoholu papierosów a poza tym pracownicy pakują towar do reklamówek które są darmowe HA HA HA i cześciej mówią dzień dobry i do widzenia STAWIAM DUZEGO PLUSA
ja również popieram żabke życzliwsza obsługa!!!! ale u jacka tez jest ok ! wiadomo czasem bywa tzw zmęczenie materiału !!!
Witam, faktycznie co do żaby to nie mam pytań- jak się sadza Panie po 100kg z piersiami wiszącymi na ladzie, płatność od 20zł w górę i ciepłe piwo, a do tego szemrane towarzycho czekające outside i ogólna atmosfera akademika... to wszędzie będzie lepiej, niż tam. Co do sklepu .. tudzież samego właćiciela Pana Jacka ( nie pytajcie, skąd wiem;) jedna uwaga- ma Pan fajne, pracowite kobitki, bez piersi na ladzie, uśmiechnięte, zadbane. Ale na pytanie, czemu się Pani nie uśmiecha albo czy coś się stało... odpowiedź jest jedna- jakby Pan stał tyle, co my też by się Pan nie uśmiechał. I pewne tak by było. Jak Pan zauważył uwagi dotyczyły samych obsługujacych, żadko asortymentu. Może warto w te dziewczyny zainwestować, zmotywować, lepiej zapłacić... albo zrobić tak, żeby faktycznie pracowały 8-9 godzin i nie były wyciśnięte jak cytryna i zmęczone jak koń po Westernie, bo to dobija sie na obsłudze. Stać Pana na to, żeby zrobić rotację na 3 kobitkach... czy nawet 4. Ale jak ludzie będą zadowoleni, to każdy będzie najedzony. PS. Blondyneczka nie chce za mnie wyjść
Hmmm... to ciekawe, jak dla mnie najbardziej mila jest wlasnie Pani blondynka. Ja bardzo lubie ten sklep. I zawsze jak czegos nie wiem (a czesto sie to zdarza )to Panie mi pomagaja. To czego bym sie mogl przyczepic to wybor polslodkich win. Jezeli sa one popularne nie tylko u mnie w domu to poprosze o wiekszy wybor.
Pozdrawiam
Marek
A ja w ogóle bym zrezygnował z wędlin podsuszanych-krojonych na rzecz pakowanych próżniowo. Tylko ceny znów będą takie, ze wyrzuci mnie do Almy albo do Lidla. A w sobotę oddałbym wszystko za okienko do 2.00 bo zawsze czegoś brakuje
Okienko do 2 w nocy byloby pomocne ale mielibysmy straszne korki w nocnych godzinach pod B1 . Zawsze mozna z buta uderzyc do okraglaka jak suszy .
Pozdrawiam
Marek
Byłem raz w "jacku" i pewnie ostatni, bo nie mogłem się dogadac z tymi (wolno myslacymi panienkami), stracilem tam sporo czasu zeby kupic % bo Panie nie mialy zielonego pojecia o alkoholach. Poprosilem warke czerwona w puszce x 10 a Panie zapakowaly mi niewiedziec czemu 8 x krolewskie w butelce jak wyjasnilem im zaszłe nieporozumienie, stwierdzily, że to ja nie wiem czego chce !?! Miałem poprosic jeszcze o 3/4 żołądkowej, ale bałem się co dostanę w zamian, więc poszedłem do Żabki obok i bez najmniejszego problemu obkupilem się w to co chciałem i spotkałem się z wyjątkowo miłą i profesjonalną obsługą.
Cezar nie ściemniaj, pracujesz w Żabce
sporadycznie robię zakupy na skoroszach.. do Jacka wpadam tylko po piwko (bo ciężkie a blisko).. obsługa zawsze jest miła i uśmiechnięta.. zdarza się że gdy nie ma kolejki pogadamy troszeczkę.. jak dla mnie jest tam wszystko co potrzebne gdy czegos zabraknie w domu.. duże zakupy robię w duzych sklepach
Wiele rzeczy można powiedzieć o Żabce, ale na pewno nie to, że jest tam profesjonalna obsługa! Pracujących tam częściej można zobaczyć jak palą papierosa przed sklepem, razem z jakimś (swoim) szemranym towarzystwem. Omijam wielkim łukiem!
W Jacku nie idealnie, ale duuużo lepiej. Sposób na panie (jak i na każdego) - nie być burakiem, przywitać się i uśmiechnąć - gwarantuję, że i one będą wtedy miłe i uśmiechnięte.
zrobiłam tam zakupy tylko jeden raz i chyba ostatni, sklep dobrze zaopatrzony, ale obsługa niezbyt rozgarnieta i ten okropny smród papierosów, fuj.... (( to było najgorsze
według mnie i jacek i żabka są sklepami w których zakupy robię... nie mogę powiedzieć że w tych sklepach jest nie miła obsługa... czy problemem dla was jest to że ktoś przyjdzie do kasjera porozmawiać?? i co to wogóle oznacza szemrane towarzystwo... nie znalazłem niestety takie słowa w naszym słowniku... ludzie!!! bądzcie bardziej obiektywni... poprostu przyjdzcie i dajcie pracownikom tych sklepów do zrozumienia, że to i to wam przeszkadza a nie wypisujecie to na jakimś forum... bawicie się w małe dzieci które nie są w stanie powiedzieć nic nikomu prosto w twarz.... a i do grzybarta: mam jedno pytanie?? czy jak ktoś się nie miło wypowie na temat sklepu do którego przychodzisz to oznacza, że pracuje u konkurencji? opanuj się człowieku... tak czy siak dla mnie te forum nie ma sensu, bo wszyscy mówią te uwagi za plecami tych co powinni to usłyszeć... i jeszcze jedno... nie każdy jest miły dla kasjerów... większość z was traktuje ich z wywyższeniem, jakbyście byli jacyś "ważniejsi"... a też jesteście tylko ludźmi
temat został załozony jak mniemam, przez własciciela Jacka, który chciał usłyszec opinie na temat swojego sklepu. Forum jest własnie od tego aby na takie tematy dyskutować, wymieniac opinie itd. Dlatego nie rozumiem twojego posta odnosnie tego, ze jakies dziwne rzeczy wypisujemy na forum, chyba lepiej na forum niż na scianach bloków.
Ludzie zastanówcie się nad tym co piszecie na tym formu!!! Jeśli macie jakieś zastrzeżenia co do obsługi, to najzwyczajniej w świecie zwróćcie im uwagę osobiście a nie obsmarowujecie ludzi w internecie. Takie działania na pewno nie przyniosą większego efektu! Przypuszczam, że te wszystkie komentarze piszą osoby, które w rzeczywistości nigdy by się nie odważyły powiedzieć otwarcie o tym co się im nie podoba i wolą się chować za maską internetu! Ja zawsze z przyjemnością robię zakupy w obu sklepach i nigdy nie spotkałam sie z nie miłą obsługą. Zarówno w "Jacku" jak i w "Żabce" obsługa zawsze chętnie służy mi pomocą i od samego wejścia wita mnie przyjaznym uśmiechem
Jedyny minus tych sklepów to wysokie ceny...
Pozdrawiam
Napisze drugi raz, bo chyba nie wszyscy dokladnie przeczytali caly ten watek. TEMAT JEST ZAŁOZONY ABYSMY WYRAZILI SWOJE OPINIE!! Nie został zalozony przez skrytego lokatora tylko przez głównego zainteresowanego.
Dokładnie. Temat został założony dlatego, że właściciel chciał usłyszeć opinie o swoim sklepie, a nie czytać obsmarowywania "Żabki"!!!
"Optymisto" jestem opanowany a mój powyższy post był podszyty ironią jak nie zauważyłeś. Robiłem zakupy w Jacku i nie zauważyłem żeby była tam tak debilna obsługa żeby nie odróżniała butelki od puszki. Myślę też że właściciel powinien ją już dawno wyrzucić bo z postu "Cezara" wynika że Panie mają problem z liczeniem do 10-ciu...
I gdzie ta miłość? Poszanowanie? Ludzie... kochajmy się PS. Pani blondyneczka z "Jacka" już mnie kocha Dziś nawet jej powiedziałem, że jest moim fanem i się uśmiechnęła. A w Żabce jak mówie, że "Pani jest moim fanem" zawsze słyszę: -"Wiem, wielu facetów mi to mówi;)"
Chyba Kristo powinieneś powiedzieć: "Jestem Pani fanem" ale skoro Pani się uśmiecha to chyba komunikacja pozawerbalna ma większe znaczenie
he he, ze tez ludzie sie jeszcze na to nabieraja. Pozdro dla "Idola"
Grzybarcie.... właśnie na tym polega numer tego dowcipu... mówisz jedno, a ludzie i tak słyszą coś innego i się cieszą
Moim zdaniem to forum ma służyć informacji,czego klient ewentualnie oczekuje przychodząc do sklepu.Czego w sklepie brakuje,żeby właściciel znał oczekiwania klienta i mógł sie do nich dostosować,aby jego sklep należycie prosperował a interes przynosił zyski.Oczywiście przyjemne jest pochwalenie personelu,bo to też przyciąga klientów.Ale tu już się wywiązała licytacja: kogo bardziej obsmarować.To już zrobiło sie niesmaczne,a świadczy tylko o niskiej kulturze piszących.Ja osobiście robię zakupy w obydwu sklepach i nie mam zastrzeżeń.
Jeżeli jakiś towar mi nie odpowiada po prostu go nie kupuję.Nauczmy się wreszcie szanować ludzi.Nie oczekujcie szacunku jeżeli sami nie umiecie go okazać.
Uśmiech rodzi uśmiech,a on nie wiele kosztuje.
Serdecznie pozdrawiam przemiły personel obydwu sklepów(Jacka i żabki).
Witam serdecznie. Jestem pracownikiem sklepu „Jacek” i chciałabym odpowiedzieć na państwa wyczerpujące wypowiedzi. Nie sposób odpowiedzieć każdemu z osobna tym bardziej, że dużo wypowiedzi się powtarza. Chcę podkreślić, że bardzo cieszy mnie duże zainteresowanie tematem w związku, z czym wszystkim biorącym udział w dyskusji gorąco dziękuję,;) bez względu na ocenę naszej pracy i sklepu. Wszyscy chcemy spełnić państwa oczekiwania i słowa krytyki przyjmujemy z pokorą a za pochwały jesteśmy wdzięczne. Jeżeli chodzi o ceny to proszę mi uwierzyć, że jak na sklep tego kalibru są naprawdę bardzo niskie. Nie jest to pierwszy sklep, w jakim pracuję i w każdym z poprzednich sklepów marża była zdecydowanie wyższa a wiem to stąd, że mam wgląd do takich informacji i zdarza się, że sama ustalam ceny, więc może nie ma, co nas porównywać z takim sklepem jak np. Alma. Nie jesteśmy jeszcze taką grubą rybą, ale jeżeli ich dościgniemy to obiecuję, że u nas będzie najtaniej . W sprawie reklamówek mam do powiedzenia tylko tyle, że sprzedajemy je po takiej cenie, po jakiej je sami kupujemy wiec na pewno nie chodzi nam o zarabianie na nich. Natomiast zabawny jest dla mnie fakt, że jeżeli ktoś usłyszy, że reklamówka kosztuje 5 czy 8 groszy to okazuje się, że właśnie sobie przypomniał, że ma swoją lub stwierdza, że tak właściwie to jej nie potrzebuje . Zanim reklamówki zaczęły być płatne musiałyśmy zbierać je po terenie sklepu i po tarasie przed sklepem, bo człowiek to taka istota, że jak coś jest za darmo to bierze więcej niż potrzebuje . Jeżeli ktoś uważa, że jesteśmy naburmuszone to bardzo przepraszam, postaramy się panować nad naszą mimiką . A wszystkim, którzy zauważyli, że wcale nie jesteśmy takie straszne bardzo dziękuję . W kwestii wędlin ma do powiedzenia tylko tyle, że na pewno nie są one nieświeże. Ręcze za to własną głową. W innych sklepach wędlinki mogą wyglądać dużo bardziej apetycznie, ponieważ jest stosowanych mnóstwo sztuczek, aby tak było. My od takich sposobów trzymamy się jak najdalej i nie chcemy żeby ktoś musiał odchorowywać coś, co spożył naszego sklepu . Na nieprzyjemny zapach papierosów również znalazłyśmy rozwiązanie, więc myślę, że możecie być Państwo o to spokojni. Pomieszczenie przeznaczone na palarnie znajduje się za drzwiami zamkniętymi i „aromat” z całą pewnością nie przeniesie się na sklep. Co do traktowania nas przez klientów miały byśmy za pewne również wiele zastrzeżeń, ponieważ zdarza się, że ludzie potrafią patrzeć na nas jak na podgatunek, a na temat tego, co potrafią powiedzieć i co zrobić nie mam ochoty nawet się wypowiadać. Może właśnie stąd biorą się u nas nie zawsze uśmiechnięte twarze, za co przepraszamy. Szef wnerwi w pracy a po pracy na zakupy i tam doskonale można rozładować nerwy na niczemu winnej sprzedawczyni . Ale takie życie cóż… A co do zastrzeżeń do naszej obsługi to, jeżeli faktycznie ktoś ma ochotę skrytykować ją a nie chce tego powiedzieć wprost, niech napisze tu to przynajmniej będziemy wiedziały, co jeszcze robimy nie tak. Panie MarkuB3 poproszę może jakieś konkretne nazwy tych win a ja obiecuję, że niebawem zobaczy je Pan u nas na półeczce. W czym jeszcze możemy pomóc?? : D
Mam pytanie: co to znaczy " sklep tego kalibru"? Bo nie rozumiem...
pozdrawiam,
K
Pani Kasiu,
Postaram sie podrzucic kilka marek, no i to sie nazywa frontem do klienta .
To, ze nie jestescie duza korporacja ma tez swoje plusy bo szybciej mozecie reagowac na potrzeby klienta. Dobrze jednak, ze dazycie do standardu Alma. To jak dla mnie jedna z nielicznych firm tej branzy gdzie wszystko wydaje sie byc przemyslane.
Co do palenia, ja dymu nie odczuwam u Was w sklepie ale mam jedna rade. Zamiast przenosic palarnie lepiej rzucic palenie .
Pozdrawiam i zycze sukcesow
Marek
MarekB3... nie mozesz tak mówić, żeby rzuciły palenie. To nie fair. To tak samo, jakby mi przeszkadzał zapach spalin samochodowych i bym zasugerował, żebyś się przesiadł do komunikacji miejskiej. Ja palę, wiem, że to przeszkadza... czasem śmierdzi... dlatego staram sie innym nie przeszkadzać. Chcą palić, niech palą... wyjdą, zmarzną (podobnie jak ja marzne).. zachorują... a ja będę mojej kochanej blondynce w końcu przynosić herbatkę z cytrynką.
drogi k, pisząc kalibru miałam na myśli to że nie jesteśmy takim molochem jak alma tylko małym sklepikiem osiedlowym. czyli w moim rozumieniu kaliber to rozmiar. rozmiar sklepu za zwyczaj idzie w parze z ilością kupujących a im więcej kupujących tym więcej sprzedanego towaru więc sklep robi wieksze zamówienie i dostaje wiekszy rabat. dlatego właśnie jest różnica w cenach w almie i u nas . Panie marku b czekamy na Pana, juz nawet przygotowałam długopis do notatek Z tym paleniem to prawda najlepiej zaprzestać. mi się udało ale do tego trzeba mieć ogromną motywacje.
I tak stałam się mężczyzną Dzięki za odpowiedź, teraz mam już jasność.
pozdrawiam,
K
Kristo - to był żart ...
Pozdrawiam
Marek
Kasia - wyjdź za mnie! Markó- wiem, że to był rzart.
Kasia - wyjdź za mnie! Markó- wiem, że to był rzart.
Kasiu - wyjdź za niego. Będziemy mieli pierwsze małżeństwo za pośrednictwem forum!
Pozdrawiam
Michał
ps. a ty chłopie weź się lepiej do roboty, jakieś kwiaty, kolacja itd.
No ja nie wyjdzie... to ja przyjdę. Albo chociaż daj sobie kupić batona! Już nie mówię o coli i popcornie, bo to romantyczne jest. A jak i to się nie uda... to przyjdę do "Jacka" i wszystko wykupię i zaczniesz wtedy za mną tęsknić! Zobaczysz!
o masz!! no to pięknie w takim razie podnosimy ceny
halo halo jest tam kto?? czy na prawdę nie możemy już nic dla Państwa zrobić??
...ja jestem amatorem swiezego pieczywka, no i niestety tego w Jacku mi brakuje. Przez jakis czas kupowalem pieczywo w Jacku, ale zdazalo sie ze dostawy nawalaly. Nie wiem o ktorej macie dostawy, ale bywalem po 7-mej, i 8-mej i czesto zdarzalo sie ze swiezego nie bylo. W zwiazku z tym sorry, ale biegam juz do AWAKa tam za Sosnkowskiego. Dosc daleko, ale tam pieczywo jest zawsze swieze, czesto-gesto jeszcze cieple. Dlatego sorry - bywalem raz, drugi, piaty u Was, ale mialem wrazenie ze pieczywo jest jak z chlodni, rozmrazane. Pomimo ze i tu AWAK i tam AWAK, wole kupowac TAM. A wiadomo, jak pieczywko to i wedlinka, i jabluszko, jogurcik... i to wszystko zgarnia awak...
A ja na przykład chodziłem zawsze na zakupy do Okrąglaka - jakoś mi pasowało po drodze do domu. Ale kilka razy zaszedłem ostatnio do "Jacka" i powiem szczerze, że jestem zadowolony.
Nie chodziłem wcześniej bo mnie trwale Żaba zraziła - cenami i obsługą - i jakoś nie miałem ochoty w ogóle zaglądać w tamta okolicę ... no ale byłem w Was kilka razy ostatnio i mosze powiedzieć, że jest przyzwoicie ... zyskaliście nowego klienta
Pozdrawiam
utrzymujcie tez porzadek w srodku i przed sklepem
bo zaba to robi chlewnie w kolo, to takie moje zdanie, to wam pomoze wyroznic sie i zdeklasowac zabe do konca.
taki syf jaki jest przed tym sklepem to zenada
super!! bardzo cieszymy się że nowych klientów przybywa z pieczywikiem sprawa załatwiona awak będzie zmuszony przywieźć chlebcio jeszcze przed otwarciem choćby nie wiem co nawet jeśli będziemy musiały przyjść wcześniej do pracy w takim razie prosimy o jeszce jedną szansę i zapraszamy ponownie
Kupowałam ostatnio około 10.00 w sklepie "Jacek" małe pączki na wagę. Obsługa powiedziała mi, że pączki są świeże/dzisiejsze. W domu okazało się, że stare suche pączki wymieszane są ze świeżymi .
Sklep naprawdę dobrze zaopatrzony nawet yerbe mają tylko wkurza mię tylko to że przy kasie po zapłaceniu za zakupy okazuje się że żeby dostać torbę muszę zapłaci jakieś grosze.
Czy nie można podnieść cen produktów np.o 1 grosz i nie zawracac głowy klientom.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkiejnocy .
W sobotę 25 kwietnia w tym sklepie wiercono od godziny 22.30.Prace trwały do godziny 1 w nocy.Dziś to samo(27.IV).Minęła godzina 22 i panowie wzięli się do pracy!Dzieci w sobotę mialy pobudkę ,dziś też, ale czy to kogos obchodzi?Dziś pan powiedział że ma tylko cztery dziury do wywiercenia!!!!Uważam to za szczyt bezczelności.!!!!
podpisuję się
osoba wiercącą i stukająca o tej godzinie nie ma chyba odrobiny wyczucia i poszanowania mieszkańców - zwłaszcza tych najmniejszych.
cały dzień pan ma do tego typu praktyk
To było w Jacku?? U mnie na ostatnim piętrze było słychać! Gratuluję pomysłu.........
Witam Państwa
W nawiązaniu do wczorajszego zajścia ponownie bardzo przepraszam.
Sytuacja ta została wymuszona nasilającymi się coraz bardziej bezczelnymi kradzieżami. Doszło do zdarzenia gdzie pracownica została odepchnięta przez złodzieja, mając na uwadze poprawienie bezpieczeństwa zostałem zmuszony do natychmiastowego założenia monitoringu.
Jeszcze raz bardzo Państwa przepraszam i zapewniam, iż nic podobnego się nie powtórzy.
Pozdrawiam Jacek
do tej pory miałam bardzo dobre zdanie o tym sklepie..
jedna pomyłke w wyliczeniu rachunku olałam, kazdemu moze sie zdarzyc błąd..
ale jesli ta ''pomyłka '' dzieje sie po raz drugi , trzeci , czwarty.. to chyba cos jest nie tak..?
nie wiem czy to wynika z przepracowania , czy z tego o czym nie chce myslec..;/
czy zawsze przychodząc do Jacka mam patrzec na rece Paniom tam pracującym,
wyliczac zawartosc koszyka, by potem wiedziec czy zostałam oszukana czy nie..?
chyba nie o to chodzi..
no chyba, ze chodzi o to by omijac w koncu ten sklep szerokim łukiem
ciekawa jestem opinii własciciela sklepu. W razie dodatkowych pytan zapraszam na priv..
pozdrawiam
jeszcze klientka Jacka
Robiłem zakupy w Jacku sporadycznie i czasami musiałem się
wracać aby wyjaśnić różnicę między zawartością torby
a tym co jest naliczone na paragonie. Oczywiście Pani
przyznaje się do pomyłki i oddaje pieniążki i mówi przepraszam.
Po trzecim razie stwierdziłem ze to jest celowe no bo ile razy
można się pomylić? I robiłem zakup tylko wtedy kiedy musiałem.
Ale dziś to już konie, szczyt szczytów, kupuje włoszczyznę i tylko to, na półce cena
3.5 pln idę do lady Pani nalicza 4 pln. Pytam skąd ta różnica, Pani odpowiada
ze to nowa dostawa, więc ja mówie ze tam nie jest napisane ze nowa dostawa
4 pln kosztuje tylko jest napisane ze włoszczyzna 3.5 pln. Zapadła krótka cisza
a pochwili zamiast przepraszam chamskie "KUPUJE PAN CZY NIE?" JA : kupuje za 3,5 pln, PANI: kosztuje 4 pln, patrzy w podlogę i tak jeszcze kilka minut ciekawej konwersacji aż w końcu wyszedlem.
Trochę dla mnie to dziwne, gdyż również pracuje w handlu i klient
zawsze kupuje towar po cenie jaką widzi i nie wciskam mu kitu ze to stara
cena bo nikogo to nie obchodzi.
Jak Pani miała czas wyłożyć nowy towar to dlaczego nie zmieniła ceny na nową ? A może w tym sklepie ceny ustala się przy ladzie zawsze ktoś się natnie a jak klient się zorientuje to niby, że pomylić się też każdy może.
Dla mnie to niedopuszczalne.
taaaak, panie zawsze przepraszają za pomyłkę,
ciekawa jestem tylko ile razy przepłaciłam za zakupy nieswiadoma ze nalezy sprawdzac paragony ...
ostatnim razem, gdy po raz kolejny wróciłam z paragonem niezadowolona pani sprzedająca zapytała niegrzecznie ''czy cos jeszcze'' ..? tonem ''spadaj juz babo..''
chyba bede robila tam zakupy naprawdę w ostatecznosci ..
cieszę sie ,ze ktos na forum potwierdził moje przypuszczenia, dzieki za info!
pozdr
maya
Witam serdecznie. Dawno nie zaglądałam na forum i widzę, że dużo mnie ominęło. Wiem, że to trochę późno na odpowiedź, ale w kwestii pączków mam tylko do powiedzenia, przepraszam za cukiernie. U nas nie stosuje się takich praktyk żeby mieszać stary towar z nowym. Stare pączki oddajemy i dostajemy taką samą ilość Świerzych, więc to chyba jasne, że nie zawracałybyśmy sobie głowy takimi pomysłami. Panią Maye serdecznie zapraszamy, aby wyjaśnić kwestię butelek. Butelki zostały pani odliczone i jesteśmy w stanie udowodnić to pani, ponieważ tak się składa, że sprawdziłyśmy to na rolce fiskalnej. Dostała pani po raz kolejny za 1, 5 zł, więc tu raczej nie powinna pani mieć do nas pretensji. A co do włoszczyzny to przykro mi, że Pan przypuszcza, że usiłujemy potajemnie zarobić 50 gr. Nie wiem, w jakim rodzaju handlu ma pan doświadczenie, ale na pewno nie jest to sklep spożywczy. W przeciwnym razie wiedziałby pan, że praca w sklepie nie polega tylko na zmienianiu cen warzyw. Poza tym najpierw wykładamy towar a potem zmieniamy cenę a robimy tak między innymi, dlatego żeby wiedzieć gdzie dana cenę trzeba będzie umiejscowić. W kwestii naszych pomyłek mam tylko jedną prośbę. Proszę nam nie insynuować, że robimy to umyślnie, bo to trochę przykre. Każda pomyłka jest na naszą niekorzyść, ponieważ później w trakcie wprowadzania towarów bądź remanentu okazuje się, że stan towaru w komputerze jest niezgodny z rzeczywistym a za to odpowiadamy my i proszę mi uwierzyć, że nikt tu nie chce nikogo oszukać. Ponieważ właśnie z takich naszych pomyłek później jest tłumaczenie przed szefostwem, co jest naturalną sprawą. Pozdrawiam i zapraszam na zakupy. Mam nadzieję że tym razem będą udane.
Witam,
chciałabym również zgłosić swoje uwagi co do prowadzenia sklepu
uważam, że przy każdym artykule, powinna znajdować się cena,
ostatnio zwróciłam się z prośbą o podanie mi wykazu cen mrożonek,
odpowiedziano mi, że przy kasie otrzymam odpowiedz
oczywiście kolejna odpowiedz brzmiała :
jak przyniosę wybraną mrożonkę pani sprawdzi cenę z kodu...
czy tak ma wyglądać dobrze prowadzony sklep ?
aby dochodziło do sytuacji, że klient przeglądając artykuły i zrozumiałe kierując się przy tym wysokością cen, nie może od razu podejmować decyzji ?
tylko za przeproszeniem "biegać" z każdą bzdurą do kasy ...
mało tego ... i narażać się na półuśmieszki kasjerki, lekceważące klienta ?
i niestety właśnie z tego powodu też coraz rzadziej zaglądam i najprawdopodobniej przestanę bywać w tym sklepie ...
może zmienię zdanie...
jeśli coś się zmieni na LEPSZE !
pozdrawiam,
larysa
(...)
oczywiscie butelki zostały odliczone, po tym jak sie wróciłam do sklepu z paragonem (na którym nie ma odliczonej kwoty-co tez ja mogę udowodnic)... bo mam go do dzis..
a skoro nie Pani, Pani Kasiu była przy tej całej sytuacji, mysle ze cięzko moze byc z wypowiadaniem się obiektywnie..
i widzę, ze Paniom nie zalezy na rozwiązaniu problemu,
tylko udowodnieniu czyja to jest wina, i ze nasze pretensje są bezpodstawne..
na przepychankach słownych i udowadnianiu winy mi nie zalezy..
nieładny jest sposób w jaki załatwiany jest problem, ale to juz nie moja sprawa...
widocznie tu klient jest mało wazny..
pozdrawiam
maya
Witam,
Tłumaczenie ze praca w sklepie spożywczym nie polega tylko na zmianie cen warzyw
to dla mnie żadne tłumaczenie. Chyba to nie moja wina, jako klienta ze mają Państo
nie aktualne ceny w południe zrozumiałbym to, jeśli bym robił zakupy zaraz po otwarci
sklepu i Panie akurat pracowały by przy zmianie cen, ale była godzina trzynasta i w sklepie brak klientów a cena nie zmieniona. A Pani doskonale widziała ile policzyć.
Ale tak jak moja przedmówczyni nie zależy mi na udowadnianiu czyja to wina
ale sposób, w jaki chcecie się usprawiedliwić jest mało profesjonalny.
Ja zdania o Waszym sklepi raczej nie zmienię.
Mi na pewno nie zależy na tym żeby się z kimś kłócić. Nie było mnie przy tej sytuacji, ale sprawdziłam rolkę fiskalną i butelki nie zostały policzone wiec nie zostały tez odliczone. Chodzi o to, że piwo kosztuje 4, 3 zł a butelka 0, 35 zł. Mało tego, oddała pani 3 butelki i wzięła pani 4 piwa, czyli powinna pani dopłacić za jeszcze jedną butelkę. Kiedy pani wróciła po 10 minutach koleżanka miała kolejkę i nie chciała robić zamieszania, bo to nie o to chodzi i po prostu oddała pani równowartość 3 butelek? W kwestii tej nieszczęsnej włoszczyzny to po raz kolejny mówię, że przyszedł pan do sklepu chwile po dostawie. Osoba, która zajmuje się dostawą i wprowadzaniem warzyw do komputera a co za tym idzie ustalaniem cen nawet nie zdążyła nam powiedzieć o zmianie ceny. A my wbijamy na kasie tylko kod towary, czyli jakieś cyferki a nie cenę towaru, czyli w tym przypadku 4 zł. Dostawy są o różnych porach a strategia wygląda tak:
1. Przyjmujemy dostawę i sprawdzamy czy wszystko zgadza się ilościowo z tym, co jest na fakturze
2. Kody kreskowe bądź kody krótkie (włoszczyzna) zostają wpisane do komputera oraz ustalone zostają ceny. W tym samym czasie, kiedy ktoś wpisuje towar do komputera inna osoba go rozkłada a jest to ta osoba, która obsługuje kasę. Jeśli kasjerka nie ma na to czasu, bo obsługuje klientów towar zostaje rozłożony przez osobę wpisującą fakturę do bazy dopiero wtedy, kiedy wszystko zostanie wpisane.
3. Drukowane są etykiety z cenami później wycinane i umiejscawiane w odpowiednim miejscu.
Chciałam jeszcze dodać, że w ciągu każdego dnia jest tutaj kilka dostaw a ceny nie są naliczane przy kasie tak jak w potopowych sklepikach, przy użyciu kalkulatora czy z ”pamięci” jest tu baza danych i każdy towar ma przypisaną cenę po dostawie. Dlatego proszę się nie dziwić, że kasjer zna cenę. Mówi mu o tym baza danych.
Serdecznie pozdrawiamy
... przede wszystkim nie po 10 minutach , tylko max minutę poźniej..
pozostawie to juz bez komentarza... bo tłumaczenia są tak mętne , ze szkoda mojego czasu.. dziwne ze pani tłumaczy tylko kwestię butelek,
tematu którego tu nie poruszyłam ja na tym forum tylko pani.. nie wdawałam sie w szczegóły , ale skoro pani zaczeła ....
szkoda ze nie tłumaczy sie pani z tego jak zostało mi policzone za 8 bułek tartych zamiast za 8 kajzerek, albo za ser zółty zamiast pierś.. to tylko nieliczne przykłady ...
Te pomyki były wyjaśnione pani chwilę po zajściu. Myślałam, że nie trzeba wszystkiego pisać jeszcze raz na forum, dlatego nie zaczynałam wszystkiego od nowa. Jeszcze raz proszę mi uwierzyć, że tutaj Nike nie chce nikogo oszukać! Jedyne, co mogę zrobić w tej kwestii to przeprosić, dlatego przepraszam w imieniu wszystkich. Co do tych butelek to proszę mi uwierzyć, że tam już nie było pomyłek. A kiedy przyszła pani po Raz drugi do sklepu pieniądze za butelki dostała pani po raz kolejny. Jeszcze raz przepraszam i proszę jeszcze raz spojrzeć na paragon.
pomyłki nie są robione z premedytacją. to przez podobieństwo kodów. będziemy bardziej uważać
A ja mam jakąś słabośc do tego sklepu....... Ja bym wybaczył.
Pozdrawiam wszystkich kupujących i sprzedających poza światem wirtualnym.
Michał
Nareszcie!! Już zaczęłam myśleć, że jesteśmy beznadziejne czujemy się zaszczycone ! No to teraz może pan panie Michale składać zamówienia na forum a my będziemy wszystko dostarczać do domu z podzięce za podtrzymanie na duchu
Spokojnie, ja robię zakupy w Jacku od czasu do czasu i też jestem zadowolony ... widocznie te Michały już tak mają
Mam tylko jedną prośbę. Chciałbym się latem napić dobrego zimnego piwa Jest oczywiście cała chmara żółtych piwopodobnych szczyn wszelakiej maści stojących w lodówkach, wielokrotnie filtrowanych, stabilizowanych i nasycanych dwutlenkiem węgla w większej ilości niż oranżada z terminem przydatności do spożycia dłuższym niż radziecka konserwa. O smaku nie wspomnę bo nie ma o czym.
Czy byłaby możliwość kupna zimnego CIECHANA w najbliższym czasie?
no teraz jak czytam posty to aż chce się żyć:) już wstawiam ciechana
Ja często robię zakupy w tym sklepie i Panie, które mnie obsługiwały zawsze były bardzo miłe i sumienne. Tak trzymać.
Grzybart
dziękuje że poprosiłeś o Ciechana ... powiem szczerze że nigdy go chyba nie piłem. Ale dziś sobie kupiłem "Miodowe" dla spróbowania i NIEBO W GĘBIE!!!!!! Tam są chyba jeszcze inne Ciechany - mam nadzieję że będę miał podobne odczucia jak i ich spróbuje
Pozdrawiam
Super jest ten Ciechan, ale cena jak zwykle zawyżona
4,50 na cena sugerowana a Pani przy kasie - kasuje 4,85.
0,35 to mała kwota, ale jak mówi przysłowie "grosz do grosza a wyjdzie........."
życzę powodzenia Pani Kasiuni - handlować to pani potrafi jak mało kto.
proszę nie odpisywać (pani kasiuniu) na tego posta.
Remi, 35 groszy to koszt butelki zwrotnej
Remi, 35 groszy to koszt butelki zwrotnej
potwierdzam od zawsze cena jest bez butelki!!!!!!
dzięki za info, zwracam honor i przepraszam
Idę po MIODOWE (z butelkami zwrotnymi)
Czytam i czytam... i miałem już dziś nic nie mówić. Ale niestety nie umiem- muszę to napisać. I uprzedzam- napiszę to tylko dlatego, żeby przyszłość była lekka.
Klient to istota, która zawsze narzeka. Tak jest. Nie zminimy tego. Ale tłumaczenie się personelu, że jak ja wykładam, to kolezanka przykleja i nie ma kto się zająć cenką... i kolejka... i butelka... i ciechan miodowy jest niezmrożony... a ja na to, jako klient odpowiem: "Jak mogę Państwu pomóc?". Jeśli pracuję, wykonuję czynności, jestem za coś odpowiedzialny i za to pobieram pieniążek- to mam robić dobrze. Jeśli robie to niewłaściwie- dostaję baty. A mój klient? On ma byc zadowolony. Jak coś mi dolega- ide do szefa. Ale klient ma być zadowolony.
Sprawa komiczna- ludzie narzekają, a Pani kasia przeprasza, bo mają dużo pracy, bo cenka opada, bo włoszczyzna, bo dostawy się zmieniają, bo macie system... "bo mówimy tu o bazach danych....". A ja znów jako klient odpowiem posępnie: A CO MNIE TO OBCHODZI? Macie system sprzedażowy- znaczy się, że ktoś go nie zna i nie wie, ze możan dopisać kilka cen. Jeśli trzeba biegać z mrożonką do czytnika- to wystarczy założyć weryfikator cen w sklepie i tam kierować klientów. Ale o to powienien zadbać Prezes Jacek i przepraszać i się starać, a nie Pani Bogu ducha Winna Kasia, chyba że ma z tego extra walutę.
Podumowując moje ostre słowa... możecie mieć 10 baz danych, 3 dostawy włoszczyzny, 400 faktur i kilometrową kolejkę. Jestem klientem i mnie to NIE OBCHODZI.
PS. Lubiłem dziewczyny w sklepie, ale faktycznie robią się aroganckie w stosunku do starszych i tych trudniejszych klientów. Popularnie to się nazywa brak szacunku i przykro mi patrzeć na to z boku. Proszę się nie gniewać, ale może na kasjerki nie jesteście za młode, ale jak na osoby obsługujące klienta i będące w jakiś sposób wizytówką klienta- jeszcze Was brakuje- i podejscia, i wieku i uprzejmości.
Witam forumowiczów:)
Mieszkam na Tomcia Palucha, ale jeśli pozwolicie wypowiem się o „Jacku” bo robię tam zakupy;)
Najpotrzebniejsze artykuły, czyli moje fajki i woda jest. Ogólnie zaopatrzenie jak na osiedlowy sklepik o malej powierzchni jest zadowalające. W razie czego "coś na obiad" też da się z zaopatrzenia uczynić.
Jeśli coś mi brakowało z codziennych zakupów, to prosiłam i produkt bez problemu pojawiał się w sprzedaży.
Jedyne moje zastrzeżenie to owoce, które mogłyby być w chłodziarkach, no, ale to szczegół.
Zakupy zawsze są w miłej atmosferze, sprzedawczynie ładne i estetycznie ubrane, naprawdę z przyjemnością tam zaglądam – mąż popiera
Nie wierzę, że Dziewczyny celowo by kogoś oszukały na kasę, przecież każdy dba o swoją pracę i opinię. Nie zauważyłam, żeby były naburmuszone czy coś w tym rodzaju- wolicie osoby uśmiechnięte i nieszczere do zarzygania? One są normalne i za to właśnie je lubię, choć nie znam „osobiście”. Uważam, że żeby pracować z ludźmi trzeba mieć do tego predyspozycje i dużo opanowania, jednak stojąc w kolejce niestety kilka razy widziałam, że to klienci je traktowali bez szacunku. Każdemu się śpieszy, ale komentarze np. żeby „nie urządzać sobie pogaduszek” – ze mną na marginesie (terminal długo się łączył) to trochę przegięcie.
Ktoś pisał, że ceny wyższe niż w almie… alma to sklep, który nie ma produktów z tzw. niższej i najniższej półki, (choć ostatnio zauważyłam, że obniżają loty), więc trochę nie wierzę w ta opinię.
Podsumowując chyba jestem fanką „Jacka”;)
P.S. W Almie płaci się za reklamówki (50gr. duża, jeśli zakupy są powyżej 50 zł bezpłatnie, małe nie wiem bo zazwyczaj mam swoją torbę) w Okrąglusie też się płaci, jak i w wielu sklepach…więc nie rozumiem dlaczego w Jacku miałby być za darmo. Poza tym sklepy nie dostają ich za free, więc dlaczego mieliby je rozdawać. Jeszcze niedawno wszyscy chodziliśmy ze swoimi torbami, a produkty były zawijane w papier … według mnie pakowanie wszystkiego folie to zły konsumpcyjny nawyk, czy to naprawdę wyznacznik nowoczesności i dobrobytu? Ja rozumiem, że folia to fajny, przydatny wynalazek, ale 1 cebula i już w reklamówkę to lekka przesada. Jeszcze, żeby woreczki wywalać do odpowiednich pojemników….. W niektórych krajach jest prawny zakaz sprzedaży foliowych "reklamowek"- i nie jest to Białoruś, a kraje wysoko rozwinięte i o dużej świadomości ekologicznej. Nie zawsze to co nie jest zakazane jest dobre...
Ktoś pisał, że nie chodzi o ochronę środowiska…bardzo „ciekawe” poglądy. Może osobiście właścicielom nie chodzi, co nie zmienia faktu, że ma to ograniczyć tony plastiku i śmieci, a może kilka osób się zastanowi, gdy ma za to zapłacić. Finansowe metody zawsze dobrze działają na społeczeństwo…przecież, nie każdy musi rozumieć i interesować się, o co w tym chodzi…torby z materiału mieszczą się w torebce…a ostatnio w Naturze „dawali” za 1 gr. Słownie jeden! Dla mnie reklamówki są w tych czasach obciachem-sory.
Tylu jest tu przeciwników bazy MPO, a foliówki to już są ok? Popatrzmy czasem w przyszłość, nie tylko na własne podwórko.
pozdrawiam serdecznie
Witam,
Małe sprostowanie w sprawie MPO. Nie jesteśmy przeciwnikami MPO. Firma nie ma tu znaczenia. Problem stanowi sposób prowadzenia działalności. Pod przykrywką działań ekologicznych prowadzi się zwykłą bazę przeładunkową z magazynowaniem odpadów. Torby z tworzyw sztucznych są dobrym przykładem. My je zbieramy w ładne kosze z napisem tworzywa sztuczne, MPO zabiera je do bazy, wysypuje gdziekolwiek a one wraz z wiatrem wracają na nasze podwórko. Nie ma to żadnego związku z segregowaniem odpadu.
Wracając do tematu sklepu "Jacek" w 100% zgadzam się z przedmówczynią. Sklep oceniam pozytywnie. Mam nadzieje, że nie "przecukrzymy" z pozytywnymi opiniami i nic się nie zmieni
Pozdrawiam
Michał
Odkąd otworzyli sklep "JACEK" to 80% postów jest właśnie w tym temacie. Można by już telenowelę nakręcić z tzw. "życia sklepu". Nawet jak ktoś nigdy tam jeszcze nie był , nie robił zakupów to już wie co ile kosztuje, czy piwo jest w lodówce, czy ekspedientki są ładne, wrażliwe i przyjemne ...
I do tego te długie "piękne" wypowiedzi z ponad przeciętną elokwencją, i po co? Żeby sąsiadom pokazać swoją rację?
Z FORUM MIESZKAŃCÓW SŁONECZNEGO SKOROSZA zrobiło się FORUM SKLEPU JACEK.
Widocznie to najciekawszy topik - nic złego w tym nie widzę hehe
Za to jeśli niektórzy Mieszkańcy Słonecznego Skorosza sugerują, żeby podnieść ceny w sklepie z którego korzystają inni ludzie tylko dlatego, że nie chce im się nosić własnej torby.. to niestety mi przeszkadza - nie chcę płacić za czyjeś lenistwo - sory.
FORUM MIESZKAŃCÓW SŁONECZNEGO SKOROSZA zrobiło się FORUM SKLEPU JACEK.
Nic nie stoi na przeszkodzie abyś założył własny temat na forum. Możesz pisać o wszystkim od sposobów melioracji Marsa po Wolny Tybet.
Pozdrawiam
Michał
Nie mam nic przeciwko nowym tematom, chociaż Wolny Tybet i melioracja Marsa jakoś mi nie pasują do tego forum. Ja jednak bardziej zwróciłem uwagę na rozpisywanie się i "forumowe przekrzykiwanie".
Jedna mała uwaga - a mianowicie ceny warzyw i owoców - można by od czasu zweryfikować ich ceny, przykładowo pomidory na ursusie można już kupić w granicach 3 - 4 zł a w "Jacku" cena jest niezmienna od trzech albo i więcej miesięcy - 5,50 zł, tak samo jest z pozostałymi warzywami i owocami. Poza tym szkoda że nie ma więcej do wyboru mięs - tylko kurczak no i trochę mało zróżnicowany nabiał.
Trochę czasu minęło, ale w sklepie nic się nie zmieniło, wydaje mi się że Panie w sklepie są jeszcze bardziej beszczelne.
edek - a co Ci zrobiły? Dla mnie są zawsze miłe
Bo panie są rzeczywiście miłe ale jak jest wszystko w porządku.
Dalej Ceny niezgodne z informacją na półce, a jak ośmieliłem się o tym głośno powiedzieć - to zostałem zbesztany.
Edek, a na czym to ZBESZTANIE polegało? Może innym się spodoba i obroty sklepu wzrosną.
))
to było traumatyczne prżeżycie, w dwóch słowach można to streścić iż te kilka groszy nie powinno być dla nikogo problemem.
Edku,
kiedy wczoraj kupowałem nowego Bugatti Veyron Grand Sport za 5 880 000 PLN to sprzedawca w salonie też mnie zbeształ, brakowało mi chyba jakieś 300 tys . I tłumaczę mu, no tłumaczę, iż te kilkaset tysięcy nie powinno być dla nikogo problemem. Nie dał się przekonać. Chyba rozumiem Panią ze sklepu JACEK - twarda sztuka ))
Pzdr.
panie są OK
Wszystko jest super tylko ludzie,którzy zostawiają psy (głównie chodzi mi o godziny późno wieczorne) nie zdaja sobie sprawy ,że ja nie muszę słuchać szczekania ich psa ( a czasem jest to 15 min.-ostatnio liczyłam z zegarkiem w ręku-bo tyle nieraz trwają zakupy).
No a druga grupa tyczy sie palaczy.Niestety i ja razem z nimi palę tylko ,ze w swoim mieszkaniu:(
Czy nie uważacie,ze sklep 'JACEK' od dłuższego czasu stracił swój blask.
Gdzie sie podziały te przemiłe dziewczyny.Az się chciało iść do sklepu.A teraz smutno,nudno i szaro.
Panie Jacku.Taki miły z Pana facet a pozbył się pan takich wspaniałych dziewczyn.
Przecież Renia to była jak promyk słońca w pochmurny dzień.Zawsze miła uprzejma uśmiechnięta.o reszcie już nie wspomnę.Czy juz nic sie nie da zrobiś by mój ulubiony sklep nadal lśnił swoim blaskiem.
Mnie najbardziej denerwuje powrót opłat za „eko-torby”.
Czy nie uważacie,ze sklep 'JACEK' od dłuższego czasu stracił swój blask.
Gdzie sie podziały te przemiłe dziewczyny.Az się chciało iść do sklepu.A teraz smutno,nudno i szaro.
Panie Jacku.Taki miły z Pana facet a pozbył się pan takich wspaniałych dziewczyn.
Przecież Renia to była jak promyk słońca w pochmurny dzień.Zawsze miła uprzejma uśmiechnięta.o reszcie już nie wspomnę.Czy juz nic sie nie da zrobiś by mój ulubiony sklep nadal lśnił swoim blaskiem.
człowieku to jest sklep a nie agencja towarzyska