grueneberg

Jest to trzy pokojowy domek z aneksem kuchennym i ³azienk±. W przedpokoju znajduj± siê buty i szafa na zimowe ubrania. Szafa zrobiona jest ze starego drewna o kolorze buk - orzech w³oski. Natomiast na buty jest zrobiona z tego samego materia³u i o tym samym kolorze ma³a pó³eczka. Pierwszym pokojem po prawej stronie jest salon z aneksem kuchennym. Przestronny pokój z telewizorem, dywanem przyozdobionym w czerwone chmurki jak p³aszcz akatsuki i kanapa obita poszyciem o takim samym wzorku. Nastêpnym pokojem jest moja sypialnia, w której znajduje siê ³o¿e dla dwóch osób (nie wiem czy mi siê przyda), telewizorek ma³y oraz krzes³o z obiciem podobnym do tego na kanapie w salonie. Po lewej stronie natomiast znajduje siê przestronna ³azienka i gabinet do pracy. Jak kto¶ co¶ chce to zapraszam.
_________________________________________________

Dodane po 1 godzinie

Wchodzi do domu, po czym skrêca do sypialni by odpocz±æ. Zdejmuje ubrania i rzuca je na krzes³o, po czym k³adzie siê na wygodne ³ó¿ko i zasypia pod miêciutk± pierzyn±.

Po o¶miu godzinach snu wstaje ubiera siê i wychodzi.

<nmm>


Wesz³a do domku i usiadla na kanapie czekaj±c na w³a¶ciciela...
Wchodzi do domku i widz±c osobê na kanapie mówi:
- Witaj w moim skromnym domku - rzek³ spokojnym g³osem - rozgo¶æ siê proszê.
Po czym siada obok go¶cia...
- Napijesz siê czego¶? - pyta - tak normalnie to nikt mnie nie odwiedza...
- O tak poproszê - powiedzia³a i u¶miechnêla siê - S³yszalam o Tobie. Jestes Dai Ketsuno z Aka. Co Ciê sproadza do Oto?


Dai nalewaj±c herbatê do ma³ych dwóch fili¿aneczek odpowiada:
- Lubiê te wioskê, a w akatsuki mi siê nie podoba³o, wiêc postanowi³em za³o¿yæ tutaj swe skromne domostwo... - mówi - ile s³odzisz?

Po piêciu minutach

Mówi:
- Mo¿e i jestem z aka, jednak¿e a¿ taki z³y nie jestem...
- 1 ³y¿eczkê.... - powiedzia³a po czym spojrza³a na Dai'a i u¶meichnê³a siê - Nie mowiê, ze jeste¶ z³y... Mnie tam wszystko jedno czy moi przyjaciele sa z Aka czy nie.... Sama jestem w Sound Organisation, która ¶wiêta nie jest...

Dodane po 2 minutach:

- A CIebie nikt tu nie ubije? - spyta³a z zaniepokojeniem - Aka ma wielu wrogow
S³odz±c herbatki odpowiada:
- mam nadzieje, ¿e nikt nas tutaj nie ukatrupi... w koñcu ten teren by³pod panowaniem aka... jednak¿e mam trochê wrogów, lecz nie w oto-gakurê - mówi wrêcz spokojnie...

Po 30 minutach

- Masz gdzie spaæ? - pyta - mo¿e przenocujesz u mnie... ja mogê spaæ na kanapie, a tobie poka¿e zaraz sypialniê...
- Nie s±dze ¿eby kto¶ Cie tu tkn±³ - usmeichnê³a siê - a co do mojego noclegu... to ja bede spac na kanapie nie chce robiæ klopotu...
- Ale¿ nie sprawiasz k³opotu... nawet robisz mi przyjemno¶æ ¶pi±c w sypialni... Chod¼ - mówi prowadz±c do ma³ej choæ wygodnej sypialni.
- Tutaj bêdziesz spa³a - mówi±c wskazuje na ogromne ³ó¿ko dla dwóch osób - Zaraz przyniosê jakie¶ pos³anie... poczekaj chwilê.

Po 5 minutach

- Proszê... oto pos³anie dla ciebie - Dai siê zarumieni³ spogl±daj±c na go¶cia - przynios³em dwie poduszki i ciep³± pierzynê...
Po czym poszed³ do salonu by pos³aæ sobie kanapê.
posz³a za Daiem...
-Ale naprawdê nie robiê k³opotu? - powiedzia³a i zarumeini³a siê - na kanapie moze byæ Ci niewygodnie, ko¶ci Cie bed± bola³y, a ja ko¶cista to mi nie szkodzi...
- Ale¿ naprawdê... - mówi z u¶miechem - dla mnie kanapa nie jest niewygodna... a teraz dobranoc.
Zrumieni³ siê spogl±daj±c na Sibini, po czym poszed³ do salonu po³o¿y³ siê pod ciep³ym kocem i zasn±³.
Sibini polo¿y³a siê na bardzo wygodnym ³ó¿ku Daia... Miala wyrzuty jednak, ze on ¶pi na kanapie.... Ale zasnê³a....
Dai wstaje z kanapy, bierze pos³anie i idzie do sypialni. K³adzie siê obok Sibini, po czym próbuje siê zbli¿yæ.

Po 5 minutach

Dai w koñcu prze³ama³ stres i obj±³ Sibini...
Poczu ³a kolo siebie kogo¶.
Odwróci³a siê i patrzy, ze to Dai.
U¶miechnê³a siê...
-Witaj - powiedzia³a patrz±c mu w oczy...

Dodane po 2 minutach:

Sibini oblê³a delikatnie Daia
Witaj - odpowiada szeptem - to mo¿e ty i ja... wiesz...
- Co, my? - za¶mia³a siê...
- Czemu nie? - równie¿ siê za¶mia³, ale i zarumieni³ patrz±c na Sibini, albowiem nie móg³ nie zauwa¿yæ jej urody...
wtulaj±c siê mocniej w Daia powiedzia³a:
- A czy ja mówiê, ¿e nie?
- Wiêc przygotuj sw± szpareczkê na moj± pa³eczkê, albowiem gdy moje pr±cie jest twarde jak ska³a, rodzi siê wnet córeczka ma³a - zarymowa³ Dai...

Oho, oh,oh,oh,ohk, - rozchodz± siê d¼wiêki z pd ko³dry...
A po fakcie im sie zasnê³o.... Sibini le¿ala z g³owa po³ozona na Dai'u
Dai budzi siê i chwilkê le¿y, po czym wstaje i mówi:
- Ty jeszcze ¶pij, bo ja mam trochê spraw na g³owie.
Po tych s³owach narzuci³ na siebie ciuchy i wyszed³ z domu...

<nmm>

Dodane po 1 godzinach 57 minutach:

Dai wraca zmêczony, rozbiera siê i k³adzie na ³ó¿ku...
A tu go co¶ z³apalo od ty³u...

- Mam Ciê - powiedziala sibini
-Witaj Sibini!-mówi o obujemuje j±...

Dodane po 3 godzinach 42 minutach:

Dai wstaje z ³ó¿ka, ubiera siê i idzie potrenowaæ.

Dodane po 4 godzinach 32 minutach:

Dai wraca do domu. Postanawia zaprosiæ do siebie swojego brata, wiêc tworzy klona i posy³a go po niego...

Dodane po 2 godzinach 12 minutach:

Klon powróci³ i powiedzia³:
-Nigdzie nie mogê znale¼æ Peina!
Dai odwo³a³ klona po czym po³o¿y³ siê na ³ó¿ku tu¿ po rozebraniu siê...
Pein wchodzi do domu Daia i mówi
-Witam Dai dawno ¿e¶my siê nie widzieli.A có¿ to za piêkna istota naruszy³a twój spokój nawiedzaj±c twe domostwo?
Mówi±c to zwróci³ siê do Sibini, wzi±³ jej rêkê i uca³owa³.
-Uczyñ znajomo¶æ bracie pomiêdzy mn± i t± równie piêkn± istot± o imieniu Konan //Zaraz powiina byæ// a twoj± towarzyszk±.
Przychodzi za Peinem i widzi jakie¶ osoby ma³o jej znane - jestem ju¿ ..-powiedzia³a i podesz³a do Peina staj±c przy nim.
- Bêd±c niezmiernie zaszczycon± móc poznaæ takie wspaniale osoby - u¶miechnê³a siê i uk³oni³a - Jestem Sibini. Nale¿ê do Sound Organisation... A wy jak mniemam przynale¿ycie do Akatsuki?
-Tak owszem-odpowiedzia³ Pein-a nazywam siê Pein i tak, jestem z Aka aczkolwiek nie mia³bym nic przeciwko gdyby Akatsuki zawi±za³o przymierze z Sound Organisation.
- Bylabym bardzo zadowolona - powiedzia³a - z tego co ostatnio zauwa¿y³am Oto wypar³o Akatsuki od siebie, prawda to?
-Witaj bracie, witaj Konan!
Rozgo¶æcie siê..- powiedzia³ Dai

Po 1 godzinie

Dai wychodzi w po¶piechu!

<nmm>
-Tak to prawda-odpar³ Pein
Klon Daia przybywa do mieszkania i mówi:
- Dai posy³a mnie po Peina i Konan do rezydencji Mizukage na misjê.
Po wypowiedzeniu tre¶ci wiadomo¶ci klon znika w ob³okach...

<nmm>
Pein s³ysz±c wiadomo¶æ powiedzia³
-A wiêc zaczê³o siê.Wybacz Sibini ale sama rozumiesz, sprawy Aka ale obiecuje ¿e zobaczysz jeszcze Daia.Chod¼my Konan.
Po czym wychodzi<nmm>
Sibini posprz±ta³a domek i zostawila karteczkê Daiowi z napisem "Jeszcze wrócê" po czym wyszla

<nmm>
Konan wysz³a za Peinem nic nie mówi±c..
[nmm]
Wreszcie Dai przybywa do swojego mieszkania, siada na kanapie i rozgl±da siê za Sibini. Widz±c, ¿e dziewczyny tutaj nie ma, odpoczywa troszku, wstaje i wychodzi, zmierzaj±c na posesjê Sibini, równie¿ znajduj±cej siê w Oto-gakure.

<nmm>
Wesz³a usiad³a i zaczê³a grac na flecie...

- us³ysz to i przyjd¼ tu... - powiedzia³a sobie w my¶lach Sibini
Jottos po cichu podszed³ pod okno domku, przez które by³o widaæ dziewczynê graj±c± na flecie. *Zaczynamy, hehehe...* - pomy¶la³ wykonuj±c pieczêcie. Dziewczyna us³ysza³a huk, po czym za oknem ujrza³a cz³owieka w zbroi z piorunów [Raigeki no Yoroi], który zbi³ szybê i wys³a³ kulisty piorun [Raikyuu] w jej stronê, jednak nie trafi³ jej, a przelecia³ obok, rozwalaj±c przy tym szafkê.
*Risen, teraz!* - pomy¶la³ widz±c przera¿enie na twarzy dziewczyny.
Pojawiam siê z ¿ó³tym b³yskiem i b³yskawicznie przystawiam do szyi dziewczyny Katane, a do ust rêkê.

Co robimy jottos Og³uszamy, czy masz jaki¶ inny plan
- Twoja kolej, Hoshi! - powiedzia³, a jego summon zmieni³ siê w kulê ¶wiat³a, która przelecia³a przez Sibini lekko j± ra¿±c, jednak na tyle mocno, aby straci³a przytomno¶æ. Po wszystkim Jottos dezaktywowa³ technikê, a kot przybra³ swoj± normalna formê.
- Usypiamy... - powiedzia³.
Jak zwykle...Najpierw robisz, pó¼niej ³askawie raczysz poinformowaæ innych. Wiesz, mo¿e byæ tak, ¿e on zamiast walczyæ, bêdzie chcia³ j± od razu zabraæ. Trzeba jako¶ temu zapobiec. Masz jaki¶ pomys³
- Hmm, móg³bym u¿yæ Raikatsu, ale mo¿e to omin±æ... Mo¿e ty masz co¶ w zanadrzu? - podpowiedzia³ po chwili namys³u.
Tyaa...Bariera piêciu pieczêci. Co o tym s±dzisz
- Wiem! - rozgl±dn±³ siê po pokoju. Na szczê¶cie oprócz tej co rozwali³, sta³a jeszcze jedna szafka.
- Zamkniemy j± tu, ty j± zapieczêtujesz a za³o¿ê pó³apkê Raikatsu... - powiedzia³ ogl±daj±c szafkê. Po chwili j± przesun±³ na ¶rodek pokoju.

/PS: Na czym polega ta twoja technika dok³adnie?//
Dobra - wk³adam og³uszon± kobietê do szafy - czekaj chwilê.

Wykonujê szyk pieczêci, po czym k³adê rêkê na szafie.

FuuinJutsu: Gohu Genkai

Na szafce pojawia siê pieczêæ. W umy¶le wybieram pozosta³e cztery lokacje:
Dach pa³acu w³adcy wioski
Fragment murów obronnych ukryty w krzakach
Plecy Risena
Plecy Jottos'a

Wybacz, je¶li zabola³o, ale dziêki temu zmusimy go do walki z nami.

//Technika polega na stworzeniu piêciu pieczêci, które podtrzymuj± barierê. Aby usun±æ barierê, trzeba zerwaæ te pieczêcie w tym samym czasie, jednak dodatkow± przeszkod± s± pojawiaj±cy siê zaraz po zarwaniu 4 pieczêci (bez tej, która jest na elemencie pieczêtowanym) kopii zrywaj±cych z t± sam± si³± i umiejêtno¶ciami. Kieruje nimi ten, który wykona³ technikê. Je¶li zerwiemy jedn± pieczêæ, a nie zerwiemy pozosta³ych, barierê mo¿e usun±æ ju¿ tylko ten, kto wykona³ t± technikê. Dla innych jest niezniszczalna. Nie mo¿na pomin±æ (w przypadku du¿ych obiektów) shunshinem.\\
- Teraz ja. - powiedzia³ po czym stan±³ na przeciw szafy w wiêkszej odleg³o¶ci. Z³o¿y³ jeden znak, po czym przykucn±³ i przy³o¿y³ rêkê do pod³ogi.
- Raikatsu no Jutsu! - krzykn±³ a z miejsca gdzie sta³ uwolni³ siê piorun, który z ogromn± prêdko¶ci± powêdrowa³ w stronê szafy, rozdzielaj±c siê na dwie czê¶ci, które j± otoczy³y. W pokoju rozb³ys³o jasne ¶wiat³o, a szafa pokry³a siê energi± elektryczn±. Po chwili wszystko ucich³o, a po szafie co jaki¶ czas przebiega³a iskierka.
- Teraz nie bêdzie móg³ wynie¶æ tej szafy, hehe. - za¶mia³ siê lekko, po czym usiad³ na czym siê da³o.

//Raikatsu no Jutsu - nie mo¿na dotkn±æ na³adowanego przedmiotu, bo zostanie siê (mocno) pora¿onym i unieruchomionym. Technika niewidoczna go³ym okiem, znika po 2 dniach lub na ¿yczenie wykonuj±cego.//
Dobrze...U¿yj gakure no jutsu na mnie i sobie, to na niego zaczekamy.
- Dobrze... - wykona³ kilka pieczêci, po czym obaj stali siê niewidzialni.
Dai wchodzi do mieszkania.
- Bo¿e! jaki smród. - mówi do siebie - hmm... kogo¶ tu czujê... My¶licie ¿e nie czuje waszej czakry!? Mo¿ecie wyj¶æ z ukrycia.
Po tych s³owach wyci±ga swoje shuko z prawej rêki i mówi dalej:
- A wiêc walczmy jak musimy!

//Ja znalaz³em ju¿ mg, czekam na wasz± odpowied¼.//
Dobra.Z tego co wiem ma odbyæ tu siê walka pomiêdzy: Risenem, Jottosem i Daiem. Zasady walki:
Po 1.Na odpowied¼ w swojej kolejce.Macie czas do 24 godz.
Po 2.Wszelkie techniki jak i rozmowy pomiêdzy walk± s± karane przegran±.
Po 3.Po stworzeniu cienistego klona ma on +1 ruch.
Po 4. Prosze by osoby 4 nie wtr±ca³y siê do walki.

Kolejno¶æ:
Risen--->Jottos---->Dai----->MG

Chakra:
Risen-2045
Jottos-400(nie wiem jak to mo¿liwe)
Dai-2530
Zapnijcie opaski i...Hajime!
Cofam dzia³anie gakure no jutsu na³o¿onego na mnie.

-Widzê, ¿e szpanujesz wiedz±c o czyjej¶ obecno¶ci. Typowe, jednak dobrze to skwitowa³e¶ "walczmy jak musimy". Nie musimy, ale ta kobieta siê udusi, je¶li tego nie zrobimy.

Wydoby³em z pochwy katanê. Machn±³em ni± Dai'owi przed twarz± zachêcaj±c go do walki.

//Post potraktowa³em, jako wstêp do walki. Co do PCh Jottos'a, to zaczekajmy z tym na niego.
co do 2 - to jest prowokacja, jakby co, zapewne chodzi³o ci o co¶ w stylu Hyuta vs AKa i tamtejsze rozmowy \\
- Wiesz ¿e jestem, ale nie wiesz gdzie... - powiedzia³ pewnie. Nadal by³ pod wp³ywem dzia³ania Gakure no Jutsu. Wykona³ kilka pieczêci, po czym w jego rêce pojawi³ siê elektryczny miecz [Raiginken]. Obróci³ nim raz w d³oni po czym przeskoczy³ nad g³ow± Daia znajduj±c siê tu¿ za nim. Miecz by³ skierowany w jego stronê.
Przypominam ¿e jest tu jeszcze mój summon
Hoshikobi natomiast zmieni³ siê w kulê ¶wiat³a [Raiton no Henge] i by³ gotowy do powstrzymania przeciwnika przed wykonaniem jakiejkolwiek techniki, przez pora¿enie pr±dem.

//PS: Jaki¶ kochany mod musia³ siê bawiæ moim polem "Chakra" i zmieniæ ta to co by³o (ju¿ zmieni³em). Przepraszam za to nieporozumienie, ale ja naprawdê mam 1630 PCh //
- Hehe... Naprawdê my¶licie, ¿e mnie powstrzymacie!? G³upcy!
Po tych s³owach Dai wykona³ technikê "Kawarimi no Jutsu" i pojawiaj±c siê za wrogami z³o¿y³ pieczêci, skumulowa³ czakrê, uniós³ rêkê i powiedzia³:
- Teraz wypróbujê swoj± now± technikê - mówi - Katon: Haikedo no jutsu!
Nad jego d³oni± pojawia siê ma³a kulka z ognistej czakry, która z czasem zaczyna siê rozrastaæ. Mê¿czyzna ci¶nie ni± we wrogów. W razie ominiêcia jej przez nich, Dai mo¿e ni± sterowaæ.

Podsumowanie:
"Kawarimi no Jutsu"
"Katon: Haikedo no Jutsu" [300 PCh, po 50 PCh od tury]
A wiêc tak:
Risen ze wzglêdu na to ¿e nic nie uczyni³ prócz wyjêcia Katany nie dozna³ ¿adnych obra¿eñ ani nie uby³o mu Chakry.

Dla Jottosa uda³o siê przeskoczyæ nad g³ow± Daia ale ten u¿y³ kawirimi no jutsu i pojawi³ siê za plecami Jottosa którego miejsce gdzie sta³ rozpozna³ po ¶wietle miecza.Jottos zosta³ poparzony przez Haikedo no jutsu za¶ sam Dai zosta³ pora¿ony pr±dem przez Hoshikobi.Technika Haikedo no jutsu i miecz Jottosa dalej trwaj±.

Risen-2045 PCH
Jottos-1280 PCH
Dai-2180 PCH.

Kolejno¶æ walki nie zmieniona.
U¿ywam Mizu Bushin no Jutsu, pojawiaj± siê 4 klony [200]. 2 z nich biegn± na Dai'a, za¶ jeden z dwóch pozosta³ych atakuje od ty³u, ostatni krzyczy do Jottos'a - Razem po czym do³±cza do klona atakuj±cego z ty³u.
Orygina³ za¶ czeka na posuniêcie obronne Dai'a.
Jottos odskoczy³ na kilka metrów, po czym rzuci³ w Daia swoim mieczem, aby nie móg³ od razu skierowaæ na niego swojej kuli ognia. Od razu po tym z³o¿y³ pieczêci, a cztery pioruny uderzy³y w dom [Matatenka], jednak nie bezcelowo - wszystkie trafi³y w rury z wod±, aby je rozwaliæ i zalaæ dom.
Hoshikobi natomiast dalej atakowa³ Daia pod postaci± pioruna.
//Chcia³bym zauwa¿yæ, ¿e ruroci±g biegnie pod ziemi±, wiêc pr±d zostaje uziemiony //

Dai widz±c to, szybko odskakuje na bezpieczn± odleg³o¶æ, za¿ywa pigu³kê ¿o³nierzy [+1689 PCh] i tworzy sze¶æ klonów [+6 ruchów]. Oto nastêpuj±ce czynno¶ci klonów:

klon nr 1 i 2:

Te dwa klony staj± na przeciwko i za mn± chroni±c mnie w razie ataku. [0 ruchów]

klon nr 3:

Ten klon sk³ada pieczêci i wykonuje technikê "Fuuton Kami Oroshi", po czym kumuluje czakrê i wykonuje jutsu "Katon: Karyu Edan" tworz±c p³on±cy wir. Klon ci¶nie wirem w Risen parz±c go i odpychaj±c go mocno o ¶cianê. [2 ruchy]

klon nr 4:

Klon czwarty wykonujê technikê "Fuuton Kumo Kaze no Jutsu", równie¿ na Risenie, unieruchamiaj±c go przy tym. [1 ruch] //pozosta³o 3 ruchy//

klon nr 5:

Ten natomiast wykonuje technikê "Katon Haikedo no Jutsu", gdy¿ tamta kula zosta³a automatycznie rozproszona, przez atak Jottosa. Nad d³oni± klona tworzy siê kula ognistej chakry, która z czasem rozrasta siê. Kiedy kula osi±gnê³a maksymalne rozmiary klon pchn± ni± w Jottosa. Kula lecia³a bardzo szybko, wiêc nie s±dzê by Jottos j± omin±. [1 ruch]

klon nr 6:

Ten klon zaczeka³ a¿ kula trafi w Jottosa, po czym wykona³ jutsu "Fuuton Kaze no Yaiba". Z jego palców wytworzy³ siê pod ogromnym ci¶nieniem, mog±cy przeci±c na pó³. Klon uderzy³ ca³± moc± wiatru w Jottasa mocno go rani±c. [1 ruch]

Ja:

Ja podtrzymuje "Fuuton Kumo Kaze no Jutsu" na Risenie by ten nie móg³ siê ruszyæ. Tworzê jeszcze Fale powietrza lataj±ce nad wirem unieruchamiaj±cym, uniemo¿liwiaj±c ucieczkê gór±. [1 ruch].

- Potega aka jest wielka - mówi - ¿egnaj risen i jottos!
Napisze tak:
Dla jednego z was bêdzie to koniec walki. Dla Kogo? Jottosa? Risena? Czy Daia?
Wiêc tak:
//Pomine incydent z kanalizacj± a to dlatego ¿e Dai ma racjê. Pamiêtaj Jottos.Wodoci±gi s± pod ziemi±. Chyba ¿e mowa o blokach mieszkalnych.//
Klony Risena które by³y za Daiem zosta³y na chwilê zatrzymane przez klona (Daia) który pad³ pod wp³ywem uderzeñ.Oba klony pad³y przez to ¿e ich stwórca który chcia³ do nich do³±czyæ wpad³ razem z klonami na ognisty wir po³±czonych technik Daia. Dalszych technik Daia nie opisuje gdy¿ by³y one bezcelowe ze wzglêdu na to ¿e Risen przegra³ walkê.

Miecz który rzuci³ Jottos zrani³ Daia w udo i bior±c pod uwagê ¿e by³ naelektryzowany lekko sparali¿owa³ mu nogê. Jottos za¶ nie wykona³ ¿adnych obronnych technik wiêc kula oparzy³a go na twarzy.Za¶ Kaze no Yaiba zrani³a tors a dok³adnie: od obojczyka do biodra.By³o blisko serca co sprawi³o nadwra¿liwienie tego organu.Klon stoj±cy za Daiem obroni³ go przed atakiem Hoshikobi.

Kolejno¶æ:
Jottos---->Dai---->MG

Chakra:
Jottos- 1030 PCH
Dai- 1519 PCH
- No dobra, koniec zabawy! - Jottos krzykn±³ po czym za¿y³ 3 pigu³ki ze skrzepniêt± krwi± i 1 ¿o³nierzy. Zrobi³ 2 klony Kage Bunshin. W tym samym czasie kot z prêdko¶ci± ¶wiat³a mocno porazi³ pozosta³e klony przeciwnika.
Klony:
1. U¿ywa Rairyuu no Tasumaki i pod postaci± smoka najpierw taranuje Daia, a na wypadek gdyby ten u¿y³ Kawarimi lub innej techniki tego typu, robi jeszcze 2 kó³ka po pomieszczeniu z ogromn± prêdko¶ci±.
2. Sk³ada pieczêæ i przyk³ada jedn± rêkê do pod³ogi, u¿ywaj±c Raikatsu no Jutsu. Dwa pioruny powêdrowa³y i otoczy³y ca³y pokój omijaj±c Jottosa i Risena, którzy byli przy ¶cianie. Teraz po dotkniêciu pod³ogi, ¶cian lub sufitu (oprócz ko³a o ¶rednicy 3 metrów dooko³a Jottosa) zostaje siê mocno pora¿ony pr±dem, tak ¿e traci siê przytomno¶æ, wiêc nie ma szans unikniêcia tego (musia³oby siê lataæ). Technika nie znika po dotkniêciu czy kilku, mo¿e j± odwo³aæ tylko wykonuj±cy.

Prawdziwy Jottos tymczasem u¿ywa Raigeki no Yoroi i pokrywa siê elektryczn± zbroj±, która dzia³a podobnie do poprzedniej techniki i daje odporno¶æ na pora¿enia od niej. Stoi w miejscu w oczekiwaniu na przeciwnika.
Dai szybko zanim Jottos co¶ zrobi³, za¿y³ jeszcze jedn± pigu³kê ¿o³nierzy [+1689 PCh], po czym szybko skoczy³ do góry przebijaj±c siê przez sufit i l±duj±c na dachu. Po wyskoczeniu szybko stworzy³ 10 klonów klonów, z czego siedmiu pos³a³ niepostrze¿enie na ¶rodek pomieszczenia, by Jottos niczego nie zauwa¿y³. Klony w budynku zaczê³y atakowaæ Jottosa, a trzy nastêpne wraz ze mn± okr±¿y³y budynek na zewn±trz. Ja i moje trzy klony na podwórzy przygotowali¶my siê do wykonania techniki. Wszyscy skumulowali czakrê i z³o¿yli pieczêci do techniki " Katon: Karyu Edan". Z ust Daia i trzech jego klonów uwolni³y siê potê¿ne strumienie ognia, id±ce na dom podpalaj±c go, gdy Jottos by³ zajêty walk± z pozosta³ymi.
- Przepraszam Sibini... - mówi - ale muszê wygraæ!
Po tych s³owach z oczu Daia polecia³y maleñkie ³zy, lecz przed niczym siê nie ugi±³. Po zakoñczeniu podpalania, mê¿czyzna i jego trzy klony wytworzy³y technik± "Fuuton: Kumo Kaze no Jutsu" potê¿ny wir szybko rozniecaj±cy p³omienie w jego ¶rodku i uniemo¿liwiaj±cy ucieczki nikomu.
- Przykro mi Sibini... prze¿yjesz! - mówi lej±c ma³e ³ezki - przysiêgam!
Niestety teraz napiszê ostateczny post. D³ugo rozwa¿a³em wasze posty i na pierwszy rzut oka s± bezstronne. Obaj u¿yli¶cie potê¿nych technik i uwa¿am ¿e w ogólnym starciu nie by³o by zwyciêscy. Jottos. Wszystko piêknie zaplanowa³e¶ jednak¿e zauwa¿y³em u ciebie ma³± lukê która jest spowodowana tym ¿e by³e¶ pierwszy. A mianowicie chodzi mi o kawarimi twojego klona które mo¿na by powiedzieæ by³o bezcelowe a to dlatego ¿e gdy jego stwórca klona przegra, przegrywa tak¿e i klon. Dai za¶ wykorzysta³ to i umie¶ci³ kilka klonów w budynku który potem sp³on±. A wiêc:

Dla Jottosa wysz³y wszystkie Jutsu jednak¿e to ostatnie ciut za pó¼no.Gdyby napisa³ ¿e wykonuje je ze szczególnym tempem i staranno¶ci± to mo¿e bym mu je uzna³.

Dai wyskoczy³ na dach ale w po³owie wyskakiwania, ju¿ gdy zniszczy³ sufit zosta³ pora¿ony pr±dem jednak¿e si³a wypychu by³± tak du¿a ¿e uda³o mu siê wydostaæ z budynku. Jego klony zajmowa³y siê Jottosem ale i tak wszystkie zniszczy³± technika Daia, niestety trochê za pó¼no. Dla Daia uda³o siê wznieciæ po¿ar. Jottos dziêki swojej zbroi nie dozna³ obra¿eñ zewnêtrznych (chocia¿ pot który wydziela³e¶ po³±czony z elektryczn± zbroj± nie da³by ci dobrego efektu) ale za to wewnêtrzne a mowa tu o tym ¿e: Z powodów nadmiernego pocenia i du¿ej temperatury spowodowa³ ¿e by³e¶ bliski odwodnienia i przegrzania.Przez co nawyra¼niej w ¶wiecie zas³ab³e¶ i nie jeste¶ w stanie walczyæ.

Walkê wygrywa Dai i otrzymuje:
50 PCH, 6 do stató oraz 30y.

//A teraz pro¶ba o de mnie. Proszê nie mówiæ mi o faworyzacji dlatego ¿e to Jottos powiniem wygraæ bo jest silniejszy. Nie bez powodów umieszczono
Cytat: Wygrana walka:
- z osob± na poziomie ni¿szym od nas - 10Pch + 1 do rozdysponowani na Si³ê/zrêczno¶æ/celno¶æ/szybko¶æ
- z osob± na naszym poziomie - 20Pch + 2 do rozdysponowani na Si³ê/zrêczno¶æ/celno¶æ/szybko¶æ
-z osob± na wy¿szym poziomie od nas -30Pch + 4 do rozdysponowani na Si³ê/zrêczno¶æ/celno¶æ/szybko¶æ

.Wynik by³ by inny gdyby strategie by³y lepsze. ¯adnego nie by³± idealna ale jednego by³a lepsza od drugiego. Koniec walki.By³o mine³o. Nie dr±¿my tematu bo sam doskonale z do¶wiadczenia wiem ¿e zazwyczaj wygrywa ten który ostatni pisze.Albo ten najmilszy.W tym wypadku dzia³a³o to pierwsze.Po prostu Dai wiedzia³ co robiæ.Dziêkujê. //
//No sory ale to by³a przesada! Wiem ¿e pisanie 1szym stawia mnie w gorszej sytuacji, ale nie przesadzajmy... Dai napisa³ to jakby mia³ 2 ruchy pod rz±d, nie mówi±c o ró¿nicy w szybko¶ci (28:41), wiêc to chyba oczywiste ¿e by³em szybszy, a to ¿e pisa³em pierwszy to te¿ chyba ma znaczenie na kolejno¶æ. Rozumiem plan Daia (chocia¿ móg³ to zrobiæ tylko z powodu mojej techniki), ale ja np nie mog³em u¿yæ Kawarimi, a on wiedzia³ co zrobiê wiêc z tym niema problemu. Zauwa¿y³em ¿e nikt nawet nie patrzy³ na atak mojego 1szego klona, który uniemo¿liwi³ mu ucieczkê i go goni³ (okr±¿enia po pokoju na wypadek Kawarimi; a takiego nie by³o). Poza tym walka toczy³a siê W MIESZKANIU co nie?//
Dai poturbowany podnosi siê i tworzy cztery klony. Replikacje gasz± po¿ar, po czym id± i szukaj± rannych. Dwa pierwsze klony podnios³y Jottosa, a dwa kolejne risena i zanios³y ich do szpitala w Oto. Ja natomiast rozgl±dam siê za Sibini. Stworzy³ kolejne piêæ klonów by poszukaæ pieczêci. Gdy tylko zosta³ powiadomiony o znalezieniu, natychmiast wszystkie klony oderwa³y naraz pieczêci, równie¿ te na plecach, po czym Dai odwo³a³ je i podniós³ Sibini. Wyszed³ nios±c j± do jej domu...

<nmn>
Nie mo¿esz podnie¶æ Sibini, bo IMO ta bariera nie uleg³a zniszczeniu, wiêc szafka równie¿. Dodam tylko, ¿e to jutsu jest "nieodwo³alne". Dopóki w³a¶ciciel tego nie zrobi, lub nie podniesiesz pieczêci (wszystkich) to go nie usuniesz. ¦mieræ wykonawcy te¿ nic nie zmieni