ďťż

grueneberg

Od jakiegoś czasu obserwuję rażący brak wyobraźni u parkujących na naszym osiedlu.
To fotka z dzisiejszego wieczoru (ok 19:30)



Sami powiedzcie - czy to normalne ?

Pragnę zwrócić sie do Was z ogromną prośbą.
Nie róbmy chlewu z tego osiedla.
Szanujmy te skromną przestrzeń do parkowania jaką mamy.
Nie stawiajmy auta jak popadnie i gdzie popadnie.

TROCHĘ WYOBRAŹNI !

PS: Aha - Chciałbym z tego miejsca
Pozdrowić właściciela zielonego VW Polo
Który 11.09.2009 około godz 21:15 porysował mi drzwi i popsuł lusterko.

BRAWO TCHÓRZU

ładnie wyglądała twoja żałosna ucieczka na monitorze ochrony.


III Oddział Terenowy Straży Miejskiej m. st. Warszawy (Ochota Włochy, Ursus)

Tel.: (0-22) 823 73 88
Przydałaby się mała edukacja, naklejka na szybie, żeby kierowca czasem nie przeoczył:

http://www.zm.org.pl/img/img.02/vlepka-p01.jpg
czy ktos z tych parkujacych zastanowił się kiedyś, jak w razie jakiegoś nieszczęscia wjedzie na osiedle straż pożarna ?
jak byłaby możliwośc to powieżdzaliby do dużego pokoju, lenistwo ludzi jest przerażające


Pomysł z naklejką jest chyba najbardziej skuteczny.
Trzeba piętnować takie zachowania to może przestaną się powtarzać.

Zachęcam do wklejania fotkek takich wirtuozów sztuki parkowania.
Jak będzie wstyd to może przestaną zajmować jednym autem dwa miejsca,
wjeżdżać na trawniki itp.
wlepka rzuciła mnie na kolana. Jest zajebi...a.
Pomysł rewelacyjny

Jaro
Mnie wkurza parkowanie na wprost przed bramą garażu B4. Na szczęście radzę sobie za kierownicą jednakże pewnego pięknego dnia ktoś może mieć pogięte lub porysowane drzwi bo ktoś inny się nie wyrobi. Nie wiem też jak wyjeżdżanie z B4 w takiej sytuacji będzie wyglądało w zimę - zobaczymy.

Parkowanie przy ulicach też mnie trochę wkurza ale rozumiem, że miejsca jest mało i pewnie sam bym tak robił. Uważam, że ulica wokół B1-B3 powinna być jednokierunkowa w takiej sytuacji bo czasami trudno się wyminąć.

Naklejka faktycznie jest niezła. Parkowanie na trawniku wykracza poza mój zmysł estetyczny i ekologiczny. Niechlujstwo trzeba tępić.
Witam,
Widzę że parkowanie na trawniku staje się na naszym osiedlu standardem. Nie mogę na to patrzeć i myślę że takich delikwentów należy tępić i uczyć kultury. Cały czas obserwuje takich dwóch pala.... którzy parkują na trawniku nawet jak są wolne miejsca. Parkują na trawniku przy B5 obok nowej budowy Jazbudu, jeden Mercedesem na niemieckich blachach a drugi BMW. Niestety nie mogę zrozumieć że to nie jest miejsce parkingowe.
Pozdrawiam
Nikt nie wspomniał o dwóch wrakach które na dobre zagościły na parkingach naszego osiedla.
Jeden stoi pewnie z rok na parkingu przy B2(aż zielsko pod nim wyrosło), drugi przy wyjeździe z B4. Jest jakiś sposób na ich usunięcie ?

PS. a miało być tak pięknie...Stefan gdzie nasz garaż ?:)

http://images.google.pl/i...sa%3DN%26um%3D1
Na parkowanie na trawnikach jest prosty i esteteyczny sposób KAMIENIE zauważyłem, takie rozwiązania na innych trawnikach gdzie poukładane były średniej wielkości kamienie i nikt nie chciał ryzykować zahaczenia swoim cackiem o nie
Dzisiaj rano ponownie ten pal.... zaparkował na trawniku:


Pewnie tylko blachy niemieckie bo kultura to już z pewnością ...

Zapisałem sobie już namiary do III Oddziału Terenowego Straży Miejskiej m. st. Warszawy (Ochota Włochy, Ursus) i z pewnością skorzystam.

Tel.: (0-22) 823 73 88
Nie chcę nikogo martwić, ale Straż Miejska niestety nie będzie mogła wiele pomóc.
Przy wjeździe na nasze osiedle widnieje magiczna tabliczka z napisem: "DROGA WEWNĘTRZNA", magiczne zaklęcie sprawiające, że bez zgody zarządcy drogi pan strażnik może jedynie poczekać na właściciela pojazdu i uprzejmie zwrócić mu uwagę na fakt, iż nie powinien parkować na trawniku. Swoją drogą ciekaw jestem, kto jest zarządcą drogi, gdyż może się okazać, że po przejęciu naszych nieruchomości od syndyka sami będziemy musieli nią zarządzać, a wtedy do usunięcia takiego delikwenta na jego koszt wystarczy jeden telefon od Zarządu do Straży Miejskiej. Bardzo dobrym rozwiązaniem według mnie są te wlepki. Zaczyna się od szczytu przedniej szyby i każdego następnego dnia przechodzi w stronę przodu samochodu. Jestem ciekaw, czy wtedy właściciel po kilku dniach zaryzykuje zostawienie samochodu i zrywanie naklejki (najczęściej wraz z dużym płatem lakieru) z maski własnego cacka. Rozwiązanie to zostało zastosowane przez kupców na bazarku przy Wałbrzyskiej... Skuteczność 100%
No coz, dzisiaj rano podobny idiota postawil swoj terenowy samochodzik na trawniku obok B3. Ja nie wiem skad sie biora takie pomysly, czy nie przyjemniej jest patrzec na zielony trawnik niz na bloto po samochodach ?

Jak wlepki nie pomoga (proponuje wlepiac jakas kropelka lub czyms takim) to bedzie trzeba rozpatrzec te kamienie albo co gorsze takie metalowe slupki .

Pozdrawiam
Marek
Proponuje posypać maskę auta pokruszonym chlebem, a mewy z MPO dokończą dzieło edukacji w zakresie parkowania.

P

Proponuje posypać maskę auta pokruszonym chlebem, a mewy z MPO dokończą dzieło edukacji w zakresie parkowania.

zastanów sie teraz co napisałeś...
na miejscu kogoś kto padnie ofiara jakiego kolwiek aktu wandalizmu na SS,
odszukłbym Ciebie po nr IP komputera z którego piszesz takie głupoty
lub dzięki nagraniom z kamer i wyciągnąłbym stosowne konsekwencje.

to NIE konkurs: "najbardziej spektakularny sposób zniszczenia auta sąsiada"
nie pisz takich rzeczy, bo to zwykły wandalizm i jest na to paragraf.

Pomysł z naklejką i straż miejska to jedyne dopuszczalne środki
jakimi mozna walczyc z kierowcami. Z czasem mozna wokół trawników
postawić jakies drewniane płotki lub coś co uniemożliwi wjeżdżanie na "zielone".
Co byśmy nie robili tego typu ZWIERZE zawsze będzie ciągneło do ZIELONEGO
Taki folksdojcz czuje się bezkarny w kraju rządzonym przez potomka żołnierza wermachtu.
Zależy od kleju G-dog,

Pozdrawiam i życzę więcej luzu.
Chcę tylko zwrócić uwagę żeby nie niszczyc czyjegos mienia.
Bez względu na okolicznosci i sytuacje.

PEACE
Nie ma gdzie zaparkować, bo mamy w okolicy 3 strucle, które już wrosły w ziemię, biały, szary i bordowy...tzw. tzrej muszkieterowie...na emeryturze...

Ciekawe czy Policja lub Straż Miejska może je usunąć?

PS: Zawsze można je przerzucić przez płot...do MPO...mają tam sortownię śmieci więc sobie poradzą...

majk
Ja słyszałem o lepszym sposobe choć przyznam szczerze, że jeszcze nie sprawdzałem i ne wiem jaka skuteczność.... mianowicie plamka oleju ( najlepiej zuzytego) na szybę nie niszczy mienia a jest mega uperdliwa w usunięciu co nie oznacza, że nie da się tego zrobić da się ,ale trzeba się trochę napocić
Straż Miejska faktycznie nie może wiele zrobić na "drogach wewnętrznych", funkcjonariuszy ogranicza(podobno już niedługo)kulawa Ustawa Prawo O Ruchu Drogowym. Natomiast postój pojazdu na trawie itp.kwalifikowany jest przez strażników jako wykroczenie z art.144&1 Kodeksu Wykroczeń(niszczenie roślinności) i grozi za to grzywna do 500zł.Kłopot z ukaraniem może być w przypadku obcych blach, kiedy kierującego nie ma na miejscu.
Mam kolejnego mistrza kierownicy...albo tzw. 'izy rajdera'... jak na taki mały samochód to dwa miejsca postojowe w sam raz wystarczą...

Jest coś nie tak, ale czy ze mną...oceńcie sami...
dobry, dobry
Chyba za dużo oczekuje się od straży miejskiej ?

Jest faktem, że ustawa o strażach gminnych (Dz.U. z 1997 roku Nr 123, poz. 779 z późn. zm., a w szczególności jej art. 11 ust. 1) wskazuje m.in., iż straż ta ma czuwać nad porządkiem i kontroli ruchu drogowego w zakresie określonym przepisami o ruchu drogowym.
Także jest faktem, że ustawa Prawo o ruchu drogowym (tekst jednolity: Dz. U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908 z późn. zm., w szczególności art. 1) stanowi o regulowaniu tą ustawą zasad ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania (takie strefy to - zgodnie z tą ustawą - obszar obejmujący tak drogi publiczne, jak i inne drogi, a więc i drogi wewnętrzne).

Ale być może wymieniony jako pierwszy (!) spośród obowiązków ustawowych wspomnianej formacji strażującej, czyli „ochrona i spokój w miejscach publicznych” - tłamsi pozostałe zadania, określone jednak niezbyt jednoznacznie dla spraw dotyczących terenów prywatnych.
I być może m.in. dlatego nie należy spodziewać się aktywności straży miejskiej w sprawach takich jak zniszczenie prywatnego trawnika na terenie prywatnej nieruchomości?

Bowiem chyba nie budzi wątpliwości fakt, że teren nieruchomości obejmującej budynku przy ul Skoroszewskiej 20 i 20A - to TEREN PRYWATNY, stanowiący współwłasność określonej grupy osób, tworzących tutejszą wspólnotę mieszkaniową.

Jeśli się to sobie uświadomi, to zapewne nie wystąpi na przykład problem (wspomniany powyżej): „kto jest zarządcą drogi wewnętrznej na tej nieruchomości”.
Otóż do czasu przekazania komuś prowadzenia zarządu tej drogi (wewnętrznej - w rozumieniu prawa, a w szczególności ustawy o drogach publicznych - tekst jedn.: Dz.U. z 2007 roku Nr 19, poz. 115 z późn. zm.) - li tylko jej właściciel (i zarządca jednocześnie) odpowiada za stan tej drogi. A zatem ponosi także wszelką odpowiedzialność karną i cywilną za skutki jej nienależytego utrzymania, np. gdy ktoś złamie sobie coś, pojechawszy mniej lub bardziej filmowo na porzuconej skórce od banana.
Czyli po prostu: odpowiada ogół współwłaścicieli tej drogi wewnętrznej = ogół współwłaścicieli tego terenu.

Natomiast, czy znajdzie się taki zarządca, który za niezbyt(!) wygórowane wynagrodzenie przejmie całkowicie na siebie odpowiedzialność karną i cywilną za stan tej drogi ? czas pokaże.
Warto to mieć na uwadze poszukując zarządcy nieruchomości.
Zarządcy nieruchomości ubezpieczają się od odpowiedzialności cywilnej (OC) - to tak dla uzupełnienia powyższej wypowiedzi
Pozdrawiam,
MS
Dzięki za dopowiedź, iż zarządca jest ubezpieczony za skutki (cywilne) swojej działalności.

A więc nie zmienia to odpowiedzialności cywilnej i karnej właścicieli (współwłaścicieli) zarządzanej nieruchomości.

Ale ja mam na myśli (poprzedni wpis) znalezienie takiego zarządcy, który za niewygórowaną opłatą „zdjąłby” z współwłaścicieli nieruchomości CAŁĄ odpowiedzialność.

Przy okazji: dzięki A.Z. za zwrócenie mi uwagi o braku odniesienia się do dokonywanych już dewastacji trawnika.

Tak, oczywiście, zarówno każde ze współwłaścicieli, jak i wspólnota mieszkaniowa - może żądać od sprawcy zadośćuczynienia i naprawy szkody, w tym przypadku zniszczenia trawnika. Jeśli zatem wezwanie sprawcy do dobrowolnego rekompensowania szkody nie da rezultatu, a są dowody dokonania szkody - to nie ma przeszkód dochodzić na drodze postępowania cywilnego zadośćuczynienia oraz zwrotu nakładów za usunięcie skutków uszkodzenia tego mienia

Natomiast czy taki problem można by „przesunąć” na ubezpieczyciela - nie wiem, czy któraś z firm ubezpieczających da polisę na tego rodzaju szkodę.
Czy ktoś może wie, na jakiej podstawie "drogówka" w zeszłym tygodniu wlepiała mandaty na zakazie zatrzymywania na drodze wewnętrznej, której właścicielem jest Centrum Skorosze?
Jest chyba jakiś sposób, by drogę wewnętrzną (prywatny teren) traktować pod względem stosowania kodeksu drogowego na równi z drogą publiczną. Nie znam szczegółów, ale na moim poprzednim osiedlu taka właśnie droga została w jakiś sposób "odebrana" przez jakiś urząd, postawiono oficjalnie znaki drogowe i mandaty za postój na zakazie sypały się najrzadziej raz na tydzień.
np. na podstawie umowy zawartej miedzy Centrum Skorosze a Policja, kiedy to CS prosi o interwencje i udostepnia droge
Przecież swoim powyższym wpisem (z dnia 12 października) piszę wprost, acz chyba za krótko m.in. (cytuję):

„ … ustawa Prawo o ruchu drogowym (tekst jednolity: Dz. U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908 z późn. zm., w szczególności art. 1) stanowi o regulowaniu tą ustawą zasad ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania (takie strefy to - zgodnie z tą ustawą - obszar obejmujący tak drogi publiczne, jak i inne drogi, a więc i drogi wewnętrzne).”

A więc wykazuję, że ww. Prawo o ruchu drogowym, powszechnie zwane potocznie nadal po dawnemu „kodeksem drogowym” - dotyczy także dróg wewnętrznych.
.. dróg wewnętrznych w strefach zamieszkania oczywiście, zatem nie dróg na terenie fabryki i innych takich.
Jeśli tak faktycznie jest, to nie widzę problemu.

Trzeba sprawdzić teorię.. Aaa... no i pewnie parę znaków by się przydało..
nic dodać, nic ująć

http://www.jakkutas.pl/

Przecież swoim powyższym wpisem (z dnia 12 października) piszę wprost, acz chyba za krótko m.in. (cytuję):

„ … ustawa Prawo o ruchu drogowym (tekst jednolity: Dz. U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908 z późn. zm., w szczególności art. 1) stanowi o regulowaniu tą ustawą zasad ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania (takie strefy to - zgodnie z tą ustawą - obszar obejmujący tak drogi publiczne, jak i inne drogi, a więc i drogi wewnętrzne).”

A więc wykazuję, że ww. Prawo o ruchu drogowym, powszechnie zwane potocznie nadal po dawnemu „kodeksem drogowym” - dotyczy także dróg wewnętrznych.


Sprostowanie od osoby, która żyje z czytania ustawy prawo o ruchu drogowym:

Po 1.cytuję:
"Art. 1. 1. Ustawa reguluje zasady ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania, warunki dopuszczenia pojazdów do tego ruchu, wymagania w stosunku do osób kierujących pojazdami i innych uczestników ruchu oraz zasady kontroli ruchu drogowego.

2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu."

Po 2.:
STREFA ZAMIESZKANIA - obszar obejmujący drogi publiczne lub inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi (Znaki D40 oraz D41)

Po 3.:
DROGA WEWNĘTRZNA - ogólnodostępna droga niepubliczna oznaczona odpowiednimi znakami (Znaki D46 oraz D47)

W skrócie:
Droga oznaczona jako strefa zamieszkania NIE JEST, powtarzam NIE JEST drogą wewnętrzną.

Jeżeli jadąc drogą publiczną mijamy znak D40 oznacza to, że właśnie wjechaliśmy w strefę zamieszkania, a w dalszym ciągu poruszamy się po drodze publicznej. Na takiej drodze siłą rzeczy obowiązuję WSZYSTKIE przepisy ruchu drogowego!

Droga wewnętrzna NIE JEST, powtarzam NIE JEST strefą zamieszkania.

Jeżeli jadąc drogą publiczną mijamy znak D46, oznacza to, że zjechaliśmy z drogi publicznej i przepisy ruchu drogowego OBOWIĄZUJĄ NAS TYLKO I WYŁĄCZNIE W ZAKRESIE ZAPEWNIENIA BEZPIECZEŃSTWA!!!

Jeżeli jadąc drogą wewnętrzną mijamy znak D40 oznacza to, że wjechaliśmy w strefę zamieszkania jadąc drogą NIEPUBLICZNĄ. Obowiązywanie prawa ruchu drogowego tylko i wyłącznie w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa zostaje poszerzone o:
- ograniczenie do 20 km/h
- pozwolenie na korzystanie z całej szerokości jezdni przez pieszego
- parkowanie tylko na wyznaczonych miejscach

Zarówno Policja jak i Straż Miejska mają prawo kontrolować WSZYSTKIE pojazdy parkujące na drogach publicznych.

Wraz z pojawieniem się znaku D46 znikają wszelkie uprawnienia straży miejskiej, a policja może jedynie pilnować bezpieczeństwa na drodze.

Zachęcam do czytania CAŁEGO przytaczanego przez nas przykładu, a nie tylko do momentu, który nas interesuje. Będzie to z korzyścią dla wszystkich.

Jeżeli chodzi o interpretację przepisów zachęcam do śledzenia dyskusji na forach interenetowych.

Pozdrawiam
Dzięki za tak znakomite wyjaśnienie.

A więc nie ma przeszkód, by nieco uporządkować sprawę, w tym uniemożliwić parkowanie gdziekolwiek (np. na zakrętach) - po prostu odpowiednio oznakowując (znakami) tę drogę ... prywatną.

Wnoszę też, iż nadal aktualna jest moja sugestia (m.in. z 12.X.br), by właściciele tego terenu (więc i drogi) żądali od sprawcy stosownej rekompensaty za poczynione zniszczenia (np. trawnika) oraz aktualny jest problem niemożności pozbycia się przez nich (właścicieli) odpowiedzialności karnej i cywilnej za ewent. skutki niewłaściwego stanu ich prywatnej drogi (wewnętrznej).
na interesujcy nas temat znalazłem dziś artykul w GW mówiący, że prawdopodobnie w ciągu miesiąca zostanie zatwierdzona poprawka do prawa o ruchu drogowym dająca pełne uprawnienia policji na "drogach prywatnych" (cokolwiek ta definicja ma obejmowac) do prowadzenia działań jak na drogach publicznych (a więc m.in. mandaty za parkowanie niezgodne z przepisami, kontrola prędkości, trzeźwości itd. itp.)
Zbliżająca się chwila przejęcia zarządzania nieruchomością wspólną od syndyka, czyli od Sp-ni reprezentowanej przez syndyka, pozwala na rozważenie uregulowania m.in. sprawy zasad korzystania z drogi wewnętrznej tej nieruchomości.
Wobec tego proponuje się rozważenie przyjęcia następującej uchwały właścicieli lokali (acz to tylko propozycja):

Uchwała nr ... z dnia ..... właścicieli lokali budynk... w .......................... przy ul. ................... i ......................... w sprawie zasad korzystania z dróg wewnętrznych na terenie nieruchomości wspólnej obejmującej określone powyżej budynki

1. Postój i parkowanie poza miejscami do tego przeznaczonymi (zatokami) ogranicza się do .... minut.

2. Jako prędkość maksymalną na terenie całej nieruchomości wspólnej, a wiec drogi wewnętrznej i garażu wielostanowiskowego przyjmuje się ............. km/godz.

3. Jako maksymalne parametry pojazdów, których wjazd nie wymaga uprzedniej zgody podmiotu prowadzącego zarząd nieruchomością wspólną, przyjmuje się:
- szerokość ....... m,
- wysokość ......... m,
- nacisk na oś ..... t.

4. Upoważnia się Zarząd Wspólnoty do zakupu i zainstalowania znaków drogowych spełniających powyżej określone wymogi oraz przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym.

5. Niniejsza Uchwała nie dotyczy pojazdów związanych z usuwaniem awarii oraz uprzywilejowanych przepisami prawa.

6. Uchwała wchodzi w życie z dniem ................... i jest ogłoszona .....................
(-) (-) (-) ...................................,
czyli podpisy osób uprawnionych
Człowieku, cierpisz na chorobliwy brak zajęć!!! Idź do garażu i zmierz swój pojazd, nie zapomnij wagi ze sobą
Człowieku (to do "przedmówcy") - gdy któreś z właścicieli zaparkuje na tym prywatnym parkingu swój prywatny samochód będący ... tirem - to może zmienisz pogląd.
Chyba jednak do tej ankiety zapomniałeś dopisać kolor pojazdu. Popraw to koniecznie.Z pewnością to będzie kolor Twojego (jeśli posiadasz), żebyś nie musiał przypadkiem lakierować. Jak już zakończysz sprawę to proponuję żeby zainteresować się nowym tematem,"kolor i długość zasłon w naszej wspólnocie"a może "długośc kroku defiladowego na terenie jednostki ,sorry... wspólnoty". Wiele interesujących tematów poruszyłeś na forum ale ten powalił mnie natychmiast.
Hahaha, też się uśmiałem, to regulowanie ruchu jest jeszcze lepsze niż odgórne regulowanie temperatury w mieszkaniach, żeby sąsiedzi nie marzli . Ja sobie pozwolę na baaaardzo uprzejmą uwagę: prawo, które ze względu na swoją absurdalność nie ma szans być stosowane, staje się swoją karykaturą. Nie mówiąc o tym, czy w ogóle byłoby to prawo (historia zna precedensy wspólnot, które zakazywały wjazdu do parkingu podziemnego samochodom na gaz i w sądzie musiały się z tego wycofywać jako z nieuzasadnionego i bezprawnego ograniczania rozporządzania samochodami przez właścicieli). Problemu z TIR-em nie widzę, bo takowy nie mieści się na żadnym POJEDYNCZYM miejscu parkingowym. A na dostawę mebli samochodem 6t DMC też trzeba będzie występować o zgodę do wspólnoty ? (BTW, kolega florens2 na pewno przygotuje wzór wniosku o zgodę i procedurę jej udzielania, ciekawe, czy zmieści się na jednej stronie A4 )

Moim skromnym zdaniem wspólnota może uregulować ruch tak, by pogwałcenia znaków mogły być ścigane przez policję lub straż miejską (było o tym wyżej w wątku), a interweniować u powyższych może każdy. To już nasz sprawa, czy odpowiednio częstymi interwencjami zdyscyplinujemy co bardziej bezczelnych kierowców. Mnie osobiście szlag trafia jak widzę samochód na trawniku albo stojący na chodniku i blokujący przejazd wózkiem (celuje w tym kilku "szofyruf" parkujących koło bramy między B1 i B3). Ale obojętne mi są samochody stojące poza zatokami i nieprzeszkadzające nikomu.
Trzeba będzie wrócić to Fiata 126p . Z pewnością wielkość tego auta nie będzie stanowiła problemu. No tak, hmmm... a co z emisją spalin w garażu i na terenie wspólnoty?? To może być kolejny problem, który trzeba będzie rozwiązać
Póki co leży sobie kamień na wjeździe od ul. Skoroszewskiej. Ale gdy zniknie (co chyba nie jest aż tak trudne), to żadna trudność wjechać i zaparkować wzdłuż parkanu SWOJE samochody dostawcze, niekoniecznie aż tiry.

Wtedy rzeczywiście będą przydatne co najwyżej „maluchy”. Niezależnie od ilości spalin, humoru i koloru. I „maluchów” i dostawczych
Który matoł postawił samochód na 2 miejscach ?



nie dosyć że jest zima i miejsca są ogrniczone zaspami
to jeszcze takie debile sie trafiają

ochrona mogłaby reagować na takie przypadki.
Ale jak równo zaparkowany.. Postarał się.
Podobną furmanką parkowała wczoraj wieczorem kobieta.. chyba z B1, ale nie dam sobie ręki uciąć (jeśli chodzi o nr bloku).
Proponuje zaparkować dwa samochody za tym samochodem i niech się wtedy martwi kierowca tego auta.
super fota ! trzeba napiętnowywać takie zachowania ,właśnie takimi zdięciami, niech sie wstydzą za swoje prostackie zachowanie!!!!!!!!
Niewiedziałem że w Kaliszu tak brzydko sie parkuje. Macie linka do fajnego programiku do sprawdzania numerów rejestracyjnych http://www.idg.pl/ftp/pc_...acyjne.2.0.html
Poprawiam/uzupełniam swoją sobotnią wypowiedź...

Otóż samochód zaparkowała kobieta, która była gościem w bloku B4. Przepraszam sąsiadów z B1.

Taką wprawę w parkowaniu miała ta osoba, że przy wyjeżdżaniu manewrowała jak Kamazem. W jednej chwili zrozumiałem, dlaczego sobie tak dużo miejsca zostawiła.

OK, umiejętności rzecz nabyta, ale koleszka do którego przyjechała owa narzeczona, mógłby deko pomyśleć i wyręczyć lub poinstruować owego kierowcę z bombowca!

Co do jego bezmyślności jestem przekonany.
a ja jestem pewien, że przekształcanie naszego Forum na forum "detektywistyczne", z zamieszczaniem zdjęć i obrzucaniem delikwenta - który w jakiś sposób zawini - błotem, to chyba nie ten kierunek.
nie zamieniajmy się w pieniaczy szpiegujących swoich sąsiadów z aparatem, może niedługo z kamerą i niewiadomo czym jeszcze.
jak mamy do kogoś zastrzeżenia, to załatwmy to na własną rękę a nie kreujmy się na bohaterskich detektywów, jakże dociekliwych. poczekajmy na właściciela, włóżmy kartkę za wycieraczkę z prośbą o zaparkowanie następnym razem tak, żeby zostawić miejsce dla innej osoby. albo zwróćmy na to uwagę ochronie. meted jest wiele.
ktoś robi imprezę i potrafimy zlokalizować mieszkanie - udajmy się do tej osoby, porozmawiajmy i postarajmy się znaleźć rozwiązanie a nie obwieszczajmy całemu światu cóż za strasznych sąsiadów mamy. chyba lepiej małymi krokami i szukaniem właściwych rozwiązań tworzyć wspólnotę osiedlową niż nawzajem się do siebie zniechęcać.

według mnie wyżywanie się na forum z dodatkiem epitetów typu "debil" to niesmaczny sposób rozwiązywania problemów

a ja jestem pewien, że przekształcanie naszego Forum na forum "detektywistyczne", z zamieszczaniem zdjęć i obrzucaniem delikwenta - który w jakiś sposób zawini - błotem, to chyba nie ten kierunek.
nie zamieniajmy się w pieniaczy szpiegujących swoich sąsiadów z aparatem, może niedługo z kamerą i niewiadomo czym jeszcze.
jak mamy do kogoś zastrzeżenia, to załatwmy to na własną rękę a nie kreujmy się na bohaterskich detektywów, jakże dociekliwych. poczekajmy na właściciela, włóżmy kartkę za wycieraczkę z prośbą o zaparkowanie następnym razem tak, żeby zostawić miejsce dla innej osoby. albo zwróćmy na to uwagę ochronie. meted jest wiele.
ktoś robi imprezę i potrafimy zlokalizować mieszkanie - udajmy się do tej osoby, porozmawiajmy i postarajmy się znaleźć rozwiązanie a nie obwieszczajmy całemu światu cóż za strasznych sąsiadów mamy. chyba lepiej małymi krokami i szukaniem właściwych rozwiązań tworzyć wspólnotę osiedlową niż nawzajem się do siebie zniechęcać.

według mnie wyżywanie się na forum z dodatkiem epitetów typu "debil" to niesmaczny sposób rozwiązywania problemów


już widze jak emanuje z Ciebie miłość i tantryczny spokój jak wjeżdżasz na pakring osiedlowy późno w nocy, zmeczony korkami i lodem na drodze i widzisz jakieś auto zaparkowane na kilku miejscach... i jaka euforia i uczucie błogostanu Cie ogarnia jak zadajesz sobie sprawe że w zasadzie brakuje 10 cm żeby zmieściło sie Twoje auto, ale nic z tego. Bo właścicle wyżej opisanego samochodu skutecznie wyeliminował możliwość postawienia czego kolwiek w promieniu 5 m od swojego pojazdu.

PEACE
Przychylam się do apelu o nieobrażanie na forum - to tak oczywiste, że aż żal się nad tym rozwodzić. I z drugiej strony: nie widzę nic zdrożnego w napiętnowaniu zachowań, które godzą w porządek i nasze bezpieczeństwo na osiedlu. Jeśli ktoś ma 30 lat na karku, a nie nauczył się szanować współlokatorów i przestrzegać podstawowych zasad, to być może forumowe wskazanie palcem zmusi go do refleksji. Właśnie wróciłem z garażu podziemnego - stoi tam sobie beztrosko jeden Passat na pruszkowskich numerach zajmując prawie połowę ciągu komunikacyjnego. Czy właściciel zastanowił się przez ułamek sekundy, dlaczego inni tak nie zostawiają aut? Od zrobienia zdjęcia auta i wrzucenia na forum powstrzymała mnie jedynie zatknięta za wycieraczkę karteczka z uwagami członka zarządu do właściciela auta. Nie będę tu teraz oceniał jej tonu - ważne, że komunikat dotrze do właściciela.
fakt z epitetami może przesadziłem... wystarczyło zdjęcie
A ja myślę, że trzeba dać odpowiednie rzeczy słowo.. samo zdjęcie tylko po części komentuje sytuację.

Nadmierna miłość do bliźniego i tolerancja prowadzi często w ślepy zaułek, czego dowodem są opisywane na tym forum sytuacje.
Tak się zastanawiam, czy ochrona , która jest na naszym osiedlu, nie mogłaby czasem zwróci uwagi jak ktos źle zaparkuje? 2-3 dni temu na parkingu stały dwie BMW, które zajęły 4 miejsca ....
bez przesady też widziałem tą sytuację i tylko jedno BMW (jasne)
było zaparkowane na 2 miejscach...
to drugie stało jak najbardziej prawidłowo... obok niego stało trzecie autko.
nie wpadajmy w paranoję tylko dlatego że to BMW...
nie wpadam w paranoję, że to BMW, samochód jak samochód... tylko , ze ja widziałam akurat wieczorem jak stały zaparkowane 2 źle i to dwie ciemne:)...
a ja z ciekawością co jakiś czas odwiedzam ten wątek zadając sobie pytanie "a może ktoś zrobil już zdjęcie mojemu autu?"... (i "zwiał" do mieszkania wrzucić to na Forum, nie pozostawiając po sobie śladu na miejscu zbrodni)... albo przynajmniej pogrubioną czcionką zamieścił nr tablic....

niestety, nie byłem godzien

pozdrowienia dla osiedlowych detektywów-bohaterów ! zazdroszczę pasji i dysponowania dużą ilością wolnego czasu
Ja nie robię zdjęc i wrzucam na forum..... denerwuje mnie jednak fakt, że wiele osób zostawi tak samochód jak wjedzie i nie zastanawia się czy ktos inny będzie mógł obok zaparkować. Tym bardziej, że była sroga zima i ilość miejsc była okrojona.... poza tym, chyba wiele osób uważa za chańbę poprawienie sie i zaparkowanie prawidłowo. Pozdrawiam
Wreszcie Sejm zajął się uporządkowaniem ruchu na osiedlach.

Poniżej cytat artykułu z dzisiejszego internetowego dziennika (www.dziennik.pl):

"Mandat nawet za złe parkowanie pod domem

Koniec z wolną amerykanką na osiedlowych uliczkach i parkingach przy centrach handlowych. Rząd chce, by obowiązywały na nich przepisy kodeksu drogowego tak jak na normalnej ulicy. Ci, którzy je złamią, dostaną mandat. A nieprawidłowo zaparkowane pod blokiem auta zostaną odholowywane na koszt właściciela.

Dziś parkowanie na trawnikach, blokowanie chodników, kłótnie między sąsiadami to codzienny widok na osiedlowych uliczkach. Spółdzielnie mieszkaniowe nie radzą sobie z kierowcami, którzy blokują przejazd drogą pożarową. Na jednym z łódzkich osiedli mieszkaniec zaczął strzelać z wiatrówki do kierowcy, który próbował zająć mu wolne miejsce pod blokiem.

Ale ten osiedlowy stan wojenny może się wkrótce skończyć. Posłowie rozpoczynają debatę nad wprowadzeniem rygorów kodeksu drogowego na drogi i skwery osiedlowe, a także parkingi pod supermarketami. Przygotowany przez rząd projekt nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym ma sprawić, że przepisy kodeksu drogowego zaczną obowiązywać na drogach wewnętrznych, które zostaną oznakowane jako strefy ruchu.

"O utworzeniu takiej strefy ruchu zadecyduje zarządca lub właściciel terenu" - mówi Małgorzata Woźniak, rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Jak poznać, że na drodze wewnętrznej obowiązują nowe zasady? Dzięki nowemu znakowi. Białej tablicy, na której będzie rysunek samochodu, a pod spodem napis "Strefa ruchu".

Jeśli spółdzielnie mieszkaniowe lub właściciele hipermarketów zdecydują się na oznakowanie drogi wewnętrznej jako strefy ruchu, kierowcy będą karani przez policję lub straż miejską tak samo jak na drogach publicznych. Przepisy kodeksu drogowego obejmą też strzeżone osiedla, na które wjazd mają zazwyczaj tylko mieszkańcy.

Adam Jasiński z Komendy Głównej Policji przyznaje, że dziś, nawet jeśli na drodze osiedlowej spółdzielnia mieszkaniowa postawiła znak zakazujący zatrzymywania się, to policja nie może interweniować. Po zmianach funkcjonariusze i strażnicy będzie już mogli karać kierowców łamiących przepisy w takich miejscach.

Kierowca zapłaci mandat nie tylko za złe parkowanie. Zostanie ukarany także za jazdę bez wymaganych dokumentów czy prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Zajęcie miejsca osobie niepełnosprawnej oprócz 500 zł mandatu będzie groziło odholowaniem pojazdu na parking depozytowy. Dziś kierowcy odwiedzający np. centra handlowe nagminnie parkują na kopertach dla niepełnosprawnych.

Nowe przepisy określają też, co stanie się z samochodem, którego właściciel nie zabierze z parkingu depozytowego. Ma na to trzy miesiące. Po tym czasie starosta wystąpi do sądu z wnioskiem o orzeczenie przepadku nieodebranego pojazdu na rzecz powiatu.

Taką zmianę wymusił Trybunał Konstytucyjny, który zakwestionował regulacje określające, że samochód przechodzi na rzecz Skarbu Państwa w skutek decyzji urzędnika, a nie sądu.

"Skrócenie okresu z dotychczasowych sześciu do trzech miesięcy podyktowane jest doświadczeniami resortu finansów, z których wynika, że tak długi okres generuje zbędne koszty. Na ogół przewyższają one wartość przechowywanych pojazdów" - tłumaczy Małgorzata Woźniak.

Łukasz Kuligowski "
Już 16.11.2009 informowałem na tym poście, że wg. GW poprawka dająca policji uprawnienia na drogach osiedlowych zgodnie z kodeksem miała być zatwierdzona jeszcze przed końcem 2009. Niestety albo to była kaczka dziennikarska, albo jak zawsze potrwa to kilka lat, więc spokojnie, jak będzie to będzie, o ile w ogóle będzie.

Co do "nielegalnych" lub blokujących pojazdów w garażu to policja ani straż nic nie może i nawet po zmianie nic móc nie będzie.
Jedynie jako Wspólnota możemy np. uchwalić kupno 1 blokady na koła, zobowiązać ochronę do zakładania jej w skrajnych wypadkach (samochód blokuje wyjazd innych albo stoi nie na swoim miejscu) i pobierania opłaty na rzecz Wspólnoty za jej zdjęcie. Jak to jednak wygląda ze strony prawa, nie potrafię powiedzieć.
zwracam uwagę na znamienną frazę: "posłowie rozpoczynają dyskusję"
gerard, niesety ochrona nie moze zakładac blokad nie ma do tego prawa, na drogach wewnetrznych mozesz sie poruszac pojazdem nawet jeżeli nie posiadadsz prawa jazdy, bez swiateł czy chocby nie musisz zapinac pasów bezpieczeństwa. Dziwne to ale niestety prawdziwe. Jendakze poruszając sie po takiej drodze obowiazują nas przepisy ruchu drogowego tylko w takim sensie że musimy sie tak poruszac aby nie spowodowac kolizji. Czyli w praktyce mozemy jezdzic lewą sttroną o ile nie wyrzadimy tym komus krzywdy.
Willy wydaje mi się że jesteś w błędzie bo jadąc na lotnisko Żwirkami za ul.17 Stycznia (ok.300m) jest postawiona tablica DROGA WEWNĘTRZNA i proponuje Ci tam przekroczyć prędkość jak stoją z radarem albo jechać bez zapiętych pasów czy zaparkować na zakazie i wiele innych wykroczen a zobaczysz ile to kosztuje nie ma jedynie na drodze wewnętrznej punktów karnych.(miałem okazję się przekonać )
to moze powinienes sie poradzić prawnika, moze uniknąłbys płaceia mandatu bo wg przepisów, na dogach wewnetrznych nie obowiązują przepisy ograniczenia prędkosci, jedynie trzeba sie stosowac do przepisów dot uniknięcia zagrożeniaa tj. np pierwszenstwo przejazdu.
Byc moze przekroczeie predkosci, które defacto nie powinno obowiązywac na drodze wew. Policjanici zinterpretowali jako stawrzanie zagrozenia ale to juz chyba pole do poisu dla prawnika.
Co do lotniska nie chcę się wypowiadać, ale jeśli chodzi o zakładanie blokad na terenie Wspólnoty, to taka możliwość prawna jest, tylko pod pewnymi warunkami.

I tak,
po pierwsze, musi być uchwalony przez właścicieli regulamin zachowania na należących do nich drogach wewnętrznych,
po drugie, regulamin ten, a w zasadzie informacja o sankcjach musi jednoznacznie informować osoby wjeżdżające na teren nieruchomości o istnieniu takich uregulowań.
po trzecie, trzeba wyraźnie zaznaczyć teren nieruchomości na którym obowiązuje ww. regulamin (najlepiej, jeśli jest to teren ogrodzony, wtedy nie ma wątpliwości co do "przypadkowego" wjechania na teren objęty regulaminem).
po czwarte, firma ochroniarska może zakładać blokady, jeśli właściciele zapisali taką ewentualność w regulaminie, ale nie może pobierać za nią opłat dla siebie. Opłaty mogą być pobierane jedynie na korzyść Wspólnoty. Może to czynić firma ochroniarska z upoważnienia, ale nie mogą być one księgowane na jej konto.
po piątek, pobieranie opłat wiąże się z koniecznością zapłaty podatku dochodowego, a to z kolei wiąże się ze zmianą trybu rozliczania z urzędem skarbowy, co nie koniecznie może być korzystne dla Wspólnoty. Najlepiej, jeśli zakładanie i zdejmowanie blokad jest bezpłatne ale obwarowane określonymi niedogodnościami .

To chyba tyle.
Gdyby Wspólnoty z Piaseczna w ten sposób zabrały się do rzeczy, to nie byłoby w TVN Warszawa programu na temat zakładania blokad. Poza tym, tak czy siak, w Piasecznie ludzie płacą firmie ochroniarskiej i jak ktoś ma czas i kasę to się może sądzić.

SH

Co do lotniska nie chcę się wypowiadać, ale jeśli chodzi o zakładanie blokad na terenie Wspólnoty, to taka możliwość prawna jest, tylko pod pewnymi warunkami.

I tak,
po pierwsze, musi być uchwalony przez właścicieli regulamin zachowania na należących do nich drogach wewnętrznych,
po drugie, regulamin ten, a w zasadzie informacja o sankcjach musi jednoznacznie informować osoby wjeżdżające na teren nieruchomości o istnieniu takich uregulowań.
po trzecie, trzeba wyraźnie zaznaczyć teren nieruchomości na którym obowiązuje ww. regulamin (najlepiej, jeśli jest to teren ogrodzony, wtedy nie ma wątpliwości co do "przypadkowego" wjechania na teren objęty regulaminem).
po czwarte, firma ochroniarska może zakładać blokady, jeśli właściciele zapisali taką ewentualność w regulaminie, ale nie może pobierać za nią opłat dla siebie. Opłaty mogą być pobierane jedynie na korzyść Wspólnoty. Może to czynić firma ochroniarska z upoważnienia, ale nie mogą być one księgowane na jej konto.
po piątek, pobieranie opłat wiąże się z koniecznością zapłaty podatku dochodowego, a to z kolei wiąże się ze zmianą trybu rozliczania z urzędem skarbowy, co nie koniecznie może być korzystne dla Wspólnoty. Najlepiej, jeśli zakładanie i zdejmowanie blokad jest bezpłatne ale obwarowane określonymi niedogodnościami .

To chyba tyle.
Gdyby Wspólnoty z Piaseczna w ten sposób zabrały się do rzeczy, to nie byłoby w TVN Warszawa programu na temat zakładania blokad. Poza tym, tak czy siak, w Piasecznie ludzie płacą firmie ochroniarskiej i jak ktoś ma czas i kasę to się może sądzić.

SH


No to mam nadzieje że nasza wspólnota wezmie sobie ten post do serca!!!
Panie Kristo czekamy (między innymi) na Pana opinie w tym temacie ! ( czy to realne)
Prośba do Zarządu o ustosunkowanie sie do powyzszego postu ?
po co nam regulaminy, zasady, przepisy... i dla kogo one są tworzone? Oto Suzuki nr WK23449.... Ja też poproszę Zarząd o miejsce parkingowe na terenie osiedla!

po co nam regulaminy, zasady, przepisy... i dla kogo one są tworzone? Oto Suzuki nr WK23449.... Ja też poproszę Zarząd o miejsce parkingowe na terenie osiedla!

Rafaello,
to chyba nie Zarząd a raczej ochrona nie wywiązuje się ze swoich obowiązków...
Buntownik,
Ktoś jednak odpowiada za ochronę i ją nadzoruje...
Witajcie,
Chciałam bardzo serdecznie podziękować za sygnał i zamieszczone zdjęcie samochodu, który sobie znalazł miejsce postój/parking na terenie wewnętrznym naszego osiedla.
Wyjaśniam, że o tym zadecydował sam pracownik ochrony, bez porozumienia z nami. Równocześnie informuję, że rozmowa z pracownikiem została natychmiast przeprowadzona, jak również pracownik został poinformowany o zasadach obowiązujących na terenie naszej nieruchomości.
W imieniu Zarządu chciałam przeprosić za powstałą sytuację. Jeszcze raz dziękuję za sygnał i zdjęcie.

Pozdrawiam,
Larysa Wyszkowska

Buntownik,
Ktoś jednak odpowiada za ochronę i ją nadzoruje...


Zgadza się, ochronę nadzoruje Zarząd i odpowiada za nią. Natomiast chyba nie chodzi za ochroną krok w krok i patrzy na ręce. Jeżeli takie sytuacje się powtórzą to jest to sygnał, że ochrona nie spełnia swojej roli. Analogicznie będzie do pozostałych firm działających na naszym osiedlu. Czy jeżeli jedna z klatek zostanie źle posprzątana to będziemy od razu atakować i oskarżać Zarząd ?
Witam,
Dziękuję za wyrozumiałe podejście do Zarządu.
Buntowniku dziękuję, jest to bardzo dobra uwaga, co do firmy sprzątającej również.
Będziemy wdzięczni i w tym przypadku za zdjęcia na forum i uwagi, komentarze, bo faktycznie dopilnować i zauważyć wszystkiego nie jesteśmy po prostu w stanie.

Z wyrazami szacunku dla wszystkich mieszkańców,
Larysa Wyszkowka
Nie atakuję i nie oskarżam Zarządu. Cieszę się, że sprawa została wyjaśniona. Każdy (w tym również pracownik ochrony) ma prawo do jednego błędu (nie dotyczy sapera ). Jeżeli sprawa się nie powtórzy - uznam ją za niebyłą.