grueneberg
Pierwsza wpadka
Najpierw było podpisanie umowy zakupu, gdzie nie zgadzały się dane działek i nr konta do wpłaty. P.Stryjecka po prostu źle to wpisała, a ja chciałem wpłacić zaliczkę na konto którego nie ma. Dobrze, że nie udał się przelew bo jakby poszło na inne konto to dopiero byłyby kłopoty. A tak to musieliśmy znów do nich jechać i podpisać nową umowę.
Druga wpadka
Chodzi o dokumenty dotyczące działek na których zbudowano osiedle. Jak się okazuje dostaliśmy niekompletne dokumenty przy podpisywaniu umowy. Sprawa wyszła, gdy przekazalismy je do banku, gdzie złożyliśmy wniosek kredytowy. Doradca napisał o jakie wątpliwości chodzi, chciałem sam to wyjaśnić telefonicznie, ale gdy zadzwoniłem to dowiedziałem się od p.Ewy Stryjeckiej, że niech bank do dewelopera sam dzwoni. Ona mi nie udzieli takich informacji. Podałem nr i maila do p.Stryjeckiej, gościowi z banku we czwartek. Odwrotnie też przekazałem namiary, lecz przez cały piątek nikt z Marvipolu nie raczył zadzwonić. W poniedziałek też zero kontaktu, doradca z banku wydzwaniał do p. Stryjeckiej-ale bezskutecznie. Dodzwonił się późnym wieczorem, ale dostał info, że przekazała to do działu prawnego i więcej nic nie wie. We wtorek rano ominęliśmy p.Stryjecką i zadzwoniłem do Dyrektora Sprzedaży p. Okonia, który zaoferował swoją pomoc. Przesłałem więc do Niego maila z banku i numer doradcy do którego miał dzwonić. Jak się okazało były to płonne nadzieje, znów nikt nie zadzwonił do doradcy, który sam też próbował się dodzwonic do p.Okonia. Gdy wieczorem napisałem do p.Okonia maila z moimi wyrzutami, że teraz już nie dbają o klienta, otrzymałem odpowiedź, że według Jego wiedzy wszystkie dokumenty są w porządku, a bank nie potrafi ich czytać. Ale przekazał zapytanie do działu prawnego. Jak to miło być zrzuconym ponownie na dział prawny. Wtedy stwierdziłem, że MARVIPOL tego szybko nie załatwi a nam śpieszy się z kredytem, w końcu mamy termin wyznaczony w umowie-no ale MARVIPOL ma to gdzieś. Wziąłem więc urlop i rano po 9 stawiłem się w siedzibie. Oczywiście p.Okoń nie mógł mnie przyjąć i zostałem skierowany do pani od sprzedaży. Po wyjęciu dokumentów i przekazaniu pytań banku, okazało się, że Urząd miasta zmieniał numery działek, i powinniśmy mieć nowszy wydruk z rejestru gruntów, gdzie jest stosowna informacja. Po 5 minutach taki dokument dostałem do ręki i mogłem udać się do banku. Gdyby nie mój przyjazd, MARVIPOL załatwiałby ta sprawę jeszcze długo, no ale przecież nie byłem potencjalnym klientem o którego trzeba zabiegać.
Tak więc przestrzegam przyszłych nabywców mieszkań, jak podpiszecie umowę to jesteście zdani tylko na siebie, MARVIPOL wam już w niczym nie pomoże.
Witam, miałam podobne doścwiadczenia w zeszłym tygodniu.
Po podpisaniu iumowy przedwstępnej zaczęłam załatwiać kredyt. Wówczas bank poinformował mnie, że nie zgadza się coś w księgach wieczystych, nie bardzo wiedziałam o co chodzi, więc napisałam do MArvipolu mejla. Mną od początku zajmował się pan Okoń więc pisałam bezpośrednio do niego. Nie otrzymałam odpowiedzi. Pisałam jeszcze 3 razy, po tygodniu Pan Okoń odpisał dokłądnie jak u kolegi powyżej. Dostałam odpowiedź, że bank nie potrafi czytać dokumentów, ale że przekaże do działu prawnego. Oczywiście żadnej informacji nie otrzymałam. Zdenerwowałam się, bo termin raty się zbliżał. W końcu bank bezpośrednio skontaktował się z Marvipolem i od razu otrzymał wyjaśnienia.
Wszystko skończyło się ok, ale miałam poczucie, że jak już umowa podpisana to zrzucają nas na drzewo i szukają dalej klientów.
w każdym razie kredyt jest
[Po wyjęciu dokumentów i przekazaniu pytań banku, okazało się, że Urząd miasta zmieniał numery działek, i powinniśmy mieć nowszy wydruk z rejestru gruntów, gdzie jest stosowna informacja. .
Zastanawiam się, czy w związku ze zmianą przez Urząd miasta numerów działek nie powinniśmy żądać aneksu do umowy przedwstępnej, na mocy którego doszło by do zmiany numerów działek na aktualnie obowiązujące oraz załączenia do umowy aktulanych wydruków z rejestru gruntów. W końcu w umowie jest określone na jakiś działkach zostanie wybudowane nasze osiedle i jest to kwestia dość istotna.
przepraszam czy ktoś drążył do końca ten wątek numerów gruntów? Też uważam że to istotne -a już na pewno do aktu notarialnego wszystko musi być jak trzeba.
Ja nie miałem póki co żadnych powodów do narzekań na Marvipol poza tym że od dwóch tygodni mam w mieszkaniu chłodno i nikt nie potrafi na to nic poradzić
Najpierw było podpisanie umowy zakupu, gdzie nie zgadzały się dane działek i nr konta do wpłaty. P.Stryjecka po prostu źle to wpisała, a ja chciałem wpłacić zaliczkę na konto którego nie ma. Dobrze, że nie udał się przelew bo jakby poszło na inne konto to dopiero byłyby kłopoty. A tak to musieliśmy znów do nich jechać i podpisać nową umowę.
Druga wpadka
Chodzi o dokumenty dotyczące działek na których zbudowano osiedle. Jak się okazuje dostaliśmy niekompletne dokumenty przy podpisywaniu umowy. Sprawa wyszła, gdy przekazalismy je do banku, gdzie złożyliśmy wniosek kredytowy. Doradca napisał o jakie wątpliwości chodzi, chciałem sam to wyjaśnić telefonicznie, ale gdy zadzwoniłem to dowiedziałem się od p.Ewy Stryjeckiej, że niech bank do dewelopera sam dzwoni. Ona mi nie udzieli takich informacji. Podałem nr i maila do p.Stryjeckiej, gościowi z banku we czwartek. Odwrotnie też przekazałem namiary, lecz przez cały piątek nikt z Marvipolu nie raczył zadzwonić. W poniedziałek też zero kontaktu, doradca z banku wydzwaniał do p. Stryjeckiej-ale bezskutecznie. Dodzwonił się późnym wieczorem, ale dostał info, że przekazała to do działu prawnego i więcej nic nie wie. We wtorek rano ominęliśmy p.Stryjecką i zadzwoniłem do Dyrektora Sprzedaży p. Okonia, który zaoferował swoją pomoc. Przesłałem więc do Niego maila z banku i numer doradcy do którego miał dzwonić. Jak się okazało były to płonne nadzieje, znów nikt nie zadzwonił do doradcy, który sam też próbował się dodzwonic do p.Okonia. Gdy wieczorem napisałem do p.Okonia maila z moimi wyrzutami, że teraz już nie dbają o klienta, otrzymałem odpowiedź, że według Jego wiedzy wszystkie dokumenty są w porządku, a bank nie potrafi ich czytać. Ale przekazał zapytanie do działu prawnego. Jak to miło być zrzuconym ponownie na dział prawny. Wtedy stwierdziłem, że MARVIPOL tego szybko nie załatwi a nam śpieszy się z kredytem, w końcu mamy termin wyznaczony w umowie-no ale MARVIPOL ma to gdzieś. Wziąłem więc urlop i rano po 9 stawiłem się w siedzibie. Oczywiście p.Okoń nie mógł mnie przyjąć i zostałem skierowany do pani od sprzedaży. Po wyjęciu dokumentów i przekazaniu pytań banku, okazało się, że Urząd miasta zmieniał numery działek, i powinniśmy mieć nowszy wydruk z rejestru gruntów, gdzie jest stosowna informacja. Po 5 minutach taki dokument dostałem do ręki i mogłem udać się do banku. Gdyby nie mój przyjazd, MARVIPOL załatwiałby ta sprawę jeszcze długo, no ale przecież nie byłem potencjalnym klientem o którego trzeba zabiegać.
Tak więc przestrzegam przyszłych nabywców mieszkań, jak podpiszecie umowę to jesteście zdani tylko na siebie, MARVIPOL wam już w niczym nie pomoże.
Witam, miałam podobne doścwiadczenia w zeszłym tygodniu.
Po podpisaniu iumowy przedwstępnej zaczęłam załatwiać kredyt. Wówczas bank poinformował mnie, że nie zgadza się coś w księgach wieczystych, nie bardzo wiedziałam o co chodzi, więc napisałam do MArvipolu mejla. Mną od początku zajmował się pan Okoń więc pisałam bezpośrednio do niego. Nie otrzymałam odpowiedzi. Pisałam jeszcze 3 razy, po tygodniu Pan Okoń odpisał dokłądnie jak u kolegi powyżej. Dostałam odpowiedź, że bank nie potrafi czytać dokumentów, ale że przekaże do działu prawnego. Oczywiście żadnej informacji nie otrzymałam. Zdenerwowałam się, bo termin raty się zbliżał. W końcu bank bezpośrednio skontaktował się z Marvipolem i od razu otrzymał wyjaśnienia.
Wszystko skończyło się ok, ale miałam poczucie, że jak już umowa podpisana to zrzucają nas na drzewo i szukają dalej klientów.
w każdym razie kredyt jest
[Po wyjęciu dokumentów i przekazaniu pytań banku, okazało się, że Urząd miasta zmieniał numery działek, i powinniśmy mieć nowszy wydruk z rejestru gruntów, gdzie jest stosowna informacja. .
Zastanawiam się, czy w związku ze zmianą przez Urząd miasta numerów działek nie powinniśmy żądać aneksu do umowy przedwstępnej, na mocy którego doszło by do zmiany numerów działek na aktualnie obowiązujące oraz załączenia do umowy aktulanych wydruków z rejestru gruntów. W końcu w umowie jest określone na jakiś działkach zostanie wybudowane nasze osiedle i jest to kwestia dość istotna.
przepraszam czy ktoś drążył do końca ten wątek numerów gruntów? Też uważam że to istotne -a już na pewno do aktu notarialnego wszystko musi być jak trzeba.
Ja nie miałem póki co żadnych powodów do narzekań na Marvipol poza tym że od dwóch tygodni mam w mieszkaniu chłodno i nikt nie potrafi na to nic poradzić