grueneberg

Jest to skromny domek z trzema pokojami. Znajduje siê w nim ³azienka, wc, gabinet, sypialnia, salonik i kuchnia. Wej¶cie jest bezpo¶rednio do salonu, w którym na ¶rodku stoi skórzana, czarna kanapa, pod ni± dywan przyozdobiony w znaki Ame-gakure. Przy ¶cianie stoi ma³a szafa i komoda, na której stoi telewizor. Maj± one kolor ciemnego drewna. W sypialni znajduje siê tylko ³ó¿ko, stolik nocny i szafa na ubrania. Meble tutaj maj± kolor równie¿ ciemnego drewna. W gabinecie jest biurko i biblioteczka na ksi±¿ki, gdy¿ Akemi lubi du¿o czytaæ. Reszta to ³azienka, wc i kuchnia, a to chyba wiadome co siê w nich znajduje.


Dai wchodzi i siada na kanapie, lecz przed tym zdejmuje buty by nie upapraæ pod³ogi w b³ocie.
- Poczekam na w³a¶ciciela - powiedzia³ do siebie - wed³ug mnie zaraz powinien byæ.
Po tych s³owach opar³ siê o podg³ówek i po³o¿y³ sw± rêkê na pod³okietniku.
Akemi wchodzi do mieszkania swojego i widz±c bosego przybysza mówi:
- Witaj nieznajomy! rozgo¶æ siê - rzek³a - dziêkujê, ¿e zdj±³e¶ buty... proszê o to kapcie dla ciebie.
Wyci±ga wygodne i miêciutkie kapcie podaj±c je dla mê¿czyzny.
- Wnioskuj±c z twojego ubioru nale¿ysz do organizacji akatsuki, lecz masz dobre serce... powiedz mi jak siê zwiesz. Mi na imiê Akemi Rikudo. Dlaczego akurat do mojego domu przyby³e¶?
Po tych s³owach nalewa dla Daia herbatki do fili¿anki, któr± wcze¶niej przynios³a razem z kapciami.
- Ah, wreszcie jeste¶ - mówi - oczekiwa³em ciê.
Po tych s³owach odbiera kapcie i nak³adaj±c je kontynuuje:
- Dziêkujê za kapcie, s± bardzo wygodne. - rzecze Dai - Na imiê mi Dai Ketsuno, mi³o mi ciê poznaæ. Przyby³em do twojego domu, gdy¿ dopiero niedawno siê tu pojawi³a¶ i chcia³em ciê poznaæ. Mam jeszcze jedno pytanie, czy to ty by³a¶ w bibliotece?
Po tych s³owach bierze fili¿ankê i ³yka tej cudownie smakuj±cej herbaty.


Akemi u¶miecha siê.
- Dai... ³adne imiê - pochlebia - a odpowiadaj±c na twe pytanie to tak, ja by³am w bibliotece. Je¶li co¶ jest nie tak to wybacz, bardzo siê spieszy³am. Chyba zapomnia³am od³o¿yæ jednej ksi±¿ki.
Po przemówieniu równie¿ bierze fili¿ankê i kosztuje herbaty miêtowej.
- Có¿, nic nie szkodzi... ju¿ siê zaj±³em odk³adaniem ksiêgi. - mówi - Smaczna herbatka.
U¶miechn± siê wpatruj±c w jej piêkne oczy.
- Mam dla ciebie misjê... rangi D. Chcia³bym aby¶ posz³a do biblioteki i posprz±ta³a tam trochê. Oczywi¶cie jak to zrobisz zostaniesz nagrodzona za swoj± ciê¿k± pracê.
Po tych s³owach znowu zaczerpn±³ ³yka cudownej herbatki aromatycznej.
Dziewczyna szybko i energicznie od³o¿y³a fili¿ankê na stó³.
- Misjê? dla mnie? - mówi ze zdziwieniem - oczywi¶cie, ¿e j± wykonam, ju¿ zabieram siê do roboty. Czekaj tu na mnie, niebawem przybêdê.
Po tych s³owach zadowolona wybieg³a z domu zmierzaj±c ku bibliotece.
- Dobrze, zaczekam. - lecz zanim skoñczy³ mówiæ te s³owa, Akemi nie by³o ju¿ w domu. "Szybka jest... i zapalczywa" - my¶li sobie.
Akemi wbiega do domu i siada obok mê¿czyzny.
- Ju¿, skoñczy³am - mówi - jak chcesz to id¼ zobacz.
Przemawiaj±c, lekko zziajana ³yka ju¿ zimnej herbatki miêtowej.
- Szybko siê uwinê³a¶, ale wierze ci na s³owo.
Po tych s³owach dopija herbaty, wstaje i wychodzi z domu.

<nmm>

Wynagrodzenie:
0 PCh, +2 do statów, 100Y
Dai wbiega do domu z dziewczyn± na plecach. K³adzie j± powoli na kanapie, po czym zostawia karteczkê i wychodzi.

Cytat: Akemi,

Dziêkujê za dostarczenie mi tych znacz±co wa¿nych dokumentów. Twoja nagroda ciê nie ominie.

Dai Ketsuno

(nmm)
Pein wchodzi do pomieszczenia i widz±c siedz±c± tam dziewczynê mówi
-A wiêc jeste¶ kobiet±.Nie ¿ebym co¶ mia³ ale spodziewa³em siê kogo¶ o innej p³ci. Jestem Pein ale ty pewnie ju¿ wiesz jak siê nazywam. Masz to?
- Oh... Witaj! tak, wiem jak siê nazywasz. - powiedzia³a Akemi - Zapewne jak i Dai nale¿ysz do Aka.
Po tych s³owach wiêksz± uwagê zwróci³a na jego strój.
-Tak jestem cz³onkiem Aka-Odpar³ Pein i powtórzy³ pytanie-Masz to?
- Nie... wybacz, ale przekaza³am "TO" dla Dai Ketsuno, twojego brata, bodaj¿e - powiedzia³a dziewczyna - jego pytaj o "TO".
Na te s³owa Pein zareagowa³ do¶æ gwa³townie mówi±c
-A gdzie teraz jest Dai? I wybacz ale gdybym bezpo¶rednio powiedzia³ o tym dokumencie a kto¶ nie wtajemniczony to s³ysza³ ca³y nasz plan diabli by wzieli.

//Ty wiesz o kim mówiê pisz±c niewtajemniczony //
Dai wchodzi powolnym krokiem do pomieszczenia i s³ysz±c jeszcze pytanie brata mówi:
- Tu jestem... - rzecze spogl±daj±c na Peina, po czym zwraca wzrok ku Akemi - Witaj, jak siê czujesz?
- Ah witaj misiaczku - mówi dziewczyna z u¶mieszkiem na twarzy - czujê siê dobrze... zobacz kogo tu mamy, twój brat raczy³ mnie odwiedziæ.
Po tych s³owach spogl±da na Peina i równie¿ siê u¶miecha.
Pein widz±c Daia mówi
-Dai. Cieszê siê ¿e przyszed³e¶ a teraz... czy móg³by¶ mi to pokazaæ?
- Nawzajem bracie... - zwraca siê do Peina - proszê, oto dokumenty... aha, zaopiekuj siê nimi... jeszcze siê nam przydadz±.
Po tych s³owach zwraca siê do Akemi.
- S³onko, zrób nam proszê herbatki... zapewne nasz go¶æ jest spragniony, bo ja bardzo. - mówi, po czym zwraca siê znowu do Peina - Jak± pijesz??
Pein bierze dokumenty i zaczyna je uwa¿nie przegl±daæ szukaj±c imion spod nazwiska Rikudo. Ogl±daj±c odpowiada
-Ja poproszê s³ab± herbatê z dwiema ³y¿eczkami cukru ale jakby¶ dorzuci³a trochê cytrynki to bym siê nie pogniewa³. A co do ciebie Dai to niestety nie mogê zabraæ ich do siedziby Aka. Oni te¿ a przedewszytkim oni nie powinni wiedzieæ o spisku. Ukryj je u siebie w domu w Oto wydaje mi siê ¿e tam bêd± bezpieczne. Moje dwa cia³a siê nimi zaopiekuj±.
Akemi idzie do kuchni, bierze swój ulubiony porcelanowy serwis do herbaty i zaczyna zaparzaæ herbatkê z cytryn±. Gdy tylko woda siê zagotowa³a, dziewczyna wziê³a 3 torebeczki z herbat± "Lipton", zaparza w trzech fili¿ankach i do wszystkich daje 2 ³y¿eczki cukru i plasterek cienko pokrojonej cytryny, po czym podaje herbatê na przyozdobionej w kwiaty niezapominajki tacy.
- Dziêkujê Akemi - mówi, po czym odwraca swoj± uwagê ku bracie - ukryæ ich w oto w domu nie mogê, gdy¿ jak sam pamiêtasz, sp³on±³ mój dom, lecz zwa¿ywszy na to co powiedzia³e¶ dokumenty zostan± w domu Akemi.
Powiedziawszy "w domu Akemi", zwróci³ siê ku dziewczynie i u¶miechn±³ siê.
- Czy mog± one pozostaæ u ciebie, skarbie?
Pein bierze fili¿ankê i mówi
-Sp³on±³? Nie wiedzia³em-robi ³yk herbaty i kontynuuje-Ale nie ma co siê rozczulaæ nad domkiem. A co do twojego pomys³u nie wydaje mi siê by by³ najlepszy dlatego bo dokumenty nie mog± zostaæ w Ame. Wole nie my¶leæ co bêdzie je¿eli je tu kto¶ znajdzie. A Sibini? Jej dom by³by idealn± kryjówk± chocia¿ wszyscy zwrócili by uwagê na ni±. W koñcu.... no wiesz.
- Ale¿ oczywi¶cie, kochani - mówi do Daia, po czym zwraca siê do wszystkich - Ju¿ pó¼no... mo¿e przenocujecie u mnie?
Dziewczyna zapytawszy mê¿czyzn zaczê³a s³aæ ³ó¿ka.
- Wiêc tak, Pein ¶pisz u mnie w sypialni razem z Daiem (nie w jednym ³ó¿ku oczywi¶cie ), a ja usnê na kanapie w salonie. Po tych s³owach Pein (mam nadziejê) zszed³ z kanapy i pozwoli³ dziewczynie spokojnie siê po³o¿yæ.

Dai napisa³ (mam jego zgodê na pw, ¿ebym napisa³a co on chce):

Dai zaprowadzi³ Peina do sypialni gdzie po³o¿y³ siê na ³ó¿ku.
-Wybaczcie ale nie mogê tutaj przenocowaæ. Bardzo siê ¶pieszê.
Mówi Pein i wstaje z kanapy.
-Prawda ¿e jest ju¿ pó¼no ale niestety muszê jeszcze co¶ za³atwiæ.
- Nie! poczekaj... zostañ, prze¶pij siê - mówi - widaæ, ¿e jeste¶ zmêczony.
Po tych s³owach rozebra³ siê (oczywi¶cie majtek nie zdj±³) i po³o¿y³ w swoim ³ó¿ku.
Pein widz±c ¿e Dai po³o¿y³ siê w swoim ³ó¿ku nie chcia³ dr±¿yæ tematu i tak¿e siê rozebra³
-No dobrze.
Powiedzia³ i niechc±c sprawiaæ k³opotów ze s³aniem kolejnego ³ó¿ka po³o¿y³ siê obok Daia i powiedzia³ popychaj±c go le¿±cego biodrem
-Posuñ siê! Albo ja to zrobiê.

Dodane po 16 godzinach 4 minutach:

Po d³ugim czasie le¿enia Pein nie móg³ zasn±æ wiêc wsta³,ubra³ siê i poszed³ do kuchni. Bêd±c ju¿ we wcze¶niej wymienionym pomieszczeniu zajrza³ do lodówki wzi±³ zimne mleko które wypi³ nastêpnie popijaj±c redbullem którego mia³ w kieszeni. Wychodzi.
<nmm>
Wpad³em do domu przez okno, rycz±c, jak oszala³y.Niestety...nie by³o go tam...w³a¶ciwie, to nikogo tam nie widzia³em...R±bn±³em iê¶ci± w ziemiê, zostawiaj±c widoczny ¶lad, po czym wyskoczy³em z domu, wo³aj±c Peina.

<NMM>
Akemi wchodzi do domu i rozgl±da siê. Gdy tylko zobaczy³a jaki nie³ad i nieporz±dek jest w jej domu, natychmiast siê zdenerwowa³a.
- Nosz w morde kopane! To ju¿ domu nie mo¿na zostawiæ w tej wiosce!? Jaki tu burdel!!!
Po tych s³owach nadal zdenerwowana zaczyna sprz±taæ.

Dodane po 49 minutach:

Akemi po posprz±taniu wychodzi z domu, wywiesiwszy przed drzwiami karteczkê.

Cytat: Je¶li jeszcze raz kto¶ mi burdelu w domu narobi, to go zniszczê (To nie gro¼ba, lecz ostrze¿enie).

<nmm>
Pein wszed³ do domku oczekuj±c ¿e w ¶rodku znajdzie Akemi i Daia jednak tak siê nie sta³o. Zobaczy³ tylko ¿e kto¶ tu nie dawno by³ i nawet ³adnie posprz±ta³, znaczy tak mu siê wydawa³o ¿e ³adnie bo tak naprawdê nie pamiêta³ co ten wyraz oznacza. Przeczyta³ karteczkê i u¶miechn±³ siê sam do siebie my¶l±c "Ca³a Akemi, mi³a i delikatna dopóki kto¶ jej nie narobi syfu w domu" po czym wyszed³.
<nmm>
Akemi wchodzi do domu i rozsiada siê na kanapie, po czym bierze siê za jedzenie kanapeczek.

//JESTEM UBRANA//
Akemi postanawia wyj¶æ ze swojego domku, by odwiedziæ swego kuzynie mieszkaj±cego niedaleko.

<nmm>