Nauki Szimu.

1.Szimu
2.Chunin
3.1520
4.19
Techniki:
1.Choujuu Giga
2.Kasumi Enbu no jutsu
3.Kawarimi no jutsu
4.Kai
5.Henge no jutsu
6.Nawanuke no jutsu

Szimu chce siĂŞ nauczyĂŚ [Katon]Hai Seki Shou no jutsu

DZIEÑ 1

Budzê siê w nocy bo mia³em dziwny koszmar, by³ on o tym jak jakiœ shinobi chcia³ mnie dobiÌ i z nim przegra³em bo mia³em za ma³o technik do ataku. Wiêc postanowi³em rano i¿ nauczê siê jakiegoœ mocnego Jutsu, wiêc poszed³em do biblioteki po Ksi¹¿ki o tematyce ¿ywio³u Katon.
Po 6 godzinach spĂŞdzonych nad ksi¹¿kami znalazÂłem Jedno jutsu które zamierzaÂłem siĂŞ nauczyĂŚ byÂło to Hai Seki Shou no jutsu.
A Âże juÂż byÂło popoÂłudnie poszedÂłem do domu i poÂłoÂżyÂłem siĂŞ spaĂŚ Âżeby byĂŚ wypoczĂŞtym na przyszÂły peÂłny treningu dzieĂą.

DZIEÑ 2

WstajĂŞ wczeÂśnie rano i jem porzÂądne Âśniadanie by mieĂŚ duÂżo siÂły na ten dzieĂą.Gdy juÂż byÂłem najedzony pobiegÂłem na polanĂŞ treningowÂą by poĂŚwiczyĂŚ nowe jutsu.PrzestudiowaÂłem wszystko o tym jutsu i wiedziaÂłem Âże ta technika jest oparta na pyle który ma polecieĂŚ w stronĂŞ przeciwnika i wybuchn¹Ì.WiĂŞc zÂłoÂżyÂłem pieczĂŞcie które wiedziaÂłem z ksi¹¿ki i krzykn¹³em:
-Hai Seki Shou!!
I nic.Za drugim razem to samo i za trzecim i za czwartym.
W koĂącu za PiÂątym razem wydmuchaÂłem trochĂŞ pyÂłu ale nie wybuchÂł on, ale przynajmniej to coÂś-pomyÂślaÂłem.
ÂŻe juÂż byÂł byÂł wieczór i miaÂłem bardzo maÂło chakry chciaÂłem pójœÌ do domu siĂŞ przespaĂŚ ale byÂłem tak zmĂŞczony Âże zasn¹³em na polanie.

DZIEÑ 3

Gdy obudziÂłem siĂŞ na polanie rano byÂłem bardzo gÂłodny gÂłody i poszÂłem w okolice polany zdobyĂŚ trochĂŞ jedzenia i znalazÂłem ale tylko parĂŞ gruszek. Po zjedzeniu mojego bardzo poÂżywnego Âśniadania wstaÂłem i zacz¹³em znów trenowaĂŚ nowe jutsu, ku mojemu zdumieniu wydmuchaÂłem falĂŞ pyÂłu ale miaÂłem taki sam problem co wczoraj pyÂł nie wybuchaÂł.Nadal próbowaÂłem zrobiĂŚ to jutsu.I tak próbowaÂłem robiĂŚ to jutsu i mi nie wychodziÂło.Pod koniec dnia jednak gdy miaÂłem pójœÌ juÂż do domu powiedziaÂłem tak:
-Dobra teraz albo nigdy!!
Z³o¿y³em pieczêcie i z ca³ej si³y krzykn¹³em:
-Hai Seki Shou no jutsu!!!!
ByÂłem tak skupiony Âże wystawaÂły mi ÂżyÂły i udaÂło siĂŞ, w przód poleciaÂł caÂły k³êbek gorÂącego pyÂłu który po chwili wybuchÂł.
I tak zmĂŞczony ledwo co doszÂłem do domu lecz byÂłem zadowolony.
ByÂłem zadowolony bo nauczyÂłem siĂŞ nowego jutsu i poszÂłem spaĂŚ.

//ProszĂŞ zaliczcie mi jutsu bo to moje pierwsze//
//Eh no dobra... ale nastĂŞpnych bÂłagaĂą ma nie byĂŚ bo siĂŞ pogniewam. ZAAAALICZONE//

---

1.Szimu
2.Chunin
3.1520
4.19
Techniki:
-[Katon]Hai Seki Shou
-[Katon]Kasumi Enbu no jutsu
-Nawanuke no jutsu
-Henge no jutsu
-Kawarimi no jutsu
-Kai
-Chouuju Giga

Szimu chce siĂŞ nauczyĂŚ Kage Bunshin no jutsu

DZIEÑ 1

WstaÂłem rano z ÂłóÂżka z myÂślÂą-"Jak ja mogĂŞ chodziĂŚ na misjĂŞ bez Âżadnej techniki klonowania?".WiĂŞc szybko zjadÂłem poÂżywne Âśniadanie by mieĂŚ si³ê na resztĂŞ dnia, i wyszÂłem do biblioteki.Po Âżmudnych poszukiwaniach znalazÂłem ksi¹¿kĂŞ o Technikach Klonowania.Kolejne parĂŞ godzin na wybieraniu techniki pasujÂącej do mnie ale znalazÂłem byÂło to Kage Bunshin
no jutsu.PoszedÂłem do sali treningowej nauczyÂłem siĂŞ wszystkich znaków i próbowaÂłem zrobiĂŚ jutsu ale bez powodzenia i tak wiedziaÂłem Âże mi to nie wyjdzie za pierwszym razem.PróbowaÂłem to jutsu robiĂŚ caÂły dzieĂą i nic.Lecz pod koniec dnia gdy miaÂłem juÂż wychodziĂŚ spróbowaÂłem ostatni raz i krzykn¹³em na caÂły gÂłos:
-Kage Bunshin no jutsu!!!!
I pojawi³y siê 4 klony lecz by³y to mizerne prawie niewidoczne klony, ale siê zadowoli³em tym co by³ poniewa¿ ka¿dy sukces cieszy.Poszed³em do domu staj¹c co chwilê aby odpocz¹Ì bo straci³em przecie¿ ca³¹ chakrê.

DZIEÑ 2

WstaÂłem w poÂłudnie bo wczoraj zaszedÂłem do domu prawie o póÂłnocy, umyÂłem siĂŞ, przebraÂłem siĂŞ, zjadÂłem Âśniadanie i wyszedÂłem znów do tej samej sali treningowej by poĂŚwiczyĂŚ.Gdy zaszedÂłem do sali na mnie czekali jacyÂś bandyci i chcieli odemnie kasy[ nie miaÂłem co wymyÂśleĂŚ].
Ale ja siĂŞ nie daÂłem i chciaÂłem walczyĂŚ ByÂło ich 3 wiĂŞc zacz¹³em walczyĂŚ uÂżyÂłem najpierw techniki Katonu lecz oni byli za szybcy i mi caÂły czas uciekali zrozumiaÂłem iÂż trzeba tu maÂłej zmyÂłki lecz nie znaÂłem Âżadnej techniki klonowania z wyjÂątkiem tej którÂą ĂŚwiczyÂłem wiĂŞc trochĂŞ oberwaÂłem i nagle wszedÂł jakiÂś chÂłopak i przepĂŞdziÂł tych bandytów i powiedziaÂł Âżebym nastĂŞpnym razem uwaÂżaÂł na nich.MusiaÂłem bardziej przyÂłoÂżyĂŚ siĂŞ do nauki tej techniki wiĂŞc ĂŚwiczyÂłem bez ustanku do zmierzchu nawet po zmierzchu ĂŚwiczyÂłem.

DZIEÑ 3

Rano byÂłem wycieĂączony ale ĂŚwiczyÂłem bez ustanku lecz jak juÂż ÂświtaÂło usn¹³em na Ziemi.Gdy wstaÂłem byÂło juÂż poÂłudnie i zacz¹³em ĂŚwiczyĂŚ i ku mojemu zdumieniu stworzyÂłem 2 idealne klony lecz chciaÂłem dojœÌ w tej technice do perfekcji bo jak spotkam znów tych bandytów stworzĂŞ tylko ze 4 klony niedopracowane a tak dojdĂŞ do bliskiej perfekcji.Pod Wieczór stworzyÂłem juÂż 6 klonów i to mnie juÂż ucieszyÂło na maxa i poszedÂłem do domu z ucieszonÂą minÂą.

//maaaaÂło//

DZIEÑ 4

WstaÂłem rano jak codzieĂą i zrobiÂłem podstawowe czynnoÂści normalnego shinobi. WyszedÂłem z domu i chodziÂłem bez celu po Konosze, i nagle zauwaÂżyÂłem tych samych bandytów co mnie napadli wczoraj ale tym razem oni uciekali prawie ich nie zauwaÂżyÂłem poniewaÂż byli tacy szybcy lecz po drodze zgubili wielki Zwój. PodszedÂłem i wzi¹³em Zwój po czym miaÂłem go zaraz odnieœÌ do Hokage, lecz zaciekawiÂł mnie Temat Zwoju poniewaÂż byÂł to zwój o technikach klonowania a dokÂładniej o wÂłaÂśnie tym co siĂŞ uczyÂłem czyli Kage Bunshin no jutsu. CiekawiÂła mnie zawartoœÌ lecz nie ÂśmiaÂłem tam zajrzeĂŚ ale niestety moja ciekawoœÌ i chĂŞĂŚ dopracowania tej techniki przerosÂła mnie. OtworzyÂłem Zwój i dokÂładnie przeczytaÂłem jego treœÌ. I po tym zrozumiaÂłem Âże gÂłównym kluczem byÂła sama kontrola chakry. CoÂś mnie naszÂło, zrobiÂłem znaki i krzykn¹³em:
-Kage Bunshin no jutsu!!
I obok mnie pojawiÂło siĂŞ osiem klonów idealnych, wiĂŞc Zwój trochĂŞ mi pomógÂł. Po wszystkim szybko pobiegÂłem odnieœÌ zwój.

Dalej MaÂło Kiom.

Gdy odniosÂłem zwój i wychodziÂłem juÂż z rezydencji Hokage napotkaÂłem znów tych bandytów, ÂżygaĂŚ mi siĂŞ juÂż chciaÂło na ich widok zapytaÂłem wysokim tonem:
-Czego znów chcecie szczury
Oni ÂłapiÂąc za swoje katany odpowiedzieli:
-Dobrze wiesz!!
MyÂślaÂłem przez chwilĂŞ o zwoju chyba o to im chodziÂło, moÂże zobaczyli jak go wtedy podnosiÂłem.
Oni rzucili siê do walki odrazu zrobi³em znaki i krzykn¹³em:
-Kage Bunshin no jutsu!!
PojawiÂło siĂŞ szeœÌ klonów i na mojÂą komendĂŞ wszystkie klony przystÂąpiÂły do ataku. Ale tuÂż pochwili zostaÂłem juÂż sam, sciachali mi klony. MyÂślaÂłem Âże dziĂŞki tej technice ich pokonam lecz myliÂłem siĂŞ. Zacz¹³em uÂżywaĂŚ Technik katonu nie pomagaÂło, lecz obmyÂśliÂłem pewnÂą strategiĂŞ. UÂżyÂłem Kage Bunshin no jutsu w po³¹czeniu z Henge no jutsu i wszystkie moje klony zamieniÂły siĂŞ w kamienie ³¹cznie ze mnÂą a Âże byÂło ciemno nie widzieli techniki. Zdezorientowani przeciwnicy obrócili siĂŞ w poszukiwaniu mnie i nagle wszystkie klony powróciÂły do realistycznych ksztaÂłtów i unieruchomili przeciwników. Gdy przeciwnicy byli unieruchomieni ja zrobiÂłem znaki i krzykn¹³em:
-Kasumi Enbu no jutsu.
I w kierunku rywali poleciaÂła wielka kula ognia która przy celu rozpacikaÂła siĂŞ na wiele maÂłych kul. PowiedziaÂłem do sparzonych przeciwników:
-ÂŻebyÂście mi siĂŞ tu wiĂŞcej nie pokazywali.
Ciê¿ko by³o im uciec lecz szybko zwiali, a ja zrozumia³em ¿e zwyk³a technika klonowania nie wygra bitwy tylko po³¹czenie technik. Po chwili namys³u poszed³em do domu po ciê¿kim dniu.

No napisales coÂś ale nie ma samej sentencji techniki klonowania. Tak jakbyÂś pisaÂł to by byÂło jak najwiĂŞcej postów ... Jak by to nie byÂła twoja pierwsza technika z pewnoÂścia bym jej nie zaliczyÂł ale na zachĂŞte powiem:
ZALICZONE

Wredny Casper
Casper
1.Szimu
2.Chunin
3.1520
4.19
Techniki:
-[Katon]Kasumi Enbu no jutsu
-[Katon]Hai Seki Shou
-Nawanuke no jutsu
-Henge no jutsu
-Kawarimi no jutsu
-Kai
-Choujuu Giga
-Kage Bunshin no jutsu

Szimu chce siĂŞ nauczyĂŚ Rasengana

DZIEÑ 1

ByÂł piĂŞkny dzieĂą w Konoszy ja sobie chodziÂłem po parku peÂłnym dzieci aÂż nagle przyszedÂł mi na myÂśl genialny pomysÂł. PoszedÂłem do domu na strych i znalazÂłem tam pewnÂą bardzo starÂą skrzyniĂŞ rodzinnÂą, znajdowaÂły siĂŞ w niej sekrety rodzinne a takÂże Zwoje z róÂżnymi technikami. Po chwili szukania znalazÂłem pewnÂą ciekawÂą TechnikĂŞ a mianowicie Rasengana . PoniewaÂż byÂły trzy etapy nauki tego jutsu poszedÂłem do domu Âżeby siĂŞ wyspaĂŚ na kolejny ciĂŞÂżki dzieĂą.

MiesiÂąc 1

Etap 1-wodne baloniki
Pierwszym etapem tej nauki byÂło spowodowanie tzw. rotacji czyli wirowania chakry. ZaopatrzyÂłem siĂŞ w du¿¹ iloœÌ baloników napeÂłnionych wodÂą, i zacz¹³em ĂŚwiczyĂŚ wedÂług zwoju. WiĂŞc zacz¹³em od zbierania chakry w jednym miejscu a nastĂŞpnie uwalniaĂŚ sta³¹ jej iloœÌ, na koniec musiaÂłem zawirowaĂŚ chakrĂŞ by wymusiĂŚ rotacjĂŞ lecz mi za bardzo nie wychodziÂło i wylÂądowaÂłem na szpitalnym ÂłóÂżeczku, trochĂŞ za duÂżo ĂŚwiczyÂłem ale po paru dniach wróciÂłem do mojego treningu i nadal to samo ale ja siĂŞ nigdy nie poddaje. MusiaÂłem takÂże krĂŞciĂŚ swojÂą chakrÂą w prawÂą stronĂŞ poniewaÂż moje wÂłosy ukÂładaÂły siĂŞ w prawo. TrenowaÂłem bez ustanku lecz nie wymuszaÂłem dobrze rotacji. Dopiero po 3 tygodniach udawaÂło mi siĂŞ wymusiĂŚ prawie perfekcyjnÂą rotacjĂŞ ale zostawiÂłem sobie jeszcze tydzieĂą na dojÂście do perfekcji. I po MiesiÂącu rzeczywiÂście doszedÂłem do perfekcji w wymuszaniu rotacji wody w baloniku.

MiesiÂąc 2 i 3

Etap 2-Gumowe piÂłeczki
Drugim zaÂś etapem nauki tej techniki byÂło rozerwanie gumowej piÂłeczki, pomyÂślaÂłem-”Nic prostszego” lecz po chwili doczytaÂłem Âże przy pomocy chakry, sytuacja trochĂŞ siĂŞ pogorszyÂła ale to nie zniechĂŞciÂło mnie do dalszej nauki tej techniki. MiaÂło to zwiĂŞkszyĂŚ moc. WiĂŞc poszedÂłem kupiĂŚ takÂże du¿¹ iloœÌ gumowych piÂłek. ByÂło to bardzo ciĂŞÂżkie bo nie byÂło w Âśrodku wody i trzeba byÂło wymusiĂŚ wirowanie bez niej. Po 2 tygodniach nauki poparzyÂłem sobie rĂŞce, obandaÂżowano mi je ale ja nadal trenowaÂłem byÂłem bardzo uparty. Lecz mi nie wychodziÂło ale na zwoju doczytaÂłem siĂŞ Âże moÂżna sobie pomóc w tej czĂŞÂści treningu rysujÂąc na dÂłoni znak wtedy skupiamy swojÂą moc w tym miejscu to byÂło tzw. Skupienie punktowe. By zrobiĂŚ choĂŚ ma³¹ dziurkĂŞ w gumowej piÂłce musiaÂłem wyzwoliĂŚ jak najwiĂŞkszÂą iloœÌ chakry po czym skoncentrowaĂŚ jÂą w rĂŞce. Podobno da siĂŞ tym wyzwoliĂŚ niesamowitÂą energiĂŞ lecz gdy nie narysujemy sobie tego znaku na rĂŞce bĂŞdzie to strasznie ciĂŞÂżkie. StaraÂłem siĂŞ wyzwoliĂŚ chakre w tym jednym punkcie na rĂŞce czyli tym znaku lecz nie wychodziÂło byÂłem zaÂłamany, ale siĂŞ nie poddaÂłem. Dopiero pod koniec 3 miesiÂąca widaĂŚ byÂło efekty, zrobiÂłem wielkÂą dziurĂŞ w gumowej piÂłce ale byÂłem taki zmĂŞczony Âże spaÂłem ponad 3 dni. Wtedy spokojnie moÂżna byÂło przejœÌ do nastĂŞpnej czĂŞÂści ciĂŞÂżkiego treningu Rasengana.

MiesiÂąc 4 i 5

Etap 3-Wirowanie(Zmieszanie)
Trzeci etap oczywiÂście byÂł najtrudniejszy poniewaÂż polegaÂł na uÂżyciu wszystkich umiejĂŞtnoÂści z poprzednich etapów i zapanowaniu nad nimi czyli musiaÂłem utrzymaĂŚ wirowanie i si³ê mej chakry na idealnym poziomie. PomyÂślaÂłem sobie tak-"To bĂŞdzie piekÂło", lecz nie warto rezygnowaĂŚ z nauki i ja tak zrobiÂłem i ĂŚwiczyÂłem dniem i nocÂą. W Zwoju pisaÂło takÂże Âżeby wyobraziĂŚ sobie Âże tworzymy cienkÂą warstwĂŞ baloniku i zagĂŞszczam w niej swojÂą chakrĂŞ lecz to tylko trochĂŞ pomagaÂło a to poparzyÂłem sobie rĂŞce, a to wybiÂłem sobie wszystkie palce , zdrobniaÂłe efekty pojawiÂły siĂŞ dopiero po miesiÂącu od rozpoczĂŞcia nauki tego etapu a byÂło to pojawienie siĂŞ przezemnie nazywanego "Tornadka" byÂł to zadziwiajÂący widok lecz to nie byÂł koniec nauki trzeba byÂło stworzyĂŚ wiĂŞksze "Tornadko" w rĂŞce. ÆwiczyÂłem, ÆwiczyÂłem i siĂŞ zeĂŚwiczyÂłem i znów w Szpitalu ale szybko wróciÂłem na trening obandaÂżowany ale ĂŚwiczÂący. I pod koniec drugiego miesiÂąca od rozpoczĂŞcia nauki tego etapu udaÂło mi siĂŞ stworzyĂŚ w idealnych ksztaÂłtach "Tornadko". ByÂłem taki Happy Âże aÂż zemdlaÂłem tam gdzie ĂŚwiczyÂłem, obudziÂłem siĂŞ na nastĂŞpny dzieĂą i poszedÂłem do domu.

MiesiÂąc 6

Etap 4-Doskonalenie techniki
PostanowiÂłem udoskonaliĂŚ mojego Rasengana wiĂŞc przyszedÂł mi do gÂłowy pomysÂł by pójœÌ do KogoÂś kto zna i umie zrobiĂŚ Rasengana lecz nie przyszedÂł mi nikt do gÂłowy wiĂŞc poszedÂłem do Pani Hokage zapytaĂŚ czy nie zna kogoÂś kto zna Rasengana. Hokage odpowiedziaÂła mi Âże zna pewnÂą osobĂŞ która zna Rasengana i która mieszka nieopodal Lasu ÂŚmierci. WybraÂłem siĂŞ tam staÂła tam nieduÂża chatka z drewna, podszedÂłem do niej i zapukaÂłem do drzwi. CzekaÂłem z 10 minut aÂż ktoÂś otworzy aÂż siĂŞ zdenerwowaÂłem i pociÂągn¹³em z buta drzwi a w Âśrodku ku mojemu zdumieniu pewien starzec który nie chciaÂł mi otworzyĂŚ chyba wiedziaÂł Âże wykopĂŞ jego drzwi z buta i czekaÂł w Âśrodku na mnie z Rasenganem w rĂŞku, byÂł taki piĂŞkny. ja spokojnie wyjaÂśniÂłem starcowi Âże przyszedÂłem by zasiĂŞgn¹Ì paru porad na temat Rasengana lecz nie chciaÂł mi pomóc, ja go przekonywaÂłem Âże uczĂŞ siĂŞ Rasengana i chcĂŞ go uÂżywaĂŚ perfekcyjnie on nadal byÂł Nie to jak siĂŞ wnerwiÂłem, zrobiÂłem Rasengana a on tylko spojrzaÂł i powiedziaÂł do mnie Âże rzeczywiÂście uczĂŞ siĂŞ Rasengana i pomoÂże mi pomyÂślaÂłem-"Ale dziwny goœÌ". Przez pierwszy tydzieĂą uczyÂł mnie jak robic Rasengana krócej niz ja to robiÂłem i pokoazaÂł takÂże opcjĂŞ robienia Rasengana przy uÂżyciu klonów ale ja wolaÂłem pierwszÂą opcjĂŞ bez klonów, mniej chakry zabieraÂło.Pod koniec tygodnia kaÂżdego miesiÂąca sprawdzaÂł moje umiejĂŞtnoÂści w praktyce.I wÂłaÂśnie pod koniec pierwszego tygodnia ucierpiaÂłem najbardziej, a dokÂładniej gdy zrobiÂł walkĂŞ 1 V 1 przy uÂżyciu jednej techniki, tytuÂłowego Rasengana. ZrobiÂłem doœÌ szybko Rasengana ale gdy juÂż powstaÂło tornadko on swoje "tornadko" miaÂł "wbite" w mój brzuch, poleciaÂłem z 5 metrów. Znów w szpitalu, byÂłem w tej samej sali co przez caÂły okres nauki tego jutsu, polubiÂłem tÂą salĂŞ byÂła taka, taka zwykÂła Âże siĂŞ w niej zakochaÂłem . WróciÂłem po 2 dniach do dziadzi na dalszy trening nadal poduczaÂłem siĂŞ szybkoÂści w jakiej robiÂłem Rasengana i juÂż miaÂłem doœÌ ulepszania szybkoÂści robienia, dla mnie byÂła dobra szybkoœÌ. NastĂŞpne dwa tygodnie spĂŞdziÂłem na wiĂŞkszym dopracowaniu ksztaÂłtów "tornadka".
MusiaÂłem ukÂładaĂŚ bardziej okrÂąglaste "tornadko" co mi nie wychodziÂło tak szybko lecz znów tylko Âże tym razem po dwóch tygodniach byÂł pokaz umiejĂŞtnoÂści Rasengana znów 1 V 1 i jedna technika:Rasengan.
Dziadzia juÂż mnie nie poÂłoÂżyÂł tak Âłatwo, poÂłoÂżyÂłem siĂŞ oczywiÂście ale nie bolaÂło mnie. NastĂŞpny caÂły, ostatni tydzieĂą spĂŞdziÂłem z dziadziem na opracowywaniu i udoskonalaniu gÂłównym Rasengana. I w koĂącu ostateczna walka ale tym razem zaskoczyÂły mnie moje czyny bowiem pkonaÂłem dziadzia i on wylÂądowaÂł w Hospitalu .Pod koniec ostatniego dnia poszedÂłem do pustego, okrytego pajĂŞczynom i kurzem mieszkania poniewaÂż nie odwiedzaÂłem go od miesiÂąca, poÂłoÂżyÂłem siĂŞ spaĂŚ na tym kurzu. Na nastĂŞpny dzieĂą obudziÂłem siĂŞ i posprzÂątaÂłem ten syf. GdzieÂś w poÂłudnie poszedÂłem do szpitala by podziĂŞkowaĂŚ dziadkowi za naukĂŞ i przeprosiĂŚ za wycieczkĂŞ do szpitala .

Casper:
Rozpisz naukĂŞ z tym dziwnym dziadkiem!
TrochĂŞ wymuszone niektore teksty tutaj sÂą.
Oraz bardzo czesto piszesz tylko o miesiÂącach Âże uczyÂłeÂś siĂŞ, moim zdaniem psóje to wyglÂąd ...

NIO TERAZ JUZ ÂŁADNIEJ
ZALICZAM

ByÂł edit oceniajcie!!
1.Szimu
2.Chunin
3.1550PCH
4.19 latek
Techniki:
-[Katon]Kasumi Enbu no jutsu
-[Katon]Hai Seki Shou
-Nawanuke no jutsu
-Henge no jutsu
-Kawarimi no jutsu
-Kai
-Choujuu Giga
-Kage Bunshin no jutsu
-Rasengan

Szimu chce siĂŞ nauczyĂŚ wÂłasnej techniki Hiri Gane no jutsu

Miesi¹Ì 1

Jako Âże byÂłem niezÂły w technikach Katonu postwanowiÂłem pójœÌ sobie poĂŚwiczyĂŚ dla zabawy.
Dotar³em na miejsce czyli ³¹kê i zacz¹³em robiÌ techniki katonu te co umia³em.Lecz w pewnej chwili poczu³em czyjeœ spojrzenie na ciele, szybko rzuci³em kunaiem w krzaki a tam ktoœ z Katan¹ odbi³ to.Jak siê za chwilê okaza³o by³ to ch³opiec no niewiem mo¿e mia³ z 16 lat.Zapyta³em go:
-Hej!!Czy przypadkiem siĂŞ nie zgubiÂłeÂś??Bo mi przeszkadzasz!!
Na to on teÂż mi odpowiedziaÂł:
-Hehe a co mi zrobisz??Bardzo siĂŞ ciebie bojĂŞ!!
-Sam tego chciaÂłeÂś gnojku!!
ZÂłoÂżyÂłem pieczĂŞcie i uÂżyÂłem Kasumi Enbu no jutsu przez co powĂŞdrowaÂły w tego mÂłodszego kilka ognistych kul.Lecz on bez wiĂŞkszego trudu uÂżyÂł Bakushi Shousha(nie pamiĂŞtam jak to siĂŞ pisaÂło), i trochĂŞ mnie podtopiÂł. Poziom wody byÂł wysoki i pozostaÂły tylko dwa kamyki o szerokoÂści metra. TrzebabyÂło uwaÂżaĂŚ by z niego nie spaœÌ(wszedÂłem na niego).Lecz po chwili chÂłopak mnie zadziwÂł bo obok niego wyrosÂło takie wielkie kóÂłko które po chwili caÂłe poleciaÂło w mojÂą stronĂŞ, byÂło to oczywiÂście kóÂłko z wody poniewaÂż biegle siĂŞ posÂługiwaÂł technikami Suitonu.
Lecz ja sie nie poddaÂłem namalowaÂłem na zwoju barierĂŞ którÂą oÂżywiÂłem przy pomocy mojej klanowej techniki czyli Choujuu Giga.Lecz po chwili poleciaÂłem daleko bo koÂło rozwaliÂło mojÂą barierĂŞ.Po chwili woda zniknĂŞÂła a ten goœÌ znów przemówiÂł:
-Nigdy wiĂŞcej tak do mnie nie mów!!
I odszedÂł a ja leÂżaÂłem na Ziemi, zaliczyÂłem upadek po chwilĂŞ wczeÂśniej zniknĂŞÂła woda.Ja wylÂądowaÂłem w szpitalu, ja chyba miaÂłem takiego farta za kaÂżdym razem kiedy ĂŚwiczyÂłem lÂądowaÂłem na ÂłóÂżku szpitalnym.Ale znów byÂłem w tym samym ÂłóÂżku.LeÂżaÂłem na ÂłóÂżku ponad dwa tygodnie, te koÂło miaÂło niezÂłego kopa.Kiedy tak leÂżaÂłem postanowiÂłem Âże stworzĂŞ wÂłasnÂą technikĂŞ unikalnÂą która bĂŞdzie mogÂła pokonaĂŚ wroga mocnym kopem aby on wylÂądowaÂł w ÂłóÂżku szpitalnym.nie mogÂłem wychodziĂŚ z ÂłóÂżka wiĂŞc nie byÂło ciekawie lecz wÂłaÂśnie ktoÂś mnie w szpitalu odiedziÂł byÂł to dziadek który mi pomagaÂł w nauce Rasengana który przyniósÂł mi owoce, ja wdaÂłem siĂŞ z nim w lekkÂą pogawĂŞdkĂŞ:
-DzieĂą Dobry!!Jak mnie pan znalazÂł??
-Haha, zawsze tu lÂądowaÂłeÂś przy treningu.
Ja pomyÂślaÂłem*No tak, przejrzaÂł mnie*.
-WiĂŞc co ci siĂŞ znow staÂło??
-A tam trenowaÂłem techniki katonu i pokonaÂł mnie 16 latek jakÂą dziwnÂą technikÂą.
potem wyjaÂśniÂłem jak wyglÂądaÂła ta technika i znów pogawĂŞdka:
-Aha wiĂŞc to musi byĂŚ jakaÂś technika wysokiej rangi.
PomyÂślaÂłem*Tak jakbym nie wiedziaÂł*
-Mam sprawĂŞ do Pana!!Zamierzam stworzyĂŚ wÂłasnÂą technikĂŞ.I czy pomógÂł by mi pan przynoszÂąc mi trochĂŞ, no moÂże kilkadziesiÂąt ksi¹¿ek ze znakami technik i ÂżywioÂłem Katon z biblioteki??
-Ah to o to chodzi,nie ma sprawy przyjdĂŞ za chwilĂŞ!!
I znikn¹³ w k³ebach dymu.
A ja sobie smacznie usn¹³em myœl¹c nad moj¹ now¹ technik¹, jaka ona bêdzie tego nie wiem.
Po godzince obudziÂł mnie straszny haÂłas a byÂł pan Dziadek Rasengan .
PrzyniósÂł mi ze 100 zwojów a takÂże ksi¹¿ek ze znakami i o Âżywiole Katon.Wzi¹³em sie za szukanie, znalazÂłem wiele przydatnych informacji. SzukaÂłem ich ponad 12 dni wiĂŞc juÂż wychodziÂłem ze szpitala. SpakowaÂłem siĂŞ ksi¹¿ki teÂż, byÂło to trochĂŞ ciĂŞÂżkie.W domu siedziaÂłem z tydzieĂą na przestudiowaniu kaÂżdego znaku, z czym siĂŞ on ³¹czyÂł i jakie komendy speÂłniaÂł .W koĂącu znalazÂłem swÂą idealnÂą, unikalnÂą technikĂŞ która miaÂła obalaĂŚ prawie kaÂżdego przeciwnika.PolagaÂła ona na tym Âże Z Ziemi Wychodzi takie wielkie koÂło ogniste, ukÂłada siĂŞ w 16 kóÂł mniejszczych w tym samym kole tak jak sÂłoĂące ma promienie.Wtedy kiedy ja dam znaĂŚ koÂłom telepatycznie one na mój znak wystrzeliwujÂą mocnym promieniem(oczywiÂście dane koÂło) w przeciwnika tak jak smoki wypuszczajÂą z ust taki promieĂą tak jedno koÂło.MogĂŞ z nim biegaĂŚ tak jakbym miaÂł to koÂło na plecach. Lecz mogĂŞ takÂże stworzyĂŚ mniej kóÂł to zaleÂżnoœÌ tylko pod postaciÂą chakry.A potrzebne znaki do tej techniki to:
"Tygrys,ÂŚwinia,Ptak,WóÂł,Pies,ÂŚwinia,Tygrys itd.Szybko zszedÂłem z ÂłóÂżka po dÂługiej przerwie lecz z ca³¹ rezerwÂą chakry.PoszedÂłem oczywiÂście nad ³¹kĂŞ aby ĂŚwiczyĂŚ i opanowaĂŚ technikĂŞ.Opanowanie znaków zajĂŞÂło mi bardzo maÂło czasu poniewaÂż miaÂłem smykaÂłkĂŞ do skÂładania piĂŞczĂŞci bardzo szybko.ByÂł wtedy ostatni dzieĂą miesiÂąca wiĂŞc pomyÂślaÂłem Âże powinienem juÂż zacz¹Ì naukĂŞ.WiĂŞc zÂłoÂżyÂłem pieczĂŞcie i krzykn¹³em triumfalnie nazwĂŞ mojej techniki:
-Hiri Gane no jutsu!!
I nic, i tak przez caÂły dzieĂą a dzieĂą siĂŞ ciÂągn¹³ i ciÂągn¹³ aÂż siĂŞ skoĂączyÂł czyli krótko mówiÂąc byÂł Âświt a ja nie chciaÂłem siĂŞ przemĂŞczaĂŚ by trenowaĂŚ ca³¹ noc a takÂże nie chciaÂłem marnowaĂŚ energii aby iœÌ do domu wiĂŞc poÂłoÂżyÂłem siĂŞ pod jabÂłoniÂą i usn¹³em i przyÂśniÂło mi siĂŞ nagle coÂś dziwnego a szczegóÂłowo przyÂśniÂłem siĂŞ sobie JA. Ja robiÂący tÂą samÂą technikĂŞ którÂą sam stworzyÂłem czyli to byÂło czywiste Âże ja w moich myÂślach robiĂŞ tÂą technikĂŞ co sam stworzyÂłem.Ale ten JA powiedziaÂł do mnie:
Po³¹cz chakrĂŞ z samym sobÂą i staĂą siĂŞ z niÂą jednoÂściÂą.JakbyÂś byÂł czĂŞÂściÂą kanalika chakry przez którego przechodzi chakra.. I nagle siĂŞ obudziÂłem siĂŞ, akurat gdy ÂświtaÂło.BurczaÂło mi w brzuszku lecz nie widziaÂłem nigdzie jedzenia. Ale zaraz przecieÂż miaÂłem jabÂłoĂą, po chwili oberwaÂłem owÂą jabÂłoĂą z 2 jabÂłuszek które byÂły soczyste niczym rosa poranna w Âświcie sÂłoĂąca.Kiedy zjadÂłem i byÂłem w peÂłni siÂł zacz¹³em trening.(OczywiÂście teraz powinien byĂŚ MiesiÂąc 2 ale nie bĂŞdĂŞ psuÂł tekstu wennego ).ZÂłoÂżyÂłem znaki, krzykn¹³em nic i znów to samo lecz przypomniaÂłem sobie sen o mnie który mówiÂł te zawiÂłem teksty o chakrze.Ja spróbowaÂłem zrobiĂŚ to co on mówiÂł, skupiÂłem chakrĂŞ jakbym byÂł z niÂą jednoÂściÂą do tego po³¹czyÂłem z chakrÂą Katonu,zaokrÂągliÂłem w ksztaÂłt koÂła i wyzwoliÂłem.WOW spod Ziemi za mnÂą wyrosÂło kóÂło lecz nie byÂło promyczków, zasmuciÂłem siĂŞ lecz postanowiÂłem dalej ĂŚwiczyĂŚ by efekty byÂły poraÂżajÂące.I tak zrobiÂłem ĂŚwiczyÂłem i ĂŚwiczyÂłem ponad trzy tygodnie.I kiedy rozpocz¹³ siĂŞ nastĂŞpny dzieĂą na polance zauwaÂżyÂłem DziadziĂŞ Rasengana który staÂł i czekaÂł na mnie lecz nie wiem po co.PodszedÂłem do niego i zagadaÂłem:
-Hello, jak tam??
Lecz on zÂłapaÂł mnie za rĂŞkaw i rzuciÂł o podÂłoÂże i siĂŞ do mnie odezwaÂł, chyba nie byÂł w dobrym humorze:
-OK, pokaÂż co potafisz!!
Krzykn¹³ i pocz¹³ walczyĂŚ.UÂżywaÂł TaiJutsu pomyÂślaÂłem Âże to nie moÂżliwe a jednak.WaliÂł we mnie nogami rĂŞkami i nie wiadomo czym jeszcze.Lecz po chwili zrozumiaÂłem Âże on pewnie chce zobaczyĂŚ mojÂą nowÂą technikĂŞ-PomyÂślaÂłem*Jakby nie mógÂł powiedzieĂŚ*.RzuciÂłem w niego kunaiem lecz on uskoczyÂł i stan¹³ w miejscu podobnie jak ja, po chwili krzykn¹³em do niego:
-PokaÂże ci teraz mojÂą nowÂą, wÂłasnÂą technike!!
Z³o¿y³em pieczêcie i krzykn¹³em:
-Hiri Gane no jutsu!!
I spode mnie wyrosÂło kóÂłko które nie miaÂło promieni -PomyÂślaÂłem*Znów, przecieÂż juÂż raz mi siĂŞ udaÂło*.PóÂźniej on znów natarÂł a ja staÂłem i siĂŞ broniÂłem bo on byÂł za szybki i w momencie kiedy ja siĂŞ odsÂłoniÂłem on uÂżyÂł Rasengana a ja poleciaÂłem ze 20 metrów dalej, on krzykn¹³ do mnie:
-Albo uÂżyjesz jakiejÂś techniki albo nie Âżyjesz, wykoĂączĂŞ ciĂŞ!!
Ja wsta³em powoli, opada³em z si³ lecz otar³em wargê z krwi, by³em skupiony jak nigdy i po chwili pe³en skupienia krzykn¹³em:
-Hiri Gane no jutsu!!!!
I pojawilo siĂŞ koÂło ktore miaÂło promienie. UcieszyÂłem siĂŞ w g³êbi ducha i przekazaÂłem telepatycznie by wystrzeliÂło dziesiĂŞc mniejszych kóÂł które leciaÂły w stronĂŞ starca.On siĂŞ nie broniÂł i trafiÂłem go on odleciaÂł baaardzo daleko, ja opadÂłem z siÂł.ObudziÂłem siĂŞ na ÂłóÂżku szpitalnym lecz obok leÂżaÂł Dziadek który miaÂł bandaÂże na caÂłym ciele lecz odrzekÂł prawie wesoÂło:
-Nic mi siê nie sta³o, ale twoja Technika jest Mega,Super,Hiper wypaœnie mocna, i ciesz siê z tego ¿e jesteœ m³ody i zdolny, bo inaczej byœ zgin¹³.
OdezwaÂł siĂŞ i poÂłoÂżyÂł znów gÂłowĂŞ na swym ulubionym JaÂśku którego przyniósÂł z domu albo lekarze mu przynieÂśli.Ja siĂŞ uÂśmiechn¹³em i takÂże siĂŞ poÂłoÂżyÂłem na mojej podusi.
Koniec

No wiesz trochĂŞ Ci ta HIPER Mega i tak dalej technika za szybko poszÂła. MaÂło byÂło samej nauki,. Ale napisaÂłeÂś na tyle duÂżo , Âże zaliczĂŞ bo to nie jest jakieÂś super mocne
Zaliczone
Wi Dim

---

1. Szimu
2. Chunin
3. 1550PcH
4. 19 latek

Szimu chce siĂŞ nauczyĂŚ Techniki Sanjuu Rashoumon

MIESIÂĄC 1

ByÂł piĂŞkny dzieĂą w wiosce, dzieci bawiÂły sie wkoÂło, sÂłonko ÂświeciÂło w kaÂżdy zakamarek a Szimu jak to Szimu chodziÂł po wiosce spragniony nowej techniki.ByÂł akurat na ulicach wioski.I nagle zauwaÂżyÂł(Szimu) doœÌ du¿¹ grupkĂŞ osób z jakimÂś dziwnym goÂściem na Âśrodku.Szimu pomyÂślaÂł aby tam podejœÌ by dowiedzieĂŚ sie po co siĂŞ oni wszyscy zebrali, i zrobiÂł tak bo po chwili juÂż byÂł wÂśród tÂłumu.Przypadkiem usÂłyszaÂł sÂłowa tego facia w Âśrodku:
-Nikt nie przebije siĂŞ przez mojÂą technikĂŞ!!Dalej ludzie spróbujcie szczĂŞÂścia!!
Szimu pomyÂślaÂł aby daĂŚ mu wyzwanie, lecz zaraz odbiÂł sobie tÂą sprawĂŞ z gÂłowy, bo zauwaÂżyÂł obronĂŞ tego goÂścia.Niby taki pozorny goœÌ a umie takÂą technikĂŞ.WyglÂądaÂło to mniej wiĂŞcej tak:JakiÂś dziwny Jounin daÂł mu wyzwanie, i zaczĂŞli walczyĂŚ.Jounin uÂżyÂł bardzo mocnego katonu a mianowicie Zukkoku, lecz to na niego nie podziaÂłaÂło bo coÂś powiedziaÂł pod nosem i wyrosÂła jakaÂś taka wielka Âściana, no nie wiem na oko z 30 metrów.To mnie zaskoczyÂło miÂło bo miaÂłem nowy pomysÂł jakiegogo jutsu siĂŞ nauczyĂŚ.PostanowiÂłem iœÌ do mojego starszego znajomego a minowicie do Dziadka Rasengana, z którym co piÂątek chodziÂłem na sake.DoszÂłem do jego domku i przywitaÂłem siĂŞ z nim, a takÂże opowiedziaÂłem o tym dziwnym goÂściu z tÂą dziwna technikÂą.Jego takÂże lekko zaskoczyÂło miÂło.PostanowiliÂśmy iœÌ podj¹Ì mu wyzwanie poniewaÂż razem byliÂśmy "mistrzami Rasengana".DoszliÂśmy tam byÂło poÂłudnie, sÂłoĂące nadal bardzo mocno grzaÂło a my staneliÂśmy poÂśrodku.RzuciliÂśmy mu wyzwanie i zaczĂŞliÂśmy walczyĂŚ.PrzemyÂśleliÂśmy plan wczeÂśniej i zaczĂŞliÂśmy braĂŚ siĂŞ do dzieÂła.Najpierw stworzyliÂśmy Kage klony które zaczeÂły manipulowaĂŚ podÂświadomoÂściÂą przeciwnika i zaczĂŞÂły na niego lecieĂŚ z kunaiami a ja prawdziwy narysowaÂłem na zwoju jastrzĂŞbia, na którego weszliÂśmy i wznieÂśliÂśmy siĂŞ ponad 31 metrów nad ziemiĂŞ, aby omin¹Ì ÂścianĂŞ.Po przeleceniu ponad ÂścianÂą szybujemy wprost na wroga i zeskakujemy na niego(z 4 metrów) z przygotowanymi Rasenganami.Lecz jego Âściana siĂŞ ugiĂŞÂła i uderzyliÂśmy w ÂścianĂŞ, no i co za tym idzie odskoczyÂło nami.Ten goœÌ uÂżyÂł na nas po tym incydencie Zukkoku a my leÂżeliÂśmy tak obryzgani na Ziemi.W porĂŞ dziadzio uÂżyÂł Bakushi Shousha co wzionsÂło nas ponad ZiemiĂŞ i powstaÂła para wodna na skutek dziaÂłania Katonu I Suitonu.Ale woda za niedÂługo zniknĂŞÂła poniewaÂż wioska posaidaÂła specjalne kanaÂły w których zbieraÂła siĂŞ woda z caÂłej wioski.Po chwili mieliÂśmy przygotowany plan awaryjny i nagle za plecami wroga myÂśmy sie pojawili i walnĂŞliÂśmy go a raczej musnĂŞliÂśmy go naszym RASENGANEM, poniewaÂż Âściana siĂŞ osunĂŞÂła w ostatnim momencie i lekko przytrzasnĂŞÂła mi rĂŞkĂŞ dlatego go musn¹³em.GoÂściu usun¹³ technikĂŞ bo widziaÂł Âże mnie to doœÌ bolaÂło.Dziadek do mnie podszedÂł i ten goœÌ, obejrzeli mi mojÂą rĂŞkĂŞ i stwierdzili Âże mam iœÌ do Szpitala.NastĂŞpna nauka, wi¹¿e siĂŞ z nastĂŞpnÂą wizytÂą w szpitalu.W szpitalu opatrzyli mi rĂŞkĂŞ i stwirzdili lekkie zÂłamanie paru koÂści.Lecz zwolniÂłem siĂŞ natychmiastowo ze szpitala i pobiegÂłem do dziadka.Jego nie byÂło, wyjechaÂł do Suny siĂŞ poopalaĂŚ, wiĂŞc pobiegÂłem do tego goÂścia zapytaĂŚ co to za technika.DoszedÂłem na ulice Konohy i zauwaÂżyÂłem go jak wĂŞdrowaÂł po ulicahc.PodszedÂłem do niego i zapytaÂłem o to wszystko.OdpowiedziaÂł Âże to byÂła jego wÂłasna technika opracowana na technice obrony ostatecznej,kiedyÂś o niej sÂłyszaÂłem, uÂżywaÂł jej zazwyczaj Orochimaru.Lecz po chwili zawachaÂł siĂŞ lecz odpowiedziaÂł Âże jest jeszcze jedna forma obrony ostatecznej.Lecz teraz nie ma czasu by mi jej tÂłumaczzyĂŚ to odesÂłaÂł mnie do swojego mistrza który go nauczyÂł obrony ostatecznej, Mistrza Shiko ze ÂŚwiÂątyni Czterech wiatrów na najwyÂższych szczytach Konohy.PoszedÂłem tam i zacz¹³em szukaĂŚ tego mistrza.DÂługo mi to zajĂŞÂło bo musiaÂłem zbajerowaĂŚ tamtejszczych straÂżników poniewaÂż nie chcieli mnie wpuÂściĂŚ do Âśrodka, lecz kiedy wszedÂłem moim oczom ukazaÂł siĂŞ strach.Oto przede mnÂą stan¹³ wielki Lew z gÂłowÂą szatana.Zacz¹³ mnie atakowaĂŚ a ja jak zawsze jak ktoÂś z zaskoczenia atakuje obrywam.Lew mnie poci¹³ na maksa, wszĂŞdzie laÂła mi siĂŞ krew i gdy miaÂł mi zadaĂŚ ostateczny cios zatrzymaÂły go trzy wielkie bramy.WÂłaÂśnie to byÂła ta technika o której mówiÂł ten goœÌ dziwny.ZemdlaÂłem, obudzi³êm siĂŞ dopiero po 3 tygodniach gdy mnisi dawali mi jakieÂś ÂświĂąstwo do ust byÂła to roÂślina korzenna Hakyy.WstaÂłem i zacz¹³em szukaĂŚ tego mistrza by mi wyjawiÂł sekrety jego techniki.Gdy do niego doszed³êm on walczyÂł z tym lwem, ale gdy zuwaÂżyÂł Âże ja patrzĂŞ na niego zza rogu przerwaÂł walkĂŞ i zaczĂŞliÂśmy sobie gawĂŞdziĂŚ jak jakiegos rodzaju papuÂżki.ZapytaÂłem go co to za technika i czy mógÂłby mnie jej nauczyĂŚ.OznajmiÂł Âże ta technika zwie siĂŞ potocznie Sanjuu Rashoumon czyli technika mocniejsza niÂż Obrona ostatateczna Orochimaru.A gdy on usÂłyszaÂł Âże ja chce siĂŞ tego nauczyĂŚ od razu oznajmiÂł Âże siĂŞ zgadza poniewaÂż widziaÂł we mnie wielki potencjaÂł do tejÂże techniki, lecz miaÂłem odpocz¹Ì parĂŞ dni przed mĂŞczÂącym treningiem.Odpocz¹³em wiĂŞc i chciaÂłem wreszcie rozpocz¹Ì mój trening.Najpierw trzeba byÂło uaktywniĂŚ chakrĂŞ tak aby przywoÂłaĂŚ trzy Âściany.Czyli trzeba byÂło podzieliĂŚ chakrĂŞ równomiernie na trzy, i przyzwaĂŚ je czyli wypuÂściĂŚ równomiernie chakre w postacie cielesnej w tym wypadku Âściany obronnej posiadajÂącej specjelne umniĂŞjĂŞtnoÂści.

MIESIÂĄC 2

By³em ju¿ gotowy do treningu i pod czujnym okiem mistrza Shiko zacz¹³em trenowaÌ t¹ technikê.Na pocz¹tku wychodzi³a mi totalna beznadzieja jakieœ chwasty wysz³y z Ziemi i mi oplot³y nogê, i niby tym mia³em siê ucieszyÌ??Stopniowo niczym Hokage, z dnia na dzieù stawa³em siê, a raczej œciana stawa³a siê coraz wiêksza i mocniejsza, a i tak osi¹gn¹³em to zaledwie w dwa tygodnie.Nastêpny tydzieù odpoczywa³em bo trening by³ wyczerpuj¹cy.I w ostatni weekend i 5 dni Ìwiczy³em rozmiarkê chakry na jedn¹ œcianê.No i oczywiœcie pod koniec tygodnia by³em idealnie przygotowany, wszystko by³oby œwitnie gdyby nie myœl ¿e to tylko jedna œciana un.

MIESIÂĄC 3

W tym miesiÂącu kreowaÂłem dlasze 2 Âściany.Nadal pod bacznym i czujnym okiem mistrza trenowaÂłem technike.Po ok.3 tygodniach skoĂączyÂłem naukĂŞ techniki i opanowaÂłem tworzenie wszystkich 3 Âścian, byÂłem zachwycony efektami.NastĂŞpny raz nadal wszystko byÂłoby Âświetnie gdyby nie to Âże wszyscy którzy uczÂą siĂŞ jakiegoÂś jutsu muszÂą stan¹Ì do walki z tym Lwem.Spokojnie sobie odpowczywaÂłem wdychajÂąc roÂślinki tym razem byÂły to roÂśliny o nazwie Myuge które dawaÂły si³ê i zrĂŞcznoœÌ dla wdychajÂącego.W koĂącu byÂłem gotowy do walki z lwem.ZaczĂŞliÂśmy walkĂŞ po widoku na siebie spod byka.WiedziaÂłem Âże muszĂŞ wykazaĂŚ z siebie duÂżo, ale szczególnie w tej walce chodziÂło o to aby pokazaĂŚ z jak najlepszej strony Sanjuu Rashoumon.WiĂŞc od razu uÂżyÂłem RASENGANA dla ogÂłuszenia lwa, lecz tylko go musn¹³em bo odepchnÂąl mnie na parĂŞ metrów.WstaÂłem, otrzepaÂłem siĂŞ i pobiegÂłem dalej na niego majÂąc przygotowane znaki do Hai Seki Shou.Po chwili dym zasÂłoniÂł lwa, a ja odskoczyÂłem na parĂŞ metrów i po chwili wszystko w dymie wybuchnĂŞÂło.Lew byÂł trochĂŞ oszoÂłomiony ale uÂżyÂł jakiejÂś specyficznej umiĂŞjĂŞtnoÂści bo c¹³y ÂświeciÂł na niebiesko.Od razu zorientowaÂłem siĂŞ Âże on chce zadaĂŚ swój najmocniejszy cios w historii.Mnisi i mój misztrz chcieli reagowaĂŚ bo nie wiedzieli czy sobie poradzĂŞ lecz ja ich zatrzymaÂłem krzykiem i odkrzykn¹³em Âże sam sobie poradzĂŞ.I chyba poradziÂłem bo po chwili wykrzyczaÂłem SANJUU RASHOUMON!!!!!!I przede mnÂą pojawiÂły siĂŞ 3 Âściany które ochroniÂły mnie przed lwem i jednoczeÂśnie go ogÂłuszyÂły.Mistrz i wszyscy mnisi podeszli do mnie i mistrz siĂŞ odezwaÂł:
-JesteÂś DumÂą naszej ÂświÂątyni czterech wiatrów!!
-Nikt, nawet ja nie umiem tak doskonale tej techniki a ty jÂą opanowaÂłeÂś jako pierwszy idealnie!!
-Brawo!!
Ja podziĂŞkowaÂłem im wszystkim i zszedÂłem do domu.Po drodze spotkaÂłem Dziadzia RASENGANA.
Opowiedzia³em mu wszystko a ¿ê by³ PI¹tek to poszedliœmy na pyszne Sake abym odpocz¹³ po cie¿kich 3 miesi¹cach pracy nad technik¹ Sanjuu Rashoumon.
ByÂłem bardzo zadowolony z siebie i z mojej nowej techniki Sanjuu Rashoumon która bĂŞdzie mnie chroniÂła przez wiele walk.

Ladnie...ale przy pierwszym, miechu by³ dawa³¹ odstêpy...zlaiczone
W zwiÂązku z tym Âże mam wiĂŞkszÂą rangĂŞ uczĂŞ siĂŞ dwóch technik ale osobno.

1.Szimu
2.Jounin
3.2050
4.19 lat
5.1.Nawanuke no jutsu
2.Choujuu giga
3.Kage Bunshin no jutsu
4.Kai
5.Henge no jutsu
6.Kawarimi no jutsu
7.Hiri Gane no jutsu
8.Rasengan
9.Kasumi Enbu no jutsu
10.Hai Seki Shou
11.Sanjuu Rashoumon

Szimu chce siĂŞ nauczyĂŚ Chuusuusei Biribiri

TYDZIEÑ 1 i 2

W tym dniu akurat byÂło bardzo pochmurno a Szimu akurat byÂł w ciepÂłym miejscu bo w sklepie, kupowaÂł skÂładniki potrzebne do zrobienia jego specjalnoÂści czyli Potrawki a'la Szimu w sosie wÂłasnym.Wszytkim z jego organizacji czyli z KNH smakowaÂło jego jedzenie wiĂŞc zawsze lubiÂł dla nich przyrzÂądzaĂŚ smakowite jedzenie.Lecz owego popoÂłudnia byÂło juÂż ciemno co zdziwiÂło Szimu bo zawsze wracaÂł gdy byÂło jasno, lecz on zbytnio siĂŞ tym nie przej¹³ i szedÂł dalej do swojego zakÂątka by upichciĂŚ swojÂą potrawkĂŞ.SzedÂł i SzedÂł i podgwizdywaÂł sobie swojÂą nutĂŞ i w jednej chwili ujrzaÂł dziwnych zamaskowanych goÂści którzy atakowali dziadka Rasengana, chcieli od niego pewnie sekret RASENGANA, wiĂŞc rzuciÂłem mu siĂŞ z pomocÂą.W jednej chwili jeden z nich zdmuchn¹³ nas Fuutonem i drugi od razu chciaÂł zaatakowaĂŚ Raitonem lecz Szimu nie chciaÂło siĂŞ znowu byĂŚ w szpitalu wiĂŞc zacz¹³ uÂżywaĂŚ chakry na dobry cel.Zacz¹³ siĂŞ broniĂŚ uÂżywajÂąc Sanjuu Rashoumon, goÂście szybko wycofali siĂŞ jednagÂże nasi bohaterowie nie zauwaÂżyli trzeciego goÂścia który z oddali bliskiej waln¹³ Szimu piorunem.Czarni bohaterowie natychmiast uciekli bo wiedzieli Âże Szimu nie przeÂżyje tego ataku a dziadka nie ma juÂż co mĂŞczyĂŚ.Jednak Szimu to przeÂżyÂł i doœÌ dobrze zniósÂł bo nie miaÂł nawet wiĂŞkszych zadrapaĂą i wszĂŞdzie na swoim ciele zauwazyÂł chakre Raitonu.OdezwaÂł siĂŞ nagle do Dziadka:
-Panie Dziadku nareszcieeeee znalazÂłem swój drugi ÂżywioÂł chakry!!
-Po pierwsze nie mów mi Panie Dziadku tylko mów mi Tenshi, bo tak siĂŞ nazywam. A pod drugie to dobrze Âże znalazÂłeÂś poniewaÂż Jounin musi wÂładaĂŚ dwoma ÂżywioÂłami chakry.
-Tak jest P...Tenshi, JUPI!!
Szimu wstaÂł i poszeÂł do domu ÂżegnajÂą siĂŞ z Tenshim i wyjaÂśniajÂąc mu Âże musi przyrzÂądziĂŚ potrawkĂŞ dla znaajomych.IdÂąc do domu Szimu podgwizdywaÂł sobie:
-Mam Raitona, mam Raitona, mam Raitona i co??!!
I tak do samego domu.W domu szybko przyrzÂądziÂł potrawkĂŞ i pobiegÂł do siedziby KNH gdzie wszyscy na niego czekali.Po dwóch godzinkach doszedÂł do KNH i w tamtejszej kuchni dokoĂączyÂł rozkÂładanie jedzenia na talerze.Jak zawsze wszyscy mu podziekowali i pochwalili za przygotowanie pysznego dania.gdy wszyscy mieli juÂż siĂŞ rozchodziĂŚ do kwater Szimu przemówiÂł stukajÂąc lekko widelcem o lamkĂŞ wina wytrawnego:
-SÂłuchajcie musze wam coÂś powiedzieĂŚ...A mianowicie odkryÂłem swój drugi ÂżywioÂł chakry czyli Raiton.I w zwiÂązku z tym chce abyÂście mi pomogli szukaĂŚ ksi¹¿ek na temat wÂłaÂśnie tego typu chakry i jego technikach!!
Wszyscy razem dopwoeidzieli ¿e pomoga, i tak by³o poneiwa¿ na drugi dzieù wszyscy razem poszli do biblioteki i zaczêli szukaÌ ksi¹¿ek tego typu.Po paru godzinkach szukania Szimu mia³ ponad 20 ksia¿ek naprawdê m¹rdych z opisami wszystkich technik.
Wszyscy poszil do swoich domów, takÂże Szimu poszedÂł do domu i tam zacz¹³ czytaĂŚ wszystkie ksi¹¿ki.po paru dniach przeszedÂł do szukania techniki której mógÂłby siĂŞ nauczyĂŚ.nastĂŞpne pare dni poszÂło na szukanie techniki i nareszcie znalazÂł nie za trudnÂą technikĂŞ wprost idealnÂą do walki.ByÂła niÂą technika Chuusuusei Biribiri.Szimu uwaÂżnie czytaÂł jej opis który brzmiaÂł nastĂŞpujÂąco:
Technika, w której ninja przemienia swojÂą chakrĂŞ w impuls elektryczny i uderza w centralny oÂśrodek nerwowy znajdujÂący siĂŞ z tyÂłu gÂłowy. Impuls pod¹¿a do mózgu i zmienia przepÂływ energii w ukÂładzie nerwowym. Skutkiem tego ataku jest kompletne zmieszanie po³¹czenia miĂŞdzy mózgiem a ciaÂłem. Gdy przeciwnik chce ruszyĂŚ lewÂą rĂŞkÂą, rusza prawÂą nogÂą itd. WyjÂście z tak trudnej sytuacji udaje siĂŞ tylko niektórym nadzwyczajnie uzdolnionym ninja.
Szimu przez kolejnych kilkanaÂście dni uczyÂł siĂŞ znaków potrzebnych do wykonania techniki.

TYDZIEÑ 3

Szimu opanowaÂł juÂż znaki i teraz przeszedÂł do praktyki stworzyÂł kilka klonów(razem byÂło ich 7)Szimu trenowaÂł z jednym z nich.Wszystkie klony i Szimu zaczĂŞÂły sie wymieniaĂŚ miĂŞdzy sobÂą strzaÂły w centralny oÂśrodek nerwowy by pozamieniaĂŚ szyki miĂŞdzy sobÂą.WiedziaÂł Âże jeÂśli klony siĂŞ dezaktywujÂą to caÂłe ich zgromadzone doÂświadczenie przekdzie do niego.
Gdy powymieniali siĂŞ wszyscy uderzenimi Szimu odowÂływaÂł klony i zbieraÂł ich naukĂŞ i tak wkoÂło do tygodnia.ÂŁÂącznie w tygodniu jeszcze trafiÂł na obserwacje do szpitala bo ochlaÂł siĂŞ sake i uderzaÂł ludzi palcami .i gdy leÂżaÂł tak w szpitalnym ÂłóÂżku odwiedziÂł go Tenshi.Szimu zacz¹³ mu opowiadaĂŚ o zdarzeniach, ¿ê chce siĂŞ nauczyĂŚ techniki nowej.A ten zaproponowaÂł mu swojÂą pomoc w postaci odwiedzin u jego brata Sakame który byÂł nie lada mistrzem w Raitonie.MieszkaÂł on na samym wchodnim kraĂącu Konohy.Domek byÂł normalny lecz jego wnĂŞtrze byÂło niezwykÂłe.W Âśrodku byÂło widaĂŚ peÂłno bÂłyskawic niczym w domu burzowym.Szimu lekko siĂŞ zlÂąkÂł goÂścia bo sam Sakame byÂł lekko przeraÂżajÂący lecz on(Szimu) nie poddaÂł siĂŞ i zapytaÂł czy bĂŞdzie go uczyÂł techniki której chciaÂł siĂŞ nauczyĂŚ. On zaprzeczyÂł lecz gdy ujrzaÂł Tenshiego od razu zmieniÂł zdanie.Szimu byÂł uciechany bo miaÂł uÂłady.Sakame powtórzyÂł Szimu ca³¹ reguÂłkĂŞ i jego wÂłasny styl uÂżywania tej techniki.Najpierw polegaÂło to na tym Âże biegÂłeÂś do przeciwnika i w ostatniej chwili robi sie wÂślizg i uderza w tyÂł gÂłowy czyli centralny oÂśrodek nerwowy.Szimu uczyÂł siĂŞ i uczyÂł pilnie lecz tylko bezmyÂślnie waliÂł w tyÂł gÂłowy.Efekty pojawiÂły siĂŞ dopiero po tygodniu gdy Szimu lekko waln¹³ w tyÂł gÂłowy Sakame i ten lekko nie mógÂł ruszyĂŚ rĂŞkÂą bo ruszyÂł nogÂą lecz i tak umiaÂł z tego wyjœÌ.Szimu przysiadÂł sobie nad strumyczkiem(bo tam ĂŚwiczyli) i zastanawiaÂł siĂŞ co mógÂł robiĂŚ Âźle.PrzecieÂż umiaÂł dokÂładnie uderzyĂŚ w tyÂł gÂłowy a takÂże umiaÂł odpowienio zrobiĂŚ wÂślizg.Lecz po chwili naszÂła go myÂśl.MoÂże mógÂłby spróbowaĂŚ uderzyĂŚ impulsem z wiĂŞkszÂą mocÂą tak aby wywoÂłaĂŚ w oÂśrodku nerwowym wiĂŞksze zamieszanie.WiĂŞc Szimu sporóbowaÂł i wyszÂło.Sakame zamiast ruszaĂŚ nogÂą prawÂą, ruszyÂł lewÂą rĂŞkÂą.To bardzo ucieszyÂło Szimu, bo wiedziaÂł Âże ma nowÂą technikĂŞ aby pokonywaĂŚ wrogów swych.Szimu uradowany i ucieszony poszedÂł do domu z myÂślÂą Âże ma nowÂą technikĂŞ w swoim arsenale jutsu.
//Ma³o bo to doœÌ s³aba technika//

SaÂłaba , sÂłabÂą ale za maÂło ...co prawda Âładnie ale ...za maÂło nauki do poprawy
Minako

ByÂł Edit oceniajcie.

....Hmm...no dobra zaliczam
1.Szimu
2.Jounin
3.2065 PCH
4.19 lat
5.Techniki:
-Nawanuke no jutsu
-Choujuu giga
-Kage Bunshin no jutsu
-Kai
-Henge no jutsu
-Kawarimi no jutsu
-Hiri Gane no jutsu
-Rasengan
-Kasumi Enbu no jutsu
-Hai Seki Shou
-Sanjuu Rashoumon
-Chuusuusei Biribiri

Szimu chce siĂŞ nauczyĂŚ [Katon]Zukkoku

MiesiÂąc 1

Tego dnia akurat byÂła burza.PrzypominaÂło mi to poprzedni trening nowego jutsu z piorunem, lecz tym razem nie trafiÂł mnie Âżaden piorun, a ja miaÂłem juÂż to jutsu o którym myÂślaÂłem.Akurat szedÂłem do domu by zrobiĂŚ obiadek, byÂłem gÂłodny jak wilk poniewaÂż poprzedniego dnia trenowaÂłem jak szalony.Gdy doszedÂłem juÂż do drzwi domu, na drzwiach byÂła kartka, sÂądzÂąc po lekkim podpaleniu kartki byÂła od Minako.To byÂła treœÌ listu:

Kod:
Szimu masz siĂŞ natychmiast zjawiĂŚ w naszej siedzibie.
Sprawa jest bardzo waÂżna.
                   Pani i WÂładczyni Ognia która jest lepsza od ciebie

Gdy przeczytaÂłem list wszedÂłem do domu, zostawiÂłem zakupy, ze smutnÂą minÂą bo byÂłem bardzo gÂłodny i pobiegÂłem do siedziby KnH.
W siedzibie zauwaÂżyÂłem Minako tuÂż przed salÂą narad.PodszedÂłem do niej i zapytaÂłem o co chodzi:
-Szimu witaj.....Mamy przykrÂą sytuacjĂŞ.....W okolicach naszej siedziby wykryliÂśmy szpiega a dokÂładniej mówiÂąc czÂłonka Akatsuki.Nie znamy jego imienia ani umiejĂŞtnoÂści......Znamu tylko jego wyglÂąd....Jest on smukÂły,czarne wÂłosy, niebieskie oczy.I to wÂłaÂśnie ciebie powoÂłano do unicestwienia go.Masz zdolnoÂści dobrego szpiega dziĂŞki swoim wiĂŞzom krwii klanu Gashi.
Na to ja odpowiedziaÂłem trochĂŞ niespokojny:
-Ale sam??PrzecieÂż nie dam rady.....ChociaÂż...No dobra spróbujĂŞ.
Po tych sÂłowach Szimu poÂżegnaÂł siĂŞ z MinÂą i poszedÂł w swojÂą stronĂŞ.
W okolicach póÂłnocy postanowiÂłem zrobiĂŚ maÂły patrol wokóÂł siedziby i okolic.WÂłaÂśnie go koĂączyÂłem i po chwili zauwaÂżyÂłem czarne kruki nad lasem nie daleko siedziby.PobiegÂłem tam co siÂł w nogach i zauwaÂżyÂłem postaĂŚ w czarnym pÂłaszczu z czerwonymi chmurkami.WiedziaÂłem Âże to on byÂł z Aka wiĂŞc od razu przystÂąpiÂłem do ataku, uÂżyÂłem na nim Kasumi Enbu no jutsu lecz on skontrowaÂł jakimÂś Suitonem i po moim Kasumi.Nagle pojawiÂł siĂŞ za moimi plecami i ciachn¹³ mnie wielkim mieczem.Ten miecz nie mógÂł byĂŚ normalny bo od razu spadÂłem na ZiemiĂŞ i nie mogÂłem siĂŞ ruszyĂŚ.Ten podszedÂł do mnie przystawiÂł miecz ponad mnie i wypowiedziaÂł te sÂłowa:
-Marny [cenzura].............
Nie mogÂłem nic zrobiĂŚ, miecz leciaÂł bardzo szybko wprost w moje serce.Lecz gdy miaÂł juÂż siĂŞ zderzyĂŚ z moim ciaÂłem poleciaÂł daleko.ByÂł zaatakowany jakimÂś Katonem.Nie mogÂłem tego Katonu rozróÂżniĂŚ poniewaÂż ledwo co widziaÂłem.WidziaÂłem tylko to Âże zaatakowaÂła go Minako.ChwilĂŞ z nim walczyÂła i po chwili zrobiÂła ona klona i ten klon wzi¹³ mnie na ramiĂŞ i odskoczyÂł ze mnÂą bardzo daleko i wysoko.W tym samym czasie prawdziwa Minako wyskoczyÂła bardzo wysoko, zÂłoÂżyÂła jakieÂś pieczĂŞcie i wykrzyknĂŞÂła:
-Zukkoku!!
I w tej samej chwili wielka fala magmy pognaÂła na caÂłe pole walki.ByÂł to niezwykÂły widok magma byÂła tak rozlegÂła Âże aÂż sam czuÂłem jej Âżar.I po chwili zemdlaÂłem caÂłkowicie.ObudziÂłem siĂŞ za parĂŞ dni, w tym czasie byÂłem bardzo poobijany i bardzoooo gÂłodny.Lecz kiedy siĂŞ obudziÂłem byÂłem zdrów jak ryba, ale nadal gÂłodny.Gdy tylko wstaÂłem postanowiÂłem poszukaĂŚ Minako, lecz przed tym pójœÌ coÂś zjeœÌ.UbraÂłem siĂŞ i pobiegÂłem do pobliskiego lasku, gdzie upolowaÂłem bardzo smakowitego zajÂąca,DziĂŞki moim ognistym zdolnoÂściÂą podpiekÂłem go i zjadÂłem z chĂŞciÂą.Po obiado/Âśniadanku pobiegÂłem do siedziby szukaĂŚ Minako.SzukaÂłem jej dÂługo bo siedziba byÂła duÂża, lecz po kilkunastu minutach znalazÂłem jÂą, byÂła na treningu w sali treningowej.PostanowiÂłem powymieniaĂŚ z niÂą kilka zdaĂą:
-Minako-san Witaj....Jestem tu w sprawie ......eee tej techniki którÂą uÂżyÂłaÂś na tym Akowcu...Jaka to technika??
CzekaÂłem bardzo ciekawy na odpowiedÂź Minako.Po chwili ona odpowiedziaÂła mi:
-NIe powinneÂś siĂŞ tak przemĂŞczaĂŚ......To niedopuszczalne ale dobrze powiem CI, ta technika nazywa siĂŞ.....Szoruj do ÂłóÂżka bo tu jeszcze zasÂłabniesz.....Powiem ci dopiero wtedy kiedy poÂłoÂżysz siĂŞ do ÂłóÂźka.....Sam dobrze wiesz Âże nie moÂżesz siĂŞ tak przemĂŞczaĂŚ...
Lekko siĂŞ jej przeraziÂłem lecz posÂłuchaÂłem rady, gdy juÂż siĂŞ poÂłoÂżyÂłem i popsikaÂłem nosek zauwazyÂłem pÂłonÂącÂą kartkĂŞ która leÂżaÂła na moim stole.PodniosÂłem jÂą a na niej byÂła wygrawerowana nazwa:
[Katon]Zukkoku
Ucieszy³em siê ¿e zna³em nazwê tej techniki ......Po chwili Usn¹³em jak ma³e dziecko.
ObudziÂłem siĂŞ na drugi dzieĂą, byÂłem juÂż chyba w dobrym stanie.PoszedÂłem znów do Monako**Minako i znów powiedziaÂłem bÂłagalnym tonem:
-A jesli jestem taki grzeczy to moze pomoÂżesz mi w nauce tej techniki??....Przeciez jesteÂś najwiĂŞkszÂą wÂładczyniÂą OGNIA to pewnie nauczysz skromnego ucznia tej techniki...........
Szimu takÂże zrobiÂł bÂłagalnÂą minĂŞ czekajÂąc na odpowiedÂź.W koĂącu Minako odpowiedziaÂła:
-Hmmm przesadziÂłeÂś z tÂą wÂładczyniÂą( ) .......Ale dobrze...Mam chwilkĂŞ wolnego czasu wiĂŞc bĂŞdĂŞ ciĂŞ uczyÂła Zukkoku...
Szimu byÂł teraz caÂły uciechany.Najpeirw poszliÂśmy na polankĂŞ treningowÂą, ale przed tym poszliÂśmy na sycÂący obiado/podwieczorek a dopeiro potem na polankĂŞ poniewaÂż sala byÂłaby zniszczona przy udanym wykonaniu tej techniki.Najpierw Minako pokazaÂła mi znaki, które miaÂłem szybko opanowaĂŚ.Same znaki byÂły bardzo proste.I tak teÂż byÂło, opanowaÂłem znaki w niecaÂłe parĂŞ godzin i zostaÂł ostatni etap czyli opanowanie i równomierne wypuszczanie chakry w wielkiej jej iloÂściach pod postaciÂą Katonu.ByÂła to ciĂŞÂżka poniewaÂż wypuszczenie naraz caÂłej chakry potrzebnej do tej techniki byÂło wrĂŞcz znikome na poczÂątku nauki, lecz ja nie zraÂżaÂłem siĂŞ i próbowaÂłem dalej wykonywaĂŚ technikĂŞ.Najpierw trenowaÂłem na zasadzie Kasumi Enbu no jutsu, polegaÂło to na tym Âże ja zbieraÂłem w pÂłucach wiĂŞksze niÂż dotychczas pokÂłady chakry katonu i wypuszczaÂłem pod postaciÂą fali ognia, lecz jeszcze trzeba byÂło jÂą spaliĂŚ tak aby powstaÂła magma.Lecz efektu nie byÂło widaĂŚ bo zasypiaÂłem bardzo szybko, byÂły to chyba jeszcze nie zasklepione rany po wlace z Akowcem.Jedyny dobry plus tej caÂłej sytuacji byÂł taki ¿ê miaÂłem dziwne sny w których bez problemu robiÂłem Zukkoku.I wtedy Szimu ze snu podchodziÂł do mnie i tÂłumaczyÂł o co w tej technice tak naprawdĂŞ chodzi.I wedÂług jego zasad trenowaÂłem z Minako tÂą technikĂŞ.Po dwóch tygodniach i paru dniach zauwaÂżyÂłem efekty.Gdy wyskoczyÂłem do góry i wykonaÂłem pieczĂŞcie wypluÂłem duÂżo magmy(ze 2 metry).ByÂłem z tego zadowolony poniewaÂż kaÂżdy efekt cieszy lecz na tym nie poprzestaÂłem i próbowaÂłem dalej wykonywaĂŚ tÂą technikĂŞ jak najbardziej rozlegÂłom, ÂśpiÂąc w wiĂŞkszej meirze.Lecz to wszystko nie wystarczaÂło,wiĂŞĂŚ postanowiÂłem kupiĂŚ duÂżo piguÂłek ÂżoÂłnierzy.WiedzÂąc Âże zjem ich bardzo duÂżo zemdlejĂŞ na bardzo dÂługo.WiĂŞc tak zrobiÂłem i zemdlaÂłem, byÂłem w takim stanie przez 3 dni.W tym czasie ciĂŞÂżko trenowaÂłem z wyimaginowanym Szimu.Gdy siĂŞ obudziÂłem juÂż wszytsko wiedziaÂłem o technice i trenowaÂłem jÂą jak najlepiej potrafiĂŞ.Trening bardzo mnie wykaĂączaÂł.Nawet parĂŞ razy zdarzyÂło siĂŞ Âże polaÂłem siĂŞ magmÂą, byÂło to bardzo bolesne, lecz shinobi nigdy siĂŞ nie poddajĂŞ tak jak i JA.UmiaÂłem juÂż tworzyĂŚ magmĂŞ w ustach lecz nie umiaÂłem jej odpowiedniej iloÂści wydostaĂŚ na zewnÂątrz.....Po miesiÂącu nauki byÂłem juÂż w stanie wypuÂściĂŚ duÂżo magmy, tak aby zalaĂŚ caÂły teren walki magmÂą.PostanowiÂłem spotkaĂŚ siĂŞ oko w oko z tym czÂłonkiem Akatsuki aby siĂŞ na nim odegraĂŚ.Tej nocy takÂże tam byÂł, tak jakby przeczuwaÂł Âże tam przyjdĂŞ.ZrobiÂł tÂą samÂą sztuczkĂŞ lecz ja zd¹¿yÂłem podmieniĂŚ siĂŞ z kÂłodÂą drewna i odskoczyĂŚ od niego.PostanowiÂłem Âże nie bĂŞdĂŞ zwlekaÂł i uÂżyjĂŞ tej techniki.WyskoczyÂłem bardzo wysoko, zÂłoÂżyÂłem pieczĂŞcie,skupiÂłem chakrĂŞ i naraz wypuÂściÂłem jej wielka iloœÌ pod postaciÂą Katonu.Nadal byÂł to piĂŞkny widok.Akowiec dostaÂł poniewaÂż stworzyÂłem bardzo rozlegle magmĂŞ a on sam sie poparzyÂł.Lecz zd¹¿yÂł uciec przed ostatecznym moim ciosem.Lecz gdy uciekaÂł jego sÂłowa pobrzdĂŞkiwaÂły mi w uszachJeszcze siĂŞ spotkamy..........Niestety spaliÂłem wiĂŞkszÂą czêœÌ lasu toteÂż musiaÂłem przez nastĂŞpny miesiÂąc sadziĂŚ nowe drzewa, do tego nie mogÂłem uÂżyĂŚ Âżadnej techniki, nawet bunshinów.Ta praca nie byÂła tajk bardzo zÂła z racji tego zĂŞ wiedziaÂłem ze mam nowÂą technikĂŞ w arsenale moich ÂśmiercionoÂśnych jutsu.
//TrochĂŞ b³êdów bo pisaÂłem bardzo znudzony //

Za maÂło ...i przesadziles z ta nazwa
Minako

Hmmm...hmmm...no zaliczam