grueneberg

Nick: Hideki
2. Ranga: Chunin
3. Chakra 1510
4. Wiek :17

Moje Techniki…
1.Kai
2.Henge
3.Mizubushin no jutsu
4.HONE NO YOROI
5.HOKKOTSU NO YAIBA
6.YAMAGI NO MAI

Chcê siê nauczyæ
Teshi Sendan
koszt 200

Jest to jedyna dystansowa technika klanu Kaguya. Shinobi z du¿± si³± wystrzeliwuje ostatnie kostki palców. Za jednym razem mo¿na wystrzeliæ dziesiêæ pocisków.

Przychodzê na plac treningowy chc±c siê nauczyæ nowej techniki.(Podana wy¿ej)
Stajê na ¶rodku placyku naprzeciwko drzewa wyci±gam rêce przed siebie koncentrujê charê w palcach i staram siê wystrzeliæ kostki z koñców palców. Kostki wypad³y z otworków i zaraz opad³y na ziemiê poczeka³em a¿ kostki odrosn± co zajê³o im chwilê i powtórzy³em tym razem polecia³y trochê dalej jednak nawet nie dolecia³y do drzewa…xD.Nie spodziewa³em ¿e ta technika jest taka trudna do opanowania-pomy¶la³em znowu koncentruj±c siê i próbuj±c wystrzeliæ ko¶ci….

///nie wiem co tu jeszcze napisaæ no bo ta technika nie jest jaka¶ skomplikowana itd. Ale jak co¶ to mo¿e jeszcze ze 2 zdania napisze ///

Wierz mi nawet w miarê prost± technikê mo¿na nie¼le opisaæ Napisz jeszcze trochê

Dodane po 42 minutach:

no ok ale nie wiem czy to wyjdzie

Ponownie nie uda³o mi siê wykonaæ techniki zdenerwowany przerwa³em na chwilê æwiczenie techniki i usiad³em na ziemi i przez chwile usi³owa³em wymy¶liæ jaki¶ sposób na wykonanie poprawnie tej techniki...Po jaki¶ piêciu minutach ''medytacji'' wyci±gam rêce przed siebie koncentruje chakê w koñcach palców i uwalniam w jednej chwili tak ¿e chakra wystrzela razem z kostkami...Kostki tym razem dolecia³y do drzewa jednak odbi³y siê od niego nie robi±c mu ¿adnej krzywdy...Ponownie skoncentrowa³em siê na przes³aniu wiêkszej ilo¶ci chakry do koñców palców tym razem jednak zanim uwolni³em chakrê z koñcówkach moich palców wytworzy³y siê ju¿ nowe ko¶ci (zamiast tych co zamierzam wystrzeliæ ) Tak ¿e kiedy uwolni³em chakrê ko¶ci mia³y ju¿ jak±¶ prêdko¶æ i nie musia³y przebijaæ siê przez skórê palców

///no to trochê siê rozkrêci³em ///
Widzisz? Da siê Zaliczam

Dodane po 14 minutach:

no jak widaæ nawet ja potrafiê


Nick: Hideki
2. Ranga: Jonin
3. Chakra 1230
4. Wiek :17

Moje Techniki…
1.Kai
2.Henge
3.Mizubushin no jutsu
4.HONE NO YOROI
5.HOKKOTSU NO YAIBA
6.YAMAGI NO MAI
7.TEEHI SENDAN

Chcê siê nauczyæ

Sawarabi no Mai

koszt 300

Nazywany Tañcem M³odej Paproci jest to ostatni z Tañców Klanowych Kaguya.. Z ziemi wyrasta las ogromnych ko¶ci grubszych i twardszych ni¿ drzewa. Obszar dzia³ania tej techniki mo¿e byæ bardzo rozleg³y. Shinobi mo¿e przemieszczaæ siê we wnêtrzu tych ko¶ci i wyj¶æ z nich w dowolnym momencie na przyk³ad na „szczycie” ko¶ci.

Jak zawsze przychodzê na pole treningowe Zastanawiam siê jakie Jutsu poæwiczyæ...nagle do g³owy wpad³ mi pomys³ ¿eby nauczyæ siê nowej techniki....(Sawarabi no Mai) No wiêc wstajê z ziemi (bo siedzia³em ) Koncentrujê chakrê i staram siê uformowaæ koci tak aby uformowa³y las (no wiecie to taka przeno¶nia ) Nic nie wysz³o jedynie z mojej rêki wyros³a ko¶æ o d³ugo¶ci 10cm...-¿a³osne pojawia³a siê w mojej g³owie my¶l....-to jest trudna technika pomy¶la³em po chwili....najtrudniejsza z technik klanowych a przynajmniej tak mówi±.......no wiêc jeszcze raz skoncentrowa³em siê na tym ¿eby ko¶ci wyros³y z ziemi tym razem z ziemi wyros³a ko¶æ o d³ugo¶æ 50cm jednak nie fortunnie rosn±c trafi³a mnie w rêkê powa¿nie rani±c....jednak po chwili moja skóra zros³a siê(no bo tak jak u¿ywam technik ¿e ko¶ci wyrastaj±ce z cia³a mnie rani± jednak to po chwili siê goi) spojrza³em ze zdziwieniem na swoje ramiê....-na przysz³o¶æ muszê bardziej uwa¿aæ
Kolejny raz skoncentrowa³em siê na tym ¿eby ko¶ci wyros³y z ziemi (oczywi¶cie przystawiam d³onie do ziemi) tym razem koncentruj±c siê nie tylko na tym ¿eby wyros³y z ziemi ale tak¿e nad ich ukierunkowaniem i miejscem w którym wyrastaj±...z ziemi wyros³o ok 10 ko¶ci o grubo¶ci mojej rêki jednak tym razem ¿adna z nich mnie nie zrani³a....-Jest lepiej....jednak to nadal za ma³o-powiedzia³em sobie w my¶lach...cofn±³em technikê i znowu skoncentrowa³em chakrê na ro¶niêciu ko¶ci tym razem ko¶ci by³y wiêksze jedna nawet mia³a odpowiedni± grubo¶æ...ko¶ci razem by³o ok 20....spojrza³em z zachwytem na to co zrobi³em podszed³em do najwiêkszej ko¶ci i pocz±³em siê zastanawiaæ jak mo¿na przemieszczaæ siê w ¶rodku ko¶ci dotkn±³em jej d³oni±....w dotyku by³a g³adka i ¶liska ....nacisn±³em mocniej rêk± na ko¶æ maj±c nadziejê ¿e w magiczny sposób znajdê siê w ko¶ci nic z tego....nagle rêka ob¶liznê³a mi sie po ¶liskiej powierzchni ko¶ci i upadaj±c na ziemiê uderzy³em g³ow± o jedn± z ko¶ci i straci³em przytomno¶æ na jakie¶ 4godz...gdy siê obudzi³em od razu poczu³em ból g³owy po uderzeniu....po piêciu minutach le¿enia na ziemi zdo³a³em otworzyæ jedno oko i rozejrzeæ siê po okolicy....dostrzeg³em ¿e le¿ê w miniaturowym lesie z ko¶æ....tylko jedna z nich jest odpowiednich rozmiarów....widz±c to przypominam sobie ca³y trening.... Zmuszam siê by otworzyæ drugie oko i wstaæ....znowu podchodzê do najwiêkszej z ko¶ci...k³adê na niej delikatnie d³oñ i koncentrujê w d³oñ charê staraj±c siê przenikn±æ do ¶rodka....nic tego....-ehhh najpierw powinienem oponowaæ pierwsz± czê¶æ treningu a potem przej¶æ do kolejnej[pomy¶la³em....znowu anulowa³em technikê....i kolejny raz skoncentrowa³em siê na wyrastaniu lasu z ko¶æ....jednak tym razem u¿ywaj±c do tego olbrzymiej ilo¶ci chakry....(300pkt ok ) i doko³a na ca³ej polanie wyros³y ko¶ci....a raczej ko¶ciany las....nie by³ mo¿e idealny....niektóre ko¶ci by³y cienkie i d³ugi inne grube i krótkie, jednak wiêkszo¶æ by³a wysokich jak drzewo i o szeroko¶ci drzewa patrzy³em z zachwytem na dzie³o moich r±k ( a raczej moich ko¶ci)...zacz±³em przechodziæ miêdzy ko¶ciami (omijaj±c je )
wybra³em najwiêksz± jak± znalaz³em podszed³em do niej i skoncentrowa³em chakrê ¿eby przep³ywa³a przez moje cia³o i probujê przenikn±æ do wnêtrza ko¶ci....

czy mi sie uda niech oceni osoba akceptuj±ca naukê technik....je¶li nie u¶nie czytaj±c tego co napisa³em....mam nadziejê ¿e nie napisa³em za krótkiego opisu nauki techniki

Hmmm, technika jest dosyæ trudna, ale poniewa¿ to twoja druga nauka, to zatwierdzam ;].
Nick: Hideki
2. Ranga: Jonin
3. Chakra 2030
4. Wiek :17

Moje Techniki…
1.Kai
2.Henge
3.Mizubushin no jutsu
4.HONE NO YOROI
5.HOKKOTSU NO YAIBA
6.YAMAGI NO MAI
7.TEEHI SENDAN
8.Sawarabi no Mai

Postanowi³em nauczyæ siê Tsubaki no Mai

koszt 200

Jest to drugi Taniec Klanowy zwany Tañcem Kamelii. Shinobi najpierw u¿ywa Hokkotsu no Yaiba by wytworzyæ broñ, nastêpnie wykonawca technik wykonuje seriê pchniêæ i ciêæ. Ten Taniec czasowo podnosi znacznie szybko¶æ.

DZIEÑ PIERWSZY
Przyszed³em na polanê na której zazwyczaj trenujê swoje jutsu zaczynam od wykonania Hokkotsu no Yaiba nastêpnie zaczynam wymachiwaæ mieczem robi±c to najpierw powoli æwicz±c dok³adnie ka¿de ciêcie...Po kilku godzinach zmêczony padam na ziemiê i tracê przytomno¶æ....

DZIEÑ DRUGI
Odszykujê przytomno¶æ ok 5.30 rano....podnoszê z ziemi miecz który mi upad³ wcze¶niej sam te¿ wstajê z znowu zaczynam æwiczyæ tym razem du¿o szybciej przy którym¶ z wymachów moja nogo wpad³a w jaki¶ do³ek a ja us³ysza³em trzask pêkaj±cej ko¶ci....po chwili ko¶æ zros³a siê jednak ból nogi pozosta³...Poszed³em kulej±c do szpitala a uzdrowiciele uleczyli mi nogê...tego dnia ju¿ nie trenowa³em...

DZIEÑ TRZECI
Znowu przychodzê na polanê i zaczyna æwiczyæ now± technikê z ka¿d± chwil± wymachy mieczem staj± siê szybsze i silniejsze po 3 godzinach nauki robiê przerwê jem ¶niadanie i znowu zaczynam naukê W koñcu my¶lê sobie ¿e ju¿ moje ruchy co oznacza³o y ¿e nauczy³em siê ju¿ techniki....

no có¿... ciê¿ko siê zdecydowaæ, ale akceptujê. I proszê, pisz na przysz³o¶æ d³u¿ej

K. I.
Nick: Hideki
2. Ranga: W³adca Taki
3. Chakra 2530
4. Wiek :17

Moje Techniki…
1.Kai
2.Henge
3.Mizubushin no jutsu
4.HONE NO YOROI
5.HOKKOTSU NO YAIBA
6.YAMAGI NO MAI
7.TEEHI SENDAN
8.Sawarabi no Mai
9.Tsubaki no Mai

Postanowi³em nauczyæ siê:
Kiri-Gakure No Jutsu
Ranga:B
koszt 200

Jest to bardzo przydatna Technika. Shinobi wytwarza za jej pomoc± gêst± mg³ê, która praktycznie uniemo¿liwia przeciwnikowi atak. Jednak¿e wykonawca Techniki widzi przez mg³ê bez problemu.

DZIEÑ PIERWSZY

No tradycyjni jak zawsze i czego ju¿ wszyscy powinni siê domy¶leæ przychodzê na t± sama polankê dobrze ju¿ wszystkim znan±....Ju¿ dawno postanowi³em nauczyæ siê tego jutsu ale dopiero teraz zaczynam naukê....staje na polanie i na pocz±tku robiê 5 Wodnych Klonów....
-No wiêc tak ch³opaki....bêdziemy æwiczyæ razem....Ustawcie siê jak najdalej od siebie....-powiedzia³em a klony pos³usznie wykona³y polecenie....ja usta³em na samym ¶rodku polany...Powoli wykona³em pieczêci bo nie mam w tym zbytniej wprawy poniewa¿ wiêkszo¶æ moich technik nie wymaga ¿adnych pieczêci.To samo co ja robi³y klony....W koñcu wypowiadam odpowiednie s³owa jednak nic siê nie dzieje...z klonami nie jest lepiej....
Ponownie wykonuje pieczêci...Jeszcze raz wypowiadam odpowiedzenie s³owa....Teraz wokó³ mnie na odleg³o¶ci mniej wiêcej metra pojawi³ siê niezbyt gêsty opar...Trenowa³em do wieczora jednak nic wiêcej nie uda³o mi siê osi±gn±æ...zmêczony wróci³em do domu....

DZIEÑ DRUGI

Nastêpnego ranka tu¿ po tym jak wsta³o s³onko przychodzê na ta sam± polankê....znowu tworze klony jednak tym razem dwa razy tyle co wcze¶niej (dziesiêæ) znowu klony rozstawi³y siê jak najdalej od siebie...wykonuje pieczêci tym razem ju¿ du¿o szybciej bo wcze¶niej wykonywa³em je ju¿ ze sto razy Przez ca³y dzieñ treningu osi±gn±³em tyle ¿e mg³a sta³a siê trochê gê¶ciejsza....zmêczony niszczê klony.....

DZIEÑ TRZECI

Po raz trzeci przychodzê ju¿ na polanê.Jak wcze¶niej wykonuje klony po czym pieczêci i próbuje u¿yæ Jutsu którego ju¿ od 3 dni usi³uje siê nauczyæ...
To samo co zwykle....
siadam na ziemi a w mojej g³owie pojawia siê g³os demona który przebudzi³ siê dlatego ¿e zaczyna³em siê denerwowaæ....
-¬le to robisz....-mówi-....Musisz wiêcej Chakry w³o¿yæ w wykonywanie tego Jutsu...Chakra musi byæ poza organizmem a nie w jego wewn±trz...W koñcu chcesz stworzyæ mg³ê wiêc woja charka musi obejmowaæ obszar na którym tam mg³a ma siê pojawiæ....
Stosuje siê do rad demona koncentrujê siê na tym aby moja chakra znalaz³a siê poza moim organizmem w jak najwiêkszej odleg³o¶ci od niego...
Wykonujê szybko pieczecie....mówiê odpowiednie s³owa iiii

Reszta zale¿y od osoby która zajmuje siê siê akceptacj± technik

//Opanowane, wyuczone naumiane ZALICZONE//


Nick: Hideki
2. Ranga: W³adca Taki
3. Chakra 3080
4. Wiek :17

Moje Techniki…
1.Kai
2.Henge
3.Mizubushin no jutsu
4.HONE NO YOROI
5.HOKKOTSU NO YAIBA
6.YAMAGI NO MAI
7.TEEHI SENDAN
8.Sawarabi no Mai
9.Tsubaki no Mai
10.Kiri-Gakure No Jutsu

Postanowi³em nauczyæ siê:
Hai Seki Shou [Katon]
Koszt 250
Technika polegaj±ca na wydmuchaniu w stronê przeciwnika du¿ej ilo¶ci popio³u. Jak w wypadku wiêkszo¶ci technik Katon popió³ ten powsta³ p³ucach po zmieszaniu powietrza z chakr± i z³o¿eniu odpowiednich pieczêci. Kiedy py³ wraz z popio³em wyleci w stronê przeciwnika u¿ytkownik powoduje jego wybuch. Technika ta jest bardzo niebezpieczna.

Dzieñ 1.

Jak zawsze przychodzê na polankê na której æwiczê swoje Jutsu…
Wyjmujê ksi±¿kê pod tytu³em „Ogniste Techniki” i zaczynam czytaæ rozdzia³ zatytu³owany
„Hai Seki Shou”….Po trzykrotnym przeczytaniu rozdzia³u zaczynam od wykonania powoli pieczêcie….po przeæwiczeniu pieczêci czas na próbê wykonania techniki….
Wykonujê mizubushina który staje na ¶rodku polany ja za¶ idê na brzeg polany…wykonuje pieczêci i mówiê Hai Seki Shou i [cenzura] powietrze z p³uc….Nic siê nie dzieje aa klon zaczyna siê ze mnie ¶miaæ wiêc odcinam mu g³owê kunajem a on zmienia siê w ka³u¿ê….-muszê zrobiæ nowego klona -pomy¶la³em i znowu wykona³em mizubushina który jak ten wcze¶niej mia³ byæ ofiar± ej niszczycielskiej techniki…Po ca³ym dniu nauki i zniszczeniu ok. 100 klonów zmêczony wracam do domu….

Dzieñ 2

Znowu przychodzê na polankê…Tworzê Klona i wykonuje powoli pieczêci po czym [cenzura] powietrze z p³uc….nic siê nie dzieje…a wewn±trz mojej g³owy pojawi³ siê szyderczy ¶miech cztero-ogoniastego Soku…-Powiedz mi co robiê ¼le….czemu nie mogê wykonaæ tego Jutsu…-mówiê w my¶lach do demona…odpowiada mi tylko szyderczy ¶miech….-Sam do tego musisz doj¶æ….nie licz na to ¿e zawsze bêdê ci pomaga³ -odpowiada demon i zasypia wewn±trz mnie….
Po kilku nieudanych próbach wykonana Hai Seki Shou siadam zrezygnowany na ziemi…
W my¶lach analizujê ka¿dy etap nauki pierwszej czê¶ci Jutsu (wydmuchanie popio³u z ust…a druga czê¶æ to wysadzenie go w powietrze….)
Po oko³o godzinie my¶lenia w mojej g³owie odezwa³ siê g³os demona….-skoncentruj chakê p³ucach…wykona pieczêci i… i wyt³umaczy³ mi jak dok³adne wykonaæ to Jutsu…
Ju¿ po godzinê treningu potrafi³em wykonaæ 1 czê¶æ techniki….
Pora zacz±æ 2 etap nauki…wysadzanie popio³ów w powietrze…po wykonaniu ju¿ odpowiedniej ilo¶ci popio³ów zastanawiam siê przez chwilê jak go wysadziæ i tu z pomoc± tak¿e przyszed³ demon…wyja¶ni³ mi jak to zrobiæ…wiêc id±c za jego radami skoncentrowa³em siê na wysadzeniu popio³u i zniszczeniu klona który znajdowa³ siê w chmurze dymu…czy klon zosta³ zniszczony…czy nauczy³em siê tego jutsu…zdecyduje osoba odpowiedzialna za akceptacjê technik…

//Niezaliczone - za krótko H.S.//
Hmmm...moim zdaniem nie liczy siê d³ugo¶æ a jako¶æ...panie H.S.....no a i to co napisa³em nie by³o takie krótkie ///

Dzieñ 3

Poniewa¿ dzieñ wcze¶niej nie uda³o mi siê zdetonowaæ popio³u wróci³em zmêczony do domu postnowi³em nastêpnego dnia przychodzê na pole treningowe ¿eby dokoñczyæ naukê tej techniki....Wykonujê Mizubushina który jak zawsze staje na ¶rodku pola treningowego przygotowany na to ¿e zachwilê zniszczê go t± ¶mierciono¶n± technik±.....gdy klon zaj±³ swoj± pozycjê (na ¶rodku pola treningowego ) ja wykonujê pierwsz± czê¶æ Jutsu (czyli najpierw [cenzura] z ust popio³y które otaczaj± klona kiedy to siê sta³o koncentrujê chakrê na tym ¿eby popio³y wybuch³y...Jednak nic to nie da³o...w mojej g³owie odezwa³ siê Soku....-[b]¼le to robisz...skoncentruj chakrê zawart± w popiele....pobud¼ j± i zmu¶ do wybuchu....
w czasie tej krótkiej ale jak¿e ciekawej konwersacji popió³ opad³....wiêc musia³em jeszcze raz wykonaæ 1pierwsz± czê¶æ jutsu...czuli wykona³em pieczêci powiedzia³em odpowiednie s³owa i wykona³em chmurê popio³ów....potem skoncentrowa³em siê ca³kowicie na zmuszeniu chakry zawartej w popiele do poruszania siê a co za tym prowadzi do wybuchu....

zaliczone H. S.
Nick:Hideki
Ranga W³adca Taki
chakra 3180
Wiek 17

moje techniki

1Kai
2Henge
3Mizubushin
4Hone no Yori
5Hokkotsu no Yabita
6Yamagi no Mai
7Teehi Sendan
8Sawarabi no Mai
9Tsubaki no Mai
10Kiri Gakure no jutsu
11Hai sheki shou
12Kokuangyou no jutsu

postanowi³em siê nauczyæ GUURYUUKA NO JUTSU
jest to jedna z najpotê¿niejszych technik ¿ywio³u katon jest to Ognisty smok którym mo¿na sterowaæ po zetkniêciu z celem smok po³yka i spopiela ofiarê

Poniewa¿ jest to bardzo potê¿ne jutsu z ¿ywio³u katon postanowi³em zasiêgn±æ rady kogo¶ kto potrafi to jutsu wykonaæ wiêc znalaz³em star± ksiêgê ze spisem mieszkañców taki otworzy³em j± w dziale z z lud¼mi z ¿ywio³em katon i odszuka³em jednego który potrafi wykonaæ to jutsu...wys³a³em wiêc jakiego¶ genina ¿eby poinformowa³ tego mê¿czyznê ¿e go wzywam....niestety mê¿czyzna nie móg³ siê stawiæ do mnie poniewa¿ mia³ wizytê u lekarza...jednak obieca³ ¿e przyjdzie nastêpnego dnia....jak powiedzia³ tak te¿ zrobi³ czyli stawi³ sie do mojego gabinety...by³ to stary mê¿czyzna chodz±cy o lasce jednak wszed³ do gabinetu i powiedzia³ weso³o
-Witaj Panie wzywa³e¶ mnie-zapyta³
-Tak....czy nadal potrafisz wykonaæ GUURYUUKA NO JUTSU..?-zapyta³em
-Oczywi¶cie a czemu pytasz-odpowiedzia³
-Poniewa¿ chcê siê nauczyæ tej techniki-powiedzia³em...-pomo¿esz mi...?
-Tak z chêci± dawno nie mia³em okazji nikogo uczyæ...
tak wiêc udali¶my siê na pole treningowe ja wykona³em klona a mê¿czyzna wykonywa³ powoli pieczêci ja powtarza³em i kiedy wykona³ wszystkie wypowiedzia³ odpowiednie s³owa i ognisty smok zniszczy³ mojego klona....ja za¶ nie wykona³em jutsu bo mi nie wysz³o...
-Móg³by¶ mi dok³adnie wyja¶niæ na czym polega wykonanie tego jutsu-zapyta³em....
-Tak oczywi¶cie....Najpierw musisz skoncentrowaæ chakrê w p³ucach nastêpnie zmieszaæ j± z powietrzem wykonaæ pieczêci i wypowiedzieæ s³owa i na koñcu wydmuchaæ powietrze i charê z p³uc...no i jeszcze sterowanie....sterujesz tym za pomoc± chakry ale o tym pó¼niej najpierw wykonaj poprawnie pierwsz± czê¶æ jutsu...
Wiêc id±c za rada starca z Taki postêpujê zgodnie z jego radami wykonuje koncentrujê chakrê w p³ucach mieszam j± z powietrzem Wykonujê pieczêci wypowiadam s³owa i [cenzura] z siebie chakrê z powietrzem...i co...i nic nie uda³o siê
Wiêc powtarzam czynno¶æ od pocz±tku tym razem by³o ju¿ jaki¶ efekt tyle ¿e nie kontrolowa³em ognia i sam zosta³em poparzony....starszy mê¿czyzna uleczy³ moje rany za pomoc± jakiego¶ Medycznego nin jutsu
kiedy sie obudzi³em zapyta³em starego Jonina z Taki jak sterowaæ smokiem.....
-kiedy opowiedzia³ mi wszystko dok³adnie wsta³em nie zwracaj±c uwagi na wyra¼ne protesty towarzysza wykona³em Klona a nastêpnie ognistego smoka i staram siê nim sterowaæ tak ¿eby zniszczyæ klona...

czy mi siê uda...wiadomo kto rozstrzygnie
Trochê ma³o jak na technikê Rangi A mog±c± stworzyc burzowe chmury. Nie zaliczam
Jutsu nie wysz³o a ja pad³em na twarz i straci³em przytomno¶æ.....Obudzi³em siê we w³asnym domu nie mog³em siê ruszyæ....po ok 3 godzinach mogê ju¿ sprawnie poruszaæ rêk±.....pojawi³ siê Jonin z taki da³ mi jakie¶ tabletki i po pó³ godziny by³em zdolny do dalszego treningu...poszli¶my wiêc na polanê treningow± Jonin powtórzy³ jeszcze raz wszystkie czynno¶ci po kolei....ja ustawi³em siê na ¶rodku pola treningowego.....
Skoncentrowa³em chakrê w p³ucach mieszaj±c j± z powietrzem nastêpnie wykona³em pieczêci wypowiedzia³em odpowiednie s³owa i wydmucha³em powietrze z p³uc....
znowu siê nie powiod³o a ja zachwia³em siê poniewa¿ nadal by³em os³abiony po tym jak poprzedniego dnia ma³o co nie umar³em poprzez up³yw chakry...
Poniewa¿ postanowi³em za wszelk± cenê opanowaæ to jutsu nie poddawa³em siê....
ponownie wykona³em wszystko tak jak wcze¶niej....
jednak i tym razem nic z tego nie wysz³o...a ja upad³em na ziemiê z stwierdzi³em ¿e zabrak³o mi chakry...w tym czasie Jonin z Taki przysn±³...no stary by³ nale¿y mu siê ...a w mojej g³owie odezwa³ siê g³os demona....
-zabrak³o ci chakry o przepotê¿ny w³adco taki-powiedzia³ ¶miej±c siê szyderczo...
-Zamknij siê....-odpowiedzia³em
-jeste¶ s³aby....-powiedzia³ demon nadal siê ¶miej±c....
-Dlatego ci±gle æwiczê...udajesz takiego m±drego a jeste¶ tylko g³upim demonem który przechwala siê tylko a nic na prawdê nie potrafi....-stara³em siê zdenerwowaæ demona maj±c nadziejê ¿e w ten sposób uzyskam dostêp do jego chakry...
--Skoro jeste¶ taki silny i przepotê¿ny za jakiego siê uwa¿asz to poka¿ na co cie staæ....-kontynuowa³em swoj± wypowied¼....
Demon siê zdenerwowa³ jednak nie na tyle ¿eby próbowaæ zaw³adn±æ moim cia³em...Nagle poczu³em przyp³yw obcej chakry któr± mój organizm z ³atwo¶ci± absorbowa³ i uzupe³nia³ utracone podczas treningu si³y....
po chwili kiedy czu³em ¿e mam do¶æ du¿o chakry ¿eby wykonaæ Jutsu podnios³em siê szybko z ziemi nabra³em powietrza mieszaj±c je z chakr± w p³ucach wykona³em pieczêci wypowiedzia³em odpowiednie s³owa i wydmucha³em powietrze które uformowa³o siê w g³owê smoka....
Kiedy ogieñ przyj±³ odpowiedni± formê i rozmiary skupi³em siê na tym ¿eby chakrê zawart± w smoku sterowaæ....najpierw stara³em siê zmusiæ smoka ¿eby skrêci³ w prawo.....powoli smok zacz±³ zmieniaæ kierunek
potem jednak proces sta³ siê gwa³towniejszy a smok zakrêci³ o 180 stopni i pêdzi teraz na mnie....szybko staram siê skoncentrowaæ na tym ¿eby odzyskaæ kontrolê nad jutsu.......

nom i to tyle....mo¿e nie zostanê grillowan± kie³bask±...w dodatku przypalon±

Kie³bask± z ko¶ci±?? Ciekawy pomys³ ale Jutsu zaliczam wiec nie zobaczymy czego¶ takiego
1.Hideki
2.W³adca taki (m³ody i przystojny )
3.3180
4.17

Hideki postanowi³ nauczyæ siê Kuchiosye no Jutsu

Pewnego piêknego i s³onecznego dnia siedz±c sobie na malowniczej ³±ce w Kusie pomy¶la³em ¿e warto by by³o spróbowaæ nauczyæ siê Jutsu przywo³ania...Poniewa¿ sumon bywa bardzo przydatny w walce ale i nie tylko w walce...
My¶l±c nad jakim¶ uniwersalnym "partnerem" do walki odrzuci³em króliki myszy koty i inne milutkie zwierzêta...
odrzuci³em te¿ wszystkie parzysto kopytne...tytany i smoki olbrzymich rozmiarów te¿ zosta³y natychmiast odrzucone...
Nie maj±c pojêcia z jakim zwierzêciem móg³bym podpisaæ pakt ruszy³em szybko do biblioteki w Taki Gakure ...
Mijaj±c malowniczy krajobraz nawet nie zwracaj±c uwago na piêkne drzewa rosn±ce przy drodze do Taki.
Wszed³em do taki mówc± dzieñ dobry ka¿demu napotkanemu mieszkañcowi wioski i wszystkim przyjezdnym...
Kiedy doszed³em do biblioteki bez s³owa wszed³em i zacz±³em przeszukiwaæ pó³ki szukaj±c jakiej¶ ksi±¿ki która opisywa³a by najpotê¿niejsze sumony....po przeczytaniu ok 20 ksi±¿ek zrezygnowany wróci³em do domu.....Nastêpnego ranka wróci³em do biblioteki i czytaj±c ju¿ nie pamiêtam któr± z kolei ksi±¿kê natrafi³em na wzmiankê ¿e w ogromnej puszczy Osaka znajduj±cej siê ko³o Oto gakure wielokrotnie widziano dziwne stworzenie....kiedy skoñczy³em czytaæ o tym stworzeniu wiedzia³em ju¿ ¿e jest bardzo niebezpieczne i ma bardzo dziwne i niespotykane zdolno¶ci...Kiedy wyszed³em Z biblioteki stwierdzi³em ze jest ju¿ du¿o po pó³nocy wiec szybkim krokiem uda³em siê do swojego domu i po³o¿y³em siê spaæ...Kiedy siê obudzi³em jad³em po¿ywne ¶niadanie wyszed³em z domu...znalaz³em siê na ulicach taki jak zawsze o tak wczesnej porze jeszcze pustych....wyszed³em szybko przez bramê mówi±c dzieñ dobry stra¿nikom pilnuj±cym owej bramy....I ruszy³em do¶æ szybkim marszem w kierunku oto....podró¿ by³a niezwykle nudna nic siê podczas niej nie dzia³o...Kiedy doszed³em do miejsca gdzie droga do oto przebiega przez puszczê która by³a celem mojej podró¿y skrêci³em z drogi i ostro¿nie zacz±³em i¶æ wg³±b puszczy....po ok 2 godzinnym marszu na po³udnie skrêci³em na wschód i szed³em ok godzinê.....zatrzyma³em siê....bo w³a¶nie w tym miejscu nie by³o ju¿ drzew ani ¿adnej ro¶linno¶ci.... By³ tu tylko olbrzymi krater mia³ ok 10 Km ¶rednicy mo¿e trochê wiêcej....przygl±daj± siê temu kraterowi i zastanawiaj±c siê jak olbrzymiej si³y potrzeba ¿eby zrobiæ co¶ takiego dostrzegam ma³± jamkê na dnie krateru...przynajmniej wydaje siê ma³a...zaczynam schodziæ na dno krateru i kiedy ju¿ jestem w po³owie drogi ziemia nagle zaczyna siê obsuwaæ a ja spadam i zostaje przysypany lawin± z drobnych kamieni i olbrzymich g³azów....
i wtedy tracê przytomno¶æ....
Kiedy odzyska³em ¶wiadomo¶æ stwierdzam ¿e le¿ê w ogromnej jaskini a przy mnie p³onie ognisko...jednak patrz±c w górê nie dostrzegam sufitu co oznacza ¿e jaskinia jest naprawdê wysoka ja le¿ê pod jedn± ze ¶cian a pozosta³e ¶ciany kryj± siê w mroku....kiedy spróbowa³em siê poruszyæ poczu³em bardzo silny ból który omal nie pozbawi³ mnie ¶wiadomo¶ci....
Nagle z ciemno¶ci wy³oni³a siê ma³a postaæ i nagle kichnê³a i zmieni³a siê w co¶ innego....i znowu kichnê³a i znowu siê zmieni³a....patrzy³em zafascynowany na stworzenie...po oko³o 1dziesi±tym kichniêciu ma³e stworzonko zmieni³o siê w olbrzymi g³az który omal mnie nie przygniót³....
i nagle stworzonko przesta³o kichaæ.....Zmieni³o siê w bezkszta³tn± ró¿owa masê teraz wygl±da³o do¶æ s³odko jednak przypominaj±c sobie niektóre z form które przybra³o stworzonko podczas "ataku" stwierdzi³em ¿e bêdzie idealnym summonem....
nagle zwierz±tko zmieni³o formê zmieni³o siê w olbrzymi± kartkê papieru na której pojawi³ siê napis:
-Nic ci siê nie sta³o....
pokrêci³em g³ow±....
-Jeste¶ chyba chory....-powiedzia³em my¶l±c o tym ataku kichania...
na kartce pojawi³ siê napis:
Tak
-czym jeste¶-zapyta³em....
Ditto...jestem ditto
-Hmmm potrafisz zmieniaæ kszta³ty i rozmiary-zapyta³em
Tak...a tak¿e strukturê i ciê¿ar
-Niesamowite...czemu mieszkasz w takiej g³uszy-zapyta³em
Bo wszyscy siê mnie boj±.....zaczê³o siê to dawno temu kiedy zachorowa³em i kilku ludzi prze zemnie zginê³o...ale nie chcê o tym mówiæ....
-My¶lê ¿e medic nin z taki gakurê potrafili by cie wyleczyæ....
Mo¿e i tak ale kto by mnie wpu¶ci³ do wioski....
-Ja ciê wpuszczê do wioski....
Jak
-jestem W³adc± Taki wiêc to nie bêdzie ¿aden problem....-powiedzia³em
pokemon zrobi³ wielkie oczy
-Jak czêsto zdarzaj± siê ataki..-zapyta³em
Raz na kilka godzin....
-Mo¿esz je w jaki¶ sposób przewidzieæ...
Tak
-Dasz radê mnie zanie¶æ do taki....
Tak tylko gdzie to jest...
-Najpierw musimy wydostaæ siê z tej jaskini-powiedzia³em
sumon zmieni³ siê w co¶ co nie przypomina³o mi nic co widzia³em wcze¶niej podniós³ mnie i bardzo szybko wyniós³ mnie z jaskini....
Stwierdzi³em ¿e jestem na dnie krateru do którego zamierza³em zej¶æ kilka godzin wcze¶niej....Ditto nagle wzniós³ siê w powietrze dopiero teraz dostrzeg³em ze wyros³y mu skrzyd³a....szybko wyniós³ mnie z krateru....wskaza³em mu najkrótsz± drogê do taki...po ok 10 godzinach lotu....z 3 przerwami na nawroty choroby pokemona dolecieli¶my do taki....od razu wezwa³em mediæ nin ¿eby mnie uleczyli i jednego specjalistê od chorób sommonów ...zbada³ go i powiedzia³ ze wyleczy summona w 2 godziny...wykonywa³ serie dziwnych jutsu i tysi±ce pieczêci w nieznanych mi kombinacjach po 2 godzinach i 10 minutach powiedzia³
-Ditto jest zdrowy...
-dziêkuje-powiedzia³em kiedy wszyscy wyszli ko³o ditto pojawi³ siê niewielki zwój....
-Co to-zapyta³em
Co¶ dziêki czemu mogê siê odwdziêczyæ
Podnios³em szybko zwój...
Podpisz siê....w³asn± krwi±....
Od rzazu zrozumia³em o cho chodzi szybko naci±³em sobie palec kunajem i podpisa³em siê w³asna krwi± Hideki Kaguya
-Powiniene¶ odpocz±æ-powiedzia³em zostañ tutaj....ja muszê co¶ zrobiæ....-powiedzia³em do Ditto i znikn±³em
Wróci³em do biblioteki i od razu skierowa³em siê do dzia³u po¶wiêconemu Jutu przywo³ania przeczyta³em powierzchownie kilka ksi±¿ek...ka¿da z nich by³a bardzo gruba i baaardzo stara....
Zaopatrzywszy siê w t± wiedzê ruszy³em na polanê na której zazwyczaj trenujê....Wykonujê pieczêci u mówiê Kouchiosye no Jutsu
jednak nic siê nie sta³o....To trudna technika wiêc nie ma siê co dziwiæ ze nie uda³o mi siê jej wykonaæ za pierwszym razem..-pomy¶la³em
Wiêc powtórzy³em czynno¶æ od pocz±tku ...po kolejnej nie udanej próbie nadal siê nie poddawa³em
Za trzecim razem kiedy wykona³em pieczêci i powiedzia³em Kuchiosye no Jutsu pojawi³ siê bia³y dym jednak po rozwianiu dymu nic w nim nie by³o....trenowa³em zawziêcie ca³y dzieñ nie wiedz± ¿e kto¶ mnie obserwuje z ukrycia....kiedy wróci³em do domu pad³em na ³ó¿ko zmêczony od razu zasn±³em...kiedy rano wsta³em znowu ruszy³em na polanê treningow± kiedy dotar³em na ni± od razu wzi±³em siê do treningu po ok 2 godzinach bezskutecznego treningu zza drzewa wy³oni³ siê Ditto
U¿ywasz zbyt ma³ej ilo¶ci chakry i za ma³o koncentrujesz siê na wykonaniu jutsu....musisz wyrzuciæ wszystko z g³owy wszystkie inne my¶li dopiero wtedy uda ci siê wykonaæ Kuchiosye no Jutsu....-pokemon powiedziawszy to odszed³ najwyra¼niej wracaj±c do mojego domu...

Po 20 minutowym odpoczynku wróci³em do nauki Jutsu...
Wlewam w jutsu olbrzymie ilo¶ci chakry jednak nadal nie udaje mi siê go wykonaæ...
Po ca³odniowym treningu nie mam si³y siê ruszyæ wiêc ni wracam do domu na noc tylko ¶piê tu gdzie jestem...
Nastêpnego ranka pada³ malutki deszcz jednak nie zwracaj±c uwagi na z³e warunki atmosferyczne dalej trenuje...

Dopiero wieczorem uda³o mi siê skoncentrowaæ tyko i wy³±czne na wykonaniu jutsu....
nastêpnego ranka ockn±³em siê na polanie co oznacza³o ¿e podczas ostatniej próby wykonania Kuchiosye no jutsu straci³em przytomno¶æ
Wsta³em i wykona³em pieczêci Skoncentrowa³em siê tylko na jutsu i powiedzia³em Kuichosye no Jutsu pojawi³y siê olbrzymie ilo¶ci bia³ego dymu gdy opadn± powinien byæ tam mój summon co znaczy³o by ¿e nauczy³em siê jutsu....

//zaliczone, ³±dna nauka, chocia¿ summon taki pokemoniasty//
Nick:Hideki
Ranga W³adca Taki
chakra 3180
Wiek 17

moje techniki

1Kai
2Henge
3Mizubushin
4Hone no Yori
5Hokkotsu no Yabita
6Yamagi no Mai
7Teehi Sendan
8Sawarabi no Mai
9Tsubaki no Mai
10Kiri Gakure no jutsu
11Hai sheki shou
12Kokuangyou no jutsu
13.Kuchiose ni jutsu...

Hideki postanowi³ siê nauczyæ
Karamratsu no Mai

koszt 200

Trzeci Taniec nazywany Tañcem Modrzewia jest podstawow± defensywn± Technik± klanu, która ¶wietnie sprawdza siê przeciw Taijutsu. Z tu³owia oraz r±k wysuwaj± siê ko¶ci, które poza tym ¿e broni± u¿ytkownika równie¿ rani± atakuj±cych przeciwników. Shinobi ma nad nimi ca³kowit± kontrolê, mo¿e je schowaæ kiedy chce.

Przechadzaj±c siê po gabinecie w rezydencji w³adcy taki wpad³em na genialny pomys³ ¿eby nauczyæ siê jakiego¶ defensywnego jutsu klanu Kaguya....wyruszam natychmiast w nied³ug± jednak¿e jak¿e ciekaw±...
Kiedy doszed³em do biblioteki poszed³em do dzia³u w którym znajdowa³a siê jedyna ksi±¿ka jaka kiedykolwiek powsta³a opisuj±ca jutsu klanu kaguya....
Otworzy³em j± i zacz±³em szukaæ jakiego¶ interesuj±cego jutsu którego jeszcze nie znam...
Zainteresowa³o mnie Karamratsu no Mai...
Przyda mi siê technika defensywna....w koñcu nie sam± ofensyw± cz³owiek ¿yje-pomy¶la³em
Przeczyta³em dok³adnie opis jutsu i kilka wskazówek co do jego wykonania. Nastêpnie odstawi³em ksi±¿kê na pó³kê i wyszed³em z biblioteki. Wyszed³em z wioski i ruszy³em krêt± ¶cie¿k± przez las prowadz±c± do niewielkiej le¶nej polany na której zazwyczaj trenuje....jest ona doskonale zamaskowana tak ¿e nikt o niej nie wie...przynajmniej tak mi siê wydaje...
no to czas zacz±æ trening...pomy¶la³em
stan±³em na ¶rodku skoncentrowa³em siê skierowa³em moj± chakrê do ko¶ci zmuszaj±c je do tego ¿eby zaczê³y rosn±c....nagle poczu³em okropny ból towarzysz±cy rozrywaniu tkanek wewn±trz mojego cia³a...moje ko¶ci co prawda uros³y jednak¿e nie zosta³y odpowiednio skierowane co spowodowa³o ¿e moje cia³o zna³o wielu wewnêtrznych obra¿eñ a ja straci³em przytomno¶æ....
Kiedy siê ockn±³em stwierdzi³em ¿e dalej le¿e na polane na której zacz±³em trening...
stwierdzi³em ¿e kiedy straci³em przytomno¶æ moje ko¶ci wróci³y do normalnych kszta³tów i rozmiarów jednak obra¿enia nadal zosta³y....
Stworzy³em kilka klonów które odnios³y mnie do gabinetu w siedzibie w³adcy w taki i wezwa³y kilku medic-nin którzy uleczyli mnie....
kiedy obudzi³em siê nastêpnego dnia nie czu³em ju¿ bólu jednak nadal nie by³em zdolny do kontynuowana treningu...
wiêc ca³y dzieñ spêdzi³em na próbach wykierowania jednej ko¶ci tak ¿eby wysz³a z mojego cia³a nie czyni±c mi wiêkszych obra¿eñ i nie sprawiaj±c bólu...
Nie uda³o mi siê do koñca...po kilkudziesiêciu próbach moje cia³o zrasta³o siê ju¿ w przeci±gu kilku kilkunastu minut...
zmêczony po³o¿y³em siê spaæ....
nastêpnego ranka pada³ brzydki deszcz wiêc nie chcia³o mi siê i¶æ na polankê ¿eby tam æwiczyæ now± technikê wiêc postanowi³em kontynuowaæ moje æwiczenia z jedn± ko¶ci±....
Rany goi³y siê coraz szybciej jednak za ka¿dym razem ból by³ tak samo uci±¿liwy....
[co mo¿na zrobiæ ¿eby mniej bola³o[/i]-pomy¶la³em kiedy ko¶æ po raz kolejny Wyrwa³a mi kawa³ skóry i tkanki...
przyjrza³em siê uwa¿nie ko¶ci...
stwierdzi³em ¿e nie jest wcale ostra i nawet je¶li zaatakujê ni± przeciwnika to nie zrobi mu wiêcej krzywdy ni¿ kawa³ek drewna....
ko¶æ powróci³a na swoje miejsce...skoncentrowa³em siê na tym ¿eby ko¶æ najpierw siê naostrzy³a a potem na rym ¿eby wyros³a z mojego cia³a...
To by³ prze³om w nauce tego jutsu...naostrzenie ko¶ci ograniczy³o ból i rany zadawane mi a tak¿e obra¿enia jednocze¶nie zwiêkszaj±c ostro¶æ rany zadawane przeciwnikowi bêd± wiêksze.....
Wyjrza³em za okno i zobaczy³em ze jest ju¿ po zachodzie s³oñca wiêc po³o¿y³em siê spaæ ¿eby jutro mieæ si³y do najtrudniejszej cze¶æ nauki tego jutsu.....
Obudziwszy siê rano ubra³em siê i od razu ruszy³em na moja polankê...
stan±³em na ¶rodku skoncentrowa³em siê na przesy³aniu mojej chakry przez moje ko¶ci i na tym ¿eby siê naostrzy³em ko¶ci i zmusi³em do przyspieszonego wzrostu
Jednak nie by³o to takie ³atwe....Niektóre ko¶ci wyros³y i wbi³y siê we mnie w innym miejscu....szybko cofn±³em technikê i spróbowa³em jeszcze raz....
Czy tym razem mi wyjdzie niech zdecyduje osoba zajmuj±ca siê ocenianiem nauki nowych technik....

//zaliczone...//
Nick:Hideki
Ranga: Sage
chakra 3490
Wiek 17

moje techniki

1.Kai
2.Henge
3.Mizubushin
4.Hone no Yori
5.Hokkotsu no Yabita
6.Yamagi no Mai
7.Teehi Sendan
8.Sawarabi no Mai
9.Tsubaki no Mai
10.Kiri Gakure no jutsu
11.Hai sheki shou
12.Kokuangyou no jutsu
13.Kuchiose ni jutsu...
14.Karamratsu no Mai

Hideki postanowi³ siê nauczyæ
Uitenpen [Doton]
Koszt: 400
Ranga : S
Technika która pozwala wprowadzaæ wielkie zmiany w krajobrazie. Najpierw trzeba narysowaæ mapê terenu który ma powstaæ. Nastêpnie tak jak przy Kuchiose no jutsu” nadgryzamy palec i sk³adamy pieczêcie. Przyk³adamy zakrwawion± rêkê do mapy i zamiast losowego terenu powstaje dok³adna replika tego narysowanego.

Pewnego piêknego s³onecznego dnia Hideki, m³ody jednak bardzo silny shinnobi by³y w³adca taki i obecny lider 7MM stwierdzi³ ¿e potrzebuje silnej techniki jednak nie do walki ale w innym celu....
Musia³ znale¼æ technikê która potrafi³a zmieniæ ca³kowicie okolice a czasem w sytuacjach krytycznych przydaæ siê w walce jednak to nie by³ g³ówny cel nauki techniki...
Postanowiwszy Hideki wsta³ z ³ó¿ka na którym do tej pory siedzia³...
Wyszed³ szybko ze swojej celi[cela jako ma³y pokój]
I ruszy³ korytarzem w kierunku ma³ej i ¶wietnie ukrytej biblioteki, wszystko to dzia³o siê oczywi¶cie w siedzibie 7MM.
Tak wiêc wszed³szy do ma³ej jednak dobrze zaopatrzonej biblioteczki przeszed³ mijaj±c kilka rzêdów pó³ek uginaj±cych siê pod ciê¿arem ksi±g i ksi±¿eczek najró¿niejszych rozmiarów...
Kiedy znalaz³em odpowiedni dzia³ zacz±³em ogl±daæ ksi±¿ki....
Nie wiedz±c któr± z nich wybraæ wzi±³em wszystkie czyli 4 ksi±¿ki i ruszy³em do swojego pokoiku...
Z Powrotem ruszy³em korytarzem wszed³em szybko do pokoju delikatnie zamkn±³em za sob± drzwi ¿eby nie obudziæ innych gdy¿ by³o ko³o 3 nad ranem i wszyscy smacznie spali

Wszed³szy do pokoju i zamkn±wszy drzwi po³o¿y³em ksi±¿ki na pod³odze po³o¿y³em siê na brzuchu podnios³em jedn± ksi±¿kê po¶wiêcon± Suitonowi...
Co oczywiste nie znalaz³em tam ¿adnego odpowiedniego jutsu nadaj±cego siê do moich celów i odpowiadaj±ce moim wymaganiom..
Tak samo by³o z Technikami Fuuton i Raiton a ksi±¿ki po¶wiêconej katonowi nawet nie bra³em z biblioteki.
-No to zosta³ jeszcze Doton-powiedzia³em sobie i zacz±³em przerzucaæ kartki bez wiêkszej nadziei...
Dotar³szy prawie na sam koniec ksi±¿ki zasn±³em ze zmêczenia, a ¶ni³em o sobie samym wykonywaj±cym najró¿niejsze techniki z ró¿nych ¿ywio³ów...
Kiedy siê obudzi³em chwilê trwa³o zanim przypomnia³em sobie co siê wydarzy³o kilka godzin wcze¶niej wszak by³a w³a¶nie 7 rano.
Rozejrza³em siê po pomieszczeniu sennym wzrokiem i od razu dostrzeg³em ksi±¿ki po chwili dostrzeg³em te¿ 4 ksi±¿kê na której do tej pory spoczywa³a moja g³owa....
Spojrza³em na ksi±¿kê widz±c ¿e to ju¿ ostatnie strony tej¿e ksi±¿ki wpad³em w lekk± desperacjê...
Zacz±³em szybko przewracaæ kartki i szybko czytaæ zawarte na nich informacje...Normalnie z chêci± przyswoi³ bym te informacje jednak w obecnej mojej sytuacji szuka³em bez wytchnienia...
Kiedy zosta³a ju¿ tyko jedna kartka, a ja by³em ju¿ naprawdê t± niezbyt ciekaw± sytuacj±...
Jednak uspokoi³em siebie w my¶lach...
-Przecie¿ najsilniejsze techniki zawsze s± na koñcu-i trzês±c± siê rêk± przewróci³em stronê...
By³ tam piêkny opis Uitenpen [Doton] Hideki przeczyta³ go z zapartym tchem...to by³o dok³adnie takie jutsu jakiego potrzebowa³em...
Szybkim sprawnym ruchem wyrwa³em kartkê z ksi±¿ki i schowawszy j± do kieszeni wyszed³em z pokoju.
Przeszed³em przez korytarz i wyszed³em z siedziby 7MM i ruszy³em spokojnie szukaj±c jakiego¶ miejsca gdzie mog³em potrenowaæ to technikê i nie przeszkadzaæ innym...
Ruszy³em wiêc w drogê odrzucaj±c po kolei wszystkie wiosko id±c do wioski Kamienia....
Oczywi¶cie nie zamierza³em trenowaæ w samej wiosce a na znajduj±cej siê nieopodal olbrzymiej kamienistej równinie z dala od w¶cibskich ludzkich spojrzeñ...
Wyj±³em zwój[jak siê nauczê to zakupiê...i je¶li mogê wiedzieæ to za ka¿dym razem do wykonania tej techniki muszê kupowaæ nowy zwój czy tam szkicownik czy mogê u¿ywaæ ca³y czas jednego...]
Tak wiêc wyj±³em zwój i narysowa³em na nim...no na pocz±tek ma³y kamieñ...Kamieñ mia³ wielko¶æ ludzkiej czaszki...
-Hmmm to jutsu bardzo mi przypomina technikê przywo³ania...
-pomy¶la³em...
Nagryz³em szybko palec z³o¿y³em pieczêcie i przy³o¿y³em zranion± rêkê do zwoju, po tej rêce ju¿ obficie sp³ywa³a krew, i powiedzia³em:
-Uitenpen-Wlewaj±c du¿± ilo¶æ chakry w owy zwój...
Nic siê nie sta³o poza tym ¿e mój ko¶lawy obrazek znikn±³ z papieru a ja poczu³em odp³yw chakry
Ponownie narysowa³em uporczywy kamieni zastanawiaj±c siê co by zrobiæ ¿eby wykonaæ jutsu...
spojrza³em na obrazek i na swoj± rêkê na której ci±gle czerwieni³a siê krew...
Ponownie z³o¿y³em pieczêcie i powiedzia³em
-Uitenpen efekt by³ taki jak wcze¶niej...
Nieco poirytowany zacz±³em powtarzaæ to nie przestaj±c prze jakie¶ pó³ godziny
Kiedy skoñczy³ by³ wykoñczony po twarzy i ca³ym ciele sp³ywa³y mu stru¿ki potu...
Ch³opak opad³ na ziemiê pozbawiony si³ nie mog±c siê ruszyæ wiêc le¿a³ tak do puki nie odzyska³ czucia w koñczynach, a kiedy to ju¿ siê sta³o wsta³ i s³abym wzrokiem rozejrza³ siê po okolicy...
Stwierdzi³ ¿e s³oñce skry³o sie ju¿ za horyzontem wiêc powolnym krokiem zacz±³ kr±¿yæ po okolicy i zbieraæ kawa³ki drewna , suchych kar³owatych krzewów i kêpy wyschniêtej trawy.
Kiedy zebra³ ju¿ do¶æ sporo u¿y³ krzesiwa i szybko rozpali³ ognisko...
By³ zmêczony i nie mia³ si³ szykowaæ sobie kolacji wiêc poszed³ od razu spaæ k³ad±c siê na równiejszej p³askiej powierzchni os³oniêtej od wiatru i od razu zasn±³em...
Obudzi³em siê kilka a mo¿e kilkana¶cie godzin pó¼niej...
S³oñce sta³o ju¿ wysoko na niebie. W nocy wiatr mieni³ kierunek przez co moje wargi pokry³y siê pêkniêciami z których ci±gle s±czy³a siê krew co jeszcze pogarsza³o ich stan....
Szybko zas³oni³em usta chustk± chroni±c je przed wiatrem przynajmniej w pewnym stopniu...
Rozejrza³em siê po miejscu w którym wczorajszego dnia próbowa³em przywo³aæ kamieñ...
Dostrzeg³em tam sporo ma³ych kamyczków wielko¶ci ma³ej kulki których wcze¶niej nie by³o i poza tym ka¿dy z nich by³ taki sam i przypomina³ wygl±dem ten który rysowa³em...
-Interesuj±ce-powiedzia³em do siebie-to chyba nie przypadek –doda³em po chwili-Wygl±da jakbym przywo³a³ miniaturowe wersje tego co narysowa³em...
Ponownie narysowa³em na papierze kamieñ....by³ to zwyk³y bazgro³ o do¶æ nieregularnych kszta³tach
Wykona³em pieczêci i skaleczy³em palec kunajem ¿eby nie ods³aniaæ twarzy przy³o¿y³em rêkê do papieru i powiedzia³em
-Uitenpen
Pojawi³ siê tam ma³y kamyczek jednak to nie by³o to to o co mi chodzi³o dok³adnie...
Powtarza³em to kilkakrotnie jednak i¿ by³o to bardzo chakro ch³onne zabrak³o mu jej i pad³ zmêczony na ziemiê..
-[I see you!]...jak tak pójdzie to nigdy tego siê nie nauczê...
a w mojej g³owie odezwa³ siê g³os...
-Znowu brakuje ci chakry....Jeste¶ takim s³abym robakiem
-Zamknij siê-powiedzia³em do demona....
--Nie mam zamiaru....jeste¶ za s³aby ¿eby mnie kontrolowaæ...jeste¶ zdany na moj± ³askê...
-hahaha...jeste¶ zabawny....zabij mnie...no zabij...
Demon nic nie odpowiedzia³
-Widzisz...i kto tu jest zdany na czyj± ³askê...je¶li zginê to ty zginiesz razem zemn±...jeste¶my ze sob± zwi±zani na zawsze...jeden nie mo¿e ¿yæ bez drugiego....pamiêtasz to twoje s³owa...-zacz±³em siê drzeæ na ca³y g³os jednak w okolicy nie by³o nikogo kto móg³by mnie us³yszeæ...
-Taaa...masz racje...-powiedzia³ demon...
-Tak wiêc podziel siê ze mn± swoj± chakr±...w innym wypadku-wyj±³em kunaj i przy³o¿y³em do serca....-umrzemy obydwaj...
Demon przez chwilê nic nie robi³ jednak...kilka sekund pó¼niej, które mi wydawa³y siê byæ wieczno¶ci±, poczu³em przyp³yw demonicznej chakry bardzo skoncentrowanej i jakby innej od mojej w³asnej...
-I to to ja rozumiem...-pomy¶la³em chowaj±c kunaj...
Znowu narysowa³em kamieñ...tym razem by³ owiele staranniejszy i kszta³tem przypomina³ jajko...
Z³o¿y³em pieczêci nie musia³em siê raniæ gdy¿ obie rêce lepi³y mi siê od krwi po wcze¶niejszych próbach....
-Uitenpen-wypowiedzia³em a demon wypowiedzia³ te s³owa w mojej g³owie
Tym razem efekt by³ lepszy...kamieñ by³ wielko¶ci pi³ki golfowej...
-U¿yj wiêcej chakry...wiêcej mojej chakry...nie blokuj jej przep³ywu-rzuci³ w my¶lach Soku...
Zda³em sobie ¿e pod¶wiadomie blokujê chakrê demona...
-Ok ok..przyzwyczajenie...-odpowiedzia³em mu odblokowuj±c przep³yw chakry demona...
-A wiêc jeszcze raz-powiedzia³em informuj±c demona...
Znowu narysowa³em kamulec z³o¿y³em pieczêci i powiedzia³em
-Uitenpen
Tym razem kamieñ by³ mniej wiêcej rozmiarów takich jak powinien
-To pierwszy etap za mn±-powiedzia³em
-Za nami-wtr±ci³ demon..
-Niech ci bêdzie bo mi siê nie chce z tob± k³óciæ...-odpowiedzia³em mu ucinaj±c rozmowê...
-Jutro zaczniemy kolejny etap=poinformowa³em demona i poszed³em spaæ gdy¿ by³ ju¿ wieczór...
Wstawszy rano bez zbêdnej gadaniny zacz±³em rysowaæ na zwoju...
Zajê³o mi to kilka chwil kiedy skoñczy³em na zwoju by³ narysowany mój "pos±g" naturalnych rozmiarów...
Najpierw za pomoc± kunaja skaleczy³em siê w palec
nastêpnie z³o¿ywszy pieczêci powiedzia³em
-Uitenpen-iiii i mój pos±g naturalnych rozmiarów pojawi³ siê przede mn±...
-£adne-mrukn±³em i zacz±³em rysowaæ kolejny obrazek...tym razem co¶ o wiêkszych rozmiarach
By³a to ma³a góra o 3 wysokich szczytach i czwartym ni¿szym od pozosta³ych...¶ciany tej "góry by³y idealnie pionowe i by³a ca³a czarna jak wêgiel...
Znowu naci±³em palec i z³o¿y³em pieczêcie
-Uitenpen-poczu³em nag³y odp³yw chakry i straci³em przytomno¶æ...
Kiedy siê obudzi³em by³o ju¿ ciemno a ja nie mia³em si³y...noc by³a smoli¶cie czarna a na niebie nie by³o ani ksiê¿yca ani gwiazd...
Postanowi³em spaæ tam gdzie jestem, a jak postanowi³em tak te¿ zrobi³em.
Gdy siê rano obudzi³em stwierdzi³em ¿e le¿ê przy jednej ze smoli¶cie czarnych ¶cian góry któr± wczorajszego dnia przywo³a³em...
By³a dok³adnie taka jak j± narysowa³em z jednym ma³ym szczegó³em...by³a o po³owê mniejsza ni¿ byæ powinna...
-Dobra teraz u¿ycz mi swojej chakry w czas bo nie chcê znowu le¿eæ nieprzytomny-powiedzia³em do demona gdy¿ to z jego winy straci³em wcze¶niej przytomno¶æ i pewnie to by³o przyczyn± tak mizernych rozmiarów góry...
Rozejrza³em siê szukaj±c mojego szkicownika...gdy wreszcie go znalaz³em zacz±³em na nim rysowaæ obrazek wielu gór i ma³ych kanionów które zajê³y by ca³± okolicê...
Gdy skoñczy³em
-Gotowy-zapyta³em soku...
-Jak zawsze...-odpowiedzia³...
-Tak wiêc teraz...
Przegryz³em szybko skórê na palcu z³o¿y³em pieczecie i powiedzia³em
a raczej ja i Soku powiedzieli¶my
-Uitenpen-Nagle wszêdzie w okó³ pojawi³o siê to co narysowa³em ja zachwia³em siê na nogach ze zmêczenia wiêc usiad³em na ziemi...
-Ufff...uda³o siê...-powiedzia³em...
-Muszê odpocz±æ....-powiedzia³em i po³o¿y³em siê spaæ i zasn±³em....

Zaliczam
Minako