grueneberg

Ma³y pokoik s³u¿±cy Peinowi jako sypialnia. Jest w nim biurko, ³ó¿ko, szafa itp s³owem wszystko co do sypialni potrzebne. Jednak¿e co¶ przykuwa uwagê w tym pokoju a mianowicie nie ma tu okien przez co w pokoju panuje ciemno¶æ.

Dodane po 3 minutach:

Pein wchodzi do pokoiku po czym rzuca kufer na ziemiê. "Jak ja tu dawno nie by³em... dok³adnie dziewiêæ lat... czyli zanim jeszcze wst±pi³em do Aka." my¶li po czym zapala ¶wieczkê stoj±c± na biurku zdejmuje strój Aka i upycha go do kufra przyniesionego z siedziby i który teraz wsuwa pod ³ó¿ko. Podchodzi do szafy, otwiera j± i wyci±ga z niej jak±¶ czarn± szatê która wygl±dem przypomina strój Akatsuki, jednak brakuje na niej charakterystycznych czerwonych chmurek, Pein nak³ada szatê po czym siada na ³ó¿ku i czeka na Gaare.


Gaara wchodzi do sypialni. Siada na jakim¶ krze¶le/fotelu i rzecze:
- Wiêc tak siê tu urz±dzi³e¶. Trochê ciemno... - Czeka³ na odpowied¼ Peina.
//A przez korytarz to nie ³aska? //
Pein s³ysz±c komentarz Gaary spojrza³ na niego podejrzliwie lecz nie chcia³ ju¿ nic mówiæ. Zdj±³ szatê i stan±³ nagi przed Gaar± mówi±c
-Chcia³bym ci co¶ wyja¶niæ i dobrze to sobie zapamiêtaj, miêdzy nami nie bêdzie ¿adnego seksu. Dzisiaj ¶pij w fotelu za¶ jutro znajdê ci jaki¶ ciep³y pokoik.
Nastêpnie Pein k³adzie siê do ³ó¿ka i po krótkiej chwili zasypia...
Gaara nie skomentowa³ wypowiedzi Peina. Przez chwile patrzy³ siê na Peina jak na debila, lecz po chwili ju¿ zaprzesta³.
- Ju¿ kiedy¶ spa³em w fotelu, mogê i spaæ jeszcze raz. - Rzek³ i usadowi³ siê na fotelu usypiaj±c...


Akemi wchodzi do sypialni i my¶li sobie: "Bo¿e, jak tu ciemno", po czym mruczy pod nosem:
- Ca³y Pein... nie obchodz± go inni, my¶li tylko o sobie.
Po tych s³owach Akemi usadawia siê w fotelu tu¿ obok OUTSIDERA (mam na my¶li Gaarê). Siedzi i siedzi my¶l±c, ¿e kto¶ siê obudzi.
Gaara powoli otwiera oczy. Przez chwilê patrzy na Akemi jeszcze nie do koñca przytomny a po chwili rzecze:
- Kim ty jeste¶? - Zapyta³ niezbyt kulturalnie. Pein jeszcze spa³ w ³ó¿ku, a widz±c nieznajom± twarz w domu trochê siê zdziwi³.
- Mog³abym spytaæ o to samo... - odpowiedziawszy grzecznie Akemi, wstaje i siada na ³ó¿ku obok Peina - jestem jego kuzynk±.
Po tych s³owach spogl±da na Peina i kontynuuje:
- Jaki ¶pioch!
Spojrza³ na Akemi ju¿ ca³kiem sympatycznie.
- Móg³bym dowiedzieæ siê jak masz na imiê? - Zapyta³ normalnym ju¿ tonem. - Na imiê mi Gaara. Gaara z Pustyni. - Przedstawi³ siê i czeka³ a¿ dziewczyna mu odpowie.
- Zowi± mnie Akemi... Akemi Rikudo. - rzek³a do Gaary - A ty nie jeste¶ przypadkiem tym Kazekage? Wiele o tobie s³ysza³am od Daia.
- Nie jestem. By³em. - Odpowiedzia³ zamy¶laj±c siê na chwilê. - Odszed³em z wioski, aby dokonaæ zemsty na pewnej osobie. - Teraz spojrza³ na Peina. - By³ w wiosce gdy walczy³em z jednym ninja który chcia³ podbiæ sunê. Zosta³ obezw³adniony, a ja zabra³em go z pola bitwy. - Doda³.
- Rozumiem - odrzek³a Akemi, po czym znowu spojrza³a na kuzyna - Wstanie on wreszcie, czy nie??
- Nie wiem. Nie znam go tak dobrze. Jeszcze kilka dni temu byli¶my wrogami. - Odpar³ Akemi. - Rikudo tak? Czyli jak s±dzê masz oczy Rinnengan. - Doda³.
- No dok³adnie. - powiedzia³a szybko odwracaj±c g³owê w stronê by³ego kazekage - tylko dlaczego - odbieg³a od tematu - Dai mówi³ o tobie per "niedosz³y kazekage"?? Za ka¿dym razem kiedy o tobie wspomina³, u¿ywa³ tego zwrotu.
- Nic mi o tym nie wiadomo. Ale opinia tego cz³owieka - je¶li mo¿na go tak nazwaæ, mnie nie obchodzi. Postawi³em sobie za cel zabicie go, jednak ju¿ da³em sobie z nim spokój. Nie obchodzi mnie to co teraz robi i gdzie jest. - Odpar³.
- UUuu, wybacz, chyba trafi³am w twój czu³y punkt. Je¶li ciê to dra¿ni mo¿emy przestaæ o nim rozmawiaæ. - odrzek³a dziewczyna w ubraniu. - A tak apropo to masz jaki¶ szampon??
- To nie jest mój czu³y punkt. Po prostu ta osoba mnie nie interesuje. Ale odchodz±c od tematu. Hmm, szampon tak? RRRrrRRR. - Warkn±³. Wyj±³ zza szaty swój niewielki plecak. Zacz±³ w nim grzebaæ, a po chwili wyj±³ Szampon firmy Head&Shoulders. Poda³ go Akemi i rzek³ - Proszê xP.
- Dziêkuje - odpar³a Akemi i posz³a do umywalki - Aaaach, moje w³osy tego potrzebowa³y. - mówi³a to dziewczyna polewaj±c sobie nim w³osy.
Ws³uchiwa³ siê stêkaniom Akemi. Siedzia³ cicho, opar³ siê i rozsiad³ siê na fotelu wyjmuj±c z Kieszeni Snickersa. Plecak schowa³ za szatê.
Kiedy Akemi skoñczy³a mycie w³osów, osuszy³a je i z powrotem usiad³a na fotelu obok Gaary.
- Chcesz kawa³ek? - Zapyta³ pokazuj±c Batona dla Akemi. - Zanim ten cz³owiek siê obudzi minie trochê czasu, a i skoro mówisz, ¿e my¶li tylko o sobie to w±tpiê aby poczêstowa³ nas jakim¶ jedzeniem. Oczywi¶cie twierdzê tak na podstawie twoich s³ów, bo cz³owieka nie znam - Orzek³.
- Chêtnie - powiedziawszy to, dziewczyna wziê³a kawa³ek batonika i u¶miechnê³a siê.
Pein od d³u¿szego czasu nie spa³ jednak nie widzia³ co robi Akemi, wsta³ nie mówi±c s³owa, na³o¿y³ szatê po czym podszed³ do Akemi po chwyci³ j± za gard³o a nastêpnie kopn±³ w brzuch mówi±c
-Zmyj to z w³osów. Je¿eli jeste¶cie g³odni to zróbcie sobie co¶ do jedzenia, wiem ¿e Akemi ¶wietnie gotuje.
//Zaraz zrobiê ³azienkê, kuchniê oraz jadalnie.//
Akemi zd±¿y³a odparowaæ kopniaka w brzuch.
- No wiesz co Pein. Zaraz to zmyjê, ale nie powiem ¿eby¶ by³ uprzejmy dla go¶ci.
Po tych s³owach Akemi wychodzi z pokoju Peina.

<nmm>
Pein pu¶ci³ uwagi Akemi mimo uszu a czuj±c zapach pysznego jad³a i s³ysz±c d¼wiêk dzwoneczka dobiegaj±cego z jadalni który nakazywa³ wedle zwyczaju udania siê na obiad wsta³ i powiedzia³ do Gaary opuszczaj±c pokój
-Udajmy siê na posi³ek Gaara bo wystygnie. Jadalnia jest na koñcu g³ównego korytarza.
<nmm>
Gaara wsta³ i ruszy³ za Peinem. "No ciekawe czy gotuje tak dobrze jak okre¶la to Pein" - Pomy¶la³ i wyszed³ z sypialni.

<NMM>
Gaara wsta³ i ruszy³ za Peinem. "No ciekawe czy gotuje tak dobrze jak okre¶la to Pein" - Pomy¶la³ i wyszed³ z sypialni.

<NMM>

/Yyyy, sory za go¶cia ale zawsze jestem zalogowany a dzisiaj jako¶ mnie by³em wiêc Pein usuñ tego posta "Go¶cia" je¶li mo¿esz./
Pein wszed³ do pokoju po czym zdj±³ szatê, po³o¿y³ siê na ³ó¿ku i po chwili ju¿ spa³.
Sokamaru wszed³ do pokoju i ju¿ jego oczom rzuci³o siê sze¶æ postaci u³o¿onych obok siebie i uderzaj±co podobnych, postacie nie ¿y³y. Ich cia³a ju¿ zaczê³y ulegaæ rozk³adowi, ulatnia³ siê od nich mocny zapach zgnilizny i miêsa. Sokamaru podszed³ bli¿ej i nagle ujrza³ i¿ nad cia³ami siedzia³ kto¶ jeszcze. Czarnow³osy mê¿czyzna który najprawdopodobniej cierpia³ na anemiê, on równie¿ nie ¿y³ a przynajmniej tak mu siê zdawa³o gdy¿ ten chrz±kn±³ i rzek³ w agonii
-Sokamaru, nigdy siê ciebie nie spodziewa³em ale twoja obecno¶æ tutaj znaczy ¿e wiesz kim ja jestem. Koch..
-Wiem! Wiem kim jeste¶- Przerwa³ mu Sokamaru po czym wyskoczy³ w górê mówi±c- Jeste¶ s³aby!
Po czym kopn±³ Nagato w kark co u¶mierci³o ojca. Dopiero teraz kiedy Sokamaru sta³ ju¿ na ziemi mo¿na by³o zobaczyæ jaki gniew i w¶ciek³o¶æ emanowa³a z niego
-Jak mo¿esz byæ moim ojcem skoro nawet nie potrafisz siê obroniæ przed tak prostym atakiem!
Rzek³ w¶ciek³y gdy nagle zdarzy³o siê co¶ co jeszcze nigdy u ch³opaka nie mia³o miejsca. Uroni³ ³zê która pad³a na nagato a wkrótce z której wyrós³ tulipan, zaraz potem wypu¶ci³ nowe tulipany które poros³y Nagato i sze¶ciu Peinów. Tulipany rozkwit³y a z ich wnêtrza uwolni³ siê piasek. Ten z kolei zasypa³ Peinów i Nagato po czym zamieni³ siê w czyste szk³o. Gniew i W¶ciek³o¶æ we wnêtrzu Sokamaru zamieni³y siê w lito¶æ i rozpacz. Sokamaru nie móg³ tego znie¶æ, I b³yskawicznie opu¶ci³ sk±pany we krwi, mroku i smutku budynek.
<nmm>
Pein wchodzi do swojej sypialni. Po czym zasiada przy biurku, wyci±ga zwój i zaczyna pisaæ na nim krótk± wiadomo¶æ. Nastêpnie gryzie siê w palec i u¿ywaj±c techniki przywo³ania przyzywa Tokkagekiego w rozmiarach ludzkiej rêki który od razu poczyna mówiæ jak to ma w zwyczaju d³ugo i zwiê¼le.
-Siema Pein dawno ¿e¶my siê nie widzieli, jak u ciebie ze zdrowiem bo moja skóra ostatnio przybra³a ¿ó³tawy kolor, nie mówiê ¿e nie jest ju¿ przejrzy¶cie zielona ale ostatnimi czasy trochê po¿ó³k³a. Nie wiem czym to jest spowodowane... a tak w ogóle to gdzie¶ ty siê podziewa³ tyle czasu?- Tu jaszczur przerwa³ na chwilê i dopiero zauwa¿y³ brak Rinnengana i kolczyków. Tak to nie by³ ten sam Pein jakiego zna³ i zaraz w jego ma³ej ale za to m±drej g³ówce poczê³a ¶witaæ niepewno¶æ i podejrzliwo¶æ- Zaraz ty nie jeste¶ Peinem, Yahiko?
Nastêpnie Tokkageki zawarcza³ cicho i wyprowadzi³ potê¿ny cios ogonem. Ca³e szczê¶cie ¿e Pein zd±¿y³ zeskoczyæ z krzes³a którego oparcie pod wp³ywem ciosu jaszczura roztrzaska³o siê na drzazgi. Nie by³o w±tpliwo¶ci summon mimo swych ma³ych rozmiarów zachowa³ olbrzymi± si³ê w ca³ym ciele.
-Uspokój siê! Bêdziesz mi s³u¿y³ tak jak Nagato, rozumiesz. Od dawna by³ ju¿ chory i po przybyciu mojego syna który go zabi³ zosta³em uwolniony. Trzymaj swój temperament na wodzy inaczej go¿ko tego po¿a³ujesz. Tu masz bardzo wa¿n± wiadomo¶æ któr± wrêczysz niejakiemu Gaarze w ukrytim piasku, jest Kazekage wiêc ³atwo ci bêdzie go odnale¼æ.
Powiedzia³ Yahiko przywi±zuj±c jaszczurowi do cia³a zwój. Ten od razu stwierdzi³ ¿e ten ch³opak nie da sob± pomiataæ. Gdyby nie to ¿e jaszczurki nie p³acz± na pewno zakrêci³a by mu siê w oku ³za po czym znikn±³ pod drzwiami. A Pein zauwa¿ywszy ¿e zosta³ ju¿ sam, po³o¿y³ siê na ³ó¿ko i po krótkiej chwili zasn±³.
<nmt>
<nmt>
Pein obudzi³ siê po do¶æ d³ugim ¶nie (ale co siê dziwiæ, dawno nie spa³) po czym wsta³ i zawo³a³
-Przygotowaæ mi gor±c± k±piel!- Lecz nikt nie odpowiedzia³ wiêc po krótkiej chwili ruszy³ w kierunku drzwi mówi±c- Buntu im siê zachcia³o. Ka¿e im obci±æ wszystkie cz³onki a po...
I zrozumia³ ¿e ca³a s³u¿ba w przeci±gu tak d³ugiego czasu po prostu opu¶ci³a rezydencje. Yahiko stwierdzi³ i¿ sam musi przygotowaæ sobie k±piel i jedzenie wiêc opu¶ci³ pokój udaj±c siê w kierunku prywatnych publicznych gor±cych ¼róde³.
<nmm>