grueneberg
Dziś w nocy poleciały na Głuchaczkach dwa NSy. Jeden w strzępach, drugi odleciał po urwaniu listwy, do której przybite są śledzie. Tyle mam w tej chwili informacji.
Jeśli ktoś mógłby wybrać się tam, pomóc bazowym w zrobieniu porządku, a przede wszystkim w zabezpieczeniu pozostałych namiotów, proszę o kontakt ze mną, lub z bazowym - Emilem Kapturem. Żeby działać planowo, nie chaotycznie. To już drugi przypadek uniesienia się NSów w powietrze w tym roku, więc trzeba wymyślić całkiem nowe zabezpieczenie. Producent nie przewidział takich wiatrów, jakie są na Głuchaczkach od kiedy nie ma lasu.
Mam nadzieję, że nie był to NS pieczołowicie przez nas pozszywany w pewien czerwcowy dzień...?
No tego... Na pocieszenie powiem Wam, że Wasze szwy wytrzymały. Puściły natomiast pozostałe...
Jeśli ktoś mógłby wybrać się tam, pomóc bazowym w zrobieniu porządku, a przede wszystkim w zabezpieczeniu pozostałych namiotów, proszę o kontakt ze mną, lub z bazowym - Emilem Kapturem. Żeby działać planowo, nie chaotycznie. To już drugi przypadek uniesienia się NSów w powietrze w tym roku, więc trzeba wymyślić całkiem nowe zabezpieczenie. Producent nie przewidział takich wiatrów, jakie są na Głuchaczkach od kiedy nie ma lasu.
Mam nadzieję, że nie był to NS pieczołowicie przez nas pozszywany w pewien czerwcowy dzień...?
No tego... Na pocieszenie powiem Wam, że Wasze szwy wytrzymały. Puściły natomiast pozostałe...