ďťż

grueneberg

Witam
Właśnie byłem zobaczyć czy spółdzielnia poczyniła jakies kroki w celu usunięcia wady spływania wody podczas deszczu do garażu przy zjezdzie do garażu od strony skoroszewskiej w B5 no i sie znowu rozczarowałem studzienka jest prawie pełna wystarczy żeby popadało ze 2 godziny i znowu będziemy miec straż pożarną!!!! Musimy podjąć kroki aby jak najszybciej spółdzielia usuneła tą usterke bo rozmowa z administratorem jak widać nie odnosi żadnych skutków czy ktoś ma jakiś pomysł jak wyegzekfować od spółdzielnie naprawe tej fuszerki???


Drodzy,

a może wymieńmy administratora - ewidentnie nie działa na korzyść mieszkańców...
Obawiam się że macie ten sam problem z brakiem zlewni co bloki B1-B3. Przy każdej większej ulewie w garażach będzie stała woda bo nasz wspaniały Pan Syndyk dał ciała i postanowił zaoszczędzić zamiast zlewni budując wspaniałe "place zabaw". Wizyty Straży Pożarnej nie będą żadkością tym bardziej że cała infrastruktura kanalizacyjna Ursusa, Piastowa i Pruszkowa to powojenny zabytek - rury są podobno tak wąskie że nie nadążą odprowadzaćnadmiaru wody przy dużych opadach. Mój brat mieszka w blokach obok naszego osiedla (za garażem piętrowym) i oni często latem przy intensywnych opadach mają to samo.
W B5 w klatce 3 w przedsionku windy na poziomie -1 stoi woda po kostki. Podszybie windy też zalane. Woda przesacza sie z gruntu!


Z tego co sie orintuje nasz bloki powstały podobno na zasypanch sadzawkach i ogólnie jest to teren podmokły i niestety chyba wykonwaca nie bardzo sie przyłozył do osuszenia terenu i zabezpieczenia fundamentów. Historie z zalanymi garażami były i niestety będa. Mnie tylko cieszy że nie wydałem klkinastu tysięcy zł. na podziemny basen.

Mieszkańcy bloków Tomcia Palucha 35 i 39 wykonali wiele zdjęć dokumentując proces zalewania fundamentów bloków przy Skoroszewskiej 20 i 20A. Zdjęcia są umieszczone w galerii tego forum i można je obejrzeć. Z tego co pamiętam to wyglądało to trochę jak obsadzanie pola ryżowego, ale ja się na budownictwie nie znam. Podobno to taka technologia.

Pozdrawiam
Michał

Drodzy,

a może wymieńmy administratora - ewidentnie nie działa na korzyść mieszkańców...


A czemu piszesz w liczbie mnogiej? Zapytaj się najpierw sama siebie, czy poświęciłaś minutę swojego prywatnego czasu, żeby było lepiej! Możesz zmienić- działaj.
Ja zapisałam tę kwestię w usterkach i podczas przeglądu gwarancyjnego i usuwania usterek jeszcze raz poruszyłam tę kwestię. Panowie zapewnili mnie, że b5 zostało zapezpieczone w sposób chemiczny substancją chroniącą fundamenty przed wilgocią. Brzmiało to jak ściema, więc poprosiłam o pisemne informacje na ten temat, do tej pory oczywiście niczego nie dostałam. B4 jest dopiero w planach, ale z tego co piszesz, metoda ta okazała się zupełnie nieskuteczna w b5.

Ja zapisałam tę kwestię w usterkach i podczas przeglądu gwarancyjnego i usuwania usterek jeszcze raz poruszyłam tę kwestię. Panowie zapewnili mnie, że b5 zostało zapezpieczone w sposób chemiczny substancją chroniącą fundamenty przed wilgocią. Brzmiało to jak ściema, więc poprosiłam o pisemne informacje na ten temat, do tej pory oczywiście niczego nie dostałam. B4 jest dopiero w planach, ale z tego co piszesz, metoda ta okazała się zupełnie nieskuteczna w b5.

Wczoraj znowu pieknie zalalo. W garazu woda po kostki - cuudnie.
Woda "z podziemi" to jedno. Gorszym problemem sa "nawalnice" i woda wybijajaca przez studzienki. Moim skromnym zdaniem problemem jest to, ze garaz w B5 wogole jest podpiety do kanalizacji. Napewno lepiej by bylo, gdyby garaz nie byl wogole podpiety. Moze brzmi to jak szalenstwo, ale to prawda. W garazu jest sucho, woda sciekajaca z obu podjazdow, oraz z aut (np. w zimie roztopiony snieg z samochodow) nie jest problemem. Woda nie "wlewa" do gazaru np. z zalanego parkingu, tak jak np. w Optimie. To co scieka z aut, i z podjazdow - to niewiele, i to niemozliwe, zeby bylo tego tyle, aby caly garaz zalalo po kostki jak ostatnio. Woda wydostaje sie przez studzienki, poprostu "wybija" z niedroznej instalacji Skoroszy - dlatego garaz zalewa. Jedynym i skutecznym rozwiazaniem byloby zainstalowanie zaworu zwrotnego, ktory pozwoliby na wylewanie sie wody z garazu, ale nie pozwalalby na jej "cofanie" sie wew. kanalizacji przy nawalnicy. Przez to uniknelibysmy kosztow osuszania garazy, wypompowywania z szybow itd.
Zna sie ktos na kanalizacji ? Sa takie zawory (tzn. takiej duzej srednicy)? Wiem ze w Optimie zainstalowali cos takiego, poniewaz zalewalo ich tam z jeziorka Oriflame (w garazu plywaly swojego czasu male rybki ze stawu) - moze i u nas daloby sie cos takiego zainstalowac
basiaB3 napisał/a:
Drodzy,

a może wymieńmy administratora - ewidentnie nie działa na korzyść mieszkańców...

A czemu piszesz w liczbie mnogiej? Zapytaj się najpierw sama siebie, czy poświęciłaś minutę swojego prywatnego czasu, żeby było lepiej! Możesz zmienić- działaj.
_________________
Telewizor macie, więc mnie znacie

Kristo,
dzięki za rozsądną Twoją wypowiedz ....

a więc poszukajmy mądrych i rozsądnych rozwiązań
-czy ktokolwiek z Was zawiadomił straż, aby wypompować i osuszyć miejsca zalane wodą /kl. schodowe przed wejściem do garażu, garaże, pod windą chlupocząca woda/,
-osoba ZGŁASZAJĄCA do straży zalanie ma prawo zażądać PROTOKOŁU zalania
-czy ktokolwiek z Was zgłosił tel. do spółdzielni, aby skontrolowała i obejrzała kryształowo cenny obiekt, za który podnoszą wciąż ceny ...
-czy burmistrz, który również za to odpowiada został poproszony na "oględziny"
-czy p.syndyk wie o tym co się stało, również powinna i do niego trafić taka informacja
/co zrobił i co może jeszcze zrobić ... i do czego doprowadził .../

pozdrawiam,
larysa
Ja dzwonię zawsze minutę po "ze zjebami" do Administatora. Podobno za każdym razem z jego słów ta wynika jest powiadamiana spółdzielnia i Buszrem, ale jak jest w rzeczywistości to chyba tylko on wie.
po wczorajszej nawałnicy"burzowo-deszczowej", w mojej klatce 4kl.blok B3 pod windą w szybie nagromadziła się dość duża ilość wody, aż strach było ją uruchamiać.../w tle słychać było nieprzyjemne przelewanie się wody../
dzis z samego południa rozpoczęłam interwencję :
-zaczęłam od s-ni ... /panie mnie łaskawie poinformowały, aby napisać pismo, powiedziałam, że pisma nie napiszę, że informuję teraz i proszę, aby przekazano osobiście moją prośbę p.syndykowi, aby wybrał się do nas i przyjrzał dokładnie i obejrzał skutki "nawałnicy" w blokach ... dalej usłyszałam, że od tego jest p.administrator ..
-zadzwoniłam do p.administratora ... kilkakrotnie ... niestety żadnej reakcji na tel.ode mnie
-poszłam do ochrony ... ochrona mnie odsyła do p.administratora
- /wybieram ponownie tel. do p.administratora "0-kontaktu"/
wróciłam do domu wykręciłam tel. 998 do straży pożarnej...przyjechali za 3minuty i wybrali wodę z szybu windowego, która jak się pózniej okazało sięgała im powyżej kolan - przy okazji prosiłam aby obejrzeli cały blok ... poszłam do p.administaratora i poprosiłam aby umożliwiono straży pożarnej dostęp do sprawdzenia pozostałych bloków...
strażacy podejmowali próby skontaktowania się z p.administratorem... niestety bez skutku ...
no i odjechali ...
popołudniu pojechałam do straży w celu sporządzenia protokołu ...

pozdrawiam,
larysa
i bardzo dobrze. Ja tak zrobię jak dziś popada