grueneberg

Richarde przyszedl na plac i mieczem poodcinal prety kture byly na popczednim treningu zostawiajac jedynie dwa poczym schowal miecz i czekal na uczennice wlepiajac sie w niebo i chmurki szybujace ponim ;P . myslal tez otym ze przydalo by sie dowiedziec co sie dzieje z Amy , czyli sensej richarda . ostatni raz ja widzial jak ja wyciagal z ciala jakiejs dziewczynki


-Ju¿ jestem.-przedstawi³am siê rado¶nie, stoj±c za plecami Richarde. Nie wiadomo by³o, kiedy tu przysz³am. Sekundê, minutê, mo¿e piêæ temu...Prawda by³a taka, ¿e zdradzi³ mnie stuk obcasów, ale w tym samym czasie Pan Sensei zajêty by³ ¶cinaniem s³upów. A¿ dziw uwierzyæ, ¿e za pomoc± miecza móg³ obci±æ tak mocn± stal. Pachnia³o to szatañskimi sztuczkami, jednak wola³am w to nie wnikaæ. Skupi³am siê na wi±zaniu w³osów w d³ugi warkocz, siêgaj±cy a¿ do koñca pleców. Nadmiar k³aków nie bêdzie mi przeszkadza³ podczas treningu.
Richarde widzac swoja uczennice usmiechnol sie poczym stanol i powiedzial
- No to jak jestes gotowa na trening mloda damo
richarde byl w tym momecie bardzo powazny widac bylo ze ten trening to niebedzie zabawa w babraniu sie maziami i plymami lecz cos powazniejszego . richarde stal i czekal na odpowiedz swojej uczennicy
-No pewnie, ¿e tak. Niepotrzebnie bym tutaj nie przychodzi³a, prawda? Mo¿emy zaczynaæ jak nigdy przedtem.-odpowiedzia³am krzepko, harda i gotowa na spotkanie z losem, jaki przeznaczy³ dla mnie Richarde. Na ten trening, ¿eby nie by³o. Bardzo mnie ciekawi³o co ten staruszek móg³ wymy¶liæ...Robienie banda¿y z koñskiego w³osia? A mo¿e ratowanie ¿ycia za pomoc± szyszek i ¿o³êdzi? Podniecenie ros³o z ka¿d± sekund± i nie chcia³o zmaleæ. Dziwne, bo nie powinnam tak siê zachowywaæ. Na ogó³ spokojnie podchodzi³am do jakichkolwiek treningów, a tu taki Richarde proponuje spotkanie i ju¿ siê prawie posika³am z emocji. Tak byæ nie powinno, oj nie ._.


Richarde skinol glowa poczym wyciagnol miecz i wyciol z zastyglej lawy lejowate bloki slalne kture byly bardzo znieksztalcone mialy stednice ok 1 i 40cm wyskokie poczym richarde podniosl jeden z blokow i wbiegl na jeden z pretuw i usadowil nanim blok skalny poczym usiadl poturecku nanim i powiedzial teraz
-ty haniti
to co cie moglo zdziwic to to ze blok i sam richarde nawet niedrgneli co bylo dosyc dziwne bo utrzymanie ruwnowagi na czym takim bylo trudne
-Wszystko ³adnie piêknie, ale co to ma wspólnego z moj± nauk± medycyny? Zrêczno¶æ podczas operacji? Zachowanie refleksu i æwiczenie cia³a? Nie kapujê o co ci chodzi, facet...-przyzna³am cierpko, id±c w stronê bloków, by jeden z nich d¼wign±æ na swoje niby to delikatne ramiona. Zauwa¿y³am, ¿e szybciej mi to zajê³o ni¿ mojemu nauczycielowi, wiêc z takimi moralami i ciê¿arem przy sobie skierowa³am siê do prêta. Najwa¿niejszym by³o wycelowanie w sam ¶rodek s³upa, bo tylko dziêki temu uda mi siê zachowaæ na bloczku równowagê. Zrobi³am tak, k³ad±c ciê¿ki przedmiot na prêcie, a potem wyskakuj±c lekko w górê i l±duj±c delikatnie, próbuj±c z³apaæ równowagê na wahaj±cym siê to w lewo i w prawo bloczku skalnym. Po chwili uda³o mi siê.
Bylas pewna siebie lecz to niedalo ci nic poza tym ze gdy zawial zaledwie maly wiaterek blok przechylil sie gwaltownie a ty razem z swoim blokiem skalnym zlecialas na dol naszczescie niebylo az tak wysoko wiectylko obilas sobie swoja pupe ;P zauwazylas ze richarde niezlecial a jego blok nawet niedrgnol
w tym momecie richarde odparl
- Niebadz taka w goracej wodzie kompana tu niechodzi o ruwnowage chodzi o cos co dla medyka jest bardzo wazne a mianowicie KONTROLA czakry . teraz pomysl jak ja to moge robic i spruboj jeszcze raz . slowa richarda niebyly juz takie jak wczesniej teraz byl powazny i to smiertelnie
-Trzeba by³o mówiæ od razu, ¿e chodzi o oszukiwanie za pomoc± chakry. Ju¿ my¶la³am, ¿e mamy æwiczyæ jak profesjonali¶ci...-odpar³am ciêt± ripost±, podnosz±c siê na równe nogi i macaj±c siê po czterech literach. Nie bola³o tak mocno, spokojnie spokojnie, ¿yje, jest wszystko ok.
Wziê³am sobie do serca i umys³u s³owa Richarde, wiêc skoncentrowa³am chakrê tak, by punkty tenketsu otwiera³y siê przy pasie, biodrach, ko¶ci ogonowej. Ile¿ to razy ju¿ to robi³am. Przecie¿ by³o to podstawowy trening mojego klanu, nie mog³am tego przegapiæ. A ¿e wykona³am to, o co mój szanowny sensei poprosi³. Znów po³o¿y³am blok na ¶rodku, by zaraz po szybkim "skoczku" znale¼æ siê na nim i za pomoc± chakry kontrolowaæ równowagê.
Noi tym razem to tez niebylo to to co robilas pomagalo ci w manewrowaniu zalewdwie tylko glazem ale gdy tym razem mocniej zawialo twoje cialo stalo sie tak jakby zaglem i niezdolalas utrzymac rownowagi i co bylo juz wnerwiajace ty znowu spadlas na " 4 litery"( tym razem mocniej cie odrobine boli) a richarde ani drgnol . chyba czas bylo na uzycie byakugana by sprawdzic jak to robi richarde i zauwazylas ze gdy wial wiatr richarde wypuszczal ze swojego ciala czakre po tej stronie gdzie wialo przeciwstawiajac sie wiatrowi reszta to bylo utrzymanie rownowagi richarde niewpuszczal czakry do glazu czy cos takiego . moglas zaobserwowac ze czakra richarda wedrowala co chwila by przeciwstawiac sie wiatrowi.
richarde usmiechnol sie poczym odparl
- Widzisz dobrze ci szlo ale to chyba niebylo to czego szukalas. Sprubuj jeszcze raz
-Hiem tam tego..em...No dobrze, dobrze...Tylko mój s³odki ty³eczek mnie boli.-zmarkotnia³am, znów masuj±c obola³e miejsce. Nie lubi³am takich treningów z wysoko¶ciami i staniem, by z³apaæ równowagê. Na ogó³ zawsze koñczy³o siê to w³a¶nie upadkiem na cztery litery. Co¶ mi jednak podsunê³o pomys³, by dziêki mojej spu¶ci¼nie rodowej sprawdziæ jak to robi Richarde. Aktywuj±c DouJutsu i ze skupieniem odczytuj±c przep³yw chakry mistrza, spostrzeg³am, ¿e u¿ywa on energii do tworzenia czego¶, co mog³abym nazwaæ tarcz±. Nie tego siê spodziewa³a po tak ¶wietnym nauczycielu, ale musia³am przyznaæ, ¿e cwany to on by³. A ¿e ja te¿ by³am "liskiem", wesz³am na bloczek, ³api±c przy tym równowagê. Poczu³am, ¿e wiatr owiewa w³osy Richarde z pó³nocy, czyli mojej lewej. Skoncentrowa³am chakrê tak, by wydostawa³a siê z lewego ramienia, ograniczaj±c si³ê powietrza.
Tym razem bylo juz lepiej i przy wietrze niespadlas ale zaczelas sie dosyc niebezpiecznie kolysac . blok skalny kolysal sie raz w lewo raz w prawo niebylo to przyjemne
- Haniti to cos podobnego jak przy wodzie musiasz kontrolujac czakre wiedziec gdzie uzyc jej wiece a gdzie miej tylko ze tutaj masz doczynienia z czyms owiele trudniejszym niz przy chodzeniu po wodzie . skup sie i pontroluj czakre.
richarde przez caly czas byl powazny i skupiony
-Skoro tak mówisz...no dobrze..-odpowiedzia³am cichutko, wzdychaj±c przy tym. Wyprostowa³am siê jak tylko najlepiej mog³am, by si³a przy nacisku siedzenia po turecku by³a wiêksza. Bloczek nie powinien siê tak ruszaæ na boki, a ja z³apa³abym cenn± dla tego æwiczenia równowagê. Maj±c nadal w uszach s³owa Richarde, zamknê³am oczy i skupi³am siê mocno. My¶la³am jedynie o tym, jak trzeba manipulowaæ chakr±, by staæ niestrudzenie. Spróbowa³am sposobu podobnego do tego, który u¿ywa mój mistrz-energiê skoncentrowa³am tam, gdzie wia³ wiatr oraz na samym bloczku. Chakra reaguj±c z powierzchni± przedmiotu powinna mnie informowaæ o wszystkich wahaniach, a sama w sobie bêdzie przystosowywa³a mnie do nowej pozycji.

//Wiesz, ¿e za trening jednak s± nagrody? //
Szlo ci coraz lepiej zaczelas sie kiwac juz nie tak bardzo jak przedtem ale jeszcze niebylo idealnie wiatr zaczol wiac coraz mocniej ty sie lekko kiwasz ale czujesz ze zuzywasz zaduzo czakry wysylajac ja calalymi ze tak powiem platami . spojzalas jeszcze raz i teraz widzialas to nieco dokladniej niz gdy patrzylas z dolu . richarde wysylal czakre punktowo akurat tam gdzie wial wiatr zuzywajac tym samym owiele mniej czakry niz haniti .
- Dobrze idzie ci coraz lepiej tylko teraz musiasz sie nauczyc ile czakry dokladnie przeznaczac na to by wiatr cie niezdmuchnol bo jak dasz zaduzo to tez bedzie zle bo czakra bedzie dzialala jako sila ktura cie destabilizuje musiasz wysylac tyle czakry ile trzeba nie mniej nie wiecej.
Hm...nie wiem o czym gadasz, ale spróbujê to zrobiæ.-odpar³am, nadaj±c temu treningowi bardziej kameralny, prywatny wymiar. Bardzo mnie ciekawi³o to, jak sam Richarde to robi³, choæ powinnam skoncentrowaæ siê na sobie, a nie na nim. Wymy¶li³am po chwili, ¿e gdybym skupi³a siê na swobodnym przemieszczaniu "tarczy" po w³asnym ubraniu, uchroni³oby mnie to od niepotrzebnych wahañ spowodowanych wiatrem. Tak te¿ uczyni³am. Skoncentrowan± chakrê zmniejszy³am do minimum, by po chwili zwiêkszyæ do rozmiarów wystarczaj±cych, by oprzeæ siê sile wiatru. Stworzona blokada powinna zapobiec ewentualnemu upadkowi czy straceniu arcywa¿nej równowagi.
Szlo ci coraz lepiej teraz bylas juz w idealnej pozycji ale nadal musialas sie mocno skupic by utrzymac taka pozycje na dodatek wiatr wial bardzo silno i co chwila zmienial kierunek dlugie prety na kturych byli richarde i haniti pod wplywem wiatru tez zaczely sie wyginac utrudniajac tym samym kontrole nad codopiero opanowana sztuka manewrowania czakra . Haniti zaczynasz sie nieco bac przez to kolysanie wywolywane kolysaniem sie ale puki co dzielnie sie trzymasz utrzymujac pozycje
Richarde byl dumny ze swojej uczennicy dlatego zaproponowal cos
- haniti widze ze idze ci coraz lepiej powiedz mi czy jestes gotowa by nieco utrudnic ta umiejetnosc
Niepewnie czeka³am z odpowiedzi±. Jakikolwiek ruch, nawet d³oñmi, czy ustami, spowodowa³by totalne zachwianie siê kamiennego bloczka, a wtedy spad³abym po raz trzeci na twardy-niestety-grunt naszego ziemskiego pado³ka. W koñcu, gdy z³apa³am równowagê, chrz±knê³am, bo co¶ mi do ust wpad³o. Tym samym odpowiedzia³am Richarde:
-No pewnie, ¿e jestem gotowa. Co tym razem bêdziemy robiæ? Staæ na palcach? A mo¿e robiæ pompki?-zapyta³am, Byakuganem obserwuj±c wszystkie zachowania chakry mojego nauczyciela i swojej samej tak¿e.
Richarde spojzal na haniti poczym mimo wiatru stanol na bloku oczywiscie nietracac ruwnowagi powiedzial
- heh stanie na palcach hmm mialo byc na jesnej rece ale jak wolisz
richarde w tym momecie zrobil sklon i nagle widzialas ze richarde stoi na dwuch palcach wskazujacych na swoim bloku jednoczesnie nietracac rownowagi mimo wiatru
Ty nadal czulas sie niepewnie zauwazylas ze teraz richarde mial wieksza powierzchnie wiec stawial wiekszy opur wiatru dodatkowo zauwazylas ze tym razem mimo tego ze waga richarda trzymala go mocno na bloku uzywal czakry w palcach by dodatkowo sie zabezpieczyc . swoim byakuganem widzialas ze czakra wysylana przeciwko wiatru punktowo ruzne ilosci czakry
Skoro Ty to potrafisz, to nie musi byæ trudne...Z drugiej strony jeste¶ ode mnie ciê¿szy, Richarde-sensei.-przyzna³am, obserwuj±c dok³adnie zachowanie swojego tymczasowego mistrza. Dziêki DouJutsu zrozumia³am, ¿e si³a energii chakry musia³a siê równaæ sile wiatru, by zerowaæ negatywny efekt. Postanowi³am zrobiæ tak samo, jednak jeszcze przed tym pomy¶la³am nad sposobem stania na palcach. Przypomina³o to za bardzo Juuken, wiêc nie powinnam mieæ z tym wiêkszych problemów. Skupi³am chakrê na koniuszkach palców i paznokciach, by po chwili nacisn±æ nimi o powierzchniê bloczku. Poczu³am znajome mrowienie zwi±zane z t± technik±, a by³ to dopiero pocz±tek. Szybciutko zrobi³am stójkê, próbuj±c utrzymaæ równowagê. Stoj±c do góry nogami roz³o¿y³am nogi szeroko, lekko je uginaj±c w kolanach. Ciê¿ar musia³ byæ roz³o¿ony równomiernie kosztem wygl±dania jak debilka..
Richarde widzac haniti zaczol sie smiac ale nadal stal na palcach smiejac sie z widoku jaki widzial. haniti wygladala zabawnie poczym powiedzial
- widze ze idzie ci coraz lepiej trzymaj tak dalej
richarde pochwalil swoja uczennice
Wkoncu wpadlas nato jak to ma wygladac ale nadal mialas klopoty z tym by kontrolowac to jak nalezy to niebylo chodzenie po wodzie gdzie mialas mala powiezchnie do rozkladania czakry tym razem bylo to twoje cialo a mialo ono znacznie wieksza powierzchnie niz podeszwy . trudnoscia dla ciebie bylo nadazanie za wiatrem bo ten uderzal ze wszystkich stron . poczym dalas ciut zawiele czakry do palcow i zrobilas male diurki w glazie wtedy richarde odparl
- spokojnie czakra w palcach ma tylko asekurowac uzywaj jej mniej bo inaczej rozwalisz glaz przez swoja czakre.
po tych slowach richarde stanol tylko na jednym palcu co bylo niesamowitym widokiem szczegulnie ze richarde wazy ponad 140kg i ma 240cm wzrostu
-E tam...chyba trochê przesadzasz...Sam by¶ trochê schud³...i zmala³-za¿artowa³am niby to okrutnie, doskonale maskuj±c przed ¶wiatem swoja wagê, trochê nienaturaln± jak na mój przeciwny do Richarde wzrost. By³am do¶æ niziutka, a fakt, ¿e nie nale¿a³am do chudych trochê mnie deprymowa³. Lubi³am jednak swoj± figurê i nie chcia³am jej zmieniaæ. Tak czy owak dostosowa³am siê do rady nauczyciela i lekko zmniejszy³am nacisk chakry na palce. Urywek tej energii powêdrowa³ natomiast do nóg, by równomiernie ochraniaæ przed wiatrem i jego skutkami. Pochwa³y mistrza dawa³y bardzo du¿o, bo wiedzia³am, ¿e robiê dobrze.
Nagle na twojej nodze wyladowal golab ktury mimo tego ze wiatr prubowal go zwiac trzymal sie mocno ale jednoczesnie zaczol zaklucac twoja kontrole czakry na stopie richarda tez wyladowal ptak ale on odziwo stal nadal prosto na jednym palcu . ty natomiast zaczelas sie kiwac razem ze swoim glazem na wszytskie strony co wpedzilo cie w mala panike richarde nieodzywal sie mial nadzieje ze sama wpadniesz jak to zrobic
Czuj±c na sobie sw±d ptasiej kupki zmieszanej z go³êbimi piórami, zastanowi³am siê przez chwilê jak wybrn±æ z tej nieprzyjemnej dla mnie sytuacji. Richarde sta³ nadal jak sta³, ja natomiast mia³am ciê¿ki orzech do zgryzienia. Co w takiej sytuacji zrobi³by mój kochany papo? Hm...pewnie z³apa³by ptaka i ugotowa³by na obiad, a jak nie to z pewno¶ci± potraktowa³ go headshotem z kamiennego bloczku. Ja natomiast post±pi³am tak: czuj±c kolejne wahania spowodowane nieproszonym go¶ciem, zgiê³am bardziej nogê, na której on wyl±dowa³. Chakrê skupi³am na przeciwnej koñczynie, tworz±c co¶ w stylu równowa¿±cych siê odwa¿ników. Go³±b tworzy jedno, a ja drugie.
Troche to pomoglo lecz kolysanie sie nadal trwalo nie tak mocno jakprzedtem ale jednak dodatkowo ptaszek narobil ci na noge musisz wymyslic cos innego bo puki co dalej sie kolysalas . Richarde nadal stal jak stal na jednym palcu ale ze ten mu juz zdretwial to zmienil palec i teraz stal na drugim.
- Pomysl no chyba ze zamierzasz spasc znowu na tylek . pomysl ptak tez ma swoja czakre i on jest jak ty tylko dla niego ty jestes glazem .
Mistrzu....go³±b ma tak "du¿±" ilo¶æ chakry, ¿e mog³abym siê zach³ysn±æ...-odpar³am ironicznym tonem, widz±c przep³yw (a nawet jej brak) u mojego skrzydlatego kolegi, który na dodatek narobi³ mi na mini-spódnicê. Jedynym miejscem gdzie energia ta by³a sk³adowana by³ mózg. Dopatrzy³am siê piêæ punktów tenketsu, co mnie trochê zdziwi³o, bo na ogó³ zwierzêta ich po prostu nie maj±. Pomy¶la³am jednak nad s³owami Richarde, zastanawiaj±c siê, co mog³abym zrobiæ. Skoro ja dla niego jestem bloczkiem, to ten, by utrzymaæ równowagê, sam musi balansowaæ tym, co ma. Musia³am siê podporz±dkowaæ ptaszynie, operuj±c tak¿e swoim blokiem.
Doskonale widz±c chakrê mojego mistrza, Richarde, pomy¶la³am sobie A czemu by nie i spróbowa³am zrobiæ tak samo jak on. Go³±b nie ma tak du¿ej masy, sam tak¿e nie posiada du¿o energii, wiêc mój nak³ad nie powinien kosztowaæ zbyt wiele, prawie wcale. Skoncentrowa³am wiêc energiê na stopie, na której usiad³o gruchaj±ce ptaszysko. Od razu poczu³am starcie siê dwóch przeciwnych si³-mojej i zwierzaka. Palce natomiast ca³y czas u¿ywa³y Juuken do zachowywania równowagi. Ca³kiem dobrze mi z tym sz³o, bo po chwili bloczek nie przewraca³ siê na strony.
Wspulczynnikow kture na ciebie odzialywaly byla cala masa i z ledwosiac nadazalas wysylas czakre w odpowiednie miejsca chociaz nie zawsze trafialas z iloscia czakry wiedzialas otym i wiedzialas ze musisz jeszcze nadtym popracowac by osiagnac idealna kontrole czakry tak jak robil to richarde . ptaszysko jak nazlosc niechcialo zejsc dodatkowo czujac twoja czakre zaczelo trzepotac skrzydlami co jescze bardziej ci przeszkadzalo w utrzymaniu ruwnowagi
Richarde widzac ze haniti wkoncu opanowuje chociaz jeszcze nie w pelni ta umiejetnosc powiedzial
- Jestem z ciebie dumny jeszcze troche wiecej treningu i bedziesz miala to opanowane do perfekcji
No ba...Tylko na ogó³ jak shinobi widzi jak±¶ przeszkodê to nie próbuje siê do niej dostosowaæ, tylko pozbyæ..-odpowiedzia³am uczciwie, bo taka by³a prawda. No ale jak Richarde chcia³, ¿ebym by³a podporz±dkowana to taka w³a¶nie muszê byæ. Niestety.
Koncentruj±c siê jeszcze mocniej, zaczê³am wyczuwaæ miejsca, które ustêpowa³y si³± zewnêtrznym, takim jak wietrze czy go³±bkowi. Chakrê skupi³am tak¿e i tam, by wysz³o mi lepiej, jak najbardziej siê tylko da³o. Swoj± drog± zastanawia³am siê jak wpad³ na to nauczyciel, gdy by³ uczniem. Kto¶ mu o tym powiedzia³? A mo¿e podgl±da³ swego prze³o¿onego b±d¼ czyta³ jego notatki? Któ¿ to wie
Z kad richarde o tym wiedzial moglas sie tylko domyslac niestety . Z czasem szlo ci coraz lepiej jednak to niebyla umiejetnosc kturej nawet najlepsi sie szybko ucza to wymaga czasu . jeszcze wyczuwalas ze jest niedoskonale wiec nadal prubowalas dazyc do doskonalosci oczywiscie niewiedzialas ze ta kontrola czakry to tylko poczatek tego naczym mialo polegac kolejne zadanie . richarde nadal stal na jednym palcu co wygladalo juz nieco nudno
richarda bolal juz palec na wsumie nie dziwota bo on musial utrzymac ponad 140kg wiec richarde stanol sobie na glowie bo tak mu bylo wygodniej poczym na slowa chaniti odpowiedzial
- Przystosowywanie sie do ruznych warunkow to bardzo pozyteczna umiejetnosc szczegulnie gdy jest sie na obcym terenie no ale my tu nietrenujemy do zabijania tylko do leczenia bo dzieki umiejetnosci doskonalej kontroli czakry mozna lepiej i szybciej kogos uleczyc a w tym zawodzie kazda sekunda jest na wage zlota
No tak, tylko w±tpiê, by¶my byli w takiej sytuacji, ¿eby staæ na palcach na kamiennym bloku, który waha siê, stoj±c na kiepskiej jako¶ci metalowym s³upie, na dodatek z towarzystwem kolegów-zwierz±tek.-odpowiedzia³am, z gracj± wyssan± z piersi matki zlatuj±c z bloku. Go³±b sobie odlecia³ a ja siedzia³am na zimnej od wiatru trawie. W dodatku ptaszysko napaæka³o mi na nogê,a co za tym idzie na moj± piêkn±, be¿ow± mini-spódnicê. Teraz powinnam wróciæ do domu i odpocz±æ trochê, albo te¿ udaæ siê do Akademii i sprawdziæ jak tam uczniowie. Z pewno¶ci± jaki¶ czeka³ na mój ma³y wyk³adzik.
Richarde tez zeskoczyl z bloku ale wczesniej go troche odepchnol by niespadl zablisko mnie jak bede na ziemi natomiast blok haniti spadl tuz obok niej miala szczescie ze nie nana ale i tak dostala odlamkiem bloku poczym powiedzialem
- No to czas przejsc do nieco innego treningu a mianowicie pujdziemy teraz do mojego labolatorium . co ty nato??
richarde spytal ale i tak haniti wiedziala ze bedzie musiala isc z richardem bo trening sie jeszcze nieskonczyl.
-Skoro ju¿ tak bardzo ³adnie mnie prosisz to chyba muszê siê zgodziæ. Nie mam po prostu wyboru...-odpowiedzia³a s³odkim tonem g³osu, co nawet zgadza³o siê z ponur± rzeczywisto¶ci± treningu. W koñcu jednak wejdzie do laboratorium i zapewne pogrzebie przy mikroskopach, co bardzo lubi³a. Poza tym lenistwo jakie odziedziczy³am po ojcu dawa³o siê we znaki, a z tego nawet s³yn±³ w³a¶nie mój klan, tak samo jak Nara. Wola³am siê przedtem upewniæ co bêdziemy robiæ, wiêc po prostu zapyta³am:
-Richarde-sensei, a co tam zrobimy? Nowy wirus? Antidotum na zap³odnienie?
Richarde usmiechnol sie na slowa haniti poczym dodal
- Spokojnie jeszcze niebedziesz nic robic narazie musisz poznac te uzadzenia a moze potem cos bedziemy robic
richarde usmiechnol sie poczym wskazal haniti drzwi prowadzace do palacu i sam zaczol isc w kierunku palacu ia potem do labolatorium

NMM
Westchnê³am, maj±c nadziejê na praktyczny trening, a nie teoretyczny. Nie lubi³am przys³uchiwaæ siê niby to ciekawym wyk³adom na temat tego jak trzeba nacisn±æ guzik, by uzyskaæ po¿±dany efekt. Wola³am grzebaæ, dotykaæ, sprawdzaæ na sobie, ale jak ju¿ tu jestem, to przyda mi siê odrobina snu....znaczy siê wiedzy, ten teges.

Widz±c odchodz±cego Richarde, zerwa³am siê z ziemi, poprawi³am spódniczkê i posz³am za nim.
NMMT