grueneberg
wesz³am do pokoju czaekajc na Gaarê
Przyszed³em za Amy. Usiad³em na kanapie.
zamkne³am drzwi
-jeste¶ nieobliczalny-mrukn³am wyjmuj±c z torby banda¿e i ma¶ci-podesz³am do niego
-Jestem nieobliczalny jak siê denerwujê.-powiedzia³em wycieraj±c twarz.
-Muszê dzisiaj wypocz±æ.-inaczej jutro bêdzie ¼le.
pomog³am zdj±æ mu koszulkê
-nie ruszaj siê to mo¿e piec-powiedzia³am smaruj±c mu rany ma¶ci±
Dodane po 55 sekundach:
-musisz siê tak denerwowaæ?-pokrêci³am g³ow±
-Mo¿e mnie nawet i piec, ale jak Ty to robisz, to mi nie przeszkadza.-stwierdzi³em.
nic nie powiedzia³am. zaczê³am zabanda¿owywaæ bardziej pokaleczone miejsca
-no i gotowe-powiedzia³m z u¶miechem-ja siê bojê co to jutro bêdze...
znalazlem was nic ci niejes spytalem sie gaary i amy
-Nie u¿yjê tego jutro, inaczej bêdê zdyskwalifikowany.-powiedzia³em.
-Dziêkujê.-powiedzia³em i poca³owa³em Amy.
Dodane po 48 sekundach:
-Sorry Richarde za moj± technikê i demona.-powiedzia³em do Richarde.
stane³am za Gaar± i po³o¿y³am mu rece na ramionach. Po chwili zaczê³am masowaæ je delikatnymi ruchami
-nie ma za co-musne³am wargami jego ucho-odpocznij przed jutrzejszym dniem
nic mi niejest spoko
-O jak mi³o...-powiedzia³em do Amy.-Dla takiej chwili warto ¿yæ, umieraæ tak¿e.-
a jutro kogos pokonam czyje to w kosciach
uderzy³am Gaare lekko w g³owe
-nawet tak nie my¶l-powiedzia³am-Richarde wynajmij sobie pokój i odpocznij przed jutrzejszym dniem-powiedzia³am obejmuj±c Gaarê za szyjê
hehe szczensciaz powiedzialem do gaary
u¶miechne³±m siê ju¿ bez urazy do Richarde
-jak Cie sie nudzi to zobacz jak siê rozlosowane pojedyniki-powiedzia³m do Richarde
dobra ide golombeczki nieprzeszkadzam
i wyszedlem zanim amy sie wkuzy
NMM
-Te¿ tak uwa¿am, ¿e szczê¶ciarz.-powiedzia³em delikatnie g³±dz±c Amy po rêkach.
przechyli³am siê przez oparcie kanapy zje¿dzaj±c po ni g³ow± w dó³ ko³o Gaary. Po³o¿y³am siê na kanapie z g³ow± na jego kolanach-odpocznij-powiedzia³am
G³aska³em Amy po w³osach.
-Dobrze, ¿e moc demona szybciej pomaga siê regenerowaæ, a Twoje opatrunki mi tak¿e du¿o pomog±. Przyspiesz± gojenie.-powiedzia³em.
Dodane po 1 godzinach 24 minutach:
-Wyjdê na chwilê, ale zaraz do Ciebie wrócê. Jako¶ nie mogê usiedzieæ na miejscu.-powiedzia³em.
Dodane po 21 sekundach:
nmm
Dodane po 1 godzinach 49 minutach:
Wróci³em do pokoju zmartwiony. Usiad³em obok Amy tak ¿eby mog³a dalej le¿eæ na moich kolanach i zacz±³em rozmy¶laæ nad wydarzeniami na wie¿y w Sunie. O ma³ej HM! o dziwnym facecie, któremu zabra³a opaskê i o kobiecie. Doszed³em do wniosku, ¿e jest to dziwne, i¿ chcieli co¶ ode mnie wszyscy. Poza tym ich dziwne zachowanie i pojawienie siê niby znik±d.
-Amy...-zacz±³em-Muszê powiedzieæ Ci o czym¶. Kiedy byli¶my na wie¿y w Sunie zaczê³y siê dziaæ dziwne rzeczy, które nie daj± mi spokoju. Kiedy tam siedzieli¶my, pojawi³a siê ma³a dziewczynka, która p³aka³a. Z³apa³a mnie za nogê i mówi³a, ¿e kto¶ j± uderzy³. Trzyma³a w rêce opaskê Suny. Potem pojawi³ siê dziwny mê¿czyzna bez opaski. On z kolei powiedzia³, ¿e ta ma³a mu j± zabra³a, bo jest tak ma³a, ¿e dzieci w jej wieku nie maj± opasek ninja. Zdziwi³o mnie, nie to, ¿e mia³a opaskê, ale to ¿e wiedzia³ ile ma dziecko lat. Z kolei dziewczynka powiedzia³a, ¿e opaska to pami±tka rodzinna, a ¿e mê¿czyznê zna st±d, ¿e gdy zobaczy³ j± b³±kaj±c± siê po Sunie to zabra³ j± na ramen, ale jak jad³a to wyla³a na niego zupê za co on siê w¶ciek³ i j± zbi³. Wygoni³em faceta, bo wydawa³o mi siê, ¿e dziecko jak ona nie mo¿e chyba zrobiæ czego¶ z³ego. Ale zacz±³em siê zastanawiaæ, bo ja przecie¿ zabi³em gdy by³em m³odszy ni¿ ona. Facet poszed³, a dziewczynka powiedzia³a, ¿e ma rozdwojenie ja¼ni i ¿e nazywa siê Hard Mamba! bo j± tak druga ja¼nia nazwa³a. HM! powiedzia³a tak¿e, ¿e z³apa³a j± Ayano z Akatsuki i ¿e chce z niej zrobiæ zabójczyniê, ale dziewczynka powiedzia³a, ¿e uciek³a od Ayano i nie chce byæ w Akatsuki. Pó¼niej pojawi³a siê kobieta, która przedstawi³a siê jako Akira, powiedzia³a, ¿e zna mê¿czyznê, którego wygoni³em i ¿e zna ma³±. A dok³adnie powiedzia³a o HM! :"Ot Tak nagle pojawi³a siê w naszym domu i zabra³a Akirze jego opaskê."
Tak wiêc wszystko mi tu nie pasuje. My¶lisz, ¿e to by³o Akatsuki i szukali mojego demona?
Wiem tyle, ¿e nikt by o nim nie us³ysza³, ale Lee niechc±cy powiedzia³ przy nich, na temat tego czy Berozz tak jak i ja ma demona. Jest chyba bardzo ¼le.-zakoñczy³em.
przeci±gne³am siê leniwie
Dodane po 6 minutach:
-faktycznie podejrzane-ziewnê³am-Hard Mamba co za kretyñska nazwa-powiedzia³am uk³adaj±c siê wygodniej-mo¿e przyszli po Berozza nie po Ciebie-powiedzia³am
-Nie wiem, ale mi to nie daje spokoju.-powiedzia³em.
Dodane po 3 minutach:
-Jak ja nie lubiê tak oczekiwaæ na to co nieuniknione...brrr
Dodane po 2 minutach:
-Zaczynam siê denerwowaæ...Dlaczego akurat przed walk±?
Dodane po 1 minutach:
-Muszê siê chyba czym¶ opiæ...
Dodane po 13 minutach:
"Je¶li s± z Akatsuki to ja ju¿ nie ¿yjê."-pomy¶la³em. "Ale nie poddam siê bez walki. Postaram siê przynajmniej im zaszkodziæ jako¶ je¶li po mnie przyjd±."
-nie denerwuj siê-usiad³am patrz±c mu w oczy wszystko bêdzie dobrze
-Zaczynam mieæ coraz wiêksze w±tpliwo¶ci co do tego Amy.-powiedzia³em.
-co do czego?-zapyta³am siadaj±c mu na kolanach twarz± do niego-popatrz na to pozytywnie brak demona brak problemu
-Brak demona to powa¿ne os³abienie.-stwierdzi³em obejmuj±c Amy.
-ale i spokój-powiedzia³m cicho k³adac g³owê na jego ramieniu-i bez demona jeste¶ silny
-Wydaje mi siê, ¿e nie bêdê wystarczaj±co silny.-powiedzia³em trochê ze smutkiem.
wzruszy³am ramionami nie wiedz±c co powiedzieæ
-mo¿e nie jest tak ¼le mo¿e nie poluj± na Ciebie tylko na kogo¶ innego?-powiedzia³am pocieszej±co
-Dobra nie wa¿ne, bêdzie co bêdzie.-wzruszy³em ramionami na beznadziejn± sytuacjê.
-dobry ch³opiec-poca³owa³am go-nie ma co przejmowaæ siê na zapas
"Ale mnie stres z³apa³, ale lepiej o tym nie powiem."-pomy¶la³em i obj±³em mocno Amy.
-denerwujesz siê przed turniejem -zapyta³am cicho ca³uj±c go w szyjê
-Przed turniejem raczej nie.-powiedzia³em.
"Obawiam siê Akatsuki, jak chmar± mnie zaatakuj± to bêdzie pora¿ka na ca³ej linii."-pomy¶la³em i na t± my¶l wzdrygn±³em siê.
Dodane po 58 minutach:
"We¼ siê w gar¶æ! Nie dam siê tak ³atwo pokonaæ!"
-wydajasz siê dziwnie zdenerwowany-powiedzia³am
-Nie..ja tylko.. ach no to Akatsuki mnie z równowagi wytr±ci³o, ale doszed³em do wniosku, ¿e bêdê z nimi walczy³. Nie poddam siê bez walki, narobiê im problemów choæbym mia³ tam zgin±æ.-powiedzia³em.
-yh!-oburzy³am siê wstaj±c-po pierwsze nie bêdziesz z nimi walczy³ bo nie dopuszcze do tego!-rozmasowa³am palcami skronie
-Amy Ty nie mo¿esz z nimi walczyæ, bo nie przyjd± po Ciebie. Nie mo¿e Ci siê co¶ staæ z mojej winy.
"No nie i teraz jeszcze Amy chce siê nara¿aæ."-pomy¶la³em.
-ja nie zamie¿am walczyæ-powiedzia³am spokojnie-ja chcê tylko przemówiæ kilku osobom do rozs±dku-podesz³am do okna
-Oni nie bêd± chcieli rozmawiaæ.-powiedzia³em.-Ju¿ nie bêdê narzeka³, bo Ci za bardzo marudzê. Przepraszam.
Rozleg³o siê pukanie do drzwi.
-nic nie szkodzi-wyjrza³am przez okno
Dodane po 1 minutach:
spojrza³m na drzwi i podesz³am do niech
otworzy³am je
-eee... a Ty to kto?
Siedzê na kanapie. O kto¶ puka.
-Proszê wej¶æ.-powiedzia³em.
-Witam jestem Sasuke Uchiha - powiedzial - przpraszam ze przeszkadzam ale powiedziano mi ze was tu znajde.
-Ja jestem Sabaku no Gaara. Witaj.-powiedzia³em wstaj±c.
-a czegó¿ to chcesz od nas?-przyjrza³am mu siê uwa¿nie zapraszaj±c go-wejd¼ proszê-usiad³am obok Gaary-siadaj-wskaza³am mu fotel-co siê sta³o?
Usiad³em obok Amy.
-A kto powiedzia³, ¿e tu jeste¶my?-powiedzia³em spokojnie.
"co¶ mi siê to podejrzane wydaje"
spojrza³am pytaj±co na Sasuke nic nie mówi±c
-Chcia³bym wam zadaæ 4 pytania na temat ¶mierci Martina Hyuuga.-powiedzia³.
-By³ bym wdziêczny je¿eli udzieliliby¶cie odpowiedzi.
1.Co robi³ w Sunie?
2.Kogo tam spotka³, o czym gada³.
3.Dlaczego zgin±³?
No i ostatnie to g³ównie do gaary jakich jutsu na nim u¿y³es??
Je¿eli nie chcecie na nie odpowiadaæ, nie musicie.
"Hmmm nie bardzo wiem o co chodzi, chyba nie mamy z³ych stosunków z Hebi."
-Nie oto chodzi, dzia³am z polecenia Konohy lecz proszono mnie by cie o to nie pytac, jednak¿e je¿eli jeste¶cie tu razem to nie mam wyboru.
prze³knê³am ¶linê
wspomnienie Martina nie nale¿a³o do najprzyjemniejszych. Spojrza³am smutno na Gaare, potem na Sasuke
-no wiec...-zacze³am spuszczajæ wzrok-Co robi³ w Sunie? z regó³y to odwiedza³ mnie...Kogo tam spotka³, o czym gada³... spotyka³ mnie a gadali¶my raczej o bzdurach...-zawiesi³am g³os-.Dlaczego zgin±³? bo... -umilk³am
-W Sunie zabi³ stra¿ników. Nie wiem z kim rozmawia³ wtedy. Ale nas dopad³ w innej wiosce. Zgin±³ dlatego, ¿e uzna³em go za zagro¿enie, zaatakowa³ bez przyczyny. Nie pamiêtam jak go zabi³em, nie mia³em swojej ¶wiadomo¶ci.-powiedzia³em.
Dodane po 1 minutach:
"Amy wci±¿ za nim têskni chyba...trzeba by³o zrobiæ co¶ innego, by³oby inaczej."
Sasuke zrobi³ skupion± minê teraz zrozumia³ ¿e musia³o wydarzyæ siê tam co¶ conajmniej dziwnego.
spojrza³am zaskoczona na Gaare
"chyba nam siê zeznania nie zgadzaj±"-przeczesa³am rêk± w³osy
-eee Sasuke a o jaki okres czasu dok³adnie Ci chodzi?
-Chodzi mi o wydarzenia w barze oraz walke z Gaara.
-Dobra powiem to samo, co powiedzia³em Hokage Keiko.
Po raz pierwszy spotka³em go na swej drodze kiedy ruszyli¶my z Amy na misjê zlecon± przez Kazekage. Kiedy weszli¶my do Kiri i odpoczywali¶my w barze szybkiej obs³ugi pojawi³ siê Martin. Ca³y czas mnie prowokowa³, ale siê nie da³em, bo nie chcia³em z nim walczyæ i kiedy pokaza³ siê jego demon opu¶ci³em budynek.
Mieli¶my jaki¶ czas spokój. Pó¼niej wraz z dru¿yn± wracali¶my po misji, ja by³em wtedy nieprzytomny i nie zdolny do walki, Martin znowu zagrodzi³ nam drogê. Mój przyjaciel Richarde niós³ mnie na plecach, ale Martin wyj±³ miecz i go zrani³ powa¿nie w nogê, dobrze ¿e Richarde, gennin z Konohy zna siê na leczeniu, bo inaczej by³oby z nim ¼le. Wtedy ja nie wytrzyma³em i wyszed³ ze mnie demon jak odzyska³em przytomno¶æ, wspólnie z Richarde, Amy, Jedim oraz Richarde pokonali¶my go. Nie podda³ siê i potem dopad³ nas w Kraju ¦niegu. Podarowa³ mi Death Rasengana w serce ³ami±c ¿ebra i prawie zabijaj±c mnie (dodam, ¿e nie by³o mnie online, a tak to ja mogê pó³ forum wybiæ). Wtedy demon mój boj±c siê ¶mierci u¿y³ najpotê¿niejszych technik i go zabi³em. Acha i ówcze¶nie pobi³ Richarde, który te¿ siê zdenerwowa³ i z nim dzielnie walczy³, gdyby nie Richarde zgin±³bym tam.
podci±gn±³m kolana pod brogê opieraj±c na nich g³owê i obejmuj±c je rêkami
-to tak jak powiedzia³ Gaara-powiedzia³m ponuro-czemu w³a¶ciwie o to pytasz
Popatrzy³em na Amy z nieco smutn± min±. "Ci±gle co¶ dla niej znaczy."-pomy¶la³em.
-W sumie my¶le ¿e mogê wam powiedziec - westchn±³ - wykonujê misjê dla Konohy jednak Keiko prosi³a by nie dreczyæ o to Gaary. Dziêkujê za informacjê je¿eli pozwolicie to opuszcze was juz i udam siê z³o¿yæ raport.
-W porz±dku Sasuke.-powiedzia³em.
Dodane po 1 minutach:
Wsta³em i podszed³em do okna nieco nachmurzony.
-W takim razie ¿egnam was.
Wyszed³ <NMM>
-Do zobaczenia.-krzykn±³em za Sasuke.
Dodane po 23 sekundach:
Wci±¿ patrzy³em w dal przez okno nic nie mówi±c.
spojrza³am smutno na gaare
-musia³ zepsuæ humor tu¿ przed turniejem-mrukne³am pod adresem Sasuke
-Achhh jak przegram to i tak nie wa¿ne.-powiedzia³em.
wsta³am i podesz³am do Gaary przytulaj±c go
-nie przegrasz-powiedzia³am cicho
-To chyba i tak bez znaczenia.-stwierdzi³em.
-dlaczego-zapyta³am-co siê sta³o?
-Bo straci³em ducha.-odpar³em.
-co?-zapyta³am zdziwona patrz±c mu w oczy-ale jak? tzn o co Ci chodzi?-potrz±sne³am g³ow±
-A to przez obawy zwi±zane z Akatsuki i przez....nie bêdê o tym mówi³.-powstrzyma³em siê.
-jak chcesz-wzruszy³am ramionami siadajæ na kanapie-odpocznij przed jutrzejszym dniem-u¶miechne³±m siê
"....I przez Martina.."-pomy¶la³em.
Usiad³em obok Amy wspar³szy g³owê na rêkach.
"Muszê zmieniæ swoje my¶lenie na pozytywne."-pomy¶la³em.
Dodane po 8 godzinach 20 minutach:
-To ju¿ dzisiaj... ;>
niewielkie pomieszczenie o¶wietlone by³o s³abym ¶wiat³em. W koñcie sta³a wysoka czerwona postaæ. Unosi³am siê nad ziemi± obserwuj±c pomieszczenie z lotu ptaka. Do Gaary podbieg³a ma³a dziewczynka. Wci±gnê³am rêcê podaj±c mu opaskê.
-Gaara nie!-chcia³am krzykn±æ ale g³os uwi±z³ mi w gardle.
Gaara popatrzy³a na dziewczynkê i siêgn±³ po opaske. Z pó³mroku wy³oni³y siê dwie nieznane mi postaci. Przyjrza³am im siê uwa¿nie, ale obraz rozmza³ mi siê przed oczami. Kiedy odzyska³am zdolno¶æ widzenia, w pomieszczeniu by³o znacznie wiêcej osób.
"Ayano, Maya, Deidara, Itachi, Shi..." Zaczê³am rozpoznawaæ poszczególnych cz³onków Akatsuki. Gara klêcza³ na pod³odze podpieraj±c siê rêkami. Z przeciwleg³ego konta wy³oni³a sie dobrze znana mi postaæ z szaleñczym u¶miechem na twarzy
"Martin wróci³ do aka?!"
-a teraz bêdziesz grzeczny i oddasz nam demona-powiedzia³ podchodz±c do niego
Gaara podniós³ g³owê i spojrza³ zaskoczony na Martina...
-Gaara NIE!-krzykne³am zrywaj±c siê z kanapy ze ³zami w oczach. Rozejrza³am sie wko³o ciê¿ko oddychaj±c i dygoc±c. By³ ranek. S³oñce dopiero co wzesz³o zalewaj±c pokój czerwonym ¶wiat³em. Rzeczywisto¶æ powoli zaczê³am do mnie wracaæ. "Spokojnie to tylko sen, Martin nie ¿yje, aka siedz± gdzie¶ daleko i pij±" rozejrza³am sie na wszelki wypadek po pokoju. Gaara wci±¿ siedzia³ obok mnie odpoczywaj±c. Odetchnê³am z ulg± opieraj±c g³owê o jego ramie i szlochaj±c cicho.
"ten turniej, akurat teraz to nie jest dobry pomys³... jeszcze to aka"
zamknê³am oczy
Popatrzy³em na Amy zdziwiony.
-Co siê sta³o? Co¶ Ci siê ¶ni³o tak?-zapyta³em i obj±³em Amy.
-Ju¿ jest dobrze cokolwiek by siê nie sta³o. Czasem trzeba pogodziæ siê z tym co nieuniknione. Pozwoli oswajam siê z t± my¶l± i zaczynam to akceptowaæ.-doda³em.
przytuli³am siê
-a ale ja nie chcê...-powiedzia³am cicho
-Czasami jest tak, ¿e nie na wszystko mamy wp³yw, w zasadzie na wiêkszo¶æ rzeczy nie mamy wp³ywu. Im szybciej siê to zrozumie i pogodzi siê z tym tym ³atwiej bêdzie pó¼niej.-powiedzia³em.
"Te¿ nie chcê, ale czy to co ja chcê jest takie wa¿ne, mo¿e jest ale tylko dla mnie."
pokiwa³am g³ow±
-jeste¶ g³odny?-zapyta³am
-Nie czujê g³odu ostatnio wiêc nie mogê tego stwierdziæ. Wczoraj nic nie jad³em.-odpar³em.
przeci±gnê³am siê
-to jeste¶ g³odny czy nie-zapyta³am ziewaj±c
-Ok mo¿emy pój¶æ na jakie¶ ¶niadanie.-powiedzia³em.
u¶miechnê³am siê
-no to chod¼my, tylko gdzie?
-W hotelu jest sto³ówka wiêc mo¿emy siê tam udaæ.-powiedzia³em.
-nom ok-wysz³am
>NMM<
Wyszed³em. nmm
Dodane po 3 godzinach 59 minutach:
"Pospieszy³em siê za bardzo."
Usiad³em na kanapie i zacz±³em obmy¶laæ plan.
przysz³am za nim i siad³am mu na kolanach
-tylko nie zmêcz siê za bardzo tym my¶leniem
-Bêdzie dobrze, my¶liwym nie zostanê...ju¿ nim jestem xDDD
Obj±³em Amy.
przytuli³am siê do niego nic nie mówi±c
Dodane po 1 godzinach 28 minutach:
-idê pochodzê po wiosce-powiedzia³am-powodzenia na turnieju spotkamy siê pewnie po-poca³owa³am go i wysz³am >NMM<
Kiedy przemy¶la³em strategiê wyszed³em z pokoju. nmm
wchodzê do pokoju i k³adê Richarde na ³ó¿ku czekam na Gaare.
Wchodzê do srodka i unikam wzroku Amy. Patrzê w dó³ nic nie mówi±c.
lerze wkur.....
Siad³em na ziemi pod oknem wci±¿ nic nie mówi±c.
-Gaara usi±d¼ i odpocznij zaraz Cie opatrzê-powiedzia³am spokojnie k³ad±c rêkê na czole Richarde-jak siê czujesz zapyta³am z trosk±-Gaara czy Ty naprawde chcia³e¶ go zabiæ?!
Popatrzy³em na Amy, potem znowu na ziemiê.
-Nie wiem, ale to....-przerwa³em na chwilê...-wróci³o..-dokoñczy³em. Patrz±c wci±¿ w dó³.
odtroncilem renke amy i powiedzialem zeby sie wynosili
z³apa³am siê pod boki
-nie srój fochów chcia³am zauwa¿yæ ¿e jeste¶ w naszym pokoju wiêc raczej go nie opu¶cimy!
______________________-
wracam za 15 min
wienc zaniescie mnie do mojego apartamentu i zostawcie mnie!!!!!!!!!!!!
(koncze moze bende popoludniu)
"Wci±¿ uwa¿am go za przyjaciela, ale dlaczego taki jest?"-pomy¶la³em.
Wzia³em Richarde na plecy.
"mo¿e chwila samotno¶ci mu pomo¿e."
Wyszed³em by go zanie¶æ.
nmm
jak ci sie niepodoba moje fochy to mnie zabij i bendzie po problemie
Przyszed³em do pokoju i usiad³em w pod oknem na pod³odze.
pokrêci³am g³ow± pokazuj±c swoje niezadowolenie
-nie ukrywam ¿e mnie zawiedli¶cie-powiedzia³am wyrzucaj±c zawarto¶æ torby na ³ó¿ko-zaraz Ciebie opatrzê
"to brzmi gro¼nie."-pomy¶la³em. "jak jest z³a to pewnie opatrywanie bêdzie ¼le wygl±daæ."
-pokarz mi siê-powiedzia³am podchodz±c go Gaary z bandarzmi, plastami, ma¶ciami i innymi przydatnymi rzecxami
"To brzmi jeszcze gro¼niej...niedobrze."
Wsta³em....
"Mam siê rozebraæ czy co? Ale nie bêdê zadawa³ tego pytania bo mnie ochrzani równo. Czujê siê jakbym przebywa³ z bomb± w jednym pomieszczeniu xDDD."
-D£UGO MASZ JESZCZE ZAMIAR SIÊ DO MNIE NIE ODZYWAÆ!-warkne³am- to chyba ja powinnam przestaæ do Was-tupnê³am nog±-czemu na mnie nie patrzysz jak do Ciebie mówiê?
-Ju¿ patrzê..-popatrzy³em na Amy...
"Ale jest z³a...."
-Ja bym siê odzywa³, ale jeste¶ w takim nastroju, ¿e wolê nie ryzykowaæ....
"Niedobrze."
-swoim milczeniem nie poprawaisz mi go-sykne³am -no poka¿ mi gdzie jeste¶ ranny
Zdj±³em koszulê.
-Muszê powiedzieæ, ¿e nie wiem czy jestem w ogóle ranny.-stwierdzi³em.
-Ale popatrz mo¿e Ty co¶ zobaczysz.
przyj¿a³am mu siê uwa¿nie
-mog³e¶ od razu powiedzieæ ¿e nic Ci nie jest-od³o¿y³am ma¶ci i banda¿e
-Có¿ ja wola³bym ¿eby¶ mnie opatrzy³a..-powiedzia³em.-Nie szkodzi, ze nic mi nie jest.
-Jestem w zasadzie tylko zmêczony i trochê z³y.
-to odpocznij-zasugerowa³am
-Wystarczy, ¿e z Tob± jestem i ju¿ odpoczywam.-powiedzia³em
"lizus"
-aha to dobrze usiad³am na ³ó¿ku zapakowuj±c torbê
Wzruszy³em ramionami i znowu siad³em na pod³odze pod oknem.
-wygodnie Ci na tej pod³odze?-zapyta³am ju¿ trochê uspokojona
-Nie powiedzia³bym, ¿e wygodnie....-popatrzy³em na Amy.
przewróci³am ostentacyjnie oczami nic nie mówi±c
"Za to powinienem co¶ zrobiæ. To prawie jak lekcewa¿enie."
Wsta³em i idê w kierunku Amy.
spojrza³am na niego ponuro
-co pod³oga sie twarda zrobi³a-zapyta³am z sarkazmem
"Nast±pi³a obraza majestatu."-pomy¶la³em i za¶mia³em siê w duchu.
Podszed³em i popchn±³em Amy na ³ó¿ko po czym dobra³em siê do ³askotek.
"Ju¿ ja Ciê zmuszê ¿eby Ci humory przesz³y, nie bedziesz mnie tak z pogard± traktowaæ."
-jak ¶miesz-pisne³am wyrywaj±c siê-przestañ!
-Jak smiem? A to patrz jak...
I dalej ³askotam.. xDDD
-przesadzi³e¶-warkne³am
podci±gnê³am nogi pod siebie po czym z ca³ej si³y kopnê³am Gaare w brzuch z rzucaj±c go z siebie. Zaczê³am nerwowo przeszukiwaæ torbê
Polecia³em na ¶cianê.
-"Kobieta mnie bije.." xDDD [Seksmisja]
Zjecha³em po ¶cianie na dó³.
"Przynajmniej dobrze, ¿e w brzuch, a nie wpad³a na inny pomys³." Podnios³em siê bêd±c lekko oszo³omionym.
znalaz³am w koñcu drut w torbie. Doskoczy³am do Gaary i nim ten zd±¿y³ siê otrz±sn±æ zwi±za³am mu rêce na plecach i kostki
-mo¿e to Cie nauczy ¿eby mnie nie denerwowaæ-powiedzia³am "chyba zamknê go w szafie " rozejrza³am siê w poszukiwaniu jej
-Wypu¶æ mnie Amy...-powiedzia³em patrz±c na ni± z ziemi.
-chcia³by¶-spojrza³am na niego z góry triumfalnie. Wróci³am na ³ó¿ko i po³o¿y³am siê na nim wcze¶niej wyjmuj±c z torby Gaary jak±¶ ksi±¿kê -muszê odpocz±æ-zag³êbi³am siê w lekturze
-Amy wypu¶æ mnie...Jak d³ugo chcesz mnie tak wiêziæ?
Dodane po 20 sekundach:
-Wiem, ¿e mnie s³yszysz nie udawaj, ¿e czytasz...
zaczê³±m sobie ¶piewaæ zag³uszaj±c Gaare
Poturla³em siê pod ³ó¿ko, na którym le¿a³a Amy.
-AMY WYPU¦Æ MNIE....proszê
upu¶ci³am od niechcenia ksi±¿kê na jego g³owê
-<ZIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEW>-przeci±gne³am siê na ³ó¿ku
-Za jakie grzechy? No wypu¶æ mnie ju¿...
"Ale mnie ignoruje.."
przeturla³am siê na brzeg ³ó¿ka patrz±c na niego z rozbawieniem
-no i proszê... nasz niezniszczalny pan z³a prosi by go uwolniæ-za¶mia³am siê-jak Ty wygra³ê¶ t± walkê?-przeci±gne³±m siê poraz kolejny patrz±c na niego z góry-zabawnie wygl±dasz -mruknê³am siêgaj±c na ziemie po ksi±¿kê
"Niech no ja siê tylko wydostanê!"-pomy¶la³em.
-Wypu¶æ mnie, to ju¿ by³o z³o¶liwe...
Dodane po 1 minutach:
-A poza tym chcia³em wygraæ j± dla Ciebie...-doda³em patrz±c w sufit.
-eh -westchne³am rozwi±zuj±c mu nadgarstki-mam za dobre serce-powiedzia³am zabieraj±c ksia¿kê
Rozwi±za³em jeszcze drut na kostkach. Wsta³em i zamkn±³em drzwi do pokoju na kluczyk. Usiad³em obok Amy i j± poca³owa³em.
"Teraz nie bedziesz mog³a narzekaæ. bo Ci buziê zatka³em xDDD."
-mmmmmm!-odepchnê³am go lekko
"bo znowu Cie zwi±¿ê!"
-A tym razem co z³ego zrobi³em?
Usiad³em ju¿ spokojnie.
pokrêci³am g³ow±
nic nie mówi±c. Usiad³am opieraj±c siê plecami o poduszkê
-no dobra tym razem Ci odpuszczê -u¶miechnê±³m siê
-Cieszê siê.-powiedzia³em k³ad±c siê i opieraj±c g³owê na kolanach Amy.
pog³aska³am go rêk± po w³osach
-ale mnie nie ³askocz-poprosi³am ju¿ bez z³o¶ci
-Dobrze, chocia¿ to jest kusz±ce, bo siê fajnie wijesz jak chcesz uciec.-powiedzia³em.
-Ale ju¿ nie bêdê.
-fajnie wije-powiedzia³am ze zw±tpieniem-dziêki Ty zato s³odko wygl±dasz zwi±zany na ziemi -odgryz³am siê
-Jak Ci siê podoba to mogê Ci pozwoliæ siê zwi±zaæ ;> -powiedzia³em.
-kusz±ca oferta ale nie skorzystam-powiedzia³±m z u¶miechem-ale wyko¿ystam to jak mi podpadniesz Xd
-To chyba szybko nast±pi, bo mam ju¿ taki charakter. xP
Dodane po 5 minutach:
Z³apa³em Amy tak, ¿e musia³a siê pochyliæ i j± poca³owa³em. xDDD
-prowokujesz mnie?-zapyta³am niewinnie
-Nie prowokuje...to by³ tylko niewinny poca³unek ;>
-aha-zamy¶li³am siê-no dobrze
-Trochê, odrobinê przynajmniej zaufania...Ale dzisiaj by³a¶ okrutna
-zdarza mi siê-powiedzia³am z u¶miechem-a co do zaufania... nauczy³am sie nie ufaæ ludziom
-Mo¿esz powiedzieæ dlaczego czy raczej nie bardzo? Spodziewam sie, ¿e Ciê zawiedli, ale mo¿e co¶ wiêcej by¶ powiedzia³a?
przygryz³am wargi
-teoretycznie mogê CI powiedzieæ ale nie jestem pewna czy na pewno chcesz wiedzieæ -powiedzia³am "chcesz o Martinie wys³uchiwaæ?"
-On dla mnie w zasadzie nic nie znaczy, mog³ sobie byæ, a mog³o go nie byæ, nie miej mi tego za z³e co mówiê, to po prostu szczero¶æ z mojej strony. Obawiam siê jednak czego¶ innego. Je¶li jednak nie chcesz powiedzieæ o co chodzi z Martinem, nie bêdê nalega³. Chocia¿ w zasadzie chcia³bym wiedzieæ.
-czego siê obawiasz -zapyta³am-jego ju¿ nie mam, ja przez niego musia³ siê z konohy do suny przeprowadziæ, po za tym dwa razy wyci±gn±³ ode mnie informacje o demonach dla aka, i atakowa³ moje dru¿yn, zreszt± to sam widzia³e¶-powiedzia³am-mimo ¿e twierdzi³ ¿e mnie kocha-skrzywi³am siê-ale ju¿ nie ¿yje wiêc nie ma problemu, muszê Ci dok³adnie to opowiadaæ?-zapyta³am patrz±c mu w oczy
-Nie musisz je¶li nie chcesz, ale je¶li by Ci to pomog³o wiedz, ¿e ja zawsze mogê Cie wys³uchaæ. Czego siê obawiam? Czasami zastanawiam siê czy za nim nie têsknisz. Jak przyszed³ do nas Sasuke widzia³em, ¿e wspomnienie Martina wywar³o na Tobie jaki¶ wp³yw, mo¿e smutek, nie wiem.
prychne³am
-nie dziw siê-westchne³am -przez bardzo d³ugi czas by³ jedyn± blisk± mi osob±, po za tym by³am z nim w dru¿ynie u Saia razem z Yuko. Du¿o razem przeszli¶my. Tyle ¿e potem on sie zmieni³ i wszystko siê zmieni³o...-popatrzy³am w ¶cianê-ale by³o minê³o nie ma co wprowadzaæ ¿a³obnego nastroju-u¶miechne³am siê zmieniaj±c temat-a Ty sie nie bój bo kocham Ciebie a nie jego... a za nim ... po prostu ju¿ go nie ma i tyle
Popatrzy³em trochê niepewnie.
"A za nim...za nim co? Echh nie wa¿ne. Pewnie têskni albo co¶ w tym rodzaju. To w koñcu nie ma czy s± nie zast±pieni ludzie?"-pomy¶la³em.
-co sie mi tak przygl±dasz jak by¶ ducha widzia³-u¶miechne³±m siê
-Tak tylko sobie pomy¶la³em przez chwilê nic szczególnego.
-niedopowiedzenia...-przeci±gnê³am sie rozkosznie ziewajac-pewnie kolejn± walkê bêdziesz mia³ dopiero w pt-powiedzia³am
Dodane po 9 minutach:
spojrza³am na niego zadziornie
-co¶ taki markotny?
-Nie wiem mo¿e zmêczenia siê tak zachowujê. Sam nie wiem. A mo¿e ³askotki.-pojawi³ siê u¶mieszek.
"I tak ¿artujê.."
-yh!-zawine³am siê w ko³drê-nie próbuj nawet-spojrza³am niego
-¯artowa³em tylko.-powiedzia³em. -Zawinê³a¶ siê w tym jak w kokonie. xDDD
Przytuli³em siê mocno do Amy.
-wole nie ryzykowaæ-u¶miechnê³am siê-odwinê³abym sie jak by¶ mnie pu¶ci³ -powiedzia³am
-No dobrze.-powiedzia³em i pu¶ci³em Amy.
wypl±ta³am sie z ko³dry
-ale nie ³askocz-poprosi³am
-Dobrze przecie¿ powiedzia³em, ¿e tego nie zrobiê..
"Choæbym chcia³..xDDD"
-i tak ma byæ!-poca³owa³am go-bo znowu bêdê musia³a Cie pobiæ
-Tak czy inaczej Tobie wolno, tylko nie przesadzaj za bardzo, ten kopniak by³ chyba z ca³ej si³y. Tak mnie zaskoczy³a¶, ¿e nawet automatyczna obrona nic nie da³a xd
-co wolno?-pokaza³am mu jêzyk-tak to by³o z ca³ej si³y taki odruch-u¶miechne³am siê przepraszaj±co-ale nic Ci nie zrobi³am?-zapyta³am
-Nie, wszystko w porz±dku.-powiedzia³em u¶miechaj±c siê.
-to dobrze-obie³em jego g³owê rêkami ca³uj±c go
Dodane po 2 minutach:
-ah... i zosta³ê¶ zdyskwalifikowany.. chyba nic tu po nas wracajmy do suny-zapropnowa³am
-Zdyskwalifikowany...no dobra niech bêdzie nie bêdê siê k³óci³. Wracajmy wiêc.-powiedzia³em.
-ok-zebra³am swoje rzeczy i wysz³am
>NMM<
(wracamy na w³±sna rêkê ¿eby szybciej by³o )
Poszed³em za Amy nmm
Zrobila chaos, poszla.
[nmm]
Przyszed³em za Amy. Usiad³em na kanapie.
zamkne³am drzwi
-jeste¶ nieobliczalny-mrukn³am wyjmuj±c z torby banda¿e i ma¶ci-podesz³am do niego
-Jestem nieobliczalny jak siê denerwujê.-powiedzia³em wycieraj±c twarz.
-Muszê dzisiaj wypocz±æ.-inaczej jutro bêdzie ¼le.
pomog³am zdj±æ mu koszulkê
-nie ruszaj siê to mo¿e piec-powiedzia³am smaruj±c mu rany ma¶ci±
Dodane po 55 sekundach:
-musisz siê tak denerwowaæ?-pokrêci³am g³ow±
-Mo¿e mnie nawet i piec, ale jak Ty to robisz, to mi nie przeszkadza.-stwierdzi³em.
nic nie powiedzia³am. zaczê³am zabanda¿owywaæ bardziej pokaleczone miejsca
-no i gotowe-powiedzia³m z u¶miechem-ja siê bojê co to jutro bêdze...
znalazlem was nic ci niejes spytalem sie gaary i amy
-Nie u¿yjê tego jutro, inaczej bêdê zdyskwalifikowany.-powiedzia³em.
-Dziêkujê.-powiedzia³em i poca³owa³em Amy.
Dodane po 48 sekundach:
-Sorry Richarde za moj± technikê i demona.-powiedzia³em do Richarde.
stane³am za Gaar± i po³o¿y³am mu rece na ramionach. Po chwili zaczê³am masowaæ je delikatnymi ruchami
-nie ma za co-musne³am wargami jego ucho-odpocznij przed jutrzejszym dniem
nic mi niejest spoko
-O jak mi³o...-powiedzia³em do Amy.-Dla takiej chwili warto ¿yæ, umieraæ tak¿e.-
a jutro kogos pokonam czyje to w kosciach
uderzy³am Gaare lekko w g³owe
-nawet tak nie my¶l-powiedzia³am-Richarde wynajmij sobie pokój i odpocznij przed jutrzejszym dniem-powiedzia³am obejmuj±c Gaarê za szyjê
hehe szczensciaz powiedzialem do gaary
u¶miechne³±m siê ju¿ bez urazy do Richarde
-jak Cie sie nudzi to zobacz jak siê rozlosowane pojedyniki-powiedzia³m do Richarde
dobra ide golombeczki nieprzeszkadzam
i wyszedlem zanim amy sie wkuzy
NMM
-Te¿ tak uwa¿am, ¿e szczê¶ciarz.-powiedzia³em delikatnie g³±dz±c Amy po rêkach.
przechyli³am siê przez oparcie kanapy zje¿dzaj±c po ni g³ow± w dó³ ko³o Gaary. Po³o¿y³am siê na kanapie z g³ow± na jego kolanach-odpocznij-powiedzia³am
G³aska³em Amy po w³osach.
-Dobrze, ¿e moc demona szybciej pomaga siê regenerowaæ, a Twoje opatrunki mi tak¿e du¿o pomog±. Przyspiesz± gojenie.-powiedzia³em.
Dodane po 1 godzinach 24 minutach:
-Wyjdê na chwilê, ale zaraz do Ciebie wrócê. Jako¶ nie mogê usiedzieæ na miejscu.-powiedzia³em.
Dodane po 21 sekundach:
nmm
Dodane po 1 godzinach 49 minutach:
Wróci³em do pokoju zmartwiony. Usiad³em obok Amy tak ¿eby mog³a dalej le¿eæ na moich kolanach i zacz±³em rozmy¶laæ nad wydarzeniami na wie¿y w Sunie. O ma³ej HM! o dziwnym facecie, któremu zabra³a opaskê i o kobiecie. Doszed³em do wniosku, ¿e jest to dziwne, i¿ chcieli co¶ ode mnie wszyscy. Poza tym ich dziwne zachowanie i pojawienie siê niby znik±d.
-Amy...-zacz±³em-Muszê powiedzieæ Ci o czym¶. Kiedy byli¶my na wie¿y w Sunie zaczê³y siê dziaæ dziwne rzeczy, które nie daj± mi spokoju. Kiedy tam siedzieli¶my, pojawi³a siê ma³a dziewczynka, która p³aka³a. Z³apa³a mnie za nogê i mówi³a, ¿e kto¶ j± uderzy³. Trzyma³a w rêce opaskê Suny. Potem pojawi³ siê dziwny mê¿czyzna bez opaski. On z kolei powiedzia³, ¿e ta ma³a mu j± zabra³a, bo jest tak ma³a, ¿e dzieci w jej wieku nie maj± opasek ninja. Zdziwi³o mnie, nie to, ¿e mia³a opaskê, ale to ¿e wiedzia³ ile ma dziecko lat. Z kolei dziewczynka powiedzia³a, ¿e opaska to pami±tka rodzinna, a ¿e mê¿czyznê zna st±d, ¿e gdy zobaczy³ j± b³±kaj±c± siê po Sunie to zabra³ j± na ramen, ale jak jad³a to wyla³a na niego zupê za co on siê w¶ciek³ i j± zbi³. Wygoni³em faceta, bo wydawa³o mi siê, ¿e dziecko jak ona nie mo¿e chyba zrobiæ czego¶ z³ego. Ale zacz±³em siê zastanawiaæ, bo ja przecie¿ zabi³em gdy by³em m³odszy ni¿ ona. Facet poszed³, a dziewczynka powiedzia³a, ¿e ma rozdwojenie ja¼ni i ¿e nazywa siê Hard Mamba! bo j± tak druga ja¼nia nazwa³a. HM! powiedzia³a tak¿e, ¿e z³apa³a j± Ayano z Akatsuki i ¿e chce z niej zrobiæ zabójczyniê, ale dziewczynka powiedzia³a, ¿e uciek³a od Ayano i nie chce byæ w Akatsuki. Pó¼niej pojawi³a siê kobieta, która przedstawi³a siê jako Akira, powiedzia³a, ¿e zna mê¿czyznê, którego wygoni³em i ¿e zna ma³±. A dok³adnie powiedzia³a o HM! :"Ot Tak nagle pojawi³a siê w naszym domu i zabra³a Akirze jego opaskê."
Tak wiêc wszystko mi tu nie pasuje. My¶lisz, ¿e to by³o Akatsuki i szukali mojego demona?
Wiem tyle, ¿e nikt by o nim nie us³ysza³, ale Lee niechc±cy powiedzia³ przy nich, na temat tego czy Berozz tak jak i ja ma demona. Jest chyba bardzo ¼le.-zakoñczy³em.
przeci±gne³am siê leniwie
Dodane po 6 minutach:
-faktycznie podejrzane-ziewnê³am-Hard Mamba co za kretyñska nazwa-powiedzia³am uk³adaj±c siê wygodniej-mo¿e przyszli po Berozza nie po Ciebie-powiedzia³am
-Nie wiem, ale mi to nie daje spokoju.-powiedzia³em.
Dodane po 3 minutach:
-Jak ja nie lubiê tak oczekiwaæ na to co nieuniknione...brrr
Dodane po 2 minutach:
-Zaczynam siê denerwowaæ...Dlaczego akurat przed walk±?
Dodane po 1 minutach:
-Muszê siê chyba czym¶ opiæ...
Dodane po 13 minutach:
"Je¶li s± z Akatsuki to ja ju¿ nie ¿yjê."-pomy¶la³em. "Ale nie poddam siê bez walki. Postaram siê przynajmniej im zaszkodziæ jako¶ je¶li po mnie przyjd±."
-nie denerwuj siê-usiad³am patrz±c mu w oczy wszystko bêdzie dobrze
-Zaczynam mieæ coraz wiêksze w±tpliwo¶ci co do tego Amy.-powiedzia³em.
-co do czego?-zapyta³am siadaj±c mu na kolanach twarz± do niego-popatrz na to pozytywnie brak demona brak problemu
-Brak demona to powa¿ne os³abienie.-stwierdzi³em obejmuj±c Amy.
-ale i spokój-powiedzia³m cicho k³adac g³owê na jego ramieniu-i bez demona jeste¶ silny
-Wydaje mi siê, ¿e nie bêdê wystarczaj±co silny.-powiedzia³em trochê ze smutkiem.
wzruszy³am ramionami nie wiedz±c co powiedzieæ
-mo¿e nie jest tak ¼le mo¿e nie poluj± na Ciebie tylko na kogo¶ innego?-powiedzia³am pocieszej±co
-Dobra nie wa¿ne, bêdzie co bêdzie.-wzruszy³em ramionami na beznadziejn± sytuacjê.
-dobry ch³opiec-poca³owa³am go-nie ma co przejmowaæ siê na zapas
"Ale mnie stres z³apa³, ale lepiej o tym nie powiem."-pomy¶la³em i obj±³em mocno Amy.
-denerwujesz siê przed turniejem -zapyta³am cicho ca³uj±c go w szyjê
-Przed turniejem raczej nie.-powiedzia³em.
"Obawiam siê Akatsuki, jak chmar± mnie zaatakuj± to bêdzie pora¿ka na ca³ej linii."-pomy¶la³em i na t± my¶l wzdrygn±³em siê.
Dodane po 58 minutach:
"We¼ siê w gar¶æ! Nie dam siê tak ³atwo pokonaæ!"
-wydajasz siê dziwnie zdenerwowany-powiedzia³am
-Nie..ja tylko.. ach no to Akatsuki mnie z równowagi wytr±ci³o, ale doszed³em do wniosku, ¿e bêdê z nimi walczy³. Nie poddam siê bez walki, narobiê im problemów choæbym mia³ tam zgin±æ.-powiedzia³em.
-yh!-oburzy³am siê wstaj±c-po pierwsze nie bêdziesz z nimi walczy³ bo nie dopuszcze do tego!-rozmasowa³am palcami skronie
-Amy Ty nie mo¿esz z nimi walczyæ, bo nie przyjd± po Ciebie. Nie mo¿e Ci siê co¶ staæ z mojej winy.
"No nie i teraz jeszcze Amy chce siê nara¿aæ."-pomy¶la³em.
-ja nie zamie¿am walczyæ-powiedzia³am spokojnie-ja chcê tylko przemówiæ kilku osobom do rozs±dku-podesz³am do okna
-Oni nie bêd± chcieli rozmawiaæ.-powiedzia³em.-Ju¿ nie bêdê narzeka³, bo Ci za bardzo marudzê. Przepraszam.
Rozleg³o siê pukanie do drzwi.
-nic nie szkodzi-wyjrza³am przez okno
Dodane po 1 minutach:
spojrza³m na drzwi i podesz³am do niech
otworzy³am je
-eee... a Ty to kto?
Siedzê na kanapie. O kto¶ puka.
-Proszê wej¶æ.-powiedzia³em.
-Witam jestem Sasuke Uchiha - powiedzial - przpraszam ze przeszkadzam ale powiedziano mi ze was tu znajde.
-Ja jestem Sabaku no Gaara. Witaj.-powiedzia³em wstaj±c.
-a czegó¿ to chcesz od nas?-przyjrza³am mu siê uwa¿nie zapraszaj±c go-wejd¼ proszê-usiad³am obok Gaary-siadaj-wskaza³am mu fotel-co siê sta³o?
Usiad³em obok Amy.
-A kto powiedzia³, ¿e tu jeste¶my?-powiedzia³em spokojnie.
"co¶ mi siê to podejrzane wydaje"
spojrza³am pytaj±co na Sasuke nic nie mówi±c
-Chcia³bym wam zadaæ 4 pytania na temat ¶mierci Martina Hyuuga.-powiedzia³.
-By³ bym wdziêczny je¿eli udzieliliby¶cie odpowiedzi.
1.Co robi³ w Sunie?
2.Kogo tam spotka³, o czym gada³.
3.Dlaczego zgin±³?
No i ostatnie to g³ównie do gaary jakich jutsu na nim u¿y³es??
Je¿eli nie chcecie na nie odpowiadaæ, nie musicie.
"Hmmm nie bardzo wiem o co chodzi, chyba nie mamy z³ych stosunków z Hebi."
-Nie oto chodzi, dzia³am z polecenia Konohy lecz proszono mnie by cie o to nie pytac, jednak¿e je¿eli jeste¶cie tu razem to nie mam wyboru.
prze³knê³am ¶linê
wspomnienie Martina nie nale¿a³o do najprzyjemniejszych. Spojrza³am smutno na Gaare, potem na Sasuke
-no wiec...-zacze³am spuszczajæ wzrok-Co robi³ w Sunie? z regó³y to odwiedza³ mnie...Kogo tam spotka³, o czym gada³... spotyka³ mnie a gadali¶my raczej o bzdurach...-zawiesi³am g³os-.Dlaczego zgin±³? bo... -umilk³am
-W Sunie zabi³ stra¿ników. Nie wiem z kim rozmawia³ wtedy. Ale nas dopad³ w innej wiosce. Zgin±³ dlatego, ¿e uzna³em go za zagro¿enie, zaatakowa³ bez przyczyny. Nie pamiêtam jak go zabi³em, nie mia³em swojej ¶wiadomo¶ci.-powiedzia³em.
Dodane po 1 minutach:
"Amy wci±¿ za nim têskni chyba...trzeba by³o zrobiæ co¶ innego, by³oby inaczej."
Sasuke zrobi³ skupion± minê teraz zrozumia³ ¿e musia³o wydarzyæ siê tam co¶ conajmniej dziwnego.
spojrza³am zaskoczona na Gaare
"chyba nam siê zeznania nie zgadzaj±"-przeczesa³am rêk± w³osy
-eee Sasuke a o jaki okres czasu dok³adnie Ci chodzi?
-Chodzi mi o wydarzenia w barze oraz walke z Gaara.
-Dobra powiem to samo, co powiedzia³em Hokage Keiko.
Po raz pierwszy spotka³em go na swej drodze kiedy ruszyli¶my z Amy na misjê zlecon± przez Kazekage. Kiedy weszli¶my do Kiri i odpoczywali¶my w barze szybkiej obs³ugi pojawi³ siê Martin. Ca³y czas mnie prowokowa³, ale siê nie da³em, bo nie chcia³em z nim walczyæ i kiedy pokaza³ siê jego demon opu¶ci³em budynek.
Mieli¶my jaki¶ czas spokój. Pó¼niej wraz z dru¿yn± wracali¶my po misji, ja by³em wtedy nieprzytomny i nie zdolny do walki, Martin znowu zagrodzi³ nam drogê. Mój przyjaciel Richarde niós³ mnie na plecach, ale Martin wyj±³ miecz i go zrani³ powa¿nie w nogê, dobrze ¿e Richarde, gennin z Konohy zna siê na leczeniu, bo inaczej by³oby z nim ¼le. Wtedy ja nie wytrzyma³em i wyszed³ ze mnie demon jak odzyska³em przytomno¶æ, wspólnie z Richarde, Amy, Jedim oraz Richarde pokonali¶my go. Nie podda³ siê i potem dopad³ nas w Kraju ¦niegu. Podarowa³ mi Death Rasengana w serce ³ami±c ¿ebra i prawie zabijaj±c mnie (dodam, ¿e nie by³o mnie online, a tak to ja mogê pó³ forum wybiæ). Wtedy demon mój boj±c siê ¶mierci u¿y³ najpotê¿niejszych technik i go zabi³em. Acha i ówcze¶nie pobi³ Richarde, który te¿ siê zdenerwowa³ i z nim dzielnie walczy³, gdyby nie Richarde zgin±³bym tam.
podci±gn±³m kolana pod brogê opieraj±c na nich g³owê i obejmuj±c je rêkami
-to tak jak powiedzia³ Gaara-powiedzia³m ponuro-czemu w³a¶ciwie o to pytasz
Popatrzy³em na Amy z nieco smutn± min±. "Ci±gle co¶ dla niej znaczy."-pomy¶la³em.
-W sumie my¶le ¿e mogê wam powiedziec - westchn±³ - wykonujê misjê dla Konohy jednak Keiko prosi³a by nie dreczyæ o to Gaary. Dziêkujê za informacjê je¿eli pozwolicie to opuszcze was juz i udam siê z³o¿yæ raport.
-W porz±dku Sasuke.-powiedzia³em.
Dodane po 1 minutach:
Wsta³em i podszed³em do okna nieco nachmurzony.
-W takim razie ¿egnam was.
Wyszed³ <NMM>
-Do zobaczenia.-krzykn±³em za Sasuke.
Dodane po 23 sekundach:
Wci±¿ patrzy³em w dal przez okno nic nie mówi±c.
spojrza³am smutno na gaare
-musia³ zepsuæ humor tu¿ przed turniejem-mrukne³am pod adresem Sasuke
-Achhh jak przegram to i tak nie wa¿ne.-powiedzia³em.
wsta³am i podesz³am do Gaary przytulaj±c go
-nie przegrasz-powiedzia³am cicho
-To chyba i tak bez znaczenia.-stwierdzi³em.
-dlaczego-zapyta³am-co siê sta³o?
-Bo straci³em ducha.-odpar³em.
-co?-zapyta³am zdziwona patrz±c mu w oczy-ale jak? tzn o co Ci chodzi?-potrz±sne³am g³ow±
-A to przez obawy zwi±zane z Akatsuki i przez....nie bêdê o tym mówi³.-powstrzyma³em siê.
-jak chcesz-wzruszy³am ramionami siadajæ na kanapie-odpocznij przed jutrzejszym dniem-u¶miechne³±m siê
"....I przez Martina.."-pomy¶la³em.
Usiad³em obok Amy wspar³szy g³owê na rêkach.
"Muszê zmieniæ swoje my¶lenie na pozytywne."-pomy¶la³em.
Dodane po 8 godzinach 20 minutach:
-To ju¿ dzisiaj... ;>
niewielkie pomieszczenie o¶wietlone by³o s³abym ¶wiat³em. W koñcie sta³a wysoka czerwona postaæ. Unosi³am siê nad ziemi± obserwuj±c pomieszczenie z lotu ptaka. Do Gaary podbieg³a ma³a dziewczynka. Wci±gnê³am rêcê podaj±c mu opaskê.
-Gaara nie!-chcia³am krzykn±æ ale g³os uwi±z³ mi w gardle.
Gaara popatrzy³a na dziewczynkê i siêgn±³ po opaske. Z pó³mroku wy³oni³y siê dwie nieznane mi postaci. Przyjrza³am im siê uwa¿nie, ale obraz rozmza³ mi siê przed oczami. Kiedy odzyska³am zdolno¶æ widzenia, w pomieszczeniu by³o znacznie wiêcej osób.
"Ayano, Maya, Deidara, Itachi, Shi..." Zaczê³am rozpoznawaæ poszczególnych cz³onków Akatsuki. Gara klêcza³ na pod³odze podpieraj±c siê rêkami. Z przeciwleg³ego konta wy³oni³a sie dobrze znana mi postaæ z szaleñczym u¶miechem na twarzy
"Martin wróci³ do aka?!"
-a teraz bêdziesz grzeczny i oddasz nam demona-powiedzia³ podchodz±c do niego
Gaara podniós³ g³owê i spojrza³ zaskoczony na Martina...
-Gaara NIE!-krzykne³am zrywaj±c siê z kanapy ze ³zami w oczach. Rozejrza³am sie wko³o ciê¿ko oddychaj±c i dygoc±c. By³ ranek. S³oñce dopiero co wzesz³o zalewaj±c pokój czerwonym ¶wiat³em. Rzeczywisto¶æ powoli zaczê³am do mnie wracaæ. "Spokojnie to tylko sen, Martin nie ¿yje, aka siedz± gdzie¶ daleko i pij±" rozejrza³am sie na wszelki wypadek po pokoju. Gaara wci±¿ siedzia³ obok mnie odpoczywaj±c. Odetchnê³am z ulg± opieraj±c g³owê o jego ramie i szlochaj±c cicho.
"ten turniej, akurat teraz to nie jest dobry pomys³... jeszcze to aka"
zamknê³am oczy
Popatrzy³em na Amy zdziwiony.
-Co siê sta³o? Co¶ Ci siê ¶ni³o tak?-zapyta³em i obj±³em Amy.
-Ju¿ jest dobrze cokolwiek by siê nie sta³o. Czasem trzeba pogodziæ siê z tym co nieuniknione. Pozwoli oswajam siê z t± my¶l± i zaczynam to akceptowaæ.-doda³em.
przytuli³am siê
-a ale ja nie chcê...-powiedzia³am cicho
-Czasami jest tak, ¿e nie na wszystko mamy wp³yw, w zasadzie na wiêkszo¶æ rzeczy nie mamy wp³ywu. Im szybciej siê to zrozumie i pogodzi siê z tym tym ³atwiej bêdzie pó¼niej.-powiedzia³em.
"Te¿ nie chcê, ale czy to co ja chcê jest takie wa¿ne, mo¿e jest ale tylko dla mnie."
pokiwa³am g³ow±
-jeste¶ g³odny?-zapyta³am
-Nie czujê g³odu ostatnio wiêc nie mogê tego stwierdziæ. Wczoraj nic nie jad³em.-odpar³em.
przeci±gnê³am siê
-to jeste¶ g³odny czy nie-zapyta³am ziewaj±c
-Ok mo¿emy pój¶æ na jakie¶ ¶niadanie.-powiedzia³em.
u¶miechnê³am siê
-no to chod¼my, tylko gdzie?
-W hotelu jest sto³ówka wiêc mo¿emy siê tam udaæ.-powiedzia³em.
-nom ok-wysz³am
>NMM<
Wyszed³em. nmm
Dodane po 3 godzinach 59 minutach:
"Pospieszy³em siê za bardzo."
Usiad³em na kanapie i zacz±³em obmy¶laæ plan.
przysz³am za nim i siad³am mu na kolanach
-tylko nie zmêcz siê za bardzo tym my¶leniem
-Bêdzie dobrze, my¶liwym nie zostanê...ju¿ nim jestem xDDD
Obj±³em Amy.
przytuli³am siê do niego nic nie mówi±c
Dodane po 1 godzinach 28 minutach:
-idê pochodzê po wiosce-powiedzia³am-powodzenia na turnieju spotkamy siê pewnie po-poca³owa³am go i wysz³am >NMM<
Kiedy przemy¶la³em strategiê wyszed³em z pokoju. nmm
wchodzê do pokoju i k³adê Richarde na ³ó¿ku czekam na Gaare.
Wchodzê do srodka i unikam wzroku Amy. Patrzê w dó³ nic nie mówi±c.
lerze wkur.....
Siad³em na ziemi pod oknem wci±¿ nic nie mówi±c.
-Gaara usi±d¼ i odpocznij zaraz Cie opatrzê-powiedzia³am spokojnie k³ad±c rêkê na czole Richarde-jak siê czujesz zapyta³am z trosk±-Gaara czy Ty naprawde chcia³e¶ go zabiæ?!
Popatrzy³em na Amy, potem znowu na ziemiê.
-Nie wiem, ale to....-przerwa³em na chwilê...-wróci³o..-dokoñczy³em. Patrz±c wci±¿ w dó³.
odtroncilem renke amy i powiedzialem zeby sie wynosili
z³apa³am siê pod boki
-nie srój fochów chcia³am zauwa¿yæ ¿e jeste¶ w naszym pokoju wiêc raczej go nie opu¶cimy!
______________________-
wracam za 15 min
wienc zaniescie mnie do mojego apartamentu i zostawcie mnie!!!!!!!!!!!!
(koncze moze bende popoludniu)
"Wci±¿ uwa¿am go za przyjaciela, ale dlaczego taki jest?"-pomy¶la³em.
Wzia³em Richarde na plecy.
"mo¿e chwila samotno¶ci mu pomo¿e."
Wyszed³em by go zanie¶æ.
nmm
jak ci sie niepodoba moje fochy to mnie zabij i bendzie po problemie
Przyszed³em do pokoju i usiad³em w pod oknem na pod³odze.
pokrêci³am g³ow± pokazuj±c swoje niezadowolenie
-nie ukrywam ¿e mnie zawiedli¶cie-powiedzia³am wyrzucaj±c zawarto¶æ torby na ³ó¿ko-zaraz Ciebie opatrzê
"to brzmi gro¼nie."-pomy¶la³em. "jak jest z³a to pewnie opatrywanie bêdzie ¼le wygl±daæ."
-pokarz mi siê-powiedzia³am podchodz±c go Gaary z bandarzmi, plastami, ma¶ciami i innymi przydatnymi rzecxami
"To brzmi jeszcze gro¼niej...niedobrze."
Wsta³em....
"Mam siê rozebraæ czy co? Ale nie bêdê zadawa³ tego pytania bo mnie ochrzani równo. Czujê siê jakbym przebywa³ z bomb± w jednym pomieszczeniu xDDD."
-D£UGO MASZ JESZCZE ZAMIAR SIÊ DO MNIE NIE ODZYWAÆ!-warkne³am- to chyba ja powinnam przestaæ do Was-tupnê³am nog±-czemu na mnie nie patrzysz jak do Ciebie mówiê?
-Ju¿ patrzê..-popatrzy³em na Amy...
"Ale jest z³a...."
-Ja bym siê odzywa³, ale jeste¶ w takim nastroju, ¿e wolê nie ryzykowaæ....
"Niedobrze."
-swoim milczeniem nie poprawaisz mi go-sykne³am -no poka¿ mi gdzie jeste¶ ranny
Zdj±³em koszulê.
-Muszê powiedzieæ, ¿e nie wiem czy jestem w ogóle ranny.-stwierdzi³em.
-Ale popatrz mo¿e Ty co¶ zobaczysz.
przyj¿a³am mu siê uwa¿nie
-mog³e¶ od razu powiedzieæ ¿e nic Ci nie jest-od³o¿y³am ma¶ci i banda¿e
-Có¿ ja wola³bym ¿eby¶ mnie opatrzy³a..-powiedzia³em.-Nie szkodzi, ze nic mi nie jest.
-Jestem w zasadzie tylko zmêczony i trochê z³y.
-to odpocznij-zasugerowa³am
-Wystarczy, ¿e z Tob± jestem i ju¿ odpoczywam.-powiedzia³em
"lizus"
-aha to dobrze usiad³am na ³ó¿ku zapakowuj±c torbê
Wzruszy³em ramionami i znowu siad³em na pod³odze pod oknem.
-wygodnie Ci na tej pod³odze?-zapyta³am ju¿ trochê uspokojona
-Nie powiedzia³bym, ¿e wygodnie....-popatrzy³em na Amy.
przewróci³am ostentacyjnie oczami nic nie mówi±c
"Za to powinienem co¶ zrobiæ. To prawie jak lekcewa¿enie."
Wsta³em i idê w kierunku Amy.
spojrza³am na niego ponuro
-co pod³oga sie twarda zrobi³a-zapyta³am z sarkazmem
"Nast±pi³a obraza majestatu."-pomy¶la³em i za¶mia³em siê w duchu.
Podszed³em i popchn±³em Amy na ³ó¿ko po czym dobra³em siê do ³askotek.
"Ju¿ ja Ciê zmuszê ¿eby Ci humory przesz³y, nie bedziesz mnie tak z pogard± traktowaæ."
-jak ¶miesz-pisne³am wyrywaj±c siê-przestañ!
-Jak smiem? A to patrz jak...
I dalej ³askotam.. xDDD
-przesadzi³e¶-warkne³am
podci±gnê³am nogi pod siebie po czym z ca³ej si³y kopnê³am Gaare w brzuch z rzucaj±c go z siebie. Zaczê³am nerwowo przeszukiwaæ torbê
Polecia³em na ¶cianê.
-"Kobieta mnie bije.." xDDD [Seksmisja]
Zjecha³em po ¶cianie na dó³.
"Przynajmniej dobrze, ¿e w brzuch, a nie wpad³a na inny pomys³." Podnios³em siê bêd±c lekko oszo³omionym.
znalaz³am w koñcu drut w torbie. Doskoczy³am do Gaary i nim ten zd±¿y³ siê otrz±sn±æ zwi±za³am mu rêce na plecach i kostki
-mo¿e to Cie nauczy ¿eby mnie nie denerwowaæ-powiedzia³am "chyba zamknê go w szafie " rozejrza³am siê w poszukiwaniu jej
-Wypu¶æ mnie Amy...-powiedzia³em patrz±c na ni± z ziemi.
-chcia³by¶-spojrza³am na niego z góry triumfalnie. Wróci³am na ³ó¿ko i po³o¿y³am siê na nim wcze¶niej wyjmuj±c z torby Gaary jak±¶ ksi±¿kê -muszê odpocz±æ-zag³êbi³am siê w lekturze
-Amy wypu¶æ mnie...Jak d³ugo chcesz mnie tak wiêziæ?
Dodane po 20 sekundach:
-Wiem, ¿e mnie s³yszysz nie udawaj, ¿e czytasz...
zaczê³±m sobie ¶piewaæ zag³uszaj±c Gaare
Poturla³em siê pod ³ó¿ko, na którym le¿a³a Amy.
-AMY WYPU¦Æ MNIE....proszê
upu¶ci³am od niechcenia ksi±¿kê na jego g³owê
-<ZIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEW>-przeci±gne³am siê na ³ó¿ku
-Za jakie grzechy? No wypu¶æ mnie ju¿...
"Ale mnie ignoruje.."
przeturla³am siê na brzeg ³ó¿ka patrz±c na niego z rozbawieniem
-no i proszê... nasz niezniszczalny pan z³a prosi by go uwolniæ-za¶mia³am siê-jak Ty wygra³ê¶ t± walkê?-przeci±gne³±m siê poraz kolejny patrz±c na niego z góry-zabawnie wygl±dasz -mruknê³am siêgaj±c na ziemie po ksi±¿kê
"Niech no ja siê tylko wydostanê!"-pomy¶la³em.
-Wypu¶æ mnie, to ju¿ by³o z³o¶liwe...
Dodane po 1 minutach:
-A poza tym chcia³em wygraæ j± dla Ciebie...-doda³em patrz±c w sufit.
-eh -westchne³am rozwi±zuj±c mu nadgarstki-mam za dobre serce-powiedzia³am zabieraj±c ksia¿kê
Rozwi±za³em jeszcze drut na kostkach. Wsta³em i zamkn±³em drzwi do pokoju na kluczyk. Usiad³em obok Amy i j± poca³owa³em.
"Teraz nie bedziesz mog³a narzekaæ. bo Ci buziê zatka³em xDDD."
-mmmmmm!-odepchnê³am go lekko
"bo znowu Cie zwi±¿ê!"
-A tym razem co z³ego zrobi³em?
Usiad³em ju¿ spokojnie.
pokrêci³am g³ow±
nic nie mówi±c. Usiad³am opieraj±c siê plecami o poduszkê
-no dobra tym razem Ci odpuszczê -u¶miechnê±³m siê
-Cieszê siê.-powiedzia³em k³ad±c siê i opieraj±c g³owê na kolanach Amy.
pog³aska³am go rêk± po w³osach
-ale mnie nie ³askocz-poprosi³am ju¿ bez z³o¶ci
-Dobrze, chocia¿ to jest kusz±ce, bo siê fajnie wijesz jak chcesz uciec.-powiedzia³em.
-Ale ju¿ nie bêdê.
-fajnie wije-powiedzia³am ze zw±tpieniem-dziêki Ty zato s³odko wygl±dasz zwi±zany na ziemi -odgryz³am siê
-Jak Ci siê podoba to mogê Ci pozwoliæ siê zwi±zaæ ;> -powiedzia³em.
-kusz±ca oferta ale nie skorzystam-powiedzia³±m z u¶miechem-ale wyko¿ystam to jak mi podpadniesz Xd
-To chyba szybko nast±pi, bo mam ju¿ taki charakter. xP
Dodane po 5 minutach:
Z³apa³em Amy tak, ¿e musia³a siê pochyliæ i j± poca³owa³em. xDDD
-prowokujesz mnie?-zapyta³am niewinnie
-Nie prowokuje...to by³ tylko niewinny poca³unek ;>
-aha-zamy¶li³am siê-no dobrze
-Trochê, odrobinê przynajmniej zaufania...Ale dzisiaj by³a¶ okrutna
-zdarza mi siê-powiedzia³am z u¶miechem-a co do zaufania... nauczy³am sie nie ufaæ ludziom
-Mo¿esz powiedzieæ dlaczego czy raczej nie bardzo? Spodziewam sie, ¿e Ciê zawiedli, ale mo¿e co¶ wiêcej by¶ powiedzia³a?
przygryz³am wargi
-teoretycznie mogê CI powiedzieæ ale nie jestem pewna czy na pewno chcesz wiedzieæ -powiedzia³am "chcesz o Martinie wys³uchiwaæ?"
-On dla mnie w zasadzie nic nie znaczy, mog³ sobie byæ, a mog³o go nie byæ, nie miej mi tego za z³e co mówiê, to po prostu szczero¶æ z mojej strony. Obawiam siê jednak czego¶ innego. Je¶li jednak nie chcesz powiedzieæ o co chodzi z Martinem, nie bêdê nalega³. Chocia¿ w zasadzie chcia³bym wiedzieæ.
-czego siê obawiasz -zapyta³am-jego ju¿ nie mam, ja przez niego musia³ siê z konohy do suny przeprowadziæ, po za tym dwa razy wyci±gn±³ ode mnie informacje o demonach dla aka, i atakowa³ moje dru¿yn, zreszt± to sam widzia³e¶-powiedzia³am-mimo ¿e twierdzi³ ¿e mnie kocha-skrzywi³am siê-ale ju¿ nie ¿yje wiêc nie ma problemu, muszê Ci dok³adnie to opowiadaæ?-zapyta³am patrz±c mu w oczy
-Nie musisz je¶li nie chcesz, ale je¶li by Ci to pomog³o wiedz, ¿e ja zawsze mogê Cie wys³uchaæ. Czego siê obawiam? Czasami zastanawiam siê czy za nim nie têsknisz. Jak przyszed³ do nas Sasuke widzia³em, ¿e wspomnienie Martina wywar³o na Tobie jaki¶ wp³yw, mo¿e smutek, nie wiem.
prychne³am
-nie dziw siê-westchne³am -przez bardzo d³ugi czas by³ jedyn± blisk± mi osob±, po za tym by³am z nim w dru¿ynie u Saia razem z Yuko. Du¿o razem przeszli¶my. Tyle ¿e potem on sie zmieni³ i wszystko siê zmieni³o...-popatrzy³am w ¶cianê-ale by³o minê³o nie ma co wprowadzaæ ¿a³obnego nastroju-u¶miechne³am siê zmieniaj±c temat-a Ty sie nie bój bo kocham Ciebie a nie jego... a za nim ... po prostu ju¿ go nie ma i tyle
Popatrzy³em trochê niepewnie.
"A za nim...za nim co? Echh nie wa¿ne. Pewnie têskni albo co¶ w tym rodzaju. To w koñcu nie ma czy s± nie zast±pieni ludzie?"-pomy¶la³em.
-co sie mi tak przygl±dasz jak by¶ ducha widzia³-u¶miechne³±m siê
-Tak tylko sobie pomy¶la³em przez chwilê nic szczególnego.
-niedopowiedzenia...-przeci±gnê³am sie rozkosznie ziewajac-pewnie kolejn± walkê bêdziesz mia³ dopiero w pt-powiedzia³am
Dodane po 9 minutach:
spojrza³am na niego zadziornie
-co¶ taki markotny?
-Nie wiem mo¿e zmêczenia siê tak zachowujê. Sam nie wiem. A mo¿e ³askotki.-pojawi³ siê u¶mieszek.
"I tak ¿artujê.."
-yh!-zawine³am siê w ko³drê-nie próbuj nawet-spojrza³am niego
-¯artowa³em tylko.-powiedzia³em. -Zawinê³a¶ siê w tym jak w kokonie. xDDD
Przytuli³em siê mocno do Amy.
-wole nie ryzykowaæ-u¶miechnê³am siê-odwinê³abym sie jak by¶ mnie pu¶ci³ -powiedzia³am
-No dobrze.-powiedzia³em i pu¶ci³em Amy.
wypl±ta³am sie z ko³dry
-ale nie ³askocz-poprosi³am
-Dobrze przecie¿ powiedzia³em, ¿e tego nie zrobiê..
"Choæbym chcia³..xDDD"
-i tak ma byæ!-poca³owa³am go-bo znowu bêdê musia³a Cie pobiæ
-Tak czy inaczej Tobie wolno, tylko nie przesadzaj za bardzo, ten kopniak by³ chyba z ca³ej si³y. Tak mnie zaskoczy³a¶, ¿e nawet automatyczna obrona nic nie da³a xd
-co wolno?-pokaza³am mu jêzyk-tak to by³o z ca³ej si³y taki odruch-u¶miechne³am siê przepraszaj±co-ale nic Ci nie zrobi³am?-zapyta³am
-Nie, wszystko w porz±dku.-powiedzia³em u¶miechaj±c siê.
-to dobrze-obie³em jego g³owê rêkami ca³uj±c go
Dodane po 2 minutach:
-ah... i zosta³ê¶ zdyskwalifikowany.. chyba nic tu po nas wracajmy do suny-zapropnowa³am
-Zdyskwalifikowany...no dobra niech bêdzie nie bêdê siê k³óci³. Wracajmy wiêc.-powiedzia³em.
-ok-zebra³am swoje rzeczy i wysz³am
>NMM<
(wracamy na w³±sna rêkê ¿eby szybciej by³o )
Poszed³em za Amy nmm
Zrobila chaos, poszla.
[nmm]