grueneberg
Niewielki, skromny pokoik. W jego rogu le¿y ³ó¿ko nakryte grubym kocem. Przy ¶cianie stoi drewniany manekin, wy¿arty od treningów z gryz±cymi robalami i pociêty przez shurikeny oraz kunaje. Manekin stoi tu¿ obok wieszaka. O przeciwn± ¶cianê oparte jest lustro oprawione w szar±, grub± ramê ozdobion± wieloma dziwnymi znakami. S± tu tak¿e dwa zwyk³e taborety i piec, w którym zwykle iskrzy siê ogieñ, chyba ¿e Akuro wyjedzie na misjê.
***
Akuro wszed³ do pokoju. Po³o¿y³ bluzê na ³ó¿ku razem ze spodniami, za¶ kaptur powiesi³ na wieszaku. Potar³ d³onie. "Uch, zimno tu" - pomy¶la³. Podszed³ wiêc do pieca, u³o¿y³ poprzewracane drwa i podpali³ je. Od razu zrobi³o siê przytulniej. Przysun±³ taboret bli¿ej do pieca i siad³ przy nim, rozkoszuj±c siê ciep³em bij±cym od ognia.
W pokoju ju¿ kto¶ siedzia³ czeka³ tam na Ciebie. Tak to z pewno¶ci± kto¶ z rodu Aburame twój wy¿szy prze³o¿ony. Jak to macie w zwyczaju nie odezwa³ siê zaraz tylko podszed³ do Ciebie i dotkn±³ twojego ramienia.
-Witaj Akuro jestem Abushi. Potrzebuje twojej pomocy dosta³em misjê rangi A i muszê zaraz wyruszyæ. Jednak pewnej osobie w Konoha potrzebny jest pewien rodzaj robaka , wygl±da on tak - Twój go¶æ wyci±gn±³ zdjêcie i wrêczy³ ci je.
-najlepiej poszukaj go gdzie¶ w lesie lubi takie klimaty potem z³ap do pojemniczka , który te¿ Ci dam i zanie¶ do szpitala. Liczê na Ciebie - Abushi po³o¿y³ pojemniczek na ³ó¿ku. Po chwili rozpad³ siê . . .by³ to klon stworzony z robaków.
// Piszesz d³ugie posta co najmniej 1 strona A4 w wordzie 11 i wracasz do szpitala nie czekasz an mój odpis , mo¿esz napisaæ wszêdzie w lasach nieopodal Konohy. //
Zszokowany Akuro patrzy³ siê szeroko otwartymi oczyma w miejsce, gdzie przed chwil± by³ Abushi, za¶ teraz robaki pozosta³e po rozpadniêciu siê klona. Mistrz nie da³ mu rzec ani s³owa. "Spieszy³ siê" , u¶wiadomi³ sobie Akuro. "Wiêc to musi byæ wa¿ne..." . Odtworzy³ w mózgu s³owa Abushiego. "Musi wyruszyæ na misjê rangi A... Pewna osoba w Konoha potrzebuje... Pewna osoba?" - podrapa³ siê po g³owie. "Oby ta osoba nale¿a³a do klanu Aburame. Inni ludzie nie wiedz±, jak postêpowaæ z robakami i mo¿e to siê ¼le skoñczyæ. A je¶li wiedz±, to tym gorzej, bo to znaczy ¿e nasz g³ówny atut znaj± ju¿ zwykli ludzie." - otrz±sn±³ siê z tych domys³ów. - "Nie Tobie Ci teraz kwestionowaæ odgórne rozkazy. Nie pamiêtasz, co mówi³ ojciec? Dobry shinobi musi byæ wierny swojemu klanowi. Mi powierzono misjê... I muszê j± wykonaæ" .
Spojrza³ na trzymane w d³oni zdjêcie robaka.
"Jeszcze takiego nie widzia³em." - pomy¶la³. "Wygl±da ciekawie..." . Od³o¿y³ fotografiê na ³ó¿ko i podniós³ pojemnik. By³ szklany, szczelnie zamkniêty. Odstawi³ go i chwyci³ za bluzê. "Je¶li to pilne, muszê wyruszyæ zaraz." . W³o¿y³ j±, a po chwili tak¿e spodnie, kaptur i buty. "Strój pomo¿e mi zakamuflowaæ siê w lesie... Co prawda te robaki pewnie zdaj± siê na wêch, ale bêdê móg³ w razie czego ukryæ siê przed jakimi¶ podejrzanymi typami. Niema³o ich w lesie. Bêdê musia³ unikaæ podró¿y nocami, wieczorami... Najgorsze jest to, ¿e nie mogê przewidzieæ, ile zajmie mi ta misja i dostosowaæ odpowiednie ilo¶ci prowiantu. No, ale có¿, za³o¿ê, ¿e cztery dni wystarcz±. "
Siêgn±³ po skrytkê wbudowan± w ³ó¿ko i wyci±gn±³ z niej... jeden rogalik.
"By³em pewien, ¿e co¶ prócz niego zosta³o! No có¿, kupiê jaki¶ chleb albo suchary po drodze. Wodê te¿. " Odgarn±³ materia³, w¶ród fa³dek którego le¿a³ rogalik i wyci±gn±³ portfel wykonany z czarnej skóry. Zajrza³ do ¶rodka. "Wystarczy" . W³o¿y³ portfel do kieszeni bluzy, spod ³ó¿ka wyci±gn±³ podró¿n± torbê i zapakowa³ tam parê rzeczy osobistych, a oprócz tego swój zapas shurikenów i kunai. Nie zapomnia³ te¿ o pojemniku i zdjêciu robaka. Zgasi³ drwa p³on±ce w piecu.
"Chyba jestem gotowy" , pomy¶la³, po czym wyszed³ z pokoju, szczelnie zamykaj±c go od zewn±trz. Uda³ siê do wyj¶cia z posiad³o¶ci. [NMM]
Akuro otworzy³ drzwi. Pokój nie zmieni³ siê niczym od jego ostatniej wizyty. Tym razem jednak by³ oblany ¶wiat³em po³udniowego s³oñca wpadaj±cym przez szybê okna. Shinobi podszed³ do niego i otworzy³ je, pokój wype³ni³ siê ¶wie¿ym, czystym powietrzem. Powoli ¶ci±gn±³ kaptur, po czym tak¿e bluzê i spodnie. Zosta³ w szarej koszulce i tego samego koloru spodniach : w porównaniu z tamtym strojem ten wydawa³ siê niezwykle lekki i wygodny. Akuro usiad³ na ³ó¿ku, wyci±gn±³ z ukrytej w nim skrytki ksi±¿kê. Mia³a tward±, zielon± ok³adkê, na której widnia³ napis :
"100 TECHNIK NINJUTSU - STAÑ SIÊ ¦WIETNYM NINJ¡ JU¯ DZI¦"
-Co za idiotyczne has³o - mrukn±³. - Staæ siê ¶wietnym ninj± ju¿ dzi¶...
Otworzy³ lekturê na byle jakiej stronie i zacz±³ czytaæ z nudów, co chwila wybieraj±c now± i now±, bo na tê chwilê nauka ¿adnej z technik przedstawionych w ksi±¿ce go nie zainteresowa³a.
Akuro widzê , ¿e Ci siê uda³o odnale¼æ tego robaka. Potrafi³ on leczyæ razy , a nasz przyjació³ ma ich ju¿ ca³± koloniê. Jest dla Ciebie kolejna misja , tylko tym razem ciê¿sza , ale klan jest s³aby pomimo 3 silnych shinnobi wliczaj±c w to Ciebie ,dlatego czy przyjmiesz rangê B?? Wiem to mo¿e trochê du¿o , ale ród Aburame liczy na Ciebie , jeste¶my najsilniejsi. To misja w sam raz dla w³adcy robaków wiêc trochê u³atwi to sprawê - znajomy g³os dochodzi³ z ¶ciany. Tam ukry³ siê do¶wiadczony cz³onek klanu Aburame , którego ju¿ pozna³e¶. Na razie nie poda³ szczegó³ów chyba nie jest pewny czy na 100% zechcesz wykonaæ t± misjê . ..
-¯e co? - Akuro rozejrza³ siê zdezorientowany.
Ksi±¿ka upad³a z trzaskiem na pod³ogê. Akuro wsta³ szybko i zacz±³ siê rozgl±daæ. G³os dochodzi³ zza ¶ciany. U¶wiadomi³ sobie jednak, ¿e ten kto¶ po prostu musia³ siê tam ukryæ. Uspokoi³ siê i odtworzy³ w pamiêci ca³± przemowê.
Misja rangi B. Te s³owa odbi³y mu siê w uszach, a pamiêæ narzuci³a mu pewne wspomnienie z historii...
"-Akuro... Czy zgodzisz siê na to?
-T-tak...
Wtedy zgodzi³em siê na misjê rangi B, bêd±c jeszcze Genninem. Nadano mi dru¿ynê... Dru¿ynê m³odych shinobi, którzy mieli w³asne marzenia i pomys³y na przysz³o¶æ... Przegra³em... Gdyby nie bracia, le¿a³bym ju¿ w grobie... Razem z moj±... dru¿yn±... "
Otrz±sn±³ siê. "Wtedy by³em s³aby. Teraz to co innego. Ale z drugiej strony, nie znam szczegó³ów... Tyle ¿e teraz wiem du¿o wiêcej... Umiem du¿o wiêcej... Nie, nadal jestem s³aby. Co nie zmienia faktu, ¿e nigdy nie stanê siê lepszy, je¶li nie bêdê podejmowa³ nowych wyzwañ!"
Odpêdzi³ wspomnienia. Podszed³ powoli do ¶ciany. Zadr¿a³. "Na pewno tego chcesz?"
Znów przypa³êta³o siê wspomnienie, tym razem nios³o jego dwóch przybranych braci walcz±cych razem z nim przeciw wspólnemu wrogowi...
"Wtedy pomog³o mi szczê¶cie. A teraz bêdê móg³ naprawdê siê sprawdziæ. "
-Zgadzam siê! Wyjd¼ z ukrycia i podaj mi szczegó³y.
-Dobra wiêc widzê , ¿e nie jeste¶ do¶wiadczony. Na misji rangi B czêsto brak szczegó³ów to nie takie proste , jak w przypadku zadañ rangi C czy D. Tu walczysz z shinobi , a nie robakiem. Masz i¶æ pod bramê Konohy , tam bêdzie czeka³ na Ciebie chorobliwy alchemik. Razem z nim musisz doj¶æ do szklarni w Sunie , potem na ³±ki Kawarimi w Kusie i do wodospadów nieopodal Taki. Wracasz z nim do bram , ale uwa¿aj na 100% kto¶ was napadnie , twoim celem jest ochrona starca , a nie walka. . . - Jak zawsze cichy i stanowczy g³os cz³onka Aburame. Nagle robaki z³±czy³y siê w ca³o¶æ i przed tob± stan± znajomy Jounin
- Na co czekasz ruszaj . . . - po tych s³owach wskaza³ na okno
-Oknem? Ja mam... - przygryz³ jêzyk z ca³ych si³ i umilk³. - ...ju¿ siê robi.
"Nigdy, przenigdy nikt z klanu Aburame nie mo¿e siê dowiedzieæ, ¿e mam lêk wysoko¶ci" - karci³ siebie w my¶lach Akuro, przeszukuj±c skrytkê w ³ó¿ku w poszukiwaniu kunai i shurikenów. Znalaz³ spor± gar¶æ shurikenów i dwa kunaje. Wszystko wrzuci³ do torby (co prawda pozornie nie op³aca³o siê braæ torby dla tak ma³ej ilo¶ci broni, ale wiedzia³, ¿e w przypadku, gdyby mia³ co¶ jeszcze wzi±æ, zapewne zmie¶ci³o by siê to w reszcie przestronnej torby) . Ubra³ siê najprêdzej jak umia³ - omal nie w³o¿y³ na lew± stronê bluzy - zarzuci³ torbê na ramiê, obejrza³ siê i rzek³ :
-Wyruszam bezzw³ocznie. Nie zawiodê Ciê...
"...a przynajmniej tak my¶lê..."
Wlaz³ na okno, przeszed³ na parapet i omal nie spad³.
"Jak tu wysoko... Md³o mi... Opanuj siê! Patrzy na Ciebie. "
Skupi³ chakrê w stopach, co ¼le mu sz³o z powodu lêku, po czym jeszcze po parusekundowym wahaniu zeskoczy³ na ¶cianê poni¿ej parapetu, zamkn±³ oczy i zszed³ na ¶lepaka po ¶cianie. Odetchn±³ z ulg±, gdy dotkn±³ stopami twardego, sta³ego gruntu. Przetar³ d³oni± czo³o od potu i wci±¿ oszo³omiony wyruszy³. [NMM]
Akuro sapn±³, otwieraj±c drzwi. Rana swêdzia³a niemi³osiernie. Mia³ ogromn±
ochotê zerwaæ banda¿ i podrapaæ prawe ramiê, lecz by³o to oczywi¶cie tylko pod¶wiadome pragnienie, bo wiedzia³ ¿e wsadzanie paluchów w otwart± ranê jest ostatnim, co powinien teraz zrobiæ.
Sycz±c, zamkn±³ za sob± drzwi, chybotaj±c siê doszed³ do ³ó¿ka i usiad³ na nim. Szybko ¶ci±gn±³ bluzkê, a po niej spodnie i kaptur. Odetchn±³ z ulg±. By³o mu o wiele l¿ej. Powoli po³o¿y³ siê na ³ó¿ku, ale nie zapad³ w sen ani drzemkê. Patrzy³ siê w sufit i le¿a³, rozkoszuj±c siê ch³odnym powietrzem - wiatr wreszcie siê odezwa³ i na krótk± chwilê przerwa³ skwar. To nie trwa³o jednak d³ugo - po chwili podmuchy wiatru ucich³y i powróci³ upa³. Akuro wsta³, siêgn±³ pod ³ó¿ko i wyci±gn±³ z niego ma³±, zielon± teczkê ze znakiem czerwonego krzy¿a. Siêgn±³ te¿ po stoj±c± na parapecie butelkê wody mineralnej. Wystawiona na dzia³anie gor±cych promieni s³onecznych, nie by³a ju¿ tak zimna, jak wcze¶niej, ale by³o mu sucho w gardle, wiêc poci±gn±³ ogromny ³yk. Gdy zaspokoi³ pragnienie, od³o¿y³ butelkê. Siad³ na jednym z taboretów.
"Pora obejrzeæ tê ranê. " - pomy¶la³. - "Nie jestem medykiem, ale chocia¿ zobaczê, jak ona powierzchownie wygl±da. Poza tym i tak muszê zmieniæ ten banda¿, za d³ugo noszê ju¿ ten sam. "
Ostro¿nie zdj±³ banda¿. By³ ju¿ ca³y zakrwawiony. Spojrza³ na ranê. Rana jakby siê zwiêkszy³a, krwawi³a bardziej, rozciêcie by³o g³êbsze...
"Niepokoj±ce... Jak tak dalej pójdzie, bêdê musia³ i¶æ do szpitala..."
Od³o¿y³ banda¿ i otworzy³ teczkê. By³a to apteczka, jak± podarowa³a mu matka dawno temu. Prze³o¿y³ na bok buteleczki z syropami i pude³ka z tabletkami. Siêgn±³ po
banda¿. Wymierzy³ na oko, ile materia³u bêdzie mu potrzebne i tyle wyrwa³. Delikatnie owin±³ banda¿ wokó³ rany i odpowiednio go zawi±za³.
"Mo¿e to nie jest profesjonalna wymiana banda¿a, ale krwotok jest zatrzymany i o to chodzi. "
Odsun±wszy na bok stary banda¿ i apteczkê, podniós³ z pod³ogi ci±gle tam le¿±c± ksi±¿kê "100 TECHNIK NINJUTSU" . Wybra³ rozdzia³ o ¿ywiole Suiton i zacz±³ czytaæ o technikach, ci±gle jednak nie maj±c na razie zamiaru uczyæ siê ¿adnej z nich.
Do pokoju wlecial orzel z wiadomoscia dla chunina gdzie byla informacja ze sily shinnobich maja wstawic sie na murach konohy. gdy orzel dostarczyl wiadomosc odlecial
Znów co¶ przerwa³o Akuro czytanie. Tym razem ³opot skrzyde³. Natychmiast zwróci³ g³owê ku oknu. Ku niemu lecia³ okaza³y orze³ z karteczk± w szponach.
"Wiadomo¶æ" - domy¶li³ siê Chuunin, wstaj±c, ok³adaj±c ksi±¿kê i id±c ku oknu. Gdy orze³ przysiad³ na parapecie, Akuro ostro¿nie wyci±gn±³ z jego szponów karteczkê zwiniêt± w rulonik. Orze³ natychmiast odlecia³, wzbijaj±c siê wysoko w powietrze.
Akuro rozwin±³ powoli li¶cik. Wypisane na nim litery by³y du¿e i czytelne, tak samo jak prosta do zrozumienia by³a wiadomo¶æ : wszyscy ninja z wioski mieli siê stawiæ na mury.
"Na mury?" - zastanawia³ siê Akuro. - "Co to ma oznaczaæ? Wszyscy? Czy szykuje siê... wojna?" - zadr¿a³. Jego cia³o przeszy³ dreszcz strachu. - "Kto¶ wypowiedzia³ nam wojnê...? Kto? Gdy ostatnim razem czyta³em gazetê, nic ciekawego w niej nie pisa³o... Ano tak, ja ostatni raz czyta³em j± miesi±c temu. A ostatnio shinobi w wiosce byli tacy o¿ywieni... Jakby co¶ siê mia³o staæ... Oby nie. Oby to by³o zebranie w innej sprawie. Wojna mo¿e przynie¶æ, prócz wielu ofiar i krwi, upadek wioski... A przez to klan Aburame straci sta³± siedzibê. Bêdziemy musieli szukaæ nowej... Do¶æ tych domys³ów! Muszê tam i¶æ i przekonaæ siê o wszystkim. "
Szybko siêgn±³ po torbê, wrzuci³ tam swój codzienny ubiór (prócz kaptura), apteczkê i trochê prowiantu, a tak¿e shurikeny i kunaie, jakie mia³ na stanie. Na siebie za¶ w³o¿y³ lekk±, zielon± tunikê, tak¿e lekkie i zielone spodnie, sanda³y i kaptur - jedyne, co zachowa³ z codziennego ubioru. Torbê zarzuci³ na ramiê.
"Je¶li dojdzie do boju... Obawiam siê, ¿e niewiele bêdê móg³ pomóc wiosce. Nie jestem ¿o³nierzem, specjalizujê siê w walce z ukrycia, na dodatek ostatnio trochê zaniedba³em trening... No i rana z pewno¶ci± nieraz siê jeszcze odezwie, choæ teraz nie boli ani nie swêdzi. "
My¶l±c tak, strapiony Akuro wyszed³ z pokoju.
***
Akuro wszed³ do pokoju. Po³o¿y³ bluzê na ³ó¿ku razem ze spodniami, za¶ kaptur powiesi³ na wieszaku. Potar³ d³onie. "Uch, zimno tu" - pomy¶la³. Podszed³ wiêc do pieca, u³o¿y³ poprzewracane drwa i podpali³ je. Od razu zrobi³o siê przytulniej. Przysun±³ taboret bli¿ej do pieca i siad³ przy nim, rozkoszuj±c siê ciep³em bij±cym od ognia.
W pokoju ju¿ kto¶ siedzia³ czeka³ tam na Ciebie. Tak to z pewno¶ci± kto¶ z rodu Aburame twój wy¿szy prze³o¿ony. Jak to macie w zwyczaju nie odezwa³ siê zaraz tylko podszed³ do Ciebie i dotkn±³ twojego ramienia.
-Witaj Akuro jestem Abushi. Potrzebuje twojej pomocy dosta³em misjê rangi A i muszê zaraz wyruszyæ. Jednak pewnej osobie w Konoha potrzebny jest pewien rodzaj robaka , wygl±da on tak - Twój go¶æ wyci±gn±³ zdjêcie i wrêczy³ ci je.
-najlepiej poszukaj go gdzie¶ w lesie lubi takie klimaty potem z³ap do pojemniczka , który te¿ Ci dam i zanie¶ do szpitala. Liczê na Ciebie - Abushi po³o¿y³ pojemniczek na ³ó¿ku. Po chwili rozpad³ siê . . .by³ to klon stworzony z robaków.
// Piszesz d³ugie posta co najmniej 1 strona A4 w wordzie 11 i wracasz do szpitala nie czekasz an mój odpis , mo¿esz napisaæ wszêdzie w lasach nieopodal Konohy. //
Zszokowany Akuro patrzy³ siê szeroko otwartymi oczyma w miejsce, gdzie przed chwil± by³ Abushi, za¶ teraz robaki pozosta³e po rozpadniêciu siê klona. Mistrz nie da³ mu rzec ani s³owa. "Spieszy³ siê" , u¶wiadomi³ sobie Akuro. "Wiêc to musi byæ wa¿ne..." . Odtworzy³ w mózgu s³owa Abushiego. "Musi wyruszyæ na misjê rangi A... Pewna osoba w Konoha potrzebuje... Pewna osoba?" - podrapa³ siê po g³owie. "Oby ta osoba nale¿a³a do klanu Aburame. Inni ludzie nie wiedz±, jak postêpowaæ z robakami i mo¿e to siê ¼le skoñczyæ. A je¶li wiedz±, to tym gorzej, bo to znaczy ¿e nasz g³ówny atut znaj± ju¿ zwykli ludzie." - otrz±sn±³ siê z tych domys³ów. - "Nie Tobie Ci teraz kwestionowaæ odgórne rozkazy. Nie pamiêtasz, co mówi³ ojciec? Dobry shinobi musi byæ wierny swojemu klanowi. Mi powierzono misjê... I muszê j± wykonaæ" .
Spojrza³ na trzymane w d³oni zdjêcie robaka.
"Jeszcze takiego nie widzia³em." - pomy¶la³. "Wygl±da ciekawie..." . Od³o¿y³ fotografiê na ³ó¿ko i podniós³ pojemnik. By³ szklany, szczelnie zamkniêty. Odstawi³ go i chwyci³ za bluzê. "Je¶li to pilne, muszê wyruszyæ zaraz." . W³o¿y³ j±, a po chwili tak¿e spodnie, kaptur i buty. "Strój pomo¿e mi zakamuflowaæ siê w lesie... Co prawda te robaki pewnie zdaj± siê na wêch, ale bêdê móg³ w razie czego ukryæ siê przed jakimi¶ podejrzanymi typami. Niema³o ich w lesie. Bêdê musia³ unikaæ podró¿y nocami, wieczorami... Najgorsze jest to, ¿e nie mogê przewidzieæ, ile zajmie mi ta misja i dostosowaæ odpowiednie ilo¶ci prowiantu. No, ale có¿, za³o¿ê, ¿e cztery dni wystarcz±. "
Siêgn±³ po skrytkê wbudowan± w ³ó¿ko i wyci±gn±³ z niej... jeden rogalik.
"By³em pewien, ¿e co¶ prócz niego zosta³o! No có¿, kupiê jaki¶ chleb albo suchary po drodze. Wodê te¿. " Odgarn±³ materia³, w¶ród fa³dek którego le¿a³ rogalik i wyci±gn±³ portfel wykonany z czarnej skóry. Zajrza³ do ¶rodka. "Wystarczy" . W³o¿y³ portfel do kieszeni bluzy, spod ³ó¿ka wyci±gn±³ podró¿n± torbê i zapakowa³ tam parê rzeczy osobistych, a oprócz tego swój zapas shurikenów i kunai. Nie zapomnia³ te¿ o pojemniku i zdjêciu robaka. Zgasi³ drwa p³on±ce w piecu.
"Chyba jestem gotowy" , pomy¶la³, po czym wyszed³ z pokoju, szczelnie zamykaj±c go od zewn±trz. Uda³ siê do wyj¶cia z posiad³o¶ci. [NMM]
Akuro otworzy³ drzwi. Pokój nie zmieni³ siê niczym od jego ostatniej wizyty. Tym razem jednak by³ oblany ¶wiat³em po³udniowego s³oñca wpadaj±cym przez szybê okna. Shinobi podszed³ do niego i otworzy³ je, pokój wype³ni³ siê ¶wie¿ym, czystym powietrzem. Powoli ¶ci±gn±³ kaptur, po czym tak¿e bluzê i spodnie. Zosta³ w szarej koszulce i tego samego koloru spodniach : w porównaniu z tamtym strojem ten wydawa³ siê niezwykle lekki i wygodny. Akuro usiad³ na ³ó¿ku, wyci±gn±³ z ukrytej w nim skrytki ksi±¿kê. Mia³a tward±, zielon± ok³adkê, na której widnia³ napis :
"100 TECHNIK NINJUTSU - STAÑ SIÊ ¦WIETNYM NINJ¡ JU¯ DZI¦"
-Co za idiotyczne has³o - mrukn±³. - Staæ siê ¶wietnym ninj± ju¿ dzi¶...
Otworzy³ lekturê na byle jakiej stronie i zacz±³ czytaæ z nudów, co chwila wybieraj±c now± i now±, bo na tê chwilê nauka ¿adnej z technik przedstawionych w ksi±¿ce go nie zainteresowa³a.
Akuro widzê , ¿e Ci siê uda³o odnale¼æ tego robaka. Potrafi³ on leczyæ razy , a nasz przyjació³ ma ich ju¿ ca³± koloniê. Jest dla Ciebie kolejna misja , tylko tym razem ciê¿sza , ale klan jest s³aby pomimo 3 silnych shinnobi wliczaj±c w to Ciebie ,dlatego czy przyjmiesz rangê B?? Wiem to mo¿e trochê du¿o , ale ród Aburame liczy na Ciebie , jeste¶my najsilniejsi. To misja w sam raz dla w³adcy robaków wiêc trochê u³atwi to sprawê - znajomy g³os dochodzi³ z ¶ciany. Tam ukry³ siê do¶wiadczony cz³onek klanu Aburame , którego ju¿ pozna³e¶. Na razie nie poda³ szczegó³ów chyba nie jest pewny czy na 100% zechcesz wykonaæ t± misjê . ..
-¯e co? - Akuro rozejrza³ siê zdezorientowany.
Ksi±¿ka upad³a z trzaskiem na pod³ogê. Akuro wsta³ szybko i zacz±³ siê rozgl±daæ. G³os dochodzi³ zza ¶ciany. U¶wiadomi³ sobie jednak, ¿e ten kto¶ po prostu musia³ siê tam ukryæ. Uspokoi³ siê i odtworzy³ w pamiêci ca³± przemowê.
Misja rangi B. Te s³owa odbi³y mu siê w uszach, a pamiêæ narzuci³a mu pewne wspomnienie z historii...
"-Akuro... Czy zgodzisz siê na to?
-T-tak...
Wtedy zgodzi³em siê na misjê rangi B, bêd±c jeszcze Genninem. Nadano mi dru¿ynê... Dru¿ynê m³odych shinobi, którzy mieli w³asne marzenia i pomys³y na przysz³o¶æ... Przegra³em... Gdyby nie bracia, le¿a³bym ju¿ w grobie... Razem z moj±... dru¿yn±... "
Otrz±sn±³ siê. "Wtedy by³em s³aby. Teraz to co innego. Ale z drugiej strony, nie znam szczegó³ów... Tyle ¿e teraz wiem du¿o wiêcej... Umiem du¿o wiêcej... Nie, nadal jestem s³aby. Co nie zmienia faktu, ¿e nigdy nie stanê siê lepszy, je¶li nie bêdê podejmowa³ nowych wyzwañ!"
Odpêdzi³ wspomnienia. Podszed³ powoli do ¶ciany. Zadr¿a³. "Na pewno tego chcesz?"
Znów przypa³êta³o siê wspomnienie, tym razem nios³o jego dwóch przybranych braci walcz±cych razem z nim przeciw wspólnemu wrogowi...
"Wtedy pomog³o mi szczê¶cie. A teraz bêdê móg³ naprawdê siê sprawdziæ. "
-Zgadzam siê! Wyjd¼ z ukrycia i podaj mi szczegó³y.
-Dobra wiêc widzê , ¿e nie jeste¶ do¶wiadczony. Na misji rangi B czêsto brak szczegó³ów to nie takie proste , jak w przypadku zadañ rangi C czy D. Tu walczysz z shinobi , a nie robakiem. Masz i¶æ pod bramê Konohy , tam bêdzie czeka³ na Ciebie chorobliwy alchemik. Razem z nim musisz doj¶æ do szklarni w Sunie , potem na ³±ki Kawarimi w Kusie i do wodospadów nieopodal Taki. Wracasz z nim do bram , ale uwa¿aj na 100% kto¶ was napadnie , twoim celem jest ochrona starca , a nie walka. . . - Jak zawsze cichy i stanowczy g³os cz³onka Aburame. Nagle robaki z³±czy³y siê w ca³o¶æ i przed tob± stan± znajomy Jounin
- Na co czekasz ruszaj . . . - po tych s³owach wskaza³ na okno
-Oknem? Ja mam... - przygryz³ jêzyk z ca³ych si³ i umilk³. - ...ju¿ siê robi.
"Nigdy, przenigdy nikt z klanu Aburame nie mo¿e siê dowiedzieæ, ¿e mam lêk wysoko¶ci" - karci³ siebie w my¶lach Akuro, przeszukuj±c skrytkê w ³ó¿ku w poszukiwaniu kunai i shurikenów. Znalaz³ spor± gar¶æ shurikenów i dwa kunaje. Wszystko wrzuci³ do torby (co prawda pozornie nie op³aca³o siê braæ torby dla tak ma³ej ilo¶ci broni, ale wiedzia³, ¿e w przypadku, gdyby mia³ co¶ jeszcze wzi±æ, zapewne zmie¶ci³o by siê to w reszcie przestronnej torby) . Ubra³ siê najprêdzej jak umia³ - omal nie w³o¿y³ na lew± stronê bluzy - zarzuci³ torbê na ramiê, obejrza³ siê i rzek³ :
-Wyruszam bezzw³ocznie. Nie zawiodê Ciê...
"...a przynajmniej tak my¶lê..."
Wlaz³ na okno, przeszed³ na parapet i omal nie spad³.
"Jak tu wysoko... Md³o mi... Opanuj siê! Patrzy na Ciebie. "
Skupi³ chakrê w stopach, co ¼le mu sz³o z powodu lêku, po czym jeszcze po parusekundowym wahaniu zeskoczy³ na ¶cianê poni¿ej parapetu, zamkn±³ oczy i zszed³ na ¶lepaka po ¶cianie. Odetchn±³ z ulg±, gdy dotkn±³ stopami twardego, sta³ego gruntu. Przetar³ d³oni± czo³o od potu i wci±¿ oszo³omiony wyruszy³. [NMM]
Akuro sapn±³, otwieraj±c drzwi. Rana swêdzia³a niemi³osiernie. Mia³ ogromn±
ochotê zerwaæ banda¿ i podrapaæ prawe ramiê, lecz by³o to oczywi¶cie tylko pod¶wiadome pragnienie, bo wiedzia³ ¿e wsadzanie paluchów w otwart± ranê jest ostatnim, co powinien teraz zrobiæ.
Sycz±c, zamkn±³ za sob± drzwi, chybotaj±c siê doszed³ do ³ó¿ka i usiad³ na nim. Szybko ¶ci±gn±³ bluzkê, a po niej spodnie i kaptur. Odetchn±³ z ulg±. By³o mu o wiele l¿ej. Powoli po³o¿y³ siê na ³ó¿ku, ale nie zapad³ w sen ani drzemkê. Patrzy³ siê w sufit i le¿a³, rozkoszuj±c siê ch³odnym powietrzem - wiatr wreszcie siê odezwa³ i na krótk± chwilê przerwa³ skwar. To nie trwa³o jednak d³ugo - po chwili podmuchy wiatru ucich³y i powróci³ upa³. Akuro wsta³, siêgn±³ pod ³ó¿ko i wyci±gn±³ z niego ma³±, zielon± teczkê ze znakiem czerwonego krzy¿a. Siêgn±³ te¿ po stoj±c± na parapecie butelkê wody mineralnej. Wystawiona na dzia³anie gor±cych promieni s³onecznych, nie by³a ju¿ tak zimna, jak wcze¶niej, ale by³o mu sucho w gardle, wiêc poci±gn±³ ogromny ³yk. Gdy zaspokoi³ pragnienie, od³o¿y³ butelkê. Siad³ na jednym z taboretów.
"Pora obejrzeæ tê ranê. " - pomy¶la³. - "Nie jestem medykiem, ale chocia¿ zobaczê, jak ona powierzchownie wygl±da. Poza tym i tak muszê zmieniæ ten banda¿, za d³ugo noszê ju¿ ten sam. "
Ostro¿nie zdj±³ banda¿. By³ ju¿ ca³y zakrwawiony. Spojrza³ na ranê. Rana jakby siê zwiêkszy³a, krwawi³a bardziej, rozciêcie by³o g³êbsze...
"Niepokoj±ce... Jak tak dalej pójdzie, bêdê musia³ i¶æ do szpitala..."
Od³o¿y³ banda¿ i otworzy³ teczkê. By³a to apteczka, jak± podarowa³a mu matka dawno temu. Prze³o¿y³ na bok buteleczki z syropami i pude³ka z tabletkami. Siêgn±³ po
banda¿. Wymierzy³ na oko, ile materia³u bêdzie mu potrzebne i tyle wyrwa³. Delikatnie owin±³ banda¿ wokó³ rany i odpowiednio go zawi±za³.
"Mo¿e to nie jest profesjonalna wymiana banda¿a, ale krwotok jest zatrzymany i o to chodzi. "
Odsun±wszy na bok stary banda¿ i apteczkê, podniós³ z pod³ogi ci±gle tam le¿±c± ksi±¿kê "100 TECHNIK NINJUTSU" . Wybra³ rozdzia³ o ¿ywiole Suiton i zacz±³ czytaæ o technikach, ci±gle jednak nie maj±c na razie zamiaru uczyæ siê ¿adnej z nich.
Do pokoju wlecial orzel z wiadomoscia dla chunina gdzie byla informacja ze sily shinnobich maja wstawic sie na murach konohy. gdy orzel dostarczyl wiadomosc odlecial
Znów co¶ przerwa³o Akuro czytanie. Tym razem ³opot skrzyde³. Natychmiast zwróci³ g³owê ku oknu. Ku niemu lecia³ okaza³y orze³ z karteczk± w szponach.
"Wiadomo¶æ" - domy¶li³ siê Chuunin, wstaj±c, ok³adaj±c ksi±¿kê i id±c ku oknu. Gdy orze³ przysiad³ na parapecie, Akuro ostro¿nie wyci±gn±³ z jego szponów karteczkê zwiniêt± w rulonik. Orze³ natychmiast odlecia³, wzbijaj±c siê wysoko w powietrze.
Akuro rozwin±³ powoli li¶cik. Wypisane na nim litery by³y du¿e i czytelne, tak samo jak prosta do zrozumienia by³a wiadomo¶æ : wszyscy ninja z wioski mieli siê stawiæ na mury.
"Na mury?" - zastanawia³ siê Akuro. - "Co to ma oznaczaæ? Wszyscy? Czy szykuje siê... wojna?" - zadr¿a³. Jego cia³o przeszy³ dreszcz strachu. - "Kto¶ wypowiedzia³ nam wojnê...? Kto? Gdy ostatnim razem czyta³em gazetê, nic ciekawego w niej nie pisa³o... Ano tak, ja ostatni raz czyta³em j± miesi±c temu. A ostatnio shinobi w wiosce byli tacy o¿ywieni... Jakby co¶ siê mia³o staæ... Oby nie. Oby to by³o zebranie w innej sprawie. Wojna mo¿e przynie¶æ, prócz wielu ofiar i krwi, upadek wioski... A przez to klan Aburame straci sta³± siedzibê. Bêdziemy musieli szukaæ nowej... Do¶æ tych domys³ów! Muszê tam i¶æ i przekonaæ siê o wszystkim. "
Szybko siêgn±³ po torbê, wrzuci³ tam swój codzienny ubiór (prócz kaptura), apteczkê i trochê prowiantu, a tak¿e shurikeny i kunaie, jakie mia³ na stanie. Na siebie za¶ w³o¿y³ lekk±, zielon± tunikê, tak¿e lekkie i zielone spodnie, sanda³y i kaptur - jedyne, co zachowa³ z codziennego ubioru. Torbê zarzuci³ na ramiê.
"Je¶li dojdzie do boju... Obawiam siê, ¿e niewiele bêdê móg³ pomóc wiosce. Nie jestem ¿o³nierzem, specjalizujê siê w walce z ukrycia, na dodatek ostatnio trochê zaniedba³em trening... No i rana z pewno¶ci± nieraz siê jeszcze odezwie, choæ teraz nie boli ani nie swêdzi. "
My¶l±c tak, strapiony Akuro wyszed³ z pokoju.