grueneberg
Niegdy¶ biuro Pein'a. Teraz mieszka w nim Gaara. Teraz te pomieszczenie odmieni³o siê zupe³nie dziêki klonom by³ego Kazekage. Wszystkie zaczê³y co¶ ustawiaæ, tworzyæ itp. S± tu trzy okna. Na ka¿dej ¶cianie jest po jednym oprócz ¶ciany z drzwiami. Przy prawej ¶cianie od drzwi znajduje siê ³ó¿ko mog±ce pomie¶ciæ dwie osoby. Przy ³ó¿ku stoi szafka z trzema szufladkami. Pierwsz± szufladê od góry Gaara przeznaczy³ na bieliznê. Drug± przeznaczy³ na ró¿nego rodzaju zwoje, ksi±¿ki i podrêczniki. Trzeci± za¶ szufladê zostawi³ pust±. Chcia³ j± przeznaczyæ na jakie¶ dodatkowe rzeczy, na które nie starczy³o by miejsca w pokoju. Na szafce stoi lampka nocna. Po stronie przeciwnej od drzwi okno jest wiêksze od pozosta³ych. Jest tam biurko i krzes³o Bóg wie po co. Gaara przyzwyczai³ siê do Rezydencji Kazekage gdzie biurko by³o podstaw±. Przy lewej ¶cianie od drzwi stoi szafa gdzie Gaara trzyma swoje stroje. G³ównie strój codzienny, szat Kazekage (Mimo i¿ nie by³ ju¿ kazekage), strój ANBU (Oficjalnie by³ jeszcze w ANBU, a strój, p³aszcz i maska mo¿e przydaæ siê do trudniejszych misji do zamaskowania itp.). W szafie trzyma³ równie¿ Katanê i Gurdê z piaskiem w czasie wolnym od walk i misji.
Na razie to na tyle. W przysz³o¶ci mo¿e co¶ dodam je¶li bêdzie to potrzebne. Ogólnie pokój jest niewielki.
Gaara wlatuje do pokoju na piasku. Leci w stronê ³ó¿ka i gdy jest ju¿ nad nim dezaktywuje piasek i spada na miêkkie ³ó¿ko. Le¿y na nim. Ma jeszcze rany po poprzecinanych ¶ciêgnach i nie mo¿e siê jeszcze swobodnie ruszaæ, jednak rany siê ju¿ goj±.
Akemi wchodzi do pokoju Gaary (w bieli¼nie) nios±c ma³y talerzyk, na którym jest kawa³ek przepysznej galaretki wieloowocowej w³asnej roboty.
- Czêstuj siê - mówi do Gaary, po czym podaje mu talerzyk i siada na ³ó¿ku.
Podnosi siê i opiera o poduszkê, któr± po³o¿y³ w pionie. Chwyci³ talerzyk i pocz±³ je¶æ. Gdy prze³kn±³ pierwszy kês odezwa³ siê:
- Dziêkujê bardzo.
- Nie ma za co - orzek³a Akemi - i tak jest przeterminowana.
- hehe - za¶mia³a siê - ¿artujê, jedz, jest ¶wie¿a.
Za¶mia³ siê równie¿ i kontynuowa³ jedzenie.
- Dobre, mówi³em ci, ¿e ¶wietnie gotujesz? - Zapyta³
- Oj daj spokój - powiedzia³a - ka¿da mieszkanka tej osady tak gotuje.
Po tych s³owach wyjê³a kawa³ek mlecznej czekolady nadziewanej truskawkami i poczê³a j± je¶æ, kawa³ek po kawa³ku, po czym spyta³a Gaarê:
- Chcesz kawa³ek?
- Chêtnie. - Odpowiedzia³. Chwyci³ kawa³ek czekolady i wsadzi³ do ust. Po chwili galaretki, któr± dosta³ wcze¶niej ju¿ nie by³o. Zosta³ tylko pusty talerz i ³y¿eczka. Postawi³ go na swojej szafce. Spojrza³ za okno, przy którym sta³o ³ó¿ko. Na dworze pada³o. "Dobrze, ¿e wcze¶niej wróci³em, bo inaczej piasek by mnie tu nie doniós³" - Pomy¶la³ - "Nie widzia³em ju¿ jej dobry miesi±c. Ciekawe co u niej" - Mo¿na by³o zauwa¿yæ jego g³êbokie zamy¶lenie. Zapatrzy³ siê w deszcz. Nie by³ przyzwyczajony do takiej pogody. W Sunie by³o wiecznie gor±co. Tam siê wychowa³, a deszcz i "Dziecko Pustyni" jak to kiedy¶ powiedzia³ Casper w wiêzieniu Aka, nie pasowa³y do siebie. Teraz Suna by³a dla niego niczym. Nie interesowa³o go co siê w niej dzieje. Teraz ma wa¿ny cel ¿ycia. Nim by³a zemsta.
Gaara nagle powróci³ do rzeczywistego ¶wiata. Ockn±³ siê i dopiero teraz zauwa¿y³ ubiór Akemi.
- No nie powiedzia³bym, ¿e siê skromnie ubra³a¶ - Rzek³ pó³¿artem pó³serio. Teraz wszystkie uczucia zwi±zane z Sun± po prostu... Przepad³y.
- Podoba ci siê?? - spyta³a namiêtnie Akemi, tym samym zwracaj±c oczy w stronê oczu Gaary.
Akemi wysz³a na chwilê do ³azienki by za³o¿yæ szlafrok, po czym wróci³a i spyta³a by³ego Kozakage:
- Czemu ty chodzisz tak grubo ubrany?
- Jestem z pustyni. Gor±cy klimat to to na czym siê wychowa³em. A w waszej wiosce nie jest zbyt ciep³o. - Odpar³. - No ale, teraz jako¶ mi gor±co siê zrobi³o (Ciekawe dlaczego xP). - Po tych s³owach zdj±³ szatê Kazekage, którym ju¿ w zasadzie nie by³, ale szata by³a wygodna i bardzo j± lubi³. Mia³ na sobie ubranie codzienne (Patrz podpis). Zdj±³ równie¿ gurdê. Pod ubraniem codziennym mia³ jeszcze strój ANBU wiêc zdj±³ równie¿ ubranie codzienne i by³ teraz w ubraniu ANBU, pod którym mia³ tylko bieliznê. Katanê po³o¿y³ wcze¶niej do szafy.
Dantek pojawi³ siê w pokoju gaary .... dach by³ z dziepka zniszczony , w koñcu nie wiedzia³ gdzie s± drzwi.
- Ohayo ....... - Przywita³ siê trzymaj±c rêkê na katanie .
- Subaku No Gaara przyby³em po Shukaku .... oddasz demona dobrowolnie czy mam to zrobiæ si³± ..... Shukaku musi zostaæ tobie odebrany , aby inni nie niszczyli Suny aby go zdobyæ ... - Powiedzia³ Dante ....
- Wiec jak bêdzie - spyta³ siê go sk³adaj±c pieczêcie do mizu kawarimi w razie ataku .... sk³adanie nie by³o widoczne go³ym okiem poniewa¿ pieczecie zosta³y z³o¿one jedna d³oni±
Proszê o sêdziowanie jakiego¶ MG w razie walki proszê liczyæ w walce jeszcze Kyoko
Gaara z poobcz±tku ola³ Dantego, jednak gdy ten zacz±³ co¶ mówiæ o demonie w koñcu rzek³:
- Drwisz ze mnie? Odebranie mi demona spowoduje moj± ¶mieræ, nie zapomnieli¶cie przypadkiem o tym? Ale i tak wam go nie oddam. My¶licie, ¿e jestem a¿ tak g³upi? Suna mnie teraz nie interesuje, poza tym ci co bêd± chcieli zdobyæ mojego demona i nie znajd± go u mnie, zabior± go wam. To oczywiste. Jeste¶cie dziwni. Odbieracie ludziom Demony, a sami macie w organizacji Jinchurikki (Czy jak to siê tam pisze). Tak wiêc powtarzam. Nie dostaniecie mojego Demona
//Oczywi¶cie Akemi te¿ jest tutaj, wiêc mo¿e siê przy³±czyæ do walki//
//Z jakiej paki wparowujecie do mojej rezydencji? Se jaja chyba ze mnie robicie, tu jest masa pu³apek i chyba nie chcecie bym któr±¶ uruchomi³. Je¿eli chcecie siê u mnie w rezydencji naparzaæ do nic z tego. Spadaæ na arenê czy do kanionu! Sorry za spam ale mog³e¶ mi nie niszczyæ dachu! //
<Gomene za dach potem go naprawie:P> <Gaaro dlaczego ty jeste¶ wszystko wiedz±c ja ci nie mówi³em z jakiej organizacji jestem , ani nie wiesz ¿e w naszej organizacji s± posiadacze demonów .. ja jestem tam nowym cz³onkiem wiêc ignoruje twój tekst o tym ¿e kto¶ ma tam u nas demona i tak dalej ...>
- G³upcem jeste¶ ..... - Powiedzia³ ch³opak dziwnym g³osem nastêpnie popatrzy³ w górê...-
_ W ka¿dym b±d¼ razie wyjdziemy na zewn±trz , poniewa¿ nie chcê niszczyæ tej posiad³o¶ci.... ona na to nie zas³uguje ... je¿eli mnie pokonasz .. nigdy wiêcej nie bêdê ciê ¶ciga³ , lecz je¿eli ja cie pokonam po¿egnasz siê z demonem.... - Powiedzia³ Dantek wyskakuj±c na zewn±trz , gdzie wszêdzie byy lodowe lustra które wcze¶niej przygotowa³.
- Bee czeka³ , je¿eli siê nie pojawisz zaleje t± posiad³o¶æ tworzê ci tu lodowy grobowiec .....- Powiedzia³ wyskakuj±c z pingwinkiem to by³y jego ostatnie s³owa.
nmm
Piszemy przy wej¶ciu do posiad³o¶ci
- Gaara, nie martw siê. Bêdê walczy³a u twojego boku - rzek³a Akemi po czym zdjê³a szlafrok - no có¿, nie ma czasu, bêdê walczy³a w bieli¼nie.
Po tych s³owach wyskoczy³a przez wyrwê w dachu.
<nmm>
Gaara wyskoczy³ przez rozwalony dach na zewn±trz rezydencji. Zanim jeszcze opu¶ci³ pomieszczenie rzek³:
- Dziêkujê Akemi.
<NMM>
Na razie to na tyle. W przysz³o¶ci mo¿e co¶ dodam je¶li bêdzie to potrzebne. Ogólnie pokój jest niewielki.
Gaara wlatuje do pokoju na piasku. Leci w stronê ³ó¿ka i gdy jest ju¿ nad nim dezaktywuje piasek i spada na miêkkie ³ó¿ko. Le¿y na nim. Ma jeszcze rany po poprzecinanych ¶ciêgnach i nie mo¿e siê jeszcze swobodnie ruszaæ, jednak rany siê ju¿ goj±.
Akemi wchodzi do pokoju Gaary (w bieli¼nie) nios±c ma³y talerzyk, na którym jest kawa³ek przepysznej galaretki wieloowocowej w³asnej roboty.
- Czêstuj siê - mówi do Gaary, po czym podaje mu talerzyk i siada na ³ó¿ku.
Podnosi siê i opiera o poduszkê, któr± po³o¿y³ w pionie. Chwyci³ talerzyk i pocz±³ je¶æ. Gdy prze³kn±³ pierwszy kês odezwa³ siê:
- Dziêkujê bardzo.
- Nie ma za co - orzek³a Akemi - i tak jest przeterminowana.
- hehe - za¶mia³a siê - ¿artujê, jedz, jest ¶wie¿a.
Za¶mia³ siê równie¿ i kontynuowa³ jedzenie.
- Dobre, mówi³em ci, ¿e ¶wietnie gotujesz? - Zapyta³
- Oj daj spokój - powiedzia³a - ka¿da mieszkanka tej osady tak gotuje.
Po tych s³owach wyjê³a kawa³ek mlecznej czekolady nadziewanej truskawkami i poczê³a j± je¶æ, kawa³ek po kawa³ku, po czym spyta³a Gaarê:
- Chcesz kawa³ek?
- Chêtnie. - Odpowiedzia³. Chwyci³ kawa³ek czekolady i wsadzi³ do ust. Po chwili galaretki, któr± dosta³ wcze¶niej ju¿ nie by³o. Zosta³ tylko pusty talerz i ³y¿eczka. Postawi³ go na swojej szafce. Spojrza³ za okno, przy którym sta³o ³ó¿ko. Na dworze pada³o. "Dobrze, ¿e wcze¶niej wróci³em, bo inaczej piasek by mnie tu nie doniós³" - Pomy¶la³ - "Nie widzia³em ju¿ jej dobry miesi±c. Ciekawe co u niej" - Mo¿na by³o zauwa¿yæ jego g³êbokie zamy¶lenie. Zapatrzy³ siê w deszcz. Nie by³ przyzwyczajony do takiej pogody. W Sunie by³o wiecznie gor±co. Tam siê wychowa³, a deszcz i "Dziecko Pustyni" jak to kiedy¶ powiedzia³ Casper w wiêzieniu Aka, nie pasowa³y do siebie. Teraz Suna by³a dla niego niczym. Nie interesowa³o go co siê w niej dzieje. Teraz ma wa¿ny cel ¿ycia. Nim by³a zemsta.
Gaara nagle powróci³ do rzeczywistego ¶wiata. Ockn±³ siê i dopiero teraz zauwa¿y³ ubiór Akemi.
- No nie powiedzia³bym, ¿e siê skromnie ubra³a¶ - Rzek³ pó³¿artem pó³serio. Teraz wszystkie uczucia zwi±zane z Sun± po prostu... Przepad³y.
- Podoba ci siê?? - spyta³a namiêtnie Akemi, tym samym zwracaj±c oczy w stronê oczu Gaary.
Akemi wysz³a na chwilê do ³azienki by za³o¿yæ szlafrok, po czym wróci³a i spyta³a by³ego Kozakage:
- Czemu ty chodzisz tak grubo ubrany?
- Jestem z pustyni. Gor±cy klimat to to na czym siê wychowa³em. A w waszej wiosce nie jest zbyt ciep³o. - Odpar³. - No ale, teraz jako¶ mi gor±co siê zrobi³o (Ciekawe dlaczego xP). - Po tych s³owach zdj±³ szatê Kazekage, którym ju¿ w zasadzie nie by³, ale szata by³a wygodna i bardzo j± lubi³. Mia³ na sobie ubranie codzienne (Patrz podpis). Zdj±³ równie¿ gurdê. Pod ubraniem codziennym mia³ jeszcze strój ANBU wiêc zdj±³ równie¿ ubranie codzienne i by³ teraz w ubraniu ANBU, pod którym mia³ tylko bieliznê. Katanê po³o¿y³ wcze¶niej do szafy.
Dantek pojawi³ siê w pokoju gaary .... dach by³ z dziepka zniszczony , w koñcu nie wiedzia³ gdzie s± drzwi.
- Ohayo ....... - Przywita³ siê trzymaj±c rêkê na katanie .
- Subaku No Gaara przyby³em po Shukaku .... oddasz demona dobrowolnie czy mam to zrobiæ si³± ..... Shukaku musi zostaæ tobie odebrany , aby inni nie niszczyli Suny aby go zdobyæ ... - Powiedzia³ Dante ....
- Wiec jak bêdzie - spyta³ siê go sk³adaj±c pieczêcie do mizu kawarimi w razie ataku .... sk³adanie nie by³o widoczne go³ym okiem poniewa¿ pieczecie zosta³y z³o¿one jedna d³oni±
Proszê o sêdziowanie jakiego¶ MG w razie walki proszê liczyæ w walce jeszcze Kyoko
Gaara z poobcz±tku ola³ Dantego, jednak gdy ten zacz±³ co¶ mówiæ o demonie w koñcu rzek³:
- Drwisz ze mnie? Odebranie mi demona spowoduje moj± ¶mieræ, nie zapomnieli¶cie przypadkiem o tym? Ale i tak wam go nie oddam. My¶licie, ¿e jestem a¿ tak g³upi? Suna mnie teraz nie interesuje, poza tym ci co bêd± chcieli zdobyæ mojego demona i nie znajd± go u mnie, zabior± go wam. To oczywiste. Jeste¶cie dziwni. Odbieracie ludziom Demony, a sami macie w organizacji Jinchurikki (Czy jak to siê tam pisze). Tak wiêc powtarzam. Nie dostaniecie mojego Demona
//Oczywi¶cie Akemi te¿ jest tutaj, wiêc mo¿e siê przy³±czyæ do walki//
//Z jakiej paki wparowujecie do mojej rezydencji? Se jaja chyba ze mnie robicie, tu jest masa pu³apek i chyba nie chcecie bym któr±¶ uruchomi³. Je¿eli chcecie siê u mnie w rezydencji naparzaæ do nic z tego. Spadaæ na arenê czy do kanionu! Sorry za spam ale mog³e¶ mi nie niszczyæ dachu! //
<Gomene za dach potem go naprawie:P> <Gaaro dlaczego ty jeste¶ wszystko wiedz±c ja ci nie mówi³em z jakiej organizacji jestem , ani nie wiesz ¿e w naszej organizacji s± posiadacze demonów .. ja jestem tam nowym cz³onkiem wiêc ignoruje twój tekst o tym ¿e kto¶ ma tam u nas demona i tak dalej ...>
- G³upcem jeste¶ ..... - Powiedzia³ ch³opak dziwnym g³osem nastêpnie popatrzy³ w górê...-
_ W ka¿dym b±d¼ razie wyjdziemy na zewn±trz , poniewa¿ nie chcê niszczyæ tej posiad³o¶ci.... ona na to nie zas³uguje ... je¿eli mnie pokonasz .. nigdy wiêcej nie bêdê ciê ¶ciga³ , lecz je¿eli ja cie pokonam po¿egnasz siê z demonem.... - Powiedzia³ Dantek wyskakuj±c na zewn±trz , gdzie wszêdzie byy lodowe lustra które wcze¶niej przygotowa³.
- Bee czeka³ , je¿eli siê nie pojawisz zaleje t± posiad³o¶æ tworzê ci tu lodowy grobowiec .....- Powiedzia³ wyskakuj±c z pingwinkiem to by³y jego ostatnie s³owa.
nmm
Piszemy przy wej¶ciu do posiad³o¶ci
- Gaara, nie martw siê. Bêdê walczy³a u twojego boku - rzek³a Akemi po czym zdjê³a szlafrok - no có¿, nie ma czasu, bêdê walczy³a w bieli¼nie.
Po tych s³owach wyskoczy³a przez wyrwê w dachu.
<nmm>
Gaara wyskoczy³ przez rozwalony dach na zewn±trz rezydencji. Zanim jeszcze opu¶ci³ pomieszczenie rzek³:
- Dziêkujê Akemi.
<NMM>