grueneberg
Sala Treningowa ró¿ni siê tym ¿e jest tutaj wiêcej miejsca co ma s³u¿yæ krótkim lub te¿ d³ugim sparingom.
Dodane po 35 sekundach:
Sokamaru przychodzi na salê czekaj±c na Gaare.
Zawia³ cichy wiatr i w jednym miejscu zacz±³ wirowaæ piasek. Po kilku sekundach sta³ ju¿ tu Gaara oczekuj±c na pierwszy ruch Sokamaru.
-Co tak d³ugo- Powiedzia³ kpi±cym tonem podnosz±c g³owê- Czy¿by strach ciê oblecia³ Gaara-sensei? Zaczynajmy!
Po tych s³owach ¶mign±³ niczym strza³a pêdz±c w stronê swojego mistrza. Dobrze wiedzia³ ¿e szybko¶æ to jedyna naprawdê skuteczna broñ przeciw idealnej obronie Gaary a w tej dziedzinie byli równi. Dwa metry przed Gaar± Sokamaru wyskoczy³ w powietrze i wymierzy³ mistrzowi potê¿nego kopniaka piêt± co mia³o na celu sprawdzenie czy ten ca³y piasek to nie legenda, zreszt± po raz pierwszy mia³ walczyæ z osob± która wychowywa³a go od ma³ego na serio i liczy³ ¿e Gaara to wyczuje.
Ch³opak sta³ do¶æ znu¿ony. Widzia³ lec±cego w jego stronê ch³opaka jednak wiele sobie z tego nie robi³. Sta³ z za³o¿onymi rêkoma. Jednak po chwili roz³o¿y³ je i wystrzela³ ko¶ci w palcach. Gdy ten by³ ju¿ w powietrzu i mierzy³ go kopniakiem, piasek m³odego sage z³apa³ Sokamaru za nogê i rzuci³ nim o ¶cianê. Ch³opak wiedzia³, ¿e jego uczeñ jest dobrze wyszkolony i czujny jak na dziesiêciolatka wiêc w celu sprawdzenia jego czujno¶ci stworzy³ 15 piaskowych shurikenów po czym skierowa³ je w stronê m³odego ninja. By³y tak rozstawione, ¿e atak móg³ pa¶æ z ka¿dej strony. Nie móg³ ich od razu zobaczyæ, gdy¿ gaara rzuci³ nim twarz± skierowan± w ¶cianê, czyli stronê przeciwn± od ustawienia shurikenów.
"Co za moc..." westchn±³ w duchu widz±c jak± broni± w³ada Gaara. Lecz nie mia³ czasu namys³y gdy¿ twarda ¶ciana sali by³a ju¿ coraz bli¿ej. Natychmiast ugi±³ rêce i odbi³ siê od ¶ciany zmieniaj±c swój tor lotu. "A my¶la³em ¿e nigdy mi siê to nie przyda." pomy¶la³ po czym stworzy³ piêtna¶cie kaiten shurikenów i jako ¿e móg³ nimi sterowaæ skierowa³ je w stronê piaskowych shurikenów gaary. Uderzenie pad³o pod takim k±tem i¿ ostre niczym brzytwy pociski stworzone przez mistrza Sokamaru wróci³y do swojego stworzyciela. Po tym co zobaczy³ Sokamaru nie mia³ ju¿ w±tpliwo¶ci ¿e kontratak jaki wyprowadzi³ ma marne szanse na powodzenie i najprawdopodobniej zostanie zniweczony zwyk³± obron± wiêc kaiten shurikeny które stworzy³ wylecia³y z budynku tn±c ¶ciany jak mas³o. Sokamaru aby jego ruch siê powiód³ kolejny raz zdecydowa³ siê na otwarte starcie z Gaar± i pobieg³ w jego stronê wyprowadzaj±c seriê kopniêæ i piê¶ci po czym b³yskawicznie odskoczy³ by Gaara nie mia³ mo¿liwo¶ci kolejnego chwytu piaskiem. Kiedy mistrz by³ zajêty obron± z przodu, z ty³u nadlecia³y ostre kaiten shurikeny a ich celem by³o u¶miercenie mistrza. Sokamaru dobrze wiedzia³ ¿e to co robi zagra¿a ¿yciu osoby której zawdziêcza³ tak wiele i kiedy ostrza ju¿ mia³y dosiêgn±æ mistrza b³yskawicznie zrobi³y zwrot w nogi i rêce Gaary wbijaj±c siê w nie (A przynajmniej mia³y siê wbiæ).
Gaara by³ osob±, która w walce rzadko siê rusza i u¿ywa r±k, chyba, ¿e do sk³adania pieczêci. W tej walce jednak ruch by³ konieczny. Gaara jak zwykle mia³ na sobie Suna no Yoroi co bardzo zwiêksza³o jego defensywê. Gdy lecia³y w niego Suna shurikeny, które odbi³ Sokamaru, Gaara bez ruchu je zniszczy³. Móg³ bowiem kontrolowaæ piasek, nie ruszaj±c siê z miejsca, a shurikeny by³y bowiem z piasku. Ch³opak wiedzia³, ¿e Sokamaru najpierw my¶li, a dopiero potem robi, tak wiêc nie spuszcza³ z oczu Kaiten shurikenów, które ten zrobi³. Oczy mia³ z ty³u g³owy, mo¿na by rzec. Oczywi¶cie skupia³ siê te¿ na Sokamaru, który znów bieg³ w jego stronê. Jako i¿ wiedzia³, ¿e dziesiêciolatek jest do¶æ m±dry jak na swój wiek nie mia³ zamiaru ³apaæ go ju¿ piaskiem, gdy¿ doskonale wiedzia³, ¿e ten znów siê na to nie nabierze. Teraz piasek mia³ ju¿ tylko na ciele w postaci zbroi i wcale nie mia³ zamiaru go teraz u¿ywaæ. Gdy tylko Ch³opak by³ na tyle blisko by wyprowadziæ cios, Gaara rozsypa³ siê w piach (powiedzmy, ¿e to kawarimi z piaskiem, który pozosta³ po Suna Shurikenach). Jako i¿ Sokamaru musia³ byæ zdezorientowany, a Gaara pojawi³ siê mu za plecami i wyprowadzi³ Atak kopniakiem z partyzanta, który popchn±³ go w stronê lec±cych Kaiten Shurikenów. W razie, gdyby ten nie obroni³ siê przed nimi, Gaara broni go piaskiem.
Widz±c i¿ Gaara rozsypa³ siê w piasek spodziewa³ siê w³a¶nie takiego ruchu i zdecydowany zwolniwszy ruch shurikenów z³apa³ Gaare rêkoma za nogê za¶ nogami za g³owê i rzuci³ w shurikeny. W tej pozycji nie pomo¿e ¿adna fizyczna obrona. Jednak ca³y ruch by³ tylko przykrywk± do kolejnego ataku i kiedy tylko pchn±³ mistrza w stronê ostrzy u¿y³ techniki podmiany cia³a z shurikenem lec±cym po ¶rodku, czyli: W obecnej chwili Gaara nie ma ¿adnych szans na obronê przed shurikenem a jest to spowodowane blisko¶ci± jaka dzieli³a go z uczniem. Z drugiej strony (Dos³ownie) lecia³ na niego rozpêdzony Sokamaru który w tej w³a¶nie chwili kopn±³ we wbity w Gaare shuriken kalecz±c sobie nogê a zarazem wpychaj±c ostrze wg³±b cia³a mistrza. Mimo i¿ nie chcia³ tego robiæ to by wygraæ musia³. Shuriken zacz±³ wirowaæ w brzuchu Gaary a potem wylecia³ jak z procy. Ból jaki odczuwa³ Gaara by³ niewyobra¿alny i dlatego te¿ mia³ marne szanse na zauwa¿enie dwóch z³o¿onych r±k Sokamaru uderzaj±cych go w potylice. Shurikeny rozp³ynê³y siê a Sokamaru uskoczy³ na drugi koniec sali,
Dodane po 17 sekundach:
Widz±c i¿ Gaara rozsypa³ siê w piasek spodziewa³ siê w³a¶nie takiego ruchu i zdecydowany zwolniwszy ruch shurikenów z³apa³ Gaare rêkoma za nogê za¶ nogami za g³owê i rzuci³ w shurikeny. W tej pozycji nie pomo¿e ¿adna fizyczna obrona. Jednak ca³y ruch by³ tylko przykrywk± do kolejnego ataku i kiedy tylko pchn±³ mistrza w stronê ostrzy u¿y³ techniki podmiany cia³a z shurikenem lec±cym po ¶rodku, czyli: W obecnej chwili Gaara nie ma ¿adnych szans na obronê przed shurikenem a jest to spowodowane blisko¶ci± jaka dzieli³a go z uczniem. Z drugiej strony (Dos³ownie) lecia³ na niego rozpêdzony Sokamaru który w tej w³a¶nie chwili kopn±³ we wbity w Gaare shuriken kalecz±c sobie nogê a zarazem wpychaj±c ostrze wg³±b cia³a mistrza. Mimo i¿ nie chcia³ tego robiæ to by wygraæ musia³. Shuriken zacz±³ wirowaæ w brzuchu Gaary a potem wylecia³ jak z procy. Ból jaki odczuwa³ Gaara by³ niewyobra¿alny i dlatego te¿ mia³ marne szanse na zauwa¿enie dwóch z³o¿onych r±k Sokamaru uderzaj±cych go w potylice. Shurikeny rozp³ynê³y siê a Sokamaru uskoczy³ na drugi koniec sali.
//Kiedy¶ robi³em podobny ruch //
Z twojego punktu widzenia Gaara nie mia³ szans na obronê. Ale z mojego i owszem. Gaara w wiêkszo¶ci rozpracowa³ styl walki Sokamaru. Gdy ten go tylko rzuci³ w stronê shurikenów, Gaara nie mia³ zamiaru broniæ siê w ¿aden sposób piaskiem. M³ody Genin nie mia³ jeszcze okazji ujrzeæ Gaary walcz±cym czym¶ innym ni¿ piaskiem. No to teraz zobaczy. Gaara lec±c w stronê shurikenów nie móg³ siê rozproszyæ. W mgnieniu oka z³o¿y³ pieczêæ i szepn±³ - Suiton: Suijinheki. - Po tych s³owach woda zaczê³a wirowaæ dooko³a Gaary tworz±c solidn± obronê przed Shurikenami. Nawet gdyby, woda by ich nie powstrzyma³a, to na pewno je zwolni, gdy¿ w wodzie, ¿adne cia³o nie ma swobody ruchu, tak mi siê przynajmniej wydaje. No mo¿e oprócz ryb i innych stworzeñ morskich. Gaara jednak wola³ nie ryzykowaæ. Gdy woda wirowa³a, zatrzyma³a go równie¿ w jednym miejscu i tym samym nie lecia³ ju¿ w stronê pêdz±cych shurikenów. Gdy tylko dotkn±³ ziemi stopami odskoczy³ W górê i tym samym Sokamaru wykonawszy ju¿ kawarimi wlecia³ w ci±gle podtrzymywan± przez Gaarê wiruj±c± wodê. Na jaki¶ czas zosta³ on unieruchomiony. Gaara cicho szepn±³ - Kage Bunshin no Jutsu - I powsta³y dwa cieniste klony. Gaarze nie brak³o chakry na wykonanie jakiegokolwiek jutsu. Lecimy. Tak wiêc jeden z klonów wystawi³ rêkê w bok i zacz±³ zbieraæ w niej chakrê. Drugi za¶ zacz±³ formowaæ z niej kulkê tworz±c Rasengana. Tak wiêc klon z rasenganem w rêku pomkn±³ odbijaj±c siê od piasku który stworzy³ mu pod nogami Gaara w stronê Sokamaru. Orygina³ za pomoc± kontroli chakry stan±³ na ¶cianie. Gdy klon by³ ju¿ jakie¶ 0.2m przed wod±, Gaara pu¶ci³ justu Suijjinheki daj±c Klonowi swobodê ataku wiruj±c± sfer± w Sokamaru. Klon dolecia³ do Sokamaru i trafi³ go rasenganem w brzuch, a przynajmniej taki ma zamiar.
//Z twoj± szybko¶ci± (A nawet i bez niej) nie masz szansy uniku gdy¿ jeste¶my tak blisko siebie ¿e shiuriken lec±cy w ciebie z prêdko¶ci± 50 km/h pokona³by te nieca³e pó³metra w mniej ni¿ sekundê, ale masz piaskow± zbrojê to ci odpuszczê. I nawet ta twoja zbroja nic by nie zdzia³a³a gdy¿ za pierwszym ciêciem zniszczy³em j± a za drugim powinienem pozbawiæ ciê ¿o³±dka. A z tego co wiem to do u¿ycia Sujinheki wymagane jest ¼ród³o wody.//
Stoj±c tak z za³amanymi rêkoma patrzy³em bezradnie na Gaare który podnosi³ siê a piaskowa zbroja odpada³a z niego jakby by³ chory na tr±d.
-Niech ciê szlag. NIECH CIÊ SZLAG!!!!!!!!!!!!
Wrzasn±³em wkurzony do ostateczno¶ci. Moje czerwone oczy sta³y siê bordowe jak krew za¶ niebieskie w³osy przybra³y kolor bia³y niczym ¶nieg. W tej¿e chwili pod³oga pode mn± za³ama³a siê a piasek pod ni± zacz±³ wirowaæ woko³o tworz±c dooko³a Sokamaru wir. W tej¿e chwili pomkn±³em ze zdwojon± prêdko¶ci± i kopn±³em Gaare z pó³obrotu w skroñ a nastêpnie drug± nog± uderzy³em w podbródek. To co dzia³o siê woko³o Sokamaru by³o conajmniej dziwne. Nagle znik±d z pod³ogi wyros³y s³upy piasku które kontrolowane przez ch³opaka zniszczy³y ca³y budynek. Sokamaru podszed³ do Gaary uniós³ zamroczonego za szyje i... zemdla³ padaj±c na ziemiê a wraz z nim opad³ ca³y piasek.
Gaara dosta³, ale nie straci³ przytomno¶ci. Gdy Sokamaru go podnosi³ i upad³, ten szybko stan±³ na nogi. Z³apa³ siê za podbródek gdy¿ bola³ go on po ataku. Atak w skroñ zablokowa³ piasek. Spojrza³ na m³odego ucznia. Szczerze mówi±c, nie spodziewa³ siê, by Sokamaru tak szybko opanowa³ kontrolê nad piaskiem. Gaara podniós³ piaskiem m³odego dzieciaka, stworzy³ z piasku co¶ w stylu ³ó¿ka i po³o¿y³ go na nim. Oczekiwa³, a¿ siê ocknie.
- Nie¼le ciê wyszkoli³em. - Rzek³ niby do siebie, niby do Sokamaru.
Hikaru wchodzi na salê treningow± w posiad³o¶ci po czym siada obok na ³aweczce, nikomu przy tym nie przeszkadzaj±c.
- Ciekawe kto wygra? - mówi do siebie pod nosem - stawiam na Sokamaru, hehe.
Sokamaru nagle ockn±³ siê i g³êboko nabra³ powietrza tak jakby przed chwil± wyszed³ z wody. Jeszcze przez kilka sekund przera¿onymi oczyma patrzy³ przed siebie ca³y siê trzês±c
-Co... co siê sta³o? Czy ja umar³em?
Zada³ pytanie i przekl±³ w duchu sam siebie. "Co to ma byæ za pytanie czy umar³em" Ale prawd± jest ¿e by³ gdzie¶ daleko w innym wymiarze. Tak jakby popad³ w trans daj±cy mu si³ê o której marzy³, lecz to na nic bo nasyci³a go tylko przez chwilê.
-Co siê ze mn± sta³o?
//Hikaru, widzê ¿e nie czyta³e¶ postów. Walka ju¿ siê skoñczy³a.//
//Wybacz za moja pomylka//
- Nie wiem - rzek³ do Sokamaru - gdy¿ przyszed³em za pó¼no, ale jak widzê wyszed³e¶ ca³o z tego wszystkiego.
Po tych s³owach wstaje z ³awki i podchodzi do Sokamaru
- Nastêpnym razem nie musisz dawaæ forów dla mego ojca - powiedzia³ szeptem do Sokamaru.
-Nie pyta³em ciebie bo wiem ¿e przyszed³e¶ pó¼niej. Nie wiem dlaczego ale widzia³em co tu siê dzia³o. Chcia³em zabiæ Gaare lecz ta moc widocznie mnie przeros³a, jak sam widzisz... zemdla³em.
Odpowiedzia³ Sokamaru i w g³êbi serca czu³ ¿e nie panuje nad moc± gdyby siê w porê nie opamiêta³ mog³o doj¶æ do tragedii a tego nie chcia³ zw³aszcza ¿e walczy³ z osob± któr± najbardziej szanowa³ i mia³ za ojca.
- Wybacz, ¿e pytam ale co dok³adnie siê tu dzia³o? - spyta³ oszo³omiony widokiem sali w jakim¶ gównie [b³ocie] - mo¿e masz ochotê na jaki¶ napój, bo ja chêtnie siê napijê.
-Nie pamiêtam dok³adnie co siê tu wydarzy³o. Napój? Napój, napój... wybacz ale jestem w lekkim szoku i przesta³em kojarzyæ pewne sprawy. Chodzi ci o co¶ dopicia prawda? Chêtnie.
Ch³opak spojrza³ na Sokamaru nie zwracaj±c uwagi na 5-letniego syna.
- Jak siê czujesz? - Zapyta³. - Dobrze walczy³e¶ i przyprawi³e¶ mnie o ból szczêki. Jestem z ciebie dumny. - Gaara sta³ wyprostowany z za³o¿onymi rêkoma. - Chyba na dzi¶ ju¿ koniec treningów co?
Zanim Gaara skoñczy³ mówiæ Sokamaru najzwyczajniej zasn±³ na miêkkim piasku.
- Niby ojciec nie zwraca na mnie uwagi - rzek³ - ale to siê zmieni, ju¿ nie d³ugo.
Po tych s³owach Hikaru wyszed³ po napój dla Sokamaru.
<nmm>
Dodane po 8 minutach:
Hikaru wraca i zaczyna budziæ Sokamaru z g³êbokiego snu.
- Hej, wstawaj... oran¿adkê kupi³em.
Po tych s³owach stawia oran¿adê obok le¿±cego Sokamaru i chwyta za paczuszkê chrupek, po czym zaczyna je wcinaæ.
Sokamaru obudzi³ siê wyra¼nie niezadowolony z tego powodu, i rzek³
-Nie lubiê oran¿ady ale jeszcze bardziej nie cierpiê kiedy kto¶ mnie budzi. Rozumiem ¿e masz tylko piêæ lat i jeszcze pewnych rzeczy nie rozumiesz ale zapamiêtaj.- Tu Sokamaru wsta³ wzi±³ oran¿adê i kontynuowa³- Nigdy nie mnie nie bud¼, chyba ¿e wcze¶niej ci na to pozwolê.
Po czym jednym duszkiem wypi³ ca³y napój.
- Jak masz zamiar mi na co¶ pozwoliæ, kiedy akurat ¶pisz, a oran¿adê ¿e¶ wypi³ jednym ³ykiem. Id¼ ty siê do jakiego ³ó¿ka po³ó¿ mo¿e.
Po tych s³owach ma³y Hikaru poszed³ do ma³ego pokoju w domku Gaary.
<nmm>
-Co za idiota. Chyba nie s³ysza³ tego wcze¶niej, a poza tym to chyba logiczne ¿e nie budzi siê ¶pi±cego cz³owieka.- Rzek³ Sokamaru do Gaary- Sk±d on w ogóle siê urwa³, co?
- Ech. Sam nie wiem. Za ka¿dym razem gdy na niego patrzê zastanawiam siê czy to naprawdê mój syn, czy jakie¶ pomylone dziecko. - Rzek³. - Co zrobisz. Ale ma to na pewno po matce.
- Doda³ - Jeszcze nie wiem, jak ja bêdê go trenowa³.
-Bêd±c takim idiot± daleko siê nie zajdzie. No ale to tylko dziecko, je¿eli nic ze sob± nie zrobi to mo¿e najwy¿ej zostaæ kierownikiem kwiaciarni.- Stwierdzi³ Sokamaru wstaj±c po czym oznajmi³- idê siê przej¶æ.
Wyszed³...
<nmm>
Ch³opak rozejrza³ siê po pustym pomieszczeniu.
- Ech i znów zosta³em sam. - Rzek³ sam do siebie. - Nie ma to jak samotno¶æ. Hura! - Doda³ osch³ym tonem. Usia³ na ³ó¿ku, które zrobi³ dla Sokamaru, a po chwili siê na nim po³o¿y³. Wpatrywa³ siê w sufit. Nie traci³ jednak czujno¶ci.
Hikaru wchodzi do sali i mruczy co¶ tam pod nosem:
- No teraz jeste¶my sami tatusiu
Po czym u¿ywa mocy w³adzy nad piaskiem i rozsypuje ³ó¿ko z piasku
- Teraz nie bêdzie ci tak wygodnie ojcze - rzecze - szkoda, ¿e matki tu nie ma.
Gaara wyczu³ obecno¶æ syna i jego zamiary, tak wiêc zanim ten zdo³a³ zniszczyæ jego ³ó¿ko Gaara z³apa³ go piaskiem za nogê i cisn±³ nim mocno o ¶cianê, tak by siê pop³aka³. Nastêpnie zamkn±³ go w piaskowym wiêzieniu 1mx1m. Nie ma szans by siê uwolni³. Jego w³adza nad piaskiem jest 10x mniejsza od mojej.
Hikaru uwiêziony w wiêzieniu mówi
- A¿ to... my¶li, ¿e siê pop³aka³em, ale mam asa w zanadrzu. Mo¿e jestem uwiêziony ale mogê dalej panowaæ nad piaskiem.
Hikaru skupia siê by wytworzyæ z piasku ojca chocia¿ jeden shuriken [oczywi¶cie z tego piasku wykorzystanego na wiêzienie] i ciska nim w niego.
- Przestañ traktowaæ mnie jak ¶miecia ojcze. Jestem twoim synem nie pamiêtasz? skoro ci nie pasuje trza by³o pomy¶leæ nim kopulowa³e¶ z matk±.
//Ech cz³owieku. Nie zrobisz shurikena z piasku z tego wiêzienia. Ja mam nad nim pe³n± kontrolê. Tylko debil zostawi³by piaskowe wiêzienie bez nadzoru, zw³aszcza, ¿e jest tam u¿ytkownik piasku. A i lepiej by by³o gdyby¶ opanowa³ KG w trochê pó¼niej. Nie spotka³em siê jeszcze, ¿eby 5 latek opanowa³ swoje Kekkei Genkai//
Gaara nie patrz±c na wiêzienie s³ucha³ s³ów Hikaru.
- To ty nie zapominaj, ¿e jestem twoim ojcem i traktuj mnie z szacunkiem. - Powiedzia³ spokojnie Gaara. - Móg³by¶ braæ przyk³ad z Sokamaru. Powinien byæ dla ciebie autorytetem. Mo¿na by rzec, ¿e jest twoim bratem... - Doda³. Ci±gle wpatrywa³ siê w sufit. "Chyba bêdê musia³ siê zaj±c wychowywaniem syna..."
Sokamaru za trening dostaje:
+5 Pch, +1 do rozdysponowani na Si³ê/zrêczno¶æ/celno¶æ/szybko¶æ
Noi oczywi¶cie to samo dla mnie jako Senseia
- Ty go faworyzujesz, ja równie¿ pragnê treningu z tob±, jak dawniej. Matka By³aby lepszym nauczycielem, szkoda, ¿e jej z nami nie ma.
Po tych s³owach Hikaru usiad³ w wiêzienie i skoncentrowa³ siê mocno. Ca³± swoj± energiê zu¿y³ by wydostaæ siê z wiêzienia. Uda³o mu siê odgoniæ tyle piasku, a¿eby "wyci±æ" sobie wyj¶cie, lecz kosztowa³o go ca³± energiê i tylko po wyj¶ciu zemdla³.
Zanim ten jeszcze zdo³a³ co¶ wyci±æ Gaara uniós³ siê i krzykn±³:
- To mo¿e siê do niej przeniesiesz jak ci to nie pasuje!!! A na taki trening jeste¶ jeszcze za m³ody. Sokamaru jest od ciebie starszy o 5 lat. Mo¿esz twierdziæ, ¿e go faworyzuje, ale tak samo mogê stwierdziæ, ¿e ty masz do niego wiêkszy szacunek ni¿ do swojego ojca!!! - Krzycza³. Po chwili usiad³ z powrotem na ³ó¿ku z piasku i z³apa³ siê za g³owê, zamykaj±c oczy. Zamy¶li³ siê.
kiedy Hikaru spa³, po sali rozprzestrzeni³ siê dziwny odg³os:
"Pffrt" - Hikaru podczas snu pu¶ci³ ma³ego b±czka, jak to maa³e dzieci.
Gaara nie us³ysza³ odg³osu wydobywaj±cego siê z odbytu Hikaru. Nadal siedzia³ trzymaj±c siê za g³owê i my¶l±c. Trochê mu by³o ¿al dawnych czasów gdy to wêdrowa³ po krainie ninja wykonuj±c ró¿norakie misje. Nadal jednak nie spe³ni³ swojego nindo.
Hakru budzi siê, wstaje i podchodzi do ojca.
- Masz racjê. Przepraszam. Jestem trochê g³odny.
po tych s³owach siada obok ojca.
Gaara spojrza³ jednym okiem na Hikaru.
- Ju¿ dobrze. - Rzek³ cicho i poklepa³ jedn± rêk± syna po plecach obejmuj±c go. - Zaraz pójdziemy co¶ zje¶æ. - Po jakiej¶ minucie wzi±³ syna na barana i zaniós³ do kuchni.
<NMM i NMH>
Dodane po 35 sekundach:
Sokamaru przychodzi na salê czekaj±c na Gaare.
Zawia³ cichy wiatr i w jednym miejscu zacz±³ wirowaæ piasek. Po kilku sekundach sta³ ju¿ tu Gaara oczekuj±c na pierwszy ruch Sokamaru.
-Co tak d³ugo- Powiedzia³ kpi±cym tonem podnosz±c g³owê- Czy¿by strach ciê oblecia³ Gaara-sensei? Zaczynajmy!
Po tych s³owach ¶mign±³ niczym strza³a pêdz±c w stronê swojego mistrza. Dobrze wiedzia³ ¿e szybko¶æ to jedyna naprawdê skuteczna broñ przeciw idealnej obronie Gaary a w tej dziedzinie byli równi. Dwa metry przed Gaar± Sokamaru wyskoczy³ w powietrze i wymierzy³ mistrzowi potê¿nego kopniaka piêt± co mia³o na celu sprawdzenie czy ten ca³y piasek to nie legenda, zreszt± po raz pierwszy mia³ walczyæ z osob± która wychowywa³a go od ma³ego na serio i liczy³ ¿e Gaara to wyczuje.
Ch³opak sta³ do¶æ znu¿ony. Widzia³ lec±cego w jego stronê ch³opaka jednak wiele sobie z tego nie robi³. Sta³ z za³o¿onymi rêkoma. Jednak po chwili roz³o¿y³ je i wystrzela³ ko¶ci w palcach. Gdy ten by³ ju¿ w powietrzu i mierzy³ go kopniakiem, piasek m³odego sage z³apa³ Sokamaru za nogê i rzuci³ nim o ¶cianê. Ch³opak wiedzia³, ¿e jego uczeñ jest dobrze wyszkolony i czujny jak na dziesiêciolatka wiêc w celu sprawdzenia jego czujno¶ci stworzy³ 15 piaskowych shurikenów po czym skierowa³ je w stronê m³odego ninja. By³y tak rozstawione, ¿e atak móg³ pa¶æ z ka¿dej strony. Nie móg³ ich od razu zobaczyæ, gdy¿ gaara rzuci³ nim twarz± skierowan± w ¶cianê, czyli stronê przeciwn± od ustawienia shurikenów.
"Co za moc..." westchn±³ w duchu widz±c jak± broni± w³ada Gaara. Lecz nie mia³ czasu namys³y gdy¿ twarda ¶ciana sali by³a ju¿ coraz bli¿ej. Natychmiast ugi±³ rêce i odbi³ siê od ¶ciany zmieniaj±c swój tor lotu. "A my¶la³em ¿e nigdy mi siê to nie przyda." pomy¶la³ po czym stworzy³ piêtna¶cie kaiten shurikenów i jako ¿e móg³ nimi sterowaæ skierowa³ je w stronê piaskowych shurikenów gaary. Uderzenie pad³o pod takim k±tem i¿ ostre niczym brzytwy pociski stworzone przez mistrza Sokamaru wróci³y do swojego stworzyciela. Po tym co zobaczy³ Sokamaru nie mia³ ju¿ w±tpliwo¶ci ¿e kontratak jaki wyprowadzi³ ma marne szanse na powodzenie i najprawdopodobniej zostanie zniweczony zwyk³± obron± wiêc kaiten shurikeny które stworzy³ wylecia³y z budynku tn±c ¶ciany jak mas³o. Sokamaru aby jego ruch siê powiód³ kolejny raz zdecydowa³ siê na otwarte starcie z Gaar± i pobieg³ w jego stronê wyprowadzaj±c seriê kopniêæ i piê¶ci po czym b³yskawicznie odskoczy³ by Gaara nie mia³ mo¿liwo¶ci kolejnego chwytu piaskiem. Kiedy mistrz by³ zajêty obron± z przodu, z ty³u nadlecia³y ostre kaiten shurikeny a ich celem by³o u¶miercenie mistrza. Sokamaru dobrze wiedzia³ ¿e to co robi zagra¿a ¿yciu osoby której zawdziêcza³ tak wiele i kiedy ostrza ju¿ mia³y dosiêgn±æ mistrza b³yskawicznie zrobi³y zwrot w nogi i rêce Gaary wbijaj±c siê w nie (A przynajmniej mia³y siê wbiæ).
Gaara by³ osob±, która w walce rzadko siê rusza i u¿ywa r±k, chyba, ¿e do sk³adania pieczêci. W tej walce jednak ruch by³ konieczny. Gaara jak zwykle mia³ na sobie Suna no Yoroi co bardzo zwiêksza³o jego defensywê. Gdy lecia³y w niego Suna shurikeny, które odbi³ Sokamaru, Gaara bez ruchu je zniszczy³. Móg³ bowiem kontrolowaæ piasek, nie ruszaj±c siê z miejsca, a shurikeny by³y bowiem z piasku. Ch³opak wiedzia³, ¿e Sokamaru najpierw my¶li, a dopiero potem robi, tak wiêc nie spuszcza³ z oczu Kaiten shurikenów, które ten zrobi³. Oczy mia³ z ty³u g³owy, mo¿na by rzec. Oczywi¶cie skupia³ siê te¿ na Sokamaru, który znów bieg³ w jego stronê. Jako i¿ wiedzia³, ¿e dziesiêciolatek jest do¶æ m±dry jak na swój wiek nie mia³ zamiaru ³apaæ go ju¿ piaskiem, gdy¿ doskonale wiedzia³, ¿e ten znów siê na to nie nabierze. Teraz piasek mia³ ju¿ tylko na ciele w postaci zbroi i wcale nie mia³ zamiaru go teraz u¿ywaæ. Gdy tylko Ch³opak by³ na tyle blisko by wyprowadziæ cios, Gaara rozsypa³ siê w piach (powiedzmy, ¿e to kawarimi z piaskiem, który pozosta³ po Suna Shurikenach). Jako i¿ Sokamaru musia³ byæ zdezorientowany, a Gaara pojawi³ siê mu za plecami i wyprowadzi³ Atak kopniakiem z partyzanta, który popchn±³ go w stronê lec±cych Kaiten Shurikenów. W razie, gdyby ten nie obroni³ siê przed nimi, Gaara broni go piaskiem.
Widz±c i¿ Gaara rozsypa³ siê w piasek spodziewa³ siê w³a¶nie takiego ruchu i zdecydowany zwolniwszy ruch shurikenów z³apa³ Gaare rêkoma za nogê za¶ nogami za g³owê i rzuci³ w shurikeny. W tej pozycji nie pomo¿e ¿adna fizyczna obrona. Jednak ca³y ruch by³ tylko przykrywk± do kolejnego ataku i kiedy tylko pchn±³ mistrza w stronê ostrzy u¿y³ techniki podmiany cia³a z shurikenem lec±cym po ¶rodku, czyli: W obecnej chwili Gaara nie ma ¿adnych szans na obronê przed shurikenem a jest to spowodowane blisko¶ci± jaka dzieli³a go z uczniem. Z drugiej strony (Dos³ownie) lecia³ na niego rozpêdzony Sokamaru który w tej w³a¶nie chwili kopn±³ we wbity w Gaare shuriken kalecz±c sobie nogê a zarazem wpychaj±c ostrze wg³±b cia³a mistrza. Mimo i¿ nie chcia³ tego robiæ to by wygraæ musia³. Shuriken zacz±³ wirowaæ w brzuchu Gaary a potem wylecia³ jak z procy. Ból jaki odczuwa³ Gaara by³ niewyobra¿alny i dlatego te¿ mia³ marne szanse na zauwa¿enie dwóch z³o¿onych r±k Sokamaru uderzaj±cych go w potylice. Shurikeny rozp³ynê³y siê a Sokamaru uskoczy³ na drugi koniec sali,
Dodane po 17 sekundach:
Widz±c i¿ Gaara rozsypa³ siê w piasek spodziewa³ siê w³a¶nie takiego ruchu i zdecydowany zwolniwszy ruch shurikenów z³apa³ Gaare rêkoma za nogê za¶ nogami za g³owê i rzuci³ w shurikeny. W tej pozycji nie pomo¿e ¿adna fizyczna obrona. Jednak ca³y ruch by³ tylko przykrywk± do kolejnego ataku i kiedy tylko pchn±³ mistrza w stronê ostrzy u¿y³ techniki podmiany cia³a z shurikenem lec±cym po ¶rodku, czyli: W obecnej chwili Gaara nie ma ¿adnych szans na obronê przed shurikenem a jest to spowodowane blisko¶ci± jaka dzieli³a go z uczniem. Z drugiej strony (Dos³ownie) lecia³ na niego rozpêdzony Sokamaru który w tej w³a¶nie chwili kopn±³ we wbity w Gaare shuriken kalecz±c sobie nogê a zarazem wpychaj±c ostrze wg³±b cia³a mistrza. Mimo i¿ nie chcia³ tego robiæ to by wygraæ musia³. Shuriken zacz±³ wirowaæ w brzuchu Gaary a potem wylecia³ jak z procy. Ból jaki odczuwa³ Gaara by³ niewyobra¿alny i dlatego te¿ mia³ marne szanse na zauwa¿enie dwóch z³o¿onych r±k Sokamaru uderzaj±cych go w potylice. Shurikeny rozp³ynê³y siê a Sokamaru uskoczy³ na drugi koniec sali.
//Kiedy¶ robi³em podobny ruch //
Z twojego punktu widzenia Gaara nie mia³ szans na obronê. Ale z mojego i owszem. Gaara w wiêkszo¶ci rozpracowa³ styl walki Sokamaru. Gdy ten go tylko rzuci³ w stronê shurikenów, Gaara nie mia³ zamiaru broniæ siê w ¿aden sposób piaskiem. M³ody Genin nie mia³ jeszcze okazji ujrzeæ Gaary walcz±cym czym¶ innym ni¿ piaskiem. No to teraz zobaczy. Gaara lec±c w stronê shurikenów nie móg³ siê rozproszyæ. W mgnieniu oka z³o¿y³ pieczêæ i szepn±³ - Suiton: Suijinheki. - Po tych s³owach woda zaczê³a wirowaæ dooko³a Gaary tworz±c solidn± obronê przed Shurikenami. Nawet gdyby, woda by ich nie powstrzyma³a, to na pewno je zwolni, gdy¿ w wodzie, ¿adne cia³o nie ma swobody ruchu, tak mi siê przynajmniej wydaje. No mo¿e oprócz ryb i innych stworzeñ morskich. Gaara jednak wola³ nie ryzykowaæ. Gdy woda wirowa³a, zatrzyma³a go równie¿ w jednym miejscu i tym samym nie lecia³ ju¿ w stronê pêdz±cych shurikenów. Gdy tylko dotkn±³ ziemi stopami odskoczy³ W górê i tym samym Sokamaru wykonawszy ju¿ kawarimi wlecia³ w ci±gle podtrzymywan± przez Gaarê wiruj±c± wodê. Na jaki¶ czas zosta³ on unieruchomiony. Gaara cicho szepn±³ - Kage Bunshin no Jutsu - I powsta³y dwa cieniste klony. Gaarze nie brak³o chakry na wykonanie jakiegokolwiek jutsu. Lecimy. Tak wiêc jeden z klonów wystawi³ rêkê w bok i zacz±³ zbieraæ w niej chakrê. Drugi za¶ zacz±³ formowaæ z niej kulkê tworz±c Rasengana. Tak wiêc klon z rasenganem w rêku pomkn±³ odbijaj±c siê od piasku który stworzy³ mu pod nogami Gaara w stronê Sokamaru. Orygina³ za pomoc± kontroli chakry stan±³ na ¶cianie. Gdy klon by³ ju¿ jakie¶ 0.2m przed wod±, Gaara pu¶ci³ justu Suijjinheki daj±c Klonowi swobodê ataku wiruj±c± sfer± w Sokamaru. Klon dolecia³ do Sokamaru i trafi³ go rasenganem w brzuch, a przynajmniej taki ma zamiar.
//Z twoj± szybko¶ci± (A nawet i bez niej) nie masz szansy uniku gdy¿ jeste¶my tak blisko siebie ¿e shiuriken lec±cy w ciebie z prêdko¶ci± 50 km/h pokona³by te nieca³e pó³metra w mniej ni¿ sekundê, ale masz piaskow± zbrojê to ci odpuszczê. I nawet ta twoja zbroja nic by nie zdzia³a³a gdy¿ za pierwszym ciêciem zniszczy³em j± a za drugim powinienem pozbawiæ ciê ¿o³±dka. A z tego co wiem to do u¿ycia Sujinheki wymagane jest ¼ród³o wody.//
Stoj±c tak z za³amanymi rêkoma patrzy³em bezradnie na Gaare który podnosi³ siê a piaskowa zbroja odpada³a z niego jakby by³ chory na tr±d.
-Niech ciê szlag. NIECH CIÊ SZLAG!!!!!!!!!!!!
Wrzasn±³em wkurzony do ostateczno¶ci. Moje czerwone oczy sta³y siê bordowe jak krew za¶ niebieskie w³osy przybra³y kolor bia³y niczym ¶nieg. W tej¿e chwili pod³oga pode mn± za³ama³a siê a piasek pod ni± zacz±³ wirowaæ woko³o tworz±c dooko³a Sokamaru wir. W tej¿e chwili pomkn±³em ze zdwojon± prêdko¶ci± i kopn±³em Gaare z pó³obrotu w skroñ a nastêpnie drug± nog± uderzy³em w podbródek. To co dzia³o siê woko³o Sokamaru by³o conajmniej dziwne. Nagle znik±d z pod³ogi wyros³y s³upy piasku które kontrolowane przez ch³opaka zniszczy³y ca³y budynek. Sokamaru podszed³ do Gaary uniós³ zamroczonego za szyje i... zemdla³ padaj±c na ziemiê a wraz z nim opad³ ca³y piasek.
Gaara dosta³, ale nie straci³ przytomno¶ci. Gdy Sokamaru go podnosi³ i upad³, ten szybko stan±³ na nogi. Z³apa³ siê za podbródek gdy¿ bola³ go on po ataku. Atak w skroñ zablokowa³ piasek. Spojrza³ na m³odego ucznia. Szczerze mówi±c, nie spodziewa³ siê, by Sokamaru tak szybko opanowa³ kontrolê nad piaskiem. Gaara podniós³ piaskiem m³odego dzieciaka, stworzy³ z piasku co¶ w stylu ³ó¿ka i po³o¿y³ go na nim. Oczekiwa³, a¿ siê ocknie.
- Nie¼le ciê wyszkoli³em. - Rzek³ niby do siebie, niby do Sokamaru.
Hikaru wchodzi na salê treningow± w posiad³o¶ci po czym siada obok na ³aweczce, nikomu przy tym nie przeszkadzaj±c.
- Ciekawe kto wygra? - mówi do siebie pod nosem - stawiam na Sokamaru, hehe.
Sokamaru nagle ockn±³ siê i g³êboko nabra³ powietrza tak jakby przed chwil± wyszed³ z wody. Jeszcze przez kilka sekund przera¿onymi oczyma patrzy³ przed siebie ca³y siê trzês±c
-Co... co siê sta³o? Czy ja umar³em?
Zada³ pytanie i przekl±³ w duchu sam siebie. "Co to ma byæ za pytanie czy umar³em" Ale prawd± jest ¿e by³ gdzie¶ daleko w innym wymiarze. Tak jakby popad³ w trans daj±cy mu si³ê o której marzy³, lecz to na nic bo nasyci³a go tylko przez chwilê.
-Co siê ze mn± sta³o?
//Hikaru, widzê ¿e nie czyta³e¶ postów. Walka ju¿ siê skoñczy³a.//
//Wybacz za moja pomylka//
- Nie wiem - rzek³ do Sokamaru - gdy¿ przyszed³em za pó¼no, ale jak widzê wyszed³e¶ ca³o z tego wszystkiego.
Po tych s³owach wstaje z ³awki i podchodzi do Sokamaru
- Nastêpnym razem nie musisz dawaæ forów dla mego ojca - powiedzia³ szeptem do Sokamaru.
-Nie pyta³em ciebie bo wiem ¿e przyszed³e¶ pó¼niej. Nie wiem dlaczego ale widzia³em co tu siê dzia³o. Chcia³em zabiæ Gaare lecz ta moc widocznie mnie przeros³a, jak sam widzisz... zemdla³em.
Odpowiedzia³ Sokamaru i w g³êbi serca czu³ ¿e nie panuje nad moc± gdyby siê w porê nie opamiêta³ mog³o doj¶æ do tragedii a tego nie chcia³ zw³aszcza ¿e walczy³ z osob± któr± najbardziej szanowa³ i mia³ za ojca.
- Wybacz, ¿e pytam ale co dok³adnie siê tu dzia³o? - spyta³ oszo³omiony widokiem sali w jakim¶ gównie [b³ocie] - mo¿e masz ochotê na jaki¶ napój, bo ja chêtnie siê napijê.
-Nie pamiêtam dok³adnie co siê tu wydarzy³o. Napój? Napój, napój... wybacz ale jestem w lekkim szoku i przesta³em kojarzyæ pewne sprawy. Chodzi ci o co¶ dopicia prawda? Chêtnie.
Ch³opak spojrza³ na Sokamaru nie zwracaj±c uwagi na 5-letniego syna.
- Jak siê czujesz? - Zapyta³. - Dobrze walczy³e¶ i przyprawi³e¶ mnie o ból szczêki. Jestem z ciebie dumny. - Gaara sta³ wyprostowany z za³o¿onymi rêkoma. - Chyba na dzi¶ ju¿ koniec treningów co?
Zanim Gaara skoñczy³ mówiæ Sokamaru najzwyczajniej zasn±³ na miêkkim piasku.
- Niby ojciec nie zwraca na mnie uwagi - rzek³ - ale to siê zmieni, ju¿ nie d³ugo.
Po tych s³owach Hikaru wyszed³ po napój dla Sokamaru.
<nmm>
Dodane po 8 minutach:
Hikaru wraca i zaczyna budziæ Sokamaru z g³êbokiego snu.
- Hej, wstawaj... oran¿adkê kupi³em.
Po tych s³owach stawia oran¿adê obok le¿±cego Sokamaru i chwyta za paczuszkê chrupek, po czym zaczyna je wcinaæ.
Sokamaru obudzi³ siê wyra¼nie niezadowolony z tego powodu, i rzek³
-Nie lubiê oran¿ady ale jeszcze bardziej nie cierpiê kiedy kto¶ mnie budzi. Rozumiem ¿e masz tylko piêæ lat i jeszcze pewnych rzeczy nie rozumiesz ale zapamiêtaj.- Tu Sokamaru wsta³ wzi±³ oran¿adê i kontynuowa³- Nigdy nie mnie nie bud¼, chyba ¿e wcze¶niej ci na to pozwolê.
Po czym jednym duszkiem wypi³ ca³y napój.
- Jak masz zamiar mi na co¶ pozwoliæ, kiedy akurat ¶pisz, a oran¿adê ¿e¶ wypi³ jednym ³ykiem. Id¼ ty siê do jakiego ³ó¿ka po³ó¿ mo¿e.
Po tych s³owach ma³y Hikaru poszed³ do ma³ego pokoju w domku Gaary.
<nmm>
-Co za idiota. Chyba nie s³ysza³ tego wcze¶niej, a poza tym to chyba logiczne ¿e nie budzi siê ¶pi±cego cz³owieka.- Rzek³ Sokamaru do Gaary- Sk±d on w ogóle siê urwa³, co?
- Ech. Sam nie wiem. Za ka¿dym razem gdy na niego patrzê zastanawiam siê czy to naprawdê mój syn, czy jakie¶ pomylone dziecko. - Rzek³. - Co zrobisz. Ale ma to na pewno po matce.
- Doda³ - Jeszcze nie wiem, jak ja bêdê go trenowa³.
-Bêd±c takim idiot± daleko siê nie zajdzie. No ale to tylko dziecko, je¿eli nic ze sob± nie zrobi to mo¿e najwy¿ej zostaæ kierownikiem kwiaciarni.- Stwierdzi³ Sokamaru wstaj±c po czym oznajmi³- idê siê przej¶æ.
Wyszed³...
<nmm>
Ch³opak rozejrza³ siê po pustym pomieszczeniu.
- Ech i znów zosta³em sam. - Rzek³ sam do siebie. - Nie ma to jak samotno¶æ. Hura! - Doda³ osch³ym tonem. Usia³ na ³ó¿ku, które zrobi³ dla Sokamaru, a po chwili siê na nim po³o¿y³. Wpatrywa³ siê w sufit. Nie traci³ jednak czujno¶ci.
Hikaru wchodzi do sali i mruczy co¶ tam pod nosem:
- No teraz jeste¶my sami tatusiu
Po czym u¿ywa mocy w³adzy nad piaskiem i rozsypuje ³ó¿ko z piasku
- Teraz nie bêdzie ci tak wygodnie ojcze - rzecze - szkoda, ¿e matki tu nie ma.
Gaara wyczu³ obecno¶æ syna i jego zamiary, tak wiêc zanim ten zdo³a³ zniszczyæ jego ³ó¿ko Gaara z³apa³ go piaskiem za nogê i cisn±³ nim mocno o ¶cianê, tak by siê pop³aka³. Nastêpnie zamkn±³ go w piaskowym wiêzieniu 1mx1m. Nie ma szans by siê uwolni³. Jego w³adza nad piaskiem jest 10x mniejsza od mojej.
Hikaru uwiêziony w wiêzieniu mówi
- A¿ to... my¶li, ¿e siê pop³aka³em, ale mam asa w zanadrzu. Mo¿e jestem uwiêziony ale mogê dalej panowaæ nad piaskiem.
Hikaru skupia siê by wytworzyæ z piasku ojca chocia¿ jeden shuriken [oczywi¶cie z tego piasku wykorzystanego na wiêzienie] i ciska nim w niego.
- Przestañ traktowaæ mnie jak ¶miecia ojcze. Jestem twoim synem nie pamiêtasz? skoro ci nie pasuje trza by³o pomy¶leæ nim kopulowa³e¶ z matk±.
//Ech cz³owieku. Nie zrobisz shurikena z piasku z tego wiêzienia. Ja mam nad nim pe³n± kontrolê. Tylko debil zostawi³by piaskowe wiêzienie bez nadzoru, zw³aszcza, ¿e jest tam u¿ytkownik piasku. A i lepiej by by³o gdyby¶ opanowa³ KG w trochê pó¼niej. Nie spotka³em siê jeszcze, ¿eby 5 latek opanowa³ swoje Kekkei Genkai//
Gaara nie patrz±c na wiêzienie s³ucha³ s³ów Hikaru.
- To ty nie zapominaj, ¿e jestem twoim ojcem i traktuj mnie z szacunkiem. - Powiedzia³ spokojnie Gaara. - Móg³by¶ braæ przyk³ad z Sokamaru. Powinien byæ dla ciebie autorytetem. Mo¿na by rzec, ¿e jest twoim bratem... - Doda³. Ci±gle wpatrywa³ siê w sufit. "Chyba bêdê musia³ siê zaj±c wychowywaniem syna..."
Sokamaru za trening dostaje:
+5 Pch, +1 do rozdysponowani na Si³ê/zrêczno¶æ/celno¶æ/szybko¶æ
Noi oczywi¶cie to samo dla mnie jako Senseia
- Ty go faworyzujesz, ja równie¿ pragnê treningu z tob±, jak dawniej. Matka By³aby lepszym nauczycielem, szkoda, ¿e jej z nami nie ma.
Po tych s³owach Hikaru usiad³ w wiêzienie i skoncentrowa³ siê mocno. Ca³± swoj± energiê zu¿y³ by wydostaæ siê z wiêzienia. Uda³o mu siê odgoniæ tyle piasku, a¿eby "wyci±æ" sobie wyj¶cie, lecz kosztowa³o go ca³± energiê i tylko po wyj¶ciu zemdla³.
Zanim ten jeszcze zdo³a³ co¶ wyci±æ Gaara uniós³ siê i krzykn±³:
- To mo¿e siê do niej przeniesiesz jak ci to nie pasuje!!! A na taki trening jeste¶ jeszcze za m³ody. Sokamaru jest od ciebie starszy o 5 lat. Mo¿esz twierdziæ, ¿e go faworyzuje, ale tak samo mogê stwierdziæ, ¿e ty masz do niego wiêkszy szacunek ni¿ do swojego ojca!!! - Krzycza³. Po chwili usiad³ z powrotem na ³ó¿ku z piasku i z³apa³ siê za g³owê, zamykaj±c oczy. Zamy¶li³ siê.
kiedy Hikaru spa³, po sali rozprzestrzeni³ siê dziwny odg³os:
"Pffrt" - Hikaru podczas snu pu¶ci³ ma³ego b±czka, jak to maa³e dzieci.
Gaara nie us³ysza³ odg³osu wydobywaj±cego siê z odbytu Hikaru. Nadal siedzia³ trzymaj±c siê za g³owê i my¶l±c. Trochê mu by³o ¿al dawnych czasów gdy to wêdrowa³ po krainie ninja wykonuj±c ró¿norakie misje. Nadal jednak nie spe³ni³ swojego nindo.
Hakru budzi siê, wstaje i podchodzi do ojca.
- Masz racjê. Przepraszam. Jestem trochê g³odny.
po tych s³owach siada obok ojca.
Gaara spojrza³ jednym okiem na Hikaru.
- Ju¿ dobrze. - Rzek³ cicho i poklepa³ jedn± rêk± syna po plecach obejmuj±c go. - Zaraz pójdziemy co¶ zje¶æ. - Po jakiej¶ minucie wzi±³ syna na barana i zaniós³ do kuchni.
<NMM i NMH>