grueneberg
Mieszkańcy,
co myślicie o funkcjonowaniu lokali uzytkowych w naszym budynku, czy nie sądzicie, że sa właściciele sklepów którzy łamią podstawowe zasady współżycia społecznego Naszej Wspólnoty i prowadzą swoje działalności gospodarcze naruszając nasz spokój i ciszę jaką powinniśmy mieć w otoczeniu naszego osiedla.?
Czekam na uwagi i sugestie dotyczące Waszych spostrzeżeń
Pozdrawiam
Tak prawdę mówiąc to kupując mieszkania w budunku, w którym były przewidziane lokale użytkowe powinniśmy sobie zdawać sprawę z tego że w takiej lokalizacji ( "na skraju miasta" ) nie będą to jubilerzy, agencje turystyczne czy perfumerie, a raczej osiedlowe sklepy spożywcze. I tak jest.
Są jak zawsze plusy i minusy. Plusem jest to że po podstawowe produkty mamy blisko minusy .... wszyscy wiemy jakie są i nie ma co się rozpisywać.
Próbą ucywilizowania istniejących "minusów" był opracowany przez nas regulamin. Niestety zainteresowanie mieszkańców jest znikome. Podpisów jest niewiele. Regulaminu nie można zatwierdzić, wprowadzić w życie i egzekwować zawartych w nim zapisów. Więc na razie jest jak jest. Ponownie spróbujemy zatwierdzić regulamin na zebraniu wspólnoty (przewidziane na połowę marca, powiadomienia zostaną niedługo wysłane), jak się uda to dobrze będzie można zacząć wprowadzać zmiany, jak nie będzie nadal tak jak jest.
Piotr
A można zapytać o jakie niedogodności chodzi?
Albo jestem odporna, albo mam szczęscie, bo nie odczuwam żadnych.
Kilka przykładowych minusów:
- sprzedaż alkoholu do 24.00
- przesiadujący latem na ławkach piwosze (po wielu bojach ochronie udało się ich "wyeliminować", ale z nadejściem wiosny pewnie cyrk zacznie się od początku)
- awantury pod sklepami ( latem nierzadko była wzywana policja, straż miejska)
- dodatkowy ruch w godzinach rannych - dostawy zaczynają się od 05.40
- dodatkowy ruch w godzinach wieczornych głównie po alkohol i dodatkowe decybele z tym związane ( "śpiewająca podrostki")
- wiecznie zapchane śmietniki kartonami ( bo po co poskładać, nie chce się lepiej byle jak wrzucić, a że nic innego już do pojemnika nie wejdzie co to kobgo obchodzi)
- działalność sklepów widać szczególnie w niedzielę wieczorem - ( w piątek wieczorem z budynku "schodzi" ekipa sprzątająca i wraca w poniedziałek rano, jest dyżur w sobotę ale ...) tzn. walające się na naszym terenie puszki po piwie, pety, przepełnione śmietniki "przyklatkowe".
- schody już są bardzo poobijane od codziennych dostaw.
- wystawianie latem stoliczków na które nie było pozwolenia ( jest odp. zapis w regulaminie ale jak już pisałem zainteresowanie zatwierdzeniem regulaminu jest znikome)
- trzymanie przed sklapami jakiś stojaków, wózków, lodówek, katronów przez cały dzień, itp ( jest odp. zapis w regulaminie ale jak już pisałem zainteresowanie zatwierdzeniem regulaminu jest znikome)
- dodatkową ( i to niemałą ) pracę musi wkładać firma sprzątająca w utrzymanie czystości przed sklepami i na schodach ( szczególnie od strony budowanych bloków EBJOTU). Tam to schody "wypadałoby" myć chyba co 15 min.
- ..... i to pewnie nie są wszystkie
Ale tak jak pisałem z tego typu "minusami" powinni się liczyć wszyscy kupujący mieszkania w budynku w którym jest kilkanaście lokali użytkowych.
Nie oznacza to oczywiście bezradności, bezkarności i "wolnej amerykanki". Nawet bez zaakceptowanego regulaminu wspólnoty obowiązują nas wszystkich przepisy KC, czy KK i w przypadku ich przekroczenia administrator uruchamia odpowiednie służby.
Piotr
Witajcie,
Mnie nie przeszkadzają sklepy w naszym bloku i do tej opry nie spotkały mnie żadne nieprzejemności w związku z ich funkcjonowaniem.
Wydaje mi się, że nasz blok nie jest dobrym miejscem na lokale użytkowe - kafejka i warzywnik już zamknięte. Myślę, że pozostałe lokale mają większe szanse przeżycia, bynajmniej przez narzucenie marży w spożywczym. Prawdą jest, że podstawowe artykuły mamy pod ręką i blisko i wtedy tez się cieszę, że nawet długo sklepy są otwarte. Ale tak naprawdę do sklepu przy klatce piątej wcale nie zachodzę, mimo, że jest otwarty najdłużej, dla mnie jest najsłabiej zaopatrzony. Myslę, że zawsze będzie konflikt między nami mieszkańcami i właścicielami lokali, niestety. Ale każdy wiedział, gdzie zakupił mieszkanie.....
Pozdrawiam,
Weronika
Witam
ja tez jestem zadowolona że mam tak blisko do sklepu i rano zawsze jeste swieze pieczywo i nie trzeba biec na drugi koniec ulicy gdy czegos zabraknie. Fryzjera i salon kosmetyczny tez milo ze sa blisko i mozna wpasc tam po pracy na poprawienie humoru. Zreszta oba zaklady sa bardzo profesjonalne.
Zgadzam sie z tym że każdy z nas wiedzial ze lokale uslugowe sa w budynku i ze beda dzialaly, na szczescie nie mamy naprawde uciążliwych lokali np jakiejs telepizzy lub knajpy z chinszczyzna. Wtedy to bysmy mogli soboie narzekać na zapachy.
Oczywiscie zgadzam sie, że można zwrocic uwage wlascicielom lokali, aby skladali kartoni i dbali o porzadek wokol swoich lokali, ale to tyczy sie wszystkich nas mieszkanców.
pozdrawiam
co myślicie o funkcjonowaniu lokali uzytkowych w naszym budynku, czy nie sądzicie, że sa właściciele sklepów którzy łamią podstawowe zasady współżycia społecznego Naszej Wspólnoty i prowadzą swoje działalności gospodarcze naruszając nasz spokój i ciszę jaką powinniśmy mieć w otoczeniu naszego osiedla.?
Czekam na uwagi i sugestie dotyczące Waszych spostrzeżeń
Pozdrawiam
Tak prawdę mówiąc to kupując mieszkania w budunku, w którym były przewidziane lokale użytkowe powinniśmy sobie zdawać sprawę z tego że w takiej lokalizacji ( "na skraju miasta" ) nie będą to jubilerzy, agencje turystyczne czy perfumerie, a raczej osiedlowe sklepy spożywcze. I tak jest.
Są jak zawsze plusy i minusy. Plusem jest to że po podstawowe produkty mamy blisko minusy .... wszyscy wiemy jakie są i nie ma co się rozpisywać.
Próbą ucywilizowania istniejących "minusów" był opracowany przez nas regulamin. Niestety zainteresowanie mieszkańców jest znikome. Podpisów jest niewiele. Regulaminu nie można zatwierdzić, wprowadzić w życie i egzekwować zawartych w nim zapisów. Więc na razie jest jak jest. Ponownie spróbujemy zatwierdzić regulamin na zebraniu wspólnoty (przewidziane na połowę marca, powiadomienia zostaną niedługo wysłane), jak się uda to dobrze będzie można zacząć wprowadzać zmiany, jak nie będzie nadal tak jak jest.
Piotr
A można zapytać o jakie niedogodności chodzi?
Albo jestem odporna, albo mam szczęscie, bo nie odczuwam żadnych.
Kilka przykładowych minusów:
- sprzedaż alkoholu do 24.00
- przesiadujący latem na ławkach piwosze (po wielu bojach ochronie udało się ich "wyeliminować", ale z nadejściem wiosny pewnie cyrk zacznie się od początku)
- awantury pod sklepami ( latem nierzadko była wzywana policja, straż miejska)
- dodatkowy ruch w godzinach rannych - dostawy zaczynają się od 05.40
- dodatkowy ruch w godzinach wieczornych głównie po alkohol i dodatkowe decybele z tym związane ( "śpiewająca podrostki")
- wiecznie zapchane śmietniki kartonami ( bo po co poskładać, nie chce się lepiej byle jak wrzucić, a że nic innego już do pojemnika nie wejdzie co to kobgo obchodzi)
- działalność sklepów widać szczególnie w niedzielę wieczorem - ( w piątek wieczorem z budynku "schodzi" ekipa sprzątająca i wraca w poniedziałek rano, jest dyżur w sobotę ale ...) tzn. walające się na naszym terenie puszki po piwie, pety, przepełnione śmietniki "przyklatkowe".
- schody już są bardzo poobijane od codziennych dostaw.
- wystawianie latem stoliczków na które nie było pozwolenia ( jest odp. zapis w regulaminie ale jak już pisałem zainteresowanie zatwierdzeniem regulaminu jest znikome)
- trzymanie przed sklapami jakiś stojaków, wózków, lodówek, katronów przez cały dzień, itp ( jest odp. zapis w regulaminie ale jak już pisałem zainteresowanie zatwierdzeniem regulaminu jest znikome)
- dodatkową ( i to niemałą ) pracę musi wkładać firma sprzątająca w utrzymanie czystości przed sklepami i na schodach ( szczególnie od strony budowanych bloków EBJOTU). Tam to schody "wypadałoby" myć chyba co 15 min.
- ..... i to pewnie nie są wszystkie
Ale tak jak pisałem z tego typu "minusami" powinni się liczyć wszyscy kupujący mieszkania w budynku w którym jest kilkanaście lokali użytkowych.
Nie oznacza to oczywiście bezradności, bezkarności i "wolnej amerykanki". Nawet bez zaakceptowanego regulaminu wspólnoty obowiązują nas wszystkich przepisy KC, czy KK i w przypadku ich przekroczenia administrator uruchamia odpowiednie służby.
Piotr
Witajcie,
Mnie nie przeszkadzają sklepy w naszym bloku i do tej opry nie spotkały mnie żadne nieprzejemności w związku z ich funkcjonowaniem.
Wydaje mi się, że nasz blok nie jest dobrym miejscem na lokale użytkowe - kafejka i warzywnik już zamknięte. Myślę, że pozostałe lokale mają większe szanse przeżycia, bynajmniej przez narzucenie marży w spożywczym. Prawdą jest, że podstawowe artykuły mamy pod ręką i blisko i wtedy tez się cieszę, że nawet długo sklepy są otwarte. Ale tak naprawdę do sklepu przy klatce piątej wcale nie zachodzę, mimo, że jest otwarty najdłużej, dla mnie jest najsłabiej zaopatrzony. Myslę, że zawsze będzie konflikt między nami mieszkańcami i właścicielami lokali, niestety. Ale każdy wiedział, gdzie zakupił mieszkanie.....
Pozdrawiam,
Weronika
Witam
ja tez jestem zadowolona że mam tak blisko do sklepu i rano zawsze jeste swieze pieczywo i nie trzeba biec na drugi koniec ulicy gdy czegos zabraknie. Fryzjera i salon kosmetyczny tez milo ze sa blisko i mozna wpasc tam po pracy na poprawienie humoru. Zreszta oba zaklady sa bardzo profesjonalne.
Zgadzam sie z tym że każdy z nas wiedzial ze lokale uslugowe sa w budynku i ze beda dzialaly, na szczescie nie mamy naprawde uciążliwych lokali np jakiejs telepizzy lub knajpy z chinszczyzna. Wtedy to bysmy mogli soboie narzekać na zapachy.
Oczywiscie zgadzam sie, że można zwrocic uwage wlascicielom lokali, aby skladali kartoni i dbali o porzadek wokol swoich lokali, ale to tyczy sie wszystkich nas mieszkanców.
pozdrawiam