ďťż

grueneberg

zwycięzcą konkursu na idiotę roku został ograniczony właściciel SEAT'a o numerze rejestracyjnym WD 75522.

auto to (wraz z przyczepką) zaparkowane zostało przez wspomnianego już debila w jedynym przejeździe pomiędzy główną oraz wschodnią odnogą garażu! Jedynie dzięki zabiegom ochrony udało się tą przyczepkę przesunąć ręcznie na tyle żeby jakoś się można było samochodem prześliznąć! Dodam że to auto wciąż tam jest bo niewiadomo czyje..

informuję posiadacza owego wehikułu, że nasze pierwsze spotkanie będzie dla niego niezapomnianym przeżyciem

pozdrawiam sąsiadów


Ha! Także miałam - wątpliwą - przyjemność natknąć się na rzeczone auto... Na szczęście mam małe autko i siedemdziesiąt siedem razy kręcą w tą i z powrotem i kombinując przez 10 min... udało mi się jakość przecisnąć. Uważam jednak, że właściciel seat wykazał się szczytem egoizmu!
Witam.

Nie wiem jak dokładnie to wygląda na parkingach wspólnot mieszkaniowych - ale czy w takich przypadku nie byłoby wskazane wezwać straż miejską czy policję. Może jakby ten "miszcz parkowania" na Leppera dostał mandat to za drugim razem może coś by zaskoczyło pod deklem i zaparkował swego bolida ze świadomością istnienia jeszcze innych ludzi na świecie.

Pozdrawiam

zwycięzcą konkursu na idiotę roku został ograniczony właściciel SEAT'a o numerze rejestracyjnym WD 75522.

auto to (wraz z przyczepką) zaparkowane zostało przez wspomnianego już debila w jedynym przejeździe pomiędzy główną oraz wschodnią odnogą garażu! Jedynie dzięki zabiegom ochrony udało się tą przyczepkę przesunąć ręcznie na tyle żeby jakoś się można było samochodem prześliznąć! Dodam że to auto wciąż tam jest bo niewiadomo czyje..

informuję posiadacza owego wehikułu, że nasze pierwsze spotkanie będzie dla niego niezapomnianym przeżyciem

pozdrawiam sąsiadów


Witam

Do Pana geniusza "mistrza kierownicy" właścicielem owego seat jestem ja.
Miejsca na zatrzymanie samochodu nie wybrałem Sobie sam, a wskazała mi ochrona budynku ta sama która pomogła przesunąć przyczepkę.
Ochrona nie chciała przetrzymać samochodu na parkingu przed budynkiem ze względu że w nocy działaja tylko podobno 4 kamery (ale dokładnie nie wiem dlaczego) i poprosiła mnie o wjazd do garażu!!!!!!!!!!!
Przecież sam do garażu bym się nie pchał - nie chciałem tam wjeżdzać i doś trudno wjechać tam i manewrować.
Ponadto samochód był zaparkowany w weekend więc dokąd tak Ci się spieszyło.....

Spróbój mnie jeszcze raz nazwać debilem, a zobaczymy....
Chyba dla Ciebie to spotkanie również będzie nieprzewidzianym w skutkach przeżyciem.....

"informuję posiadacza owego wehikułu, że nasze pierwsze spotkanie będzie dla niego niezapomnianym przeżyciem" - masz rację rzadko spotyka się takich ograniczonych kretynów jak Ty!!!!!!!!!!!!

PS "prześliznąć" pisze się trochę inaczej analfabeto - chyba tylko liznąłeś szkołę podstawową

Pozdrawiam


człowieku,
zablokowałeś wjazd do odnogi garażu przeznaczonego dla ponad 100 pojazdów i jeszcze próbujesz się tu odgrażać i tłumaczyć pomysłem ochroniarzy! Jeżeli oni nie mają mózgu to chociaż ty powinieneś takowy posiadać, swoją drogą jakoś nie chce mi się wierzyć że kazali ci zaparkować auto żeby potem je przestawiać i zapewniać że nie wiedzą czyje...
Dla twojej wiadomości w weekendy jeździ się nie tylko hulajnogą, czasem można gdzieś pojechać samochodem
Jeżeli jedyne co potrafisz znaleźć na swoją obronę to literówka w mojej wiadomości to faktycznie nie jesteś wart minuty uwagi...
gratuluje pomysłu parkowania w takim miejscu.
tak sie akurat składa, że rozmawiałam z ochroną w sobotni wieczór w sprawie wyżej wymienionego wehikułu. i usłyszałam, że ...oni nie wiedzą dlaczego i po co, to auto tam stoi, ani jak sie tam znalazło...
Po drugie komentarz, "gdzie ci sie tak spieszyło" jst chyba trochę nie na miejscu. Nie chodzi tutaj o to czy sie komuś spieszyło, czy nie, ale o zastawienie JEDYNEJ ! drogi wyjazdowej ze wschodniej części garażu <drogi ewakuacyjnej tak na marginesie>...

Proponuje wykazać chociaż minimalnym poziomem myślenia o innych. (ciekawe co byś zrobił, gdybyś toty miał problem z wyjazdem/wjazdem z garażu)....
Każde z nas-mieszkańców wie, jak wygląda nasz "wielki" podziemy garaż, więc po co utrudniać sobie nawzajem życie???

pozdrawiam
A.
Ja również zgłosiłem ochronie Twoje debilne parkowanie Gregory. Tak debilne. Nie tłumacz się , że ochorona Ci pomogła bo to jest kłamstwo wg. ochrony z tego dnia. A do spotkania będzie na pewno okazja.
bez pozdrowień

Ja również zgłosiłem ochronie Twoje debilne parkowanie Gregory. Tak debilne. Nie tłumacz się , że ochorona Ci pomogła bo to jest kłamstwo wg. ochrony z tego dnia. A do spotkania będzie na pewno okazja.
bez pozdrowień


Hej

To nie jest żadne kłamsto jak chcesz wiedzieć.
Po pierwsze to chyba ja lepiej wiem kto mi wskazał to miejsce w celu ustawienia samochodu.
A samochodem wjechałem do garażu ok. godz. 18.30-19.00
Po drugie nie mam wykupionego miejsca garażowego i w celu bezpiecznego przechowania przyczepki do samochodu zgłosiłem się do ochrony która wpuściła mnie do garażu.
Jak inaczej mogłbym wjechac do niego nie mając pilota....
Przecież nie urwałem się z choinki ani z księżyca i nie spadłem do garażu
Po trzecie po raz pierwszy byłem w garażu i skąd mogłem wiedzieć że ten głupi garaż nie ma drugiego przejazdu na samym koncu na główny ciąg wyjazdowy.

Sorki jeżeli stworzyłem wam problem z przejazdem
Ale to naprawdę nie z mojej winny

Pozdrawiam
jeśli to prawda co napisałeś, ochronie dostanie się za swoje,
Drodzy Sąsiedzi,

poziom dyskusji przypomina poziom dwóch chłopców z podstawówki.

Faktycznie kolega Gregory się nie popisał, ochrona się nie popisała, ale wywlekanie brudów, obrażanie się i wyzywanie na pojedynki jest troszkę nie na miejscu.

Sytuacja z samochodem i przyczepką na pewno nie była miła, ale niech będzie dla nas nauczką na przyszłość, a nie powodem do wzajemnych potyczek...

Pozdrawaim

Drodzy Sąsiedzi,

poziom dyskusji przypomina poziom dwóch chłopców z podstawówki.

Faktycznie kolega Gregory się nie popisał, ochrona się nie popisała, ale wywlekanie brudów, obrażanie się i wyzywanie na pojedynki jest troszkę nie na miejscu.

Sytuacja z samochodem i przyczepką na pewno nie była miła, ale niech będzie dla nas nauczką na przyszłość, a nie powodem do wzajemnych potyczek...

Pozdrawaim


Witam Sąsiadów

To co powiedział "Stawisie" niech będzie zakończeniem tej nasze tutaj rozpoczętej dyskusji i dobrym podsumowaniem.
Miejmy nadzieję, że nikomu więcej taka rzecz na naszym osiedlu się nie przydarzy.