grueneberg

Ponury i ogromny cmentarz z kaplic± na ¶rodku.


Dantek zdziwiony ca³a ta sytuacj± ..... z³apa³ siê za g³owê i siê skuli³..
- Co ja zrobi³em .... baka ...- Powiedzia³ sam do siebie ch³opak ... Dante nie lubi³ zabijaæ ludzi bez przyczyny ....
- Co ... gdzie ... kim wy jeste¶cie ...?- Spyta³ siê ch³opak jednego z nich.
Go¶æ z³apa³ siê za g³owê.
-A wiêc cyrograf jest gdzie¶ na cmentarzu... czujê go wyra¼nie... Kumonu zabij go, nie jest nam potrzebny balast- rzek³ ich jak siê wydaje przywódca do drugiej osoby która z niewiarygodn± prêdko¶ci± na dodatek nie mia³ nóg tylko od pasa w do³ sk³ada³ siê z wiatru. Ruszy³ na ciebiê z pe³n± prêdko¶ci±. Czu³e¶ gor±co.
Dantek widzia³ wszystko w spowolnionym tempie ka¿dy ruch przeciwnika. Pingwinek znajdowa³ siê na ramieniu ch³opaka ... kiedy pan wiaterek zbli¿a³ siê do Dantego ten tylko wypowiedzia³ trzy s³owa....
- Mugen ...... No ... Waru... -Ca³a pochwa by³a wycelowana w przeciwnika i deszcz 25 katan przebi³ go na wylot... miecze nastêpnie siê rozproszy³y... wbijaj±c siê w pod³o¿e na ca³ym terenie pola walki Dantek czuj±c gor±co skoncentrowa³ czakre i ch³ody wiaterek z mieczy och³adza³ jego cia³o....
- Nierówna walka .... brak Honoru ... Brak zasad ... ¶cierwa ...- Doda³ po chwili odskakuj±c do ty³u.. I wykonuj±c pieczecie do mizu kwarimi w razie ewentualnego ataku .


Kiedy ty my¶la³e¶ ¿e przeciwnik ju¿ jest kaputt nagle poczu³e¶ ogromny ból w brzuchu. By³a to jego piê¶æ. Zauwa¿y³e¶ ¿e go¶æ jest z powietrza i ataki nic mu nie zrobi³y. Teraz zacz±³ szykowaæ siê do jakiego¶ dziwnego ataku.
Dantek po wykonanym ciosie przez przeciwnika znikn± powracaj±c do ¶wiata ¿ywych.

nmm