ďťż

grueneberg

Witam, chciałbym Was troszke oświecić i przekazać wnioski, jakie mi się nasunęły po kilku ostatnich rozmowach z wieloma osobami.
To, że jest ochrona troszkę nas wszystkich rozdrażniło. Ale wpływ na niepokój wziął się z opłaty oraz faktu, że osiedle jest otwarte, a ochrona nie ponosi odpowiedzialności za nic.

Ale do rzeczy. Otwórzcie swoje umowy przedwstępne i czytajcie:
" § 13

1. Strony postanawiają, że zarząd nieruchomością wspólną zostanie określony jako zarząd umowny i powierzony zostanie Sprzedającemu(Buszrem, przyp. autora)) lub osobie przez nią wskazanej(SM NOWA, przyp. autora) na okres do czasu zakończenia realizacji całej inwestycji nie krótszy niż do 31 grudnia 2008 r.

2. Zarząd nieruchomością sprawowany będzie w zakresie wynikającym z przepisów ustawy z dnia 24 czerwca 1994 roku o własności lokali /Dz. U. Nr 85 poz. 388 ze zm./. Sprzedający(Buszrem, przyp.autora) może powierzyć administrowanie nieruchomością wspólną osobie fizycznej lub prawnej.

3. Umowa o zarządzanie nieruchomością wspólną zostanie zawarta jednocześnie z przyrzeczoną umową ustanowienia odrębnej własności lokalu i jego sprzedaży(akt notarialny, przyp. autora)"

Jak widzicie z mojego wywiadu wynika, że SM NOWA sprawować będzie "władzę" prznajmniej do końca roku. Potem można założyć wspólnotę. Aby założyć wspólnotę, trzeba wybrać zarząd wspólnoty, który będzie głosem osiedla. Tym samym należy wypowiedzieć umowę SM NOWA i ogłosić przetarg na nowego zarządce(aby nikt nie pomyślał, że Zarząd wspólnoty czerpie z tego profity i wciska znajomych na stołki). Wg mojej oceny członkowie Zarządu będą super sąsiadami dla jednych i wrogami dla innych. Wszystkich się nie zadowoli.

Tyle w telegraficznym skrócie ogólników.

Wracając do monitoringu- przemyślałem sprawę i wydaje mi się, że w tym momencie głupotą jest walka o zniesienie monitoringu i tym samym ochrony. Proszę wyobrazić sobie jedną sytuację- jeśli coś się stanie, ktoś kogoś pobije, ktoś komuś wjedzie samochodem w inne auto, ktoś wybije szybę... albo wyrzuci butelkę za blisko i wyląduje w samochodzie... albo jakiś wesołek spuści nam powietrze.... to będzie problem i każdy złapie się za głowę i powie: "no szkoda, że nie wiemy, kto to ... bo jakbym skur***** złapał to @#&%@!%##!@....". A może poszlibyśmy w inną stronę- uszczelnijmy ten system. Póki co wiemy kto wchodzi do klatek i kto z nich wychodzi. Ale nie będziemy mieli dowodu na to, ze ktoś coś zdewastował w środku. Dlaczego by nie zapytać SM NOWA, jakie są koszty i czy istnieje zamontowanie kamer na każdym piętrze w każdej klatce? Pomysł szokujący na pierwszy rzut oka, ale lepiej walczyć o więcej czegoś, co spełniałoby w pełni założenia funkcjonalne monitoringu... niż walczyć o to, żeby go nie było.

8,2PLN * 168 godzin w miesiącu daje wypłatę rzędu 1380zł. Znajdzcie kogoś, kto będzie ryzykował za takie pieniądze życie i brał odpowiedzialność za nasze samochody, rowery i wrotki. O tym piszemy, że ochrona nic nie robi i nie bierze odpowiedzialności za nic, a my płacimy "aż" 50zł/ m-c. Policzcie- 8,20 PLN * 24h * 31dni=6100zł podzielmy to średnio na 49PLN / mieszkanie, co daje 126 mieszkań. Problem w tym, że mieszkań jest w B4 i B5 razem ok 160, więc gdzieś mi wyparowało jakieś 1500PLN (no ale zakładając realia tego świata, pójdzie to pewnie na cele marketingowe). Fakt faktem- 50 PLN za nic z jednej strony.... ale z drugiej to też ludzie i musi tam pracować "leśny dziadek", bo jeśli będzie pracował profesjonalny człowiek-ochroniarz, z samochodem, bronią i pałą..... to nie będzie dymał w budce za 1380 na ręke, bo to oznacza, że frajer jest i pewnie każdy z Was nie podjąłby się takiej pracy za takie pieniądze.

Dlatego też nie cofajmy się, ale spróbujmy dokończyć to, co zostało rozpoczęte i przesłaniem moim jest uszczelnienie systemu.

Dla zainteresowanych powiem, że niebawem będę się widział z Prezesem Syndyków Polskich i postaram się zadziałać tak, abyśmy mieli prawnie klarowną sytuację, jakie kroki możemy podjąć, aby utworzyć wspólnotę. I jak powinniśmy wybrać Zarząd, bo jest to sprawą kluczową!


Drogi sąsiedzie,

Ochrona i monitoring w budynku nie zamkniętym nie ma najmniejszegi sensu, pomijając już stawkę za ochronę. Kolejna kwestia to odnośnie samej ochrony, ci panowie ochroniarze za nic nie odpowiadają i nic nie zrobią nawet jeśli ktoś coś komuś będzie próbował zrobić. Takie są fakty. Więc uważam że płacenie za ochronę nie ma sensu. A wiem coś o tym bo pracowałam w jednej z baaardzo znaych firm ochroniarskich i wiem jakie obowiązki ma rzekomy ochroniarz - najczęściej pan na emeryturze, bo takich jest zatrudnić najprościej i najtaniej rzecz jasna. I napewno ów pan d.... nie ruszy jak coś się bedzie działo bo po pierwsze nie bedzie mu się chciało a po drugie nie musi bo to nie należy do jego obowiązków. Pomijam już fakt że tej niby ochrony nigdy albo prawie nigdy nie ma w tej budce, bo łażą na ploty do budynku B3. Więc jaki jest sens wykładać na coś kasę co i tak na nic nie służy i w niczym nie pomaga.
Pozdrawiam
Zgadzam się z sąsiadem Kristo Spróbujmy usprawnić to co jest Jak będzie wspólnota zatrudnimy profesjonalne formacje zbrojne lub zrezygnujemy z ochrony (ktoś jednak musi spoglądać w monitory w które zainwestowaliśmy)
Pozdrawiam
- Witam, sam krytykowałem ochronę, ale gdy zgłosiłem po godz. 23 hałasy na klatce, przeszedł Pan i sprawdził - i ma ode mnie małego "plusa".

- Moim zdaniem ochrona powinna być - my może wiemy jak działają, że nie są najlepsi i najsilniejsi - ale potencjalnego złodzieja może to trochę odstraszać.



- Witam, sam krytykowałem ochronę, ale gdy zgłosiłem po godz. 23 hałasy na klatce, przeszedł Pan i sprawdził - i ma ode mnie małego "plusa".

- Moim zdaniem ochrona powinna być - my może wiemy jak działają, że nie są najlepsi i najsilniejsi - ale potencjalnego złodzieja może to trochę odstraszać.


Potencjalnego złodzieja odstraszy tylko porządny sąsiad a nie leśny dziadek.

Moim zdaniem, jeśli już coś musi być, to wystarczy porządny monitoring, a nie leśne dziadki.

Potencjalnego złodzieja odstraszy tylko porządny sąsiad a nie leśny dziadek.

- W Polsce panuje znieczulica, bez obrazy dla sąsiadów, ale dzieci katują za ścianą (nie u nas, ale w TV mówią) a później taki sąsiad powie: "że to porządna rodzina", więc tak na sąsiadów ja bym nie liczył.

- A kto będzie patrzył w te kamerki?
Z całym szacunkiem... ale mam nadzieję, że nie jesteś na codzien Sherlockiem
na stwierdzenie ze sie nie slyszalo jak kogos za sciana katuja, to w naszym bloku bym nie liczyla:) bo w rzeczy samej ja teraz wlasnie slysze jak sasiedzi poprostu rozmawiaja
Roxannie... zapros mnie, wezme śpiwór, poduchę... i przenocuję u Ciebie i zdementuję tym samym plotki...



- W Polsce panuje znieczulica, bez obrazy dla sąsiadów, ale dzieci katują za ścianą (nie u nas, ale w TV mówią) a później taki sąsiad powie: "że to porządna rodzina", więc tak na sąsiadów ja bym nie liczył.

- A kto będzie patrzył w te kamerki?


"W Polsce panuje znieczulica.." Hellooł!! A z czego ta znieczulica się bierze?
Z moich obserwacji wynika, że znieczulica wynika z anonimowości. A kto powiedział, że twój sąsiad musi być dla Ciebie anonimowy? Jeśli on nie wyjdzie z inicjatywą, bo np. się wstydzi, to zawsze Ty go możesz zaczepić, przedstawić się, powiedzieć w windzie dzień dobry. Nie musisz zaraz się z nim bratać i na wódkę chodzić, ale wystarczy, że będzie wiedział, że to właśnie Ty mieszkasz na jego piętrze lub w jego klatce.

Metoda sprawdzona w Polsce za komuny i w serialu "Dom".

A tak poza tym, to nawet to, że siedzimy na tym forum wskazuje, że raczej nie jesteśmy do końca znieczuleni i prawdopodobnie jesteśmy w stanie zdjąć maskę internetowego nick'a.

Więcej wiary w ludzi i siebie!

A co do patrzenia w kamerkę. To moim zdaniem wystarczy jak się będzie nagrywało bez codziennego patrzenia. Uwierz mi, że szkoda czasu, pieniędzy i oczu. I tak to co się nagrywa w najlepszym przypadku przynieść może "korzyść" dopiero post factum, np. jako dowód dla policji.
Kristo uspakajam... Sherlockiem jestem z zamiłowania do dedukcji a nie z wykonywanego zawodu.