grueneberg

bardzo ³adny dom...
bogato zdobione ¶ciany z zewn±trz...drzwi antyw³amaniowe...xD
okna z pleksi itd...to bardziej twierdza ni¿ dom...


Wyl±dowali¶my przed domem. Zeskoczy³em z ptaka i rozejrza³em siê po okolicy. - £adny domek, nie¼le siê ustatkowa³.- powiedzia³em do Mitsuko, która dalej siedzia³a na Morphine
Zeskoczy³am z ptaka
- Trza wej¶æ i zabiæ tak? Czemu mi siê wydaje , ¿e trudniejsze bêdzie wej¶cie tam ni¿ zabicie gostka...
- No widzê, ¿e to twierdza- powiedzia³em ¶miej±c siê.- Morphine zrób siê bardzo ma³a i czekaj na nas w ukryciu.- powiedzia³em w my¶lach do ptaka, który wykona³ moje polecenie. - To co wchodzimy?- zapyta³em dziewczyny.


- A mamy wyj¶cie inne ? - spyta³am i ruszy³am przodem
- tylko b±d¼ cicho i ostro¿nie- powiedzia³em id±c za dziewczyn±.
nic siê nie sta³o dom sta³ jak wcze¶niej a wy us³yszeli¶cie gwizdek czajnika dochodz±cy z wewn±trz....
Pzystanê³±m przy bramie
- Hm...jak tu wej¶æ...zrobimy i tak ha³as jak siê w³amiemy....- odpar³am
-hmmm. Kto¶ jest w ¶rodku, trzeba bêdzie...hmmm...co zrobimy...mo¿e zrobimy w domu saunê. Pewnie pouciekaj± z ¶rodka.- Stwierdzi³em
- Ty masz uaktywnione KG....ja mogê jedynie podpaliæ chatê... - odpar³am znudzona
- Zwiêkszê temperaturê w ¶rodku, robi±c przezroczyst± ognist± mg³ê. B±d¼ gotowa do ataku, kiedy wybiegn±. Szukaj faceta, który ma na sobie naszyjnik.- powiedzia³em uaktywniaj±c Tsushigan i robi±c to co powiedzia³em.
Nic siê nie sta³o poza tym ¿e szyby z pleksi zaparowa³y
a w rêku michimoto pojawi³a siê ma³a karteczka na której by³o napisane
Kod: Uwa¿aj on jest bardzo przebieg³y

Hideki ]

- NIe lubiê GO ju¿...no to wchodzimy co ? - spyta³am
- Idziemy, tylko b±d¼ ostro¿na, ziomek jest przebieg³y- powiedzia³em podbiegaj±c do drzwi .
- Przecie¿ wiem...nie musisz siê o mnei baæ... - odpar³am cicho id±c za nim
Doszli¶cie sobie do drzwi i nagle zza rogu wybieg³ jaki¶ jamnik i na was szczeka zaraz zacznie gry¼æ....kiedy chcecie go zaatakowaæ robi s³odkie oczka
Kopn±³em psa i polecia³ daleko, daleko....Potem we wnêtrzu szyb zrobi³em ¿eby by³o gor±ca (powinny siê roztopiæ) i gdy siê roztopi³y wszed³em ostro¿nie do ¶rodka.- Poczekaj tutaj, je¶li bêdzie pu³apka to mnie wyci±gniesz.- powiedzia³em do dziewczyny
Kiwnê³am g³ow±
- No dobra jak chcesz
Wszed³e¶ sobie do domu....jeste¶ w ma³ym korytarzu widzisz ¿e drzwi s± pozamykane na 10 zamków które mo¿esz otworzyæ od ¶rodka
Stojê w miejscu. Robiê klona, który otworzy³ drzwi dla Mitsuko i wpuszcza ja do ¶rodka, a sam w razie czego szykujê siê do ataku.
Klon otworzy³ drzwi i nic mu siê nie sta³o ....
Czekam na znak kuzyna...lub kiedy mi otworzy³ drzwi to wchodzê do ¶rodka
no wesz³a¶ sobie i nic...jest wam bardzo gor±co....Michi dezaktywuj te swoje grzejnikowe jutsu bo siê usma¿ycie
Czujê gor±co. Ognista mg³a znik³a, bo j± dezaktywowa³em. - IDziemy.- powiedzia³em do dziewczyny kieruj±c siê wzd³u¿ korytarza.
Wyjê³am kunai i wrazie czego jestem gotowa do wykonania jutsu. Ruszy³am za ch³opakiem rozgl±daj±c siê wokó³
Widzicie ¿e drzwi na koñcu korytarza s± uchylone i zza nich wystaje czyja¶ rêka....
Wyjmujê zza pleców Guan-Dao i gdy jestem 2 metry od drzwi otwieram je za pomoc± mojej broni. Jestem gotowy do obrony.
Wyjmuje kunaie i idê za Michimoto...w razie ataku borniê siê kuniami lub odskakuje
[color=teal]Za drzwiami le¿y staruszka wygl±daj±ca na ok 80 lat jest okropnie poparzona próbuje co¶ powiedzieæ ale nie mo¿e....p/color]
Popatrzy³em na staruszkê....- Pamiêtaj jest przebieg³y- pomy¶la³em po czym wys³a³em klona, który otwiera³ drzwi Mitsuke ¿eby sprawdzi³ co jest staruszce. Ja sam spojrza³em na Mitsuko i pokaza³em ¿eby nie rusza³a siê i nic nie mówi³a, tylko czeka³a na dalszy ci±g akcji. Musimy zobaczyæ czy to nie jest zasadzka- pomy¶la³em stoj±c nieruchomo spogl±daj±c na klona.
Popatrzy³am obojêtnie na staruszkê.
- Nie mo¿emy jej po prostu zabiæ? - pomy¶la³am
Staruszka le¿y sobie strasznie poparzona wyci±ga rêkê w kierunku klona...strasznie jej siê rêce trzês±
Klon podaje rêkê staruszce, a ja dalej stojê nieruchomo pokazuj±c dziewczynie ¿eby robi³a to samo.
Wznios³am oczy do nieba i pokrêci³±m g³ow±
- Zostawmy j± na pastwê losu i tyle... - ponownie pomysla³am
Próbuje chwyciæ rêkê klona jednak nie ma na to si³y chyba straci³a przytomno¶æ
Klon podnosi ja na rêce. Dalej stojê nieruchomo...
- Michi...zabijmy j± i po sprawie...co bêdziemy siê z ni± mêczyæ... - powiedzia³am do Niego cicho chwytaj±c mocniej kunai
Babka le¿y sobie nie przytomna i jest trzymana przez klona michiego
Pokazujê do klona ¿eby wyniós³ babkê na podwórko, a sam wchodzê powoli do ¶rodka.- Potem to zrobimy Mitsuko, niech siê jeszcze trochê pomêczy- powiedzia³em do dziewczyny cicho.
U¶miechnê³±m siê pod nosem i ruszy³am cicho do przodu , bêd±c w pogotowiu
kiedy klon mija³ michimoto babka zaatakowa³a go jakby nie by³a babka ... wbi³a mu kunaj w plecy i siêga po nastêpy kunaj....
Poczu³em jak kunai wbija mi siê w plecy i trafia na ³opatkê po czym siê zatrzymujê. Nie zwa¿am na ból, odskakuje do ty³u , aby unikn±æ kolejnego . Klon rzuca j± na ziemiê. - Chcia³a¶ masz, mo¿esz j± zabiæ jak chcesz Mitsuko- powiedzia³em wyjmuj±c sobie kunaia z pleców. Zacz±³em i¶æ w stronê staruszki
- Ale mówi³am aby zabiæ j± wcze¶niej - odpar³am id±c razem z Michimoto w jej kierunku bêd±c gotowa do ataku
babka odbi³a siê od pod³ogi i przyczepi³a siê nogami do sufitu wykona³a housenke w waszym kierunki
Dooko³a mnie i Mitsuko pojawi³a siê klatka z ognia, który wch³ania³ kule ognia lec±ce w nasz± stronê. Obok babci wyl±dowa³ shuriken, do którego by³a przyczepiona karteczka (niewybuchowa). W chwili, gdy shuriken wbi³ siê w sufit ja znalaz³em siê obok babuszki (XD). Ukrêci³em jej g³owê, wyd³uba³em oczy, które dalej trzyma³em w rêce i odskoczy³em.
Sta³am w miejscu i patrzy³am na Michimoto...na luzie...nie by³ dla mnie niczym ten widok
Klon najpierw zmieni³ siê w faceta a potem znikn±³
jeste¶cie zdrowi nie licz±c dziury w Michim zaklej to czym¶ bo ci krew siê wylewa
Zdj±³em p³aszcz, szybko przy³o¿y³em zio³o lecznicze i zabanda¿owa³em.- Kurcze szkoda p³aszcza- powiedzia³em zak³adaj±c p³aszcz z powrotem na siebie. Klatka z ognia zniknê³a.Wyrzuci³em oczy babki i wszed³em do pokoju.
Bez s³owa ruszy³am za Michimoto znudzona t± misj± , jednak nadal by³am gotowa do ataku lub obrony
S³yszycie g³os który dochodzi z dooko³a was...
-brawo pokonali¶cie mojego klona...pomijaj±c to ¿e jestem os³abiony po walce z durnym klonem w³adcy Taki to i tak olbrzymie nieogl±dniêcie...
Zacz±³em siê ¶miaæ.Schowa³em Guan-Dao na plecy. - Pokaza³by¶ siê, a nie siedzisz w ukryciu...Boisz siê?- powiedzia³em. W razie zaatakowa³by robiê unik i robiê ogniste wiêzienie wokó³ niego
- Tylko tchórze mówi± z ukrycie...boisz siê ¶mierci ? - spyta³am z ma³ym u¶miechem , podnosz±c kunaie do twarzy
Ja wcale sie nie ukrywam to wy jeste¶cie ¶lepi-powiedzia³
Dezaktywujê Tsushigan, ¿eby oczy odpoczê³y. W razie ataku odskakujê w bok i atakujê wroga.
Za¶mia³am siê
- Przepraszam bardzo....to mo¿e nam siê poka¿esz skoro jeste¶my ¶lepi...nie lubiê czekaæ na kogo¶ kogo mam zabiæ... - odpar³am
Wy zabiæ mnie....skoro nawet klon czcigodnego W³adcy taki nie da³ raby to my¶licie ¿e mnie pokonacie us³yszeli¶cie g³os zaa waszych pleców....
Moje oczy odpoczê³y. Obejrza³em siê i popatrzy³em na przeciwnika.- Klon to klon, po jednym ciosie znika, w widocznie zrobi³ ci trochê szkód- powiedzia³em ¶miej±c siê. Dooko³a niego pojawi³y siê p³omienie.
Obejrza³am siê ze spokojem...
- Skoro klon zrobi³ tyle szkód to pomy¶l ilê zrobi± dwaj shinobi
Z waszym poziomie umiejêtno¶ci nie jeste¶cie mnie w stanie pokonaæ
- Ty nie znasz naszego poziomu umiejêtno¶ci....- powiedzia³em do faceta, a on móg³ czuæ w sobie gor±co. Powoli podsma¿a³em mu flaki.
- Jeste¶ sam...a my we dwoje...nie b±d¼ taki pewny siebie...bo tacy szybko polegaj± - odpar³am
Za¶mia³ siê tylko...przewaga liczebna na niewiele wam siê zda[powiedzia³
Teraz ju¿ musia³ poczuæ ból. Jego flaki zaczê³y siê paliæ. - mo¿emy przestaæ gadaæ i wzi±¶æ siê do walki? Mam inne obowi±zki, a ty tylko opó¼niasz mi misjê.
Kiedy MIchimoto pali³ mu flaki ja rzuci³am siê na Niego z kunaiami
Kole¶ stoi jag gdyby niby nic kunaje odbi³y siê od niego z metalicznym d¼wiêkiem a on siê tylko ¶mieje....
- Pewnie ma zbrojê...- pomy¶la³em patrz±c siê na przeciwnika. W jego wnêtrzu powsta³o tornado, które przewraca³o jego wnêtrzno¶ci.
- Sobie wymy¶li³ ochronê stary pryk...- odpar³am niezadowolona
Wykona³ kilka pieczêci i wykona³ co¶ w rodzaju chidori raikiri jednak po chwili rzuci³ tym w waszym kierunku
Odskoczy³em daleko w bok. Popatrzy³em na niego....Zacz±³ siê paliæ. - To powinno stopiæ jego zbrojê, a co za tym idzie ostro go poparzyæ.- pomy¶la³em robi±c klona.
Wykona³am salto w powietrzu w bok i stanê³am naprzeciwko Michimoto trzymaj±c w rêkach kunai. Czeka³±m na kolejny ruch
Kole¶ zacz±³ siê paliæ i wiæ jednak wykona³ jeszcze jakie¶ pieczecie i dom zacz±³ siê trz±¶æ i rozwalaæ[nie zapomnijcie ¿e macie przynie¶æ mi jego medalik ]
Klon podbieg³ do faceta i kopn±³ go centralnie w skroñ (powinien pa¶æ nieprzytomny), po czym zdj±³ z jego szyi naszyjnik i podbieg³ do mnie.
- Nie chcê nic mówiæ...ale zwiewajmy st±d zanim zaczniemy w±chaæ kwiatki od spodu...- odpar³am i ruszy³am biegiem ku wyj¶ciu widz±c , ¿ê kuzyn ma naszyjnik
Kole¶ nie ¿yje
dom zaczyna siê waliæ
Biorê naszyjnik od klona i wybiegam z domu.
Biegnê za Michimoto a¿ nie wybiegam z rozwalaj±cego siê domu
Dom siê zawali³ uda³o siê wam wyj¶æ na rêce michiego wyl±dowa³ go³±b w dziobie trzyma³ 800Y do podzia³u po 400 dla ka¿dego

100PCH
i
10 na staty michi daj go³±bkowi naszyjnik
Dajê dla go³±bka naszyjnik, wo³am Morphine, która robi siê du¿a i wsiadam na ni±, czekam na Mitsuko.
Wsiad³am na ptaka
- WYkona³e¶ ca³a misjê...ja nic nie robi³±m praktycznie - powiedzia³±m niezadowolona
Odlatujemy w stronê Oto.<nie ma nas>