grueneberg

willa urz±dzona w typowych barwach rodowych, czyli biel, b³êkit i srebro.


rozwali³ siê na kanapie. by³ trochê zmêczony.
przetar³ oczy piê¶ciami, wsta³ i wyszed³.

NMM
wszed³ do domu. nie mia³ co robiæ. usiad³ na fotelu i patrzy³ têpo w ¶cianê. nied³ugo mieli przyj¶c do niego jego uczniowie. poczeka na nich.


Stan±³ przed drzwiami domu.
- To ten? - zapyta³.
- tak, to tutaj - pchnê³a drzwi, które otworzy³y siê nie stawiaj±c oporu. wesz³a - dzieñ dobry, kochanie...
Wszed³ za May±. Ogon Hiruko zatrzasn±³ drzwi z powrotem. Spojrza³ nieprzychylnie na Yukinu. Nie podoba³o mu siê to.
- ech, Maya, co to za dziwny go¶ciu? - waln±³ prosto z mostu. Sasori nie przypad³ mu do gustu - a tak w ogóle - wsta³ z fotela i podszed³ do Mayi - mi³o ciê widzieæ - szepn±³ jej do ucha i poca³owa³ j±.
- to Sasori, mój partner w Akatsuki - odpowiedzia³a nie patrz±c mu w oczy - przyszli¶my tu... w pewnym konkretnym celu...
zdziwi³ siê trochê.
- partner w Akatsuki? czyli jednak do nich wst±pi³a¶ - stwierdzi³ smutno - no wiêc s³ucham.
dziwnie zirytowa³ j± smutek w jego g³osie

- ja i Sasori zostali¶my wyznaczeni do misji polegaj±cej na odnalezieniu Jinchuuriki mieszkaj±cego w tej wiosce... musimy siê dowiedzieæ wszystkiego na jego temat...
o nie...
o, Isonade, co¶ dawno siê nie odzywa³e¶.
a mia³em powód?
nie.
chyba przysz³± pora na walkê...
nie chcê z ni± walczyæ.
to twój wróg...
to moja dziewczyna.
ona chce nas zabiæ...
nic na to nie poradzê.

- Maya... chod¼ ze mn± na chwilê do drugiego pokoju - poprosi³ patrz±c nieufnie na Sasoriego.
- jasne - pokiwa³a g³ow±, co wywo³a³o têpy ból

chyba mam kaca... ³aaa...

- wiesz co¶ o nim? - zapyta³a, gdy byli ju¿ w innej komnacie
Zdenerwowa³o go kompletne zignorowanie jego osoby ze strony pary. W pewnym sensie by³ w stanie to zrozumieæ, ale jednak nie do koñca. Ogon Hiruko bardzo powoli drga³. Co chwila s³ychaæ by³o pstrykniêcie którego¶ z zawiasów.
- Szybciej, Maya - mrukn±³, chocia¿ wiedzia³, ¿e i tak go nie us³yszy.
- gorzej - szepn±³ i odwróci³ siê do niej plecami. zdj±³ koszulê. przez chwilê patrzy³ w milczeniu na pieczêæ Sanbiego na jego klatce piersiowej. powoli obróci³ siê o 180 stopni - ja nim jestem.

co zrobi³e¶, idioto?
widzisz.
zamierzasz siê dobrowolnie poddaæ?
na to wygl±da.
czemu?
moi uczniowie zawiedli, Maya wst±pi³a do Akatsuki, moja rodzina nie ¿yje i mam ciebie.
teraz umrzemy...
i co z tego.
jej umys³ dozna³ takiego szoku, ¿e otrze¼wia³a zupe³nie

tylko lekki ból nadal pulsowa³ jej w g³owie

- Yukinu... nie... to niemo¿liwe... wiesz... wiesz, ¿e teraz bêdê z tob± walczyæ... i wygram?
- nie bêdziesz ze mn± walczyæ - powiedzia³ beznamiêtnie - sam ci siê poddam.
- no to do zobaczenia nied³ugo... muszê... zdaæ raport... - prze³knê³a ³zy i wysz³a z pokoju

w holu zasta³a Sasoriego

da³a mu znak g³ow±, ¿e ju¿ pora opu¶ciæ to miejsce i wysz³a

<NMM>
Bez po¶piechu wyszed³.

NMM
za³o¿y³ koszulê. czu³ siê beznadziejnie. jakby nie mia³ po co ¿yæ. po³o¿y³ siê na ³ó¿ku i próbowa³ zasn±æ.

Dodane po 16 godzinach 12 minutach:

nie uda³o mu siê. zmêczony usiad³a na ³ó¿ku i pomy¶la³, ¿e rzeczywi¶cie jego ¿ycie straci³o sens. nawet Maya nie jest ju¿ po jego stronie. postanowi³, ¿e siê podda, tak jak ju¿ powiedzia³ Mayi. nie ma dla kogo walczyæ. prêdzej czy pó¼niej i tak umrze. a teraz mo¿e przynajmniej Mayi wyjdzie to na dobre.
wchodzi do pokoju Yukinu i sie pyta - czy dostales wiadomosc odemnie? po chwili spostrzegl ze nie jest w dobrym chumorze i spytal - co Ci jest? wszystko wporzadku?
- otrzyma³em twoja wiadomo¶æ, jednak chyba mnie mo¿esz sobie odpu¶ciæ - burkn±³ - zamierzam umrzeæ.
chyba nie mowisz powaznie - spytal sie zdziawiony - ale dlaczego? nie chcesz chyba popelnic samobujstwa?
- w pewnym sensie - wzruszy³ ramionami - to wielu na dobre wyjdzie.

naprawdê chcesz to zrobiæ?
tak, Isonade.
Yukinu badz mezczyzna wez sie w garsc!- powiedzial wyzszym niz do tej pory glosem - wioska Cie potrzebuje my cie potrzebujemy, a nie juz sie poddales - dodal lekko zdenerwowany
- my¶lisz, ¿e bez powodu? - fukn±³ - to moja decyzja. wyjd¼, nied³ugo zdarzy siê co¶, przy czym ciê byc nie powinno - sykn±³.
ok - powiedzial - a zreszta robisz co chcesz, slabych ninja nie potrzeba nam w wiosce - zdenerwowany wyszedl, z za drzwi powiedzial - jestes slaby przynosisz tylko wstyd wiosce w ktorej sie urodziles

<NMM>
- nie urodzi³em sie tutaj - szepn±³ tylko, gdy Haku wyszed³.
Stan±³ przed drzwiami w oczekiwaniu na towarzyszy.
Przyszed³ za Sasorim....
-No dobra..... Czas na rytua³....-stwierdzi³ i narysowa³ znak Jashina na ziemi..... zacz±³ siê modliæ....
Przystan±³ obok Hidana
Odsun±³ siê od niego...
niebêde przeszkadza³ mu...
pomy¶la³ i spojrza³ na Hidana
- D³ugo mu to zajmie, czy mamy zacz±æ bez niego? - zapyta³ Itachi'ego - Trochê g³upio staæ pod drzwiami ofiary i czekaæ, a¿ jeden z nas przestanie siê modliæ. Nie to, ¿ebym mia³ co¶ przeciwko, ale ch³opak siê zaraz zorientuje, ¿e tu jeste¶my.
Spojrza³ na Sasoriego
Przymrru¿y³ lekko oczy
-A zrobi Ci to ró¿nice
zapyta³
- W sumie nie. Ale nie lubiê czekaæ. I nie lubiê, gdy inni czekaj± na mnie - odpar³ beznamiêtnie.
zza drzwi us³ysza³ czyje¶ g³osy. wsta³ i otworzy³ drzwi
- fajnie, ¿e ju¿ jeste¶cie. my¶la³em, ¿e siê zanudzê na ¶mieræ - rzuci³ z niesmakiem patrz±c na Akowców.
Hiruko potrz±sn±³ gro¼nie ogonem.
- Zamknij siê. Podejrzewam, ¿e Maya ³askawie ciê ostrzeg³a. Bezsens. Jakby to mia³o cokolwiek daæ.
Spojrza³ na Yukinu
-Czyli oddajesz sie dobrowolnie ?
zapyta³
-Wiesz co...
powiedzia³ i siê zamy¶li³ zamykaj±c oczy
Uaktywni³ Sharingana zwyk³ego
Rzuci³ siê w przód i uderzy³ Yukinu w potylice
-nie bêdzie gada³...
powiedzia³ patrz±c na Yukinu
- nie nale¿ê do zbytnio gadatliwych - uchyli³ siê przed ciosem - Itachi, mia³em nadziejê, ¿e nie bêdziesz taki agresywny. có¿, trudno. nie chce sprawiaæ k³opotu Mayi. prowad¼cie.
W momencie uchylenia siê przez Yukinu i wypowiedzenia kwesti przerzuci³ nogê i trzasn±³ ni± Yukinu
pod ³opatkê.
-Nie rozkazuj nam...
powiedzia³
Hidan skoñczy³ swoje mod³y nie zwa¿aj±c na obecnych....
-Taki kawa³ drogi bez rozlewu krwi?.... nie wydaje mi siê....-¶ci±gn±³ leniwie kosê z pleców.... xP
- masz ochotê, to mnie tnij. w ka¿dym razie martwy siê wam nie przydam. chodzi o Isonade, nie? jak mnie zabijecie, to go nie dostaniecie. proste.

Yukinu, kurde walcz. Na tym polega ta gra, zeby walczyc.
- Stul pysk, ma³y kundlu - ma³e oczka Hiruko wpatrywa³y siê w Yukinu - Mamy co robiæ. Wiem, ¿e nie zwiejesz, ale przyda³oby siê ciebie zwi±zaæ.
-Chcesz daæ siê dobrowolnie poci±æ? Emo dziwak?...-Hidan nie przejmowa³ siê tym ¿e przyjdzie mu laæ osobê która nie zamierza siê broniæ.... Prostym, mocnym uderzeniem z góry swoj± kos±, stara³ siê wgry¼æ w prawy bark Yukinu
- a³a - sykn±³ - to ci wystarcza, czy mo¿e chcesz siê jeszcze na mnie powyzywaæ? ja nie mam nic przeciwko.
-To nie masz nic przeciwko, je¶li rozbije ci g³owê?-nie czeka³ na odpowied¼ i do¶æ brutalnie wyj±³ kosê z barku Yukinu, po czym uderzy³ têp± stron± za pomoc± Gairaishuu Kaiatari (czyt nic nie tnê tylko walê stron± gdzie nie ma ostrzy) celowa³ w g³owê.... xP...
Gdy kosa Hidana kierowa³a siê w stronê g³owy Yukinu
Itachi wyskoczy³ i rêk± zatrzyma³ cios
-Spokojnie Hidan bo ch³opakowi z g³owy zrobisz flaczki...
powiedzia³
-chcia³em go tylko u¶piæ....-burkn±³ obojêtnie i spojrza³ na Itachiego...
Itachi nagle znikn±³
...

( od dzisiaj jestem w stanie niebytu!! )

Pozdro for all ! (bêde) chyba wieczorem
- Nie ma takiej potrzeby. Z tak± ran± nie ma szans - Hiruko owin±³ ch³opaka ogonem i uniós³ w górê - Idziemy. Nie bêdziemy siê zbêdnie cackaæ.

NMN

(Góra Oikos)
Hidan wyszed³ umieszczaj±c kosê na plecach..... By³ poddenerwowany dlatego ¿e nie uda³o mu siê nikogo zabiæ... xP<zt>
wesz³a do domu Yukinu

co ja tutaj w ogóle robiê, przecie¿ Yukinu pewnie ju¿ nie ¿yje...

wysz³a nie zamykaj±c drzwi

<NMM>
Dzrwi by³y otwarte. Ninja bez problemów wszed³ do ¶rodka. Rozejrza³ siê.
- Rzeczywi¶cie jest jak mówi±, bez ¶ladów...
Hm.... co to ... Faktury , Rachunki ,?? hmm. ciekawe przeszukam te papiery
Cz³onek ANBU zastanowi³ siê. Tam mog³o co¶ byæ, ale... spojrza³ na pod³ogê. By³y tam trzy ¶lady. Jeden pod³u¿ny (kuk³a Sasoriego) i dwa po stopach ludzkich (Hidan i Itachi, ale o akowcach jeszcze nie wiemy). Przykl±k³ przy ¶ladach i zacz±³ im siê przypatrywaæ.
- Hyunt, chyba co¶ mam...
Podbiega Do Czlonka Anbu i pyta sie -Przeszukiwalem Papiery i znalalem kawalek czanego materialu z Jakby Chmurka, czerwona czy to moze byc Akatsuki - mowi niepewnym tonem
- Znam tylko jednego cz³owieka, który mo¿e mieæ marionetkê, która zrobi³aby taki ¶lad... - wskaza³ na grub± smugê na pod³odze - I tak siê sk³ada, ze to cz³onek Akatsuki. Mo¿esz mieæ racjê, Hyuunt.
W Akatsuki Marionetkarz?? Hm... Pochodzi Z Suny racja Nie s³yszalem o taki ... hm... jedyne co S³yszalem o Akatsuki to to ze jest ich okolo 10 Miejsce ich kryjówki jest nieznane... Obilo mi sie kiedys o uszy jak bylem w Wiosce KonahaGakure ze Nalezy do nich NIe jaki Uchicha Itachi Najpoterzniejszy czlonek Klanu Uchiha... oraz s³yszlem O Kisame ... byl jednym z 7 Swordsmanow...Pochodzil z naszej wioski mam racje

To co Robimi
- Nasz± misj± nie jest walka - uprzedzi³ go - Mamy siê dowiedzieæ, czemu Yukinu nie walczy³. Mia³ demona, to jasne ¿e Akatsuki w koñcu po niego przysz³o, ale czemu siê podda³?
Nie mam Pojecia... Gdybysmy znali Przyczyne przybycia Akatsuki tutaj moze bysmy sie dowiedzieli czemu sie odda³ bez walki...Przeszukam jeszcze raz papiery ale dokaldniej duzo dokaldniej moze znajde wzmianke o Akatsuki
- Mówi³em, Yukinu mia³ demona w sobie, dlatego po niego przyszli - powtórzy³ - Ale wyra¼nie Yukinu ni walczy³, tak jakby chcia³, by po niego przyszli.
A no tak przepraszam zamyslilem sie ... Moze ma jakis Plan ale jaki... Musimy Dok³adniej przeszukac Dom moze cos ukryl jak±s wskazówke dal nas skoro sie oddal to musial wiedziec ze wysla kogos do zbadania tej sytulacji... musimy Szukac ...
- Mnie interesuj± te ¶lady - przejecha³ d³oni± po dywanie - I ewentualna przesz³o¶æ Yukinu.
Hm... mo¿e mial plan a moze.... nie to g³upie ale moze chcial nam pomóc odla¼c Baze Akatsuki ... ale to tylko spekulacje ...
- Nawet dobrze mówisz, mo¿esz mieæ racjê... - ninja podniós³ siê - Dlatego, chocia¿ za ten szcz±tkowy domys³ zostaniesz nagrodzony - wyj±³ z kieszeni 200 yenów i poda³ ch³opakowi - Oto nagroda, moze skromna, ale takie czasy... Trzeba oszczêdzaæ na wszystkim. Do zobaczenia - rzek³ ninja i znikn±³.

Nie Ma Go
Wychodzi <NMM>