grueneberg

Tak jak nazwa wskazuje


No jeste¶my na miejscu...szybko no nie?
wyladowalem - wyjmij mi kunai z pod skrzydel. uwazaj siedza mocno - powiedzialem
- dobra jestem. Co teraz?


podeszlem do pleców Gaidena i zacz±³em ci±gn±æ z ca³ej si³y za kunai w koñcu pu¶ci³y-hehe fajna technika...a tak nawiasem to tutaj...chyba bêdziecie wiedzieæ teraz gdzie go szukaæ?

Dodane po 1 minutach:

aktualnie jak mniemam go tu nie ma ale przynajmniej pokaza³em wam gdzie mo¿ecie go znale¼æ
gdy amidamaru wyjal kunai skrzydla schowaly sie - to nie byla calkowita przemiana. ciesz sie ze widziales calkowitej przemiany - odpowiedzialem wzielem oid niego kunai i schowalem je
- no to co robimy?bêdziemy tu tak staæ i czekaæ na kolesia?
NMM
nie chce ju¿ byæ w 7MM-powiedzia³ i zacz±³ zmazywaæ tatua¿ 7MM
- nie mam pojecia- powiedzialem
poczekajcie zostawiê Akihiro wiadomo¶æ ¿e odchodzê powiedzia³ i poszedl do siedziby Lidera

Dodane po 9 minutach:

dobra mo¿emy lecieæ

Dodane po 2 godzinach 5 minutach:

pobieglem do Konohy
przed wejsciem zabilem dwoch straznikow. byli przerazeni. prawdopodobnie przez moja aure klatwy. w ciemnych korytarzach bylem latwym celem. mimo to byli jakby sparalizowani. w biurze dwodcy nic nie znalazlem. nie bylo nikogo. wzialem jakas ksiege w ktorej bylo pelno zapiskow. schowalem ja do plecaka. podpalilem biuro i wyszedlem <nmm>
Wszedlem do pomieszczenia-ale balagan-pomyslalem-trzeba bedzie tu posprzatac.-i wziolem sie za robote.Najpierw wywalilem zgliszcza na zewnatrz.Nagle natrafilem na kilka puszek farby i pedzle.Po dokladnym wysprzataniu pomieszczenia rozlozylem folie i zaczalem malowac.Po jakis 30 minutach pracy pomieszczenie bylo w idealnym stanie.-Trzeba bedzie zalatwic jakies mebelki-pomyslalem.
Po rozgladnieciu sie po tym pokoju wyszedlem zobaczyc reszte budynku.[nmm]
Cze¶æ jestem tu nowy .
//Bardzo mi milo.chcesz dolonczyc do tej organizacji??//

Dodane po 15 godzinach 47 minutach:

//Witam Cie serdecznie w tej organizacji,miecz mo¿esz sobie wyrobic w ku¼ni.//
[wchodze i siadam na jednym z krzesel]
-nom jednak myslalem ze bedzie tu duzo brzydziej ehh... a ja tu widsze nawet ladny pokoik-powiedzialem i upaadlem na lawe staojaca na srodku......po czym zasnolem....
Zeskakujê na dach domku 7MM... maszeruje sobie spokojniutko po dachach podchodzê do g³ównych drzwi a tu... guzik. Szukam dzwonka...
-Co siê tutaj porobi³o... Ja chcê dzwonek! - zaczynam niedelikatnie pukaæ w drzwi...

Po chwili szamotania siê przy drzwiach zdrowo siê zaw¶ciek³em.
-Tak pogrywacie dzieciaczki... oj zobaczymy czy kolejne wojny KiriGakure z 7MM wyjd± wam na dobre...

Wskoczy³em na swojego smoka, który w³a¶nie podlecia³ i wróci³em szybko do wioski.

//macie ch³opaki przesrane, a nie wywala³em drzwi lodowym smokiem tylko dlatego, ¿e nikogo nie ma i jeste¶cie bezbronni//

NMM
Smok l±duje mo¿liwie delikatnie na dachach g³ównej siedziby 7MM. Schodzê z niego , a on skubi±c jaki¶ stary komin czeka na mnie.
Smok atakuje lodowymi kolcami ka¿dego kto siê do niego zbli¿y na 5m oprócz mnie (to samo z atakuj±cymi go z daleka...).
Zeskoczy³em z dachu i ruszy³em truchtem do g³ównych drzwi..

Kiedy w koñcu do nich dotar³em otwar³em i po odg³osach ruszy³em do sali narad... spodziewa³em siêtam znale¼æ kapitana 7MM.
NMM
//Bóg i batalion ludzi mi ¶wiadkiem, ¿e czeka³em na wasze pu³apki ca³y dzieñ//
Dobiegam przed budynek siedziby g³ównej 7MM. Czekam, a¿ podejdzie kilku z moich ludzi i mówiê.
-Ma kto¶ Doton? Super... A móg³by kto¶ zapukaæ w drzwi g³ównej siedziby tak, ¿eby wylecia³y z drugiej strony? - zapyta³em.
Przybiegam za nieformalnym dowódc±
- A konieczny jest doton?- Spyta³em, znaczaco spogl±daj±c na drzwi...
Dobieg³em do reszty dru¿yny po czym powiedzia³em: Ja posiadam Doton, ale spróbujmy najpierw czego¶ innego. Szybko wyci±gn±³em dwa kunaie z wybuchowymi kartkami w drzwi.
Przybiegam lekko zdyszana. -Ja te¿ Doton, ale czy nie mogliby¶my ich na pocz±tek wysadziæ ? - mówiê i wyjmujê zwój oraz pióro, które rozkrêcam. -Potrafiê zapieczêtowaæ ten zwój, aby sta³ siê wybuchowy... <fajerwerki> Potrzeba mi tylko mojej krwi. Ma kto¶ scyzoryk ? - pytam z najwy¿szym obrzydzeniem. -Mogê zrobiæ oko³o 10 takich zwoji, opakujemy w jaki¶ ³adny papier i napiszemy "od fanów", pod³o¿ymy pod drzwi, a jak otworz±, to klasnê w rêce i bye bye siedzibo 7MM. Co wy na to ? Szybko, i mo¿e nawet nie bêdzie ich boleæ ... - u¶miecham siê z przek±sem.
-Ludzie wywalcie te drzwi i koniec... Jakbym chcia³ zmie¶æ ich z powierzchni ziemi to bym wzi±³ tu 10 000 wybuchowych notek i by³oby po sprawie. Ja chcê ich zg³adziæ i odebraæ miecze, a nie odebraæ przetopione rudy metalu zmieszane z resztkami siedziby.
Wyrywam kartkê z zeszytu, moczê kciuk w atramencie i rysujê pieczêcie, po czym wk³adam kartkê w szczelinê pomiêdzy drzwiami. -Mogê ? -pytam siê Hyuty. -Bêdzie s³abo, bo nie u¿y³am krwi. Akurat, ¿eby wysadziæ drzwi... No i mo¿e trochê osmaliæ meble...
-Ah....- pomy¶la³em po czym wyj±³em wachlarz.
Dai, Kamaitachi no Jutsu! - wyszepta³em i wypu¶ci³em kilka strumieni powietrza, które przeciê³y ¶cianê robi±c w niej dziurê(patrz moje techniki i umiejêtno¶ci-> opis techniki).
- Wchodzimy do ¶rodka?- zapyta³em zgromadzonych.
-Hmm... Pióro Patio posz³o ... A jak bêdziemy wychodziæ, to bêdê mog³a ich wysadziæ ? ¯eby nas dobrze zapamiêtali ...- spojrza³am pytaj±cym wzrokiem na Hyutê.
-nie czas pytaæ o zgodê czy mamy wysadzaæ te drzwi czy czekaæ zróbmy to anie gadamy. Po czym rzuci³em shurikena w moje wybuchowe kartki które zdmuchnê³o uderzenie Michimoto, tym samym tworz±c drugi otwór.

//i ju¿ edytowany kartki siê nie zmarnowa³y. //
*spó¼ni³e¶ siê, Michimoto "za³atwi³" ju¿ drzwi ...*
-Dobra... To co robimy, jak problem nr.1 rozwi±zany ? Idziemy wreszcie ? - rozejrza³a siê w oko³o.
- Ruszajmy, za atakujemy pierwsi a on pos³u¿y jako wsparcie. Powiedzia³em, lecz nie ruszy³em zaczeka³em na innych.

// Fakt spó¼ni³em siê ale jak zacz±³em pisaæ to nie widzia³em jeszcze odpowiedzi. //
*no problemo jak dla mnie*
Wyrwa³am z zeszytu 2 kartki, nabazgra³am pieczêcie tak, aby wywo³a³y tylko dym i wrzuci³am do ¶rodka. Klasnê³am w rêce i z pomieszczenia zaczê³y wydobywaæ siê szare k³êby. -Nie wiem, czy tak to sobie wyobra¿ali¶cie, ale teraz mo¿emy wej¶æ spokojnie... - przekroczy³am próg. NMM
Ruszy³em za Tanuki Hyoko. "Nareszcie ruszamy, ju¿ do¶æ mam tego czekania"
<NMM>

//Tanuki Hyoko napisz nmm i zacznij w innym temacie, ja bêdê wieczorem ko³o 20 teraz muszê i¶æ zabraæ siê za lekcje //
cierpliwie czekajac az uporaja sie z drzwiami poczym najspokojniej podazylem za tanuki

NMM
rozbawiony patrzy³em, jak ludzie spieraj± siê o rozwalenie drzwi.
"shinobi..."- Pomysla³em zirytowany. Skierowalem siê w stronê mieszkañ w poszukiwaniu ewentualnych obroñców placówki.
<NMM
Ruszy³em w stronê drzwi i po chwili znikn±³em <NMM>
- Ohajo, to ja! Znaczy siê Anulej, jest tu kto? A ha...

Nekozuma wyj±³ pióro i rozpocz±³ pisanie raportu

"Dla Hyuty Shiro, raport z postêpów. Wioska Suna jest bardzo s³abo chroniona zewn±trz, z ³atwo¶ci± mo¿na przerzuciæ stosunkowo du¿y oddzia³ na pustynie, a mo¿liwo¶ci zamêtu...Bez wchodzenia do wioski zaminowa³em budynek rezydencje ich Kazekage. Cztery ulotki na cztery s³upy, pozatym 8 kukie³ek wybuchowych. Powinno wystarczyæ aby ca³y budynek zapad³ siê, tak to jest jak budujesz na piasku. Suna wiadomo, nie podejrzewam o du¿± liczbe wybitnych shinobi...
Wioska z Raikage, wiêc nie wiem kto to... siedzia³em ca³e 24h pod drzwiami.
Cztery ulotki ma w gabinecie i jedn± kukie³kie w korytarzu, tak w wej¶ciu. Taktycznie jest git. Wioska nale¿y do pustych, s³abo chroniona. Najlepszym ich wojownikiem, niepokonanym, niezniszczalnym jest... mój pluszowy mi¶, poniewa¿ tam nie wystêpuje. Jak nikogo tam nie ma to po trzech dniach, zawrócê i dokoñcze.
Ulotki i kukie³ki s± poukrywane i u¿y³em na nich Genjusu zmieniaj±c np. W gabinecie na zak³adke do ksi±¿ki... pozosta³e trzy pozostawiê sobie W suna to by musieli piasek przekopywaæ, wiêc nie wierze i¿ jaki¶ Matrix powie "Przekopmy 40 ton piasku, my¶le ¿e co¶ nam zagra¿a"
Po pierwsze nie wiedz±, po czasie ¶lady zanikaj±. Dla lepszego snu jednak porobi³em kilka ósemek w lesie, tworzy³em klony i rozdawa³em im swe szmaty, biega³em po rzekach by psy mia³y lepszy dzieñ.
Ostatnia to wioska wodospadu, zobacze mo¿e da siê i j± zaminowaæ. Od tej wioski zaczne drugi etap "zdobywanie informacji" Musze jednak troszke odczekaæ by ¶lady siê zatar³y
A i bym zapomnia³, w Taki rz±dzi Wi Dim, spotka³em go wraz Aio, taki nawet mi³y cz³ek z bia³ymi w³oskami.... Co wiêc siê pozosta³o? Zaminowanie siedziby w³adcy wodospadu i dowiedzenie siê kim jest w³adca ob³oczków, to tyle z pionu misji 66,66% wykonano. Je¶li nie uda mi siê w Taki to i tak dopisz mi do karty 1D, za samo nara¿anie siê tym dwóm wiosk± siê nale¿y

Pozdrawiam Anulej Nekozuma"

Anulej po³o¿y³ to na biórku, po jego kolorze, kszta³cie i desercie uwa¿a³ ¿e jest to biórko exkage.

Po pewnym czasie i odkurzeniu, wypraniu dywanów, firan umyciu drzwi, pouk³adaniu na biurkach Anulej opu¶ci³ siedzibe

NMMT
M³odziak szybko dziêki swoim but± przedziera³ siê przez zaro¶la a¿ w koñcu dotar³ do celu swojej podró¿y. Dotar³ w koñcu do bramy wielkiej organizacji 7MM... tak mu siê przynajmniej wydawa³o ale mniejsza z tym. Ch³opak bardzo szybko i zrêcznie u³o¿y³ kod blokuj±cy drzwi a nastêpnie szybkim krokiem wszed³ do siedziby... Ach jak dawno tutaj nie by³.
Niby-nie mistrz miecza, i tak wiedz±cy swoje, tak samo jak i reszta organizacji zjawi³ siê w okolicach siedziby. Taka pe³na konspiracja - mê¿czyzna mia³ na sobie p³aszcz zakrywaj±cy ca³e cia³o, razem z kapturem zas³aniaj±cym twarz. Nikt nie pozna³by Mizukage wlok±cego siê w ciemno¶ciach przez pustkowie, okrytego ³achmanami. Jednak rzekome pustkowie by³o takim tylko na pierwszy rzut oka. Tutaj bowiem mie¶ci³a siê siedziba najpotê¿niejszej i najwspanialszej organizacji jaka kiedykolwiek powsta³a w tym ¶wiecie... Siedmiu Mistrzów Miecza, zwanych tak¿e Siedmioma Mistrzami Krwawej Mg³y, lub po prostu siedmioma typami z zajebistymi kosami. Tak perfekcyjna organizacja mog³a powstac jedynie w najpotê¿niejszej pod s³oñcem wiosce... Jego wiosce - Kiri-gakure. Nie wdaj±c siê ju¿ w szczegó³y, najzajebistszy cz³onek najzajebistszej organizacji w³a¶nie dotar³ do ukrytego i zabezpieczonego specjalnym mechanizmem wej¶cia. Niby nie by³ Mistrzem Miecza... a mo¿e raczej prawie nim nie by³. Prawie robi jednak wielk± ró¿nicê... Nasz niby-nie Mistrz miecza wiedzia³ jak znale¶c i otworzyc drzwi, co te¿ zrobi³, aby po chwili znikn±c wewn±trz siedziby...
<NMM>
Ci±gle jeszcze by³ zachwycony smokiem, a do tego prze¿ycie lotu na nim wysoko nad krainami by³o czym¶ niesamowitym. Chod¼ raz staæ siê niczym Ikar spojrzeæ z góry jak bogowie. Z wysoka wszystko wydaje siê jeszcze piêkniejsze, bez niedoci±gniêæ i drobnych wad. Nie obawia³ siê ze¶lizgniêcia siê ze smoka, a nastêpnie upadku z kilometrów w dó³, chod¼ mimo to trzyma³ siê bestii mocno. Gdy znale¼li siê na dole szybko zsun±³ siê z summona. Ale¿ mu siê krêci³o w g³owie. Pierwszy krok by³ nie pewny. To wszystko przez nadzwyczaj szybko mijaj±ce krajobrazy.
Wygl±d siedziby tak¿e go nie zadowoli³. Trochê zaniedbana. Aki nienawidzi brudu! Wystarczaj±c± pora¿k± by³ pokój w hotelu, a raczej w klubie uciech. Wcale nowe miejsce nie spe³ni³o jego oczekiwañ. Po za tym sam Hyuta który prawie nic mu nie powiedzia³ tak¿e trochê zawiód³ jego. Gdyby nie smok z pewno¶ci± wszystko by³oby tutaj beznadziejne, ale nie, na zewn±trz stoi wielki piêkny niebieski smok.
"Trzeba bêdzie przedyskutowaæ sprawê wystroju z tym ktosiem" - stwierdzi³ w my¶lach.
Ka¿da litera jedn± liczb±. Zastanawiaj±ce. Niby denne i g³upie, a jednak wystarczaj±co skomplikowane dla pó³g³ówków którzy chcieli by dostaæ siê do ¶rodka. W zamy¶leniach znik³ za wszystkimi nie zwa¿aj±c na przestrogi. <nmm>
-e wpadne nie wpadne, mo¿e wpadne...

Anulej spokojnie szed³, o dziwo nie wyg³upia³ siê. Opracowa³ w³asn± droge doj¶cia do tego miejsca, polegaj±ca na "doj¶ciu wszêdzie tylko nie tam gdzie chcesz" Jakkolwiek nie brzmi, to dzia³a. Nekozuma by³ w urzêdzie skarbowym... i dowiedzia³ siê o 10% podatku od wzbogacenia. Po za tym nie mia³ legitki mistrza miecza, a i tego no....a miecza. Podobno regu³y siê zmieni³y i pogmatwali. Bêd± miecze do wyboru i prezenty..... Hyuta przebierze siê za Miko³aja. Bêdzie braæ ka¿dego na kolana i wrêczaæ prezenty. Anulej ju¿ chcia³by dostaæ tak z 50 kartek wybuchowych i zaminowaæ na ¶wiêta wszystkie siedziby....jeszcze nie zaminowane. Ewentualnie miecz, lub wielkiego pluszowego s³odkiego misia. W paczce bêd± i s³odycze, mandarynki jak zawsze.
Tak ¿e Nekozuma nie móg³ tego wydarzenia przegapiæ...

Po chwili wszed³ do siedziby

NMMT
Po chwili czarna postaæ biegiem opu¶ci³a pomieszczenia. Za³o¿y³a ciê¿arki treningowe, po czym u¿ywaj±c bardzo dziwnej techniki zaczê³a niewyobra¿alnie szybko siê przemieszczaæ, czmychaj±c tu¿ obok nic nie spodziewaj±cego siê smoka. W jej oczach, b³yska³ szkar³atny p³omieñ, mimo to kierowa³a siê ku zbiornikom wodnym, aby zgubiæ b±d¼ zatrzeæ wszelakie ¶lady...

[nmm]
Hideki spokojnie i szybko, jak cieñ wszed³ przez drzwi, nie zwa¿aj±c nawet czy kto¶ jest w pomieszczeniach, chocia¿ wola³by ¿eby nie by³o tu nikogo.
Szybkim krokiem przemierzy³ pomieszczenie rozgl±daj±c siê po niem ze spokojem zagl±daj±c w ka¿dy k±t.
Kiedy skoñczy³ oglêdziny pomieszczenia zdj±³ miecz z pleców i przysiad³ na kanapie, przymkn±³ oczy ze spokojem i odetchn±³ z ulga...

Dodane po 20 godzinach 13 minutach:

-No nasiedzia³em siê w swojej starej siedzibie...czas ruszaæ dalej...
Wsta³ umie¶ci³ miecz na plecach ra¼nym krokiem przemierzy³ pokój znikaj±c w ciemnym otworze drzwi....
nmm