grueneberg

Id±c drog± zauwa¿asz wej¶cie do rezydencji rodu Senju. Za brame s³u¿y torii zrobiona z cieñskich belek ³±dnie wyprofilowanych, ma³y daszek w typowym lekko ³ukowatym kszta³cie. Ca³a ziemia jest ogrodzona drewnianym p³otkiem. Po bokach wej¶cia stoj± kamienne latarnie piêknie zdobione wysoko¶ci ok. 145 cm.

Przy wej¶ciu za¶ stoji drewniana kuk³a o ¶wiec±cych siê pomarañczowych oczach, z³±czeniach z ³±ñcucha i zamiast d³oni posiada stalowe kule. Wygl±da na stra¿nika i nie wpuszcza do ¶rodka wszystkich oprócz cz³onków klanu Senju i innychmieszkañców (Tano, Jottos, Rado).


Szybko dosta³ siê przed bramy po wyj¶ciu z lasu ¶mierci. Stan±³ przy jednym kamiennych latarni i czeka na swego ucznia. Na jego twarzy widaæ u¶miech.
Przyszed³ za Casprem.
Zapraszam ciê do mojich skromnych progów ... powiedzia³ kieruj±c siê do budybku który by³ tutaj najwiêkszy. Id±c kamienn± ¶cie¿ka po lewej omin±³ ogród Zen a po prawej inn± ¶cie¿kê prowadz±c± za budynek.Casper jedak uda³ siê do Salonu w jego domu. <nmm>


- Hehe, niez³e te progi... - odpar³ mówi±c ju¿ bardziej do siebie ni¿ do swojego Sensei. Poszed³ dalej za nim.
<NMM>
<przechodzi têdy szukaj±æ Caspra i Jottosa NMM>
Wychodzi z rezydencji nios±c Caspra ze swoimi klonami i Kib±.
<NMM>
<NMM>
Po krótkim czasie szybkiej drogi przytaje przy bramie i czieka na pijanego nieznajomego a mo¿e ju¿ poznana niedokoñca osobe.
- To dobrze wp³ywa na zdrowie, ta c±³a zieleñ jest dobra na kaca- powidzia³ do swego(jakby) nowego znajomego- niez³a posiad³o¶æ, mieszkasz tu sam??
- Prawie sam ... mam s³u¿be i mieszka ze mn± mój uczeñ w pokoju dla go¶ci. - odpoweidzia³em nie wchodz±c do posiad³o¶ci gdy¿ zapalam kamienne zdobione latarnie i chcem jeszcze chwile porozmawiaæ.
- Ach ten pyskaty, mam nadzieje ¿e nie przeszkodzi mi w snie, co¶ sie sta³o ¿e siê zatrzymali¶my??- spyta³
- Nie to nie ten ze mn± mieszka a inny bardziej mi³y i przyjemny do towarzystwa ale jak go rozpijesz to wyniesiesz sie stad z szram± na twarzy. - powiedzia³em ostro id±c do swojego domu bior±c klucz do jednego z pokoji go¶cinnych.
- Wiêc idzmey ju¿ do twego pokoju Ichiskae - niezwróci³em uwagi na nazwanie go imieniem mego przyjaciela.
<nmm>
- Widaæ ¿e jeste¶ nietrze¼wy albo masz halucynacje je¶li tak mnie nazywasz- rzek³ w stronê m³odego senjuu- pozatym nie obcxhodzi mnie to czy wyjde w jednym kaw±³ku, je¶li mi sie narazi to mo¿e mu zrobie krzywde, a jesli nie... to có¿, bedzie mia³ spokój- powiedzia³ i poszed³ w strone swego pokoju.[NMM]
Przechodzê przez bramy wolnym krokiem kieruj±c siê do szpitala po jottosa i znale¼æ swego drugiego ucznia. Tym razem nie ejst pijany

Dodane po 1 godzinach 3 minutach:

Stajê przy bramie do mej posiad³o¶ci i zgaszam latarnie czekajac na swego ucznia który szed³ za mn±. " Ciekawe czy obudzi³ siê ten ... ten pustynny ".
Wchodzi do posiad³o¶ci
- Witaj Sensei.
- Posi³êk na ciebie czeka w jadalni wiêc ¶pieszmy siê pbo wystygnie. - powiedzia³em udaj±c siê do najwiêkszego budynku nale¿±cego do mnie. Wesz³em do holu i uda³em siê do jadalni <nmm>
Poszed³em za nim <NMM>
<przechodzi têdy i wchodzi do rezydencji Caspra >
Podchodzi do ciebie jeden ze s³ugów i wiedz±c ¿e przysz³e¶ do w³a¶ciciela posiad³o¶ci zacz±³ machaæ do ciebie w ge¶cie by¶ za nim poszed³.
- Pan Casper w³±¶nie teraz poszed³ do sali treningowej - wskaza³ dok³adnie gdzie jest to miejsca.

Dodane po 2 godzinach 58 minutach:

Przechodze przez bramy i zauwa¿am Kibe.
- Och, jeste¶ ... do³±cz do reszty w salonie - u¶miechne³em siê i znikne³em w lesie udaj±c siê do Konohy.
<NMM>
Wszybko wskakuje na ziemie przy bramie i siê poprawiam by po chwili wej¶æ do salonu.

Dodane po 17 godzinach 24 minutach:

Znów przechodze przez brame do posiad³o¶ci i udaje siê do swego pokoju na medytacje <nmm>
Casper z daleka przybywa do bram swej rezydencji i przy wej¶ciu zostawia drewnian± kuk³e pilnuj±c± wej¶cia. <nmm>
Wracam z ciê¿kiej przygody i siadam przy bramie by odpocz±æ. Jednak gdy wzii³em du¿y wdech uda³em siê do swego salonyu by tam odpocz±æ.
wchodzê do ¶rodka szukaj±c Caspra <NMM>
Przychodzê do rezydencji rodu sensju. WIdze brame wej¶ciow±, wchodze przez ni± i pod±rzam dalej.Mia³em sie spotkaæ z casprem, musze go znale¼æ.
Casper i jego klon wychodz± przez bramy posiad³o¶ci miasta by udaæ siê do dwuch ró¿nych miejsc. <nmm>
Ide do posiad³o¶ci rodu sensju. Mijam brame.
Cz³owiek pustyni przechodzi przez brame wchodz±c cdo rezydencjii.
Stan±³ przed bram±. *Ciekawe czy jest...* Po chwili wszed³.
<NMM>
powolnym krokiem wyszed³ z rezydencjii i zatrzya³ siê przy bramie czekaj±c na ucznia.
Podszed³ do bramy i stan±³ obok Ichisake.
Wzia³ ³yk z swej butli
- dalej dalej, ska³a bohaterów wzywa dwójke bohaterów co.... nie mam pomys³u na rym- ppowiedzia³ kwa¶nym tonem i ruszy³ dalej[NMMT]
Poszed³ za nim.
<NMM>
Wbiegam na posiad³o¶æ przez brame.
W strone posiad³o¶cvi rusza Ichisake-majpierw odbiore me sake- ruszy³ w stronê [NMMT]
Wyszed³ z rezydencjii i stan±l przed bram± czekaj±c na ucznia.
Podchodze do nauczyciela.
Do miejsca przybywa Casper i wygl±da na zmêczonecho chod¼ uradowanego. Sk³oni³ g³owe do swojego przyjaciela na znak szacunku jak to robi³ przed osobami które siê dla niego liczy³y i spojrza³ na swojego ucznia. U¶miechn±³ siê i odrzek³:
- Witaj Rado chcia³em z tob± porozmawiaæ i zabrac ciê ze sob± je¶li zezwolisz.
Przyszed³ na miejsce spotkania
- Musimy przej¶æ szybki trening moji drodzy uczniowie gdy¿ moim zadaniem jest wasz wyszkolenie do ¿ycia jako shinobi a nie zdo³am tego zrobiæ je¶li zostaniecie zabici przez akatsuki które ostatnich dni naje¿dza wszelkie wioski. Pamiêtajcie ¿e pierwsze co musicie jak najszybciej uciec od nich, nie mo¿ecie pozwoliæ na walkê z nawet jednym cz³onkiem. Gdy odnajdziecie jakiego¶ cz³owieka tej ¿e organizacji przyb±d¼cie do mojej posiad³o¶ci i poinformujcie mnie. Ale teraz czas na trening ...
Ichisake rzuci³ butelke z sake na ziemie nie zwracaj±c uwage na to ¿e sie robi³a- Co to ma znaczyæ!!
Stoje i patrze co wyniknie z tej rozmowy.
- Mam jeszcze gorsz± dla ciebie informacje Ichisake. Kilka wiosek zosta³o zajêtych w tym Sunagakure. Nie postêpuj pochopnie. Pójd¼ do Hokage i spytaj siê o mnie to ciê zaprowadzi do odpowiedniego miejsca. - zwróci³ siê do swojego przyjaciela po czym spojrza³ na swoich uczniów - wiêc idziemy sprawdziæ wasze umiejêtno¶ci.
Spogl±dam na caspra z mieszanym uczuciem. Niewiem co na to ichisake. Wkoñcu jest naprawde wymagaj±cy.
- Mam gdzie¶ xco siê dzieje na tym ¶wiecie i dobrze o tym wiesz!! Mam gdzie¶ xczy mnie dopadn± i zabija, mam gdzie¶ czy mnie okalecz±, mam gdzie¶ hokage!! Co to ma wszystko znaczyæ!! Zreszt± niewarzne....- koñcz±c swoj± wypowied¼ odszed³ od grupy, zwolni³ tylko kroku by siê upewnic czy kto¶ czego¶ nie dopowie.
Casper wyci±gn±³ reke w jego strone i po chwili z ziemi wyros³o pl±cze jakie¶ ro¶liny. By³o zielone jednka¿e mocne.
- Ichisake id¼ do Hokage i zapytaj o mnie. Jeste¶ mi bardzo potrzebny ... zawsze ci na czym¶ zale¿a³o jednak¿e nie by³ to alkohol ... - nie skoñæzy³ i odwróæi³ siê do uczniów. Ro¶lina pu¶ci³a Ichisakiego w tym czasie.
- Wiêc zbieramy siê na sale treningow±.
- Poprosi³em oto ciebie i Aiko.... nie zrozumieli¶cie..... stchórzyliscie.... 10 lat ¿y³em z ¶wiadomosci± kim sie sta³em.... dlaczego mam ci znów zaufaæ.... ja tu sie nie licze... nie pamietasz..... jestem po to by moje cierpienia mog³y dac rado¶æ innym.
- Wiesz ¿e nie mog³em tego zrobiæ nie dla tego ¿e tchórzy³em a by³e¶ dla mnie bliski .... jeste¶ bliski i zawsze bêdziesz. Pamiêtasz ¿e Aiko doprowadzi³e¶ wrêcz do p³±czu ... w tedy zaniecha³e¶ swojego pomys³u ... teraz id¼ ju¿.
- Wiesz ¿e zawsze bede na to czeka³..... wiesz ze nie zrobi³bym tego sam... to niehonorowe.... mam gdzie¶ czy mnie dorw±.... ale jesli tak to chce bym by³ pierwszy.....- skonczy³ i odszed³ od grupy.[NMMT]
- Och, Ichisake ty nigdy nie zmienisz tego cholernego zdania. - powiedzia³ do siebie po czym u¶miechn±³ siê rado¶nie do uczniów chod¼ przed chwil± w rozmowie z przyjacielem by³ zmartwiony b±d¼ zawiedziony a przy tym tak¿e do¶æ zmêczony jego s³owami
- Czas ruszaæ na halê - o¶wiadczya³ i uda³ siê w kierunku nowego celu <nmm>
Ide za sensei do hali.
-Ojæ... znów siê spózni³em- To chyba ta poiad³o¶æ o której mowi³ mój nowy Sensei Casper -Spora ta chata - Nagle zauwa¿y³em pijanego cz³owieka, który wyszed³ z owej posiad³o¶ci byl zamy¶lony ,Atsukonie chcia³ mu przerwyac i sam postanowi³ rozejrzeæ siê w celu odnalezienia Caspra.

Dodane po 2 minutach:

Po pewnej chwili atsuko us³ysza³ g³osy , dobyw±j±cy siê z uchylonego okna, postanowil ze uda siê tam

Na schodach zauwa¿y³em Sensei z reszt± dru¿yny.
-Witaj Sensei, przepraszam za spó¿nienie -
//w³a¶nie siê odbywa walka treningowa wiêc mo¿esz do³±czyæ po stronie swoich nowych towarzyszy czyli Rafichiego oraz Rado ...
Oto adres do stronki Kliknij tutaj
Przy bramie stoji ju¿ klon Caspra czekaj±c na jaki¶ nowych go¶ci. Podobno jaki¶ ch³opak mia³ przyj¶æ po radê i pomoc.
Witam!Jestem Tano i szukam domu...s³ysza³em,¿e ten klan jest bardo go¶cinny...

Dodane po 6 minutach:

Nie umiem schowaæ uczucia nie¶mia³o¶ci,a moja twarz jest coraz bardziej czerwona...

Dodane po 5 minutach:

Przepraszam za moj± niegrzeczno¶æ...ty jeste¶ Casper-sensei?S³ysza³em,¿e nie odmawiasz pomocy takim,jak ja-powiedzia³em,z trudem ukrywaj±c wstyd i zmieszanie

Dodane po 24 minutach:

Nagle,klon znik³!Zaszokowany,spu¶ci³em g³owê-To...to by³o k³amstwo?Czy¿by Casper-sensei mnie ignorowa³?Nie...To na pewno nie to...pewnie ma co¶ wa¿nego na g³owie.Na pewno-zacz±³em rozmy¶laæ-poczekam tu na niego.Znajdê jakie¶ miejsce w pobli¿u,gdzie bêdê móg³ poczekaæ...Przecie¿ nie jedn± noc ju¿ spêdzi³em na ulicy...bêdê czeka³-z tymi s³owami zacz±³em szukaæ jakiego¶ miejsca,w którym móg³bym odpocz±æ(NMM)
- No mo¿na tak powiedzieæ ¿e ja jestem sensei Casper - u¶miechn±³ - oczywi¶cie znajdzie siê jaki¶ pokój. Mój dom jest ogromny a jego stworzenie moim przodka zaje³o kilka dni.
Po³o¿y³ rêke na jego przeciwnim ramieniu i zacz±³ i¶æ z nim w strone swojego domu.
- Jak siê nazywasz ? Powied¼ co¶ o sobie.
T-Tano..Na imiê mi Tano!Jestem ostatnim...ostatnim z klanu Katoshi-te wspomnienia zawsze mnie bola³y...nie wytrzyma³em i po policzku sp³ynê³a mi ³za
- Przestañ p³akaæ, nie ma po co - u¶miechn±³ siê do niego - ja te¿ jestem ostatnim z swojego klanu. Opowied¼ trochê o swojej przesz³o¶ci.
Bardzo mi³y ch³opak. Przynjamiej jak narazie wygl±da na bardzo ciekawego dzieciaka który troche przypomina dawnego mnie ...
13 lat temu...w Konoha by³ klan...Katoshi...skromny,ale przyczyni³ siê do pojmania czego¶ co zosta³o zbudzone przez yamata no orochi...i to przez to w³a¶nie...Orochimaru-nie chcia³em ju¿ p³akaæ i robi³em wszystko ¿eby nie zacz±æ beczeæ-on zabi³ ich wszystkich...nawet Tsumi...
- A mo¿e opowiesz o pó¼niejszych latach bo nie zabardzo interesuje mnie zabijanie i mord ... ju¿ to prze¿y³em i nie raz wspomina³em wiêc troche mi to zbrzyd³o - znów siê u¶miechn±³. Stali ju¿ przed drzwiami.
- Prosze wejd¼ do mojego salonu - powiedzia³ z tym swoim niezmywalnym u¶iechem.
http://shinnobirpg.mojefo...65.html?start=0
Wyszed³ z posiad³o¶ci klanu po treningu u caspra
Wychodze przez brame z posiad³o¶ci sensju.
Wchodzi z Tanto na plecach i udaje siê do jego sypialni

Dodane po 4 minutach:

wyszed³em obola³y po walce przez bramê i uda³em siê do swojego domu aby wypocz±æ <nmm>
wychodze po ciê¿kim treningu w hali treningowej
wychodze z posiad³o¶ci Senju .Atsuko zauwa¿y³ Rafichiego, lecz nie chcia³ mu przeszkadzaæ po czym sam uda³ siê co¶ przek±siæ
Wyszed³em przed posiad³o¶æ Senju,a promienie s³oñca grza³y mnie mocno.
-Muszê siê przej¶æ...

Dodane po 18 sekundach:

(NMM)

Dodane po 3 godzinach 31 minutach:

Przechodzê przez bramê wej¶ciow±,podziwiaj±c dom Caspra-sensei i wci±¿ nie mog±c uwierzyæ we w³asne szczê¶cie.
(NMM)
Wszed³ przez brame w celu odszukania Caspra
wychodz±c za bramy przygotowany na misje
Casper przybiega do bram posiad³o¶ci po czym opiera siê o ni± i siada na ziemi. Wygl±da na zmêczonego jednak nie samym biegiem a dokuczliw± mgren± spowodowan± jego jutsu. Jednak nie móg³ czekaæ a¿ Akatsuki opanuje ca³± wioskê. Musi dowiedzieæ siê o Gaarze co nie co.
Przychodze pod brame i zauwa¿am caspra. Mówie "Witaj sensej. Czy wszystko wpo¿±dku? Niewygl±dasz najlepiej."
- Nie musisz siê martwiæ o mnie. Czas ruszyæ do siedziby Akatsuki. Dok³adnie nie wiem czy wykonamy t± misjê któr± powie¿ono nam jednak¿e mo¿e udaæ siê wykonaæ co¶ innego. - u¶miechn±³ siê mimo bólu i wsta³ podpeiraj±c siê na drewnianym kiju Bo. - musimy poczekaæ na reszte.
Tak. Musimy poczekaæ. Gdzie oni sie podziewaj±?
- Je¶li zaraz siê nie zjawi± t± bedziemy musieli sami wyruszyæ. Ale pamiêtaj ni emasz siê wtracaæ w walkê i robiæ czego kolwiek co mo¿e zagroziæ mojemu lub wtojemu ¿yciu. Wiesz chyba jaka jest ich moralno¶æ.

Dodane po 3 godzinach 5 minutach:

- Prawdopodobnie ich nie bêdzie wiêc idziemy ju¿. Mam nadziejê ¿e zad±¿ysz za mn±. - u¶miechna³ i wsta³ ci±gle bêd±c zmêczonym chod¼ ból g³owy ju¿ tak nie dokucza³ mu. <nmm>

Na truj±c± polanê
Wstaje i biegnê za sensej.
Wchodzê do posiad³o¶ci(o dziwo bram±!).Skonany,pragnê dostaæ siê do swojego pokoju.Id±c tak przez tereny posiad³o¶ci,cieszy³em oczy widokami.

<NMM>
wchodze do posiadlosci idac lekkim krokiem nieprzejmujac sie niczym i nikim.

NMM
Wchodzi do posiad³o¶ci i kierujê siê w stronê swojego mieszkanka

NMM
Do posiad³o¶ci wszed³ klon Caspra przed bram± stan±³ i zbli¿y³ siê do jakiego¶ starego drzewa i wykona³ jutsu a naspnie rzuci³ dwoma kunaiami. Zrobi³ siê wybuch i w dziurze drzewa pojawi³ siê mokujin i stan±l pilnowaæ bram. Za¶ bunshin uda³ siê w g³±b rezydencji.<nmk>
Wi przeskakuje przez bramê i idzie w stronê miasta.

Wracam po ca³ym dniu nios±c sobie porcje ramenu. W posiad³o¶ci by³o tak cicho , ¿e my¶la³em , ¿e nikogo tam nie ma. Tym razem wszed³êm przez bramê i uda³em siê w stronê sypialni.

NMM
Przegalopowa³am na Hikaru i zesz³±m z niej , rozejrza³am siê i nikogo nie zauw¿y³am.
~ Zostajesz czy wracasz? ~spyta³am
~Wracam...mam praê spraw do zalatwienia ...trzymaj sie
~odpar³a i znikne³±...ja sama wesz³am do poisad³o¶ci
< NMM>
Casper wbieg³ do posiad³o¶ci bardzo szybko zostawiaj±c na bramie karteczkê z kanjim znacz±cym " Id¼ dalej", sam za¶ uda³ siê do Tano ... <nmm>
Wi dobiega w koñcu do bramy. Przechodzi przez ni± i idzie w stronê posiad³o¶ci.
Przez bramê przebieg³ znowusz Casper. Jakby ude¿y³ siê w g³owe i nie wiedzia³ gdzie biegnie. Nie ... to by³ jego klon którego zadaniem by³o skontaktowaæ siê z przysz³ym liderem tymczaswoje dru¿yny która ma zdobyæ pewien artefakt. Podobno s³yszano ¿e nie tylko Konoszanie dostali t± misjê
Ichisake rusza³ powolnym krokiem do posiad³o¶ci powtarzaj±c sake....sake....

Dodane po 52 minutach:

Ichisake odszed³ zdala od rezydencji senju[NMT]
Wchodz±c na teren posiad³o¶ci, spojrza³em na budynek, którego w³a¶cicielem by³ Casper-sensei. Dawno nie przygl±da³em siê jego piêknu, wiêc teraz bardzo mnie on przej±³. Chcia³em i¶æ dalej, ale ból w nodze nie dawa³ mi spokoju. Opar³em siê o bramê i poczeka³em, a¿ przejdzie. Potem znów ruszy³em, w stronê mojego pokoju.

<NMM>
Casper min±³ bez ¿adnego zatrzymania bramy i tylko spojrza³ w drodzê na swojego mokujin i ruszy³ dalej przed siebie w stronê Konoszy. Zacz±³ biec. Demon czu³ ¿e powoli ale to powoli traci kontrole nad cia³em swojego w³a¶ciciela... <nmm>
Stan±³em w bramie i czeka³em na obojêtnie kogo kto by³ na misji.
Przyjecha³am razem z Rado i Wi trochê zestresowana je¶li chodzi o stan tego drugiego
~Powinien i¶æ do szpitala....~pomy¶la³am z lêkiem
Kiedy spojrza³am przed siebie zobaczy³am Midoriego. Chocia¿ mo¿e to nie by³ On bo mia³am czarne plamki przed oczami.Przed zej¶ciem z konia szepnê³±m do Rado
- Id¼ z Wi do Caspra...oddajcie mu artefakt i id¼ z nim do szpitala...ja siê nim zajmê
Zsunê³am siê z konia aby w razie upadku nie przewróciæ siê i spyta³am ch³opaka
- Midori...a TY co tutaj robisz..? - spyta³am
Opu¶ci³em tylko g³owê na dó³:
-Kage Bunshin no Jutsu- klon stan±³ przed Rado i Wi Dimem. Ja ³ykn±³em tylko tabletkê ¿o³nierzy a nad g³ow± pojawi³y siê chmury burzowe(przywo³uje Raikiganem). Spojrza³em na Minako gro¼nym wzrokiem.
Spojrza³am zdziwiona na Midoriego. Nigdy nie widzia³am u Niego takiego wzroku. Scisnê³am mocniej katanê i stanê³am przed koniem Rado i Wi tym samym przed klonem Midoriego
- Midori...mogê wiedzieæ co robisz? - spyta³am ze spokojem gotowa na atak
Wzi±³em mój miecz w rêkê i odlecia³em w górê. Potem szybko pikuj±c w dó³ uderzy³em katan± w ziemiê jakie¶ 5m od Minako. Podnios³em z ziemi paj±ka który by³ troszkê zjarany i powiedzia³em:
-Nienawidzê paj±ków. A mia³em powiedzieæ co tu robiê. No wiêc przyszed³em pogratulowaæ wype³nienia misji. Reszta jeszcze posiedzi troche w jaskini.-na niebie znów pojawi³o siê s³oñce a moje oczy by³y normalne. Nie mog³em powiedzieæ ¿e chcia³em odebraæ artefakt.
Spojrza³am na Niego z min± typu a potem siê u¶miechnê³am
- Midori...nie strasz mnie tak...chcesz abym zawa³u dosta³a? - podesz³am do Niego i mocno u¶ciska³am - Mi³o Ciê widzieæ....- nagle jednak przypomnia³am sobie o Wi Spojrza³am na genina i odpar³am do Midoriego - Wybacz Midori..ale Wi jest w z³ym stanie..zreszt± jak ca³a nasza trójka...musimy i¶æ szybko do Caspra-san a potem do szpitala...- chwyci³am Go na chwilê za rêce - Porozmawiamy pó¼niej dobrze? - powiedzia³am wziê³am ponownie Wi na plecy i ruszy³am w stronê domu Caspra....
-Tak porozmawiamy... mam teraz jeszcze co¶ do zrobienia. Je¶li chcesz mogê odprowadziæ Wi Dima do szpitala bo wygl±da jak by na niego spad³a tona kamieni.-powiedzia³em- je¶li nie to daj mu chocia¿ to- poda³em Minako dwie tabletki krwi. Je¶li zabieram Wi Dima to <NMN> a je¶li nie to <NMM>

A wiêc odlatuje
Ja zdecydowanie zostaje- powiedzia³ Wi. Mi nic nie jest ja mogê nawet sam chodziæ nie martwcie siê o mnie- doda³.
Zobaczyli¶cie przed bram± drewnian± kuk³ê któr± tworzyæ ma siê nauczyæ Wi Dim w dalszej przysz³o¶ci. Spojrza³a po wszystkich i wskaza³a swoj± stalow± kulow± d³oni± w stronê domu caspra. I sama siê tam skeirowa³a prowadz±c was do salonu.
Wi przeszed³ przez bramê pomagaj±c sobie laseczk± z drewna . Rozejrza³ siê dooko³a siebie i po¿egna³ siê z drewnian± kuk³±.

<NMM>

Dodane po 2 godzinach 25 minutach:

Clon Wi wbiega do posiad³o¶ci z Wi na plecach

<NMM>
Wychodze z posiad³o¶ci. <nmm>
Ichisake spojrza³ na rezydencje Czas siê schlaæ pomy¶la³ id±xc w atronê rezydencjii [NMM]
Casper szed³ razem z Hard Mamb± w stronê swojej rezydencji. Robi³o siê ju¿ ciemno i zimno dla tego rpzy¶pieszy³ nie co kroku. Stan±³ jeszcze chwilê przy drewnianej bramie wej¶ciowej. Pilnowa³a jej jaka¶ drewniana kuk³a z stalowymi dodatkami typu kule na d³onie. Pali³y jej siê ¿ó³te oczy rozró¿niaj±ce j± od ciemno¶ci które powoli obejmowa³y coraz bardziej to miejsce.
Sama rezydencja jest bardzo du¿a, jest tutaj ogród, polana, kilka zwyk³ych du¿ych domów i wielka pagoda jakby g³ówny budynek. Do oko³a niej jest zwyczajny drewniany mor bardziej dla ozdoby ni¿ ochrony. Za¶ na oko³o posiad³o¶ci klanu Sennju roztacza siê konoszañski las. Teraz jest ciemny i nic nie widaæ miêdzy drzewami, jednak czerñ powoduje uczucie i¿ co¶ w sobie skrywa. Co jaki¶ czas s³ychaæ pochukiwanie sowy oraz g³uchy szum drzew.
HM! wesz³a do posiad³o¶ci Caspra.
Wi mia³ ju¿ wej¶æ do posiad³o¶ci jednak dopiero teraz przypomnia³o mu siê , ¿e nie spotka³ siê z Rado od tego jak go kto¶ do szpitala zaniós³ wiêc pomy¶la³ , ¿e nadal siedzi na miejscu treningu. Uda³ siê tam szybko ( na clonie)

<NMN>

Clon Wi powoli idzie w stronê bramy posiad³o¶ci. Gdy do niej dochodzi otwiera wrota i kieruje siê do g³ównego Holu poszukaæ Casper-senseia , który mo¿e siê gdzie¶ tam krêciæ.

<NMK>
Casper razem z HM! poszed³ do budynku go¶cinnego gdzie mie¶ci³y siê pokoje go¶cinne razem z now± sypialni± dziewczynki. Szed³ w stronê nowej lokacji wolnym krokiem.<nmm>
HM! posz³a za Casprem.
nmm
Wi wraz z pieskiem przybiega pod bramy rezydencji. Ch³opak u¿ywa mokton no jutsu i otwiera bramê. K³adzie pieska na ziemi. maluch szybko wbiega do rezydencji. wi czeka przed bram± na Rinê. Dziewczyna powinna zaraz tu byæ.

NMP
Rina dobiega do bramy widz±c, jak maluszek wbiega do niej. Zatrzymuje siê przy Wi i wpatruje mu siê w oczy, podziwiaj±c wygl±d wioski, zawsze podoba³y jej siê g³ówne wioski, jednak ta w Kraju Ognia wywar³a na niej wielkie wra¿enie.
Mówi³em Casper senseia jeszcze nie ma. Mo¿e udamy siê do salonu na pewno tam kto¶ bêdzie. Chocia¿ mogê siê myliæ ale s³u¿ba nie powinna opuszczaæ stanowisk. - powiedzia³ Wi u¶miechniêty. Chwyci³ Rinê za rêkê i wprowadzi³ do rezydencji Senjuu.

//NMM ( za siebie i Rinê ) //
Wszed³em powoli do posiad³o¶ci, chwiej±c siê lekko. By³em wykoczony po tym treningu i musia³em odpocz±æ. W pewnym momencie ogarnê³a mnie taka niemoc, ¿e wszystko wypad³o mi z r±k. Skrzywi³em siê, podnios³em wszystko i poszed³em do salonu. Nie mia³em si³y, aby i¶c do pokoju.

<NMM>
Stane³am przed bram± do posiad³o¶ci. Westchnê³am. Nie wiedzia³am czy znajdê tu Tano-kun ale wola³am zobaczyæ. Ruszy³am w stronê Jego pokoju drog± któr± zna³±m na pamiêæ
NMM
Przekraczaj±c bramê poczu³am co¶ w stylu impulsu elektrycznego. Impulsu, który nakaza³ mi biec szybciej. Co¶ mi mówi³o, ¿e siê spó¼ni³am. By³o to równoznaczne z tym, ¿e na samym wej¶ciu zarobiê sobie minusa u Caspra.
W pod¶wiadowmo¶ci mia³am ju¿ zakodowane, ¿e mogê siê po¿egnaæ ze stanowiskiem w tej dru¿ynie. Jednak nie zamierza³am siê poddawaæ. Postanowi³am, ¿e bêdê siê wyk³ócaæ.
Musia³am zdobyæ to miejsce w grupie.

<nmm>
Ch³opak przeskakuj±c z drzewa na drzewo , w koñcu dotar³ do starej rezydencji swojego klanu. spojrza³ na ziemiê i zobaczy³ ¶wie¿e ¶lady , mnóstwo ¶ladów , co oznacza³o , ¿e trening , b±d¼ nabory siê zaczê³y. Wi zastanawia³ siê jak radzi sobie jego synek Nabuyoki , ale nie on by³ g³ównym celem tej wizyty. Ch³opak otworzy³ bramê Mokutonem i ruszy³ w stronê hali treningowej. Tam na 100% znajdzie swojego by³ego senseia . .

NMM.
Ma³y przybieg³ pod bramê do rezydencji i zatrzyma³ siê pzed samym wej¶ciem.
- Poczekam an sensei. Zobaczê jak czujnym ninja jest...- pomy¶la³ g³askaj±c psa, którego mia³ na g³owie.
- Sensei!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- krzykn±³ Nabuyoki staraj±c siê krzyczeæ tak g³o¶no, a¿ Casper us³yszy go i wpu¶ci do ¶rodka rezydencji.
Drewniana kuk³a któa gdzie¶ tutaj sta³± ... tak mi siê wydaje ze powinna gdzies tutaj stac ... zbli¿y³a siê do ciebie i wskaza³a wejscie do glownego budynku posiadlosci czyli pokoi twojego senseia ... lidera senju
Holl
Wbieg³am do posioad³o¶ci najszybciej jak siê da³o. W³osy mi jak zwykle przeszkadza³y w biegu jednak siê tym nie przejmowa³am. Mia³am nadzieje , ¿e Tano-kun bêdzie tam gdzie s±dzê
~Oby tam by³ oby tam by³ ~ my¶la³am z przestrachem
< NMM>
Krok za krokiem zbli¿a³em siê ruchem jednostajnym do rezydencji. Podró¿ by³a ¿mudna i d³uga. Nie mia³em w sobie ostatnio tyle si³y, nie mia³em potrzebnego wigoru. Typowe dla ludzi wysoko urodzonych. Czasami po prostu przychodzi³ taki czas, w którym nic siê nie chcia³o. Ogólne znudzenie ¶wiatem. Ten moment ¿ycia nasta³ i u samuraja. Czemu w³a¶ciwie tam zmierza³?
Chcia³ wreszcie siê dowiedzieæ. Czy uda³o mu siê, czy dosta³ siê do s³ynnej szko³y mistrza Caspera? Pustelnik mia³ mu daæ odpowied¼ ju¿ jaki¶ czas temu ale nie zrobi³ tego. Wydaje siê, ¿e zajêty swymi sprawami najzwyczajniej w ¶wiecie zapomnia³ o Hitsumie. W naturze samuraja nie le¿y kalanie siê ani proszenie o co¶ ale walka o swoje, jak najbardziej.

Wreszcie stan±³ przed bram± rezydencji, w której ju¿ nie raz by³ go¶ciem. Ze zdziwieniem spojrza³ na kuk³ê..
-Wcze¶niej jej tu chyba nie widzia³em..Czym jest to, co¶. Powiedzia³ ch³opiec.
Dok³adnie przyjrza³ siê ka¿demu szczegó³owi tej rzeczy. Bardzo zaskoczy³y go metalowe przed³u¿enia górnych koñczyn.
-Czy¿by kuk³a ta mia³a byæ, czym¶ w rodzaju ochroniarza? To raczej niepodobne do pustelnika, którego mia³em okazjê poznaæ kiedy¶.
Chocia¿ m³odzieniec nie mia³ ochoty na walkê w stanie, który mêczy teraz jego duszê. Wiedzia³, ¿e próba wysi³kowa go pewnie nie ominie. Chyba, ¿e kuk³a sprawdzi jego szlachetny intelekt? Mia³ przynajmniej tak± nadziejê, byæ mo¿e uda mu siê nawet przej¶æ bez zbytnich pytañ. Podszed³ zatem bli¿ej i rzuci³ niedbale.
-Witam. chcê odwiedziæ "Zielonego Pustelnika". Przepu¶æ mnie.
W s³owach tych s³ychaæ by³o charyzmê wojownika.
Drewniana kuk³a stoj±ca tutaj na stra¿y stworzona dziêki jednej z technik Caspra da³a krok w bok i wskaza³a swymi stalowymi d³oñmi na g³ówny budynek odznaczaj±cy siê kszta³tem pagody w¶ród innych. Dziwna lalka patrza³a na ciebie swymi du¿ymi ¿ó³tymi oczami czekaj±c a¿ przejdziesz. Z pewno¶ci± nie potrafi³a mówiæ ... albo tego nie zdradza³a ... jednak s³yszeæ potrafi³a.

Nied³uga ¶cie¿ka wy³o¿ona kamieniami prowadzi³a do typowego japoñskiego budynku w którym zazwyczaj rezydowa³ mo¿liwe twój przysz³y mistrz. Wokó³ ¶cie¿ki rosn± ró¿ne drzewka li¶ciaste, znajduj± siê klomby kwiatowe mieni±ce siê w kolorach czerwieni, b³êkitu i s³onecznej ¿ó³ci na zielonym tle li¶ci. Ta posiad³o¶æ wygl±da nadzwyczaj spokojnie. Wcze¶niej gdy ¶pieszy³e¶ siê na sprawdzian na przyjêcie do dru¿yny nie mia³e¶ okazji przyjrzeæ siê otaczaj±cej ka¿dy budynek naturze nadaj±cej miejscu nostalgiczn± atmosferê.
Przy wej¶ciu nikt nie strzeg³ ju¿ wej¶cia jakby lider klanu Senjuu ca³kowicie wierzy³ w si³y jednej wygl±daj±cej mimo wszystko na s³ab± kuk³ê która nie poradzi³aby sobie z jednym silniejszym jutsu. Drzwi by³y niedomkniête jakby jaki¶ nieproszony go¶æ zapomnia³ o kulturze i pozostawi³ je otwarte.
Wybieg³em z posiad³o¶ci. Do¶æ du¿ymi krokami kierowa³m siê do wyj¶cia. Minê³em t± totalnie bez gustow± kuk³ê przy wej¶ciu. Nigdy siê chyba do niej nie przyzwyczajê. Wygl±da³a koszmarnie ale có¿ poradziæ. Bieg³em w stronê Oto. [nmm]
Bia³ow³osy dotar³ do bramy posiad³o¶ci Senjuu , która teraz nale¿a³a do niego. Nie by³ tu od d³u¿szego czasu , jednak te stare bramy w ogóle siê nie zmieni³y. wygl±da³y tak samo jak 10 lat temu. Bia³ow³osemu przypomnia³o siê to wszystko co sta³o siê przy tych bramach. Jego wspomnienia z dzieciñstwa ,dziwne sytuacje , zabawa. . . Mo¿na powiedzieæ , ¿e rezydencja Senjuu by³a dla Wi Dima skarbnic± wspomnieñ , z m³odo¶ci , do której W³adca feudalny Wodospadu rzadko wraca³. . . Wi przeci±gn±³ siê i przypomnia³ sobie , ¿e musi ruszaæ an trening. W koñcu obieca³ to swoim nowym uczniom.
"Có¿ chêtnie posiedzia³ bym tu sobie jeszcze ze 2 godziny jednak muszê siê st±d ulotniæ. Polana treningowa jest ca³kiem niedaleko , ale czy ja jeszcze pamiêtam te skróty. Nie by³em tu tak dawno . . . Mo¿e tan pakt z Konoh± u³atwi mi poruszanie siê po rodzinnych terenach" - Bia³ow³osy pomy¶la³ o tym jak dostanie siê na miejsce spotkania. Zaraz potem wskoczy³ na pobliskie drzewo i zacz±³ podró¿owaæ w stronê polany treningowej .

<NMM>