grueneberg
...to, że budują - no cóż - tak być musi. Mógłbym polemizować z poziomem hałasu, ale jestem w stanie zrozumieć że jak "tnie się metal, iskry lecieć muszą", ale ...
...do jasnej cholery - czy ja musze dzieciakowi które chłonie jam gąbka tłumaczyć, "tato, a co oznacza "kulwa pieldolona", bo ten Pan tak krzyczał za oknem. No i faktycznie. Słyszycie język budowany - "Genek, ku**a lej ten beton" "Dawaj, k**a, dawaj" co słowo, to przecinek, przecież to można oszaleć. Kiedyś zdesperowany próbowałem coś odkrzynkąć baranowi jednemu i drugiemu, ale z B5 trochę za daleko, i nie usłyszeli. Za to ja ich słysze doskonale - jak oni to robią
Nie wiem, do kierownika budowy jakiegoś iść czy jak Nie dość że tłuką od rana do nocy - no ale to rozumiem, co nie znaczy że mi z tego powodu komfortowo. Ale na ten język chyba da rade coś poradzić ?
nie da
nie sądzę
doskonale Cię rozumiem, Zakrzes, ja także słyszę różne, niecenzuralne zwroty z budowy- nie należy to do przyjemności a już na pewno nie rozwija:)
myślę, jednak, że jesteśmy bezradni i pozostaje nam po prostu czekać, kiedy budowa się zakończy...
no i oczywiście mieć nadzieję, że przyszli mieszkańcy będą porozumiewać się w bardziej kulturalny sposób.
pozdrawiam,
K
Nade mną niestety mieszkają robotnicy JAzBudu i notorycznie oprócz balang zanieczyszczali mi balkon petami i nie tylko. Zadzwoniłam do JazBudu, okazało się, że to pracownicy firm podwykonawczych. Właściciel mieszkania przyszedł do mnie wysłuchał co mam do powiedzenia i muszę przyznać, że jest lepiej. Są ciszej, już uszy mi nie więdną, a przede wszystkim już nie muszę codziennie sprzątać balkonu. Więc ta in terwencja jednak przyniosła jakiś skutek. Nie jest idealnie, bo przy popularnych męskich imieninach - jest balanga, ale już tylko w ieszkaniu, a nie na balkonie.
słyszałem ,że Straż Miejska daje 500 Pln od ręki jak złapie takiego " GOGUSIA" na gorącym uczynku ! potem już taki uważa gdzie i co mówi !
Wydaje mi się jednak, że trudno złapać kogoś takiego na gorącym uczynku. My tu mieszkamy i jesteśmy stale narażeni na te inwektywy, a straż miejska nie pojawia się wcale tak często.
pozdrawiam,
K
...do jasnej cholery - czy ja musze dzieciakowi które chłonie jam gąbka tłumaczyć, "tato, a co oznacza "kulwa pieldolona", bo ten Pan tak krzyczał za oknem. No i faktycznie. Słyszycie język budowany - "Genek, ku**a lej ten beton" "Dawaj, k**a, dawaj" co słowo, to przecinek, przecież to można oszaleć. Kiedyś zdesperowany próbowałem coś odkrzynkąć baranowi jednemu i drugiemu, ale z B5 trochę za daleko, i nie usłyszeli. Za to ja ich słysze doskonale - jak oni to robią
Nie wiem, do kierownika budowy jakiegoś iść czy jak Nie dość że tłuką od rana do nocy - no ale to rozumiem, co nie znaczy że mi z tego powodu komfortowo. Ale na ten język chyba da rade coś poradzić ?
nie da
nie sądzę
doskonale Cię rozumiem, Zakrzes, ja także słyszę różne, niecenzuralne zwroty z budowy- nie należy to do przyjemności a już na pewno nie rozwija:)
myślę, jednak, że jesteśmy bezradni i pozostaje nam po prostu czekać, kiedy budowa się zakończy...
no i oczywiście mieć nadzieję, że przyszli mieszkańcy będą porozumiewać się w bardziej kulturalny sposób.
pozdrawiam,
K
Nade mną niestety mieszkają robotnicy JAzBudu i notorycznie oprócz balang zanieczyszczali mi balkon petami i nie tylko. Zadzwoniłam do JazBudu, okazało się, że to pracownicy firm podwykonawczych. Właściciel mieszkania przyszedł do mnie wysłuchał co mam do powiedzenia i muszę przyznać, że jest lepiej. Są ciszej, już uszy mi nie więdną, a przede wszystkim już nie muszę codziennie sprzątać balkonu. Więc ta in terwencja jednak przyniosła jakiś skutek. Nie jest idealnie, bo przy popularnych męskich imieninach - jest balanga, ale już tylko w ieszkaniu, a nie na balkonie.
słyszałem ,że Straż Miejska daje 500 Pln od ręki jak złapie takiego " GOGUSIA" na gorącym uczynku ! potem już taki uważa gdzie i co mówi !
Wydaje mi się jednak, że trudno złapać kogoś takiego na gorącym uczynku. My tu mieszkamy i jesteśmy stale narażeni na te inwektywy, a straż miejska nie pojawia się wcale tak często.
pozdrawiam,
K