grueneberg
B³±kaj±c siê tu mo¿na trafiæ na postacie z kreskówek...
[pojawiam sie]
-no pieknie, ale mnie urzadzila, myslalem ze przynajmniej trafie do piekla, to sie na niej zemsci moj duch pf. a tutaj co ja zrobie-gadalem do siebie
-ale coz-westchnolem i poszedlem przed siebie pozwiedzac
Znik±d pojawi³ siê ma³y, br±zowy, pod³u¿ny stworek z brzydk± twarz± i zacz±³ pêdziæ na Nero z otwartymi ramionami. Wskoczy³ na niego i zacz±³ obficie p³akaæ wycieraj±c swoje ³zy o ubranie ch³opaka.
- Buuuuu... buuuuuuu.... - wy³.
-ej no won stad-powiedzialem i odrywajac go od siebie odrzucilem kilka metrow stad
-jeszcze mi pobrudzisz ubranie,-powiedzialem poprawiajac je.
-co chcesz?-zapytalem widzac ze placze
-co sie stalo?
Stwór z godno¶ci± podniós³ siê z ziemi i otar³ ³zy.
- Jam... £ASICA! - wykrzykn±³, nadal ³kaj±c. Próbowa³ ukryæ ogromny smutek, jednak mu to nie wychodzi³o - Widzisz... KTO¦ PORWA£ KROWÊ I KURCZAKA - ³zy znów trysnê³y z jego oczu nieprzerwanym strumieniem - To moi najlepsi przyjaciele, ja ich kocham, rozumiesz? KOCHAM! - p³aka³ dalej... - A sam nie mogê ich uratowaæ... - doda³ i rozp³aka³ siê jeszcze bardziej.
[zadziwiony powiedzialem]
-ey no, co to ma byc?-zapytalem
-powiedz mi wiecej, nie obiecuje ze sie uda ale sprobuje ci pomoc-powiedzialem majac na swoich ustach moj slawny usmieszek
£asica jakby na to czeka³. U¶miechn±³ siê i w mgnieniu oka wylana przez niego rzeka ³ez zniknê³a.
- Kr±¿± pog³oski, ¿e Pikachu wie, kto porwa³ Krowê i Kurczaka... Ale on jest z Jetixa, a my siedzimy w Cartoon Network - westchn±³ i podszed³ bli¿ej - Wiesz, zachowuj siê fajnie, bo wszystko, co my tu robimy jest na ekranach TV dzieciaków - szepn±³, mrugaj±c porozumiewawczo - Wiêc... - powiedzia³ ju¿ g³o¶niej 0 liczê na to, ¿e Pikachu skontaktowa³ siê z Power Rangersami, Power Rangersi z Odlotowymi Agentkami, Odlotowe Agentki z syrenkami z H2O, a syrenki z Johnnym Bravo... O tak, one go kochaj±...
-no tak-zlapalem sie za glowe
-mogles tak odrazu powiedziec-powiedzialem i usmiechnolem sie
-ale zaprowadz mnie do juz sam niewiem do kogokkolwiek kto cos o zaginionym sie-odparlem drapiac sie po karku....
- Ok - £asica zdawa³ siê byæ zadowolony, ¿e znalaz³ jakiego¶ naiwnego ¶mia³ka, który zechcia³by uratowaæ Krowê i Kurczaka - Gotowy na spotkanie z Johnnym? To jest go¶ciu, mówiê ci, taki narcyz, ¿e trudno przy nim wytrzymaæ, ale je¶li chcemy dowiedzieæ siê czego¶, musimy znie¶æ jego towarzystwo, to ja zaraz wracam... - £asica znikn±³ na chwilê, by zaraz wróciæ z Johnym. Johnny zerkn±³ zza swoich czarnych okularków na Nero.
- A có¿ to za chudzina? - prychn±³, po chwili spojrza³ na £asicê - Dobra, mówcie, po co mnie tu ¶ci±gnêli¶cie...
- Widzisz, Johnny, jest taka sprawa... - zacz±³ £asica, jednak co¶ mu ugrzêz³o w gardle. Johnny wyczekuj±co spojrza³ na Nero.
//mam nadzieje ze wiecie z jakich powodow czas zakonczyc misje a wiec, papa misjo//
Znikam, poniewaz kreskowka sie skonczyla, a dzieci o tej porze juz spia
[NMM]
[pojawiam sie]
-no pieknie, ale mnie urzadzila, myslalem ze przynajmniej trafie do piekla, to sie na niej zemsci moj duch pf. a tutaj co ja zrobie-gadalem do siebie
-ale coz-westchnolem i poszedlem przed siebie pozwiedzac
Znik±d pojawi³ siê ma³y, br±zowy, pod³u¿ny stworek z brzydk± twarz± i zacz±³ pêdziæ na Nero z otwartymi ramionami. Wskoczy³ na niego i zacz±³ obficie p³akaæ wycieraj±c swoje ³zy o ubranie ch³opaka.
- Buuuuu... buuuuuuu.... - wy³.
-ej no won stad-powiedzialem i odrywajac go od siebie odrzucilem kilka metrow stad
-jeszcze mi pobrudzisz ubranie,-powiedzialem poprawiajac je.
-co chcesz?-zapytalem widzac ze placze
-co sie stalo?
Stwór z godno¶ci± podniós³ siê z ziemi i otar³ ³zy.
- Jam... £ASICA! - wykrzykn±³, nadal ³kaj±c. Próbowa³ ukryæ ogromny smutek, jednak mu to nie wychodzi³o - Widzisz... KTO¦ PORWA£ KROWÊ I KURCZAKA - ³zy znów trysnê³y z jego oczu nieprzerwanym strumieniem - To moi najlepsi przyjaciele, ja ich kocham, rozumiesz? KOCHAM! - p³aka³ dalej... - A sam nie mogê ich uratowaæ... - doda³ i rozp³aka³ siê jeszcze bardziej.
[zadziwiony powiedzialem]
-ey no, co to ma byc?-zapytalem
-powiedz mi wiecej, nie obiecuje ze sie uda ale sprobuje ci pomoc-powiedzialem majac na swoich ustach moj slawny usmieszek
£asica jakby na to czeka³. U¶miechn±³ siê i w mgnieniu oka wylana przez niego rzeka ³ez zniknê³a.
- Kr±¿± pog³oski, ¿e Pikachu wie, kto porwa³ Krowê i Kurczaka... Ale on jest z Jetixa, a my siedzimy w Cartoon Network - westchn±³ i podszed³ bli¿ej - Wiesz, zachowuj siê fajnie, bo wszystko, co my tu robimy jest na ekranach TV dzieciaków - szepn±³, mrugaj±c porozumiewawczo - Wiêc... - powiedzia³ ju¿ g³o¶niej 0 liczê na to, ¿e Pikachu skontaktowa³ siê z Power Rangersami, Power Rangersi z Odlotowymi Agentkami, Odlotowe Agentki z syrenkami z H2O, a syrenki z Johnnym Bravo... O tak, one go kochaj±...
-no tak-zlapalem sie za glowe
-mogles tak odrazu powiedziec-powiedzialem i usmiechnolem sie
-ale zaprowadz mnie do juz sam niewiem do kogokkolwiek kto cos o zaginionym sie-odparlem drapiac sie po karku....
- Ok - £asica zdawa³ siê byæ zadowolony, ¿e znalaz³ jakiego¶ naiwnego ¶mia³ka, który zechcia³by uratowaæ Krowê i Kurczaka - Gotowy na spotkanie z Johnnym? To jest go¶ciu, mówiê ci, taki narcyz, ¿e trudno przy nim wytrzymaæ, ale je¶li chcemy dowiedzieæ siê czego¶, musimy znie¶æ jego towarzystwo, to ja zaraz wracam... - £asica znikn±³ na chwilê, by zaraz wróciæ z Johnym. Johnny zerkn±³ zza swoich czarnych okularków na Nero.
- A có¿ to za chudzina? - prychn±³, po chwili spojrza³ na £asicê - Dobra, mówcie, po co mnie tu ¶ci±gnêli¶cie...
- Widzisz, Johnny, jest taka sprawa... - zacz±³ £asica, jednak co¶ mu ugrzêz³o w gardle. Johnny wyczekuj±co spojrza³ na Nero.
//mam nadzieje ze wiecie z jakich powodow czas zakonczyc misje a wiec, papa misjo//
Znikam, poniewaz kreskowka sie skonczyla, a dzieci o tej porze juz spia
[NMM]