ďťż

grueneberg

Witam, co się dzieje z wejściem na klatkę od ulicy w B5? Czy to ma już być tak na stałe, że nie można się dostać przez kod??? Słyszłam, że jest to nowy wymysł administracji??? Co można z tym zrobić???



Witam, co się dzieje z wejściem na klatkę od ulicy w B5? Czy to ma już być tak na stałe, że nie można się dostać przez kod??? Słyszłam, że jest to nowy wymysł administracji??? Co można z tym zrobić???

Rozmawiałam z Administratorem. Tak ma być na stałe. Bez klucza wejdzie się tylko od podwórka. Zastanawiam się tylko, jakim prawem robią takie rzeczy, bez zapytania mieszkańców, ani bez jakiejkolwiek informacji. ...
to jest wszystko związane z ochroną i monitoringiem za który trzeba będzie płacić ok 60 zł miesięcznie. A wszystko to bo ponad 50 procent mieszkańców zgodziło się na ochronę w jakiejś durnej ankiecie przy odbiorze kluczy. Drodzy sąsiedzi tylko po co nam ochrona w B5 skoro osiedle nie jest zamknięte i nie widaomo kiedy będzie - rozmawiałam o tym dzisiaj z panią w spółdzielni. Pomijam już fakt że ta ochrona nie ponosi żadnej odpowiedzialnośći jeśłi ktoś się włąmie do mieszkania. Po za tym mój mąż pracował w ochronie ponad 4 lata i wie coś nie coś na temat ochrony budynków że to jest wszystko "pic na wodę". Nadmieniam również że od tej decyzji wprowadzenia ochrony można sie odwołać ale musi byz zgoda ponad 50 procent mieszkańców. Po za tym dowiadywałam sie od znajomego który wylicza stawki za ochronę, że tak kwota jest zbyt wygórowana, i niech syndyk głupot nie pisze że są to stawki po kosztach, bo wcale nie są.
Także radzę działać drodzy sąsiedzi bo będziemy płacić duże pieniądze za nic.

to jest wszystko związane z ochroną i monitoringiem za który trzeba będzie płacić ok 60 zł miesięcznie. A wszystko to bo ponad 50 procent mieszkańców zgodziło się na ochronę w jakiejś durnej ankiecie przy odbiorze kluczy. Drodzy sąsiedzi tylko po co nam ochrona w B5 skoro osiedle nie jest zamknięte i nie widaomo kiedy będzie - rozmawiałam o tym dzisiaj z panią w spółdzielni. Pomijam już fakt że ta ochrona nie ponosi żadnej odpowiedzialnośći jeśłi ktoś się włąmie do mieszkania. Po za tym mój mąż pracował w ochronie ponad 4 lata i wie coś nie coś na temat ochrony budynków że to jest wszystko "pic na wodę". Nadmieniam również że od tej decyzji wprowadzenia ochrony można sie odwołać ale musi byz zgoda ponad 50 procent mieszkańców. Po za tym dowiadywałam sie od znajomego który wylicza stawki za ochronę, że tak kwota jest zbyt wygórowana, i niech syndyk głupot nie pisze że są to stawki po kosztach, bo wcale nie są.
Także radzę działać drodzy sąsiedzi bo będziemy płacić duże pieniądze za nic.


a ja sie zastanawiam, na jakiej podstawie syndyk uznał ankiete za ważną, skoro wiekszośc lokatorów nie potwierdzała swojej decyzji podpisem na jakims oficjalnym dokumencie ?

jaka ja mam pewnosc ze pani wydajaca klucze nie zaznaczyla w swoim kajecie inaczej niz zadeklarowalem ?
ja bylem jestem i bede przeciwko jakiejkolwiek ochronie osiedla, kazdy kto opowiedzial sie za ochrona, moim zdaniem nie szanuje wlasnych pieniedzy

no, ale moze inni maja ich po prostu wiecej niz ja i nie musza sie zastanawiac przy ich wydawaniu

pzdr


brak dostępu do klatki od strony ulicy to jakaś kpina...postawili budkę z "ochroną" to trzeba pracę zapewnić no i oczywiście pełną kontrolę nad wchodzącymi i wychodzącymi, i może jeszcze pan w budce się będzie pytał a do kogo Pani idzie.....szok!!!! i może jeszcze niedługo będzie trzeba sobie wykupić karnet aby przechodzić przez furtkę koło budki....
jeżeli na tym "osiedlu pełnym cudów" naprawdę nie mają co robić to jestem ciekawa po co są kamery przed wejściem do klatki skoro i tak normalnie człowiek do niej nie może wejść...
Momento... czy mi się wydaje, czy nawet nie można otworzyć komuś drzwi z własnego mieszkania?
kristo nie wydaje Ci się...nie można z mieszkania otworzyć drzwi domofonem.... paranoja!!!

tylko się zastanawiam po co są w takim razie domofony i po co Pani pięknie mówi "drzwi otwarte"...
Ja mam awarie domofonu raz dziala raz nie dziala, administrator odesła mnie do ochrony wiec zgłosiłem problem juz miesiac minął i cisza nikt nie naprawil domofonu ale akurat byl tak mily ten moj aparacik i zadziałał tylko jak chciałem drzwi otworzyc to niestety sie nie udało to juz przesada uwazam.
Mam pytanko, co robimy z tym domofonem, może jakaś zbiorowa skarga????

Ja bardzo chętnie zbiorę podpisy.
Aneta- napisz i pochodzimy troszkę....
to mnie zabiliście... naprawdę nie otworzę swoim gościom przez domofon, tylko bede zmuszona biec na dół?? ale numer, pogrywają z nami jak tylko chcą...
Moi Drodzy Towarzysze Syndykowo-Buszremowej niedoli jak nie zrobimy pospolitego ruszenia to za chwile wprowadzą nam klimatyczne za oglądanie "brzuchów" samolotów .
Tylko że tematów się nazbierało i dobrze byłoby załatwić je za jednym zamachem... Jesli zbierac podpisy pod petycjami, to juz od razu pod kilkoma.
Mysle tu takich kwestiach jak:
1. bezprawna i niezwykle czesta podwyzka czynszow
2. przebiegle wykorzystana nieswiadomosc mieszkancow do wprowadzenia samowolki z ochrona
3. blokada domofonow
4. przeciekajace i zagrzybiałe mury przygarazowe
5. niewyizolowana wentylacja przenosząca wszelki dzwieki od sąsiadów..
Macie cos jeszcze?
Poza tym jest kilka osob ktore dzialaja na wlasna reke i dobrze im z tym idzie, ale jest wiele ktore chcialyby wesprzec ich swoja sila. Dobrze byloby zebysmy sie w tym zjednoczyli! Ja tam na Was licze, tak jak Wy mozecie na mnie
pozdrawiam serdecznie
Roxannie niestety nie tylko Ty nie otworzysz swoim gościom drzwi przez domofon...ale dziś sprawdzałam domofon od strony placu zabaw działa, tylko się zastanawiam jak niby mam tam wejść skoro przy furtce jest domofon bloku obok???
mowisz o furtce do patio?? czyli ten domofon jest przypisany tylko blokowi B4??
tak dokładnie mówię o tej furtce...widziałam tam domofon, ale jeszcze nie testowałam nowego przejścia przez patio, także nie wiem jak to tam jest dokładnie...w każdym bądź razie do własnego domu mamy "drogę z przeszkodami"....
dla informacji relacja z mojej dzisiejszej rozmowy z administratorem:
decyzję o zablokowaniu domofonu budynku B5 od strony parkingu podjął i zrealizował administrator Marek Więch po konsultacji z dyrektorem spółdzielni Nowa w Upadłości i jego zgodzie; od strony podwórza (placu zabaw) można otworzyc drzwi kodem i z mieszkania, od strony parkingu nie, tzn. można otworzyc tylko kluczen z zewnątrz lub klamką od wewnątrz; jeśli przyjdą goście, to trzeba do nich zejśc i ich wpuścic; od strony podwórza można się dostac przez furtkę, bo ma zaklejony zamek zatrzskowy;
dycyzja ta podjęta została wskutek podobno nasilonych kradzieży (11 samozamykaczy, niezliczone żarówki, wiele lamp, uchwyty zaworów oraz skrzynka z elektroniką do otwierania bramy wjazdowej - tej nieczynnej);
wg. pana Marka szkody o wartości przekraczającej 200PLN zostały zgłoszone na policji; najbardziej podejrzewanymi przez niego sprawcami są pracownicy ekip budowlanych lokatorów
Roxannie... klimatyczne za brzuchy samolotów jest super. Rozbawiłaś mnie lepiej niż TeDe w TVN Turbo. Ale do rzeczy. Przedstawiasz wady, że coś podmaka, że coś słychać, że domofony.... wszystko fajnie, ale to już wiemy. Ja specjalnie krytycznie podchodzę do sprawy... i nie obrażaj się za to. Równie dobrze mógłbym napisać..."super pomysł... to działamy" i nie zrobić nic.

Żeby coś podpisać (wydrukujemy) musi się coś wydarzyć (to już mamy) i musi być jakieś rządanie (tego nie mamy) do odpowiedniej osoby (to akurat znajdziemy). NIe można napisać twierdząco, bo to nic nie da. Tylko jeśli masz taki pomysł, to pomyśl o rzadaniu. Podmakające mury? Rządasz naprawy? To Ci odpiszą, że już rozpoczęli wszelkie prace związane z renowacją i zabezpieczeniem. Domofony? Powiedzą, że jest to dla naszego bezpieczeństwa i opcja ta jest najlepszą i najwłaściwszą z możiwych. Zostaje, że coś słychać... Mysza- taka jest prawda. Więc trzeba by ubrać to w słowa tak, żeby nikt Ci nie napisał, że domofony muszą tak być... i że po to masz słuchawę w mieszkaniu i klikacz obok, żeby rozmawiać i wpuszczać ludków. Troche zaczynam tracić wiarę w to wszystko.
chwileczkę coś tu się nie zgadza...ktoś tu się błędnie tłumaczy domniemanymi kradzieżami w wyłączeniu domofonów...przecież równie dobrze ktoś może wejść od strony patio i wyjść od strony parkingu...no i oczywiście nie skomentuję zaklejenia zamku zatrzaskowego w furtce....
Super..... to może Pan Administrator zadecyduje jescze ilu gości mogę przyjmowac dziennie, to jakaś paranoja!!!!!! jak złodziej będzie chciał wejśc to i tak wejdzie, co za różnica z której strony budynku, zablokowanie tych drzwi utrudnia życie tylko Nam, złodziej sobie poradzi, a Pan Administrator to chyba powinien spytac się Nas o zdanie w tej sprawie.
a ciekawe to jest ze na moim pietrze i pietrach sasiadujacych w dol i w gore swiatla ewakuacyjne (czyli te ktore powinny swiecic po zmroku) nigdy sie nie palily... odkad zamieszkalam. (.. mówie o światłachna klatce schodowej)Pan Wiech twierdzi ze to kradzieze, ale widac te kradzieze mialy miejsce zanim sie wprowadzilam, a wprowadzilam sie miesiac po oddaniu kluczy... Graja z nami na maxa.. dzwonilam do pana Wiecha chyba z 6 albo 7 razy i ta sama spiewka.... Ciekawe kiedy to swiatlo dziewiczo zaswieci???
a ja już pisałem coś na temat "sabotowanych kradzieży" to sie ze mnie śmiali....
A propo bezpieczeństwa, czy ktoś widział w garaży gaśnice, bo ja widziałam tylko miejsce na nią. Pan Administrator bardzo specyficznie pojmuje kwestie bezpieczeństwa.
Kristo zupelnie sie z Toba zgodze, ja nie jestem kims kto jest dobry w pismach urzedowych... a tym bardziej prawniczych... Nie jestem osoba ktora by to ujela to w fachowe ramy. Jednakze czytam forum i widze ze sa takie osoby, ktore powoluja sie na artykuly i paragrafy. Dlatego też mysle, ze to sa dla Nas ludzie ktorych potrzebujemy. Mysle, ze jesli nasi mieszkancy nam w tym nie pomoga, musimy udac sie do specjalistow.. i pewnie za oplata... CZy my jako przyszła wspolnota nie powinnismy o to zadbac? Mysle, ze juz teraz o tym powinnismy myslec...
Wiem ze sa żądania... ale żeby cos zaistnialo musimy byc fachowcami... czyli teraz pytam czy sa wsrod nas fachowcy w sztuce prawniczej? Fachowcy administracji...
Wszystkich zainteresowanych do powyzszej tematyki prosze o ino na priva
Ja również nie jestem w stanie napisać takiego pisma, żeby było wszytko ładnie i formalnie - może mieszka u nas jakiś prawnik i by to zrobił
A jak już coś wykombinujecie to ja z chęcią podpiszę - bo ta cała ochrona to jakaś paranoja i głupota. W takim przypadku proszę o informacje na maila (przez private message czy jak to się tam odbywa) i ja z chęcią się pod tym podpisze - choćby i dziś.
Roxannie niestety nie tylko Ty nie otworzysz swoim gościom drzwi przez domofon...ale dziś sprawdzałam domofon od strony placu zabaw działa, tylko się zastanawiam jak niby mam tam wejść skoro przy furtce jest domofon bloku obok???[/quote]

Domofon na podwórko jest dla bloku B4 i B5 wystarczy przeczytać naklejoną instrukcje na nim.

Założenie jest takie dla bezpieczeństwa:

Goście mają wchodzić od strony podwórka

Kod dla bloku b4 to 20 a dla bloku b5 21.

21 nr mieszkania
przykład: 21 66 - dodzwonisz się do bloku b5 pod mieszkanie 66

Aby wejść z kodu przykładowo mieszkanie 66 które ma kod 1234

21 66 1234

Goście mogą korzystać z tego domofonu! I wcale nie musicie schodzić w kapciach do gościa. Po prostu wejście od strony podwórka. A wejście od strony ulicy jest tylko dla mieszkańców z klucza na co ochrona ma oko i patrzy z kamerki w budce.

A jak w praktyce będzie to czas pokaże [quote]
Witam, dzisiaj, tj. 20.11.2008 po 18:00 chcemy się przejść po mieszkaniach i zebrać podpisy na listach protestacyjnych przeciwko ochronie, wyłączeniu domofonu w B5 i podwyżce ceny za wywóz śmieci.
Do zobaczenia
Chodziło nam o dziś 19.11. Przepraszam. Ruszamy też z akcją zbierania podpisów (po 18:00), więc jak dotrzemy do chętnych do pomocy, to można do nas dołączyć. Zapraszamy
oj xny - odwrotnie podałes
b4 - ma kod 21
b5 - 20
wszystko działa i rzeczywiscie nie trzeba wychodzic po gosci do furtki
ale kombinacja jaka trzeba wprowadzic , by sie dostac na podwórko ,
naprawde nie jest prosta, haha:)
szkoda, ze nie mozna otwierac tej furtki kluczem..
no , ale póki co, oklejenie taśma sprawiło, ze wchodzimy i wychodzimy jak chcemy..
Witam, czy już były zbierane podpisy? Nie chciałabym aby nas to ominęło. Jak można pomóc to z chęcią się zaangażujemy, wpuszczanie gości to koszmar!!! Dajcie znać co z listą
dzis juz wchodziłam z kodem, trzeba zapamietac kombinację i wszystko działa,
furtka sie otworzy..
to samo z wpuszczaniem gosci - sprawdzałam - jedna osoba byla w mieszkaniu druga przy furtce - zatem spokojnie da sie wpuscic gosci stojących ''za bramą'' !
pozdrawiam
ps oczywiscie nie uwazam ze jest to dla nas ułatwienie... ..
Jest to jakieś rozwiązqanie dla Tych, którzy mieszkają w kaltakach od strony ul. Tomcia Palucha, ale ja mieszkam w pierwszej klatce od strony ul. Skoroszewskiej. I mój "gość" ma do wyboru, albo przejść całkiem spory kawałek do furtki, wejśc przez nią i póżniej spowrotem przejśc tą samą odległośc do mojej klatki, albo obejść budynek do około, od strony skoroszowskeij, tylko wtedy ryzykuje, że się ubrudzi trochę błotkiem, aż wstyd kogokolwiek zapraszać.

Jest to jakieś rozwiązqanie dla Tych, którzy mieszkają w kaltakach od strony ul. Tomcia Palucha, ale ja mieszkam w pierwszej klatce od strony ul. Skoroszewskiej. I mój "gość" ma do wyboru, albo przejść całkiem spory kawałek do furtki, wejśc przez nią i póżniej spowrotem przejśc tą samą odległośc do mojej klatki, albo obejść budynek do około, od strony skoroszowskeij, tylko wtedy ryzykuje, że się ubrudzi trochę błotkiem, aż wstyd kogokolwiek zapraszać.

Od strony skoroszewskiej (z tyłu bloku) też jest furtka z domofonem i można wpuscic tamtędy gosci NIE trzeba obchodzic bloku na około!!![/code]

Witam, czy już były zbierane podpisy? Nie chciałabym aby nas to ominęło. Jak można pomóc to z chęcią się zaangażujemy, wpuszczanie gości to koszmar!!! Dajcie znać co z listą

było bodajże w niedzielę
KGL - pikuj do reksia. A może wziąłbyś te listy i pokrążył po B4?
A po grzyb mają goście krążyć, szukać furtek, skoro są domofony, za które zabuliliśmy!!!!!
Takie pocieszenia, ze w sumie jakoś to działa, i że może "admin" miał fajny pomysł, to jak za komuny kakao owsiane i wyroby czekoladopodobne, bądź też czarne pończochy za okazaniem aktu zgonu.....
Nie możemy się zgadzać na prowizorki i widzimisia jakiegoś "admina".

No more comments.

A po grzyb mają goście krążyć, szukać furtek, skoro są domofony, za które zabuliliśmy!!!!!
Takie pocieszenia, ze w sumie jakoś to działa, i że może "admin" miał fajny pomysł, to jak za komuny kakao owsiane i wyroby czekoladopodobne, bądź też czarne pończochy za okazaniem aktu zgonu.....
Nie możemy się zgadzać na prowizorki i widzimisia jakiegoś "admina".

No more comments.

Całkowicie popieram
nie ma co się rozpisywać...

za domofony zapłacili wszyscy Lokatorzy, są one na potrzeby Lokatorów i oni decydują jak należy je wykorzystywać, tak więc nikt postronny nawet zarządzający nieruchomością w imieniu Lokatorów typu Syndyk czy aministrator nie ma prawa samodzielnie decydować o blokowaniu części funkcjonalności domofonów będących wspólną własnością wszystkich Lokatorów bez ich wyraźnej zgody...

A takiej zgody z tego co wiem NIKT nie wydał...

Może trzeba to zaskarżyć...

Jeżeli były kradzieże rzędu 300zł jakieś kurki do kaloryferów itp. to zróbmy faktycznie zrzutkę jednorazową 50zł (może 100zł, ze wszystkich mieszkań to będzie coś około 8-16.000zł) zatwierdzone Uchwałą po głosowaniu jawnym Lokatorów aby nie było niedomówień, wówczas byłby to wydatek jednorazowy z założeniem pełniejszego monitoringu kamery z czujnikami ruchu nagrywanie video na jakiś serwer

W przypadku zdarzenia zawsze można odtworzyć nagranie, obecnie Pan ochroniarz z firmy Gryf prawdopodobnie i tak za nic nie odpowiada
Ale kto to zrobi? Kto będzie odpowiedzialny za konserwację i naprawy? I kto będzie właścicielem tego sprzętu? A co,jeśli będzie to np. u Ciebie. Zakładamy, że masz centrum dowodzenia .... dzieje się coś... trzeba zobaczyć co i kto zdeptał Pani zosi nowe prymulki, a Ty jesteś na wakacjach? Trzeba by się zastanowić jak to rozwiązać. A jeśłi po ethernecie, to jak rozprowadzić potem sygnał "dla wszystkich" bo to w końcu nasza telewizja była by:) Ale pomysł ciekawy i sam się do niego przekonuje... bo faktycznie widok kolesia ze sztucznymi oczami w nocy i na bombie w dzień nie jest fajny.... a do tego jakiś szefcio przytula na miesiąc z 5 tysi za obsługę- na waciki jest, ale ledwo ledwo...
znów pisze i pisze... i rynce opadają! Czemu ten Buszrem nas wepchnął w taki kisiel?