grueneberg
Bylem dzis swiadkiem jak piekna(haha wygladala na pelnoletnia) ciezarowka dostarczajaca wyposazenie do sklepu ZABKA (w budowie) zawracajac sobie w najlepsze staranowala tradycyjnie trawki w okolicy smietnika i placu zabaw pomiedzy B1 i B2 oraz rozwalila klosz lampy na wysokosci III klatki budynku B1,I tak jak pierwsze bym przezyl bez echa bo tak naprawde to co drugi samochod dostarczajacy cokolwiek do Naszych mieszkan jak i sami mieszkancy taranuja trawniki drugie nie moze przejsc bez echa. Wiem ze zostal poinformowany o calym zajsciu p.Aministrator i nasza pseudo ochrona tez zadzialala szkoda ze po fakcie.
Mam pytanko do forumowiczow ze slonecznego co proponuja aby zapobiec na przyszlosc takim sytuacja .
Ja bym wezwała policje
Płacimy ochronie za pilnowanie naszej własności, więc to oni powinni "raportować":)) do administratora a ten zwrócić sie do firmy transportowej o zwrot kosztów.
No nie wiem czy płacimy za ochronę, czy ochronę ma tylko B3 Na normalnie strzeżonym osiedlu ochrona zna swoje obowiązki i procedury postępowania w danych przypadkach. Za co jest odpowiedzialny Gryf Niech odpowiedzą osoby, które płacą za tą pseudo ochronę. Ja czekam na abdykację Lewego i wtedy wspólnie zastanowimy się co chcemy i za jakie pieniądze.
Mam pytanie do mieszkańców B3, czy płacicie dodatkowo za ochronę a jeśli tak to ile? Wcześniej syndyk "wycenił" to cudo na 49 zł. miesięcznie.
Skoro osiedle jest otwarte a ochrona jest tylko na pokaz to jedynym rozwiązaniem, wg. mnie, w przypadku niszczenia naszej własności jest wezwanie policji.
Nie rozumiem jednego, dlaczego samochód który miał niby przywieźć meble do Żabki wjechał między bloki. Wg mnie powinien stanąć na drodze ogólnie dostępnej i tam sobie zawracać. Właściciel tak naprawdę nie ma prawa wjeżdżać na nasz teren prywatny. Jakaś paranoja.
Pozdrawiam
Na ochornę nie ma co liczyć nawet jeśli już będzie- widze co dzieje się u nas na osiedlu 2 emerytow, ktorzy maja wszysko głeboko w...... byle bez problemy odsłużyć co swoje. Na wynajecie lepszej i bardziej zaangazowanej ochrony nie ma zgody bo to spore koszty min 100 PLN per mieszkanie miesiecznie.... mało kto che się na to zgodzić biorąc pod uwagę, że wiele mieszkań jest wynajmowanych a ich właścicielą śrendio zależy na tym czy będzie ochorna czy nie a przeciez to nie oni będą mieszkać a liczy się zysk.
Poza tym nie ma takiej firmy ochroniarskiej, ktora wziela by odpowiedzialnosc za mienie na osiedlu ( wiem bo robilem rozeznanie) żadne firma nie chce sie tego podjac bo wszystko zalezy tak na prawdę od mieszkańców.
Resumując ochorna ma raczej symbol psychologiczny niż faktyczny
Ja w nawiązaniu do wjechania dostawcy na latarnię. też byłam świadkiem tego zdarzenia. Do tych wszystkich komentarzy pragnę tylko dodać iż "sprawca" zatrzymał się i zgłosił ochronie szkodę, przyznając się jak mniemam do popełnionego czynu. To tak ramach uzupelnienia i obserwacji balkonowych.
Do ochrony to musial sie zglosic bo inaczej nikt go by nie wypuscil to po pierwsze a po drugie zanim gosc dotarl do ochrony ,ta byla juz poinformowana przez administratora o zaistnialej sytuacji.
CZekamy ile czasu bedzie trwala naprawa miesiac rok a moze wcale no chyba ze zrobimy zrzutke.
Mam pytanko do forumowiczow ze slonecznego co proponuja aby zapobiec na przyszlosc takim sytuacja .
Ja bym wezwała policje
Płacimy ochronie za pilnowanie naszej własności, więc to oni powinni "raportować":)) do administratora a ten zwrócić sie do firmy transportowej o zwrot kosztów.
No nie wiem czy płacimy za ochronę, czy ochronę ma tylko B3 Na normalnie strzeżonym osiedlu ochrona zna swoje obowiązki i procedury postępowania w danych przypadkach. Za co jest odpowiedzialny Gryf Niech odpowiedzą osoby, które płacą za tą pseudo ochronę. Ja czekam na abdykację Lewego i wtedy wspólnie zastanowimy się co chcemy i za jakie pieniądze.
Mam pytanie do mieszkańców B3, czy płacicie dodatkowo za ochronę a jeśli tak to ile? Wcześniej syndyk "wycenił" to cudo na 49 zł. miesięcznie.
Skoro osiedle jest otwarte a ochrona jest tylko na pokaz to jedynym rozwiązaniem, wg. mnie, w przypadku niszczenia naszej własności jest wezwanie policji.
Nie rozumiem jednego, dlaczego samochód który miał niby przywieźć meble do Żabki wjechał między bloki. Wg mnie powinien stanąć na drodze ogólnie dostępnej i tam sobie zawracać. Właściciel tak naprawdę nie ma prawa wjeżdżać na nasz teren prywatny. Jakaś paranoja.
Pozdrawiam
Na ochornę nie ma co liczyć nawet jeśli już będzie- widze co dzieje się u nas na osiedlu 2 emerytow, ktorzy maja wszysko głeboko w...... byle bez problemy odsłużyć co swoje. Na wynajecie lepszej i bardziej zaangazowanej ochrony nie ma zgody bo to spore koszty min 100 PLN per mieszkanie miesiecznie.... mało kto che się na to zgodzić biorąc pod uwagę, że wiele mieszkań jest wynajmowanych a ich właścicielą śrendio zależy na tym czy będzie ochorna czy nie a przeciez to nie oni będą mieszkać a liczy się zysk.
Poza tym nie ma takiej firmy ochroniarskiej, ktora wziela by odpowiedzialnosc za mienie na osiedlu ( wiem bo robilem rozeznanie) żadne firma nie chce sie tego podjac bo wszystko zalezy tak na prawdę od mieszkańców.
Resumując ochorna ma raczej symbol psychologiczny niż faktyczny
Ja w nawiązaniu do wjechania dostawcy na latarnię. też byłam świadkiem tego zdarzenia. Do tych wszystkich komentarzy pragnę tylko dodać iż "sprawca" zatrzymał się i zgłosił ochronie szkodę, przyznając się jak mniemam do popełnionego czynu. To tak ramach uzupelnienia i obserwacji balkonowych.
Do ochrony to musial sie zglosic bo inaczej nikt go by nie wypuscil to po pierwsze a po drugie zanim gosc dotarl do ochrony ,ta byla juz poinformowana przez administratora o zaistnialej sytuacji.
CZekamy ile czasu bedzie trwala naprawa miesiac rok a moze wcale no chyba ze zrobimy zrzutke.