ďťż

grueneberg

To wielka brama strzeżona przez 2 strażników. Wi jest obecnym Kage wioski dlatego cześć ochrony zawsze pilnuje jego domu, Znajdują się tam ważne dokumenty. Przed wejście do willi należy porozmawiać ze strażnikami. Brama jest wykonana z metalu , zakończona jest kolcami , by byle kto nie wszedł do rezydencji. strażnicy zmieniając się co jakiś czas , właściwie. Do bramy prowadziła , ścieżka , właściwie był to wysypany piach , który przykrywał kamień , jaki tu kiedyś bł. Willa była ukryta wewnątrz kraju Wodospadu , Wi Dim budował ja jako ostateczne schronienie. Dlatego brama była zadbana , rosły przy niej 2 drzewa , klony. Były to drzewa zasiane , nie stworzone przez Wi . . .

//Albo ich jakoś ominąć. . . //


Przez bramę przebiegł mężczyzna w płaszczu Akatsuki. Skierował się od razu do najbardziej pokaźnego pomieszczenia, czyli pokoju Wi Dima.
Białowłosy całkiem szybko doszedł do bram swojej posiadłości. Skróty w Taki znał doskonale , te w Kusie całkiem nieźle , niestety Samhain pewnie miał problemy z przejściem. Wi doskonale wiedział , ze jego noga nie jest sprawna w 100%. Białowłosy chłopak staną przed bramą. Dwóch strażników stało jakby na baczność , jednak byli oni jacyś dziwni. Po dokładniejszym przyjrzeniu się można było odkryć , że to 2 trupy Taki - Gakurczyków. Wi stworzył 2 klony , które użyły Henge i zmieniły się w strażników , za to 2 ciała chłopak zaraz spalił. Gdy Samhain doszedł na miejsce powinno być już po robocie. Białowłosy zwrócił się do nowego członka , za to klon z rzeczami dopiero co przybiegł na miejsce. Chyba po drodze miał coś do załatwienia. Wi jak zawsze nie wyrażał w tonie głosu żadnych emocji :
-W Taki jesteśmy bezpieczni nikt poza 4 osobami nie wie o tej willi. Może też 5 się tu przytoczyć , ale to wszystko moja rodzina i Michimoto , nawet obecny Kage o tym nie wie. Zataiłem te akta , gdy odchodziłem z Taki , a przy okazji Thingol to mój zaufany przyjaciel i były uczeń. Teraz jest potężny i zawsze przeradzał w sobie złe zapędy , właściwie to był zły. Zresztą stąd można bardzo łatwo uciec , strażnicy to klony , a posiadłość jest bardzo dobrze usytuowana. Przy okazji las zatarł nasze wszystkie ślady , nawet psy tropiące nie poradzą sobie z pewnymi zapachami kwiatów itd. Zresztą kto by nas szukał , ciała tych 2 nie był w końcu tyle wartę. To tylko Richarde i Itachi . . . - Białowłosy otworzył wrota i zaprosił Samhaina do środka wskazując na drzwi do sporego domu. Wi czekał też na odpowiedź byłego Kage Iwy.

Po poście Samhaina

Gdy Akowiec ruszył , białowłosy zamknął wrota i powoli poszedł za nim przyglądając się jego nodze. Po chwili oboje stali już przy drzwiach.

NMM
Samhain kusztykajÂąc na jednej nodze pojawiÂł siĂŞ niedaleko miejsca gdzie Wi przystan¹³ przed swoimi "straÂżnikami", dziaÂło siĂŞ to po krótkiej chwili. Na poczÂątku Samhain zacz¹³ podziwiaĂŚ wille, dopiero póÂźniej zauwaÂżyÂł Âże podczas caÂłej podróÂży nie zabolaÂła go noga... wÂłaÂśnie w takich sytuacjach uÂświadamiaÂł sobie jakie plusy ma posiadanie w sobie "koteczka"... tfu... to siĂŞ znaczy potĂŞÂżnego demona Nekomaty postrachu dziewic, dzieci i kur w kurnikach... Na tÂą myÂśl czarnowÂłosy mÂłodzieniec uÂśmiechn¹³ siĂŞ pod nosem, jakÂże to on lubiÂł siĂŞ przekomarzaĂŚ Âże swoim demonem, szkoda tylko Âże ten pasaÂżer na gapĂŞ nie odwzajemniaÂł tego...
Samhain popatrzyÂł sobie jeszcze na wille, nastĂŞpnie na straÂżników
-no, no, no widzĂŞ ÂżeÂś nieÂźle siĂŞ tutaj ustawiÂł- jego zimny chrypowaty gÂłos mógÂł byĂŚ wykorzystywany do straszenia dzieci, szczególnie Âże Samhain byÂł jeszcze mÂłodym mĂŞÂżczyzna a juÂż brzmiaÂł jak jakiÂś mĂŞdrzec z niskobudÂżetowych kreskówek.
-Tak wiĂŞc, to jest chyba obecnie najbezpieczniejsze miejsce dla czÂłonków Aka?- dodaÂł jeszcze po chwili, spoglÂądajÂąc na Wi, który zdecydowanie zapraszaÂł aby Samhain wszedÂł do Âśrodka jego domostwa, co teÂż Samhain niezwÂłocznie uczyniÂł...

//Nie wiem czy dawaĂŚ <nmm> wiĂŞc na wszelki wypadek dam ;P
<nmm>


Wi staje przed straÂżnikami i kaÂże im z.oÂżyc raport. Nic siĂŞ nie dziaÂło co bardzo zadowala chÂłopaka , skutecznoœÌ tej twierdzy jest wÂłaÂśnie sprawdzona. Nikt o niej nie wie poza Samhainem i Michimotem , a im Wi ufaÂł. Nowy czÂłonek przechodzi pewnego rodzaju test , a Michimoto to bardzo zaufany czÂłonek Brzasku , dlatego Wi powierzyÂł mu te informacje. Teraz chÂłopak bezpieczny o swoje zdrowie podczas swojego snu , moÂże w koĂącu udaĂŚ siĂŞ do pokoju. Tam zje ostatni posiÂłek i zaÂśnie na 2 tygodnie. Wszelkie troski tego Âświata nie bĂŞdÂą go juÂż drĂŞczyĂŚ w piĂŞknym Âświecie , do którego zmierza. Wi przechodzi przez bramĂŞ i idzie do otwartych juÂż bram posiadÂłoÂści.

<NMM>
Ieyasu powoli doszedÂł pod bramĂŞ, posiadÂłoÂści jego ojca ...
SpojrzaÂł na straÂżników, którzy strzegli bramy.
Powoli chÂłopak przeszedÂł przez bramĂŞ, kierujÂąc siĂŞ w stronĂŞ domu, straÂżnicy go nie zatrzymywali, poniewaÂż wiedzieli Âże jest synem Wi Dima.

NMM