grueneberg

¿ywa czê¶æ lasu niespalona , nie ska¿ona i zielona

**************************************************

Axelek zwiedza³ tereny kumo i dotar³ tutaj . W tej czê¶ci lasu by³o zielono i ³adnie , gdzieniegdzie by³y nawet zwierz±tka.
- Nawet tu ³adnie- Stwierdzi³ i szed³ dalej.


Nagle zobaczy³e¶ rann± dziewczynê....le¿a³a na ziemie i ciê¿ko oddycha³a...chyba nie by³a shinnobi....
Ch³opak widz±c rann± od razu do niej podbieg³. Pierw sprawdzi³ czy niema z³amañ , nastêpnie opatrzy³ jej rany , gdyby gdzie¶ krwawi³a Axel bierze kawa³ek swego ubrania zawi±zuje na ranie.
- Prze pani co siê pani sta³o halo - Axel próbowa³ j± cuciæ .
Dziewczyna na Ciebie spojrza³a nieprzytomnie i szepnê³a
- Zaatakowali mnie jacy¶ ludzie...okradli mnie..zabrali mój ³añcuszek po ojcu - doda³a


Axel wys³uchawszy dziewczyny usiad³ na ziemi.
- To nie istotne teraz , powiedz jak siê czujesz.- Powiedzia³ mi³ym tonem Axel.
- Pierw siê wyli¿esz , a potem poszukamy tych bandytów.- Doda³ po chwili.
Dziewczyna chcia³a odpowiedzieæ jednak jaki¶ g³os jej przerwa³
- Ej ch³opie zostaw t± sztukê...my z ni± nie skoñczyli¶my
Gdy siê odwróci³e¶ zobaczy³ê¶ 3 bandziorów...dziewczyna drgnê³± na ich widok
- Bu hah ah ahha ha ha ha!!!!!- ¦mia³ siê w niebo g³osy jak jaki¶ szaleniec , tyran. Wtedy wsta³ odwróci³ siê.
- No to ju¿ bêdê mia³ problem z g³owy.- Oznajmi³ wystawiaj±c rêce przed siebie i wtedy pojawi³ siê w nich ogieñ na kszta³t shurikenów.
- No to co zaczynamy - Spyta³ siê i przywdzia³ pozycje bojow± a ogieñ na shurikenach zgas³
Bandyci z deka siê przestraszyli....chyba nie byli shinnobi...pewnie jakie¶ bandziory...wyjêli jakie¶ no¿e , dwaj z nich rzucili siê na Ciebie z boku a jeden z góry.
Shurikeny wyrzuci³em w bok tym samym rani±c obu bandytów.
- Ech .. za ³atwo.- Stwierdzi³ , a ten co lecia³ z góry potraktowa³ Kunaiem miedzy oczy. Nastêpnie ch³opak odskoczy³ w ty³ ³api±c kobietê i k³ad±c j± pod jakim¶ drzewem. Kunaie nastêpnie wróci³y do obu r±k.
Jeden po bokach oberwa³ , jednak drugi odskoczy³...trzeci tak samo....jeden z nich podszed³ do kobiety i przystawi³ jej nó¿ do gard³a
- Ani kroku dalej...
- To chyba mnie macie - Stwierdzi³ a Shurikeny zniknê³y.. i nagle w miejscu no¿yka pojawi³ siê Axelek uderzaj±c przeciwnika w twarz .
- Dobra Zakoñczymy to .- Ch³opak z³o¿y³ pieczecie i wzi±³ g³êboki wdech
- "Katon Goukakyuu no Juts"- I wielka kula ognia ogarnê³a przeciwnika który dosta³ wcze¶niej w twarz. Shurikeny pojawi³y siê obok ch³opak i p³onê³y i pêdzi³y w stronê ostatniego bandytê.
No dobra uda³o Ci siê ale przez ogieñ poparzy³e¶ trochê kobietê...Ta wziê³a od jednego bandyty to co jej wzi±³ i ucieka od Ciebie przestraszona
Dostajesz
80PCh
5 pkt
50 Y
- Dziwni ludzie pomagasz im a oni uciekaj± jak poparzeni z krzykiem.- Stwierdzi³ i wyszed³ z tej czê¶ci lasu.
nmm
Ch³opak pojawi³ siê nagle w tym miejscy.
- [I see you!]...- Westchn± ch³opak i zacz±³ biec w kierunek kusy.

nmm
Szimu przybieg³ tutaj do ¿ywej czê¶ci lasu.....Wywnioskowa³ ¿e jest tu cicho i w miarê spokojnie wiêc usiad³ na Ziemi i zacz±³ medytowaæ.
Gdy tak sobie siedziales nagle oczylo cie pieciu zakapturzonych meszczyzn z mieczami w dloniach razem zucili je w ciebie nastepnie odskoczyli na kilka metrow i tam gdzie byles jesli uniknoles ciosu lub nie zucaja po dwa kujnaje z wybuchowymi notkami . meszczyzni wygladali na bardzo umiesninych i dobrze wytrenowanych ich ruchy byly zsynchronizowane co do mili sekundy .

to ich wyglad


-Ech.....Nikt mi nigdy nie da spokoju...Wiêc dobrze zabawmy siê.......
Daje dwa scenariusze..
1) Szimu jest szybki wiêc równie szybko wyskakuje do góry po ga³êziach a¿ wyskoczy ponad poziom lasu a wtedy zaczyna krêciæ siê wokó³ w³asnej osi i u¿ywa Zukkoku przez co las powinien byæ doszczêtnie spalony, ³±cznie z mêszczyznami....Poniewa¿ Zukkoku ma ogromny zasiêg, a dodatkowo Szimu krêci siê na wszystkie strony wiêc nie maj± szans na ucieczkê przez ciek³± magm±..Sam wyci±gam u góry zwój z namalowanym jastrzêbiem(ja zawsze takie zwoje nosze..Pisa³em kiedy¶ o tym) i u¿ywam Choujuu Giga przez co "stojê w powietrzu"...W przypadku ataku robiê z czym¶ kolwiek kawarimi......Jak nadal bêzie na mnie atak to wtedy bronie siê maczet±......
2)Je¶li nie zd±¿e wyskcozyæ do góry to robiê kawarimi z najwy¿sz± ga³êzi± i robiê to samo co w scenerii 1.
Meszczyzni niebyli tacy glupi nim sie spostrzegles ze tamci to byly tylko klony obok ciebie znalazlo sie tamtych pieciu ninja ale tym razem byly to orygimaly kture dzieki jakiejs technice byli niezwykle ze tak to ujme skoczni gdy cie zaatakowali a ty uciekles nagle sie zdziwiles bo mimo iz niewidzales ich twarzy bylo widac ze sa zadowoleni nim sie zorietowales dostales kopniaka w plecy i lecisz teraz prosto na swoja magme
Szimu wiedzia³ ¿e najprawdopodobniej go zaatakuj± wiêc od razu przyzwa³ swojego jastrzêbia do siebie aby go uratowa³ z opresji...xD
Po chwili Szimu wzi±³ swój granat dymny i przyczepi³ do niego kilka shurikenów na gumkach.....Przez co ca³y obszar bêdzie zadymiony a przy okazji przy przeciwnikach gumki puszcz± i kilka shurikenów powinno zraniæ przeciwników.....Ja sam wznios³em siê bardzo wysoko moim ptaszkiem dziêki czemu ¿aden atak nie powinien mnie dosiêgn±æ....Przecie¿ oni nie umiej± lataæ wiêc powinni wlecieæ prosto w magmê.....A ja nadal jestem w powietrzu.......Dla upewnienia siê rzucam moimi shurikenami bojowymi(p³on±cymi) które powinny same wyszukaæ przeciwnika, rozci±æ go i wróciæ do mnie.W razie ataku robiê z czym¶ kawarimi.
Udalo ci sie uciec lecz nic niewidziales widziales tylko mase dymu shurikeny dosiegly celu lecz tylko nieznacznie zranily ich w ramie . przeciwnicy znikneli w dymie przez co niewiesz co sie z nimi dalej stalo . wzbiles sie wysoko w powietrze pewny ze nic ci niezagrozi i dlatego twoje zdziwienie bylo tym wieksze bo wzleciales ok 200m nad lasem i tamci kolesie uzyli matanetki ktura trafila w skrzydla twojego ptaka przez co twuj prak zaczol spadac a ty razem z nim . gdy tak spadales tamci wylonili sie sie z dymu i wykonali po jednym ognistym smoku przez dym niedostrzegles niczego z czym muglbys uzyc kawarimi smoki stwozyly cos w rodzaju tunelu w ktury zaczoles spadac tamci stojac nazewnatrz smoka wzucali do srodka wielkie shurikeny dzieki czemu ten tynel stal sie jescze bardziej grozny.
Szimu szybko zacz±³ dzia³aæ i narysowa³ na zwoju barierê któr± po chwili o¿ywi³ i pokry³ ja na siebie...Do tego jeszcze jego jastrz±b okry³ ca³± kulê przez co mam zapewnion± sta³± obronê której nie bêdzie móg³ przebiæ ¿aden shuriken i te smoki.Je¶li wypadnê z tunelu to po chwili mój ptak znów wraca do realnej formy(poniewa¿ "naprawi³" siê poprzez atrament w kuli....Ja jak spadam to mnie z³ape ptak odlece do góry i u¿ywam na osóbkach Zukkoku....2 falê by spali³a ¿ywcem osoby a przy okazji o¿ywi³la t± magmê na dole......W razie ataku broniê siê maczet± lub kawarimi...
Jesli nie ywpadnê z tunelu to robiê jedego klona i ten klon okrywa mnie ca³ego i wtedy shurikeny trafi± klona a ja ich uniknê i z tunelu wypadne sam po czym rysujê w powietrzu nowego jastrzêbia, o¿ywiam go i robiê to co w 1 scenerii.
Poniewaz znalazles sie otoczony ogniem i dodatkowo zostalu zucane w ciebie wielkie shurikeny twuj ptak niemial szans sie zregenerowac przez co zostalo ci malo czasu zanim wpadniesz do magmy ktura sam wczesniej zrobiles twuj ptak zaczyna slabnac bo niemoze sie zregenerowac w otoczeniu plomieni a twoja oslona no coz tez niejest wieczna i w takiem polozeniu ruwniez slabla zostalo ci do magmy jeszcze 50m niewiesz gdzie sa przeciwnicy bo smoki skutecznie oslabily ci widocznosc
Szimu wpad³ na pewien pomys³......Postanowi³ siê wydostaæ z tego tunelu...Musia³ zrobiæ to bardzo szybko.....
Ch³opak najpierw kaza³ ptakowi wlecieæ w boczn± ¶cianê tunelu tak aby zrobiæ w niej dziurê, po chwili pod barierê rzucam dwa shurikeny bojowe które zaczynaj± krêciæ moja barier±, w rêce tworzê Rasengana i nachylam ni± przed siebie..Przez co mogê przelecieæ przez dziurê a gdyby w razie ¶ciana/czê¶æ cia³a smoka zaczyna³a siê regenerowaæ wtedy dzieki obrotom bêdê ca³y czas krêcony z Rasenganem dziêki czemu uszkodzê regeneruj±c± siê ¶cianê....Gdy uda mi siê wyj¶æ robiê klona który w³azi do tunelu z którego ja przez chwil± wyszed³em by upozorowaæ ¿e to ja spad³em do magmy...A prawdziwy ja rysuje na zwoju or³a który jest szybszy,wytrzymalszy od jastrzêbia i o¿ywia go dziêki czemu znowu jest w powietrzu.Po chwili wznosi siê do góry...Przeciwnicy mnie nie widz± poneiwa¿ jest dym...Z góry rzucam shurikenami bojowymi i sam u¿ywam Kasumi Enbu no jutsu by spaliæ przeciwników.
Wydostales sie w ostatniej chwili i to doslownie niezdazyles wykonac klona bo gdy tylko przeciwnicy poczyli ze ich tunel zostal przerwany oni spadali tak jak ty nagle dostrzegles to iz na rekach maja rekawice ze wzmacniaczami dzwieku i dzieki temu moga sie przemieszczac podczas lotu rozgryzles ich pierwsza sztuczke teraz oni wiedzac ze prawdopodobnie sie wydostales oddalili sie od ciebie i wykozystujac to ze sa wysoko nad toba i dosyc daleko dokladnie to ok 200m zucaja po polu walki dziwne kulki wykozystuja do ich przeniesienia nature czakry futon . jedna kulka spadla obok ciebie lecz ku twojemu zdziwieniu niestopila sie w magmie ty natomiast odczuwasz ze sam sie lekko podtruwasz gazami z magmy przeciwnicy stoja tak jakby nacos czekali
Wiêc wzonszê siê jeszcze wy¿ej i w powietrzu maluje na zwoju ptaki na które nak³adam kunaie...Ptaków jest bardzo du¿o wiêc z ³atwo¶ci± powinny znale¼æ przeciwników i wlecieæ na nich tak aby kunaie wbi³y im siê w ró¿ne czê¶ci cia³a...Ptaki w³a¶ciwie celuj± w serce.....Sam na górze rysujê jeszcze raz barierê któr± nak³adam na siebie wiec mam na sobie bardzo wytrzyma³± barierê...W razie ataku uciekam or³em, lub broniê siê maczet±.
Przeciwnicy wykozystali to ze prubowales ataku w powietrzu i z latwoscia dzieki wzmacniacza dzwieku udaremnili twuj atak po obronie skakali w powietrzu tak jak wczesniej nic nierobili sopbie z twoich popisow obronnych nagle poczyles ze wiatr zaczyna cie spychac w dol a twojemu ptakowi ciezko sie wzbic w powietrze.
-Kusa....!!
Szimu nie wiedzia³ co zrobiæ lecz po chwili przyst±pi³ do dzia³ania.......Ch³opak za pomoc± Hiri Gane no jutsu przyzwa³ wielkie ko³o w którym pojawi³o siê kilkana¶cie du¿ych promieni ognia....Mia³ lekk± przewagê nad nimi poniewa¿ lecia³ powoli w dó³ a powietrze wia³o z kilku stron i dziêki temu powietrzu wiej±cemu ze wszystkich stron Szimu celuje promienie w strone ka¿dego z tych "ludzi" i wystrzeliwuje je przez co promienie powinny lecieæ wprost do nich poniewa¿ powietrze wiej±ce z do³u wzmaga moje promienie, lecz powietrze wiej±ce z góry tak¿e spowalnia moje promienie wiêc one wzajemnie siê ³±cz± i moje promienie lec± bardzo szybko(normalnie) .......Promienie je¶li trafi± w nich to powinno ju¿ byæ po sprawie jak nie to u¿ywam poza obrêbem mojego cia³a chakry Katonu przez co "wbijam" wtedy dziurê w powietrzu i wznoszê siê jeszcze wy¿ej i rzucam w nich shurikenami, kunaiami i wszystkim co dostêpne pod rêk±.......Wtedy oni ju¿ powinni ded jak nie to walê maczet±......Je¶li jednak mi siê nie uda lub bêdzie naciera³ na mnie kolejny atak wtedy szybujê or³em w dym i tam mnie ju¿ nie zobacz± a je¶li zobacz± to broniê siê maczet±....
// hehe "a jesli nie..." sporo tego uzyles//
Dobra twoje promienie trafily i uszkodzily wzmacniacze u dwyjki przeciwnikow kturzy spadli w dym ty uslyszales tylko ich krzyki gdy sie palili zywcem . gdy schurikeny i kunaje polecialy do pozostalych odbili je bez trudu. gdy ty sie wzbijales oni takze wzbili sie wysoko nadal dzieli was 200m nagle zauwazyles ze wielka fala wody zaczyna zalewac poole walki i nacierajac na lawe wytwozyly sie skodliwe gazy a mgla sie rozzedzila wtedy oni uzywajac matanetki staraja sie ciebie stracic z ptaka .
Szimu postanowi³ szybko dzia³aæ poneiwa¿ opary mog³yby ¼le na niego wp³yn±æ......Ch³opak namalowa³ co¶ za zwoju i zacz±³ lecieæ obok tych ludzi, gdy ju¿ obok nich jest u¿ywa Choujuu Giga i zamyka ich w barierze...W niej nie mog± oddychaæ ani u¿ywaæ ¿±dnego jutsu....Po nieca³ej minucie powinni siê udusiæ....Je¶li siê nie udusz± bo bêd± mieli przy sobie butlê z tlenem to wtedy unieaktywniam barierê i ich ciacham maczet±......Je¶li mi to nie wyjdzie wznoszê siê jeszcze wy¿ej i stamt± u¿ywam Kasumi i rzucam shurikeny....W razie ataku bronie siê maczet±...
Gdy prubowales sie dostac do przeciwnikow oni zucili shurikenyy za ciebie poczym podmienili sie przy pomocy kawarami z mini i ci uciekli teraz sa za toba i w twoja strone idzie slabo widoczna ale zawsze tnaca fala dzwieku// niepamietam nazwy// oni zalozyli maski tlenowe i wyladowali ponizej chmury gazow i dymu z granatow na wodzie ktura byla goraca lecz zaczynala powoli stygnac puki co parzy ich w nogi dlatego czesto sie przemieszczaja teraz odleglosc miedzy wami jest 400m ty jestes plecami do nich
Szimu lekko widzia³ co¶ w oddali wiêc od razu zacz±³ dzia³aæ bo nie by³ pewien co to by³o.....Narysowa³ na zwoju kulê energii lecz nie ca³± zamkniêt± tylko z otworem...Kiedy to co¶ lecia³o w Szimu wtedy ch³opak nadstawia barierê i zamyka otwór...(Bariera jest ciê¿ka)....Gdy uda mu siê w kulê z³apaæ falê d¼wiêku wtedy spuszcza j± na dó³ maj±c nadziejê ¿e trafi w przeciwnika.....Gdy wszytko uda mu siê zrobiæ wtedy wyskakuje z or³a (orze³ leci wy¿êj) i zaczyna siê krêciæ ca³y czas wokó³ w³asnej osi i po chwili u¿ywa Zukkoku (3 warstwê) przez co je¶li przecwinicy s± ni¿ej podemn± powinni siê ¿ywcem spaliæ a uciec te¿ im by ciê¿ko by³o zwa¿aj±c na ciemn± chmurê gazów.....Je¶li mu siê lecz co¶ go zaatakuje wtedy broni siê maczet±.....Je¶li siê nic mu nie powiedzie wtedy ucieka or³em lub broni siê maczet±...
Przeciwnicy skierowali na ciebie tnaca fale lecz udalo ci sie z tego wyjsc bez szwanku i zlapales to w swoja kule ktura spadla ale niewyzadzila wiekszych szkus przeciwnicy przegrupowali sie i unikneli fali magmy przynajmniej tak im sie zdawalo dopuki woda niezaczela nadmiernie parowac a lawa zaczela sie zblizac donich teraz dym jest juz prawie jedna setna przy ilosci trujacych gazow i pary wodnej chmura zaczela sie unosic w twoja strone ledwo widzisz 2 przeciwnikow dokturych zbliza sie powoli lawa . sa na lewo i na prawo do ciebie dzieli was ok 400m . spadasz w dul
Po Szimu po chwili nadlecia³ ptak który wzniós³ siê razem z ch³opakiem do góry...Gdy byli ju¿ do¶æ wysoko Szimu robi klona....Klon po chwili wyskakuje z or³a i leci na dó³ jak niedawno Szimu...Przy dole gdy ju¿ widzi przeciwników rzuca w nich dwa shurikeny bojowe tak aby ich ju¿ dobiæ.....Lecz gdy mi siê to nie uda broniê siê maczet±.......A je¶li mnie co¶ zaatakuje zwiewam or³em lub tak samo broniê siê maczet±...
poleciales w dul tyz nad chmure gazow zuciles shurikeny kture uszkodzily im wzmacniacze dzwieku ty jestes wyczerpany masz krytycznie malo czakry przeciwnicy sa zdezorietowani niewiedza gdzie sa w dodatku musza uciekac przed lawa odczuwaja oni skwar . ty niemozesz sie donich zblizyc bo dzieli was ta przekleta chmura oparow . w dodatku unosi sie coraz wyzej.
Szimu ³uka tabletê ¿o³nierza.....I zamiast wznosiæ siê wy¿ej Szimu nurkuje or³em w dó³ i gdy ju¿ opu¶ci chmurê gazów wtedy patrzy na przeciwników którzy ju¿ nie maj± szans i rzuca w nich kunaie aby skróciæ im cierpeinia... ..... Szimu ma ma³o chakry lecz nie u¿y³ narazie ¯adnego jutsu.......W razie ataku lub czego¶ to Szimu ucieka gdzie popadnie na ptaku...
Lyknoles pigulke ktura dodala ci czakry io nieco energi pikowales w dul wdychajac cala mase gazow gdy zleciales juz naprawde pod chmure zuciles kunaje ale tylko jeden zabil reszta nietrafila zaczynasz kaszlec i zaczyna ci sie lekko krecic w glowie. zostala ci tylko dwujka przeciwniokow lecz sa oddaleni od siebie o 1km a ty jestes pomiedzi nimi . widza cie doskonale i wykonali kawarami oddalajac sie jeszcze bardziej tak ze teraz dzieli ich jeszcze wiecej lawa zaczyna grzac badzo mocno mimo iz jestes wysoko czujesz zar przeciwnicy zaczynaja sie oddalac lecz to niekoniec walki
Szimu najpierw podlecia³ na lewo w stronê lewego bandyty i gdy ju¿ pod niego podlecia³ na dó³ w stronê bandyty, w tym samym czasie wypuszczaj±c lekko chakrê Katonu by stworzyæ lekk± pow³oczkê z Katonu aby mnie tak niepali³ ¿ar...Gdy ju¿ jestem obok niego wyci±gam parê kunai i wbijam mu je prosto w serce z drugim jest to samo.....Gdy mi siê to nie uda wznoszê siê do góry...
poleciales do pierwszego z bandytow i praktycznie cudem w niego trafiles bo trujace dymy kture wdychales przy wlocie nadul daja o sobie znac kreci ci sie w glowie gdy poleciales do drugiego i go znalazles prubowales zabic lecz tym razem niemiales szczescia i poleciales do gory gdzie byly trujace gazy nim wyleciales ponad nia byles juz tak otumaniony gazami ze spadles z ptaka ktury tez sie zdezaktywowal i wyladowales w lawie

teraz tak zero kasy plus 30pch i 2 stat misja niewykonana pomyslnie. i tydzien w niebycie
Jottos bieg³ chwilê przez las, jednak czêste przeszkody nie pozwala³y mu nabraæ du¿ej szybko¶ci. Dlatego wyszed³ na drzewo, a potem ju¿ tylko skaka³ po ga³êziach coraz to kolejnych drzewek. Przed nim, za drzewami rozpo¶ciera³ siê malowniczy widok zachodz±cego s³oñca, które jakby chcia³o ju¿ siê schowaæ za horyzont, ale nie mog³o...
Tup, tup... s³ychaæ jak m³ody shinnobi skacze z drzewa na drzewo. Bez wytchnienia przemierza³ las, aby to s³oñce siê za szybko nie przemog³o i nie schowa³o za dalek± równin±. Wtedy straci³by punkt orientacyjny, czego w³a¶nie chcia³ unikn±æ.

Po kilkudziesiêciu d³ugich minutach dotar³ w koñcu na skraj lasu, sk±d móg³ ju¿ dalej i¶æ spokojnie przez pola w Ta no Kuni...

<NMM>
Szimu przebudzi³ siê, nie wiedzia³ gdzie jest ani dlaczego tu jest. Lekko podniós³ siê i próbowa³ uj¶æ kawa³ek drogi lecz przeskodzi³ mu w tym ból g³owy. Ch³opak poczu³ ¿e ma cia³o ca³e okaleczone i obola³e, postanowi³ jako¶ siê dowlec do szpitala, lecz nie wiedzia³ gdzie owy jest. Wsta³, i zacz±³ powoli ku¶tykaæ na zachód, mia³ nadzieje ¿e gdzie¶ dojdzie. Ch³opak nie móg³ nawet s³owa wydusiæ, taki by³ obola³y. Szed³, ca³y czas staj±c co chwile na ma³± przerwê, jego nogi tak¿e odmawia³y pos³uszeñstwa. Nie wiedzia³ tak¿e gdzie idzie poniewa¿ straci³ orientacjê w terenie.

<NMM>
Przemierza³em las po drodze zbieraj±c rozmaite ga³±zki ,patyki,czasami natrafiaj±c na do¶æ spróchnia³e drzewa,których ¶ciêcie nie by³oby wiêksz± strat±,w³a¶nie takim rodzajom drzew ³ama³em konary by pozyskaæ wiêcej drewna,³atwo udawa³o mi siê je ¶ci±æ technik± ostrza wiatru [Kaze no Yaiba].

Gdy uzbiera³em tyle drewna ile mog³em unie¶æ wróci³em do ma³ego domku babci by je zostawiæ w szopie.

Dodane po 41 minutach:

Po 25 minutach biegu znów wróci³em na miejsce zbierania chrustu.
Podzieli³em klony na cztery grupy po dwie osoby,postara³em siê bym z klonami spenetrowa³ jak najwiêcej terenu,ustali³em ¿e po godzinie
zbierania klony i ja spotkamy siê przy wielkim drzewie dêbowym.

W czasie zbierania moje klony i ja spotykali¶my ma³e grupki bandytów które z ³atwo¶ci± mo¿na by³o wymin±æ.Praca z czasem sta³a siê bardzo monotonna.Gdy wybi³a odpowiednia godzina poszed³em w stronê miejsca zbiórki gdzie pojawi³em siê pierwszy,kiedy wszystkie klony zesz³y siê z ró¿nych stron , sprawdza³em ile chrustu nazbierali¶my,wydawa³o mi siê za ma³o by nape³niæ ca³± szopê, wiêc wezwa³em jeszcze jednego klona który pozbiera³ szcz±tki dwóch powalonych technik± drzew...

Wszystkie dziewiêæ klonów i ja wyruszyli¶my w stronê wioski...

<NMM>

Dodane po 50 minutach:

-"Znowu ten sam las,zrobi to jak najszybciej,hmmm..." - pomy¶la³em i rozpocz±³em poszukiwania chrustu,skacz±c z drzewa na drzewo wpatruj±c siê w poszycie i szukaj±c wiêkszych ga³êzi b±d¼ konarów,które wype³ni³yby ma³± lukê w szopie,poszukiwania okaza³y siê trochê trudniejsze ni¿ wcze¶niej poniewa¿ wiêkszo¶æ du¿ych ga³êzi i konarów zebra³ wraz z klonami,musia³ siê zadowoliæ drobnymi patyczkami.
Po piêciu minutach zbierania wpad³ na pomys³.
-'' hmmm...Mo¿e je¶li u¿yjê chakry do kontroli wiatru i "przyci±gnê" pobliskie patyki, niestety moja chakra jest na wyczerpaniu,hmmm...taak mam za ma³o chakry, nie bêdê ryzykowaæ " - przemy¶la³ swoj± sytuacj.ê i wróci³ do zbierania,uzbieranie wystarczaj±cej ilo¶ci zajê³o mu 30 minut, po tym czasie wyruszy³ do domku babci.
Wtem co¶ drgnê³o w lesie i kilka li¶ci spad³o z drzewa wprost na twarze dwóch osób i kota, których przed sekund± w tym miejscu nie by³o. Otoczeni przez zielone drzewa Jottos, Yoshimitsu i Hoshikobi znale¼li siê w lesie. Nieopodal ros³y jakie¶ gêste krzaki, kilkaset metrów w przeciwn± stronê znajdowa³a siê niewielka polanka z ma³ym jeziorkiem bo o szeroko¶ci 20m na ¶rodku, które by³o bardziej wodopojem dla tutejszej zwierzyny ni¿ jakim¶ wiêkszym zbiornikiem wodnym. Od strony ¶cie¿ki, która prowadzi³a zapewne do le¶niczówki, sta³y przy nim du¿e kamienie, za które spokojnie mo¿na by³o siê schowaæ. Drugi brzeg by³ poro¶niêty gêstymi trzcinami i innymi zaro¶lami.
Przez koronê drzew prze¶witywa³o s³oñce, które swoimi promieniami o¶wietla³y twarze bohaterów. Jottos siê rozejrza³.
- ¦wietnie. Tutaj mo¿na trenowaæ... - powiedzia³ jakby zadowolony, po czym zrzuci³ torbê oraz broñ pod drzewem.
- Stoczymy co¶ w rodzaju walki. Ja bêdê u¿ywa³ tylko Kawarimi i Shunshina oraz shurikenów i kunai. Ty rób co chcesz. Masz minutê na oddalenie siê, po tym czasie zacznê Ciê szukaæ. - oznajmi³ uczniowi, a kot który teraz by³ o normalnych rozmiarach (ma³y) u³o¿y³ siê obok ekwipunku.
- Tylko nie my¶l sobie ¿e to bêdzie zabawa w chowanego... - zachichota³ zrzucaj±c tak¿e p³aszcz.