grueneberg
Wczoraj wracając z pracy około 16:30 wchodząc do klatki I zauważyłem, że nie działa winda. Oczywiście tryb awaryjny. Musiałem więc wleźć na VII piętro, dobrze mi to zrobiło i patrzę klapa dymna otwarta, dzwonek dzwoni, szybka zbita od włącznika awaryjnego. Po prostu szkoda słów jak ludzie nie cenią wartości budynku.
I pewnie dewastacji dokonali mieszkańcy osiedla. Jak tak można.
Nie mówię już nic o porysowanych ścianach, śmieciach w garażu.
Szanujcie, to co posiadamy.
dołączam się do życzeń. załączam do adresatów również amatorów trzymania śmieci i kartonów pod drzwiami.
może to ta winda wyzwala w ludziach zwierzęce instynkty? jak się tym jedzie to faktycznie człowiek się czuje jak w slumsach.
Proponuję, żeby do śmieci pozostawionych za drzwiami na korytarzu dostawić swoje lub pozostawione śmieci wysypac na wycieraczkę delikwenta. Złośliwe ale skuteczne, gdy nie działają prośby.
lub pozostawione śmieci wysypac na wycieraczkę delikwenta.
Sąsiedzi organizują jakiś konkurs, kto wymyśli większy szczyt chamstwa?
A jaki Pan ma sposób na nauczenie sąsiada, żeby śmieci wynosił do śmietnika a nie całymi dniami śmierdziały na naszych ciepłych korytarzach. Zaznaczam, że uprzejme prośby nie działają. No przecież straży miejskiej nie będę wzywać )
nie o konkurs tu chodzi. Chodzi o to, że my mieszkańcy nie mamy w sobie za grosz kultury. Widzę, że panuje u nas zasada: Nie w moim mieszkaniu więc kładę na to "lachę".
A każdy z nas raczej lubi mieć czysto i schludnie.
Więc jeszcze raz apel: SZANUJMY NASZE OSIEDLE
Ostatni o korzystając z ładnej pogody przespacerowałem się przed naszym budynkiem wzdłuż Ryżowej. Widok pourywanych, pokrzywionych daszków nad drzwiami do lokali użytkowych trochę mnie sparaliżował. Na szczęście pomyślałem sobie mamy monitoring a każdy samochód który tu wjeżdża musi być wpuszczony i wypuszczony przez ochronę więc jak znam życie musimy już dzisiaj założyć konto i zbierać pieniążki bo za chwile zostaniemy znów zaskoczeni dodatkowymi sporymi kosztami na naprawę plus odszkodowanie dla przechodnia któremu to spadnie na głowę.
SZANUJMY NASZE OSIEDLE, NIE BĄDŹMY OBOJĘTNI !
Szanowni Państwo,
podobna refleksja nasuwa mi się gdy obserwuję biegające po patio dzieci. Zrobiło się ciepło i rozumiem, ze dzieciaki nie mają się gdzie bawić, ale czy rodzice nie mogą zwrócić uwagi swoim pociechom, żeby nie biegały po kopcach, które już niedługo mają szansę pokryć się zielenią. Nie czepiam się już trawników- trudno. Ale za utrzymanie zieleni także płacimy i chyba warto o nią zadbać. Na tym forum krytykujemy wszystko i wszystkich a może warto zacząć od siebie... Poprzedni post na ten temat został całkowicie zignorowany dlatego śmiem twierdzić, że również na naszym osiedlu potwierdza się stereotyp Polaka, który tylko narzeka, ale sam nie zrobi nic żeby zmienić stan rzeczy.
Witam,
Tylko gdzie te dzieci mają się bawić? Poza tym nie widzę nic złego w bieganiu dzieciaków po trawnikach, tabliczki z napisem nie deptać trawników kojarzą mi się z poprzednią epoką.
Jeśli chodzi o kopce, to są one tak samo trafione jak to COŚ gdzie jest nalewana woda.
Moim zdaniem w momencie jak ktoś sobie uświadomił, że na posadzenie drzew to jest tu trochę za mało ziemi, więc zostały wymyślone, na odczep się, kopce. To trochę tak, jak z wjazdem do garażu, generalnie jest, więc czego ci ludzie się czepiają?
Pozdrawiam
HC
trochę nieudolne to tłumaczenie
Rozumiem, że będzie Pan jednym z pierwszych i najgłośniejszych, którzy będą z utrzymywania porządku rozliczać administratora?
Jak najbardziej jestem ZA tym, by pociechom przekazywać pewne zasady, do których należy również dbanie o WSPÓLNĄ powierzchnię. I by zacząć OD SIEBIE a nie od sąsiada.
Gdzie / jak mają bawić się dzieci? No przepraszam, ale wychowanie metodą "róbta co chceta" może w przyszłości obrócić się przeciw rodzicowi.
Witam,
Nie sądzę, aby dzieci biegając po trawie ją zniszczyły, ale jeżeli tak jest chętnie to zobaczę. Jeśli chodzi o przekazywanie zasad to w pełni się zgadzam, ale moją zasadą nie jest stawianie na trawnikach tabliczek mówiących o tym, aby po trawie nie chodzić i takie zasady przekazuję dziecku.
Jeśli chodzi o rozliczanie administratora z utrzymania porządku, to trudno mi się tu wypowiadać, ponieważ nie wiem, jakie są prowadzone w tym kierunku przez administratora prace. Faktem jest, że A21 przejęło od 01.01 w zarządzanie „plac budowy”, gdzie chyba trochę trudnij jest utrzymać porządek. Faktem jest także to, że osiedle nie wygląda za ciekawie, ale nie tak dawno wszystko było jeszcze pod śniegiem. Cierpliwie sobie popatrzę czy coś w najbliższych miesiącach będzie się zmieniało a potem w oparciu o przysługujące mi prawa i zebrane doświadczenia będę odpowiednio głosował.
Pozdrawiam
HC
Ja także nie sądzę, aby dzieci szkodziły trawie, nalegałbym, aby dzieci na trawie mogły się bawić. Co z tego, że coś podepczą, podwórko jest małe, a trawnik duży - wystarczy, aby rodzice uczulali, by nie przyszło im do głowy wyłamywać drzewka i wyrywać bluszcze itp i będzie ok. Zresztą widzę z okna, że dzieciaki jednak nie wyżywają się na krzaczorach - za to wolą biegać po trawie niż po betonie.
Natomiast będę podtrzymywał moje zdanie co do zwierzęcych ekskrementów na trawnikach - temu mówię "nie"!
Nie chce być tutaj uznawany za jakiegoś zgreda, bo nie mam nic przeciwko niektórym zabawom ale proponuję zobaczyć taśmy z kamer z ostatnich kilku dni, można dostrzec np jak dzieciaki wesoło starają się wyrwać najsłabsze drzewko (nie złamać a wyrwać) na jednym z kopców. To tylko przykład.
Nie mam nic przeciwko temu żeby dzieciaki się ganiały i szalały, ale bezmyślnego dewastowania raczej tolerować tutaj nikt nie będzie. I tak samo jak chcemy egzekwować od właścicieli czworonogów by po swoich pociechach sprzątali, tak samo należało by upominać swoich milusińskich by jednak nie zamienili naszego podwórka w poligon.
Za kilka dni kiedy ktoś coś zniszczy będziecie się państwo rozpisywać : gdzie była ochrona, czemu nie reagowała rodzić czy właściciel itp itd. Więc zanim zaczną się tego typu dysputy może warto uczulić swoje pociechy by szalejąc miały umiar bo kosztami za zniszczenia będą obciążeni my wszyscy z funduszu remontowego.
moze jak bedzie normalny plac zabaw , to dzieci nie beda wyrywaly drzewek???
Jeżeli nikt nie widzi nic złego w tym, że dzieci biegają po trawniku to mnie zaczyna brakować słów. Zieleni nie należy niszczyć bo będziemy mieszkać w okropnym otoczeniu. Tak jak pisał jeden z moich poprzedników beztroska w stosunku do dzieci z pewnością obróci się kiedyś przeciwko rodzicowi. Szacunek do drugiego człowieka, zwierząt czy zieleni to elementarne zasady człowieczeństwa. Jeżeli ich nie ma to należy się martwić.
moze jak bedzie normalny plac zabaw , to dzieci nie beda wyrywaly drzewek???
Może gdyby odpowiednio wychowywać dzieci, nie niszczyłyby drzew mimo braku placu zabaw???
Jeżeli nikt nie widzi nic złego w tym, że dzieci biegają po trawniku to mnie zaczyna brakować słów. Zieleni nie należy niszczyć bo będziemy mieszkać w okropnym otoczeniu. Tak jak pisał jeden z moich poprzedników beztroska w stosunku do dzieci z pewnością obróci się kiedyś przeciwko rodzicowi. Szacunek do drugiego człowieka, zwierząt czy zieleni to elementarne zasady człowieczeństwa. Jeżeli ich nie ma to należy się martwić.
Może od jutra zacznijmy prowadzać dzieci parami, w kółeczko, z równymi zakrętami w czterech rogach patio. Nauczymy iść godnie, równo pod linijkę i bezgłośnie. Nie będą nam tu pętaki po naszej trawie latać.
czemuś bym powiedziała stanowcze NIE!, ale nie będę się wyrażać, czemu..
Jeżeli nikt nie widzi nic złego w tym, że dzieci biegają po trawniku to mnie zaczyna brakować słów. Zieleni nie należy niszczyć bo będziemy mieszkać w okropnym otoczeniu. Tak jak pisał jeden z moich poprzedników beztroska w stosunku do dzieci z pewnością obróci się kiedyś przeciwko rodzicowi. Szacunek do drugiego człowieka, zwierząt czy zieleni to elementarne zasady człowieczeństwa. Jeżeli ich nie ma to należy się martwić.
Gościu, rozumiem, że aby nie niszczyć trawy zabetonujesz ją?
Po trawie należy chodzić, wtedy lepiej rośnie, w cywilizowanych krajach na trawie się leży, po trawie się spaceruje, na trawie gra się w różne gry, na trawie można nawet zjeść śniadanie - tylko u nas w trawę wbija się tabliczki "Zakaz..." oraz uporczywie przyprowadza się na nią zwierzęta, aby użyniły ją swoim gnojem. Rozumiem, że na naszym osiedlu wszyscy nie musimy skracać sobie drogi przez trawnik, bo jest nas za dużo i trawę byśmy szybko zadeptali (co za dużo to nie zdrowo), ale dzieciom możemy odpuścić. Gdzie mają się bawić w berka? Może na Ryżowej za furtką? Tutaj nasze Platanowe dzieci są bezpieczne, więc lepiej, żeby biegały po naszej trawie, niż żeby im się coś stało, bo jakiś pan się zatroskał o gazon.
Co do dewastacji - niestety dzieciom należy tłumaczyć, aby nie dewastowały - jak pan/pani widziała, że dzieci coś wyrywają, to trzeba było podejść i powiedzieć, żeby tego nie robiły - od tego się jest dorosłym - a nie szaty rozdzierać teraz, że rodzice nie wiedzą, co dzieci robią. Nie wiedzą, bo dzieci nie są z rodzicami połączone światłowodem.
Do Pani, czy tam Pana jeszcze, która się obrusza, że "jak to tak można po trawie": proszę Pani, jest lepsza sprawa do załatwienia, niech pani może pójdzie do śmietnika rozejrzy się i tam się poobrusza, no bo "jak to tak można po podłodze". Życzę pani owocnego obruszania się. Może się sąsiedzi nauczą trafiać do kosza za dwa punkty skoro za trzy nie potrafią.
Halki,
Nic dodać, nic ująć.
Dziękuję!
Panie West,
Z tego co Pan pisze wynika , ze nie ma Pan malych dzieci. Strasznie frustrujace to jest to, ze uczy Pan jak my mamy wychowywac swoje !
Moje dziecko ma niecale dwa lata. Moze w weekend , jak bedzie 20 stopni, wybierze sie Pan z nami na Patio??? Zapraszam. Dziecko nie moze pojsc na plac zabaw, bo jest niebezpiecznie, a Pan bedzie ja uczyl, ze nie mozna wejsc na trawe, ma sobie chodzic po chodzniczku !!
A moze zaproponuje Pan, zeby wypuscic ja na Ryzowa ?
A moze jeszcze cos innego Pan wymysli????
ZALOSNE
DO PANA GC
Jak napisalam w poprzednim poscie , moje dziecko nie ma jeszcze sily , zeby wyrwac drzewo, czy nawet drzewko, bo ma 2 lata.
Zapraszam w weekend na patio, razemz Panem Westem, Z checia sie poradze tak wspanialych Tatusiow i Mam )))))
A moze otworzycie Panstwo jakas szkolke dobrych manier?????
Nie tylko dle dzieci, ale rowniez dla tek wyrodnych rodzicow, jak czesc nas tu????
Niech Pan lepiej sie zamknie, niz ma Pan ublizac ludziom, ktorych Pan nie zna !
Szanowna Mamo Amelciu, o ile mnie uwaga nie myli, wątek traktuje o dewastacjach, co do których zdaje się jesteśmy zgodni, że były.
Przejrzałem uważnie wypowiedzi i nie zauważyłem ubliżania ze strony "broniących porządku". Proszę nie przyjmować taktyki ofiary.
(cyt. "moze jak bedzie normalny plac zabaw , to dzieci nie beda wyrywaly drzewek???") To Pani zdaniem dziecko ma "dylemat": plac zabaw albo demolka drzewek.
Jeśli pozostali rodzice to potwierdzą, to tylko pogratulować.
chyba slabo sie Pan wczytal podczas tej analizy:)
bo napisalam 2 razy, ze moje dziecko jest za male , zeby wyrywac drzewka.
Jakbym byla ofiara, to dalabym sie umoralniac takim osobnikom jak Pan, west czy GC
Dopoki nie bedzie porzadnego placu zabaw, moje dziecko bedzie biegalo po trawie.
Jesli chce Pan na mnie wezwac straz miejska, moge na priv podac Panu moje prawdziwe imie , nazwiasko i nr lokalu:)
Moze wtedy jak zaplace mandat, Wy bedziecie lepiej spac:-)
może gdyby sobie niektórzy moderatorzy przeczytali definicję moderatora i stosowali się do niej to byłoby na tym forum więcej merytorycznej dyskusji i trochę mniej chamstwa
Całkowicie się zgadzam z moim przedmówcą. Nie stawiam się w roli strażnika i nie zamierzam karać nikogo za chodzenie po trawie. Uważam jednak, że jeżeli nikt nie widzi w tym nic złego to jest to zastanawiające. Wszystkich, którzy mnie atakują serdecznie pozdrawiam i życzę wielu mniej frustrujących dni. Do Pana, który pisał, że w cywilizowanych krajach po trawie się chodzi. Oczywiście zgadzam się, ale patrząc na ilość trawników na naszym patio prosiłabym o ich szanowanie. Do moderatora forum - Proszę o kładzenie nacisku na kulturę wypowiedzi.
Ta konwersacja nie ma sensu, poniewaz Panowie w ogole nie przyjmujecie argumentow osob, ktore maja dzieci. Czytajac Wasze posty mam wrazenie, ze pisal je Pan Jaroslaw Kaczynski, lub na przyklad Pan Gosiewski:)))) Przepraszam z gory za to porownanie , ale naprawde tak mi sie to kojarzy:-)) z taka zapalczywoscia bronicie swoich racji, ktore sluza dobru calego osiedla (a moze i swiatu - ekologia - te sprawy), a te bestie dziecki maja czelnosc bawic sie na Waszej trawie:)))
Jesli chodzi o ton wypowiedzi, to jesli ktos bedzie mnie pouczal jak mam wychowywac swoje dziecko, moj ton moze sie stac jeszcze bardziej brutalny:-) I jesli kaze mi puscic dziecko na plac zabaw, gdzie moze w tych wykopkach zlamac sobie noge lub reke to powtarzam - MA SIE ZAMKNAC;-)
Pozdrawiam serdecznie - sfrustrowana i wyrodna Matka:)
A i jeszcze jedno do Pana westa... Widzialam, ze jest Pan przeciw ogrodkowi piwnemu... Mieszkam na drugim koncu osiedla i jest mi wszystko jedno, czy ten ogrodek bedzie , czy nie, bo naprawde nic nie bede slyszala... Ale ja sie solidaryzuje z ludzmi ich problemami, a nie z trawa i jak bedzie glosowanie to zaglosuje przeciw:-)
Jak napisalam w poprzednim poscie , moje dziecko nie ma jeszcze sily , zeby wyrwac drzewo, czy nawet drzewko, bo ma 2 lata.
Proszę wskazać w którym miejscu ktokolwiek napisał, że Pani dwuletnie dziecko wyrywało drzewko? Kwestia niszczenia drzew została zapoczątkowana przez wypowiedź użytkownika rib (02/04 10:05), w odpowiedzi na co pozwoliła sobie Pani napisać zdanie, które nie tylko ja zinterpretowałem jako usprawiedliwanie w/w wyczynów brakiem placu zabaw. Czy jeśli czyjaś pociecha (ponownie: najwyraźniej nie pociecha szanownej Pani) niszczy drzewa to można stwierdzić, że jest dobrze wychowana? Proszę też łaskawie nie łączyć kwestii niszczenia drzew z chodzeniem po trawie.
No i wreszcie „naprawili” plac zabaw, ale ja nadal uważam, że trawa także powinna służyć dzieciom (a nie dzieci trawie) jako miejsce zabaw.
Inna sprawa to dewastacja. Jeżeli ktoś widzi coś takiego to powinien zwrócić uwagę. Ale wolę aby niektóre osoby nie zwracały jej dzieciom (obawiam się o formę) tylko rodzicom albo do ochrony.
Pozdrawiam
HC
Po pierwsze, kiedy pisałam swój post nie dotyczył on trawnika tylko kopców i drzewek/bluszczy. Któryś Pan napisał, żeby dzieciom zwracać uwagę- chyba raczy Pan żartować, że za każdym razem widząc dziecko biegające po kopcach będę wybiegać na dwór i je edukować. Od tego są rodzice- jednak jak widzę współcześni rodzice próbując chyba odbić sobie niedogodności jakimi byli sami raczeni w dzieciństwie stosują tzw bezstresowe wychowanie, które później będą żałować... Teraz jesteście Państwo pewni siebie i zadowoleni ze swoich metod wychowawczych zobaczymy co będzie później... prosty przykład-głupie porównania do Pana Gosiewskiego a teraz co?...
Sąsiedzi,
Proponuję zakończyć te bezsensowne spory. Przypominam, iż mamy żałobę narodową, a kłócimy się o takie drobiazgi. Apeluję o zachowanie powagi, zachowujmy się, jak na obywateli Polski przystało, a nie jak średniowieczna szlachta!!!
PIT
Czasem myślę, że średniowieczną szlachtę łatwiej było zreformować niż niektórych teraz...
A tak z innej beczki... czy słyszeliści Państwo dzisiejszą "dyskotekę" na naszym osiedlu? Przekrój artystów od Bon Joviego począwszy na Modern Talking skończywszy. Hałas był taki, że chyba na Kleszcowej było go słychać. Ciekawa jestem czy jeśli ktoś zachowuje się w ten sposób w ciągu dnia można zwrócić mu uwagę. Moim zdaniem to było ewidentne zakłócanie spokoju...
I pewnie dewastacji dokonali mieszkańcy osiedla. Jak tak można.
Nie mówię już nic o porysowanych ścianach, śmieciach w garażu.
Szanujcie, to co posiadamy.
dołączam się do życzeń. załączam do adresatów również amatorów trzymania śmieci i kartonów pod drzwiami.
może to ta winda wyzwala w ludziach zwierzęce instynkty? jak się tym jedzie to faktycznie człowiek się czuje jak w slumsach.
Proponuję, żeby do śmieci pozostawionych za drzwiami na korytarzu dostawić swoje lub pozostawione śmieci wysypac na wycieraczkę delikwenta. Złośliwe ale skuteczne, gdy nie działają prośby.
lub pozostawione śmieci wysypac na wycieraczkę delikwenta.
Sąsiedzi organizują jakiś konkurs, kto wymyśli większy szczyt chamstwa?
A jaki Pan ma sposób na nauczenie sąsiada, żeby śmieci wynosił do śmietnika a nie całymi dniami śmierdziały na naszych ciepłych korytarzach. Zaznaczam, że uprzejme prośby nie działają. No przecież straży miejskiej nie będę wzywać )
nie o konkurs tu chodzi. Chodzi o to, że my mieszkańcy nie mamy w sobie za grosz kultury. Widzę, że panuje u nas zasada: Nie w moim mieszkaniu więc kładę na to "lachę".
A każdy z nas raczej lubi mieć czysto i schludnie.
Więc jeszcze raz apel: SZANUJMY NASZE OSIEDLE
Ostatni o korzystając z ładnej pogody przespacerowałem się przed naszym budynkiem wzdłuż Ryżowej. Widok pourywanych, pokrzywionych daszków nad drzwiami do lokali użytkowych trochę mnie sparaliżował. Na szczęście pomyślałem sobie mamy monitoring a każdy samochód który tu wjeżdża musi być wpuszczony i wypuszczony przez ochronę więc jak znam życie musimy już dzisiaj założyć konto i zbierać pieniążki bo za chwile zostaniemy znów zaskoczeni dodatkowymi sporymi kosztami na naprawę plus odszkodowanie dla przechodnia któremu to spadnie na głowę.
SZANUJMY NASZE OSIEDLE, NIE BĄDŹMY OBOJĘTNI !
Szanowni Państwo,
podobna refleksja nasuwa mi się gdy obserwuję biegające po patio dzieci. Zrobiło się ciepło i rozumiem, ze dzieciaki nie mają się gdzie bawić, ale czy rodzice nie mogą zwrócić uwagi swoim pociechom, żeby nie biegały po kopcach, które już niedługo mają szansę pokryć się zielenią. Nie czepiam się już trawników- trudno. Ale za utrzymanie zieleni także płacimy i chyba warto o nią zadbać. Na tym forum krytykujemy wszystko i wszystkich a może warto zacząć od siebie... Poprzedni post na ten temat został całkowicie zignorowany dlatego śmiem twierdzić, że również na naszym osiedlu potwierdza się stereotyp Polaka, który tylko narzeka, ale sam nie zrobi nic żeby zmienić stan rzeczy.
Witam,
Tylko gdzie te dzieci mają się bawić? Poza tym nie widzę nic złego w bieganiu dzieciaków po trawnikach, tabliczki z napisem nie deptać trawników kojarzą mi się z poprzednią epoką.
Jeśli chodzi o kopce, to są one tak samo trafione jak to COŚ gdzie jest nalewana woda.
Moim zdaniem w momencie jak ktoś sobie uświadomił, że na posadzenie drzew to jest tu trochę za mało ziemi, więc zostały wymyślone, na odczep się, kopce. To trochę tak, jak z wjazdem do garażu, generalnie jest, więc czego ci ludzie się czepiają?
Pozdrawiam
HC
trochę nieudolne to tłumaczenie
Rozumiem, że będzie Pan jednym z pierwszych i najgłośniejszych, którzy będą z utrzymywania porządku rozliczać administratora?
Jak najbardziej jestem ZA tym, by pociechom przekazywać pewne zasady, do których należy również dbanie o WSPÓLNĄ powierzchnię. I by zacząć OD SIEBIE a nie od sąsiada.
Gdzie / jak mają bawić się dzieci? No przepraszam, ale wychowanie metodą "róbta co chceta" może w przyszłości obrócić się przeciw rodzicowi.
Witam,
Nie sądzę, aby dzieci biegając po trawie ją zniszczyły, ale jeżeli tak jest chętnie to zobaczę. Jeśli chodzi o przekazywanie zasad to w pełni się zgadzam, ale moją zasadą nie jest stawianie na trawnikach tabliczek mówiących o tym, aby po trawie nie chodzić i takie zasady przekazuję dziecku.
Jeśli chodzi o rozliczanie administratora z utrzymania porządku, to trudno mi się tu wypowiadać, ponieważ nie wiem, jakie są prowadzone w tym kierunku przez administratora prace. Faktem jest, że A21 przejęło od 01.01 w zarządzanie „plac budowy”, gdzie chyba trochę trudnij jest utrzymać porządek. Faktem jest także to, że osiedle nie wygląda za ciekawie, ale nie tak dawno wszystko było jeszcze pod śniegiem. Cierpliwie sobie popatrzę czy coś w najbliższych miesiącach będzie się zmieniało a potem w oparciu o przysługujące mi prawa i zebrane doświadczenia będę odpowiednio głosował.
Pozdrawiam
HC
Ja także nie sądzę, aby dzieci szkodziły trawie, nalegałbym, aby dzieci na trawie mogły się bawić. Co z tego, że coś podepczą, podwórko jest małe, a trawnik duży - wystarczy, aby rodzice uczulali, by nie przyszło im do głowy wyłamywać drzewka i wyrywać bluszcze itp i będzie ok. Zresztą widzę z okna, że dzieciaki jednak nie wyżywają się na krzaczorach - za to wolą biegać po trawie niż po betonie.
Natomiast będę podtrzymywał moje zdanie co do zwierzęcych ekskrementów na trawnikach - temu mówię "nie"!
Nie chce być tutaj uznawany za jakiegoś zgreda, bo nie mam nic przeciwko niektórym zabawom ale proponuję zobaczyć taśmy z kamer z ostatnich kilku dni, można dostrzec np jak dzieciaki wesoło starają się wyrwać najsłabsze drzewko (nie złamać a wyrwać) na jednym z kopców. To tylko przykład.
Nie mam nic przeciwko temu żeby dzieciaki się ganiały i szalały, ale bezmyślnego dewastowania raczej tolerować tutaj nikt nie będzie. I tak samo jak chcemy egzekwować od właścicieli czworonogów by po swoich pociechach sprzątali, tak samo należało by upominać swoich milusińskich by jednak nie zamienili naszego podwórka w poligon.
Za kilka dni kiedy ktoś coś zniszczy będziecie się państwo rozpisywać : gdzie była ochrona, czemu nie reagowała rodzić czy właściciel itp itd. Więc zanim zaczną się tego typu dysputy może warto uczulić swoje pociechy by szalejąc miały umiar bo kosztami za zniszczenia będą obciążeni my wszyscy z funduszu remontowego.
moze jak bedzie normalny plac zabaw , to dzieci nie beda wyrywaly drzewek???
Jeżeli nikt nie widzi nic złego w tym, że dzieci biegają po trawniku to mnie zaczyna brakować słów. Zieleni nie należy niszczyć bo będziemy mieszkać w okropnym otoczeniu. Tak jak pisał jeden z moich poprzedników beztroska w stosunku do dzieci z pewnością obróci się kiedyś przeciwko rodzicowi. Szacunek do drugiego człowieka, zwierząt czy zieleni to elementarne zasady człowieczeństwa. Jeżeli ich nie ma to należy się martwić.
moze jak bedzie normalny plac zabaw , to dzieci nie beda wyrywaly drzewek???
Może gdyby odpowiednio wychowywać dzieci, nie niszczyłyby drzew mimo braku placu zabaw???
Jeżeli nikt nie widzi nic złego w tym, że dzieci biegają po trawniku to mnie zaczyna brakować słów. Zieleni nie należy niszczyć bo będziemy mieszkać w okropnym otoczeniu. Tak jak pisał jeden z moich poprzedników beztroska w stosunku do dzieci z pewnością obróci się kiedyś przeciwko rodzicowi. Szacunek do drugiego człowieka, zwierząt czy zieleni to elementarne zasady człowieczeństwa. Jeżeli ich nie ma to należy się martwić.
Może od jutra zacznijmy prowadzać dzieci parami, w kółeczko, z równymi zakrętami w czterech rogach patio. Nauczymy iść godnie, równo pod linijkę i bezgłośnie. Nie będą nam tu pętaki po naszej trawie latać.
czemuś bym powiedziała stanowcze NIE!, ale nie będę się wyrażać, czemu..
Jeżeli nikt nie widzi nic złego w tym, że dzieci biegają po trawniku to mnie zaczyna brakować słów. Zieleni nie należy niszczyć bo będziemy mieszkać w okropnym otoczeniu. Tak jak pisał jeden z moich poprzedników beztroska w stosunku do dzieci z pewnością obróci się kiedyś przeciwko rodzicowi. Szacunek do drugiego człowieka, zwierząt czy zieleni to elementarne zasady człowieczeństwa. Jeżeli ich nie ma to należy się martwić.
Gościu, rozumiem, że aby nie niszczyć trawy zabetonujesz ją?
Po trawie należy chodzić, wtedy lepiej rośnie, w cywilizowanych krajach na trawie się leży, po trawie się spaceruje, na trawie gra się w różne gry, na trawie można nawet zjeść śniadanie - tylko u nas w trawę wbija się tabliczki "Zakaz..." oraz uporczywie przyprowadza się na nią zwierzęta, aby użyniły ją swoim gnojem. Rozumiem, że na naszym osiedlu wszyscy nie musimy skracać sobie drogi przez trawnik, bo jest nas za dużo i trawę byśmy szybko zadeptali (co za dużo to nie zdrowo), ale dzieciom możemy odpuścić. Gdzie mają się bawić w berka? Może na Ryżowej za furtką? Tutaj nasze Platanowe dzieci są bezpieczne, więc lepiej, żeby biegały po naszej trawie, niż żeby im się coś stało, bo jakiś pan się zatroskał o gazon.
Co do dewastacji - niestety dzieciom należy tłumaczyć, aby nie dewastowały - jak pan/pani widziała, że dzieci coś wyrywają, to trzeba było podejść i powiedzieć, żeby tego nie robiły - od tego się jest dorosłym - a nie szaty rozdzierać teraz, że rodzice nie wiedzą, co dzieci robią. Nie wiedzą, bo dzieci nie są z rodzicami połączone światłowodem.
Do Pani, czy tam Pana jeszcze, która się obrusza, że "jak to tak można po trawie": proszę Pani, jest lepsza sprawa do załatwienia, niech pani może pójdzie do śmietnika rozejrzy się i tam się poobrusza, no bo "jak to tak można po podłodze". Życzę pani owocnego obruszania się. Może się sąsiedzi nauczą trafiać do kosza za dwa punkty skoro za trzy nie potrafią.
Halki,
Nic dodać, nic ująć.
Dziękuję!
Panie West,
Z tego co Pan pisze wynika , ze nie ma Pan malych dzieci. Strasznie frustrujace to jest to, ze uczy Pan jak my mamy wychowywac swoje !
Moje dziecko ma niecale dwa lata. Moze w weekend , jak bedzie 20 stopni, wybierze sie Pan z nami na Patio??? Zapraszam. Dziecko nie moze pojsc na plac zabaw, bo jest niebezpiecznie, a Pan bedzie ja uczyl, ze nie mozna wejsc na trawe, ma sobie chodzic po chodzniczku !!
A moze zaproponuje Pan, zeby wypuscic ja na Ryzowa ?
A moze jeszcze cos innego Pan wymysli????
ZALOSNE
DO PANA GC
Jak napisalam w poprzednim poscie , moje dziecko nie ma jeszcze sily , zeby wyrwac drzewo, czy nawet drzewko, bo ma 2 lata.
Zapraszam w weekend na patio, razemz Panem Westem, Z checia sie poradze tak wspanialych Tatusiow i Mam )))))
A moze otworzycie Panstwo jakas szkolke dobrych manier?????
Nie tylko dle dzieci, ale rowniez dla tek wyrodnych rodzicow, jak czesc nas tu????
Niech Pan lepiej sie zamknie, niz ma Pan ublizac ludziom, ktorych Pan nie zna !
Szanowna Mamo Amelciu, o ile mnie uwaga nie myli, wątek traktuje o dewastacjach, co do których zdaje się jesteśmy zgodni, że były.
Przejrzałem uważnie wypowiedzi i nie zauważyłem ubliżania ze strony "broniących porządku". Proszę nie przyjmować taktyki ofiary.
(cyt. "moze jak bedzie normalny plac zabaw , to dzieci nie beda wyrywaly drzewek???") To Pani zdaniem dziecko ma "dylemat": plac zabaw albo demolka drzewek.
Jeśli pozostali rodzice to potwierdzą, to tylko pogratulować.
chyba slabo sie Pan wczytal podczas tej analizy:)
bo napisalam 2 razy, ze moje dziecko jest za male , zeby wyrywac drzewka.
Jakbym byla ofiara, to dalabym sie umoralniac takim osobnikom jak Pan, west czy GC
Dopoki nie bedzie porzadnego placu zabaw, moje dziecko bedzie biegalo po trawie.
Jesli chce Pan na mnie wezwac straz miejska, moge na priv podac Panu moje prawdziwe imie , nazwiasko i nr lokalu:)
Moze wtedy jak zaplace mandat, Wy bedziecie lepiej spac:-)
może gdyby sobie niektórzy moderatorzy przeczytali definicję moderatora i stosowali się do niej to byłoby na tym forum więcej merytorycznej dyskusji i trochę mniej chamstwa
Całkowicie się zgadzam z moim przedmówcą. Nie stawiam się w roli strażnika i nie zamierzam karać nikogo za chodzenie po trawie. Uważam jednak, że jeżeli nikt nie widzi w tym nic złego to jest to zastanawiające. Wszystkich, którzy mnie atakują serdecznie pozdrawiam i życzę wielu mniej frustrujących dni. Do Pana, który pisał, że w cywilizowanych krajach po trawie się chodzi. Oczywiście zgadzam się, ale patrząc na ilość trawników na naszym patio prosiłabym o ich szanowanie. Do moderatora forum - Proszę o kładzenie nacisku na kulturę wypowiedzi.
Ta konwersacja nie ma sensu, poniewaz Panowie w ogole nie przyjmujecie argumentow osob, ktore maja dzieci. Czytajac Wasze posty mam wrazenie, ze pisal je Pan Jaroslaw Kaczynski, lub na przyklad Pan Gosiewski:)))) Przepraszam z gory za to porownanie , ale naprawde tak mi sie to kojarzy:-)) z taka zapalczywoscia bronicie swoich racji, ktore sluza dobru calego osiedla (a moze i swiatu - ekologia - te sprawy), a te bestie dziecki maja czelnosc bawic sie na Waszej trawie:)))
Jesli chodzi o ton wypowiedzi, to jesli ktos bedzie mnie pouczal jak mam wychowywac swoje dziecko, moj ton moze sie stac jeszcze bardziej brutalny:-) I jesli kaze mi puscic dziecko na plac zabaw, gdzie moze w tych wykopkach zlamac sobie noge lub reke to powtarzam - MA SIE ZAMKNAC;-)
Pozdrawiam serdecznie - sfrustrowana i wyrodna Matka:)
A i jeszcze jedno do Pana westa... Widzialam, ze jest Pan przeciw ogrodkowi piwnemu... Mieszkam na drugim koncu osiedla i jest mi wszystko jedno, czy ten ogrodek bedzie , czy nie, bo naprawde nic nie bede slyszala... Ale ja sie solidaryzuje z ludzmi ich problemami, a nie z trawa i jak bedzie glosowanie to zaglosuje przeciw:-)
Jak napisalam w poprzednim poscie , moje dziecko nie ma jeszcze sily , zeby wyrwac drzewo, czy nawet drzewko, bo ma 2 lata.
Proszę wskazać w którym miejscu ktokolwiek napisał, że Pani dwuletnie dziecko wyrywało drzewko? Kwestia niszczenia drzew została zapoczątkowana przez wypowiedź użytkownika rib (02/04 10:05), w odpowiedzi na co pozwoliła sobie Pani napisać zdanie, które nie tylko ja zinterpretowałem jako usprawiedliwanie w/w wyczynów brakiem placu zabaw. Czy jeśli czyjaś pociecha (ponownie: najwyraźniej nie pociecha szanownej Pani) niszczy drzewa to można stwierdzić, że jest dobrze wychowana? Proszę też łaskawie nie łączyć kwestii niszczenia drzew z chodzeniem po trawie.
No i wreszcie „naprawili” plac zabaw, ale ja nadal uważam, że trawa także powinna służyć dzieciom (a nie dzieci trawie) jako miejsce zabaw.
Inna sprawa to dewastacja. Jeżeli ktoś widzi coś takiego to powinien zwrócić uwagę. Ale wolę aby niektóre osoby nie zwracały jej dzieciom (obawiam się o formę) tylko rodzicom albo do ochrony.
Pozdrawiam
HC
Po pierwsze, kiedy pisałam swój post nie dotyczył on trawnika tylko kopców i drzewek/bluszczy. Któryś Pan napisał, żeby dzieciom zwracać uwagę- chyba raczy Pan żartować, że za każdym razem widząc dziecko biegające po kopcach będę wybiegać na dwór i je edukować. Od tego są rodzice- jednak jak widzę współcześni rodzice próbując chyba odbić sobie niedogodności jakimi byli sami raczeni w dzieciństwie stosują tzw bezstresowe wychowanie, które później będą żałować... Teraz jesteście Państwo pewni siebie i zadowoleni ze swoich metod wychowawczych zobaczymy co będzie później... prosty przykład-głupie porównania do Pana Gosiewskiego a teraz co?...
Sąsiedzi,
Proponuję zakończyć te bezsensowne spory. Przypominam, iż mamy żałobę narodową, a kłócimy się o takie drobiazgi. Apeluję o zachowanie powagi, zachowujmy się, jak na obywateli Polski przystało, a nie jak średniowieczna szlachta!!!
PIT
Czasem myślę, że średniowieczną szlachtę łatwiej było zreformować niż niektórych teraz...
A tak z innej beczki... czy słyszeliści Państwo dzisiejszą "dyskotekę" na naszym osiedlu? Przekrój artystów od Bon Joviego począwszy na Modern Talking skończywszy. Hałas był taki, że chyba na Kleszcowej było go słychać. Ciekawa jestem czy jeśli ktoś zachowuje się w ten sposób w ciągu dnia można zwrócić mu uwagę. Moim zdaniem to było ewidentne zakłócanie spokoju...