grueneberg
Pozdrawiam amatorów zwęglonej karkówki lub innej chabaniny z balkonu..
Mam nadzieję, że będzie wam ona leżała na wątrobie tak samo długo, jak smród dymu z waszych grilli w moim mieszkaniu.
Balkon to nie las a blok to nie domek kempingowy!!!
Warto się trochę zastanowić, zanim zapali się sąsiadom śmierdziela pod nosem!!
Idąc waszym tokiem myślenia, ktoś inny może wyrzucać śmieci przez okno lub załatwiać swoje potrzeby zamiast do kibelka, przez balkon.
Chyba nie o to chodzi!!
G
przyłączam sie do pozdrowień !
i zastanawiam się czy nasza ochrona moze na takie wybryki jakoś reagowac ?
A u nas grillujemy z sąsiadami ( girl elektryczny) i da się jakoś wytrzymać:) możne troszkę więcej tolerancji!
Lepsze to niż MPO
miła - grill elektryczny nie dymi, więc to inna bajka.
dla rozpalania wegla na balkonach NIE BĘDZIE tolerancji !
dawrat - co to za argument ? może podpal opone na balkonie.
też śmierdzi inaczej niż MPO i efekt wizualny jest fajny...
PS: a co do ekipy z II klatki B4 przez którą powstał ten temat,
to zbiera im sie juz od dawna. wyjatkowe bydło.
jako jedyni w naszej klatce non stop rozpuszczają muzykę na cały regulator,
a teraz to smrodzenie... coraz lepiej...
Popieram również, sąsiedzi z dołu -z jednej i z drugiej strony zrobili sobie ucztę grilową. miala piękny !!! smród w mieszkaniu. Ludzie to jest blok mieszkalny a nie domek z tarasem i trawką!!!!
Popieram również, sąsiedzi z dołu -z jednej i z drugiej strony zrobili sobie ucztę grilową. miala piękny !!! smród w mieszkaniu. Ludzie to jest blok mieszkalny a nie domek z tarasem i trawką!!!!
Niektórym trudno się odzwyczaić do swojskich klimatów.
Czyż nie przyjemniej by było pojechać kilka, kilkanaście kilometrów np nad Wisłę i tam sobie griilować.
Grillowicze - przygotujcie sobie ubrania postawcie koo grilla, a później zrozumiecie o co tak naprawdę chodzi z grillowaniem w bloku!!!!!!!!!!!
Drodzy Sfrustrowani Sąsiedzi!
grilowanie na balkonie jest zabronione prawem. Oznacza to, że możecie zadzwonić na policję lub straż miejską, a wtedy te służby mają obowiązek interweniować. Dodatkowo nakładają mandat na amatorów "zwęglonej karkówki". Także następnym razem zamiast się wędzić w grilowym dymie i wylewać żale na forum wykręćcie 112 i powiadomcie odpowiednie służy.
Apeluję także do Zarządu i Administratora osiedla, aby umieścili na tablicach korkowych informację, że grilowanie na balkonach jest zakazane (bo jak widać nie każdy to wie, a na kulturę osobistą nie można liczyć).
grilowanie na balkonie jest zabronione prawem.
A gdzie jest to zapisane, na jaki przepis w razie czego należy się powoływać?
G
USTAWA z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń
Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 3. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.
Policja trkatuje takie zgłoszenia jako tzw. złośliwe niepokojenie. Jest to karane naganą lub grzywną do 500 zł. Można także zadzwonić do straży pożarnej lub straży miejskiej - oni również przyjmują takie zgłoszenia.
W zeszłym roku sąsiad na tarasie rozpalił grila. Po moim telefonie na policję i ich interwencji nigdy więcej nie odważył się go rozpalić.
Życzę powodzenia w walce z głupotą i brakiem wyobraźni.
To "podżeganie i pomocnictwo" oraz działanie "pod wpływem alkoholu" w kontekście rozpalania grilla mają bardzo istotne zastosowanie
Żeby nie było, też jestem absolutnie przeciwko rozniecaniu ognia na balkonach
Najgorsze jest TO jak burak jeden z drugim przyjedzie do Warszawy i nagle miły zapach pieczonej karkówki mu przeszkadza , bo nie stać go na tak wykwintne jedzenie i musi łykać ślinkę a przez następne 30 lat spłacać tą chęć bycia warszawiakiem. A stringi jak przesiąkną dymem z karkówki to dupa mu majtki zje Bądźcie debile ludźmi wszystko można z głową robić!!!
Całe życie mieszkam w Ursusue i na grilla jeżdzę na wieś, a palenie grilla na balkonie oprócz zapachu rzeczywiście może być niebezpieczne i myślę że w tym wątku nie chodzi o to kto skąd pochodzi ale o logiczne argumenty, ale jeżeli do kogoś nie trafiają to rzeczywiście pozostaje mi podziękować za pomysł z Policją.
Najgorsze jest TO jak burak jeden z drugim przyjedzie do Warszawy i nagle miły zapach pieczonej karkówki mu przeszkadza , bo nie stać go na tak wykwintne jedzenie i musi łykać ślinkę a przez następne 30 lat spłacać tą chęć bycia warszawiakiem. A stringi jak przesiąkną dymem z karkówki to dupa mu majtki zje Bądźcie debile ludźmi wszystko można z głową robić!!!
wow co za elokwentna wypowiedź, jak na gościówę (bez kredytu i stringów) przystało..
Debilem, czyli człowiekiem o obniżonej sprawności umysłowej jest nie ten, który jest w stanie wyobrazić sobie konsekwencje rozpalania ognia na balkonie, ale ten, który takie zagrożenia lekceważy.
Były już przypadki zaprószenia ognia właśnie przez takich amatorów "pachnących karkówek". Zamiast pisać głupstwa i obrażać inteligentnych ludzi polecam zastanowić się racjonalnie nad problemem.
PS Moja rodzina mieszka w Warszawie od wielu pokoleń. A mieszkanie nie jest obciążone kredytem. Nie zawsze trzeba do innych przystawiać własną miarę.
Pozdrawiam inteligentnych z wyobraźnią
Całe życie mieszkam w Ursusue i na grilla jeżdzę na wieś, a palenie grilla na balkonie oprócz zapachu rzeczywiście może być niebezpieczne i myślę że w tym wątku nie chodzi o to kto skąd pochodzi ale o logiczne argumenty, ale jeżeli do kogoś nie trafiają to rzeczywiście pozostaje mi podziękować za pomysł z Policją.
gosciówa... wracaj do Wyszkowa...
g-dog nie obrażaj Wyszkowa Mam tam rodzine, pracuje na co dzien z firmami z Wyszkowa, wiec twoja uwaga niestety nie jest na miejscu.
Taka historyjka:
Sąsiad mojego znajomego również byl fanem rozpalania węgla pod grillem na balkonie (na ostatnim piętrze). Pomijając smród dymu, stwarzało to zagrożenie zaprószenia ognia na sąsiednich balkonach i na balkonach poniżej (ludzie trzymają przecież różne palne rzeczy na balkonach, np. drewniane meble balkonowe i nie muszą być non stop w mieszkaniu, żeby pilnować, czy nic się nie dzieje). A iskry leciały jak złoto.
Próby porozumienia odbijały się jak od muru. Miłośnik grillowania wykazywał zero zrozumienia.
Po stronie mojego znajomego i inyych sąsiadów były jednak przepisy ppoż i statut wspólnoty z odpowiednim zapisem.
Włączyli w to straż pożarną, parę razy przyjechali i mu to ognisko pod grillem zgasili i obciążyli kosztami interwencji. W z drugiej strony wspólnota rozpoczęła procedury wobec uciążliwego lokatora.
W sumie to pomogło skutecznie. Oczywiście gość jest śmiertelnie obrażony na sąsiadów, ale nie grilluje już nigdy więcej.
Meble meblami ale jak ladnie sie pali na blokach ocieplenie budynkow.
Ja bym o tym pomyslal organizujac grill'a.
Ale takie mam pytanko, chce sie Wam odpalac grilla na chwile a pozniej to sprzatac, latac z tym weglem do smietnika, czyscic. Nie lepiej zakupic do domowych potrzeb grilla elektrycznego albo dobry piekarnik z funkcja grilla ? Wyjdzie nawet zdrowiej.
pozdrawiam, Marek
g-dog nie obrażaj Wyszkowa Mam tam rodzine, pracuje na co dzien z firmami z Wyszkowa, wiec twoja uwaga niestety nie jest na miejscu.
Przeanalizuj jeszcze raz treść mojego postu.
Nikogo nie obraża. stwierdza tylko fakt.
Twoje* wypociny są nie na miejscu...
*no właśnie. wszelkie zwroty typu: Ty, Ciebie, Twoje etc pisze się z dużej litery.
nie nauczyli w Wyszkowie ?
g-dog widze , że masz sie za wielkomiejskiego cwaniaka, wyraznie z twojego* postu widać że masz jakies "ale" do mniejszych aglomeracji.
*gdybys zasługiwał na to żeby pisac wspomniane przez ciebie zwroty z duzej litery to bym tak napisał ale jak wpsomniałem nie zasługujesz.
Proponuje zakonczyc ten wątek, poiewaz dotyczy on grilowanai na balkonie a nie odwiecznej wojny Warszawka contra reszta swiata.
g-dog widze , że masz sie za wielkomiejskiego cwaniaka, wyraznie z twojego* postu widać że masz jakies "ale" do mniejszych aglomeracji.
*gdybys zasługiwał na to żeby pisac wspomniane przez ciebie zwroty z duzej litery to bym tak napisał ale jak wpsomniałem nie zasługujesz.
Proponuje zakonczyc ten wątek, poiewaz dotyczy on grilowanai na balkonie a nie odwiecznej wojny Warszawka contra reszta swiata.
Mam nadzieję, że będzie wam ona leżała na wątrobie tak samo długo, jak smród dymu z waszych grilli w moim mieszkaniu.
Balkon to nie las a blok to nie domek kempingowy!!!
Warto się trochę zastanowić, zanim zapali się sąsiadom śmierdziela pod nosem!!
Idąc waszym tokiem myślenia, ktoś inny może wyrzucać śmieci przez okno lub załatwiać swoje potrzeby zamiast do kibelka, przez balkon.
Chyba nie o to chodzi!!
G
przyłączam sie do pozdrowień !
i zastanawiam się czy nasza ochrona moze na takie wybryki jakoś reagowac ?
A u nas grillujemy z sąsiadami ( girl elektryczny) i da się jakoś wytrzymać:) możne troszkę więcej tolerancji!
Lepsze to niż MPO
miła - grill elektryczny nie dymi, więc to inna bajka.
dla rozpalania wegla na balkonach NIE BĘDZIE tolerancji !
dawrat - co to za argument ? może podpal opone na balkonie.
też śmierdzi inaczej niż MPO i efekt wizualny jest fajny...
PS: a co do ekipy z II klatki B4 przez którą powstał ten temat,
to zbiera im sie juz od dawna. wyjatkowe bydło.
jako jedyni w naszej klatce non stop rozpuszczają muzykę na cały regulator,
a teraz to smrodzenie... coraz lepiej...
Popieram również, sąsiedzi z dołu -z jednej i z drugiej strony zrobili sobie ucztę grilową. miala piękny !!! smród w mieszkaniu. Ludzie to jest blok mieszkalny a nie domek z tarasem i trawką!!!!
Popieram również, sąsiedzi z dołu -z jednej i z drugiej strony zrobili sobie ucztę grilową. miala piękny !!! smród w mieszkaniu. Ludzie to jest blok mieszkalny a nie domek z tarasem i trawką!!!!
Niektórym trudno się odzwyczaić do swojskich klimatów.
Czyż nie przyjemniej by było pojechać kilka, kilkanaście kilometrów np nad Wisłę i tam sobie griilować.
Grillowicze - przygotujcie sobie ubrania postawcie koo grilla, a później zrozumiecie o co tak naprawdę chodzi z grillowaniem w bloku!!!!!!!!!!!
Drodzy Sfrustrowani Sąsiedzi!
grilowanie na balkonie jest zabronione prawem. Oznacza to, że możecie zadzwonić na policję lub straż miejską, a wtedy te służby mają obowiązek interweniować. Dodatkowo nakładają mandat na amatorów "zwęglonej karkówki". Także następnym razem zamiast się wędzić w grilowym dymie i wylewać żale na forum wykręćcie 112 i powiadomcie odpowiednie służy.
Apeluję także do Zarządu i Administratora osiedla, aby umieścili na tablicach korkowych informację, że grilowanie na balkonach jest zakazane (bo jak widać nie każdy to wie, a na kulturę osobistą nie można liczyć).
grilowanie na balkonie jest zabronione prawem.
A gdzie jest to zapisane, na jaki przepis w razie czego należy się powoływać?
G
USTAWA z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń
Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 3. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.
Policja trkatuje takie zgłoszenia jako tzw. złośliwe niepokojenie. Jest to karane naganą lub grzywną do 500 zł. Można także zadzwonić do straży pożarnej lub straży miejskiej - oni również przyjmują takie zgłoszenia.
W zeszłym roku sąsiad na tarasie rozpalił grila. Po moim telefonie na policję i ich interwencji nigdy więcej nie odważył się go rozpalić.
Życzę powodzenia w walce z głupotą i brakiem wyobraźni.
To "podżeganie i pomocnictwo" oraz działanie "pod wpływem alkoholu" w kontekście rozpalania grilla mają bardzo istotne zastosowanie
Żeby nie było, też jestem absolutnie przeciwko rozniecaniu ognia na balkonach
Najgorsze jest TO jak burak jeden z drugim przyjedzie do Warszawy i nagle miły zapach pieczonej karkówki mu przeszkadza , bo nie stać go na tak wykwintne jedzenie i musi łykać ślinkę a przez następne 30 lat spłacać tą chęć bycia warszawiakiem. A stringi jak przesiąkną dymem z karkówki to dupa mu majtki zje Bądźcie debile ludźmi wszystko można z głową robić!!!
Całe życie mieszkam w Ursusue i na grilla jeżdzę na wieś, a palenie grilla na balkonie oprócz zapachu rzeczywiście może być niebezpieczne i myślę że w tym wątku nie chodzi o to kto skąd pochodzi ale o logiczne argumenty, ale jeżeli do kogoś nie trafiają to rzeczywiście pozostaje mi podziękować za pomysł z Policją.
Najgorsze jest TO jak burak jeden z drugim przyjedzie do Warszawy i nagle miły zapach pieczonej karkówki mu przeszkadza , bo nie stać go na tak wykwintne jedzenie i musi łykać ślinkę a przez następne 30 lat spłacać tą chęć bycia warszawiakiem. A stringi jak przesiąkną dymem z karkówki to dupa mu majtki zje Bądźcie debile ludźmi wszystko można z głową robić!!!
wow co za elokwentna wypowiedź, jak na gościówę (bez kredytu i stringów) przystało..
Debilem, czyli człowiekiem o obniżonej sprawności umysłowej jest nie ten, który jest w stanie wyobrazić sobie konsekwencje rozpalania ognia na balkonie, ale ten, który takie zagrożenia lekceważy.
Były już przypadki zaprószenia ognia właśnie przez takich amatorów "pachnących karkówek". Zamiast pisać głupstwa i obrażać inteligentnych ludzi polecam zastanowić się racjonalnie nad problemem.
PS Moja rodzina mieszka w Warszawie od wielu pokoleń. A mieszkanie nie jest obciążone kredytem. Nie zawsze trzeba do innych przystawiać własną miarę.
Pozdrawiam inteligentnych z wyobraźnią
Całe życie mieszkam w Ursusue i na grilla jeżdzę na wieś, a palenie grilla na balkonie oprócz zapachu rzeczywiście może być niebezpieczne i myślę że w tym wątku nie chodzi o to kto skąd pochodzi ale o logiczne argumenty, ale jeżeli do kogoś nie trafiają to rzeczywiście pozostaje mi podziękować za pomysł z Policją.
gosciówa... wracaj do Wyszkowa...
g-dog nie obrażaj Wyszkowa Mam tam rodzine, pracuje na co dzien z firmami z Wyszkowa, wiec twoja uwaga niestety nie jest na miejscu.
Taka historyjka:
Sąsiad mojego znajomego również byl fanem rozpalania węgla pod grillem na balkonie (na ostatnim piętrze). Pomijając smród dymu, stwarzało to zagrożenie zaprószenia ognia na sąsiednich balkonach i na balkonach poniżej (ludzie trzymają przecież różne palne rzeczy na balkonach, np. drewniane meble balkonowe i nie muszą być non stop w mieszkaniu, żeby pilnować, czy nic się nie dzieje). A iskry leciały jak złoto.
Próby porozumienia odbijały się jak od muru. Miłośnik grillowania wykazywał zero zrozumienia.
Po stronie mojego znajomego i inyych sąsiadów były jednak przepisy ppoż i statut wspólnoty z odpowiednim zapisem.
Włączyli w to straż pożarną, parę razy przyjechali i mu to ognisko pod grillem zgasili i obciążyli kosztami interwencji. W z drugiej strony wspólnota rozpoczęła procedury wobec uciążliwego lokatora.
W sumie to pomogło skutecznie. Oczywiście gość jest śmiertelnie obrażony na sąsiadów, ale nie grilluje już nigdy więcej.
Meble meblami ale jak ladnie sie pali na blokach ocieplenie budynkow.
Ja bym o tym pomyslal organizujac grill'a.
Ale takie mam pytanko, chce sie Wam odpalac grilla na chwile a pozniej to sprzatac, latac z tym weglem do smietnika, czyscic. Nie lepiej zakupic do domowych potrzeb grilla elektrycznego albo dobry piekarnik z funkcja grilla ? Wyjdzie nawet zdrowiej.
pozdrawiam, Marek
g-dog nie obrażaj Wyszkowa Mam tam rodzine, pracuje na co dzien z firmami z Wyszkowa, wiec twoja uwaga niestety nie jest na miejscu.
Przeanalizuj jeszcze raz treść mojego postu.
Nikogo nie obraża. stwierdza tylko fakt.
Twoje* wypociny są nie na miejscu...
*no właśnie. wszelkie zwroty typu: Ty, Ciebie, Twoje etc pisze się z dużej litery.
nie nauczyli w Wyszkowie ?
g-dog widze , że masz sie za wielkomiejskiego cwaniaka, wyraznie z twojego* postu widać że masz jakies "ale" do mniejszych aglomeracji.
*gdybys zasługiwał na to żeby pisac wspomniane przez ciebie zwroty z duzej litery to bym tak napisał ale jak wpsomniałem nie zasługujesz.
Proponuje zakonczyc ten wątek, poiewaz dotyczy on grilowanai na balkonie a nie odwiecznej wojny Warszawka contra reszta swiata.
g-dog widze , że masz sie za wielkomiejskiego cwaniaka, wyraznie z twojego* postu widać że masz jakies "ale" do mniejszych aglomeracji.
*gdybys zasługiwał na to żeby pisac wspomniane przez ciebie zwroty z duzej litery to bym tak napisał ale jak wpsomniałem nie zasługujesz.
Proponuje zakonczyc ten wątek, poiewaz dotyczy on grilowanai na balkonie a nie odwiecznej wojny Warszawka contra reszta swiata.