grueneberg

S± to wyrze¼bione w twardej skale twarze wszystkich Hokage. Znajduje siê on na wprost g³ównego biura kage . Jest to miejsce szczególne ze wzglêdu , na trud jaki ludzie w³o¿yli w jego budowê . Misterne rze¼bienia nadaj± wszystkiemu niesamowitego wygl±du . Jest to pierwsza rzecz , któr± widaæ ju¿ od bramy konoha i prawdopodobnie jedyna , któr± mo¿na dostrzec z ka¿dego miejsca w wiosce . Jej wnêtrze jest puste i stanowi schronienie dla kobiet i dzieci z wioski . W g³owach wyrze¼bione s± jaskinie czyli bunkry.


spogl±da na monument
*mysli: ogromny, ciekawe jak d³ugo go rze¼bili...wielcy mistrzowie, widzê, ¿e Konoha nie jest tylko legend±...ona jest na prawdê zdumiewaj±ca, jej wielko¶æ...ciekawe czy mo¿na spotkaæ siê z Hokage...
Poszed³ do budynku, gdzie rezyduje Hokage
Stoi na monumencie i z góry podziwia widok wioski.

Tu jest piêknie. Szkoda, ¿e w Sunie ju¿ tak nie jest. Strach pomy¶leæ co siê stanie z wioskami, je¶li wybuchnie wojna.

Tocz±c takie rozwa¿ania w swojej g³owie, spogl±dam w niebo. Gdy zdajê sobie sprawê, ¿e siê zmrozi³o, wykonujê kilka pieczêci i przenoszê siê w stronê budki z ramenem.

<NMM>
O zachodzie s³oñca patrze na twarze hokage. Przypominaj± mi siê czasy akademii , gdy nam opowiadano o ich wyczynach. " Kiedy¶ na pewno ich przewy¿szê ".

Po 5 minutach ruszam dalej zwiedzaæ wioskê i powspominaæ m³ode lata <nmm>


* Przechodzi obok Monumenta i nagle sie zatrzymuje
*Odwraca sie i spojrza³ na Monument Hokage
*Poczym odchodzi od Monumenta
Rozgl±dam siê i znikam spod monumentu. <NMM>
Wesz³am na moumument i usiad³am na nosie 5 hokage....Jirayi i patrzy³am na Konohe z daleka, Po chwili zesz³am ze smutkiem na twarzy
pojawi³am sie na monumencie obserwuj±c wioskê

Dodane po 4 godzinach 24 minutach:

westchne³±m znudznona i postanowi³am wróciæ do suny >NMM<
stano³ i patrzy³ na wizerunek 4 hokage i powiedzia³:
-kurde sikaæ mi siê chce
I poszed³em do domu do WC
Po³o¿y³ kwiaty. Z szacunkiem odda³ ho³d czcigodnym Hokage szczególnie jego wielkiemu idolowi..
Popatrzy³w chmury zastanawiaj±c siê co przyniesie jutro...
Po kilkudziestu minutach zadumy i medytacji. Pomyslal, ze najwyzsza pora wracaæ
- Pa Mistrzu
[NMM]
"Tak to byli potê¿ni shinobi" rozmy¶la³em przez krótki czas przed monumentami po czym ruszy³em dalej. <nmm>
"Jeszcze raz spojrzê na te monumenty i wyruszam w dalsz± wêdrówkê" Pomy¶la³em i przysiad³em przed monumentami przygl±daj±c siê im bacznie.
Podszed³ do ciebie Jonin i spyta³:
-Móg³by¶ wypêdziæ wiewiórki z nosa 3th Hokage? Paskudz± tam i kto¶ musi siê ich pozbyæ. Dostaniesz za t± misje rangi D 120Y.
-Có¿ mia³em w³a¶nie opu¶ciæ wasz± wioskê ale zgoda pomogê Ci, akurat potrzebujê kasy. Ach mam co mam z nimi zrobiæ najpro¶ciej by³oby je wybiæ wtedy na pewno nie bêd± ju¿ paskudziæ. Zapyta³em.
-Zrób z nimi co chcesz byle by siê ich pozbyæ. Ale zrób to natychmiast je¶li mo¿esz.
-Ju¿ biorê siê do roboty. Powiedzia³em i zacz±³em siê wspinaæ do g³owy 3th Hokage. Gdy tylko dotar³em w okolice nosa wyj±³em dwa shurikeny i cisn±³em nimi w "gniazda" wiewiórek a nastêpnie, zmieni³em kawa³ek ska³y w piasek i który zaraz ruszy³ w stronê wystraszonych wiewiórek, by je z³apaæ i rzuciæ daleko od nosa a jednej tylko okrêciæ ³eb i zawie¶æ kolo naos by odstrasza³a resztê nastêpnie schodzê i mówiê do jounina który zleci³ mi misje: -Ju¿ po wiewiórkach gdzie moja zap³ata?
Misja wykonana. 120Y
2 do stat
20 Pch
Po odebraniu zap³aty ruszy³em w stronê bramy Konohy. "Tak trzeba kontynuowaæ moji± podró¿ jeszcze du¿o rzeczy mam do zrobienia."<nmm>
Wsta³em i przez chwilê przygl±da³em siê wiosce. Po chwili sk³adam pieczêcie i robiê Hiraishin no Jutsu. <NMM>
Yumi postanowi³a przyj¶c z Kurotsu w³a¶nie w to miejsce. Chcia³a mu pokazaæ jak piêkna jest jej wioska.
-I jak Ci siê podoba?-spyta³a zaciekawiona wci±¿ trzymaj±c za ³apkê braciszka, aby przypadekiem znowu jej nie zostawi³.
-Bêdê têskni³a za t± wiosk±-wyszepta³a smutnym tonem i otar³a ³ezkê, która zakrêci³a jej siê w oku.
Kurotsu nie by³ tak zachwycony widokiem jak jego siostra, jednak domy¶la³ siê znaczenia tego miejsca dla niej i udawa³ zadowolonego i zafascynowanego ogromem wioski i samego pos±gu.
-Wiêksza od Taki...
Mrukn±³ cicho po czym zsun±³ siê delikatnie w dó³, co przez chwilê wygl±da³o jakby mia³ spa¶æ, jednak szybko okaza³o siê i¿ tak naprawdê po prostu usiad³ na skraju pomniku i [cenzura]±c nogami przygl±da³ siê temu wszystkiemu, na jego ustach wci±¿ by³ u¶miech, jednak nie by³ to naturalny wyraz twarzy a udawany, gdy¿ dla niego to wszystko by³o po prostu zbyt du¿o, co prawda by siê do tego nigdy nie przyzna³ ale to miejsce go przera¿a³o.
-Siostrzyczko a poka¿ mi gdzie twój dom x3
Powiedzia³ po chwili odchylaj±c g³owê do ty³u tak ¿ê jego oczy ujrza³y czê¶æ g³owy Yumisia.
Wpatrywa³a siê dumnie w piêkny krajobraz i mia³a nadzieje ¿e ch³opakowi spodoba³o siê to miejsce do którego go zaprowadzi³a.
-Naprawdê? No có¿ trzeba przyznaæ ¿e w Konoha mo¿na siê nieraz zgubiæ. Jestem pewna ¿e Taki te¿ jest taka piekna mimo i¿ mniejsza
Popatrzy³a siê na ch³opaka w tym samym momencie gdy ten zsun±³ siê w dó³. Zrobi³a krok do przodu i przykucnê³a zerkaj±c na niego i wtedy zamar³a. Jego u¶miech sam mówi³ za siebie.
Zmru¿y³a oczy zaciskaj±c drobne palce na skraju golfu, który mia³a na sobie.
Unios³a rêkê, a wskazuj±cy palec pokaza³ na du¿± rezydencje po prawej stronie.
-To tam-wymrucza³a i zaraz po³o¿y³a siê na g³owie kage.
-Dlaczego nic mi nie mówisz ¿e to miejsce ci siê nie podoba?-spyta³a cicho zamykaj±c oczki i ciê¿ko wzdychaj±c.
-A ja chcia³am ciebie uszczê¶liwiæ przychodz±c z tob± w to miejsce
Agasharr zacisn±³ ³apki na p³aszczu, gdy¿ wyda³o siê jednak po chwili postanowi³ na ni± zwaliæ winê i podszed³ do niej tak ¿e jego g³owa znalaz³a siê nad ni±.
-To twoja wina ! Jak mam siê skupiæ na jakiej¶ wiosce kiedy mam takiego cudownego bia³ow³oska przy sobie !
Powiedzia³ stanowczo i po³o¿y³ siê na jej ramieniu po czym jednak podci±gn±³ siê do góry i nie przejmuj±c jak to wygl±da takie le¿enie na g³owie w³adcy wioski wtuli³ siê w policzek swojej siostry. Jedna z jego ³apek przejecha³a po jej brzuchu po czym obj±³ j± d³oni±.
-Wiesz ale nie mo¿emy tu spaæ.
Powiedzia³ po chwili tu¿ po tym gdy jego oczy siê zamknê³y a on by³ bliski za¶niêcia.
Popatrzy³a siê na niego uwa¿nie i gdy ten zwali³ wszystko na ni± zrobi³a zmieszan± aczkolwiek radosn± minkê.
-Ten cudowny bia³ow³osek w porównianiu z t± wiosk± jest niczym-powiedzia³a cichutko, tak aby jednak us³ysza³ to.
Pog³aska³a go po g³ówce i specialnie nie poruszy³a siê, aby Kurosiowi by³o wygodniej przy niej.
Dotyk jego d³oni na jej brzuszku sprawi³ ¿e dziewczyna zamrucza³a jak kociak i przymknê³a oczki wtulaj±c siê aby by³o im jak najlepiej i najcieplej.
-A to czemu? Jak co¶ to tu jest jaskina w której mo¿emy siê schowaæ
Zachichota³a weso³o. Nigdy jeszcze nie spa³a w jaskini wiêc nie wiedzia³a jak siê w niej ¶pi.
Patrzy³a na niego k±tem oka i nagle u¶wiadomi³a sobie ¿e ch³opak kogo¶ jej przypomina. Chocia¿ jej tata zmar³ jeszcze przed jej narodzeniem to mog³a go tylko zobaczyæ na zdjêciu. Te¿ by³ wysoki, szczup³y lecz to co przyku³o jej uwagê to d³ugie bia³e w³osy, bardzo podobne do w³osów braciszka.
Zagryz³a doln± wargê zastanawiaj±c siê nad czym¶ bardzo intensywnie. W koñcu podnios³a siê do pozycji siedzi±cej i uk³oni³a siê przed Kurotsu tak ¿e jej nosek dotyka³ g³owy Kage.
-Proszê zostañ moim tatusiem!-wykrzyknê³a zamykaj±c oczy. Ba³a siê tego co zarz us³yszy.
Kurotsu po chwili otworzy³ oczy i zacz±³ siê jej przygl±daæ, gdy us³ysza³ pytanie jego oczy otworzy³y siê szeroko co by³o ostatni± rzecz± któr± Yumi zobaczy³a, po chwili jednak po czu³a delikatny dotyk na w³osach i na plecach oraz oddech kurotsu na pocz±tku na czubku g³owy pó¼niej na uchu.
-Dobrze...
Tutaj przerwa³ i bezczelnie dmuchn±³ w jej ucho.
-na dziadka siê nie zgodzê!
Po tych s³owach zacz±³ powoli przesuwaæ siê do jej policzka rysuj±c noskiem liniê od ucha a¿ do policzka gdzie wtuli³ swoj± twarz.
-Ale wiesz ja mam tyle lat co ty...
mrukn±³ cicho my¶l±c jak to bêdzie dziwnie wygl±da³o, jednak bawi³o go to i ty bardziej postanowi³ siê zgodzic.
Ju¿ mysla³a ¿e ten siê nie zgodzi kiedy to poczu³a jego przyjemny dotyk i zaraz usmiechnê³a siê.
Po chwili jednak zapiszcza³a mruga±c oczkami i nie wiedz±c o co mu chodzi³o w dmuchanie do jej ucha.
-Dziadka?! Nawet bym nie ¶mia³a ciê prosiæ o to aby¶ nim zosta³-odpar³a rozbawiona jego s³owami.
No tak. Gdyby Kurotsu zosta³by jej dziadkiem to naprawdê inni pomy¶leli by ¿e ten wynalaz³ jaki¶ eliksir m³odo¶ci czy co¶ w tym rodzaju.
Przytuli³a go do siebie i poca³owa³a w policzek.
-Nic mnie to nie obchodzi...wa¿ne ¿e zbli¿yli¶my siê do siebie. Dziêkujê
Pog³aska³a go po pleckach i zaraz po³o¿y³a siê na plecach wci±¿ przytulaj±c siê do niego, po czym zaczê³a turlaæ siê razem z ch³opakiem ¶miej±c siê rado¶nie przy okazji.
Kurotsu nie ¿artowa³, jednak za ¶mia³ siê na widok reakcji siostry po czym zacz±³ siê turlaæ co by³o dla niego co najmniej bardzo dziwne.
-Co ty robisz?
Spyta³ robi±c wielkie oczy i zatrzymuj±c siê po czym podnosz±c, okaza³o siê ¿e stanie na g³owach Kage nie wysz³o mu na dobre gdy¿ straci³ malutki krzy¿yk, zignorowa³ to jednak i z³apa³ siostrê za ³apkê.
-Idziemy do Taki !
Krzykn±³ weso³o.
-Turlam siê z tob±-powiedzia³a rado¶nie lecz zaraz posmutnia³a gdy tylko ch³opak wsta³. A tak by³o fajnie. Pole¿a³a sobie jeszcze troszkê na pos±gu i zaraz ¶cisnê³a d³oñ ch³opaka, po czym wsta³a.
-A we¼miesz mnie na baranka?-spyta³a zerkaj±c na jego ramiona.
-Do Taki s± dwa dni drogi sio... przepraszam.
Tutaj zatrzyma³ siê na chwilê po czym jednak uzna³ ¿e chwilê j± mo¿e ponie¶æ ale wzi±³ j± tak normalnie podniós³ gdy¿ wtedy móg³ widzieæ jej bia³e w³osy oraz oczka nieco przypominaj±ce mu kolor krzy¿a przyczepionego do ró¿añca. u¶miecha³ siê wrednie jakby mia³ zuyyy plan co zrobiæ swojej nowej córeczce którego jednak jeszcze nie zrealizowa³.
-A¿ tyle?
Zachwia³a siê na nogach i zaczê³a siê zastanawiaæ czy dojdzie do Taki bez marudzenia. Ale je¶li Kurotsu j± poniesie to wszystko przybiera inne obroty.
Oplot³a rêkami jego szyjê aby nie spa¶c przypadkiem i rozejrza³a siê dooko³a.
Po chwili jednak jej wzrok pad³ na ch³opaka w trym samym moemncie gdy ten u¶miecha³ siê.
Przekrzywi³a g³owê w bok mru¿±c nieco oczy.
-Czemu tatu¶ tak wrednie siê u¶miecha?-spyta³a robi±c wielkie i przestraszone oczki.
Przejecha³a opuszkami palców po jego bia³ych w³osach.
Szed³ powoli jakby siê nie ¶pieszy³, jego oczy by³y zwrócone do przodu bo przecie¿ nie móg³ patrzeæ teraz na Yumisia ze wzglêdu na mo¿liwo¶æ przewrócenia siê.
-Wiesz nie musisz od razu mówiæ ¿e robiê z³e minki.
Po tych s³owach ugryz³ lekko najpierw doln± potem górn± wargê i podszed³ do niewielkiego domku stoj±cego pod pomnikiem Kage w tym w³a¶nie miejscu mo¿na by³o wypo¿yczyæ konie na jaki¶ czas a on ju¿ nawet wiedzia³ kto je odwiezie, dlatego wszed³ i zap³aci³ za dwa zwierz±tka po czym wróci³ z jednym bia³ym a drugim bia³o czarnym, tyle ¿e ten drugi mia³ zaledwie kropkê na g³owie i kolor ogonka mia³ inny.
-Jedziemy?
-A...ale naprawdê ta minka by³a wredna. Wiem co widzia³am tatusiu-powiedzia³a szczególnie g³o¶niej mówi±c ostatnie s³owo. Cieszy³a siê ¿e w koñcu do kogo¶ mo¿e tak mówiæ.
Gdy tylko zobaczy³a konie zapiszcza³a g³o¶no, po czym wyci±gnê³a ³aki w stronê zwierz±tek.
-A mo¿emy je zatrzymaæ? S± takie ¶liczne
Wpatrywa³a siê w nie, a potem w ch³opaka i zaraz pomizia³a go noskiem po policzku.
-Hai!
-Nie, te konie mo¿na tylko po¿yczyæ.
Mrukn±³ cicho Agasharr wskakuj±c na tego bia³o czarnego, robi±c to tylko ze wzglêdu na mi³o¶æ do tego ma³ego czego¶ co najchêtniej by zjad³o jego mózg.
-Wsiadaj x3
Powiedzia³ weso³o zsiadaj±c z konia i podchodz±c do niej tak ¿eby móg³ jej pomóc w tej czynno¶ci bo by³a na przecie¿ nieco niska.
W jej oczkach pojaiw³y siê prawie niewidoczne ³ezki.
-Ale to takie straszne. Te koniki siê mêcz±. Jak my¶lisz jak one siê czuj± kiedy musz± ci±gle s³u¿yæ jako przewóz
Chwyci³a siê ³apkami za lejce i unios³a nó¿kê do góry, lecz niestety i tak nie mog³a dosiêgn±æ strzemienia.
Przekrzywi³a g³owê nieco w bok i spojrza³a siê bezradnie na bia³ow³osego ch³opaka, po czym zagryz³a doln± wargê czekaj±c a¿ jej pomo¿e.
Agasharr podsadzi³ j± tak ¿e po chwili znalaz³a siê na zwierzêciu po czym ³apk± pukn±³ w jej nosek.
-A o mnie to nie pomy¶lisz jak mam ciê nie¶æ ?
Spyta³ wrednie po czym jednak przyja¼nie pog³aska³ j± po plecach i podszed³ do swojego konia wsiadaj±c na niego. Po chwili jecha³ ju¿ wolno uwa¿aj±c ¿eby jego siostra nie zostawa³a z ty³u.
Usmiechnê³a siê g³upkowato. Do¶c niezrêcznie siê poczu³a po jego s³owach, gdy¿ uzna³a ¿e on ma racjê.
-Ale tatu¶ to tatu¶...pozatym powiniene¶ lubiæ mnie nosiæ. Jestem w koñcu twoj± jedyn±, najukochañsz± córeczk±-powiedzia³a dumnie unosz±c podbródek do góry.
Przez chwilê patrzy³a siê na lejce, które mocno trzyma³a w ³apce i zastanawia³a siê jak sk³oniæ konia aby ruszy³.
Puknê³a go lekko, a potem pog³aska³a i zaraz zwiesi³a g³owê, a ¿e najczê¶ciej tupa³a nózkami gdy co¶ jej siê nie podoba³o to teraz te¿ tak zrobi³a tyle ¿e tym razem kopnê³a w konika, a ten ruszy³.
Za¶mia³a siê rado¶nie patrz±c na Kurotsu.
Agasharr obróci³ siê i zatoczy³ kó³ko tak ¿e Yumi¶ go dogoni³a po czym powiedzia³ cicho.
-Wiesz maj±c tyle lat to trudno mieæ du¿o dzieci
Powiedzia³ wrednie po czym odjecha³ trochê do przodu a nastêpnie zawróci³ i okr±¿y³ siostrzyczkê.
-A w taki poka¿e ci wodospad !
Krzykn±³ weso³o maj±c na my¶li oczywi¶cie jego ulubion± lodziarniê a nie zwyk³± przeszkodê na rzecze.
Zamy¶li³a siê na chwilê.
-Hmm...to zale¿y, bo przecie¿ nieraz rodz± siê trojaczki, albo czworaczki...-i tak zaczê³a wyliczaæ a¿ dosz³a do dziesiêcio raczków.
U¶miechnê³a siê szeroko dumna ze swojej wiedzy na ten temat.
Ca³y czas spogl±da³a na tatusia.
-Naprawdê? Jejciu, ale bêdzie fajnie. Ju¿ nie mogê siê doczekaæ a¿ dojedziemy do Taaaa...
Nim zd±zy³a dokoñczyæ zaczê³a krzyczeæ gdy koñ jak gdyby nigdy nic zacz±³ galopowaæ przed siebie, a co najgorsze Yumi nie wiedzia³a jak go zatrzymaæ.
-To jedziemy x3
Powiedzia³ przyspieszaj±c i ³api±c konia Yumisia, tak ¿e go zatrzyma³.
-Oj ostro¿nie.
Powiedzia³ cicho po czym podjecha³ do niej i czy tego chce czy nie przesadzi³ j± na swojego konia.
-Wracaj.
Powiedzia³ do tego który nale¿a³ do siostry i wtuli³ siê w jej g³ówkê.
-Dobra mam g³upie pomys³y.
Doda³ cicho zdaj±c sobie sprawê z tego co zrobi³.
Gdy tylko znalaz³a siê na koniu Kurotsu przez chwilê dr¿a³a najwidoczniej bêd±c mocno zestresowan± po tym co siê przed chwil± zdarzy³o. W koñcu popatrzy³a siê na ch³opaka i przekrêci³a tak ¿e by³a do niego przodem.
Objê³a go w pasie i wtuli³a siê w niego zamykaj±c oczy i uspokajaj±c siê.
-Nie prawda i nigdy tak nie mów. Tpo wszystko przeze mnie...jestem totalnym beztalenciem i przezsmnie mamy teraz tylko jednego konika
Kurotsu zatrzyma³ siê zdenerwowany s³owami Yumi, jednak na razie nie reagowa³ gdy¿ chcia³ jej daæ czas na wyt³umaczenie siê, mimo to nic takiego nie nast±pi³o.
-Je¶li zaraz nie przestaniesz to ci uwierzê i nie zabiorê ciê ze sob±...
Powiedzia³ cicho po czym jednak uzna³ ¿e nieco przesadzi³ bo przecie¿ to na pewno nie pomo¿e i obj±³ j± nie zwa¿aj±c na to ¿e mog± spa¶æ.
-Ojj i co ¿e jednego ?
Spyta³ cicho trzymaj±c j± mocno i g³aszcz±c jedn± d³oni± po plecach a drug± po w³osach geninki z konoha.
Po chwili siê obudzi³am i zniknê³±m z góry <nmm>
Gdy tylko pomy¶la³a o tym ¿e ch³opak znowu móg³by j± zostawiæ w jej oczach pojawi³y siê ³zy. Ba³a siê ¿e zaraz po prostu j± zepchnie z konia i odjedzie do Taki.
-J...jak tak mo¿esz. Córki nie mo¿na zostawiaæ na pastwê lodu-wybe³kota³a zamykaj±c ¶lepka i zaraz mocno przytulaj±c siê do Kurotsu.
-No bo temu jednemu konikowi na pewno jest smutno ¿e jego przyjaciel z nim nie jedzie-odrzek³a i zaraz przyjemne ciarki przesz³y j± po plecach.
Z jej gard³a zaczê³a wydobywaæ siê ciche mruczenie. Yumi bowiem uwielbia³a kiedy kto¶ j± g³aska³, a w szczególno¶ci gdy to robi³ bia³ow³osy genin, którego przechrzci³a z braciszka na tate.
-Ale nigdy ju¿ mnie nie zostawisz, prawda?-spyta³a z nadziej± w g³osie i popatrzy³a siê g³êboko w oczy ch³opaka.
-A co jak te koniki nawet siê nie zna³y i po raz pierwszy widzia³y siebie?
Spyta³ cicho nie przestaj±c g³askaæ siostry i jad±c dalej tak ¿e po chwili opu¶cili ju¿ tereny konoha i pojechali w zupe³ne inne miejsce a dok³adniej w okolice taki [napisz gdzie¶ tam], po drodze kurotsu nie chcia³ cicho i przez ca³y czas do niej mówi³,tak wiêc nic dziwnego ¿e zada³ nastêpne pytanie.
-A co lubisz a czego nie?
Spyta³ cicho ocieraj±c swój policzek o jej bia³e w³osy
Naruto podchodzi pod Monument,spogl±da na niego i drapie siê po g³owie.
Richard mówi³ ¿e by³o z 10hokage a on jest 11,a tutaj jest tylko g³owa pierwszego,drugiego,trzeciego,czwart...-przerwa³ na chwilê i spojrza³ w niebo.I babci Tsunade-dokoñczy³.Popatrzy³ na wszystkie g³owy obróci³ siê na piêcie i poszed³ dalej.

<nmm>
Itachi z u¶miechem przystan±³ przy monumencie.
Spojrza³ na wszystkich jedenastu Hokage.
Jiraya, Martin, Keiko...
Te osoby pamiêta³. A dalej, nawet sam Richarde.
Bêdzie tam te¿ i on. Spojrza³ jeszcze raz po czym znikn±³

NMM
Konoha jest po prostu boska ludzie z konohy zrobili co¶ tak wielkiego. powiedzia³ Jack jak odchodzi³ w stronê biura hokage
Przysz³am tu ponownie gdy¿ urzek³o mnie to miejsce. Wpatrywa³am siê w pomniki Hokage i pomy¶la³amciekawe ilu ich jeszcze bedzie wyobrazi³am sobie swoj± g³owe tu¿ obok ale natychmiast odrzuci³am t± my¶l. To za du¿a odpowiedzialno¶æ...
Nagle podszed³ do ciebie pewien mê¿czyzna. Do¶æ stary, na oko 60 parê lat. Postuka³ ciê po ramieniu by¶ siê w koñcu odwróci³a po czym rzek³.
- Dziewczynko. Mog³aby¶ pomóc mi w czyszczeniu g³ów hokage? S± trochê brudne, zakurzone no i... Wiesz ptaki zrobi³y swoje. Trzeba by odnowiæ naszych wspania³ych w³adców. Wiêc jak? - Starzec mia³ przy sobie szmatê, wiaderko, skrobaczkê i szczotkê z myd³em. Wszystko mia³o pój¶æ dla ciebie. - Czeka ciê wynagrodzenie rzecz jasna.

//Misja Rangi D, piszesz 1A4 jak czy¶cisz monument//
Nie by³am zachwycona misj±, ale poniewa¿ by³a to moja pierwsza od razu wziê³am siê do pracy. Mê¿czyzna poda³ mi trzymane przez siebie przedmioty. Powiedzia³am –Z mi³± chêci± Panu pomogê - po czym zaczê³am sprz±tanie. Wdrapa³am siê na pierwsz± g³owê. Z daleka zdawa³o mi siê, ¿e monument jest czysty, ale z tej odleg³o¶ci zobaczy³am jak bardzo potrzebna jest interwencja. Chwyci³am za szmatkê. Dopiero teraz zorientowa³am siê, ¿e w wiadrze przecie¿ nie ma wody. Przywi±za³am linê do jakiego¶ wystaj±cego kamienia i spu¶ci³am siê na dó³. Nieopodal p³yn±³ niewielki strumyczek nape³ni³am trzymane wiadro do po³owy, po czym ostro¿nie wdrapa³am siê z powrotem na pierwsz± z g³ów. Na szczê¶cie nie wyla³o siê prawie nic. Zwinê³am linê z powrotem i ponownie chwyci³am za szmatê. Zamoczy³am j± i przetar³am prawdopodobnie fragment fryzury Pierwszego Hokage. Po krótkiej chwili dosz³am do wniosku ze szmatka w tym wypadku nie wystarczy. Wziê³am do rêki myd³o zamoczy³am je i wtar³am trochê w szczotkê. Zaczê³am szorowaæ to samo miejsce. Nie spodziewa³am siê, ¿e zobaczê tak± ró¿nicê w kolorze monumentu. Gdy wyszorowa³am w ten sposób jaki¶ metr kwadratowy, ponownie wziê³am mokr± ¶cierkê i sp³uka³am ca³e pozosta³e tam myd³o. Sz³o mi ca³kiem nie¼le, ale nagle natrafi³am na co¶, czego siê nie spodziewa³am [a powinnam bo starzec zlecaj±cy mi to zadanie wspomnia³ o tym]. Ptaki rzeczywi¶cie wziê³y siê za ten pomnik. Zdegustowana tym widokiem, ale wci±¿ ze sporym zapa³em siêgnê³am po skrobaczkê. Na moje nieszczê¶cie sz³o gorzej ni¿ z kurzem i innymi tego typu zabrudzeniami. W takim tempie to do wieczora raczej nie skoñczê pomy¶la³am i westchnê³am. Nie. Muszê siê bardziej postaraæ! Jak postanowi³am tak te¿ zrobi³am. Ze zdwojon± si³± naciska³am skrobaczk± na kamieñ pomnika. Po krótkim czasie woda w wiadrze siê skoñczy³a, wiêc ponownie musia³am zej¶æ do strumienia. Tym razem nie chcia³o mi siê korzystaæ z liny i z pomoc± czakry zbieg³am na dó³, nape³ni³am wiadro i przyst±pi³am z powrotem do pracy. Po d³u¿szym czasie uprz±tnê³am górn± czê¶æ g³ów wszystkich Hokage. Przyszed³ czas na twarze. Znów wróci³am do pierwszej g³owy. Powoli uwalniaj±c czakrê stopami wesz³am na pionow± p³aszczyznê czo³a. Pojawi³ siê jednak nowy problem gdy¿ wiadro i przyrz±dy do czyszczenia nie posiada³y niestety takich zdolno¶ci jak ja. Ale niemal od razu wpad³am na pomys³ by ponownie przywi±zaæ gdzie¶ linê tym razem po to by przymocowaæ do niej wiadro, które dziêki temu nie mia³o prawa spa¶æ. Na ca³e szczê¶cie na pionowym czole go³êbie i inne ptaki mia³y trudno¶ci z zabrudzeniem pomnika. Czo³o posz³o szybciej ni¿ my¶la³am, ale to siê nawet dobrze sk³ada³o, poniewa¿ z oczami i nosem sz³o topornie. W oczach by³o tyle ró¿nych zakamarków, ¿e ciê¿ko by³o zrobiæ cokolwiek nawet skrobaczk±. Musia³am byæ ostro¿na by nie uszkodziæ monumentu, bo wtedy to dopiero mia³abym problem. A mog³am kupiæ sobie wyka³aczkê to nie by³o by problemu pomy¶la³am. Na szczê¶cie przypomnia³am sobie, ¿e w kieszeni mam pilniczek. By³ na tyle w±ski by dotrzeæ do wszystkich zauwa¿onych prze zemnie szczelin. Z kolei z nosem by³o ciê¿ko, poniewa¿ wszystko to, co ptaki szykowa³y na czo³o trafia³o najczê¶ciej w³a¶nie na nosie. Skrobaczka jednak da³a sobie radê nawet z tym wyzwaniem. Z ustami by³o podobnie jak z nosem tyle, ¿e nos zas³ania³ ich wiêksz± czê¶æ i posz³o du¿o ³atwiej. Reszta twarzy nie by³a ¿adnym wyzwaniem, dlatego posz³o mi do¶æ szybko. Tak jak poprzednim razem z Pierwszym Hokage by³o najtrudniej i najd³u¿ej. Z ka¿dym nastêpnym zabiera³o mi to coraz mniej czasu. Miêdzy drugim a trzecim zrobi³am sobie ma³± przerwê, bo by³am ju¿ zmêczona… i g³odna. W³a¶nie wtedy to sobie to u¶wiadomi³am. Tak bardzo chcia³o mi siê je¶æ, ¿e chcia³am jak najszybciej skoñczyæ i pój¶æ na ramen albo do domu, do kuchni. Jak ju¿ wcze¶niej wspomnia³am kolejne g³owy posprz±ta³am du¿o szybciej zmotywowana g³odem. Przy ostatnim Hokage zaatakowa³o mnie stado go³êbi, ale je odgoni³am by moja praca nie posz³a na marne. Zadowolona ze skoñczonej pracy skierowa³am siê w miejsce godzi by³am przed spotkaniem zleceniodawcy i spojrza³am na efekt swojej pracy. Zadowolona stwierdzi³am, ¿e to ju¿ na pewno koniec i wreszcie pójdê co¶ zje¶æ.
Starzec zadowolony z twojej pracy najwidoczniej siê u¶miechn±³.
- Dziêkujê ci bardzo. - Rzek³. Wspomina³em o nagrodzie pamiêtasz? - Doda³ po chwili. Wyj±³ z kieszeni Sakwê w której znajdowa³o siê 250 Ryuu.

//Dodatkowo dostajesz 2 punkty do rozdysponowania na si³ê/celno¶æ/zrêczno¶æ/szybko¶æ/ wytrzyma³o¶æ.//
Podziêkowa³am starcowi za wynagrodzenie i jeszcze raz spoj¿a³am na swoje dzie³o. pomnik naprawdê wyglada owiele lepiej. Dumna z siebie wysz³am na g³ówn± ulicê wioski.
<NMM>