grueneberg

Wchodzi siê przez zwyk³e drewniane drzwi do du¿ego pokoju w którym mie¶ci siê niskie ³ó¿ko o zielono-bia³ej po¶cieli. S± tutaj dwie du¿e szafy na których s± malowid³a przedstawiaj±ce las bambusowy a miêdzy nim pandy. Na ziemi jest wy³o¿ona bambusowa mata. JEst tutaj tak¿e biurko z krzes³em.

Dodane po 32 minutach:

Casper otworzy³ drzwi na o¶cierz i zaprosi³ go do ¶rodka.
- Kluczyki i pokój s± twoje.


Wzi±³em kluczyki i ¶cisn±³em mocno-Dziêkujê ci Casper-sensei...Przez 3 lata nie do¶wiadczy³em tyle ciep³a i troski,ile dosta³em w tym spotkaniu-Podnios³em g³owê z wyra¼n± determinacj± na twarzy-Casper-sensei!Obiecujê,¿e nigdy nie zawiodê twojego zaufania!Mam u Ciebie wieczny d³ug wdziêczno¶ci!
Casper zrobi³ siê nie co czerwony bo nikt jeszcze mu nie dziêkowa³ a¿ tak za g³upi pokój. Przecie¿ on nic prawien nie zrobi³.
- Nie przesadzaj ... - nie wiedzia³ co ma powiedzieæ wiêc postanowi³ szybko zmieniæ temat - jeste¶ g³odny po podró¿y ?
- Mo¿e warunki nie s± genialne ale my¶lê ¿e powinno ci pasowaæ - u¶miechn±³ siê - wiêc masz ochote na kolacje ? Pójdê powiedzieæ s³u¿bie by co¶ przygotowa³± ... i tak czêsto siê obija.


Dziêkujê za to,co dla mnie robisz Casper-sensei-odpar³em nie mog±c ukryæ zak³opotania
- Wiêc siê tutaj rozgo¶æ a nied³ugo przyjdzie s³u¿ba i da ci wszystko. Ja nie mam co robiæ to siê prze¶pie. - u¶miechn±³ - klony tak¿e bywaj± zmêczone.
Ciekawe czy ch³opak zauwa¿y³ wcze¶niej ¿e jestem klonem. Teraz mo¿e siê troche g³upio poczuæ ale trudno. Mê¿czyzna wyszed³.

Po kilkunastu minutach przyby³a do pokoju s³u¿ba sk³adaj±ca siê z sze¶ci mê¿czyzn. Jeden przynius³ drewnian± tace na której jest trzy du¿e patyki Yakitori na które sk³adaj± siê filet z kurczaka, w±trubka drobiowa, grzyby, papryka i pory a do tego ry¿ a wszystko jest oblane sosem sojowym z dodatkiem ociupinki sake. Do tego jest ma³a miseczka Ramen o ciemnym kolorze wywaru z du¿± ilo¶ci± makaronu. Do drugiego dania jest tradycyjna pa¿ona zielona herbata.
Drugi mê¿czyzna przynius³ rêczniki oraz przedmioty do higieny.
Trzeci za¶ przynius³ szlafroki oraz trzy kimona które s± na twój kruj.
Czwarty za¶ z nich przynius³ kilka ¶wiec gdy¿ w pokoju nie ma lampy.
Pi±ty i szósty pomagali innym.
Ze zdumieniem przygl±da³em siê krz±taninie s³ug Casper-sensei'a.Gdy skoñczyli,wyszli zamykaj±c drzwi.Z niedowierzaniem przygl±da³em siê przysmakom,jakie mi zaoferowano.Zabra³em siê za jedzenie...po skoñczonym posi³ku pad³em z zachwytu,gdy¿ od dawna nie jad³em nic lepszego...poza tym to by³o na prawdê dobre!

Dodane po 3 minutach:

Otoczony tyloma zapachami zacz±³em czuæ jaki¶ niemi³y fetor...To by³em ja...wzi±³em wiêc ¶rodki higieny,rêcznik i szlafrok i poszed³em rozej¿eæ siê za jakim¶ prysznicem,b±d¼ wann±...
£azienka jest w innym po¶cie gdy¿ njest ona rpzeznaczona dla wszystkich go¶ci. Oczywi¶cie jak wychodzisz ze swojego pokoju nie znajdujesz siê na zewn±trz a w holu budynku przeznaczonego dla go¶ci wiêc nie jest tutaj ch³odno
Po powrocie do pokoju rozwiesi³em mokre ciuchy za oknem tak,aby nie rzuca³y siê w oczy.Zerkn±³em na miejsce,w którym jad³em-Talerze i tace by³y mo¿e czyste,ale tylko pozornie-Trzeba bêdzie je umyæ-stwierdzi³em

Dodane po 38 minutach:

Wszed³em do pokoju i zamkn±³em drzwi.Po³o¿y³em siê na ³ó¿ku...Jakie ono wygodne by³o!Ostatnimi s³owami jakie wyda³em przed za¶niêciem by³y:
-Dziêkujê Ci Casper-sensei...

Dodane po 17 sekundach:

(NMM)

Dodane po 11 godzinach 24 minutach:

Otworzy³em oczy.S³oñce ju¿ by³o wysoko,pewnie wszyscy ju¿ wstali.Podnios³em siê i podszed³em do okna.Ptaki ¶piewa³y miêdzy sob±,a ja im siê przys³uchiwa³em-No trzeba siê ubraæ-stwierdi³em,gdy doszed³em do tego,¿e moje ciuchy by³y ju¿ suche.
-Mo¿e zrobiê ¶niadanie Casprowi-sensei?Ciekawe,czy on jeszcze ¶pi?-Rozmy¶la³em zak³adaj±c banda¿e-To siê sprawdzi-doda³em.

Dodane po 4 minutach:

No,gotowe-powiedzia³em zadowolony z siebie,gdy¿ nigdy nie lubi³em wi±zania banda¿y-wiêc teraz zobaczê czy ¶pi-po tych s³owachwyszed³em z pokoju i zamkn±³em drzwi.
przyszed³em do pokoju Tano razem z nim na plecach u³o¿y³em go w jego ³ó¿ku i obanda¿owa³em . powiedzialem-no to teraz odpoczywaj , a jak wydobrzejesz to wpadnij do Posiad³o¶ci Inuzuka na Herbatkê owocow± ;]- u¶miechn±³em siê serdecznie i wyszed³em z pokoju kieruj±c siê do swojego domu
Nie mia³em si³y odpowiedzieæ.Patrzy³em tylko,jak zamykaj± siê za nim drzwi.
-Ca-Casper-sensei...czy...czy ja...zas³u¿y³em na..na twoj±...uwagê?-Po tych s³owach zasn±³em,ci±gle widz±c Caspra-sensei...

Dodane po 2 godzinach 34 minutach:

(NMM)

Dodane po 15 godzinach 32 minutach:

Powoli otworzy³em oczy.Wszystko mnie bola³o.
-I co Ci po mnie Casper-sensei?-wyszepta³em-zawiod³em Ciê,wtedy,kiedy najbardziej mia³em okazjê pokazaæ Ci,¿e jestem co¶ wart...-powiedzia³em,wstaj±c ciê¿ko.
-Muszê...muszê byæ silniejszy...

Dodane po 4 minutach:

Zorientowa³em siê,¿e jestem obanda¿owany,ale szuka³em moich ubrañ.Znalaz³em je...zniszczone.
-Jakby tego by³o ma³o,to jeszcze muszê to zaszczyæ-westchn±³em,po czym wzi±³em siê do pracy.Po kilkunastu minutach by³em ju¿ ubrany w moje zaszyte ³aszki.Wci±¿ jednak przygnêbiony,wyszed³em z pokoju zamykaj±c drzwi.

Dodane po 7 minutach:

(NMM)

Dodane po 6 godzinach 24 minutach:

Do pokoju wszed³em przez okno i bezszelestnie przygotowa³em siê do snu.Po wszystkich przygotowaniach poszed³em spaæ.
Zrobi³am ¿abke i wlaz³a przez okno z karteczk± i zacze³a kumkaæ na karteczce jest napisane
Cytat: Otwórz drzwi ^^
A ja sta³am przed drzwiami
¯abka w koñcu mnie obudzi³a,a gdy przeczyta³em kartkê w te pêdy otwar³em drzwi(nawet nie zd±¿y³em siê przebraæ).
-Yuko-sensei?A co ty tutaj robisz?
-Trzeba jako¶ nadrobiæ trening nie?Powiem ci co¶ o mnie....
"Jestem jak dynamit i spodziewaj siê ,¿e wejde oknem czy obudze cie o 3.00 nad ranem,jak znajdziesz ¿abe u siebie z karteczk± to znaczy,¿e to ja."inaczej mówi±c jestem strasznie wymagaj±ca -Powiedzia³am
-I PS.Ubierz sie-Powiediza³am
zawstydzony faktem,¿e jestem w samych gatkach,o ma³o nie spali³em siê ze wstydu.
-T-Tak oczywi¶cie Yuko-sensei!Bêdê pamiêta³!-odpowiedzia³em nerwowo chc±c siê ubraæ.Po kilku minutach by³em ju¿ ubrany.
-Yuko-sensei,to co zamierzasz w sprawie treningu?-spyta³em
-nie chcia³by¶ wiedzieæ jak wymeczy³am mojego poprzedniego ucznia...Niestety umar³ podczas misji.Powiem ci co¶...Ten ch³opak by³ jinchiruuki,no ja z reszt± te¿...Ale straci³am go-Powiedzia³am
-Rozumiem...-odpar³em cicho-ale...ale nie przekonam siê dopóki nie spróbujê!
-Ech i tak musze z kim¶ powaznie pogadac...Nie wiem czy j± kiedy¶ znajde-Powiedzia³am cicho do siebie
-DObra jak tu ju¿ jeste¶ powiedz co¶ o sobie-Powiedzia³am do Tano
No có¿-zacz±³em-Jak zapewne zauwa¿y³a¶,jestem ¶wie¿o upieczonym geninem.W dodatku...-tu przerwa³em na chwilê wspominaj±c dzieciñstwo-by³em zawsze sam...Po tragicznej ¶mierci ca³ego mojego klanu,z którego tylko ja prze¿y³em,zosta³em wychowany przez parê emerytowanych ninja.Oni nauczyli mnie podstaw walki.Pó¼niej...Oni te¿ byli martwi...A¿ do teraz b³±ka³em siê samotny.Egzamin na genina mia³ mi otworzyæ drogê do bycia zauwa¿onym...I tak siê sta³o!Do tej pory samotny shinobi wioski li¶cia zosta³ znaleziony przez otwartego i dobrego cz³owieka...Caspra-sensei.Tyle,co tutaj dosta³em schronienie,a ju¿ musia³em walczyæ.Moim przeciwnikiem by³ naprawdê m±dry i opanowany chuunin...by³ zreszt± Twoim krewnym.Przegra³em,co zd±¿y³a¶ chyba zauwa¿yæ,kiedy tak sta³em bez ciuchów.Ten banda¿ za³ania moj± ranê...ranê zadan± kunaiem przez Hachi-kun...
-... No wiesz,bycie nawet w¶ród osób któe znasz mo¿e cie czyniæ samotnym-Powiedzia³am
Wiem...10 lat treningu u tamtych staruszków nie sprawi³o,¿e czu³em siê lepiej...Ale jednak Casper-sensei jest inny!Oni nie byli zbyt ciepli wobec mnie!
"Æwicz,æwicz,æwicz,¬LE!!!Jeszcze raz!"-wszystko odbywa³o siê na tej zasadzie-odpar³em
-Taaa ten kolo podrywa moj± siostre-Powiedzia³am do siebie
Przepraszam?Nie wiedzieæ czemu,ale mam do¶æ czu³y s³uch.Od zawsze i przypadkiem us³ysza³em co mówi³a¶...-powiedzia³em,czuj±c siê dosyæ dziwnie,bêd±c tak os±dzanym
-E tam nie wa¿ne.Poprostu siostra mia³a ju¿ faceta,ale przez ten zwi±zek zosta³am cioci±,i nie chce zostaæ cioci± dwóch bachorów >.>
Hê?Nie rozumiem Twojego toku my¶lenia...Ja nikogo nie podrywam!Jedynymi dziewczynami jakie w ¿yciu kocha³em,by³y moj± matk± i siostr±...Ale to ju¿ historia...Sk±d Ci przysz³a do g³owy taka my¶l?-spyta³em-Aha!I co z tym treningiem?
Nagle okno siê otworzy³o a do ¶rodka wpad³ Casper z swym nigdy nie znikaj±cym u¶miechem. Pomacha³ do swojego go¶cia oraz do Yuko.
- Witam wszystkich serdecznie ... o czym rozmawiacie ? - Casper jakby nic podszed³ do dziewczyny i szepn±³ jej do ucha - mam do ciebie kilka pytañ ...
Zapuka³ do drzwi po krótkim czasie wszed³ i zauwa¿y³ Caspra-Sensei i t³um nieznanych ludzi "Casper-Sensei skoñczy³e¶ ju¿ swoj± walkê kiedy zaczniemy misje?"
- Z pewno¶cia jak wrócê a nie wiem kiedy to siê stanie gdy¿ nie jestem wszechwiedz±cy - o¶wiadczy³ casper a dok³±dnie jego klon - tak wogóle poznajcie siê ... to jest mój uczeñ Rafichi, to jest mój wspania³y znajomy Tano ... a tak dziewczyna to siostra piêknej i boskiej Keiko - ostatni potomek klanu senju nagle znik³ z tego swiata ( odlecia³ dusz±) i zacz±³ wyobra¿aæ sobie swoj± ukochana a¿ mu slina zacze³a kapaæ (lol)
Cze¶æ,Rafichi!Jak leci?Eeee...Casper-sensei...Co Ci jest?
Klapne³am siê w g³owe
-Czy¿by¶ têskni³ za KeiKei-Powiedzia³±m chytrym u¶mieszkiem
Ech...Casper-sensei chyba odlecia³...A wracaj±c do tematu:Jak ten trening wygl±da?
-najpierw sprawdzenie twoich umiejêtno¶ci w praktyce.
Potem sprawdzimy zdolno¶æ twojego ukrywania siê
a na ostatnie mój egzamin.Jest do¶æ trudny wiêc musisz wzi±¶æ siê na nauke,a co z t± spraw± to chodzi mi o to ¯e Casper zakocha³ sie w mojej siostrze,a nie ty-Powiedzia³am
Rozumiem...-odpar³em-Ten test to jutsu bêdzie zawiera³?Czy bêdzie to raczej wiedza praktyczna?-dopytywa³em siê niecierpliwy
Dowiesz siê w swoim czasie...-Powiedzia³am
-Dobra chod¼-Powiedzia³am,z³o¿y³am rêce w pieczeñcie i u³o¿y³a siê czerwona ¿aba bojowa.Stane³am na niej.
-Dobra w³a¼ i siadaj-Powiedzia³am do niego mi³ym tonem
Tak jest!-powiedzia³em podekscytowany nie tylko z powodu treningu.-Nigdy nie siedzia³em na ¿abie.Fajne!-Doda³em.
-Tylko nie sprawiaj im komplementów...S± strasznie zadufane w sobie-Powiedzia³am do Tano,a ¿aba ruszy³a <NMN(Nie ma nas)> (teraz pisz na polanie treningowej)
Wychodzi ¿egnaj±c siê z wszystkimi "do zobaczenia"
Zauwa¿y³ rafichiego przy bramie -Ej zazekaj, gdzie idziesz?? mamy przeciez misje do wykoonania-
- Misje bêdziemy wykonywaæ dopiero jak wrócê z walki a teraz mo¿emy sobie oprozmawaiæ - u¶meichn±³ siê g³upio. Przed chwil± dopiero otrze¼wia³.
Klon Caspra poczu³ siê samotny gdy¿ nikt z nim nie rozmawia³ (bo kto?). Wyszed³ przez okno a nastêpnie przeskoczy³ przez mor rezydencji zwinnie i szyko by pognaæ ku swemu celu. Chcia³ porozmawiaæ z szefem Ramen by go zatrudniæ u siebie ... <nmm>
Wszed³em do pokoju przez okno(hmm...dziwny nawyk sobie wyrobi³em) i natychmiast poszed³em spaæ.
Trzech ANBu szturmuje dom. Po chwili drzwi s± wywa¿one, a oni ³api± ciê za rêce i nogi:
-Spokojnie... nie wyrywaj siê to ci siê nic nie stanie...
ZNikaj± razem z toba, przenoszac ciêdo siedziby ANBU w Kiri.
http://shinnobirpg.mojefo...8.html?start=20
[tam jeste¶]
Wczo³ga³em siê do pokoju przez okno(ju¿ chyba zapomnia³em,¿e istnieje taki wynalazek,jak drzwi).Zdj±³em ciuchy,zostaj±c w bokserkach i pad³em skonany na ³ó¿ko.Po chwili zasn±³em.

Dodane po 1 godzinach 53 minutach:

Wygl±da,jakbym mia³ najwy¿ej 5 lat.Jestem na ³±ce.S³oñce ¶wieci,wiatr lekko szumi.Biegam sobie weso³o razem ze swoj± starsz± siostr±.
Pod drzewem,siedz± nasi rodzice.
-Tano,Tsumi!Chod¼cie co¶ zje¶æ!-wo³a nas tata.Biegniemy w ich kierunku ¶miej±c siê ci±gle.
Wtedy...
Za moimi rodzicami pojawia siê Orochimaru,rechocz±c podle.Chcê ich uratowaæ przed atakiem tego gada,ale wtedy s³yszê krzyk Tsumi.
Oblaz³y j± wê¿e.
Stojê tak,nie wiedz±c,co mam robiæ.To by³a najgorsza rzecz,jak± mog³em zrobiæ...
Orochimaru jednym,celnym ciosem zabija i mamê i tatê,a Tsumi zostaje po¿arta przez wielkiego wê¿a,który wyskoczy³ z ziemi.
Wydar³em siê rozpaczliwie i rzuci³em siê na Orochimaru.
On tylko rzuci³ mi nienawistne spojrzenie,a potem zamieni³ siê w Peina:
-"Nienawidzê Jinchuuriki"-mówi spokojnie,po czym znika.
Podbiegam do mojej mamy...Kona.Dotyka mojej g³owy i zamyka oczy...ju¿ ich nie otwar³a.
Pad³em na ziemiê,p³acz±c gorzko.£±ka zniknê³a,s³oñce,drzewo...wszystko...pozosta³a pusta ciemno¶æ.Odzyskujê swoj± starsz± postaæ.
S³yszê kroki.Podnoszê g³owê i widzê moich przyjació³.U¶miechaj± siê do mnie serdecznie.
Hachi-kun,podaje mi rêkê.Chwytam go za rêkê,ale on zamiast mnie podnie¶æ,rzuca mn± za siebie.Zebra³em siê z ziemi i popatrzy³em rozpaczliwie na nich.
Na ich twarzach nie by³o ju¿ rado¶ci.Owszem,u¶miechali siê,ale to by³ raczej zawistny,m¶ciwy u¶miech.
Ich oczy a¿ p³onê³y od nienawi¶ci.
-Opu¶æ mój dom,potworze...-powiedzia³ do mnie Casper-sensei,machaj±c na mnie rêk± w ge¶cie rozkazu odej¶cia-Potwór,potwór...-powtarza³.
Skuli³em siê powtarzaj±c cicho:
-Nie,nie...to nie jest prawda...
Wtedy podszed³ do mnie Hachi-kun.Powiedzia³ ³agodnie:
-Spokojnie,mogê skróciæ twoje cierpienia-u¶miechn±³ siê jakby nigdy nic i wyci±gn±³ kunaia z zamiarem skoñczenia ze mn±.
Zacz±³em siê cofaæ.On podszed³ do mnie i podniós³ rêkê.Gdy chcia³ zadaæ cios,Yuko-sensei,chwyci³a go za rêkê,robi±c przy tym bardzo niezadowolon± minê:
-Nie³adnie...a my?-po tych s³owach,Casper i Yuko równie¿ wyci±gnêli swoje kunai i ca³a trójka zaczê³a siê zbli¿aæ do mnie z zamiarem zabicia mnie.
-"Potwór,potwór!Zgiñ demonie,zgiñ!"-wo³ali równocze¶nie,jakby to by³a jaka¶ modlitwa.
Zadali cios,ale nic mi nie zrobili,natrafiaj±c na przeszkodê.Nie wiadomo sk±d,zas³oni³o mnie 11 cienistych ogonów.
Ich miny zmieni³y siê.Teraz widnia³o na nich obrzydzenie.
Nie zd±¿yli wydaæ d¼wiêku,a ich cia³a zosta³y rozszarpane przez owe ogony.
Patrzy³em bezradnie na rze¼.Gdy by³o ju¿ po wszystkim,ziemia by³a ca³a we krwi,a wokó³ mnie le¿a³y koñczyny moich przyjació³.
Skuli³em siê,rycz±c z ¿alu.
-My¶lisz,¿e tak ³atwo Ci pójdzie?-otworzy³em oczy i zobaczy³em,¿e g³owa Yuko-sensei do mnie gada³a.G³owa Hachi'ego i Caspra zaczê³y siê ¶miaæ szyderczo.
Wszystkie ich koñczyny podnios³y siê i zaczê³y wokó³ mnie siê krêciæ.
Nagle,ich rêce,zaczê³y mnie chwytaæ za koñczyny,a jedna z nich chwyci³a mnie za gard³o.
Dusi³em siê.
-Zgiñ,zgiñ!-powtarzali,patrz±c siê na mnie ob³êdnie.Otworzy³em oko i zobaczy³em ich ob³±kane miny.Widz±c to,us³ysza³em pisk.Ten moment trwa³ sekundê.

Obudzi³em siê,siadaj±c gwa³townie i dysz±c ciê¿ko.By³em spocony i przera¿ony.Popatrzy³em na swoje rêce.Dr¿a³y,ale by³y czyste...
-To by³ sen...to by³ tylko sen...-odetchn±³em z ulg±.
Zasmucony wsta³em,ubra³em siê i wyszed³em z domu.
Wyskoczy³em przez okno prosto na ulicê.

<NMM>
Wszed³em do pokoju, jak to ju¿ sobie wyrobi³em-przez okno.Zamkn±³em je za sob± i jeszcze raz otar³em o siebie, aby siê rozgrzaæ.Przebra³em siê i pad³em na ³ó¿ko zmêczony, ale szczê¶liwy.
Wci±¿ siê ba³em mojego snu...nie chcia³em tego widzieæ znowu...zamkn±³em oczy i zasn±³em.
Pojawiam siê w pokoju Tanowstawaj wo³am czas na trening
Otworzy³em leniwie oczy i zobaczy³em, ¿e Yagu-san jest w moim pokoju.Przestraszy³em siê trochê.
-AAAAA!Co Ty tu kurde robisz?Jak siê tu dosta³e¶?!-spyta³em, cofaj±c siê trochê-I o jakim treningu mówisz?Przecie¿ nie wiem, gdzie jest Yuko-sensei!-doda³em
Normalny trening bêdziesz trenowa³ ze mn± pein ma podobne niektóre techniki dziêki czemu przygotujesz siê na spotkanie z nim mo¿emy ju¿ wyruszyæ
Przeanalizowa³em to wszystko i stwierdzi³em, ¿e jest to dobry pomys³!Przyda mi siê do¶wiadczenie.
-Tak...zaraz idziemy...pozwól mi siê przebraæ!-powiedzia³em nerwowo, szukaj±c ciuchów.Gdy je znalaz³em, ubra³em siê, zabra³em mój sprzêt i gotowy do drogi, spyta³em:
-To gdzie idziemy?
idziemy do Siedziby so na sale treningow± chod¼ za mn±
-Gdzie?-spyta³em zdziwiony.Nie wiedzia³em nic o tej organizacji, wiêc by³em o tyle bardziej zaciekawiony-daleko to jest?Bo wiesz...ja na trening z Yuko-sensei czekam...-doda³em
ko³o wioski oto poka¿e ci co¶ jeszcze przydatnego chod¼wychodzê z pokoju <NMM>
Zdziwiony, wyszed³em za nim, my¶l±c nad treningiem, drog± i tym ca³ym SO...

<NMM>
Wszed³em do pokoju tradycyjnie-przez okno.Nie by³em specjalnie zmêczony, wiêc postanowi³em sobie potrenowaæ TaiJutsu.Wyci±gn±³em kunaie i zacz±³em machaæ rêkami i nogami w powietrzu, trenuj±c ciosy.
Wesz³am do pokoju Tano przez okno . Usiad³am na parapecie i patrzy³am na ruchy ch³opaka. U¶miechnê³±m sie pod nosem , zê ten w ogóle mnie nie zauwa¿a.
W ogóle nie widzia³em Minako-chan-by³em zajêty treningiem.Jeszcze kilka minut trenowa³em ruchy, a¿ w koñcu rzuci³em kunaiami z r±k, po czym stan±³em na nich, wykonuj±c obroty cia³a tak, ¿e nogi wygl±da³y, jak ¶mig³a helikoptera.Po chwili wypu¶ci³em kunaie z nóg, które o dziwo trafi³y w ¶cianê i to bardzo blisko siebie.
Stan±³em na nogi i podszed³em do ¶ciany, wyjmuj±c kunaie.Gdy je w koñcu wyci±gn±³em, usiad³em na ³ó¿ku, ty³em do okna.Nadal nie by³em ¶wiadom obecno¶ci dziewczyny.
Zesz³am z parapetu i usiad³am za ch³opakiem rzucaj±c mu siê delkatnie na szyjê ( ty³em ) aby go nie przestraszyæ i aby nie uszkodziæ skrzypiec które mia³±m na plecach
- A TY co taki zamy¶lony - szepne³am
Zaskoczony, odwróci³em siê szybko, aby zobaczyæ, kim by³a osoba, która mnie tak okrutnie zasz³a od ty³u.Gdy zobaczy³em, ¿e to Minako-chan, obla³em siê rumieñcem-by³em trochê zawstydzony moj± gapowato¶ci±.
-A nic...-odpowiedzia³em w po¶piechu, u¶miechaj±c siê niewinnie.
-Jak siê tu dosta³a¶?-doda³em zaciekawiony.
- Przez okno - odpar³am z u¶miechem puszczaj±æ Go i siadajaæ ju¿ normalnie na ³ó¿ku podpierajaæ siê rêkoma z ty³u i patrz±c na ch³opaka uwa¿nie
-Co¶ siê sta³o?-spyta³em zdziwiony, nie tylko dlatego, ¿e mi siê przygl±da³a, ale sama wizyta by³a dla mnie szokuj±ca.
- Iie...po prostu...zmêczenie jako¶ nie wygra³o ze mn±...i nie mam co robiæ...wiêc postanowi³am wpa¶æ - odpar³am z u¶miechem
Mi³o mi!-powiedzia³em z u¶miechem i poca³owa³em dziewczynê w policzek.Dopiero wtedy zauwa¿y³em skrzypce Minako-chan.
-Chcia³a¶ co¶ zagraæ?-spyta³em, coraz bardziej domy¶laj±c siê powodu wizyty.
Spojrza³am k±tem oka na skrzypcce i siê u¶miechnê³am
- Je¶li chcesz mogê zagrac...ale nie my¶l sobie , ¿ê przysz³am tu tylko ¿eby zagraæ...przysz³am i tak czy siak z wizyta
-A wiêc jest mi jeszcze milej!-powiedzia³em rado¶nie i opar³em rêce z ty³u, aby mi by³o wygodniej.U¶miecha³em siê ci±gle do Minako-chan, a serce zabi³o weso³o.
- Hm...to co...mo¿e siê gdzie¶ przejdziemy?? I tam Ci zagram - doda³am z u¶miechem- Chyba , ¿ê wolisz aby moja muzyka nie dotar³a do niepowo³anych uszu - doda³±m z u¶miechem
-Czemu nie?Chod¼my!-powiedzia³em entuzjastycznie, zrywaj±c siê na równe nogi.Pomy¶la³em chwilkê i z przykro¶ci± musia³em stwierdziæ, ¿e nie mia³em ¿adnego pomys³u na odpowiednie miejsce.
-Wiesz...nie mam ¿adnego miejsca godnego uwagi, do którego mogliby¶my siê wybraæ...-powiedzia³em tak, jakbym siê o to obwinia³-mo¿e Ty masz jaki¶ ciekawy pomys³?
Zastanowi³am siê
- Jest tu mo¿e jaka¶ ³±ka nad rzek±? - spyta³am z u¶miechem
Zastanowi³em siê chwilê, przegl±daj±c wszystkie miejsca, jakie widzia³em.Po krótkiej chwili zastanowienia, doszed³em do wniosku, ¿e jest.
Wyskoczy³em przez okno i zaczeka³em na Minako-chan, nastawiaj±c rêkê tak, ¿eby mog³a sobie pomóc przy przechodzeniu przez okno.
-Owszem, jest!I nawet byli¶my dzisiaj niedaleko!-powiedzia³em z u¶miechem, czekaj±c na dziewczynê.
U¶miechne³am siê. Wsta³±m i podesz³am do okna , skorzysta³±m z pomocy i wesz³am.
- Skoro tak to prowad¼ - odpar³±m z u¶miechem i zeskoczy³am na dó³ czekajaæ na ch³opaka
< NMM>
Zamkn±³em okno i nadal u¶miechniêty, ruszy³em na ³±kê.

<NMM>
Wszed³em przygnêbiony do pokoju przez okno-innej drogi ju¿ nie pamiêta³em.
Po³o¿y³em siê na ³ó¿ku i zamkn±³em oczy, rozmy¶laj±c ci±gle.To by³ na prawdê dziwny dzieñ.My¶l±c tak nad wszystkim, zamkn±³em oczy...da³em im chwilê odpoczynku.
wchodze i radosnym okrzykiem wolam siema stary co u ciebie [widac ze pilem ]jak zdrowko co zaczolem sie zataczac i wpadlem na sciane
Otworzy³em szybko oczy i ujrza³em Richarde...by³ nie¼le wypity.Kiedy wpad³ na ¶cianê, wsta³em szybko i podtrzyma³em go za ramiona, ¿eby nie upad³.
-Co Ty tutaj robisz?Nie powiniene¶ nigdzie wychodziæ w takim stanie...-powiedzia³em delikatnie, ale stanowczo.Martwi³em siê o Richarde, bo to na prawdê dobry cz³owiek.Po paru minutach usi³owania utrzymania go na nogach, stwierdzi³em, ¿e siê nie da i posadzi³em go na ³ó¿ku.
-Co Ciê opêta³o?Facet!-doda³em z lekkim zdziwieniem i przejêciem, wci±¿ pilnuj±c jego zachowania...nie wiedzia³em, co mu mog³o strzeliæ do g³owy.
mi nic ja jestem calkowicie wpelni sil i wstalem muwiac widzisz poczym wyladowalem na twazy . wdrapalem sie na luzko i i padlem bez sil
-Tak...pe³ny si³, jak rozgotowany makaron!-odpar³em ostro, po czym zrobi³em klona, który polecia³ do kuchni po wodê.Po krótkiej chwili wróci³ z butelk± wody i szklank±, które postawi³ na stoliku.Nala³ jedn± szklankê i poda³ mnie, a kiedy ju¿ to zrobi³, odwo³a³em go.
Podstawi³em delikatnie szklankê Richardowi, aby móg³ j± wzi±æ i siê napiæ.
-We¼, pij...-powiedzia³em troskliwie
wziolem szklanke i wypilem wode poczym wstalem i celowo porazilem sie probdem z miecza by troche wytrzezwiec . poczym usmiecham sie zyczliwie do tano i muwie stary nawet niewiesz jakie zycie jes okrutne muwiac to wygladalem gozej niz zbity pies. w myslacz caly czas myslalem o Shirasayi trzymajac reke na klatce piersiowej gdzie znajdowal sie naszyjnik odniej
-Owszem, wiem...-mrukn±³em pod nosem.Có¿, nie jest ³atwo byæ Jinchuuriki, a tym bardziej, kiedy Akatsuki siê uczepi, ale w tym momencie nie ja by³em wa¿ny.Chcia³em ul¿yæ jako¶ Richardowi-widzê, ¿e co¶ Ciê mocno trapi...chcia³by¶ o tym porozmawiaæ?-spyta³em cicho i niepewnie.Nie wiedzia³em, jak zareaguje na to.Móg³ oczywi¶cie zacz±æ opowiadaæ, ale móg³ tak samo siê za³amaæ samym wspominaniem o tym.Gdy zda³em sobie z tego sprawê, skrzywi³em siê lekko, ale natychmiast siê opanowa³em.Usiad³em na ³ó¿ku po turecku i czeka³em na reakcjê Richarda.
podniosle oczy i spojzalem na tano ja poprostu cierpie z tesknoty za moja ukochana jedyne co mnie trzyma jecze na tym swiecie to ten naszyjnik spojzalem i zamknolem oczy wtedy zobaczylem jej twaz i sie usmiechnolem poczym otwozylem oczy i muwie ciesz sie ze masz Minako widzialem jak nania patrzysz.
Totalnie mnie zatka³o.Jedynie lekki rumieniec zdradza³ wszystko.Nie wiedzia³em co zrobiæ, nie mówi±c ju¿ o niemo¿no¶ci wydania z siebie jakiegokolwiek d¼wiêku.Jednak nie mia³em zamiaru zaprzeczañ, ani dr±¿yæ niepotrzebny temat.Przytakn±³em jedynie i po³o¿y³em mu rêkê na ramieniu.
-Zawsze bêdzie z tob±, a Ty z ni± i nic tego nie zmieni-próbowa³em dodaæ otuchy Richardowi, ale nie by³em pewny, czy to s± w³a¶ciwe s³owa.U¶miechn±³em siê jeszcze, ¿eby siê rozchmurzy³ i czeka³em na odpowied¼.Przygotowywa³em siê na wszystko.
poklepalem jego renke i z wielkim wysilkiem usmiechnolem sie. i muwie ona zawsze bendzie w moim sercu ale juz dlugo jej niema a ja niewiem co sie z nia dzieje ta niepewnosc mnie doluje i mam ochote pozabijac wszystkich ale wiemy obydwaji ze to nic nieda . wstalem i rozciagnolem sie wieszco mam pomysl masz chwilke musze sie wyladowac chodzmy domnie na plac treningowy i potrenujemy co
Tego mi by³o trzeba-Trening!U¶miechn±³em siê szerzej, wsta³em i zamkn±³em drzwi do pokoju na klucz.Jak gdyby nigdy nic, podszed³em do okna i przez nie przeszed³em.Ju¿ odzwyczai³em siê od drzwi, dlatego tak zrobi³em...poza tym chcia³em sprawdziæ, czy Richarde bêdzie w stanie sam przej¶æ przez nie, bo je¶li nie, to trening móg³ nie wypaliæ.Ju¿ po drugiej stronie okna, spojrza³em na Richarde z u¶miechem i czeka³em, a¿ przejdzie.Na wszelki wypadek przygotowa³em siê do pomocy przy przechodzeniu.
wstalem ochoczo a mysl o treningu przywrucilami trzezwosc i wybieglem w strone swojej chatki muwiac tano tylko niezostawaj zabardzo w tyle .mysl o treningu przypomniala mi ze jestem dowudca ANBU i wiele osub liczy namnie i niemoge ich zawiesc .

NMM [ulica]
Zamkn±³em okno i ruszy³em za Richarde, u¶miechaj±c siê z powodu treningu

<NMM>
Przysz³am z nadziej± , ¿e nastrój Tano-kun siê poprawi³. Wskoczy³am do pokoju przez okno s³ysz±c jakie¶ odg³osy
- Widzê , ¿e Ty te¿.... - chcia³am dokoñczyæ jednak zobaczy³am co¶ co mnie zamurowa³o
Najpierw zobaczy³am krew na ¶cianie a potem jak jej u¿ytkownik w ni± uderza z ca³ej si³y kalecz±c siê. Na Jego twarzy widnia³a w¶ciek³o¶æ. Rozejrza³am siê i zobaczy³am Kokoroi na ³ó¿ku z zamkniêtymi oczami. Szybko podbieg³am do Tano-kun i zrobi³am rzecz której nigdy bym nie zrobi³a. Podbieg³am do Niego. Chwyci³am go za rêce i wygiê³am do ty³u tak , ¿e upad³ na plecy. Usiad³am na nim okrakiem. Przytrzyma³am mu rêce z ca³ej si³y jakiej tylko mog³am
- CO TY WYPRAWIASZ???!!!! - krzyknê³am do Niego
Wskoczy³em do pokoju przez okno i upad³em na koñczyny, jak kot, warcz±c ci±gle.Wsta³em, zrobi³em kilka kroków, a¿ w koñcu kopn±³em stolik, który nieomal siê nie po³ama³.Podszed³em do niegdy¶ czerwonej ¶ciany i znów zacz±³em j± r±baæ.Znów krew siê pola³a z moich r±k, jednak tym razem, ¶ciana zosta³a zniszczona...
Po chwili przerwa³em i wydar³em siê nieziemsko ze w¶ciek³o¶ci i...¿alu...
Us³ysza³am ryki w¶ciek³o¶ci juz wchodz±c do posiad³o¶ci. Szybko wskoczy³am do pokoju. Sciana by³a zniszczona a ja ju¿ widzia³am krew na d³oniach Tano-kun. Powoli do Niego podesz³am i po³o¿y³am mu d³oñ na ramieniu
- Tano-kun...opanuj siê - szepnê³am
Odwróci³em siê gwa³townie, patrz±c na Minako-chan wyj±tkowo nienawistnie...ale to nie by³a moja wina...demon i za¶lepienie zemst± kompletnie mnie zmieni³y.
Odtr±ci³em rêkê dziewczyny i cofn±³em siê trochê, warcz±c gro¼nie.Nie chcia³em, ¿eby na mnie patrzy³a w takim stanie.
-Zostaw mnie...-warkn±³em, odwracaj±c siê i ponownie uderzaj±c piê¶ci± w ¶cianê-Zostaw mnie...samego...-doda³em cicho.
Spu¶ci³am g³owê zamykaj±c oczy. Wiedzia³am , ¿e cierpia³. A ja cierpia³am razem z nim. NIe wystraszy³am siê "tych" oczu.
- Nie mogê.... obieca³am sobie , ¿e pomogê Ci bez wzglêdu na konsekwencje...
-Nie!-krzykn±³em, otwieraj±c d³oñ, i wbijaj±c pazury w ¶cianê-Nie mo¿esz mi pomóc...to jest moja sprawa...poza tym...poza tym...-zaci±³em siê, i powoli opad³em na kolana, smagaj±c pazurami po ¶cianie.Zacz±³em dr¿eæ, zamkn±³em oczy i spu¶ci³em g³owê...nie mog³em nic powiedzieæ.
Przykucnê³am obok Niego i obróci³am Jego g³owê tak aby na mnie spojrza³
- Nie zostawiê Ciê samego...obieca³am Ci to ca³kiem nie dawno....kocham Ciê....i nie zostawiê Ciê w ¿adnej sprawie samego - nie wiedzia³am czy dobrze robiê, to by³ odruch. Zamknê³am oczy i poca³owa³am go w usta.
To by³ szok.Odruchowo zacisn±³em mocniej d³oñ, która spoczywa³a na ¶cianie, a druga rêka unios³a siê nieznacznie, ale chwilê po tym, obie opad³y.Czu³em siê w tym stanie trochê dziwnie...jakby...zahipnotyzowany...mój wzrok z³agodnia³, a powieki nieco opad³y, jednak nadal mia³em oczy otwarte.Trochê to trwa³o, ale ockn±³em siê i czuj±c usta Minako-chan, odchyli³em gwa³townie g³owê, po czym odwróci³em j±.
Podnios³em drug± rêkê i opar³em na ¶cianie, tak, ¿eby Minako-chan nie mog³a tego powtórzyæ.Zacisn±³em oczy i szczêkê.
-Poza tym...-próbowa³em kontynuowaæ-Poza tym...nie jestem pewny czy mi siê uda...a je¶li nie...Ty...-dalej ju¿ nie mog³em nic powiedzieæ...nie mia³em tyle odwagi, aby mog³o mi to przej¶æ przez gard³o.
- Nie my¶l o tym...nie pozwolê aby kto¶ mnie zabi³. Z³o¿y³am obietnicê a ja obietnic dotrzymuje. Posiadam Kekke Genkai i kilka mocnych technik , mo¿e nie s± one nie do pokonania...ale postaram siê ochroniæ nie tylko siebie ale i Ciebie....b³agam...nie odrzucaj mojej pomocy .... - spu¶ci³am g³owê czekaj±c na Jego decyzjê
-Minako-chan...-mrukn±³em bardzo spokojnie, mimo mojego stanu-Nauczy³a¶ mnie przyjmowaæ pomoc od innych...ale s± pewne granice...nie chodzi o to, ¿e to moja zemsta...tu chodzi o Twoje ¿ycie...-znów opad³em z si³, ale tym razem pad³em na ziemiê ze zmêczenia...no có¿...demon mêczy...nie mog³em siê ruszyæ...a mo¿e nie chcia³em?Nawet ja tego nie wiem.
Patrzy³em przed siebie spokojnie, jednak demon nie pozwala³ cofn±æ swoich oznak bytu.
Przytuli³am siê do Jego pleców. Opar³am g³owê o Jego ramiê , zamykaj±c nerwowo oczy. Mój g³os dr¿a³ ze zdenerwowania
- Nie puszczê Ciê samego...powiedzia³am ju¿...bêdzie musia³ mnie zabiæ , ¿eby mnie powstrzymaæ....nie bêdê mog³a znie¶æ my¶li , ¿e On móg³ CI co zrobiæ a co gorsza... - ostatnie s³owo nie chcia³o mi przej¶æ przez gard³o a po policzku pociek³y mi ³zy na t± my¶l
-"No i co ja mam robiæ?Katastrofa..."-pomy¶la³em, zamykaj±c oczy.Po chwili namys³u ju¿ wiedzia³em.
-Najwidoczniej Ciê nie zatrzymam...nie dam rady...wiêc...mo¿esz mnie ju¿ pu¶ciæ...musimy co¶ za³atwiæ...-powiedzia³em spokojnie, ze wzrokiem utkwionym w tym samym punkcie.
Pu¶ci³am Go i wsta³am patrz±c na Niego wyczekuj±co
- Tzn co za³atwiæ? - spyta³am zdziwiona
Wsta³em spokojnie, odwróci³em nieco g³owê, po czym znik³em z pola widzenia dziewczyny i pojawi³em siê za ni±.
-Wybacz mi...-z tymi s³owami og³uszy³em dziewczynê, szybko z³apa³em i po³o¿y³em delikatnie na ³ó¿ku, po czym wyskoczy³em przez okno, zostawiaj±c je otwarte.

<NMM>
Obudzi³am siê powoli otweiraj±c oczy. Poczu³am ból w g³owie. i nagle wszystko co siê ostatnio wydarzy³o wybuch³o we mnie. Otworzy³am oczy z przera¿enia. Rozejrza³am siê. Tano-kun nigdzie nie by³o
- Tano-kun baka!! - krzyknê³am i wsta³am jednak poczu³am silny ból w g³owie i upad³am na kolana
Zacisnê³am d³onie w piê¶æ
- Doshite ....Tano-kun....czemu nie wzi±³e¶ mnie ze sob± - mówi³am g³o¶no a moje ³zy obficie kapa³y na ziemiê
Upad³am na ziemiê i jeszcze przez kilka minut ³ka³am g³o¶no
- Je¿eli...Ty zginiesz....nie wybaczê sobie tego...nie wybaczê - mówi³am
Po kilku minutach wsta³am chwiejnie i ruszy³am przed siebie wyskakuj±c przez okno
< NMM>
Wparowa³em do pokoju przez okno i razem z Kokoroi, zaczêli¶my pakowaæ niezbêdne rzeczy.¯ywno¶æ, ciuchy, ekwipunek...wszystko zabrali¶my.Ubra³em koszulkê i wyskoczy³em z pokoju, ³api±c plecak, a Kokoroi wyskoczy³ za mn±.

W pokoju panowa³ taki ba³agan, ¿e nie zauwa¿y³em, ¿e spod ³ó¿ka wysunê³a siê "ta" teczka.By³a do¶æ widoczna, wiêc ³atwo by³oby j± zauwa¿yæ.W po¶piechu nie zamkn±³em równie¿ okna.

<NMN>
Wesz³am przez okno do pokoju. Rozejrza³am siê i zobaczy³am wielki ba³agan w którym nie znalaz³am Tano-kun.
~ Pewnie jeszcze nie wróci³ z misji....to w takim razie...mo¿e trochê tu posprz±tam....chyba nie bêdzie z³y...~jak pomy¶la³am tak zrobi³am zabra³am siê za sprz±tanie pokoju kiedy skoñczy³am to wszystko usiad³am na ³ó¿ku zadowolona z wyniku. Poczu³am , ¿e szturchnê³am co¶ stop±. Spojrza³am w dó³ i zobaczy³am teczkê , podnios³am
Przeczyta³am tekst " Moje my¶li , to mój koszmar". Nie wiedzia³am czy mogê otworzyæ , dlatego po³o¿y³am to na ³ó¿ku obok mnie i wpatrywa³am siê w teczkê
Ciekawo¶æ , jednak wziê³a górê. Wziê³am teczkê do rêki i zaczê³am j± przegl±daæ. Moje oczy rozszerzy³y siê w przera¿eniu. Zaczê³am ogl±daæ te rysunki a¿ dosz³am do ostatniego. Zas³oni³am usta rêk±. Zamknê³am oczy
~Biedny...Tano-kun~pomy¶la³am
Od³o¿y³am rysunki wed³ug kolejno¶ci i w³o¿y³am do teczki. Od³o¿y³am j± pod ³ó¿ko.
Chwilê jeszcze tak siedzia³am , a¿ w koñcu , wskoczy³am na parapet i wyskoczy³am przez okno
< NMM>
Wszed³em do swojego pokoju...tradycyjnie oknem.Rozejrza³em siê i zobaczy³em...porz±dek?Co¶ mi tu nie pasowa³o...jednak nie chcia³o mi siê nic robiæ...pad³em na ³ó¿ko i zasn±³em.
Wesz³am do ¶rodka przez okno i zobaczy³am Tano-kun. U¶miechnê³±m siê pod nosem . Spa³...postanowi³±m poczekaæ a¿ siê obudzi. Usiad³am na parapecie i wpatrywa³am sie w Niego
Spa³em, jak na mnie na prawdê lekkim snem i s³ysza³em, ¿e kto¶ wchodzi do pokoju od strony okna.Nie mia³em nic pod rêk±, a przecie¿ móg³ byæ to wróg...
Chwyci³em poduszkê i rzuci³em ni± w kogo¶, po czym zerwa³em siê i doskoczy³em do tej¿e osoby, chwytaj±c j± za gard³o i dostawiaj±c kunai do twarzy.
Dopiero po chwili, zorientowa³em siê, ¿e to jest Minako-chan.Pu¶ci³em j± szybko i cofn±³em siê, siadaj±c na ³ó¿ku i spuszczaj±c g³owê.
-Przepraszam...nie wiedzia³em, ¿e to Ty...-mrukn±³em po czym obejrza³em jeszcze raz pokój i doda³em-To Ty tu zrobi³a¶ porz±dek?
Baaardzo mnie zaskoczy³ ten atak ale co siê dziwiæ... koñcu Tano-kun jest shinobi. Poprawi³am sukienkê i usiad³am obok Niego
- Nic siê nie sta³o...nie powinnam tak Ciê zaskakiwaæ swoj± obecno¶ci±. A tak...to ja zrobi³am ten porz±dek...to ¼le? - spyta³am niepewnie
-Nie, to dobrze!Mi³o mi...jednak...nie musia³a¶ tego robiæ...-odpar³em, k³ad±c siê na ³ó¿ku.By³em na prawdê zmêczony.
- Pomy¶la³am , ¿e nie mo¿esz ¿yæ w takim ba³aganie - u¶miechnê³am siê jednak zobaczy³±m , ¿e jest zmêcozny
~No tak by³ na misji
- Chyba jeste¶ zmêcozny...to moze ja pójdê ... - powiedzia³am wstajaæ z ³ó¿ka
-Nie wiem...mo¿esz zostaæ, jak chcesz...-odpar³em spokojnie, patrz±c siê w sufit.Poprawi³em g³owê i wtedy us³ysza³em g³uchy d¼wiêk papieru pod materacem.Otworzy³em oczy szeroko.Wiedzia³em, co to by³o.
-"Zaraz...sprz±taj±c pokój..."-pomy¶la³em, zrywaj±c siê na równe nogi.Zdj±³em banda¿ z lewej rêki, przegryz³em palec i smagn±³em moj± krwi± tatua¿.Wykona³em kilka pieczêci i przyzwa³em Kokoroi.Stan±³ przede mn± i spyta³ siê:
-Co jest znowu, Mistrzu?-nie widzia³ jeszcze dziewczyny.Szybko i nerwowo wyci±gn±³em teczkê spod materaca i przystawi³em j± do nosa wilka.
-Jakie czujesz zapachy?!-spyta³em nerwowo i g³o¶no, patrz±c na niego jeszcze gorzej.
Wilk przestraszy³ siê, jednak zacz±³ w±chaæ.Po chwili powiedzia³:
-Twój i...-przerwa³-i Piêknej...-wymamrota³.
-Dziêkujê, a teraz odejd¼!-wrzasn±³em na niego.Przera¿ony szybko siê ulotni³, a ja rzuci³em teczk± na ³ó¿ko i wyskoczy³em przez okno.

<NMM>
Spojrza³am za wybiegajacym ch³opakiem. Zerknê³am jeszcze na teczkê i ruszy³am za nim...
~To moja wina ~pomy¶la³am
< NMM>
Wszed³em do pokoju... przez okno. Po³o¿y³em zwój na szafce, po czym pad³em na ³ó¿ko... rany na klatce piersiowej siê ju¿ zabli¼ni³a, wiêc zasn±³em spokojnie.
Do pokoju wlecia³ motyl i po³o¿y³ na brzuchu Tano list a jego tre¶æ by³a nastêpuj±ca

Kod: Tano-kun....mam nadzieje , ¿e z Tob± wszystko w porz±dku i , ¿e dobrze siê czujesz....aktualnie nie bêdê mog³a Ciê odwiedzaæ w Konoha...stowarzyszenie które stworzy³am , potrzebuje teraz mojego nadzoru...siedziba jest w Kumo w Spalonym lesie Rue d'Asueile...je¶li ...chcia³by¶ wpa¶æ...to zapraszam...
Têsknie...
Minako
Po d³ugiej drzemce, otworzy³em oczy. Usiad³em na ³ó¿ku, bardzo przygnêbiony. Rozejrza³em siê po pokoju... wsta³em i dopiero wtedy poczu³em... jakby co¶ mi spad³o... spojrza³em na ziemiê i zobaczy³em list. Podnios³em go, otworzy³em i przeczyta³em.. Opad³em bezradnie na ³ó¿ko, patrz±c na zwój. Nie mia³em odwagi pokazaæ siê ukochanej, po tym, jak zawiod³em... to by³o okropne. Za³amany, zacz±³em p³akaæ z ¿alu.
Dochodz±c do okna us³ysza³am p³acz.
~Tano-kun? ~ pomy¶la³am i zerknê³am do ¶rodka
Mia³am racje to on p³aka³. Moje serce równie¿ p³aka³o przez ten widok. Po cichu wesz³am do pokoju i spojrza³am na Niego.Podesz³am do Niego i przykucnê³am przy nim
- Tano-kun.....co siê sta³o? - spyta³am
-Zawiod³em... to siê sta³o...-powiedzia³em przez ³zy-Twój brat... zawsze przy Tobie bêdzie... chcia³ tego... Mia³em... ja... ja mia³em Ci to daæ...-wzi±³em zwój i po³o¿ylem go na ³ó¿ku, po czym podszed³em do okna.
-Wybacz mi... nie zd±¿y³em... to by³... u³amek sekundy...-po tych s³owach, wyskoczy³em przez okno.

<NMM>
Spojrza³am za odchodz±cym ch³opakiem a potem zaczê³am przetwarzaæ Jego s³owa.
~Akki....on...prze¿y³?Tano-kun...z nim rozmawia³? U³amek sekundy....Akki...nie ¿yje....~my¶la³am a z moich oczu pop³ynê³y ³zy~ Znowu...nie zdo³a³am Ciê uratowaæ~pomy¶la³am ³kaj±c...
Upad³am na kolana opieraj±c siê o ³ó¿ko p³aka³am. D³ugo p³aka³am. Kiedy siê w koñcu uspokoi³am spojrza³am na zwój. Wziê³am GO dr¿±cymi d³oñmi do r±k i zaczê³am czytaæ.
By³o tam napisane o ró¿nych technikach naszego klanu oraz o cz³owieku dziêki któremu byli¶my wytykani mianami demona. Kiedy dosz³am do koñca , moje oczy rozszerzy³y siê z przera¿enia. By³a tam wzmianka o Raiju...sze¶cioogoniastym...zaklêtym w dziewczynie o czerwonych w³osach i oczach ze znakiem feniksa na prawym ramieniu.
~To ja?.....Ja jestem Jinchuuriki??!! Nie to niemo¿liwe...nie wierzê w to...przecie¿ to niemo¿liwe...~my¶la³am ca³y czas
Zaczê³am szaleæ....nie tylko przez wzmiankê o Raiju ale te¿ o Akkim. Nie mog³am tego znie¶æ....wyci±gnê³am kunai i przybli¿y³am sobie do brzucha...
- Akki...nie zostawiê Ciê samego...- szepnê³am i wbi³am sobie kunai w brzuch
Krew pociek³a na posadzkê...czu³am ból...jednak ja na to nie zwraca³am uwagi...chcia³am...aby moje cierpienia sie skoñczy³y...abym w koñcu by³a z bratem
My¶la³em, ¿e mój pokój jest ju¿ pusty, jednak myli³em siê. Zobaczy³em Minako-chan, mierz±c± w siebie kunaiem.
-CO?!-krzykn±³em, automatycznie w³±czaj±c Tsukirangan, po czym wpad³em do pokoju, jak wystrzelony z armaty. Pochwyci³em kunai za ostrze i wydar³em je z r±k dziewczyny. Drug± rêk± przytuli³em j± do siebie i ze strachem w oczach spyta³em:
-Odbi³o Ci? Chcesz ,¿ebym zawa³u dosta³?
Nie mia³am si³ . Moje cia³o by³o bezw³adne , opad³am w rêcê Tano-kun
- Ja...ja...nie mam si³y...Akki...znowu Go nie mog³±m uratowaæ..a teraz...a teraz jeszcze fakt , ¿e jestem Jinchuuriki....nie mogê ju¿...Tano-kun...nie mogê - szepnê³am p³acz±c mu w ramiê
Dobrze s³ysza³em ka¿de jej s³owo, jednak nie martwi³em siê puki co tym, ¿e jest... tym, czym ja jestem...
-Wybacz mi... to by³ u³amek sekundy... to nie Ty, nie zdo³a³a¶ obroniæ swojego brata, ale to ja nie zdo³a³em go uchroniæ przed tym... wybacz mi!-p³aka³em,tul±c mocno dziewczynê.
Przytuli³am siê do Niego , choæ by³o to dla mnie trudne.
- Jak....jak on wygl±da³? - spyta³am cicho roni±c ³zy- Pamiêta³ mnie? Czy ju¿ zapomnia³ o mnie? - szepnê³am
-Bardzo chcia³ Ciê zobaczyæ... têskni³ za Tob±, jak nikt inny na ¶wiecie za nikim nie têskni³...-wyp³aka³em, a kunai Minako-chan osun±³ siê na ziemiê-wybacz, ¿e Ciê zawiod³em... nie chcia³em... na prawdê....
- Wierzê w to...wiem , ¿e siê stara³e¶....nie mam Ci czego wybaczaæ...- szepnê³am nadal p³acz±c jednak patrz±c gdzie¶ za Tano-kun
Zobaczy³am czyj±¶ sylwetkê. Ch³opaka o czerwonych oczach. U¶miecha³ siê
- Akki-kun...- szepnê³am
Ten siê u¶miechn±³ jeszcze bardziej i powiedzia³...a raczej us³ysza³am tylko Jego g³os
- Nie p³acz Minako-one-chan....ja Ciê nigdy nie zostawiê...nie p³acz...- i znikn±³
Wpatrywa³am siê jeszcze w to miejsce a potem zamknê³am oczy ju¿ nie p³acz±c
-Hai....ju¿ nie bêdê p³akaæ...Akki-oni-chan...- szepnê³am
Jednak nadal w moim sercu by³ strach o to , ¿e jestem Jinchuuriki , ¿e moje cia³o zamieszkuje demon....ba³am siê tego. Przytuli³am siê nerwowo do Tano-kun
Uspokoi³em siê, jednak nadal nie odzywa³em siê w sprawie demona...
-"Zapomni o tym..."-mia³em nadziejê i powtarza³em to sobie w my¶lach te s³owa. Wci±¿ przytulaj±c Minako-chan, zacz±³em jeszcze co¶ nuciæ... muzyka mnie zawsze uspokaja³a... i mia³em nadziejê, ¿e na dziewczynê to zadzia³a tak samo...
S³ysz±c co nuci Tano-kun przypomnia³o to mi melodiê któr± mama mi zawsze nuci³a do snu. Zamknê³am oczy .Zatraci³am siê w tej melodii i sama nie wiedz±c , ¿e to robiê , zaczê³am nuciæ swoj± ko³ysankê
Ko³ysanka
Aby trochê rozmyæ t± ponur± sytuacjê, poruszy³em temat stowarzyszenia Minako-chan:
-A wiêc teraz jeste¶ liderk± stowarzyszenia? Ciekawe... mo¿e trochê mi o tym opowiesz?-spyta³em, odrywaj±c siê od dziewczyny
Spojrza³am na Niego
- Kyouto no Honoo....có¿ naszym celem jest pomaganie cz³onkom w wykonywaniu ich celów w miarê mo¿liwo¶ci oraz pomaganie sprzymierzonym wioskom....w³a¶nie , muszê tam wracaæ...nied³ugo ma siê z nami skonsultowaæ 7MM....a w organizacji jest tylko jeden z moich cz³onków...- powiedzia³am trochê smutno , ¿e muszê znowu zostawiæ Tano-kun
-Rozumiem doskonale, wiêc ¶migaj! Chyba nie pozwolisz na siebie czekaæ, nie?-powiedzia³em z u¶miechem, chc±c, ¿eby dziewczyna siê nie martwi³a.
Podszed³em do szafki i wyci±gn±³em kilka kartek, o³ówek, gumkê, ostrza³kê... chcia³em oddaæ siê pasji... bo co innego móg³bym robiæ?
Wsta³am , wcze¶niej chowaj±c kunai który mia³ mnie przenie¶æ na tamten ¶wiat. Spojrza³am na zwój który le¿a³ rozwiniêty na ³ó¿ku , mój wzrok pad³ na zdjêcie Raiju. Zadr¿a³ chwytaj±c siê odruchowo pieczêci. Schowa³am zwój i odwróci³am siê do Tano-kun . Podesz³am do Niego i siê przytuli³am
- Bêdê têskniæ...wrócê jak najszybciej... - obieca³am , poca³owa³am GO jeszcze w policzek i wyskoczy³am przez okno
< NMM>
-Ja te¿-odpar³em i patrzy³em, jak Minako-chan odchodzi. Usiad³em i zacz±³em rysowaæ.
]Nagle przez okno wskoczy³ mê¿czyzna , by³ ubrany w p³aszcz i powiedzia³ do Ciebie
- Ch³opcze...chcesz trochê zarobiæ...? - spyta³ - Je¶li tak to id¼ do Yuki -Gakure do Lodowego Pa³acu...i odzyskaj mój pier¶cieñ....tylko siê ubirz....w Yuki jest zimno.Bede czekac na Ciebie w bramie KOnoha jak wrócisz - odpar³ i znikn±³
-No ³adnie...-mrukn±³em, wstaj±c z krzes³a. Spakowa³em niezbêdny ekwipunek i ruszy³em do Yukigakure. Przed wyj¶ciem upewni³em siê, czy wszystko pasuje. Kiedy by³em pewien, wyszed³em.

<NMM>
Wskoczy³am do pokoju i ju¿ chcia³am krzykn±æ , ¿e wróci³am jednak nikogo nei zauwa¿y³am. Zaczê³am siê rozgl±daæ , jednak Tano-kun nie by³o
~ Mo¿e wyszed³ na spacer...poczekam na Niego...~usiad³am na ³ó¿ku i zaczê³am opatrywaæ po raz kolejny swoje rany
Przechodzi obok sypialni i s³yszy dziwny szelest. Pomy¶la³ " Mo¿e zapytam siê jednego z cz³onków naszego clanu o jak±¶ rade bo chyba jest w swoim mieszkanku". Zapuka³ do drzwi i czeka³ a¿ kto¶ mu otworzy.
Wszed³em do pokoju tradycyjnie przez okno... nie zauwa¿y³em jednak Minako-chan... do czasu... w koñcu j± zauwa¿y³em i zach³yst³em siê powietrzem.
-Minako-chan!-zawo³a³em, zaskoczony jej obecno¶ci±... zapomnia³em kompletnie, ¿e noszê na sobie maskê ANBU... zajêty by³em dziewczyn±.
Zerwa³am siê z ³ó¿ka i popatrzy³am na osobnika ( by³e¶ w masce wiêc Ciê nie rozpozna³am)
~ANBU? A On czego chce?
- S³ucham? - spyta³am - Tano-kun aktualnie nie ma...a sk±d znasz moje imiê ? - spyta³am podejrzliwie...- Oprócz Richarda-san...nie znam nikogo z ANBU... - doda³am ju¿ szeptem
Wi zapuka³ jeszcze raz ale tym razem 2 razy mocniej i by³ pewny , ¿e kto¶ tam jest by³o s³ychaæ g³os i tupot. "Nie powinien mnie olewaæ , jeste¶my z tego samego clanu a ja chce tylko rady". Uzna³ , ¿e poczeka jeszcze trochê i jak nikt nie przyjdzie uda siê do siebie a nazajutrz przyjdzie i spyta siê o t± radê.

Po 30 minutach czekania uzna³ , ¿e to nie ma sensu i uda³ siê w stronê swojej sypialni

NMM
Klon Caspra który idealnie wyglada jak jego orginal podbiegl do drzwi. Zobaczyl Wi Dim'a, swojego ucznia, przy wej¶ciu do ch³opaka jego rpzyjaciela.
- Och witaj - u¶miechn±³ siê ¿eczliwie - Casper bêdzie wyprawiaæ uroczyst± kolacjê i bardzo serdecznie ciê zaprasza ... znaczy siê ja zapraszam ciê na posi³ek. I dziêkujê ci za uratowanie z lochów. Jestem bardzo wdziêczny za to. - rzek³ po czym zrobi³ sk³on g³ow± i zbli¿y³ siê do drzwi.- Nasz pierwszy trening w tym gronie bêdzie ju¿ nied³ugo a teraz czas zaprosiæ resztê.
Bunshin zapukal trzy razy do drzwi. Czeka na otworzenie ich do¶æ uparcie.
-Ale przecie¿ ja jestem...-przerwa³em, bo to pukanie w drzwi by³o wkurzaj±ce-Proszê!-powiedzia³em g³o¶no, aby by³o to s³ychaæ. Opar³em siê swobodnie o parapet i czeka³em na go¶cia. Spojrza³em na Minako-chan i zobaczy³em, ¿e mia³a opatrunki na sobie... by³a ranna...
-"ciekawe co..."-pomy¶la³em, ale przerwa³em, wracaj±c do oczekiwania go¶cia.
Zerknê³am na drzwi a potem na ANBU
- Kim jeste¶? Odpowiesz mi na to pytanie...albo Ciê oskar¿ê o wchodzenie bez zgody do obcego domu...w innym wypadku nie bêdê taka mi³a...- powiedzia³am , i chwyci³am za katanê , jednak poczu³am ból w ramieniu...delikatnie siê skrzywi³am , jednak nic nie powiedzia³am
-Hej! Nic Ci nie jest? Mo¿e pójdziesz do szpitala? To mo¿e byæ co¶ powa¿nego...-powiedzia³em troskliwie, zbli¿aj±c siê do Minako-chan. Wci±¿ nie by³em ¶wiadom, ¿e mam maskê na sobie... ech...-nie chcia³bym, ¿eby Ci siê co¶ sta³o...-doda³em usadzaj±c dziewczynê na ³ó¿ku.
-Hmm... mo¿e mam w tych gratach co¶, co pomo¿e?-westchn±³em, podchodz±c do szafy. Wyci±gn±³em swoj± torbê i zacz±³em j± przeszukiwaæ w poszukiwaniu czegokolwiek, co by pomog³o.
Spojrza³am zdziwiona na ch³opaka a potem szybko wsta³am i podesz³am do Niego
- Od kiedy ANBU mo¿e przeszukiwaæ od tak rzeczy mieszkañców wioski...je¶li masz nakaz do proszê aby¶ mi Go pokaza³... - odpar³am
-Co Ci jest? Minako-chan... to s± moje rzeczy! Nie pozna...-przerwa³em, bo W KOÑCU do mnie to dotar³o-ach, no tak!-za¶mia³em siê, po czym przesun±³em maskê na bok g³owy. U¶miechn±³em siê szeroko i wyci±gn±³em rêce do dziewczyny.
-To ja!-powiedzia³em weso³o, po czym wróci³em do przeszukiwania torby. W koñcu znalaz³em jakie¶ banda¿e, ale to chyba nie by³o to...
-Szlag... no nie ma...-westchn±³em, szukaj±c nadal.
Dosta³am szoku...i to nie ma³ego.
- Zaraz...Ty jeste¶ w ANBU ?Czemu nic mi nie mówi³e¶...a zreszt± - doda³am i poci±gnê³am Go za rêkê aby przesta³ szukaæ rzeczy i przytuli³am siê do Niego - Stêskni³am sie za Tob±....¿eby¶ TY wiedzia³ ile rzeczy siê wydarzy³o...razem z paroma osobami , poszli¶my odbiæ Caspra-san z r±k Akatsuki...uda³o nam siê i w koñcu wróci³ tutaj do Konohy - powiedzia³am zadowolona nadal przytulaj±c siê do ch³opaka
// Wszystko fajnie i ¶wietnie, ale ja nawet nie wiem o porwaniu Caspra-sensei //

-Co? Casper-sensei by³ u Akatsuki? Niemo¿liwe!-by³em mocno zszokowany, ale w koñcu doszed³em do siebie, wiedz±c, ze jest ju¿ wolny-dobrze, ¿e jest ca³y...-westchn±³em, przytulaj±c siê do Minako-chan. By³em zmêczony, ale szczê¶liwy z tego spotkania.
-A wracaj±c do Ciebie... na prawdê powinna¶ i¶æ do szpitala... to mo¿e byæ co¶ powa¿nego...-powiedzia³em z trosk±, patrz±c w ¶cianê.
Oderwa³am sie od Niego i spojrza³am mu w oczy
- Tano-kun...spokojnie...to tylko ma³e zadrapania po misji....nic mi nie bêdzie...dziêkujê za troskê... - powiedzia³am i poca³owa³am Go w policzek - Czemu nic nie mówi³e¶ , ¿e jeste¶ w ANBU? Wyg³upi³am siê tylko przed Tob± - powiedzia³am spuszczaj±c g³owê bo rzeczywi¶cie poczu³am siê g³upio
-Hej, hej! Nic siê nie sta³o! Sk±d mog³a¶ wiedzieæ, ¿e to ja?-u¶miechn±³em siê, podtrzymuj±c rêk± g³owê Minako-chan, aby j± podnios³a i spojrza³a na mnie-nic siê nie sta³o!-u¶miechn±³em siê ciep³o, po czym przypomnia³em sobie o go¶ciu. Spojrza³em na drzwi w oczekiwaniu na go¶cia.
U¶miechnê³am siê do Niego ciep³o i usiad³am na ³ó¿ku , spogl±daj±c na Tano-kun a to na drzwi w oczekiwaniu na go¶cia
- Co ciekawego s³ychac u Ciebie? By³e¶ na jakiej¶ misji czy co¶? - spyta³am ciekawie
-Tak... by³em na misji... jaki¶ dziadek chcia³, ¿ebym odzyska³ dla niego pier¶cieñ... to by³o do¶æ... dziwne... dawa³ on wieczne ¿ycie, ale... nie mo¿na opuszczaæ zamku... nie rozumiem, na co mu taki pier¶cieñ? ¯yæ w samotno¶ci tyle lat...-wymrucza³em, spuszczaj±c g³owê. Po chwili jednak siê obudzi³em i ponownie zacz±³em oczekiwaæ go¶cia.
- Mo¿e....nie chcia³ umrze...mo¿e dla Niego ¶mier jest czym¶ potwornym i nie chce jej do¶wiadczy...nie wiem...chyba to jedyne wyt³umaczenie...ale rzeczywi¶cie....¿yc wiecznie samotnie...chocia¿...gdyby¶my razem mogli korzysta z Tego pier¶cienia....by³abym szczê¶liwa - u¶miechnê³am sie promiennie na my¶l , ¿e mog³abym spêdzi resztê swojego wiecznego zycia z Tano-kun
Do ¶rodka wszed³ Casper bo jeszcze tylko zerkn±³ na znikaj±cego Wi Dim'a. Us³ysza³ wiêkszo¶æ rozmowy i mia³ z³o¶liwy u¶miech na twarzy albo przynajmniej tak on wygl±da³ gdy ten wszed³ do ¶rodka otwieraj±c wolno drzwi. Zobaczy³ jedn± znajom± osobê do której jeszcze bardziej siê u¶miechn±³.
- Och, Tano - powiedzia³ robi±c ju¿ pierwsze kroki w pokoju - dawno siê nie widzieli¶my i widze ¿e znalaz³e¶ sobie jakiego¶ s³owika
Sk³oni³ siê przed dziewczyn±
- Jestem Casper Senju, pan tej rezydencji - powiedzia³ z powag± - wydaje mi siê ¿e znam t± twarz ...

// jak co¶ jak mnie wyprowadzali¶cie by³em nieprzytomny //
Podchodzi do drzwi i puka (tym razem tak ¿eby ka¿dy us³ysza³). "Ciekawe jaki wa¿niak tam mieszka -,-"
Kiedy go¶æ wszed³ wsta³am z ³ó¿ka i równie¿ delikatnie sk³oni³am g³ow± w stronê Caspra.
- Konnichi wa....watawshi wa Minako Kurosaki des...ano...to ja razem z Wi Dimem i Midorim uratowali¶my Ciê z r±k Akatsuki Casper-san.... - powiedzia³am
- Nie wiedzia³em aczkolwiek co¶ przez mg³ê kojarze - powiedzia³ - jak mogê ci podziêkowaæ Minako? Po za tym chcialem was zaprosiæ na ucztê z okazji mojego powrotu
- Iie...Casper-san....nawet zwyk³e dziêkujê wystarczy robi³am to dlatego , ¿e chcia³am pomóc....a na ucztê z chêci± przyjdê...znaczy z Tano-kun przyjdê...- powiedzia³am z u¶miechem
-Proszê!-powiedzia³em g³o¶no, chc±c zmieniæ temat. Ciekaw by³em, kto to by³. Spojrza³em jeszcze raz promiennie na Caspra-sensei i na Minako-chan. Opar³em siê o parapet w oczekiwaniu go¶cia.
A wiêc czas na wej¶cie . Otwieram drzwi . Dzieñ doby - ¶mia³o mówiê. Jestem Wi i mieszkam ca³kiem niedaleko parê drzwi od Ciebie. Przyszed³em siê przywitaæ.
- Bêde zaszczycony twoj± obecno¶ci± - powiedzia³ powa¿nie - a teraz chyba ju¿ wam nie bêde przeszkadzaæ wiêc wyjdê ... - zacz±³ zmierzaæ ku wyjsciu.
-Witam!-powita³em serdecznie Wi-jestem Tano... mieszkam tu... Casper-sensei mnie tu przygarn±³. Jestem Tano. Tano Katoshi. Mi³o mi Cie poznaæ, Wi-podszed³em do niego i poda³em d³oñ. Spojrza³em jeszcze na Caspra-sensei, jak wychodzi³. No có¿... zatrzymywaæ go nie chcia³em... mia³ jeszcze kilka spraw na g³owie...
- Ohayo Wi...mi³o Ciê widzieæ - odpar³am i spojrza³am jeszcze na Caspra-san - Do zobaczenia Casper-san....- doda³am i siê sk³oni³am w Jego stronê a sama usiad³am na ³ó¿ku
Poda³ rêkê Tano Mi³o Ciê poznaæ- powiedzia³. Minako witaj ,ale co ty tutaj robisz?? Nie wa¿ne to zreszt± nie moja sprawa . Spojrza³ na Casper senseia i powiedzia³ - Casper sensei kiedy nasza pierwsza misja
- Och, ju¿ nied³ugo ... w³a¶nie poszukujê na ni± jeszcze dwuch osób bo wiem ¿e sami sobie nie poradzicie a ja nie mogê na ni± i¶æ gdy¿ mam inne sprawy. - sk³oni³ siê do wszystkich rzek³wszy - to ja ju¿ idê, je¶li bêdziecie mnie szukaæ bêde gdzie¶ u siebie. <nmm>
- Ja tu przysz³am w odwiedziny do Tano-kun ....dawno siê z nim nie widzia³am i trochê...no stêskni³am siê - powiedzia³am z ma³ym rumieñcem
Nie bêdê wam przeszkadzaæ- odpowiedzia³. Mi³ego dnia powiedzia³ i wyszed³ z mieszkania.

NMM
Mi³o mi by³o s³yszeæ, ¿e Minako-chan siê za mn± stêskni³a. U¶miechn±³em siê i tylko patrzy³em w okno. Co do tej uczty, to nie bardzo by³em przekonany, ale co ja mog³em?
Podesz³am do Tano-kun i siê przytuli³am do Niego . Bardzo stêskni³am siê za Jego ciep³em.
- Stwierdzam .... , ¿e ostatnio...niezbyt czêsto mamy czas aby spêdziæ , ze sob± trochê czasu... - odpar³am trochê smutno patrz±c gdzie¶ w bok
Mrukn±³em tylko pod nosem i przytuli³em do siebie mocno ukochan±.Uca³owa³em j± w g³owê i spojrza³em gdzie¶ w pokój. W rzeczywisto¶ci my¶la³em nad tym, co powiedzia³a Minako-chan. Chcia³em byæ jak najsilniejszy, ale nie chcia³em przez to zaniedbywaæ Minako-chan. To by³o ciê¿kie do zniesienia...
-"Gdyby¶my tak dostali wspóln± misjê... albo chocia¿ Yuko-sensei siê odezwa³a.."-pomy¶la³em, dalej patrz±c w przestrzeñ.
Zamknê³am oczy , ws³uchiwa³am siê w Jego oddech oraz bicie Jego serca. Czu³am siê senna a delikatny u¶cisk ch³opaka usypia³ mnie jeszcze bardziej. Jednak otworzy³am oczy aby nie zasn±æ. Zerknê³am na Niego
- Co¶ siê sta³o? - spyta³am szeptem
-Nie... nic, sk±d¿e... no to co z t± uczt±? G³odny jestem-u¶miechn±³em siê psotnie. Nie mia³em niczego, ¿eby na siebie w³o¿yæ, aby nie zrobiæ obciachu, ale postanowi³em poruszyæ ten temat, ¿eby unikn±æ tamtego...
Za¶mia³am siê , jednak ponownie po chwili zamknê³am oczy. By³am wyczerpana kolejnymi nieprzespanymi dniami , jednak nie da³am po sobie tego poznaæ...nie chcia³am aby ch³opak siê martwi³. Przytuli³am siê do Niego kiedy nagle poczu³am ch³ód....na mojej skórze pojawi³a siê gêsia skórka
- Ano...Casper-san nawet nie mówi³ kiedy ....jest ta uczta - powiedzia³am szeptem czuj±c , ¿e opadam z si³
Ziewn±³em, bo i ja by³em zmêczony... 2 misje i to niemal pod rz±d... to ju¿ wynik.
-No to chyba siê uczty nie doczekamy...-jêkn±³em, po czym ponownie ziewn±³em-a niech to... znów ziewam, nikt nie wie czemu. No nic! Chod¼my zje¶æ na mie¶cie, co Ty na to?-u¶miechn±³em siê, zwracaj±c do dziewczyny.
- Ano...wybacz Tano-kun...ale jestem wyczerpana...mia³am dwie misje pod rz±d do tego 3 noce nie przespane...pójdê gdzie¶ siê przespaæ... - pomy¶la³am chocia¿ my¶lami teraz siêga³am gdzie by siê tu zatrzymaæ na jaki¶ nocleg... - Mo¿e wybierzemy siê jak odpocznê? Przepraszam je¶li psuje Ci jakie¶ plany...aloe naprawdê...ju¿ Ciebie widzê podwójnie ze zmêczenia - za¶mia³am siê choæ to by³a po czê¶ci prawda .
Spowa¿nia³em gwa³townie, bo to przeze mnie, Minako-chan nie mia³a ju¿ domu w Konoha.
-Prze¶pij siê tutaj...-powiedzia³em spokojnie, prowadz±c Minako-chan w stronê mojego ³ó¿ka-ja siê jeszcze przejdê, zjem co¶...-doda³em spokojnie.
Widzia³am nag³± zmianê w zachowaniu ch³opaka. Posmutnia³am bo wiedzia³am , ¿e to przeze mnie i wiedzia³am przez co
- Tano-kun...przepraszam...nie powinnam tego mówiæ...z-zapomnij - odpar³am i skierowa³am siê w stronê okna...trochê chwiejnie...nagle upad³am na kolana , w g³owie mi siê zakrêci³o a obraz mia³am zamazany . Chwyci³am siê za g³owê
~ C-co jest ? ~ pomy¶la³am
Cmokn±³em tylko i podnios³em Minako-chan, unosz±c j± na rêkach.
-Zostajesz tu. Prze¶pij siê, a rano dostaniesz ¶niadanie. I nawet mi siê st±d nie ruszaj!-powiedzia³em z u¶miechem, który mia³ skryæ moje zmartwienie. Ton mojego g³osu by³ stanowczy i mia³em nadziejê, ¿e dziewczyna mnie pos³ucha... nie chcia³em patrzeæ, jak siê mêczy.
Chwyci³am Go za rêkê i spojrza³am na Niego niespokojnie. To nie tylko przez zmêczenie upad³am na ziemiê. Co¶ mi siê sta³o ...tylko co ? Jednak nie mia³am si³y aby o tym my¶leæ. Po³o¿y³am g³owê na poduszce i momentalnie zasnê³am a rêka któr± trzyma³am Tano-kun upad³a mi na brzuch. Zasnê³am
U¶miechn±³em siê spokojnie, po czym wyskoczy³em przez okno, id±c po jedzenie dla nas.
-Na Ciebie, moja Królewno bêdzie czekaæ ¶niadanie-powiedzia³em weso³o, id±c do Ichiraku.

<NMM>
Obudzi³am siê jednak nie w pokoju , tylko w ciemno¶ci. Rozejrza³am siê przera¿ona , to miejsce co¶ mi przypomina³o….jakbym kiedys ju¿ tu by³a. Us³ysza³am co¶ jak potê¿ny oddech za soba. Odwróci³am siê i zobaczy³am klatkê. Teraz ju¿ wiedzia³am gdzie jestem…przed klatk± Raijuu tak samo jak to by³o z Ookami. Jednak Raiju wygl±da³ inaczej. By³ pod postaci± ³asicy a Jego cia³o siê elektryzowa³o. Jego wzrok pad³ na mnie a ja cofnê³am siê odruchowo do ty³u
- A wiec To Ty….w koñcu widzê swojego Jinchuuriki…- odpar³ potê¿nie Raiju nie ruszaj±c siê
Nie odpowiedzia³am. Ba³am siê….mo¿e on nie wygl±da³ na gro¼nego…ale na pewno taki by³.
- Ustalmy warunki dziewczyno....nie lubiê pomagaæ Jinchuurikim...jednak je¶li poprosisz...rozwa¿ê to...mogê leczyæ Twoje rany je¶li bêdê mia³ ochotê....ale nie my¶l sobie , ¿ê jestem jakim¶ potulnym Bijuu...pamiêtaj , ¿e chcê Ciê zabiæ...chcê siê st±d wyrwaæ...ale dopóki jestem w Tobie nic na to nie poradzê...nie bêdê mi³y pamiêtaj o tym...bêdê Ciê nêkaæ kiedy bêdê mia³ na to ochotê...bêdê Ciê raniæ gdy mi siê to spodoba...a teraz ¿egnam ...
Nie zd±¿y³am nic powiedzieæ ani wykonaæ ruchu. Zosta³±m wypchniêta z pomieszczenia.
W rzeczywisto¶ci siê obudzi³am nagle zlana potem . Oddycha³am szybko i poczu³am ból na ramieniu . Pieczêæ piek³a niemi³osiernie...skuli³±m sie z bólu i próbowa³am zasn±æ...jednak ból by³ zbyt silny....czeka³am na jakkikolwiek cud...
Puka do drzwi i mówi tak ¿eby kto¶ go us³ysza³. Tano-kun je¿eli jeste¶ g³odny mam spor± miskê ramenu , który tylko siê zmarnuje je¶li jej komu¶ nie dam.
Wchodzê do pokoju przez okno i stawiam ramen na stoliku.
-No to mamy ¶niadanko...-westchn±³em weso³o, po czym ujrza³em Minako-chan. To nie by³ mi³y widok. Jeszcze us³ysza³em pukanie...
-Wej¶æ!-powiedzia³em nerwowo, próbuj±c uspokoiæ Minako-chan. Przytuli³em j± i szepta³em:
-Spokojnie... jestem tu... ¶pij... ¶pij...-szepta³em, bo nie wiedzia³em, co jej by³o. Zacz±³em g³askaæ ukochan±, aby siê uspokoi³a. Ju¿ zapomnia³em o go¶ciu.. by³em zajêty Minako-chan.
Dr¿a³am z bólu i ledwo dociera³y do mnie s³owa Tano-kun. Chwyci³am mocno po¶ciel ³ó¿ka i ¶cisnê³am j± z bólu , po moich policzkach p³ynê³y ³zy. Takiego bólu jeszcze nigdy nie czu³am.
- B-boli...pieczêæ...boli... - zdo³a³am szepn±æ
Hej Tano powiedzia³ po cichu. By³em niedawno w Ichiraku i zamówi³em ramen na wynos ale z³apa³a mnie kolka i nie mog³em go zmarnowaæ a jedyn± osob± jak± tu znam jeste¶ ty wiêc pomy¶la³em , ze mo¿e go we¼miesz.
-Pie...? Jasny szlag! Nie! Tylko nie to!-powiedzia³em nerwowo i rozpaczliwie, przytulaj±c dziewczynê mocniej. Nie chcia³em, ¿eby przechodzi³a przez to, przez co ja przechodzi³em... ale nie mog³em nic zrobiæ... by³em... bezsilny...
-Hehehe... no proszê... có¿ za "niefortunne" zdarzenie... hmm... s±dz±c po chakrze... to musi byæ Raijuu... ciekawe... by³ cicho przez tak d³ugi czas? By³ na tyle cicho, ze go nie wykry³em? Podziwiam Ciê, Raijuu... ale i tak Ciê zniszczê... zreszt± tak, jak zniszczê wszystkie inne Bijuu... ale to nie jest miejsce i czas na tak± rozmowê... powodzenia, ch³opcze... Raijuu jest strasznie wredny...-zarechota³ i po¿egna³ mnie z jeszcze wredniejszym u¶miechem, który obna¿a³ jego k³y. Potem... znikn±³, a ja nadal przytula³em Minako... i nie mog³em jej w ¿aden sposób pomóc... to by³o najgorsze...

Potem us³ysza³em Wi. Ale nie odwraca³em siê do niego nawet... mia³em co¶ wa¿niejszego na g³owie...-Wybacz mi, Wi... to jest wa¿niejsze od ramenu, ale dziêkujê za pamiêæ..-powiedzia³em nerwowo, my¶l±c ci±gle o Minako-chan....
Wi po³o¿y³ ramen na ziemi. Widze , ¿e z Minako po tych misjach nie jest dobrze a mo¿e to co¶ innego.- powiedzia³. Wychodz±c doda³- sen jej na pewno pomo¿e i mo¿e jutro bêdzie dobrze. Zamkn± po cichu drzwi i skierowa³ siê w stronê w³asnego pokoju.

NMM
Nie mia³am si³y. Ból by³ dla mnie zbyt wielki , nie by³am jeszcze nigdy nastawiona na taki ból. Spojrza³am na Tano-kun , dr¿±c± rêk± po³o¿y³am mu d³oñ na policzku , chocia¿ juz sama nie wiedzia³am czy to zrobi³am , ale czu³am mimo bólu skórê ch³opaka. U¶miechnê³am siê do Niego
- Nie....martw...siê...wytrzymam....- skuli³am siê z nag³ego bólu jednak po chwili znowu spojrza³am na ch³opaka - Wytrzymam...
Moje s³owa utonê³y a obraz Tano-kun znikn±³ mi z oczu. Zemdla³am z wycieñczenia
By³em os³upia³y z przera¿enia. Minako-chan cierpia³a i to mo¿e nawet bardziej, jak ja...
Blady i roztrzêsiony, nie opuszcza³em dziewczyny. nachylony nad ni±, trzyma³em j± z rêkê, drug± za¶ siê podpiera³em. Wiedzia³em, ¿e zemdla³a przez demona i w normalnej sytuacji bym zareagowa³ inaczej, ale w tym przypadku, próbowanie ocuciæ dziewczyny nie by³o dobrym pomys³em...
Po ok. godzinie ocknê³am siê i zmêczonymi oczami spojrza³am przed siebie. By³am wyczerpana , wszystko mnie bola³o a moje cia³o by³o spocone z bólu i zmêczenia. Nie mia³am si³y aby co¶ zrobic. Poczu³am na swojej d³oni czyj¶ u¶cisk. Zerknê³am spod pó³przymkniêtych powiek na tego kogo¶. To by³ Tano-kun. Chcia³am co¶ powiedziec , jednak nic nie mog³am wydobyc ze swoich ust. Patrzy³am wiêc tylko na Niego nadal oddychaj±c ciê¿ko
-Spokojnie... odpoczywaj... to musia³o byæ mêcz±ce... ju¿ dobrze...-mówi³em cicho, dobrze maskuj±c swoje zdenerwowanie. By³em g³odny, wiêc szybko podszed³em pod drzwi i wzi±³em ramen od Wi, po czym wróci³em do Minako-chan. Uklêkn±³em obok dziewczyny i powoli zacz±³em je¶æ ramen, czekaj±c, a¿ dojdzie do siebie.
Chwyci³am jedn± rêk± nadal za piek±ce najbardziej ramiê. Skrzywi³am siê z bólu , czu³am jakby przy³o¿ono mi do pieczêci roz¿arzony wêgiel. Spojrza³am na ch³opaka na Jego twarzy mo¿e nie widaæ by³o zmartwienia ale ja czu³am w sercu , ¿e i tak jest inaczej. Spróbowa³am usi±¶æ na ³ó¿ku
- W-w-widzisz....ju¿....wszystko...ok...nie musisz...siê martwiæ... - szepnê³am bo nawet to sprawia³o mi ból jednak stara³am siê tego po sobie nie pokazywaæ
Bez s³owa wsta³em, wzi±³em ze sto³u zapakowane ramen i podszed³em do ³ó¿ka. Rozpakowa³em je, wzi±³em pa³eczki, trochê ramenu i podstawi³em dziewczynie pod nos.
-Zjedz... na pewno jeste¶ g³odna...-powiedzia³em spokojnie, czekaj±c, a¿ we¼mie te trochê jedzenia do ust-musisz je¶æ, ¿eby mieæ si³ê...-doda³em spokojnie, jednak z ka¿dym s³owem mój g³os coraz bardziej dr¿a³ i by³ coraz bardziej rozpaczliwy.
Spojrza³am na Niego nadal oddychaj±c ciê¿ko. Chwyci³am Go za d³oñ
- Tano-kun...nie martw siê...zaraz bêdê mog³a ....wstaæ na równe nogi...proszê nie martw siê... - szepnê³am
Po chwili milczenia bez s³owa wziê³am do ust trochê ramenu , prze³ykaj±c powoli
W milczeniu, poda³em dziewczynie kolejny kawa³ek ramenu. Po chwili milczenia, odezwa³em siê cicho:
-Bardzo boli, prawda? Znam ten ból dobrze... i powiem Ci, ¿e dzi¶ nigdzie nie idziesz... musisz odpoczywaæ... bêdê tu z Tob±...-mówi³em spokojnie, podaj±c ramen Minako-chan.
Dziwnie siê poczu³am s³ysz±c te s³owa. Spu¶ci³am g³owê i nawet nie zareagowa³am kiedy ch³opak podstawi³ mi pod nos kawa³ek ramenu.
~A wiêc....tak siê czujesz....kiedy Ookami Ciê atakuje...nie s±dzi³am , ¿e a¿ tak cierpisz...teraz jednak sama wiem jak to jest....~ pomy¶la³am
Zamy¶lona nie poruszy³am siê ani o centymetr ca³y czas patrz±c w pod³ogê
-Hej...-zawo³a³em cicho-zjedz... musisz mieæ du¿o si³y... sam zaraz skoñczê swoich ile¶tam ramenów.-u¶miechn±³em siê, chc±c jako¶ rozlu¼niæ atmosferê, jednak czu³em, ¿e mi to nie wychodzi.
Po raz kolejny zapad³a cisza. To by³o chyba w³a¶nie najgorsze...
Nagle jakbym odzyska³a si³y . Wziê³am od Niego miskê z ramenem i po³o¿y³am na ziemi. Potem upad³am na kolana i przytuli³am siê do Niego p³acz±c gorzko
- Wybacz mi...przez ca³y ten czas nawet nie wyobra¿a³am sobie , ¿e musisz tak cierpieæ przez Ookamiego...nie mog³am Ci pomóc w takim cierpieniu którego kilka razy do¶wiadcza³e¶ bo nie wiedzia³am jak to jest i nie wiedzia³am , ¿e to a¿ taki ból Ci sprawia...by³am egoistk±...wybacz mi... - powiedzia³am nadal p³acz±c
-Co Ty w ogóle wygadujesz?-spyta³em, patrz±c przed siebie-Egoistka? Gdyby nie Ty, to nadal le¿a³bym w ¶pi±czce Ookami'ego... albo nawet gorzej... nie wiedzia³a¶ przecie¿, jaki to ból... poza tym...-przerwa³em, ³api±c dziewczynê za ramiona i patrz±c jej w oczy-nie ja tu jestem teraz wa¿ny, ale Ty. Wiêc proszê Ciê, zjedz co¶, bo sam± wol± walki nie wygrasz. Nawet wojsko funkcjonuje wy³±cznie na jedzeniu. Bo przecie¿ bez tego, nie mieliby si³, aby walczyæ. Dasz radê sama zje¶æ?-mówi³em spokojnie, wskazuj±c na michê ramenu, która sta³a obok nas.
Spojrza³am na Niego jeszcze z p³yn±cymi ³zami po policzkach. Kiwnê³am g³ow± na znak , ¿e mogê zje¶æ sama. Otar³am powoli ³zy i spojrza³am jeszcze na ch³opaka a potem na ramen potem znowu na ch³opaka. Chwyci³am Go za rêkê i spojrza³am mu w oczy. Od razu w niej utonê³am w tej g³êbi oczu.
- M-mogê Ciê o co¶ poprosiæ? - spyta³am niemrawo
-O co tylko zechcesz!-powiedzia³em pewnie, patrz±c w oczy Minako-chan. Zamar³em w bezruchu, czekaj±c na s³owa dziewczyny. By³em trochê zdenerwowany, bo nie wiedzia³em o co mog³a mnie prosiæ, jednak czu³em, ¿e choæby nie wiem co, zrobiê to.
Westchnê³am i po chwili doda³am trochê niepewnie
- ...Przytul mnie....- szepnê³am i sama nie wiedzia³am czy ch³opak us³ysza³
Pragnê³am ciep³a , u¶cisku mi³o¶ci i otuchy. Potrzebowa³am uczucia , ¿e jestem komu¶ potrzebna
Odetchn±³em, po czym przytuli³em Minako-chan. To by³ ciê¿ki okres naszego ¿ycia... nie tylko wspólnego i dobrze rozumia³em, co czu³a. Nie mówi³em nic... nie uwa¿a³em tego za konieczno¶æ.
Przytuli³am siê do Niego mocno...potrzebowa³am jego blisko¶ci. Zamknê³am oczy i ws³uchiwa³am siê w Jego oddech. Powoli uspokajam siê z wra¿eniem które mnie...i zarówno ch³opaka spotka³y...
~Nigdy...nie pozwolê aby kto¶ nas rozdzieli³....~pomy¶la³am
- ...Kocham Ciê....- szepnê³am....mog³am to s³owo mówiæ przez ca³y czas i nigdy nie chcia³am przestaæ tej osoby któr± kocha³am ca³ym swoim sercem
-Ja te¿ Ciê kocham... i teraz proszê Ciê... odpocznij, bo musisz nabraæ si³... bêdê tu, przy Tobie...-powiedzia³em spokojnie, g³aszcz±c Minako-chan po g³owie i wci±¿ przytulaj±c j± czule.
Kiwnê³am g³ow± i wsta³am. Usiad³am na ³ó¿ku i spojrza³am na Niego z u¶miechem , wiedzia³am , ¿e dla Niego mogê nawet umrzeæ. To uczucie które do Niego ¿ywi³am by³o tak potê¿ne , ¿e ¿adna si³a by tego nie rozerwa³a.
- Tano-kun...wiem , ¿e to co powiem....mo¿e wydaæ Ci sie...beznadziejne...i mo¿e uznasz mnie za wariatkê...ale....to co teraz powiem mówiê prosto ze swojego serca...gdybym mia³a tak± szansê....spêdzi³abym resztê ¿ycia....u Twojego boku...i u nikogo innego - powiedzia³am z u¶miechem i z wielkim rumieñcem
-A mnie siê wydawa³o, ¿e to ju¿ sobie ustalili¶my-za¶mia³em siê, po czym wsta³em i lekko zacz±³em k³a¶æ Minako-chan-a teraz odpocznij... to bêdzie dla Ciebie najlepsze... no, nie daj siê prosiæ-u¶miechn±³em siê weso³o, bo jej s³owa by³y na prawdê mi³e-proszê Cie odpocznij...-szepn±³em jeszcze, po czym poszed³em na ¶rodek pokoju i zacz±³em trening w stylu Tai Chi. S³oñce o¶wietla³o pokój, jednak nie zwraca³em na to zbytniej uwagi... po prostu by³o... ³adniej... taka harmonia...
Le¿±c patrzy³am na trening Tano-kun z u¶miechem.Obserwowa³am ka¿dy Jego ruch. By³ precyzyjny i dok³adny...to co zawsze u mnie bêdzie brakowaæ. Po chwili zamknê³am oczy , jednak nie zasnê³am , chcia³am aby oczy trochê odpoczê³y. Widzia³am przed sob± dziwny obraz...a mo¿e i wcale nie taki dziwny...mo¿e nawet piêkny. U¶miechnê³am sie jeszcze szerzej dalej maj±c zamkniête oczy
No có¿... nie przerywa³em treningu. P³ynne ruchy r±k i nóg, które ³±czy³em z obrotami, odskokami i doskokami, tworzy³y niemal¿e taniec. Po parunastu minutach przerwa³em trening, bior±c siê za kolejne ramen. By³em przekonany, ¿e Minako-chan usnê³a, wiêc by³em jak najciszej.
Otworzy³am oczy kiedy nie us³ysza³am ¶wistu towarzysz±cemu treningowi ch³opaka. Spojrza³am na Niego i siê za¶mia³am
- Nie za du¿o tego ramenu ? - spyta³am patrz±c na Niego z iskierkami w oczach
Siorbn±³em, wci±gaj±c ramen, po czym odwróci³em siê do Minako-chan.
-Nieee-u¶miechn±³em siê, po czym wzi±³em kolejny kawa³ek potrawy-my¶la³em, ¿e ju¿ ¶pisz... co¶ jest nie tak?-spyta³em w przerwie miêdzy kêsami. Spogl±da³em w okno i podziwia³em piêkno dnia.
- Nie nie...wszystko w porz±dku...czujê siê ju¿ lepiej...o wiele lepiej...widocznie Twoja obecno¶æ tak na mnie dzia³a - za¶mia³am siê i u¶miechnê³am do ch³opaka
Za¶mia³em siê lekko, po czym skoñczy³em ramen i wsta³em.
-Raaaany... ale ja siê ob¿ar³em-u¶miechn±³em siê satysfakcyjnie, wsta³em i wróci³em do treningu. Najedzony, jednak nie wp³ynê³o to jako¶ na moje ruchy. Jednak... tym razem zacz±³em sobie co¶ nuciæ... prost± melodiê, która pomaga³a mi skoordynowaæ ruchy.
- Uwa¿aj trochê....trening po jedzeniu ¼le wp³ywa na jego efekty... - odpar³am patrz±c na Niego - a zreszt±....nie przesadzasz z nim odrobinkê? - spyta³am - Cwiczenie w pokoju ....dziwna metoda ale chyba przyada³oby Ci siê trochê przestrzeni do tego treningu nie s±dzisz -zasugerowa³am z u¶miechem
-Eee tam! Tu mam go do¶æ!-za¶mia³em siê i wskoczy³em na ¶cianê, a potem na sufit i tam kontynuowa³em trening.
-Widzisz? Mam tu wystarczaj±co du¿o miejsca na trening-za¶mia³em siê i wróci³em do trenowania, co jaki¶ czas, zmieniaj±c p³aszczyznê z sufitu na pod³ogê i ¶cianê.
Nie mog³am siê powstrzymaæ od ¶miechu kiedy ch³opak przeskakiwa³ z sufitu na pod³ogê. Chwyci³am siê za brzuch i zaczê³am siê ¶miaæ opêtañczo. To by³ mimo wszystkiego zabawny widok. Przez tak opêtañczy ¶miech nagle spad³am z ³ó¿ka.
- Ite....- mruknê³am jednak z u¶miechem
Za¶mia³em siê g³o¶niej, widz±c Minako-chan. By³em akurat na suficie, wiêc podszed³em do ³ózka, pu¶ci³em sufit, podpar³em siê rêk± o ³ó¿ko, odbi³em siê i wyl±dowa³em na pod³odze. Podszed³em do niej i wyci±gn±³em rêkê w kierunku dziewczyny, aby mog³a wstaæ. Czu³a siê chyba ju¿ du¿o lepiej, co by³o jeszcze jednym powodem mojej rado¶ci.
Skorzysta³am z pomocy i wsta³am. U¶miechnê³am siê do ch³opaka. Chyba naprawdê czu³am siê o niebo lepiej , jednak odpoczynek daje efekty. Spojrza³am na Tano-kun i na Jego radosn± twarz. Da³am mu szybkiego buziaka w nos ( ) i odpar³am z u¶miechem
- Mo¿e siê gdzie¶ przejdziemy? Co Ty na to ? - spyta³am
-Z Tob± to i na koniec ¶wiata-odpar³em rado¶nie, patrz±c na ukochan± Minako-chan-powiedz gdzie, a pójdziemy-doda³em po chwili. Spojrza³em jeszcze na stó³... by³y jeszcze 3 rameny.
-No to mamy równie¿ kolacjê-stwierdzi³em weso³o, wyskakuj±c przez okno. Zaczeka³em po drugiej stronie na dziewczynê i wyci±gn±³em d³oñ, ¿eby siê wspar³a... tak na wszelki wypadek...
Wyjrza³am przez okno i u¶miechnê³am siê do Niego
- Teraz to ja czujê siê jak Julia a Ty jeste¶ mój Romeo wiesz? - powiedzia³am i poca³owa³am GO szybko w usta - A to by³ poca³unek kiedy Romeo wszed³ na balkon do swej Julii - za¶mia³am siê i skorzysta³am z pomocy. Przeskoczy³am na drug± stronê i powiedzia³am - Co powiesz na ³±kê nad rzek±? Nigdy nie zapomnê jak wtedy obsypa³e¶ mnie kwiatami - odpar³am zadowolona z wspomnieñ
//Pozwolisz, ¿e zabiorê nas obu? //

Zarumieni³em siê trochê, drapi±c siê po g³owie i patrz±c trochê nie¶mia³o na Minako-chan. Po krótkiej chwili jednak zamkn±³em okno i chcia³em ju¿ i¶æ, ale zapomnia³em o jednym szczególe. Otworzy³em jeszcze raz okno i ¶ci±gn±³em z siebie maskê ANBU i rzuci³em j± na ³ó¿ko. Potem by³em ju¿ pewny, ¿e jest wszystko w porz±dku, wiêc zabra³em ukochan± Minako-chan na ³±kê nad rzek± w Konoha.

<NMN>
Wesz³am do pokoju przez drzwi . i Usiad³am na ³ó¿ku , czekaj±æ na ch³opaków.
~No i gdzie oni s±
Pomy¶la³am , zê w tym czasie rozpakuje ramen co te¿ uczyni³am
W oddali by³o ju¿ s³ychaæ nasze przekomarzania siê:
-Tylko siê nie przewróæ, bo nogê z³amiesz, Mistrzu!
-Oj nie b±d¼ taki do przodu, bo Ciê ogon wyprzedzi i wtedy z ty³u mo¿e brakn±æ! Mo¿e zwolnij i zobacz co i jak?
-Zapomnij! Poddaj siê, bo i tak przegrasz!
-Chyba ¶nisz!
-¦limak!
-Krótko³apek!
-Oooo... no to do zobaczenia na mecie!-z tymi s³owami pogna³ do przodu i tyle go widzia³em...
Kiedy w koñcu dotar³em na metê, opar³em siê o okno, aby z³apaæ oddech. Spojrza³em na Kokoroi, który siedzia³ przed oknem z jêzorem wywalonym na zewn±trz i z szczeniêcym u¶mieszkiem merda³ ogonem.
-No dobra.... Ty... wygra³e¶ 56 razy, ja wygra³em 32 razy... i mamy... 12 remisów... i tak Ciê kiedy¶ dorwê...-sapa³em, ³api±c oddech.
-Tak, tak... ju¿ to ju¿ 100 wy¶cig i Ty nadal wierzysz, ¿e mo¿esz ze mn± wygraæ? Biedny ch³opcze...-za¶mia³ siê, czekaj±c na swoje ramen...
Wszed³em do pokoju i otworzy³em dwie ostatnie porcje. Jedn± nasypa³em do miski wilka, który zajada³ je z wielkim apetytem, a ja jad³em swoje. Usiad³em obok Minako-chan i zacz±³em wsuwaæ... by³o o wiele pyszniejsze, jako, ¿e by³em bardzo g³odny...
Nie mog³±m siê powstrzymaæ od ¶miechu
- Wy siê nie zmienicie....- powiedzia³am i zaczê³am je¶æ swoje ramen...
Szybko je zjad³am poniewa¿ podobnie jak ch³opak by³am bardzo g³odna. Kiedy skoñczy³am po³o¿y³am na jakiej¶ pó³ce miskê i odpar³am
- By³o pyszne....- po chwili przeci±gnê³am siê i ziewnê³am - Ale jestem zmêczona... - odpar³am padaj±c na ³ó¿ko zamykaj±c oczy , jednak po chwili otworzy³am oczy i zobaczy³am , ¿e Tano-kun ¶pi. //Nie wiadomo kiedy wróci ,dlatego przyjmujê , ¿ê zasn±³//U¶miechnê³am siê i wsta³am okrywaj±c Go ko³dr±. Po chwili jednak stwierdzi³am , ¿e czas najwy¿szy powróciæ do stowarzyszenia. Napisa³am kartkê któr± po³o¿y³am w widocznym miejscu na biurku. Da³am mu ca³usa w policzek i szepnê³am
- Do zobaczenia
Po chwili wyskoczy³am przez okno
< NMM>
Kod: Na kartce jest napisane
Musia³am wróciæ do Kumo do stowarzyszenia....zapraszam Ciê tam w ka¿dej chwili. Ju¿ têskniê
Minako
Casper wparowa³ do ¶rodka ebz zatrzymania siê nawet na sekundê. Spojrza³ na Tano. U¶miechn±³ siê do niego po czym na bez dechu zada³ pytania:
- Gdzie minako ? Jest mi bardzo potrzbena, czy mo¿esz mi powiedzieæ gdzie teraz jest ?
Casper nie czeka³ na odpowied¼, wzia³ kartkê. Przeczyta³ i znów wybieg³ tworz±c klona mokuton w biegu. <nmm i klona>
No có¿... spa³em...

Mia³em sen... najpierw ciemno¶æ... nic nie by³o mo¿na zobaczyæ... rozejrza³em siê woko³o, ale wszêdzie to samo...
Nagle... zobaczy³em ¶wiate³ko... jakby otwierane drzwi... wszystko poja¶nia³o i zobaczy³em Akki-kun... sta³ w pokoju, spokojny, niczego nie ¶wiadomy... spojrza³em na drzwi... wchodzi³a tu Minako-chan. Mog³a w koñcu zobaczyæ swego brata... mog³a byæ na prawdê uszczê¶liwiona... ale niestety... us³ysza³em ¶miech... spojrza³em na Akki-kun... z ust ciek³a mu krew, a za nim sta³a kobieta... ju¿ dobrze wiedzia³em, kim ona by³a. Wziê³a zamach i uderzy³a w plecy ch³opca, który plu³ krwi±. Chcia³em siê ju¿ rzuciæ na kobietê i j± zabiæ, ale us³ysza³em, ¿e kto¶ zach³ysn±³ siê powietrzem... to by³a Minako-chan... widzia³a to wszystko... pad³a na ziemiê i p³aka³a gorzko. Wtedy odezwa³a siê morderczyni Akki-kun:
-Mia³e¶ czas, ¿eby mnie powstrzymaæ, ale tego nie zrobi³e¶. Dlaczego? Czy¿by nie zale¿a³o Ci na szczê¶ciu ukochanej Minako-chan?-spyta³a z szyderczym u¶miechem, puszczaj±c ch³opca, który bezw³adnie opad³ na ziemiê.
Chcia³em odpowiedzieæ, ale us³ysza³em Minako-chan:
-Dlaczego... dlaczego nie uratowa³e¶ mojego brata... my¶la³am... my¶la³am, ¿e...-spu¶ci³a g³owê, p³acz±c coraz rozpaczliwiej. W koñcu siê podnios³a i spojrza³a na mnie okrutnym, a zarazem rozpaczliwym g³osem:
Na nikim Ci nie zale¿y! Odejd¼ i mnie zostaw!-nie mog³em siê ruszyæ... to by³o, jak ugodzenie w serce... jednak mia³a racjê... oboje mieli racjê... mia³em czas... mog³em uratowaæ Akki-kun.
Pad³em na kolana i zacz±³em p³akaæ... obraz zacz±³ siê rozmazywaæ, wirowaæ i traciæ kszta³ty... rozpad³ siê, jakby kto¶ go przeci±³ albo potarga³, jak obrazem... rozdarty na 11 czê¶ci... czarnych czê¶ci, które wi³y siê, jak ¿ywe... bo by³y ¿ywe.. nie widzia³em ju¿ nic, ale mnie widzia³o... para czerwonych i nienawistnych oczu ogl±da³a mnie z satysfakcj±...
Nie mog±c znie¶æ tego wszystkiego, w koñcu siê obudzi³em. Usiad³em... by³em spocony i zmêczony. Spojrza³em na swoje d³onie.
-Ja... na prawdê mog³em go uratowaæ... mia³em czas... zawiod³em...-mamrota³em, zakrywaj±c twarz tymi samymi d³oñmi i pogr±¿aj±c siê w rozpaczy
Do pokoju wlecia³ ma³y ptaszek a w dziobie mia³ list. W ¶rodku by³a informacja o misji
W ma³ej wioseczce s³yszy siê informacje o cz³owieku który zabija bezlito¶nie kobiety. Nazywaj± Go Kubem Rozpruwaczem. Twoim zadaniem jest pokonanie Go i zabicie. Ta wioska znajdujê siê w Ame
Misja rangi A
500 Y
150 PCh
10 pkt do stat
Przeczyta³em karteczkê i natychmiast wyruszy³em. Wzi±³em ze sob± ¿ywno¶æ, sprzêt... maskê ANBU ubra³em, po czym wyskoczy³em przez okno, nie zamykaj±c go.

<NMM>
Otworzy³em drzwi do pokoju... dziwne tak u¿ywaæ drzwi, ale w koñcu trzeba! Podszed³em do ³ó¿ka i pad³em na brzuch, bo le¿enie na plecach to niemal¿e samobójstwo. My¶la³em nad tym, jak siê teraz móg³ czuæ Kokoroi... bardzo ucierpia³ na misji...
Po d³ugim wypoczynku, poczu³em siê du¿o lepiej fizycznie, jednak nadal ba³em siê o Kokoroi. By³em tak przejêty tym, ¿e przeze mnie móg³ zgin±æ... musia³em byæ silniejszy... i to szybko. Postanowi³em wiêc iSæ do Doliny Koñca potrenowaæ trochê. Wyszed³em przez okno i nie zamkn±³em go.

<NMM>
Uda³o mi siê dotrzeæ do domu, co by³o bardzo dobr± wiadomo¶ci±. Wszed³em do pokoju przez okno, upad³em na ³ó¿ko i zasn±³em, my¶l±c, jak to teraz bêdzie...
Obudzi³em siê, wypoczêty, ale smutny. Usiad³em i zacz±³em my¶leæ, kiedy do czego¶ doszed³em, wsta³em i znajduj±c miejsce w pokoju, zacz±³em robiæ pompki.
To by³a tragedia, przez t± ¶pi±czkê moja forma spad³a i to bardzo...
Natychmiast wyskoczy³em przez okno w stronê ogrodu na ty³ach posiad³o¶ci.

<NMM>
Wszed³em do pokoju, zamkn±³em za sob± drzwi na kluczyk, rzuci³em wszystkim w k±t i pad³em na ³ó¿ko, twarz chowaj±c w poduszkê. Po chwili my¶lenia nad tym zdarzeniem, po prostu siê pop³aka³em. To bardzo bola³o...
W pewnym momencie w pokoju pojawi³y siê dwie postacie...ma³y ch³opczyk o czerwonych oczach oraz starszy ch³opak o czerwonych w³osach. Starszy popatrzy³ na Ciebie i odpar³
- Rany...cz³owieku nie p³±cz tak! Przecie¿ On CI nie pomo¿e prawda?
- Nii-san nie mów tak do Niego...to kto¶ wa¿ny dla Minako-nee-chan...TY te¿ p³aka³e¶ kiedy ...umiera³es i wiedzia³e¶ , ¿e sprawisz jej tym ból
-Starszy prychn±³ i podszed³ do Ciebie
- Oj Tano...przestañ ryczeæ , bo Minako-nee nie zniesie takiego widoku...Ona nawet nie wies zjak jest teraz za³amana
Po g³soei mog³ê¶ rozpoznaæ m³odszego ch³opca...Akki...brat Minako
-Akki-kun...? To Ty? Nie, przecie¿ sam widzia³em, jak Ty... czego chcesz?-mówi³em przez ³zy, jednak samo spotkanie tego ch³opca sprawi³o, ¿e przesta³em p³akaæ.
- Czego chce , czego chce.... - zacz±³ brat Akkiego a potem odpar³ - Oczywiscie , zê chce Ciê pocieszyæ...ja jako opiekun w Niebie mog³em Go zabraæ za dobre sprawowanie na wycieczkê...a ten sobie za¿yczy³ , ¿e chce siê z Tob± zobaczyæ i pocieszyæ...On chce.... - lecz Akki mu przerwa³
- Tano-kun przecie¿ p³acz Ci nic nie da...trzeba wzi±æ siê w gar¶æ i brn±æ dalej ...
- A ja po raz kolejny dodam , ze tym p³aczem tylko zgaisiæ ten p³omyk nadzieji który pozosta³ Minako-nee...kiedy Ty spa³e¶ , by³es w ¶pi±czce nawet nei wiesz ile Ona okropno¶ci prze¿y³a....je¶li Ciê zobaczy w takim stanie...chodzi mi o ten p³acz...za³amie siê...- odpar³ Axel
-Nie wiem, jak to jest straciæ ¿ycie, ale wy nie wiecie, jak to jest straciæ wzrok... a o Minako-chan siê nie martwcie... nie zobaczy mnie w tym stanie... nie zobaczy...-powiedzia³em spokojnie, spuszczaj±c g³owê.
-A teraz zostawcie mnie w spokoju...-doda³em, odwracaj±c twarz w stronê okna.
W tym momencie mog³e¶ poczuæ dziwn± aurê a potem jak kto¶ Ciê chwyta za ramiona
- Masz zamiar j± zostawiæ Czy Ciebie stary pogiê³o??!! Chcesz aby Ona kompletnie siê za³ama³a??!! Je¶li masz zamiar zostawiæ moj± siostrê to z³amie kodeks duchów i sam Ciê osobi¶cie zabije!! - krzykn±³ Axel
- Nii-san przestañ - krzycza³ Akki próbuj±c odci±gn±æ starszego brata od Ciebie
Nie wzruszy³em siê. Nie próbuj±c odtr±ciæ ducha, powiedzia³em spokojnie:
-Ja jej nigdy nie zostawiê... NIGDY. Ale te¿ nie chcê, ¿eby mnie takiego widzia³a... mogê siê z ni± widywaæ, ale nie zobaczy mnie... zawsze bêdê mia³ maskê ANBU albo po prostu schowam siê w cieniu... proste.
- I my¶lisz , ¿e to pomo¿e? Lepiej aby¶ jej powiedzia³ sam...ni¿eli sama by siê musia³a domy¶laæ...tym samym bardziej siê zamartwiaj±c...- odpar³a Axel odsuwaj±c sie od Ciebie
Potem do Ciebie podszed³ Akki k³ad±c Ci rêkê na ramieniu
- Tano-san...nie za³amuj siê...to tylko przeszkoda na drodze ¿ycia z którymi ca³y czas siê borykamy...- westchn±³ i doda³ - Martwisz siê tym , zê nigdy jej nie zobaczysz? Ze nie zobaczysz twarzy Minako-nee-san? - spyta³
Ju¿ przesta³em zwracaæ uwagê na Axela i zacz±³em mówiæ do Akki-kun:
-Nigdy wiêcej jej nie zobaczê... jej u¶miechu, jej oczu... na co komu... id¼cie ju¿, proszê...-przerwa³em. Chcia³em zostaæ sam. Wsta³em i podszed³em do stolika, gdzie sta³a butelka wody, po czym siê napi³em. Mia³em nadziejê, ¿e sobie pójd±.
- Nie musisz jej widzieæ oczami...mo¿esz j± widzieæ sercem... - odpar³ Akki-kun wzdychaj±c
Duchy spojrza³y na siebie a Axel po³o¿y³ Ci d³oñ na ramieniu
- Nie zapominaj o tym co Ci mówili¶my..nie rañ Minako-nee i siebie...³zy nic Ci nie pomog±...id¼ dalej przed siebie... - odpar³ i odszed³ na ¶rodek pokoju - Mo¿e jeszcze wpadniemy....a ...i nie mów Minako , ¿e nas spotka³e¶...i tak juz za du¿o prze¿y³a - odpar³ Axel
Akki przytuli³ siê do Ciebie na krótka chwilê
- Nie martw siê...do zobaczenia...- odpar³...ciep³o które ca³y czas czu³e¶ zniknê³o...oboje zniknêli
Siedzia³em tak bezczynnie, nie wiedz±c, co o tym wszystkim my¶leæ. Wzi±³em kolejny ³yk wody i nastêpny... i jeszcze jeden... a¿ opró¿ni³em ca³± butelkê.
-Chikusho...-stêkn±³em, spuszczaj±c g³owê. Musia³em nad tym mocno pomy¶leæ...
Podszed³em powoli do drzwi i zapuka³em. Nie s³ysz±c (b±d¼ s³yszac) s³owa wej¶æ wszed³em. Powoli wchodzi³em w g³±b pomieszczenia rozgl±daj±c siê wokó³ i patrz±c czy jest tano.
S³ysz±c, ¿e kto¶ wchodzi, od razu schowa³em siê w cieñ za pomoc± Kage Gakure no Jutsu i wy³oni³em siê za "go¶ciem" przystawiaj±c mu kunai do gard³a.
-Czego tu szukasz?-spyta³em ch³odno-jeden ruch i po¿egnasz siê z ¿yciem, wiêc uwa¿aj.

//Wybacz t± agrasjê... no, ale... no w³a¶nie.//
Powoli lekko odwróci³em g³owê aby zobaczyæ kto mnie zaszed³. Gdy spostrzeg³em ¿e to tano powiedzia³em.- "Witaj Tano. Co za ciekawe przywitanie mi tu zaserwowa³e¶."
Bardzo d³ogo nie widzia³em przyjació³. Zbyt d³ugo.
-Nie wiem, kim jeste¶, ani sk±d mnie znasz, ale opu¶æ ten pokój, natychmiast!-rozkaza³em, nie wiedz±c, kto to by³.
"Chcesz powiedzieæ ¿e nie chcesz znaæ swych przyjació³? Ani Rado, a nawet Minako-chan?" -powiedzia³em to maj±c nadzieje ¿e nim to wstrz±¶nie i ¿e sie obudzi. Normalnie nie by³bym taki bezpo¶redni i nieprzyjemny ale jestem w z³ym humorze.
Te slowa mnie nieco zdenerwowa³y.
-Zamknij siê! Nie masz prawa mówiæ takich rzeczy, draniu! Pytam ostatni raz, kim jeste¶?-mówi±c to, przystawi³em Tanto do jego pleców, a kunai, który dzier¿y³em pod jego gard³em, przysun±³ siê nieco w moim kierunku, zmuszaj±c tym samym przybysza do wygiêcia siê.
"Czy¶ ty wogule zg³upia³? Niepoznajesz przyjaciela?! Przyszed³em z tob± pomówiæ. Od ostatniego naszego spotkania na pos±gu pierwszego hokage po treningu z casprem. Potem pobieg³es do kusy walczyæ z akowcami i ratowaæ Minako-chan. Od tamtego czasu cie niewidzia³em. Teraz sobie przypominasz?!" -by³em w coraz gorszym nastroju, tano bardzo mi w tym pomaga³.
Usi³owa³em sobie przypomnieæ, kim mog³ byæ ten, z kim tam wtedy rozmawia³em, ale nie pamiêta³em. Jednak uwierzy³em i pu¶ci³em ch³opaka, odwracaj±c siê natychmiastowo. Nie chcia³em, ¿eby widzia³...
-Wybacz... moje ¿ycie siê zawali³o i nie radzê sobie z tym...-spu¶ci³em g³owê, chowaj±c swoj± broñ.
-Na prawdê przepraszam-doda³em po chwili ze smutkiem.
"W³a¶nie widze ¿e sobie nie radzisz. Zachodziæ tak kumpla. Czy¿bym a¿ tak siê zmieni³ z twarzy. Przecie¿ nikt mi gêby niezmasakrowa³. Wygl±dam tak jak dawniej. Chyba ¿e cierpisz na skleroze i mnie nie poznajesz."
Stanê³am przed pokojem ch³opaka. S³ysza³am jakie¶ odg³osy dlatego aby nie byæ nie kulturalna , dlatego zapuka³am
- T-Tano-kun...jeste¶ tam? Mówi Minako... - powiedzia³am g³o¶no aby us³ysza³
Nie wiedzia³am jak ten siê cuzjê...ostatnim razem widzia³am Go w skrzydle szpitalnym. Czu³am wyrzuty sumienia , ¿e GO na tak d³ugi czas zostawi³am
Kiedy us³ysza³em g³os ukochanej Minako-chan, wpad³em w panikê. Szybko otworzy³em drzwi, zaraz po tym, chowaj±c siê w cieniu i wymykaj±c siê przez okno.
To, co robi³em... bola³o mnie bardziej, ni¿ cokolwiek innego na tym ¶wiecie...
-"wybacz mi, najdro¿sza... wybacz..."-powiedzia³em w my¶lach, biegn±c gdzie¶ przed siebie.

// Drzwi otwarte i widzicie siê wzajemnie... przepraszam, ¿e tak to robi, ale to, co on teraz czuje... //
Kiedy otworzy³y siê drzwi mia³am zamiar ju¿ rzuciæ siê Tano-kun na szyjê...jednak Jego nie by³o w pokoju. Spojrza³am na Rado który tutaj by³
- Rado-kun...gdzie jest Tano-kun? - zapyta³am
Potem mój wzrok pad³ na otwarte okno. Ju¿ wiedzia³am co siê sta³o. Nie chcia³ mnie widzieæ. Spu¶ci³am g³owê ...zacisnê³am d³onie w piê¶ci i po chwili wybieg³am z pokoju ze ³zami w oczach
NMM
Widz±c to wszystko co w³a¶nie siê sta³o, nie wiedzia³em co mam o tym my¶leæ. Spojrza³em na okna i na drzwi. Nie wiedzia³em za kim mam biegn±æ. Po chwili krótkiej analizy z trudem ruszy³em za tano. Wyskakuje przez okno. <nmm>
Wskoczy³em do sypialni przez otwarte okno. Zdj±³em z siebie broñ, ekwipunek, maskê... nawet koszulkê, zostaj±c w ciemnych spodniach i banda¿ach, otaczaj±cych stopy i przedramiona... no i opaska.
Po kilkunastu minutach sprz±tania mog³em odpocz±æ. Pad³em na ³ó¿ko i zasn±³em.
Postaæ ubrana w ciemny zielony p³aszcz z d³ugimi rêkawami i kapturem zas³±niaj±cym ca³± twarz przesz³a wpierw przez brame terenu rezydencji Senju a nastêpnie podszed³ pod drzwi pokoju. PRzy u¿yciu kija otworzy³ drzwi. Po pomieszczeniu rozbrzmia³ skrzyp. Do ¶rodka wszed³ nieznajomy podpierajac siê lask± i przy okazji wydaj±c d¼wiêk stukania o drewnian± posadzkê pokoju. Poczuæ mo¿na by³o w powietrzu zio³a ró¿nej ma¶ci. Osoba mimo zakrytej twarzy jakby spojrza³a na ³ó¿ko.
Spa³em tak mocno, ¿e nie us³ysza³em go¶cia... dopiero zio³a obudzi³y mnie, jednocze¶nie wprawiaj±c w radosny nastrój... tak przyjemnie pachnia³y...
Jednak ¶wiadomo¶æ, ¿e w moim pokoju jest kto¶ obcy trochê mnie przestraszy³a. Zerwa³em siê na równe nogi i zwróci³em siê do przybysza:
-Kim jeste¶ i czego szukasz w moim pokoju? To teren prywatny, a nie s±dzê, ¿eby¶ by³ jednym z moich przyjació³...-mówi³em zdecydowanie i twardo.
Uprzednio wchodz±c przez posiad³o¶æ klanu ruszy³am w kierunku pokoju Tano-kun. Czarny p³aszcz powiewa³ na delikatnym podmuchu wiatru. Po chwili us³ysza³am znajomy mi g³os. Skierowa³am siê ku drzwiom i zobaczy³am Tano-kun. Znowu poczu³am ból w sercu na widok Jego oczu. Jednak siê równie¿ zarumieni³am kiedy zobaczy³am co ma na sobie ch³opak. A w³a¶ciwie co tylko mia³ na sobie. To jednak mi nie przeszkadza³o aby omin±c z lekkim uk³onem towarzysza i uprzednio mówi±c
- Tano-kun - przytuliæ siê mocno do ch³opaka.
By³em tak przejêty go¶ciem, ¿e nie us³ysza³em Minako-chan... dopiero jej ciep³y u¶cisk i g³os sprawi³y, ¿e zwróci³em uwagê na ni±.
-Mi-Minako-chan? Co Ty tutaj robisz?-spyta³em, przytulaj±c j±, jednak wci±¿ by³em skupiony na przybyszu... kto wiedzia³, czego on chcia³?
Odruchowo trochê siê obróci³em, czê¶ciowo zas³aniaj±c dziewczynê swoim cia³em.
U¶miechnê³am siê delikatnie na Jego s³owa. Ten g³os zawsze mnie uspokaja³.
- Jak to co robiê....stojê - za¶mia³±m siê
Jednak kiedy poczu³am jak Tano-kun mnie delikatnie obraca tak aby mnie zas³oniæ przed towarzyszem spojrza³am na Niego marszcz±c brwi. Ten zapach zió³...nie czu³am Go dobrze ale przypomnia³ mi o jednej osobie
- C-Casper-san? - zapyta³am niepewnie
Kiedy us³ysza³em, co mówi³a Minako-chan, zw±tpi³em. Czy to by³o mo¿liwe, ¿eby to by³ Casper-sensei...?
Wyluzowa³em siê trochê, jednak wci±¿ by³em czujny. Zrobi³em zdziwion± minê i lekko przekrêci³em g³owê.
-Casper-sensei...? To Ty?-spyta³em cicho i niepewnie.
- Nie spodziewa³em siê ¿e na terenie w³asnej rezydencji zostanê uznany za przybysza ... - powiedzia³ z rado¶ci± w swoim niezwykle jak dla niego spokojnym g³osie, nie by³o s³ychaæ w nim ani nutki urazu co do niefortunnego przywitania Tano. Mimo i¿ jego twarz by³a zakryta kapturem nie trudno by³o siê domy¶leæ ¿e napewno siê u¶miecha. -... Witaj Tano i ty Minako. Mi³o was znów widzieæ. Znów od takiego d³ugiego czasu. - po chwili doda³ pod nosem - To prawda ¿e kobiety maj± szósty zmys³ ...
Podesz³em trochê bli¿ej obydwojka wchodz±c g³êbiej w pomieszczenie. Podpiera³em siê wci±¿ o drewnianej lasce jakbym by³bym ranny b±d¼ mia³ kontuzjê. Drewniany kij trzyma³em przez materia³ d³ugiego rêkawu. Sk³onem g³owy przywita³em m³odych.
Kiedy siê okaza³o,l ¿e to na prawdê Casper-sensei, ucieszy³em siê i to bardzo. Nie widzia³em go od tak dawna! Pu¶ci³em Minako-chan i podbieg³em do sensei. chcia³em go po prostu wy¶ciskaæ, ale powstrzyma³em siê, s³ysz±c kij... na pewno co¶ mu siê sta³o.
-Nic Ci nie jest, Casper-sensei?-spyta³em z trosk± na twarzy... nawet zwróci³em g³owê w tamt± stronê... mimo, ¿e by³o to bez sensu.
- Nic mi ni jest - powiedzia³em szczerze jednak takim tonem i¿ zostawia³ w±tpliwo¶ci. I taki mia³ byæ ten ton. Praw± d³oñ po³o¿y³em na g³owie ch³opaka i rozwali³em mu fryzurê z czystej sympati. - Tyle siê zmieni³o, tyle z³ych rzeczy siê sta³o a tyle ujrza³em na swych oczach i mi³y jest mi widok bliskiej mi osoby w której nadal jest taki jasny blask dobroci ...
- Minako czy¿ ty¶ nie wróci³a z misji zwiadowczej razem z Hyut± i Itachim ? - zmieni³em zdanie ciekawsko. Jednak to by³a dociekliwo¶æ mêdrna ...
//Casper...uznaje sie , zê eventu nie by³o " //
Patrzy³am niepewnie na Caspra. W jego g³soie s³ysza³am w±tpliwo¶æ kiedy mói³ , ¿e nic mu nie jest. Jednak widz±c jak rozwala fryzure Tano-kun u¶miechnê³am siê do siebie. Wydawa³o mi siê , ¿e Casper-san jest dla Tano-kun niczym ojciec...kim¶ na kim mo¿e polegaæ. Spojrza³am na Caspra-san
- Tak...wróci³am na szczê¶cie to by³y tylko pog³oski i nic powa¿nego siê nie dzieje ( wymy¶liæ co¶ na poczekaniu ") - powiedzia³am ze spokojem - Na pewno nic Tobie nie jest Casper-san? - zapyta³am
// Dlaczego sie uznaje ze eventu nie by³o No my¶la³em ¿e jest bo casprowi powiedzia³ to Rado wiêc wiesz To informacja s³owna //
- Oczywi¶cie ¿e nic mi nie jest, dawno siê tak dobrze nie czu³em - po chwili kasznê³em. Suchym g³uchym kaszlem. Jednak w aktorstwie by³em nad zwyczaj dobry. Dlaczego siê tak zachowywa³em by³o to moj± s³odk± tajemnic±.
- Lepiej powied¼dzie co u WAS - podkre¶li³em tonem s³owo WAS. Celowo.
Poczu³am , ¿ê robiê siê czerwona. I to bardzo. Wed³ug mnie to by³o dziwne pytanie. Jednak potem spowa¿nia³am . Spojrza³am na Tano-kun. Na Jego oczy. Od razu posmutnia³am . Jako¶ nie mia³am odwagi aby co¶ powiedzieæ. Patrzy³am po prostu w pod³ogê. Przypomnia³o mi siê jakim jestem zagro¿eniem dla Tano-kun. Ookami aby mi równie¿ sprawiæ ból mo¿e zrobiæ z Tano-kun wszystko. Mo¿e powinnam odej¶æ....czy to by³o rozwi±zanie...zostawiæ Tano-kun samego? W owej sytuacji? Nie mog³±m...moje serce nie pozwala³o...ale umys³ mówi³ , ¿ê sprawiam mu ból ...i to du¿y. Patrzy³am po prostu w pod³ogê pogr±¿ona w rozmy¶laniach
-U nas...? Hmh... szczerze, to dawno nie widzia³em Minako-chan, bo zapad³em w ¶pi±czkê... a potem... jak "widaæ"...-powiedzia³em nad wyraz spokojnie. Nie mia³em zamiaru dawaæ Ookami'emu chorej satysfakcji z mojego cierpienia, mimo, ¿e bardzo mnie to bola³o.
Odwróci³em siê i wzi±³em ³yk wody z butelki, która sta³a na szafce, po czym usiad³em na parapecie, spuszczaj±c nogi przez otwarte okno.
- Mi³o mi to s³yszeæ ¿e wszystko dorbze - u¶miechnê³em siê - Mi³o¶æ to wiêzy podwójne, nie pojedyñcze. By móc je zawi±zaæ potrzeba obu a by rozwi±zaæ tak¿e potrzebujemy obu a jednak s± zbyt silne by móc je zniszczyæ przez inne si³y ... nawet te które siê wydaj± silniejsze. - Skierowa³em siê wolnym krokiem ku okiennicy. Spojrza³em w szybê na ¶wiat zielony. Piêkny ¶wiat.
Spojrza³am na Caspra uwa¿nie. Mówi³ m±dre i piêkne s³owa. Odwróci³am siê w Jego stronê i spojrza³am na Tano-kun. Od razu serce mi zabi³o szybciej. U¶miechnê³am siê do siebie . Na mojej twarzy pojawi³ siê rumieniec.Nie ma s³ów aby wyraziæ tego jak bardzo kocha³am Tano-kun. Nie ma s³ów aby wyraziæ co bym zrobi³a gdyby Go przy mnie nie by³o...nie ma s³ów aby wyraziæ jak bardzo chcia³abym przy nim zostaæ...do koñæa swoich dni. Patrz±c ci±gle na Tano-kun u¶miechnê³±m siê i mimowolnie odpowiedzialam cicho Casprowi
- Tak...masz racjê - powiedzia³am ci±gle patrz±æ na Tano-kun
-¦wiêta racja...-powiedzia³em cicho i spokojnie. Po chwili siedzenia, ziewn±³em leniwie. Wci±¿ by³em zaspany. Tak mocno kocha³em Minako-chan... dla niej zrobi³bym na prawdê wszystko... a nawet jeszcze wiêcej! Us³ysza³em kolejnego ptaka... samotnie æwierka³... piêknie, aczkolwiek smutno...
Zdj±³em opaskê z oczu i maj±c je zamkniête, wystawi³em twarz na s³oñce... ciep³e, przyjemne s³oneczko.
Wszystko zmieni³o barwy na bardziej czerwone... Wszystko wokó³ Minako z wolna nieruchomia³o.
-Minaku¶...-us³ysza³a¶ zimny i bezlitosny g³os Seaha-Zdoby³em kolejne Kekkei Genkai... Kiedy mnie odwiedzisz? Têsknie...
Demon zachichota³, a po chwili wokó³ ciebie pojawi³y siê powykrêcane suche drzewa... Dopiero po chwili zrozumia³a¶, ¿e to poskrêcane ludzkie cia³a bez ¶ladu ko¶ci... Chcia³a¶ krzyczeæ, ale gard³o mia³a¶ jak w koszmarze zalepione woskiem, kied spojrza³a¶ na Tano zobaczy³a¶ martwego ch³opaka z dziur± wielko¶ci d³oni w piersi. Za nim sta³ Seah.
-Chod¼ do mnie... To mo¿e prze¿yje.

//Tano... http://www.shinnobirpg.rp...p=101281#101281 sam zdecyduj co wolisz //

Kiedy wszystko wróci³o do normy Tano znikn±³... Minako zawy³a z bezsilnej w¶ciek³o¶ci. Seah tutaj by³. Znów dzia³a³. I by³ potê¿niejszy.
Zapad³± cisza. Patrzy³am z przera¿eniem w oczach przed siebie. Patrzy³am w to miejsce gdzie jeszcze by³ Tano-kun. Z moich oczu zaczê³y ciekn±æ ³zy....zacisnê³±m d³onie w piê¶ci tak mocno , ¿e zaczê³a mi lecieæ krew. Po chwili wrzasnê³am
- SEAH!!!!!!
By³am w furii...ogromnej furii...w moich oczach by³o nic innego jak mord. Ogieñ szala³ w moich têczówkach. Zacz±³ mnie sam± otaczaæ ogieñ.
- Seah...nie daruje...nie daruje!!!! - wrasnê³am i wybiega³m z domu
- SEAH!!!! - mo¿na by³o jeszcze us³yszeæ mój krzyk
<NMM>
Spojrza³em na ca³± sytuacjê a dok³±dnie na zachowanie Tano i Minako. Nie wiedzia³em dok³±dnie co siê dzieje jednak mia³em swoje przypuszczenia. Czasem tak¿e znika³em duchem ze ¶wiata pozostaj±c cia³em. To by³o dziwne i przyjemne a zarazem czarne uczucie. Zamy¶li³em siê przez chwilê i bez op¿egnania wyszed³em. <nmm>
Z trudem uda³o mi siê wej¶æ do pokoju przez okno... wej¶cie na piêtro by³o trudne, ale da³em radê. Wszed³em do pokoju i przebra³em siê w swoje ciuchy. Rozejrza³em siê... mój ca³y sprzêt tu ci±gle by³. Odetchn±³em z ulg±, po czym po³o¿y³em siê i my¶la³em o niebieskich migda³ach.
Trochê trudno mi by³o wej¶æ przez okno z powodu obci±¿aj±cej mnie tarczy jednak sobie poradzi³±m. Usiad³am na parapecie ¶ciskaj±æ tarczê i spojrza³am na Tano-kun. Odwróci³am wzrok w bok. Odetchnê³±m z ulg± gdy zobaczy³am
- Nie uciekaj tak wiêcej....nawet nie wiesz jak siê zamartwia³am - powiedzia³am cicho
Zasn±³em i kiedy tylko Minako-chan zaczê³a do mnie mówiæ, wszystkie d¼wiêki ucich³y i moj± g³owê wype³ni³ w¶ciek³y ryk Ookami'ego. Zazwyczaj okazywa³ siê tajemniczo, jednak tym razem by³ taki spontaniczny, ¿e mnie to przyt³oczy³o.
-AAAAAAARGH! On ¿yje! Ten nêdznik jeszcze dycha!-wydar³ siê, napieraj±c na klatkê z dzikim gniewem w oczach, a ja cofn±³em siê przestraszony-Seah... on ¿yje!-rycza³ dalej.
-Co?! Jakim cudem on...?-by³em przera¿ony.
-Jego dusza... zniknê³a.. wyparowa³a... a skoro nie istnieje, to nie mog³a byæ jego jedyna dusza... bo ka¿da istota, ¿eby kontrolowaæ istnienie swych dusz, musi ¿yæ... wiêc on ¿yje... TEN DRAÑ DYCHA! On ma wiêcej dusz! AAAAAARGH!-Ookami by³ w¶ciek³y, rozjuszony i... przestraszony.
-Nie... to niemo¿liwe... NIE!-krzykn±³em i wszystko zniknê³o, a ja usiad³em szybko na ³ó¿ku, spocony, zdyszany i zmêczony. Spojrza³em na swoje rêce. Jednak nie mówi³em nic.
Od razu podbieg³am do Tano-kun wypuszczaj±c tarczê z r±k. Usiad³am na ³ó¿ku i chwyci³am ch³opaka za rêcê
- Co siê sta³o? Ookami , tak? Co On znowu zrobi³? - pyta³±m siê z przera¿eniem i trosk± w oczach
To , ¿e Tano-kun nagle znikn±³ z posiad³o¶ci Armor ju¿ siê nie liczy³o. Po³o¿y³am mu d³oñ na policzku.
- Tano-kun....- podnios³am Jego twarz aby na mnie spojrza³ - Co siê sta³o?
Mia³em dwie opcje...

1. Powiedzieæ prawdê i za³amaæ Minako-chan

2. Powiedzieæ, ¿e to by³ tylko z³y sen i zostawiæ to na razie.. jednak wtedy, by³aby bardziej nara¿ona na niego...

-Nie wiem...-odpar³em-to... by³o dziwne... to by³ tylko sen, ale ostro¿no¶ci nigdy za wiwle... uwa¿aj na siebie... nie wiem, co i kto, ale co¶ niestety mo¿e siê staæ-powiedzia³em, dochodz±c do siebie.
Zdziwi³am siê t± odpowiedzi±.Niezbyt rozumia³am o co mu chodzi , ale kiwne³am g³ow±. Czu³am , ¿e nadal jestem w niebezpieczeñstwie...mo¿e nie przez Seaha ale przez kogo¶ innego
- Dobrze...ale Ty te¿ uwa¿aj dobrze - powiedzia³am cicho
Odsunê³am z Jego twarzy parê kosmyków w³osów za ucho.Po chwili westchnê³am i po prostu siê do Niego przytuli³am przymykajac oczy.
-Tak, bêdê uwa¿a³. Nie martw siê o mnie-odpar³em cicho, przytulaj±c dziewczynê do siebie. Po chwili unios³em rêkê i zacz±³em j± g³askaæ delikatnie. My¶la³em nad tym, co siê sta³o... Seah... prze³kn±³em ¶linê i zamkn±³em oczy, aby siê wyciszyæ.
Po chwili otworzy³am delikatnie oczy. Wpatrywa³am siê w jaki¶ punkt na bluzce ch³opaka.
- Ne Tano-kun...- zaczê³am
Sk±d nagle wzi±³ mi siê pomys³ na to pytanie...sama nie wiem...mo¿e chcia³am aby Tano-kun siê zastanowi³ nad odpowiedzi± i przed tak± o jakiej my¶li móg³ zapomnieæ
- Co by¶ zrobi³...gdyby ...Seah, mnie zabi³ - spyta³am cicho
Nie wiedzia³am nawet czy ch³opak mnei us³ysza³
-Nawet tak nie my¶l. On Ciê nawet nie tknie... nie pozwolê. Nigdy-powiedzia³em spokojnie, ale i z nutk± napiêcia i strachu w g³osie, który dr¿a³ lekko. Przytuli³em Minako-chan mocniej i uca³owa³em w g³owê.
-Nie bój siê-szepta³em.
Zamknê³am oczy i zawiesi³am jedn± rêkê na Jego ramieniu.
- Bojê siê o Ciebie...gdyby nie ja...nie zgin±³by Axel...i Ty te¿ prawie zgin±³e¶. To wszystko moja wina. Mo¿e gdybym pozwoli³a mu odebraæ moje KG i da³a siê zabiæ...to nic by siê juz nie sta³o. Axel by nadal ¿y³ , a Ty by¶ nie by³ w niebezpieczeñstwie - powiedzia³am cicho i ma³a ³za sp³ynê³a mi po policzku
-Mylisz siê... tylko dziêki Tobie, ja to prze¿y³em... nawet nie wiesz, co siê ze mn± dzia³o, kiedy... kiedy pokona³em Seaha... i umiera³em. Nie wyobra¿asz sobie tego...-powiedzia³em dr±cym g³osem, zamykaj±c oczy. Przypomina³em sobie tamt± rozmowê... rozmowê z moj± matk±...
Przytuli³am siê do Niego na tyle mocno ile mi pozwala³y roztrzêsione rêcê. Otar³am d³oñ z policzka i zamknê³am oczy. Nawet nie zauwa¿y³am...gdy ow³adn±³ mn± sen

Kiedy otworzy³am oczy...nie by³am w pokoju Tano-kun....tylko na kwiecistej ³±ce. Niebo by³o b³êkitne a delikatny wietrzyk rozwiewa³ moje w³osy. Mia³am na sobie bia³± sukienkê. Bez rami±czek. Cienk± i jedwabist±.
- Minako... - us³ysza³am za sob±
Wsta³±m i siê odwróci³am. Sta³ tam mê¿czyzna o czerwonych oczach i br±zowych w³osach , kobieta z czerwonymi w³osami i niebieskimi oczami. Dwóch ch³opaków. Jeden m³odszy drugi starszy. Moja...rodzina.
- C-co...ja-jak? - zapyta³am siê ich
- To tyle sen Minako... - powiedzia³ ojciec ale i tak siê u¶miecha³
Moja matka wyci±gnê³a ku mnie rêcê. Niewiele my¶l±c rzuci³am siê jej na szyjê. Zacze³am p³akaæ. Potem przytulili siê do mnie wszyscy
- Otosan...Okasan - mówi³m przez ³¿y
- Minako-neechan - us³ysza³am cienki g³os
Spojrza³am w dó³ i zobaczy³am Akkiego. Pop³ynê³y mi kolejne ³zy. Ukucnê³am i Go mocno u¶cisnê³am.
- Akki- kun....ale¶ Ty wyrós³ - powiedzia³am cicho
- Minako...pogadajmy - us³ysza³am g³os Axela
Wsta³am i ruszy³am za nim
Ten zacz±³ móiæ
- Minako...wiem , ¿e widzia³a¶ mnie jak umiera³em....wybacz , zê nie by³em na tyle silny aby Ci tego oszczêdziæ. Ale ...chce Ci poweidzieæ aby¶ Ty siê nie poddawa³a...i nie mówi³a takich s³ów temu Twojemu kochasiowi
- Ale...to przeze mnie - szepnê³am
Ten mnie uderzy³ w gowê
- Urusai! Pamiêtaj , zê to nigdy nie bêdzie Twoja wina! On ju¿ mia³ to zamair zrobiæ gdy by³a¶ ma³a...nie mia³a¶ na to wp³ywu ...wiêc nie p³acz jasne? B±d¼ silna...a ...i powiedz Tano aby w koñcu siê wzi±³ w gar¶æ i Ci siê o¶wiadczy³...bo nie mogê na Was patrzeæ - odpar³ z u¶miechem
Spojrza³am na Niego ca³a czerwona
- Axel!! - krzyknê³am
U¶ciska³am Go jeszcze po raz ostatni
- B±d¼ silna... - poweidzia³ szeptem

Obudzi³am siê...nie wiem ile spa³am....20 minut? 15? Na pewno krótko. Spojrza³am na Tano-kun i na mojej twarzy pojawi³ sie rumieniec. Niemal s³ysza³am jak Axel krzyczy mi w g³owie
~ Powiedz to!!
Wci±¿ mia³em zamkniête oczy i my¶la³em o tym wszystkim. Kiedy je otworzy³em, zobaczy³em Minako-chan, zarumienion± dziwnie.
-Erm.. co¶... co¶ siê sta³o? - spyta³em niepewnie, lekko b³±dz±c oczami po pokoju. My¶la³em, ¿e problem tkwi w³a¶nie w nim... albo we mnie...
Prze³knê³am ¶linê i spojrza³am gdzie¶ w dó³
~ Powiedz! ~s³ysza³am jakby pod¶wiadomie
~ Nie ma mowy ! ~ oskrzykne³am
~ Bo ja to zrobiê...ju¿ raz siê pojawi³em przed Tano jako duch...chcesz abym to zrobi³ swoim sposobem? ~spyta³
~em....eh...~ pomy¶la³am tylko
Spojrza³am na Tano-kun i powiedzia³am
- Mia³am sen...gada³am z Axelem...i..On...no..- westchnê³am By³am ju¿ ca³a czerwona - Kaza³...mi powiedzieæ..., ¿e - znowu westchniêcie - , ¿e masz siê wzi±æ w gar¶æ...i...i...mi siê o¶wiadczyæ - sp³onê³am tak czerwonym rumieñcem , zê czu³am , ze nie ma ró¿nicy miedzy oczam i i w³osami
Zamknê³am oczy aby nie patrzeæ na reakcje Tano-kun
~Zabije Ciê ~ syknelam w myslach
~Za pó¿no
Skamienia³em. Z trudem prze³kn±³em ¶linê i zala³em siê potem. My¶la³em, ¿e zapadnê siê pod ziemiê... takie pytanie...? I taki... wstyd...? Dziewczyna musia³a siê mnie pytaæ o o¶wiadczyny... no ni¿ej upa¶æ nie mog³em.
Usi³owa³em co¶ wydukaæ, ale niestety, z moich ust wydobywa³y siê nieoznakowane i nienazwane d¼wiêki...
Szybko wsta³am z ³ó¿ka i zaczê³am nerwowo chodziæ po pokoju.
- Przepraszam...to Axel kaza³ mi przekazaæ...ja...ja lepiej ju¿ pójdê zanim co¶ g³upiego znowu palnê - powiedzia³am. Zawi±za³am mocniej pas z katan± . Wziê³am tarczê , jak zwykle by³a ciê¿ka
~Mog³am j± zostawiæ ~ pomy¶la³am
Ruszy³am nadal ca³ czas czerwona do wyj¶cia z pokoju
- Nie...!-powiedzia³em nagle, przytrzymuj±c Minako-chan za ramiê. Zacisn±³em woln± d³oñ, co¶ sycz±c pod nosem.
- Minak-chan... ja... ja o tym jeszcze nie my¶la³em... bo widzisz... ech....-westchn±³em, my¶l±c nad odpowiedzi±... przypomnia³o mi siê stare powiedzenie:
"Faceci rozwijaj± siê do pi±tego roku ¿ycia, potem ju¿ tylko rosn±"

- Ech... a jednak to prawda... - mrukn±³em. Zebra³em siê do kupy i po wiêkszym oddechu, powiedzia³em:
- Minako-chan... zale¿y mi na tobie... jeste¶ mi najdro¿sz± istot± we wszech¶wiecie... ja po prostu... sam nie wiem... - odwróci³em g³owê, chowaj±c rumieniec, a to przys³owie nie dawa³o mi spokoju...
Patrzy³am na Tano-kun z ju¿ mniejszym rumieñcem.
- Przepraszam...nie powinnam zaczynaæ tego tematu... ale Axel powiedzia³ , ¿e jak tego nie powiem ja to Ciê znowu odwiedzi ...a ja znam Jego metody kiedy chce do czego¶ kogo¶ przekonaæ...wola³am Ci to oszczêdziæ...przepraszam... - mówi³am cicho- By³am g³upia , ¿e w ogóle siê da³am namówiæ aby Ci o czym¶ takim powiedzieæ...wybacz...jestem po prostu idiotk± ... - mówi³am
Westchn±³em lekko, po czym zgrabnym ruchem obróci³em dziewczynê do siebie, woln± rêk±, bior±c tarczê i opieraj±c j± o swoj± nogê. Uca³owa³em j± w policzek i przytuli³em mocno.
- Nie wygaduj bzdur. W sumie, Twój brat ma racjê... ale problem tkwi we mnie...-stwierdzi³em zawstydzony, ale u¶miechniêty.
Równie¿ siê do Niego przytuli³am ale po chwili zrozumia³am co On mówi.
- Axel...ma racjê? - spyta³am z niedowierzeniem
Czy¿by Tano-kun siê z tym zgadza³..., ¿ê On ju¿ powinnienen dawno...?
Spojrza³am na Niego i szepnê³am
- Ja tam nie widzê problemu - szepnê³±m
Spojrza³em na ukochan± dziewczynê... trochê zmieszany... nie by³o k³opotu? My¶la³em nad tym, jednak wola³em siê do tych przemy¶leñ nie przyznawaæ.
-No... erm... no w sumie...-j±ka³em siê. Dawno nie by³em w tak g³upiej sytuacji... by³em czerwony, jak burak i nic nie by³o w stanie zmieniæ mojej "karnacji".
Spojrza³am na Niego z u¶miechem. Rumieniec nadal mi nie schodzi³ z twarzy aczkolwiek by³ ju¿ mniej widoczny
- W sumie co ? O co chodzi? - spyta³am widz±c Jego zarumienion± twarz
Dotknê³am Jego policzka.
- Masz kolor twarzy prawie jak moje w³osy - za¶mia³am siê
- A kto ci zabrania? - za¶mia³em siê lekko i uca³owa³em dziewczynê w policzek. Odsun±³em siê i podszed³em do szafki. Otworzy³em j± i wyci±gn±³em butelkê wody. Wzi±³em kilka ³yków i odstawi³em j± z powrotem.
- Heh... muszê now± wodê kupiæ - stwierdzi³em i przeci±gn±³em siê leniwie. Spojrza³em na Minako-chan i u¶miechn±³em siê szeroko.
- Wiesz...wyj¶cie na ulicê i nagle wykrzyczenie , ¿e " Jestem zarêczona z Tano Katoshim" to do¶æ dziwny i niecodzienny sposób okazywania swojej rado¶ci - za¶mia³am sie krêcaæ siê dooko³a w³asnej osi
Spojrza³am po raz kolejny na pier¶cionek i siê u¶miechnê³am
- Dobrze , ¿e Seaha ju¿ nie ma....jako¶ sobie nie chcia³abym popsuæ dni przez to , ¿e Seah jeszcze ¿yje mimo , ¿e ja mam takie szczê¶cie - powiedzia³±m nadal z usmiechem na ustach
Dobrze, ¿e po³kn±³em wodê, bo bym siê chyba zad³awi³. Opanowa³em siê i przytakn±³em lekko, ale zdecydowanie.
- Hmh... - zamy¶li³em siê z u¶miechem, patrz±c w okno - a dobra tam... jeszcze nada¿y siê okazja - stwierdzi³em i usiad³em na ³ó¿ku.
Spojrza³am na Niego z u¶miechem nie rozumiej±c trochê Jego s³ów. Potem usiad³am na ³ó¿ku obok Niego - No dobrze...to co teraz robimy? Mo¿e gdzie¶ pójdziemy siê przej¶æ? - spyta³am
Mia³am w sobie dzisiaj tyle energi , ¿ê musia³±m c¶ zrobiæ
- A lbo co powiesz na mini trening...- spyta³am choæ po chwili przerwa³am bo przypomnia³am sobie , ¿e stan zdrowia ch³opaka mo¿e zostaæ zachwainy
- Nie mam nic przeciwko - odpowiedzia³em krótko i zacz±³em pakowaæ sprzêt. Kunai, shuriken, tanto i Miecz Wilków po krótkiej chwili znalaz³y siê na mnie.
- Ech... nie mam formy... ta... ¶pi±czka... te obra¿enia... jestem daleko w tyle... jestem teraz po prostu... s³aby... ale to siê musi zmieniæ. I to szybko. - po chwili obróci³em siê do dziewczyny i z powa¿n± min± poprosi³em:
- Nie oszczêdzaj mnie.
Spojrza³am na Niego troche zdziwiona. Chwyci³am Go za rêkê i poca³owa³±m w policzek.
- Nie jeste¶ s³aby...- powiedzia³am z u¶miechem - A ja nie mam zamiaru Ciê zraniæ na tym treningu - powiedia³am po czym sama wziê³am swoj± katanê
Tarczê schowa³am pod ³ó¿ko
- Pozwolis z, ¿e j± tutaj zostawiê - powiedzia³am
Chwyci³am ch³opaka za rêkê i ruszyli¶my razem na Polanê trneingow±
< NMN>
Wszed³em do sypialni przez balkon. Mimo upo¶ledzenia nie sprawi³o mi to klopotu... robi³em to tyle razy... od razu otworzy³em szafê i wyci±gn±³em moj± star± torbê. Otworzy³em j± i anulowa³em technikê Henge, po czym bardzo szybko pochowa³em w niej wszystko, co ¶wiadczy³o o Akatsuki i ubra³em siê w moje stare ciuchy. opaska jednak zosta³a.
Torbê schowa³em dobrze pod ³ó¿kiem, pad³em na ³ó¿ko i niemal natychmiast zasn±³em.

Dodane po 16 godzinach 40 minutach:

Kiedy spa³em, ¶ni³o mi siê wiele rzeczy... nie dziwnych, niestworzonych i nierealnych... to by³y rzeczy, które dawa³y do my¶lenia... i kiedy siê obudzi³em, le¿a³em d³ugo, my¶l±c. Jednak w koñcu postanowi³em.
Wsta³em zabra³em torbê spod ³ó¿ka i wyskoczy³em przez okno.

<NMM>
Michimotot przybieg³ do domu Tano. Zacz±³ pukaæ w drzwi, a gdy nikt mu nie otwoera³ sam wbi³ siê do srodka. Rozejrza³ siê dooko³a i nie zauwa¿y³ zywej duszy w pomieszczeniu. Usiad³ na ³ó¿ku i zacz±æ czekaæ na Tano.