grueneberg

Biuro Raikage


-Ohayo !
<wchodzi do biura, siada w fotelu i k³adzie nogi na stó³>

Dodane po 6 godzinach 46 minutach:

*Siada na fotelu zmêczony i... zasypia ma biurku Smile *
Spojrza³ na go¶cia ¶pi±cego na fotelu. Rozejrza³ siê przeszuka³

szafki - Gdzie to kur... jest - Podszed³ do go¶cia zacz±³ nim

trz±saæ - Ej obud¼ siê - krzykn±³
Przyszed³-Cze¶æ Kisame.Ju¿ jestem-


*wchodzi do biura i patrzy na ¶pi±cego Raikage i dwóch innych próbuje obudziæ Kage*Nie¶pij bo ciê okradn±
Podszed³ do go¶cia który w³a¶nie wszed³ kopn±³ go w cztery litery - a won mam do niego sprawê nie do ciebie - powiedzia³ Kisame go go¶cia obok
-A won nam st±d!Mamy to tego ziomka sprawê-szykowa³ siê zdj±æ maskê dla bezpieczeñstwa.
Tobi przestañ to jaki¶ N00b - Powiedzia³ Kisame
-Oki-ale by³ czujny tak by nie zauwa¿y³ tego Kisame
I co teraz - powiedzia³ - Ten ¶pi drugi wykopany. Co teraz - Powiedzia³
-Mo¿e poczekamy a¿ ten siê obudzi?-zapyta³em Kisame
Dobra. Jak go¶ciu siê obudzi to mnie obud¼ - Zasn±³ Zzz
-Oki-czeka³ a¿ obudzi siê Raikage
Zzz Hryy hryy -Chrapa³
za oknem mozena bylo zobaczyc jak lece zmachany sprintem <nmm>
Wsta³ - Tobi ja zaraz wrócê - powiedzia³ i wyszed³
<NMM>
Wszed³ do rezydencji Raikage i zobaczy³ Tobiego, wiedzia³ ¿e jest on z akatsuki wiêc wyj±³ swoj± katane i u¿y³ na niej chidori. Katana rozb³ys³a od b³yskawic, poczym przy³o¿y³ j± Tobiemu do gard³a.

Dodane po 7 minutach:

Zoriêtowa³ siê ¿e Tobi ¶pi lub ca³kowicie straci³ poczucie rzeczywisto¶ci dlatego zatrzyma³ chidori i og³uszy³ do drugim koñcem katany. Tobi pad³ na ziemiê. Sasuke wzi±³ go na plecy i wyruszy³ w stronê siedziby hebi by wsadziæ go do wiêzienia.

<nie ma nas>
Wszed³ Raikage ( nowy ) zauwa¿y³ starego kage na fotelu - Co tu siê dzieje - potrzed³ do starego kage sprawdzi³ têtno - Nie ¿yje - Wiêæ wzi±³ go i wy¿uci³ go przez okno

Dodane po 4 minutach:

¦mierdzi tu zgnilizn± - powiedzia³ otwieraj±c okno

Dodane po 36 minutach:

Znudzony wyszed³ <nmm>

Dodane po 1 godzinach 50 minutach:

Wszed³ - Jeszcze ¶mierdzi zgnilizn± wyszed³

<NMM>
Otworzy³ drzwi i - no bracie witaj w moim biurze
-Nie¼le siê urz±dzi³e¶...Ja swoim na razie nie mam czasu.-powiedzia³ i wszed³ do biura
usiad³ na fotelu przy biurku - wiesz kage to trudne zajêcie teraz musze wype³niæ dokumenty na temat sojuszu z Konoh±
Usiad³-Wiesz te¿ tak s±dzê ¿e to trudna sprawa...Mo¿e by tak nasze wioski zawar³y sojusz?-zapyta³
wsta³ poda³ rêkê - Wiesz co dobry pomys³ ale przez ciebiê bêdê mia³ wiêcej roboty Xp - powiedzia³ ¶miej±c siê
-Hahaha widzê humor ci dopisujê...Jako¶ siê dogadamy.-powiedzia³ i poda³ rêkê Dante na znak zawarcia sojuszu
dobra dobra ale wiesz ¿e bêdziemy musieli pomóc Konosze z problemem akatsuki - powiedzia³ zmartwiony
-Wiem,dlatego muszê umocniæ moj± wioskê-my¶la³ nad tym co zrobiæ by umocniæ swoj± wioskê
I tak masz wiêcej mieszkañców wioski jak ja - powiedzia³
-2 nasze wioski nie wystarcz± przeciwko Aka...Trzeba poszukaæ jeszcze jednej,która by nam pomog³a...-
A Konoha to co poprosimy to mo¿e pomog± - powiedzia³
-No tak przecie¿ to oni nich chodzi-potem zacz±³ siê ¶miaæ z w³asnej g³upoty
Musimy im pomóc bo stracimy najlepszego moim zdaniem sojusznika - powiedzia³
-Te¿ tak s±dze-
Wiesz ide do Konohy idziesz ze mn± - powiedzia³
-Oki-
Wyszed³ <NMM>
Wyszed³ <NMM>
Zagl±da do ¶rodka szukaj±c wzrokiem Raikage.
*Przyda³a by siê jaka¶ misja...* - my¶li. Nie widz±c nikogo, postanowi³ poczekaæ na niego w Barze i wyszed³.
<NMM>
wskoczylem przez okno polozylem na biurku list
Kod: Jeste¶my nowo powsta³a organizacja. Nazywamy sie Mystic Hunters. Dysponujemy sila wieksza niz wiekszosc wiosek. proponujemy wsparcie i wspolprace. oczywiscie na naszych warunkach. z powazaniem
Lider MH, Gaiden

po czym wyszedlem <nmm>
Wszed³ przeczyta³ list - acha - powiedzia³ - i teraz mam jeszcze wiêcej roboty i¶æ do nich i powiedzieæ im co my¶lê o tym zwi±zku z jakim¶ organizacj± - powiedzia³ gdy¿ nie mia³ co innego do roboty. Wyszed³ <NMM>
Nagle przychodzi splatt patrzy a raikage nie ma wiêc czeka ...
Wszed³. Zobaczy³, ¿e raikage nie ma. Trudno. A tak siê spieszy³em... Wychodzi <NMM>
Wszed³ do biura na nic nie zwracaj±c uwagi. Mimo, ¿e by³ Raikage, na jego czole wci±¿ b³yszcza³a opaska deszczu. Usiad³ na fotelu za biurkiem i zacz±³ przegl±daæ papiery, papiery i papiery.
"Mam nadziejê, ¿e kto¶ w najbli¿szym czasie kto¶ zg³osi siê po jak±¶ misjê." Pomy¶la³.
Zapuka³em do drzwi.
"Oby Raikage by³ w biurze..."
-Wej¶æ! - Powiedzia³ gdy us³ysza³, ¿e kto¶ puka.
"Mam nadziejê, ¿e to co¶ wa¿nego." Pomy¶la³.
Wszed³em do pomieszczenia i uk³oni³em siê widz±c osobê za biurkiem.
- Czy mam przyjemno¶æ z lordem Raikage? - zapyta³em uwa¿nie obserwuj±c mê¿czyznê za biurkiem.
"Na oko jest starszy ode mnie... Opaska Kiri? Dziwne... Mam nadziejê, ze wys³ucha mojej propozycji..."
Po d³u¿szej chwili wyci±gam z kieszeni list, który przygotowa³em wcze¶niej.
Kod: Szanowny Lordzie!
Jako lider organizacji Hebi chcia³bym zaproponowaæ sojusz miêdzy Kumo-gakure a organizacj±, której przewodzê. Proszê o jak najszybsze rozpatrzenie mojej propozycji i o spotkanie w klucie Lie-down w Oto-gakure.
Z wyrazami szacunku,
Genishida Keishi, lider Hebi.
Zostawiam list przed mê¿czyzn± i wychodzê. [NMM]
Wzi±³ list i uwa¿nie go przeczyta³.
"Chyba muszê siê trochê przej¶æ." Pomy¶la³. Podszed³ do niewielkiego wiadra z wod± stoj±cego w k±cie.
- Mizu Bunshin no Jutsu! - Powiedzia³ tworz±c klona. Replika Bitsunena opu¶ci³a biuro, a orygina³ usiad³ z biurkiem.

Dodane po 16 godzinach 15 minutach:

Po d³ugim przegl±daniu papierów, papierów i papierów, wsta³ z fotela podszed³ do wiadra, w którym zosta³o jeszcze trochê wody i stworzy³ klona. Replika usiad³a za biurkiem. Bitsunen za³o¿y³ na siebie strój Raikage i wyszed³ z biura. <nmm>
Jastrz±b przylecia³ i usiad³ przy otwartym oknie. Lecz po chwili wskoczy³ na biurko i odczepi³ "smycz" z tubk± a w ¶rodku z listem po czym odlecia³.

Cytat:
Raikage, wszystkie s³owa i gesty by³y gr± podporz±dkowan± pod obecno¶æ szpiega. Lord Orochimaru znajduje siê w wiosce ,lecz jest dobrze chroniony i ciê¿ko bêdzie Ci siê do niego dostaæ, chyba ,¿e on przyjdzie do Ciebie. Wiêcej nie mogê napisaæ w razie nie chcianych szpiegów podczas lotu mego jastrzêbia...
Klon przeczyta³ list i od³o¿y³ go na resztê papierów.

Dodane po 2 godzinach 6 minutach:

Replika Bitsunena opu¶ci³a biuro. Klon na drzwiach zostawi³ kartkê:

Cytat: Z przyczyn losowych, nie ma mnie w biurze.
Raikage.

Dodane po 9 godzinach 41 minutach:

Po d³u¿szej nieobecno¶ci do drzwi podszed³ klon Bitsunena. Zabra³ kartkê i wszed³ do gabinetu siadaj±c za biurkiem.
Wchodze do biura i mówie "proszê o ³atw± i krótk± misje w najbli¿szym czasie. jest to mo¿liwe?"
Wchodze do biura.Przeszukuje szafki w poszukiwaniu pieniedzy nagle wchodzi ochrona i na mnie naskakuje jednym ciosem i zabilem.Wchodzi jakis gosc chowam sie podstolem zabiera ochroniarzy i kladzie co na ladzie sprawdzam to patrz a tam pieniadze ale nie uzywane w tych czasach.Ide<NMM>
Wychodze z biura raikage bez odpowiedzi na moje pytanie.
Dlatego bo nic nie znalazlem w barze to szukam tutaj.Niestety nic tu nie ma.
Przychodze do biura kage. Niestety dalej go niema. My¶le sobie "Chyba w ¿yciu niedostane ¿adnej misji od niego.".
Wchodze dobiura zrywaj±c karteczkê

-To ju¿ nie bêdzie potrzebne. Teraz panuje tu nowy w³adca.

Siadam za biurkiem.
-Nono, ile tu papierków. Poczytamy troszek

Czytam wiêkszo¶æ gdy dochodze do notatki o Orochimaru

-No ¶licznie... Nawet nie wiem o co chodzi a ju¿ bêde mia³ k³opoty... Trudno, taka praca

Odk³adam papiery i rozkladam siê na fotelu odpoczywaj±c

Dodane po 12 godzinach 47 minutach:

Wstaje prostuj±c ko¶ci

-Uuuuaaa... No to czas na jakie¶ dzia³anie

Wychodze z biura zamykaj±c drzwi na klucz i chowam go w wewnêtrznej stronie ubrania
Stan±³ przed drzwiami i zapuka³. Nie czekaj±c na odpowied¼ nacisn±³ klamkê aby wej¶æ, jednak nie uda³o mu siê to, gdy¿ drzwi by³y zamkniête. Wyj±³ wiêc z kieszeni notatnik i wyrwa³ kartkê. Napisa³ na niej:
Cytat: Witam,
Chcia³bym prosiæ o jak±¶ misje. Chêtnie te¿ przyjmiemy misjê dla naszej organizacji OFS.

Pozdrawiam, obywatel Kumo-Gakure i lider OFS - Jottos
Gdy skoñczy³, przybi³ j± za pomoc± kunai'a do drzwi. *Mam nadziejê ¿e siê za to nie w¶cieknie...* - pomy¶la³ i zawróci³ na korytarz.
Podchodze pod drzwi. Zauwarzam kartkê i kunai (nie wiem jak wbi³ê¶ jak go niemasz ).

-Oooo... A to co to jest?

Biore kartkê, a kunai chowam do kieszeni

Otwieram dzri i siadam na fotelu Kage

-No misje móg³bym zrobiæ, ale najpierw musze siê zorientowaæ czym warto siê zaj±æ
Podchodze do drzwi do biura i zostawiam na nich kartke z przekonaniem ze kage dalej niema. Tre¶æ kartki "Rado Hanobu prosi o misje." <NMM>
Podchodzi do drzwi biura. Puka chwilê i wchodzi o ¶rodka.
Widz±c, ¿e nikogo nie ma czeka na Raikage.
Wchodzê do ¶rodka lecz zauwa¿am ¿e jest pusto.
-No có¿ poczekam-powiedzia³em na g³os nie wiem dlaczego
Czeka na RaiKage
Mój klon wskakuje przez okno do siedziby.
-Wi- zauwa¿y³, ¿e nie ma YOndaime RaiKage - no có¿... Nie ma czasu Arihyoshi. Wyruszysz natychmiast do Iwy zgromadziæ ludzi, ja pozostanê tutaj mo¿e kto¶ przy³±czy siê do sprawy.
Spojrza³ na przybyszów.
- Jakiej sprawy..?
Arihyoshi spojrza³ na okno gdzie siedzia³ klon Hyuty..."Musi byæ naprawdê zajêty ¿e przysy³a klona"
-Dobrze ju¿ idê-powiedzia³
Kiedy podszed³ do okna to us³ysza³ s³owa nieznajomego
-W sprawie sojuszu-powiedzia³
-Ty czy ty wiesz ¿e Akatsuki podbijaj± kolejne wioski choæ za mn± do KiriGakure i tam przeciw wstaw siê tej agresji-powiedzia³ i wyszed³
<NMM>
-Rei... w wiosce Kiri-gakure og³oszono stan wojenny. Byæ mo¿e ju¿ przy³±czy³a siê do nas Konoha. WYpowiedzieli¶my wyzwanie... czekamy na odpowied¼ tych czerwonych psów. Ruszaj do Kiri-gakure...
Shi razem z HM! wlecialy przez okno.. zamienila sie spowrotem w Shi.
- ktory z was do Raikage?! - spytala ostro. Hyute juz znala. A pozostala dwojke jeszce nie - Klon? -zmarszczyla brwi.. HM! jak sadzisz? ktory z nich to kage? moze jakas wyliczanke panom zademonstrujesz?
-A nie najlepiej wzi±¶æ jak±s kartke z biurka z czym¶ tam ¿e bêdzie jnalezec wiocha do nas.
Poiwedzia³a HM!
- ech Hm! Ty mala dziewczynko - pociagnela ja za policzki rozkosznie - To nie takie proste.. Raikage musi podpisac takie dokumenty.. Jak ludzie mieliby sie mnie w tedy sluchac, co? A wy co tutaj robicie! - oburzyla sie na facetow - w koncu to nie wasza wioska, won mi stad! - rozkazala. Wlanie zauwazyla ich opaski na czole.
- jany dzieciaki idzcie stad i nie zawracajcie Kage [cenzura] , ma wazniejsze sprawy na glowie niz wy.
-Idê siê porozgl±daæ,zaraz wracam.
[nmm]
Mój klon wy³±czy³ siê na chwilê.
-hmmm... ja widzia³em gdzie¶ twoje zdjêcie... tak napewno... ty jeste¶ Shi prawda? Ta stara paskudna wampirzyca... ehhh... i do Kumo ju¿ zaszli¶cie... wiedzia³em, ¿e walka z wami to tylko kwestia czasu...
Zwróci³em siê do Aryoshiego
-Wyjd¼ poszukaæ tej ma³ej. To samo ty Rei.
Kiedy Rei i Aryshi wychodz± zwracam siê do Shi.
-No có¿... brawo! Podbili¶cie ju¿ tyle wiosek... my¶licie, ¿e dacie radê Kiri? Wiêkszo¶æ z nas jest równie bezwzglêdna jak wy. Kilkoro z nas mo¿e siê z wami swobodnie zmierzyæ. Poza tym bêdziemy mieli ogromn± przewagê liczebn±.
- Wybacz, ale z klonem nie chce mi sie rozmawiac - ziewnela. rzucajac kunaiem, - myslisz bachorze, ze zlekne sie przed Toba? Z jakiej choinki Ty sie urwales? Nie wiesz kim jestem, to lepiej lec dzieciaku do najblizszej biblioteki.
Wbiega do pomieszczenia rozgl±daj±c sie.Widz±c Shi muwi
-W koñcu ciê znalaz³em.My¶la³em ze nie znajde cie!!To jakie mam zadanie
- Dobra!
Rzuci³ i wybieg³ z sali.
-Nie odpowiada ci dyskusja z klonem - odpowiedzia³ mój klon chwytaj±c kunai - to ci zabawne. Ty i ca³e twoje Akatsuki mo¿e mi buty zje¶æ. No có¿... zaraz porozmawiamy w cztery oczy... - klon znikn±³ w k³êbie dymu
- Humataro.. chileczke...

Popatrzyla na klona.
- [cenzura] klonie. - rzucila kunaiem tym razem celniej. - powiadom "szefa" , ze chce znim gadac. Bede tutaj na Ciebie czekac

Shi trafila klona kunaiem i zniknal.
Wskakujê do siedziby przez okno.
-Witam! - mówiê sk³aniaj±c odrobinkê g³ow± Shi - Nie musia³a¶ niszczyæ mojego klona... Ahhhh... no có¿ skoro tu jestem... czego¶ sobie ¿yczysz zanim pokonam ostatecznie Akatsuki na czele oddzia³ów z Kirigakure i Konohy?
To ja mo¿e pujde spotkamy sie kiedy indziej
W biurze by³o s³ychaæ wyra¼ne lecz dziwne odg³osy które dochodzi³y z korytarza biura RaiKage.
-Przepraszam na chwilkê - powiedzia³em po czym wyszed³em b³yskawicznie.
NMM na chwilkê
- dziwni sa Ci ludzie - zasmiala sie Shi, - chodzmy Humanto. Nie mam czasu na takie mendy.

POwiedziala z dziwnym spokojem. Po chwili wyszla.
<nmm>
WBiegam do pomieszczenia zauwa¿am, ¿e wampirzyca zniknê³a... wyskakujê przez okno i biegnê z nadziej±, ¿e j± z³apiê przy bramie.
NMM
Klon podszed³ do drzwi w³±czy³ byakugan i zobaczy³ ¿e nikogo nie ma wiêc poszed sobie.
Wszed³ do biura, siadaj±c przy biurku Kage, i patrz±c dumnym wzrokiem na swoj± wioskê.
Wokó³ niego zebra³ siê wianuszek jego marionetek, które otoczy³y go, jak stra¿nicy.
Wyl±dowa³em cicho na dachu i w³±czy³em sharingam. Rozejrza³em siê ostro¿nie i zsun±³em po ¶cianie do okna. Smok wirowa³ nad siedzib± RaiKage jak drogowskaz, aby ka¿dy z moich sojuszników wiedzia³ gdzie walczê z du¿ej odleg³o¶ci. Przygl±dam siêtemu co widze przez okno. I bardzo mnei to nie bawi... ¿e znó bede musia³ to zrobiæ. Ale cierpienie jest jedyn± drog± do zwyciêstwa. Wybijam siêw górê i tworzê klona. Owijam go swoim banda¿em...
-Pierwszy lotos - mówiê cichym i ch³odnym g³osem (ciê¿arków ju¿ nie mam zosta³y na ziemi w kiri ). Odskakujê od lec±cego ju¿ tu¿ przy ziemi klona i powtarzam operacjêmówi±c teraz-
-Uru Renge - tym samym g³osem jednak ¶ci¶niêtym z bólu.
Wbiegam po ¶cianie jak b³yskawica (123*2+50%= 246+123=369 szybko¶ci i 60si³y) i wybijam okno szybkim uderzeniem. Wskakujê i od razu zaczynam swoj± zabawê...
-Kage Bunshin no jutsu! - tworzê dziesiêæ klonów (-2000 chakry...
ma³o mi zosta³o wiêc:) jeden ze mnie po³yka trzy pigu³ki ¿ó³nierzy (+240% = 8472 czyli teraz dos³ownie promieniujê chakr±...). Ka¿dy z nas zaczyna swój taniec Gouken... //ale to zaraz bo nie wiem ile jest tych twoich laleczek//
wbiegam i witam sie z hyotu poczym staje obok i muwie do niego jak bedziesz chcial zeby ci pomuc to muw
Wbiega z bólem do biura... I z delikatnym u¶miechem na ustach aktywuje Sharingana ! Uwa¿am na laleczki Sasoriego je¶li mnie atakuj± robie unik je¶li nic nie robi± próbujê z³apaæ oddech ...
-Witam Hyuta - powiedzia³em zadyszany odczepiaj±c ciê¿arki
Sorry, ale nie walczê dwóch na jednego... ;P
Po za tym poczekajmy na MG, bez niego nie mo¿na wykonywaæ ¿adnych jutsu, przecie¿... No chyba ¿e ¼le regulamin przeczyta³em o.O
//ekhem... wiesz kontrola marionetek te¿ jest jutsu. Ale mo¿emy zacz±c od zera gorzej dla ciebie Poza tym Madara nie walczy on siê przygl±da. Trzea przyuczyæ m³odego //
Odsuwam siê i patrze jak walczy sensei ...
//Sasori? Czuje powiew tchórzostwa //

Dodane po 43 minutach:

Wychodzi na chwile ale zaraz wróci <NMM>

Dodane po 4 minutach:

Przyszed³ znowu by zobaczyæ poczynania Hyuty sensei i Sasoriego z Czerwonego Piasku
Wchodzê ale nic nie robiê tylko przygl±dam siê zaistnia³ej sytuacji...
Witaj Hyuta-powiedzia³em spokojnie i spojrza³em na sasoriego z zaciekawieniem
Wychodzê w poszukiwaniu pewnej osoby
<NMM>
Spojrza³em k±tem oka na Hagane. "Hmmmm... pierwszy etap zawodów zakoñczony? A mieli mi o tym najpierw powiedzieæ..."
Wszed³em do gabinetu i spojrza³em na Sasoriego...
- Akatsuki... Nie darujê wam ataku na moj± wioskê... - powiedzia³em zimnym tonem. Wtedy dostrzeg³em Hyutê.
- Lordzie Mizukage... Radzi³bym ci wróciæ do twojej wioski... Podobno i tam uderzy³o Akatsuki... - powiedzia³em nawet nie patrz±c na niego.
"Bêdê broniæ tej wioski..."
Wesz³a za nim i te¿ zauwa¿y³a Sasoriego, ale stara³a siê zachowaæ spokój..- A co ja mam robiæ,bo je¿eli chcesz broniæ tej wioski to ja chcia³abym ci pomóc w jej obronie, gdy¿ wiem , ¿e jest dla ciebie bardzo wa¿na tylko powiedz co mam robiæ , a to zrobiê... - powiedzia³a do Keishiego szeptem .
- Wygl±da na to, ze Mizukage chce sam walczyæ z tym Akatsuki... Je¶li jednak to ja bêdê jego przeciwnikiem to proszê nie mieszaj siê do tej walki... To sprawa honoru... Pilnuj czy nie pojawi siê jaki¶ cz³onek Akatsuki, je¶li tak to nie pozwól mu siê mieszaæ w t± walkê... Gdybym przegra³ zrób co uwa¿asz za s³uszne... - powiedzia³em szeptem.
Dobrze , ale bêdê siê martwi³a o ciebie i pamiêtaj , ¿e kocham i bêdê ciê kochaæ ciê bez wzglêdu na to co siê stanie, nawet jak przegrasz.. Ale trzymam za ciebie kciuki i wierzê , ¿e wygrasz..- powiedzia³a szeptem i jednocze¶nie czu³ym tonem g³osu po czym ostatni raz przed zapowiadaj±c± siê walk± poca³owa³a go czule i stanê³a pod drzwiami pilnuj±c wej¶cia , by i ¿aden inny cz³onek Aka tu nie przyszed³..
No wiêc Hyuta zostajesz czy idziesz broniæ swojej wioski?-zapyta³em-jestem teraz pod twoim dowództwem wiêc zrobiê co karzesz-powiedzia³em spokojnie obserwuj±c zaistnia³± sytuacjê
-Patroluj ca³e Kumo-gakure - mówiê szorstkim i zimnym g³osem, tak niepodobnym do tego zwyczajnego ciep³ego tonu, który kierowa³em do wszystkich, zarówno HONOROWYCH wrogów jak i przyjació³.
Spojrza³em na Hyutê.
- Kumo jest moj± rodzinna wiosk±... Doceniam twoja pomoc lordzie ale to muszê zakoñczyæ sam. - powiedzia³em spokojnie choæ w mych oczach p³on±³ ogieñ.
- Dam sobie radê...
Spojrza³em na Genishidê widzac w jego oczach to co sam czu³em w swoich gdy dowiedzia³em siê o napadzie na Kiri...
-Rozumiem ciê... - //tamte techniki siê nie licza bo jak zauwa¿y³ Sasori nie by³o MG// podchodzê do Keishiego i klepiê go w ramiê.
-Postaraj siê. Chcia³bym mieæ sojusz z wiosk± która stoi w jednym kawa³ku - odchodzê...
Wyskakujê przez okno przyzywaj±c swego smoka. Wy³apa³ mnie i razem pomknêli¶my jak b³yskawica do Oto-gakure.
Przez moj± twarz przemkn±³ siê cieñ u¶miechu.
- Dam radê... - powiedzia³em i spojrza³em na Sasoriego. Moja twarz przesta³a wyra¿aæ jakiekolwiek emocje... Widok Akatsuki na fotelu Kage mojej rodzinnej wioski wywo³ywa³ we mnie gniew...
- Je¶li chcesz prze¿yæ wyno¶ siê st±d... W innym wypadku nie bêdê mia³ lito¶ci... - powiedzia³em w lodowatym spokojem.
Spojrza³em na Genishida który chyba mnie nie zauwa¿y³ nic jednak nie powiedzia³em przygl±daj±c mu siê z zaciekawieniem...
Wyj±³em tylko katanê i zacz±³em siê ni± bawiæ opieraj±c siê plecami o ¶cianê...
Powitajcie ciep³o swojego MG xP Ja bêdê sêdziowaæ, gdy¿ i tak Sasori ma ograniczony czas do tego samego stopnia, co ja. Czyli, kiedy on bêdzie, to i ja siê znajdê xP

Walka Genishida vs Sasori.

Sasori wcze¶niej przywo³a³ swoje lalki. Nie sprecyzowa³ w jakiej ilo¶ci, wiêc przyjmujemy, ¿e jest ich 5.
Walka bêdzie odbywaæ siê w biurze, a wiêc macie do dyspozycji okr±g³e pomieszczenie z mnóstwem rega³ów, oraz kilkoma fotelami.

Piszemy w takiej kolejno¶ci:
Keishi -> Sasori -> MG (Ayano) -> Keishi -> Sasori -> Ayano. Nie ma zmiennej kolejki.
Od razu mówiê, ¿e nie ¶cierpiê matrixów, a bycie wrednym MG to wrêcz moje powo³anie xP Mo¿ecie zaczynaæ. Powodzenia i liczê na honorow± walkê.
Patrzy³em na mistrza lalkarzy lodowatym spojrzeniem. K±tem oka obserwowa³em pomieszczenie. "Ech na otwartej przestrzeni mia³bym wiêksze szanse... Ale i tak nie zamierzam przegraæ." - pomy¶la³em koncentruj±c chakrê. Z³o¿y³em pieczêæ i podstawi³em Kawarimi na wypadek ataku, której¶ z kukie³ek. Nastêpnie ruszy³em w stronê lalkarza tworz±c w d³oni elektryczne ostrze (Raikingen). Zadaje kilka szybkich uderzeñ najbli¿szej kukie³ce jednocze¶nie staraj±c parowaæ ich uderzenia. Gdyby jednak który¶ z ich ataków trafi³ powinna zadzia³aæ podmiana, przenosz±c mnie pod jedn± ze ¶cian i obok pó³ki tak abym mia³ os³onê z dwóch stron.
Wychodzê z biura znudzony pocz±tkiem walki

(NMM)
Sasori podniós³ siê z fotela i wyszed³ przed biurko kage. Prychn±³ co¶ pod nosem, po czym przygotowa³ swoje lalki do obrony. Dwie z nich postawi³ przed sob±, które z piersi i r±k by³y uzbrojone w ostrza.
Trzeci± pocz±³ kierowaæ do walki z Keishim, pozosta³e dwie za¶, stanê³y po bokach.
Walczy³a tylko jedna kuk³a; Sasori wypu¶ci³ z jej otworu gêbowego truj±ce ostrza w stronê oponenta.
Truj±ce ostrza trafi³y w podstawione kawarimi Keishiego. Teraz ten, znalaz³ siê pod ¶cian±, umykaj±c lalkom.
Kuk³a, któr± zaatakowa³ Genishida zosta³a zniszczona; Sasori ma teraz do dyspozycji cztery lalki.
Keishi znajduje siê w odleg³o¶ci ok. 2 m od najbli¿szej kuk³y.

Jeszcze uwaga, co do terenu. W gabinecie, tu¿ za biurkiem Kage, znajduje siê ogromne okno, od pod³ogi a¿ do sufitu; szersze ni¿ samo biurko (bêdzie mia³o z 2,5 m szer.).
- Jedna zabaweczka mniej... - powiedzia³em z kpi±cym u¶miechem.
"Jeszcze cztery... Heh chyba pro¶ciej bêdzie zaj±æ siê samym lalkarzem..." - pomy¶la³em patrz±c na okno. Skupi³em ca³a swoj± chakre w d³oniach i stopach. Czu³em budz±cy sie we mnie zew.
- Raiseishin no Hazumi! - krzykn±³em aktywuj±c swój limit krwi. Moje d³onie i stopy otoczy³a niemal niezauwa¿alna pow³oka chakry po której od czasu do czasu skaka³y ma³e wy³adowania. Podstawi³em Kawarimi i ustawi³em siê tak aby Sasori by³ dok³adnie miêdzy mn± a oknem. Skupi³em sie staraj±c wyczuæ zbli¿aj±ca siê b³yskawicê i skierowaæ ja w moim kierunku. (czyli trafi³a w Sasoriego stoj±cego jej na drodze.) Gdyba Lalkarz unikn±³ tego ataku odbijam ja staraj±c sie w niego trafiæ. Podstawione Kawarimi ma ponownie odsun±æ mnie od lalek gdyby która¶ mnie zrani³a.
Lecê w bezpiecznej odleg³o¶ci od biura Kage pamiêtaj±c ze zostawi³em w tym biurze do walki szaleñca z ¿ywio³em Raiton...
-Cóz... widaæ walka siê jeszcze nie skoñczy³a, budynek jest ca³y...
Smok l±duje na ulicy ostro¿nie, aby nikogo nie zmia¿d¿yæ, a ja wchodzê na jego ³eb i przygl±dam siê walce z du¿ej odleg³o¶ci...

Dodane po 3 godzinach 20 minutach:

Zniecierpliwiony da³em znak Eonorowi, a ten wzbi³ siêw powietrze i poniós³ mnie w stronê Kiri Gakure.
Stoi przy drzwiach i patrzy z lekkim strachem na Keishiego , gdy¿ boi siê , ¿e co¶ mu zrobi ten Sasori, ale jak to siê stanie to bardzo ³atwo go wyleczy i ochroni jakby chcia³ go porwaæ b±d¼ co¶ innego mu zrobiæ... Ale nie bêdzie siê jednocze¶nie wtr±caæ w walkê , gdy¿ wiedzia³a , ¿e lepiej tego nie robiæ, wiêc sta³a pilnuj±c drzwi by nikt inny z Aka tu nie przyszed³ , ale nie odrywa³a wzroku od Keishiego...
Wchodzê delikatnie otwieraj±c drzwi i zauwa¿am niejakiego Genishidê Keishiego.
-G³o¶no o nim... - mówiê my¶l±c i o Sasorim i o Keishim.
-Mam nadziejê, ¿e Genishida pokona... tego drugiego...
A ty czego tu chcesz? Nie widzisz , ¿e oni walcz± , a ty tylko tu przeszkadzasz .. Jak walka siê skoñczy to dopiero mo¿esz tu wej¶æ, bo za du¿o jest tu ludzi na takie ma³e pomieszczenie, a po za tym ja pilnujê tu wej¶cia by nikt im nie przeszkadza³ w walce..- powiedzia³a spokojnym tonem do wchodz±cego ninja..
//ale¶ siêz³otko przejê³a rol± wyluzuj siê. To jest moja druga postaæ mo¿esz mi zaufaæ. wiem co robiæ... ale spoko jak chcesz... po co mia³bym pomóc Keishiemu nie? Jak padnie to niech sobie Sasori ucieka...//
-Jak sobie ¿yczysz pani ró¿owa... - mrukn±³ i wyszed³ jak najdalej od tej nafoszonej panienki.
NMM
//Ludzie ja tu siê zanudzê na ¶mieræ... Sasori ile mo¿na czekaæ... Trzy dni, cztery rozumiem ale tydzieñ to lekka przesada... Hesteno Ruudoi, Sakura robi tylko to o co ja prosi³em zreszt± Sasori walczy tylko 1 na 1//
<Przychodze i pukam do drzwi>
-Puk,puk
Nie mo¿na tu wej¶æ , poczekaj a¿ siê skoñczy walka..- powiedzia³a do tego kogo¶ kto zapuka³ lekko uchylaj±c przy tym drzwi , po czym je po cichu zamknê³a..
-Mhmhmhmmh...Ale ja tu w sprawie misji!!
<Mrucza³ pod nosem>
No to musisz sobie poczekaæ , gdy¿ nie rozumiesz , ¿e teraz tu odgrywa siê walka i nie powiniene¶ przeszkadzaæ? Ja tu pilnuje wej¶cia , jak chcesz misji to poczekaj a¿ ta walka dobiegnie koñca ..-powiedzia³a zanim jeszcze zamknê³a drzwi lekko oburzona do tego natrêtnego ninja ..
-Dobra niech ci bêdzie...A niech ciê szlag -.-
<Mamrocze pod nosem>
-A kto walczy je¿eli mo¿na wiedzieæ??
Co¶ ty powiedzia³?! - krzyknê³a i by³a bardzo w¶ciek³a za to co powiedzia³ do niej i w zwi±zku z tym trzasnê³a mu przed nosem drzwiami zamykaj±c je na klucz...
<Usiad³ i czeka³ a¿ ta g³upia walka siê skoñczy>
-Nawet mi nie odpowiedzia³a kto walczy
Dobra skoro¶ taki ciekaw jest kto walczy to Ci powiem , ale przepro¶ mnie za to co mi powiedzia³e¶.. Keishi i Akasuna no Sasori... Mówi ci to co¶? -rzek³a zza drzwi staraj±c siê byæ opanowan±..
-Dobrze przepraszam...Niestety nic mi to nie mówi...
<Dalej siedzia³ pod drzwiami>

EDIT/
-Nie chce mi siê tu d³u¿ej czekaæ ide sobie
<Znik³>
///Dobra to ju¿ kres mojej cierpliwo¶ci... Sasori nie pokaza³ siê od ponad tygodnia (no pokaza³ siê w sobotê ale nic nie napisa³). Proszê o uznanie walkowera...///
Ze wzgledu na to, ze Sasori nie odpowiedzial w ciagu 24 h (a nawet tygodnia!)
Walke wygrywa Genishida. A z cialem (omdlalego) Sasa mozecie zrobic co chcecie. Zaniesc do muzeum, lochow , czy takie tam.
Pozdrawiam!
// Dziêki Shi Nareszcie mogê siê ruszyæ //
Zdezaktywowa³em Raiseishin i pad³em na kolana... Po chwili jednak wsta³em... Podszed³em do stoj±cej przy drzwiach Sakury i poca³owa³em j±...
- Mam nadziejê, ¿e zbytnio siê nie martwi³a¶... - powiedzia³em cicho.
Po chwili podszed³em do nieprzytomnego Sasoriego i zarzuci³em go na ramiê... Podszed³em do okna.
- Przeniosê go do lochów. Spotkamy siê w siedzibie. Uwa¿aj na siebie. - powiedzia³em. U¶miechn±³em siê i wyskoczy³em przez okno. W locie wezwa³em Raikou. Wyl±dowa³em na jego grzbiecie po czym wilk ruszy³ w kierunku siedziby Hebi... {NMM}

//Sakura zosta³bym d³u¿ej Ale lepiej zaj±æ sie Sasorim na wypadek gdyby Próbowa³ siê ockn±æ...//
Troszkê..-odpowiedzia³a mu zanim poszed³ odwzajemniaj±c jego poca³unek po czym bardzo szybko wyskoczy³a za nim..
Wchodze do biura raikage i go szukam ale jako¶ go niema. Trudno wracam.
Gwa³townym ruchem otworzy³ drzwi.
- Ohayo, zasta³em Aka... - przerwa³ gdy zobaczy³ i¿ nikogo nie ma. Spojrza³ na kota w nadziei ¿e wyczuje on czyj±¶ obecno¶æ, jednak ten nic nie wyczu³.
- No to mamy wioskê czyst±... - powiedzia³ do siebie chowaj±c kunai który trzyma³ w rêce.
Wchodzê do pokoju,ju¿ jestem - mówi i w tej samej chwili potyka siê o próg.Upada na twarz,a³aaaa! - krzyczy,o nikogo tu nie ma? - pyta Jottosa trzymaj±c siê za nos.
- Ja nikogo nie widzê... - powiedzia³ rozgl±daj±c siê. Otworzy³ okno i wyjrza³. St±d te¿ nie by³o widaæ nikogo podejrzanego. Po tym usiad³ w fotelu przy biurku.
- Wygl±da na to ¿e wioska jest niestrze¿ona... Trzeba jeszcze og³osiæ to ludziom. - powiedzia³ wystawiaj±c nogi na stó³.
Slumsy te¿ puste,a jak im to og³osimy? - spyta³.
Jottos wsta³ z fotela i podszed³ do otworzonego okna. Budynek by³ do¶æ wysoki, wiêc mo¿na go by³o ujrzeæ z ulic miasta.
- Ludzie! - krzykn±³ jak najg³o¶niej móg³ aby zwrócono na niego uwagê.
- Jeste¶cie wolni! Tyrania Akatsuki siê skoñczy³a! - kontynuowa³ swoj± "przemowê". Mieszkañcy wioski s³uchali jego s³ów. Gdy skoñczy³ mo¿na by³o zauwa¿yæ poruszenie w¶ród ludno¶ci. Cieszyli siê.
- Na dole widzia³em jeszcze tablicê og³oszeñ, zamie¶æmy tam jedno. - zwróci³ siê do Rena wchodz±c z powrotem do pokoju.
Dobra i to koniec naszej misji? - spyta³.
- Na to wygl±da... - odpowiedzia³.
- Idê jeszcze zostawiæ informacjê na tablicy og³oszeñ i zmywam siê. - powiedzia³.
- Idziesz ze mn±? - spyta³ wychodz±c z pokoju.

<NMM>
Idê,przynajmniej przez chwilê - odpowiedzia³.

<nmm>
Wchodze do biura raikage. Nikogo niema ale zauwa¿am jakie¶ papiery na biurku. Ogl±dam je. To s± te dokumenty które musze zanie¶æ. Zabieram je i ruszam w droge. <nmm>
Przychodzê do biura i sk³adam raport z dnia:
-p³ot naprawiony(D), psy wyprowadzone(D), pakt dostarczony do 7MM(C), zio³a w Kusa pozbierane (C).
// Dostajesz: 100ryo, 80PCh i 8 pkt do statów
to za wszystkie cztery //
Wchodzi do biura i mówi "Ohayo,Raikage jestem gotowy na jak±¶ misje.Prosze o przydzielenie mi jakie¶ je¿eli owa jest.
Wlatuje przez okno na bestii po czym ona wchodzi do mnie spowrotem. Widz±c nowego pytam: - w czym mogê pomóc???
Siadam za biurkiem i czekam na odpowiedz.
* Mam nadziejê ¿e siê streszczy mam nied³ugo walkê * = pomy¶la³em
"Jestem Amesaki.Chcia³bym dostaæ jak±¶ misje."-odpowiadam
Wrzucam przez okno mój miecz z kartk± przyczepion± do niego. Kod:  Mam nadziejê ¿e bêdziesz u¿ywa³ go lepiej ni¿ ja <nmm>
Pukam i wchodzê po chwili do biura
- Witaj RaiKage-sama, chcia³bym dostaæ jak±¶ misjê na rozgrzewkê po walce je¶li mo¿na prosiæ.
Troszkê siê zdziwi³em gdy dosta³em mieczem w g³owê. Ale po chwili wzi±³em miecz i przeczyta³em kartkê. Biorê miecz i wychodzê.
- Tak jasne Atasuke wyprowad¼ moje psy, misjia rangi D
- A ty Amesaki skocz mi do sklepu w Konosze po bu³kê, misja rangi D // nabijesz postów przechodz±c // - powiedzia³em wychodz±c <nmm>
"Wyprowadziæ psy, ciekawe dok±d"
Bierze psy na smycz, zak³ada kagañce- nigdy nie wiadomo czy sa jadowite. i wychodzi z nimi. <nmm>
Wchodzê do biura i zostawiam 200y. Kasa le¿y pod kartk± na której napisane jest: Kod:  100y dla Atasuke i 100y dla Amesakiego, tylko je¿eli nie dostanê raportu to was o nie ¶cigne wychodzê <nmm>
Wchodzi do biura nie zastaj±c nikogo, zdejmuje kagañce pieskom, a nastêpnie przywi±zuje je do biurka ¿eby nie uciek³y, podczas przywi±zywania zauwa¿a kartkê. Po przeczytaniu wyci±ga swoj± i pisze

Cytat: Szanowny RaiKage-sama pieski zosta³y wyprowadzone i s± zadowolone, z powa¿aniem Horigoshi Atasuke
Bierze pieni±dze i wychodzi. <Nmm>
"Tak jest!"-odpowiedzia³em wyszed³em z biura i ruszy³em w stronê Konohy.

<nmm>

Dodane po 14 minutach:

Odk³ada bu³kê na biurku. Dostrzega kartkê z pieniêdzmi.Odbiera pieni±dze i zostawia kartkê.

Cytat: Drogi Raikage kupi³em bu³ki i zostawiam je na biurku
// Rado dostaje za misjiê rangi C:
150Ryo...40PCh...5do statów
//
wchodze siadam i czekam po chwili wstaje zaczynam sie rozci±gac bo mam przeczucie ze zaraz sie cos wydarzy ( my¶le ze ktos mnie zaatakuje)
Wchodzê do biura.
- Heh witaj Yashamaru, czekamy na Amesakiego i potrenujemy sobie chwilkê. - powiedzia³em
Wchodzê do biura i mówiê "Ju¿ jestem.Wybaczcie ¿e czekali¶cie"
No dobrze bez zbêdnego gadania
Yashamaru -> Kiomoto -> Amesaki -> Ja-> Kiomoto -> Amesaki -> Yashamaru -> Ja -> Amesaki - > Yashamaru -> Kiomoto-> Ja...chyba jasne to zaczynajcie
//Chakrê sobie odejmujcie//
atakuje kiomoto- mówie housenka.Wypuszczam z ust kilkana¶cie kul ognia nastêpnie one wygasaj± a na ich miejscu pojawiaj± sie kunaje i odskakuje.
2000-250=1750
- Hougou Kajuu Henge no Jutsu - wypowiedzia³em ( teraz nie mam ¿adnych organów wewnêtrznych ani nawet ko¶ci same negatywne nici). Wykonuje moim mieczem podmuch wiatru [-100PCh] i to powinno sparowaæ kunaja i shurikeny ( nawet je¶li mnie trafi to nic mi siê nie stanie patrz jutsu najwy¿ej )
- Hougou Kemono no Jutsu powiedzia³em robi±c dziurê w pod³odze. ( spadamy do lochów ale piszemy dalej w tym temacie ) z moich pleców wysz³y cztery czarne niczym smo³a bestie.

Bestia ze skrzyd³ami: Wzbija siê pod sufit i wykonuje Goukakyuu no Jutsu celuj±c w Amesakiego

Bestia " Koparka " : Ryje siê pod ziemiê... po przekopaniu tunelu wyskakuje i ³apie za nogi zdeziorientowanego upadkiem Yashamaru ( powinna go unieruchomiæ gdy¿ zapomnia³ o ewentualnej obronie )

Bestia Kunajówka: Rozrzuca dooko³a mnóstwo kunajów ( nie rzuca w nikogo tylko rozrzuca po pomieszczeniu )

Bestia od frontalnego: Wyd³u¿a rêce ³api±c Amesakiego za nogi i go przewraca. ( to powinno spowodowaæ ¿e Goukakyuu mojej bestii go trafi )

Ja: Gdy juz zeskoczy³em na dó³ zdj±³em ciê¿rki treningowe ( dwie pary +40 szybko¶ci ) z³o¿y³em pieczêci i wypowiedzia³em: - MIzuame nabara... wycelowa³em w Yashamaru tak aby go ca³ego pokleiæ ¿eby nie móg³ siê ruszyæ )

// PCh:
Ja: 3720-600-250=2870

Bestia ze skrzyd³ami: 2000-250=1750
Bestia koparka: 2000
Bestia Kunajówka: 2000
Bestia Frontalna:2000 //
U¿ywam Kawarimi no jutsu zamieniaj±c siê z kunajem bestji kunajówki.Po zamianie wyci±gam dwa kunaje u¿ywam na nich Reiseishi i rzucam nimi w stronê skrzydlatej bestji i w bestiê ³api±c± Yashamaru za nogi.

//Pch 1500-250=1250
No có¿...wed³ug mnie wynik jest jasny...tylko nie mówcie , zê nie chce oceniaæ....po prostu wed³ug mnei wynik jest jasny
Wygra³ Kiomoto...no có¿...jego techniki s± zbyt potê¿niejsze i ogólnie wszystko siê dzia³o w jednym czasie wiec ¿±den z Was ( szczególnie Yashamaru) nie mia³ okazji do obrony....w takim razie wygra³ Kiomoto
-Heh dobra ch³opaki misjia rangi D posprzatajcie tutaj. - powiedzia³em z u¶miechem wrêczaj±c obu shinobi po 100y
- Tylko ma byæ czysto. - powiedzia³em odlatuj±c na plecach swojej bestii.
<nmm>
Odbiera pieni±dze i sprz±ta w biurze Raikage po walce.

Dodane po 17 minutach:

Koñczy sprz±taæ w biurze i udaje siê do domu.

<nmm>
wchodzê i siadam czekaj±c
Cytat: Odchodzê z Kumo. Mo¿esz na mnie wysy³aæ listy goñcze itp. Rób co chcesz.

Klon wskoczy³ przez okno do bióra i zostawi³ wy¿ej wymienion± karteczkê na biurku.
<NMK>
spogl±dam na kartkê po czym sam piszê w³asn±
Kod:  Je¶li jeste¶ zainteresowany wsparciem przez ze mnie to szukaj mnie w okolicach Konoha. Jestem tam poszukiwany wiêc ³atwo bêdzie mnie znale¼æ . Gaiden

zostawiam Kartkê po czym aktywuje cs2 i wylatujê <nmm>
Wchodzê ju¿ spokojnie o w³asnych si³ach.
* Heh dobrze ¿e aktywowa³em moje jutsu * - pomy¶la³em
Siadam i czytam dwie kartki pierwsza od MIdoriego.
* Heh ¿e ten przebrzyd³y zdradziecki szczur ma jeszcze czelno¶æ co¶ tu zostawiaæ * my¶lê wyrzucaj±c kartkê.
Po chwili czytam kartkê od gaidena * no ciekawe no trzeba bêdzie znale¼d¼ tego go¶cia * pomy¶la³em i z moich pleców wyros³y skrzyd³a ( tak jak podczas walki ) odlatujê przez okno
<nmm>

Dodane po 1 godzinach 8 minutach:

Wchodzê i siadam przy biurku.
* Heh có¿ za ciê¿ki dzieñ *
wchodzê do biura razem z Ayako
Wchodze za Gaidenem
- Ahh dobrze ¿e jeste¶cie, proponujê tak us³ugi Gaidena za moje taki prosty sojusz ja pomagam tobie a ty mi zaznaczam ¿e mam bardzo potê¿nych przyjació³. - powiedzia³em z u¶miechem
- w jaki sposób mam pomóc Tobie? - zapyta³em siê
Narazie sie nie odzywalam tylo przys³uchiwalam sie rozmowie
- Mianowicie mam sojusz z Akatsuki co za tym idzie bêdziemy podbijaæ wioski, z racji tego ¿e jeste¶ silnym shinobi chcê twoich us³ug, ja mogê pomóc tobie w sprawie Konohy. - odpowiedzia³em
usiad³em na krze¶le i zacz±³em siê zastanawiaæ
Podeszlam do Gaidena i zapyatlam cicho
-Chcesz uk³adac sie z Akatsuki?
- Ok wiêc jak bêdzie. - spyta³em ponownie
// dpbra nie spamujmy //
opu¶ci³em g³owê - zgadzam siê. w zamian ¿±dam ochrony dla siebie i Ayako. - powiedzia³em
- Oczywi¶cie zaiste tak siê stanie a teraz zapraszam do waszego nowego lokum id¼cie i rozgo¶æcie siê. - odpowiedzia³em wskazuj±c na willê rodu kakuzu.
// za³ó¿cie sobie temat //
-Sayonara-powiedzialm na pozegnanie
Wysz³am razem z Gaidenem
<nie ma nas>
- Ok mi³ego pobytu ¿yczê i mam nadziejê ¿e nasza wspó³praca bêdzie owocna. - powiedzia³em na po¿egnanie Gaidenowi i Ayako
* Heh ciekawe co by tu mo¿na by³o dzi¶ zmalowaæ *
Puka, nastêpnie wchodzi do Biura:
- O witam szanownego RaiKage-sama, s³ysza³em ¿e zawarli¶my sojusz z Akatsuki. Jak mniemam wniesie do du¿o akcji w najbli¿szym czasie, i tu nasuwa siê moje pytanie, czy móg³bym siê do czego¶ teraz przydaæ ?
- Oczywi¶cie ka¿dy jest przydatny i powiem ¿e twoim zadaniem bêdzie schwytanie Midoriego Ruudoi, dostaniesz dwójkê ludzi do pomocy. - odpowiedzia³em otwarcie
Pukam i wchodzê do biura i mówiê "Ohayo RaiKage.Jest mo¿e jaka¶ misja dla mnie?"
- Dobrze siê sk³ada pójdziesz z Horigoshim potrzebujemy jeszcze jednego cz³onka dru¿yny. - odpowiedzia³em
"Dobrze RaiKage wiêc kiedy wyruszamy?"-odpowiedzia³em
- Ruszajcie kiedy chcecie macie mi go tutaj przyprowadziæ mo¿e byæ ledwo ¿ywy byle by ¿y³. Aha i jeszcze jedno id¼cie wpierw po Gaidena on wam pomo¿e je¿eli siê nie zgodzi id¼cie sami, Gaiden mieszka obok mnie w posiad³o¶ci mojego rodu. -
odpowiedzia³em drapi±c sie po czole.
"Tak jest RaiKage-odpowiada. "Horigoshi to co idziemy po Gaidena?"-pyta siê.
- Gaiden bêdzie 3cim ? - Kieruje swoje pytanie do RaiKage.
- Tak bêdzie trzecim, je¿eli nie bêdzie chcia³ i¶æ mo¿ecie i¶æ sami. Wasz przeciwnik powinien byæ jeszcze mocno os³abiony po pora¿ce ze mn±. - odpowiadam na pytanie.
- No wiêc teraz ruszajcie. - powiedzia³em z u¶miechem
- Tak jest, wrócimy niebawem.

Rzuca jeszcze do Amesakiego:
- Chod¼my poszukaæ Gaidena.

Wychodzi<NMM>
Wychodzi za Horigoshim.

<nmm>
Hougou Kajuu Henge no Jutsu - wypowiedzia³em a z moich pleców wyros³y skrzyd³a. Wylatuje przez okno.
<nmm>
Wchodze do biura i siadam czekaj±c na raikage.
Wlatujê przez okno do biura a moje skrzyd³a zaraz potem znikaj±.
- Witaj Rado masz tutaj 200ryo ( dopisz 6 do statów i 50PCh )
a co jeszcze ciê do mnie sprowadza? - spyta³em
"Gdy by³em u hokage s³ysza³em jej rozmowe z nie jakim szimu. Mówili co¶ o Gaidenie, ¿e chc± go zchwytaæ czy co¶ w tym stylu. A skoro jest on naszym sprzymierzeñcem mo¿na by bardziej przypieczêtowaæ wspó³prace informujac go o tym."
masz racje Rado-powiedzia³em a zaraz potem usiad³em. Fajnie by³oby pój¶c na jak±¶ misje z kiomoto-mówie do Rado. Co ty wy na to kiomoto i Rado?
- Jasne mogê i¶æ z wami na misjiê, ale liczcie siê z tym ¿e mogê was opu¶ciæ w ka¿dej chwili bo mam wa¿n± walkê wiecie mo¿emy i¶æ podbiæ Kusê. - powiedzia³em z u¶miechem
- A co do Gaidena, hmm on jest na misji a pozatym dobrze wie ¿e jest poszukiwany. - odpowiedzia³em Rado.
// Idziemy bez Yashamaru któremu misjia posz³aby w têpie Hyutowych a ja nie mam zamiaru siedzieæ na misji tydzieñ //
"Podbiæ kusê? We dwóch? Có¿ to brzmi irracjonalnie ale co tam. Jest ryzyko jest zabawa."- gdy to powiedzialem w moich oczach pojawi³a sie krzta szaleñstwa.
- Jasne ¿e nie we dwójkê zabierzemy paru ninja ( fikcja ) - odpowiedzia³em
"Aha. Dobra. Masz jaki¶ plan dzia³ania czy tam, wpadamy na zywio³?"
- Jaki plan na ¿ywio³ idziemy, ruszamy jak tylko skoñczê turniej. - odpowiedzia³em
"Ok. To po turnieju rozpoczynamy misje. Tak wogule jakiej jest ona rangii?"
- Rangi A poniewa¿ jest to pobicie wioski. - odpowiedzia³em
"I o to chodzi!"- odpowiadam g³o¶no, a kto zauwa¿y³ w moich oczach pojawi³a siê ¿±dza mocy i w³adzy czyli potêgi.
- Hehehehe jasne co Kumo to Kumo. - odpowiedzia³em ze ¶miechem
"Co racja to racja."- odpowiadam z u¶miechem na twarzy.
Przez okno wlecia³ niedu¿y ptak z wiadomo¶ci± u nogi. Odda³ wiadomo¶æ Kiomotowi. Na zewnêtrznej stronie tuby pisa³o POUFNE (patrz. to co na GG)
Siedzia³em i przygl±da³em siê. Zastanawia³em siê co to mo¿e byæ za wiadomo¶æ.
usiad³em, przypatrywa³em siê Rado i jak on intensywnie my¶li - pomy¶la³em.Obserwuj±c go my¶la³em razem z nim
Przeczyta³em kartkê. Hmm ¶wietnie - pomy¶la³em z u¶miechem na twarzy. Wyja¶ni³em kolegom o co chodzi ( na gg siê do mnie zg³o¶cie ) .
"Rozumiem ¿e ta wiadomo¶æ to to o czym my¶le?"- mówie do kiomoto.
A³a!! - powiedzia³ Kishimoto po spadniêciu z sufitu //po teleportacji//
-Witaj kuzynie. Mamy to ber³o - oznajmi³em Raikage
Dantu¶ wraz ze swoja grupka zosta³ przeniesiony do biura Raikage.
- Ohayo .. - Odpowiedzia³ otwieraj±c oczy i patrz±c na Raikage i trzymaj±c ber³o w rêku .
Chcia³by¶ nam co¶ powiedzieæ drogi kuzynie czy mamy spadaæ??- zapyta³ Kishimoto
- Kuzynek Kishimoto? Dante ? Jakie ber³o // moja postaæ nic nie wie // nie czekajcie to ber³o Hayisha podwaliny naszej wioski dawaj to ty Hyutonowcu. - powiedzia³em zabieraj±c ber³o Dantemu. // 100PCh 7 do statów i 400ryo dostajecie //
- Ee kuzynku a co u cioci Hermenegildy, a z reszt± mam sprawê Rado ju¿ wie o co chodzi a ja nie mogê mówiæ przy obcych < patrzy na Dante > - powiedzia³em z u¶miechem trzymaj±c ber³o.
-u Mamusi?? Trzyma siê dobrze, ostatnio pokazywa³a tacie jak siê kiedy¶ tañczy³o... - powiedzia³
Dante wzi±³ swoj± dzia³kê a nastêpnie popatrzy³ na miecz swego towarzysza.
- Ten miecz nale¿y do 7MM by³o mówione ¿e je¿eli opu¶ci kto¶ organizacje bêdzie mu odebrany miecz. - Dantek pojawi³ siê w wej¶ciu z mieczem w rêku .
- Tak wiêc do zobaczenia Kiomoto stary druhu .- Po tych s³owach znikn± ze z³aman± rêk±

<z tematu>

PS

Kishimoto tracisz miecz od 7MM
//A to czemu niby?? He, kêsaj bry³kê...?? Ja cie o niego ¶cigne nied³ugo//
-dobra kuzynku narazie trzymaj siê ramy i gaci mamy, a nied³ugo siê spotkamy- po¿egna³ Kiomoto odlatuj±c na swej bestii do chaty <nmm>
Patrza³em na ca³a rozmowê jaka zasz³±. Mówie do kiomoto- "Rozumiem ¿e to by³ twój kuzyn. A co to za ber³o jest?" -pytam siê raikage. A w my¶lach ju¿ co¶ sobie przypominam o tym berle Hayisha. Dopowiadam do kiomoto- "To ber³o Hayisha? Czy¿ nie?"
- Ber³o za³ozyciela naszej wioski spo¿ytkowane przez prawid³owego nastêpcê daje wielk± moc. - odpowiedzia³em
- Dobra pogadamy kiedy indziej ja idê do ku¼ni. - powiedzia³em i poszed³em <nmm>
Tak¿e wychodzê. <nmm>
Pukam, nikt nie odpowiada, wiêc wchodzê. W biurze nie ma nikogo, wiêc wyjmujê list, k³adê go na biurku Raikage, przystawiam kubkiem ¿eby nie uciek³

Tre¶æ listu
Kod:
Kiomoto
Taki w³a¶nie zajmuje Ame jako ¿e mamy sojusz postanowi³em siê poinformowaæ o tym..... ty i twoi
ludzie macie wolny wstêp do Ame

z pozdrowieniami
                                   Hideki

"no to teraz powrót do Ame, ciekawe czy Hideki jeszcze tam bêdzie"
wychodzê z biura <nmm>
hej cze¶c Tobirama-mówie

Dodane po 23 minutach:

dobra ide st±d-mówie i wychodze.

nmm.
Zjawia siê... Ale po chwili znika.
z/t

(sorka nie by³o mnie a teraz widzê ¿e i tak nie ma co tu napisaæ ")
Wchodzê do biura i czekam na Raikage by z³o¿yæ raport z misji.
-Ohayo!! Kio... hej nie wiesz gdzie jest Raikage???- spytal nieznajomego.
-Chcialem sobie z kuzynkiem pogadac lub pojsc na jakas zadyme, a tu nici.. //ryba kliknij do mnie na gg bo nie mam twojego numera na tym szwabskim lapie//
"Jestem Amesaki! My jeste¶my chyba w jednej dru¿ynie.Nie wiem gdzie jest Raikage sam na niego czekam.-Odpowiadam.
pukam do drzwi i wchodze. Witam sie z kishimoto moim przujacielem i z Amesakim. Hej kishomoto mo¿e jaki¶ sparing by¶my pyknêli czy có¶?Co o tym my¶lisz?-mówie
// Jako ¿e jestem waszym MG to... //
Przez okno wlatuje dziwny dziadek i kradnie:
Kishimoto - straci³ ucho ( przyszyjesz se )
Yashamaru - spodnie ( nie wiadomo dziadek ma niesamowite zdolno¶ci)
Amesaki - Swój ukochany raport bez którego nic nie dostanie
dziadek po kradzie¿y uciek³ przez okno
"Kuso!-mówiê gdy dziadek zabra³ mi raport wybiegam przez okno i próbuje go z³apaæ.
Wchodzê do biura
- Witam wszystkich zgromadzonych..
Przygl±dam siê Yashamaru:
- A Ty co spaæ idziesz ? ..
wybiegam przez okno i biegne z amesakim. Ten dziadek jest szybki jak na takiego staruszka- my¶le sobie. Amesaki jak u¿y³ Mugen Sajin Daitoppa?-powiedzia³em do Amesakiego.
Przygl±da siê wyskakuj±cym przez okno shinobi
"odbi³o im ?"
Podchodzi i siada na sto³ku
"zaczekam sobie tu na Raikage"
- Wie mo¿e kto¶ gdzie podzia³ sie raikage ?
Szybko siê zatrzymuje sci±gam ciê¿arki teraz jestem szybki i szybko oddalam siê od Yashamaru i doganiam dziadka.Gdy ju¿ go z³apiê próbujê odebraæ raport.

//Kiomoto napisz co i jak Bo nie wiem co mam zrobiæ D//
Nudzi mnie to siedzenie, zabieram siê i idê
<NMM>
Pukam i wchodzê do biura.
"Hmm nikogo tu nie ma.Poczekam troche"
Siadam na krze¶le i czekam.
ANBU przynius³ mnie do biura.
- Witam Hidoi, nie mam teraz zbytnio czasu. - powiedzia³em z grymasem na twarzy. Nastêpnie moje nici zaczê³y mnie leczyæ
po paru chwilach by³em zdolny do walki chociarz strata dwóch serc mnie zabola³a.
- Hidoi wrócê nied³ugo, nie czekaj na mnie... - powiedzia³em wyskakuj±c przez okno czytaj±c kartkê od Hidekiego, nastêpnie wyros³y mi skrzyd³a i polecia³em w d³ug±.
<z/t czy jak kto woli nmm >
-WTF!!?? -Krzyklem gdy dziadzio oderwal mi ucho
-Hougou kemono no Jutsu. -powiedzialem po czym pojawila sie skrzydlata czarna bestia na ktorej odlecialem w pogoni za dziadkiem
<z/t, albo jak kto lubi <nmm>> //Kiom wez zalatw jakies ciekawsze przygody //
Wo³am za Raikage oddalajacym siê
-[I see you!]!!!JA CHCE MISJE!!!!!

"ehh mam nie czekac to nie czekam ide stad."

<NMM>
pojawiam siê w gabinecie sko³owany tak jak poprzednim razem
Wlatujê przez okno. Chwilê potem dezaktywujê moj± technikê.
- No Gaiden dobrze ¿e jeste¶. - powiedzia³em z u¶miechem na twarzy.
Przez chwilê moje bestie robi³y przemeblowanie. Rozstawi³y wielki stó³ z 12 potrawami i krzes³a. Po wykonaniu tych czynno¶ci bestie wesz³y z powrotem do mnie. Siadam przy stole.
- No to ch³opaki czekamy na resztê. - powiedzia³em z u¶miechem.
Wskoczy³em oknem do biura.
-Siemano wszystkim!!!-powiedzia³em do zgromadzonych-weso³ych ¶wi±t-doda³em.
-pozwolicie ¿e zajmê miejsce siedz±ce-powiedzia³em i klapn±³em przy stole
Wchodzi do gabinetu.

-Witam szanowanych
Widzê niez³e party siê szykuje gdzie moje miejsce?;]

Do Raikage
-Przepraszam czy mogê w koncu dostac jakas misje
patrzy³em na to wszystko coraz bardziej sko³owany - eeee a co tak wogle siê tu dzieje- zapyta³em drapi±c sie po g³owie
- Misjiê dostaniesz jak ju¿ siê najemy poknujemy itd. - odpowiedzia³em z u¶miechem Hidoiemu.
- Midori jako ¿e ¶wiêta to czas pojednania, og³aszam ¿e jestem pokojowo nastawiony do waszej organizacji. - powiedzia³em na g³os
-Hurrrra... teraz jeszcze trzeba z Minako pogadaæ, mo¿e pó¼niej wpadnie- powiedzia³em entuzjastycznie
a ja nadal sta³em os³upia³y. nie mia³em pojêcia co siê dziejê. powoli zdawa³em sobie sprawê z tej magii. wydawa³a siê mieæ potê¿niejsz± moc od ka¿dego jutsu jakie zna³em
- To dobrze, Gaiden wigilia wioskowa. - powiedzia³em
ooo ¶wietnie
Siadam przy stoliku.
-Ile pysznosci wow gdzie jest moj friend horigoshi?Jest tu miejsce dla niego.Powiedzialem,klepiac krzese³ko po mojej prawej stronie
na d¼wiêk tych s³ów co¶ siê we mnie ruszy³o. zapomnia³em ju¿ jak to jest mieszkaæ w wiosce. têskni³em za wiosk± li¶cia. jednak dobrze wiedzia³em ¿e nie jestem tam mile widziany. w milczeniu podszed³em do sto³u i zaj±³em swoje miejsce
Witam witam - mówiê wchodz±c powoli..
Siadam obok Hidoi'a

WEsolych ¶wi±t ..
- Hidoi; jak tam samopoczucie po pobycie w szpitalu .. ?
-o Horigoshi jak dawno sie nie widzielismy.No juz duzo lepiej a ty?Widzialem cie ale jak sie obudzilem juz ciebie nie bylo ;/ Mogles mnie obudzic poszlibysmy razem na Ramen czy sake
Siad³em sobie przy stole i powiedzia³em:
-teraz gospodarz odmawia modlitwe do dowolnego boga
zastanawia³em siê co mam robiæ. dalej byæ wolnym i uciekaæ z jednego miejsca do drugiego czy te¿ wróciæ do Konohy i mieæ sta³e miejsce zamieszkania w wiêzieniu
Ukradkiem wyjo³em butelkê sake zza pazuchy ( jak ¿ule )
- No to moi drodzy smacznego. - powiedzia³em wyk³adaj±c sake na stó³.
- Hidoi, no tam mog³em, ale wygl±da³e¶ na zmêczonego.. bardzo zmêczonego.. ale wiesz, zawsze mo¿emy to nadrobiæ ..
Wstaje obraca siê i wyci±ga z rêkawa 0,7 i k³adzie na stó³ ..
- mo¿e to nie sake ale piæ mo¿na..prosto z polski nastêpnie wyci±ga kielkiszki stawia przy wszsystkich i polewa..
- wznoszê toast .. za wszystkich tutaj zgromadzonych.. i tych którzy przyjd± .. NA ZDROWIE

CHlap ..
-¯eby nie odstawaæ od reszty wyci±gam ANTA£A i równie¿ polewam wszystkim. Teraz mo¿emy se waln±æ.
Zobaczy³em kieliszek i mnie zemdli³o nastepnie nala³em do kieliszka sake wystawi³em na ¶rodek sto³u a sam zabra³em siê za butelkê.
- No to na zdrowie. - powiedzia³em
Wzia³em ANTA£A w rêkê i poci±g³em ossssstro z gwinta
biorê z plecaka wodê i pije powoli wznosz±c t± w³a¶nie wod± toasty
Patrzê ze zdziwieniem na Gaidena co ten wyrabia ..
- Gaiden, abstynent ? czy postanowienia noworoczne?
U¶miecham siê do niego szeroko
- Lekko nietrze¼wy zlecia³em z krzes³a ale chwilê potem wsta³em.
- No ch³opaki mo¿e podzielimy siê p³atkiem wyj±³em op³atek te¿ zza pazuchy i poszed³em dzieliæ siê ze wszystkimi op³atkiem ka¿demu sk³ada³em ¿yczenia:
- Zdrowego weso³ego zabijania, wielu technik i dobrego sprzêtu z okradania innych shinobi.
Ja wyci±gn±³em mój op³atek z kieszeni który mia³ 5 lat i chodzi³em i dzieli³em mówi±æ zdrowia,zdrowia i jeszcze raz pieniêdzy
"okradanie, zabijanie,... tak w³a¶nie wygl±da moje ¿ycie. czy to naprawdê ja? " zastanawia³em siê - Wzajemnie - odpowiedzia³em na ¿yczenia
Potym jak podzieli³em siê op³atkiem odkroi³em kawa³ek karpia i zabra³em siê do jedzenia.
Wyjmujê sk±d¶ swój op³atek i chwiejnym krokiem wskakujê na stó³:
-Wiêc tak ¿yczê wszystkim :
Weso³ego zabijania, mieczem miotania, technik ognistych, jak i innych te¿ wyje...stych . Przyjació³ wielu, misji od zalania dziejów, zdrowie wielkiego, no i mózgu nie ma³ego..
Zaraz po Kiomoto zabra³em siê za uszka ale bez barszczu i za kolejnego litra ANTA£A
Spojrza³em na Uszka w barszczu i zacz±³em równierz je konsumowaæ.
- Gaiden co¶ taki nie w sosiem napij siê z nami - zapyta³em podsuwaj±c mu butelkê sake pod nos.
Podchodzê do Gaidena z drugiej strony z inn± butelk± podstawiaj±c mu j±
- no napij siê.. jak Ciê koledzy ³adnie czêstuj± to siê nie odmawia ..
Nastêpnie siadam i konsumuje uszka z barszczykiem
(kiomoto mam nadzieje ze nie znajde uszka tego goscia co mu dziadek uci±³:D )
- têsknie za domem - odpar³em strapiony siêgaj±c po karpia
- Gaiden powiem tak, tutaj jest twój dom przyjacielu - powiedzia³em.
- Co nie ch³opaki. - doda³em wiele g³o¶niej
- Oczywi¶cie, a My Twoja rodzin±..
Po tym wyj±³em kolejna flaszkê na stó³ pola³em
- Wznoszê toast za Gaidena !
popijam wod± karpia - dziêkujê, ale to nie to samo co Konoha- powiedzia³em
- Za Gaidena, naszego przyjaciela i dobrego shinobi. - wrzasn±³em po czym wypi³em kielona
-o³... co Was tu tak du¿o ?
Krêci mi siê nieco w g³owie.. ale nie poddaje siê ..
- Wiêc.. moze wypijmy teraz za dobr± przysz³o¶æ wioski i wszystkich shinobi z niej ! - powiediza³em i wypi³em do dna jak kilka poprzednich ..
- No tak przecierz zostawi³e¶ tam przyjaciu³ itd. Mam nadziejê ¿e szybko zaprzyja¼nisz siê z mieszkañcami Kumo i wiedz ¿e wszyscy jeste¶my szczê¶liwi ¿e mieszkasz tutaj i jak jaki¶ konoszanin bêdzie mia³ jakie¶ sapy to skopiemy mu [ I see You] - powiedzia³em
Dr¿±cym g³osem dopowiadam
- W pe³ni popieram NAszego RaiKage.. jak zawsze jak kto¶ bêdzie mia³ cosdo Gaiden-sama to niech zmierzy siê najpierw z Horigoshi-dono ! - Wypowiadam to prawie krzycz±c i wykonuj±c zamaszyste gesty rêkoma jak bym chcia³ komu¶ w ³eb waln±æ:D
- Atasuke ty ju¿ lepiej usi±d¼. - powiedzia³em sadzaj±c horigoshiego na krze¶le.
- A co do ciebie Gaiden, gdyby¶ czego¶ potrzebowa³ pytaj ¶mia³o, zreszt± to siê tyczy was wszystkich. - powiedzia³em
- Ale¿ dlaczego RaiKage-sama.. ja jestem jeszcze w pe³ni si³.. szczególnie umys³owych..
Po czym moja g³owa pada na stó³
rêka któr± trzymam butelkê z wod± lekko mi siê trzêsie - postanowi³em wróciæ do wioski li¶cia bez wzglêdu na konsekwencje - powiedzia³em .
- Luuuudzie polejjjcie mi saake bo ja jeszcze nic nie wypilem ;]
rzuci³em mu ca³± butelkê sake - masz, niech pójdzie ci na zdrowie - powiedzia³em
Dokoñczy³em Anta³a i wzi±³em siê za karpika którego ju¿ niewiele zosta³o. Po tym po³o¿y³em g³owê na stó³ aby nie zarzygaæ nowego p³aszczyka. Jednak z moich ust na szczê¶cie nic samowolnie nie wysz³o.
Powoli otwieram drzwi i wchodzê do ¶rodka. Patrze a tu biesiada ju¿ trwa. Mówiê do zebranych- "Weso³ych ¶wi±t! Widzê ¿e sobie tutaj ucztujecie a ja to co? Dobrze ¿e s± wolne miejsca." -siadam i zajmuje swoje miejsce. "Smacznego i na zdrowie." -biorê sobie uszka w barszczu oraz karpika i zaczynam sie zajadaæ.
wstajê i podchodzê do wyj¶cia - Weso³ych ¶wi±t. ¿egnajcie - powiedzia³em po czym wyszed³em <nmm>
- Nara Gaiden i pamiêtaj... cze¶æ Rado i jak pobyt w szpitalu? - spyta³em wsuwaj±c rybke po grecku.
-Rado witam witam W³a¶nie weso³ych weso³ych wszystkim

£apie sake i wypija ca³± butelkê ciurkiem.
-Ahhh to jest to.

Nalewa sobie czerwony barszczyk i zaczyna jesc.
Dobra spadam te¿, jeszcze raz weso³ych ¶wi±t- powiedzia³em i wysz³em
<NMM>
Ockn±³em siê w koñcu,, rozgl±dam siê i widzê zmianê sk³adu .
-o Witaj Rado-san, Weso³ych ¶wiat . A gdzie Gaiden ?
Klon wszed³ do biura i zobaczy³ niez³e pobojowisko
- E....Witam wszystkich....
- Witamy witamy.. i do sto³u zapraszamy Weso³ych ¶wiat ¿yczymy i rybkê po¿yczymy
U¶miechnê³±m siê
- Weso³ych ¶wi±t Atasuke-kun...mam nadzieje , ¿e Twoje rany s± juz wyleczone...- odpar³ klon
Wyj±³em resztki mojego op³atka i podszed³em dzieliæ siê z Rado i klonem Minako, jak wejdzie kto¶ jeszcze te¿ siê z nim op³atkiem dzielê.
- Weso³ego zabijania, mi³ego juchtania ( kardzie¿ ) i karpia wrypania... - z³o¿y³em ¿yczenia i wróci³em do swojej mi³o¶ci sake....
- O tak jest ju¿ lepiej ..dziêkujê ..
- Kiomoto-sama...s³ysza³am od Midoriego , ¿e chcesz sojuszu z moim stowarzyszeniem... -odpar³ klon podchodz±c do kage
-Ohayoo!!! wlasnie przed chwila przyszylem sobie ucho i pomyslalem ze wpadne z malym co nieco!! . powiedzialem kladac krate piwka na stole..
-:O a co tu jest grane!! -pomyslalem sobie

-Wiec tak! Przyjemnego szumu w g³owie
Wygodnego miejsca w rowie,
no i mo¿e jeszcze potem
spokojnego snu pod p³otem.
¯eby pies z kulaw¹ nog¹
Ciê nie obla³ id¹c droga.
Du¿o czadu i uroku
w nadchodz¹cym Nowym Roku 2009! Oraz wesolych swiat
- Tak jako ¿e s± ¶wiêta proponujê zakopaæ topór wojenny, pozatym dlaczego macie mieszkaæ w tym spalonym lesie dam wam budynek na stowarzyszenie w centrum Kumo, o ile chcecie. - powiedzia³em stoj±c chwiejnie
- Witam witam.. siadaj kolego.. -mówiê do Kishimoto pokazuj±c wolne miejsce..
Z uwag± obserwuje zaistnia³a sytuacjê.
-Witam was wszystkich i ¿yczê wam wszystkiego najlepszego.

Szeptem Do Horigoshiego
-Hmmm Horigoshi kim jest ta piêkna kobitka?
Po poedzieleniu sie oplatkiem z wszystkimi siuplem sobie na wolnym miejscu wyciagajac zza pazuchy sake i ropzpoczalem opanowywanie jej <zulownia :D>
-Wiec... Co tam u ciebie drogi Kuzynie??
Po wys³uchaniu Hidoi'a odpowiadam mu równie¿ szeptem:
- Ma na Imiê Minako.. jest liderem tej nowej organizacji z reszt± sam podbijaj
- Nie , nie potrzebujemy ¿adnego budynku...nie chcemy nara¿aæ te¿ wioski na jakie¶ niespodziewane ataki nieprawda¿? - spyta³ klon Kiomoto z u¶miechem
- Ekhem.... teraz rozdam ka¿demu prezenty... - powiedzia³em
a mój klon wszed³ przez drzwi i wrêczy³ ka¿demu paczkê.... i znik³.
Minako - b³yszczyk do ust , jaka¶ bluzeczka od Dolce Cabana i jakie¶ tam damskie pierdo³y.
Atasuke - Wódka finlandia, samochodzik na pilota.
Rado. - nowiutkie nike i wódka finlandia
Kishimoto. - nowiusieñkie ucho i serce ¿ywio³u Suiton ( jedno z moich korzystaj m±drze )
- No to jak wam siê podoba? - spyta³em
Dzieki kuzynie nie musiales :3
a ja mam dla ciebie 2 nowe psy i porsche, ktore stoi przed rezydencja. - powiedzialem pozbywajac sie starego ucha i przyszywajac sobie nowe
Klon spojrzal na prezenty i powiedzia³
- Arigato Kiomoto-sama....nie trzeba by³o - odpar³
OOO
-Dziekuje Kiomoto .. wiec pijemy jeszcze ?.
- PPPpppp.... Porshe.... dziêkówka Kuzynie a co do nara¿ania wioski to ja nikogo siê nie bojê i zreszt± wszyscy zgromadzeni te¿ nie... - powiedzia³em g³aszcz±c dwa nowe pieski.
- A te pieski to kakuzu czy nie? - spyta³em
Wbiegam do biura i mówiê Ohayo! Ju¿ jestem!

Szukam prezêtów Kuso! Tak siê spieszy³em ¿e nie mam dla was prezêtów-mówiê.
- Witaj Amesaki-san.. NIc nie szkodzi.. bynajmniej mnie wszystkiego najlepszego
POkazuuje wolne miejsce polewam sake i mówiê:
-siadaj i na zdrowie !
Ta wszystkiego najlepszego!-mówiê g³o¶niej.

Siadam przy Horigoshim biorê sake i pijê. Masz racjê na zdrowie-mówiê i siê ¶mieje.
- Kiomoto-sama...nie chcê przeszkadzaæ w zabawie...dlatego co do sojuszu...mo¿ê spotkanie odbêdzie siê kiedy orygina³ mój wróci z misji? Wy¶lê wtedy wiadomo¶æ...nie chcê przeszkadzaæ...ale obowi±zki wzywaj±...mi³ej zabawy wszystkim -klon ruszy³ w stronê wyj¶cia
Do Minako
-Witaj piêkna.Nie widzia³em Ciê wczesniej Nazywam siê Hidoi Kitsune.S³ysza³em,¿e ty jestes Minako.Mi³o mi Ciê poznac ;]

Po swojej krotkiej wypowiedzi bierze kawa³ek karpia i zaczyna je¶c

-Ola³a mnie....
do Kimoto
-Czcigodny Raikage moze zapoznasz mnie z ta pieknoscia??
Klon spojrza³ trochê dziwnie na ch³opaka ale potem siê u¶miechn±³
- Mi³o mi poznaæ Hidoi...- odpar³
-Jednak nie wychodzisz?
- Mo¿e jeszcze chwilê zostanê...Midori obieca³ siê zaj±æ stowarzyszeniem wiêc chyba nie zaszkodzi trochê zostaæ... - odpar³ klon
My¶li chwilke i mówi
- ale Midori te¿ mia³ wpa¶æ .. mo¿e jeszcze przyjdzie ..
-Chodz jest miejsce wolne obok mnie NIe stój tak Usiadz,prosze
Klon siê u¶miechn±³ i usiad³ obok ch³opaka
- Skoro Midori przyjdzie to ja pójdê do biura...nie mogê zostawiæ swojego biura w koñcu... - odpar³ klon
- Zostan jeszcze chwillke :)Jak tam u Ciebiemialas jakies ciekawe misje ostatnio?Jak siê czujesz?
- Có¿...dawno nie mia³am ¿adnej misji...teraz orygina³ wykonuje jedn±...ale ostatnio to tylko walczy³am z Atasuke-kun i Amesakim-kun....no i z Gaidenem-san....a jak siê czujê...no ...có¿...dobrze - odpar³ klon
Zapuka³a do biura.
Mimo i¿ nikogo nie zna³a niechcia³a spêdziæ tego dnia sama..
Swiêta :3
Co sie stalo sie?! Ahhh moj leb. Polejcie mi tu sake ladnie z kulturka -powiedzialem z usmiechem
"Hehe.Minako chyba nie masz mi tego za z³e ¿e walczy³em z twoimi lud¼mi"-mówiê
- Nie nie mam Amesaki-kun...musieli¶cie w koñcu wype³niæ zadanie...nie mam Wam tego za z³e...ale nastêpnym razem nie popuszcze
"Hehe.Tylko ¿eby by³ ten kolejny raz."-mówiê i u¶miecham siê.
Xav nie s³ysz±c odpowiedzi wesz³a do biura.
- Ohayo... - przywita³a siê. - Weso³ych ¶wi±t.
Podchdze do drzwi które pukaj± i mówiê ;
- albo ja mam ju¿ co¶ nie tak albo kto¶ puka ..
Otwieram widz±c za drzwiami dziewczynê :
- Witamy, i do imprezy zapraszamy.. weso³ych ¶wi±t
Podchodzi do sto³u wyci±ga wiekszy prowiant i ciasteczka ró¿nego rodzaju
- czêstujcie siê!
- Weso³ych ¶wi±t...- mówiê do dziewczyny i czêstuje siê ciasteczkiem...- Amesaki-kun...na pewno bêdzie ten drugi raz
"Ja bym kolejnego razu ju¿ nie chcia³"-mówiê.

Podnoszê siê z krzes³a,biorê ciasteczko i je zjadam.Siadam spowrotem na krzes³o.
- Booooisz siê mnie ? - spyta³ klon z u¶miechem cwaniaczka
U¶miechnê³a siê i poczêstowa³a siê ciastkiem. Mrr.
- Impreza? Czyli dobrze trafi³am...
"Ile Kobiet jeju "
-Czyli ty jestes klonem tak? odparlem ze smutkiem w glosie
ale jesli klon jest taki piekny to co dopiero orginal

-Witaj nieznajoma,wesolych swiat!
ok narazie wszystkim ja spadam do siebie bo jestem zbyt pijany aby dluzej tu siedziec. -powiedzialem po czym pozegnalem sie z wszystkimi...
- Tak jestem klonem....orygina³ jest na misji...ale na pewno z chêci± z Toba porozmawia jak wróci...chyba siê zasiedzia³am...w takim razie pójdê - klon wsta³ i ruszy³ ku wyj¶ciu machaj±c ³apk±
- Hidoi... Nie nazywam siê nieznajoma. - powiedzia³a lekko rozmawiona. - Jestem Xavylle.
- Hmm... do widzenia Kishimoro... i Mina. :3
- Narazie Kishimoto!
Zwracam siê do nieznajomej
- O tak bardzo dobrze - mówiê z u¶miechem.. który nie schodzi mi z twarzy od pocz±tku wieczora;D
"Hehe.Nie bojê siê."-mówiê i u¶miecham siê."A pozatym po co walczyæ z tak piêknymi kobietami? Ja tylko walczy³em z tym go¶ciem co mia³ tego denerwój±cego psa."-mówiê i znów siê u¶miecham
- Nie schlebiaj mi Amesaki-kun....i proszê aby¶ tak nie mówi³ o Kintaro-kun...- odpar³am przystaj±c
-Ojjjj tak bez buziaka odchodzisz?

-Witaj Xavylle milo mi ja jestem Hidoi ten obok mnie to moj przyjaciel Horigoshi Wesolych swiat!
-Hidoi, uspokój siê bo jeszcze siê z tobi± umówi±-powiedzia³ klon u¶miechem szatana po tym jak wszed³ przez okno.
-Orygina³ nie móg³ przyj¶æ bo pilnuje biura dlatego wys³a³ mnie abym troche z wami pochla³-doda³ z min± ¿ula
Hehe,tylko mnie nie bij,ale ja stwierdzam fakty ten pies by³ denerwój±cy"mówiê i siê u¶miecham.
Klon siê u¶miechn±³ do Hidoiego .
- Nie zas³u¿y³e¶ sobie na buziaka...mo¿e kiedy¶ ....w takim razie ¿egnam wszystkich i jeszcze raz weso³ych ¶wi±t- klon wykona³ gest...przystawi³ d³oñ do ust i cmokn±³ wysy³aj±c ca³usa do Kitsune , potem wyszed³
< NMM>
- pa MInako
- Siemasz Midori.. jak tam zdrówko ?
U¶miecham siê do Hidoi'a i mówiê
- nie nie¼le ... nastêpnym razem moze na serio dostaniesz
- Nara kuzyn, i cze¶æ o piêkna nieznajoma. - wrzasn±³em ledwo ¿ywy. * Ale bêdzie kac pomy¶la³em *
- No to weso³ych Minako a ty Hidoi daj gdzie¶ og³oszenie matrymonialne, np. do gazetki Aka... - powiedzia³em lekko ironicznie.
-paaaaaa bede tesknic:)
do horigoshiego
-to jest to.Ona jest niesamowita mam nadzieje ze dostane musze ja szybko spotkac
- Tak wiêc powodzenia Hidoi
Patrzê na naszego Kage i mówiê:
- ojoj chyba nied³ugo padniesz z przepicia szanowny raikage- mówiê to u ¶miecham siê baardzo szeroko ;lD
- Wysz³a...? Czy klony czasem, nie...
Wykona³a dziwny gest d³oñmi mówi±c przy tym "bum".
- Tak czy inaczej... zakocha³e¶ siê w klonie?
Zacz±³em sk³adaæ pieczêci. - Hougou kajuu Henge no Jutsu. - wypowiedzia³em i w tym momencie moje organy wewnêtrzne zamieni³y siê w nici negatywnej energii.
- No to ju¿ jestem trze¼wy. - powiedzia³em z rado¶ci± i wyjo³em kolejne prezenty:
Midori - wódka finlandia i nowiusieñki kunai
amesaki. - ta replika miecza co¶ j± tak chcia³
Xavylle - Jakie¶ babskie kosmetyki, bluzeczka od giorgio Armani i torebka od Paula Smith'a
Przygl±dam siê Kage:
- j ja te¿ chcê tak szybko wytrze¼wieæ .. albo lepiej nie .. ;P - po chwili dodajê- ale Dzi¶ jest hojny... a¿ mu siê dziwiê.. przecie¿ on jest taki zuy;D
- Zuy? No có¿... magia ¶wi±t - wzruszy³a ramionami. Widz±c prezêty nie wiedzia³a co powiedzieæ... w koñcu sama nie mia³a nic dla nikogo. - Dziêkuje <:
- Nie ma za co, dzi¶ Raikage jest hojny ale jutro kogo¶ zabijê bo wkoñcu jestem zUy tak czy inaczej muszê sobie jakie¶ serduszko znale¼æ. - powiedzia³em z u¶miechem
- Widocznie ta magia jest baardzo potê¿na .. hehe no ale dzia³a i to sie liczy
Spogl±dam na RaiKage,odbieram replike miecza i mówiê "Arigato RaiKage"
- Zabiæ...? Em.. w takim razie my¶le ¿e jutro nie powinno mnie tu byæ.
- Spokojnie.. Raikage chyba nie ma zamiaru zabijaæ nikogo z tych tu obecnych ;p
- Ale wy nie musicie siê mnie obawiaæ, ja z³y kiomoto o¶wiadczam ¿e ¿adnego z was nie zabijê. * no chyba ¿e niebêdê mia³ co robiæ * - powiedzia³em po czym pomy¶la³em
"Heh.Nikogo z nas nie powinien zabiæ,wydaje mi siê ¿e taki nie jest.Jak co¶ to sobie po¿yczy serducho od jakiego¶ wroga"-mówiê i u¶miecham siê.
- hmm Trzeba bêdzie wiêc naszego Kage zaj±æ jakim¶ ciekawym zajêciem ;d?
Podszed³ do Xavyll i rzuci³:
- Cze¶æ mala chcia³a by¶ siê spociæ w spocie reklamowy powtórz tak powtórz. - spojrza³ na Hidoiego ze wzrokiem mówi±cym. " patrz jak to siê robi "
Hehe, dziêki za prezent, ja mam teraz walkê wiêc spadam. Jak chcecie mo¿ecie popatrzeæ. Arena w Yuki. Powiedzia³ klon i wyszed³
<NMK>
No to ja ju¿ wychodzê.Potem jeszcze wpadne.-mówiê,wstaje z krzes³a i udajê siê do wyj¶cia.

<nmm>
-Wrocilem!!! -powiedzialem
-Mam nowego towara... koniecznie musicie sprobowac, z mojej wlasnej plantacji.-rzeklem do wszystkich
-aaaah az czuje sie jakby mi glowe rozrywalo czy cus. :3 To kto stestuje?? Kuzynek, Horigoshi, Amesaki czy tez moze Xavylle??? -powiedzialem z zulowskim glosikiem
Kishimoto. No pewnie ¿e ja naleewaj!
- Ja nie narazie. - powiedzia³em wyra¼nie chc±c skosztowaæ bardzo ³adnej zielonej ro¶linki
-Jak ja mam ci najmocniejsza Ganje na swiecie nalac?? -spytalem lekko zdziwiony
-Mam tyle blantow przy sobie ze moglibysmy domek z jointow zrobic -oznajmilem wszystkim
* Kuzynek kishimoto nigdy siê niezmieni....* - pomy¶la³em.
- To jak ma³a chcia³aby¶ siê spociæ w wstêpie reklamowym. - rzuci³em znów do Xavylle i znów takim samym wzrokiem jak wcze¶niej spojrza³em na Hidoia
Spojrza³a dziwnie na Kiomoto.
- Ee.. ale ¿e co?
- Spociæ w wstêpie reklamowym. - powtórzy³em ale nie by³em pewny czy niczego nie przekrêci³em.
- Kuzyn zarzuæ papierosa z dopalaczem. - powiedzia³em kieruj±c siê ku Kishimoto
Po skoñczonym objadaniu siê w koñcu sie odzywam. "Przepraszam ze wam nic nie odpowiada³em ale by³em strasznie g³odny, przecie¿ w szpitalach nie karmi±. A tak w ogóle to mnie naprawili. Tylko jestem jeszcze nieco obola³y." Wstaje na chwile od sto³u i podchodzê do Hidoi-ego stajê za nim i mówiê mu do ucha- "Ta piêkno¶æ co tutaj zawita³a jest ju¿ zajêta. Odpu¶æ sobie." -klepie go po ramieniu i wracam na swoje miejsce. "Kishimoto daj no ten towar musze znieczuliæ ból i zapomnieæ o paru sprawach." -siêgam przy tym po piwo które szybko ca³e wypijam.
- E... tak. - odpowiedzia³a wzruszaj±c ramionami, nie wiedzia³a o co chodzi, ale co tam... XDDD
Rozdaje wszystkim po blanciku caly czas wpatrujac sie w fajna sztunie
-Hej bejbe moze zostawimy ich i udamy sie do mojej willi co?? ;>
-Kiom lap blanta zaraz ci go przyjaram. -powiedzialem po czym zrobilem to co napisalem
-Rado dla ciebie mam specjalnego blanta z dodatkiem hasha
"Dziêki kishimoto. Tego trzeba by³o." -pale sobie popijaj±c kolejnym browarem.
Z³apa³ prezent od kuzynka.
- Ju¿ sobie przypomnia³em, to by³o hej ma³a chcia³aby¶ wyst±piæ w spocie reklamowym " - powiedzia³ do Xavylle szukaj±c zapalniczki.
Dobra blanty blantami, czestujcie mnie tu browarami - rzeklem
- Kishimoto, nie jestem z Kumo... wole siê nie zgubiæ. - odpowidzia³a na jego propozycje.
Odwróci³a siê do Kiomoto.
- Wci±¿ nie rozumiem... - powiedzia³a.
Usiad³a na biurku i wziê³a jedno z ciastek które zosta³y.
Nie mog±c znale¼æ zapalniczki podrzuci³em blanta i rzek³em. - Katon: Gokakyuu no Jutsu. Niestety blant siê ca³y zniszczy³ i nie popalilem sobie.
- Mam pomys³ na rekalmê w której wyst±pisz.... - powiedzia³em do Xavylle
- Och... ok. - rzuci³a z obojêtno¶ci± jednoczesnie kryjac u¶miech. Bawi³o j± to.
"Przepraszam kiomoto ¿e przerywam twoj± rozmowe. Ale jak tam zdrowie? Posk³adali cie do kupy mo¿na rzec dos³ownie, co nie. Haha. A mnie to naprawili ale za jaki¶ czas te¿ mnie bêd± sk³adaæ. Haha. Niema to jak Kumo i Kakazu." -nalewam do trzech kieliszków wódki dla mnie, kiomoto i kishimoto i mówie- "Niech ¿yje Kakazu" - wznosz±c kieliszek i wypijaj±c.
- Hej poka¿ê wam co¶. - powiedzia³em ³api±c za rêkê Xavylle i ci±gn±c j± za sob±. Wystawi³em obie d³onie przez okno ku niebu ( pu¶ci³em Xavylle ).
- Yuuki Zettai Kimoto's Bomb. - wypowiedzia³em i wystrzeli³em
miliony wi±zek chakry w niebo co da³o efekt przepiêknych fajerwerków.
Podziwiam fajerwerki Kiomoto. By³y naprawdê okaza³e. Odwracam sie i zaci±gam porz±dnego macha i popijam piwkiem.
- Za Kakuzu i wszystkich innych oraz t± piêkn± pani± stoj±c± obok mnie. - wykrzyn±³em pij±c kielona
"Wiêc od nowego roku rozpoczynamy treningi. Trzeba nad sob porz±dnie popracowaæ. No i w koñcu zdobyæ nowe serca."
- Aww... - podpar³a siê ³okaciami o parapet podziwiaj±c fajerwerki. - Jednak mog³e¶ to zostawiæ na nowy rok... - powiedzia³a dalej wygl±daj±c przez okno. - A w³a¶nie... W Nowy Rok te¿ tu wróce :3
Kishimoto:
- a no mia³o byc podrzuæ literowka

- Zapraszamy Xavylle.. a tak w³asciwie to bêdize cos w nowy rok ?
- Oj bêdzie bêdzie, a na nowy rok mam co¶ specjalnego. - powiedzia³em.
- Przepraszam nie za ostro - spyta³em Xavylle
- Co¶ specjalnegoo - zamy¶la siê lekko.. - co niby .. mo¿e zafarbujesdz te fajerwerki zeby by³o kolorowe
"A co u ciebie horigoshi tak w ogóle?"
- A w porz±dku Rado.. niedawno ze szpitala wróci³em.. jak wiêkszo¶æ osób z Kumo .. ;P - mówiê z zadowoleniem..
- Zaraz zobaczycie co przyniosê.. czego¶ tu brakuje
Mówi±c to wyskakuje przez okno biorê siekierkê i tnê jak±¶ choinkê w pobli¿u, nastêpnie wci±gam j± do gabinetu i pytam szefa
- Gdzie postawiæ ?:P
- Nie zamiat milionów zrobiê miliardy -.- - odpar³em
"Widzê ¿e nic siê nie zmieni³o. Dobra wznoszê toast za Kumo." -podnosz±c pe³en kieliszek i wypijaj±c go.
Podnios³em kieliszek i wypi³em.
- Niezapominajmy o Gaidenie, Kyoutou no Hounou i o naszej konoszance
Podnoszê swój kieliszek i wypijam z Towarzyszami
- No to s± moje najlepsze ¶wiêta .. hmm trzeba to oblaæ
Podnoszê nastêpny i wypijam:P
* Alkoholicy....* - pomy¶la³em wpatruj±c siê w Xavylle jak w obrazek // jak w ten który narysowa³a¶ hahahah //
Nagle us³yszeli¶cie dzwonek.
Pod drzwiami do gabinetu sta³a paczka, w której by³ ca³y ³adunek s³odyczy, narzêdzia chirurgiczne i ma³e pluszaki w kszta³cie trzech osób, dwóch 11-letnich i jednej 13-letniej:
Pierwszym pluszakiem okaza³ siê ma³y, trzynastoletni blondw³osy ch³opaczek z ma³ym kunajem. Dodatkiem by³ rzep na lewej rêce.
Drug± maskotk± by³a czerwonow³osa dziewczynka. Mia³a przy sobie krótki miecz i torbê pe³n± kunai. Mia³a rzepy na dwóch r±czkach.
Trzecim pluszakiem by³ ciemnow³osy ch³opiec, maj±cy przy sobie torbê medyka. Dodatkiem by³ rzep na prawej rêce.
Na dnie torby le¿a³ list:
Cytat: Aby te ¦wiêta by³y pocz±tkiem rozpoczêcia wszystkiego od nowa.
Przyjaciel
Na odwrocie koperty pisa³o:
Raikage, Kiomoto
Odesz³a od okna i znowu usiad³a na biurku. Nie odezwa³a siê bior±c kolejne ciastko... których by³o coraz mniej. Wola³a jednak nie piæ, kto wie jaka by po tym by³a. Siedziala jedynie rozgl±daj±c siê w oko³o i bujaj±c nogami.
- Kto¶ dzwoniiii...
Podszed³em do paczki, rozpakowa³em i spojrza³em na kukie³ki. * Risen..... Mi...Mitsuki....i....Ja...... Kto to przys³a³ czy¿by Risen.... a mo¿e Mitsuki jednak ¿yje * - rozmy¶la³em o
swojej przesz³o¶ci... po chwili uroni³em ³zê.
* Niech ciê szlag Risen... Przysi±gam odp³acisz mi za to * pomy¶la³em ocieraj±c ³zê
Patrzê ze zdziwieniem na Kiomota, "chyba dosta³ co¶ ciekawego.." Podchodzê bli¿ej i przygl±dam siê... po chwili siadam z inn± mina na krze¶le..
Kiom moze nauczyl bys mnie jutro tej swojej zajebiaszczej techniki?? Tej, tej, tej no wiesz co fajerwerki ryples ... -rzeklem do kuzyna
-hmmm wiec moze uderzymy w puchara?? ;P- zapytalem sie zgromadzonym
- Tak dobry pomys³ uderzmy w puchara, a nauczyæ mogê ciê jutro. - odpowiedzia³em pij±c sake z butelki do dna i dezaktywuj±c technikê tak abym siê upi³.
Wiecie co ludziska, Ja zapraszam was do mojej chaty w posiadlosci Kakuzu. Jak ktos bedzie chcial niech przyjdzie a ja spadam... - rzeklem zegnajac sie z wszystkimi i odlatujac na skrzydlatej bestii... (spotkamy sie tu jeszcze niebawem)
"Dok³adnie. Do dna." -wypijam ma³± butelke sake.
Wiecie co jak chcecie to se sied¼cie ja idê kogo¶ poszukaæ. Wyros³y mi skrzyd³a i odlecia³em.
<nmm>
- Có¿, ja te¿ ju¿ chyba pójde. - powiedzia³a i pomacha³a d³oni± na po¿egnanie. - Pa.
Zaraz po tym wysz³a z biura hokage by udaæ siê z powrotem do domu.
[zt]
Wlecia³em przez okno. * Kur... no spier...* moje bestie posprz±ta³y a go¶cie którzy jeszcze tu byli powinni usi±¶æ na krzes³achdla wizytuj±cych.
- No to by³a udana wigilia. - powiedzia³em z u¶miechem
-Owszem Raikage-sama .. mnie sie podoba³o.. a tak wracaj±c do ¿ycia..jakie¶ plany na przysz³o¶æ?
"Tak. Bardzo fajna wigilia." -mówie. "Ok. Czas na mnie. Nie bêdzie mnie kilka dni." <nmm>
Budzi siê pod sto³em.Wychodzi spod niego i mowi
-Co siê dzieje?
Po chwili namyslu doda³
-aaa pamietam wigilia.Super wigilia gdzie prezenty? gdzie sake?

Wyciera sline z ust
- Masz tu gurdê i sied¼ cicho . - wrêczy³em Hidoiemu azleg³y prezent.
- No dobra ch³opaki jako ¿e Yashamaru Fujisaki jest niewiadomo gdzie mogê wzi±c jednego z was na jego miejsce na misjiê, no to kto chcê i¶æ na misjiê z Raikage. - spyta³em
wlatuje do biura przez okno na mojej bestii po czym czekam oznajmiam kuzynkowi
-ja z checia pojde z toba na misje- mowie
*mam nadzieje ze bd jakas swiateczna misja lub cos * - mysle
- Dobra Kishimoto, Amesaki zaraz do³±czy idziemy we trójkê. // a wam Rado, Hidoi, Harogoshi zrobiê misjie ja tak± trudniu¶k± // - powiedzia³em wstaj±c. // dobra teraz czekamy na Hidekiego co nam misjiê zleci //
do pomieszczenia wlecia³ go³±b
zrzuci³ list na biurko i wylecia³ przez okno

Kod: Drogi Raikage
w podziemiach siedziby odkryli¶my wrogów chc±cych cie zabiæ proszê o opuszczenie siedziby i ukrycie sie gdzie¶
mamy olbrzymie straty i nie wiemy jak d³ugo puda nam sie utrzymaæ nasze pozycje
                          naczelnik biura raikage

                                                      Miainoke Skarpeta

Wlatujê przez okno na besji RaiKage.Zsiadam z bestji i mówiê "RaiKage dosta³em list i ju¿ jestem."
- No to Kishimoto, Amesaki Ikuzo.... idzemy do podziemi mam ich w [I see You!] zabijê za niszczenie mojej posesji. - powiedzia³em i ruszy³em. <nmm>
Czekaj!! juz ide- powiedzialem...

<nmm>
Spogl±dam na zdenerwowanego RaiKage i udaje siê za nim.

<nmm>
-Dzieki Kimoto!
Krzykn±³ za Raikage.

Do Horigoshiego
-Przyjacielu,Minako zaprosi³a mnie do siebie do biura :Dwiec idê nie przepuszczê takiej okazji.Zobaczymy siê niebawem.PAAA

Wychodzi <NMM>
- Czyli zosta³em sam... ? i co ja mam teraz zrobiæ ..
Misjia dla Atsuke i Rado musicie i¶c znale¼æ magiczne ¶rodki przeczyszczenia do konohy pojawi³a siê informacjia ¿e jaki¶ mê¿czyzna posiada takowe ¶rodki, musimy zapobiec zatwardzeniu króla robuch Gamabunty bo inaczej bêdzie zasrane
- no no widzê ¿e RaiKage o nas nie zapomnia³.. bierzemy to chod¼my Rado-san, wykonamy szybko misjê i bêdziemy mieli wolne..

Wstaje od sto³u i wychodzi <nmm>
Wchodzi do biura.
Witaj Raikage.Obieca³e¶ mi misje pamietasz?Dostane jakas?
Wchodzê do biura spogl±dam i widzê Hidoi'a
- o Witaj brachu, dawno¶my siê nie widzieli Jak zdrówko ? i co s³ychaæ ?
Podchodze do biurka zadaj±c te pytania odk³adam ¶rodki na biurko RaiKage

// Raikage nei ma w biurze osle Ty:D na misji jest //
- siema siema nie wiem mo¿e mi siê co¶ przewidzia³o.Zaczyna mnie wkurzac!CA³y czas ³azi na misje a ja SIEDZE I SIE NUDZE!!!!!
Co przyjde to go nie ma.Raikage powinien siedziec w biurze i w wiosce oraz zlecac misje innym shinobi.Nie uwa¿asz,¿e tak powinno byc?
- Ale Raikage tez musi sie czasem `rozerwac` Daj spokoj, wroci to da Ci misjê
Puka, wchodzi do ¶rodka i widz±c, ¿e Raikage nie ma, siêga do plecaka.
Wyj±³ wiadomo¶æ o danej tre¶ci:

Cytat:
Szanowny Raikage.

Z polecenia Mizukage, proszê o spotkanie w Yukigakure

Z wyrazami szacunku - Mikuchi Shiro.

Po³o¿y³ j± na biurku i wyszed³.

<NMM>
Wchodze do biura Raikage..
- Witam jest tu raikage mam dla niego bardzo wa¿n± wiadomo¶æ..
Odwracam siê od nieznajomego cz³owieka który wszed³ przed chwil±..
- Witaj, Raikage nie ma chwilowo ale powinien niebawem wróciæ.. zabawia³ siê z kim¶ w podziemiach.. co to za wa¿na wiadomo¶æ ? usi±d¼ i zaczekaj na niego ..
Siadam tak jak zaproponowa³ mi to m³ody ninja
- Wa¿n± wiadomo¶æ, Hideki w³adca taki ma k³opoty, walczy z Przywódc± Amegakure i ma klopoty.. potrzebuje pomocy od Raikage..
Wszed³ do biura.
- No ¶wietnie a czego wy tutaj chcecie, wyprzedzam odpowied¼ Atasuke skocz mi po chipsy ranga D.
- A ty bia³ow³osy czego? - spyta³³
Gdy Raikage wchodzi wstajê z krzes³a i mówiê:
- Witaj Raikage, nazwyam Siê Tobirama Senju, mam wa¿n± wiadomo¶æ, w³adca Taki Hideki ma k³opoty, walczy teraz w Ame z liderem tej¿e wioski i potrzebuje Twojej pomocy ..
Po wys³uchaniu Tobiramy, i wej¶ciu raikage wychodzê po chipsy
<nmm>
- A co mi tam idziemy. - powiedzia³em wyskakuj±c przez okno // ulica //
<nmm>
Przygl±dam siê raikage ze zdziwieniem
"szybki jest, heh i dobrze"
wyskakujê za Raikage przez okno<nmm>
Wchodze do biura k³adê chipsu na stole i wychodzê zostawiaj±c karteczkê

Kod: po nagrodê przyjdê pó¼niej

Horigoshi.
Atasuke nie zd±¿y³ wyj¶æ i zauwa¿y³ ¿e jaki¶ dzieciak ukrad³ cebulkowe chipsy Raikage.
// Twoje zadanie odzyskaæ chipsy //
Wybiagam za kim¶ rzucaj±c w niego shurikeny..
Wlatuje do chaty na mojej bestii, ktora po wyladowaniu wraca do mnie. Siadam na krzesle przy biurku Raikage po czym czekam na kuzynka przegladajac gazete ktora znalazlem na biurku
*hmmm Doda ma niezle piersi^^* -mysle wertujac po ckm-ie
-Witam Kishimoto.Co tam slychac?
Wychodzê z biura<nmm>
-ahh witam witam!! -powiedzialem do Hidoiego
-ehh nic nie slychac nudy tu w Kumo co nie??- spytalem
-Szkoda ze Kiomoto czesciej nie siedzi w biurze... Moze by jakas ciekawa misje nam zlecil -powiedzialem...
-no wla¶nie.Raikage powienien siedziec w biurze i dawaj innym shinobi zlecenia.wychodzic w krytycznych sytuacjach.Jego nigdy nie ma w biurze.Obiecal mi misje a od tego czasu Horigoshiemu dal 3 a mnie zadnej.Unika mnie czy co.
Wbi³ siê przez okno. Zrzuci³ Kishimoto ze swojego krzes³a i sam na nim usiad³.
- No dobra czego chcecie, wyprzedzam odpowied¼ pójdziemy na mijiê we czterech znaczy Ja, Hidoi, Kishimoto oraz Horigoshi... naszym zadaniem bêdzie to co lubimy najbardziej czyli rozwa³ka, mianowicie podzielimy siê na dwa zespo³y jeden poszuka shinobi który wie gdzie jest SO a drugi pójdzie spóbowaæ wydusiæ to z Gaidena. Po tym jak juz sie dowiemy gdzie to jest pójdziemy tam zrobiæ rozwa³kê, my¶lê ¿e to was zadowoli w szczególno¶ci Kishimoto. - powiedzia³.
- Je¿eli pasuje to zespo³y:
- Ja idê z Kishimoto bo siê lepiej znamy
- A Hidoi i Atasuke id± razem bo siê lepiej znaj± czyli wszystko jasne. - doda³
// Hidoi jak chcesz misjiê to mi pisz na gg //
-O Jeah w koñcu jaka¶ misja.Ile ja musialem czekac.Ale doczekalem sie.Horigoshi chodzi na kazda....
-Tiaaa nareszcie... -powiedzialem zadowolony
-Kuzynie ale ja chce cos porzadnie roz***ac, a nie tylko rzucac kamieniami w jaszczurke. -mowie
- Dobra ruszamy... Kuchiyose no Jutsu. - powiedzia³em a za oknem pojawi³ siê wielki smok.
- Dobra kuzynku idziemy wskakuj na smoka, a wy dwaj znajd¼cie niejakiego Arihiyoshiego Hyuugê z tej orgainzacji MInako i Midoriego, my kuzynie poszukamy Gaidena. - powiedzia³ wskakuj±c na smoka. I gdy kuzyn wejdzie na smoka odlatujemy.
<nmm>
-no to co horigoshi?? lecimy? tzn idziemy bo nie mamy na czym
Juz juz kuzyn tylko zgasze peta -powiedzialem po czym wsiadlem na smoka i odlecielismy w poszukiwaniu Gaidena...

<nmm>
wszed³em a kiedy zobaczy³em kishimoto jak odlatuje na smoku to zaraz za nimi pobieg³em i choc dosc szybko lecieli stara³em sie za nimi nad±¿yc <nmm>
Wskakujê przez okno zeskakuj±c ze smoka. Ma³o nie wybi³êm szyby ale wyl±dowa³em na biurku zrzucaj±c tonepapierów.
-Witam szanownych zebranych. - powiedzia³em otrzepujac siê.
-Mam sprawê Kiom... chodzi o Oto, ¿e trzeba podbiæ Oto. Ich Kage kompletnei ignoruje wszelkie korepsondencje do niego posy³ane. Zirytowa³o mnie to na tylê, ¿e stwierdzam, ¿e ta wioska do³±czy do Zwi±zku bez rozmów.
Rozejrza³em siei zauwa¿y³em nieobecno¶c Kioma..
-No có¿... - mrukn±³em i wyskoczy³em na swego smoka.
Polecia³em w stronê OtoGakure.
NMM
wszed³em i usiad³em wygodnie jestem ¶pi±cy i po chwili usn±³em.........
Wchodze do biura
- Jest mo¿e Raikage?
Widz±c ¿e go nie ma siadam i cekam ..
Pukam,wchodzê do biura,dostrzegam Horigoshiego ale nie widzê RaiKage.

Wiesz mo¿e gdzie jest RaiKage?-spyta³em
- horigoshi nie wiem czy wiesz ale mamy misje...
Znudzony czekaniem wyszed³ z biura i uda³ siê do domu.

<nmm>
- Hidoi-san nie wiem nic o misji, a tymczasem ide st±d bo nie ma Raikage

Wychodzi<NMM>
Wskoczy³ przez okno ze swojego summona a summon znik³.
- Yashamaru wstawaj. - kopn±³em Yashamaru w glowê aby ten siê obudzi³. * tak to jest ja ci bezdomny wejdzie do biura * - pomy¶la³em.
- Hidoi nie mog³e¶ go obudziæ? a pozatym ju¿ po misji jak chcesz mo¿esz dostaæ now±. - powiedzia³em siadaj±c za biurkiem.
-hehe a niech sobie spi wygladal na zmeczonego
pewnie ze chce misje.Tylko oby taka zebym nie musial na nikogo czekac bo nienawidze tego robic.
- Wiêc pójdziesz sam, zadanie jest proste ale mo¿e takie nie byæ, masz z³apaæ kogokolwiek byle by nie by³ z ANBU, Kiri, Konohy, Yuki, Ame, Taki i przyprowadziæ go tutaj mam ukryte plany o których nikt nie mo¿e wiedzieæ, kole¶ ma byæ nieprzytomny a wynagrodzenie jakie otrzymasz zale¿eæ bêdzie od przeciwnika którego pokonasz. - powiedzia³em
- no wszystko swietnie tylko kogo mam w koncu przyprowadzic zadna wioska nie zostala.No jakos sobie dam rade.
Do zobaczenia

wychodzi <NMM>
- Wiêc narazie Hidoi, Yashamaru pogadaj z moim klonem ja lecê. - powiedzia³em i zrobi³em cienistego klona. Ja przywowa³em Ebenezera i polecia³em.
<nmm> <klon siedzi za biurkiem>
obudzi³em sie popatrzy³em mia³em jeszcze zamglone oczy i wychodze <nmm>
do Biura Raikage wpad³ ptak kurierski z symbolami IwaGakure, usiad³ na biurku tak ¿eby Kiomoto zobaczy³ ¿e na prawej nó¿ce ma przypiêt± wiadomo¶æ z pieczêci± Tsuchikage brzmi±c± nastêpuj±co
Cytat: Witaj Kiomoto-sama
Mam nadzieje ¿e jeszcze pamiêtasz czasy kiedy byli¶my razem na misji po jadeitowy artefakt, widzê ¿e Ty te¿ od tamtego czasu osi±gn±³e¶ rangê Kage swojej wioski. Najszczersze gratulacje.
A teraz przechodzê do w³a¶ciwej czê¶ci mego listu, mianowicie chcia³bym zawrzeæ sojusz miêdzy naszymi wioskami, wys³a³em do Ciebie zaufanego cz³owieka z mojej wioski, z którym przedyskutujesz szczegó³y
Pozdrawiam
Samhain
Chodzê po siedzibie RaiKage szukaj±c jego biura.Zauwa¿am jakie¶ drzwi.
-Mam nadziejê ¿e to te-powiedzia³em lekko zdyszany i zapuka³em
Mój klon wrzasn± tylko:
- Wej¶æ, byle szybko.
Wlecia³em przez okno do rezydencji kuzyka Raikage, po czym siup³em sobie na krze¶le i rzek³em do niego:
-A mo¿e Finlandii??- mówie k³ad±c towar na stó³ i siadaj±c bli¿ej biurka...
Wchodzê do gabinetu
-Witaj Lordzie RaiKage.Przychodzê z polecenia Lorda TsuchiKage w celu zawarcia sojuszu miêdzy naszymi wioskami-powiedzia³em
- Kuzynku jestem klonem - powiedzia³ klon do Kishimoto.
- Przecierz mamy sojusz zawarty poprzez Hyute - odpowiedzia³ zwracaj±c siê ku Archerowi.
-Przepraszam...nie wiedzia³em.Lord TsuchiKage kaza³ mi przyj¶æ wiêc jestem.Widzê ¿e jest pan trochê zajêty wiêc nie bêdê przeszkadza³-powiedzia³em i z³o¿y³em pieczêci-Daishi no Jutsu-za oknem pojawi³ siê wielki ptak z gliny-Do zobaczenia-powiedzia³em,wyskoczy³em przez okno i wskoczy³em na ptaka i odlecia³em<nmm>
wszed³em i zapyta³em kiomoto jest jaka¶ misja na któr± bym móg³ pój¶æ
- Jasne mo¿esz powalczyæ z Kishimoto id¼ do sali walk w Kumo. - powiedzia³ klon.
// muszê pisaæ klonem bo wszyscy maj± pretensje ¿e nie ma mnie w biurze //
wyszed³em mówi±c dobra jasne <nmm>
Wlecia³em przez okno po czym mój klon znik³.
Natychmiast zbieg³em na dó³ do lochów. <nmm>
// jbc jestem w lochach //
Przylatujê z marionetk± do biura Raikage. Usiad³em na krze¶le i czekam na niego.
Wlecia³em przez okno.
- Witam MIdori, czekamy na resztê i ruszamy - powiedzia³em
Witam wszystkich- Powiedzia³em na wejsciu...- S³ysza³em od moich informatorów ¿e cos szykujecie panowie...
Ryusaki wszed³ normalnie do biura , nie wlatywa³ nie matrixowa³.
- witam wszystkich mia³em siê tutaj zg³osiæ na jako¶ powa¿niejsz± misje.- Oznajmi³ u¶miechniêty .
- Dobra jeszcze dwie rzeczy... - powiedzialem i z³o¿y³em pieczêci.
- Infuuin..... Kai - powiedzia³em i do³adowa³em Chakrê.
- A teraz Kuchiyose no Jutsu ... - przywo³a³em smoka, by³ wielki i stan± za oknem.
- dobra ch³opaki wsiadamy kokuangyou no Jutsu - powiedzialem i wrzuci³em na smoka Aburame.
- Sory nie ufam Kirigakurañczykom. - powiedzia³em i ruszli¶my. <nmm>
Kiom przyzwij smoka i ruszamy. Ja poprowadzê. Naszym celem jest Pain,Uchicha Itachi oraz Humanto. Wskoczy³em na smoka (jesli jest ju¿ przyzwany i ze wszystkimi znikam)
<NMM>

Kai krzykn±³em na smoku i wyzwoli³em chakre
Madara wskoczy³ przez okno, wcze¶niej biegn±c po ¶cianie. Zobaczy³ zgromadzon± ekipê ... "No wiêc idzie spora grupa " - pomy¶la³..
- Mam nadziejê, ¿e siê dobrze przygotowali¶æie, bo to nie bêdzie ³atwa walka - powiedzia³ Madara po czym opar³ siê o ¶cianê ...

Nagle Madara otrz±sn± siê i wybieg³ <NMM>
Nie widzia³e¶ tego gdy¿ poszli¶my se zanim wiedzia³e¶ ¿e my tu jeste¶my a w³a¶ciewie nawet nie wiedzia³e¶
Nie ma tak, ¿e nagle sobie nie widze ... Kimoto chcesz oszukiwaæ to oszukuj sobie oszukuj gdzie indziej, a nie tu wnoisisz swoje nawyki ...
Przykro mi nie oszukujê twój post jest dopiero po naszych gdzie wszyscy wyszli z tematu, gdyby¶ napisa³ w czasie gdy kto¶ jeszcze by³ to widzia³by¶ tego co jest mog³e¶ widzieæ najwy¿ej smoka
wszed³em, usiad³em siê wygodnie i my¶la³em nad tym jak pokonaæ zakimishiego poniewa¿ mam zamiar jako¶ w najbli¿szym czasie siê z nim zmie¿yæ je¶li nie spêka oczywi¶cie.

Dodane po 10 godzinach 58 minutach:

kiedy stwierdzi³em ¿e nudzi mi sie to wpad³em na pomys³ ¿eby pój¶c na sale walk i tak w³a¶nie zrobi³em.<nmm>
Raikage daj jak±¶ misjê i to szybko

Dodane po 17 godzinach 31 minutach:

wychodze z biura raikage bo chyba go nie ma
Wchodze do biura i siadam za biurkiem na krze¶le. Zaczynam porz±dkowaæ jakie¶ dokumenty.
Klon m³odego Genishidy stan±³ pod drzwiami gabinetu i zapuka³... Sta³ czekaj±c na odpowied¼...
"Proszê wej¶æ. S³ucham?"- mówie.
Klon Keishiego wszed³ do pomieszczenia i ¶ci±gn±³ p³aszcz...
- Witam lordzie Raikage... Jestem pos³añcem przywódcy Ame-gakure Keishiego Genishidy... - powiedzia³ k³aniaj±c siê z szacunkiem...
- Lord Keishi chcia³by zawrzeæ sojusz miêdzy Ame a Kumo...
Widz±c pos³añca wsta³em i da³em do zrozumienia przybyszowi aby usiad³. Mówiê- "Ah tak. Sojusz. Trzeba to omówiæ. Twój w³adca ma jakie¶ specjalne ¿yczenia czy bro¶by z tym zwi±zane?"
- Nie... ¯adnych specjalnych ¿yczeñ ani pró¶b... Klan Keishiego wywodzi³ siê z tej wioski... I to mu wystarczy by ubiegaæ siê o sojusz... - Klon usiad³...
- Warunki sojuszu standardowe... Ame wesprze was je¶li bêdziecie tego potrzebowali a Kumo zrobi to samo w razie potrzeby... - powiedzia³ spokojnie patrz±c na raikage...
- Mo¿esz byæ pewien, ze Keishi-sama bêdzie wype³nia³ swoje warunki... Kocha t± ziemiê jak ¿adn± inn±...
"Tak. Wierze. S³ysza³em kiedy¶ o tym klanie. Jestem pewien ¿e dziêki temu sojuszowi stosunki naszy wiosek bed± lepsze." -odpowiadam. Klon czyli ja wstaje i nalewa do szklanki soku i podaje przybyszowi aby siê napi³ i siadam spowrotem na swój fotel.
Klon u¶miechn±³ siê...
- Nie trzeba... Mam w sobie do¶æ p³ynów... - powiedzia³ spokojnie...
- Mam wiêc rozumieæ, ze sojusz zosta³ zawarty? Keishi-sama bêdzie zadowolony...
"Oczywi¶cie zosta³ zawarty. Tak¿e siê ciesze z tego powodu. Zastanawia³em siê nad wspó³prac± szkolenia naszych ninja. Ale to inny temat, omówi siê go kiedy indziej." -mówie.
Pukam,wchodzê do biura i jestem zdziwiony.Wiêc teraz ty jeste¶...-powiedzia³em i nie dokoñczy³em bo widzia³em ¿e rozmawiaj±.Usiad³em wiêc na krze¶le obok i czeka³em a¿ rozmowa siê skoñczy.
- Tak wiêc na mnie ju¿ czas... - Klon wsta³ i podniós³ p³aszcz...
- Keishi nied³ugo przyjdzie tu osobi¶cie... - doda³ i opu¶ci³ Gabinet... Ledwie dotar³ za pierwszy róg korytarza rozp³yn±³ siê... {NMK}
"Dobrze. O co chodzi Amesaki?" -mówiê do Amesakiego.
Widzê ¿e teraz ty jeste¶ Raikage-powiedzia³em Masz mo¿e jak±¶ misjê dla mnie-zapyta³em siedz±c na krze¶le.
"Widzê ¿e spostrzegawczy jeste¶. Co¶ siê znajdzie. Pomy¶lmy." -szukam w jaki¶ papierach czego¶ i co¶ tam znajduje. "O! Mam jedn± narazie, do¶æ prost±. Misja rangi C. Udasz siê do konohy do hokage, obecnie jest ni± Kate Asuka. Spytasz sie jej czy zawarty niegdy¶ sojusz jeszcze istnieje. Albo dam ci pismo" -Zabieram siê do pisania i po chwili wrêczam tobie list. tre¶æ:

[ "Szanowna Hokage wysy³am do ciebie cz³owieka z tym listem. Mianowicie chodzi o dawny sojusz miêdzy naszymi wioskami. Czy dalej on trwa. Je¶li pani ma jakie¶ pytania czy co¶ w tym stylu proszê je napisaæ i wrêczyæ temu ninji. Z powa¿anie Rado Hanobu Raikage." ]

"Uwa¿aj aby nikt ci nie przeszkodzi³ i nie odebra³ listu. Bo wtedy nieprzyjaciel mo¿e siê domy¶liæ ¿e narazie jeste¶my s³abi i mog± zaatakowac wioske. czym szybciej tam dotrzesz tym lepiej. Wynagrodzenie standardowe o ile nic siê po drodze nie wydarzy. A teraz ruszaj." -mówiê do ciebie z powa¿n± min± i g³osem który daje do zrozumienia ¿e nie masz prawa zawie¶æ.

//id¼ przez kilka tematów jak np. pustynia itp.//
Hiehie.Nikt mi nie zabierze tego listu.Od naszego ostatniego spotkania jestem o wiele silniejszy Rado.-powiedzia³em.Podszed³em do Rado i wzi±³em list,schowa³em go do kieszeni i wyszed³em z biura kieruj±c siê ku wyj¶ciu wioski.

<nmm>
Gery podchodzi do drzwi i puka. Czeka na odpowied¼ a przy okazji poprawia swoje okulary , które trochê zaparowa³y podczas biegu.
"Proszê wej¶æ." -mówie i czekam kto to mo¿e byæ.
Gery wchodzi do pomieszczenia i k³ania siê. Mówi - Witam szanowny Raikage jestem Gery Dou Jounin z organizacji KNH , któr± w³ada wielka Minako Kurosaki. Przyszed³em omówiæ warunki pokoju miêdzy wiosk± a nasz± organizacj±. Stary Kage wioski a mianowicie Kiomoto utrzymywa³ dobre stosunki wiêc my (my=KNH) chcieliby¶my je wyd³u¿yæ na panowanie tego Kage. Mam nadzieje , ¿e nasz sojusz bêdzie owocny i udany .
Na twarzy Gerego pojawi³ siê u¶miech .
"Bardzo chêtnie wyd³u¿e sojusz miêdzy kumo a KNH. Wierze a raczej wiem ¿e wspó³praca bêdzie udana. Czy Minako ma jakie¶ specjalne pro¶by czy co¶ w tym stylu?" -mówie do przyby³ego ninja.
Gery z u¶miechem na twarzy powiedzia³ - Szanowna Minako nie mia³a wiêcej pró¶b jako , ¿e nie wyst±pi³y ¿adne problemy. Jednak mam 1 pro¶bê dobrze by by³o jak bym móg³ przekazaæ imiê nowego Kage Kumo Pani Minako. Je¶li szanowny Raikage bêdzie ³askaw mi je podaæ. Po tych s³owach Gery poprawi³ okulary.
"Przychodzisz do raikage i nawet nie wiesz jak siê nazywa? Widaæ ¿e jeste¶ nowy w tych stronach. A co do twojego pytanie o moje imie. Minako doskonale wie kim jestem i jak sie nazywam, chyba ¿e ma skleroze. I pozdrów j± ode mnie, jako stary przyjaciel. Ok?" -mówiê do do mego go¶cia po czym ja (klon) dodaje- "Jak cie wogule zw±?"
Pukam,wchodzê do biura podchodzê do biurka Raikage i mówiêRado,Szanowna Hokage,powiedzia³a ¿e sojusz bêdzie trwa³ nadal. po tych s³owach podszed³em do krzes³a i usiad³em na nim.
"To dobrze." -odpowiadam Amesaki-emu i dodaje "Je¶li mo¿esz to zostañ jeszcze chwile, musimy powa¿nie porozmawiaæ."

misja wype³niona, rangi C
wynagrodzenie 100Y, 20ch, 5pkt
Dobrze zostanê-odpowiedzia³em ca³y czas siedz±c na krze¶le i my¶l±c o czym Rado chce porozmawiaæ.
"To bêdzie rozmowa w cztery oczy. Ale najpierw skoñcze z tym panem tutaj." -mówiê do amesaki-ego i odwracam g³owe na cz³onka KNH.
Jestem Gery. Gery po tych s³owach wyszed³ i nie chcia³ przeszkadzaæ nowo przyby³emu go¶ciowi i Raikage w rozmowie.

<NMM>
Gdy zauwa¿am ¿e go¶ciu wyszed³,wstajê i mówiê Wiêc o co chodzi Rado?
"Musimy powa¿nie porozmawiaæ o kilku sprawach, np. o tobie i Mrocznym Bractwie itp. A teraz usi±d¼ bli¿ej." -mówiê.
Podchodzê do krzes³a przy biurku i siadam.No wiêc proszê mów-powiedzia³em i przys³uchiwa³em siê.
"Wiêc nale¿ysz do organizacji Mrocznego Bractwa? Tak?"
Nie Rado,to ju¿ przesz³o¶æ,teraz do niczego nie nale¿e-powiedzia³em i czeka³em na odpowied¼.
"Rozumiem. Z³o¿y³e¶ wypowiedzenie? Teraz jeste¶ ninja z kumo?"
//a co z kolorkiem?//
Niestety nie jestem te¿ ninja z kumo,ale je¿eli chcesz mogê wróciæ do wioski,bo i tak nie mam nic innego do roboty,po prostu jestem ninja bez wioski.-odpowiedzia³em

//Z kolorkiem nic //
"Aha. Wiêc tak sprawa wygl±da. Ok. Mam pytanie ale nie pogniewaj siê za nie bo moge ciebie nim uraziæ." -zwracam sie do amesakiego.
Dobrze mów,postaram siê nie obraziæ.-odpowiedzia³em i zacz±³em s³uchaæ co powie Rado.
"Dobrze wiêc. Czy moge tobie ufaæ?" -mówie do niego z bardzo powa¿n± twarz±.
Tak,mo¿esz mi zaufaæ.Kiedy odchodzi³em od Mrocznego Bractwa pomy¶la³em czy nie wróciæ do Kumo.Przyszed³em tu no i teraz z tob± gadam.-powiedzia³em.
"Dobrze. Wierzê w twoje s³owa. Wiêc je¶li bêdziesz chcia³ to zostaniesz moim zastêpc±. Ale najpierw jest ma³a robutka która musisz zrobiæ." -po tych s³owach wstaje od biurka i zaczynam przechadzac siê po biurze tam i spowrotem i mówiê do amesakiego- "Nie patrz na mnie tylko jak na idiote. To moja reakcja na stres." -i dalej sie krêce po biurze.
Zastêpc± mogê zostaæ,a co to za robótka któr± muszê wykonaæ-pytam z zaciekawieniem.
Gdy amesaki koñczy swoje pytanie odwracam siê na piecie do niego i mówie.- "Dostaniesz misje rangi B. Je¶li sie zgadzasz to bêde kontynuowa³."
Na misjê zgadzam siê zawsze-odpowiedzia³em i czeka³em z zaciekawieniem na czym bêdzie polegaæ misja.
"Bêdzie to misja nie mal identyczna co poprzednia. Udasz siê do sune do kazekage i zaproponujesz mu sojusz miêdzy wioskami. Niegdy¶ mieli¶my pokuj z nimi a teraz sam nie wiem. Nastêpnie pójdziesz do siedziby OFS i tam tez zaproponujesz sojusz. Szukaj jottos-a, jest liderem, powiedz mu ¿e ciebie przysy³am jako raikage i rado. To mój stary znajomy. A i po wszystkich formalnosciach zapro¶ go do mnie. Dawno go nie widzia³em. Ah tak wynagrodzenie standardowe." -mówie i dodaje- "Wszystko zapamiêta³e¶?'
Ohh to bêdzie mêcz±ce,no ale udam siê tam i zapytam.-powiedzia³em obróci³em siê na piêcie i wyszed³em z biura kieruj±c siê do bram wioski.

<nmm>
Gdy amesaki wychodzi mój klon siada przy biurku i zaczyna my¶lec o ró¿nych sprawach.
Pukam,wchodzê podchodzê do biurka i podaje pakt do podpisania który dosta³em od Kazekage.

Rado,Kazekage zgodzi³ siê na sojusz i musisz podpisaæ ten pakt.Lider OFS tak samo zgodzi³ siê na sojusz-powiedzia³em
"Dobrzer wiêc." -biorê pakt od amesaki-ego i podpisuje go. "Masz. Podpisany. Jak wrócisz to bêdzie po misji."
Rado,Kazekage kaza³ to przynie¶ ¿eby¶ podpisa³ i po wszystkim.Nie muszê wracaæ do Suny-powiedza³em.
"Aby napewno? Skoro tak by³o to ju¿ po wszystkim." -klon chowie pakt narazie w biurku.
Tak, na pewno.No to ja idê.Widzê masz du¿o spraw do za³atwienia.-powiedzia³em i zacz±³em wychodziæ,a je¿eli Rado chce co¶ do mnie powiedzieæ odwracam siê podchodzê do biurka i s³ucham Rado.
"S³uchaj. Mam pewn± sprawê. B±d¼ narazie w pogotowiu, jakby co¶ siê dzia³o," -zwracam sie do amesakiego.

misja wype³niona
ranga B, 200Y, 50ch, 8pkt
Ok bêdê w pogotowiu.Idê do swojego starego mieszkania.-odpowiedzia³em.
Obróci³em siê na piêcie i opu¶ci³em gabinet.

<nmm>
Wchodzê do swojego biura. Natychmiast rozmawiam ze swoim klonem co uda³o mu sie za³atwic. Gdy wszystko ju¿ wiem ruszam dalej. <nmm>
<klon zostaje>
Wchodzê do swojego gabinetu i odwo³uje klona. Idê usi±¶æ na fotel nie co chwiejnym krokiem. Siadam w fotelu za biurkiem i po chwili zasypiam. <¶piê>
Przychode do drwi i pukam nikt nie odpowiada wiêc wchodze i mówie " Halo" i pacze a Raikage ¶pi wiêc siadam i czekam a¿ siê obudzi.
Budzê siê i widze jakiego¶ go¶cia siedz±cego. Poprawiam siê na fotelu, siadam i z powa¿n± min± pytam siê przybysza.- "Kim jeste¶? O co chodzi?"
Wiêc skoro Raikage siê zapyta³ to odpowiadam " Mam na imiê mires i mam pytanie czy móg³bym poprosiæ Raikage o misje".
"Widzê ¿e jeste¶ tu nowy. Ok. Popatrzmy. -szukam po papierach czego¶- "O mam. Na pocz±tek dostaniesz misje rangi D. Masz wyprowadziæ psy na spacer. Czekaj± u bram miasta. Id¼ tam i we¼ je na przechadzke." -mówiê do ninja.
"Dziêkuje za misje" i ide do bramy wiêc wychodze.

<nmm>

Dodane po 7 godzinach 21 minutach:

Pukam do drzwi i wchodze i mówiê "Wykona³em misjê i proszê ciê o nastêpn±".
"Dobrze. Nastêpna misja. Hmmm..." -ogl±dam jakie¶ dokumenty- "Pójdziesz do spalonego lasu i nazbierasz drewna, zostawisz je u wej¶ciu do wioski. To misja rangi D."

misja wype³niona, ranga D
wynagrodzenie: 50Y, 10ch, 2pkt

"Dziêkuje" i wychodzê. <nmm>
Wi wlatuje przez okno do biura Raikage. Yo Rado jak siê miewasz - Wi pyta z u¶miechem na twarzy.
Mo¿e mogê co¶ dla Ciebie zrobiæ bo jak wiesz Konoha pogr±¿y³a siê w lekkim chaosie z powodu Kusy. Du¿o naszych najlepszych ninja posz³o na t± misje. - Wi mówi
Wi siada na krze¶le i czeka na odpowied¼ Rado. //Je¿eli nie ma krzes³a to je stworze za pomoc± mokuton no jutsu.
"Dobrze siê miewam. Co tutaj robisz?" -odpowiadam wi.
Szczerze to siê nudzê a ty co¶ mówi³e¶ , ¿e mogê wpa¶æ. Zostawi³em 2 clony w Konoha gakure i tu jestem mo¿e bêdzie ciekawie. - Wi odpowiada ze z³o¿onymi rêkami przy klatce.
Zreszt± nigdy nie widzia³em twojego biura ca³kiem tu ³adnie. Zreszt± co mnie to obchodzi. . . - Wi mówi powoli .
No wiêc jak masz jak±¶ robotê albo zajêcie ? ? ? ?
"Misji tobie daæ nie moge. A jak narazie to u mnie te¿ nudy." -mówie do wi.
Nie chodzi o misje mo¿e mam popytaæ twoich shinobi co my¶l± o Kage. Przecie¿ jeste¶ tu nowy i na pewno nie wyrobili sobie o tobie zdania. |Z drugiej strony po co to robiæ. - Wi mówi nadal spokojnym tonem
A tak w ogóle byle¶ w Kusie i walczy³e¶ z kim¶ - Wi przy¶pieszy³ têpo rozmowy
"Nikogop w wiosce nie ma. Dlatego jest do¶æ nudno. A je¶li chodzi o kuse to nie walczy³em, by³em tam ale tylko ogl±da³em walki."
Jeste¶ leniem - Wi powiedzia³ spokojnie.
Nie masz jakiego¶ s³abego shinobi , który robi za Ciebie misjê rangi D przecie¿ kto¶ musi sprz±taæ ulicê. No dobra to jest chyba ma³o wa¿ne. - Wi mówi³ spokojnie.
Czyli , ¿e rz±dzisz wiosk± , w której jest ma³o shinobi rzadko siê co¶ dzieje a Kage nudzi siê w nawet ³adnym biurze z brzydkimi krzes³ami. To jest naprawdê nudna robota p³ac± Ci chocia¿ za ni± ? ? - Wi nadal mówi³ spokojnie
"Nie jestem leniem! My¶lisz ¿e ja tutaj tylko ¶pie? Poza tym teraz s± ferie. Dlatego jest troche nudno. A je¶li chodzi czy mi za to p³ac±, to nie twój interes!"
Nie musisz na mnie krzyczeæ rozumiem kiedy mówisz to spokojnie. A teraz Wdech i wydech. - Wi powiedzia³ u¶miechaj±c siê
Z 2 strony masz racje nie obchodzi mnie zbytnio op³acanie Kage , ale wiêkszo¶æ z nich jest strasznie sztywna i niemi³a . Je¿eli chodzi o Casper senseia to albo jego clon albo on sam jest teraz w rezydencji Clanu Senju wiêc mo¿esz go tam odwiedziæ. - Wi powiedzia³ przymru¿aj±c oczy
"Taa. Wdech i wydech. I nie krzycze tylko podnosze g³os. A odwiedzenie caspra nie by³o by takim g³upim pomys³em. Ale on przecie¿ jest w kusa. Po co mieliby¶my odwiedzaæ klona?"
No nie wiem szczerze mówi±c rzadko mo¿na spotkaæ prawdziwego Casper senseia. Mo¿e on po prostu nas nielubi i nie chcê nas spotkaæ tylko wysy³a do nas Clony. - Wi mówi ze smutn± min±
No nie wa¿ne mo¿emy siê wybraæ albo do Clona albo do Kusy ale ty wybieraj bo mi to wisi. - Wi powiedzia³ to ca³kiem spokojnie
"Prawde mówi±c jako¶ nie mam ochoty teraz do nie go i¶æ. Jak chcesz do id¼ do jego posiad³o¶ci. Ja do³±cze pó¼niej."
Wi tworzy sobie drewienko do zabawy
Mój clon przedchwilk± z tamt±d wróci³. Casper zabawia dziewczynê imieniem Hard Mamba! ksywka HM! znasz j± mo¿e - Wi mówi spokojnie bawi±c siê drewienkiem w rêkach.
No wiêc s³uchaj ja uwa¿am , ¿e Caspe powinien siê zaj±c HM! a ostatnio co¶ jest z nim nie ten teges i jest strasznie niemi³y dal wszystkich wokó³. Trzeba jako¶ na to zaradziæ bo na nastêpnym treningu nas pozabija . . . - Wi mówi³ to z lekkim poruszeniem ale w jego oczach nie by³o tego widaæ.
A wracaj±c do poprzedniego tematu naprawdê nie ma tu ¿adnych ninja - Wi zapyta³
Wi po tej przemowie zgniót³ swoje drewienko i stworzy³ nastêpne
"HM widzia³em w kusa wraz ze Shi. Czy ona nie jest przypadkiem z AKA?"
Wi nie zna przesz³o¶ci HM! ale to bardzo mo¿liwe. A nawet je¶li to ma jakie¶ znaczenie. Ja osobi¶cie bardzo lubiê przebywaj w jej towarzystwie i zapaliæ to co wyrabia. - Wi mówi³ spokojnie ma¿±c o nowej dostawie skrêtów i cukierków .
Zreszt± nawet je¶li mieliby¶my i¶æ to sam nie idê znowu siê gdzie¶ zgubiê - Wi powiedzia³ podnosz±c nos do góry

Dodane po 1 godzinach 32 minutach:

Sorrki Rado ale mój egzamin an Chunnina siê zaczyna muszê lecieæ bay bay.
Wi wyskakuje przez okno i biegnie w stronê bram wioski.

<NMM>
Wchodzê do biura raikage i mówie "Misja wykonana"
"Dobrze. Ju¿ sobie to odnotuje. A teraz id¼ do siebie."

misja wykonana, ranga D
wynagrodzenie: 100Y ,10ch, 5pkt

"Dziêkuje" i wychodzê
Do gabinetu wchodzi s³u¿±cy znanego biznesmena z Kumo.
Witam panie Raikage potrzebujemy pana przy ¶lubie - Powiedzia³ powoli - kto¶ chce zabiæ wybranka córki pana Koshi i musi go pan bronic.
Mogê to zleciæ tylko najsilniejszemu. zgadza siê pan?? - Zapyta³ spokojnie i kulturalnie

"Oczywi¶cie. Nie moge pozwoliæ by co¶ takiego siê sta³o. Idê osobiscie." -odpowiadam przybyszowi.
Dobrze ¶lub odbêdzie siê za 24h wtedy tutaj przyjdê i poinformuje pana o dalszych planach. Na razie trzeba uwa¿aæ - Powiedzia³ s³u¿±cy i wyszed³
Spogl±dam na wychodz±cego i my¶lê sobie "Trzeba by siê przygotowaæ, ale w sumie wszystko mam ju¿ ze sob±. To teraz poczekam."
Pukam,wchodzê do biura i mówiê Ohayo Rado.W³a¶nie wróci³em z testu na Junina.Niestety nie zda³em go,a co u ciebie?.Po tych s³owach skierowa³em siê do krzes³a i usiad³em na nim.
"U mnie nic ciekawego. Ta posada jest du¿o bardziej nudna ni¿ mi siê zdawa³o. Szkoda ¿e nie zda³e¶ testu. Chcesz to dam tobie misje dyplomatyczn±? Co ty na to?" -mówiê do amesaki.
Do gabinetu wchodzi s³u¿±cy.
Raikage - sama jest pan gotowy do misji - Zapyta³ grzecznie
"Tak, oczywi¶cie odpowiadam przybyszowi." -Po czym wstaje od biurka i tworze jednego cienistego klona który zajmóje moje miejsce. Mówiê do amesakiego- "Idê siê rozruszaæ. On tobie wyt³umaczy na czy bêdzie polegaæ twoje zadanie." -po tych s³owach wychodzê z gabinetu wraz z przybyszem. <nmn> <klon zostaje>
Do biura wszed³ zakapturzony mê¿czyzna. Gdy go ¶ci±gn±³ mo¿na by³o ujrzeæ ¿e w ogóle nie mruga oczyma.
-Zadanie wykonane wszyscy go¶cie specjalni zaproszeni. U Kage Kusy zostawi³em klona, by³a nieobecna. Teraz udam siê nadzorowac zapisy jak i sam turniej.
"Dobrze. Bardzo dobrze. Teraz trzeba pilnowaæ tego wszystkiego. Licze na ciebie." -odpowiada klon.

misja wykonana, ranga D
wynagrodzenie: 100Y, 10pch, 2pkt

Cz³onek rady kiwn±³ g³ow± i odwóci³ siê na piêcie po czym wyszed³. Czeka³ o d³ugi tydzieñ pe³en pracy... ale i takie bywa³o ¿ycie NMM
Do gabinetu wesz³a Hisae.Zerknê³a na nieznajomego,który najwidoczniej nie wiedzia³ co to s± drzwi.
-Wróci³am z misji.Mogê poczekaæ.-tymi s³owy wysz³a na korytarz i czeka³a a¿ Rado skoñczy rozmawiaæ z nieobliczalnym Shinnobi.
Spojrza³em na Hisae która wesz³a i wysz³a aby poczekaæ na korytarzu. Spogl±dam na kishimoto i mówiê.- "Przepraszam ale czy móg³by¶ chwilê poczekaæ. Szybko za³atwie z t± pani± co mam i wtedy sobie pogadamy, no i moêe po jej raporcie jaka¶ misja sie znajdzie dla ciebie."
Dziewczyna mia³a ¶wietny s³uch.Poza tym,sta³a ko³o drzwi i us³ysza³a g³os Raikage.Wesz³a powoli i zmierzy³a wzrokiem nieznajomego po czym spojrza³a wyczekuj±co na swojego w³adcê.Opar³a siê o ¶cianê i czeka³a.
Klon Raikage spogl±da na hisae i mówi.- "Podejd¼ bli¿ej i powiedz co uda³o siê tobie ustaliæ."
Hisae odepchnê³a siê od ¶ciany i podesz³a do klona.Odetchnê³a g³êboko i zaczê³a mówiæ :
-Z tego co mi powiedzia³ Richarde,wynika,¿e Casper próbowa³ sam zg³adziæ ca³e Aka i go porwali.Tylko tyle wiedzia³ na podstawie tego co mu przekaza³am od Ciebie.A poprzednia Hokage po prostu...zniknê³a.Nikt nie wie gdzie jest - odesz³a.
"Do¶æ sk±pe te informacje. Domyslam sie ze richarde nie by³ zbyt go¶cinny."
Dziewczyna u¶miechnê³a siê.
-Mo¿na tak powiedzieæ.Richarde tylko tyle powiedzia³.-mruknê³a i westchnê³a cicho.¯a³owa³a,¿e nie mog³a niczego wiêcej siê dowiedzieæ...
"Jakim cudem taki prymityw jak on móg³ zostaæ Hopkage?" -pytam siê nie wiadomo kogo i dodaje- "Mówi³ co¶ tam jeszcze?"
Bia³ow³osa przytaknê³a.
-Tak,¿e pamiêta o sojuszu,choæ ostatnio kto¶ z naszej wioski bardzo go rozgniewa³ - nie pamiêta³ imienia,ale na pewno jaki¶ wa¿niak.
"Kiedy on dojrzeje do swojego stanowiska? Zachowuje sie jak ma³olat. dobrze to wszystko co uda³o siê tobie z nim ustaliæ?"
Hisae przytaknê³a ponuro.
-Tak,to wszystko.-mruknê³a i u¶miechnê³a siê.Trochê j± to zdziwi³o,¿e Rado tak mówi o Hokage...
"Widze ¿e siê dziwisz ¿e mam takie zdanie o aktualnym hokage, poprzedni by³ du¿o lepszy. Dobrze to wszystko."

misja wykonana, ranga C
wynagrodzenie: 120Y, 30ch, 4pkt
Dziewczyna skinê³a g³ow± i skierowa³a siê do drzwi.
-Mo¿e dlatego,¿e to nasz sojusznik.-tymi s³owy u¶miechnê³a siê i wysz³a z gabinetu.

<nmm>
Patrzy³em na wychodz±c± dziewczyne po czym zwróci³em siê do kishimoto.- "Dobrze. Wiêc co tam kishimoto?"

Dodane po 6 godzinach 12 minutach:

Wpadam szybko do swojego biura i przez chwile rozmawiam z klonem co uda³o mu siê za³atwiæ po czym go odwo³uje. Ja sam siadam na fotelu i czekam co powie kishimoto.
Zapuka³am do gabinetu kage. Dysz³am ze zmêczenia. Chocia¿ nie tak jak po przemianie w wampira. Czeka³am a¿ kto¶ mnie wpu¶ci do ¶rodka. Czu³am , ¿e robiê siê g³odna...ale nie wiedzia³am co chcê zje¶æ...
S³ysz±c pukanie wo³am- "Proszê wej¶æ." -z oczekiwaniem patrze kto to moze byæ. wkoñcu ma³o kto do mnie przychodzi, niestety.
Wesz³am powoli do gabinetu
- Cze¶æ Rado-kun...dawno siê nie widzieli¶my prawda? - zapyta³am z u¶miechem jednak potem posmutnia³am przypominaj±c sobie o zêbach - Przysz³am pogadaæ..jak dobrzy znajomi
Widz±c Minako a¿ wsta³em z fotela i potrzed³em do niej. Chcia³em j± u¶ciskaæ z rado¶ci ale nie by³em pewny czy by tego ¼le nie odebra³a wiêc podrapa³em siê tylko z ty³u g³owy i powiedzia³em.- "Proszê usi±d¼, rozgo¶æ siê."
- Dziêkuje - odpar³am i usiad³am na fotelu naprzeciwko biurka Rado- Có¿... chcia³by¶ o czym¶ porozmawiaæ? Wiem , ze ostatnio...trochê du¿o siê wydarzy³o...szczególnie to porwanie przez aka i ten szpital... nie mieli¶my czasu aby pogadaæ - odpar³am cicho
"Fakt. Rzeczywi¶cie by³o ma³o czasu aby pogadaæ. Mo¿e by¶ mi wyja¶ni³a wszystko od pocz±tku." -powiedzia³em to ³agodnym ciep³ym g³osem.
- Chodzi o Akatsuki ? Có¿...zacznê od pocz±tku...zaprzyja¼ni³am siê z cz³onkiem aka ...Deidar±... On,....jest inny od tych wszystkich ba³wanów tam...naprawdê... pomog³am mu w potrzebie...potem...có¿...trudno to wyja¶niæ...ale musia³ mnie porwaæ ...nie mu tego za z³e naprawdê... có¿ ...Akatsuki to tyle... - odpar³am cicho czu³am siê troche g³upio
"Dobrze wiedzieæ. Wkoñcu ka¿dy z nich jest lub by³ cz³owiekiem. Ale raczej chodzi³o mi o to co wydarzy³o siê w szpitalu w Kiri. Zachowywa³a¶ siê tam, niechce cie uraziæ ale to by³o dziwne. Przepraszam za te okre¶lenie. Ale dlaczego dosta³a¶ takiego napadu podczas burzy i czemu tak szybko wybieg³a¶ z budynku po przebudzeniu. Przepraszam za moj± w¶cibsko¶æ." -mówi³em to wolno i ze spuszczon± g³ow±, by³o mi g³upio, by³em zbyt ciekaw ale martwi³emsiê o swoj± przyjació³ke.