grueneberg

Ma³e pomieszczenie w którym przebywaj± chorzy po zabiegach lub przed nimi


wszedlem i polozylem zwloki na jednym luzku a sam polozylem sie obok
Przyszed³em i stan±³em miêdzy ³ó¿kami. - Tak wiêc mamy ju¿ pañsk± zgodê.. Teraz jeszcze kilka s³ów wyja¶nienia i mo¿emy zaczynaæ. Aby nie poczu³ pan ¿adnego bólu postanowi³em, ¿e wprowadzê pana w stan ¶pi±czki dziêki narkozie i po zabiegu zostanie pan z tego wybudzony. Musi pan jednak wiedzieæ, ¿e je¿eli operacja siê powiedzie to oko z sharinganem bêdzie przez ca³y czas aktywne, wiêc bêdzie te¿ pobiera³o pana chakrê.. Sugerujê, ¿eby na czas nieu¿ytku zas³ania³ je pan jak±¶ opask± lub czym¶ podobnym.. - wyt³umaczy³em. - Najpierw podam panu jeszcze ¶rodki uspokajaj±ce, a nastêpnie znieczulenie.. Wzi±³em jedn± strzykawkê i uk³u³em ni± Gaidena, wprowadzi³em mu jej zawarto¶æ do ¿y³y po czym wyj±³em. Nastêpnie wzi±³em drug± strzykawkê z narkoz± i zrobi³em to samo. - Teraz musimy tylko poczekaæ a¿ pan za¶nie..
zasypiam


Szybko zabra³em siê do roboty. Po pewnym czasie sharingan zosta³ ju¿ przeszczepiony (na jedno oko), szwy zosta³y za³o¿one i opatrunek równie¿. - No.. Mam nadziejê, ¿e wszystko bêdzie w porz±dku. Wla³em Gaidenowi do ust eliksir na przebudzenie, napisa³em krótki li¶cik i wyszed³em ze szpitala.

Cytat: Przez jakie¶ dwa dni lepiej bêdzie, ¿eby pan nie ¶ci±ga³ opatrunku.. Za tydzieñ mo¿e pan zjawiæ siê na kontrolê czy wszystko dobrze siê zagoi³o, lecz nie jest to konieczne. Na zdjêcie szwów bêdziesz musia³ pan poczekaæ trochê d³u¿ej, tak z kilka miesiêcy powinno wystarczyæ. Operacja siê powiod³a i nie powinny wyst±piæ komplikacje jednak wola³ bym, ¿eby zjawi³ siê pan na t± kontrolê. Polecam siê na przysz³o¶æ gdyby by³a panu potrzebna pomoc medyczna.
Tokugawa Yoshinobu
wstalem z lozka i wyszedlem <nmm>
Wszed³em do tej sali, zobaczy³em gdzie znajduje siê wolne ³ó¿ko. Wypatrzy³em jedno pod oknem. Po³o¿y³em tam Amy.
-Proszê nie miej mi tego za z³e.-powiedzia³em smutno.
"Wspomnia³em przy tym jak zabi³em Martina, którego Amy kiedy¶ kocha³a."
-To ja powinienem wtedy zgin±æ, my¶lê, ¿e tak by³oby lepiej dla wszystkich.
-Wybacz, ¿e zabra³em stamt±d dru¿ynê, ale nie mogli¶my zwlekaæ.-dokoñczy³em po czym poca³owa³em j± policzek, popatrzy³em jeszcze chwilê i poszed³em.

Dodane po 15 sekundach:

NMM

Dodane po 2 minutach:

Zostawi³em kartkê dla Amy:
Kod: Wybacz Amy, ¿e zostawiam Ciê tutaj, ale dowiedzia³em siê, ¿e Akatsuki napad³o na nasz± wioskê. Richarde i ja musimy tam wyruszyæ. Mam nadziejê, ¿e wrócisz do zdrowia szybko.
Sabaku no Gaara
Podszed³em do ³ó¿a Amy. Znalaz³em sobie krzes³o. Usiad³em i czeka³em a¿ siê obudzi...
NMM
po³o¿y³a na jednym z ³ó¿ek Saia

z torby wyjê³a kartkê i pióro do pisania

biedny Sai... w sumie sam chcia³ siê ze mn± zmierzyæ...

Cytat:
zajmijcie siê nim. ch³opak jest po walce, pociêty Renkuudanem, jakby co. z powa¿aniem Sandaime Kazekage

po³o¿y³a kartkê obok Saia i wysz³a

<NMM>
-Dzieki maya- powiedzialem cicho....
-Zabieram Ciê st±d Amy.-powiedzia³em. -na razie w Sunie spokój.
-Jedi dogoñ nas pó¼niej.-powiedzia³em.
tutaj bedziemy
Zabra³em Amy i wyskoczy³em przez okno wraz z ni±.
Pojawi³± siê z Dakot± i Nurim, spojrza³a na Saia a potem na le¿±c± obok kartkê, przeczyta³a j± i po³o¿y³a na szafce- ech, Sai, Sai.. w co Ty siê pakujesz..- powiedzia³a cicho- Chiyute no Jutsu- zaczê³a leczyæ z³amania oraz wszelakie rany na ciele Saia, gdy skoñczy³a, zosta³o kilka ma³ych blizn, Kei usiad³a na krze¶le czekaj±c a¿ Sai siê obudzi
-Eh..... Juz mi lepiej...
[spojzalem na keiko]
-co?? co jest??
-Keiko??
-agrrr znana osobe zawsze widywalem raz na pare tygodnii a teraz sie to zdarza ciagle-powiedzialem sam do siebie...
-Yo Kei-
(no bo my sie juz spotkalismy na narutolife)
[wziolem kartke ze stolika]
-ufff no moze trochce przesadzilem - powiedzialem cicho
-No to jak sie masz kei??
ca³kiem dobrze... a przynajmniej lepiej ni¿ Ty...- powiedzia³a i wsta³a z krzes³a gdy¿ ju¿ mia³a dosyæ siedzenia- co robi³e¶, ze tak oberwa³es? po³amane ko¶ci, rany... niestety nie mog³am wyleczyæ Ciê idealnie, wiêc kilka blizn zosta³o... ale tam bliznami siê bêdziesz przejmowa³... one uszlachetniaj± cz³owieka...- powiedzia³a i lekko siê u¶miechne³a, za³o¿y³a rêkê na rêkê i opar³a siê o ¶cianê- bêdziesz jeszcze le¿a³ w ³ó¿ku? to by³oby dobrze dla Twojego cia³a, ale przyzwyczai³am siê, ¿e ka¿dy ucieka ze szpitala gdy tylko ma okazjê..- zachichota³a
- Lordzie Hokage. Mam podejrzenia ze organizacja 7MM tylko pozornie probuje zawrzec pokoj. moi szpiedzy doniesli mi ze jeden z nich dokonal powaznych zniszczen w naszej wiosce- powiedzialem

Dodane po 3 minutach:

zostawilem klona i wyszedlem <nmm>
Spojrza³a na Gaidena, pozwoli³a aby rêce jej opad³y- gdzie? zabierz mnie tam natychmiast...- powiedzia³a i spojrza³a na Saia- a ty tu le¿, bo osobi¶cie przywi±¿ê Ciê do ³ó¿ka- powiedzia³± i skierowa³a siê do drzwi, spojrza³a na dwójkê jej podopiecznych- no tak, Shiva jest w gabinecie.. jednak ¿aden z moich psów nie bêdzie Ciê pilnowa³, ale to nie znaczy, ¿e mo¿esz wyj¶æ...- powiedzia³a i spojrza³a na Gai

Dodane po 34 sekundach:

(muszê lecieæ, nara xP)
Zdrajca - wykrzuknolem( poniewaz ucieklas!! odemnie)
ah tytyty keikei-no tak ona jest kage-zapomnialem
-uff co dzien nowy kage no no czyli mi zostaje czekac do jutra-powiedzialem do siebie
[zaraz potem zasnolem]
-hrrrrrphrtyr
klon zniknal
Przybieg³em i czekam na Richarde.
polozylem matteoo na luzku i powiedzialem do gaary to teraz domnie co?? muj dom http://shinnobirpg.mojefo...emat-vt368.html

Dodane po 44 sekundach:

chodzmy
Poszed³em za Richarde -NMM-
Klon pewnym krokiem wszed³ do sali, gdzie zobaczy³ ¶pi±cego Saia

- hey, Sai, obud¼ siê - poklepa³ go lekko po policzku
Spojrza³a na Mayê z k±ta sali (nie napisa³am, ¿e wysz³am)- a co tu siê dzieje? Akatsuki wspó³pracuje z Kiri?- zapyta³a podchodz±c bli¿ej, w miêdzyczasie przysz³a Shiva z 2 listami w pysku, da³a je Kei, dziewczyna schowa³a je do kieszeni nie spuszczajac wzroku z Mayi
Klon spojrza³ na Keiko

- ciebie to sk±d¶ znam - stwierdzi³ - Keiko, o ile dobrze pamiêtam... tak? niewa¿ne... Sai jest moim przyjacielem...
[obudzilem sie]
-Co tu sie dzieje-zapytalem?
-Znacie sie??
i dlatego przynios³a¶ Go do Konohy? czemu nie do kiri?- zignorowa³a Saia
- o, Sai, dobrze ¿e ¿yjesz... ju¿ mia³am co do tego w±tpliwo¶ci... - Klon spojrza³ na Keiko - najbli¿szy szpital by³ tutaj, to dlatego...
w±tpliwo¶ci co do tego, ze ¿yje... ech...- wypu¶ci³a powietrze z p³uc- a tak w³a¶ciwie to co siê sta³o, ¿e Go tu przywlok³a¶?
Klon uniós³ lekko brwi

- nie wiesz, ¿e zosta³am Kazekage? dziwne... w ka¿dym razie Sai chcia³ sie przekonaæ, czy jestem warta tego tytu³u i wyzwa³ mnie na przyjacielski pojedynek... niestety trochê przesadzi³am...
nie masz tytu³u wypisanego na czole... a poza tym mimo tego, ¿e wiedzia³m o tym, to nie zmienia faktu, ¿e ten tytu³ nie powiedzia³ mi czemu Sai tak wygl±da³...
- w sumie masz racjê, Keiko - powiedzia³ - a ty, co o tym my¶lisz, Sai?
-Eh....
-Niema to jak klutnia...nie??
-Po pierwsze keikei to przezemnie , w koncu to ja chcialem sie pojedynkowac
-Po durgie- Patrz punkt pierwszy-zasmielem sie
-po trzecie sam sie prosilem na takie obra¿enia...
// kiri niema szpitala a tu prosze amy by go zalozyla ewentualnie prosze jakiegos moda\\

-Co jeszcze[podnioslem sie z lozka i polozylem swoje rece na ramieniach 2 dziwczyn..]
-Uspokujcie sie-powiedzialem cicho....
[czekalem na odpowiedz]
Klon u¶miechn±³ siê

- widzisz, Keiko? - spojrza³ na ch³opaka - cieszê siê, ¿e dobrze siê czujesz...
No dobra, niech bêdzie...- powiedzia³a i spojrza³a na Saia- widaæ, ze zdrowie dopisuje... a poza tym to my siê nie k³uci³y¶my- doda³a, psy sta³y za ni±
- no w³a¶nie - Klon u¶miechn±³ siê szeroko do Saia puszczaj±c mu oczko
-ehhhhhh.....-usmiechnolem sie...
Rozejrza³a siê po sali i zauwa¿y³a parawan za którym widnia³ kszta³t ³ó¿ka, Nuri podszed³ do ³ó¿ka i co¶ zawarcza³- no super...- powiedzia³a i podesz³a do ³ó¿ka, Shiva i Nuri zostali- na chwilê musicie mi wybaczyæ...- powiedzia³± i ods³oni³a Matteoo'a który mia³ po³amane rêce i d³onie- super, zapomnia³am o nim...- powiedzia³a cicho sama do siebie- Chiyute no Jutsu- po³o¿y³a d³onie na ¿³amanej rêce Matteoo, rêce otoczy³a zielona chakra, po d³u¿szej chwili Kei "naprawi³a" równie¿ d³oñ, a nastêpnie zabra³a siê za leczenie drógiej rêki
Wszed³em do sali szpitalnej.Zauwa¿y³em tak Keiko jak leczy kogo¶.Podszed³em i przygl±da³em siê.

Dodane po 9 minutach:

Wyszed³em
<NMM>
nie zwróci³a wiêkrzej uwagi na przybysza, gdy¿ zbyt skupi³a siê na leczeniu, gdy skoñczy³a, ch³opaka ju¿ nie by³o, Kei wyprostowa³± rêce i wygie³a d³onie (rozci±ganie), by³o s³ychaæ strzelanie ko¶ci- skoñczy³am...- powiedzia³a i wyjêla z kieszeni jeden z listów, zaczê³a go czytaæ
Wszed³em do sali szpitalnej.Zauwarzy³em Keiko.Podszed³em do niej.
-Witaj nie przeszkadzam?-zapyte³em
Ponownie wsadzi³± list do kieszeni- nie, nie przeszkadzasz... a co tu robisz? je¶li mogê spytaæ
-A tak chcia³em pogadaæ.
mhm... no to mi³o...- powiedzia³a, psy w miêdzyczasie zd±¿y³y obw±chaæ ch³opaka- przepraszam za nie...- powiedzia³a, Nuri kichn± gdy¿ ww±chn± piasek
-A nic nie szkodzi (pog³aska³em psa).Dó¿o tych psów.
3? nie... mog³oby ich byæ wiêcej, ale tyle do szczê¶cia mi wystarcza...- powiedzia³±- Nie zapominaj o mnie...- a ty sied¼ cicho- odpowiedzia³a w g³êbi siebie, Ty widzia³e¶ jedynie krótk± przerwê u Kei w kontakcie ze ¶wiatem wygl±da³± jakby spa³± (zamkniête oczy)- ten którego g³aszczesz to Shiva... moze nie dorównuje sile innym, ale jest z nich najm±drzejsza- powiedzia³a i u¶miechnê³a siê- Nie obra¿aj mnie!- powiedzia³ demon, Kei go zignorowa³a
-Polubi³em to psisko.(wzie³em go na rece i zacze³em g³eskaæ)
nieradzi³abym...- powiedzia³a, po chwili Sabaku pod wp³ywem wiercenia siê cielska Shivy, wywali³ siê, suczka siedzia³a na nim- no wiesz, te psy mog± unie¶æ cz³owieka... nawet 2 ludzi... a Ty bierzesz jednego z nich na rêce...

z/w

Dodane po 9 minutach:

jj

Edit: (lecê, nara xP)
- hmm... Sai... co powiesz na ramen? - zapyta³ u¶miechniêty Klon
Wszed³ do szpitala.

-witam wszystkich.
A ja na to jak na lato ....
Klon za¶mia³ siê

- no to idziemy! - wsta³ - mo¿esz chodziæ? - zapyta³ patrz±c na Saia z trosk±
No to mi³ej podró¿y...- mruknê³a do Mayi i Saia, spojrza³a na Sasuke- witam- psy (oprucz Shivy) podesz³y do Saska i zaczêly w±chaæ jego nogi - przepraszam za nie...
Wyszed³em
<NNM>
spojrza³a na psy- chwilka... skoro wy jeste¶cie tutaj, to kto jest w moim gabinecie? - gdy to powiedzia³a, Shiva co¶ do niej zawarcza³a i wysz³a- no to trzeba by³o pomy¶leæ...- powiedzia³a do psa znikaj±cego w koryta¿u
-Nic nie szkodzi bardzo lubie psy - powiedzial - przyszed³em w sprawie zawarcia sojuszu miedzy hebi a konoh±. co ty na to?
Chyba nic nie stoi nam na przeszkodzie, a sojusz na jakich postanowieniach bêdzie siê opiera³? a tak nawiasem, to mo¿e przejdziemy siê do mojego gabinetu, tam bêd± leprze warunki do omawiania wa¿nych spraw
-Ok nie ma problemu. Ja ju¿ do¶æ d³ugo ostatnio na ciebie czeka³em w gabineci ale cie nie by³o wiêc poszed³em.

Wychodzi i udaje sie do gabinetu Hokage <NMM>
Wsiada na Nuriego i równie¿ wychodzi

NMN
- Sai...? - powiedzia³ Klon z naciskiem
Ide juz ide...
Ale ty stawiasz-zasmialem sie
ok ok no to hodzmy..
NMM
- pasuje - Klon wyszed³

<NMK>
Wszed³em do pomieszczenia z Berozzem na plecach. Znalaz³em wolne ³ó¿ko i po³o¿y³em go tam.
-Tutaj na pewno ci pomog±, bo ja znam tylko podstawy podtrzymywania ¿ycia.-powiedzia³em.
I wyszed³em.
nmm
Le¿a³em nieprzytomny

Dodane po 22 minutach:

Przychodzi lekarz.Ogl±da mnie dok³adnie.
-Nie...to nie mo¿liwe...kto mu to poda³.Muszê jak najszybciej znale¼æ jego brata.
Lekarz wyszed³.
Wbieg³em do sali i czekam na lekarza.
Lekarz wszed³ do sali.
-bierzcie 450ml krwi.- siad³em na krze¶le i czekam a¿ pobior± krew.
Lekarz bierze 500ml krwi
-Dobra niech bêdzie 500ml.-powiedzia³em.
I wsta³em, trochê siê chwiej±c.
-Mam nadziejê, ¿e to pomo¿e.
Poczekaj.Lekarz zajmuje sie krwia Gaary i mi ja wstrzykuje.
-Powinno pomóc.-powiedzia³em do lekarza.

Dodane po 3 minutach:

-Mo¿e moja czakra by sie do czego¶ przyda³a?-zapyta³em.
Wstajê z ³ó¿ka.
-Gdzie ja jestem,moja g³owa,co siê dzieje?
-Uda³o siê.Ja ju¿ pójdê.-powiedzial lekarz i poszed³
-Jeste¶ w szpitalu.-powiedzia³em.-Dobrze, ¿e ju¿ lepiej, bo by³o ¼le, wypi³e¶ jak±¶ truciznê.-doda³em.
-Jak± truciznê,kim ty jeste¶?
-Nie poznajesz mnie? Jestem twoim bratem.-powiedzia³em zmieszany.
-Nie wiem co to by³o, ale wypi³e¶ to i by³e¶ szybszy, pó¼niej straci³e¶ przytomno¶æ i zabra³em ciê do szpitala.
-Co ty mówisz?! Ja przecie¿ nie mam brata.Chyba
-Ju¿ w porz±dku?-zapyta³em zdumiony. Zastanawiaj±c siê czy trucizna przesta³a dzia³aæ.
-Nie wiem.Nic nie wiem.Nic nie pamiêtam.
"Amnezja..."-szukam w pamiêci co o tym wiem. "To by³a luka pamiêciowa powsta³a w wyniku zaburzeñ zdolno¶ci zapamiêtywania, przechowywania lub przypominania. Kuso! ¯eby to nie by³a niepamiêæ ca³kowita! Na pewno sobie co¶ przypomni z czasem, tak bywa przecie¿. Nie ma raczej na to leków, sam musi sobie przypomnieæ."
-Spokojnie, przypomnisz sobie.-powiedzia³em.

Dodane po 1 minutach:

"by³o mi zostaæ medic-ninem."-pomy¶la³em.
-Muszê Ci co¶ powiedzieæ nieznajomy.
-S³ucham?-powiedzia³em.
-Mamy ciê
Popatrzy³em zdziwiony nic nie mówi±c.
"Mo¿liwe"
-Ale jeste¶ naiwny g³abie
-Nie wa¿ne.-powiedzia³em.
-Tak czy inaczej moja krew nic ci nie da, bo masz tak± sam±. Wiêc cokolwiek z ni± zrobisz to i tak nieistotne.
-Dobra idê
<NMM>
"Có¿ nawet je¶li by mnie d¼gnêli zatrut± ig³± demon nie pozwoli mi umrzeæ, lecz±c mnie natychmiastowo."-pomy¶la³em.

Dodane po 2 minutach:

-Ale ju¿ wiem, ¿e nikomu nie wolno ufaæ.-powiedzia³em do siebie.
nie mogê pozwoliæ ci zgin±æ, bo zginê wraz z tob±
Poczu³em dziwny ból, a potem ulgê. To tak jakby ca³a krew zosta³a wymieniona.

Wychodzê.
nmm
Przyszedlem do szpitala by opczyc reke. podszedl do mnie medic-nin i uleczyl ja "dziekuje" po czym wyszedlem ze szpitala <nmm>
Wbieg³em do sali i znalaz³em wolne miejsce dla Tsukimaru. Po³o¿y³em go i usiad³em obok niego czekaj±c na lekarza.

Dodane po 3 minutach:

Przyszed³ lekarz i obejrza³ psa.
-Nic mu nie bedzie.
Poda³ mu tylko kroplówkê oraz opatrzy³ rany. W³o¿y³ do pyszczka pigu³kê ¿o³nierzy.
-To znacznie poprawi jego stan zdrowia.-stwierdzi³.

Dodane po 3 minutach:

"Na pewno bêdzie dobrze."-siedzia³em i g³aska³em psa.

Dodane po 43 sekundach:

-No i mia³em siê nauczyæ nowej techniki.

Dodane po 5 minutach:

-Zaraz wracam piesku.
[nmm]

Dodane po 15 minutach:

-Tsukimaru! Wróci³em i nauczy³em siê nowej techniki. Teraz bêdzie nam ³atwiej dostaæ siê do bazy Akatsuki gdziekolwiek ona jest.

Dodane po 3 minutach:

wszed³ lekarz odpi±³ psu kroplówkê
-Teraz dosta³ pies substancje od¿ywcze powinien siê lepiej poczyæ.
Lekarz opu¶ci³ salê

Dodane po 4 minutach:

-Tsukimaru zaszczekaj chocia¿, ¿e wszystko dobrze.
-Wuf wuf -Zaszczeka³ smutno.
-Wiem...musimy i¶æ po Yuko sensei. Daj znaæ kiedy bêdziesz gotowy.
Psu zaburcza³o w brzuchu...Nawet g³o¶no
-Acha juz wiem trzeba i¶c po jedzenie!
Wybieg³em z sali krzycz±c:
-Zaraz wracam..

Dodane po 2 minutach:

20 klonów wesz³o do ¶rodka nios±c 20 misek ramenu i wodê.
-Bierz Tsukimaru, to na pewno ci pomorze!
-...Haouuuuuuuu-zaszczeka³ przecz±c g³ow±.
-Hau hau hau hau-Po rytmie szczekania mozna by³o wnioskowaæ +mam uczulenie na ramen+
To sam zjad³em ramen.
-To na razie wypij wodê, a ja pomy¶lê co by¶ móg³ zje¶æ. Mo¿e jak±¶ wo³owinê?
-Hau hau-zaszczeka³ merdaj±c ogonem
-To zaraz wrócê.
[nmm]

Dodane po 1 minutach:

Przynios³em du¿y kawa³ ¶wierzej wo³owiny dla Tsukimaru.
-Spróbuj.
Po³o¿y³em przed psem.
Ob±cha³ poczym w kilka sec zjad³ (szybka jest)
-Mam nadziejê, ¿e tyle starczy.-powiedzia³em.
-hau hau- zaszczeka³ i popi³ woda.
Przbyeg³em - Naruto co siê sta³o?! - zapyta³êm go g³o¶no.
-Zabrali Yuko sensei! Akatsuki zabra³o muszê ruszyæ z pomoc±!
Sam nie idziesz. - powiedzia³em.
-Hau hau-zaszczeka³ pies
-Nie wiem nawet gdzie Aka maj± siedzibê.-zmiesza³em siê.
-Ale mo¿e Tsukimaru wyczuje trop Yuko sensei.
przysz³em -o naruto s³ysza³em co sie sta³o tak my¶la³em ze tu bedziesz chce pomuc o ile bedziesz chcia³ tej pomocy -spojrza³êm sie na niego
No to narazie nas jest trzech. - powiedzia³em i spojrza³em na psa - O przepraszam cztarech. - poprawi³em siê.
-Wszyscy s± potrzebni w takiej misji. Jest bardzi niebezpieczna i je¶li poczujecie, ¿e nie mo¿ecie dalej nie bêdê mia³ pretensji je¶li zrezygnujecie.
Ja mam zrezygnowaæ? Z uratowania sen-sei?! - zdenerwowa³em sie na Naruto - Chyba sobie ze mnie kpisz! - doda³em zdenerwowany.
-Hau hau-Pies zaszczeka³
-Hau hau hau hau hau!-Zacz±³ cos szcekaæ
okey -pos³uchajcie trzeba zebraæ jeszcze paru ludzi paru pysle o 3 przynajmniej
Najlepiej ANBU. - powiedzia³em - Neji mo¿esz to chyba za³atwiæ, bo te¿ ejste¶ z ANBU. - doda³em.
-Mo¿e Lee on jest silny i szybki! Mo¿e Richarde bo umie leczyæ i ma Summona i jeszcze Akihiro ma nam pomóc.
-Hau hau-Po rytmie szczekania mo¿na by³o wnioskowaæ
+Siostra Yuko!!!+ Weso³o zaszczeka³
zobacze co da sie zrobiæ
-A mo¿e jeszcze Hokage!

Dodane po 22 sekundach:

-Tylko ¿e nie chcia³bym zwlekaæ trzeba ruszaæ szybko.
to nie jest dobry pomys³ i za szybko tez nie mozemy ruszac trzeba opracowac dobry plan i to bardzo dobry to nie sa jacys ninja to jest AKAsuki niezapominaj o tym Naruto -odwruci³em sie w strone psa-ona musi byc zdrowa zeby nam pomog³ a ludzi trzeba dobrac z sensem ja bym jeszcze wzio³ MAteoo Hyuuge -spojrza³em na Naruto

Dodane po 1 minutach:

a tak a co do Hokage ... Ona raczej nie moze wyruszyæ ona musi dbaæ o wioske!!
Ja chyab zaraz bêdê szuka³ tej siedziby i pójdê na pierwszy ogieñ. - powiedzia³em - Nie mam zamiaru czekaæ. - doda³em.
-No to poczekajmy na Matteoo, tylko w tym przypadku czas siê bardzi liczy.-powiedzia³em.
-Hau hau!Hau hau hau hau hau hau!-Po rytmie szczekania to mo¿e znaczyæ
+Siostra pani Yuko nawet jakby by³a hokage to by za Yuko skoczy³a w ogieñ+Zaszczeka³
Popatrzy³em na psa i próbowa³em go zrozumieæ - Hmm... Chodzi mu chyba o to, ¿e hokage by znami chyba posz³a.
-Nie mo¿emy marnowaæ czasu. Tymbardziej ¿e to ja tam powinienem byæ w tej celi a nie Yuko sensei.-powiedzia³em zmartwiony.
Poluj± na ka¿dego jinchuriki(nie pamiêtam jak siê pisze) wiec dobrze, ¿e ty przynajmniej tutaj jeste¶, a Yuko trzeba uratowaæ.
-Ale gdybym tam nie polaz³ to by siê nie sta³o.
-Hahu hau hau hau hau hau ahu-Co znaczy³o
+to nie twoja wina,Tylko akatsuki!+
Co siê sta³o to siê nie odstanie teraz trzeba ratowaæ Yuko, a nie gadaæ. - powiedzia³em.
-No to ruszajmy reszt± nas chyba dogoni?
ok uratujemy yuko nie buj siê tylko... co my zrobimy jesli tak sobie wyjdziemy i co Naruto wyjdzie zaraz do walki i ty tez napewno a ich jest wielu a ja sam nic niezrobie bez was .
Dobra, ale co z psem? - zapyta³em.
-wwrrr-zawarcza³ na nejiego
-Nie musimy walczyæ. Nauczy³em siê dzisiaj nowej techniki, która pozwala mi siê staæ niewidzialnym i wtedy wejdê po cichu do nich poszukam celi i uwolniê Yuko niszcz±c kraty Rasenganem.
No masz racje, ale pies powinien nas zaprowadziæ do siedziby Akatsuki po zapachu Yuko. - powiedzia³em.
umiesz robiæ niewiedoczne tez inne osoby ??bo ja bym mug³ moja technika i wcale bez cha³asu przeciaæ kraty
Mo¿e nas nauczyæ tej techniki widzia³em na polanie, ¿e mu to szybko posz³o. - powiedzia³em.
-Niestety nie da siê zrobiæ tak ¿ebym was zrobi³ niewidzialnymi. Nauczy³bym was tej techniki, ale nie wiem czy macie jakie¶, których mieliscie siê nauczyæ.
Ja musze siê nauczyæ jednej techniki, a zanied³ugo drugiej. - powiedzia³em.
u mnie jest gorzejbo wszystko juz wykorzysta³êm
-Wszystko co wiem o tej technice. Technika kamufla¿u. Polega ona na ca³kowitym stopieniu siê barwami z otoczeniem, przez co cia³o u¿ywaj±cego techniki wydaje siê byæ ca³kowicie przezroczyste. Sztuka znakomita do ataków z zaskoczenia, misji skrytobójczych i szpiegowskich.
O co¶ dla Hunter-nin przyda mi siê. - powiedzia³em - Co mam robiæ, by jej u¿yæ? I jak siê nazywa? - zada³em pytania Naruto.
-Trzeba skoncentrowaæ czakrê i byæ opanowanym. Potem trzeba powiedzieæ Meisai Gakure no Jutsu i wykonaæ pieczêci.
Pokaza³em jakie.
Nagle pies siê z klonowa³ O_o
-hau hau
-O co chodzi Tsukimaru?
-Hau hau hau hau-zaszczeka³ i tak jkaby rop³yn±³ siê w powietrzu i pojaiw³ siê za kwiatkiem.
dobra widze ze pies juz jest na si³ach i co ruszamy??
-Hau hau!-Pies wskoczy³ na okno
Pobieg³em za psem. [nmm]
ja za naruto [nmm]
Skoncentrowa³em chakrê i by³em opanowany, wykona³em pieczêcie - Meisai Gakure no Jutsu! - krzykno³em - I jak? - zapyta³em siê. Pobieg³em za Naruto.
<Wiêc jeste¶my ci±gle w szpitalu>
pojawi³em sie w szpitalu jak tylko odzyska³em natyle chakry aby sie poruszac
-witajcie

Dodane po 2 minutach:

(NMM)
Wchodze przez okno
-Hey widzieli¶cie gdzie¶ Tsukimaru-zapyta³am jakby nic nigdy siê nie sta³o
Pies podbieg³ do mnie i zacz±³ lizaæ.Kaca³am na parapecie. Trzymajac psa
Yu...Yu...Yuko sen-sei?! - dezaktywowa³em technikê - Jak ty tu co Ciê jak no ten yyy...? - zadawa³em ci±g pytañ, by³em w szoku.
-Widzia³e¶ ducha czy co-pwoiedzia³±m zdziwiona
.Pukam do drzw .
-CZe¶ci moge wejsci to ja Lee
Przecie¿ porwali Ciê Akatsuki, jak uciek³a¶ czy mo¿e Ciê wypu¶cili? - zapyta³em.

Jasne, ¿e mo¿esz Lee. - powiedzia³em do niego.
-To akatsuki mnie kiedy¶ porwa³o?
wchodze do srodka
-Yuko Inuzuka przybylem jak tylko siê dowiedzia³em ze jako¶ ucik³a¶ jak sie czujesz
Yuko ty co¶ pamiêtasz? - zapyta³em siê - Pewnie Akatsuki Ci to wymazali z pamiêci... - doda³em.
-PAmietasz nasze spotkanie i walke z AKA?? popatrzylem na nia zdziwiony
-Ja nie uciek³am...Pamiêtam tylko ³up!I obudzi³am siê w Konoha
*padam na kolana w gescie przeprosin*
-przepraszam cie ze nie by³em wstanie ci pomuc ale zuzuy³em za duzo chakry i nie by³em stabnie sie ruszyc.
*w moich oczach pojawiaja sie ³zy*
-Widzia³em co ci robia ale nie by³em wstanie nic zrobic przepraszam
-Ehm zaczekajcie bo czego¶ nie rozumiem...-Zdje³am opaske li¶cia z g³owy
-Na g³owie powinna byæ piêczêæ demona jest tam?(Nie ma jej bo mi go "wyssali")Zapyta³±m z nadziej±
Widocznie Ciê uwolnili. - powiedzia³em - Nie ma. - powiedzia³em.
nie moglem jej patrzeci w oczy wiec sie odwrucilem
-nie niema jej juz przykri mi..
U¶miechne³am siê....
-Nareszcie wolno¶c...Ju¿ nic nikomu nie zrobie...Ale oni maj± o jednego demona wiêcej...Brakuje mi tego jego dokuczania-Powiedzia³±m
kiedy zobaczy³em ze na jej twazy pojawil sie u¶miech tez zaczelem sie usmiechac
-ciesze sie ze na twojej twazy wrescie zagoscil usmiech mam nadzieje ze teraz bedzie na niej goscil czesciej*zaczerwienilem sie troche *
=Dziwny kole¶=Pomy¶la³±m
-A jak tam twoja szuczka widzia³em jak stara³a sie cie obronic
*zaraz ta twaz ta buzia czemu odrazu nie zauwazy³em-pomysla³em*
-czy ty czasami nie jestes spokrewniona z Keiko??
-Z t± murzynk±?No tak...A co-Powiedzia³am
-A Tsukimaru poprostu musi mnie chroniæ,ale tylko te¿ dlatego,¿e mnie kocha.-Powiedzia³am
*kurcze przeciez nie powiem jej ze pierszego dnia oszo³omila mnie jej uroda a tydzien puzniej walczy³em z jej synem na arenie-pomusla³em*
-Nie nic tylko musze przyznac ze jestescie do siebie podobne*z urody -pomysla³em*
-Taa i z tego powodu siê nie ciesze.-Powiediza³±m
=Bardzo bardzo dziwny kole¶.=Pomy¶la³am
Sen-sei dobrze, ¿e Akatsuki nie zrobili Ci czego¶ bardzo powa¿nego. - powiedzia³em.
-Niooo tylko zwiêkszyli sobie liczbe demonów.
*wydaje mi sie ze ona mnie nie lubi pewnie za duzo gadam-pomysla³em
-dobra nie bede przeszkazal mam nadzieje ze jeszcze sie kiedy¶ spotakmy i powalczymy bo musze przyznac ze twoja walka by³a piekna.*Klaniam sie nisko i udaje sie do drzwi aby wyjsci*
odwruci³em sie i powiedzia³em do Valart Hinoshi
-biez przyk³ad ze swojego sen sej mlody ninja takich jak ona jest nie wielu na tym ¶wiecie
Dlaczego idziesz.Wiesz,ze j te¿ du¿o gadam-powiedzia³am
* kurcze ta kobieta czyta w moich myslach*
ca³a twa¿ obla³ mi sie rumiencem
-Ale ja ... nic ... skad ty .. wiedzialas co mysle.potrz±sno³em g³owa
-nie zebym tak mysla³ *ale ca³e uszy mi p³one³y*
-A kto by umia³ czytaæ w my¶lach widaæ to.-Powiedzia³m
No mam zmiar z niej braæ przyk³ad - poweidzia³em - A w³a¶nie Sen-sei nauczysz mnie nowej techniki? - zapyta³em.
-Wiesz Velart nie mam si³y g³owa mnie boli..-apowiedzia³am
*kurcze kurcze nigdy nie umnia³emukrywac tego co mysle*
-Mam nadzieje ze sie zaprzyjaznimy Yuko bo co¶ czuje ze czesto bêdziemy siê widywac*przynajmniej mam taka nadzieje ,kurcze przestan tak myslec bo znowu to za uwazy-skarci³em sam siebie *
Ja moge poczekaæ sen-sei - odpowiedzia³em.
U¶miechne³am siê
Po jej usmiechu wywnioskowa³emze znowu wie co mnialem na mysli
-Jezeli pozwolisz Yuko to posiedze z toba troche moze mi cos osobie opowiesz ??siad³em na krzes³o i wpatrywa³em siê w nia
Jeszcze siê nie chwali³em, ¿e Naruto mnie nauczy³ jednej techniki. - powiedzia³em z u¶miechem na twarzy.
-eh pójde siê przspaæ...-powiedzia³am i znikne³am z Tsukimaru w k³êbie dymu. NMM
- ta kobieta jest nie samowita .. tylko jej tego nie powtazaj Valart Hinoshi bo bym sp³onal ze wstydu

Dodane po 2 minutach:

-szukale¶ kogo¶ do treningu wiec moze ja ci pomoge co prawda nie jestem mistrzem ale co niec co wiem *¶wiadczy otym wygrana walk z saninem AKA-pomysla³em*
Dowidzenia Yuko sen-sei - po¿egna³êm j± - Spoko spoko widze, ¿e czujesz do niej miêtê. - powiedzia³em do Lee z podejrzliwym wzrokiem.
wchodze - Lee musimy pogadac - powiedzialem
-czemu tak namnie patrzysz Valart Hinoshi
poczym zauwazam Gaiden
-Puzniej o tym porozmawiamy Valart Hinoshi
podchodze do Gaiden
-tak mistrzu co sie sta³o??
- przestan z tym mistrzem . ja nim nie jestem
-jestes odemnie starszy stopniem zaruwno w ANBU jak i w wiosce wiec tak cie nazywam lecz jesli sadzisz ze to zle to przestane
Witam. - poweidzia³em do Gaidena - Dobra lee narazie nic nie powiem Yuko. - powiedzia³em do Lee.
- juz niedlugo nie bede starszy stopniem w ANBU
*CZyzby szykowal sie awans dla mnie-pomysla³em*
- a co sie dzieje Gaiden?? powiesz wrescie bo nie wytrzymam tego napiecia
przysiadlem - nie bede ukrywal ze nie radze sobie na moim obecnym stanowisku
podesz³em do niego i klepne³em g o wplecy pocieszjaco
-Nie ³am sie Gaiden jeste¶ swietny tylko przemeczony
- mylisz sie. ja sobie naprawde nie radze. akatsuki biega pod moim nosem i nic na to nie moge poradzic
*tu sie zgodze nie by³o go w czasie mojej walki z AKA -pomysla³em*
nie przerywam mu czekam az to z siebie wyrzuci
postanowilem odejsc z ANBU
na mojej twazy pojawi³o sie zdziwienie
-jak to.. nie.. mozesz kto teraz bedzie mistrzem ANBU
- nie mam pojecia
-Naprawde nie rozumiem twojego podejscia Gaiden zamiast stawic czo³o przeszkoda to wolisz od nich uciekac... nie spodziewa³em sie tego po mistrzy ANBU oraz ninja z Konohy
- poprostu znam swoje mozliwosci
podchodze do niego i podnosze go za ubranie
-Swoje mozliwosci .. swoje mozlieosci co ty mozesz wiedziec o trudzie zycia ja od samego poczatku by³em spisywany na straty nik... nikt wemnie nie wierzy ...ale ja wierzy³em chociaz nikt inny tego nie zrobil *moze prucz Gai sensej -pomysla³em*
-Ale pomimo tego pomimo ze uwazali mnie za smiecia wyrzutka jestem wstani oddaci za kazdego z nich zycie poniewaz jestem ninja .. jestem ANBU a oni sa moimi braci z Konohy.
Puszczam go na ziemi i staram sie uspokojic
- z takim nastawieniem napewno zostaniesz dowodca ANBU
-nie zalezy mi na tytulach jedyne co sie liczy to wioska i jej mieszkanc
oparlem glowe o kolana
podesz³em do niego
-Przemy¶ jeszcze moje s³owa dok³adnie Gaiden jezeli odejdziesz nie bedzie juz powrotu
We¼ siê w gar¶æ, a nie tylko narz/¿ekasz. - powiedzia³em do Gaidena.
z mojej twazy zniknol gniew a zastompi³ go spokuj i opanowanie
-musze sie przejsc .. poprostu musze nie spodziewa³em sie tego po tobie Gaiden ide potrenowac bo choc jeden z ANBU powinien wiezyæ we wlasne mozliwosci
(ide potrenowac nmm)

Dodane po 5 minutach:

wruci³em sie szybko
patrze sie na Valart Hinoshi
-zapomnial bym rzycz odemni Yuko szybkiego powrotu do zdrowie i mam nadzieje szybkiego spotkania

Dodane po 2 minutach:

podaje mu kwiaty i znikam(NMM)
Aha mam jej to daæ? Dobra. - powiedzia³em i poszed³em szukaæ Yuko. NMM.
wychodze <nmm>
szukam wolnej sali poczym k³ade tam gaidena wolam lekaza i muwie mu co mu dolega poczym znikam (NMM)
powoli odzyskuje przytomnosc. czuje ze cos sie dzieje w moim ciele. wszystkie insekty ze mnie wypelzly
Wskakuje przez otwarte okno i...:"AAAAA robaki!!!" podsunalem sie do samej sciany "S-s-s-s-ensej jak milo cie widziec-c-c-c" powiedzialem caly w dreszczach
wszystkie robaki uciekly z mojego ciala jakby przeczuwaly jakies niebezpieczenstwo...
- witaj Mateo milo ze wpadles- powiedzialem
moje oczy byly zamglone. nie doszedlem jeszcze do siebie
"oj sensej nie wygladasz najlepiej... moze troche wody? albo czegokolwiek powiedz to przyniose..." (robaki... [I see you!] musze sie do nich przyzwyczaic...blargh) zatrzaslem sie jeszcze troche ale po chwili przestalem. Nagle na reke wlazl maly chrabaszcz (oj niedobrze....) skorzystalem z okazji puki sensej jeszcze nie odzyskal wpelni wzroku i zgniotlem robala tworzac z niego mala papke. Z bocznej kieszeni wyciagnalem Oka (mojega ptaka dzis znalezionego) "masz kolacja Oka...."
z trudem usiadlem na lozku i patrzylem jak moje robaki mnie opuszczaja
- odrobina wody mi nie zaszkodzi
Przyszed³em - Witaj Gaiden i Matteoo. - przywita³em siê.
"heya ... nie znam Cie... moglbys sie przedstawic?? "podalem szklanke z woda Gaidenowi
Nazywam siê Valart Hinoshi. - przedstawi³em siê.
"milo Cie poznac. Sensei emm moge jeszcze cos dla ciebie zrobic??"
polozylem sie czulem jak jakas dziwna moc sie we mnie budzi
"Sensei...? Byakugan!! zobaczylem na uklad cyrkulacyjny senseia, chakra przemieszczala sie w szybkim tepie... "wszystko wporzadku??"
zlapalem sie za glowe -sam nie wiem co sie dzieje
podszedlem do senseia i nacisnalem 4 puntky przy szyi "to powinno cie uspokoic troche, przytamowalem tam chakre...Sensei?? slyszysz mnie?"spytalem zaniepokojony
- caly czas glosno i wyraznie
odsunalem sie pod sciane, "jak myslisz ile tu jeszcze polezysz Sensei?"
- nie mam pojecia mam nadzieje ze jak najszybciej
"No ba...! trzeba wykonac jakies misje,aaa co do druzyny... erm nie mam nic przeciwko Nejiemu ale chyba wyraznie napisales ze nie chces i juz nikogo z kalny Hyuuga " powiedzialem smiejac sie
- zrobilem maly wyjatek. jeszcze jak bylem geninem to bylismy razem w jednej druzynie
Ja mo¿e pójdê. - powiedzia³em i poszed³em do swojego mieszkania. NMM
"acha..." po chwili dodalem "widze ze cie cos trapi sensei i to nie fizycznie lecz mentalnie, dzielenie sie problemami pomaga" (zapominam znow jezyka w gebie) pomyslalem
- czuje ze niedlugo dowiem sie czegos o swoim pochodzeniu
chodzilam sobie po szpitalu, w swoim kolorowym wdzianku. mialam nadzieie spotkac tu jakis przyjaciul.
"aaa ile ka bym dal zeby czegos sie dowiedzial o swoim... ale przeciez jestes z klanu Aburame... wiec o co chodzi?? O_o"
- teraz jestem w tym klanie. zostalem przygarniety przez jego czlonkow i udalo mi sie opanowac niektore ich techniki.
: O otworzylem usta... "wiec jest to mozliwe ze pochodzisz z innego klanu sensei??"
zaczelam szperac w sprzetach szpitalnych. podnioslam do gory elektrowstrzonsy.
- tak mozliwe. - odpowiedzialem
zauwazylem dziewczyne chodzaca po korytarzu i przygladalem sie jej
odsunalem sie pod sciane by zrobic droge dziewczynie
pzylozylam elektrowstrzonsy do swojego ciala.
,,hmmm dziwne uczucie,, - pomyslalam odkladajac sprzent.
Spojrzalam groznie na dwuch nieznajomych.
przypomnialem sobie o czyms "aaach Sensei!! mam dla ciebie prezent, teraz jak bedziesz odpoczywal przynioslem ci mini ksiazke (Flirt to co Jiraya dawal kakashiemu) podalem ksiazeczke Gaidenowi"
- dziekuje a o czym to?
usmiechnalem sie do nieznajomej - moze podejdziesz troche blizej
odwzajemnilem grozne spojrzenie jednak po chwili usmiechnalem sie "hey jak sie nazywasz??"
podeszlam blizej nich, tak jak prosili a co.
- Jestem Will Vandom - odparlam lypi±c na nich - hmmm milo was poznac - dodalam bo w koncu szukalam pzyjaciul.
- Nazywam sie Gaiden milo mi cie poznac
- piekne imie - rzeklam urzeczona - widze ze cosik niewyraznie dzis wyglondasz... - powiedzialam zmartwiona
"Jestem Matteoo Hyuuga" podalem reke
potrzonsnelam rek± z entuzjazmem.
- ladne masz oczy - powiedzialam gapi±c sie na byakugan.
wysililem sie na usmiech - nic takiego bywalo gorzej
spojrzalam na niego smutek odbil sie w mych oczah.
- ach a co sie takiego stalo? - skierowalam pytanie do gaidena.
"heh dziekuje, przydatna rzecz ermm, Sensej, pochwal sie swoim sharinganem "
spojrzalam na gaidena wyczekujoco spodziewajonc sie jakiegos bajeru
- powiedzmy ze zaszkodzila mi pewna ksiazka-
"cooo?? Sensej co z twoim sharinganem??" wytrzeszczylem oczy
- i dlatego ja nie lubiem ksiazek - odpowiedzialam z powagom.
zwrocilem sie do mateo - a co ma byc?
- nie badz taka powazna nie lubie tego - usmiechnalem sie do will
- hehhe - zaczelam siê smiac, zeby nie byc powaznom - tyle ze przykro mi bo ksiazka ciebie zranila
"ach nic przewidzialo mi sie tylko... will a skad jestes?"
- nie przejmuj sie jakas ksiazka to za malo by mie wykonczyc- usmiechnalem sie
- a ty mateo nie martw sie o moj sharingan
- jestem z hebi - odparlam z wyraznom dum± - pomagam spelniac marzenia.
- moze powiesz cos wiecej o sobie , ew moze chcesz wiedziec cos wiecej o nas- spytalem ( przy okazji sprawdz wiadomosci)
"z hebi... wielka duma ale ja jestem bardziej dumny z mojego klanu" chwila przerwy" Wspanialy i jeden z najbardziej szanowanych klanow w wiosce" dumnie pokazalem symbol na mojej kurtce" (LOL )
- moge powiedziec ze jestem bardzo odwarzna osobom ... mysle ze przydam sie ucicha sasukowi - zastanowilam siem - jestem otwarta do innych ludzi szczegolnie lubie chlopcuw - dodalam mrugajac okiem.

(sprawdzilam odpisalam )
- masz bardzo powazne podejscie musze przyznac
"ekhm.... Senseimilo bylo cie spotkac po troche dlugawej przerwie... ja uciekam"
- jak tylko wyjde to sie zobaczymy - powiedzialem do mateo
- matteo ³ooo niez³a z ciebie szycha - pokiwalam glowom - szkoda ze idziesz buziaczki papa
- gaiden raczej pomocny, nie sadzem bym byla powazna - odparlam szczeze.
- szczerze mowiac czasem przydaje sie odrobine powagi
"Phoenix no Jutsu!" po chwili pojawil sie blyszczacy na niebiesko fenix rozjasniajac cala sale, wskoczylem na niego i wylecialem "narka" <nmm>
- masz racje ... widze ze jestes bardzo madry - stwierdzilam usmiechajac siem - trzeba miec wszystkiego po trochu ja wlasnie daze do idealu
- z wygladu nic ci nie brakuje- usmiechnalem sie
zarumienilam sie
- dziekuje za takie slowa - odparlam - lubiem ladnie wygladac duzo czasu poswiecam na swoja pielegnacje..
- ty tez jestes niczego sobie - dodalam pod nosem
usmiechnalem sie
wchodze z cia³em staruszka na rekach i klade je na ³uszku poczym szukam jakiegos lekaza
aby mi wujasnil jak staruszek dok³adnie zmar³
Do pomieszczenia wchodzi lekarz wraz z jakim¶ studentem. Przygl±daj± siê uwa¿nie.
-Co siê sta³o?-zapyta³ lekarz.
-wykonywa³em przys³uge dla tego oto staruszka zwiazana z tym amuletem.Wyciagam go z kieszeni i ukazuje lekarzowi
-Lecz kiedy go tylko dotkno³ amulet zajasnia³ na czerwono i go zabil nic wiecej cie nie moge powiedziec moze ty mi wyjasnisz co siê stalo?
Lekarz pokrêci³ g³ow± i wzruszy³ ramionami.
-Musimy przeprowadziæ badania, inaczej nie jeste¶my w stanie stwierdziæ co by³o przyczyn± ¶mierci i dlaczego do niej dosz³o. Przypuszczam, ¿e to wina amuletu jednak¿e nie wiem jaki on móg³ mieæ wp³yw. Jeste¶ z ANBU s±dz±c po masce, wiêc mamy obowi±zek udzieliæ informacji o tym denacie.-powiedzia³ beznamiêtnie lekarz.
-Proszê przyj¶æ jutro po po³udniu wyniki ju¿ powinny byæ. Proszê zapukaæ do pokoju lekarskiego.-doda³ tym samym tonem i wraz ze studentem zabrali zw³oki po czym opu¶cili salê.
*napewno bêdê *poczym znikam
(NMM)
Wyszed³em z sali szpitalnej. [nmm]
wracam do szpitala po wypoczetaj nocy i szukam lekaza z którym wczoraj rozmawia³em
Podchodzi lekarz w fartuchu prosektoryjnym, jest trochê pobryzgany krwi±.
-Trudno by³o ustaliæ jednoznacznie przyczynê ¶mierci. Pracowali¶my ca³± noc. U tego mê¿czyzny wyst±pi³o zatrzymanie pracy serca. Mia³ rozszerzone ¼renice. Tylko tyle uda³o nam siê....
Nagle s³ychaæ huk, d¼wiêk rozbijanej szyby.
Szybko orientujesz siê, ¿e dobiega to z laboratorium.
Lekarz zamar³ w bezruchu.

Nie czekaj±c na nic wskakuje do labolatorium
Ogladam pomieszczenie doko³a i szukam ¿rud³a ha³asu
*ojczulek- pomusla³em*

NMM
wychodze ze szpitala <nmm>
wstalem z luzka i wychodze ze szpitala <Nmm>
Wychodzê przez jasno o¶wietlon± recepcjê ze szpitala.
po³o¿y³a go trochê niezdarnie na jednym z ³ó¿ek

- Sai, tutaj siê kto¶ tob± zajmie... nied³ugo siê zobaczymy... obiecujê...

gdybym chocia¿ mog³a... jakie¶ lecznicze Jutsu... poulet, jestem lekarzem dla psychiki/duszy a nie cia³a...

poca³owa³a go delikatnie w usta

- przepraszam, ¿e nie mogê zostaæ na d³u¿ej, Sai...

wysz³a najciszej, jak mog³a, zwa¿aj±c na jej ciê¿kie buty

<NMM>
-No kurde dlaczego zawsze ona mnie ratuje bueeee-nigdy ja tego niemoge zrobic....-mowielem do siebie w myslach...
///bylas w stroju aka\\??
-tylko nierozumime co ona robila w akatsuki.. dziwne-dodalem po chwili
-aj niewazne
[poszlem spac]
(z powodu bardzo malej ilosci chakry)
//ca³y czas jestem w stroju Aka//

wesz³a równie cicho, jak wcze¶niej wysz³a, czyli g³o¶no

- czy ja zawsze muszê mieæ pecha? - westchnê³a teatralnie

Dodane po 6 godzinach 22 minutach:

odgarnê³a ch³opakowi w³osy z czo³a

- sorry, ¿e znów tak durnie wysz³o, ale nie mog³am ciê tam zostawiæ - mówi³a w pewnym stopniu nawet ciesz±c siê z tego, ¿e Sai chyba ¶pi - kiedy¶ mia³am ch³opaka, zreszt± te¿ z Kiri... oni go zabili... za wszelk± cenê nie pozwolê, ¿eby to siê powtórzy³o... bardzo ciê kocham, Sai... naprawdê... wiesz, to teraz chyba nawet u³atwi nam ¿ycie... moja przynale¿no¶æ do Aka wisi na w³osku... jak siê dowiedz±, po prostu nie bêdê z nimi...
[obudzilem ie i uslyszalem tylko ostanie slowa]
-nie bede z nimi-o co jej hodzi....??-mowiel do sibeie w myslach
[Nie odwracalem sie i udawalem ze nada spie.. ]
- teraz mam samych wrogów - kontynuowa³a - wszyscy ¶cigaj± mnie za zabicie Viktora, ale nie ja go zabi³am... to Ayano... w ka¿dym razie nale¿a³am do Aka, co i tak jest dla nich godne potêpienia... teraz straci³am ostatnich "przyjació³"... jedyn± moj± ochronê... w Aka przynajmniej mia³am zapewnione ¶ladowe bezpieczeñstwo... teraz nie za bardzo mam siê gdzie schroniæ...

w³osy opad³y jej na twarz

Dodane po 2 minutach:

westchnê³a cicho

- jest jedno miejsce, gdzie mogê oczekiwaæ jakiegokolwiek wsparcia... dom mojego Brata, Gaary... mo¿liwe, ¿e tam bêdê przez pewien czas przebywaæ...

Dodane po 11 minutach:

- chocia¿ trudno bêdzie przewidzieæ miejsce mojego pobytu... bojê siê Akatsuki, Sai... bêd± chcieli mnie zabiæ...

odrzuci³a w³osy na plecy

- muszê i¶æ... do zobaczenia... - wysz³a szybkim, niespokojnym krokiem

<NMM>
[szybkim ruchem sie odwrocilem no ale nikogo niezastalem...]
-ghh dlaczeg mi nie powiedziala...
-Nooo no musze jej chroniæ
[probowalem zejsc z lozka no ale to bylo niemozliwe z powwodu bulow jakie mi sprawialy rany]
-Dlaczego akruat teraz!!-krzyknolem
-Mam nadzieje ze zastane ja w domu gaary
-nom ale kolejny problem jest takie ze nawet niewiem gdzie gaaa mieszka...
-Kei Kei przybadz-wykrzyczalem....
-Mayaaaa-wypowiedzialem te slowa po cichu i po woli a zaraz potem zemdlalem...
[przez "sen" zdazylem dopowiedzec]
-dlaczego maya dlaczego?
[po tym juz nic nie powiedzialem...]
wszed³em na sale i zacz±³em siê rozgl±daæ. na moje szczê¶cie le¿a³a tu tylko jedna osoba. podszed³em do niej i szturchn±³em j± lekko w ramie by go obudziæ
-Co jest??-zapytalem spiacy
[szybkim ruchem odrwrocilem sie w strone szturchajacego...]
[oczy niemal cale byly zamkniete]
[po chwili usmiechnolem sie]
poprawi³em opaske - jestem dowódc± organizacji MH. Je¶li jeste¶ w stanie to chcia³bym by¶ towarzyszy³ mi dzi¶ w misji- powiedzia³em
[ruszylem reka potem naga a na koncu glowa]
-tak hyba dam rade..
-skoro moge sie ruszac...
[otworzylem oczy]
-JU chwila
[wstalem z lozka i posprawdzalem kieszenie, czy wszystko mam]
-Ok mozemy ruszac....-usmiechnolem sie moim bardzo slawnym sztucznym usmiechem
- ok chodz za mna - powiedzialem i ruszylem w kierunku wyjscia <nmm>
-Yes Sir-zasmialem sie i poszlem za nim
Shisetsu zosta³ po³o¿ony na ³ó¿ku i zasn±³.
Przysz³a z psami, spojrza³a na Uindo- i co ja mam z Tob± zrobiæ...- odkry³a go chc±c zobaczyæ co mu siê sta³o, widzia³a opuchniête ramiê- z³amanie...
Wszed³ - O bo¿e kochany Keiko ale ty zasuwasz xp - powiedzia³ Dante
Shisetsu zacisn±³ zêby ¿a³uj±c ¿e nie ma swojej ulubionej broni- wyka³aczki.
Keiko-sama-powiedzia³ ciê¿ko-Nie wiem...-odpar³ nie sil±c siê na jak±¶ odpowied¼. Spojrza³ na Dante i zirytowa³o go ¿e ten siê tu pojawi³. Po chwili chrz±kn±³ i powiedzia³ do Hokage-walczy³em z mê¿czyzn± u¿ywaj±cym wielkiej kosy
ech.. mówi³am aby¶cie uwa¿ali na siebie...- powiedzia³a krêc±c g³ow±, odwróci³a Uindona brzuch- ³adne rozciêcie... i z³amana ³opatka...- powiedzia³a, wykona³a pieczêcie- Chiyute no Jutsu- przy³o¿y³a rêce do rany, a rana szybk osiê zagoi³a- no dobra, jak chcesz to tu le¿, jak nie to wstajesz... ale raport i tak Ciê nie ominie- spojrza³a na Dante- po¶piech czêsto jest mi wskazany
Wielkiej Kosy - zdiwi³ siê dante - s³ysza³em ¿e jeden go¶æ z Akatsuki ma tak± przy sobie - powiedzia³
Oni walczyli z akatsuki... w³a¶nie, nie wiem co z reszt±...
Shisetsu usiad³ na ³ó¿ku zaskoczony skuteczno¶ci± technik leczniczych Keiko.
-Hokage mam raportowaæ?-zapyta³ g³osem pe³nym ulgi.
A by³ z tob± kto¶ jeszcze - spyta³ siê Dante ch³opaka - i nie mów do mnie Raikage lub co¶ w tym stylu tylko Dante ok - powiedzia³
Shisetsu poirytowa³y s³owa Raikage, spojrza³ pytaj±co na Keiko nie bêd±c pewnym czy w obecno¶ci obcego Kage mo¿e raportowaæ.
Hai Dante-dono-powiedzia³ odpowiadaj±c na razie na ostatnie z pytañ.
To kto by³ z tob± imiona przejde siê do nich i spytam siê co oni zopserwowali gdy walczy³e¶ ze wrogiem - powiedzia³ Dante - razem mamy szansê go zg³ad¼iæ - powiedzia³ pewny siebie Dante
Zdyszany wpad³ do sali. " Do licha ale oni zasuwaj± " - mrukn±³ pod nosem. Rozgl±dn±³ siê po sali. Zblad³ gdy zobaczy³ Shisetsu. - Uindo-Taicho! Co siê sta³o? - zapyta³ lekko podniesionym g³osem. Jak do tej pory nigdy nie widzia³ swojego Sensei w takim stanie...
Witaj ty jeste¶ jego uczniem - spyta³ siê dante ch³opaka
Otwieraj± siê drzwi...Wchodzê-O witam Dante...Co tu siê sta³o-powiedzia³ po czym zacz±³ siê rozgl±daæ po sali
Yabiki bracie jak ciê dawno nie widzia³em - poda³ mu rêkê - tego m³odego ch³opaka - wskaza³ palcem na Uindo Shisetsu - zatakowa³ go jaki¶ go¶æ z akatsuki który ma wielk± kose - powiedzia³
- Tak. Jestem. - odpowiedzia³ Yukimaro. "Akatsuki? A wiec posunêli siê do otwartego ataku?"
-Kole¶ z Aka z kos±?Czemu Aka go atakowa³o?To wszystko jest bardzo dziwne...-my¶li o co tu chodzi
Wiesz my¶lê ¿e akatsuki przygotowuj± sie do ataku na Konohê - powiedzia³ do brata Dante

M³ody ile macie tu demonów pewnie chodzi im o to i tylko o to - powiedzia³ zaniepokojony
-Bardzo prawdopodobna teoria Dante lecz mo¿e chodziæ tu te¿ o co¶ innego mo¿e moj± jakie¶ ukryte zamiary...A kto jest Hokage?-zapyta³ siê Dantego
Keiko ta dziewczyna - powiedzia³ Dante mo¿emy i¶æ do mojego biura i pomy¶leæ nad t± spraw±
-Ok,mo¿emy i¶æ...Keiko pó¼niej przy¶le kogo¶ do ciebie bo mam sprawê...Dante prowad¼ do swojego biura.-pokaza³ mu rêk± by szed³ 1
ok wyszed³ <NMM>
Wyszed³ <NMM>
"Od kiedy szpital to miejsce spotkañ Kage"- pomy¶la³ poirytowany. Przeczesa³ w³osy i spojrza³ na ch³opaka z Klanu Nara. Tak, powinien dostaæ w³asn± dru¿ynê, ale jeszcze nie mia³ okazji dowiedzieæ sie kogo mu przydzieli Keiko. Najwyra¼niej ch³opak ju¿ wiedzia³ kto bêdzie jego senseiem.
Ohyao-powiedzia³ swoim pewnym g³osem-kim jeste¶?-zapyta³ rzucaj±c szybkie spojrzenie na Keiko.
Yukimaro nadal sta³ jak wryty. Perspektywa ataku Akatsuki na Konohê zupe³nie go sparali¿owa³a. Nie odzywaj±c siê do nikogo opar³ siê o ¶cianê. W jego oczach malowa³ siê strach
To Nara Yukimaro, Twój nowy uczeñ...- powiedzia³a patrz±c na ch³opaka, w koñcu do niego podesz³a- Yukimaro, rany... czuæ od Ciebie strach... faceci nie powinni siê baæ, nawet ja siê nie bojê, wiêc ch³opie, we¼ siê w gar¶æ- powiedzia³a nadal tak stoj±c, po d³u¿szej chwili odwróci³a siê i spojrza³a na Shisetsu- ju¿ Ci lepiej?
- Przepraszam Hokage-sama. - powiedzia³ Yukimaro. Czu³ pal±cy wstyd. Nie wiedzia³ co powiedzieæ. - Po prostu sama my¶l, ¿e mogliby siê tu zjawiæ cz³onkowie Akatsuki przerasta moje si³y. - zacz±³ siê t³umaczyæ. Z ka¿dym s³owem odzyskiwa³ nieco pewno¶æ siebie.
Gdyby siê tu zjawili to by¶my walczyli.. ³±cznie ze mn±
- Wiem Hokage-sama - powiedzia³ swoim zwyczajowym lekko leniwym g³osem. Odwaga Keiko i jemu sie udzieli³a. - W³a¶ciwie to nie rozumiem czemu a¿ tak siê przestraszy³em - zacz±³ zastanawiaæ siê g³o¶no. - W koñcu by³aby to niez³a okazja do przetestowania tych wszystkich taktyk, które pozna³em. - doda³ z lekko z³o¶liwym u¶mieszkiem. Kiedy zda³ sobie sprawê ze wszyscy w pomieszczeniu go s³ysz± u¶miechn±³ sie przepraszaj±co.
no wiêc widzisz, walka nie jest taka z³a jak siê wydaje... a prtzepraszaæ za to co siê umie to raczej nie trzeba- powiedzia³a u¶miechaj±c siê
- A w³a¶nie Hokage-sama... - zacz±³ Yukimaru. - Przyszed³em wtedy w sprawie misji. - dokoñczy³ my¶l patrz±c Keiko prosto w oczy. Sama jej obecno¶æ rozbudzi³a w nim chêæ do dzia³ania i wola³ to wykorzystaæ zanim straci ca³y zapa³.
Misja... móg³by¶ siê udaæ na ulice Iwy i sprawdziæ co tam siê dzieje, czy walki usta³y i co z naszymi ninja. Nie mósisz walczyæ, masz jedynie zebraæ informacje, to bêdzie misja rangi C- powiedzia³a patrz±c na Yukimaro
- Tak jest! - powiedzia³, po czym wybieg³ z sali. Mia³ zamiar co do joty wype³niæ rozkaz Hokage. Upewni³ siê, ze palce zgrabnie sk³adaj± pieczêcie. "Trzeba byæ gotowym na ka¿da ewentualno¶æ." [NMM]
Zapuka³ PUK PUK PUK ;p
Stoi ko³o Dante
Dante, tutaj nie mósisz pukaæ x3
Witaj poda³ rêkê
równie¿ j± poda³a- no i znowu siê widzimy... chyba Tobie sie u nas podoba x3- powiedzia³a i po chwili spojrza³a na Yabiki- ohayo
Wesz³am na sale szpitalna i ujarza³am Keiko .
-Ehm ... Witaj Keiko-sama .Mam do Ciebie pro¶be .Uhm...tylko ... czy mo¿emy wyj¶æ na korytarz?Wtedy wszystko Tobie opowiem .
Ostatnie s³owa wypowiedzia³am patrz±c na Shisetsu . By³am no.... troche podenerwowana .
'Teraz ... albo nigdy .!'
-Ohayo Keiko jestem bratem Dante i nowym Tsuchikage-
ym... no jak chcesz...- powiedzia³a i ponownie spojrza³a na wszystkich- no to za chwilê wracam...- powiedzia³a i wysz³a z Nurim, na sali zosta³a Dakota siedz±c obnok ³ó¿ka Shitetsu
Wiecie co proponuje przej¶æ gdzie¶ inndziej a nie w sali szpitalnej jakie¶ zebrania kage robimy ;] - powiedzia³
zanim wysz³a, doda³a- mi³o mi Ciê poznaæ... nie wiedzia³am, ¿e jeste¶cie braæmi, ale niestety na chwilê musze wyjsæ- powiedzia³a i wysz³a
-Dobry pomys³ Dante-popiera³ brata
Wyszed³ z sali i poszed³ do Hokage
[NMM]
Wiesz mo¿e pójdziemy do mnie na radê Kage ale jeszcze poczekamy na keiko co bracie - powiedzia³ Dante
-Dobry pomys³,ale nie wiadomo czy Keiko siê zgodzi-odpowiedzia³
Wszed³ na salê i usiad³ na swoim ³ó¿ku.
Przysz³a z Nurim. Pies mia³ spuszczony ³eb i podkulony ogon, by³o widaæ, ze dosta³ za co¶ reprymendê. Kei usiad³a na rogu ³ó¿ka Shisetsu g³aszcz±c Dakotê która nadal siedzia³a ko³o ³ó¿ka- Uindo, a tak nawiasem to jak siê czujesz?
Keiko idziesz z nami na zebranie kage - zapyta³
tak, a gdzie siê odbêdzie?
-U Dante'go-odpowiedzia³
Spojrza³ w oczy Keiko i odpar³-Ca³kiem dobrze tylko... zmêczony i roztrzêsiony. No i nie wyszed³em za dobrze podczas walki-powiedzia³ przypominaj±c swoje b³êdy.
Mo¿e i szybko zosta³em jouninem ale muszê siê jeszcze wiele nauczyæ
dobra to idziemy <NMM>
Wesz³am do sali i opar³am sie o ¶ciane .
-Shisetsu ... mo¿na powiedziec ,¿e to by³y b³êdy ca³ej grupy .
Powiedzia³am u¶miechaj±c siê k±cikiem ust w strone Shisetsu .
no to siê prze¶pij, to Ci dobrze zrobi... a tamtym to siê nie przejmuj, jeste¶ ¶wierzo upieczony, czego siê innego mo¿na by spodziewaæ...- powiedzia³a i wsta³a, ja jednak musze i¶æ...- wsiad³a na Dakotê- to do zobaczenia- powiedzia³a i Dakota z ni± na plecach wysz³a, za ni± obieg³ Nuri
Wyszed³ <NMM>
Mrukn±³ co¶ o raporcie i cicho przekl±³ poirytowany. Po³o¿y³ siê na ³ó¿ku i zacz±³ rozmy¶laæ o swoim starciu i Iwagakure. Po jakim¶ czasie zasn±³ znu¿ony.
No a ja nadal sta³am pod ¶cian± .! Co¶ jakby total ignor
-Ehm... wygl±da na to ,¿e jeste¶my sami .
Zawstydzi³am siê trzymaj±c rêce w kieszeniach.
-T-to mo¿e ja lepiej pójde a Ty siê prze¶pij .... odpocznij itp. Potrzebujesz siê troche zregenerowaæ ....
Rozbudzi³ siê i spojrza³ na Kate-Co tam mamroczesz Kate?-zapyta³ zmêczony-Nie no je¶li chcesz mo¿esz zostaæ. I tak odpoczynek mnie nie minie
-Eh... no tak .Farciarz z Ciebie .A co do misji.... nie miej wyrzutów sumienia .To by³a nasza wspólna pora¿ka ...
Powiedzia³±m spuszczaj±c g³owe i przypominaj±c sobie co sie takiego wydarzy³o na tej misji .
Shisetsu zmartwi³ siê s³owami Kate i zapyta³-Nie martw siê Kate, u¶miechnij siê, obieca³a¶ mi czêstszy u¶miech-ugodowym tonem po czym doda³- Ale ja by³em na innej misji Cz³onek Akatsuki walczy³ ze mn± w Iwagakure-wyja¶ni³ wspominaj±c wielk± kosê Hidana.
-Wiem ... tylko ¿e .... co¶ czuje ,¿e Ty gdzie¶ w ¶rodku duszy nadal siê przejmujesz nasz± misj± .Ale no có¿ ... moge siê te¿ myliæ .
Na pewno tamta misja odcisnê³a na ka¿dym z nas piêtno-podj±³-nie martw siê. Je¶li co¶ Ci le¿y na sercu wy¿al siê-powiedzia³ przeklinaj±c w duchu swój talent do takich rozmów.
-Nie no... wszystko wporz±dku tylko ... Eh... kurcza ja nie moge .
Chc±c nie chc±c zaczê³am siê tak jako¶ ¶miaæ z kropelkami ³ez w oczach . Stara³am siê je jakos zakryæ i powstrzymac je od skapniêcia na ziemie .
' Nawet nie wiesz jak bardzo chcia³abym to wszystko powtórzyæ ...'
Co siê sta³o?!-powiedzia³ wystraszony siadaj±c szybko na ³ó¿ku.Co Ci jest, czemu p³aczesz?-zapyta³ zmartwiony.
-Nie no ... ja nie p³acze ...
Powiedzi³am ocieraj±c szybko ³zy.
-Wiesz ... To mo¿a ja juz pójde .Nie chcê Cie mêczyæ moja wizyt±...
Nie, zostañ cieszy mnie Twoja obecno¶æ. Je¶li musisz id¼ ale wola³bym ¿eby¶ zosta³a. Wiesz co pochwalê Ci siê czym¶-skoñczy³, maj±c na my¶li stopieñ Jounina. Trudno mu by³o o tym nie mówiæ ale widz±c stan dziewczyny wola³ przeprowadziæ jak±¶ dobr± rozmowê i nie paln±æ niczego co by zdenerwowa³o dziewczynê.
-Wiem .¿e jeste¶ jouninem .Gratulacje .Chyba ,¿e ... mia³e¶ co¶ innego na mysli ni¿ Twój awans na jounina...
Spojrza³am na Shisetsu a oczy nadal mia³am czerwone od p³aczu .
Wsta³, podszed³ do niej i obj±³-No... u¶miechnij siê ju¿, wszystko dobrze-powiedzia³ u¶miechaj±c siê lekko.-O czym rozmawia³a¶ z Hokage?-spyta³ chc±c podtrzymaæ jak najd³u¿ej rozmowê.
'Kurcze ... Co siê dzieje x| '
-Ehm... No chodzi³o o to czy bym mog³a zostaæ jej uczennic± je¿eli chodzi o techniki medyczne . Nic specjalnego.
Pu¶ci³ j± i znów usiad³ na ³ó¿ku.
I co zgodzi³a siê?
Jej szczê¶cie jest moim szczê¶ciem.
Chcesz byæ medic-ninem?
Yukimaro wszed³ do pomieszczenia. - Nie ma tu Hokage-sama? - zapyta³.
- Przepraszam nie zauwa¿y³em - powiedzia³ kiedy zobaczy³ Kate.
- Nara Yukimaro - przedstawi³ siê.
- Mam nadziejê, ze nie przeszkadzam Uindo-Taicho.
-No zgodzi³a siê trenowac mnie w wolnym czasie . Powiedzmy ,¿e interesuje sie medycyn± . W ogóle ostatnio jako¶ ma³o ludzi chce zostaæ medical - ninja . A poza tym MN przydaj± siê na misjach.
Próbowa³am siê u¶miechn±æ ale co¶ nia dawa³am rady.Z³apa³am siê za brzuch bo mnie zabola³ nawet nie wiem z jakiego powodu. Wci±¿ my¶la³am o misji .

Dodane po 2 minutach:

-Hokage jest na spotkaniu ...
-Kate Asuka jestem .
Yo.-powiedzia³ Shisetsu-Wybacz ¿e poznali¶my siê w takich okoliczno¶ciach gdy jestem w niezbyt trafnej kondycji. Nazywam siê Uindo Shisetsu. Nie martw siê za jaki¶ czas czeka Ciê spotkanie dru¿yny-zwróci³ siê do niego u¶miechaj±c siê, lekko poirytowany tym ¿e jego uczeñ po raz pierwszy ujrza³ go w szpitalu.

Kate co¶ siê sta³o? Wygl±dasz jakby¶ tañczy³a a potem jad³a arbuza (xP) chcesz byæ medic-ninem? Có¿ w sumie fajny wybór faktycznie to rzadka profesja ale bardzo przydatna-powiedzia³ i pomy¶la³ ¿e dziewczyna siê do tego nadaje. Nastêpnie pomy¶la³ ¿e fajnie by by³o gdyby by³a w jego dru¿ynie jednak¿e szanse na to ¿e mu j± przydziel± by³ raczej ma³e. No i do tego uczuæ lepiej nie mieszaæ do misji...
- Mi³o ciê poznaæ Uindo-sensei. - Yukimaro patrzy³ na swojego Kapitana ze szczerym podziwem. Niewielu uda³o siê wyj¶æ ¿ywym z walki z Akatsuki. W dodatku wed³ug informacji jakie zdoby³ by³a to za¿arta walka a Uindo-sensei wykaza³ siê niema³ymi umiejêtno¶ciami walki.
-Eh... nic mi nie jest.
Powiedzia³am kul±c siê jeszcze bardziej z bólu .
-No jako¶ chce byc MN.
Mnie te¿ mi³o.-powiedzia³ nieprzyzwyczajony do takiego okazywania szacunku. "Muszê siê przyzwyczaiæ"-pomy¶la³ czuj±c siê odrobinê nieswojo. Shisetsu lekko roz¶mieszy³o spojrzenie Nary ale zauwa¿y³ w duchu ¿e powinien byæ szanowany przez podopiecznych no i... zachowywaæ siê jak lider.
Gdy wyjdê ze szpitala porozmawiamy o twoich umiejêtno¶ciach-oznajmi³.
co Ci jest?!-zapyta³ Kate gdy skuli³a siê z bólu. Poszukaæ jakiego¶ Medyka?-zapyta³ Kunoichi troszcz±c siê o ni±.
-Eh... nie dziêki ... poradze sobie jako¶. Wytrzymam .Mo¿e.
'O matko co tu tak ciemno ... Khe khe x|'
Yukimaro patrzy³ jak Kate zwija siê z bólu. - To wygl±da powa¿nie - stwierdzi³. Zachowa³ zimn± krew maj±c zamiar u¿yæ Kage Mane gdyby Kate zemdla³a. (unieruchomi³by ja chroni±c tym samym przed upadkiem.)
Nara, poszukaj jakiego¶ medyka. Je¶li Keiko-sama ju¿ nie ma zawo³aj jakiego¶ Randoma.-poleci³ zaniepokojony Shisetsu.
Nara wybieg³ z pomieszczenia, po chwili wróci³ prowadz±c medyków. Ci po³o¿yli Kate na wolnym ³ó¿ku i zaczêli ja badaæ. Na razie podamy jej tylko ¶rodek przeciwbólowy - powiedzieli. - Niech le¿y i nie przemêcza siê. Damy znaæ Hokage kiedy tylko wróci. -dodali po chwili. Kiedy skoñczyli wyszli z pomieszczenia.
Bardzo Ci dziêkujê Nara-powiedzia³ Shisetsu po czym odwróci³ g³owê do Kate-Widzisz le¿ymy na jednej sali...- i u¶miechn±³ siê. Po chwili zwróci³ siê do Nary-A tak w³a¶ciwie po co przyszed³e¶?
-Kurcze mówie wam... nic mi nie jest .!
Próbowa³am wstaæ z ³ó¿ka ale bez skutków.
'A³a... wstawaj... musisz wstaæ .... nie mo¿esz siê tak poddaæ... przy nim ...'
- My¶la³em, ze znajdê tu Hokage - powiedzia³ Yukimaro.
Widz±c ja Kate próbuje wstaæ z ³ó¿ka, podszed³ do niej.
- Spokojnie Kate. Medyk kaza³ ci le¿eæ. - powiedzia³ staraj±c siê uspokoiæ dziewczynê.
- Chyba zostanê tu jeszcze jaki¶ czas. Tak na wszelki wypadek. - stwierdzi³ staj±c pod ¶cian±.
- Jak bêdê musia³ to przytrzymam j± Kage Mane - powiedzia³ cicho do Uindo daj±c mu wyra¼nie do zrozumienia, ¿e ma na celu jedynie dobro Kate.
Uspokój siê!-krzykn±³ cicho do Kate, po czym przypomnia³ sobie ¿e Nara tu jest i zapewne go obserwuje-Yukimaru masz jak±¶ sprawê?-zapyta³ ponownie koncentruj±c siê na Kate-Odpocznij to Ci dobrze zrobi. Spójrz na mnie jako¶ tu le¿ê mimo i¿ móg³bym chcieæ wyj¶æ ze szpitala jednak¿e by³bym d³ugi czas os³abiony. A tak, krótki wypoczynek jest m±drzejszym wyborem gdy¿ szybciej dojdê do sprawno¶ci-powiedzia³ zastanawiaj±c siê od kiedy mówi takie rzeczy. "Widaæ praca Shinobi zmienia ludzi"-pomy¶la³.
-Eh... chyba masz racje . Ale ja juz musze i¶æ . To by³ tylko ma³y skurcz. to nic powa¿nego.
Usiad³am na brzegu ³ó¿ka po turecku po czym zapatrzy³am siê w pod³oge .
Nie, no... lepiej zostañ i prze¶pij siê. A jutro razem wyjdziemy ze szpitala i mo¿e wybierzemy siê...-spojrza³ przelotnie na Narê czuj±c siê skrêpowany jego obecno¶ci± i przerwa³.
- Ten ma³y skurcz omal nie zwali³ ciê z nóg - mrukn±³ Nara uwa¿nie wpatruj±c siê w Kate. - Naprawdê lepiej bêdzie je¶li pos³uchasz rady lekarza i siê po³o¿ysz. - doda³
- Nie nie mam ¿adnej sprawy. - odpowiedzia³ lekko zirytowany. - Po prostu uzna³em, ze lepiej bêdzie je¶li chwilê tu pozostanê. Szczególnie je¶li medycy naprawdê powiadomi± Hokege. - doda³ opieraj±c siê o ¶cianê.
Rozumiem-odpar³ Shisetsu poirytowany poirytowaniem Yukimaru xP Kate lepiej jak tu zostaniesz przynajmniej bêdê Ciê mia³ na oku
- Proszê odpocz±æ Uindo-sensei - powiedzia³.
- Bedê czuwa³ aby Kate-chan nie zrobi³a jakiego¶ g³upstwa. - zapewni³.
Lee wszedl do sali z ranym towazyszem deliktnie go polozy³ na ³uzko rana mocno krwawi³a.
-Hyuta czekaj tu zaraz znajde jakiegos lekaza... trzymaj siê.Lee wybieg³ na chwile po tem wruci³ na lekazem i pielegniarkaim.

Lekaz-Jego stam jest powazny na tychmist siê nim zajmniemy .. co musie sta³ .Spyta³ sie leka¿ ca³y czas opatrujac ranego Shinobi.
-By³ na misj .... na miji ktora by³a moim zadanie.Lee posmutnia³.
-Ale wyjdzi ztego prawada... prawada
Lekaz popatrza³ siê na Lee i powiedzia³ opanowanymg ³osem .
-Tak wyjdzie z tego ... ale najblisze dwa dni spedzi w szpitalu.
Lee podszed do Hyuta i usiad³ na krzesle obok niego.
-Poczekam tu az siê obudzi ... to muj towazysz i powinienym buæ wtedy znim.Skarci³ sam sienbie Lee w lewej d³ni wciaz trzyma³ miecz który teraz naleza³ do Hyuta.[/i](NMM)
-Mówie wam.... nic mi nie jest .!
Spojrza³am siê na Yukimaro z lekkim podenerwowaniem .
Westchnê³am.
-Ale zostane tu. Nie wiem czemu ale tu zostane.
Spu¶ci³am wzork na pod³oge i wpatrzy³am siê w ni± jak g³upia .
Podjê³a¶ m±dr± decyzjê-pochwali³ dziewczynê-My¶lê ¿e mo¿esz ju¿ odej¶æ Yukimaru-zwróci³ siê do nowego podw³adnego.
Dziêkujê ¿e mnie... nas pos³ucha³a¶ Kate-powiedzia³ do niej po czym pad³ na ³ó¿ko i le¿a³ zmêczony.
"Ciemno... tak strasznie ciemno... co siê dzieje?". Unoszê do góry jedyn± mo¿liw± w mojej sytacji powiekê... "ehh... niewiele to da³o ale przynajmniej my¶lê senswonie... ale¿ mnie boli rêka... [cenz. ] ale boli!... A mówiæ te¿ nie mogê..."
Le¿ê na plecach i wpatrujê siê w sufit. Z moich ust wydobywa siê:
-Y mg³m propsic sklnem fot?
Przewracaj±c ga³k± oczn± zauwa¿am Lee... "Jak mi³o!". Zd±zam siê jeszcze obruciæ i zemdleæ z powrotem.
'Kurcze ... nie moge siê ruszyæ normalnie no.... co siê dzieje ?! O.! Jaka ³adna pod³oga xDxP '
Yukimaro juz wyszed³ . [zrobie to za Ciebie Nara ]
NMG
'I znowu sami ... eh....a nie... jest jeszcze Hyuta . ...'
-To.... gdzie jutro ...to znaczy.... co chcia³e¶ wtedy powiedzieæ ?
Wsta³am i usiad³am na ³ó¿ku Shisetsu patrz±c na jego zmêczone oczy.
Ech... Có¿-podj±³ poirytowany obecno¶ci± Hyuty i Lee-Nie wiem pójdziemy gdzie¶... na Wioskê (na miasto xP). Mo¿e na spacer, albo na lody xP
-Eh... mo¿e byæ.
U¶miechnê³am siê lekko nawet nie zauwa¿y³am ,¿e jest tu jeszcze Lee .Co¶ mnie podkusi³o aby chwyciæ rêke Shisetsu.
Shisetsu ¶cisn±³ mocno d³oñ Kate i j± trzyma³. Ziewn±³ i powiedzia³-To fajnie- odczuwaj±c przyjemno¶æ i dziwne wewnêtrzne ciep³o z powodu jej obecno¶ci. By³ zmêczony, i powoli zamyka³y mu siê oczy.
-Hm ... widze ,¿e jeste¶ senny .To ja Ci nie bêde przeszkadzaæ. Dobranoc.
U¶miechnê³am sie i poca³owa³am Shisetsu w czo³o na 'dobranoc' dotykaj±c rêk± jego policzek .Jeszcze raz spojrza³am w jego oczy.Po czym wróci³am na swoje ³ózko i po³o¿y³am sie na nim.
Shisetsu poca³owany przez dziewczynê u¶miechn±³ siê zszokowany czuj±c gor±co,zachowanie dziewczyny w³±cznie z d³oni± na policzku go zaskoczy³o. Jednak¿e zaraz po tym zamkn±³ oczy i zasn±³ znu¿ony.
Lee idzie po szklanke wody ostrozeni podnosci g³owe Hyuta i pomaga mu siê napic.
-Mniales szczescie ze tam by³em ... ma³o brakowa³ abys sie wykrwawai³ na ¶mierc.Lee delikatnnie stukmo³ bytem o klinge miecza.
-to teraz twoja w³asnosci .Lee usmiechno³ sie
-Mge sionc do remk?
"Jak ja gadam... musia³em nie¼le oberwaæ po twrzy... ehh wszystko mnie boli..."
-Km b³ tn zbeg? B³ sra¶nie zilny.
Do sali szpitalnej wpad³ Kabe i rzuci³ siê na Lee, merdaj±c ogonem i ³asz±c siê do niego. Tu¿ za Kabe wbieg³ Hako i równie¿ zacz±³ merdaæ ogonem. W koñcu wesz³am ja, z Kane przy boku. Jak zwykle dotyka³am palcami jego ³ba. U¶miechnê³am siê.
- Mam nadziejê, ¿e nie jeste¶ zbyt zajêty? - zapyta³am, spogl±daj±c na chorego Hyutê.
-Zpoko, cesz Kacei, jach am pcy?
"Oj jeny... ale popisówkê strzelam.. najpierw przed Lee teraz przed Hasei... a wargi mi puchn±..."
Odwróci³am siê na bok w strone Hyuty .Brzuch nadal mnie bola³ lecz stara³am siê tego nie okazywaæ .Nie wychodzi³o mi... jak zawsze x|
-Co mu sie sta³o ?
Powiedzia³am wstaj±c i kul±c siê z bólu .
- Ca³kiem ca³kiem.- spojrza³am z trosk± na ch³opaka, podesz³am i usiad³am na ³ó¿ku.
- Je¶i chcesz. to mogê daæ ci co¶ na obuchliznê. Jest przeznaczone dla zwierz±t, wiêc niczego nie obiecujê ale...- da³am Kane chrupka dla psów.
Lee upusci³ miecz który trzyma³ w lewej d³oni.
Jego serce zacze³ bic co raz mocniej i szybciej na twazy pojawi³ mu siê u¶miech.
*tak dawno jej nie widzia³em ... jest nawet piekniejsza niz w czasie kiedy ja poraz ostatni widzia³em.
Lee podszed³ do psów i podrapa³ ich za uchem ca³y czas patrzac siê na nia.Wsta³ o obja³ ja mocno i czule jak tylko potrafi³ poczym szypno³ jej do ucha.
-ty nigdy nie przeszkadzasz najmilsza... tak za tob± tenskni³em.W jego g³osie mozna by³o us³yszec szczescie i¿ wrescie jest tak blisko niej. Spojza³ jej w oczy i uca³owa³ ja w usta tak namietnie jak tylko potrafi³.

Lee spojza³ na Kate wczesniej jej nie zauwazyl byl przejety Hyuta a teraz spotaknie z Hasei ca³kowicie go rzoproszy³.
-Mnielismy male spotkanie z zbieg³ym wiezniem .. to on go tak za³atwi³.
Po chwili odklei³am siê od Lee.- cieszê siê, ¿e ciê widzê ca³ego i zdrowego.- powiedzia³am, bo naprawdê kamieñ spad³ mi z serca.- I muszê ci co¶ powiedzieæ. skoro wszyscy co¶ robi±, to ja nie bêdê siê nudzi³a, wiêc wst±pi³am do Mystic Hunters.- powiedzia³am, czekaj±c na jego reakcjê.
Na mojej twarzy pojawi³ siê ma³y smutek .Tylko czemu .Czy przez to ,¿e Hyuta zosta³ ciê¿ko ranny i se tak po¶wiêci³ . Czy przez to ,¿e ujrza³am jak Lee i Hasei siê naprawdê kochaj±. Ten.... poca³unek.
-Eh.....
Lee nie mug³ ukryæ tego ¿e go to troche zdziwi³o lecz by³ szczesliwy ¿e ma jakies zajecie .
-Bardzo mnie to cieszy ... ja tez mam dla ciebie nowine .Lee wziolg³eboki wdech i prubowa³ siê przestac wpatrywac w jej cudne oczy.
-Zosta³em nowym dowudca ANBU.
-Hyj Chate, mchiawem mawom colufke z takim ciatem i siem odropinke nasia³em.
-Widze w³a¶nie ... Jeste¶ niezle poobijany .
Podesz³am do ³ó¿ka Hyuty i usiad³am na nim [na ³ó¿ku a nie na Hyucie x|]
-Ale wyjdziesz z tego . Wiesz.... jestem now± uczennic± Keiko - sama .
U¶miechnê³am siê w strone Hyuty po czym spojrza³am na Hasei .
-No to Hasei-chan wygl±da na to ,¿e bêdziemy wspó³pracowaæ . Te¿ wst±pi³am do Mystic Hunters .
'A³a .!'
Z³apa³am siê za brzuch lecz na mojej twarzy nadal widnia³ u¶miech ... sztuczny u¶miech.
Nie mog³am siê powtrzymaæ, wspiê³am siê na palce i poczochra³am jego czarne w³osy.
- Jestem z ciebie dumna.- powiedzia³am i wystawi³am jêzyk, jednocze¶nie zamykaj±c oczy.
- konnichiwa.- przywita³am siê z Kate.- Hasei jestem.

Dodane po 4 minutach:

z/w
-Dziekuje kochanie .Lee pos³al jej specjalny u¶miech który by³ za rezerwowany tylk dla niej.
-Ale twuj awans jest owiele wazniejszy ... nawet nie wiesz jak sie ciesze .

Lee podszed³ do Hyuto i podal mu miecz.

-Sprubuj go podnies i zobacz co sie stanie.Lecz czeka³ dobrze wiezial co bêdzie lecz nie mug³ mu tego powiedziec.
-Tylko ostroznie jest ciezki.

Lee odwruci³ siê do Kate nadal nie spuszczajac Hyuto z pola widzenia .
-Milo mi to s³uszeæ Kate mam nadzieje ¿e dasz sobie rade w tej organizacji .*Swoja droga musze sie o niej wiecej dowiedzic-pomysla³ lee*
-Szy to est akiesi mistek unetrz z³on? Bo ja tes jestem w tchej organisacji...
Podnoszê miecz lew± rêk±. Mimo, ¿e powinien sprawiæ, ¿e do reszt siê skoñczê to jednak podnoczê go bez wysi³ku...
-hmm.... nies³a broni. Moche sklankê ch³odnej fody?
Kiedy dotykasz broni zaczyna ona siê jazyæ czerwienia niczym krew klinga zaczy³na plonaæ .Ten miecz dodaje + 5 do si³y swojemu uzytkownikowi .... oraz po zabicu pozera dusze przeciwnika dajac w w tedy tymczasowa Premi do si³y +1 im wiecej zabijesz tym wieksza twoja si³a lecz tylko na 10 rund Lee poda³ Hyuto wode i powiedzia³.
-Miecz ujza³ w tobie nowego w³asciciela .Poczym sciszy³ g³os aby nikt po za ludzimi bêdacymi w tym pomieszczeniu ich nie us³ysza³.
Ten miecz ma tez .. pewna mroczna ceche .Lee odczeka³ chwile i po zastanowieniu powiedzia³.
-Kiedy zabijesz kogo¶ tym mieczem rekojeci zacznie siê ¶wiecic na zielono ... to bêdzie oznacza³ ¿ê dusza twojego przeciwnika zosta³ poch³onieta przez .... ten miecz.Lee spojza³ na ludzi bêd±cych w pomieszczeniu spodziewa³ siê zobaczyæ przezrazeni na twazach
-Dobrze Lee... ju¿ wiem czemu tamte kole¶ by³ ¶cigany - "ahh orzywcza woda opuchlizna bye, bye!" mówiê cicho - ilu ludzi zabi³? A zreszt± to niewa¿ne. Teraz wa¿ne jest to, ¿e kiedy wyzdrowiejê i ukoñczê prace nad technik± mo¿emy wyruszaæ aby pokonaæ Hanga raz na zawsze. A jego dusza zasili moj± broñ.
Do tej pory przys³uchiwa³am siê w ciszy.
- Lee... Je¶li zamie¿asz wybiraæ siê na kolejn± ryzykown± wyprawê, to nawet nie marz, ¿e pozwolê ci pój¶æ...- zawiesi³am g³os.- samemu.- dokoñczy³am.
Lee odwruci³ siê do niej i nie mug³ siê nie usmiechnaæ kiedy to s³ysza³.
-Obiecuje ¿e na nastepna cie zabiore Hasei ... ale pod jednym warunkiem.
-Je¿eli zrobi siê nie bezpiecznie ... to siê wycofasz z ca³ reszta grupy ... niechce aby ci siê co¶ sta³o.
Lee powiedzia³ to srogi i pewnie lecz jego sumiech ca³kowicie popsu³ efekt.
Zmru¿y³am oczy i przesta³am siê u¶miechaæ.- Nie zabronisz mi walczyæ.- niemal warknê³am.- Nie zapomnia³e¶ co siê sta³o, kiedy ostatnim razem chcia³e¶ mnie chroniæ przed sam± sob±? - zapyta³am siê. (Chodzi mi o HM!)
Lee posmutnai³ lec zzaraz spowaznia³.
-Wiem Hasei ale na misj to ja jestem dowudca ... i jezeli bêdê to dego zmuszony to wydam ci rozkaz a ty musisz go wykonac .. proszecie.. od tego moze zalezeci powodzeni i zycie naszych towayzyszy..*Musia³em tak powiedziec .. musia³em ja moge zginac lecz nie ona nie po tym co widzia³em w swoim umysle*
-Lee, chyba nie my¶lisz, ¿e pozwolimy ci i¶æ siê zabiæ samemu? Pomo¿emy ci choæby¶my mieli i¶æ za bramy piekie³. Jeste¶ moim przyjacielem, a dla przyjació³ po¶wiêcam wiele. bardzo wiele.
Patrzy³am na Rocka d³ug± chwilê- Pozostaje mi wiêc wierzyæ w roztropno¶æ mojego przywódcy.- mruknê³am, boj±c siê tego na co siê godzê - opuszczenia Lee w trudnej sytuacji.
- On jest jaki¶ dziwny... Czy¿by to sprawka tego demona?- wymrucza³am do Kane.
- Wszystko jest mo¿liwe....- odpowiedzia³ pies.
Lee odwrucil siê do Hyuta i usmiechnol .
-haha .. hyuto drogi przyjacielu chyba nie mysla³e¶ ze o tobie zapomnia³em .Lee podszedl do niego i go delikatnie klepnol w zdrowa reke .
-Kiedy nadejdzie czas aby siê z nim zmiezyci che mniec cie u swego boku.Powiedzia³ szczeze Lee

Lee dowruci³ siê do Hasei .
-Przepraszam cie Hasei ale ta misja na która sie przygoto wuje jest naprawde nie bespieczna i niechce aby co¶ ci lub naszym towazysza cos sie sta³o ... mam nadzieje ze to rozmiesz.Lee popatrza³ sie jej g³ebokw oczy jak ze pragnol by wiecej nigdy nie widziec jej cierpienia .
-Mam nadziejê, ¿e siê przydam Lee. No ale ja siê chyba zaraz troszkê kimnê...
"No masz farta kole¶... Bo jakby¶ mnie nie wzi±³, jakbym ja wsta³ jakbym siê na miêkko sku-i³ z bólu, jakbym sie po³ama³ w o¶miu miejscach z os³abienia..."
-Dobranoc wszystkim
[na GG jestem jeszcze przez 15min.]
Odpoczywaj, Hyuta-san.- zwróci³am siê do Hyuty.
- Kabe... Zostaniesz przy nim.- powiedzia³am do psa. Kane bez s³owa wskoczy³ na ³ó¿ko Hyuty, po³o¿y³ siê spaæ grzej±c ch³opaka w nogi.
-Mi³ego Snu Hyuta. Lee poszedl do Hasei .
-MAsz wolny czas moze siê przejdziemy.Lee usmiechna siê do niej i deliktnie ja poca³owa³ w szyje .
- Bardzo chêtnie.- uca³owa³am Lee w policzek.- To gdzie idziemy?
-Mo¿e do doliny koñca .. mam z niam zwi±zane w mi³e wspomnienia .Lee siê u¶miechn±³ i leko zaczerwieni³.
-To tam pewna piekna Kunoichi poca³owa³ mnie po raz pierwszy .
Pokrêci³am g³ow±.- Jak sobie ¿yczysz...- powiedzia³am i wysz³am razem z Kabe i Hako, rzucaj± przelotne spojrzenie trzeciemu psu. Ju¿ nie nale¿a³ do mnie. niech wiêc zostanie. Przynajmniej tak siê przyda.
Yukimaro sta³ oparty o ¶cianê. Niezbyt interesowa³y go rozmowy pozosta³ych. Jednak to tu mia³ nadziejê spotkaæ Keiko, kiedy ta wróci z zebrania Kage.
Kane otworzy³ jedno oko, ziewn±³ i spojrza³ na ch³opaka. Nie spuszcza³ z niego wzroku.
"Achhh... to oko... boli strasznie. Potrzebujê pomocy... Ale jak ja zawo³am teraz o pomoc... skompromitujê siê. Kate le¿y jakie¶ pó³tora metra na prawo i metr do przodu... chcoia¿ przód to dla mnie pojêcie wzglêdne... ahh mam do¶æ tego ¿ycia. Poudajê sen... Albo nie"
Z zamknietymi oczyma zaczynam rozmy¶laæ nad moj± technik±...
Kane podci±gn±³ siê trochê w stronê ch³opaka i po³o¿y³ ³eb na jego kolanach.

Dodane po 3 minutach:

Nagle zerwa³ siê z ³ó¿ka chorego i wybieg³, jakby go Akatsuki goni³o.

Dodane po 10 minutach:

Kane wbieg³ spowrotem z legowiskiem i ma³ym w pysku. Po³o¿y³ legowisko na ziemi, a rysia ostro¿nie wyj± i po³o¿y³ na ³ó¿ku Hyuty. Malec przespacerowa³ kilka kroków i zwin±³ siê w k³êbek na poduszce ch³opaka.
Pies u¶miechn±³ siê do siebie i wróci³ na swoje dawne miejsce - ko³o nóg Hyuty.
-dziêki Kane... wielkie dziêki. Ale i tak nie mam czym nakarmiæ Shiwansen'a...
Mówi±c to przygarniam ma³ego i zaczynam go g³askac...
-No widzisz ma³y teraz ja le¿ê i jestem równie bezbronny jak ty...

Dodane po 13 minutach:

-Masz kochanego psa Hasei. Naprawdê bardzo dziêkujê za jego pomoc.
Yukimaro z zaciekawieniem spojrza³ na ma³ego rysia. Zawaha³ siê chwilê, po czym podszed³ do ³ózka Hyuty.
- Uroczy malec - powiedzia³ patrz±c na rysia.
- To twój? - zapyta³ Hyutê.
Kane jeszcze raz wsta³ ze swojego miejsca i wybieg³.
-Tak to mój. nazywa siê Shiwansen- mówiê z nutk± dumy w g³osie. - znalaz³em go w lesie, jego matka zosta³a zagryziona przez wilki.
- Biedak - powiedzia³ Yukimaro.
- Tak przy okazji jestem Nara Yukimaro - przedstawi³em siê.
-Ech... Yukimaro, nie mêczê zwierz±t. a ja je¶li ju¿ siê oficjalnie przedstawiamy to nazywam siê Hyuta Shiro ala wW-kawa³kach. - mówiê z u¶miechem k³ad±c siê obok Shiwansena
staje w drzwiach sali
-O witaj Gaiden. Mi³o ciê widzieæ - u¶miecham siê krzywo i opadam znów na poduszki... "Co on tu robi i sk±d wie, ze tu lezê... ehh nie wazne, grunt, ¿e jest..."
Lordzie, twoj uczen jest tu tak jak mowilem - dzieki Neltharionie - powiedzialem cicho - co sie stalo? - spytalem
-Ma³a solówa z dwadzie¶cia razy lepiej ode mnie wyszkolonym wojownikiem z tym dwurêcznym mieczem... ehh... nie mia³e ¼dziebko szans ale taktyka dzia³a cuda. I dziêki temu ¿yjê.
usmiechna³em sie - chcesz wyjsc w tej chwili ze szpitala na wlasnych nogach? - spytalem sie
-Gaiden... jak ja mam wyj¶æ. Bez oka? Musi mi siê zaleczyæ. Mam nadziejê, ¿e wróci mi wzrok. Chocia¿ lekarze mówia, ¿e na to s± minimalne szanse.
usmiecham sie i rozplywam w powietrzu. uswiadamiasz sobie ze to bylo tylko urojenie
Wbiega do sali i k³adzie rannego brata na wolnym ³ó¿ku
- Zawo³ajcie lekarza! - krzykn±³.
- ¯yj - mrukn±³ do brata - wszystko bêdzie ok
Le¿e i mówie szeptem :
Lekarza. - i zemdla³em.
Nie widz±c reakcji nikogo z zebranych (martwi?), sam wybiegam z sali i po chwili wracam z lekarzem.
- Doktorze co z nim? - pytam w rozpaczy
- Wygl±da mi na mocne pora¿enie uk³adu nerwowego... Co wy¶cie tam wyprawiali? - lekarz pyta ze zdziwieniem.
- Uczyli¶my siê nowej techniki... i wie pan co? - mówiê
- Co takiego? - pyta doktor
- Suiton+Raiton+Ska³a+Dotkniêcie=Booom, sru o ziemie, fiuu 20m
- Yyy... aha. - odpowiada zniechêcony lekarz - W ka¿dym razie pole¿y tu trochê...
Po przebudzeniu siê widzê brata.
I co ze mn± bracie ? Mam nadzieje ¿e szybko st±d wyjde. - Próbuje wstaæ ale mnie wszystko boli.
- Hhe... Lekarz mówi ¿e masz szczê¶cie ;] Jednak do jutra raczej tu zostaniesz... - mówi - A tak konkretnie to pora¿enie nerwów i trochê poobijany jeste¶... Nic dziwnego ¿e cie wszystko boli. - Powiedzia³ i siê u¶miechn±³.
Yukimaro przeniós³ wzrok z ma³ego rysi± na dwóch ch³opaków.
- Tak w³a¶ciwie to kim wy jeste¶cie - zapyta³.
- Jestem prawie pewien, ¿e nigdy was wcze¶niej nie widzia³em.
Bracie powiedz mu ja nie mam si³y - zasypia
- Nazywam siê Jottos, a to mój brat Wraith. Przybyli¶my tu z Kumogakure w kraju pioruna i chcieli¶my trochê pozwiedzaæ. - odrzek³ nieznajomemu lekko zmieszany.
- Zwiedzanie zrobi³o siê ostatnio niebezpieczne - powiedzia³ z Ironicznym u¶miechem.
- Nara Yukimaro Chunnin Konohy - przedstawi³ siê wyci±gaj±c rêkê do bardziej przytomnego z braci.
Po g³êbokim ¶nie budzê siê i zaczynam rozmowê z bratem :
Nie wytrzymam ! Musze wstaæ ! - Próbuje wstaæ i z trudem wstajê.
Czuje siê bardzo dobrze ale jeszcze nie ruszam siê najlepiej.
Przygl±dam siê nieznajomemu i mówie :
Witaj nieznajomy nazywam siê Wraith.
- Hej spokojnie. Lekarz kaza³ ci le¿eæ. - powiedzia³ podchodz±c do ³ó¿ka Wraitha.
Poda³em rêkê i siê lekko u¶miechn±³em.
- Je¿eli trening mo¿na nazwaæ zwiedzaniem. - odpowiedzia³.
- Dawno siê nie widzieli¶my i postanowili¶my przetestowaæ nasze umiejêtno¶ci i wpadli¶my na pomys³ aby¶my po³±czyli techniki. Rozwalili¶my g³az który pó¼niej jeszcze ¶wieci³ od elektryczno¶ci... On my¶la³ ¿e to lekkie wy³adowania od tarcia i chcia³ to sprawdziæ na w³asnej skórze... - opowiedzia³ historiê nowemu znajomemu.
- Pamiêtaj - nie dotykaj ¶wiec±cych kamieni - powiedzia³ i lekko siê roze¶mia³.
Ale ja muszê siê trochê poruszaæ bo nie dam rady w ogóle siê ruszyæ.
Pójdê tylko do kibla i wrócê do ³ó¿ka. - Powiedzia³
- Jeste¶ pewny? - spyta³ z niepokojem a nastêpnie siê roze¶mia³
- Id¼, tylko uwa¿aj ¿eby ciê nie wci±gnê³o.
Dobra, dobra . - odpowiedzia³em i roze¶mia³em siê lekko.
Poszed³em do toalety i wracaj±c potkn±³em siê o jaki¶ przedmiot i krzyczê :
Pomocy!
- Ehh... westchn±³ i pobieg³ za bratem.
- Nie strasz mnie tak... - powiedzia³ i podniós³ brata
- To do kibla czy do ³ó¿ka? - spyta³ z ironi±
Do ³ó¿ka. Proszê. Jednak chodzi³ za bardzo dzisiaj nie bêdê - odpowiedzia³em
- To raczej dobry pomys³. - przytakn±³ i zaprowadzi³ brata z powrotem do sali.
Dziêkuje ci bracie. Ale proszê nie mów tego lekarzowi. - powiedzia³em
- Spoko. - odpowiedzia³ z u¶miechem na twarzy.
Id¼ ju¿ do wioski. Ja muszê pój¶æ spaæ bo jestem zmêczony.
Nie bêdziesz tak staæ nade mn± gdy ja bêdê spa³.
Id¼ bracie i nie sprzeciwiaj siê proszê.
- Do wioski trochê daleko... - odpar³ zniechêcony.
- Poszukam, mo¿e tutaj co¶ znajdê do przenocowania...
- Niedaleko st±d widzia³em hotel, udam siê tam. - powiedzia³ i po chwili wyszed³ nie czekaj±c na odpowied¼
- Bye! - po¿egna³ siê biegn±c ju¿ korytarzem.

<NMM>
Kane wróci³ do sali i znów u³o¿y³ siê na ³ó¿ku Hyuty.
Obudzi³em siê. Nie widzê nikogo. Czujê pe³nie si³.
Wstajê i podchodzê do stolika, nic mnie nie boli. Idê powiedzieæ lekarzowi ¿e ju¿ nic mnie nie boli i czujê siê ¶wietnie.
Lecz lekarza nie ma. Mówiê do siebie : No nic widaæ ¿e go nie ma. Pójdê spaæ i stworze klona ¿eby poczeka³ na brata.
Sk³adam rêce i tworze klona.
Obudiz³ siê i le¿a³ z zamkniêtymi oczami. Le¿a³ tak jaki¶ czas mo¿e kilka sekund mo¿e ca³± wieczno¶æ a¿ w koñcu otworzy³ oczy i ujrza³ szpitalny sufit. Westchn±³ przez nos i ziewn±³.
Spa³am i spa³am .Fajnie by³o .Miêkka poduszka i nagle .... /|Zieeeeew|\ .!
-O matko co sie dzieje ?!
Przeci±gnê³am siê .
-Aaaaaaaa ....
Spojrza³ na Kate i rzuci³-Yo.- na przywitanie dziewczyny. Le¿a³ chwilê zaspany nie odzywaj±c siê.
Odwróci³am g³woe w strone Shisetsu .
-O... Hej .Jak siê spa³o?
Spyta³am zawstydzaj±c siê .Pamiêta³am nadal o poca³unku na dobranoc . ¦ni³ mi siê...
Dziêki ca³kiem dobrze a Tobie?-zapyta³ poirytowany ju¿ brakiem swojej wyka³aczki. Pamiêta³ jakie¶ mgliste wspomnienie z poprzedniego wieczoru jednak¿e nie by³ pewien do czego w sumie dosz³o i czy nie by³ to po prostu sen.Jak siê czujesz kochana?-zapyta³ przyjmuj±c serdeczny ton.
Patrzy³am na niego z szerokimi oczyma .Az otworzy³am usta ze zdziwienia .
'Kochana .... kochana.... kochana..... jezu ... co siê dzieje .
Moje oczy stawa³y siê powoli mokre .Nie wiedzia³am co mam zrobiæ .Spu¶ci³am wzrok na pod³oge.
-Dobrze ... dziêkuje .Choæ bóle brzucha nadal mi dokuczaj±.
Shisetsu przestraszy³ siê nie na ¿arty zachowaniem dziewczyny i poirytowa³ tym ¿e prawie zawsze gdy co¶ mówi³ p³aka³a. "Czy ja mam talent do robienia z niej ma³ej fontanny?!"-pomy¶la³ zrezygnowany.
Co siê sta³o Kate? Czemu p³aczesz??
-Nie p³acze ... tylko wiesz... troche mnie zaskoczy³y Twoja s³owa . Przepraszam ,¿e przy ka¿dym naszym spotkaniu p³acze .Ja poprostu ... jestem zbyt wra¿liwa .
'I samotna....' -doda³am w duchu .
Spojrza³am na Shisetsu czekaj±c na jego reakcje .
'Pewnie mnie zignoruje albo sie zdenerwuje .Eh... Czyli ju¿ nici z p-przyja¼ni ...'
"czyli co¶ paln±³em" - pomy¶la³ zamykaj±c na chwilê oczy.
Jakie s³owa? Dobra, ju¿ nie przejmuj siê niczym Kate. Wszystko bêdzie dobrze.-powiedzia³ siadaj±c na ³ó¿ku. Co¶ g³upiego znowu paln±³em?-zapyta³ przezornie. "Co do wra¿liwo¶ci faktycznie"-pomy¶la³ przyjmuj±c pewny wyraz twarzy. Po chwili porzuci³ go i powiedzia³ powa¿nieGomena
-Nie masz za co mnie przepraszaæ. Ehm.... chodzi mi o to "Kochana" ... naprawde mnie to zaskoczy³o .
W³osy opada³y mi na twarz i zakrywa³y j± powoli .G³owe mia³am schylon± do do³u .
'Kurcze ... i teraz co ... siê stanie ... '
Przera¿ony w duchu odpar³ po chwili-Ech... to nie takzacz±³ wyja¶niaæ czuj±c strach-To nic nie znaczy... to znaczy po prostu tak powiedzia³em. Nie, nie... nie ¿ebym nic do Ciebie nie czu³, to znaczy bardzo Ciê lubiê i ten...-zakoñczy³ niezbyt zgrabnie.
-Tak naprawde to Ci dziêkuje za te s³owa .Jakby to uj±æ .... poczu³am siê doceniona .Tak to ka¿dy albo siê do mnie nie odzywa³ albo no... unika³ mnie .
Po chwili namys³u powiedzia³am nie¶mia³o.
-Eh... Te¿ Ciê lubie .
U¶miechnê³am lekko odwracaj±c wzrok w strone Shisetsu .Na twarzy mia³am kosmyki w³osów .
Ee nie ma za co-odpar³ i odetchn±³ w duchu czuj±c g³êbok± ulgê.
To ten "ka¿dy" musia³ byæ idiot±. -zadowolony ¿e dziewczyna siê u¶miecha rzuci³-No i widzisz... u¶miechasz siê. Wygl±dasz tak piêknie jak wtedy przy fontannie pamiêtasz? No i masz ³adne w³osy--skoñczy³ wstaj±c z ³ó¿ka.
Budzê siê i s³yszê tocz±c± siê rozmowê miêdzy Kate a Uindo... "Nie przeszkadzaæ im? ehh... a co tam i tak zaraz siê st±d zmywam to ich samych zostawiê..."
Opieram siê na poduszkach i przeci±gam.
-Ach... od razu lepiej siê czuje.
Wstajê z ³ó¿ka i próbujê chodzania. Bez problemu.
-Ooo! - udajê zdziwienie na czym koñ by siê pozna³ - czy ja wam w czym¶ nie przeszkadzam?
Przed odpowiedzi± któregokolwiek z nich wchodzi lekarz.
-Hyuta Shiro - wyczutej patrz±c na mnie - pójdziesz ze mn±. Nied³ugo bêdziesz móg³ wyj¶æ ze szpitala.
-Bye! - Mówiê do Uindo i Kate wychodz±c - bawcie siê dobrze i jedzcie zupki szpitalne

Dodane po 57 minutach:

Wchodzê i zbieram swoje rzeczy. Nie jest ich za wiele. Biorê Shiwansena na rêce i idê do siedziby MH. Miecz przypinam do pleców i ¶cielam ³ó¿ko.
-Widzimy siê jutro na spotkaniu Kate.
kane wstawaj - mówiê do psa - wracaj do pani
- Widz±c, ze lepiej nie przeszkadzaæ Kate i Shisestu cicho wymkn±³ siê z pokoju. [NMM]
Kane podniós³ siê, ale ani my¶la³ wracaæ do Hasei. Kazano mu pilowaæ Hyuty, wiêc bêdzie go pilnowa³. Pobieg³ wiêc za ch³opakiem.[zt]
Jottos wpada do sali
- Ohio! - wita g³o¶no wchodz±c. Widz±c Kate i Shisetsu przystaje i ze sztucznym u¶mieszkiem wyja¶nia:
- Ja tylko po brata hehehe...
- Chod¼, nie przeszkadzamy! - mrukn±³ w po¶piechu do Wraith'a.
- Elo bracie! -odpowiedzia³em.
-Dobra dobra juz sie zbieram. - doda³em i po chwili wyszed³em z bratem z sali.

<NMM>
<NMM>
Ee nie ma za co-odpar³ i odetchn±³ w duchu czuj±c g³êbok± ulgê.
To ten "ka¿dy" musia³ byæ idiot±. -zadowolony ¿e dziewczyna siê u¶miecha rzuci³-No i widzisz... u¶miechasz siê. Wygl±dasz tak piêknie jak wtedy przy fontannie pamiêtasz? No i masz ³adne w³osy--skoñczy³ wstaj±c z ³ó¿ka.
-Nie mam pamiêci do takich rzeczy .E tam... ³adna nie jestem .
Powiedzia³am k³ad±c siê na plecach .
-Ludzie s± dziwni ... czasami ich nie moge zrozumieæ .I dlatego wole siê oderwaæ od ¶wiata ,wyciszyæ siê gdzies na jakiej¶ polanie ,górce albo co¶ .Lubie byæ sama .Dlatego jestem taka wra¿liwa .Chyba ....
Shisetsu poirytowany zachowaniem innych odpar³-nie przejmuj siê. Jeste¶ urocza-siadaj±c na ³ó¿ku-I nie mów ¿e nie jeste¶ ³adna bo to perfidne k³amstwo-tonem udaj±cym naganê, w którym mo¿na by³o wyczuæ du¿o serdeczno¶ci.Jak ju¿ wyjdziemy to ¶wiêtujemy mój awans i Twoj± now± karierê.
U¶miechnêlam siê i spu¶ci³am wzrokna pod³oge .
-C-czyli... Ty uwa¿asz ,¿e jestem ³adna?
'Jeeeeejuuu¶ .... on na serio tak my¶li ? P-przecie¿ ka¿dy do tej pory mnie unika³... a on ... tak zwyczajnie spokojnie o tym mówi .'
-I ty niby jeste¶ nie¶mia³y...?!-powiedzia³am pó³ ¿artem pó³ serio .
Odwróci³am g³owe w jego strone czekaj±c na jego reakcje .
No tak uwa¿am. Bo Ty jeste¶ ³adna-powiedzia³ swoim naturalnym g³osem, po czym siêgn±³ po szklankê wody le¿±c± na szafeczce obok ³ó¿ka i napi³ siê kilka ³yków-Ja... nie¶mia³y? Sk±d Ci to do g³owy przysz³o-powiedzia³ u¶miechaj±c siê lekko. Nastêpnie zirytowa³ siê brakiem wyka³aczki ale teraz by³a pora na rozmowê z Kate wiêc nie zaprz±ta³ sobie tym g³owy-No raczej nie jestem nie¶mia³y. W ka¿dym razie jestem szczery bo mówiê to co widzê a widzê ¿e¶ ³adna. Do tego pasuje ci czerwony-rzuci³ komplement.
-Eh... Dziêkuje . Nie wiem co mam Ci teraz odpowiedzieæ ... na serio .-zawstydzony ton nie dawaj za wygran± .
Spojrza³am na sufit. Nie wiedzia³am co mam teraz zrobiæ .
' Poczekam a¿ on zrobi pierwszy ruch .Bêdzie co ma byæ .
<|Julek nie doczekasz siê xDxP|>
Przysz³a ledwie trafiaj±c w drzwi, pomaga³± sobie niewidzialnymi ramionami <te gatana no diclonius> próbuj±c staæ w miarê prosto, no i i¶æ w miarê normalnie, chcia³± zatrzeæ ¶lady tego, ¿e jest lekko wstawiona - ohayo, co tam s³ychaæ? le¿ycie w szpitalu... wszystko jest ok?- zapyta³a podejrzanie siê u¶miechaj±c
Spoko.-odpar³ Kate. Gdy Hokage wesz³a do sali zauwa¿y³ ¿e dziwnie siê zachowuje-Ohayo... Hokage-sama. Wszystko dobrze. a ju¿ siê czujê w miarê nie¼le. Tylko Kate co¶ wczoraj by³o. Mo¿e niech pani siê ni± zajmie
To dobrze- powiedzia³a i podesz³a do ³ó¿ka Kate ma³o siê nie wywalaj±c- ech, te ramiona s± strasznie przydatne...- powiedzia³a do siebie i spojrza³a na dziewczynê, nie widz±c obra¿eñ zewnêtrznych zapyta³a- co Ci jest?
-O hej Keiko - sama .No cos wczoraj mnie brzuch zabola³ .Jakie¶ skurcze ... i nadal mnie mêcz± . Ale no... nic mi nie jest .Wyzdrowieje .Dam sobie rade
Usiad³am prosto na swoim ³ó¿ku patrz±c na Shisetsu .Pokiwa³am do niego 'przecz±co' g³ow± .Tak jakbym chcia³a mu powiedzieæ : "Po co jej mówi³e¶ ?!"
hmm..- powiedzia³a, a jedna z d³oni siegnê³a do pó³ki i wziê³a no-spê- proszê, to powinno pomóc..- dróga rêka siêgnê³a po szklankê, nape³ni³a j± wod± i równie¿ poda³a- popij, powinno byæ lepiej
Shisetsu pad³ na ³ó¿ko i zasn±³. Bêdzie spa³ przez jakie¶ 5 dni bo mnie nie bêdzie xP cya
Po³knê³am tabletke i popi³am wod± .
-O matko ...Eh.... Dziekuje .
nie ma sprawy, od tego tu jestem...- usiad³a na jakim¶ krze¶le nieco zmêczona udawaniem, ¿e nic jej nie jest
-Widze ,¿e Tobie te¿ co¶ siê sta³o . Mam pytanie ... Kiedy bêde mog³a st±d wyj¶æ?
jak bêdziesz czu³a siê na si³ach- powiedzia³a u¶miechaj±c siê- mi? mi nic takiego nie dolega, jestem jedynie trochê zmêczona...- odpar³a i siê opar³a o ¶cianê
-Przecie¿ widac ,¿e cos sie sta³o . Zawo³ac lekarza? W³a¶ciwie ... ja juz siê czuje na si³ach .
U¶miechne³am siê .
sama jestem lekarzem- zaprzeczy³a- ale skoro czujesz siê na si³ach to wszystko w porz±dku... ze mn± te¿, tylko, ze mia³am ma³± wycieczkê... do baru... trzeba czasaem odpocz±æ od pracy xP
-Aaaa.... rozumiem .Rzeczywi¶cie ... praca Hokage pewnie jest bardzo wyczerpuj±ca .To ... ja ju¿ pójde .Dasz sobie rade Keiko - sama?
a pewnie, znam jedn± technikê, bardzo przydatn± w takiej sytuacji- powiedzia³a wstaj±c na niewidzialnych ramionach- co do pracy kage to jest ona robot± gktór± wykonuje siê w miejscu, wiêc czasem trzeba sobie odpocz±æ... aktywnie...
-No dobrze ... to ja ju¿ ide. Dozobaczenia Keiko - sama.
Wychodz±c z sali stanê³am obok ³o¿nka Shisetsu i poprawi³am jego ko³dre .Usmiechnê³am siê i wybieg³am na korytarz .

<nmm>
Równie¿ wysz³a u¿ywaj±c 4 dodatkowyc d³oni, które unosi³y j± w powietrzu (prawie jak duch )

NMJ
Shisetsu obudzi³ siê wypoczêty, ubra³ i wyszed³ z sali zmierzaj±c w kierunku swojego domu.
[NMM]
Pielêgniarka posadzi³a mnie na krze¶le i obla³a moj± rane jak±¶ substancje która strasznie piecze. Casper jedynie sykn±³. Kobieta nastêpnie zacze³a obwijaæ banda¿ na rane przez ca³y tu³ów ...wreszcei skñczy³a a casper wyszed³ z szpitalna <nmm>
Jottos, Kiba i 2 klony wchodz± i k³ad± Caspra na ³ó¿ku.
- Id¼ po lekarza! - mówi do Kiby.
- Mo¿e Keiko mn± sie zajmie - u¶miechn±³ siê i zacze³a ciekn±æ mu ¶linka na sam± my¶l.
- Jak na razie nie widzê jej w okolicy, ale jak chcesz mogê wys³aæ po ni± klona. - odpowiedzia³.

Dodane po 1 minutach:

- O! Tutaj jest... Nie zauwa¿y³em. - powiedzia³ i lekko stukn±³ siê w g³owê.
- Gdzie ja tak wogóle jestem ?! Co mi doleglblgb - pad³ na ³ó¿ko by pochwili na nim usi±¶æ z wielkim bananem na twarzy.
znajdê Keiko! <NMM>
- Chyba co¶ wypi³e¶... I nie chodzi mi tu alkohol... - powiedzia³ i u¶miechn±³ siê.
- Dziwnie wygl±dasz... - spogl±da³ na "banana" o.O
- Keiko ?! Ona nie mo¿e mnei zobaczyæ w ... no w tym ... takim ... no ... stanie - powiedzia³ patrz±c na wszysktie strony.
<skacze przez okno, a w³a¶ciwie je niszczy> nie mogê znale¼æ Keiko... hej Casper dziwnie wygl±dasz

Dodane po 1 minutach:

potrzebujemy w dru¿ynie 6. kogo¶, kto umie leczyæ i teraz by siê przyda³...
- Zaprowad¼ mnie do pokoju bo przecie¿ nie bêde zajmowaæ no tutaj - powiedzia³ lekko niezrozumiale ... wsta³ i lekko siê chwiele na noach - nic mi nie jest.
przestañ CASPER! zostaniesz tu dopóki bêdziesz trze¼wy!
- Ja nie jestem pijany tylko lekko zaæmiony - powiedzia³em id±c w strone drzwi wyj¶ciorych. Zignorowa³em rozkaz swego ucznia.
Juujin Bunshin! <Kiba zmienia swego psa w swego klona po czym staraj± siê aby Casper nie wyszed³> nie wyjdziesz z t±d!
- No ,dobrze - powiedzia³ obra¿ony siadajan na ³ó¿ku - a teraz przynie¶cie mi wody !
jak bêdzie trzeba u¿yjemy si³y ¿eby¶ nie wyszed³!
nie mam wody ale Jottos chyba ma wodê bohaterów
- W recepcji maj± zwyk³± wode wiêc id¼cie bo wysch³o mi w gardle ! - mówie g³o¶no k³ad±c id±æ na ostatnie ³ó¿ko i patrze na miasto przz okno.
dobra panie pustynne gard³o! <wychodzi drzwiami NMM>
Wstaje z ³ó¿ka i wyskakuje przez dziure któr± zrobi³ Kiba <nmm>
<przysz³em> masz... a gdzie on... Kur** <skoczy³em przez dziurê któr± zrobi³em NMM>
Wskakuje.Zdziwi³am siê na widok dziury
-Boshe.Co tu sie sta³o?!-Zdziwi³am siê.W³adowa³am chakre w nos i polecia³am za zapachem NMM
Wchodzê do pokoju przez drzwi. Jak zauwa¿am mego ucznia u¶miecham siê i podchodzê do neigo.
- Och, sorki za ten wczorajszy dzieñ - powiedzia³ po czym doda³ - wiêc gdzie jest Kiba ? Wczoraj go pogna³em z ramen ... i od tamtej pory go niewidzia³em.
- Ja te¿ go nie widzia³em od wczoraj... - odpowiedzia³.
-To idziemy do mnie do domu ale teraz lepiej nie otwierajmy barku - u¶miechn±³ siê i uda³ do bram konoszy nie czekaj±c na ucznia.
Wyszed³ przez okno aby nie traciæ czasu.
<NMM>
Po czterech godzinach wróci³a do szpitala. Odrazu podbieg³a do Leei sprawdzi³a jego opatrunki. Kiedy uzna³a je za wystarczaj±ce usiad³a bez s³owa na krze¶le obok. Po chwili po³o¿y³a g³owê na ³ó¿ku Lee i zasnê³a niespokojnym, przerywanym snem.
K³ade Valarta na ³ó¿ku.
Po chwili przychodzi doktor
-Co znim
-jest otruty przez wampira
-Ok zajme siê nim-Powiedzia³ i zacz±³ badaæ valarta ja wychodze NMM
Doktor wszczepi³ mi odtrudkê w szyjê oraz dwa razy w lew± rêkê i praw± rêkê. Odtrutka ca³kowycie zniszczy³a truciznê w ca³ym ciele.

Po jakim¶ czasie siê obudzi³em - Co? Gdzie? Jak? Gdzie ja jestem?! - rozgl±da³em siê po sali - O jestem w szpitalu. - pomy¶a³em.
Medycy po³o¿yli rannego Genishidê na ³ó¿ku i od razu zajêli sie opatrywaniem jego ran. Z³aman± nogê usztywnili. Keishi wygl±da³ teraz jak jaka¶ mumia...
Spojrza³em na Genishidê - Cze¶æ mi³o, ¿e kot¶ wyl±dowa³ w szpitalu wtedy kiedy ja przynajmniej bêdzie z kim pogadaæ. - powiedzia³em do niego - Ajaj nieprzytomny jest. - powiedzia³em.
Ockn±³em siê.
- Kuso... Gdzie... Ja... Jestem? - zapyta³em staraj±c sobie przypomnieæ wszystko co by³o wcze¶niej...
- Ostatnie co pamiêtam to to jak Sasuke mnie torturowa³...
Le¿ysz w szpitalu w Konoha. - odpowiedzia³em mu.
- Konoha? Jak ja siê tu znalaz³em?
"Ostatnie co pamiêtam to walka w Puszczy Osaka..."
Leka¿e mówili, ¿e jaki¶ w±¿ z tob± tu przype³za³. - znów mu odpowiedzia³.
"Wiêc jednak Sasuke mi pomóg³..."
- Keishi... Genishida Keishi... - przedstawi³em siê
Valart Hinoshi mi³o mi. - te¿ siê przedstawi³em - Dobrze, ¿e kto¶ te¿ wyl±dowa³ w szpitalu jest przynajmniej z kim pogadaæ. - powiedzia³em.
- Jak tu trafi³e¶? - zapyta³em
"Sasuke zosta³ liderem... Sojusz z Konoh± raczej nie przetrwa... Warto siê nacieszyæ..."
Kto¶ mnie tu przyniós³ z Monument Hokage, a tam zosta³em pogryziony i otruty przez wampira z akatsuki. - powiedzia³em.
- S³ysza³em o tej wampirzycy... Podobno uzdolniona w Suitonach... - powiedzia³em.
- Czego Aka tu szuka³o?
Tego to nie wiem. - odpowiedzia³em na jego pytanie.
- Do licha nie maj± tu pigu³ek ze skrzepniêta krwi±? - zapyta³em czuj±c ból ze wszystkich ran...
"Zjad³bym dwie i za kilka godziny by³bym jak nowy..."
Zawo³a³em lekarza, który spyta³ siê o co chodzi poprosi³em o dwie pigu³ki ze skrzepniêt± krwi± zaraz przynie¶li i dali Keishiemu.
wchodze przez okno
-Hey Valart i jak sie czujesz-Zpayta³am sie go z u¶miechem
- Dziêki...
Zjad³em pigu³ki czuj±c nag³± regeneracjê chakry...
- Znam siê nieco na medycznych Jutsu... - powiedzia³em i skupi³em chakrê w okolicach z³amanej ko¶ci...
- Jika Jukusei... - mrukn±³em i rozpocz±³em proces samoleczenia.
"Potrwa to kilka godzin ale to i tak lepiej ni¿ siedzieæ tu przez kilka tygodni... Jak najszybciej muszê ocaliæ Miharu..."
-Heyo,czy to nie ty przypadekiem jeste¶ liderem Hebi?-Zapyta³am siê go z usmiechem
Ciekawe kiedy mnie wypuszcz±. - usiad³em na ³ó¿ku.
- Ju¿ nie... Sasuke mnie pokona³. On teraz tam rz±dzi... - powiedzia³em bez cienia emocji.
- Zapewne oznacza to koniec sojuszu z Konoh± - doda³em
- Ja jednak nie przestanê wam sprzyjaæ... - powiedzia³em czuj±c jak ból w z³amanej nodze stopniowo maleje.
-Sasuke...znam go z wiedzenia,chocia¿ tu mieszka³,chce zniszczyæ konohe,¿eby dla niego by³a tylko zemsta...tak przynajmniej s³ysza³am...-U¶miechmê³am siê...
-I mam go szeroko w du** . Niech se bêdzie liderem Hebi...A nawet Kage Oto.Niech se bêdzie...ALe prawdziwa moc p³ynie z serca ninjy,a nie z jego umiejêtno¶ci-Powiedzia³am

-Valart tak prêdko Ciê nie wypuszcz±...
Grze rz±dzi? - zapyta³em nie bardzo wiedz±c o co chodzi.
- Nie zamierzam z nim walczyæ... Mam wobec niego d³ug wdziêczno¶ci... Gdyby nie on pewnie bym ju¿ nie ¿y³ jak zreszt± wiêkszo¶æ uczniów Orochimaru... - powiedzia³em. W koñcu uda³o mi siê u¶miechn±æ.
"Wraca stary dobry Keishi..." - pomy¶la³em z zadowoleniem.
Popatrzy³em na niego troche dziwnym spojrzeniem - "Mówi sam do siebie musia³ prze¿yæ szok." - pomy¶la³em.
- Nie martw siê... To, ¿e gadam do siebie to znak, ze czujê siê lepiej - powiedzia³em dostrzegaj±c dziwne spojrzenie Valarta.
- W Hebi - powtórzy³em.
- Organizacja z³o¿ona g³ownie z dawnych królików do¶wiadczalnych Orochimaru... Naszym celem jest zabiæ Itachiego... - wyja¶ni³em
Aha, czyli z Oto-gakure? - zapyta³em - A³. - z³apa³em siê za szyjê i siê po³o¿y³em.
- Niekoniecznie... Wê¿owy Saanin mia³ uczniów na ca³ym ¶wiecie... Ja sam pochodzê z Kumo... - powiedzia³em.
Aha, a ty by³e¶ liderem Hebi? - zada³em pytanie.
- Zosta³em nim kiedy Sasuke nas opu¶ci³... (znaczy na forum nie by³o ¿adnego) - powiedzia³em
- Kilka godzin temu mnie pokona³... Teraz on znowu dowodzi...
Aha czyli troche porz±dzi³ê¶ i on wróci³. - powiedzia³em.
- W wielkim skrócie tak... - powiedzia³em z lekkim u¶miechem. Ogarnê³o mnie znu¿enie wiêc zasn±³em nadal kontroluj±c pod¶wiadomie proces samo leczenia.
- Dobranoc...
Ja te¿ siê prze¶pie, dobranoc. - próbowa³em zasn±æ, a¿ po chwili zasn±³em.
NMM
Obudzi³em siê - Ale mi siê spa³o. - szepno³em sam do siebie i dalej le¿a³em.
Otworzy³em oczy i zacz±³em sie têpo wpatrywaæ w sufit.
"Ech... Kiepska noc... Nie do¶æ, ze wszystko mnie bola³o to jeszcze te g³upie sny..."
Usiad³em na ³ó¿ku i skupi³em siê na nodze...
"Ca³a... Ran na udzie te¿ nie czujê... Kolano... Ca³e..."
Delikatnie zacz±³em rozwi±zywaæ banda¿e...
"Nie jest ¼le... Wiêkszo¶æ ran ju¿ siê zabli¼ni³a..."
Zdj±³em banda¿ z g³owy i przejrza³em siê w lusterku...
"Ta blizna na brwi ju¿ raczej pozostanie... W³osy te¿ nieprêdko odrosn±..." - pomy¶la³em.
Bez po¶piechu za³o¿y³em swoje ubranie.
"Ech bêdê musia³ sprawiæ sobie nowe... Tylko szalik jest w dobrym stanie..."
Jak noga? - zapyta³em gdy zauwarzy³em, ¿e Keishi siê obudzi³.
- Ca³a... Ca³onocne samoleczenie daje bardzo dobre rezultaty... - powiedzia³em wi±¿±c szalik.
Aha czyli chyba dzisiaj Ciê wypuszcz± mam nadziejê mnie te¿. - powiedzia³em.
Bez s³owa podszed³em do niego i zbada³em ranê na szyi...
- Trucizny nie ma ju¿ w organizmie... A rany siê goj±... - powiedzia³em.
- Mo¿esz byæ pewien, ¿e dzi¶ ciê wypuszcz±... - doda³em z u¶miechem
- Co do mnie... To nawet je¶li mnie nie wypuszcza sam wyjdê... - powiedzia³em.
Podszed³em do drzwi.
- Trzymaj siê... - rzuci³em i wyszed³em uwa¿aj±c aby nie natkn±æ siê na nikogo z personelu.
"Nie mogê zostaæ tu d³u¿ej... Miharu potrzebuje pomocy... A Sasuke w ka¿dej chwili mo¿e zerwaæ sojusz z Konoh±..."
{NMM}
Do zobaczenia. - powiedzia³em i dalej le¿a³em na ³ó¿ku. - "Mo¿e kto¶ mnie odwiedzi fajnie by by³o." - pomy¶la³.
zauwa¿y³em Valarta po czym zbli¿y³em siê do niego i powiedzia³em - cze¶æ Jestem Hatake Kakashi a ty?

Dodane po 4 minutach:

ze wzglêdu ¿e nie odpowiada³ wyszed³em oknem <NMM>
Witam, jestem Valart Hinoshi mi³o mi Ciê poznaæ. - powiedzia³em.

Przyszed³ lekarz i wzio³ moj± kartê(pacjêta) co¶ przeczyta³ - Mo¿esz ju¿ i¶æ, ale opatrunek bêdziesz musia³ jeszcze troche ponosiæ. - powiedzia³.

To ja bêdê siê zbiera³ st±d co prawda nie lubiê przebywaæ w szpitalu. Dziêkuje za odwiedziny. - podziêkowa³em Kakashiemu i wyszed³em z sali. [NMM]
5 medyków wnios³o Chitosego i po³o¿yli go na ³ó¿ku szpitalnym. Ch³opak by³ nieprzytomny
Ockn±³em siê i pierwsze co pomy¶la³em to - "gdzie ja jestem ostatnie co pamiêtam to walka na arenie by³em ranny a pó¼niej co siê sta³o ?" Rozejrza³em siê i powiedzia³em sam do siebie - "wnioskuj±c z otoczenia, znaku li¶cia wyrytego na ¶cianie i zapachu lekarstw to wygl±da na to ¿e jestem w szpitalu w mojej rodzinnej wiosce. Zaraz to musi znaczyæ ¿e d³ugo by³em nieprzytomny w koñcu z Wioski Ska³y do Wioski li¶cia jest dobre pare dni drogi." Kiedy próbowa³em wstaæ poczu³em wielki ból wiêc zdecydowa³em siê po³o¿yæ spaæ.
Ludzie - krzyczê - pomó¿cie... nic wam nie zrobiê!

Po czym szybko siadam gdzie siê da...

Dodane po 14 godzinach 19 minutach:

Wychodzi gdy¿ nie chce czekaæ d³u¿ej...
<nmm>
wchodzi i czeka na co¶ z banda¿ami które wzi±³ z pokoju lekarskiego (czy jakiego¶)

Dodane po 2 minutach:

nudzi siê, wyrzuca te wszystkie banda¿e i wyskakuje przez okno <NMM>
Przychodzê skinieniem rêki wo³am jednego z medic-nin ¿eby obejrza³ moj± g³owê (uraz podczas misji) po chwili medyk wyleczy³ mi g³owê i powiedzia³ ¿e mogê odej¶æ wiêc wychodzê

NMM
Przychodzê i wyja¶niam doktorowi sytuacjê.Doktor nastawia szczêkê Michimoto oraz zak³ada mu gips na rêkê,po tym k³adê go na ³ó¿ku i doktor zabiera go na salê po³o¿nicz± dla doros³ych,idê za nimi.

<nmm>
Przysz³am do sali i po³o¿y³am Tano-kun na ³ó¿ku. Rozjerza³±m siê ale nie by³o ¿adnego z lekarzy . Usiad³am obok ³ó¿ka i patrzy³am smutno na Tano , czekajaæ a¿ siê obudzi
Wlecia³am przez okno do sali
-I jak Tano siê czuje-Powiediz±³am podchodz±c do niego
Spojrza³am ze smutkiem na Yuko-sensei a potem z powrotem odwróci³am g³owê w stronê Tano-kun
- Nie odzyska³ przytomno¶ci - szepnê³am
Lez±c na ³ó¿ku,dr¿±c.Mia³em mocno zaci¶niête oczy i zêby.Okropnie siê spoci³em.Jêcza³em i sycza³em przez sen.
A w mojej g³owie?
Demon le¿a³ dok³adnie tak samo,jak wtedy,ale macha³ ogonami,chyba ze szczê¶cia.Na pysku mia³ wymalowany u¶miech,a jego k³y po³yskiwa³y w jego chakrze,która kr±¿y³a wokó³ mnie,ale nie mog³a mnie dotkn±æ.Nie mog³a,bo kto¶ nade mn± czuwa³ i ja to czu³em,przez co mia³em cel walki z tym.
Klêcza³em,trzymaj±c siê za g³owê.Rycza³em,ale walczy³em,przez co chakra demona kr±¿y³a wokó³ mnie,jak rekiny wokó³ zdobyczy.
Ta sytuacja nie zadowala³a demona,który zaczyna³ siê denerwowaæ.

W realnym ¶wiecie wygl±da³o tak,jak przedtem.Le¿a³em i dr¿a³em,poc±c siê.
//Yuko ja jestem na polanie, mo¿esz przyj¶æ i mi powiedzieæ, ¿e wszyscy s± w szpitalu?//
Widz±c jak ch³opak siê mêczy przykucnê³am przy jego ³ó¿ku chwytaj±c go za rêkê. Nie wiedzia³±m co siê dzieje. Chcia³am tylko jedno aby ch³opak siê obudzi³. opar³am g³owê o ³ó¿ko patrz±c na Jego twarz
- Tano-kun...-szepne³am
-Demon Tano ma 6 ogonów wiêcej ni¿ od mojego,kiedy go mia³am.Lecz umia³am siê powstrzymaæ od "efektów ubocznych".Przyklêkne³am obok Tano i powiediz±³m do jego ucha
-tano wyobra¼ sobie siebie i stoj±cego demona naprzeciwko ciebie.Boisz siê...zamykasz oczy i otwierasz je.Po otwarciu widzisz swoich przyjació³.Gotowych do walki z demonem tylko po to,zeby ciê uchroniæ...-Wsta³am
-Mo¿e to co¶ zadzia³a...-Powiedzia³am do Minako
Pojawi³em siê obok Minako co siê dzieje z tanopytam zaniepokojonyja siê zajmê wkrótce peinem mam z nim walczyæ
Przy u¿yciu ka¿dego s³owa demon przez Yuko-sensei delikatnie zaciska³±m d³oñ na d³oni Tano. Spojrza³am na Yagu zaszklobymi oczami
- Nie wiem...nie powinniene¶ z nim walczyæ - doda³±m cicho i ponownie spojrza³am na twarz Tano
~ Tano-kun...proszê CIê...obud¼ siê
Gdybym by³ teraz silniejszy gdybym mia³ wiêksz± moc gdybym by³ wcze¶niej mo¿e ... bym go uratowa³mówiê szeptem
- Iie...to nie twoja wina Yagu-kun... - szepnê³am nie odrywajaæ wzroku od twarzy Tano
W umy¶le:

Klêcza³em tak i szlocha³em,s³uchaj±c rechotu wilka.
A¿ nagle...
To by³ impuls.Popatrzy³em na swoj± rêkê,t± któr± trzyma³a Minako-chan.
Us³ysza³em jej g³os...inne d¼wiêki jakby ucich³y.Czu³em ciep³o bij±ce z rêki,a wo³anie dziewczyny odbija³o siê w ponurym miejscu.
Demon te¿ to s³ysza³ i podniós³ wzrok,jakby siê czego¶ ba³.Natychmiast znowu skupi³ siê na mnie,chc±c mnie opanowaæ.Niestety bezskutecznie.
Wsta³em-dotar³o do mnie,¿e mam dla kogo walczyæ.Podnios³em wzrok.Z moich oczu bi³a determinacja.
Demon z jeszcze wiêksz± zaciek³o¶ci± tchn±³ we mnie chakrê.Bezskutecznie.
Machn±³em rêk±,krzycz±c:
-Do¶æ!Nie bêdziesz mnie d³u¿ej straszy³!Przepadnij.
Po tych s³owach,wszystko znik³o.Przez chwilê by³a tylko pusta i cicha ciemno¶æ.
Powoli,ciemno¶æ znika³a,a ja ujrza³em salê szpitaln±.
-Co...co siê sta³o...-szepn±³em os³abiony.Nie wiedzia³em,co siê ze mn± dzia³o.

//Yuko-sensei...ten demon ma 10 ogonów...///
-To moja wina-Powiedzia³am w prost
-W mojej drodze SHinobi nie raz l±dowa³am w szpitalu.Ale jak nigdy dot±d czuje siê tak gdy widze mojego ucznia w takim stanie...Z mojej winy-Powiedzia³am ze smutkiem na twarzy
zrobiê wszystko by mieæ wiêksz± moc ¿eby pom¶ciæ tanon jak bym by³ szybciej to mo¿e by siê mu nic nie sta³o
Kiedy zobaczy³am , ¿e Tano-kun siê obudzi³z p³aczem szczê¶cia przytuli³am siê do Niego
- Tano-kun....jak dobrze , ¿e siê obudiz³e¶...tak sie ba³am ... - szetpa³±m przez ³zy
-No tano wreszcie siê obudiz³e¶-Powiediz³±am z u¶meicem Spojrza³am w okno zastanawiajac siê nad czym¶
=Tano siê obudzi³...To dobrze...Ale d³uga przed nim droga Jinchiruuki to najtrudniejsza droga ninja.A ja przez nia go poprowadze.=Pomy¶la³am
Le¿a³em bez ruchu...nie mog³em siê ruszaæ...moje cia³o jeszcze odczuwa³o efekt strachu i transu.
-Minako-chan...dziêkujê...-mówi³em cicho-To dziêki Tobie...-u¶miechn±³em siê na tyle,na ile mi pozwala³o moje cia³o.
Pozosta³ych obecnych nie s³ysza³em...i tak ledwo mog³em cokolwiek us³yszeæ,b±d¼ powiedzieæ
yuko postaram siê za³atwiæ wsparcie SO i to nie twoja wina nie mia³a by¶ szans z peinem ma rinnengan a do tego 6 cia³mówiê ju¿ normalnym g³osem
-Tano popad³ w ten trans,gdy pokaza³am mu mojego by³ego demona,przerazi³ go ten widok i jeszcze bardziej siê przerazi³ wygl±dem swojego-Powiediz±³am do Yugu
-Tano mam dla ciebie specjalny trening jak wyjdziesz ze szpitala-Powiediza³am g³o¶niej z u¶miechem
S³ysz±c s³owa Tano-kun lekko siê u¶miechnê³am przez ³zy , jednak nie mog³am powstrzymaæ ³ez szczê¶cia. Przytulaj±c sie do Niego p³aka³am mu w ramiê. Sciska³am go tak jakby jutra mia³o nie byæ...albo raczej jakby Tano-kun mia³ odej¶æ
Coraz wiêcej s³ysza³em i coraz wiêcej widzia³em.Us³ysza³em tak¿e s³owa Yuko-sensei.
Powoli i chwiejnie,podnios³em rêkê,któr± po³o¿y³em na g³owie Minako-cgan najdelikatniej,jak mog³em.Zacz±³em j± g³askaæ,aby siê uspokoi³a.
Obróci³em g³owê w kierunku Yuko-sensei i coraz g³o¶niej i pewniej,powiedzia³em:
-Zaraz wstanê i idziemy...-by³em bardzo zdeterminowany.Nie chcia³em,aby taka sytuacja siê powtórzy³a.Nie chcia³em ju¿ widzieæ zmartwienia i p³aczu bliskich mi osób.To mnie zabija³o.
S³ysz±c s³woa ch³opaka szybko siê od Niego oderwa³±m patrz±c na Niego czerwonymi od p³acuz oczami
- Nie ma mowy...nie ruszysz siê z ³ó¿ka dopóki nei wyzdrowiejesz- odpar³am stanowczo
-Siedzisz w ³ó¿ku to narazie trening "cierpliwo¶ci" i pos³uszno¶ci Sensei-Pwoiedzia³am chytrym u¶meichem
-Nie p³acz...-wyduka³em,wyci±gaj±c rêkê w kierunku Minako-chan.W koñcu opad³a na jej policzku-Nie p³acz...-powtórzy³em.
Widz±c,co siê tam dzia³o,straci³em ochotê na trening,ale by³em szczê¶liwy.
W koñcu by³em komu¶ na prawdê potrzebny i to samym swoim bytem.Nie mog³em tego wyraziæ niczym...tylko oczy zdradza³y moje uczucia
=Tano trenowa³ sam...ale gdy teszta siê przy³±czy³a dowiedzia³ siê dlaczego kage nie tylko z powodu misji z³±czy³ shinobi w grupy=Pomy¶la³am u¶meichaj±c siê pod nosem
Czuj±c jego d³oñ na policzku , chwyci³am j± w swoj± rêkê przytulajaæ do niej twarz. Tak bardzo siê o Niego ba³am , czu³am jak serce mi bije jak oszala³e. Nie interesowa³o mnie to , ¿e jest Jinchuuriki...to by³o po prostu Tano-kun...ch³opak dla którego jest zgodna po¶wiêciæ ¿ycie.
Tano jak siê czujesz
Ta chwila mog³a trwaæ wiecznie.Patrzy³em na Minako-chan ³agodnie i dobrotliwie.
Wiedzia³em,czego chcia³em.Chcia³em...by³em w stanie zrobiæ dla Niej wszystko...Moje serce wali³o,jakby ¶wiat siê koñczy³.Wali³o tak,bo wiedzia³o do kogo chce nale¿eæ i by³o z tego szczê¶liwe.
Ja natomiast chcia³em spêdziæ z Minako-chan resztê ¿ycia.Chcia³em dzieliæ z Ni± moje rado¶ci i ¿ale...chcia³em,aby by³a zawsze szczê¶liwa...nie wa¿ne czy ze mn±...byleby ¿y³a ka¿d± sekund± swojego ¿ycia.Nie wa¿ne,czy by³o tam dla mnie miejsce...
-Minako-chan...kocham Ciê...kocham Ciê ca³ym swoim sercem...-powiedzia³em spokojnie...zreszt± jeszcze nie by³em w stanie mówiæ inaczej...
Poczu³am jeszcze mocniejsze bicie serca. Po s³owach Tano-kun w koñcu pozna³±m swoje uczucia co do Niego. Spojrza³am na Niego oczami wype³nionymi rado¶ci±. Pochyli³am siê nad ch³opakiem trochê niepewnie , tak , ¿e o ma³o co nie stykali¶my siê nosami. U¶miechnê³am siê delikatnie
- ...- nie mog³±m nic poweidzieæ...a mo¿e s³owa by³y po prostu zbêdne.
Delikatnie poca³owa³am ch³opaka w usta zamykaj±c oczy.
wchodzi do sali
Jest tu mo¿e... patrzy na go³±bki
o tu jeste¶cie, nawet mnie o tym nie powiadomili¶cie, sta³em jak ten g³upek na polanie! krzyczy na Tano i Minako
Poci±gnê³am Michimoto i Yugu za sob± w strone wyj¶cia
-Michimoto masz wyczucie ==" -Szepne³am do niego
-Ok To my nie przeszkadzamy-Powiediza³am i wyprowadiz³am ich z pomieszczenia <NMN>
Tak! Teraz mnie bêdziesz ci±gaæ! A nawet nie powiedzia³a¶ mi gdzie jeste¶cie! Ale z ciebie Sensei... mówi do Yuko
ja znikam <NMM>
Nie widzia³em i nie s³ysza³em nic,poza ukochan± Minako...Zamkn±³em oczy,odwzajemniaj±c poca³unek.Obj±³em J± i ca³owa³ namiêtnie.PO chwili przerwa³em i popatrzy³em siê Jej g³êboko w oczy.Chcia³em co¶ powiedzieæ,ale nie mog³em znale¼æ odpowiednich s³ów.Przez chwilê tak le¿a³em,my¶l±c nad tym wszystkim...nie widz±c sensu w próbach powiedzenia czego¶,ponownie J± poca³owa³em.
Odwzajemni³±m delikatnei poca³unek , dotykajac policzka ch³opaka. Chcia³±am aby ta chwila trwa³± wiecznie...aby nigdy siê neiskoñczy³a.Po chwili przerwa³±m poca³unek. Szepnê³am mu do ucha
- Tano-kun...ja...ja...te¿ Ciê kocham...
Dobra ja spadam,robi mi siê niedobrze, Yuko-Sensei nie musisz mnie ci±gn±æ... Jakby co, powiadomcie mnie o treningu, lub misji, znajdziecie mnie w moim mieszkaniu w Konoha-Gakure wychodzi
Te s³owa by³y dla niego,jak muzyka...odbija³y siê w moich uszach i nie chcia³em,aby kiedykolwiek przesta³y.Poca³owa³em j± w czó³ko.Nie chcia³em wiêcej,bo i tak dosta³em du¿o.Ta jedna chwila...tych kilka s³ów zrekompensowa³o mi tych 13 lat spêdzonych w samotno¶ci,strachu i smutku.
Przytuli³em j± czule i zacz±³em g³askaæ po g³owie.Nie chcia³em nic mówiæ...nie by³o to ani konieczne,ani niezbêdne...ta chwila by³a magiczna...
Wtuli³am sie w ch³opaka zamykaj±c oczy. Po 11 latach mog³am po raz kolejny poczuæ blisko¶æ bliskiej osoby. By³o to dla mnie co¶ niesamowitego. Poczu³am siê jak 5 letnio dziecko które bawi³o siê razem z rodzicami i m³odszym bratem. Mimo tego , ¿e têskni³am za nimi mia³±m przy sobie teraz kolejn± blisk± mi osobê.
- Kocham Ciê....nie pozwolê aby kto¶ mi Ciê odebra³ - szepnê³am zasypijajaæ

[muszê lecieæ]
-Nie martw siê...bêdzie dobrze...ju¿ zawsze bêdziemy razem...-mówi³em cicho i spokojnie,wiedz±c,¿e dziewczyna zasypia.-Odpocznij...nie martw siê i odpocznij...-doda³em,po czym zacz±³em nuciæ jak±¶ ko³ysankê,któr± pamiêta³em z dzieciñstwa.Nuci³em j±,g³askaj±c Minako po g³owie.
//Minako nie bêdzie chyba do soboty i prosi³a,¿ebym napisa³ za ni± //

Gdy nuci³em ko³ysankê, zauwa¿y³em, ¿e Minako-chan zasnê³a. Przesta³em nuciæ i le¿a³em tak,g³askaj±c j± i patrz±c w okno. Po d³u¿szym czasie, stwierdzi³em, ¿e czujê siê ju¿ ¶wietnie, wiêc wsta³em trzymaj±c dziewczynê i wyszed³em z sali.

<NMN>(Nie Ma Nas)
Przychodzê z naruto oddaje go medic nin którzy od razu zaczêli go leczyæ.....
sam za¶ wychodzê z sali ¿eby im w tym nie przeszkadzaæ

(NMM)