grueneberg
Witam szanownych współlokatorów.
W związku z tym że nie mogę już patrzeć na to co dzieje się na naszym osiedlu postanowiłem dać wam kilka lekcji zachowania w mieście. Przez kilka kolejnych dni zamieszczę kilka lekcji na temat zachowywania się wśród cywilizowanych ludzi. Wybaczcie ale nie mogę patrzeć jak zwozicie swoje zachowania ze wsi do miasta. I potem słyszę "U nas w Warszawie"... Rzygać się chcę. Życzę przyjemne nauki przez kilka następnych dni!
-------------------------
Rdzenny Warszawiak
Z chęcią przeczytam jak wygląda definicja "wsi" z Twojej strony...
A także pozwolę sobie komentować wszelkie wytykanie wad, które to zamierzasz czynić w stosunku do osób, które nie są rodowitymi warszawiakami. Być może my oraz Ty czegoś nowego się dowiemy/nauczymy
P.S.
Nie zapominaj szanowny forumowiczu o kulturze wypowiedzi.
Aha, wątek jeszcze przez jakiś czas pozostanie na forum, jednak jeśli okaże się, że nie wnosi niczego sensownego w życie naszej społeczności zostanie usunięty.
Może pozwolimy sobie zacząć...
Otóż już niejednokrotnie można było zaobserować, że niektórzy kierowcy korzystający z parkingu przed blokiem są dość nierozważni.
Zbyt szybka jazda samochodem/motocyklem na tej kostce brukowej jest nadzwyczaj niebezpieczna i wydaje nam się, że wręcz niedozwolona!
Tak więc prosimy wszystkich kierowców z ambicjami (pseudo?)sportowymi o 'szlifowanie' swoich umiejętności poza naszym blokiem.
O tragedię nie trudno, gdy jeździ się z piskiem opon a z pomiędzy zaparkowanych samochodów wyjdzie współlokator lub wybiegnie nieroztropne dziecko
Uczmy się myśleć za innych i za samych siebie
LEKCJA PIERWSZA - PARKOWANIE
Miejsca parkingowe są dosyć wyraźnie oznaczone. Nie należy stawiać samochodów na linii, w poprzek linii, przecinając linię (a nawet o zgrozo widziałem panią któa zaparkowała Czerwoną Toyotą Yaris w sumie na trzech miejscach). Ludzie tam skąd jesteście można było postawić samochód przed domem jak się żywnie podoba? Świetnie. Tutaj jest nas więcej i nie należy myśleć tylko o sobie. Czy tak trudno trafić w środek miejsca parkingowego? Czasem wieczorem przyjeżdżam i nie ma gdzie stanąć- autentycznie. Ale jak jadę wzdłuż parkingu widzę że każdy staje tak żeby jemu było wygodnie. Drzwi muszą się otwierać na oścież? NIE!! Czy samochodem jak jest dużo miejsca trzeba zająć kilka miejsc? NIE!!
A co do tego jak ludzie jeżdżą po parkingu i że może dziecko wyskoczyć? PArking to nie plac zabaw. Zapraszam dzieci do zabawy w piaskownicy po drugiej stronie budynku gdzie samochody wjazdu nie mają.
A co do tego jak ludzie jeżdżą po parkingu i że może dziecko wyskoczyć? PArking to nie plac zabaw. Zapraszam dzieci do zabawy w piaskownicy po drugiej stronie budynku gdzie samochody wjazdu nie mają.
LEKCJA DRUGA - JAZDA PO PARKINGU
Na parkingu należy poruszać się z zachowaniem szczególnej ostrożności dostosowując prędkość do warunków jezdnych oraz ograniczonego miejsca manewrowego. Widząc osoby postronne, takie jak przechodniów czy bawiące się dzieci, należy być przygotowanym na samowolne i niespodziewane wtargnięcie tychże osób z chodnika wprost pod prowadzony przez nas pojazd.
Ludzie!! Co z Wami!! Jak tak można pisać, jak można na to pozwalać!! Rozumiem, że ktoś może mieć chęć wygarnąć innym za nieodpowiednie zachowanie, ale żeby robić to pod sztandarem szowinizmu, zarozumialstwa, uprzedzeń i stawiania się ponad innymi przez jakieś chore przekonania?
Kultura i zachowanie człowieka nie zależy od miejsca w jakim się urodził, tylko od tego jak został wychowany i jakie wartości mu wpajano.
Dyskutujmy o tych sprawach, ale nie w taki sposób.
Takie treści, jako obraźliwe, powinny być moderowane lub usuwane.
A ja tam czekam na lekcje SUPER WARSZAWIAKA. Niech oświeca mnie swoją jasnością, niech mówi o swoim pochodzeniu, niech przelewa mądrości wpojone w niego.
Jednocześnie proponuję, żebyś podszedł do tych rodziców i porozmawiał co Cię niepokoi - nie każdy czytać może Twoje wypociny. Ale jak będziesz rozmawiał takim językiem co na forum to efektu nie zobaczysz... Pomyśl SUPER WARSZAWIAKU, a mnie oświecaj
Mam propozycje, niech ten pan ukrywający się pod loginem Warszawiak ujawni się, łatwo jest ubliżac ludziom ukrywając tożsamość.
Być może nigdzie poza Warszawe nie wyjezdzałes i nie wiesz ze sa wieksze miasta od naszej Stolicy i zachowanie ludzi zalezy od kultury osobistej, a nie od tego czy mieszkają w Bobrowcu czy Nowym Yorku. Poza tym sposob w jaki ty zwracasz uwage innym świadczy tylko o twoim poziomie kultury i braku obycia.
aha i używając tego loginu obrazasz wszystkich Warszawiaków, którzy mi się kojarzą z wysokim poziomem.
teraz to jest już nagonka na Pana "Warszawiaka"
nie to, że źle się bawię ale uważam, że
od zwracania uwagi jest administrator i powinien to robić dyskretnie.
Proponuje aby koledzy i koleżanki zastanowili się jak zacząć rozwiązywać problemy naszej nieruchomości a nie pastwić się nad innym użytkownikiem
Co robimy z garażami i miejscami parkingowymi?
Wiadomo, że na jedno mieszkanie przypada jedno miejsce parkingowe.
Nie ma problemu z garażami (są własnościowe)
Pozostali parkują na zewnątrz ale są też tacy którzy posiadają więcej niż jedno auto. Też mają prawo parkować.
to nie jest pastwienie sie nad uzytkownikiem tylko zwrocenie uwagi ze zanim kogos obrazi niech sie zastanowi piec razy...
poza tym to sztuczny problem ze ktos zaparkował nie tak jak powinien..
Rozwiązanie problemu parkingowego jest proste:
Sprzedać miejsca na własność:
- prawo pierwokupu po ustalonej cenie (do ustalenia - 10k?) Ci co nie mają miejsc w garażu:
- reszta miejsc przetargowo;
- kasę wykorzystać na inwestycje, np. odkupienie działki;
- w pozostałych miejscach zakazy;
- problem parkowania rozwiąże się autoamtycznie;
To nie jest sztuczny problem. Uważam, że powinniśmy parkować na wyznaczonych miejscach (nie w poprzek i nie na dwóch, na jednym miejscu).
Jeżeli się to komuś nie podoba, niech zgłosi się do administratora, że miejsca parkingowe są dla niego za małe. Ciekawe jaką odpowiedź otrzyma.
Nigdy o tym nie pisałem ale wielokrotnie śmiałem się z naszej tzw "kultury parkowania". Musimy zacząć od siebie i wspólnie nauczyć się poprawnie parkować, ba, zwracać uwagę innym jeżeli zauważymy, że źle zaparkował. Jeżeli tego nie zrobimy zaczniemy warczeć na siebie jak na tym forum a to na pewno nie jest rozwiązanie.
Ja również nie jestem święty, dla wygody zdarzało mi się parkować na dwóch miejscach równolegle do auta z boku
ale ja nie jestem odosobniony w tych praktykach. Uważam, że najwyższa pora aby to zmienić.
Rozwiązanie problemu parkingowego jest proste:
Sprzedać miejsca na własność:
- prawo pierwokupu po ustalonej cenie (do ustalenia - 10k?) Ci co nie mają miejsc w garażu:
- reszta miejsc przetargowo;
- kasę wykorzystać na inwestycje, np. odkupienie działki;
- w pozostałych miejscach zakazy;
- problem parkowania rozwiąże się autoamtycznie;
Temat działki nie jest jeszcze zamknięty i nikt nie będzie za nią płacił. Nie było podstaw do odstępstwa i wszyscy o tym wiedzą, teraz tylko trzeba to formalnie załatwić.
z naciskiem na np: może być również na ogrodowe jacuzzi do wspólnego wykorzystania, podświetlaną fontannę lub na świąteczne premie dla zarządu wspólnoty. Nie ma znaczenia sedno pomysłu to sposób pozyskania środków i rozwiąznia problemu parkowania na odwal się albo kilku aut jednego mieszkańca.
LEKCJA DRUGA - DO CZEGO SŁUŻY TRAWNIK?
A więc trawnik ma być ozdobą naszego osiedla a nie miejscem schadzek, zabaw dla dzieci, i bóg wie jeszcze czego. Ludzie czy to że kiedyś może wasz dom otaczał trawnik i była to główna powierzchnia transportowo- logistyczna to nie moja wina. Czas się przestawić! Mieszkałem na Grochowie, Bielanach, Woli, i nigdzie czegoś takiego nie widziałem! I nie były to ogrodzone osiedla tylko trawniki dla wielu bloków mieszkalnych. Nikt nie robił z tego miejsca schadzek! Matki jeżdżą z wózkami od jednej klatki do drugiej (dziecko nie może usnąć na kosteczce jak podskakuje? To kup lepszy wózek czy kółka kauczukowe, nie wiem!) Druga scenka, tatuś idzie po chodniku z wózkiem, spotyka innych rodziców i gdzie stawia wózek? Na trawie a jak! To takie swojskie? A już szczególne brawa i gratulacje za to jak nie należy korzystać z trawnika należą się rodzinie mieszkającej na parterze w drugiej w klatce, Ci co mają balkon zaraz przy wejściu do klatki pierwszej! Wszystko przez trawnik i balkon załatwiają, organizują spotkania sąsiedzkie na trawniku przed swoim balkonem i wymieniać można jeszcze długo!! A szczytem wszystkiego był ich wyjazd na wakacje! Całe tobołki przez balkon na trawnik i do samochodu. Chcesz mieszkać w bloku? To zasuwaj przez klatkę!! Co za daleko żeby chodzić przez klatkę?! To że trawnik jest w tym miejscu przed waszym balkonem nie znaczy że za niego nie płacę!! Chcę mieć zieloną ładną trawę a nie klepisko do spotkań!! Płacę za utrzymanie tego trawnika!!
Tak więc czy szanowni mieszkańcy mogą zacząć traktować trawnik zgodnie z jego przeznaczeniem, czy jest to ponad szanownych mieszkańców siły?
Kolego, masz rację i zbij trochę z tonu proszę. Odbiór będzie pozytywny a wszyscy (na pewno użytkownicy forum) przyłączą sie do akcji organizacyjnych.
Każdy z nas płaci, nie tylko za trawnik i porządek.
Tu moja ogromna prośba do administracji oraz ochrony aby zwracać uwagę na wszelkie "nieakceptowalne zachowania" mieszkańców.
A więc trawnik ma być ozdobą naszego osiedla a nie miejscem schadzek, zabaw dla dzieci, i bóg wie jeszcze czego.
Chyba coś Ci się nieźle pomyliło, bo jeśli chodzi o owe schadzki, to odbywają się one na chodniku, a nie trawniku, za który płacisz... Na trawniku ewentualnie bawią się dzieci, a widok bawiących się dzieci na zielonej trawie jest dość powszechny - przejdź sie po okolicznych osiedlach i popatrz sobie.
Poza tym ów 'incydent trawnikowy' trwa od ponad roku i jakoś nie zauważyłem, aby za sprawą dzieci trawa przestała rosnąć i jest w jakiś sposób zaniedbana! Proszę Cię, pokaż mi miejsce, w którym wg Ciebie nasz Osiedlowy Trawnik ucierpiał za sprawą dzieci.
NARESZCIE znalazła się osoba, która wyartykułowała na forum to co myślą WSZYSCY.
Zgadzam się z panem, który uzywa nicka Warszawiak. Od razu zrozumiałem, że pseudonim zobowiązuje do pilnowania porzadku we własnym mieście oraz na własnym podwórku. Ciesze się, że miałem okazję zapoznać się z lekcją nr 1 oraz 2. Czekam z niecierpliwością na następne. Będę wprowadzał w życie wszystkie wytyczne oraz zalecenia tam wskazane. Będe również wpajał je dzieciom, wnukom oraz prawnukom. Liczę, że trzecie pokolenie zostanie zaakceptowane przez społeczeństwo warszawskie. Rozumiem tez, że uwarunkowane to jest ciężka pracą. Niestety, ale musze odpracować błędy mojej rodziny. Wychowałem sie w rodzinie robotniczej a dodatkowo w miescie nieprzekraczajacym pół miliona mieszkańców. Moje wykształcenie, kultura osobista i higieniczna była na niestołecznym poziomie. Do tej pory nie widziałem sensu swojego istnienia, ale teraz nastapił dzień objawienia.
Proszę aby w swojej łaskawości rozszerzył pan swoją działalność opiniodawczo-doradczą. Mam liczne problemy z żona. Niestety - kobieta mnie bije! W pracy tez się nie układa. Bardzo proszę o radę.
Zrozpaczony mieszkaniec, maż, ojciec nieszcześliwej rodziny.
PS: przypomina mi Pan, sławną postac pana Anioła z serialu Alternatywy 4. Uważam, że powinniśmy sformalizować pana stanowisko. Wnioskuję do rady mieszkańców o utworzenie etatu GOSPODARZA DOMU. Ma pan moje poparcie.
milo jest poczytac to forum na zakonczenie dnia, naprawde mozna sie niezle usmiac
a tak na powaznie to w kwestii lekcji nr 1. (Szanowny Panie Warszawiaku, pomimo ze urodzilem sie na wsi, wiem ze po skrócie nr nie stawia sie kropki , kurcze mialo byc na powaznie) zgadzam sie co do postulatu, natomiast ton (ja Warszawiak Nadczlowiek o niebiskiej krwi, nakazuje Wam podludziom o krwi koloru zgnilo czerwonego) jest co najwyzej zabawny i zapewniam Pana Szanownego Warszawiaka ze przez nikogo nie zostanie potraktowany powaznie
jesli chodzi o lekcje nr 2. to widac ze poziom przekazu rosnie, z niecierpliwoscia czekam na lekcje nr 3
pozdrawiam Podludzie i Nadczlowieki, dobranoc
Warszawiaku!!!! mam prośbę.....weź te swoje lekcje i wsadz je wiesz gdzie...jak jesteś dojrzały i odważny a również w pełni świadomy tego co piszesz to przyjdź do nas do rodziców i porozmawiaj, być może więcej zyskasz. Jednak po tym jak zaczynasz może być niezwykle trudno. Szanse jednak dać trzeba wszystkim. Proponuję abyś w tym tonie już się nie wypowiadał tutaj na forum
Pozdrawiam
Oj, po prostu nie karmcie trolla... Umrze z głodu.
poza tym to sztuczny problem ze ktos zaparkował nie tak jak powinien..
To niestety nie jest sztuczny problem, tylko największy problem jaki ja zauważam w naszym małym społeczeństwie i nawet zastanawiałam się czy go tu nie poruszyć.. Ja sobie poradze z zaparkowaniem samochodu w najmniejszej dziurze o ile jest o kilka cm szersza od mojego auta, ale to przeciez nie o to chodzi, bo niejeden pewnie kląl na mnie z rana jak się do swojego auta dostać nie mógł, ale czy to moja wina że zaparkował tak a nie inaczej? .... Mam nadzieje, że ktoś dla kogo jest to "sztuczny problem" będzie miał raz (bo więcej nie życzę) 'przyjemność' wjechać na parking i szybko wyjechać, bo mimo, że zmieściłoby się tam jeszcze min. 4-5 samochodów to sposób parkowania to wyklucza...
na tle perspektywy braku ekranów wyciszających i naszego odcinka drogi Narwik gdzie ciezko jest przejsc jak deszcz popada to chyba to nie jest jakis ogromny porblem, zawsze mozna parkowac na swoim miejscu postojowym w parkingu podziemnym.
Ja naprawde bardzo bym chciała, niestety nie była mi dana możliwość zakupienia miejsca w garażu, a gdy chciałam jakieś odkupić to się okazało, że wymiarowo moje autko się nie zmieści
Dlatego jeśli rzeczywiście są takie osoby, które mają miejsce w garażu, a mimo to parkują na parkingu zewnętrznym, to ja bardzo, bardzo, bardzo te osoby proszę o nie zabieranie nam miejsc..
W związku z tym że nie mogę już patrzeć na to co dzieje się na naszym osiedlu postanowiłem dać wam kilka lekcji zachowania w mieście. Przez kilka kolejnych dni zamieszczę kilka lekcji na temat zachowywania się wśród cywilizowanych ludzi. Wybaczcie ale nie mogę patrzeć jak zwozicie swoje zachowania ze wsi do miasta. I potem słyszę "U nas w Warszawie"... Rzygać się chcę. Życzę przyjemne nauki przez kilka następnych dni!
-------------------------
Rdzenny Warszawiak
Z chęcią przeczytam jak wygląda definicja "wsi" z Twojej strony...
A także pozwolę sobie komentować wszelkie wytykanie wad, które to zamierzasz czynić w stosunku do osób, które nie są rodowitymi warszawiakami. Być może my oraz Ty czegoś nowego się dowiemy/nauczymy
P.S.
Nie zapominaj szanowny forumowiczu o kulturze wypowiedzi.
Aha, wątek jeszcze przez jakiś czas pozostanie na forum, jednak jeśli okaże się, że nie wnosi niczego sensownego w życie naszej społeczności zostanie usunięty.
Może pozwolimy sobie zacząć...
Otóż już niejednokrotnie można było zaobserować, że niektórzy kierowcy korzystający z parkingu przed blokiem są dość nierozważni.
Zbyt szybka jazda samochodem/motocyklem na tej kostce brukowej jest nadzwyczaj niebezpieczna i wydaje nam się, że wręcz niedozwolona!
Tak więc prosimy wszystkich kierowców z ambicjami (pseudo?)sportowymi o 'szlifowanie' swoich umiejętności poza naszym blokiem.
O tragedię nie trudno, gdy jeździ się z piskiem opon a z pomiędzy zaparkowanych samochodów wyjdzie współlokator lub wybiegnie nieroztropne dziecko
Uczmy się myśleć za innych i za samych siebie
LEKCJA PIERWSZA - PARKOWANIE
Miejsca parkingowe są dosyć wyraźnie oznaczone. Nie należy stawiać samochodów na linii, w poprzek linii, przecinając linię (a nawet o zgrozo widziałem panią któa zaparkowała Czerwoną Toyotą Yaris w sumie na trzech miejscach). Ludzie tam skąd jesteście można było postawić samochód przed domem jak się żywnie podoba? Świetnie. Tutaj jest nas więcej i nie należy myśleć tylko o sobie. Czy tak trudno trafić w środek miejsca parkingowego? Czasem wieczorem przyjeżdżam i nie ma gdzie stanąć- autentycznie. Ale jak jadę wzdłuż parkingu widzę że każdy staje tak żeby jemu było wygodnie. Drzwi muszą się otwierać na oścież? NIE!! Czy samochodem jak jest dużo miejsca trzeba zająć kilka miejsc? NIE!!
A co do tego jak ludzie jeżdżą po parkingu i że może dziecko wyskoczyć? PArking to nie plac zabaw. Zapraszam dzieci do zabawy w piaskownicy po drugiej stronie budynku gdzie samochody wjazdu nie mają.
A co do tego jak ludzie jeżdżą po parkingu i że może dziecko wyskoczyć? PArking to nie plac zabaw. Zapraszam dzieci do zabawy w piaskownicy po drugiej stronie budynku gdzie samochody wjazdu nie mają.
LEKCJA DRUGA - JAZDA PO PARKINGU
Na parkingu należy poruszać się z zachowaniem szczególnej ostrożności dostosowując prędkość do warunków jezdnych oraz ograniczonego miejsca manewrowego. Widząc osoby postronne, takie jak przechodniów czy bawiące się dzieci, należy być przygotowanym na samowolne i niespodziewane wtargnięcie tychże osób z chodnika wprost pod prowadzony przez nas pojazd.
Ludzie!! Co z Wami!! Jak tak można pisać, jak można na to pozwalać!! Rozumiem, że ktoś może mieć chęć wygarnąć innym za nieodpowiednie zachowanie, ale żeby robić to pod sztandarem szowinizmu, zarozumialstwa, uprzedzeń i stawiania się ponad innymi przez jakieś chore przekonania?
Kultura i zachowanie człowieka nie zależy od miejsca w jakim się urodził, tylko od tego jak został wychowany i jakie wartości mu wpajano.
Dyskutujmy o tych sprawach, ale nie w taki sposób.
Takie treści, jako obraźliwe, powinny być moderowane lub usuwane.
A ja tam czekam na lekcje SUPER WARSZAWIAKA. Niech oświeca mnie swoją jasnością, niech mówi o swoim pochodzeniu, niech przelewa mądrości wpojone w niego.
Jednocześnie proponuję, żebyś podszedł do tych rodziców i porozmawiał co Cię niepokoi - nie każdy czytać może Twoje wypociny. Ale jak będziesz rozmawiał takim językiem co na forum to efektu nie zobaczysz... Pomyśl SUPER WARSZAWIAKU, a mnie oświecaj
Mam propozycje, niech ten pan ukrywający się pod loginem Warszawiak ujawni się, łatwo jest ubliżac ludziom ukrywając tożsamość.
Być może nigdzie poza Warszawe nie wyjezdzałes i nie wiesz ze sa wieksze miasta od naszej Stolicy i zachowanie ludzi zalezy od kultury osobistej, a nie od tego czy mieszkają w Bobrowcu czy Nowym Yorku. Poza tym sposob w jaki ty zwracasz uwage innym świadczy tylko o twoim poziomie kultury i braku obycia.
aha i używając tego loginu obrazasz wszystkich Warszawiaków, którzy mi się kojarzą z wysokim poziomem.
teraz to jest już nagonka na Pana "Warszawiaka"
nie to, że źle się bawię ale uważam, że
od zwracania uwagi jest administrator i powinien to robić dyskretnie.
Proponuje aby koledzy i koleżanki zastanowili się jak zacząć rozwiązywać problemy naszej nieruchomości a nie pastwić się nad innym użytkownikiem
Co robimy z garażami i miejscami parkingowymi?
Wiadomo, że na jedno mieszkanie przypada jedno miejsce parkingowe.
Nie ma problemu z garażami (są własnościowe)
Pozostali parkują na zewnątrz ale są też tacy którzy posiadają więcej niż jedno auto. Też mają prawo parkować.
to nie jest pastwienie sie nad uzytkownikiem tylko zwrocenie uwagi ze zanim kogos obrazi niech sie zastanowi piec razy...
poza tym to sztuczny problem ze ktos zaparkował nie tak jak powinien..
Rozwiązanie problemu parkingowego jest proste:
Sprzedać miejsca na własność:
- prawo pierwokupu po ustalonej cenie (do ustalenia - 10k?) Ci co nie mają miejsc w garażu:
- reszta miejsc przetargowo;
- kasę wykorzystać na inwestycje, np. odkupienie działki;
- w pozostałych miejscach zakazy;
- problem parkowania rozwiąże się autoamtycznie;
To nie jest sztuczny problem. Uważam, że powinniśmy parkować na wyznaczonych miejscach (nie w poprzek i nie na dwóch, na jednym miejscu).
Jeżeli się to komuś nie podoba, niech zgłosi się do administratora, że miejsca parkingowe są dla niego za małe. Ciekawe jaką odpowiedź otrzyma.
Nigdy o tym nie pisałem ale wielokrotnie śmiałem się z naszej tzw "kultury parkowania". Musimy zacząć od siebie i wspólnie nauczyć się poprawnie parkować, ba, zwracać uwagę innym jeżeli zauważymy, że źle zaparkował. Jeżeli tego nie zrobimy zaczniemy warczeć na siebie jak na tym forum a to na pewno nie jest rozwiązanie.
Ja również nie jestem święty, dla wygody zdarzało mi się parkować na dwóch miejscach równolegle do auta z boku
ale ja nie jestem odosobniony w tych praktykach. Uważam, że najwyższa pora aby to zmienić.
Rozwiązanie problemu parkingowego jest proste:
Sprzedać miejsca na własność:
- prawo pierwokupu po ustalonej cenie (do ustalenia - 10k?) Ci co nie mają miejsc w garażu:
- reszta miejsc przetargowo;
- kasę wykorzystać na inwestycje, np. odkupienie działki;
- w pozostałych miejscach zakazy;
- problem parkowania rozwiąże się autoamtycznie;
Temat działki nie jest jeszcze zamknięty i nikt nie będzie za nią płacił. Nie było podstaw do odstępstwa i wszyscy o tym wiedzą, teraz tylko trzeba to formalnie załatwić.
z naciskiem na np: może być również na ogrodowe jacuzzi do wspólnego wykorzystania, podświetlaną fontannę lub na świąteczne premie dla zarządu wspólnoty. Nie ma znaczenia sedno pomysłu to sposób pozyskania środków i rozwiąznia problemu parkowania na odwal się albo kilku aut jednego mieszkańca.
LEKCJA DRUGA - DO CZEGO SŁUŻY TRAWNIK?
A więc trawnik ma być ozdobą naszego osiedla a nie miejscem schadzek, zabaw dla dzieci, i bóg wie jeszcze czego. Ludzie czy to że kiedyś może wasz dom otaczał trawnik i była to główna powierzchnia transportowo- logistyczna to nie moja wina. Czas się przestawić! Mieszkałem na Grochowie, Bielanach, Woli, i nigdzie czegoś takiego nie widziałem! I nie były to ogrodzone osiedla tylko trawniki dla wielu bloków mieszkalnych. Nikt nie robił z tego miejsca schadzek! Matki jeżdżą z wózkami od jednej klatki do drugiej (dziecko nie może usnąć na kosteczce jak podskakuje? To kup lepszy wózek czy kółka kauczukowe, nie wiem!) Druga scenka, tatuś idzie po chodniku z wózkiem, spotyka innych rodziców i gdzie stawia wózek? Na trawie a jak! To takie swojskie? A już szczególne brawa i gratulacje za to jak nie należy korzystać z trawnika należą się rodzinie mieszkającej na parterze w drugiej w klatce, Ci co mają balkon zaraz przy wejściu do klatki pierwszej! Wszystko przez trawnik i balkon załatwiają, organizują spotkania sąsiedzkie na trawniku przed swoim balkonem i wymieniać można jeszcze długo!! A szczytem wszystkiego był ich wyjazd na wakacje! Całe tobołki przez balkon na trawnik i do samochodu. Chcesz mieszkać w bloku? To zasuwaj przez klatkę!! Co za daleko żeby chodzić przez klatkę?! To że trawnik jest w tym miejscu przed waszym balkonem nie znaczy że za niego nie płacę!! Chcę mieć zieloną ładną trawę a nie klepisko do spotkań!! Płacę za utrzymanie tego trawnika!!
Tak więc czy szanowni mieszkańcy mogą zacząć traktować trawnik zgodnie z jego przeznaczeniem, czy jest to ponad szanownych mieszkańców siły?
Kolego, masz rację i zbij trochę z tonu proszę. Odbiór będzie pozytywny a wszyscy (na pewno użytkownicy forum) przyłączą sie do akcji organizacyjnych.
Każdy z nas płaci, nie tylko za trawnik i porządek.
Tu moja ogromna prośba do administracji oraz ochrony aby zwracać uwagę na wszelkie "nieakceptowalne zachowania" mieszkańców.
A więc trawnik ma być ozdobą naszego osiedla a nie miejscem schadzek, zabaw dla dzieci, i bóg wie jeszcze czego.
Chyba coś Ci się nieźle pomyliło, bo jeśli chodzi o owe schadzki, to odbywają się one na chodniku, a nie trawniku, za który płacisz... Na trawniku ewentualnie bawią się dzieci, a widok bawiących się dzieci na zielonej trawie jest dość powszechny - przejdź sie po okolicznych osiedlach i popatrz sobie.
Poza tym ów 'incydent trawnikowy' trwa od ponad roku i jakoś nie zauważyłem, aby za sprawą dzieci trawa przestała rosnąć i jest w jakiś sposób zaniedbana! Proszę Cię, pokaż mi miejsce, w którym wg Ciebie nasz Osiedlowy Trawnik ucierpiał za sprawą dzieci.
NARESZCIE znalazła się osoba, która wyartykułowała na forum to co myślą WSZYSCY.
Zgadzam się z panem, który uzywa nicka Warszawiak. Od razu zrozumiałem, że pseudonim zobowiązuje do pilnowania porzadku we własnym mieście oraz na własnym podwórku. Ciesze się, że miałem okazję zapoznać się z lekcją nr 1 oraz 2. Czekam z niecierpliwością na następne. Będę wprowadzał w życie wszystkie wytyczne oraz zalecenia tam wskazane. Będe również wpajał je dzieciom, wnukom oraz prawnukom. Liczę, że trzecie pokolenie zostanie zaakceptowane przez społeczeństwo warszawskie. Rozumiem tez, że uwarunkowane to jest ciężka pracą. Niestety, ale musze odpracować błędy mojej rodziny. Wychowałem sie w rodzinie robotniczej a dodatkowo w miescie nieprzekraczajacym pół miliona mieszkańców. Moje wykształcenie, kultura osobista i higieniczna była na niestołecznym poziomie. Do tej pory nie widziałem sensu swojego istnienia, ale teraz nastapił dzień objawienia.
Proszę aby w swojej łaskawości rozszerzył pan swoją działalność opiniodawczo-doradczą. Mam liczne problemy z żona. Niestety - kobieta mnie bije! W pracy tez się nie układa. Bardzo proszę o radę.
Zrozpaczony mieszkaniec, maż, ojciec nieszcześliwej rodziny.
PS: przypomina mi Pan, sławną postac pana Anioła z serialu Alternatywy 4. Uważam, że powinniśmy sformalizować pana stanowisko. Wnioskuję do rady mieszkańców o utworzenie etatu GOSPODARZA DOMU. Ma pan moje poparcie.
milo jest poczytac to forum na zakonczenie dnia, naprawde mozna sie niezle usmiac
a tak na powaznie to w kwestii lekcji nr 1. (Szanowny Panie Warszawiaku, pomimo ze urodzilem sie na wsi, wiem ze po skrócie nr nie stawia sie kropki , kurcze mialo byc na powaznie) zgadzam sie co do postulatu, natomiast ton (ja Warszawiak Nadczlowiek o niebiskiej krwi, nakazuje Wam podludziom o krwi koloru zgnilo czerwonego) jest co najwyzej zabawny i zapewniam Pana Szanownego Warszawiaka ze przez nikogo nie zostanie potraktowany powaznie
jesli chodzi o lekcje nr 2. to widac ze poziom przekazu rosnie, z niecierpliwoscia czekam na lekcje nr 3
pozdrawiam Podludzie i Nadczlowieki, dobranoc
Warszawiaku!!!! mam prośbę.....weź te swoje lekcje i wsadz je wiesz gdzie...jak jesteś dojrzały i odważny a również w pełni świadomy tego co piszesz to przyjdź do nas do rodziców i porozmawiaj, być może więcej zyskasz. Jednak po tym jak zaczynasz może być niezwykle trudno. Szanse jednak dać trzeba wszystkim. Proponuję abyś w tym tonie już się nie wypowiadał tutaj na forum
Pozdrawiam
Oj, po prostu nie karmcie trolla... Umrze z głodu.
poza tym to sztuczny problem ze ktos zaparkował nie tak jak powinien..
To niestety nie jest sztuczny problem, tylko największy problem jaki ja zauważam w naszym małym społeczeństwie i nawet zastanawiałam się czy go tu nie poruszyć.. Ja sobie poradze z zaparkowaniem samochodu w najmniejszej dziurze o ile jest o kilka cm szersza od mojego auta, ale to przeciez nie o to chodzi, bo niejeden pewnie kląl na mnie z rana jak się do swojego auta dostać nie mógł, ale czy to moja wina że zaparkował tak a nie inaczej? .... Mam nadzieje, że ktoś dla kogo jest to "sztuczny problem" będzie miał raz (bo więcej nie życzę) 'przyjemność' wjechać na parking i szybko wyjechać, bo mimo, że zmieściłoby się tam jeszcze min. 4-5 samochodów to sposób parkowania to wyklucza...
na tle perspektywy braku ekranów wyciszających i naszego odcinka drogi Narwik gdzie ciezko jest przejsc jak deszcz popada to chyba to nie jest jakis ogromny porblem, zawsze mozna parkowac na swoim miejscu postojowym w parkingu podziemnym.
Ja naprawde bardzo bym chciała, niestety nie była mi dana możliwość zakupienia miejsca w garażu, a gdy chciałam jakieś odkupić to się okazało, że wymiarowo moje autko się nie zmieści
Dlatego jeśli rzeczywiście są takie osoby, które mają miejsce w garażu, a mimo to parkują na parkingu zewnętrznym, to ja bardzo, bardzo, bardzo te osoby proszę o nie zabieranie nam miejsc..