grueneberg
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1000
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
Technika , której siê dzi¶ uczê : Moku-Hiketsu no Jutsu [150 Pch] -Zmieniamy jeden palec w klucz, który dopasowuje siê do ka¿dego zamka.
Dzieñ 1
Zacz±³em trening w lesie bior±c z domu tylko 1 kunai. Najpierw na drzewach wyry³em ró¿ne wzorki , które pomog± mi w treningu. Poczynaj±c od dziurek koñcz±c na skomplikowanych zamkach. Wtedy zacz±³em tworzyæ kijek na palcu. Na pocz±tku by³o ciê¿ko wytworzy na tyle ma³y kluczyk. Jednak po paru próbach opanowa³em najprostsz± cze¶æ a mianowicie wielko¶æ. Proste zamki sz³y mi bardzo dobrze i po 3-4 próbach wszystko opanowa³em. Dalsze zamki by³o coraz ciê¿sze i sz³y mi mozolnie. Ostatnia klasa czyli nietypowe zamki z ró¿n± wielko¶ci± i nachyleniem. Spêdzi³em na tym ca³± resztê dnia. Zawsze kluczyk siê ³ama³ albo by³ za ma³y czy za krótki. Jednak po wielu próbach siê uda³o. Wtedy zasn±³em na dworze.Jednak w nocy obudzi³em siê i przemy¶la³em ca³± naukê. 1 zamek nic nie daje nie ma pewno¶ci , ¿e otworzê ka¿dy arcytrudny mechanizm. Przemy¶le to dok³adnie jutro.
Dzieñ 2
Wsta³em rano gotowy i ochoczy do dalszej pracy na technik±. By³em wypoczêty jednak technika nie sz³a mi tak dobrze jak wczoraj. Stara³em siê wykonaæ j± perfekcyjnie jednak siê nie udawa³o. Zacz±³em siê denerwowa³ i uderzy³em w drzewo praw± rêk±. Powsta³a na niej rana ( zdar³em sobie skórê). Wykonywanie techniki sprawia³o ból i by³o o wiele ciê¿sze ni¿ przed chwil±. Musia³em nauczyæ siê techniki lew± rêk± , w której gromadzenie chakry sz³o mi gorzej. Zacz±³em trening od podstaw. Najpierw gromadzi³em chakre. potem zmienia³em palec w kijek. Uformowa³em klucz i dopasowywa³em do zamków. Dzieñ lecia³ strasznie szybko a moje postêpy by³y nik³e. nie zniechêca³o mnie to jednak. By³em pozytywnie nastawiony , ¿e to pomo¿e mi kiedy¶ uczyæ siê innych technik z u¿yciem lewej a nie prawej rêki. Moje postêpy zatrzyma³y siê na ³atwych zamkach , których u¿ywa siê w pamiêtniczkach dla dzieciaków. "Chyba nie uczê siê tego by czytaæ wyznania jakiej¶ 7 latki". Wiedzia³em , ¿e prawa rêka nied³ugo bêdzie sprawna. Po³o¿y³em siê spaæ rozmy¶laj±c o tym jak dobrze by³o by znaæ t± technikê
Dzieñ 3
Wsta³em chyba lew± nog± , gdy¿ nie mia³em zbytniego humoru do nauki. Uzna³em , ¿e dobrze by³o by poæwiczyæ ale tylko do po³udnia potem udam siê do wioski. Æwiczenia sz³y mi nie najgorzej. ³atwe zamki opanowa³em w pe³ni. Zrobi³em to te¿ praw± rêk± ale nadal odczuwa³em ból ( co prawda mniejszy ale to przeszkadza³o). Zaciêcie æwiczy³em otwieranie ¶rednich zamków. W koñcu ko³o pory obiadowej uda³o siê. Robi³em do d³ugo ale nauczy³em siê otwieraæ ¶redniej trudno¶ci zamki. (takie s± w drzwiach , k³ódki itp). Poæwiczy³em prêdko¶æ i precyzje. By³em bardzo zadowolony z tego osi±gniêcia chocia¿ zdawa³o siê , ¿e to s³aby dzieñ. Dawno nic dobrego nie jad³em tylko owoce lasu wiêc wybra³em siê na miasto . Po drodze wst±pi³em do sklepu z pamiêtniczkami i innymi nudnymi sprawami. Wzi±³em 10 ma³ych metalowych k³ódeczek i najtañszy pamiêtnik. Dalej wst±pi³em po wiêksze k³ódki. i 3 wymienne zamki do drzwi domowych. Poszed³em do Ichiraku na ramen. Kiedy mi go podawano za³o¿y³em k³ódeczkê na pamiêtniczek. Zaczynaj±c je¶æ jednocze¶nie próbowa³em otworzyæ k³ódkê praw± rêk±. Zapamiêta³em kszta³t zamka , który tam by³ i z odrobin± bólu uda³o mi siê to. Potem zrobi³em to samo z lew± rêk± ale dopiero przy 2 misce ramenu mi to wysz³o. Po drodze do posiad³o¶ci rodu Senjuu powtarza³em te czynno¶ci otwieraj±c proste zamki nie patrz±c siê na nie. Gdy doszed³em do domu po³o¿y³em siê na swoim ³ó¿ku i dokoñczy³em æwiczenia zasypiaj±c z pamiêtnikiem w rêkach.
Dzieñ 4
By³ to prze³omowy dzieñ gdy¿ czu³em , ¿e moja rêka jest w 95% sprawna. Poæwiczy³em na k³ódkach ¶redniego rodzaj patrz±c na nie. Obie rêce zda³y test by³em gotowy æwiczyæ bez patrzenia. Zajê³o mi to d³u¿sz± chwile gdy¿ prawa rêka o dziwo robi³a to o parê sekund d³u¿ej za ka¿dym razem.Potem stara³em siê otworzyæ drzwi od domu powtarzaj±c to. Najpierw patrz±c na zamek potem nie. Przysz³o to z do¶æ ³atwo poniewa¿ zna³em dobrze zamek w moich drzwiach. Potem jednak zmieni³em go na kupione wczoraj. Niestety teraz sz³o mi o wiele gorzej. Pó¼nym popo³udniem skoñczy³em trening w rezydencji Senjuu. I wyszed³em na dwór. Poszed³em na miejsce mojego treningu gdzie zostawi³em kunai. Gdy dochodzi³em do tego miejsca zobaczy³em ¿e dziêcio³ siedzi na kunai i wyry³ dziury w wiêkszo¶æ trudnych zamków , których zrobi³em. By³by tylko 4 a dziêcio³ zniszczy³ a¿ 3. Teraz wzi±³em siê za siebie i do koñca dnia 2 drzewa by³y prawie ca³e z ró¿nych dziwnych i niespotykanych zamkach.
Dzieñ 5
To mia³ byæ dzieñ sukcesu i ukoñczenia d³ugo planowanej techniki. Jednak zaspa³em i wsta³em do¶æ pó¼no przez co uciek³a mi cze¶æ dnia. Nie traci³em czasu zacz±³em trening . Prawa rêka po parnasu próbach by³a o wiele lepsza od lewej. Postanowi³em wyæwiczyæ tylko j± ( na razie). Æwiczy³em do upad³ego i opanowa³em to jednak z patrzeniem siê na zamek. Bez patrzenia to by³a jaka¶ tragedia. Nic nie wychodzi³o. Æwiczy³em do pó¼niej nocy z nadziej± , ¿e siê uda. Nadzieja by³a s³uszna ok godziny 12:00 uda³o mi siê . Æwiczy³em jeszcze godzinê ¿eby zawsze za 1 razem dopasowaæ klucz. Zakoñczy³em æwiczenia praw± rêk± i zadowolony z siebie po³o¿y³em siê spaæ.
Dzieñ 6
Zacz±³em trening wcze¶nie z rana. Powtórzy³em to praw± rêk± i okaza³o siê , ¿e wszystko jest OK i przez noc nic siê nie zmieni³o. Teraz czas na ciê¿sza cze¶æ zadania. Zacz±³em Ciê¿ki i wyczerpuj±cy trening. Jednak by³em zmêczony i nie wychodzi³o mi to. Pomy¶la³em o motywacji i odrobinie adrenaliny co u³atwi³o by mi trening. "Ale gdzie ja znajdê taki ciê¿ki zamek "?? Ju¿ wiem gabinet hokage jest na pewno najlepiej strze¿ony albo magazyny tak to jest to . Szybko pobieg³em do Hokage. Otworzy³em drzwi gabinetu z papierami po parunastu próbach. Potem powtarza³em to z innym drzwiami. A¿ doszed³em do sporych drzwi z napisem wstêp tylko hokage i jego pomocnik. Nie mog³em otworzyæ tego zamka . Nagle kto¶ wyszed³ z zza rogu i mnie zobaczy³. Wtedy szybko w³o¿y³em klucz do drzwi i uda³o mi siê jest otworzyæ. U¿y³em kawarimi ¿eby znikn±æ z tego pomieszczenia. Teraz mog³em spokojnie wróci na plac treningowy. Gdy tam dotar³em by³ pó¼ny wieczór . Poæwiczy³em trochê. ok pó³nocy za 2 razem udawa³o mi siê otworzyæ zamek. Poszed³em spaæ szczê¶liwy jak nigdy
Dzieñ 7
W tym dniu podszlifowywa³em swoje zdolno¶ci. Uda³o mi siê doj¶æ do perfekcji patrz±c siê na zamek. Teraz ostatnia i najciê¿sza cze¶æ. Otwieraj±c bez patrzenia udawa³o mi siê to za 4-5 razem. By³o przede mn± du¿o pracy ale siê nie podda³em przecie¿ po¶wiêci³em na to ca³y tydzieñ i musia³o mi to wyj¶æ. Pó¼nym popo³udniem w 97% wychodzi³o mi to za 1 razem. Æwiczy³em do godziny 19:23 a¿ wysz³o mi to perfekcyjnie. By³em szczê¶liwy ale musia³em siê sprê¿aæ , ¿eby zd±¿yæ do wioski. wzi±³em kunai i resztê jagódek , które zjad³em po drodze.
Dotar³em do gabinetu Hokage w ostatniej chwili. Przeprosi³em za ten wypadek z wczoraj i wyt³umaczy³em siê. Szczê¶liwy postanowi³em wróciæ do mieszkanka i wej¶æ w koñcu do swojego domu bez u¿ywania klucza.
Koniec
Bardzo s³aby opis. Nie lubiê nie zaliczaæ pierwszej nauki ale niestety muszê. Niezaliczone.
Poprawi³em moj± prace i mam nadziejê , ¿e ten opis siê zmieni. Z góry THX za subiektywn± ocenê pierwszego wykonania
Rany przyzwoita nauka choæ uwa¿a³bym na ortografiê (jak co¶ to polecam Firefoxa) Zaliczam
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1000
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
Uczê siê
Mokuton no Jutsu
Ranga:B
koszt 200
Podstawowa Technika tego ¿ywio³u pozwalaj±ca kontrolowaæ drewno. Pozwala ona wytwarzaæ drewno, zmieniaæ jego kszta³ty, czy te¿ wytwarzaæ z w³asnego cia³a.
Dzieñ 1
Wcze¶nie rano wyszed³em z domostwa clanu Senjuu. Zamierza³em trenowaæ t± technikê na ma³ej polance z jeziorkiem w pobli¿u. By³o to doskona³e i ciche miejsce do treningu takiego jutsu. Gdy ju¿ doszed³em na polane u¿y³em moku jouheki do stworzenia daszku. Gdy spojrza³em na technikê , któr± w³a¶nie wykona³em zauwa¿y³em du¿e podobieñstwo zwi±zane z ni± a technik± Mokuton no Jutsu. Drewno z moku jouheki jest z³±czone i mo¿e trochê twardsze. Przy u¿yci mokuton no jutsu pomy¶la³em , ¿eby skupiæ chakre w podobny sposób. Zacz±³em próbowaæ ale nie sz³o mi to za dobrze. Ciê¿ko by³o stworzyæ tyle drewna a jeszcze je rozdzieliæ. Zbli¿a³ siê wieczór , gdy zauwa¿y³em , ¿e postêpy s± minimalne. Uzna³em , ¿e na 2 dzieñ muszê pomy¶leæ nad innym sposobem opanowania tego jutsu. Gdy po³o¿y³em siê spaæ przysz³a mi do g³owy jedna rzecz. A gdyby stworzyæ Moku jouheki z 1 deski i tak samo spróbowaæ Z Mokuton no Jutsu. Uzna³em , ¿e to dobry pomys³ ale lepiej jest siê wyspaæ i rano zacz±æ trening u¿ywaj±c nowego sposobu .
Dzieñ 2
Wsta³em rano i zjad³em jakie¶ pieczywo popijaj±c to wod± z jeziorka. Po posi³ku spróbowa³em u¿yæ Moku jouheki z jednej deski. By³o to do¶æ proste zadanie i za 2-3 razem wysz³o mi perfekcyjnie. Teraz przyszed³ czas na ciê¿sz± cze¶æ zadania u¿yæ jednej deski tak , ¿eby siê wi³a jak w±¿ i wychodzi³a z mojego cia³a. Stworzenie pionowej deski sprawi³o mi trochê wiêcej problemu co krzywej. Potrafi³em nawet j± wygi±æ ale tylko na jedn± stronê. Usiad³em pomy¶leæ jak by to zrobiæ prawid³owo. Uzna³em , ¿e najlepsz± metod± bêdzie trening do upad³ego mo¿e w koñcu siê uda bo sposób jest dobry teraz brak tylko chêci . Zacz±³em Ciê¿ko pracowaæ. Gdy zbli¿a³a siê pora kolacji uda³o mi siê wykonaæ t± krzyw± deskê. Mog³em j± obracaæ w prawo i lewo , by³em wstanie j± wyd³u¿aæ bez wiêkszych problemów. Uzna³em , ¿e teraz czas na powiêkszenie liczby desek. Uda³o mi siê wykonaæ to z 2 ale by³y przy krótkawe. Uzna³em , ¿e problem le¿y w ilo¶ci chakry ¿e trzeba j± podwoiæ. Myli³em siê jednak. Po u¿yciu tak du¿ej ilo¶ci chakry by³em wykoñczony a nie o to chodzi w tej technice. Pad³em na ziemie i zasn±³em.
Dzieñ 3
Nie spa³em za dobrze gdy¿ w nocy obudzi³ mnie deszcz. By³em zmokniêty i trochê zaziêbiony. Uzna³em, ¿e dobrze by³o by siê przej¶æ po jakie¶ leki bo mia³em te¿ problemy z poruszaniem siê. Podnios³em ma³y kijek z ziemi i podpieraj±c siê nim szed³em w stronê Konohy. Naglê ujrza³em miejsce z mojej m³odo¶ci gdzie cz³onkowie clanu Senjuu trenowali techniki. Przypomnia³em sobie co kiedy¶ powiedziano pewnemu ch³opakowi. Stan±³em i zacz±³em wspominaæ. " Ten ch³opak mia³ podobny problem to by³a jego pierwsza technika z typu drewna. U¿ywa³ za du¿o chakry i nie by³ w stanie opanowaæ drewna a sam bardzo s³ab³ po wykonaniu techniki. Raz nawet mia³ problemy z poruszaniem siê jak ja teraz i dziwi³em siê jak to mo¿liwe . Wtedy starszy cz³onek clanu pokaza³ mu technikê i zada³ proste pytanie. Czy ja wygl±dam na zmêczonego albo czy skupiam chakre ? ? Ch³opak ¶mia³o odpowiedzia³ : ma pan jej wiêcej dlatego pan to tak robi i doszed³ pan do wprawy , ¿e nie mogê zobaczyæ jak pan j± zbiera. Mylisz siê odpowiedzia³ starzec ch³opcu . Sposób jest taki najpierw musisz zebraæ chakrê i wytworzyæ jak najwiêcej drewna nie wyd³u¿aj±c ani wykrzywiaj±c go. Potem u¿yæ trochê czakry do wyd³u¿enia i wykrzywiania to ca³a droga do sukcesu. Pamiêtam , ¿e po 2 dniach ch³opak umia³ ju¿ perfekcyjnie to jutsu. Ja mam to zamiar zrobiæ w 1 dzieñ". Po d³u¿szym rozmy¶laniu zauwa¿y³em , ¿e stojê tu od dobrej godziny a do Konohy jeszcze szmat drogi. Powoli ruszy³em i ok godziny 16:00 dotar³em do szpitala. Szybko moje rany zosta³y wyleczone a chakra sam siê zregenerowa³a. Wróci³em na miejsce treningu i po³o¿y³em siê spaæ.
Dzieñ 4
Wsta³em i by³em tak pozytywistycznie nastawiony do ca³ej tej sprawy i przypuszcza³em , ¿e dzi¶ skoñczê t± technikê . W zio³em siê ostro do pracy. By³o to ciê¿kie zadanie ale oko³o po³udnia opanowa³em je w ca³o¶ci. To tylko dziêki tamtemu miejscu mi siê to uda³o. Gdybym sobie nie przypomnia³ tych rad móg³bym zrobiæ sobie krzywdê. Naprawdê starsi shinobi znaj± siê na rzeczy i wiedz± co mówi± kiedy komu¶ staraj± siê pomóc. Poszed³em do lasku , który by³ nieopodal. Tam dokañcza³em trening. Stara³em siê przekrzywiæ drzewo w ¶rednim wieku. By³ to ciê¿kie zadnia i trwa³o a¿ do pó¼nego wieczoru. Jednak w koñcu siê uda³o. Znowu wróci³em na polankê. Ostatnia cze¶æ zadania To Stworzenie z tej techniki d³ugiego i stabilnego mostu . By³em zmêczony co utrudnia³o mi zadanie. Jednak nie podda³em siê i zacz±³em æwiczyæ od podstaw. Najpierw 1 potem 2 deski. Tak stworzy³em most z piêciu desek po , którym swobodnie przeszed³em. Teraz spróbowa³em zrobiæ most z dwóch jednej i znowu dwóch desek. Uda³o mi siê to za 2 razem . Teraz spróbowa³em z trzech i dwóch. By³o ju¿ po pó³nocy ale uzna³em , ¿e muszê to skoñczyæ i dotrzymaæ danego sobie s³owa. Po parunastu próbach uda³o siê. Trwa³o to prawie godzinê. Ostatnia cze¶æ zadnia stworzenia mostu z 5 desek sz³a nie¼le. Jednak dokañczaj±c go gdy szed³em i ju¿ by³em przy koñcu zabrak³o mi si³ i ze zmêczenia i wyczerpania upad³em i po chwili zasn±³em.
KONIEC
//zaliczone//
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1100
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
Wi ma siê zamiar nauczyæ :
Moku Bushin no Jutsu
Ranga:A
koszt 200
Bunshiny s± w ca³o¶ci wykonane z drewna. Posiadaj± si³ê podobn± do orygina³u, mog± siê oddaliæ na d³ugie odleg³o¶ci czy u¿ywaæ Technik.
Dzieñ 1- Wi i czytanie ksi±¿ek czyli czego Wi nie lubi robiæ -,-
Uda³em siê do Biblioteki w Konoha-Gakure. Zacz±³em szukaæ ksi±¿ek o clanie Senjuu. Dokopa³em siê do takiej z interesuj±c± nazw± a mianowicie "Clony od pocz±tku do koñca". Zabra³em siê za lekturê. Niestety wiele wyrazów by³o dla mnie niezrozumia³ych i czêsto musia³em siê pytaæ kogo¶ co to oznacza. Po przeczytaniu ksi±¿ki my¶la³em , ¿e najciê¿sze ju¿ za mn±. Dowiedzia³em siê z niej , ¿e istnieje clon zrobiony ca³kowicie z drewna , który potrafi wykonywaæ techniki i jest chyba najpotê¿niejszym clonem. Uzna³em , ¿e za naukê wezmê siê jutro z rana a dzi¶ siê porz±dnie najem i wy¶piê. Po drodze do Ichiraku zobaczy³em dzieciaki æwicz±ce bunshin no jutsu. "Czy to mo¿e byæ podobna technika do bunshin no jutsu" - pomy¶la³em przez chwilkê wpatruj±c siê w dzieciaczki. Po chwili ruszy³em dalej. Po porz±dnej kolacji poszed³em do posiad³o¶ci Senjuu siê wyspaæ. Gdy mia³em wej¶æ do domu co¶ us³ysza³em przy sali treningowej. Szybko tam pobieg³em. Zobaczy³em jakiego¶ lisa. Wtedy przypomnia³o mi siê , ¿e bi³em siê z Clonem Casper-senseia w³a¶nie na tej arenie. By³ to wymagaj±cy przeciwnik i wygl±da³ identycznie jak orygina³. "W koñcu sam bêdê wstanie stworzyæ clona a kto wie mo¿e za parê lat sam dostane pod opiekê takiego dzieciaka jakim jestem ja" . Poszed³em w stronê swojego pokoiku. Gdy tam dotar³em po³o¿y³em siê spaæ.
Dzieñ 2- Pierwsze momêty nauki = du¿eeeee problemy
Wsta³em rano. Poszed³em do lasu i zacz±³em æwiczenia. Wed³ug ksi±¿ki najlepiej wytwarza klona z w³asnego cia³a lub z drzewa pocz±tkuj±cym zaleca siê ten 2 sposób. Zacz±³em skupiaæ czakre i próbowaæ stworzyæ ludzk± formê z drzewa. Nie udawa³o mi siê to . "Bo¿e czy to jest w ogóle mo¿liwe" - pomy¶la³em oko³o po³udnia. Chyba muszê przestaæ marudziæ i wzi±¶c siê do ciê¿kie pracy wykrzykn±³em nagle. Zacz±³em ciê¿ko pracowaæ . Ci±gle siê nie udawa³o i moja motywacja powoli ucieka³a. Pod koniec dnia upad³em na ziemiê i zacz±³em jeszcze raz czytaæ t± g³upi± ksi±¿kê. Te rady w ogóle nie dzia³aj± co to ma znaczyæ. Nagle zauwa¿y³em u do³u strony wskazówkê. By³o tam napisane , ¿e najlepiej najpierw skopiæ siê na wygl±dzie clona a potem umie¶ciæ w nim chakre. Zaczo³em nowy trening. Teraz by³o o wiele ³atwiej. Po 7 próbach stworzy³em formê clona. Tak teraz jeste¶ ca³y- powiedzia³em i przy³o¿y³em do niego rêkê. Ciê¿ko by³o nape³niæ go odpowiedni± ilo¶ci± chakry. W koñcu siê uda³o. Potem kaza³em clonowi pokazaæ co umie. Wykona³ parê technik skaka³ by³ szybki silny wrêcz doskona³y. Ale w taki sposób wytworzenie go zajê³o by mi sporo czasu musia³em to dopracowaæ. By³o strasznie pó¼no wiêc zaraz po³o¿y³em siê spaæ.
Dzieñ 3 - Jest dobrze ale nie perfekcyjnie
Wi wsta³ po po³udniu . Teraz nauka sz³a mu pro¶ciej. Ale teraz stara³ siê wytworzyæ clona zaraz. Musia³ przeczytaæ ponownie cze¶æ ksi±¿ki. by³o tam napisane " By osi±gn±æ perfekcjê i doskona³o¶æ po³±cz nauki w jedno". Ciekawe czy mi siê to uda - powiedzia³ sam do siebie. Zacz±³ æwiczyæ , æwiczyæ i jeszcze raz æwiczyæ . Pod koniec dnia co¶ z tego wysz³o ale by³o to s³absze od poprzedniego clona. Teraz czas stworzyæ najpotê¿niejszego clona na tym ¶wiecie krzykn± i wykona³ jutsu. Z drzewa wyszed³ pe³en clon , który wszystko potrafi³. By³ nawet lepszy od tego wczorajszego. Jednak biedny Wi nie doczeka³ tej radosnej chwili , gdy¿ siê porostu przegrza³. Zosta³o mu bardzo ma³o chakry i zapowiada³o siê na to , ¿e czeka go d³ugi sen .
Dzieñ 4- Odpoczynek
Wi spa³ przez ca³y dzieñ obudzi³ siê dopiero wieczorem i uzna³ , ¿e wytworzy 3 clony z drzewa a jutro zajmie siê clonami z w³asnego cia³a.
Sz³o mu to perfekcyjnie , gdy¿ by³ wypoczêty szczê¶liwy i dobrze wytrenowany. Po tych 3 clonach znowu po³o¿y³ siê spaæ , gdy¿ w nocy gorzej siê æwiczy³o
Dzieñ 5 -ostateczny trening
Wi przeczyta³ ostatni rozdzia³ ksi±¿ki. A by³o tam napisane tak :" Powtórz to co zrobi³e¶ ale z w³asnym cia³em by¶ zawsze i wszêdzie clona móg³ mieæ". Pierwsza faza by³a prosta stworzy³em formê i nape³ni³em chakr± to by³ bana³. Ale po³±czenie tych czynno¶ci we w³asnym ciele by³o niema³± filozofi±. Æwiczy³em to ale nie mog³em skopiæ 2 rzeczy naraz. Pomy¶la³em o tym a co jak bym odj±³ pewne czê¶ci clonowi np rêce czy nogi . Spróbowa³em i technika zadzia³a³a by³em wstanie stworzyæ gadaj±cego clona bez nóg i r±k. "Chyba za bardzo skupia³em siê na detalach trzeba to zmieniæ. Po paru próbach stworzy³em idealnego Clona z w³asnego cia³a. Najwa¿niejsz± lekcj± jak± wyci±gn±³em z nauki poza sam± technik± jest to , ¿e detale s± ma³o wa¿ne i trzeba siê skupiæ na konkrecie a potem dopracowaæ detale.
Koniec
//niech ci bêdzie. zaliczone//
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1100
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
Wi ma siê zamiar nauczyæ :
Pieczêæ Krwi-w³asna
Ranga: Brak
koszt:1800 Pch
Dzieñ 1 - "Idealna gwiazda"
Wi zacz±³ naukê swojej w³asnej techniki od wyrywania sobie na skórze 5 ramiennej gwiazdy , która by³a konieczna do wykonania tej techniki. To nie by³o proste gwiazda musia³a byæ idealna. Ka¿dy bok równy ka¿dy k±t maj±cy tyle samo stopni. A Wi mia³ ma³y talent plastyczny i manualny wiêc zadanie wydawa³o siê prawie niewykonalne. Dlatego Wi zacz±³ cwiczenia z kredk± ¿eby nie przebiæ sobie rêki. Æwiczenia nie sz³y najlepiej ale Wi nie mia³ zamiaru siê poddawaæ. Wiêc uzna³ , ¿e najlepszym pomys³em bêdzie narysowaæ gwiazdê na kartce papieru a potem za pomoc± kalki technicznej przerysowaæ. by³ to dobry pomys³ i po parunastu minutach gwiazda by³a gotowa do wyrywania. Przez Wi przeszed³ lekki dreszcz ale uda³o siê poprawnie wykonaæ gwiazdê. Jednak rêka Wi nie by³a gotowa do dalszego treningu a jako ¿e by³o jeszcze wcze¶nie ok 14:00 To Wi zakoñczy³ trening na dzi¶. Przez resztê dnia my¶la³ o tym co dalej ma zrobiæ ¿eby opanowaæ tak± technikê. "Na pewno trzeba bêdzie trafiæ , w koniec gwiazdy wtedy uda mi siê uruchomi technikê i jest dobrze potem popracujê na szybko¶ci± przy tym muszê te¿ byæ dok³adny. To na pewno bêdzie ciê¿kie zadanie". Resztê dnia spêdzi³em w domostwie clanu Senju w swoim pokoju ogl±daj±c drzewa za swojego ¶redniej wielko¶ci okna.
Dzieñ 2 - "Auuuuu"
Wstalem rano i nie mia³em nic do roboty musia³em czekaæ do ok 14:00 ¿eby znowu zacz±æ trening. Æwiczy³em w tym czasie wbijanie kunai perfekcyjnie do celu. Æwiczy³em to a¿ do upad³ego i my¶la³em , ¿e bêdzie perfekcyjnie. Gdy dosz³a 14 najpierw wbi³em kunai w 1 zakoñczenie nie przeznaczaj±c na to w ogóle chakry. Potem troszkê da³em i nie zemdla³em to du¿y plus. Powtarza³em to do 4 ramienia. Tutaj powoli wykona³em technikê i siê uda³o. Przy 5 ramieniu wykona³em to szybko. Niestety nie uda³o siê i skutki mojego nierozs±dnego posuniêcia by³y tragiczne. Upad³em na ziemie obijaj±c siê g³ow± o jaki¶ kamieñ , po czym zacz±³em widzieæ potrójnie. By³o to strasznie nieprzyjemne uczucie. Zacz±³em mieæ zwidy i majaki. Moje cia³o w 100% odmawia³o pos³uszeñstwa ka¿dy oddech wydawa³ siê ostatnim, ka¿de prze³kniêcie ¶liny sprawia³o ogromny ból. Stara³em siê poruszyæ drug± rêka ale nic z tego. Pieczêæ strasznie piek³a i bola³a a gwiazda zaczê³a siê zabli¼niaæ co sprawi³ jeszcze wiêkszy ból. Pomimo tak wielkiego i uci±¿liwego bólu nie by³em wstanie wydobyæ z siebie s³owa. Z minuty na minutê by³o coraz gorzej my¶la³em , ¿e to kres moich dni. Wtedy przypomnia³y mi siê moje marzenia , cele , pragnienia. Wydawa³o mi siê , ¿e to koniec mojej okrutniej ale jak¿e krótkiej egzystencji. Widzia³em siebie w dzieciñstwie , moj± 1 walkê , chwile , w której opanowa³em 1 jutsu czy te¿ uwalnianie Casper -senseia. Wtedy pomy¶la³em sobie , ¿e nie mogê umrzeæ w tak brzydkim i nie³adnym miejscu. Nie skoñczy³o siê me ¿ycie jeszcze nie. Nie po to siê rodzi³em , ¿eby umrzeæ od w³asnej techniki. Po tym wyczerpuj±cym ale jak¿e przejmuj±cym toku my¶lowy Wi zapad³ w ¶pi±czkê na 48H.
Dzieñ 3 i 4 "Sen"
Wi spa³ do¶æ niespokojnie a jego zdolno¶ci do lunatykowania w³a¶nie siê uruchomi³y. Wi zacz±³ siê czo³gaæ jak ¿o³nierz w stronê lasu. Nie móg³ kontrolowaæ swoich ruchów ale dziwnym chyba ca³kiem szczê¶liwym trafem nie wpad³ na nikogo ani nie przysadzi³ ³bem w drzewo. Gdy dotar³ do lasu by³ ju¿ zmêczony mia³ zdarte ³okcie i kolana co jeszcze bardziej mia³o mu uniemo¿liwiæ dalsze æwiczenie techniki. Nawet podczas snu z Wi ciek³ pot jak z kranu. Wi mia³ dziwne sny o tym jak wykonaæ albo jak nie wykonaæ swojej techniki. By³ w ¶rodku gwiazdy i nagle co¶ przebija³o jeden z naro¿ników a potem 1 z form cz³owieka stoj±cych przy rogach polecia³a w ty³. Tak samo go¶cie przy drugim , trzecim a nawet 4 ramieniu. Jednak , gdy dotar³o do 5 kunai zlecia³ z ogromn± szybko¶ci± a go¶æ stoj±cy za nim uzyska³ jakby wiêcej mocy po czym podszed³ do mnie i zacz±³ mnie biæ. Jak siê okaza³o w tym dziwnym ale jak¿e tajemniczym ¶wiecie moja si³± jest zregenerowana w 100% i mogê normalnie walczyæ jednak na swoim prawym ramieniu nie mam znaku techniki. Ten go¶æ by³ w stanie 1 rêk± zablokowaæ moje wszystkie mokutony. [I see you!] on jest niezniszczalny muszê u¿yæ mojego miecza nie ma innego wyj¶cia. Wyci±gn±³em miecz i uderzy³em w kolesia. Nagle pojawi³o siê drewienko a go¶æ sta³ ju¿ nade mn± i te¿ mia³ wyci±gniêty miecz , który da³ mu moc podobn± do tej mojej. Jednak , gdy siê stykneli¶my mieczami jego moc by³a wiêksza. Jego pieczêæ na rêce zaczê³a wrêcz ¶wieciæ. Odepchn± mnie w ty³. By³ du¿o szybszy i sprawniejszy. Po 10 minutach walki uda³o mi siê go drasn±æ jednak cios nawet nie zadzia³a. Mój miecz odbi³ siê od niego po czym wyl±dowa³ w swojej pochwie. Nagle go¶æ wbi³ mi miecz w prawe p³uco. [I see you!]- wykrzykn±³em. Potem podniós³ moje ju¿ bezbronne cia³o i odrzuci³ po czym powiedzia³ - I tylko na tyle staæ Ciebie i ten miecz , jeste¶ bardziej bezbronny ni¿ noworodek. Mog³em Ciê zabic a ty nadal tu le¿ysz. Wraca³ bym do prawdziwego ¶wiata i nauczy³ siê twojej najsilniejszej jak dot±d techniki. Jak po³±czysz j± z Kukanem staniesz siê nie¶miertelnym wojownikiem jak ja.- Doda³ g³osem z morderczymi intencjami. Twa godno¶æ - zapyta³ Wi , który nawet teraz móg³ ca³kiem normalnie mówiæ.
Czarny cz³owiek odpowiedzia³ : Wi Dim ,lat 13, nauczyciel Casper senju ,Clan senju w³asna technika i ulubiona zarazem pieczêæ krwi po czym za¶mia³ siê ironicznie. Jak to nie mo¿liwe ja jest Wi i nie ukoñczy³em jeszcze tej techniki. Po tym ten czarnuch podszed³ do mnie i powiedzia³ - Narodzi³em siê wtedy gdy stworzy³e¶ t± technikê od pocz±tku ja umia³em, by³em albo jestem tylko twoim najskrytszym marzeniem , które nigdy siê nie spe³ni. Po tych s³owach rzuci³em w go¶cia shurikenem który siê dobi³ i z ogromn± szybko¶ci± wbi³ w moje lewe ramie. Nie b±d¼ g³upi Wi a teraz dam Ci ostatni± szanse. W moj± rêkê wbi³ miecz i na tej oto rêce pojawi³a siê czysta pieczêæ nieu¿ywana. Id¼ i siê naucz a potem kiedy¶ w dalekiej przysz³o¶ci pokonaj mnie z 1000 ró¿nych techniki. Wtedy siê obudzi³em by³ ¶rodek nocy. By³em ca³y spocony dlatego znowu zasn±³em
Dzieñ 5 "wykorzystana szansa i nowa nadzieja"
Gdy obudzi³em siê rano pieczêæ by³a na mojej prawej rêce , dok³adnie taka sama jak z tego nocnego koszmaru. Zaraz zacz±³em trening. Wbija³em z ogromn± szybko¶ci± kunai skórê ale nic siê nie dzia³o. No tak przecie¿ ostatnio za pó¼no pewnie da³em chakrê. Prze³o¿y³em calutk± moj± chakrê na praw± rêkê szybko wbi³em w 4 koniec gwiazdy kunai i technika zaczê³a dzia³aæ . Po tym zdarzeniu wyci±gn±³em , mój miecz i zacz±³em æwiczyæ ataki z nim. By³em teraz silniejszy szybszy wytrzymalszy lepiej kontrolowa³em chakre. Sta³em siê podobny do tego go¶cia ze snów ale on wyra¼nie traktowa³ technikê jako swoj± a przecie¿ to ja j± stworzy³em . Potem æwiczy³em odbijanie przedmiotów za pomoc± chakry. To nie by³o proste i w ogóle mi nie wychodzi³o. Mog³em skopiæ spor± ilo¶æ i odrzuciæ ale by³o to na o¶lep. Uzna³em , ¿e czas zakoñczyæ trening bo tego nie bêdê w stanie opanowaæ a technika i tak zakoñczy³a siê pomy¶lnie. Nie ca³kiem szczê¶liwy ale z nadziejami wróci³em do domu dokoñczyc leczenie moich do¶æ powa¿nych ran.
Koniec wiem , ¿e mia³o ale na to jako¶ brak natchnienia i ciê¿ko co¶ wymy¶liæ
Wi tak wiêc wiesz co tu napiszê... Za ma³o niezaliczone
Keishi
Wiedzia³em Dlatego teraz to sobie czytajcie
No i o to chodzi³o. Zaliczam
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1505
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
Wi uczy siê :
Moku-Kawarimi
Ranga:C
koszt 150
Jest to Kawarimi w, którym Shinobi podmienia swoje cia³o z drewnian± kuk³±.
Dzieñ 1
Wi siê nudzi³o. Wiêc pomy¶la³ , ze nauczy siê nowego a zarazem prostego jutsu. Uda³ siê na sale treningow± i zacz±³ siê uczyæ Moku Kawarimi. Nie by³o to takie proste jak zwyk³e Kawarimi. Wi najpierw popróbowa³ ze zwyk³ym kawarimi (tak dla treningu) a potem postara³ siê do tego do³o¿yæ Chakrê Mokuton. Jednak nie wysz³o mu to. Zabrak³o mu podstawowej rzeczy a mianowicie koncentracji. Wi By³ roztargnionym i rozbieganym malcem wiêc musia³ po¶wieciæ wiêkszo¶æ dnia na siedzenie z desk± //Najpierw 1 potem 2 i tak dalej do 10// na g³owie. Wychodzi³o mu to ca³kiem nie¼le , ale zawsze znalaz³o siê co¶ co go rozproszy³o. Raz by³a to zwyk³a mucha , która wydawa³ z siebie odg³osy typu "BZZZZZZ...BZZZZZ" i po chwili nie by³o "BZZZZZZ" bo mucha by³a przygnieciona desk±. "To jest jaka¶ masakra tak proste i g³upie jutsu a je nie mogê go opanowaæ"- my¶la³ w¶ciek³y Wi. Jednak , gdy tak siedzia³ wieczorkiem ko³o 19:00 by³ naprawdê spokojny i wyluzowany. Siedzia³ tak i siedzia³ z 10 deskami na g³owie a¿ w koñcu zmêczony zmêczony zasn± z nimi // z deskami// na g³owie.
Dzieñ 2
Wi wsta³ rano. Strasznie bola³a go g³owa jak po skrêtach HM!. Nagle spad³ z niego stos desek. Dopiero teraz zauwa¿y³ , ¿e nie jest w swoim wypasionym ³ó¿ku tylko na sali i przez ca³y czas trzyma³ te deski na g³owie. Normalnie ju¿ ogarn± by go sza³ ale trening zdzia³a³ swoje. Teraz koncentracja nie sprawi³a Wi wiêkszego problemu. Dlaej zale¿a³o mu na odleg³o¶ci wiedzia³ , ¿e mo¿e ona byæ wiêksza ni¿ w zwyk³ym kawarimi. Æwiczy³ to i æwiczy³. Jednak wyd³u¿enie Kawarimi o 1 metro // Do 11// zajê³o mu 45min. Pomimo zmarnowanego poprzedniego dnia wiedzia³ , ¿e nie jest dobrze z koncentracj±. "Ale zaraz" - pomy¶la³. Teraz dopiero spostrzeg³ , ¿e trzeba do tego siê bardziej przy³o¿yæ. U¿y³ wiêcej Chakry i efekty by³y ¶wietne , po jaki¶ 30 minutach solidnego treningu Wi móg³ wyj¶æ z sali zadowolony , ¿e w³a¶nie pozna³ now± technikê.
Koniec
//To proste technika wiêc proszê o sprawiedliwy wyrok ( a przy okazji niech sprawdzaj±cy siê podpisze)//
//niech ci bêdzie narkomanie jeden... zaliczone. H.S.//
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1505
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
Wi uczy siê :
Moku-Souran No Jutsu - Technika pozwala kontrolowaæ istniej±ce ju¿ ro¶liny np. Korzenie , drzewa.
Ranga:B
koszt 200
Dzieñ 1. "Zwoje 1 Hokage"
zawita³ do publicznej biblioteki. Szuka³ jakiego¶ zwoju z technikami 1 Hokage. Znalaz³ tylko ksi±¿kê pt . " Jak zostaæ mistrzem drzew" autorstwa 1 Hokage sama. " Oki przeczytam t± ksi±¿kê a potem pójdê siê uczyæ do lasu tak jest sporo drzew i nikt nie zauwa¿y , gdy jedno zniknie"- Pomy¶la³ m³ody bohater i zacz±³ czytaæ ksi±¿kê. Lektura by³a nawet ciekawie napisana ale Wi by³ leserem i z jego tempem czytania zajê³o mu to sporo czasu. Zawsze wybrzydza³ nawet , gdy ksi±¿ka by³a ciekawa. Wi co jaki¶ czas nie panowa³ nad nerwami i wykrzykn±³ co¶. Bibliotekarka po 3 ostrze¿eniach wywali³a Wi z biblioteki i powiedzia³a , ¿e mo¿e wypo¿yczyæ ksi±¿kê. Wi uda³ siê do lasu i wróci³ do lektury. Uda³o mu siê j± skoñczyæ przed 21:00. U¿y³ moku - jouheki i stworzy³ sobie daszek. Po³o¿y³ siê pod daszkiem i zasn±³.
Dzieñ 2 "Treningi i pierwsze rezultaty"
Wi wsta³ rano. By³ ca³y obola³y. Jednak wiedzia³ , ¿e musi trenowaæ. Zacz±³ trening od porozumienia z drzewami. Siedzia³ pod drzewem dotykaj±c go tylko praw± rêk± i z 10 belkami na g³owie. Po 2 godzinach takiej mêki Wi zacz±³ porozumiewaæ siê z drzewem . No wiêc pierwszy etap zakoñczy³ siê powodzeniem. Przyda³y siê inne treningi. Teraz przekazaæ Chakrê do drzewa. Wi robi³ to bez problemu , gdy mia³ z drzewem jakikolwiek kontakt fizyczny. Ale przecie¿ nie o to tu chodzi³o. Wi musia³ siê nauczyæ kontrolowaæ drzewa bez kontaktu z nimi. Æwiczy³ i æwiczy³ ale nie wychodzi³o mu to. W koñcu przeczyta³ jeszcze raz ten rozdzia³ w ksi±¿ce 1 hokage. Doszed³ do wniosku , ze potrzebuje te¿ kontaktu z gleb±. Wi usiad³ po turecku po³o¿y³ sobie 10 belek na g³owê i znowu zacz±³ medytowaæ. Po 3 godzinach porozumia³ siê z gleb±. Jednak by³ ju¿ zmêczony i musia³ udaæ siê na spoczynek. Wi po³o¿y³ siê pod zadaszeniem i zaraz zasn±. W nocy obudzi³ go deszcz , który mo¿e pomóc mu w nauce.
Dzieñ 3 " Zaczynam rozumieæ to ca³e bagno . . . "
Wi wsta³ pó¼niej. Nie wyspa³ siê przez ten deszcz ale wiedzia³ , ¿e drzewa bêd± dzi¶ milsze. Wi przeprowadzi³ chakrê przez glebê do drzewa i zacz±³ je kontrolowaæ. Jednak drzewo nie by³o ca³kowicie pos³uszne. Nie chcia³o zatañczyæ z Wi. Wi stara³ siê je namówiæ ale nie wychodzi³o. W koñcu u¿y³ wiêcej chakry i zmusi³ drzewo do tañczenia. Potem celowa³ korzeniami od kunai wbitych w inne drzewo. Stworzy³ 1 clona , który atakowa³ a Wi ci±gle broni³ siê tym samym drzewem. Kontratak by³ bolesny. Korzenie zwi±za³y clona i zgniot³y go na miazgê. Wi uzna³ , ¿e technika jest prawie ukoñczona. Ale 1 drzewo to ma³o trzeba nauczyæ siê kontrolowaæ wiêcej. Wi æwiczy³ powtarzaj±c sekwencjê. Jednak wiedzia³ , ¿e nie mo¿e za ka¿dym razem zu¿ywaæ tyle chakry. W obecnym stanie 3 drzewa to jego ,max maxów. Wi wiedzia³ , ze musi siê dobrze wyspaæ i jutro dokoñczy naukê techniki. Wi wróci³ do swojego sza³asiku i po³o¿y³ siê spaæ. Po chwili ju¿ znalaz³ siê w objêciach morfeusza.
Dzieñ 4 " Koniec treningu"
Wi wsta³ popo³udniu. By³ wypoczêty i pe³en si³. Zacz±³ æwiczenia. Potrafi³ kontrolowaæ 3 drzewa. Po chwili liczba zwiêkszy³a siê do 4. Jednak 5 to ju¿ wyzwanie. Wi poæwiczy³ koncentracje. Tego nigdy nie za du¿o. U¿y³ innej metody. Stworzy³ clona , który bi³ go po rêkach drewnian± linijk± . Wi przez 30 minut nie pisn±³ s³ówka co bardzo pomog³o mu w koncentracji. Nie skupia³ siê na rzeczach nie wa¿nych tylko na swoim prawdziwym celu. Liczba kontrolowanych drzew wzros³a do 10 potem do 11. Wi uzna³ , ¿e technika jest skoñczona i dopracowana do doskona³o¶æ.
//zaliczone. Przy tych 10 belkach to powiniene¶ mieæ z³amany kark, ale ok //
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1550
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
10) Moku-Souran No Jutsu
Wi uczy siê :
Nazwa : Wi tai styl (600 Pch za u¿ycie )
¯ywio³ : Brak (tai jutsu).
Opis: Polega na walce kijem stworzonym przez u¿ytkownika ( kij jest wykonany z drewnianego clona). U¿ytkownik zyskuje mo¿liwo¶æ ataku na wiêkszy dystans. Kij mo¿e siê skracaæ i wyd³u¿aæ. Kij jest bardzo ciê¿ko zniszczyæ. Wi porusza siê szybciej ( unika , atakuje itp). Wymaga treningu porównywalnego z Goukenem. Z kija mog± wychodziæ rêce czy nogi z drewna (nawet oko). Technika jest na poziomie gouken 3 i wymaga bardzo d³ugiej nauki ( napisze co¶ ok 4-5 kartek A4 w wordzie)
Skutki dla wroga : Walczy z przeciwnikiem doskonale pos³uguj±cym siê tai jutsu
Skutki dla nas : u¿ytkownik staje siê doskona³y w tai jutsu. U¿ytkownik NIE MO¯E siê nauczyæ innego stylu walki ( np. Gouken ).
Dzieñ 1 „Biblioteka publiczna”
Wi wsta³ rano i ubra³ siê. Wyszed³ z posiad³o¶ci rodu Senjuu i uda³ siê do biblioteki w Konoha Gakure. „Dzi¶ mam zamiar nauczyæ siê jakiego¶ stylu tai jutsu ale muszê siê na czym¶ oprzeæ mo¿e w bibliotece znajdê ksi±¿ki o stylach walki u¿ytkowników tai”- My¶la³ Wi id±c przez ulicê Konohy. Wi otworzy³ drzwi do biblioteki i da³ bibliotekarce kartê biblioteczn±.
Podszed³ do pó³ki , gdzie przechowywane by³y ksi±¿ki o technikach i stylach walik. Wi przegl±da³ ksi±¿ki i mówi³ sam do siebie- „Techniki ognia” to nie jest to. „Wodny mistrz” to te¿ z³a ksi±¿ka , „Techniki legendarnych Sanninów” to te¿ nie to. Wi mówi³ tak sam do siebie a ka¿d± kolejn± nazwê wypowiada³ g³o¶nie. Po paru minutach wrêcz krzycza³. Upierdliwa bibliotekarka upomnia³a go i da³a mu ostatni± szanse. Je¿eli siê nie zamknie to wylatuje z biblioteki i ju¿ nigdy tu nie wróci. Wi ze zgorszon± min± przeszukiwa³ stert starych ksi±¿ek. W koñcu znalaz³ to czego szuka³. Ksi±¿ka nazywa³a siê „ Mistrz tai jutsu, style i ataki”.
Wi zadowolony wyszed³ z biblioteki wypo¿yczaj±c t± star± ale bardzo mu potrzebn± ksi±¿kê.
Uda³ siê na jaki¶ placyk zabaw przy akademii ¿eby dok³adnie przeanalizowaæ style walki w niej zawarte a potem je ulepszyæ. Przechodzi³ przez Konohê i podziwia³ piêkny dzieñ , który musia³ zmarnowaæ na czytanie. Wi doszed³ do placyku. Usiad³ na hu¶tawce i zacz±³ czytaæ. Ksi±¿ka by³a ogromna ale ch³opakowi chodzi³o tylko o styl walki a nie o techniki tai jutsu. W koñcu znalaz³ Gouken styl wali , którym pos³ugiwa³ siê Maito Gai i Rock Lee. Wi zabra³ siê za czytanie.
Zajê³o mu to resztê dnia jako , ¿e by³ leniwym ch³opakiem i czyta³ bardzo powoli. Uda³ siê do rezydencji rodu Senjuu. Przeszed³ przez bramê i uda³ siê w stronê swojego pokoi. Po³o¿y³ siê na ³ó¿ku i po chwili zasn±. Dla Wi Dima przeczytanie takiej ksi±¿ki by³o wiêkszym wysi³kiem ni¿ ciê¿ki trening.
Dzieñ 2 „Pierwsze dni treningu”
Wi wsta³ rano. Przetar³ oczy i ubra³ siê. Wyruszy³ na polanê treningow±. „Na tej polanie s± 3 pale do treningu bêdê musia³ poæwiczyæ kopniaki, uderzenia , ciosy g³ówk± i inne ¶mieszne rzeczy” – Wi rozmy¶la³ przechodz±c le¶n± drog±.
Wi dochodzi na polanê i rozgl±da siê czy nikt tu nie æwiczy. Ptaszki ³adnie æwierka³y , dzieñ by³ przepiêkny. Wi wzi±³ siê do trenowania. Zacz±³ od 400 kopniaków w s³upek. I jeden , dwa , trzy cztery itd. – liczy³ Wi nag³os i kopa³ w s³upek treningowy. A³³³aa to nawet bolesne – powiedzia³ Wi g³o¶no kopi±c s³upek po raz 400. „Jezzu w tej ksi±¿ce pisali , ¿e mistrzowie kopi± go 5000 razy bez powiedzenia 1 s³ówka a ja co tylko 400” – my¶li wciek³y Wi i nadal kopie w s³upek ¿eby wyl±dowaæ emocje. „Hmmm by³o tam co¶ jeszcze o ciê¿arkach treningowych mo¿e zacznê ich u¿ywa to na pewno utrudni mi zadanie. Ale na czas kopania bêdê je zdejmowa³ muszê czuæ jaki¶ ból”- pomy¶la³ Wi kopi±c coraz wolniej w s³up. Po 10 minutach Wi siê zebra³ i ruszy³ do sklepisz skacz±c na 1 nodze ok. 100 metrów. Potem zmienia³ nogê. To by³ pewien rodzaj treningu , który mia³ wzmocniæ nogi. Wi by³ przekonany , ¿e ka¿da minuta to cenna minuta i trzeba j± wykorzystaæ.
Wi pokica³ do sklepu. Za lad± sta³a jaka¶ m³oda kobieta. Wi bywa Do¶æ rzadko z sklepie Konohy. Witam pani± - powiedzia³ rado¶nie ch³opiec – czy mogê prosiæ jedn± parê ciê¿arków treningowych s± mi bardzo potrzebne.
300 Y poproszê i s± twoje , ch³opczyku- odpowiedzia³a kasjerka
Wi wyj±³ swój portfel i rzuci³ na ladê pieni±dze nic nie mówi±c. Dziewczyna kaza³ i¶æ ch³opakowi po ciê¿arki. Wi by³ zachwycony ze swojego zakupu. Teraz powoli wraca³ na Polê treningowe. Musia³ siê oswoiæ z ciê¿arkami.
Wi dotar³ na miejsce. By³ zmêczony , bola³y go nogi i nic mu siê robiæ nie chcia³o. By³o ju¿ ciemno wiêc po³o¿y³ siê na trawie i rozmy¶la³ nad swoj± now± technik± a w³a¶ciwie nowym stylem tai . „Wiêc uwa¿am , ¿e powinienem u¿ywaæ w nim kija , który powsta³ z moku bunshina. Czeka mnie sporo treningu. Jestem ju¿ praktycznie oswojony z ciê¿arkami . . . no mo¿e nie do koñca ale umiem w nich chodziæ. A wiêc pozosta³o æwiczyæ szybko¶æ. Tworzenie kija æwiczy³em podczas walk ale zawsze warto to powtórzyæ , uniki te¿ s± wa¿ne i kopniaki , wykopy . Chyba pora spaæ , wyspany cz³owiek to Silny cz³owiek a mi potrzeba du¿o si³y”. Wi pomy¶la³ nad tym co musi poprawiæ i poszed³ spaæ. W nocy nie pada³o, Wi nie przebudza³ siê.
Dzieñ 3 „kontynuacja treningu”
Wi wsta³ rano i rozpocz±³ trening od skakania. Pomog³a mu w tym skakanka. Najpierw skaka³ bez ciê¿arków ale móg³ tak bez koñca i przy 1000 znudzi³o mu siê. Zmacha³ siê trochê ale szybko uzna³ , ¿e lepiej bêdzie æwiczyæ z ciê¿arkami. Wi szybko je ubra³ i zacz±³ skakaæ. Przy 50 skokach czu³ , ¿e nogi nie wytrzymaj± , przy 64 skoku upad³ na ziemie wyczerpany. Wi nie móg³ ruszyæ nog± , nawet nie móg³ ni± drgn±æ. Ból by³ straszny i przenikliwy. Miê¶nie Wi nie wytrzyma³y tak ostrego treningu. By³ w kiepski stanie jednak nikt nie by³ pomóg³ mu. Æwiczy³ sam i nikt nie wiedzia³ , ¿e tu jest. Wi zas³ab³ i zasn±³. Przez nastêpne dni le¿a³ na trawie i nikt mu nie pomóg³. Nikt nie znalaz³ jego bezw³adnego cia³a.
Ok. Dzieñ 5-6 „Przebudzenie Wi”
Wi wsta³ rano, czu³ siê okropnie. Spa³ na zimnej trawie , by³ ca³y mokry i nieruszal siê o paru dni. O dziwo z ciê¿arkami na nogach wsta³ bez problemu. Nawet podczas spoczynku nogi musia³y d¼wigaæ ciê¿arki. Mo¿e dlatego Wi by³ w niebycie tak d³ugo. Wi nie wiedzia³ , która dok³adnie godzina , nie wiedzia³ te¿ ile spa³. Jednak to nie przeszkadza³o mu w treningu. Wzi±³ t± przeklêt± skakankê do r±k i zacz±³ skakaæ. Wk³ada³ w to ca³e si³y. Nogi przystosowa³y siê do ciê¿arków i Wi by³o ju¿ coraz ³atwiej. Ca³y ten ciê¿ki trening i nawet to le¿enie , które przysporzy³o m³odemu bohaterowi tyle bólu i cierpienia naprawdê siê op³aci³o. Wi wykona³ 30 podskoków i od³o¿y³ skakankê. Jak burza polecia³ w stronê Konohy zamówiæ 5 porcji ramen na wynos i 2 litrow± cole. Szybko wróci³ na miejsce pomimo balastu. Spo¿y³ posi³ek i wróci³ do treningu. Jednak z pe³nym brzuchem wykopy i uderzenia nie sz³y mu za dobrze. Na razie robi³ to bez ciê¿arków. Jego szybko¶æ i si³a by³a odpowiednia. Jednak nie na tym mia³ polegaæ jego w³asny styl. Teraz nie dorówna³ by mistrzom tai jutsu. By³ na poziomie wy¿szym ni¿ ich Gouken 1. Jednak nie to by³o celem Wi. M³ody ch³opak chcia³ im dorównaæ i osi±gn±æ wielk± szybko¶æ. Musia³ æwiczyæ , æwiczyæ i jeszcze raz æwiczyæ. Wiêc kopa³ i bi³ ten s³upek. Po pewnym czasie Wi mia³ obola³e rêce , zdar³ sobie skórê. Jednak musia³ biæ dalej ¿eby osi±gn±æ perfekcjê. Wi nie poddawa³ siê ale jego rêce mog³y tego nie wytrzymaæ. Wi zacz±³ liczyæ na g³os ka¿de uderzenie – 2997 , 2998 , 2999 ,3000 . 30… - Zatrzyma³ siê na 3000. Wi nie by³ wstanie ruszyæ rêk±. Jednak móg³ mopan ten s³upek z ca³ej si³y. Wk³ada³ w ten trening ca³e serce. Kopa³ tak do skutku. Upad³ na ziemie i nie móg³ siê ruszyæ. Jednak teraz jego stan nie by³ tragiczny. Wi by³ po prostu zmêczony , jak to mówi± trening czyni mistrza. Ch³opak po³o¿y³ siê na zimnej i przyjemnej , ale twardej ziemi i zaraz zasn±³.
Ok. Dzieñ 7 „ Trening czyni mistrz , Wi na mistrza”
Wi wsta³ rano. Czu³ siê o wiele lepiej ni¿ wczoraj. Przeci±gn±³ siê i nawet nie zwróci³ uwagi na to , ze mia³ na nogach ciê¿arki. Teraz musia³ zacz±æ trening z kijem. Stworzy³ moku bunshina a potem przemieni³ go w patyk. To nie by³o ciê¿kie ale Wi powtórzy³ ten ruch z 10 razy dla wprawy.
Dobra to ju¿ potrafiê – wykrzycza³ Wi g³o¶no. Ch³opak wyra¼nie cieszy³ siê z wielu sukcesów. Ale wiedzia³ , ¿e osi±gn±³ pewien max normalnego cz³owieka. Teraz musi siê staæ wojownikiem tai jutsu a to nie jest normalne. Musi podo³aæ wielu wyzwaniom i mêkom.
Wiêc czas wystartowaæ – krzykn± Wi a echo roznios³o to po ca³ym lesie
Wi uderza³ kijem s³upek, kopa³ go ,pojawia³ siê za nim , utrzymywa³ balans na kiju , wykonywa³ rzuty kunaiami z kija , si³owa³ siê z drewnianymi rêkami itd. Trening by³ bardzo ciê¿ki dla m³odego genina. Wi czêsto mia³ wolne rêce przy takiej szybko¶ci. Zreszt± nigdy nie osi±ga³ takich wyników) a teraz mia³ na sobie ciê¿arki. „ Trzeba by³o te¿ spróbowaæ bez nic „ – pomy¶la³ Wi nie przerywaj±c walenia w s³up. Wi przesta³ waliæ w s³upek. M³ody ch³opak wykona³ 5000 uderzeñ. Jednak to jego limit z ciê¿arkami. Wiedzia³ , ¿e musik tak æwiczyæ najbli¿szych parê tygodni , ¿eby staæ siê mistrzem.
Kilka tygodni po poprzednich wydarzeniach
Trening Wi siê powiód³. Opanowa³ on t± cze¶æ perfekcyjnie. Trenowa³ codziennie parê albo nawet parêna¶cie godzin bez ustanku. Ma³o jad³ i pi³. Jednak czeka³o go jeszcze jedno ostatnie zadanie zapisane w ramce jako najtrudniejsze. Wi przeczyta³ to na g³os – Musisz zrobiæ 500 okr±¿eñ na rêkach wokó³ ca³ej wioski Konohy. Nie mo¿esz siê zatrzymaæ je¿eli to zrobisz musisz powtarzaæ. O kur[cenzura. – To ostatnie Wi wykrzykn±³ przera¿ony. Jak takie ma³e dziecko mo¿e to zrobiæ. Pomimo , ¿e poprzednie zadania te¿ by³y bardzo ciê¿kie to przerasta³o normalnego cz³owieka. Jak mo¿na zrobiæ tyle okr±¿eñ. „No dobra nie ma co marudziæ trzeba to zrobiæ” – pomy¶la³ Wi i pobieg³ w kierunku bram Konohy.
Wi dotar³ na miejsce. Nawet siê nie zmacha³ tak± przebie¿k±. Po tak ciê¿kim treningu to nie by³ dla niego ¿aden problem. „No to czas zaczynaæ” – pomy¶la³ Wi i zacz±³ chodziæ na rêkach. Pierwsze okr±¿enia sz³y mu dobrze. Jednak w wiosce niektórzy siê z niego ¶miali. M³ody genin nie móg³ nic na to poradziæ nie chcia³ powtarzaæ wszystkiego od nowa. Chodzi³ tak dzieñ i noc.
Dzieñ pó¼niej : „Koniec pracy”
Wi ju¿ zbli¿a³ siê do koñca. Wchodzi³ na górê a na jej szczycie by³a meta. W koñcu sta³by siê mistrzem tai i do³±czy³ by do najwiêkszych s³aw. Albo i nie. Ch³opak chcia³ po prostu opanowaæ technikê , na której mu bardzo zale¿a³o. Jednak , gdy by³ ju¿ przy koñcu us³ysza³ s³owa : Doton Doryuu Taiga Nagle b³otna rzeka zrzuci³a Wi z góry. Ch³opak nie utrzyma³ siê na rêkach i turla³ Siê w dó³. Wykonawca tylko siê ¶mia³ z Wi Dim. M³ody genin siê zawzi±³ i stworzy³ w lewej rêce charakterystyczny kij z clon. Wi zdj±³ ciê¿arki i odrzuci³ je na bok. By³ 1)¶ciek³y i chcia³ zabiæ tego idiotê. Wi w sekundê znalaz³ siê na górze i uderzy³ nieznajomego kijem. Ten jednak u¿y³ kawarimi i podmieni³ siê z kamyczkiem przy drodze. Jednak nie by³ wstanie nad±¿yæ za prêdko¶ci± Wi. Ch³opak w ogóle siê nie hamowa³ i zla³ napastnika. Krzycza³ przy ty – A to za ten ironiczny ¶miech. A to za to , ¿e muszê powtórzyæ 500 okr±¿eñ!! A to za twoj± brzydk± twarz!!!! Po tym ostatni Wi zrzuci³ bezw³adne cia³o , które turla³o siê na dó³. Ch³opak by³ zadowolony ze swej szybko¶ci. Jednak musia³ dokoñczyæ swoje zadanie. Stan± na rêkach i znowu zacz±³ robi te przeklête 500 okr±¿eñ
Dzieñ ostatni „happy end”
Ch³opak przeszed³ te 500 okr±¿eñ. Teraz wszyscy traktowali go z wielk± powag±. Plotki szybko siê roznosz± i gbury z Konohy ba³y siê sza³u Wi Dima. „Ciekawe czy znale¼li to na wpó³¿ywe cia³o tego idioty” – Wi my¶la³ id± do Ichiraku ramen na zas³u¿ony odpoczynek.
Bardzo ³adnie, zalizone
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1550
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
10) Moku-Souran No Jutsu
11)Wi tai styl
Wi uczy siê :
Moku-Hada no Jutsu
Ranga:B
kosz 200
Shinobi zamienia jak±¶ czê¶æ cia³a w drewno i wyd³u¿a j± dziêki czemu mo¿e atakowaæ na odleg³o¶æ.
Dzieñ 1"Biblioteka"
Wi zna³ to uczucie , które go rano nawiedzi³o. Ch³opak znowu zapragn±³ nauczy siê nowej techniki ¿ywio³u mokuton. Tym razem chcia³by zyskaæ mo¿liwo¶æ wyd³u¿ania swojego cia³a. W po³±czeniu z Wi tai stylem by³a by to zabójcza kombinacja. " Tak muszê znowu przeszukaæ ksi±¿ki pierwszego Hokage i Yamato i znale¼æ tak± technikê. Je¿eli istnieje" - powiedzia³ Wi zbli¿aj±c siê do publicznej biblioteki w Konoha Gakure. Ch³opak spokojnie otworzy³ drzwi i przywita³ siê grzecznie z star± bibliotekark±. Szybko uda³ siê w znany mu zak±tek i po 5 minutach szperania odnalaz³ ksi±¿kê. Wi usiad³ przy stoliczku i przeszuka³ spis tre¶ci. Znalaz³ technikê o obiecuj±cej nazwie a mianowicie Moku-Hada no Jutsu. Wi zacz±³ o niej czytaæ. "Ta technika polega na zmianie dowolnej czê¶ci cia³a w drewno. Dziêki czemu u¿ytkownik zyskuje odporno¶æ na wodê i mo¿e wyd³u¿yæ swoje cia³o"- Wi czyta³ w my¶lach. Nawet czytanie coraz lepiej mu sz³o. Jak to mówi± trening czyni mistrza. Wi skoñczy³ czytanie. Zajê³o mu to godzinê. Jak to mia³ w zwyczaju powoli uda³ siê na polankê gdzie zamierza³ dzi¶ potrenowaæ. Jako , ¿e osta³o mu siê trochê czasu m³ody Konoszanin zacz±³ skupiaæ chakrê w rêce. Spokojnie i powoli. Pewne rzecz opanowa³ w poprzednich naukach dlatego teraz posz³o mu do¶æ g³adko. Jednak æwiczy³ to do koñca dnia tak dla pewno¶ci. Chcia³ chocia¿ raz opanowaæ technikê w 2 dni
Dzieñ 2 " Czy marzenia siê spe³ni±"
Wi wsta³ o ¶wicie. Ptaki æwierka³y a rzeczka szumia³a. Jednak ch³opak nie mia³ czasu by podziwiaæ przyrodê. Zaraz zacz±³ uczyæ siê techniki. Skupi³ chakrê w rêce i przemieni³ j± w drewno , które mia³o siê wyd³u¿aæ i skraca w razie potrzeby. Prawa rêka to nie problem technika po 5 próbach wypali³a. Wi by³ z siebie zadowolony ale to 1/4 ca³ego sukcesu. Teraz spróbowa³ z lew± rêk±. Tu nie by³o tak prosto
=Moku-Hada no Jutsu - wyszepta³ Wi i stara³ siê wyd³u¿yæ rêkê. Drewno by³o w porz±dku ale problem by³ z wyd³u¿aniem. Max Wi to 2 metry a w prawej nawet tego nie sprawdza³ . Jednak ch³opak nie poddawa³ siê i próbowa³ dalej.
Dochodzi³o po³udnie a Wi nadal nie opanowa³ perfekcyjnie techniki. Poszed³ do strumyka napi³ siê wody i wtedy pomy¶la³ o czym¶. "A je¶li by chwyci praw± rêk± lew± to co by siê sta³o??". Wi nie zastanawia³ siê d³ugo i sprób0owa³. To by³ trafny strza³. Ch³opak po paru próbach opanowa³ technikê z pom±c± prawej rêki. Potem æwiczy³ do wieczora a¿ opanowa³ j± perfekcyjnie. Dalej nogi nie by³y wyzwaniem dla Wi Dima. To chyba z powodu wielkiej motywacji. Jednak na Wi spad³ kamieñ z nieba i przygrza³ mu prosto w g³owê. Biedaczek zemdla³ na ca³y dzieñ i dosta³ zaniku pamiêci.
Dzieñ 3 " Szpital"
Wi obudzi³ siê wieczorkiem w szpitalnym ³ó¿ku. Co gdzie ja jestem - zapyta³ zdziwiony ch³opak. Jedna z pielêgniarek wyt³umaczy³a mu , ¿e dosta³ kamieniem w g³owê bo wczoraj odbywa³y siê zawody w rzucie kamieniami na odleg³o¶æ. Wi utraci³ pamiêæ a wiêkszo¶æ nauki posz³a siê . . .
Pielêgniarka kaza³o ch³opcu odpoczywaæ. Wi by³ wyj±tkowo pos³uszny. Bola³a go g³owa jak [I see you!] i wola³ spaæ ni¿ siê uczyæ.
Dzieñ 4 "Niespe³nione marzenie"
Wi wsta³ rano. G³owa go ju¿ tak strasznie nie bola³a. Wyruszy³ wiêc na polankê treningow± .
"Jeju , znowu muszê zaczyna wszystko od nowa " - ch³opak pomy¶la³. By³ smutny , ¿e jest tak± ³amag± i nigdy nie opanuje techniki w 2 dni. No mo¿e kawarimi ale to bardzo s³aba technika wiêc dobremu ninja 1 dzieñ by wystarczy³. Teraz Wi chcia³ poæwiczyæ uderzanie celu wyci±gniêt± rêk±. Potrenowa³ trochê wyd³u¿anie. To sz³o mu ju¿ dobrze. Ale ch³opak wiedzia³ ,ze musi byæ jeszcze przy tym precyzyjny. Wiêc ustawi³ cel na s³upku. Potem zebra³ chakrê w rêce i siê skupi³. Potem wyd³u¿y³ rêkê i stara³ siê utrafiæ w cel . Póki Wi to robi³ powoli nie by³o to trudne. Jednak , gdy ch³opak robi³ to bardzo szybko nie by³ wstanie opanowaæ techniki i trafiæ do celu. Potrzebowa³ jeszcze z 2 dni by opanowaæ celno¶æ do perfekcji. Powiêkszy³ trochê cele i æwiczy³ przez 2 dni
Dwa dni pó¼niej , czyli dzieñ 6 "Sierota do kwadratu"
Wi ciê¿ko æwiczy³ przez te 2 dni. Nie poddawa³ siê pomimo niespe³nionych marzeñ. Ch³opak nie za³ama³ siê. Wiedzia³ , ze kiedy¶ opanuje technikê w 2 dni. Jednak wiedzia³ te¿ , ¿e nied³ugo czeka go ciê¿ka nauka. W koñcu musi siê nauczyæ przywo³ywaæ w³asnego stworka.
Wi poæwiczy³ jeszcze trochê. Podoba³a mu siê ta nowa drewniana r±czka. Powybija³ W ni± kunai i shurikeny. By³a bardzo wytrwa³a. Celno¶æ te¿ by³a dobra. Ch³opak æwiczy³ tak d³ugo , ¿e zmieni³ siê ca³y w drewniaka. Jednak to nie by³o a¿ tak przyjemne. Ciê¿ko mu siê chodzi³o i ka¿dy krok to odg³os chrupniêcia. Jednak Wi lubi³ byæ Pinokiem i wyd³u¿y³ sobie nos. Po tych æwiczeniach Wi zebra³ siê i wróci³ do domku. Opanowa³ now± technikê ale w 6 dni . . .
Dopisz jeszcze z 2 dni....
// Dopisane i gotowe do oceny. I podpisaæ siê pod sprawdzaniem //
zaliczam Kiom.
Nauki za przej¶cie na rangê chuunina
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1550
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
10) Moku-Souran No Jutsu
11)Wi tai styl
12)Moku-hada no jutsu
Wi uczy siê ( uczê siê 2 naraz bo to proste techniki wiêc podo³am wyzwaniu ) :
Henge no Jutsu
Ranga: E
Jutsu umo¿liwiaj±ca zmianê w inn± osobê, lub przedmiot. Jest to dobra technika do maskowania siê.
koszt 100
Kai
Ranga: E
Jest to proste jutsu umo¿liwiaj±ca wyrwanie sie z Genjutsu. Jednak nie mo¿na jej zastosowaæ, gdy Genjutsu jest z rodzaju unieruchamiaj±cych.
koszt 100
Dzieñ 1 "placyk zabaw i Akademia ninja"
Wi wiedzia³ ,ze tak prostych technik mo¿e nauczyæ siê od m³odych Konoszan. Postawi im ramen w zamian a dzieciaki na 100% siê zgodz±. Wi popo³udniu uda³ siê na plac zabaw przy akademii ninja. Wspomnienia wróci³y do m³odego Chuunina.
"To tu opanowa³em Kawarimi czy Bunshiny. Jednak ka¿dy mia³ do wyboru swoj± ¶cie¿kê ale jako Chunnin powinienem siê nauczyæ te¿ tej 2. Dzi¶ nadszed³ wielki dzieñ nauczê siê Henge i Kai. " - my¶la³ Wi otwieraj±c drzwiczki do placyku.
Hej dzieciaki - zawo³a³ u¶miechniêty Wi " U¶miech i uprzejmo¶æ to podstawa "- pomy¶la³ sobie Wi
Witamy szanownego pana - odpowiedzia³ nauczycie a dzieciaczki krzyknê³y - Cze¶æ
Wiêc dzieci mam do was pro¶bê czy nauczycie mnie pewnych technika a ja w zamian postawiê ka¿demu kto pomaga³ du¿o miskê ramen i dorzucê do tego smaczne picie ? - Zapyta³ Wi u¶miechniêty i wyluzowany
Jaaa Jaaa - wykrzykn±³ ch³opak bawi±cy siê z dziewczynk± w piaskownicy . Jego towarzyszka nie pozosta³a gorsza i te¿ posz³a.
Dobra wiec mam t± wspania³± 2. Jako Chuunin zaopiekuje siê nimi wiêc bez obaw sensei nic im siê nie stanie
Wi i dzieciaki wyruszyli na plac treningowy , gdy tam doszli zaraz zaczêli æwiczenia
Wiêc ty m³ody jeste¶ od henge a ona od Kai - zapyta³ u¶miechniêty Wi Dim
No tak ale ja nie jestem m³ody jest Jinta a to jest Ubaki - odpowiedzia³ ch³opczyk trochê zdenerwowany. Dzieci nie lubi³y , gdy kto¶ je tak nazywa³.
Wiêc wyt³umacz mi na przyk³adzie co ja mam zrobiæ , ¿eby wykona Henge Jinto?? - zapyta³ Wi. ch³opak u¶wiadomi³ sobie , ¿e nie ³adnie nazywaæ innych "m³ody" , gdy¿ sam tego nie lubi.
No wiec skupia pan chakrê sk³ada znak i my¶li o kim¶ lub o czym¶. Wtedy chakra przepe³nia cia³o i przybieramy wygl±d danego przedmiotu lub danej osoby. - ch³opak wyt³umaczy³ i zmieni³ siê w Wi.
Tak to naprawdê proste - powiedzia³ Wi i zabra³ siê do treningu
To naprawdê banalna technika i po paru próbach Wi dokonywa³ jaki¶ tam przemian. Jednak Wi musia³ tak æwiczyæ do koñca dnia. O 19:00 odprowadzi³ dzieci do domu i æwiczy³ do 23:00. Skupia³ chakrê i my¶la³ o najró¿niejszych rzeczach. Potem zmienia³ siê w ludzi. Tak to by³a zabawa dodaæ komu¶ d³u¿szy nos . . jednak Wi musia³ siê po³o¿yæ spaæ. Wiedzia³ , ¿e z "Kai" bêdzie problem i ciê¿ko mu bêdzie siê tego nauczyæ , gdy bêdzie zmêczony.
Dzieñ 2 "Kai i kawarimi to nie to samo no chyba "
Wi wsta³ rano i uda³ siê do domów dzieci. Najpierw odebra³ dziewczynkê potem ch³opca. Udali siê na miejsce treningu tam gdzie wczoraj
Wiêc teraz twoja kolej i macie ju¿ miseczkê ramenu - powiedzia³ u¶miechniêty Wi
No tak wiêc wyt³umaczê Ci wszystko o "Kai" i o prostych genach. Kai trzeba siê bêdzie uczyæ w³a¶nie , gdy takie proste gen jutsu bêd± na Ciebie dzia³a³y. To nie jest samowolna technika jak Henge ,które ju¿ opanowa³e¶. Wiêc najpierw wykonujesz znak , gdy gen zaczyna dzia³aæ. - po tych s³owach dziewczynka wykona³a znak a ch³opak stworzy³ jak±¶ banaln± iluzjê. Do dziewczynki zacz±³ siê zbli¿aæ gro¼ny wilk. Dziewczynka krzyknê³a Kai i prze³ama³ gen jednak Wi miota³ siê jak szalony z wilkiem. Potem spróbowa³ siê wyzwoliæ , ale nic z tego. Ch³opak by³ bezradny i bez silny. Ch³opak zakoñczy³ iluzjê. Wi zacz±³ æwiczyæ z pom±c± dziewczynki. Wyzwala³ siê z iluzji nie przez zdolno¶ci tylko przez ogromne pok³ady chakry. Jak u¿ywa³ Kai skupia³ w sobie jej tyle, ¿e ch³opaczek nie by³ w stanie utrzymaæ iluzji. Jednak nie na tym to polega³.Wi prze³amie tak iluzjê genina i ni¿ej ale co z Chuuninem czy Jouninem ? ? Ch³opak ciê¿ko pracowa³ do koñca dnia i uspokaja³ chakrê. Æwiczy³ spokój , gdy dzieciaki ha³asowa³y , gdy go much atakowa³y , gdy go piesek podgryza³ , gdy mia³ co¶ na brakach czy g³owie. Taki trening pomóg³ ch³opakowi siê uspokoiæ i przywróci³ zdolno¶ci skupiania chakry.
Jednak to koniec tego piêknego dnia i Wi musia³ odprowadziæ m³odocian do domu. Ch³opak czym prêdzej to zrobi³ i powiedzia³ , ze jutro na 100% skoñczy³. W nocy medytowa³ do pó¼na, uspokoi³ siê do maximum. Nic a nic mu nie przeszkadza³o. Potem Wi po³o¿y³ siê i zaraz zasn±³.
Dzieñ 3 "perfekcyjne Kai"
Wi rano znowu poszed³ po dzieciaki. Teraz Wi nie mêczy³ siê tka bardzo. Po 3 czy 4 próbach Wyzwoli³ siê z imulij. Potem dzieciaczki skupi³y wiêkszo¶æ swojej chakry i po³±czy³y ja stwarzaj±c zaawansowan± iluzjê. Jednak Wi po jaki¶ 10 minutach podo³a³ wyzwaniu i przerwa³ to piek³o. Teraz stworzy³ drewniany rowerek. Dzieciaki pojecha³y do Ichiraku. Wi by³ tam przed nimi po mimo , ¿e podró¿owa³ na nogach. Postawi³ im wielk± miskê ramenu i kupi³ du¿± cole. By³a zadowolony z takiej wspó³pracy. Kto wie mo¿e bêdzie senseiem takich dzieci. To jego daleka przysz³o¶æ.
Koniec . Nie wiem ile to wyjdzie ale te techniki to ranga E wiêc .. .
Zaliczone
Daibakufu no Jutsu
Ranga:B
koszt : 200
Woda najpierw kr±¿y wokó³ u¿ytkownika Techniki, nastêpnie wodne tornado leci prosto na wroga. Technikê mo¿na wykonaæ tylko gdy w pobli¿u jest woda.
zmieniam na :
Moku-Hitoya no Jutsu
Ranga:B
koszt 200
Technika polega na uruchomieniu ofiary silnymi pn±czami, które trudno rozerwaæ.
Dodane po 16 godzinach 7 minutach:
zaakceptuje kto¶ t± zmianê ?
Akcept
Nick : Wi Dim
Ranga : Chuunin
Chakra :2110
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4) Moku-Hitoya no Jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
10) Moku-Souran No Jutsu
11)Wi tai styl
12)Moku-hada no jutsu
13)Henge
14)Kai
Wi uczy siê :
Chakra tane (ziarno chakry)
Technika polega na przelaniu w³asnej chakry do drewienka i uformowania z niego ziarenka. Je¿eli kto¶ po³knie to ziarenko u¿ytkownik bêdzie wiedzia³ kiedy dana osoba u¿ywa chakry. Dzia³a to na nieograniczone odleg³o¶ci
Ranga : C
koszt : 200 ( za 1 ziarenko)
Dzieñ 1 „ zwój dumnych Senjuu”
Wi wsta³ rano. Ch³opak przebra³ siê i wyruszy³ do biblioteki w posiad³o¶ci Senju. Znalaz³ tam zwój z pradawnymi technikami tego¿ klanu. Jednak w bibliotece nie by³ sam. Zauwa¿y³ tam jakiego¶ ch³opaka , który chyba te¿ nale¿a³ do Senju.
„Nasz klan jest do¶æ ma³y poza Casper-senseiem nie znam nikogo z mokuotnem. Warto siê zapytaæ tego ch³opca czy te¿ pochodzi z Senjuu. Je¿eli tak mo¿e mi pomo¿e w jakiej¶ technice tropi±cej. Na pierwszej stronie zwoju jest napisane , ¿e najlepsz± technik± do tropienia jest Chakra Tane czyli ziarno chakry.” – Wi zastanawia³ siê czy warto porozmawiaæ z ch³opcem czy nie. Jednak odpowied¼ sama nadesz³a , gdy¿ ch³opak podszed³ do Wi i zacz±³ z nim rozmawiaæ.
Witaj jestem Manbushitou. A ty jak masz na imiê?? – ch³opak mówi³ spokojnie. By³ u¶miechniêty i chyba starszy od Wi Dima.
Ja jestem Wi Dim z klanu Senjuu. Przyszed³em tutaj po zwój Senjuu. Muszê siê nauczyæ techniki tropi±cej. Najlepiej Chakra Tane. To prosta technika polega na uformowaniu ziarenka i przelania doñ swojej chakry. Je¿eli przeciwnik lub partner z dru¿yny po³knie to ziarenko bêdê wiedzia³ , gdzie jest. Oczywi¶cie musi on u¿yæ swojej chakry. – Powiedzia³ Wi równie¿ u¶miechniêty. Je¿eli ch³opak zna to jutsu mo¿e pomo¿e m³odemu Senjuu w nauce.
Tak w³a¶ciwie Wi to ja przyszed³em tu opanowaæ Moku Jouheki. Znam ju¿ Chakra Tane i mogê pomóc Ci w treningu. By³bym wdziêczny gdyby¶ ty mi pomóg³ z Moku Jouheki je¿eli potrafisz. – powiedzia³ u¶miechniêty Manbushitou
Jasne , ¿e potrafiê moku Jouheki. Wiêc to bêdzie co¶ w rodzaju wymiany ja nauczê Ciê tego a ty mnie tego. Te warunki wydaj± mi siê
sprawiedliwe. Jednak wiem , ¿e moku jouheki to ciesz± technika wiêc najpierw poæwiczmy Chakra Tane. Potem pomogê Ci opanowaæ Moku Jouheki . – Wi by³ zadawolony z transakcji. Mówi³ spokojnie i wyra¼nie a w jego toni by³o s³ychaæ optymizm.
Dobrze wiêc dzi¶ poczytaj ten zwój. Ja te¿ mam ju¿ zwój z Moku Jouheki. Jutro spotkajmy siê na sto³ówce o godzinie 12:00. Rano poæwicz uformowanie ziarna to bardzo proste . – Manbushitou mówi³ spokojnie. Wyt³umaczy³ Wi co ma zrobiæ. M³ody bia³ow³osy Senjuu uwa¿a³ , ¿e to dobry nauczyciel jednak nie dorównuje Casper senseiowi.
Dobrze wiêc – powiedzia³ Wi po chwili namys³u.
Manboushitou wyszed³ z rezydencji i uda³ siê w swoj± stronê. Wi za to zosta³ w bibliotece i dok³adnie przestudiowa³ zwój. Przeczyta³ go z 3 razy by byæ gotowym do jutrzejszego treningu. Nie mia³ zamiaru zawaliæ tak prostej techniki.
Gdy dochodzi³a 22 ch³opak skierowa³ siê do swojego pokoju. Musia³ rano wstaæ i poæwiczyæ formowanie techniki. Wi wiedzia³ te¿ , ¿e je¿eli bêdzie siedzia³ do pó¼na to wstanie po 12;00 . . . . Bia³ow³osy ch³opak dotar³ do swojego pokoju. Tam czeka³ na niego jego piesek. Wi po³o¿y³ siê na miêkkim i wygodnym ³ó¿ku. Po jaki¶ 10 minutach by³ ju¿ w objêciach morfeusza.
Dzieñ 2 „ Praktyka to nie teoria”
Wi wsta³ rano. By³ zdecydowanie zmêczony jednak musia³ æwiczyæ. Tworzy³ ma³e czê¶ci drewna i formowa³ z nich ziarenka. Z jego zdolno¶ciami to by³a wrêcz pestka. Jednak æwiczy³ to i æwiczy³ , a¿ do znudzenia. O godzinie 12:00 pojawi³ siê w umówionym miejscu.
Witaj Manboushitou – krzykn±³ Wi. Widocznie bia³ow³osy ch³opak szybciej dostrzeg³ swojego kolegê.
Tak witaj Wi Dim. Æwiczy³e¶?? Je¿eli tak to zosta³o nam tylko nape³nianie ziarenek chakr± i to koniec. Potem sprawdzimy czy technika dzia³a. – ch³opak by³ u¶miechniêty. Cieszy³ siê , ¿e Wi jest punktualny
Tak æwiczy³em. Wiêc teraz spróbuje nape³niæ ziarno chakrê. – Po tych s³owach m³ody shinobi z Konohy uformowa³ ziarenko i przela³ do niego chakrê. Jednak to nie by³o to. Powtarza³ ten ruch przez 2 godziny. W koñcu uzna³ , ze ziarenko jest w porz±dku. Jego przyjaciel po³kn±³ je i ukry³ siê gdzie¶ w posiad³o¶ci. U¿y³ chakry jednak Wi nic nie poczu³ , co oznacza³o , ze technika jest ¼le wykonana
Mo¿e problem jest taki , ze przerzucasz za ma³o chakry. Powiniene¶ nape³niæ calutkie ziarno chakr±. – doda³ ch³opak po powrocie z kryjówki.
Chyba masz racjê. Teraz spróbujê tak jak mówisz. – powiedzia³ u¶miechniêty Wi i popróbowa³ parê razy. Jednak nie wychodzi³o mu to.
Ch³opak trenowa³ i trenowa³ jednak nic z tego. Uzna³ , ¿e lepiej bêdzie jeszcze bardziej zmniejszyæ ziarenko. Zrobi³ tak i wype³ni³ je chakr±. Jednak to te¿ nie wysz³o ch³opakowi za 1 razem. Przelewa³a chakrê i przelewa³. Ch³opak uda³ siê na dwór. Ch³opak wola³ æwiczyæ na ¶wie¿ym powietrzu. Do wieczora ciê¿ko pracowa³ nad tym ¿eby opanowaæ to chocia¿ na ma³ym skrawku drewna. Uda³o mu siê , jednak to dzia³a³o dopiero przy technikach , które kosztuj± ok 300Pch. Dlatego Wi by³ niezadowolony z nauki. Wróci³ do swojego pokoju zdenerwowany i nieszczê¶liwy.
Dzieñ 3
Wi wsta³ rano i w swoim pokoju zacz±³ æwiczenia. Najpierw potrenowa³ jeszcze na ma³ym ziarenku. Jednak to ju¿ potrafi³ do¶æ dobrze i za 3 razem wszytko by³o Ok. Potem stworzy³ ziarenko o normalnych rozmiarach. Przelewa³ doñ czakrê do po³udnia , a¿ w koñcu wype³ni³ ca³e. Teraz pozosta³o tylko æwiczenie czasu w jaki ziarenko wype³niane jest chakr±. Wi nie poddawa³ siê i æwiczy³ do wieczora. Jednak Ch³opak uzna³ , ze nie opanowa³ jeszcze techniki.
Dzieñ 4-6
Wi powtarza³ czynno¶æ z dnia 3. Jednak pod koniec dnia 6 robi³ to perfekcyjnie w parê sekundek. Æwiczy³ to bardzo d³ugo a jego kolega opanowa³ w tym samym czasie moku jouheki. Jednak Wi by³ zadowolony , ¿e zrobi³ to powoli . Teraz móg³ pod³o¿yæ ziarenko praktycznie ka¿demu
/To jedna z naj³atwiejszych technik Senjuu wiêc . . . A to co tu napisa³em to ok. 2 stron A4 w Wordzie mo¿e 1, 75 //
]Du¿o gadania, ma³o nauki. Opisz trochê wiêcej jak trenujesz. Nie zaliczam do puki nie poprawisz. M.K
//szczerze to od kiedy na techniki rangi C trzeba pisaæ nauki na 3 strony A4??Tym bardziej , ze trenuje siê tylko w tym kierunku czyli , ze z nauki na naukê powinno i¶æ mi ³atwiej . . . Tym bardziej , ze ta technika nie ma zastosowañ w walce i jest wyj±tkowo banalna wiêc . . . No dobra nie wa¿ne . //
]Ka¿da nauka powinna byæ porz±dnie opisana... ZALICZAM. I ¿ebym wiêcej nie widzia³ takich tekstów i komentarzy...
[(1/4)] - Kage
Nick : Wi Dim
Ranga : Kage
Chakra :3170
Wiek :17
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4) Moku-Hitoya no Jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
10) Moku-Souran No Jutsu
11)Wi tai styl
12)Moku-hada no jutsu
13)Henge
14)Kai
15)Chakra tane
Wi uczy siê :
Shichuu Tou No Jutsu
Ranga:A
koszt 250
Technika polega na wytworzeniu wielkiego wiêzienia z drewna, które jest bardzo wytrzyma³e. Z tej olbrzymiej klatki trudno siê wydostaæ.
Pisane w pierwszej osobie
Dzieñ 1 " Wizyta w bibliotece"
Wsta³em rano. Jak zwykle w Taki panowa³a cisza. Niestety tu w mojej wiosce nikt nie mia³ pojêcia o Senjuu dlatego musia³em wyruszyæ do Konohy. W tamtejszej bibliotece znajduj± siê zapiski I Hokage. Ten wielki konoszanin by³ najlepszym Senjuu.
Wychodz±c z wioski zahaczy³em o stra¿ników i wyda³em im proste polecenia. Konoha nie by³a daleko dlatego dotar³em tam popo³udniu. Wst±pi³em po drodze na ramen. Gdy skoñczy³em je¶æ ruszy³em w stronê biblioteki.
Doskonale widzia³em , gdzie ukryty jest zwój Senjuu. Usiad³em przy stoliku i zacz±³em studiowaæ pergamin. Po przeczytaniu go doszed³em do wniosku , ¿e najlepiej by³o by siê nauczyæ techniki , która pomo¿e mi z³apaæ lub odizolowaæ przeciwnika. Najsilniejsz± technik± z tego rodzaju jest : Shichuu Tou No Jutsu.
Wiedzia³em , ¿e trening nie bêdzie prosty jednak mia³em DU¯E do¶wiadczenie w dziedzinie Hijutsu. Jednak dzi¶ nie mia³em ju¿ czasu. Zbli¿a³ siê wieczór dlatego wypo¿yczy³em zwój i uda³em siê w stronê rezydencji Senjuu.
Gdy tylko doszed³em do swojego przytulnego pokoiku po³o¿y³em siê na miêkkim ³ó¿ku.
-Trochê czasu minê³o od ostatniego razu , gdy tu by³em. Mo¿e spotkam siê z by³ym Sensei. . . Zreszt± to chyba nie wa¿ne muszê siê skupiæ na moim jutrzejszym treningu. Pierwsze dni zawsze s± najwa¿niejsze- mówi³em cicho sam do siebie. Jednak po chwili zasn±³em.
Dzieñ 2 "pierwsze dzieñ powa¿nego treningu"
Obudzi³em siê wcze¶nie rano. Jako Kage zawsze budzi³em siê ok 5:00. Dzi¶ nie by³o inaczej. Gdy ju¿ dotar³em na polankê zobaczy³em dzieciaki z klanu Senjuu. Sta³ tam te¿ ich Sensei. By³ to silny cz³onek naszego klanu i mo¿e on móg³by mi pomóc w nauce jutsu.
Hej Hioroshi - krzykn±³em z oddali do starszego od siebie mê¿czyzny
Oh witaj Wi - odpowiedzia³ mi.
Kopê lat minê³o od naszego ostatniego spotkania. Przyszed³em tu potratowaæ Shichuu Tou No Juts. Mo¿e ty pomo¿esz mi w treningu S³ysza³em , ¿e opanowa³e¶ t± technikê perfekcyjnie. - mówi³em do niego i u¶miecha³em siê jak do przyjaciela.
Tak masz racjê. Jako rdzenny Anbu musia³em to opanowaæ. To najlepsza technika do ³apania zbiegów. Nawet je¿eli kto¶ jest wyj±tkowo dobry nie wydostanie siê z tego wiêzienia. Ci tutaj æwicz± podstawowe techniki wiêc klon im pomo¿e. My udajmy siê tam do lasu. To chyba najlepsze miejsce do treningu technik klanu Senjuu. - Hioroshi stworzy³ moku bunshina a sam uda³ siê w stronê lasu. Nie by³o czasu do stracenia dlatego Wi ruszy³ za nim.
Masz jakie¶ misje?? Nie chcia³ bym Ci przeszkadza , ju¿ i tak zak³óci³em trening tych m³odych Konoszan. - Ch³opak dobieg³ do swojego nowego Senseia. Stara³ siê nawi±zaæ jaka¶ rozmowê.
Nie mam ch³opcze. Ten trening by³ ma³o wa¿ny. Klan Senjuu musi pokazaæ swoj± potêgê a ty jeste¶ jego przysz³o¶ci±. Poza mn± i Casperam no i tob± nie ma ju¿ prawie potomków. Dlatego musisz opanowaæ t± technikê. Je¿eli Ci siê nie uda to klan Senjuu bêdzie s³aby a do tego dopu¶ciæ nie mogê . . . -mê¿czyzna poucza³ m³odszego od siebie shinnobi. Wiedzia³ , ¿e rozmawia z Kage jednak podczas treningu to on tu rz±dzi³.
Dochodzimy na miejsce. Sensei zaprowadzi³ mnie na polankê w ¶rodku lasu. Sam ¶rodek by³ pozbawiany drzew jednak w ko³o by³o ich pe³no. Musieli¶my zacz±æ trening jeszcze dzi¶.
No wiêc Wi znaki wygl±daj± o tak - Hioroshi wykona³ pieczêcie powoli. Nie by³y ciê¿kie. mia³em wprawê w technikach Senjuu dlatego znaki nie by³y problemem. Po jaki¶ 10 minutach opanowa³em je perfekcyjnie ( z tego co wiem to jest chyba tylko 1 ).
Tak ch³opcze jeste¶ uzdolniony. Bardzo dobrze , bardzo dobrze. Teraz zaczniemy trening na powa¿nie. Z³apiê Ciê w t± technikê a ty postarza siê z niej wydostaæ. Zobaczysz jak± ma si³ê , bêdziesz wiedzia³ kiedy j± wzmacniaæ , a kiedy os³abiaæ. Lekcje praktyczne zawsze s± najlepsze. Niestety zwój pierwszego Hokage jej z tob± nie przeprowadzi , ale na szczê¶cie ja mam bardzo du¿o czasu. - Mê¿czyzna skomentowa³ moje poczynania. Zaraz po tym wykona³ technikê. Rozpozna³em te dziwne znaki jednak nie zd±¿y³em zareagowaæ. To by³o za szybkie. . . po chwili znalaz³em siê w wiêzieniu. By³o ciemno co oznacza³o , ze wiêzienie jest szczelne. Spodziewa³em siê ataku. Jednak najpierw musia³em spróbowaæ siê wydostaæ. Najpierw uderzy³em zwyk³ym mokutonem. Bez efektów.
"Co robiæ co robi . . . " - pomy¶la³em , a pot zacz±³ ¶ciekaæ z mojego czo³a. U¿y³em moku jouheki i stara³em siê wypchn±æ wiêzienie w górê. Jednak nie wysz³o mi to. . . No to ostatnia próba. Wyci±gn±³em miecz i skupi³em wiêkszo¶æ swojej chakry w nim i uderzy³em w ¶cianê. Prawie ca³a zniszczona jednak wiêzienie nadal siê trzyma³o. W sekundê sensei je odbudowa³ i ca³± praca Wi posz³a na marne. Teraz ch³opak u¶wiadomi³ sobie jak potê¿ne jest to jutsu. . .
Dobra wypo¶æ mnie nie prze³amie tej techniki. Jedyn± metod± jest podkop. - Ch³opak zacz±³ rozpaczliwie waliæ w ¶cianê stworzonej techniki. Po chwili jego sensei go wypu¶ci³. By³ u¶miechniêty i zadowolony. Jednak po chwili poprawi³ Wi Dima
-Nawet podkop nie pokona tej potê¿nej techniki Senjuu. Zaliczy³ bym j± do 3 najpotê¿niejszych technik naszego klanu. Jeste¶my elit± dlatego techniki na tym poziomie wymagaj± sporo pracy. Na szczê¶cie ty ju¿ co¶ o tym wiesz. Po¶wiêci³e¶ s± ca³y studiowaniu ksi±g o Senjuu i z tego co wiem to Casper Ciê poduczy³. Pozna³e¶ podstawy technik naszego klanu , ale powiem Ci to wprost , dopiero teraz zaczynaj± siê schody . . .
Po chwili mê¿czyzna zamilk³. Jego rêka unios³a siê do góry , a po chwili upad³ on na ziemiê. Dziêkowa³ s³oñcu za tak piêkny dzieñ. By³ to religijny cz³owiek i wierzy³ , ¿e to s³oñce daje moc Senjuu. O pewnej godzinie zawsze powtarza³ ten stary rytua³. Dzieñ zbli¿a³ siê ku koñcowi. O dziwo moja chakra wzros³a odk±d sta³em siê Kage. Bardzo d³ugo musia³em siedzieæ tam zamkniêty , a mo¿e ten dziadek u¿y³ Gen jutsu?? To teraz nie by³o wa¿ne. Powoli uda³em siê do rezydencji Senjuu. Sensei by³ tak zajêty rytowa³em , ze nawet mnie nie zauwa¿y³. Szed³em przez las chyba ze 2 godziny. To by³o bardzo nudne. Z tak± ilo¶ci± chakry o skakaniu po drzewach mog³em pomarzyæ. Na szczê¶cie mog³em jako¶ chodziæ. Bramy jak zawsze by³y otwarte dla go¶ci Caspera. Otworzy³em wielkie drzwi do rezydencji. Szybko przeszed³em przez holl g³ówny. Nie my¶la³em o jedzeniu , a w³a¶ciwie to by³em zbyt zmêczony ¿eby je¶æ. Tak g³upia technika by³a nie do prze³amania, jednak widaæ by³o , ¿e sensei odnowi³ j± co najmniej raz. Dotar³em do swojego pokoju i run±³em na ³ó¿ko. Po 2 minutach by³em ju¿ w objêciach morfeusza.
Dziñ 3 " Trening praktyczny"
Wsta³em oko³o 9:00 , ubra³em siê i ruszy³em do Konohy. Zjad³em ¶niadanie w Ichiraku. Podczas jedzenia my¶la³em o tej technice, gdy tylko zjad³em wyruszy³em do lasu. Po drodze poæwiczy³em znaki do techniki , jednak by³y one wrêcz banalne zreszt± jak w wiêkszo¶ci przypadków. Doszed³em na polanê treningow± i w oddali ujrza³em Senseia , który siedzia³ na drzewie. Jakby siê dok³adniej przyjrzeæ mo¿na by³o dostrzec , to ze czyta³ jak±¶ ksi±¿kê. By³ to chyba spis ludzi z Konohy jednak nie mog³em ego dok³adnie okre¶liæ.Psychicznie by³em gotowy do treningu jednak po wczorajszych ubytkach moje cia³o nie by³o jeszcze w 100% sprawne.
Hej sensei. Dzi¶ powinni¶my zacz±æ trening , mam nadziejê , ¿e opanuje technikê w 7 dni. No chyba , ¿e co¶ nas powstrzyma. - zawo³a³em do starszego Senjuu z daleka.
Oki , ale pamiêtaj te s³owa do koñca tego treningu. Ta technika wymaga skupienia , doskona³ej kontroli natury jak i chakry i zdolno¶ci do oceniania sytuacji. Jak wiesz techniki Senjuu nie wymagaj± znaków wiêc nie trzeba ich zbytnio æwiczyæ. Mam nadzieje , ¿e poæwiczy³e¶ to w domu bo teraz przejdê do ciê¿szej czê¶ci. Wiem , ze to dziwne , ale zawsze trzeba spróbowaæ z 10 razy wykonaæ dany znak to pomaga w skupieniu. Wiêc pamiêtaj æwicz to codziennie rano - Starszy cz³owiek mówi³ do mnie g³o¶no. Jego g³os rozchodzi³ siê po polanie. Ja za to sta³em na baczno¶æ i s³ucha³em , jego wypowiedzi. Musia³em zapamiêtaæ wszystko , to podstawa do opanowania tego jutsu. Pod±¿aj±c za rad± zacz±³em skupiaæ chakrê. Sam kszta³t wiêzienia to nie by³ problem. Po z³o¿eniu znaków bez problemu uda³o mi siê utworzyæ zamkniête pomieszczenie. Jednak ¶ciany tego mojego by³y zbyt kruche. By³o ono zbyt ma³e , a miêdzy deskami by³o widaæ otworki. Pewno o tym mówi³ stary Senjuu. To by³ sekret tej techniki. Pewnie nie do koñca to odkry³em , ale nied³ugo opanuje j± w 100%. Muszê poæwiczyæ kontrolê chakry. Dzi¶ i jutro a pojutrze pomy¶lê o tych ma³ych dziurkach.
Sta³em tak i my¶la³em , jednak po chwili us³ysza³em g³os starszego kolegi z klanu Senjuu - Wi musisz opanowaæ kontrolê a potem poæwiczyæ utwardzenie. Przeno¶ chakrê do r±k potem do ziemi itd. Sam musisz wymy¶liæ najlepsze æwiczenia . Je¿eli ja Ci je zdradzê osi±gniesz tylko po³owê sukcesu i pewno nigdy nie dorównasz mi , a chyba o to Ci chodzi. Tak potê¿na technika wymaga wiele pracy umys³owej jak i fizycznej. Jest to 2 pod wzglêdem potêgi technika Senjuu. Pomijam t± od demonicznej chakry. Dlatego musisz trenowaæ w samotno¶ci i sam w koñcu dojdziesz do tego. Masz potencja³ . . . - po tej przemowie mój Sensei ruszy³ drog± do Konohy. Prawie straci³em go z oczu , gdy on nagle obróci³ siê i przekaza³ mi wiadomo¶æ. Nie wiem czy krzycza³ jednak dok³adnie s³ysza³em jego s³owa - Przybêdê za 3 dni do tego czasu opanuj kontrolê chakry. Dzi¶ zastanów siê co zrobisz i poæwicz podstawy. To koniec moich rad. Do zobaczenia za 3 dni
Po tych s³owach znikn±³ mi z oczu. Usiad³em na trawie i pocz±³em my¶leæ co mogê zrobiæ. Najpierw trzeba poæwiczyæ podstawy. Jednak teraz tu musia³ byæ wy¿szy stopieñ. Skupianie chakry i tworzenie bardzo twardego drewna to jest droga do sukcesu. Najpierw skupianie chakry w rêkach. Potem w ziemi , na koñcu tworzenie i kszta³t.
Po namy¶le wsta³em i rozpocz±³em æwiczenia. Zacz±³em skupiaæ chakrê w rêkach. Jednak pocz±tki nigdy nie by³y dobre. Raz by³o jej za ma³o raz za du¿o. Stara³em siê z ca³ych si³ jednak nie umia³em wymierzyæ odpowiedniej ilo¶ci.
Trzeba próbowaæ dalej!! - Krzycza³em do drzew. Ptaki s³ysz±c te przera¼liwe odg³osy zaczê³y odlatywaæ w górê. Dzieñ by³ s³oneczny a pora pó¼na. Jednak musia³em dalej æwiczyæ. W pewnym momencie nast±pi³ prze³om. Prze³ama³em granicê , jednak to nie by³a perfekcja. By³em zbyt zach³anny i pragn±³em æwiczyæ to dalej. Jednak na dzi¶ to by³ mój koniec. W rezultacie poparzy³em sobie rêce chakr± i straci³em jej wiêkszo¶æ. Po chwili upad³em na zimn± ziemiê , czu³em siê okropnie. Wiedzia³em , ¿e nie mam si³ by doj¶æ do domu. Dlatego jedynym rozwi±zaniem by³ sen na dworze. Jednak nie by³a to dobra noc dla mnie. Zazwyczaj jako Kage nocowa³em w wielkim ³ó¿ku. By³o takie miêkkie , wygodne i piêkne , a teraz jestem zmuszony spaæ na dworze. Ziemie jest twarda i nieprzyjemna , a ja potrzebuje si³y do dlaczego treningu. Jednak w koñcu zasn±³em , gdyby nie ciê¿ki trening na 100% mêczy³ bym siê dalej.
Dzieñ 4 " Æwiczenia kontroli CD" - Wracamy do 3 osoby
Ch³opak obudzi³ siê rano. By³o bardzo wcze¶nie. Nie móg³ spaæ , by³o mu zimno i ¼le siê czu³. Czy to zawsze siê tak koñczy³o?? Ta technika to piek³o. Jednak Wi wiedzia³ , ze nie ma czasu na narzekanie. Pomimo sporych braków i poparzonych r±k stara³ siê podnie¶æ. Wola wojownika Tai jutsu jest tak wielka . Dim pomimo obra¿eñ móg³ stan±æ i nawet wznowiæ trening. Jednak wiedzia³ , ¿e je¿eli siê teraz przegrzeje zawali wszystko dlatego wola³ poæwiczyæ skupienie. Ca³kiem niedaleko by³o bagno. Jak to na bagnie pe³no tam by³o komarów i innych insektów. Trening polega³ na tym ¿eby wytrzymaæ tam w bez ruchu 1 godzinê to pomo¿e w skupieniu chakry. Ch³opak powoli uda³ siê w stronê bagna. Znalaz³ tam konar starego drzewa. Usiad³ po turecku a na g³owie po³o¿y³ sobie 3 drewniane ksi±¿ki. Komary k±sa³y go wszêdzie. Jednak ch³opak wiedzia³ , ze ten drastyczny trening mu pomo¿e. Normalnie ksi±¿ki powinny wystarczyæ jednak on chcia³ byæ mistrzem tej techniki tak jak jego Sensei.
"Muszê wytrwaæ muszê!! Nie mam ju¿ si³ , a to dopiero 17 minuta jednak nie mogê siê poddaæ. Niech bogowie dadz± mi si³ê. G³upie komary tak bardzo chcia³bym je zabiæ , jednak nie mogê. Muszê te¿ wyzwoliæ mój umys³ takk muszê to zrobiæ" - ch³opak my¶la³ o wszystkim i o niczym jednak nie by³ pewien czy wytrzyma. Odlicza³ czas , jednak przy 40 minucie uzna³ , ¿e nawet to nie ma znaczenia. Jego skupienie osi±gnê³o zenitu. Jednak wiedzia³ , ze to mo¿e nie wystarczyæ dlatego przed³u¿y³ trening na bagnie. Po 1 godzinie i 30 minutach nawet komary go odrzuci³ dlatego m³ody Senjuu musia³ wracaæ na pole treningowe. By³ ca³y w czerwonych wielkich swêdz±cych krostach jednak nie móg³ siê drapaæ. To te¿ wa¿na cze¶æ tego treningu. W koñcu zmêczony Kage dotar³ na miejsce. Zacz±³ przerzucaæ chakrê do r±k. Nie s³ysza³ ¶piewu ptaków nie s³ysza³ w³asnych my¶li s³ysza³ tylko przep³yw chakry. Jednak przez poparzenie i ból towarzysz±cy mu nie uda³o mu siê skupiæ odpowiedniej ilo¶ci. Nie pomaga³y mu te¿ ugryzienia komarów jednak nie móg³ siê teraz poddaæ. Nie taki by³ jego cel i taki wynik nie spe³nia³ jego oczekiwañ. Zacz±³ od nowa i próbowa³ tak do skutku. Nie my¶la³ nie czó³ nie przejmowa³ siê , nie móg³ tego robiæ. Jego celem by³o skupienie i perfekcja. W koñcu oko³o godziny 19:30 uda³o mu siê skupiæ odpowiedni± ilo¶æ chakry. Jednak m³ody Senjuu by³ wykoñczony dlatego leg³ na ziemiê i nic nie móg³ zrobiæ. Wiedzia³ , ¿e znowu bêdzie musia³ spêdziæ noc na dworze jednak teraz b³ pe³en nadziei , ¿e nied³ugo opanuje now± technikê. Teraz pozosta³o tylko zlepienie dziurek w drewnie wiêc ca³kiem ³atwa cze¶æ. Mo¿e to tylko z³udzenie , ¿e teraz czeka go ³atwa cze¶æ. Niewa¿nie nie mia³ si³ ju¿ my¶leæ o tym co bêdzie czy by³o. Zasn±³ ok godziny 20:30.
Dzieñ 5 " Dziura jest wielka , a ma byæ ma³a , najlepiej ¿eby jej w ogóle nie by³o . . ."
Ch³opak wsta³ o 9:00. Dla niego by³a to pó¼na pora jednak i tak nie móg³ siê ruszaæ. Spa³ w takiej pozycji , ¿e teraz wszystkie ko¶ci odmawia³y mu pos³uszeñstwa , a ka¿da cze¶æ cia³a bola³a go. Nawet najbardziej wytrzymali wojownicy ulegali twardemu pod³o¿u i dok³adanie to samo sta³o siê z Wi Dimem. Niestety m³ody Senjuuu mia³ te¿ problemy z rêkami , a jego skóra by³a ca³a czerwona. Ugryzienia komarów przeszkadza³y mu nawet teraz i z tego co zauwa¿y³ to przyby³o mu ich kilka.
-"Jezu jest ze mn± na prawdê ¼le , a jeszcze tyle rzeczy do zrobienia. Ta technika jest na prawdê potê¿na. Nigdy nie czu³em tego co teraz , tych wszystkich problemów. Pomimo 5 dnia treningu prawie nic nie osi±gn±³em. Jednak nie podda³em siê nigdy i teraz te¿ nie zamierzam o nie to nie jestem ja." Jestem Wi Dim Kage Taki i nigdy siê nie poddam!! - Ch³opak pomy¶la³ przez chwilkê o ca³ym treningu i o tej liczbie pora¿ek. Jednak nie poda³ siê i stworzy³ sobie nowy okrzyk bojowy , który go wspomóg³. Tak po chwili sta³ on ju¿ na nogach i by³ gotowy do treningu jednak to tylko wyobra¿enie. Gotowa by³a jego psychika jednak fizycznie nic siê nie zmieni³o jednak dla takiego shinnobi jak on nastawienie by³o najwa¿niejsze.
-Tak stojê na nogach teraz wzdrygnê ramionami i zacznê trening , albo zaraz u¿yje medykamentów - po tych s³owach ch³opak siêgn±³ po pigu³kê ze skrzepniêt± krwi±. Potem obwi±za³ rêce banda¿ami i w tym sposób zmniejszy³ swój ból. Teraz móg³ znowu zacz±³ trenowaæ. Skupi³ chakrê jednak znowu za 1 razem mu to nie wysz³o. Jednak wczorajszy trening op³aci³ siê i za 2 razem Wi skupi³ perfekcyjn± ilo¶æ chakry i stworzy³ wiêzienie z 3 wielkimi dziurami. By³o do¶æ twarde , ale to te¿ musia³ poæwiczyæ. Dziury to problem do rozwi±zania w³a¶nie dzi¶ tu i teraz . . . . Na pocz±tku by³o ich dwa razy wiêcej wiêc m³ody Senjuuu poczyni³ spore postêpy jednak to nadal go nie zadowala³o. Zacz±³ æwiczenia i stara³ siê zmniejszyæ Dziury przez nacisk wiêkszej ilo¶ci chakry na dany punkt. To dobry sposób i za 3 razem wszystko by³o za³atane , ale w tej technice liczy³ siê czas. U 1 Hokage powstawa³a ona w nieca³± sekundê i nikt siê z niej nie móg³ wydostaæ u Wi trwa³o to z 7 sekund ( zalepianie dziur) i w tym czasie ka¿dy swobodnie ucieknie , a tak byæ nie mog³o. Ch³opak do koñca dnia musia³ æwiczyæ prêdko¶æ zalatywania dziury , albo w³a¶ciwie tworzenia klatki bez nich. Najpierw stara³ siê równo na³o¿yæ chakrê wszêdzie to dobry pomys³ , ale wymaga³ czasu , którego Wi brakowa³o. ch³opak za¿y³ pigu³kê ¿o³nierzy musia³ walczyæ do koñca. Z tak± chakr± wszystko by³o ³atwiejsze nawet zmniejszanie dziur. Wi próbowa³ i próbowa³ równo wszystko roz³o¿yæ i po 3 godzinach doszed³ tylko do 1 du¿ej dziury. Æwiczy³ dalej , nie by³ tym zafascynowany dziur mia³o nie byæ ... Po pewnym czasie dziura zniknê³a kompletnie, ale ch³opak wykonywa³ technikê jakie¶ 4 sekundy. Du¿o dzi¶ osi±gn±³ , ale nie by³ tak skraje wykoñczony jak w poprzednie dni. Uzna³ , ze jutro z trenerem utwardzi technikê i zmniejszy czas jej tworzenia. Musia³ to zrobi , teraz ta technika bêdzie jego asem w rêkawie. Jednak m³ody Kage wie , ¿e nied³ugo nauczy siê jeszcze silniejszych jutsu . . .
Ch³opak powoli poszed³ pod jakie¶ drzewo. Po³o¿y³ siê i zasn±³ , a w nocy ¶ni³ o perfekcji w wykonaniu techniki. Teraz to by³o jego marzenie.
Dzieñ 6 " Decyzja trenera , opanowana technika"
Ch³opak wsta³ rano i czu³ siê dobrze. Nie brakowa³o mu chakry , wszystko by³o na swoim miejscu , uk³ucia powoli schodzi³y z jego cia³a. Ch³opak wsta³ przeszed³ an ¶rodek polany i czeka³. Mistrz mia³ tu przybyæ nied³ugo . . .
- Yo Wi jak trening - Mistrz pojawi³ siê nagle za ch³opakiem. Wi nie by³ w formie nie skupi³ siê na wyczuciu go , dlatego nie przypuszcza³ , ¿e pojawi siê tak nagle no i , ze on jest tak szybki.
-Wiêc mistrzu nie pamiêtam po ilu dniach mai³e¶ tu przybyæ , ale to niewa¿ne patrz czego siê nauczy³em. Wi tak¿e by³ szybszy ni¿ ostatnim razem po chwili nalaz³ siê 20 metrów od staruszka i u¿y³ an nim techniki. Wykonanie trwa³o niewiele wiêcej ni¿ u Hokage i staruszka , ale czy kopu³a wytrzyma. Wi pilnowa³ jej , móg³ j± wzmocniæ w ka¿dym momencie. Nagle wielkie drzewo rozwali³o kopulê od góry a dziadek by³ w tym drzewie. To technika Senjuu rangi S , której Wi nie zna³.
- Ch³opcze kopu³a jest trochê za miêkka , a ty musisz siê nauczyæ skupiaæ na niej i na czym¶ innym . Czas jest dobry podczas dzisiejszego treningu na 100% siê poprawi wiêc siê nie martw. Tej techniki nie prze³amiê wszystko o nie. . . Tylko potê¿ne techniki rangi S s± wstanie siê przebiæ przez kopulê. Niektóre techniki o charakterze szybko ofensywnym rang A te¿ przejd± , ale je¿eli dobrze j± kontrolujesz to nawet s³ynny Rasengan siê nie przebije. To co widzia³e¶ to potêga naszego klanu dlatego przebi³o twoj± kopu³ê , jak cz³owiek , który prze³amuje li¶æ. Wiêc s³uchaj po pierwsze staraj siê stworzyæ w czasie utrzymania kopu³y mokutona i zaatakowaæ swojego klona zaprezentuje Ci to zaraz jak. Czas sam przyjdzie tak jak mówi³em tylko æwicz. Na twardo¶ci siê skup , a cel osi±gniesz. To tylko duchowa sprawa w twoim przypadku wiec musisz pomy¶leæ , ¿e ty i twoja kopu³a chcecie byæ najtwardsi najlepsi itd. Ostatnia ma rada to . .. - tu dziadek siê zatrzyma³ jednak po chwili znowu zacz±³ - MUSISZ PAMIÊTAÆ O TYM ¯e NASZE TECHNIKI ¯YJ¡ - Przez ca³y czas sensei mówi³ spokojnie do Wi. Ch³opak uwa¿nie wszystkie s³ucha³ mia³ dobr± pamiêæ do takich rzeczy nie móg³ zapomnieæ. Ostatnie zdanie dziadek wykrzycza³ Wi wiedzia³ dlaczego. Teraz tylko musi potrenowaæ tak jak radzi³ mu do¶wiadczony Senjuu . . .
Dziadek znikn±³ w k³êbku dymu , ciekawe czy Wi go jeszcze zobaczy , czy go teraz zobaczy . . .
"Tak wiêc teraz poæwiczê to co powiedzia³ ten staruszek" - Wi przemy¶la³ sprawê i ustali³ ,ze zacznie tak jak dziadek mu poleci³. Wiêc najpierw Stworzy³em kopu³ê i stara³em siê stworzyæ w niej mokutona. Fiasko moje skupienie by³o , za ma³e. Próbowa³em tak i próbowa³em , ale to nie przynosi³o rezultatów. Potrzebowa³em zastrzyku adrenaliny dlatego stworzy³em 3 klony najpierw jeden mnie zaatakowa³ , ja go zamkn±³em , ale nie zniszczy³em . Jakie¶ kije powsta³y , ale by³ za ma³e ( wewn±trz kopu³y. To samo z drugim , ale prêty siê wyd³u¿y³y , a szybko¶æ tworzenia kopu³y wzros³±. Przy trzecim klonie wszystko by³o prawie idealne , jednak powoli zbli¿a³ siê krew Wi. Ch³opak potrzebowa³ zastrzyku krwi i chakry , dlatego za¿y³ kolejn± pigu³kê ze skrzepniêt± krwi±. Teraz ostatnia cze¶æ treningu czyli twardo¶æ kopu³y. Wrêczy³em mój miecz klonowi i kaza³em uderzaæ w kopu³ê jednak tym razem stara³em siê ¿eby by³a twardsza. Jednak przy 2 szybkich uderzeniach kopu³a pêk³a bo nie zd±¿y³em jej odnowiæ. By³a po prostu za miêkka.
-Taa chyba to bêdzie d³ugi dzieñ . . . - po tych s³owach ch³opak wróci³ do treningu. Wydawa³o by siê, ¿e cz³owiek taki jak on wypowie je monotonie jednak ta chwila trwa³a. Znowu stara³ siê wzmocniæ chakrê ju¿ od podstaw stworzyæ silniejsze i mocniejsze drewno. Powoli mu to wychodzi³o a¿ dosz³o do tego , ¿e klon nie móg³ siê prze³amaæ , Wi kontrolowa³ technikê jak chcia³. Tak samo móg³ atakowaæ podczas jej trwania , ale nawet si³a jego miecza , nie by³a wstanie zwyciê¿yæ kopu³y. Klon pad³ umêczony , a Wi podszed³ i wzi±³ miecz. Spokojnie sta³ i by³ pewien , ¿e nie upadnie. Jednak po chwili ca³e cia³o przesz³e niewyobra¿alny ból jakby wszystkie rany wróci³y. Ch³opak upad³ na ziemiê nieprzytomny , a dziadek pojawi³ siê przed nim.
-przesadzi³e¶ bo chcia³e¶ to osi±gn±æ. Trzyma³e¶ siê tylko dlatego , ze chcia³e¶ nauczyæ siê tego jutsu , a gdy to siê sta³o to pad³e¶. Twoja si³a woli okaza³± siê potê¿niejsza od miê¶ni to dobrze , ale teraz odpoczywaj. - Po tych s³owach dziadek stworzy³ klona , który zaniós³ cia³o Wi do Sanatorium w taki, Tam m³ody Kage bêdzie leczony.
Koniec
Hmm....nie zaliczam....
Zart ;]
Piêkna nauka...wciagnê³a mnie , ¿e nie mog³am siê oderwaæ. Chyba Ci dam za to pochwa³ê ;]
Zaliczone
Minako
[(2/4)]<-- Kage
Nick : Wi Dim
Ranga : Kage
Chakra :3170
Wiek :17
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4) Moku-Hitoya no Jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
10) Moku-Souran No Jutsu
11)Wi tai styl
12)Moku-hada no jutsu
13)Henge
14)Kai
15)Chakra tane
Wi uczy siê :
Shichuu Tou no Jutsu
Ranga:A
koszt 250
Shinobi za pomoc± tej Techniki tworzy drewniany dom
Pisane w 3 osobie :
Dzieñ 1 "Biblioteka , Stary Hioroshi Znowu potrzebny"
M³ody Kage Taki wsta³ rano. W jego prywatnej bibliotece by³a ju¿ ksi±¿ka z technikami Klanu Senjuu. Po ostatniej wizycie w Konoha Wi stwierdzi³ , ze nie warto siê tak fatygowaæ. Tym bardziej , ¿e je¿eli znowu podczas treningu by zas³ab³ to teraz kto¶ z Taki doniesie go do Sanatorium. Ch³opak nadal zastanawia³ siê kto wtedy mu pomóg³. W ka¿dym b±d¼ razie bia³ow³osy doskonale wiedzia³ , ¿e dzi¶ chce opanowaæ Shichuu Tou no Jutsu. Przydatna technika , gdy jest siê na d³ugich misjach w g±szczu , ale pomimo tego ma te¿ charakter defensywny.
"Z tego co pamiêtam to ta technika jako jedna , z niewielu wymaga jaki¶ pieczêci . . . to bêdzie takie k³opotliwe." - Wi zacz±³ analizowaæ plusy i minuty techniki , jak to mia³ w zwyczaju zacz±³ od pieczêci. Jednak puki ch³opak ich nie zna³ nie móg³ oceniæ czy bêdzie to problemy. Bibliotekarka ju¿ przygotowa³a ksi±¿kê dla m³odego Kage. On j± tylko odebra³ i zaraz wyruszy³ na polankê przy domostwie.
-Tak wiec pieczêcie jednak nie s± trudne chocia¿ porównuj±c t± technikê do reszty to s± A¯ 3. Wiêc to chyba nie jaki¶ wielki problemy wiêkszo¶æ silnych technik ¿ywio³owych wymaga po parêna¶cie znaczków. No wiêc zaczynam - Po tych s³owach ch³opak zacz±³ sk³adaæ pieczêcie patrz±c w kartkê. Powtarza³ te ruchy do znudzenia. Potem zamkn±³ ksi±¿kê i kontynuowa³ bez problemu z pamiêci. Wbiega³ an dom i wykonywa³ pieczecie , skaka³ z niego , chodzi³ po jakim¶ placyku zabaw i ci±gle sk³ada³ pieczêcie. Po 5 godzinach treningu móg³ stwierdziæ , ze w koñcu opanowa³ je perfekcyjnie i nawet w bagnie jest wykona .. .
- Dobra wiêc teraz z drewna uformuje wielkie domostwo to nie problem , ale przypuszczam , ze liczy siê czas i kontrola ¶cian , a to mo¿e okazaæ siê ciê¿kie.
Wi z³o¿y³ pieczecie , a drewno zaraz zaczê³o stwarzaæ dom. Jednak obawy bia³ow³osego ch³opaka siê spe³ni³y , zanim wszystko powsta³o to ... 15 sekund miê³o. Taki czas dla m³odego Kage by³ nie dopuszczalny , a przy okazji ¶ciany by³y miêkkie. W zawo³a³ po jakiego¶ Courier - nina i kaza³ mu przes³aæ wiadomo¶æ do Hioroshiego z Konohy. Pewno krêci siê gdzie¶ w posiad³o¶ci , albo przy niej ten dziadek na pewno opanowa³ t± technikê perfekcyjnie. Dzi¶ Wi zastopowa³ i skierowa³ siê do posiad³o¶ci. Je¿eli pójdzie wcze¶nie spaæ to rano bêdzie mia³ si³ na trening z do¶wiadczonym cz³onkiem klanu Senjuu.
Dzieñ 2 " Trening czas zacz±c na powa¿nie "
Tak jak Wi przypuszcza³ , gdy szed³ spaæ dzi¶ by³ wypoczêty i gotowy na prawdziwy trening. Pieczêcie i zu¿ycie 300 Pch to nic dla Kage wiec nawet nie odczu³ usterek. Wi skróci³ sobie drogê i wyskoczy³ przez okno wprost na polankê , gdzie mia³ zamiar dzi¶ æwiczyæ. Z³o¿y³ pieczêcie i uformowa³ dom jednak tym razem zrobi³ to o pó³ sekundy szybciej ni¿ ostatni. Jednak z twardo¶ci± ¶cian nic nie zmieni³ i przypuszcza³ , ¿e tak bêdzie. Dlatego teraz do znudzenia zacz±³ æwiczyæ szybko¶æ tworzenia. Drewno mai³o siê poruszaæ szybciej chakra przy ka¿dej próbie naciska³a na nie bardziej i bardziej. To nie by³o wyzwanie dla m³odego Kage taki. Ka¿da próba przybli¿a³a go do sukcesu. W po³udnie ch³opak tworzy³ dom w 4 sekundy , ale to nie by³ jego cel dlatego æwiczy³ dalej i dalej.
-"rusz siê , musisz byæ szybsza Nie am czasu jeszcze przed kolacj± osi±gnê 1,5 sekundy "- ch³opak motywowa³ siê i tworzy³ dom coraz szybciej i szybciej , a¿ doszed³ do granicy 2 sekund. Ksi±¿ka o tym mówi³a to najtrudniejszy prób potem pójdzie jak sk³adka. Jednak Wi by³ ju¿ zmêczony i móg³by zas³abn±æ , a tego nikt by nie chcia³. Dlatego ch³opak postawi³ na pigu³ki ¿o³nierzy i z ich pomoc± wróci³ do treningu jednak bez wiêkszych rezultatów. Æwiczy³ do pó¼nego wieczora , a dom po ka¿dej próbie tworzy³ siê szybciej odrobinkê szybciej. Oko³o gadziny 12:00 Wi prze³ama³ ca³kowicie prób i stworzy³ dom w mniej ni¿ 1 sekundê , jednak nie mia³ si³y ju¿ nic zrobiæ dlatego upad³ na ziemiê i zasn±³ na dworze.
Dzieñ 3 " idealny twardy dom i pomoc Senseia"
Wi rano jako¶ podniós³ siê na nogi. Mo¿e kto¶ mu w nocy pomóg³?? Chyba tak jego rêce by³a zabanda¿owane to samo nogi i reszta cia³a. Na dachu domu , który wczoraj stworzy³ Wi siedzia³ jego przyjaciel i zarazem nauczyciel Hioroshi.
-Hej Wi widzê , ze tempo to ty opanowa³e¶ pewno gorzej z kontrol± ¶cian i ich twardo¶ci±. Sama kontrola na pewno uros³a pod wp³ywem treningu szybko¶ci wiêc to problem nie jest , ale twardo¶æ ¶cian. Ju¿ wiem zrób to dok³adnie jak w technice z drewnianym wiêzieniem. Pamiêtasz jak tam utwardza³e¶ ¶ciany?? To z pewno¶ci± Ci pomo¿e , a ja teraz nie mam czasu przyby³em tu tylko dlatego , ¿e niedaleko mam misje do wykonania. - Po tych s³owach star cz³onek Senjuu rozp³yn± siê w powietrzu , pozosta³ po nim tylko k³±b dymu.
W takim b±d¼ razie twardo¶æ to nie problem . . . Wi zaraz zacz±³ trenowaæ i ju¿ za 4 razem utwardzi³ ¶ciany i dach. Teraz tylko tempo , tempo i tempo. Jak w przypadku wiêzienie zadanie to okaza³o siê ciê¿kie , ale wcze¶niejsze do¶wiadczenia pomog³y Wi ( tu odnoszê siê do poprzedniej sporej nauki). Ch³opak wieczorem móg³ ju¿ spaæ w drewnianym domu , który doskonale kontrolowa³ i mia³ w³adzê nad wszystkim , a jego ¶ciany by³ strasznie twarde.
Koniec
//W nauce odnoszê siê do poprzednio nauczonego ( tak my¶lê) jutsu. Te techniki wbrew pozorom s± bardzo podobne i opanowa³em ju¿ wszystko poni¿ej tej rangi A. Nie wiem , za co drewniany domek ma rangê A , ale to zostawiê na pó¼niej . . . //
W sumie trochê ma³o...ale w sumie masz racje ze to to samo co poprzednia
Zaliczam
Minako
Ranga : Genin
Chakra :1000
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
Technika , której siê dzi¶ uczê : Moku-Hiketsu no Jutsu [150 Pch] -Zmieniamy jeden palec w klucz, który dopasowuje siê do ka¿dego zamka.
Dzieñ 1
Zacz±³em trening w lesie bior±c z domu tylko 1 kunai. Najpierw na drzewach wyry³em ró¿ne wzorki , które pomog± mi w treningu. Poczynaj±c od dziurek koñcz±c na skomplikowanych zamkach. Wtedy zacz±³em tworzyæ kijek na palcu. Na pocz±tku by³o ciê¿ko wytworzy na tyle ma³y kluczyk. Jednak po paru próbach opanowa³em najprostsz± cze¶æ a mianowicie wielko¶æ. Proste zamki sz³y mi bardzo dobrze i po 3-4 próbach wszystko opanowa³em. Dalsze zamki by³o coraz ciê¿sze i sz³y mi mozolnie. Ostatnia klasa czyli nietypowe zamki z ró¿n± wielko¶ci± i nachyleniem. Spêdzi³em na tym ca³± resztê dnia. Zawsze kluczyk siê ³ama³ albo by³ za ma³y czy za krótki. Jednak po wielu próbach siê uda³o. Wtedy zasn±³em na dworze.Jednak w nocy obudzi³em siê i przemy¶la³em ca³± naukê. 1 zamek nic nie daje nie ma pewno¶ci , ¿e otworzê ka¿dy arcytrudny mechanizm. Przemy¶le to dok³adnie jutro.
Dzieñ 2
Wsta³em rano gotowy i ochoczy do dalszej pracy na technik±. By³em wypoczêty jednak technika nie sz³a mi tak dobrze jak wczoraj. Stara³em siê wykonaæ j± perfekcyjnie jednak siê nie udawa³o. Zacz±³em siê denerwowa³ i uderzy³em w drzewo praw± rêk±. Powsta³a na niej rana ( zdar³em sobie skórê). Wykonywanie techniki sprawia³o ból i by³o o wiele ciê¿sze ni¿ przed chwil±. Musia³em nauczyæ siê techniki lew± rêk± , w której gromadzenie chakry sz³o mi gorzej. Zacz±³em trening od podstaw. Najpierw gromadzi³em chakre. potem zmienia³em palec w kijek. Uformowa³em klucz i dopasowywa³em do zamków. Dzieñ lecia³ strasznie szybko a moje postêpy by³y nik³e. nie zniechêca³o mnie to jednak. By³em pozytywnie nastawiony , ¿e to pomo¿e mi kiedy¶ uczyæ siê innych technik z u¿yciem lewej a nie prawej rêki. Moje postêpy zatrzyma³y siê na ³atwych zamkach , których u¿ywa siê w pamiêtniczkach dla dzieciaków. "Chyba nie uczê siê tego by czytaæ wyznania jakiej¶ 7 latki". Wiedzia³em , ¿e prawa rêka nied³ugo bêdzie sprawna. Po³o¿y³em siê spaæ rozmy¶laj±c o tym jak dobrze by³o by znaæ t± technikê
Dzieñ 3
Wsta³em chyba lew± nog± , gdy¿ nie mia³em zbytniego humoru do nauki. Uzna³em , ¿e dobrze by³o by poæwiczyæ ale tylko do po³udnia potem udam siê do wioski. Æwiczenia sz³y mi nie najgorzej. ³atwe zamki opanowa³em w pe³ni. Zrobi³em to te¿ praw± rêk± ale nadal odczuwa³em ból ( co prawda mniejszy ale to przeszkadza³o). Zaciêcie æwiczy³em otwieranie ¶rednich zamków. W koñcu ko³o pory obiadowej uda³o siê. Robi³em do d³ugo ale nauczy³em siê otwieraæ ¶redniej trudno¶ci zamki. (takie s± w drzwiach , k³ódki itp). Poæwiczy³em prêdko¶æ i precyzje. By³em bardzo zadowolony z tego osi±gniêcia chocia¿ zdawa³o siê , ¿e to s³aby dzieñ. Dawno nic dobrego nie jad³em tylko owoce lasu wiêc wybra³em siê na miasto . Po drodze wst±pi³em do sklepu z pamiêtniczkami i innymi nudnymi sprawami. Wzi±³em 10 ma³ych metalowych k³ódeczek i najtañszy pamiêtnik. Dalej wst±pi³em po wiêksze k³ódki. i 3 wymienne zamki do drzwi domowych. Poszed³em do Ichiraku na ramen. Kiedy mi go podawano za³o¿y³em k³ódeczkê na pamiêtniczek. Zaczynaj±c je¶æ jednocze¶nie próbowa³em otworzyæ k³ódkê praw± rêk±. Zapamiêta³em kszta³t zamka , który tam by³ i z odrobin± bólu uda³o mi siê to. Potem zrobi³em to samo z lew± rêk± ale dopiero przy 2 misce ramenu mi to wysz³o. Po drodze do posiad³o¶ci rodu Senjuu powtarza³em te czynno¶ci otwieraj±c proste zamki nie patrz±c siê na nie. Gdy doszed³em do domu po³o¿y³em siê na swoim ³ó¿ku i dokoñczy³em æwiczenia zasypiaj±c z pamiêtnikiem w rêkach.
Dzieñ 4
By³ to prze³omowy dzieñ gdy¿ czu³em , ¿e moja rêka jest w 95% sprawna. Poæwiczy³em na k³ódkach ¶redniego rodzaj patrz±c na nie. Obie rêce zda³y test by³em gotowy æwiczyæ bez patrzenia. Zajê³o mi to d³u¿sz± chwile gdy¿ prawa rêka o dziwo robi³a to o parê sekund d³u¿ej za ka¿dym razem.Potem stara³em siê otworzyæ drzwi od domu powtarzaj±c to. Najpierw patrz±c na zamek potem nie. Przysz³o to z do¶æ ³atwo poniewa¿ zna³em dobrze zamek w moich drzwiach. Potem jednak zmieni³em go na kupione wczoraj. Niestety teraz sz³o mi o wiele gorzej. Pó¼nym popo³udniem skoñczy³em trening w rezydencji Senjuu. I wyszed³em na dwór. Poszed³em na miejsce mojego treningu gdzie zostawi³em kunai. Gdy dochodzi³em do tego miejsca zobaczy³em ¿e dziêcio³ siedzi na kunai i wyry³ dziury w wiêkszo¶æ trudnych zamków , których zrobi³em. By³by tylko 4 a dziêcio³ zniszczy³ a¿ 3. Teraz wzi±³em siê za siebie i do koñca dnia 2 drzewa by³y prawie ca³e z ró¿nych dziwnych i niespotykanych zamkach.
Dzieñ 5
To mia³ byæ dzieñ sukcesu i ukoñczenia d³ugo planowanej techniki. Jednak zaspa³em i wsta³em do¶æ pó¼no przez co uciek³a mi cze¶æ dnia. Nie traci³em czasu zacz±³em trening . Prawa rêka po parnasu próbach by³a o wiele lepsza od lewej. Postanowi³em wyæwiczyæ tylko j± ( na razie). Æwiczy³em do upad³ego i opanowa³em to jednak z patrzeniem siê na zamek. Bez patrzenia to by³a jaka¶ tragedia. Nic nie wychodzi³o. Æwiczy³em do pó¼niej nocy z nadziej± , ¿e siê uda. Nadzieja by³a s³uszna ok godziny 12:00 uda³o mi siê . Æwiczy³em jeszcze godzinê ¿eby zawsze za 1 razem dopasowaæ klucz. Zakoñczy³em æwiczenia praw± rêk± i zadowolony z siebie po³o¿y³em siê spaæ.
Dzieñ 6
Zacz±³em trening wcze¶nie z rana. Powtórzy³em to praw± rêk± i okaza³o siê , ¿e wszystko jest OK i przez noc nic siê nie zmieni³o. Teraz czas na ciê¿sza cze¶æ zadania. Zacz±³em Ciê¿ki i wyczerpuj±cy trening. Jednak by³em zmêczony i nie wychodzi³o mi to. Pomy¶la³em o motywacji i odrobinie adrenaliny co u³atwi³o by mi trening. "Ale gdzie ja znajdê taki ciê¿ki zamek "?? Ju¿ wiem gabinet hokage jest na pewno najlepiej strze¿ony albo magazyny tak to jest to . Szybko pobieg³em do Hokage. Otworzy³em drzwi gabinetu z papierami po parunastu próbach. Potem powtarza³em to z innym drzwiami. A¿ doszed³em do sporych drzwi z napisem wstêp tylko hokage i jego pomocnik. Nie mog³em otworzyæ tego zamka . Nagle kto¶ wyszed³ z zza rogu i mnie zobaczy³. Wtedy szybko w³o¿y³em klucz do drzwi i uda³o mi siê jest otworzyæ. U¿y³em kawarimi ¿eby znikn±æ z tego pomieszczenia. Teraz mog³em spokojnie wróci na plac treningowy. Gdy tam dotar³em by³ pó¼ny wieczór . Poæwiczy³em trochê. ok pó³nocy za 2 razem udawa³o mi siê otworzyæ zamek. Poszed³em spaæ szczê¶liwy jak nigdy
Dzieñ 7
W tym dniu podszlifowywa³em swoje zdolno¶ci. Uda³o mi siê doj¶æ do perfekcji patrz±c siê na zamek. Teraz ostatnia i najciê¿sza cze¶æ. Otwieraj±c bez patrzenia udawa³o mi siê to za 4-5 razem. By³o przede mn± du¿o pracy ale siê nie podda³em przecie¿ po¶wiêci³em na to ca³y tydzieñ i musia³o mi to wyj¶æ. Pó¼nym popo³udniem w 97% wychodzi³o mi to za 1 razem. Æwiczy³em do godziny 19:23 a¿ wysz³o mi to perfekcyjnie. By³em szczê¶liwy ale musia³em siê sprê¿aæ , ¿eby zd±¿yæ do wioski. wzi±³em kunai i resztê jagódek , które zjad³em po drodze.
Dotar³em do gabinetu Hokage w ostatniej chwili. Przeprosi³em za ten wypadek z wczoraj i wyt³umaczy³em siê. Szczê¶liwy postanowi³em wróciæ do mieszkanka i wej¶æ w koñcu do swojego domu bez u¿ywania klucza.
Koniec
Bardzo s³aby opis. Nie lubiê nie zaliczaæ pierwszej nauki ale niestety muszê. Niezaliczone.
Poprawi³em moj± prace i mam nadziejê , ¿e ten opis siê zmieni. Z góry THX za subiektywn± ocenê pierwszego wykonania
Rany przyzwoita nauka choæ uwa¿a³bym na ortografiê (jak co¶ to polecam Firefoxa) Zaliczam
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1000
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
Uczê siê
Mokuton no Jutsu
Ranga:B
koszt 200
Podstawowa Technika tego ¿ywio³u pozwalaj±ca kontrolowaæ drewno. Pozwala ona wytwarzaæ drewno, zmieniaæ jego kszta³ty, czy te¿ wytwarzaæ z w³asnego cia³a.
Dzieñ 1
Wcze¶nie rano wyszed³em z domostwa clanu Senjuu. Zamierza³em trenowaæ t± technikê na ma³ej polance z jeziorkiem w pobli¿u. By³o to doskona³e i ciche miejsce do treningu takiego jutsu. Gdy ju¿ doszed³em na polane u¿y³em moku jouheki do stworzenia daszku. Gdy spojrza³em na technikê , któr± w³a¶nie wykona³em zauwa¿y³em du¿e podobieñstwo zwi±zane z ni± a technik± Mokuton no Jutsu. Drewno z moku jouheki jest z³±czone i mo¿e trochê twardsze. Przy u¿yci mokuton no jutsu pomy¶la³em , ¿eby skupiæ chakre w podobny sposób. Zacz±³em próbowaæ ale nie sz³o mi to za dobrze. Ciê¿ko by³o stworzyæ tyle drewna a jeszcze je rozdzieliæ. Zbli¿a³ siê wieczór , gdy zauwa¿y³em , ¿e postêpy s± minimalne. Uzna³em , ¿e na 2 dzieñ muszê pomy¶leæ nad innym sposobem opanowania tego jutsu. Gdy po³o¿y³em siê spaæ przysz³a mi do g³owy jedna rzecz. A gdyby stworzyæ Moku jouheki z 1 deski i tak samo spróbowaæ Z Mokuton no Jutsu. Uzna³em , ¿e to dobry pomys³ ale lepiej jest siê wyspaæ i rano zacz±æ trening u¿ywaj±c nowego sposobu .
Dzieñ 2
Wsta³em rano i zjad³em jakie¶ pieczywo popijaj±c to wod± z jeziorka. Po posi³ku spróbowa³em u¿yæ Moku jouheki z jednej deski. By³o to do¶æ proste zadanie i za 2-3 razem wysz³o mi perfekcyjnie. Teraz przyszed³ czas na ciê¿sz± cze¶æ zadania u¿yæ jednej deski tak , ¿eby siê wi³a jak w±¿ i wychodzi³a z mojego cia³a. Stworzenie pionowej deski sprawi³o mi trochê wiêcej problemu co krzywej. Potrafi³em nawet j± wygi±æ ale tylko na jedn± stronê. Usiad³em pomy¶leæ jak by to zrobiæ prawid³owo. Uzna³em , ¿e najlepsz± metod± bêdzie trening do upad³ego mo¿e w koñcu siê uda bo sposób jest dobry teraz brak tylko chêci . Zacz±³em Ciê¿ko pracowaæ. Gdy zbli¿a³a siê pora kolacji uda³o mi siê wykonaæ t± krzyw± deskê. Mog³em j± obracaæ w prawo i lewo , by³em wstanie j± wyd³u¿aæ bez wiêkszych problemów. Uzna³em , ¿e teraz czas na powiêkszenie liczby desek. Uda³o mi siê wykonaæ to z 2 ale by³y przy krótkawe. Uzna³em , ¿e problem le¿y w ilo¶ci chakry ¿e trzeba j± podwoiæ. Myli³em siê jednak. Po u¿yciu tak du¿ej ilo¶ci chakry by³em wykoñczony a nie o to chodzi w tej technice. Pad³em na ziemie i zasn±³em.
Dzieñ 3
Nie spa³em za dobrze gdy¿ w nocy obudzi³ mnie deszcz. By³em zmokniêty i trochê zaziêbiony. Uzna³em, ¿e dobrze by³o by siê przej¶æ po jakie¶ leki bo mia³em te¿ problemy z poruszaniem siê. Podnios³em ma³y kijek z ziemi i podpieraj±c siê nim szed³em w stronê Konohy. Naglê ujrza³em miejsce z mojej m³odo¶ci gdzie cz³onkowie clanu Senjuu trenowali techniki. Przypomnia³em sobie co kiedy¶ powiedziano pewnemu ch³opakowi. Stan±³em i zacz±³em wspominaæ. " Ten ch³opak mia³ podobny problem to by³a jego pierwsza technika z typu drewna. U¿ywa³ za du¿o chakry i nie by³ w stanie opanowaæ drewna a sam bardzo s³ab³ po wykonaniu techniki. Raz nawet mia³ problemy z poruszaniem siê jak ja teraz i dziwi³em siê jak to mo¿liwe . Wtedy starszy cz³onek clanu pokaza³ mu technikê i zada³ proste pytanie. Czy ja wygl±dam na zmêczonego albo czy skupiam chakre ? ? Ch³opak ¶mia³o odpowiedzia³ : ma pan jej wiêcej dlatego pan to tak robi i doszed³ pan do wprawy , ¿e nie mogê zobaczyæ jak pan j± zbiera. Mylisz siê odpowiedzia³ starzec ch³opcu . Sposób jest taki najpierw musisz zebraæ chakrê i wytworzyæ jak najwiêcej drewna nie wyd³u¿aj±c ani wykrzywiaj±c go. Potem u¿yæ trochê czakry do wyd³u¿enia i wykrzywiania to ca³a droga do sukcesu. Pamiêtam , ¿e po 2 dniach ch³opak umia³ ju¿ perfekcyjnie to jutsu. Ja mam to zamiar zrobiæ w 1 dzieñ". Po d³u¿szym rozmy¶laniu zauwa¿y³em , ¿e stojê tu od dobrej godziny a do Konohy jeszcze szmat drogi. Powoli ruszy³em i ok godziny 16:00 dotar³em do szpitala. Szybko moje rany zosta³y wyleczone a chakra sam siê zregenerowa³a. Wróci³em na miejsce treningu i po³o¿y³em siê spaæ.
Dzieñ 4
Wsta³em i by³em tak pozytywistycznie nastawiony do ca³ej tej sprawy i przypuszcza³em , ¿e dzi¶ skoñczê t± technikê . W zio³em siê ostro do pracy. By³o to ciê¿kie zadanie ale oko³o po³udnia opanowa³em je w ca³o¶ci. To tylko dziêki tamtemu miejscu mi siê to uda³o. Gdybym sobie nie przypomnia³ tych rad móg³bym zrobiæ sobie krzywdê. Naprawdê starsi shinobi znaj± siê na rzeczy i wiedz± co mówi± kiedy komu¶ staraj± siê pomóc. Poszed³em do lasku , który by³ nieopodal. Tam dokañcza³em trening. Stara³em siê przekrzywiæ drzewo w ¶rednim wieku. By³ to ciê¿kie zadnia i trwa³o a¿ do pó¼nego wieczoru. Jednak w koñcu siê uda³o. Znowu wróci³em na polankê. Ostatnia cze¶æ zadania To Stworzenie z tej techniki d³ugiego i stabilnego mostu . By³em zmêczony co utrudnia³o mi zadanie. Jednak nie podda³em siê i zacz±³em æwiczyæ od podstaw. Najpierw 1 potem 2 deski. Tak stworzy³em most z piêciu desek po , którym swobodnie przeszed³em. Teraz spróbowa³em zrobiæ most z dwóch jednej i znowu dwóch desek. Uda³o mi siê to za 2 razem . Teraz spróbowa³em z trzech i dwóch. By³o ju¿ po pó³nocy ale uzna³em , ¿e muszê to skoñczyæ i dotrzymaæ danego sobie s³owa. Po parunastu próbach uda³o siê. Trwa³o to prawie godzinê. Ostatnia cze¶æ zadnia stworzenia mostu z 5 desek sz³a nie¼le. Jednak dokañczaj±c go gdy szed³em i ju¿ by³em przy koñcu zabrak³o mi si³ i ze zmêczenia i wyczerpania upad³em i po chwili zasn±³em.
KONIEC
//zaliczone//
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1100
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
Wi ma siê zamiar nauczyæ :
Moku Bushin no Jutsu
Ranga:A
koszt 200
Bunshiny s± w ca³o¶ci wykonane z drewna. Posiadaj± si³ê podobn± do orygina³u, mog± siê oddaliæ na d³ugie odleg³o¶ci czy u¿ywaæ Technik.
Dzieñ 1- Wi i czytanie ksi±¿ek czyli czego Wi nie lubi robiæ -,-
Uda³em siê do Biblioteki w Konoha-Gakure. Zacz±³em szukaæ ksi±¿ek o clanie Senjuu. Dokopa³em siê do takiej z interesuj±c± nazw± a mianowicie "Clony od pocz±tku do koñca". Zabra³em siê za lekturê. Niestety wiele wyrazów by³o dla mnie niezrozumia³ych i czêsto musia³em siê pytaæ kogo¶ co to oznacza. Po przeczytaniu ksi±¿ki my¶la³em , ¿e najciê¿sze ju¿ za mn±. Dowiedzia³em siê z niej , ¿e istnieje clon zrobiony ca³kowicie z drewna , który potrafi wykonywaæ techniki i jest chyba najpotê¿niejszym clonem. Uzna³em , ¿e za naukê wezmê siê jutro z rana a dzi¶ siê porz±dnie najem i wy¶piê. Po drodze do Ichiraku zobaczy³em dzieciaki æwicz±ce bunshin no jutsu. "Czy to mo¿e byæ podobna technika do bunshin no jutsu" - pomy¶la³em przez chwilkê wpatruj±c siê w dzieciaczki. Po chwili ruszy³em dalej. Po porz±dnej kolacji poszed³em do posiad³o¶ci Senjuu siê wyspaæ. Gdy mia³em wej¶æ do domu co¶ us³ysza³em przy sali treningowej. Szybko tam pobieg³em. Zobaczy³em jakiego¶ lisa. Wtedy przypomnia³o mi siê , ¿e bi³em siê z Clonem Casper-senseia w³a¶nie na tej arenie. By³ to wymagaj±cy przeciwnik i wygl±da³ identycznie jak orygina³. "W koñcu sam bêdê wstanie stworzyæ clona a kto wie mo¿e za parê lat sam dostane pod opiekê takiego dzieciaka jakim jestem ja" . Poszed³em w stronê swojego pokoiku. Gdy tam dotar³em po³o¿y³em siê spaæ.
Dzieñ 2- Pierwsze momêty nauki = du¿eeeee problemy
Wsta³em rano. Poszed³em do lasu i zacz±³em æwiczenia. Wed³ug ksi±¿ki najlepiej wytwarza klona z w³asnego cia³a lub z drzewa pocz±tkuj±cym zaleca siê ten 2 sposób. Zacz±³em skupiaæ czakre i próbowaæ stworzyæ ludzk± formê z drzewa. Nie udawa³o mi siê to . "Bo¿e czy to jest w ogóle mo¿liwe" - pomy¶la³em oko³o po³udnia. Chyba muszê przestaæ marudziæ i wzi±¶c siê do ciê¿kie pracy wykrzykn±³em nagle. Zacz±³em ciê¿ko pracowaæ . Ci±gle siê nie udawa³o i moja motywacja powoli ucieka³a. Pod koniec dnia upad³em na ziemiê i zacz±³em jeszcze raz czytaæ t± g³upi± ksi±¿kê. Te rady w ogóle nie dzia³aj± co to ma znaczyæ. Nagle zauwa¿y³em u do³u strony wskazówkê. By³o tam napisane , ¿e najlepiej najpierw skopiæ siê na wygl±dzie clona a potem umie¶ciæ w nim chakre. Zaczo³em nowy trening. Teraz by³o o wiele ³atwiej. Po 7 próbach stworzy³em formê clona. Tak teraz jeste¶ ca³y- powiedzia³em i przy³o¿y³em do niego rêkê. Ciê¿ko by³o nape³niæ go odpowiedni± ilo¶ci± chakry. W koñcu siê uda³o. Potem kaza³em clonowi pokazaæ co umie. Wykona³ parê technik skaka³ by³ szybki silny wrêcz doskona³y. Ale w taki sposób wytworzenie go zajê³o by mi sporo czasu musia³em to dopracowaæ. By³o strasznie pó¼no wiêc zaraz po³o¿y³em siê spaæ.
Dzieñ 3 - Jest dobrze ale nie perfekcyjnie
Wi wsta³ po po³udniu . Teraz nauka sz³a mu pro¶ciej. Ale teraz stara³ siê wytworzyæ clona zaraz. Musia³ przeczytaæ ponownie cze¶æ ksi±¿ki. by³o tam napisane " By osi±gn±æ perfekcjê i doskona³o¶æ po³±cz nauki w jedno". Ciekawe czy mi siê to uda - powiedzia³ sam do siebie. Zacz±³ æwiczyæ , æwiczyæ i jeszcze raz æwiczyæ . Pod koniec dnia co¶ z tego wysz³o ale by³o to s³absze od poprzedniego clona. Teraz czas stworzyæ najpotê¿niejszego clona na tym ¶wiecie krzykn± i wykona³ jutsu. Z drzewa wyszed³ pe³en clon , który wszystko potrafi³. By³ nawet lepszy od tego wczorajszego. Jednak biedny Wi nie doczeka³ tej radosnej chwili , gdy¿ siê porostu przegrza³. Zosta³o mu bardzo ma³o chakry i zapowiada³o siê na to , ¿e czeka go d³ugi sen .
Dzieñ 4- Odpoczynek
Wi spa³ przez ca³y dzieñ obudzi³ siê dopiero wieczorem i uzna³ , ¿e wytworzy 3 clony z drzewa a jutro zajmie siê clonami z w³asnego cia³a.
Sz³o mu to perfekcyjnie , gdy¿ by³ wypoczêty szczê¶liwy i dobrze wytrenowany. Po tych 3 clonach znowu po³o¿y³ siê spaæ , gdy¿ w nocy gorzej siê æwiczy³o
Dzieñ 5 -ostateczny trening
Wi przeczyta³ ostatni rozdzia³ ksi±¿ki. A by³o tam napisane tak :" Powtórz to co zrobi³e¶ ale z w³asnym cia³em by¶ zawsze i wszêdzie clona móg³ mieæ". Pierwsza faza by³a prosta stworzy³em formê i nape³ni³em chakr± to by³ bana³. Ale po³±czenie tych czynno¶ci we w³asnym ciele by³o niema³± filozofi±. Æwiczy³em to ale nie mog³em skopiæ 2 rzeczy naraz. Pomy¶la³em o tym a co jak bym odj±³ pewne czê¶ci clonowi np rêce czy nogi . Spróbowa³em i technika zadzia³a³a by³em wstanie stworzyæ gadaj±cego clona bez nóg i r±k. "Chyba za bardzo skupia³em siê na detalach trzeba to zmieniæ. Po paru próbach stworzy³em idealnego Clona z w³asnego cia³a. Najwa¿niejsz± lekcj± jak± wyci±gn±³em z nauki poza sam± technik± jest to , ¿e detale s± ma³o wa¿ne i trzeba siê skupiæ na konkrecie a potem dopracowaæ detale.
Koniec
//niech ci bêdzie. zaliczone//
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1100
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
Wi ma siê zamiar nauczyæ :
Pieczêæ Krwi-w³asna
Ranga: Brak
koszt:1800 Pch
Dzieñ 1 - "Idealna gwiazda"
Wi zacz±³ naukê swojej w³asnej techniki od wyrywania sobie na skórze 5 ramiennej gwiazdy , która by³a konieczna do wykonania tej techniki. To nie by³o proste gwiazda musia³a byæ idealna. Ka¿dy bok równy ka¿dy k±t maj±cy tyle samo stopni. A Wi mia³ ma³y talent plastyczny i manualny wiêc zadanie wydawa³o siê prawie niewykonalne. Dlatego Wi zacz±³ cwiczenia z kredk± ¿eby nie przebiæ sobie rêki. Æwiczenia nie sz³y najlepiej ale Wi nie mia³ zamiaru siê poddawaæ. Wiêc uzna³ , ¿e najlepszym pomys³em bêdzie narysowaæ gwiazdê na kartce papieru a potem za pomoc± kalki technicznej przerysowaæ. by³ to dobry pomys³ i po parunastu minutach gwiazda by³a gotowa do wyrywania. Przez Wi przeszed³ lekki dreszcz ale uda³o siê poprawnie wykonaæ gwiazdê. Jednak rêka Wi nie by³a gotowa do dalszego treningu a jako ¿e by³o jeszcze wcze¶nie ok 14:00 To Wi zakoñczy³ trening na dzi¶. Przez resztê dnia my¶la³ o tym co dalej ma zrobiæ ¿eby opanowaæ tak± technikê. "Na pewno trzeba bêdzie trafiæ , w koniec gwiazdy wtedy uda mi siê uruchomi technikê i jest dobrze potem popracujê na szybko¶ci± przy tym muszê te¿ byæ dok³adny. To na pewno bêdzie ciê¿kie zadanie". Resztê dnia spêdzi³em w domostwie clanu Senju w swoim pokoju ogl±daj±c drzewa za swojego ¶redniej wielko¶ci okna.
Dzieñ 2 - "Auuuuu"
Wstalem rano i nie mia³em nic do roboty musia³em czekaæ do ok 14:00 ¿eby znowu zacz±æ trening. Æwiczy³em w tym czasie wbijanie kunai perfekcyjnie do celu. Æwiczy³em to a¿ do upad³ego i my¶la³em , ¿e bêdzie perfekcyjnie. Gdy dosz³a 14 najpierw wbi³em kunai w 1 zakoñczenie nie przeznaczaj±c na to w ogóle chakry. Potem troszkê da³em i nie zemdla³em to du¿y plus. Powtarza³em to do 4 ramienia. Tutaj powoli wykona³em technikê i siê uda³o. Przy 5 ramieniu wykona³em to szybko. Niestety nie uda³o siê i skutki mojego nierozs±dnego posuniêcia by³y tragiczne. Upad³em na ziemie obijaj±c siê g³ow± o jaki¶ kamieñ , po czym zacz±³em widzieæ potrójnie. By³o to strasznie nieprzyjemne uczucie. Zacz±³em mieæ zwidy i majaki. Moje cia³o w 100% odmawia³o pos³uszeñstwa ka¿dy oddech wydawa³ siê ostatnim, ka¿de prze³kniêcie ¶liny sprawia³o ogromny ból. Stara³em siê poruszyæ drug± rêka ale nic z tego. Pieczêæ strasznie piek³a i bola³a a gwiazda zaczê³a siê zabli¼niaæ co sprawi³ jeszcze wiêkszy ból. Pomimo tak wielkiego i uci±¿liwego bólu nie by³em wstanie wydobyæ z siebie s³owa. Z minuty na minutê by³o coraz gorzej my¶la³em , ¿e to kres moich dni. Wtedy przypomnia³y mi siê moje marzenia , cele , pragnienia. Wydawa³o mi siê , ¿e to koniec mojej okrutniej ale jak¿e krótkiej egzystencji. Widzia³em siebie w dzieciñstwie , moj± 1 walkê , chwile , w której opanowa³em 1 jutsu czy te¿ uwalnianie Casper -senseia. Wtedy pomy¶la³em sobie , ¿e nie mogê umrzeæ w tak brzydkim i nie³adnym miejscu. Nie skoñczy³o siê me ¿ycie jeszcze nie. Nie po to siê rodzi³em , ¿eby umrzeæ od w³asnej techniki. Po tym wyczerpuj±cym ale jak¿e przejmuj±cym toku my¶lowy Wi zapad³ w ¶pi±czkê na 48H.
Dzieñ 3 i 4 "Sen"
Wi spa³ do¶æ niespokojnie a jego zdolno¶ci do lunatykowania w³a¶nie siê uruchomi³y. Wi zacz±³ siê czo³gaæ jak ¿o³nierz w stronê lasu. Nie móg³ kontrolowaæ swoich ruchów ale dziwnym chyba ca³kiem szczê¶liwym trafem nie wpad³ na nikogo ani nie przysadzi³ ³bem w drzewo. Gdy dotar³ do lasu by³ ju¿ zmêczony mia³ zdarte ³okcie i kolana co jeszcze bardziej mia³o mu uniemo¿liwiæ dalsze æwiczenie techniki. Nawet podczas snu z Wi ciek³ pot jak z kranu. Wi mia³ dziwne sny o tym jak wykonaæ albo jak nie wykonaæ swojej techniki. By³ w ¶rodku gwiazdy i nagle co¶ przebija³o jeden z naro¿ników a potem 1 z form cz³owieka stoj±cych przy rogach polecia³a w ty³. Tak samo go¶cie przy drugim , trzecim a nawet 4 ramieniu. Jednak , gdy dotar³o do 5 kunai zlecia³ z ogromn± szybko¶ci± a go¶æ stoj±cy za nim uzyska³ jakby wiêcej mocy po czym podszed³ do mnie i zacz±³ mnie biæ. Jak siê okaza³o w tym dziwnym ale jak¿e tajemniczym ¶wiecie moja si³± jest zregenerowana w 100% i mogê normalnie walczyæ jednak na swoim prawym ramieniu nie mam znaku techniki. Ten go¶æ by³ w stanie 1 rêk± zablokowaæ moje wszystkie mokutony. [I see you!] on jest niezniszczalny muszê u¿yæ mojego miecza nie ma innego wyj¶cia. Wyci±gn±³em miecz i uderzy³em w kolesia. Nagle pojawi³o siê drewienko a go¶æ sta³ ju¿ nade mn± i te¿ mia³ wyci±gniêty miecz , który da³ mu moc podobn± do tej mojej. Jednak , gdy siê stykneli¶my mieczami jego moc by³a wiêksza. Jego pieczêæ na rêce zaczê³a wrêcz ¶wieciæ. Odepchn± mnie w ty³. By³ du¿o szybszy i sprawniejszy. Po 10 minutach walki uda³o mi siê go drasn±æ jednak cios nawet nie zadzia³a. Mój miecz odbi³ siê od niego po czym wyl±dowa³ w swojej pochwie. Nagle go¶æ wbi³ mi miecz w prawe p³uco. [I see you!]- wykrzykn±³em. Potem podniós³ moje ju¿ bezbronne cia³o i odrzuci³ po czym powiedzia³ - I tylko na tyle staæ Ciebie i ten miecz , jeste¶ bardziej bezbronny ni¿ noworodek. Mog³em Ciê zabic a ty nadal tu le¿ysz. Wraca³ bym do prawdziwego ¶wiata i nauczy³ siê twojej najsilniejszej jak dot±d techniki. Jak po³±czysz j± z Kukanem staniesz siê nie¶miertelnym wojownikiem jak ja.- Doda³ g³osem z morderczymi intencjami. Twa godno¶æ - zapyta³ Wi , który nawet teraz móg³ ca³kiem normalnie mówiæ.
Czarny cz³owiek odpowiedzia³ : Wi Dim ,lat 13, nauczyciel Casper senju ,Clan senju w³asna technika i ulubiona zarazem pieczêæ krwi po czym za¶mia³ siê ironicznie. Jak to nie mo¿liwe ja jest Wi i nie ukoñczy³em jeszcze tej techniki. Po tym ten czarnuch podszed³ do mnie i powiedzia³ - Narodzi³em siê wtedy gdy stworzy³e¶ t± technikê od pocz±tku ja umia³em, by³em albo jestem tylko twoim najskrytszym marzeniem , które nigdy siê nie spe³ni. Po tych s³owach rzuci³em w go¶cia shurikenem który siê dobi³ i z ogromn± szybko¶ci± wbi³ w moje lewe ramie. Nie b±d¼ g³upi Wi a teraz dam Ci ostatni± szanse. W moj± rêkê wbi³ miecz i na tej oto rêce pojawi³a siê czysta pieczêæ nieu¿ywana. Id¼ i siê naucz a potem kiedy¶ w dalekiej przysz³o¶ci pokonaj mnie z 1000 ró¿nych techniki. Wtedy siê obudzi³em by³ ¶rodek nocy. By³em ca³y spocony dlatego znowu zasn±³em
Dzieñ 5 "wykorzystana szansa i nowa nadzieja"
Gdy obudzi³em siê rano pieczêæ by³a na mojej prawej rêce , dok³adnie taka sama jak z tego nocnego koszmaru. Zaraz zacz±³em trening. Wbija³em z ogromn± szybko¶ci± kunai skórê ale nic siê nie dzia³o. No tak przecie¿ ostatnio za pó¼no pewnie da³em chakrê. Prze³o¿y³em calutk± moj± chakrê na praw± rêkê szybko wbi³em w 4 koniec gwiazdy kunai i technika zaczê³a dzia³aæ . Po tym zdarzeniu wyci±gn±³em , mój miecz i zacz±³em æwiczyæ ataki z nim. By³em teraz silniejszy szybszy wytrzymalszy lepiej kontrolowa³em chakre. Sta³em siê podobny do tego go¶cia ze snów ale on wyra¼nie traktowa³ technikê jako swoj± a przecie¿ to ja j± stworzy³em . Potem æwiczy³em odbijanie przedmiotów za pomoc± chakry. To nie by³o proste i w ogóle mi nie wychodzi³o. Mog³em skopiæ spor± ilo¶æ i odrzuciæ ale by³o to na o¶lep. Uzna³em , ¿e czas zakoñczyæ trening bo tego nie bêdê w stanie opanowaæ a technika i tak zakoñczy³a siê pomy¶lnie. Nie ca³kiem szczê¶liwy ale z nadziejami wróci³em do domu dokoñczyc leczenie moich do¶æ powa¿nych ran.
Koniec wiem , ¿e mia³o ale na to jako¶ brak natchnienia i ciê¿ko co¶ wymy¶liæ
Wi tak wiêc wiesz co tu napiszê... Za ma³o niezaliczone
Keishi
Wiedzia³em Dlatego teraz to sobie czytajcie
No i o to chodzi³o. Zaliczam
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1505
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
Wi uczy siê :
Moku-Kawarimi
Ranga:C
koszt 150
Jest to Kawarimi w, którym Shinobi podmienia swoje cia³o z drewnian± kuk³±.
Dzieñ 1
Wi siê nudzi³o. Wiêc pomy¶la³ , ze nauczy siê nowego a zarazem prostego jutsu. Uda³ siê na sale treningow± i zacz±³ siê uczyæ Moku Kawarimi. Nie by³o to takie proste jak zwyk³e Kawarimi. Wi najpierw popróbowa³ ze zwyk³ym kawarimi (tak dla treningu) a potem postara³ siê do tego do³o¿yæ Chakrê Mokuton. Jednak nie wysz³o mu to. Zabrak³o mu podstawowej rzeczy a mianowicie koncentracji. Wi By³ roztargnionym i rozbieganym malcem wiêc musia³ po¶wieciæ wiêkszo¶æ dnia na siedzenie z desk± //Najpierw 1 potem 2 i tak dalej do 10// na g³owie. Wychodzi³o mu to ca³kiem nie¼le , ale zawsze znalaz³o siê co¶ co go rozproszy³o. Raz by³a to zwyk³a mucha , która wydawa³ z siebie odg³osy typu "BZZZZZZ...BZZZZZ" i po chwili nie by³o "BZZZZZZ" bo mucha by³a przygnieciona desk±. "To jest jaka¶ masakra tak proste i g³upie jutsu a je nie mogê go opanowaæ"- my¶la³ w¶ciek³y Wi. Jednak , gdy tak siedzia³ wieczorkiem ko³o 19:00 by³ naprawdê spokojny i wyluzowany. Siedzia³ tak i siedzia³ z 10 deskami na g³owie a¿ w koñcu zmêczony zmêczony zasn± z nimi // z deskami// na g³owie.
Dzieñ 2
Wi wsta³ rano. Strasznie bola³a go g³owa jak po skrêtach HM!. Nagle spad³ z niego stos desek. Dopiero teraz zauwa¿y³ , ¿e nie jest w swoim wypasionym ³ó¿ku tylko na sali i przez ca³y czas trzyma³ te deski na g³owie. Normalnie ju¿ ogarn± by go sza³ ale trening zdzia³a³ swoje. Teraz koncentracja nie sprawi³a Wi wiêkszego problemu. Dlaej zale¿a³o mu na odleg³o¶ci wiedzia³ , ¿e mo¿e ona byæ wiêksza ni¿ w zwyk³ym kawarimi. Æwiczy³ to i æwiczy³. Jednak wyd³u¿enie Kawarimi o 1 metro // Do 11// zajê³o mu 45min. Pomimo zmarnowanego poprzedniego dnia wiedzia³ , ¿e nie jest dobrze z koncentracj±. "Ale zaraz" - pomy¶la³. Teraz dopiero spostrzeg³ , ¿e trzeba do tego siê bardziej przy³o¿yæ. U¿y³ wiêcej Chakry i efekty by³y ¶wietne , po jaki¶ 30 minutach solidnego treningu Wi móg³ wyj¶æ z sali zadowolony , ¿e w³a¶nie pozna³ now± technikê.
Koniec
//To proste technika wiêc proszê o sprawiedliwy wyrok ( a przy okazji niech sprawdzaj±cy siê podpisze)//
//niech ci bêdzie narkomanie jeden... zaliczone. H.S.//
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1505
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
Wi uczy siê :
Moku-Souran No Jutsu - Technika pozwala kontrolowaæ istniej±ce ju¿ ro¶liny np. Korzenie , drzewa.
Ranga:B
koszt 200
Dzieñ 1. "Zwoje 1 Hokage"
zawita³ do publicznej biblioteki. Szuka³ jakiego¶ zwoju z technikami 1 Hokage. Znalaz³ tylko ksi±¿kê pt . " Jak zostaæ mistrzem drzew" autorstwa 1 Hokage sama. " Oki przeczytam t± ksi±¿kê a potem pójdê siê uczyæ do lasu tak jest sporo drzew i nikt nie zauwa¿y , gdy jedno zniknie"- Pomy¶la³ m³ody bohater i zacz±³ czytaæ ksi±¿kê. Lektura by³a nawet ciekawie napisana ale Wi by³ leserem i z jego tempem czytania zajê³o mu to sporo czasu. Zawsze wybrzydza³ nawet , gdy ksi±¿ka by³a ciekawa. Wi co jaki¶ czas nie panowa³ nad nerwami i wykrzykn±³ co¶. Bibliotekarka po 3 ostrze¿eniach wywali³a Wi z biblioteki i powiedzia³a , ¿e mo¿e wypo¿yczyæ ksi±¿kê. Wi uda³ siê do lasu i wróci³ do lektury. Uda³o mu siê j± skoñczyæ przed 21:00. U¿y³ moku - jouheki i stworzy³ sobie daszek. Po³o¿y³ siê pod daszkiem i zasn±³.
Dzieñ 2 "Treningi i pierwsze rezultaty"
Wi wsta³ rano. By³ ca³y obola³y. Jednak wiedzia³ , ¿e musi trenowaæ. Zacz±³ trening od porozumienia z drzewami. Siedzia³ pod drzewem dotykaj±c go tylko praw± rêk± i z 10 belkami na g³owie. Po 2 godzinach takiej mêki Wi zacz±³ porozumiewaæ siê z drzewem . No wiêc pierwszy etap zakoñczy³ siê powodzeniem. Przyda³y siê inne treningi. Teraz przekazaæ Chakrê do drzewa. Wi robi³ to bez problemu , gdy mia³ z drzewem jakikolwiek kontakt fizyczny. Ale przecie¿ nie o to tu chodzi³o. Wi musia³ siê nauczyæ kontrolowaæ drzewa bez kontaktu z nimi. Æwiczy³ i æwiczy³ ale nie wychodzi³o mu to. W koñcu przeczyta³ jeszcze raz ten rozdzia³ w ksi±¿ce 1 hokage. Doszed³ do wniosku , ze potrzebuje te¿ kontaktu z gleb±. Wi usiad³ po turecku po³o¿y³ sobie 10 belek na g³owê i znowu zacz±³ medytowaæ. Po 3 godzinach porozumia³ siê z gleb±. Jednak by³ ju¿ zmêczony i musia³ udaæ siê na spoczynek. Wi po³o¿y³ siê pod zadaszeniem i zaraz zasn±. W nocy obudzi³ go deszcz , który mo¿e pomóc mu w nauce.
Dzieñ 3 " Zaczynam rozumieæ to ca³e bagno . . . "
Wi wsta³ pó¼niej. Nie wyspa³ siê przez ten deszcz ale wiedzia³ , ¿e drzewa bêd± dzi¶ milsze. Wi przeprowadzi³ chakrê przez glebê do drzewa i zacz±³ je kontrolowaæ. Jednak drzewo nie by³o ca³kowicie pos³uszne. Nie chcia³o zatañczyæ z Wi. Wi stara³ siê je namówiæ ale nie wychodzi³o. W koñcu u¿y³ wiêcej chakry i zmusi³ drzewo do tañczenia. Potem celowa³ korzeniami od kunai wbitych w inne drzewo. Stworzy³ 1 clona , który atakowa³ a Wi ci±gle broni³ siê tym samym drzewem. Kontratak by³ bolesny. Korzenie zwi±za³y clona i zgniot³y go na miazgê. Wi uzna³ , ¿e technika jest prawie ukoñczona. Ale 1 drzewo to ma³o trzeba nauczyæ siê kontrolowaæ wiêcej. Wi æwiczy³ powtarzaj±c sekwencjê. Jednak wiedzia³ , ¿e nie mo¿e za ka¿dym razem zu¿ywaæ tyle chakry. W obecnym stanie 3 drzewa to jego ,max maxów. Wi wiedzia³ , ze musi siê dobrze wyspaæ i jutro dokoñczy naukê techniki. Wi wróci³ do swojego sza³asiku i po³o¿y³ siê spaæ. Po chwili ju¿ znalaz³ siê w objêciach morfeusza.
Dzieñ 4 " Koniec treningu"
Wi wsta³ popo³udniu. By³ wypoczêty i pe³en si³. Zacz±³ æwiczenia. Potrafi³ kontrolowaæ 3 drzewa. Po chwili liczba zwiêkszy³a siê do 4. Jednak 5 to ju¿ wyzwanie. Wi poæwiczy³ koncentracje. Tego nigdy nie za du¿o. U¿y³ innej metody. Stworzy³ clona , który bi³ go po rêkach drewnian± linijk± . Wi przez 30 minut nie pisn±³ s³ówka co bardzo pomog³o mu w koncentracji. Nie skupia³ siê na rzeczach nie wa¿nych tylko na swoim prawdziwym celu. Liczba kontrolowanych drzew wzros³a do 10 potem do 11. Wi uzna³ , ¿e technika jest skoñczona i dopracowana do doskona³o¶æ.
//zaliczone. Przy tych 10 belkach to powiniene¶ mieæ z³amany kark, ale ok //
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1550
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
10) Moku-Souran No Jutsu
Wi uczy siê :
Nazwa : Wi tai styl (600 Pch za u¿ycie )
¯ywio³ : Brak (tai jutsu).
Opis: Polega na walce kijem stworzonym przez u¿ytkownika ( kij jest wykonany z drewnianego clona). U¿ytkownik zyskuje mo¿liwo¶æ ataku na wiêkszy dystans. Kij mo¿e siê skracaæ i wyd³u¿aæ. Kij jest bardzo ciê¿ko zniszczyæ. Wi porusza siê szybciej ( unika , atakuje itp). Wymaga treningu porównywalnego z Goukenem. Z kija mog± wychodziæ rêce czy nogi z drewna (nawet oko). Technika jest na poziomie gouken 3 i wymaga bardzo d³ugiej nauki ( napisze co¶ ok 4-5 kartek A4 w wordzie)
Skutki dla wroga : Walczy z przeciwnikiem doskonale pos³uguj±cym siê tai jutsu
Skutki dla nas : u¿ytkownik staje siê doskona³y w tai jutsu. U¿ytkownik NIE MO¯E siê nauczyæ innego stylu walki ( np. Gouken ).
Dzieñ 1 „Biblioteka publiczna”
Wi wsta³ rano i ubra³ siê. Wyszed³ z posiad³o¶ci rodu Senjuu i uda³ siê do biblioteki w Konoha Gakure. „Dzi¶ mam zamiar nauczyæ siê jakiego¶ stylu tai jutsu ale muszê siê na czym¶ oprzeæ mo¿e w bibliotece znajdê ksi±¿ki o stylach walki u¿ytkowników tai”- My¶la³ Wi id±c przez ulicê Konohy. Wi otworzy³ drzwi do biblioteki i da³ bibliotekarce kartê biblioteczn±.
Podszed³ do pó³ki , gdzie przechowywane by³y ksi±¿ki o technikach i stylach walik. Wi przegl±da³ ksi±¿ki i mówi³ sam do siebie- „Techniki ognia” to nie jest to. „Wodny mistrz” to te¿ z³a ksi±¿ka , „Techniki legendarnych Sanninów” to te¿ nie to. Wi mówi³ tak sam do siebie a ka¿d± kolejn± nazwê wypowiada³ g³o¶nie. Po paru minutach wrêcz krzycza³. Upierdliwa bibliotekarka upomnia³a go i da³a mu ostatni± szanse. Je¿eli siê nie zamknie to wylatuje z biblioteki i ju¿ nigdy tu nie wróci. Wi ze zgorszon± min± przeszukiwa³ stert starych ksi±¿ek. W koñcu znalaz³ to czego szuka³. Ksi±¿ka nazywa³a siê „ Mistrz tai jutsu, style i ataki”.
Wi zadowolony wyszed³ z biblioteki wypo¿yczaj±c t± star± ale bardzo mu potrzebn± ksi±¿kê.
Uda³ siê na jaki¶ placyk zabaw przy akademii ¿eby dok³adnie przeanalizowaæ style walki w niej zawarte a potem je ulepszyæ. Przechodzi³ przez Konohê i podziwia³ piêkny dzieñ , który musia³ zmarnowaæ na czytanie. Wi doszed³ do placyku. Usiad³ na hu¶tawce i zacz±³ czytaæ. Ksi±¿ka by³a ogromna ale ch³opakowi chodzi³o tylko o styl walki a nie o techniki tai jutsu. W koñcu znalaz³ Gouken styl wali , którym pos³ugiwa³ siê Maito Gai i Rock Lee. Wi zabra³ siê za czytanie.
Zajê³o mu to resztê dnia jako , ¿e by³ leniwym ch³opakiem i czyta³ bardzo powoli. Uda³ siê do rezydencji rodu Senjuu. Przeszed³ przez bramê i uda³ siê w stronê swojego pokoi. Po³o¿y³ siê na ³ó¿ku i po chwili zasn±. Dla Wi Dima przeczytanie takiej ksi±¿ki by³o wiêkszym wysi³kiem ni¿ ciê¿ki trening.
Dzieñ 2 „Pierwsze dni treningu”
Wi wsta³ rano. Przetar³ oczy i ubra³ siê. Wyruszy³ na polanê treningow±. „Na tej polanie s± 3 pale do treningu bêdê musia³ poæwiczyæ kopniaki, uderzenia , ciosy g³ówk± i inne ¶mieszne rzeczy” – Wi rozmy¶la³ przechodz±c le¶n± drog±.
Wi dochodzi na polanê i rozgl±da siê czy nikt tu nie æwiczy. Ptaszki ³adnie æwierka³y , dzieñ by³ przepiêkny. Wi wzi±³ siê do trenowania. Zacz±³ od 400 kopniaków w s³upek. I jeden , dwa , trzy cztery itd. – liczy³ Wi nag³os i kopa³ w s³upek treningowy. A³³³aa to nawet bolesne – powiedzia³ Wi g³o¶no kopi±c s³upek po raz 400. „Jezzu w tej ksi±¿ce pisali , ¿e mistrzowie kopi± go 5000 razy bez powiedzenia 1 s³ówka a ja co tylko 400” – my¶li wciek³y Wi i nadal kopie w s³upek ¿eby wyl±dowaæ emocje. „Hmmm by³o tam co¶ jeszcze o ciê¿arkach treningowych mo¿e zacznê ich u¿ywa to na pewno utrudni mi zadanie. Ale na czas kopania bêdê je zdejmowa³ muszê czuæ jaki¶ ból”- pomy¶la³ Wi kopi±c coraz wolniej w s³up. Po 10 minutach Wi siê zebra³ i ruszy³ do sklepisz skacz±c na 1 nodze ok. 100 metrów. Potem zmienia³ nogê. To by³ pewien rodzaj treningu , który mia³ wzmocniæ nogi. Wi by³ przekonany , ¿e ka¿da minuta to cenna minuta i trzeba j± wykorzystaæ.
Wi pokica³ do sklepu. Za lad± sta³a jaka¶ m³oda kobieta. Wi bywa Do¶æ rzadko z sklepie Konohy. Witam pani± - powiedzia³ rado¶nie ch³opiec – czy mogê prosiæ jedn± parê ciê¿arków treningowych s± mi bardzo potrzebne.
300 Y poproszê i s± twoje , ch³opczyku- odpowiedzia³a kasjerka
Wi wyj±³ swój portfel i rzuci³ na ladê pieni±dze nic nie mówi±c. Dziewczyna kaza³ i¶æ ch³opakowi po ciê¿arki. Wi by³ zachwycony ze swojego zakupu. Teraz powoli wraca³ na Polê treningowe. Musia³ siê oswoiæ z ciê¿arkami.
Wi dotar³ na miejsce. By³ zmêczony , bola³y go nogi i nic mu siê robiæ nie chcia³o. By³o ju¿ ciemno wiêc po³o¿y³ siê na trawie i rozmy¶la³ nad swoj± now± technik± a w³a¶ciwie nowym stylem tai . „Wiêc uwa¿am , ¿e powinienem u¿ywaæ w nim kija , który powsta³ z moku bunshina. Czeka mnie sporo treningu. Jestem ju¿ praktycznie oswojony z ciê¿arkami . . . no mo¿e nie do koñca ale umiem w nich chodziæ. A wiêc pozosta³o æwiczyæ szybko¶æ. Tworzenie kija æwiczy³em podczas walk ale zawsze warto to powtórzyæ , uniki te¿ s± wa¿ne i kopniaki , wykopy . Chyba pora spaæ , wyspany cz³owiek to Silny cz³owiek a mi potrzeba du¿o si³y”. Wi pomy¶la³ nad tym co musi poprawiæ i poszed³ spaæ. W nocy nie pada³o, Wi nie przebudza³ siê.
Dzieñ 3 „kontynuacja treningu”
Wi wsta³ rano i rozpocz±³ trening od skakania. Pomog³a mu w tym skakanka. Najpierw skaka³ bez ciê¿arków ale móg³ tak bez koñca i przy 1000 znudzi³o mu siê. Zmacha³ siê trochê ale szybko uzna³ , ¿e lepiej bêdzie æwiczyæ z ciê¿arkami. Wi szybko je ubra³ i zacz±³ skakaæ. Przy 50 skokach czu³ , ¿e nogi nie wytrzymaj± , przy 64 skoku upad³ na ziemie wyczerpany. Wi nie móg³ ruszyæ nog± , nawet nie móg³ ni± drgn±æ. Ból by³ straszny i przenikliwy. Miê¶nie Wi nie wytrzyma³y tak ostrego treningu. By³ w kiepski stanie jednak nikt nie by³ pomóg³ mu. Æwiczy³ sam i nikt nie wiedzia³ , ¿e tu jest. Wi zas³ab³ i zasn±³. Przez nastêpne dni le¿a³ na trawie i nikt mu nie pomóg³. Nikt nie znalaz³ jego bezw³adnego cia³a.
Ok. Dzieñ 5-6 „Przebudzenie Wi”
Wi wsta³ rano, czu³ siê okropnie. Spa³ na zimnej trawie , by³ ca³y mokry i nieruszal siê o paru dni. O dziwo z ciê¿arkami na nogach wsta³ bez problemu. Nawet podczas spoczynku nogi musia³y d¼wigaæ ciê¿arki. Mo¿e dlatego Wi by³ w niebycie tak d³ugo. Wi nie wiedzia³ , która dok³adnie godzina , nie wiedzia³ te¿ ile spa³. Jednak to nie przeszkadza³o mu w treningu. Wzi±³ t± przeklêt± skakankê do r±k i zacz±³ skakaæ. Wk³ada³ w to ca³e si³y. Nogi przystosowa³y siê do ciê¿arków i Wi by³o ju¿ coraz ³atwiej. Ca³y ten ciê¿ki trening i nawet to le¿enie , które przysporzy³o m³odemu bohaterowi tyle bólu i cierpienia naprawdê siê op³aci³o. Wi wykona³ 30 podskoków i od³o¿y³ skakankê. Jak burza polecia³ w stronê Konohy zamówiæ 5 porcji ramen na wynos i 2 litrow± cole. Szybko wróci³ na miejsce pomimo balastu. Spo¿y³ posi³ek i wróci³ do treningu. Jednak z pe³nym brzuchem wykopy i uderzenia nie sz³y mu za dobrze. Na razie robi³ to bez ciê¿arków. Jego szybko¶æ i si³a by³a odpowiednia. Jednak nie na tym mia³ polegaæ jego w³asny styl. Teraz nie dorówna³ by mistrzom tai jutsu. By³ na poziomie wy¿szym ni¿ ich Gouken 1. Jednak nie to by³o celem Wi. M³ody ch³opak chcia³ im dorównaæ i osi±gn±æ wielk± szybko¶æ. Musia³ æwiczyæ , æwiczyæ i jeszcze raz æwiczyæ. Wiêc kopa³ i bi³ ten s³upek. Po pewnym czasie Wi mia³ obola³e rêce , zdar³ sobie skórê. Jednak musia³ biæ dalej ¿eby osi±gn±æ perfekcjê. Wi nie poddawa³ siê ale jego rêce mog³y tego nie wytrzymaæ. Wi zacz±³ liczyæ na g³os ka¿de uderzenie – 2997 , 2998 , 2999 ,3000 . 30… - Zatrzyma³ siê na 3000. Wi nie by³ wstanie ruszyæ rêk±. Jednak móg³ mopan ten s³upek z ca³ej si³y. Wk³ada³ w ten trening ca³e serce. Kopa³ tak do skutku. Upad³ na ziemie i nie móg³ siê ruszyæ. Jednak teraz jego stan nie by³ tragiczny. Wi by³ po prostu zmêczony , jak to mówi± trening czyni mistrza. Ch³opak po³o¿y³ siê na zimnej i przyjemnej , ale twardej ziemi i zaraz zasn±³.
Ok. Dzieñ 7 „ Trening czyni mistrz , Wi na mistrza”
Wi wsta³ rano. Czu³ siê o wiele lepiej ni¿ wczoraj. Przeci±gn±³ siê i nawet nie zwróci³ uwagi na to , ze mia³ na nogach ciê¿arki. Teraz musia³ zacz±æ trening z kijem. Stworzy³ moku bunshina a potem przemieni³ go w patyk. To nie by³o ciê¿kie ale Wi powtórzy³ ten ruch z 10 razy dla wprawy.
Dobra to ju¿ potrafiê – wykrzycza³ Wi g³o¶no. Ch³opak wyra¼nie cieszy³ siê z wielu sukcesów. Ale wiedzia³ , ¿e osi±gn±³ pewien max normalnego cz³owieka. Teraz musi siê staæ wojownikiem tai jutsu a to nie jest normalne. Musi podo³aæ wielu wyzwaniom i mêkom.
Wiêc czas wystartowaæ – krzykn± Wi a echo roznios³o to po ca³ym lesie
Wi uderza³ kijem s³upek, kopa³ go ,pojawia³ siê za nim , utrzymywa³ balans na kiju , wykonywa³ rzuty kunaiami z kija , si³owa³ siê z drewnianymi rêkami itd. Trening by³ bardzo ciê¿ki dla m³odego genina. Wi czêsto mia³ wolne rêce przy takiej szybko¶ci. Zreszt± nigdy nie osi±ga³ takich wyników) a teraz mia³ na sobie ciê¿arki. „ Trzeba by³o te¿ spróbowaæ bez nic „ – pomy¶la³ Wi nie przerywaj±c walenia w s³up. Wi przesta³ waliæ w s³upek. M³ody ch³opak wykona³ 5000 uderzeñ. Jednak to jego limit z ciê¿arkami. Wiedzia³ , ¿e musik tak æwiczyæ najbli¿szych parê tygodni , ¿eby staæ siê mistrzem.
Kilka tygodni po poprzednich wydarzeniach
Trening Wi siê powiód³. Opanowa³ on t± cze¶æ perfekcyjnie. Trenowa³ codziennie parê albo nawet parêna¶cie godzin bez ustanku. Ma³o jad³ i pi³. Jednak czeka³o go jeszcze jedno ostatnie zadanie zapisane w ramce jako najtrudniejsze. Wi przeczyta³ to na g³os – Musisz zrobiæ 500 okr±¿eñ na rêkach wokó³ ca³ej wioski Konohy. Nie mo¿esz siê zatrzymaæ je¿eli to zrobisz musisz powtarzaæ. O kur[cenzura. – To ostatnie Wi wykrzykn±³ przera¿ony. Jak takie ma³e dziecko mo¿e to zrobiæ. Pomimo , ¿e poprzednie zadania te¿ by³y bardzo ciê¿kie to przerasta³o normalnego cz³owieka. Jak mo¿na zrobiæ tyle okr±¿eñ. „No dobra nie ma co marudziæ trzeba to zrobiæ” – pomy¶la³ Wi i pobieg³ w kierunku bram Konohy.
Wi dotar³ na miejsce. Nawet siê nie zmacha³ tak± przebie¿k±. Po tak ciê¿kim treningu to nie by³ dla niego ¿aden problem. „No to czas zaczynaæ” – pomy¶la³ Wi i zacz±³ chodziæ na rêkach. Pierwsze okr±¿enia sz³y mu dobrze. Jednak w wiosce niektórzy siê z niego ¶miali. M³ody genin nie móg³ nic na to poradziæ nie chcia³ powtarzaæ wszystkiego od nowa. Chodzi³ tak dzieñ i noc.
Dzieñ pó¼niej : „Koniec pracy”
Wi ju¿ zbli¿a³ siê do koñca. Wchodzi³ na górê a na jej szczycie by³a meta. W koñcu sta³by siê mistrzem tai i do³±czy³ by do najwiêkszych s³aw. Albo i nie. Ch³opak chcia³ po prostu opanowaæ technikê , na której mu bardzo zale¿a³o. Jednak , gdy by³ ju¿ przy koñcu us³ysza³ s³owa : Doton Doryuu Taiga Nagle b³otna rzeka zrzuci³a Wi z góry. Ch³opak nie utrzyma³ siê na rêkach i turla³ Siê w dó³. Wykonawca tylko siê ¶mia³ z Wi Dim. M³ody genin siê zawzi±³ i stworzy³ w lewej rêce charakterystyczny kij z clon. Wi zdj±³ ciê¿arki i odrzuci³ je na bok. By³ 1)¶ciek³y i chcia³ zabiæ tego idiotê. Wi w sekundê znalaz³ siê na górze i uderzy³ nieznajomego kijem. Ten jednak u¿y³ kawarimi i podmieni³ siê z kamyczkiem przy drodze. Jednak nie by³ wstanie nad±¿yæ za prêdko¶ci± Wi. Ch³opak w ogóle siê nie hamowa³ i zla³ napastnika. Krzycza³ przy ty – A to za ten ironiczny ¶miech. A to za to , ¿e muszê powtórzyæ 500 okr±¿eñ!! A to za twoj± brzydk± twarz!!!! Po tym ostatni Wi zrzuci³ bezw³adne cia³o , które turla³o siê na dó³. Ch³opak by³ zadowolony ze swej szybko¶ci. Jednak musia³ dokoñczyæ swoje zadanie. Stan± na rêkach i znowu zacz±³ robi te przeklête 500 okr±¿eñ
Dzieñ ostatni „happy end”
Ch³opak przeszed³ te 500 okr±¿eñ. Teraz wszyscy traktowali go z wielk± powag±. Plotki szybko siê roznosz± i gbury z Konohy ba³y siê sza³u Wi Dima. „Ciekawe czy znale¼li to na wpó³¿ywe cia³o tego idioty” – Wi my¶la³ id± do Ichiraku ramen na zas³u¿ony odpoczynek.
Bardzo ³adnie, zalizone
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1550
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
10) Moku-Souran No Jutsu
11)Wi tai styl
Wi uczy siê :
Moku-Hada no Jutsu
Ranga:B
kosz 200
Shinobi zamienia jak±¶ czê¶æ cia³a w drewno i wyd³u¿a j± dziêki czemu mo¿e atakowaæ na odleg³o¶æ.
Dzieñ 1"Biblioteka"
Wi zna³ to uczucie , które go rano nawiedzi³o. Ch³opak znowu zapragn±³ nauczy siê nowej techniki ¿ywio³u mokuton. Tym razem chcia³by zyskaæ mo¿liwo¶æ wyd³u¿ania swojego cia³a. W po³±czeniu z Wi tai stylem by³a by to zabójcza kombinacja. " Tak muszê znowu przeszukaæ ksi±¿ki pierwszego Hokage i Yamato i znale¼æ tak± technikê. Je¿eli istnieje" - powiedzia³ Wi zbli¿aj±c siê do publicznej biblioteki w Konoha Gakure. Ch³opak spokojnie otworzy³ drzwi i przywita³ siê grzecznie z star± bibliotekark±. Szybko uda³ siê w znany mu zak±tek i po 5 minutach szperania odnalaz³ ksi±¿kê. Wi usiad³ przy stoliczku i przeszuka³ spis tre¶ci. Znalaz³ technikê o obiecuj±cej nazwie a mianowicie Moku-Hada no Jutsu. Wi zacz±³ o niej czytaæ. "Ta technika polega na zmianie dowolnej czê¶ci cia³a w drewno. Dziêki czemu u¿ytkownik zyskuje odporno¶æ na wodê i mo¿e wyd³u¿yæ swoje cia³o"- Wi czyta³ w my¶lach. Nawet czytanie coraz lepiej mu sz³o. Jak to mówi± trening czyni mistrza. Wi skoñczy³ czytanie. Zajê³o mu to godzinê. Jak to mia³ w zwyczaju powoli uda³ siê na polankê gdzie zamierza³ dzi¶ potrenowaæ. Jako , ¿e osta³o mu siê trochê czasu m³ody Konoszanin zacz±³ skupiaæ chakrê w rêce. Spokojnie i powoli. Pewne rzecz opanowa³ w poprzednich naukach dlatego teraz posz³o mu do¶æ g³adko. Jednak æwiczy³ to do koñca dnia tak dla pewno¶ci. Chcia³ chocia¿ raz opanowaæ technikê w 2 dni
Dzieñ 2 " Czy marzenia siê spe³ni±"
Wi wsta³ o ¶wicie. Ptaki æwierka³y a rzeczka szumia³a. Jednak ch³opak nie mia³ czasu by podziwiaæ przyrodê. Zaraz zacz±³ uczyæ siê techniki. Skupi³ chakrê w rêce i przemieni³ j± w drewno , które mia³o siê wyd³u¿aæ i skraca w razie potrzeby. Prawa rêka to nie problem technika po 5 próbach wypali³a. Wi by³ z siebie zadowolony ale to 1/4 ca³ego sukcesu. Teraz spróbowa³ z lew± rêk±. Tu nie by³o tak prosto
=Moku-Hada no Jutsu - wyszepta³ Wi i stara³ siê wyd³u¿yæ rêkê. Drewno by³o w porz±dku ale problem by³ z wyd³u¿aniem. Max Wi to 2 metry a w prawej nawet tego nie sprawdza³ . Jednak ch³opak nie poddawa³ siê i próbowa³ dalej.
Dochodzi³o po³udnie a Wi nadal nie opanowa³ perfekcyjnie techniki. Poszed³ do strumyka napi³ siê wody i wtedy pomy¶la³ o czym¶. "A je¶li by chwyci praw± rêk± lew± to co by siê sta³o??". Wi nie zastanawia³ siê d³ugo i sprób0owa³. To by³ trafny strza³. Ch³opak po paru próbach opanowa³ technikê z pom±c± prawej rêki. Potem æwiczy³ do wieczora a¿ opanowa³ j± perfekcyjnie. Dalej nogi nie by³y wyzwaniem dla Wi Dima. To chyba z powodu wielkiej motywacji. Jednak na Wi spad³ kamieñ z nieba i przygrza³ mu prosto w g³owê. Biedaczek zemdla³ na ca³y dzieñ i dosta³ zaniku pamiêci.
Dzieñ 3 " Szpital"
Wi obudzi³ siê wieczorkiem w szpitalnym ³ó¿ku. Co gdzie ja jestem - zapyta³ zdziwiony ch³opak. Jedna z pielêgniarek wyt³umaczy³a mu , ¿e dosta³ kamieniem w g³owê bo wczoraj odbywa³y siê zawody w rzucie kamieniami na odleg³o¶æ. Wi utraci³ pamiêæ a wiêkszo¶æ nauki posz³a siê . . .
Pielêgniarka kaza³o ch³opcu odpoczywaæ. Wi by³ wyj±tkowo pos³uszny. Bola³a go g³owa jak [I see you!] i wola³ spaæ ni¿ siê uczyæ.
Dzieñ 4 "Niespe³nione marzenie"
Wi wsta³ rano. G³owa go ju¿ tak strasznie nie bola³a. Wyruszy³ wiêc na polankê treningow± .
"Jeju , znowu muszê zaczyna wszystko od nowa " - ch³opak pomy¶la³. By³ smutny , ¿e jest tak± ³amag± i nigdy nie opanuje techniki w 2 dni. No mo¿e kawarimi ale to bardzo s³aba technika wiêc dobremu ninja 1 dzieñ by wystarczy³. Teraz Wi chcia³ poæwiczyæ uderzanie celu wyci±gniêt± rêk±. Potrenowa³ trochê wyd³u¿anie. To sz³o mu ju¿ dobrze. Ale ch³opak wiedzia³ ,ze musi byæ jeszcze przy tym precyzyjny. Wiêc ustawi³ cel na s³upku. Potem zebra³ chakrê w rêce i siê skupi³. Potem wyd³u¿y³ rêkê i stara³ siê utrafiæ w cel . Póki Wi to robi³ powoli nie by³o to trudne. Jednak , gdy ch³opak robi³ to bardzo szybko nie by³ wstanie opanowaæ techniki i trafiæ do celu. Potrzebowa³ jeszcze z 2 dni by opanowaæ celno¶æ do perfekcji. Powiêkszy³ trochê cele i æwiczy³ przez 2 dni
Dwa dni pó¼niej , czyli dzieñ 6 "Sierota do kwadratu"
Wi ciê¿ko æwiczy³ przez te 2 dni. Nie poddawa³ siê pomimo niespe³nionych marzeñ. Ch³opak nie za³ama³ siê. Wiedzia³ , ze kiedy¶ opanuje technikê w 2 dni. Jednak wiedzia³ te¿ , ¿e nied³ugo czeka go ciê¿ka nauka. W koñcu musi siê nauczyæ przywo³ywaæ w³asnego stworka.
Wi poæwiczy³ jeszcze trochê. Podoba³a mu siê ta nowa drewniana r±czka. Powybija³ W ni± kunai i shurikeny. By³a bardzo wytrwa³a. Celno¶æ te¿ by³a dobra. Ch³opak æwiczy³ tak d³ugo , ¿e zmieni³ siê ca³y w drewniaka. Jednak to nie by³o a¿ tak przyjemne. Ciê¿ko mu siê chodzi³o i ka¿dy krok to odg³os chrupniêcia. Jednak Wi lubi³ byæ Pinokiem i wyd³u¿y³ sobie nos. Po tych æwiczeniach Wi zebra³ siê i wróci³ do domku. Opanowa³ now± technikê ale w 6 dni . . .
Dopisz jeszcze z 2 dni....
// Dopisane i gotowe do oceny. I podpisaæ siê pod sprawdzaniem //
zaliczam Kiom.
Nauki za przej¶cie na rangê chuunina
Nick : Wi Dim
Ranga : Genin
Chakra :1550
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4)Daibakufu no jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
10) Moku-Souran No Jutsu
11)Wi tai styl
12)Moku-hada no jutsu
Wi uczy siê ( uczê siê 2 naraz bo to proste techniki wiêc podo³am wyzwaniu ) :
Henge no Jutsu
Ranga: E
Jutsu umo¿liwiaj±ca zmianê w inn± osobê, lub przedmiot. Jest to dobra technika do maskowania siê.
koszt 100
Kai
Ranga: E
Jest to proste jutsu umo¿liwiaj±ca wyrwanie sie z Genjutsu. Jednak nie mo¿na jej zastosowaæ, gdy Genjutsu jest z rodzaju unieruchamiaj±cych.
koszt 100
Dzieñ 1 "placyk zabaw i Akademia ninja"
Wi wiedzia³ ,ze tak prostych technik mo¿e nauczyæ siê od m³odych Konoszan. Postawi im ramen w zamian a dzieciaki na 100% siê zgodz±. Wi popo³udniu uda³ siê na plac zabaw przy akademii ninja. Wspomnienia wróci³y do m³odego Chuunina.
"To tu opanowa³em Kawarimi czy Bunshiny. Jednak ka¿dy mia³ do wyboru swoj± ¶cie¿kê ale jako Chunnin powinienem siê nauczyæ te¿ tej 2. Dzi¶ nadszed³ wielki dzieñ nauczê siê Henge i Kai. " - my¶la³ Wi otwieraj±c drzwiczki do placyku.
Hej dzieciaki - zawo³a³ u¶miechniêty Wi " U¶miech i uprzejmo¶æ to podstawa "- pomy¶la³ sobie Wi
Witamy szanownego pana - odpowiedzia³ nauczycie a dzieciaczki krzyknê³y - Cze¶æ
Wiêc dzieci mam do was pro¶bê czy nauczycie mnie pewnych technika a ja w zamian postawiê ka¿demu kto pomaga³ du¿o miskê ramen i dorzucê do tego smaczne picie ? - Zapyta³ Wi u¶miechniêty i wyluzowany
Jaaa Jaaa - wykrzykn±³ ch³opak bawi±cy siê z dziewczynk± w piaskownicy . Jego towarzyszka nie pozosta³a gorsza i te¿ posz³a.
Dobra wiec mam t± wspania³± 2. Jako Chuunin zaopiekuje siê nimi wiêc bez obaw sensei nic im siê nie stanie
Wi i dzieciaki wyruszyli na plac treningowy , gdy tam doszli zaraz zaczêli æwiczenia
Wiêc ty m³ody jeste¶ od henge a ona od Kai - zapyta³ u¶miechniêty Wi Dim
No tak ale ja nie jestem m³ody jest Jinta a to jest Ubaki - odpowiedzia³ ch³opczyk trochê zdenerwowany. Dzieci nie lubi³y , gdy kto¶ je tak nazywa³.
Wiêc wyt³umacz mi na przyk³adzie co ja mam zrobiæ , ¿eby wykona Henge Jinto?? - zapyta³ Wi. ch³opak u¶wiadomi³ sobie , ¿e nie ³adnie nazywaæ innych "m³ody" , gdy¿ sam tego nie lubi.
No wiec skupia pan chakrê sk³ada znak i my¶li o kim¶ lub o czym¶. Wtedy chakra przepe³nia cia³o i przybieramy wygl±d danego przedmiotu lub danej osoby. - ch³opak wyt³umaczy³ i zmieni³ siê w Wi.
Tak to naprawdê proste - powiedzia³ Wi i zabra³ siê do treningu
To naprawdê banalna technika i po paru próbach Wi dokonywa³ jaki¶ tam przemian. Jednak Wi musia³ tak æwiczyæ do koñca dnia. O 19:00 odprowadzi³ dzieci do domu i æwiczy³ do 23:00. Skupia³ chakrê i my¶la³ o najró¿niejszych rzeczach. Potem zmienia³ siê w ludzi. Tak to by³a zabawa dodaæ komu¶ d³u¿szy nos . . jednak Wi musia³ siê po³o¿yæ spaæ. Wiedzia³ , ¿e z "Kai" bêdzie problem i ciê¿ko mu bêdzie siê tego nauczyæ , gdy bêdzie zmêczony.
Dzieñ 2 "Kai i kawarimi to nie to samo no chyba "
Wi wsta³ rano i uda³ siê do domów dzieci. Najpierw odebra³ dziewczynkê potem ch³opca. Udali siê na miejsce treningu tam gdzie wczoraj
Wiêc teraz twoja kolej i macie ju¿ miseczkê ramenu - powiedzia³ u¶miechniêty Wi
No tak wiêc wyt³umaczê Ci wszystko o "Kai" i o prostych genach. Kai trzeba siê bêdzie uczyæ w³a¶nie , gdy takie proste gen jutsu bêd± na Ciebie dzia³a³y. To nie jest samowolna technika jak Henge ,które ju¿ opanowa³e¶. Wiêc najpierw wykonujesz znak , gdy gen zaczyna dzia³aæ. - po tych s³owach dziewczynka wykona³a znak a ch³opak stworzy³ jak±¶ banaln± iluzjê. Do dziewczynki zacz±³ siê zbli¿aæ gro¼ny wilk. Dziewczynka krzyknê³a Kai i prze³ama³ gen jednak Wi miota³ siê jak szalony z wilkiem. Potem spróbowa³ siê wyzwoliæ , ale nic z tego. Ch³opak by³ bezradny i bez silny. Ch³opak zakoñczy³ iluzjê. Wi zacz±³ æwiczyæ z pom±c± dziewczynki. Wyzwala³ siê z iluzji nie przez zdolno¶ci tylko przez ogromne pok³ady chakry. Jak u¿ywa³ Kai skupia³ w sobie jej tyle, ¿e ch³opaczek nie by³ w stanie utrzymaæ iluzji. Jednak nie na tym to polega³.Wi prze³amie tak iluzjê genina i ni¿ej ale co z Chuuninem czy Jouninem ? ? Ch³opak ciê¿ko pracowa³ do koñca dnia i uspokaja³ chakrê. Æwiczy³ spokój , gdy dzieciaki ha³asowa³y , gdy go much atakowa³y , gdy go piesek podgryza³ , gdy mia³ co¶ na brakach czy g³owie. Taki trening pomóg³ ch³opakowi siê uspokoiæ i przywróci³ zdolno¶ci skupiania chakry.
Jednak to koniec tego piêknego dnia i Wi musia³ odprowadziæ m³odocian do domu. Ch³opak czym prêdzej to zrobi³ i powiedzia³ , ze jutro na 100% skoñczy³. W nocy medytowa³ do pó¼na, uspokoi³ siê do maximum. Nic a nic mu nie przeszkadza³o. Potem Wi po³o¿y³ siê i zaraz zasn±³.
Dzieñ 3 "perfekcyjne Kai"
Wi rano znowu poszed³ po dzieciaki. Teraz Wi nie mêczy³ siê tka bardzo. Po 3 czy 4 próbach Wyzwoli³ siê z imulij. Potem dzieciaczki skupi³y wiêkszo¶æ swojej chakry i po³±czy³y ja stwarzaj±c zaawansowan± iluzjê. Jednak Wi po jaki¶ 10 minutach podo³a³ wyzwaniu i przerwa³ to piek³o. Teraz stworzy³ drewniany rowerek. Dzieciaki pojecha³y do Ichiraku. Wi by³ tam przed nimi po mimo , ¿e podró¿owa³ na nogach. Postawi³ im wielk± miskê ramenu i kupi³ du¿± cole. By³a zadowolony z takiej wspó³pracy. Kto wie mo¿e bêdzie senseiem takich dzieci. To jego daleka przysz³o¶æ.
Koniec . Nie wiem ile to wyjdzie ale te techniki to ranga E wiêc .. .
Zaliczone
Daibakufu no Jutsu
Ranga:B
koszt : 200
Woda najpierw kr±¿y wokó³ u¿ytkownika Techniki, nastêpnie wodne tornado leci prosto na wroga. Technikê mo¿na wykonaæ tylko gdy w pobli¿u jest woda.
zmieniam na :
Moku-Hitoya no Jutsu
Ranga:B
koszt 200
Technika polega na uruchomieniu ofiary silnymi pn±czami, które trudno rozerwaæ.
Dodane po 16 godzinach 7 minutach:
zaakceptuje kto¶ t± zmianê ?
Akcept
Nick : Wi Dim
Ranga : Chuunin
Chakra :2110
Wiek :13
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4) Moku-Hitoya no Jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
10) Moku-Souran No Jutsu
11)Wi tai styl
12)Moku-hada no jutsu
13)Henge
14)Kai
Wi uczy siê :
Chakra tane (ziarno chakry)
Technika polega na przelaniu w³asnej chakry do drewienka i uformowania z niego ziarenka. Je¿eli kto¶ po³knie to ziarenko u¿ytkownik bêdzie wiedzia³ kiedy dana osoba u¿ywa chakry. Dzia³a to na nieograniczone odleg³o¶ci
Ranga : C
koszt : 200 ( za 1 ziarenko)
Dzieñ 1 „ zwój dumnych Senjuu”
Wi wsta³ rano. Ch³opak przebra³ siê i wyruszy³ do biblioteki w posiad³o¶ci Senju. Znalaz³ tam zwój z pradawnymi technikami tego¿ klanu. Jednak w bibliotece nie by³ sam. Zauwa¿y³ tam jakiego¶ ch³opaka , który chyba te¿ nale¿a³ do Senju.
„Nasz klan jest do¶æ ma³y poza Casper-senseiem nie znam nikogo z mokuotnem. Warto siê zapytaæ tego ch³opca czy te¿ pochodzi z Senjuu. Je¿eli tak mo¿e mi pomo¿e w jakiej¶ technice tropi±cej. Na pierwszej stronie zwoju jest napisane , ¿e najlepsz± technik± do tropienia jest Chakra Tane czyli ziarno chakry.” – Wi zastanawia³ siê czy warto porozmawiaæ z ch³opcem czy nie. Jednak odpowied¼ sama nadesz³a , gdy¿ ch³opak podszed³ do Wi i zacz±³ z nim rozmawiaæ.
Witaj jestem Manbushitou. A ty jak masz na imiê?? – ch³opak mówi³ spokojnie. By³ u¶miechniêty i chyba starszy od Wi Dima.
Ja jestem Wi Dim z klanu Senjuu. Przyszed³em tutaj po zwój Senjuu. Muszê siê nauczyæ techniki tropi±cej. Najlepiej Chakra Tane. To prosta technika polega na uformowaniu ziarenka i przelania doñ swojej chakry. Je¿eli przeciwnik lub partner z dru¿yny po³knie to ziarenko bêdê wiedzia³ , gdzie jest. Oczywi¶cie musi on u¿yæ swojej chakry. – Powiedzia³ Wi równie¿ u¶miechniêty. Je¿eli ch³opak zna to jutsu mo¿e pomo¿e m³odemu Senjuu w nauce.
Tak w³a¶ciwie Wi to ja przyszed³em tu opanowaæ Moku Jouheki. Znam ju¿ Chakra Tane i mogê pomóc Ci w treningu. By³bym wdziêczny gdyby¶ ty mi pomóg³ z Moku Jouheki je¿eli potrafisz. – powiedzia³ u¶miechniêty Manbushitou
Jasne , ¿e potrafiê moku Jouheki. Wiêc to bêdzie co¶ w rodzaju wymiany ja nauczê Ciê tego a ty mnie tego. Te warunki wydaj± mi siê
sprawiedliwe. Jednak wiem , ¿e moku jouheki to ciesz± technika wiêc najpierw poæwiczmy Chakra Tane. Potem pomogê Ci opanowaæ Moku Jouheki . – Wi by³ zadawolony z transakcji. Mówi³ spokojnie i wyra¼nie a w jego toni by³o s³ychaæ optymizm.
Dobrze wiêc dzi¶ poczytaj ten zwój. Ja te¿ mam ju¿ zwój z Moku Jouheki. Jutro spotkajmy siê na sto³ówce o godzinie 12:00. Rano poæwicz uformowanie ziarna to bardzo proste . – Manbushitou mówi³ spokojnie. Wyt³umaczy³ Wi co ma zrobiæ. M³ody bia³ow³osy Senjuu uwa¿a³ , ¿e to dobry nauczyciel jednak nie dorównuje Casper senseiowi.
Dobrze wiêc – powiedzia³ Wi po chwili namys³u.
Manboushitou wyszed³ z rezydencji i uda³ siê w swoj± stronê. Wi za to zosta³ w bibliotece i dok³adnie przestudiowa³ zwój. Przeczyta³ go z 3 razy by byæ gotowym do jutrzejszego treningu. Nie mia³ zamiaru zawaliæ tak prostej techniki.
Gdy dochodzi³a 22 ch³opak skierowa³ siê do swojego pokoju. Musia³ rano wstaæ i poæwiczyæ formowanie techniki. Wi wiedzia³ te¿ , ¿e je¿eli bêdzie siedzia³ do pó¼na to wstanie po 12;00 . . . . Bia³ow³osy ch³opak dotar³ do swojego pokoju. Tam czeka³ na niego jego piesek. Wi po³o¿y³ siê na miêkkim i wygodnym ³ó¿ku. Po jaki¶ 10 minutach by³ ju¿ w objêciach morfeusza.
Dzieñ 2 „ Praktyka to nie teoria”
Wi wsta³ rano. By³ zdecydowanie zmêczony jednak musia³ æwiczyæ. Tworzy³ ma³e czê¶ci drewna i formowa³ z nich ziarenka. Z jego zdolno¶ciami to by³a wrêcz pestka. Jednak æwiczy³ to i æwiczy³ , a¿ do znudzenia. O godzinie 12:00 pojawi³ siê w umówionym miejscu.
Witaj Manboushitou – krzykn±³ Wi. Widocznie bia³ow³osy ch³opak szybciej dostrzeg³ swojego kolegê.
Tak witaj Wi Dim. Æwiczy³e¶?? Je¿eli tak to zosta³o nam tylko nape³nianie ziarenek chakr± i to koniec. Potem sprawdzimy czy technika dzia³a. – ch³opak by³ u¶miechniêty. Cieszy³ siê , ¿e Wi jest punktualny
Tak æwiczy³em. Wiêc teraz spróbuje nape³niæ ziarno chakrê. – Po tych s³owach m³ody shinobi z Konohy uformowa³ ziarenko i przela³ do niego chakrê. Jednak to nie by³o to. Powtarza³ ten ruch przez 2 godziny. W koñcu uzna³ , ze ziarenko jest w porz±dku. Jego przyjaciel po³kn±³ je i ukry³ siê gdzie¶ w posiad³o¶ci. U¿y³ chakry jednak Wi nic nie poczu³ , co oznacza³o , ze technika jest ¼le wykonana
Mo¿e problem jest taki , ze przerzucasz za ma³o chakry. Powiniene¶ nape³niæ calutkie ziarno chakr±. – doda³ ch³opak po powrocie z kryjówki.
Chyba masz racjê. Teraz spróbujê tak jak mówisz. – powiedzia³ u¶miechniêty Wi i popróbowa³ parê razy. Jednak nie wychodzi³o mu to.
Ch³opak trenowa³ i trenowa³ jednak nic z tego. Uzna³ , ¿e lepiej bêdzie jeszcze bardziej zmniejszyæ ziarenko. Zrobi³ tak i wype³ni³ je chakr±. Jednak to te¿ nie wysz³o ch³opakowi za 1 razem. Przelewa³a chakrê i przelewa³. Ch³opak uda³ siê na dwór. Ch³opak wola³ æwiczyæ na ¶wie¿ym powietrzu. Do wieczora ciê¿ko pracowa³ nad tym ¿eby opanowaæ to chocia¿ na ma³ym skrawku drewna. Uda³o mu siê , jednak to dzia³a³o dopiero przy technikach , które kosztuj± ok 300Pch. Dlatego Wi by³ niezadowolony z nauki. Wróci³ do swojego pokoju zdenerwowany i nieszczê¶liwy.
Dzieñ 3
Wi wsta³ rano i w swoim pokoju zacz±³ æwiczenia. Najpierw potrenowa³ jeszcze na ma³ym ziarenku. Jednak to ju¿ potrafi³ do¶æ dobrze i za 3 razem wszytko by³o Ok. Potem stworzy³ ziarenko o normalnych rozmiarach. Przelewa³ doñ czakrê do po³udnia , a¿ w koñcu wype³ni³ ca³e. Teraz pozosta³o tylko æwiczenie czasu w jaki ziarenko wype³niane jest chakr±. Wi nie poddawa³ siê i æwiczy³ do wieczora. Jednak Ch³opak uzna³ , ze nie opanowa³ jeszcze techniki.
Dzieñ 4-6
Wi powtarza³ czynno¶æ z dnia 3. Jednak pod koniec dnia 6 robi³ to perfekcyjnie w parê sekundek. Æwiczy³ to bardzo d³ugo a jego kolega opanowa³ w tym samym czasie moku jouheki. Jednak Wi by³ zadowolony , ¿e zrobi³ to powoli . Teraz móg³ pod³o¿yæ ziarenko praktycznie ka¿demu
/To jedna z naj³atwiejszych technik Senjuu wiêc . . . A to co tu napisa³em to ok. 2 stron A4 w Wordzie mo¿e 1, 75 //
]Du¿o gadania, ma³o nauki. Opisz trochê wiêcej jak trenujesz. Nie zaliczam do puki nie poprawisz. M.K
//szczerze to od kiedy na techniki rangi C trzeba pisaæ nauki na 3 strony A4??Tym bardziej , ze trenuje siê tylko w tym kierunku czyli , ze z nauki na naukê powinno i¶æ mi ³atwiej . . . Tym bardziej , ze ta technika nie ma zastosowañ w walce i jest wyj±tkowo banalna wiêc . . . No dobra nie wa¿ne . //
]Ka¿da nauka powinna byæ porz±dnie opisana... ZALICZAM. I ¿ebym wiêcej nie widzia³ takich tekstów i komentarzy...
[(1/4)] - Kage
Nick : Wi Dim
Ranga : Kage
Chakra :3170
Wiek :17
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4) Moku-Hitoya no Jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
10) Moku-Souran No Jutsu
11)Wi tai styl
12)Moku-hada no jutsu
13)Henge
14)Kai
15)Chakra tane
Wi uczy siê :
Shichuu Tou No Jutsu
Ranga:A
koszt 250
Technika polega na wytworzeniu wielkiego wiêzienia z drewna, które jest bardzo wytrzyma³e. Z tej olbrzymiej klatki trudno siê wydostaæ.
Pisane w pierwszej osobie
Dzieñ 1 " Wizyta w bibliotece"
Wsta³em rano. Jak zwykle w Taki panowa³a cisza. Niestety tu w mojej wiosce nikt nie mia³ pojêcia o Senjuu dlatego musia³em wyruszyæ do Konohy. W tamtejszej bibliotece znajduj± siê zapiski I Hokage. Ten wielki konoszanin by³ najlepszym Senjuu.
Wychodz±c z wioski zahaczy³em o stra¿ników i wyda³em im proste polecenia. Konoha nie by³a daleko dlatego dotar³em tam popo³udniu. Wst±pi³em po drodze na ramen. Gdy skoñczy³em je¶æ ruszy³em w stronê biblioteki.
Doskonale widzia³em , gdzie ukryty jest zwój Senjuu. Usiad³em przy stoliku i zacz±³em studiowaæ pergamin. Po przeczytaniu go doszed³em do wniosku , ¿e najlepiej by³o by siê nauczyæ techniki , która pomo¿e mi z³apaæ lub odizolowaæ przeciwnika. Najsilniejsz± technik± z tego rodzaju jest : Shichuu Tou No Jutsu.
Wiedzia³em , ¿e trening nie bêdzie prosty jednak mia³em DU¯E do¶wiadczenie w dziedzinie Hijutsu. Jednak dzi¶ nie mia³em ju¿ czasu. Zbli¿a³ siê wieczór dlatego wypo¿yczy³em zwój i uda³em siê w stronê rezydencji Senjuu.
Gdy tylko doszed³em do swojego przytulnego pokoiku po³o¿y³em siê na miêkkim ³ó¿ku.
-Trochê czasu minê³o od ostatniego razu , gdy tu by³em. Mo¿e spotkam siê z by³ym Sensei. . . Zreszt± to chyba nie wa¿ne muszê siê skupiæ na moim jutrzejszym treningu. Pierwsze dni zawsze s± najwa¿niejsze- mówi³em cicho sam do siebie. Jednak po chwili zasn±³em.
Dzieñ 2 "pierwsze dzieñ powa¿nego treningu"
Obudzi³em siê wcze¶nie rano. Jako Kage zawsze budzi³em siê ok 5:00. Dzi¶ nie by³o inaczej. Gdy ju¿ dotar³em na polankê zobaczy³em dzieciaki z klanu Senjuu. Sta³ tam te¿ ich Sensei. By³ to silny cz³onek naszego klanu i mo¿e on móg³by mi pomóc w nauce jutsu.
Hej Hioroshi - krzykn±³em z oddali do starszego od siebie mê¿czyzny
Oh witaj Wi - odpowiedzia³ mi.
Kopê lat minê³o od naszego ostatniego spotkania. Przyszed³em tu potratowaæ Shichuu Tou No Juts. Mo¿e ty pomo¿esz mi w treningu S³ysza³em , ¿e opanowa³e¶ t± technikê perfekcyjnie. - mówi³em do niego i u¶miecha³em siê jak do przyjaciela.
Tak masz racjê. Jako rdzenny Anbu musia³em to opanowaæ. To najlepsza technika do ³apania zbiegów. Nawet je¿eli kto¶ jest wyj±tkowo dobry nie wydostanie siê z tego wiêzienia. Ci tutaj æwicz± podstawowe techniki wiêc klon im pomo¿e. My udajmy siê tam do lasu. To chyba najlepsze miejsce do treningu technik klanu Senjuu. - Hioroshi stworzy³ moku bunshina a sam uda³ siê w stronê lasu. Nie by³o czasu do stracenia dlatego Wi ruszy³ za nim.
Masz jakie¶ misje?? Nie chcia³ bym Ci przeszkadza , ju¿ i tak zak³óci³em trening tych m³odych Konoszan. - Ch³opak dobieg³ do swojego nowego Senseia. Stara³ siê nawi±zaæ jaka¶ rozmowê.
Nie mam ch³opcze. Ten trening by³ ma³o wa¿ny. Klan Senjuu musi pokazaæ swoj± potêgê a ty jeste¶ jego przysz³o¶ci±. Poza mn± i Casperam no i tob± nie ma ju¿ prawie potomków. Dlatego musisz opanowaæ t± technikê. Je¿eli Ci siê nie uda to klan Senjuu bêdzie s³aby a do tego dopu¶ciæ nie mogê . . . -mê¿czyzna poucza³ m³odszego od siebie shinnobi. Wiedzia³ , ¿e rozmawia z Kage jednak podczas treningu to on tu rz±dzi³.
Dochodzimy na miejsce. Sensei zaprowadzi³ mnie na polankê w ¶rodku lasu. Sam ¶rodek by³ pozbawiany drzew jednak w ko³o by³o ich pe³no. Musieli¶my zacz±æ trening jeszcze dzi¶.
No wiêc Wi znaki wygl±daj± o tak - Hioroshi wykona³ pieczêcie powoli. Nie by³y ciê¿kie. mia³em wprawê w technikach Senjuu dlatego znaki nie by³y problemem. Po jaki¶ 10 minutach opanowa³em je perfekcyjnie ( z tego co wiem to jest chyba tylko 1 ).
Tak ch³opcze jeste¶ uzdolniony. Bardzo dobrze , bardzo dobrze. Teraz zaczniemy trening na powa¿nie. Z³apiê Ciê w t± technikê a ty postarza siê z niej wydostaæ. Zobaczysz jak± ma si³ê , bêdziesz wiedzia³ kiedy j± wzmacniaæ , a kiedy os³abiaæ. Lekcje praktyczne zawsze s± najlepsze. Niestety zwój pierwszego Hokage jej z tob± nie przeprowadzi , ale na szczê¶cie ja mam bardzo du¿o czasu. - Mê¿czyzna skomentowa³ moje poczynania. Zaraz po tym wykona³ technikê. Rozpozna³em te dziwne znaki jednak nie zd±¿y³em zareagowaæ. To by³o za szybkie. . . po chwili znalaz³em siê w wiêzieniu. By³o ciemno co oznacza³o , ze wiêzienie jest szczelne. Spodziewa³em siê ataku. Jednak najpierw musia³em spróbowaæ siê wydostaæ. Najpierw uderzy³em zwyk³ym mokutonem. Bez efektów.
"Co robiæ co robi . . . " - pomy¶la³em , a pot zacz±³ ¶ciekaæ z mojego czo³a. U¿y³em moku jouheki i stara³em siê wypchn±æ wiêzienie w górê. Jednak nie wysz³o mi to. . . No to ostatnia próba. Wyci±gn±³em miecz i skupi³em wiêkszo¶æ swojej chakry w nim i uderzy³em w ¶cianê. Prawie ca³a zniszczona jednak wiêzienie nadal siê trzyma³o. W sekundê sensei je odbudowa³ i ca³± praca Wi posz³a na marne. Teraz ch³opak u¶wiadomi³ sobie jak potê¿ne jest to jutsu. . .
Dobra wypo¶æ mnie nie prze³amie tej techniki. Jedyn± metod± jest podkop. - Ch³opak zacz±³ rozpaczliwie waliæ w ¶cianê stworzonej techniki. Po chwili jego sensei go wypu¶ci³. By³ u¶miechniêty i zadowolony. Jednak po chwili poprawi³ Wi Dima
-Nawet podkop nie pokona tej potê¿nej techniki Senjuu. Zaliczy³ bym j± do 3 najpotê¿niejszych technik naszego klanu. Jeste¶my elit± dlatego techniki na tym poziomie wymagaj± sporo pracy. Na szczê¶cie ty ju¿ co¶ o tym wiesz. Po¶wiêci³e¶ s± ca³y studiowaniu ksi±g o Senjuu i z tego co wiem to Casper Ciê poduczy³. Pozna³e¶ podstawy technik naszego klanu , ale powiem Ci to wprost , dopiero teraz zaczynaj± siê schody . . .
Po chwili mê¿czyzna zamilk³. Jego rêka unios³a siê do góry , a po chwili upad³ on na ziemiê. Dziêkowa³ s³oñcu za tak piêkny dzieñ. By³ to religijny cz³owiek i wierzy³ , ¿e to s³oñce daje moc Senjuu. O pewnej godzinie zawsze powtarza³ ten stary rytua³. Dzieñ zbli¿a³ siê ku koñcowi. O dziwo moja chakra wzros³a odk±d sta³em siê Kage. Bardzo d³ugo musia³em siedzieæ tam zamkniêty , a mo¿e ten dziadek u¿y³ Gen jutsu?? To teraz nie by³o wa¿ne. Powoli uda³em siê do rezydencji Senjuu. Sensei by³ tak zajêty rytowa³em , ze nawet mnie nie zauwa¿y³. Szed³em przez las chyba ze 2 godziny. To by³o bardzo nudne. Z tak± ilo¶ci± chakry o skakaniu po drzewach mog³em pomarzyæ. Na szczê¶cie mog³em jako¶ chodziæ. Bramy jak zawsze by³y otwarte dla go¶ci Caspera. Otworzy³em wielkie drzwi do rezydencji. Szybko przeszed³em przez holl g³ówny. Nie my¶la³em o jedzeniu , a w³a¶ciwie to by³em zbyt zmêczony ¿eby je¶æ. Tak g³upia technika by³a nie do prze³amania, jednak widaæ by³o , ¿e sensei odnowi³ j± co najmniej raz. Dotar³em do swojego pokoju i run±³em na ³ó¿ko. Po 2 minutach by³em ju¿ w objêciach morfeusza.
Dziñ 3 " Trening praktyczny"
Wsta³em oko³o 9:00 , ubra³em siê i ruszy³em do Konohy. Zjad³em ¶niadanie w Ichiraku. Podczas jedzenia my¶la³em o tej technice, gdy tylko zjad³em wyruszy³em do lasu. Po drodze poæwiczy³em znaki do techniki , jednak by³y one wrêcz banalne zreszt± jak w wiêkszo¶ci przypadków. Doszed³em na polanê treningow± i w oddali ujrza³em Senseia , który siedzia³ na drzewie. Jakby siê dok³adniej przyjrzeæ mo¿na by³o dostrzec , to ze czyta³ jak±¶ ksi±¿kê. By³ to chyba spis ludzi z Konohy jednak nie mog³em ego dok³adnie okre¶liæ.Psychicznie by³em gotowy do treningu jednak po wczorajszych ubytkach moje cia³o nie by³o jeszcze w 100% sprawne.
Hej sensei. Dzi¶ powinni¶my zacz±æ trening , mam nadziejê , ¿e opanuje technikê w 7 dni. No chyba , ¿e co¶ nas powstrzyma. - zawo³a³em do starszego Senjuu z daleka.
Oki , ale pamiêtaj te s³owa do koñca tego treningu. Ta technika wymaga skupienia , doskona³ej kontroli natury jak i chakry i zdolno¶ci do oceniania sytuacji. Jak wiesz techniki Senjuu nie wymagaj± znaków wiêc nie trzeba ich zbytnio æwiczyæ. Mam nadzieje , ¿e poæwiczy³e¶ to w domu bo teraz przejdê do ciê¿szej czê¶ci. Wiem , ze to dziwne , ale zawsze trzeba spróbowaæ z 10 razy wykonaæ dany znak to pomaga w skupieniu. Wiêc pamiêtaj æwicz to codziennie rano - Starszy cz³owiek mówi³ do mnie g³o¶no. Jego g³os rozchodzi³ siê po polanie. Ja za to sta³em na baczno¶æ i s³ucha³em , jego wypowiedzi. Musia³em zapamiêtaæ wszystko , to podstawa do opanowania tego jutsu. Pod±¿aj±c za rad± zacz±³em skupiaæ chakrê. Sam kszta³t wiêzienia to nie by³ problem. Po z³o¿eniu znaków bez problemu uda³o mi siê utworzyæ zamkniête pomieszczenie. Jednak ¶ciany tego mojego by³y zbyt kruche. By³o ono zbyt ma³e , a miêdzy deskami by³o widaæ otworki. Pewno o tym mówi³ stary Senjuu. To by³ sekret tej techniki. Pewnie nie do koñca to odkry³em , ale nied³ugo opanuje j± w 100%. Muszê poæwiczyæ kontrolê chakry. Dzi¶ i jutro a pojutrze pomy¶lê o tych ma³ych dziurkach.
Sta³em tak i my¶la³em , jednak po chwili us³ysza³em g³os starszego kolegi z klanu Senjuu - Wi musisz opanowaæ kontrolê a potem poæwiczyæ utwardzenie. Przeno¶ chakrê do r±k potem do ziemi itd. Sam musisz wymy¶liæ najlepsze æwiczenia . Je¿eli ja Ci je zdradzê osi±gniesz tylko po³owê sukcesu i pewno nigdy nie dorównasz mi , a chyba o to Ci chodzi. Tak potê¿na technika wymaga wiele pracy umys³owej jak i fizycznej. Jest to 2 pod wzglêdem potêgi technika Senjuu. Pomijam t± od demonicznej chakry. Dlatego musisz trenowaæ w samotno¶ci i sam w koñcu dojdziesz do tego. Masz potencja³ . . . - po tej przemowie mój Sensei ruszy³ drog± do Konohy. Prawie straci³em go z oczu , gdy on nagle obróci³ siê i przekaza³ mi wiadomo¶æ. Nie wiem czy krzycza³ jednak dok³adnie s³ysza³em jego s³owa - Przybêdê za 3 dni do tego czasu opanuj kontrolê chakry. Dzi¶ zastanów siê co zrobisz i poæwicz podstawy. To koniec moich rad. Do zobaczenia za 3 dni
Po tych s³owach znikn±³ mi z oczu. Usiad³em na trawie i pocz±³em my¶leæ co mogê zrobiæ. Najpierw trzeba poæwiczyæ podstawy. Jednak teraz tu musia³ byæ wy¿szy stopieñ. Skupianie chakry i tworzenie bardzo twardego drewna to jest droga do sukcesu. Najpierw skupianie chakry w rêkach. Potem w ziemi , na koñcu tworzenie i kszta³t.
Po namy¶le wsta³em i rozpocz±³em æwiczenia. Zacz±³em skupiaæ chakrê w rêkach. Jednak pocz±tki nigdy nie by³y dobre. Raz by³o jej za ma³o raz za du¿o. Stara³em siê z ca³ych si³ jednak nie umia³em wymierzyæ odpowiedniej ilo¶ci.
Trzeba próbowaæ dalej!! - Krzycza³em do drzew. Ptaki s³ysz±c te przera¼liwe odg³osy zaczê³y odlatywaæ w górê. Dzieñ by³ s³oneczny a pora pó¼na. Jednak musia³em dalej æwiczyæ. W pewnym momencie nast±pi³ prze³om. Prze³ama³em granicê , jednak to nie by³a perfekcja. By³em zbyt zach³anny i pragn±³em æwiczyæ to dalej. Jednak na dzi¶ to by³ mój koniec. W rezultacie poparzy³em sobie rêce chakr± i straci³em jej wiêkszo¶æ. Po chwili upad³em na zimn± ziemiê , czu³em siê okropnie. Wiedzia³em , ¿e nie mam si³ by doj¶æ do domu. Dlatego jedynym rozwi±zaniem by³ sen na dworze. Jednak nie by³a to dobra noc dla mnie. Zazwyczaj jako Kage nocowa³em w wielkim ³ó¿ku. By³o takie miêkkie , wygodne i piêkne , a teraz jestem zmuszony spaæ na dworze. Ziemie jest twarda i nieprzyjemna , a ja potrzebuje si³y do dlaczego treningu. Jednak w koñcu zasn±³em , gdyby nie ciê¿ki trening na 100% mêczy³ bym siê dalej.
Dzieñ 4 " Æwiczenia kontroli CD" - Wracamy do 3 osoby
Ch³opak obudzi³ siê rano. By³o bardzo wcze¶nie. Nie móg³ spaæ , by³o mu zimno i ¼le siê czu³. Czy to zawsze siê tak koñczy³o?? Ta technika to piek³o. Jednak Wi wiedzia³ , ze nie ma czasu na narzekanie. Pomimo sporych braków i poparzonych r±k stara³ siê podnie¶æ. Wola wojownika Tai jutsu jest tak wielka . Dim pomimo obra¿eñ móg³ stan±æ i nawet wznowiæ trening. Jednak wiedzia³ , ¿e je¿eli siê teraz przegrzeje zawali wszystko dlatego wola³ poæwiczyæ skupienie. Ca³kiem niedaleko by³o bagno. Jak to na bagnie pe³no tam by³o komarów i innych insektów. Trening polega³ na tym ¿eby wytrzymaæ tam w bez ruchu 1 godzinê to pomo¿e w skupieniu chakry. Ch³opak powoli uda³ siê w stronê bagna. Znalaz³ tam konar starego drzewa. Usiad³ po turecku a na g³owie po³o¿y³ sobie 3 drewniane ksi±¿ki. Komary k±sa³y go wszêdzie. Jednak ch³opak wiedzia³ , ze ten drastyczny trening mu pomo¿e. Normalnie ksi±¿ki powinny wystarczyæ jednak on chcia³ byæ mistrzem tej techniki tak jak jego Sensei.
"Muszê wytrwaæ muszê!! Nie mam ju¿ si³ , a to dopiero 17 minuta jednak nie mogê siê poddaæ. Niech bogowie dadz± mi si³ê. G³upie komary tak bardzo chcia³bym je zabiæ , jednak nie mogê. Muszê te¿ wyzwoliæ mój umys³ takk muszê to zrobiæ" - ch³opak my¶la³ o wszystkim i o niczym jednak nie by³ pewien czy wytrzyma. Odlicza³ czas , jednak przy 40 minucie uzna³ , ¿e nawet to nie ma znaczenia. Jego skupienie osi±gnê³o zenitu. Jednak wiedzia³ , ze to mo¿e nie wystarczyæ dlatego przed³u¿y³ trening na bagnie. Po 1 godzinie i 30 minutach nawet komary go odrzuci³ dlatego m³ody Senjuu musia³ wracaæ na pole treningowe. By³ ca³y w czerwonych wielkich swêdz±cych krostach jednak nie móg³ siê drapaæ. To te¿ wa¿na cze¶æ tego treningu. W koñcu zmêczony Kage dotar³ na miejsce. Zacz±³ przerzucaæ chakrê do r±k. Nie s³ysza³ ¶piewu ptaków nie s³ysza³ w³asnych my¶li s³ysza³ tylko przep³yw chakry. Jednak przez poparzenie i ból towarzysz±cy mu nie uda³o mu siê skupiæ odpowiedniej ilo¶ci. Nie pomaga³y mu te¿ ugryzienia komarów jednak nie móg³ siê teraz poddaæ. Nie taki by³ jego cel i taki wynik nie spe³nia³ jego oczekiwañ. Zacz±³ od nowa i próbowa³ tak do skutku. Nie my¶la³ nie czó³ nie przejmowa³ siê , nie móg³ tego robiæ. Jego celem by³o skupienie i perfekcja. W koñcu oko³o godziny 19:30 uda³o mu siê skupiæ odpowiedni± ilo¶æ chakry. Jednak m³ody Senjuu by³ wykoñczony dlatego leg³ na ziemiê i nic nie móg³ zrobiæ. Wiedzia³ , ¿e znowu bêdzie musia³ spêdziæ noc na dworze jednak teraz b³ pe³en nadziei , ¿e nied³ugo opanuje now± technikê. Teraz pozosta³o tylko zlepienie dziurek w drewnie wiêc ca³kiem ³atwa cze¶æ. Mo¿e to tylko z³udzenie , ¿e teraz czeka go ³atwa cze¶æ. Niewa¿nie nie mia³ si³ ju¿ my¶leæ o tym co bêdzie czy by³o. Zasn±³ ok godziny 20:30.
Dzieñ 5 " Dziura jest wielka , a ma byæ ma³a , najlepiej ¿eby jej w ogóle nie by³o . . ."
Ch³opak wsta³ o 9:00. Dla niego by³a to pó¼na pora jednak i tak nie móg³ siê ruszaæ. Spa³ w takiej pozycji , ¿e teraz wszystkie ko¶ci odmawia³y mu pos³uszeñstwa , a ka¿da cze¶æ cia³a bola³a go. Nawet najbardziej wytrzymali wojownicy ulegali twardemu pod³o¿u i dok³adanie to samo sta³o siê z Wi Dimem. Niestety m³ody Senjuuu mia³ te¿ problemy z rêkami , a jego skóra by³a ca³a czerwona. Ugryzienia komarów przeszkadza³y mu nawet teraz i z tego co zauwa¿y³ to przyby³o mu ich kilka.
-"Jezu jest ze mn± na prawdê ¼le , a jeszcze tyle rzeczy do zrobienia. Ta technika jest na prawdê potê¿na. Nigdy nie czu³em tego co teraz , tych wszystkich problemów. Pomimo 5 dnia treningu prawie nic nie osi±gn±³em. Jednak nie podda³em siê nigdy i teraz te¿ nie zamierzam o nie to nie jestem ja." Jestem Wi Dim Kage Taki i nigdy siê nie poddam!! - Ch³opak pomy¶la³ przez chwilkê o ca³ym treningu i o tej liczbie pora¿ek. Jednak nie poda³ siê i stworzy³ sobie nowy okrzyk bojowy , który go wspomóg³. Tak po chwili sta³ on ju¿ na nogach i by³ gotowy do treningu jednak to tylko wyobra¿enie. Gotowa by³a jego psychika jednak fizycznie nic siê nie zmieni³o jednak dla takiego shinnobi jak on nastawienie by³o najwa¿niejsze.
-Tak stojê na nogach teraz wzdrygnê ramionami i zacznê trening , albo zaraz u¿yje medykamentów - po tych s³owach ch³opak siêgn±³ po pigu³kê ze skrzepniêt± krwi±. Potem obwi±za³ rêce banda¿ami i w tym sposób zmniejszy³ swój ból. Teraz móg³ znowu zacz±³ trenowaæ. Skupi³ chakrê jednak znowu za 1 razem mu to nie wysz³o. Jednak wczorajszy trening op³aci³ siê i za 2 razem Wi skupi³ perfekcyjn± ilo¶æ chakry i stworzy³ wiêzienie z 3 wielkimi dziurami. By³o do¶æ twarde , ale to te¿ musia³ poæwiczyæ. Dziury to problem do rozwi±zania w³a¶nie dzi¶ tu i teraz . . . . Na pocz±tku by³o ich dwa razy wiêcej wiêc m³ody Senjuuu poczyni³ spore postêpy jednak to nadal go nie zadowala³o. Zacz±³ æwiczenia i stara³ siê zmniejszyæ Dziury przez nacisk wiêkszej ilo¶ci chakry na dany punkt. To dobry sposób i za 3 razem wszystko by³o za³atane , ale w tej technice liczy³ siê czas. U 1 Hokage powstawa³a ona w nieca³± sekundê i nikt siê z niej nie móg³ wydostaæ u Wi trwa³o to z 7 sekund ( zalepianie dziur) i w tym czasie ka¿dy swobodnie ucieknie , a tak byæ nie mog³o. Ch³opak do koñca dnia musia³ æwiczyæ prêdko¶æ zalatywania dziury , albo w³a¶ciwie tworzenia klatki bez nich. Najpierw stara³ siê równo na³o¿yæ chakrê wszêdzie to dobry pomys³ , ale wymaga³ czasu , którego Wi brakowa³o. ch³opak za¿y³ pigu³kê ¿o³nierzy musia³ walczyæ do koñca. Z tak± chakr± wszystko by³o ³atwiejsze nawet zmniejszanie dziur. Wi próbowa³ i próbowa³ równo wszystko roz³o¿yæ i po 3 godzinach doszed³ tylko do 1 du¿ej dziury. Æwiczy³ dalej , nie by³ tym zafascynowany dziur mia³o nie byæ ... Po pewnym czasie dziura zniknê³a kompletnie, ale ch³opak wykonywa³ technikê jakie¶ 4 sekundy. Du¿o dzi¶ osi±gn±³ , ale nie by³ tak skraje wykoñczony jak w poprzednie dni. Uzna³ , ze jutro z trenerem utwardzi technikê i zmniejszy czas jej tworzenia. Musia³ to zrobi , teraz ta technika bêdzie jego asem w rêkawie. Jednak m³ody Kage wie , ¿e nied³ugo nauczy siê jeszcze silniejszych jutsu . . .
Ch³opak powoli poszed³ pod jakie¶ drzewo. Po³o¿y³ siê i zasn±³ , a w nocy ¶ni³ o perfekcji w wykonaniu techniki. Teraz to by³o jego marzenie.
Dzieñ 6 " Decyzja trenera , opanowana technika"
Ch³opak wsta³ rano i czu³ siê dobrze. Nie brakowa³o mu chakry , wszystko by³o na swoim miejscu , uk³ucia powoli schodzi³y z jego cia³a. Ch³opak wsta³ przeszed³ an ¶rodek polany i czeka³. Mistrz mia³ tu przybyæ nied³ugo . . .
- Yo Wi jak trening - Mistrz pojawi³ siê nagle za ch³opakiem. Wi nie by³ w formie nie skupi³ siê na wyczuciu go , dlatego nie przypuszcza³ , ¿e pojawi siê tak nagle no i , ze on jest tak szybki.
-Wiêc mistrzu nie pamiêtam po ilu dniach mai³e¶ tu przybyæ , ale to niewa¿ne patrz czego siê nauczy³em. Wi tak¿e by³ szybszy ni¿ ostatnim razem po chwili nalaz³ siê 20 metrów od staruszka i u¿y³ an nim techniki. Wykonanie trwa³o niewiele wiêcej ni¿ u Hokage i staruszka , ale czy kopu³a wytrzyma. Wi pilnowa³ jej , móg³ j± wzmocniæ w ka¿dym momencie. Nagle wielkie drzewo rozwali³o kopulê od góry a dziadek by³ w tym drzewie. To technika Senjuu rangi S , której Wi nie zna³.
- Ch³opcze kopu³a jest trochê za miêkka , a ty musisz siê nauczyæ skupiaæ na niej i na czym¶ innym . Czas jest dobry podczas dzisiejszego treningu na 100% siê poprawi wiêc siê nie martw. Tej techniki nie prze³amiê wszystko o nie. . . Tylko potê¿ne techniki rangi S s± wstanie siê przebiæ przez kopulê. Niektóre techniki o charakterze szybko ofensywnym rang A te¿ przejd± , ale je¿eli dobrze j± kontrolujesz to nawet s³ynny Rasengan siê nie przebije. To co widzia³e¶ to potêga naszego klanu dlatego przebi³o twoj± kopu³ê , jak cz³owiek , który prze³amuje li¶æ. Wiêc s³uchaj po pierwsze staraj siê stworzyæ w czasie utrzymania kopu³y mokutona i zaatakowaæ swojego klona zaprezentuje Ci to zaraz jak. Czas sam przyjdzie tak jak mówi³em tylko æwicz. Na twardo¶ci siê skup , a cel osi±gniesz. To tylko duchowa sprawa w twoim przypadku wiec musisz pomy¶leæ , ¿e ty i twoja kopu³a chcecie byæ najtwardsi najlepsi itd. Ostatnia ma rada to . .. - tu dziadek siê zatrzyma³ jednak po chwili znowu zacz±³ - MUSISZ PAMIÊTAÆ O TYM ¯e NASZE TECHNIKI ¯YJ¡ - Przez ca³y czas sensei mówi³ spokojnie do Wi. Ch³opak uwa¿nie wszystkie s³ucha³ mia³ dobr± pamiêæ do takich rzeczy nie móg³ zapomnieæ. Ostatnie zdanie dziadek wykrzycza³ Wi wiedzia³ dlaczego. Teraz tylko musi potrenowaæ tak jak radzi³ mu do¶wiadczony Senjuu . . .
Dziadek znikn±³ w k³êbku dymu , ciekawe czy Wi go jeszcze zobaczy , czy go teraz zobaczy . . .
"Tak wiêc teraz poæwiczê to co powiedzia³ ten staruszek" - Wi przemy¶la³ sprawê i ustali³ ,ze zacznie tak jak dziadek mu poleci³. Wiêc najpierw Stworzy³em kopu³ê i stara³em siê stworzyæ w niej mokutona. Fiasko moje skupienie by³o , za ma³e. Próbowa³em tak i próbowa³em , ale to nie przynosi³o rezultatów. Potrzebowa³em zastrzyku adrenaliny dlatego stworzy³em 3 klony najpierw jeden mnie zaatakowa³ , ja go zamkn±³em , ale nie zniszczy³em . Jakie¶ kije powsta³y , ale by³ za ma³e ( wewn±trz kopu³y. To samo z drugim , ale prêty siê wyd³u¿y³y , a szybko¶æ tworzenia kopu³y wzros³±. Przy trzecim klonie wszystko by³o prawie idealne , jednak powoli zbli¿a³ siê krew Wi. Ch³opak potrzebowa³ zastrzyku krwi i chakry , dlatego za¿y³ kolejn± pigu³kê ze skrzepniêt± krwi±. Teraz ostatnia cze¶æ treningu czyli twardo¶æ kopu³y. Wrêczy³em mój miecz klonowi i kaza³em uderzaæ w kopu³ê jednak tym razem stara³em siê ¿eby by³a twardsza. Jednak przy 2 szybkich uderzeniach kopu³a pêk³a bo nie zd±¿y³em jej odnowiæ. By³a po prostu za miêkka.
-Taa chyba to bêdzie d³ugi dzieñ . . . - po tych s³owach ch³opak wróci³ do treningu. Wydawa³o by siê, ¿e cz³owiek taki jak on wypowie je monotonie jednak ta chwila trwa³a. Znowu stara³ siê wzmocniæ chakrê ju¿ od podstaw stworzyæ silniejsze i mocniejsze drewno. Powoli mu to wychodzi³o a¿ dosz³o do tego , ¿e klon nie móg³ siê prze³amaæ , Wi kontrolowa³ technikê jak chcia³. Tak samo móg³ atakowaæ podczas jej trwania , ale nawet si³a jego miecza , nie by³a wstanie zwyciê¿yæ kopu³y. Klon pad³ umêczony , a Wi podszed³ i wzi±³ miecz. Spokojnie sta³ i by³ pewien , ¿e nie upadnie. Jednak po chwili ca³e cia³o przesz³e niewyobra¿alny ból jakby wszystkie rany wróci³y. Ch³opak upad³ na ziemiê nieprzytomny , a dziadek pojawi³ siê przed nim.
-przesadzi³e¶ bo chcia³e¶ to osi±gn±æ. Trzyma³e¶ siê tylko dlatego , ze chcia³e¶ nauczyæ siê tego jutsu , a gdy to siê sta³o to pad³e¶. Twoja si³a woli okaza³± siê potê¿niejsza od miê¶ni to dobrze , ale teraz odpoczywaj. - Po tych s³owach dziadek stworzy³ klona , który zaniós³ cia³o Wi do Sanatorium w taki, Tam m³ody Kage bêdzie leczony.
Koniec
Hmm....nie zaliczam....
Zart ;]
Piêkna nauka...wciagnê³a mnie , ¿e nie mog³am siê oderwaæ. Chyba Ci dam za to pochwa³ê ;]
Zaliczone
Minako
[(2/4)]<-- Kage
Nick : Wi Dim
Ranga : Kage
Chakra :3170
Wiek :17
Moje Techniki :
1)Bunshin no jutsu
2)kawarimi
3)moku jouheki
4) Moku-Hitoya no Jutsu
5)Moku-Hiketsu no Jutsu
6)Mokuton no Jutsu
7)Moku Bushin no Jutsu
8)Pieczêæ Krwi-w³asna
9)Moku kawarimi
10) Moku-Souran No Jutsu
11)Wi tai styl
12)Moku-hada no jutsu
13)Henge
14)Kai
15)Chakra tane
Wi uczy siê :
Shichuu Tou no Jutsu
Ranga:A
koszt 250
Shinobi za pomoc± tej Techniki tworzy drewniany dom
Pisane w 3 osobie :
Dzieñ 1 "Biblioteka , Stary Hioroshi Znowu potrzebny"
M³ody Kage Taki wsta³ rano. W jego prywatnej bibliotece by³a ju¿ ksi±¿ka z technikami Klanu Senjuu. Po ostatniej wizycie w Konoha Wi stwierdzi³ , ze nie warto siê tak fatygowaæ. Tym bardziej , ¿e je¿eli znowu podczas treningu by zas³ab³ to teraz kto¶ z Taki doniesie go do Sanatorium. Ch³opak nadal zastanawia³ siê kto wtedy mu pomóg³. W ka¿dym b±d¼ razie bia³ow³osy doskonale wiedzia³ , ¿e dzi¶ chce opanowaæ Shichuu Tou no Jutsu. Przydatna technika , gdy jest siê na d³ugich misjach w g±szczu , ale pomimo tego ma te¿ charakter defensywny.
"Z tego co pamiêtam to ta technika jako jedna , z niewielu wymaga jaki¶ pieczêci . . . to bêdzie takie k³opotliwe." - Wi zacz±³ analizowaæ plusy i minuty techniki , jak to mia³ w zwyczaju zacz±³ od pieczêci. Jednak puki ch³opak ich nie zna³ nie móg³ oceniæ czy bêdzie to problemy. Bibliotekarka ju¿ przygotowa³a ksi±¿kê dla m³odego Kage. On j± tylko odebra³ i zaraz wyruszy³ na polankê przy domostwie.
-Tak wiec pieczêcie jednak nie s± trudne chocia¿ porównuj±c t± technikê do reszty to s± A¯ 3. Wiêc to chyba nie jaki¶ wielki problemy wiêkszo¶æ silnych technik ¿ywio³owych wymaga po parêna¶cie znaczków. No wiêc zaczynam - Po tych s³owach ch³opak zacz±³ sk³adaæ pieczêcie patrz±c w kartkê. Powtarza³ te ruchy do znudzenia. Potem zamkn±³ ksi±¿kê i kontynuowa³ bez problemu z pamiêci. Wbiega³ an dom i wykonywa³ pieczecie , skaka³ z niego , chodzi³ po jakim¶ placyku zabaw i ci±gle sk³ada³ pieczêcie. Po 5 godzinach treningu móg³ stwierdziæ , ze w koñcu opanowa³ je perfekcyjnie i nawet w bagnie jest wykona .. .
- Dobra wiêc teraz z drewna uformuje wielkie domostwo to nie problem , ale przypuszczam , ze liczy siê czas i kontrola ¶cian , a to mo¿e okazaæ siê ciê¿kie.
Wi z³o¿y³ pieczecie , a drewno zaraz zaczê³o stwarzaæ dom. Jednak obawy bia³ow³osego ch³opaka siê spe³ni³y , zanim wszystko powsta³o to ... 15 sekund miê³o. Taki czas dla m³odego Kage by³ nie dopuszczalny , a przy okazji ¶ciany by³y miêkkie. W zawo³a³ po jakiego¶ Courier - nina i kaza³ mu przes³aæ wiadomo¶æ do Hioroshiego z Konohy. Pewno krêci siê gdzie¶ w posiad³o¶ci , albo przy niej ten dziadek na pewno opanowa³ t± technikê perfekcyjnie. Dzi¶ Wi zastopowa³ i skierowa³ siê do posiad³o¶ci. Je¿eli pójdzie wcze¶nie spaæ to rano bêdzie mia³ si³ na trening z do¶wiadczonym cz³onkiem klanu Senjuu.
Dzieñ 2 " Trening czas zacz±c na powa¿nie "
Tak jak Wi przypuszcza³ , gdy szed³ spaæ dzi¶ by³ wypoczêty i gotowy na prawdziwy trening. Pieczêcie i zu¿ycie 300 Pch to nic dla Kage wiec nawet nie odczu³ usterek. Wi skróci³ sobie drogê i wyskoczy³ przez okno wprost na polankê , gdzie mia³ zamiar dzi¶ æwiczyæ. Z³o¿y³ pieczêcie i uformowa³ dom jednak tym razem zrobi³ to o pó³ sekundy szybciej ni¿ ostatni. Jednak z twardo¶ci± ¶cian nic nie zmieni³ i przypuszcza³ , ¿e tak bêdzie. Dlatego teraz do znudzenia zacz±³ æwiczyæ szybko¶æ tworzenia. Drewno mai³o siê poruszaæ szybciej chakra przy ka¿dej próbie naciska³a na nie bardziej i bardziej. To nie by³o wyzwanie dla m³odego Kage taki. Ka¿da próba przybli¿a³a go do sukcesu. W po³udnie ch³opak tworzy³ dom w 4 sekundy , ale to nie by³ jego cel dlatego æwiczy³ dalej i dalej.
-"rusz siê , musisz byæ szybsza Nie am czasu jeszcze przed kolacj± osi±gnê 1,5 sekundy "- ch³opak motywowa³ siê i tworzy³ dom coraz szybciej i szybciej , a¿ doszed³ do granicy 2 sekund. Ksi±¿ka o tym mówi³a to najtrudniejszy prób potem pójdzie jak sk³adka. Jednak Wi by³ ju¿ zmêczony i móg³by zas³abn±æ , a tego nikt by nie chcia³. Dlatego ch³opak postawi³ na pigu³ki ¿o³nierzy i z ich pomoc± wróci³ do treningu jednak bez wiêkszych rezultatów. Æwiczy³ do pó¼nego wieczora , a dom po ka¿dej próbie tworzy³ siê szybciej odrobinkê szybciej. Oko³o gadziny 12:00 Wi prze³ama³ ca³kowicie prób i stworzy³ dom w mniej ni¿ 1 sekundê , jednak nie mia³ si³y ju¿ nic zrobiæ dlatego upad³ na ziemiê i zasn±³ na dworze.
Dzieñ 3 " idealny twardy dom i pomoc Senseia"
Wi rano jako¶ podniós³ siê na nogi. Mo¿e kto¶ mu w nocy pomóg³?? Chyba tak jego rêce by³a zabanda¿owane to samo nogi i reszta cia³a. Na dachu domu , który wczoraj stworzy³ Wi siedzia³ jego przyjaciel i zarazem nauczyciel Hioroshi.
-Hej Wi widzê , ze tempo to ty opanowa³e¶ pewno gorzej z kontrol± ¶cian i ich twardo¶ci±. Sama kontrola na pewno uros³a pod wp³ywem treningu szybko¶ci wiêc to problem nie jest , ale twardo¶æ ¶cian. Ju¿ wiem zrób to dok³adnie jak w technice z drewnianym wiêzieniem. Pamiêtasz jak tam utwardza³e¶ ¶ciany?? To z pewno¶ci± Ci pomo¿e , a ja teraz nie mam czasu przyby³em tu tylko dlatego , ¿e niedaleko mam misje do wykonania. - Po tych s³owach star cz³onek Senjuu rozp³yn± siê w powietrzu , pozosta³ po nim tylko k³±b dymu.
W takim b±d¼ razie twardo¶æ to nie problem . . . Wi zaraz zacz±³ trenowaæ i ju¿ za 4 razem utwardzi³ ¶ciany i dach. Teraz tylko tempo , tempo i tempo. Jak w przypadku wiêzienie zadanie to okaza³o siê ciê¿kie , ale wcze¶niejsze do¶wiadczenia pomog³y Wi ( tu odnoszê siê do poprzedniej sporej nauki). Ch³opak wieczorem móg³ ju¿ spaæ w drewnianym domu , który doskonale kontrolowa³ i mia³ w³adzê nad wszystkim , a jego ¶ciany by³ strasznie twarde.
Koniec
//W nauce odnoszê siê do poprzednio nauczonego ( tak my¶lê) jutsu. Te techniki wbrew pozorom s± bardzo podobne i opanowa³em ju¿ wszystko poni¿ej tej rangi A. Nie wiem , za co drewniany domek ma rangê A , ale to zostawiê na pó¼niej . . . //
W sumie trochê ma³o...ale w sumie masz racje ze to to samo co poprzednia
Zaliczam
Minako