grueneberg
Witam po urlopie. może ktoś z Was jest zorientowany na temat niby wspólnoty jaką już mamy. z tego co ja sie dowiadywałam, to w chwili podpisania aktu przestajemy podlegać spółdzielni i powinniśmy sami dysponować swoimi budynkami. może więc powołamy jakiś zarząd i zaczniemy działać. trzeba się też zastanowić nad kwestia administracji...
w budynku B3 brama wjazdowa nie działa już miesiąc i wiecznie psuje się winda - nikt nic z tym nie robi. nie mówiąc już o suficie zalanym na 1 klatce i tym placem zabaw, który dla mnie powinien odstraszać każdego rodzica - kamienie są boskie.
jak na razie nikt nie może podjąć decyzji - spółdzielnia odsyła do administracji a tam napotkamy sie z głuchą ciszą i stwierdzeniem, że popsuta brama, czy winda to szukanie dziury w całym i czepianie się.
może więc zorganizujemy się na jakimś zebraniu i weźmiemy sprawy w swoje ręce - w końcu oni tu są za nasze pieniądze i dla nas.
pozdrawiam serdecznie
Witam,
w sprawie prawnego powstania wspólnoty i zarządzania nią proponuję przeczytać uważnie post Stowarzyszenia:
http://www.skorosze.eu/viewtopic.php?t=732
Wszystkie usterki, o których piszesz są bardzo ważne. Niestety są także bardzo kosztowne w usunięciu. Nie sztuką jest "zrzucić" się na nie i je usunąć. Od wielu miesięcy problemem jest "zmuszenie" naszego zarządcy do zajęcia się nimi i usunięcia ich w ramach "reklamacji". Większość z nich powstała z winy wykonawcy lub inwestora.
Jeżeli mamy zakładać wspólnotę to musimy wiedzieć co przejmujemy. Jakie usterki powstały w wyniku błędów budowlanych i powinny zostać naprawione np. przez Buszrem.
Powinny zostać usunięte za nim zmieni się zarządca.
Jest również bardzo wąska grupa ludzi, którzy próbowali wyegzekwować od zarządcy ich usunięcie lub przynajmniej podjęcie kroków prawnych wobec wykonawcy. W wyniku ich działania powstał między innymi protokół wspomnianych usterek. Szybko zostali nazwani "pieniaczami". Odnoszę również wrażenie, że dużej części lokatorów mieszka się świetnie i nie chcą podejmować walki o usunięcie usterek. Myślę, że z czasem one nas wszystkich "dopadną" i dotkliwie odczujemy ich istnienie w czynszu. Wtedy jednak zarówno firma Buszrem jak i nasz zarządca będzie już tylko wspomnieniem.
Jeżeli masz ochotę zmobilizować lokatorów do działania to szczerze, życzę ci szczęścia. Oferuje także swoją pomoc i myślę, że parę innych osób również chętnie pomoże, ale nie dziw się, że wielu z nich podejdzie do sprawy bez entuzjazmu. Nikt nie lubi wkładać palca między drzwi a framugę i w zamian słyszeć jedynie krytyczne głosy.
Pozdrawiam
Michał
jest wiele spraw o które będziemy musieli się upomnieć.m.in.tragiczny stan tynku w garażu,ciemne zawilgocone plamy z których odpada farba,nie mówię już o przeciekających rurach.o drobiazgach nie będę pisać bo lepiej nie denerwować się na noc.
o wspólnocie wiem tyle że jak oddadzą B5 to dopiero możemy z tym ruszyć.
Polecam także lekturę:
http://www.skorosze.eu/viewtopic.php?t=1087
załamałam się czytając tamtą ekspertyzę - my chyba na prawdę nie widzimy wieeeeelu usterek. ja jestem jak najbardziej za aby zapłacić takiemu specowi i niech nam też coś takiego przygotuje.
im dłużej tu pomieszkuje tym bardziej jestem załamana stanem rzeczy. przy podpisywaniu umowy wszystko wygladało pięknie - teren miał być zamknięty - jest ogrodzony, miejsce parkingowe 2 duże - teraz na tej powieżchni są 3 miejscówki - rozmiar pozostawiam waszej wyobraźni i wiele wiele innych spraw, które tylko miały być.
a może w takim razie skoro nie możemy powołać wspólnoty powołamy tymczasowy zarząd który będzie nas reprezentował. muszą to tylko być ludzie wygadani i wiedzący o co w tym wszystkim chodzi. inaczej będą nas robić w tzw jajeczko.
ja kiedy nie dzwonie do spółdzielni jestem odsyłana do admina i odwrotnie - a do tego jak już pisałam szukam dziury w całym. paranoja.
Witam Sąsiadów,
myślę, że warto zapoznać się z poniższym linkiem:
http://www.skorosze.eu/vi...58cc4323c#10478
Jest to jeden z tematów poruszanych na forum Skoroszewskiej 1B. Uważam, że dyskusja, która tam się toczy świetnie oddaje sytuacje, w której znajdujemy się i możemy się w przyszłości znajdować.
Po przeczytaniu przychodzą mi do głowy dwie sprawy. ochrona i wspólnota.
Sytuacja, która miała tam miejsce jasno dowodzi, że stróżowanie przez dwie osoby to jeszcze nie ochrona. Ochrona to po pierwsze monitoring i zarządzanie ruchem pieszym i kołowym na osiedlu. Dobre zarządzanie nie daje "szansy" przestępcom na jakikolwiek ruch. Stróżowanie może dotyczyć budowy, parkingu itp. a nie osiedla, które toczy się własnym życiem.
Wspólnota może funkcjonować tylko wtedy gdy w podejmowanie decyzji ( czasami trudnych) angażuje się więcej niż 50 % lokatorów. Nie wystarczy się zebrać raz, podnieś ręce za powstaniem wspólnoty i myśleć, że wszelkie problemy rozwiążą się same. To jest niestety ciężka praca. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Niewątpliwą zaletą jest samorządzenie się. Nikt nie jest wstanie, nam właścicielom, narzucić rozwiązań niekorzystnych. Wymaga to jednak dokonywania wyboru we własnym gronie. Nieustannie. Mówiąc wprost, trzeba dbać o własny majątek i nie można "zwalić" tego na innych. Bez znaczenia jest czy się zasiada w zarządzie wspólnoty czy nie. Wszyscy mamy głos we wspólnocie i każdy z nich jest ważny. Nie uczestniczenie w decyzjach podejmowanych przez wspólnotę powoduje jej paraliż. Świetnie to widać na Skoroszewskiej 1B.
Pozdrawiam
Michał
Słusznie Michał, problem polega na tym, że z ochroną już próbowaliśmy - efekt znany, a ze wspólnotą, moim zdaniem, nic nie podziałamy na razie, bo jesteśmy związani (każdy z nas) idiotyczną umową z Syndykiem....
Słusznie Michał, problem polega na tym, że z ochroną już próbowaliśmy - efekt znany, a ze wspólnotą, moim zdaniem, nic nie podziałamy na razie, bo jesteśmy związani (każdy z nas) idiotyczną umową z Syndykiem....
blaaaaaaaaaa
nie rozumiem Monika? Możesz rozwinąć swoją wypowiedź?
Przede wszystkim - Dzień dobry
Spędziliśmy właśnie trzecią noc w trybie tzw. mieszkania 24 godzinnego (w odróżnieniu od dojazdowego) Mamy pełne ręce roboty i jeszcze nie bardzo się orientujemy we "wspólnotowym życiu". Jednak taki problem wadliwie zamontowanych okien jest nam niestety bardzo dobrze znany.
Pozdrawiam
Usterki zgłaszajcie PISEMNIE do Spółdzielni NOWA.
Pozdr Sąsiadów
W piatek wysłałem poleconym pismo dotyczące umorzenia opłat za ogrzewanie, w związku z nieszczelnością okien.
w budynku B3 brama wjazdowa nie działa już miesiąc i wiecznie psuje się winda - nikt nic z tym nie robi. nie mówiąc już o suficie zalanym na 1 klatce i tym placem zabaw, który dla mnie powinien odstraszać każdego rodzica - kamienie są boskie.
jak na razie nikt nie może podjąć decyzji - spółdzielnia odsyła do administracji a tam napotkamy sie z głuchą ciszą i stwierdzeniem, że popsuta brama, czy winda to szukanie dziury w całym i czepianie się.
może więc zorganizujemy się na jakimś zebraniu i weźmiemy sprawy w swoje ręce - w końcu oni tu są za nasze pieniądze i dla nas.
pozdrawiam serdecznie
Witam,
w sprawie prawnego powstania wspólnoty i zarządzania nią proponuję przeczytać uważnie post Stowarzyszenia:
http://www.skorosze.eu/viewtopic.php?t=732
Wszystkie usterki, o których piszesz są bardzo ważne. Niestety są także bardzo kosztowne w usunięciu. Nie sztuką jest "zrzucić" się na nie i je usunąć. Od wielu miesięcy problemem jest "zmuszenie" naszego zarządcy do zajęcia się nimi i usunięcia ich w ramach "reklamacji". Większość z nich powstała z winy wykonawcy lub inwestora.
Jeżeli mamy zakładać wspólnotę to musimy wiedzieć co przejmujemy. Jakie usterki powstały w wyniku błędów budowlanych i powinny zostać naprawione np. przez Buszrem.
Powinny zostać usunięte za nim zmieni się zarządca.
Jest również bardzo wąska grupa ludzi, którzy próbowali wyegzekwować od zarządcy ich usunięcie lub przynajmniej podjęcie kroków prawnych wobec wykonawcy. W wyniku ich działania powstał między innymi protokół wspomnianych usterek. Szybko zostali nazwani "pieniaczami". Odnoszę również wrażenie, że dużej części lokatorów mieszka się świetnie i nie chcą podejmować walki o usunięcie usterek. Myślę, że z czasem one nas wszystkich "dopadną" i dotkliwie odczujemy ich istnienie w czynszu. Wtedy jednak zarówno firma Buszrem jak i nasz zarządca będzie już tylko wspomnieniem.
Jeżeli masz ochotę zmobilizować lokatorów do działania to szczerze, życzę ci szczęścia. Oferuje także swoją pomoc i myślę, że parę innych osób również chętnie pomoże, ale nie dziw się, że wielu z nich podejdzie do sprawy bez entuzjazmu. Nikt nie lubi wkładać palca między drzwi a framugę i w zamian słyszeć jedynie krytyczne głosy.
Pozdrawiam
Michał
jest wiele spraw o które będziemy musieli się upomnieć.m.in.tragiczny stan tynku w garażu,ciemne zawilgocone plamy z których odpada farba,nie mówię już o przeciekających rurach.o drobiazgach nie będę pisać bo lepiej nie denerwować się na noc.
o wspólnocie wiem tyle że jak oddadzą B5 to dopiero możemy z tym ruszyć.
Polecam także lekturę:
http://www.skorosze.eu/viewtopic.php?t=1087
załamałam się czytając tamtą ekspertyzę - my chyba na prawdę nie widzimy wieeeeelu usterek. ja jestem jak najbardziej za aby zapłacić takiemu specowi i niech nam też coś takiego przygotuje.
im dłużej tu pomieszkuje tym bardziej jestem załamana stanem rzeczy. przy podpisywaniu umowy wszystko wygladało pięknie - teren miał być zamknięty - jest ogrodzony, miejsce parkingowe 2 duże - teraz na tej powieżchni są 3 miejscówki - rozmiar pozostawiam waszej wyobraźni i wiele wiele innych spraw, które tylko miały być.
a może w takim razie skoro nie możemy powołać wspólnoty powołamy tymczasowy zarząd który będzie nas reprezentował. muszą to tylko być ludzie wygadani i wiedzący o co w tym wszystkim chodzi. inaczej będą nas robić w tzw jajeczko.
ja kiedy nie dzwonie do spółdzielni jestem odsyłana do admina i odwrotnie - a do tego jak już pisałam szukam dziury w całym. paranoja.
Witam Sąsiadów,
myślę, że warto zapoznać się z poniższym linkiem:
http://www.skorosze.eu/vi...58cc4323c#10478
Jest to jeden z tematów poruszanych na forum Skoroszewskiej 1B. Uważam, że dyskusja, która tam się toczy świetnie oddaje sytuacje, w której znajdujemy się i możemy się w przyszłości znajdować.
Po przeczytaniu przychodzą mi do głowy dwie sprawy. ochrona i wspólnota.
Sytuacja, która miała tam miejsce jasno dowodzi, że stróżowanie przez dwie osoby to jeszcze nie ochrona. Ochrona to po pierwsze monitoring i zarządzanie ruchem pieszym i kołowym na osiedlu. Dobre zarządzanie nie daje "szansy" przestępcom na jakikolwiek ruch. Stróżowanie może dotyczyć budowy, parkingu itp. a nie osiedla, które toczy się własnym życiem.
Wspólnota może funkcjonować tylko wtedy gdy w podejmowanie decyzji ( czasami trudnych) angażuje się więcej niż 50 % lokatorów. Nie wystarczy się zebrać raz, podnieś ręce za powstaniem wspólnoty i myśleć, że wszelkie problemy rozwiążą się same. To jest niestety ciężka praca. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Niewątpliwą zaletą jest samorządzenie się. Nikt nie jest wstanie, nam właścicielom, narzucić rozwiązań niekorzystnych. Wymaga to jednak dokonywania wyboru we własnym gronie. Nieustannie. Mówiąc wprost, trzeba dbać o własny majątek i nie można "zwalić" tego na innych. Bez znaczenia jest czy się zasiada w zarządzie wspólnoty czy nie. Wszyscy mamy głos we wspólnocie i każdy z nich jest ważny. Nie uczestniczenie w decyzjach podejmowanych przez wspólnotę powoduje jej paraliż. Świetnie to widać na Skoroszewskiej 1B.
Pozdrawiam
Michał
Słusznie Michał, problem polega na tym, że z ochroną już próbowaliśmy - efekt znany, a ze wspólnotą, moim zdaniem, nic nie podziałamy na razie, bo jesteśmy związani (każdy z nas) idiotyczną umową z Syndykiem....
Słusznie Michał, problem polega na tym, że z ochroną już próbowaliśmy - efekt znany, a ze wspólnotą, moim zdaniem, nic nie podziałamy na razie, bo jesteśmy związani (każdy z nas) idiotyczną umową z Syndykiem....
blaaaaaaaaaa
nie rozumiem Monika? Możesz rozwinąć swoją wypowiedź?
Przede wszystkim - Dzień dobry
Spędziliśmy właśnie trzecią noc w trybie tzw. mieszkania 24 godzinnego (w odróżnieniu od dojazdowego) Mamy pełne ręce roboty i jeszcze nie bardzo się orientujemy we "wspólnotowym życiu". Jednak taki problem wadliwie zamontowanych okien jest nam niestety bardzo dobrze znany.
Pozdrawiam
Usterki zgłaszajcie PISEMNIE do Spółdzielni NOWA.
Pozdr Sąsiadów
W piatek wysłałem poleconym pismo dotyczące umorzenia opłat za ogrzewanie, w związku z nieszczelnością okien.