ďťż

grueneberg

kiedy patrze na to co wystawila nam nasza spoldzielnia zalamuje sie totalnie. nie wiem czy oni nie zdaja sobie sprawy, ze male dzieci upadaja i kamienie nie powinny stanowic podstawy????? moze powinni przejsc sie na osiedla ebejot i zobaczyc jak to powinno wygladac...


Grochem o sciane mozna sobie porzucac jak sami nie rozwiazemy tego problemu duet L&L napewno nic z tym nie zrobi,myssle ze juz nie jedna osoba zwracala uwage syndykowi i .Grabce. Wg nich powinnismy sie cieszyc ze mamy taki a nie inny plac zabaw ze wogolre jest.Wszyscy tez wiedza dlaczego na placu zabaw leza kamienie,ja z tego co pamietam w tym miejscu zawsze stala najwieksza woda a kamyki sprytnie zakrywaja ten temat.Wiec moxe jkeszcze rok moze dwa i ajk nam dzieci podrosna wtedy bedzie plac zabaw z prawdziwego zdarzenia np. dla naszych wnukow

pozdrawiam
Jak nie wybulimy z własnej kieszeni to będziemy mieć taką kupę przed blokiem. Ebejot to górna półka a nasz Lewy... , wszystko na odpieprz, najtaniej i po najmniejszej linii oporu. W końcu mamy "tereny zielone" wg umowy

A może zamiast placu zabaw wykopać dół i zrobić staw, wody mamy pod dostatkiem, głaz już też mamy, czyli będzie skalniak, puścimy wodę ze szlaucha i park Czechowicki wypisz wymaluj a zamiast kaczek przylecą mewy z MPO
Witam,

Jak pewnie wszyscy pamiętają, plac zabawa już kiedyś się pojawił, potem zniknął w tajemniczych okolicznościach a następnie ponownie się pojawił. Wydaje mi się, że przy drugiej instalacji trafiała do nas mniejsza liczba huśtawek. Jeżeli dobrze pamiętam, na początku były zainstalowane "koniki na sprężynach". Teraz ich nie ma. Moja pamięć może być zawodna. Czy inni lokatorzy pamiętają takie wyposażenie placu zabawa? Może ktoś dysponuje fotkami placu zanim czasowo zniknął? Dobrze byłoby zapytać najmłodszych mieszkańców naszego osiedla.

Pozdrawiam
Michał


Michal masz zupelna racje jeden lub dwa elementy "starego placyu zabaw" nie powrocily na swoje miejsce ,zapewne dzieci a raczej wnuki duetu L&L korzystaja sobie w najlepsze
jak odbieralam mieszkanie - technicznie, dowiedzialam sie, ze na planach wogole nie bylo planu zabaw i kilka osob z B2 zrobily z tego powodu awanture i po ich "interwencji" rozebrano zabawki. pozniej ponownie skladano projekt.....ale to co tu powstalo to jest koszmar w bialy dzien. tak samo z terenem zamknietym. jak ja kupowalam mieszkanie zapewniano mnie, ze bedzie to osiedle zamkniete. ta sama pani przy podpisywaniu stanu technicznego stwierdzila, ze teren mial byc ogrodzony a nie zamkniety i jest - wiec o co mi chodzi......paranoja!!!!!
Ja nawet miałam pomysł, żeby napuścić na ten plac zabaw jakiegoś inspektora zajmującego się bezpieczeństwem, trochę poszperałam w internecie, napisałam maila i otrzymałam poniżej cytowaną odpowiedz:

"Szanowna Pani,

1. Nadzór nad placami zabaw mają powiatowi inspektorzy nadzoru budowlanego, ponieważ są to obiekty budowlane.
2. Wg. Normy PN-EN 1177 nawierzchnia placu zabaw może być żwirowa, o ile ziarna nie są ostre, mają przekrój okrągły, lub zbliżony do okrągłego.
3. Produkcja i montaż zgonie z Normami jest dobrowolna (Art. 4 punkt 3 zalączonej ustawy). Natomiast, wg. Prawa Budowlanego plac zabaw musi być bezpieczny, co podlega ocenie inspektora, który rzadko orientuje się w zapisach Normy.

Z poważaniem,

Dominik Berliński
specjalista d/s norm
0 508 140 692

Centrum Kontroli Placów Zabaw
tel. 022 357 04 20
fax. 022 758 51 08
www.CKPZ.org"

może trzeba byłoby zając się tym na poważnie, wystosować jakieś pismo..... choć szczerze mówiąc nie wiem czy to coś da.... na tym osiedlu wszystko jakoś tak opornie .... ręce opadają !
Ja nawet miałam pomysł, żeby napuścić na ten plac zabaw jakiegoś inspektora zajmującego się bezpieczeństwem, trochę poszperałam w internecie, napisałam maila i otrzymałam poniżej cytowaną odpowiedz:

"Szanowna Pani,

1. Nadzór nad placami zabaw mają powiatowi inspektorzy nadzoru budowlanego, ponieważ są to obiekty budowlane.
2. Wg. Normy PN-EN 1177 nawierzchnia placu zabaw może być żwirowa, o ile ziarna nie są ostre, mają przekrój okrągły, lub zbliżony do okrągłego.
3. Produkcja i montaż zgonie z Normami jest dobrowolna (Art. 4 punkt 3 zalączonej ustawy). Natomiast, wg. Prawa Budowlanego plac zabaw musi być bezpieczny, co podlega ocenie inspektora, który rzadko orientuje się w zapisach Normy.

Z poważaniem,

Dominik Berliński
specjalista d/s norm
0 508 140 692

Centrum Kontroli Placów Zabaw
tel. 022 357 04 20
fax. 022 758 51 08
www.CKPZ.org"

może trzeba byłoby zając się tym na poważnie, wystosować jakieś pismo..... choć szczerze mówiąc nie wiem czy to coś da.... na tym osiedlu wszystko jakoś tak opornie .... ręce opadają !
obawiam się, że opór, o którym piszesz, będzie trwał tak długo, aż nasz Zarządca się wyniesie!
to normalnie jak WALKA Z WIATRAKAMI ........
Poprzedni plac zabaw został rozebrany po interwencji inspektora z PINBu. Podobno według planów plac zabaw powinien być usytuowany pomiędzy B4 i B5, a p. Syndyk tylko z dobrej woli postawił go pomiędzy naszymi blokami.
Czy ktoś widział te plany Słyszałem, że wcześniej miała być tam zlewnia. Jedno jest pewne że Lewy lepszego placu nam nie zafunduje. Zastanawiam się czy jak będziemy mieli "władzę" na osiedlu uda nam się stworzyć plac z prawdziwego zdarzenia? I nie chodzi mi o kasę, bo wiadomo że jak nie zapłacimy to będziemy mieć takie straszydło na podwórku ale o to czy prawnie MOŻE BYĆ W TYM MIEJSCU PLAC ZABAW
Z doświadczenia Wam powiem, ze lepiej wymuście to teraz.... jak zawiąże się wspólnota to nie zanaczy, że będzie łatwiej.... może nawet być trudniej powaga u nas na koncie funuszu remontowego leży ładny kawał grosza i nic nie można z nim zrobić bo wspólnota nie może podjąć uchwały... albo za mała frekwencja, albo część osób nie chce, część ma to głęboko w ...... bo nie mieszka na osiedlu tylko wynajmuje i liczy sie przede wszystkim zysk...
a administracja sama nie garnie się do zmian bo i po co to przecież to dodatkowa robota
im wiecej zrobic teraz to będziecie mieli pozdrawiam
a gdybyśmy tak zrzucili się po parę złotych... trzeba nam, myślę, ze dwie wywrotki żwiru, huśtawkę i piaskownicę. Na początek... co myślicie. W necie jest sporo firm, które nam to zorganizują
Może się okazać że w miejscu w którym jest plac zabaw na planach jest coś innego. Jestem za jeśli chodzi o nowe zabawki i zrobienie "normalnego" placu zabaw ale może się zdarzyć że przyjdzie nam to wszystko rozebrać i co wtedy ?
w Umowie Zobowiązującej z Syndykiem jest zapis o placu zabaw. Myślę zatem, że jeżeli nie w tym miejscu, to w którym?
Dzisiaj rano jak wychodziłam do pracy, po naszym "cudownym" placu zabaw chodzil Pan z butlą na plecach i "psikawką" spryskiwał kamienie... chyba po to, żeby trawa nie wyrastała spośród tych kamyczków... bardzo się spieszyłam dzisiaj, ale myslę o tym cały czas, bo co będzie jeśli jakieś dziecko będzie przebierało w tych kamyczkach, potem łapki do buzi.... aż coś mi się robi !

Nie wiem jaki jest koszt tych bezpiecznych powierzchni, które są teraz stosowane na wszystkich normalnych placach zabaw, ale ja bylabym jak najbardziej za zmiana.

Uwazajcie na swoje dzieci szczegolnie dzisiaj po tym pryskaniu ! A moze ktos z rodzicow opiekujacych sie swoimi dziecmi w domu, podejdzie do administratora i zapyta o dzisiejsze poranne pryskanie ?

pozdrawiam
Sorry ale o opryskach w miejscach ogólnie dostepnych ADMINISTRATOR ma obowiązek POINFORMOWAĆ mieszkańców (podpowiedź: TABLICZKI wbite na kawałku kija w miescu tychże oprysków). Niedawno była afera z tego powodu na jednym z warszawskich osiedli. Użyty był środek właśnie do zwalczania dzikiej trawki i chwastów (bez skojarzeń ) - administratorka temat olała ale ludzie poinformowali ekipę z kamerą, bo nijak nie mogli tego od niej wyegzekwować. Zadziałało
Skąd MY mamy wiedzieć jakim świństwem spryskano ten nasz "plac zabaw"?