grueneberg
1. Nick: Logen
2. Ranga: Genin
3. Wiek: 16
4. Chakra: 1000
5. Kekkei Genkai: Sharingan [lv. 1 - lewe oko 1 ³ezka, prawe oko 2 ³ezka(i)]
Teshniki:
1. Henge no Jutsu
2. Kawarimi no Jutsu
3. Bunshin no Jutsu
4. Katon, Goukakyuu no Jutsu
W³asne Techniki:
Obecnie Brak...
/Naukê rozpocznê, gdy bêdê móg³ (czyt. bêdê mia³ odpowiedni± ilo¶æ postów)\
Po d³ugim okresie czekania (16 dni), jako Tymczasowy Lider Klanu Uchiha, zaliczam i akceptujê t± naukê. Z tego miejsca jest Mi niezmiernie przykro ¿e musia³e¶ a¿ tyle czekaæ, oraz pragnê zapewniæ, ¿e w przysz³o¶ci takie co¶ ju¿ siê nie wydarzy.Przy ewentualnym rozwoju, na wy¿sze poziomy, mam nadziejê, ¿e w dalszym ci±gu, bêdziesz siê trzyma³ w±tku z bratem.
Mi³ej Gry
Atsui.
1. Nick: Logen Uchiha
2. Ranga: Chuunin
3. Wiek: 19
4. Chakra: 1610
5. Kekkei Genkai: Sharingan [lv. 1 - lewe oko 1 ³ezka, prawe oko 2 ³ezka(i)]
Teshniki:
1. Henge no Jutsu
2. Kawarimi no Jutsu
3. Bunshin no Jutsu
4. Katon, Goukakyuu no Jutsu
5. Shunshim no Jutsu
6. Katon, Housenka no Jutsu
7. Katon, Kasumi Enbu no Jutsu
8. Katon, Hai Seki Shou
9. Utaka
10. Hirashin no Jutsu
Technika, której chcê siê nauczyæ:
Kuchiyose no Jutsu
Ranga: B
Technika przywo³ania istoty/summona
koszt:
- 1200Pch ( Boss)
- 700 Pch ( pod boss)
- 400 Pch ( mini summon)
Pewnego dnia, przechadzaj±c siê po wiosce, dotar³em a¿ na pola treningowe. Zobaczy³em pewnych Shinobi, którzy najprawdopodobniej trenowali razem, albo czego¶ siê uczyli. Postanowi³em przyjrzeæ siê im… Wszed³em na drzewo, które sta³o do¶æ blisko nich. S³ysza³em wszystko dok³adnie, ka¿de ich s³owo, oraz doskonale widzia³em ca³y teren.
Mo¿e uda mi siê czego¶ nauczyæ… to mo¿e byæ dobra okazja, aby sprawdziæ nowe mo¿liwo¶ci moich oczu. – pomy¶la³em, zamykaj±c oczy i aktywuj±c Sharingan. Kiedy znowu spojrza³em na dwójkê trenuj±cych, widzia³em ich ruchy wyra¼niej, a do tego mog³em wykonaæ ich ruchy, niemal w tym samym momencie co oni je wykonuj±. – Ciekawe… nawet bardzo… ciekawe. – pomy¶la³em, uwa¿nie przygl±daj±c siê ka¿demu ich ruchowi.
W pewnym momencie dostrzeg³em nieznane mi pieczêcie, po których jeden z shinobi uderzy³ d³oni± w ziemiê, a chwilê pó¼niej pojawi³o siê tam dziwne zwierze, co¶ jak ma³pa. Zaciekawi³a mnie ta technika, jednak nie chcia³em ujawniaæ swojej obecno¶ci… przynajmniej na razie. Obserwowa³em ich uwa¿nie…
Minê³o parê godzin, zanim obaj shinobi przestali trenowaæ. Obserwuj±c przep³yw ich chakry, wnioskowa³em, ¿e s± ju¿ zmêczeni, wiêc postanowi³em pojawiæ siê. U¿ywaj±c Shunshin no Jutsu, bardzo szybkim ruchem znalaz³em siê miêdzy obojgiem shinobi. Zdziwili siê, widz±c pojawiaj±cego siê znik±d ninja. Powiedzia³em, ¿e przygl±da³em siê ich treningowi i zaciekawi³o mnie jedno Jutsu… to, które przywo³a³o stworzenie… oraz, ¿e chcia³bym je poznaæ…
Jeden z shinobi, zmieni³ wyraz twarzy, wstaj±c z ziemi. Otrzepa³ ubranie z trawy i ziemi, po czym powiedzia³:
- Czemu mia³bym Cie nauczyæ tej techniki, hê? – zapyta³, patrz±c mi w twarz. Najwidoczniej nie dostrzeg³ z pocz±tku moich oczu, w których jeszcze by³ aktywny Sharingan. Odwróci³em g³owê w jego stronê, dok³adnie analizuj±c jego s³owa. Chwilê pó¼niej jego mina zmieni³a siê z gro¼nej w zdziwion±, a nawet przera¿on±… - Su…sumimasen. – wyduka³, sk³aniaj±c g³owê do ziemi. – Nie wiedzia³em, ¿e jeste¶ Uchiha. – doda³.
Podszed³em do niego, poklepuj±c go po ramieniu i mówi±c, ¿e nic siê nie sta³o. Mê¿czyzna podniós³ g³owê, jednak nie patrzy³ w moje oczy, jakby obawiaj±c siê, ¿e mogê u¿yæ na nim jakiego¶ GenJutsu. Zapyta³em spokojnie i przyja¼nie, czy nauczy³by mnie tej techniki, z przywo³aniem istoty. Zamy¶li³ siê przez chwilê, spogl±daj±c w niebo, po czym odpar³.
- Mogê Cie nauczyæ… ale ostrzegam, ¿e jest to jedna z bardziej wymagaj±cych technik… - powiedzia³, kiwaj±c palcem wskazuj±cym prawej reki. – Wiêc jak, chcesz siê jej nauczyæ? – zapyta³ na koniec. Odpar³em, gdy tylko shinobi skoñczy³ mówiæ, ¿e chcê siê jej nauczyæ, bez wzglêdu na koszta. Umówi³em siê z tym mê¿czyzn± na tym polu treningowym dok³adnie o wschodzie s³oñca, jutro rano… Obaj shinobi poszli w nieznanym mi kierunku. Chc±c byæ pewnym, ¿e siê nie spó¼niê, postanowi³em na³o¿yæ pieczêæ Hirashin. Skupi³em chakre w d³oni po czym przenios³em j± na drzewo, na którym siedzia³em w ukryciu. Sprawdzi³em czy jest tam notka Hirashin, po czym poszed³em do domu, aby odpocz±æ i przygotowaæ siê do jutrzejszego treningu… Kiedy wróci³em do domu, przygotowa³em sobie wiêkszo¶æ ekwipunku, zostawiaj±c go na szafce w sypialni, po czym po³o¿y³em siê do ³ó¿ka i zasn±³em niemal natychmiast.
Wsta³em nastêpnego ranka, nim jeszcze wsta³o s³oñce. Poszed³em do ³azienki wzi±æ prysznic, pó¼niej do kuchni zrobiæ sobie ¶niadanie i co¶ ciep³ego do picia. Szybko zjad³em i wypi³em herbatê, po czym ubra³em siê w moje codzienne ciuchy… zabra³em p³aszcz z szafy, oraz przygotowany ekwipunek, spakowany do torby, przyczepianej do paska. Wyjrza³em przez okno, sprawdzaj±c, czy nie jestem spó¼niony – nie by³em. Nie zaczê³o jeszcze nawet ¶witaæ.
Wyszed³em z domu tak jak zawsze, przez ogródek, zamykaj±c wcze¶niej dok³adnie, od ¶rodka drzwi frontowe. Przeskoczy³em przez p³ot, l±duj±c na ulicy. Poszed³em w stronê wyj¶cia z dzielnicy Uchiha, po czym dotar³em na drogê, prowadz±c± na pola treningowe.
Spogl±da³em co jaki¶ czas w niebo, na wschód, sprawdzaj±c, czy czasem s³oñce nie wschodzi. Na ulicy nie by³o prawie nikogo, nie licz±c jedynie tych, którzy zaczynali prace o 4, czy 5 rano. Spokojnie dotar³em na umówione wcze¶niej miejsce, dok³adnie o wschodzie s³oñca. Nie by³o tam jeszcze tego shinobi, który mia³ mi pomóc, wiêc usiad³em pod drzewem, patrz±c w niebo.
Minê³o kilkadziesi±t minut, a mê¿czyzna nie pojawia³ siê. Mia³em zamiar wróciæ do domu, my¶la³em, ze zrezygnowa³, albo ¿e mu siê po prostu nie chce mi pomóc. Postanowi³em jednak poczekaæ jeszcze kilka minut. W koñcu pojawi³ siê shinobi z jakim¶ stworzeniem, w którym rozpozna³em to samo, które wezwa³ wczoraj, podczas treningu z innym shinobi.
- Wybacz moje spó¼nienie, ale ciut mi siê zaspa³o. – powiedzia³ mê¿czyzna, podpieraj±c siê o ma³piego towarzysza. – Jeszcze Ci siê nie przedstawi³em. – doda³, schylaj±c siê i wyci±gaj±c rêkê w moja stronê. – Jestem Yaku… Jounin Konoha-Gakure. – przedstawi³ siê. U¶cisn±³em mu rêkê, równie¿ siê przedstawiaj±c i wstaj±c. Chcia³em od razu zacz±æ trening… ¿eby szybciej go skoñczyæ…
Po krótkiej chwili Yaku wyt³umaczy³ na czym polega technika przywo³ania, oraz pokaza³ mi potrzebne pieczêcie, potrzebne do wykonania techniki. Doda³ równie¿, ¿e Kuchiyose jest jedn± z technik po¶wiêcenia… ale wymaga niewiele, bo tylko odrobinê krwi. W pewnym momencie jego towarzysz znikn±³, a po paru chwilach Yaku znów go przywo³a³. Ma³pa trzyma³a ogromny zwój, który rozwinê³a przede mn± na ziemi.
- Ten zwój, to jest pakt… z ma³pami. – wyja¶ni³ mê¿czyzna, patrz±c na le¿±cy na ziemi papier. – S± te¿ inne… z ¿abami, wê¿ami… ró¿ne.- doda³ po chwili, widz±c moje zaciekawienie. Postanowi³em spróbowaæ wykonaæ t± technikê. Skupi³em najpierw chakre, pó¼niej wykona³em wszystkie potrzebne pieczêcie po czym przy³o¿y³em rêkê do ziemi, uwalniaj±c chakre. Nie zdziwi³o mnie, ¿e nic siê nie sta³o.
- Potrzebujesz podpisaæ kontrakt z jakim¶ stworzeniem, ¿eby móc je przyzwaæ… tak, to nie wiadomo co siê stanie. – wyja¶ni³ mê¿czyzna, z u¶miechem na twarzy. Usiad³ pod drzewem, obserwuj±c moje wysi³ki. Ka¿da moja próba wygl±da³a tak samo, skupia³em chakre, sk³ada³em pieczêcie, po czym uderza³em w ziemiê, czekaj±c na efekt. Za pewnym razem dziwnie siê poczu³em, jakbym przenosi³ siê za pomoc± Hirashin no Jutsu w jakie¶ miejsce… jednak to by³o inne. Nie widzia³em gdzie trafie…
Pojawi³em siê w jakim¶ dziwnym miejscu, l±duj±c w jakiej¶ rzeczce. Rozejrza³em siê po okolicy. Ró¿nokolorowe drzewa, podobne bardziej do grzybów, a miejscami kamienne pos±gi ¿ab. W pewnym momencie dostrzeg³em w oddali ¿abê, ale nie jak±¶ zwyk³a, lecz do¶æ du¿±. Wsta³em na równe nogi i lekko przestraszony podszed³em bli¿ej, w kierunku ¿aby. W pewnym momencie, chyba mnie wyczu³a, bo poruszy³a siê i odwróci³a siê, patrz±c na mnie swoimi poziomymi ¼renicami. Przyjrza³em siê jej przestraszony… nie wiedzia³em, co zamierza.
- Hej, ty tam… cos ty za jeden? – zapyta³a, wskazuj±c na mnie jedna ze swoich… ³ap/p³etw… Speszony zamy¶li³em siê, szukaj±c dobrej odpowiedzi. By³em jednak tak przestraszony, ¿e przysz³o mi do g³owy tylko jedno. Odpar³em ¿abie, ¿e próbowa³em nauczyæ siê Kuchiyose no Jutsu… i kiedy wykona³em je, znalaz³em siê tutaj.
- Hahaha… kolejny, co wykonuje technikê przywo³ania, nie maj±c podpisanego kontraktu ze stworzeniem. – za¶mia³a siê ¿aba, ³api±c siê za brzuch. – Wiesz co ma³y… je¶li chcesz, to mogê Cie zabraæ do Wielkich ¯ab, z którymi ustalimy, czy móg³by¶ podpisaæ pakt z nami. – doda³, opadaj±c na wszystkie p³etwy, odwracaj±c siê i powoli kieruj±c siê w nieznanym mi kierunku.
Kiedy dotarli¶my do jakiego¶ budynku, zobaczy³em dwie ma³e ¿abki, do których du¿a ¿aba zwraca³a siê Fukusaku-sama i Ma-sama. Kilkadziesi±t minut trwa³a dyskusja o podpisaniu przeze mnie paktu z ¿abami, a¿ w koñcu dali mi olbrzymi zwój… rozwin±³em go, a mym oczom ukaza³y siê podpisy innych shinobi, spisane ich w³asn± krwi±. Fukusaku wyja¶ni³, ¿e pakt musi zostaæ podpisany krwi±, wiêc szybko wyci±gn±³em kunai, przebi³em sobie palec, tak, aby móc napisaæ krwi± swoje imiê i nazwisko.
Logen… Uchiha… – pomy¶la³em, podpisuj±c pakt i odciskaj±c palce jednej reki, umoczone krwi±. Zwin±³em zwój i odda³em go ¿abom, prosz±c je, aby odes³a³y mnie do domu. Nie dyskutowa³y… Fukusaku wykona³ parê pieczêci, po czym znowu poczu³em to co wcze¶niej, gdy siê tu przenios³em.
Znalaz³em siê z powrotem tam, sk±d przenios³em siê na Górê Myoboku. Yaku czeka³ pod drzewem, nie specjalnie zdziwiony zaistnia³± sytuacj±.
- I jak? – zapyta³, podnosz±c siê z ziemi. Odpar³em, ¿e to by³o interesuj±ce, ale trochê siê ba³em. Mimo to, spotka³em ¿aby, z którymi podpisa³em kontrakt…
Dla pewno¶ci chcia³em spróbowaæ przywo³aæ jak±¶ ma³± ¿abkê… Zobaczy³em, ¿e ci±gle mam przeciêty palec, którym podpisywa³em kontrakt. Przegryz³em go lekko, dla pewno¶ci, po czym skupi³em odrobinê chakry, aby nie wezwaæ giganta… z³o¿y³em pieczêcie, a uderzaj±c w ziemiê uwolni³em skupion± chakre. Kiedy dym opad³ ujrza³em ma³± ¿abkê, która kumka³a co chwile… Spojrza³em na Yaku, który sta³ u¶miechniêty przy drzewie. Pomy¶la³em, ¿e mi siê uda³o… choæ nie by³o latwo.
Cytat: Akcept - Maurithio Saren
Nie mo¿na nauczyæ siê Kuchiyose PRZED stworzeniem summona. Je¿eli takowego stworzysz to nastêpn± naukê mo¿esz po¶wiêciæ tej umiejêtno¶ci, by go przyzwaæ.
2. Ranga: Genin
3. Wiek: 16
4. Chakra: 1000
5. Kekkei Genkai: Sharingan [lv. 1 - lewe oko 1 ³ezka, prawe oko 2 ³ezka(i)]
Teshniki:
1. Henge no Jutsu
2. Kawarimi no Jutsu
3. Bunshin no Jutsu
4. Katon, Goukakyuu no Jutsu
W³asne Techniki:
Obecnie Brak...
/Naukê rozpocznê, gdy bêdê móg³ (czyt. bêdê mia³ odpowiedni± ilo¶æ postów)\
Po d³ugim okresie czekania (16 dni), jako Tymczasowy Lider Klanu Uchiha, zaliczam i akceptujê t± naukê. Z tego miejsca jest Mi niezmiernie przykro ¿e musia³e¶ a¿ tyle czekaæ, oraz pragnê zapewniæ, ¿e w przysz³o¶ci takie co¶ ju¿ siê nie wydarzy.Przy ewentualnym rozwoju, na wy¿sze poziomy, mam nadziejê, ¿e w dalszym ci±gu, bêdziesz siê trzyma³ w±tku z bratem.
Mi³ej Gry
Atsui.
1. Nick: Logen Uchiha
2. Ranga: Chuunin
3. Wiek: 19
4. Chakra: 1610
5. Kekkei Genkai: Sharingan [lv. 1 - lewe oko 1 ³ezka, prawe oko 2 ³ezka(i)]
Teshniki:
1. Henge no Jutsu
2. Kawarimi no Jutsu
3. Bunshin no Jutsu
4. Katon, Goukakyuu no Jutsu
5. Shunshim no Jutsu
6. Katon, Housenka no Jutsu
7. Katon, Kasumi Enbu no Jutsu
8. Katon, Hai Seki Shou
9. Utaka
10. Hirashin no Jutsu
Technika, której chcê siê nauczyæ:
Kuchiyose no Jutsu
Ranga: B
Technika przywo³ania istoty/summona
koszt:
- 1200Pch ( Boss)
- 700 Pch ( pod boss)
- 400 Pch ( mini summon)
Pewnego dnia, przechadzaj±c siê po wiosce, dotar³em a¿ na pola treningowe. Zobaczy³em pewnych Shinobi, którzy najprawdopodobniej trenowali razem, albo czego¶ siê uczyli. Postanowi³em przyjrzeæ siê im… Wszed³em na drzewo, które sta³o do¶æ blisko nich. S³ysza³em wszystko dok³adnie, ka¿de ich s³owo, oraz doskonale widzia³em ca³y teren.
Mo¿e uda mi siê czego¶ nauczyæ… to mo¿e byæ dobra okazja, aby sprawdziæ nowe mo¿liwo¶ci moich oczu. – pomy¶la³em, zamykaj±c oczy i aktywuj±c Sharingan. Kiedy znowu spojrza³em na dwójkê trenuj±cych, widzia³em ich ruchy wyra¼niej, a do tego mog³em wykonaæ ich ruchy, niemal w tym samym momencie co oni je wykonuj±. – Ciekawe… nawet bardzo… ciekawe. – pomy¶la³em, uwa¿nie przygl±daj±c siê ka¿demu ich ruchowi.
W pewnym momencie dostrzeg³em nieznane mi pieczêcie, po których jeden z shinobi uderzy³ d³oni± w ziemiê, a chwilê pó¼niej pojawi³o siê tam dziwne zwierze, co¶ jak ma³pa. Zaciekawi³a mnie ta technika, jednak nie chcia³em ujawniaæ swojej obecno¶ci… przynajmniej na razie. Obserwowa³em ich uwa¿nie…
Minê³o parê godzin, zanim obaj shinobi przestali trenowaæ. Obserwuj±c przep³yw ich chakry, wnioskowa³em, ¿e s± ju¿ zmêczeni, wiêc postanowi³em pojawiæ siê. U¿ywaj±c Shunshin no Jutsu, bardzo szybkim ruchem znalaz³em siê miêdzy obojgiem shinobi. Zdziwili siê, widz±c pojawiaj±cego siê znik±d ninja. Powiedzia³em, ¿e przygl±da³em siê ich treningowi i zaciekawi³o mnie jedno Jutsu… to, które przywo³a³o stworzenie… oraz, ¿e chcia³bym je poznaæ…
Jeden z shinobi, zmieni³ wyraz twarzy, wstaj±c z ziemi. Otrzepa³ ubranie z trawy i ziemi, po czym powiedzia³:
- Czemu mia³bym Cie nauczyæ tej techniki, hê? – zapyta³, patrz±c mi w twarz. Najwidoczniej nie dostrzeg³ z pocz±tku moich oczu, w których jeszcze by³ aktywny Sharingan. Odwróci³em g³owê w jego stronê, dok³adnie analizuj±c jego s³owa. Chwilê pó¼niej jego mina zmieni³a siê z gro¼nej w zdziwion±, a nawet przera¿on±… - Su…sumimasen. – wyduka³, sk³aniaj±c g³owê do ziemi. – Nie wiedzia³em, ¿e jeste¶ Uchiha. – doda³.
Podszed³em do niego, poklepuj±c go po ramieniu i mówi±c, ¿e nic siê nie sta³o. Mê¿czyzna podniós³ g³owê, jednak nie patrzy³ w moje oczy, jakby obawiaj±c siê, ¿e mogê u¿yæ na nim jakiego¶ GenJutsu. Zapyta³em spokojnie i przyja¼nie, czy nauczy³by mnie tej techniki, z przywo³aniem istoty. Zamy¶li³ siê przez chwilê, spogl±daj±c w niebo, po czym odpar³.
- Mogê Cie nauczyæ… ale ostrzegam, ¿e jest to jedna z bardziej wymagaj±cych technik… - powiedzia³, kiwaj±c palcem wskazuj±cym prawej reki. – Wiêc jak, chcesz siê jej nauczyæ? – zapyta³ na koniec. Odpar³em, gdy tylko shinobi skoñczy³ mówiæ, ¿e chcê siê jej nauczyæ, bez wzglêdu na koszta. Umówi³em siê z tym mê¿czyzn± na tym polu treningowym dok³adnie o wschodzie s³oñca, jutro rano… Obaj shinobi poszli w nieznanym mi kierunku. Chc±c byæ pewnym, ¿e siê nie spó¼niê, postanowi³em na³o¿yæ pieczêæ Hirashin. Skupi³em chakre w d³oni po czym przenios³em j± na drzewo, na którym siedzia³em w ukryciu. Sprawdzi³em czy jest tam notka Hirashin, po czym poszed³em do domu, aby odpocz±æ i przygotowaæ siê do jutrzejszego treningu… Kiedy wróci³em do domu, przygotowa³em sobie wiêkszo¶æ ekwipunku, zostawiaj±c go na szafce w sypialni, po czym po³o¿y³em siê do ³ó¿ka i zasn±³em niemal natychmiast.
Wsta³em nastêpnego ranka, nim jeszcze wsta³o s³oñce. Poszed³em do ³azienki wzi±æ prysznic, pó¼niej do kuchni zrobiæ sobie ¶niadanie i co¶ ciep³ego do picia. Szybko zjad³em i wypi³em herbatê, po czym ubra³em siê w moje codzienne ciuchy… zabra³em p³aszcz z szafy, oraz przygotowany ekwipunek, spakowany do torby, przyczepianej do paska. Wyjrza³em przez okno, sprawdzaj±c, czy nie jestem spó¼niony – nie by³em. Nie zaczê³o jeszcze nawet ¶witaæ.
Wyszed³em z domu tak jak zawsze, przez ogródek, zamykaj±c wcze¶niej dok³adnie, od ¶rodka drzwi frontowe. Przeskoczy³em przez p³ot, l±duj±c na ulicy. Poszed³em w stronê wyj¶cia z dzielnicy Uchiha, po czym dotar³em na drogê, prowadz±c± na pola treningowe.
Spogl±da³em co jaki¶ czas w niebo, na wschód, sprawdzaj±c, czy czasem s³oñce nie wschodzi. Na ulicy nie by³o prawie nikogo, nie licz±c jedynie tych, którzy zaczynali prace o 4, czy 5 rano. Spokojnie dotar³em na umówione wcze¶niej miejsce, dok³adnie o wschodzie s³oñca. Nie by³o tam jeszcze tego shinobi, który mia³ mi pomóc, wiêc usiad³em pod drzewem, patrz±c w niebo.
Minê³o kilkadziesi±t minut, a mê¿czyzna nie pojawia³ siê. Mia³em zamiar wróciæ do domu, my¶la³em, ze zrezygnowa³, albo ¿e mu siê po prostu nie chce mi pomóc. Postanowi³em jednak poczekaæ jeszcze kilka minut. W koñcu pojawi³ siê shinobi z jakim¶ stworzeniem, w którym rozpozna³em to samo, które wezwa³ wczoraj, podczas treningu z innym shinobi.
- Wybacz moje spó¼nienie, ale ciut mi siê zaspa³o. – powiedzia³ mê¿czyzna, podpieraj±c siê o ma³piego towarzysza. – Jeszcze Ci siê nie przedstawi³em. – doda³, schylaj±c siê i wyci±gaj±c rêkê w moja stronê. – Jestem Yaku… Jounin Konoha-Gakure. – przedstawi³ siê. U¶cisn±³em mu rêkê, równie¿ siê przedstawiaj±c i wstaj±c. Chcia³em od razu zacz±æ trening… ¿eby szybciej go skoñczyæ…
Po krótkiej chwili Yaku wyt³umaczy³ na czym polega technika przywo³ania, oraz pokaza³ mi potrzebne pieczêcie, potrzebne do wykonania techniki. Doda³ równie¿, ¿e Kuchiyose jest jedn± z technik po¶wiêcenia… ale wymaga niewiele, bo tylko odrobinê krwi. W pewnym momencie jego towarzysz znikn±³, a po paru chwilach Yaku znów go przywo³a³. Ma³pa trzyma³a ogromny zwój, który rozwinê³a przede mn± na ziemi.
- Ten zwój, to jest pakt… z ma³pami. – wyja¶ni³ mê¿czyzna, patrz±c na le¿±cy na ziemi papier. – S± te¿ inne… z ¿abami, wê¿ami… ró¿ne.- doda³ po chwili, widz±c moje zaciekawienie. Postanowi³em spróbowaæ wykonaæ t± technikê. Skupi³em najpierw chakre, pó¼niej wykona³em wszystkie potrzebne pieczêcie po czym przy³o¿y³em rêkê do ziemi, uwalniaj±c chakre. Nie zdziwi³o mnie, ¿e nic siê nie sta³o.
- Potrzebujesz podpisaæ kontrakt z jakim¶ stworzeniem, ¿eby móc je przyzwaæ… tak, to nie wiadomo co siê stanie. – wyja¶ni³ mê¿czyzna, z u¶miechem na twarzy. Usiad³ pod drzewem, obserwuj±c moje wysi³ki. Ka¿da moja próba wygl±da³a tak samo, skupia³em chakre, sk³ada³em pieczêcie, po czym uderza³em w ziemiê, czekaj±c na efekt. Za pewnym razem dziwnie siê poczu³em, jakbym przenosi³ siê za pomoc± Hirashin no Jutsu w jakie¶ miejsce… jednak to by³o inne. Nie widzia³em gdzie trafie…
Pojawi³em siê w jakim¶ dziwnym miejscu, l±duj±c w jakiej¶ rzeczce. Rozejrza³em siê po okolicy. Ró¿nokolorowe drzewa, podobne bardziej do grzybów, a miejscami kamienne pos±gi ¿ab. W pewnym momencie dostrzeg³em w oddali ¿abê, ale nie jak±¶ zwyk³a, lecz do¶æ du¿±. Wsta³em na równe nogi i lekko przestraszony podszed³em bli¿ej, w kierunku ¿aby. W pewnym momencie, chyba mnie wyczu³a, bo poruszy³a siê i odwróci³a siê, patrz±c na mnie swoimi poziomymi ¼renicami. Przyjrza³em siê jej przestraszony… nie wiedzia³em, co zamierza.
- Hej, ty tam… cos ty za jeden? – zapyta³a, wskazuj±c na mnie jedna ze swoich… ³ap/p³etw… Speszony zamy¶li³em siê, szukaj±c dobrej odpowiedzi. By³em jednak tak przestraszony, ¿e przysz³o mi do g³owy tylko jedno. Odpar³em ¿abie, ¿e próbowa³em nauczyæ siê Kuchiyose no Jutsu… i kiedy wykona³em je, znalaz³em siê tutaj.
- Hahaha… kolejny, co wykonuje technikê przywo³ania, nie maj±c podpisanego kontraktu ze stworzeniem. – za¶mia³a siê ¿aba, ³api±c siê za brzuch. – Wiesz co ma³y… je¶li chcesz, to mogê Cie zabraæ do Wielkich ¯ab, z którymi ustalimy, czy móg³by¶ podpisaæ pakt z nami. – doda³, opadaj±c na wszystkie p³etwy, odwracaj±c siê i powoli kieruj±c siê w nieznanym mi kierunku.
Kiedy dotarli¶my do jakiego¶ budynku, zobaczy³em dwie ma³e ¿abki, do których du¿a ¿aba zwraca³a siê Fukusaku-sama i Ma-sama. Kilkadziesi±t minut trwa³a dyskusja o podpisaniu przeze mnie paktu z ¿abami, a¿ w koñcu dali mi olbrzymi zwój… rozwin±³em go, a mym oczom ukaza³y siê podpisy innych shinobi, spisane ich w³asn± krwi±. Fukusaku wyja¶ni³, ¿e pakt musi zostaæ podpisany krwi±, wiêc szybko wyci±gn±³em kunai, przebi³em sobie palec, tak, aby móc napisaæ krwi± swoje imiê i nazwisko.
Logen… Uchiha… – pomy¶la³em, podpisuj±c pakt i odciskaj±c palce jednej reki, umoczone krwi±. Zwin±³em zwój i odda³em go ¿abom, prosz±c je, aby odes³a³y mnie do domu. Nie dyskutowa³y… Fukusaku wykona³ parê pieczêci, po czym znowu poczu³em to co wcze¶niej, gdy siê tu przenios³em.
Znalaz³em siê z powrotem tam, sk±d przenios³em siê na Górê Myoboku. Yaku czeka³ pod drzewem, nie specjalnie zdziwiony zaistnia³± sytuacj±.
- I jak? – zapyta³, podnosz±c siê z ziemi. Odpar³em, ¿e to by³o interesuj±ce, ale trochê siê ba³em. Mimo to, spotka³em ¿aby, z którymi podpisa³em kontrakt…
Dla pewno¶ci chcia³em spróbowaæ przywo³aæ jak±¶ ma³± ¿abkê… Zobaczy³em, ¿e ci±gle mam przeciêty palec, którym podpisywa³em kontrakt. Przegryz³em go lekko, dla pewno¶ci, po czym skupi³em odrobinê chakry, aby nie wezwaæ giganta… z³o¿y³em pieczêcie, a uderzaj±c w ziemiê uwolni³em skupion± chakre. Kiedy dym opad³ ujrza³em ma³± ¿abkê, która kumka³a co chwile… Spojrza³em na Yaku, który sta³ u¶miechniêty przy drzewie. Pomy¶la³em, ¿e mi siê uda³o… choæ nie by³o latwo.
Cytat: Akcept - Maurithio Saren
Nie mo¿na nauczyæ siê Kuchiyose PRZED stworzeniem summona. Je¿eli takowego stworzysz to nastêpn± naukê mo¿esz po¶wiêciæ tej umiejêtno¶ci, by go przyzwaæ.