grueneberg
1.Szimu
2.Chunin
3.1520
4.19
Techniki:
1.Choujuu Giga
2.Kasumi Enbu no jutsu
3.Kawarimi no jutsu
4.Kai
5.Henge no jutsu
6.Nawanuke no jutsu
Szimu chce siê nauczyæ [Katon]Hai Seki Shou no jutsu
DZIEÑ 1
Budzê siê w nocy bo mia³em dziwny koszmar, by³ on o tym jak jaki¶ shinobi chcia³ mnie dobiæ i z nim przegra³em bo mia³em za ma³o technik do ataku. Wiêc postanowi³em rano i¿ nauczê siê jakiego¶ mocnego Jutsu, wiêc poszed³em do biblioteki po Ksi±¿ki o tematyce ¿ywio³u Katon.
Po 6 godzinach spêdzonych nad ksi±¿kami znalaz³em Jedno jutsu które zamierza³em siê nauczyæ by³o to Hai Seki Shou no jutsu.
A ¿e ju¿ by³o popo³udnie poszed³em do domu i po³o¿y³em siê spaæ ¿eby byæ wypoczêtym na przysz³y pe³ny treningu dzieñ.
DZIEÑ 2
Wstajê wcze¶nie rano i jem porz±dne ¶niadanie by mieæ du¿o si³y na ten dzieñ.Gdy ju¿ by³em najedzony pobieg³em na polanê treningow± by poæwiczyæ nowe jutsu.Przestudiowa³em wszystko o tym jutsu i wiedzia³em ¿e ta technika jest oparta na pyle który ma polecieæ w stronê przeciwnika i wybuchn±æ.Wiêc z³o¿y³em pieczêcie które wiedzia³em z ksi±¿ki i krzykn±³em:
-Hai Seki Shou!!
I nic.Za drugim razem to samo i za trzecim i za czwartym.
W koñcu za Pi±tym razem wydmucha³em trochê py³u ale nie wybuch³ on, ale przynajmniej to co¶-pomy¶la³em.
¯e ju¿ by³ by³ wieczór i mia³em bardzo ma³o chakry chcia³em pój¶æ do domu siê przespaæ ale by³em tak zmêczony ¿e zasn±³em na polanie.
DZIEÑ 3
Gdy obudzi³em siê na polanie rano by³em bardzo g³odny g³ody i posz³em w okolice polany zdobyæ trochê jedzenia i znalaz³em ale tylko parê gruszek. Po zjedzeniu mojego bardzo po¿ywnego ¶niadania wsta³em i zacz±³em znów trenowaæ nowe jutsu, ku mojemu zdumieniu wydmucha³em falê py³u ale mia³em taki sam problem co wczoraj py³ nie wybucha³.Nadal próbowa³em zrobiæ to jutsu.I tak próbowa³em robiæ to jutsu i mi nie wychodzi³o.Pod koniec dnia jednak gdy mia³em pój¶æ ju¿ do domu powiedzia³em tak:
-Dobra teraz albo nigdy!!
Z³o¿y³em pieczêcie i z ca³ej si³y krzykn±³em:
-Hai Seki Shou no jutsu!!!!
By³em tak skupiony ¿e wystawa³y mi ¿y³y i uda³o siê, w przód polecia³ ca³y k³êbek gor±cego py³u który po chwili wybuch³.
I tak zmêczony ledwo co dosz³em do domu lecz by³em zadowolony.
By³em zadowolony bo nauczy³em siê nowego jutsu i posz³em spaæ.
//Proszê zaliczcie mi jutsu bo to moje pierwsze//
//Eh no dobra... ale nastêpnych b³agañ ma nie byæ bo siê pogniewam. ZAAAALICZONE//
1.Szimu
2.Chunin
3.1520
4.19
Techniki:
-[Katon]Hai Seki Shou
-[Katon]Kasumi Enbu no jutsu
-Nawanuke no jutsu
-Henge no jutsu
-Kawarimi no jutsu
-Kai
-Chouuju Giga
Szimu chce siê nauczyæ Kage Bunshin no jutsu
DZIEÑ 1
Wsta³em rano z ³ó¿ka z my¶l±-"Jak ja mogê chodziæ na misjê bez ¿adnej techniki klonowania?".Wiêc szybko zjad³em po¿ywne ¶niadanie by mieæ si³ê na resztê dnia, i wysz³em do biblioteki.Po ¿mudnych poszukiwaniach znalaz³em ksi±¿kê o Technikach Klonowania.Kolejne parê godzin na wybieraniu techniki pasuj±cej do mnie ale znalaz³em by³o to Kage Bunshin
no jutsu.Poszed³em do sali treningowej nauczy³em siê wszystkich znaków i próbowa³em zrobiæ jutsu ale bez powodzenia i tak wiedzia³em ¿e mi to nie wyjdzie za pierwszym razem.Próbowa³em to jutsu robiæ ca³y dzieñ i nic.Lecz pod koniec dnia gdy mia³em ju¿ wychodziæ spróbowa³em ostatni raz i krzykn±³em na ca³y g³os:
-Kage Bunshin no jutsu!!!!
I pojawi³y siê 4 klony lecz by³y to mizerne prawie niewidoczne klony, ale siê zadowoli³em tym co by³ poniewa¿ ka¿dy sukces cieszy.Poszed³em do domu staj±c co chwilê aby odpocz±æ bo straci³em przecie¿ ca³± chakrê.
DZIEÑ 2
Wsta³em w po³udnie bo wczoraj zaszed³em do domu prawie o pó³nocy, umy³em siê, przebra³em siê, zjad³em ¶niadanie i wyszed³em znów do tej samej sali treningowej by poæwiczyæ.Gdy zaszed³em do sali na mnie czekali jacy¶ bandyci i chcieli odemnie kasy[ nie mia³em co wymy¶leæ].
Ale ja siê nie da³em i chcia³em walczyæ By³o ich 3 wiêc zacz±³em walczyæ u¿y³em najpierw techniki Katonu lecz oni byli za szybcy i mi ca³y czas uciekali zrozumia³em i¿ trzeba tu ma³ej zmy³ki lecz nie zna³em ¿adnej techniki klonowania z wyj±tkiem tej któr± æwiczy³em wiêc trochê oberwa³em i nagle wszed³ jaki¶ ch³opak i przepêdzi³ tych bandytów i powiedzia³ ¿ebym nastêpnym razem uwa¿a³ na nich.Musia³em bardziej przy³o¿yæ siê do nauki tej techniki wiêc æwiczy³em bez ustanku do zmierzchu nawet po zmierzchu æwiczy³em.
DZIEÑ 3
Rano by³em wycieñczony ale æwiczy³em bez ustanku lecz jak ju¿ ¶wita³o usn±³em na Ziemi.Gdy wsta³em by³o ju¿ po³udnie i zacz±³em æwiczyæ i ku mojemu zdumieniu stworzy³em 2 idealne klony lecz chcia³em doj¶æ w tej technice do perfekcji bo jak spotkam znów tych bandytów stworzê tylko ze 4 klony niedopracowane a tak dojdê do bliskiej perfekcji.Pod Wieczór stworzy³em ju¿ 6 klonów i to mnie ju¿ ucieszy³o na maxa i poszed³em do domu z ucieszon± min±.
//maaaa³o//
DZIEÑ 4
Wsta³em rano jak codzieñ i zrobi³em podstawowe czynno¶ci normalnego shinobi. Wyszed³em z domu i chodzi³em bez celu po Konosze, i nagle zauwa¿y³em tych samych bandytów co mnie napadli wczoraj ale tym razem oni uciekali prawie ich nie zauwa¿y³em poniewa¿ byli tacy szybcy lecz po drodze zgubili wielki Zwój. Podszed³em i wzi±³em Zwój po czym mia³em go zaraz odnie¶æ do Hokage, lecz zaciekawi³ mnie Temat Zwoju poniewa¿ by³ to zwój o technikach klonowania a dok³adniej o w³a¶nie tym co siê uczy³em czyli Kage Bunshin no jutsu. Ciekawi³a mnie zawarto¶æ lecz nie ¶mia³em tam zajrzeæ ale niestety moja ciekawo¶æ i chêæ dopracowania tej techniki przeros³a mnie. Otworzy³em Zwój i dok³adnie przeczyta³em jego tre¶æ. I po tym zrozumia³em ¿e g³ównym kluczem by³a sama kontrola chakry. Co¶ mnie nasz³o, zrobi³em znaki i krzykn±³em:
-Kage Bunshin no jutsu!!
I obok mnie pojawi³o siê osiem klonów idealnych, wiêc Zwój trochê mi pomóg³. Po wszystkim szybko pobieg³em odnie¶æ zwój.
Dalej Ma³o Kiom.
Gdy odnios³em zwój i wychodzi³em ju¿ z rezydencji Hokage napotka³em znów tych bandytów, ¿ygaæ mi siê ju¿ chcia³o na ich widok zapyta³em wysokim tonem:
-Czego znów chcecie szczury
Oni ³api±c za swoje katany odpowiedzieli:
-Dobrze wiesz!!
My¶la³em przez chwilê o zwoju chyba o to im chodzi³o, mo¿e zobaczyli jak go wtedy podnosi³em.
Oni rzucili siê do walki odrazu zrobi³em znaki i krzykn±³em:
-Kage Bunshin no jutsu!!
Pojawi³o siê sze¶æ klonów i na moj± komendê wszystkie klony przyst±pi³y do ataku. Ale tu¿ pochwili zosta³em ju¿ sam, sciachali mi klony. My¶la³em ¿e dziêki tej technice ich pokonam lecz myli³em siê. Zacz±³em u¿ywaæ Technik katonu nie pomaga³o, lecz obmy¶li³em pewn± strategiê. U¿y³em Kage Bunshin no jutsu w po³±czeniu z Henge no jutsu i wszystkie moje klony zamieni³y siê w kamienie ³±cznie ze mn± a ¿e by³o ciemno nie widzieli techniki. Zdezorientowani przeciwnicy obrócili siê w poszukiwaniu mnie i nagle wszystkie klony powróci³y do realistycznych kszta³tów i unieruchomili przeciwników. Gdy przeciwnicy byli unieruchomieni ja zrobi³em znaki i krzykn±³em:
-Kasumi Enbu no jutsu.
I w kierunku rywali polecia³a wielka kula ognia która przy celu rozpacika³a siê na wiele ma³ych kul. Powiedzia³em do sparzonych przeciwników:
-¯eby¶cie mi siê tu wiêcej nie pokazywali.
Ciê¿ko by³o im uciec lecz szybko zwiali, a ja zrozumia³em ¿e zwyk³a technika klonowania nie wygra bitwy tylko po³±czenie technik. Po chwili namys³u poszed³em do domu po ciê¿kim dniu.
No napisales co¶ ale nie ma samej sentencji techniki klonowania. Tak jakby¶ pisa³ to by by³o jak najwiêcej postów ... Jak by to nie by³a twoja pierwsza technika z pewno¶cia bym jej nie zaliczy³ ale na zachête powiem:
ZALICZONE
Wredny Casper
Casper
1.Szimu
2.Chunin
3.1520
4.19
Techniki:
-[Katon]Kasumi Enbu no jutsu
-[Katon]Hai Seki Shou
-Nawanuke no jutsu
-Henge no jutsu
-Kawarimi no jutsu
-Kai
-Choujuu Giga
-Kage Bunshin no jutsu
Szimu chce siê nauczyæ Rasengana
DZIEÑ 1
By³ piêkny dzieñ w Konoszy ja sobie chodzi³em po parku pe³nym dzieci a¿ nagle przyszed³ mi na my¶l genialny pomys³. Poszed³em do domu na strych i znalaz³em tam pewn± bardzo star± skrzyniê rodzinn±, znajdowa³y siê w niej sekrety rodzinne a tak¿e Zwoje z ró¿nymi technikami. Po chwili szukania znalaz³em pewn± ciekaw± Technikê a mianowicie Rasengana . Poniewa¿ by³y trzy etapy nauki tego jutsu poszed³em do domu ¿eby siê wyspaæ na kolejny ciê¿ki dzieñ.
Miesi±c 1
Etap 1-wodne baloniki
Pierwszym etapem tej nauki by³o spowodowanie tzw. rotacji czyli wirowania chakry. Zaopatrzy³em siê w du¿± ilo¶æ baloników nape³nionych wod±, i zacz±³em æwiczyæ wed³ug zwoju. Wiêc zacz±³em od zbierania chakry w jednym miejscu a nastêpnie uwalniaæ sta³± jej ilo¶æ, na koniec musia³em zawirowaæ chakrê by wymusiæ rotacjê lecz mi za bardzo nie wychodzi³o i wyl±dowa³em na szpitalnym ³ó¿eczku, trochê za du¿o æwiczy³em ale po paru dniach wróci³em do mojego treningu i nadal to samo ale ja siê nigdy nie poddaje. Musia³em tak¿e krêciæ swoj± chakr± w praw± stronê poniewa¿ moje w³osy uk³ada³y siê w prawo. Trenowa³em bez ustanku lecz nie wymusza³em dobrze rotacji. Dopiero po 3 tygodniach udawa³o mi siê wymusiæ prawie perfekcyjn± rotacjê ale zostawi³em sobie jeszcze tydzieñ na doj¶cie do perfekcji. I po Miesi±cu rzeczywi¶cie doszed³em do perfekcji w wymuszaniu rotacji wody w baloniku.
Miesi±c 2 i 3
Etap 2-Gumowe pi³eczki
Drugim za¶ etapem nauki tej techniki by³o rozerwanie gumowej pi³eczki, pomy¶la³em-”Nic prostszego” lecz po chwili doczyta³em ¿e przy pomocy chakry, sytuacja trochê siê pogorszy³a ale to nie zniechêci³o mnie do dalszej nauki tej techniki. Mia³o to zwiêkszyæ moc. Wiêc poszed³em kupiæ tak¿e du¿± ilo¶æ gumowych pi³ek. By³o to bardzo ciê¿kie bo nie by³o w ¶rodku wody i trzeba by³o wymusiæ wirowanie bez niej. Po 2 tygodniach nauki poparzy³em sobie rêce, obanda¿owano mi je ale ja nadal trenowa³em by³em bardzo uparty. Lecz mi nie wychodzi³o ale na zwoju doczyta³em siê ¿e mo¿na sobie pomóc w tej czê¶ci treningu rysuj±c na d³oni znak wtedy skupiamy swoj± moc w tym miejscu to by³o tzw. Skupienie punktowe. By zrobiæ choæ ma³± dziurkê w gumowej pi³ce musia³em wyzwoliæ jak najwiêksz± ilo¶æ chakry po czym skoncentrowaæ j± w rêce. Podobno da siê tym wyzwoliæ niesamowit± energiê lecz gdy nie narysujemy sobie tego znaku na rêce bêdzie to strasznie ciê¿kie. Stara³em siê wyzwoliæ chakre w tym jednym punkcie na rêce czyli tym znaku lecz nie wychodzi³o by³em za³amany, ale siê nie podda³em. Dopiero pod koniec 3 miesi±ca widaæ by³o efekty, zrobi³em wielk± dziurê w gumowej pi³ce ale by³em taki zmêczony ¿e spa³em ponad 3 dni. Wtedy spokojnie mo¿na by³o przej¶æ do nastêpnej czê¶ci ciê¿kiego treningu Rasengana.
Miesi±c 4 i 5
Etap 3-Wirowanie(Zmieszanie)
Trzeci etap oczywi¶cie by³ najtrudniejszy poniewa¿ polega³ na u¿yciu wszystkich umiejêtno¶ci z poprzednich etapów i zapanowaniu nad nimi czyli musia³em utrzymaæ wirowanie i si³ê mej chakry na idealnym poziomie. Pomy¶la³em sobie tak-"To bêdzie piek³o", lecz nie warto rezygnowaæ z nauki i ja tak zrobi³em i æwiczy³em dniem i noc±. W Zwoju pisa³o tak¿e ¿eby wyobraziæ sobie ¿e tworzymy cienk± warstwê baloniku i zagêszczam w niej swoj± chakrê lecz to tylko trochê pomaga³o a to poparzy³em sobie rêce, a to wybi³em sobie wszystkie palce , zdrobnia³e efekty pojawi³y siê dopiero po miesi±cu od rozpoczêcia nauki tego etapu a by³o to pojawienie siê przezemnie nazywanego "Tornadka" by³ to zadziwiaj±cy widok lecz to nie by³ koniec nauki trzeba by³o stworzyæ wiêksze "Tornadko" w rêce. Æwiczy³em, Æwiczy³em i siê zeæwiczy³em i znów w Szpitalu ale szybko wróci³em na trening obanda¿owany ale æwicz±cy. I pod koniec drugiego miesi±ca od rozpoczêcia nauki tego etapu uda³o mi siê stworzyæ w idealnych kszta³tach "Tornadko". By³em taki Happy ¿e a¿ zemdla³em tam gdzie æwiczy³em, obudzi³em siê na nastêpny dzieñ i poszed³em do domu.
Miesi±c 6
Etap 4-Doskonalenie techniki
Postanowi³em udoskonaliæ mojego Rasengana wiêc przyszed³ mi do g³owy pomys³ by pój¶æ do Kogo¶ kto zna i umie zrobiæ Rasengana lecz nie przyszed³ mi nikt do g³owy wiêc poszed³em do Pani Hokage zapytaæ czy nie zna kogo¶ kto zna Rasengana. Hokage odpowiedzia³a mi ¿e zna pewn± osobê która zna Rasengana i która mieszka nieopodal Lasu ¦mierci. Wybra³em siê tam sta³a tam niedu¿a chatka z drewna, podszed³em do niej i zapuka³em do drzwi. Czeka³em z 10 minut a¿ kto¶ otworzy a¿ siê zdenerwowa³em i poci±gn±³em z buta drzwi a w ¶rodku ku mojemu zdumieniu pewien starzec który nie chcia³ mi otworzyæ chyba wiedzia³ ¿e wykopê jego drzwi z buta i czeka³ w ¶rodku na mnie z Rasenganem w rêku, by³ taki piêkny. ja spokojnie wyja¶ni³em starcowi ¿e przyszed³em by zasiêgn±æ paru porad na temat Rasengana lecz nie chcia³ mi pomóc, ja go przekonywa³em ¿e uczê siê Rasengana i chcê go u¿ywaæ perfekcyjnie on nadal by³ Nie to jak siê wnerwi³em, zrobi³em Rasengana a on tylko spojrza³ i powiedzia³ do mnie ¿e rzeczywi¶cie uczê siê Rasengana i pomo¿e mi pomy¶la³em-"Ale dziwny go¶æ". Przez pierwszy tydzieñ uczy³ mnie jak robic Rasengana krócej niz ja to robi³em i pokoaza³ tak¿e opcjê robienia Rasengana przy u¿yciu klonów ale ja wola³em pierwsz± opcjê bez klonów, mniej chakry zabiera³o.Pod koniec tygodnia ka¿dego miesi±ca sprawdza³ moje umiejêtno¶ci w praktyce.I w³a¶nie pod koniec pierwszego tygodnia ucierpia³em najbardziej, a dok³adniej gdy zrobi³ walkê 1 V 1 przy u¿yciu jednej techniki, tytu³owego Rasengana. Zrobi³em do¶æ szybko Rasengana ale gdy ju¿ powsta³o tornadko on swoje "tornadko" mia³ "wbite" w mój brzuch, polecia³em z 5 metrów. Znów w szpitalu, by³em w tej samej sali co przez ca³y okres nauki tego jutsu, polubi³em t± salê by³a taka, taka zwyk³a ¿e siê w niej zakocha³em . Wróci³em po 2 dniach do dziadzi na dalszy trening nadal poducza³em siê szybko¶ci w jakiej robi³em Rasengana i ju¿ mia³em do¶æ ulepszania szybko¶ci robienia, dla mnie by³a dobra szybko¶æ. Nastêpne dwa tygodnie spêdzi³em na wiêkszym dopracowaniu kszta³tów "tornadka".
Musia³em uk³adaæ bardziej okr±glaste "tornadko" co mi nie wychodzi³o tak szybko lecz znów tylko ¿e tym razem po dwóch tygodniach by³ pokaz umiejêtno¶ci Rasengana znów 1 V 1 i jedna technika:Rasengan.
Dziadzia ju¿ mnie nie po³o¿y³ tak ³atwo, po³o¿y³em siê oczywi¶cie ale nie bola³o mnie. Nastêpny ca³y, ostatni tydzieñ spêdzi³em z dziadziem na opracowywaniu i udoskonalaniu g³ównym Rasengana. I w koñcu ostateczna walka ale tym razem zaskoczy³y mnie moje czyny bowiem pkona³em dziadzia i on wyl±dowa³ w Hospitalu .Pod koniec ostatniego dnia poszed³em do pustego, okrytego pajêczynom i kurzem mieszkania poniewa¿ nie odwiedza³em go od miesi±ca, po³o¿y³em siê spaæ na tym kurzu. Na nastêpny dzieñ obudzi³em siê i posprz±ta³em ten syf. Gdzie¶ w po³udnie poszed³em do szpitala by podziêkowaæ dziadkowi za naukê i przeprosiæ za wycieczkê do szpitala .
Casper:
Rozpisz naukê z tym dziwnym dziadkiem!
Trochê wymuszone niektore teksty tutaj s±.
Oraz bardzo czesto piszesz tylko o miesi±cach ¿e uczy³e¶ siê, moim zdaniem psóje to wygl±d ...
NIO TERAZ JUZ £ADNIEJ
ZALICZAM
By³ edit oceniajcie!!
1.Szimu
2.Chunin
3.1550PCH
4.19 latek
Techniki:
-[Katon]Kasumi Enbu no jutsu
-[Katon]Hai Seki Shou
-Nawanuke no jutsu
-Henge no jutsu
-Kawarimi no jutsu
-Kai
-Choujuu Giga
-Kage Bunshin no jutsu
-Rasengan
Szimu chce siê nauczyæ w³asnej techniki Hiri Gane no jutsu
Miesi±æ 1
Jako ¿e by³em niez³y w technikach Katonu postwanowi³em pój¶æ sobie poæwiczyæ dla zabawy.
Dotar³em na miejsce czyli ³±kê i zacz±³em robiæ techniki katonu te co umia³em.Lecz w pewnej chwili poczu³em czyje¶ spojrzenie na ciele, szybko rzuci³em kunaiem w krzaki a tam kto¶ z Katan± odbi³ to.Jak siê za chwilê okaza³o by³ to ch³opiec no niewiem mo¿e mia³ z 16 lat.Zapyta³em go:
-Hej!!Czy przypadkiem siê nie zgubi³e¶??Bo mi przeszkadzasz!!
Na to on te¿ mi odpowiedzia³:
-Hehe a co mi zrobisz??Bardzo siê ciebie bojê!!
-Sam tego chcia³e¶ gnojku!!
Z³o¿y³em pieczêcie i u¿y³em Kasumi Enbu no jutsu przez co powêdrowa³y w tego m³odszego kilka ognistych kul.Lecz on bez wiêkszego trudu u¿y³ Bakushi Shousha(nie pamiêtam jak to siê pisa³o), i trochê mnie podtopi³. Poziom wody by³ wysoki i pozosta³y tylko dwa kamyki o szeroko¶ci metra. Trzebaby³o uwa¿aæ by z niego nie spa¶æ(wszed³em na niego).Lecz po chwili ch³opak mnie zadziw³ bo obok niego wyros³o takie wielkie kó³ko które po chwili ca³e polecia³o w moj± stronê, by³o to oczywi¶cie kó³ko z wody poniewa¿ biegle siê pos³ugiwa³ technikami Suitonu.
Lecz ja sie nie podda³em namalowa³em na zwoju barierê któr± o¿ywi³em przy pomocy mojej klanowej techniki czyli Choujuu Giga.Lecz po chwili polecia³em daleko bo ko³o rozwali³o moj± barierê.Po chwili woda zniknê³a a ten go¶æ znów przemówi³:
-Nigdy wiêcej tak do mnie nie mów!!
I odszed³ a ja le¿a³em na Ziemi, zaliczy³em upadek po chwilê wcze¶niej zniknê³a woda.Ja wyl±dowa³em w szpitalu, ja chyba mia³em takiego farta za ka¿dym razem kiedy æwiczy³em l±dowa³em na ³ó¿ku szpitalnym.Ale znów by³em w tym samym ³ó¿ku.Le¿a³em na ³ó¿ku ponad dwa tygodnie, te ko³o mia³o niez³ego kopa.Kiedy tak le¿a³em postanowi³em ¿e stworzê w³asn± technikê unikaln± która bêdzie mog³a pokonaæ wroga mocnym kopem aby on wyl±dowa³ w ³ó¿ku szpitalnym.nie mog³em wychodziæ z ³ó¿ka wiêc nie by³o ciekawie lecz w³a¶nie kto¶ mnie w szpitalu odiedzi³ by³ to dziadek który mi pomaga³ w nauce Rasengana który przyniós³ mi owoce, ja wda³em siê z nim w lekk± pogawêdkê:
-Dzieñ Dobry!!Jak mnie pan znalaz³??
-Haha, zawsze tu l±dowa³e¶ przy treningu.
Ja pomy¶la³em*No tak, przejrza³ mnie*.
-Wiêc co ci siê znow sta³o??
-A tam trenowa³em techniki katonu i pokona³ mnie 16 latek jak± dziwn± technik±.
potem wyja¶ni³em jak wygl±da³a ta technika i znów pogawêdka:
-Aha wiêc to musi byæ jaka¶ technika wysokiej rangi.
Pomy¶la³em*Tak jakbym nie wiedzia³*
-Mam sprawê do Pana!!Zamierzam stworzyæ w³asn± technikê.I czy pomóg³ by mi pan przynosz±c mi trochê, no mo¿e kilkadziesi±t ksi±¿ek ze znakami technik i ¿ywio³em Katon z biblioteki??
-Ah to o to chodzi,nie ma sprawy przyjdê za chwilê!!
I znikn±³ w k³ebach dymu.
A ja sobie smacznie usn±³em my¶l±c nad moj± now± technik±, jaka ona bêdzie tego nie wiem.
Po godzince obudzi³ mnie straszny ha³as a by³ pan Dziadek Rasengan .
Przyniós³ mi ze 100 zwojów a tak¿e ksi±¿ek ze znakami i o ¿ywiole Katon.Wzi±³em sie za szukanie, znalaz³em wiele przydatnych informacji. Szuka³em ich ponad 12 dni wiêc ju¿ wychodzi³em ze szpitala. Spakowa³em siê ksi±¿ki te¿, by³o to trochê ciê¿kie.W domu siedzia³em z tydzieñ na przestudiowaniu ka¿dego znaku, z czym siê on ³±czy³ i jakie komendy spe³nia³ .W koñcu znalaz³em sw± idealn±, unikaln± technikê która mia³a obalaæ prawie ka¿dego przeciwnika.Polaga³a ona na tym ¿e Z Ziemi Wychodzi takie wielkie ko³o ogniste, uk³ada siê w 16 kó³ mniejszczych w tym samym kole tak jak s³oñce ma promienie.Wtedy kiedy ja dam znaæ ko³om telepatycznie one na mój znak wystrzeliwuj± mocnym promieniem(oczywi¶cie dane ko³o) w przeciwnika tak jak smoki wypuszczaj± z ust taki promieñ tak jedno ko³o.Mogê z nim biegaæ tak jakbym mia³ to ko³o na plecach. Lecz mogê tak¿e stworzyæ mniej kó³ to zale¿no¶æ tylko pod postaci± chakry.A potrzebne znaki do tej techniki to:
"Tygrys,¦winia,Ptak,Wó³,Pies,¦winia,Tygrys itd.Szybko zszed³em z ³ó¿ka po d³ugiej przerwie lecz z ca³± rezerw± chakry.Poszed³em oczywi¶cie nad ³±kê aby æwiczyæ i opanowaæ technikê.Opanowanie znaków zajê³o mi bardzo ma³o czasu poniewa¿ mia³em smyka³kê do sk³adania piêczêci bardzo szybko.By³ wtedy ostatni dzieñ miesi±ca wiêc pomy¶la³em ¿e powinienem ju¿ zacz±æ naukê.Wiêc z³o¿y³em pieczêcie i krzykn±³em triumfalnie nazwê mojej techniki:
-Hiri Gane no jutsu!!
I nic, i tak przez ca³y dzieñ a dzieñ siê ci±gn±³ i ci±gn±³ a¿ siê skoñczy³ czyli krótko mówi±c by³ ¶wit a ja nie chcia³em siê przemêczaæ by trenowaæ ca³± noc a tak¿e nie chcia³em marnowaæ energii aby i¶æ do domu wiêc po³o¿y³em siê pod jab³oni± i usn±³em i przy¶ni³o mi siê nagle co¶ dziwnego a szczegó³owo przy¶ni³em siê sobie JA. Ja robi±cy t± sam± technikê któr± sam stworzy³em czyli to by³o czywiste ¿e ja w moich my¶lach robiê t± technikê co sam stworzy³em.Ale ten JA powiedzia³ do mnie:
Po³±cz chakrê z samym sob± i stañ siê z ni± jedno¶ci±.Jakby¶ by³ czê¶ci± kanalika chakry przez którego przechodzi chakra.. I nagle siê obudzi³em siê, akurat gdy ¶wita³o.Burcza³o mi w brzuszku lecz nie widzia³em nigdzie jedzenia. Ale zaraz przecie¿ mia³em jab³oñ, po chwili oberwa³em ow± jab³oñ z 2 jab³uszek które by³y soczyste niczym rosa poranna w ¶wicie s³oñca.Kiedy zjad³em i by³em w pe³ni si³ zacz±³em trening.(Oczywi¶cie teraz powinien byæ Miesi±c 2 ale nie bêdê psu³ tekstu wennego ).Z³o¿y³em znaki, krzykn±³em nic i znów to samo lecz przypomnia³em sobie sen o mnie który mówi³ te zawi³em teksty o chakrze.Ja spróbowa³em zrobiæ to co on mówi³, skupi³em chakrê jakbym by³ z ni± jedno¶ci± do tego po³±czy³em z chakr± Katonu,zaokr±gli³em w kszta³t ko³a i wyzwoli³em.WOW spod Ziemi za mn± wyros³o kó³o lecz nie by³o promyczków, zasmuci³em siê lecz postanowi³em dalej æwiczyæ by efekty by³y pora¿aj±ce.I tak zrobi³em æwiczy³em i æwiczy³em ponad trzy tygodnie.I kiedy rozpocz±³ siê nastêpny dzieñ na polance zauwa¿y³em Dziadziê Rasengana który sta³ i czeka³ na mnie lecz nie wiem po co.Podszed³em do niego i zagada³em:
-Hello, jak tam??
Lecz on z³apa³ mnie za rêkaw i rzuci³ o pod³o¿e i siê do mnie odezwa³, chyba nie by³ w dobrym humorze:
-OK, poka¿ co potafisz!!
Krzykn±³ i pocz±³ walczyæ.U¿ywa³ TaiJutsu pomy¶la³em ¿e to nie mo¿liwe a jednak.Wali³ we mnie nogami rêkami i nie wiadomo czym jeszcze.Lecz po chwili zrozumia³em ¿e on pewnie chce zobaczyæ moj± now± technikê-Pomy¶la³em*Jakby nie móg³ powiedzieæ*.Rzuci³em w niego kunaiem lecz on uskoczy³ i stan±³ w miejscu podobnie jak ja, po chwili krzykn±³em do niego:
-Poka¿e ci teraz moj± now±, w³asn± technike!!
Z³o¿y³em pieczêcie i krzykn±³em:
-Hiri Gane no jutsu!!
I spode mnie wyros³o kó³ko które nie mia³o promieni -Pomy¶la³em*Znów, przecie¿ ju¿ raz mi siê uda³o*.Pó¼niej on znów natar³ a ja sta³em i siê broni³em bo on by³ za szybki i w momencie kiedy ja siê ods³oni³em on u¿y³ Rasengana a ja polecia³em ze 20 metrów dalej, on krzykn±³ do mnie:
-Albo u¿yjesz jakiej¶ techniki albo nie ¿yjesz, wykoñczê ciê!!
Ja wsta³em powoli, opada³em z si³ lecz otar³em wargê z krwi, by³em skupiony jak nigdy i po chwili pe³en skupienia krzykn±³em:
-Hiri Gane no jutsu!!!!
I pojawilo siê ko³o ktore mia³o promienie. Ucieszy³em siê w g³êbi ducha i przekaza³em telepatycznie by wystrzeli³o dziesiêc mniejszych kó³ które lecia³y w stronê starca.On siê nie broni³ i trafi³em go on odlecia³ baaardzo daleko, ja opad³em z si³.Obudzi³em siê na ³ó¿ku szpitalnym lecz obok le¿a³ Dziadek który mia³ banda¿e na ca³ym ciele lecz odrzek³ prawie weso³o:
-Nic mi siê nie sta³o, ale twoja Technika jest Mega,Super,Hiper wypa¶nie mocna, i ciesz siê z tego ¿e jeste¶ m³ody i zdolny, bo inaczej by¶ zgin±³.
Odezwa³ siê i po³o¿y³ znów g³owê na swym ulubionym Ja¶ku którego przyniós³ z domu albo lekarze mu przynie¶li.Ja siê u¶miechn±³em i tak¿e siê po³o¿y³em na mojej podusi.
Koniec
No wiesz trochê Ci ta HIPER Mega i tak dalej technika za szybko posz³a. Ma³o by³o samej nauki,. Ale napisa³e¶ na tyle du¿o , ¿e zaliczê bo to nie jest jakie¶ super mocne
Zaliczone
Wi Dim
1. Szimu
2. Chunin
3. 1550PcH
4. 19 latek
Szimu chce siê nauczyæ Techniki Sanjuu Rashoumon
MIESI¡C 1
By³ piêkny dzieñ w wiosce, dzieci bawi³y sie wko³o, s³onko ¶wieci³o w ka¿dy zakamarek a Szimu jak to Szimu chodzi³ po wiosce spragniony nowej techniki.By³ akurat na ulicach wioski.I nagle zauwa¿y³(Szimu) do¶æ du¿± grupkê osób z jakim¶ dziwnym go¶ciem na ¶rodku.Szimu pomy¶la³ aby tam podej¶æ by dowiedzieæ sie po co siê oni wszyscy zebrali, i zrobi³ tak bo po chwili ju¿ by³ w¶ród t³umu.Przypadkiem us³ysza³ s³owa tego facia w ¶rodku:
-Nikt nie przebije siê przez moj± technikê!!Dalej ludzie spróbujcie szczê¶cia!!
Szimu pomy¶la³ aby daæ mu wyzwanie, lecz zaraz odbi³ sobie t± sprawê z g³owy, bo zauwa¿y³ obronê tego go¶cia.Niby taki pozorny go¶æ a umie tak± technikê.Wygl±da³o to mniej wiêcej tak:Jaki¶ dziwny Jounin da³ mu wyzwanie, i zaczêli walczyæ.Jounin u¿y³ bardzo mocnego katonu a mianowicie Zukkoku, lecz to na niego nie podzia³a³o bo co¶ powiedzia³ pod nosem i wyros³a jaka¶ taka wielka ¶ciana, no nie wiem na oko z 30 metrów.To mnie zaskoczy³o mi³o bo mia³em nowy pomys³ jakiegogo jutsu siê nauczyæ.Postanowi³em i¶æ do mojego starszego znajomego a minowicie do Dziadka Rasengana, z którym co pi±tek chodzi³em na sake.Dosz³em do jego domku i przywita³em siê z nim, a tak¿e opowiedzia³em o tym dziwnym go¶ciu z t± dziwna technik±.Jego tak¿e lekko zaskoczy³o mi³o.Postanowili¶my i¶æ podj±æ mu wyzwanie poniewa¿ razem byli¶my "mistrzami Rasengana".Doszli¶my tam by³o po³udnie, s³oñce nadal bardzo mocno grza³o a my staneli¶my po¶rodku.Rzucili¶my mu wyzwanie i zaczêli¶my walczyæ.Przemy¶leli¶my plan wcze¶niej i zaczêli¶my braæ siê do dzie³a.Najpierw stworzyli¶my Kage klony które zacze³y manipulowaæ pod¶wiadomo¶ci± przeciwnika i zaczê³y na niego lecieæ z kunaiami a ja prawdziwy narysowa³em na zwoju jastrzêbia, na którego weszli¶my i wznie¶li¶my siê ponad 31 metrów nad ziemiê, aby omin±æ ¶cianê.Po przeleceniu ponad ¶cian± szybujemy wprost na wroga i zeskakujemy na niego(z 4 metrów) z przygotowanymi Rasenganami.Lecz jego ¶ciana siê ugiê³a i uderzyli¶my w ¶cianê, no i co za tym idzie odskoczy³o nami.Ten go¶æ u¿y³ na nas po tym incydencie Zukkoku a my le¿eli¶my tak obryzgani na Ziemi.W porê dziadzio u¿y³ Bakushi Shousha co wzions³o nas ponad Ziemiê i powsta³a para wodna na skutek dzia³ania Katonu I Suitonu.Ale woda za nied³ugo zniknê³a poniewa¿ wioska posaida³a specjalne kana³y w których zbiera³a siê woda z ca³ej wioski.Po chwili mieli¶my przygotowany plan awaryjny i nagle za plecami wroga my¶my sie pojawili i walnêli¶my go a raczej musnêli¶my go naszym RASENGANEM, poniewa¿ ¶ciana siê osunê³a w ostatnim momencie i lekko przytrzasnê³a mi rêkê dlatego go musn±³em.Go¶ciu usun±³ technikê bo widzia³ ¿e mnie to do¶æ bola³o.Dziadek do mnie podszed³ i ten go¶æ, obejrzeli mi moj± rêkê i stwierdzili ¿e mam i¶æ do Szpitala.Nastêpna nauka, wi±¿e siê z nastêpn± wizyt± w szpitalu.W szpitalu opatrzyli mi rêkê i stwirzdili lekkie z³amanie paru ko¶ci.Lecz zwolni³em siê natychmiastowo ze szpitala i pobieg³em do dziadka.Jego nie by³o, wyjecha³ do Suny siê poopalaæ, wiêc pobieg³em do tego go¶cia zapytaæ co to za technika.Doszed³em na ulice Konohy i zauwa¿y³em go jak wêdrowa³ po ulicahc.Podszed³em do niego i zapyta³em o to wszystko.Odpowiedzia³ ¿e to by³a jego w³asna technika opracowana na technice obrony ostatecznej,kiedy¶ o niej s³ysza³em, u¿ywa³ jej zazwyczaj Orochimaru.Lecz po chwili zawacha³ siê lecz odpowiedzia³ ¿e jest jeszcze jedna forma obrony ostatecznej.Lecz teraz nie ma czasu by mi jej t³umaczzyæ to odes³a³ mnie do swojego mistrza który go nauczy³ obrony ostatecznej, Mistrza Shiko ze ¦wi±tyni Czterech wiatrów na najwy¿szych szczytach Konohy.Poszed³em tam i zacz±³em szukaæ tego mistrza.D³ugo mi to zajê³o bo musia³em zbajerowaæ tamtejszczych stra¿ników poniewa¿ nie chcieli mnie wpu¶ciæ do ¶rodka, lecz kiedy wszed³em moim oczom ukaza³ siê strach.Oto przede mn± stan±³ wielki Lew z g³ow± szatana.Zacz±³ mnie atakowaæ a ja jak zawsze jak kto¶ z zaskoczenia atakuje obrywam.Lew mnie poci±³ na maksa, wszêdzie la³a mi siê krew i gdy mia³ mi zadaæ ostateczny cios zatrzyma³y go trzy wielkie bramy.W³a¶nie to by³a ta technika o której mówi³ ten go¶æ dziwny.Zemdla³em, obudzi³êm siê dopiero po 3 tygodniach gdy mnisi dawali mi jakie¶ ¶wiñstwo do ust by³a to ro¶lina korzenna Hakyy.Wsta³em i zacz±³em szukaæ tego mistrza by mi wyjawi³ sekrety jego techniki.Gdy do niego doszed³êm on walczy³ z tym lwem, ale gdy zuwa¿y³ ¿e ja patrzê na niego zza rogu przerwa³ walkê i zaczêli¶my sobie gawêdziæ jak jakiegos rodzaju papu¿ki.Zapyta³em go co to za technika i czy móg³by mnie jej nauczyæ.Oznajmi³ ¿e ta technika zwie siê potocznie Sanjuu Rashoumon czyli technika mocniejsza ni¿ Obrona ostatateczna Orochimaru.A gdy on us³ysza³ ¿e ja chce siê tego nauczyæ od razu oznajmi³ ¿e siê zgadza poniewa¿ widzia³ we mnie wielki potencja³ do tej¿e techniki, lecz mia³em odpocz±æ parê dni przed mêcz±cym treningiem.Odpocz±³em wiêc i chcia³em wreszcie rozpocz±æ mój trening.Najpierw trzeba by³o uaktywniæ chakrê tak aby przywo³aæ trzy ¶ciany.Czyli trzeba by³o podzieliæ chakrê równomiernie na trzy, i przyzwaæ je czyli wypu¶ciæ równomiernie chakre w postacie cielesnej w tym wypadku ¶ciany obronnej posiadaj±cej specjelne umniêjêtno¶ci.
MIESI¡C 2
By³em ju¿ gotowy do treningu i pod czujnym okiem mistrza Shiko zacz±³em trenowaæ t± technikê.Na pocz±tku wychodzi³a mi totalna beznadzieja jakie¶ chwasty wysz³y z Ziemi i mi oplot³y nogê, i niby tym mia³em siê ucieszyæ??Stopniowo niczym Hokage, z dnia na dzieñ stawa³em siê, a raczej ¶ciana stawa³a siê coraz wiêksza i mocniejsza, a i tak osi±gn±³em to zaledwie w dwa tygodnie.Nastêpny tydzieñ odpoczywa³em bo trening by³ wyczerpuj±cy.I w ostatni weekend i 5 dni æwiczy³em rozmiarkê chakry na jedn± ¶cianê.No i oczywi¶cie pod koniec tygodnia by³em idealnie przygotowany, wszystko by³oby ¶witnie gdyby nie my¶l ¿e to tylko jedna ¶ciana un.
MIESI¡C 3
W tym miesi±cu kreowa³em dlasze 2 ¶ciany.Nadal pod bacznym i czujnym okiem mistrza trenowa³em technike.Po ok.3 tygodniach skoñczy³em naukê techniki i opanowa³em tworzenie wszystkich 3 ¶cian, by³em zachwycony efektami.Nastêpny raz nadal wszystko by³oby ¶wietnie gdyby nie to ¿e wszyscy którzy ucz± siê jakiego¶ jutsu musz± stan±æ do walki z tym Lwem.Spokojnie sobie odpowczywa³em wdychaj±c ro¶linki tym razem by³y to ro¶liny o nazwie Myuge które dawa³y si³ê i zrêczno¶æ dla wdychaj±cego.W koñcu by³em gotowy do walki z lwem.Zaczêli¶my walkê po widoku na siebie spod byka.Wiedzia³em ¿e muszê wykazaæ z siebie du¿o, ale szczególnie w tej walce chodzi³o o to aby pokazaæ z jak najlepszej strony Sanjuu Rashoumon.Wiêc od razu u¿y³em RASENGANA dla og³uszenia lwa, lecz tylko go musn±³em bo odepchn±l mnie na parê metrów.Wsta³em, otrzepa³em siê i pobieg³em dalej na niego maj±c przygotowane znaki do Hai Seki Shou.Po chwili dym zas³oni³ lwa, a ja odskoczy³em na parê metrów i po chwili wszystko w dymie wybuchnê³o.Lew by³ trochê oszo³omiony ale u¿y³ jakiej¶ specyficznej umiêjêtno¶ci bo c±³y ¶wieci³ na niebiesko.Od razu zorientowa³em siê ¿e on chce zadaæ swój najmocniejszy cios w historii.Mnisi i mój misztrz chcieli reagowaæ bo nie wiedzieli czy sobie poradzê lecz ja ich zatrzyma³em krzykiem i odkrzykn±³em ¿e sam sobie poradzê.I chyba poradzi³em bo po chwili wykrzycza³em SANJUU RASHOUMON!!!!!!I przede mn± pojawi³y siê 3 ¶ciany które ochroni³y mnie przed lwem i jednocze¶nie go og³uszy³y.Mistrz i wszyscy mnisi podeszli do mnie i mistrz siê odezwa³:
-Jeste¶ Dum± naszej ¶wi±tyni czterech wiatrów!!
-Nikt, nawet ja nie umiem tak doskonale tej techniki a ty j± opanowa³e¶ jako pierwszy idealnie!!
-Brawo!!
Ja podziêkowa³em im wszystkim i zszed³em do domu.Po drodze spotka³em Dziadzia RASENGANA.
Opowiedzia³em mu wszystko a ¿ê by³ PI±tek to poszedli¶my na pyszne Sake abym odpocz±³ po cie¿kich 3 miesi±cach pracy nad technik± Sanjuu Rashoumon.
By³em bardzo zadowolony z siebie i z mojej nowej techniki Sanjuu Rashoumon która bêdzie mnie chroni³a przez wiele walk.
Ladnie...ale przy pierwszym, miechu by³ dawa³± odstêpy...zlaiczone
W zwi±zku z tym ¿e mam wiêksz± rangê uczê siê dwóch technik ale osobno.
1.Szimu
2.Jounin
3.2050
4.19 lat
5.1.Nawanuke no jutsu
2.Choujuu giga
3.Kage Bunshin no jutsu
4.Kai
5.Henge no jutsu
6.Kawarimi no jutsu
7.Hiri Gane no jutsu
8.Rasengan
9.Kasumi Enbu no jutsu
10.Hai Seki Shou
11.Sanjuu Rashoumon
Szimu chce siê nauczyæ Chuusuusei Biribiri
TYDZIEÑ 1 i 2
W tym dniu akurat by³o bardzo pochmurno a Szimu akurat by³ w ciep³ym miejscu bo w sklepie, kupowa³ sk³adniki potrzebne do zrobienia jego specjalno¶ci czyli Potrawki a'la Szimu w sosie w³asnym.Wszytkim z jego organizacji czyli z KNH smakowa³o jego jedzenie wiêc zawsze lubi³ dla nich przyrz±dzaæ smakowite jedzenie.Lecz owego popo³udnia by³o ju¿ ciemno co zdziwi³o Szimu bo zawsze wraca³ gdy by³o jasno, lecz on zbytnio siê tym nie przej±³ i szed³ dalej do swojego zak±tka by upichciæ swoj± potrawkê.Szed³ i Szed³ i podgwizdywa³ sobie swoj± nutê i w jednej chwili ujrza³ dziwnych zamaskowanych go¶ci którzy atakowali dziadka Rasengana, chcieli od niego pewnie sekret RASENGANA, wiêc rzuci³em mu siê z pomoc±.W jednej chwili jeden z nich zdmuchn±³ nas Fuutonem i drugi od razu chcia³ zaatakowaæ Raitonem lecz Szimu nie chcia³o siê znowu byæ w szpitalu wiêc zacz±³ u¿ywaæ chakry na dobry cel.Zacz±³ siê broniæ u¿ywaj±c Sanjuu Rashoumon, go¶cie szybko wycofali siê jednag¿e nasi bohaterowie nie zauwa¿yli trzeciego go¶cia który z oddali bliskiej waln±³ Szimu piorunem.Czarni bohaterowie natychmiast uciekli bo wiedzieli ¿e Szimu nie prze¿yje tego ataku a dziadka nie ma ju¿ co mêczyæ.Jednak Szimu to prze¿y³ i do¶æ dobrze zniós³ bo nie mia³ nawet wiêkszych zadrapañ i wszêdzie na swoim ciele zauwazy³ chakre Raitonu.Odezwa³ siê nagle do Dziadka:
-Panie Dziadku nareszcieeeee znalaz³em swój drugi ¿ywio³ chakry!!
-Po pierwsze nie mów mi Panie Dziadku tylko mów mi Tenshi, bo tak siê nazywam. A pod drugie to dobrze ¿e znalaz³e¶ poniewa¿ Jounin musi w³adaæ dwoma ¿ywio³ami chakry.
-Tak jest P...Tenshi, JUPI!!
Szimu wsta³ i posze³ do domu ¿egnaj± siê z Tenshim i wyja¶niaj±c mu ¿e musi przyrz±dziæ potrawkê dla znaajomych.Id±c do domu Szimu podgwizdywa³ sobie:
-Mam Raitona, mam Raitona, mam Raitona i co??!!
I tak do samego domu.W domu szybko przyrz±dzi³ potrawkê i pobieg³ do siedziby KNH gdzie wszyscy na niego czekali.Po dwóch godzinkach doszed³ do KNH i w tamtejszej kuchni dokoñczy³ rozk³adanie jedzenia na talerze.Jak zawsze wszyscy mu podziekowali i pochwalili za przygotowanie pysznego dania.gdy wszyscy mieli ju¿ siê rozchodziæ do kwater Szimu przemówi³ stukaj±c lekko widelcem o lamkê wina wytrawnego:
-S³uchajcie musze wam co¶ powiedzieæ...A mianowicie odkry³em swój drugi ¿ywio³ chakry czyli Raiton.I w zwi±zku z tym chce aby¶cie mi pomogli szukaæ ksi±¿ek na temat w³a¶nie tego typu chakry i jego technikach!!
Wszyscy razem dopwoeidzieli ¿e pomoga, i tak by³o poneiwa¿ na drugi dzieñ wszyscy razem poszli do biblioteki i zaczêli szukaæ ksi±¿ek tego typu.Po paru godzinkach szukania Szimu mia³ ponad 20 ksia¿ek naprawdê m±rdych z opisami wszystkich technik.
Wszyscy poszil do swoich domów, tak¿e Szimu poszed³ do domu i tam zacz±³ czytaæ wszystkie ksi±¿ki.po paru dniach przeszed³ do szukania techniki której móg³by siê nauczyæ.nastêpne pare dni posz³o na szukanie techniki i nareszcie znalaz³ nie za trudn± technikê wprost idealn± do walki.By³a ni± technika Chuusuusei Biribiri.Szimu uwa¿nie czyta³ jej opis który brzmia³ nastêpuj±co:
Technika, w której ninja przemienia swoj± chakrê w impuls elektryczny i uderza w centralny o¶rodek nerwowy znajduj±cy siê z ty³u g³owy. Impuls pod±¿a do mózgu i zmienia przep³yw energii w uk³adzie nerwowym. Skutkiem tego ataku jest kompletne zmieszanie po³±czenia miêdzy mózgiem a cia³em. Gdy przeciwnik chce ruszyæ lew± rêk±, rusza praw± nog± itd. Wyj¶cie z tak trudnej sytuacji udaje siê tylko niektórym nadzwyczajnie uzdolnionym ninja.
Szimu przez kolejnych kilkana¶cie dni uczy³ siê znaków potrzebnych do wykonania techniki.
TYDZIEÑ 3
Szimu opanowa³ ju¿ znaki i teraz przeszed³ do praktyki stworzy³ kilka klonów(razem by³o ich 7)Szimu trenowa³ z jednym z nich.Wszystkie klony i Szimu zaczê³y sie wymieniaæ miêdzy sob± strza³y w centralny o¶rodek nerwowy by pozamieniaæ szyki miêdzy sob±.Wiedzia³ ¿e je¶li klony siê dezaktywuj± to ca³e ich zgromadzone do¶wiadczenie przekdzie do niego.
Gdy powymieniali siê wszyscy uderzenimi Szimu odow³ywa³ klony i zbiera³ ich naukê i tak wko³o do tygodnia.£±cznie w tygodniu jeszcze trafi³ na obserwacje do szpitala bo ochla³ siê sake i uderza³ ludzi palcami .i gdy le¿a³ tak w szpitalnym ³ó¿ku odwiedzi³ go Tenshi.Szimu zacz±³ mu opowiadaæ o zdarzeniach, ¿ê chce siê nauczyæ techniki nowej.A ten zaproponowa³ mu swoj± pomoc w postaci odwiedzin u jego brata Sakame który by³ nie lada mistrzem w Raitonie.Mieszka³ on na samym wchodnim krañcu Konohy.Domek by³ normalny lecz jego wnêtrze by³o niezwyk³e.W ¶rodku by³o widaæ pe³no b³yskawic niczym w domu burzowym.Szimu lekko siê zl±k³ go¶cia bo sam Sakame by³ lekko przera¿aj±cy lecz on(Szimu) nie podda³ siê i zapyta³ czy bêdzie go uczy³ techniki której chcia³ siê nauczyæ. On zaprzeczy³ lecz gdy ujrza³ Tenshiego od razu zmieni³ zdanie.Szimu by³ uciechany bo mia³ u³ady.Sakame powtórzy³ Szimu ca³± regu³kê i jego w³asny styl u¿ywania tej techniki.Najpierw polega³o to na tym ¿e bieg³e¶ do przeciwnika i w ostatniej chwili robi sie w¶lizg i uderza w ty³ g³owy czyli centralny o¶rodek nerwowy.Szimu uczy³ siê i uczy³ pilnie lecz tylko bezmy¶lnie wali³ w ty³ g³owy.Efekty pojawi³y siê dopiero po tygodniu gdy Szimu lekko waln±³ w ty³ g³owy Sakame i ten lekko nie móg³ ruszyæ rêk± bo ruszy³ nog± lecz i tak umia³ z tego wyj¶æ.Szimu przysiad³ sobie nad strumyczkiem(bo tam æwiczyli) i zastanawia³ siê co móg³ robiæ ¼le.Przecie¿ umia³ dok³adnie uderzyæ w ty³ g³owy a tak¿e umia³ odpowienio zrobiæ w¶lizg.Lecz po chwili nasz³a go my¶l.Mo¿e móg³by spróbowaæ uderzyæ impulsem z wiêksz± moc± tak aby wywo³aæ w o¶rodku nerwowym wiêksze zamieszanie.Wiêc Szimu sporóbowa³ i wysz³o.Sakame zamiast ruszaæ nog± praw±, ruszy³ lew± rêk±.To bardzo ucieszy³o Szimu, bo wiedzia³ ¿e ma now± technikê aby pokonywaæ wrogów swych.Szimu uradowany i ucieszony poszed³ do domu z my¶l± ¿e ma now± technikê w swoim arsenale jutsu.
//Ma³o bo to do¶æ s³aba technika//
Sa³aba , s³ab± ale za ma³o ...co prawda ³adnie ale ...za ma³o nauki do poprawy
Minako
By³ Edit oceniajcie.
....Hmm...no dobra zaliczam
1.Szimu
2.Jounin
3.2065 PCH
4.19 lat
5.Techniki:
-Nawanuke no jutsu
-Choujuu giga
-Kage Bunshin no jutsu
-Kai
-Henge no jutsu
-Kawarimi no jutsu
-Hiri Gane no jutsu
-Rasengan
-Kasumi Enbu no jutsu
-Hai Seki Shou
-Sanjuu Rashoumon
-Chuusuusei Biribiri
Szimu chce siê nauczyæ [Katon]Zukkoku
Miesi±c 1
Tego dnia akurat by³a burza.Przypomina³o mi to poprzedni trening nowego jutsu z piorunem, lecz tym razem nie trafi³ mnie ¿aden piorun, a ja mia³em ju¿ to jutsu o którym my¶la³em.Akurat szed³em do domu by zrobiæ obiadek, by³em g³odny jak wilk poniewa¿ poprzedniego dnia trenowa³em jak szalony.Gdy doszed³em ju¿ do drzwi domu, na drzwiach by³a kartka, s±dz±c po lekkim podpaleniu kartki by³a od Minako.To by³a tre¶æ listu:
Kod:
Szimu masz siê natychmiast zjawiæ w naszej siedzibie.
Sprawa jest bardzo wa¿na.
Pani i W³adczyni Ognia która jest lepsza od ciebie
Gdy przeczyta³em list wszed³em do domu, zostawi³em zakupy, ze smutn± min± bo by³em bardzo g³odny i pobieg³em do siedziby KnH.
W siedzibie zauwa¿y³em Minako tu¿ przed sal± narad.Podszed³em do niej i zapyta³em o co chodzi:
-Szimu witaj.....Mamy przykr± sytuacjê.....W okolicach naszej siedziby wykryli¶my szpiega a dok³adniej mówi±c cz³onka Akatsuki.Nie znamy jego imienia ani umiejêtno¶ci......Znamu tylko jego wygl±d....Jest on smuk³y,czarne w³osy, niebieskie oczy.I to w³a¶nie ciebie powo³ano do unicestwienia go.Masz zdolno¶ci dobrego szpiega dziêki swoim wiêzom krwii klanu Gashi.
Na to ja odpowiedzia³em trochê niespokojny:
-Ale sam??Przecie¿ nie dam rady.....Chocia¿...No dobra spróbujê.
Po tych s³owach Szimu po¿egna³ siê z Min± i poszed³ w swoj± stronê.
W okolicach pó³nocy postanowi³em zrobiæ ma³y patrol wokó³ siedziby i okolic.W³a¶nie go koñczy³em i po chwili zauwa¿y³em czarne kruki nad lasem nie daleko siedziby.Pobieg³em tam co si³ w nogach i zauwa¿y³em postaæ w czarnym p³aszczu z czerwonymi chmurkami.Wiedzia³em ¿e to on by³ z Aka wiêc od razu przyst±pi³em do ataku, u¿y³em na nim Kasumi Enbu no jutsu lecz on skontrowa³ jakim¶ Suitonem i po moim Kasumi.Nagle pojawi³ siê za moimi plecami i ciachn±³ mnie wielkim mieczem.Ten miecz nie móg³ byæ normalny bo od razu spad³em na Ziemiê i nie mog³em siê ruszyæ.Ten podszed³ do mnie przystawi³ miecz ponad mnie i wypowiedzia³ te s³owa:
-Marny [cenzura].............
Nie mog³em nic zrobiæ, miecz lecia³ bardzo szybko wprost w moje serce.Lecz gdy mia³ ju¿ siê zderzyæ z moim cia³em polecia³ daleko.By³ zaatakowany jakim¶ Katonem.Nie mog³em tego Katonu rozró¿niæ poniewa¿ ledwo co widzia³em.Widzia³em tylko to ¿e zaatakowa³a go Minako.Chwilê z nim walczy³a i po chwili zrobi³a ona klona i ten klon wzi±³ mnie na ramiê i odskoczy³ ze mn± bardzo daleko i wysoko.W tym samym czasie prawdziwa Minako wyskoczy³a bardzo wysoko, z³o¿y³a jakie¶ pieczêcie i wykrzyknê³a:
-Zukkoku!!
I w tej samej chwili wielka fala magmy pogna³a na ca³e pole walki.By³ to niezwyk³y widok magma by³a tak rozleg³a ¿e a¿ sam czu³em jej ¿ar.I po chwili zemdla³em ca³kowicie.Obudzi³em siê za parê dni, w tym czasie by³em bardzo poobijany i bardzoooo g³odny.Lecz kiedy siê obudzi³em by³em zdrów jak ryba, ale nadal g³odny.Gdy tylko wsta³em postanowi³em poszukaæ Minako, lecz przed tym pój¶æ co¶ zje¶æ.Ubra³em siê i pobieg³em do pobliskiego lasku, gdzie upolowa³em bardzo smakowitego zaj±ca,Dziêki moim ognistym zdolno¶ci± podpiek³em go i zjad³em z chêci±.Po obiado/¶niadanku pobieg³em do siedziby szukaæ Minako.Szuka³em jej d³ugo bo siedziba by³a du¿a, lecz po kilkunastu minutach znalaz³em j±, by³a na treningu w sali treningowej.Postanowi³em powymieniaæ z ni± kilka zdañ:
-Minako-san Witaj....Jestem tu w sprawie ......eee tej techniki któr± u¿y³a¶ na tym Akowcu...Jaka to technika??
Czeka³em bardzo ciekawy na odpowied¼ Minako.Po chwili ona odpowiedzia³a mi:
-NIe powinne¶ siê tak przemêczaæ......To niedopuszczalne ale dobrze powiem CI, ta technika nazywa siê.....Szoruj do ³ó¿ka bo tu jeszcze zas³abniesz.....Powiem ci dopiero wtedy kiedy po³o¿ysz siê do ³ó¼ka.....Sam dobrze wiesz ¿e nie mo¿esz siê tak przemêczaæ...
Lekko siê jej przerazi³em lecz pos³ucha³em rady, gdy ju¿ siê po³o¿y³em i popsika³em nosek zauwazy³em p³on±c± kartkê która le¿a³a na moim stole.Podnios³em j± a na niej by³a wygrawerowana nazwa:
[Katon]Zukkoku
Ucieszy³em siê ¿e zna³em nazwê tej techniki ......Po chwili Usn±³em jak ma³e dziecko.
Obudzi³em siê na drugi dzieñ, by³em ju¿ chyba w dobrym stanie.Poszed³em znów do Monako**Minako i znów powiedzia³em b³agalnym tonem:
-A jesli jestem taki grzeczy to moze pomo¿esz mi w nauce tej techniki??....Przeciez jeste¶ najwiêksz± w³adczyni± OGNIA to pewnie nauczysz skromnego ucznia tej techniki...........
Szimu tak¿e zrobi³ b³agaln± minê czekaj±c na odpowied¼.W koñcu Minako odpowiedzia³a:
-Hmmm przesadzi³e¶ z t± w³adczyni±( ) .......Ale dobrze...Mam chwilkê wolnego czasu wiêc bêdê ciê uczy³a Zukkoku...
Szimu by³ teraz ca³y uciechany.Najpeirw poszli¶my na polankê treningow±, ale przed tym poszli¶my na syc±cy obiado/podwieczorek a dopeiro potem na polankê poniewa¿ sala by³aby zniszczona przy udanym wykonaniu tej techniki.Najpierw Minako pokaza³a mi znaki, które mia³em szybko opanowaæ.Same znaki by³y bardzo proste.I tak te¿ by³o, opanowa³em znaki w nieca³e parê godzin i zosta³ ostatni etap czyli opanowanie i równomierne wypuszczanie chakry w wielkiej jej ilo¶ciach pod postaci± Katonu.By³a to ciê¿ka poniewa¿ wypuszczenie naraz ca³ej chakry potrzebnej do tej techniki by³o wrêcz znikome na pocz±tku nauki, lecz ja nie zra¿a³em siê i próbowa³em dalej wykonywaæ technikê.Najpierw trenowa³em na zasadzie Kasumi Enbu no jutsu, polega³o to na tym ¿e ja zbiera³em w p³ucach wiêksze ni¿ dotychczas pok³ady chakry katonu i wypuszcza³em pod postaci± fali ognia, lecz jeszcze trzeba by³o j± spaliæ tak aby powsta³a magma.Lecz efektu nie by³o widaæ bo zasypia³em bardzo szybko, by³y to chyba jeszcze nie zasklepione rany po wlace z Akowcem.Jedyny dobry plus tej ca³ej sytuacji by³ taki ¿ê mia³em dziwne sny w których bez problemu robi³em Zukkoku.I wtedy Szimu ze snu podchodzi³ do mnie i t³umaczy³ o co w tej technice tak naprawdê chodzi.I wed³ug jego zasad trenowa³em z Minako t± technikê.Po dwóch tygodniach i paru dniach zauwa¿y³em efekty.Gdy wyskoczy³em do góry i wykona³em pieczêcie wyplu³em du¿o magmy(ze 2 metry).By³em z tego zadowolony poniewa¿ ka¿dy efekt cieszy lecz na tym nie poprzesta³em i próbowa³em dalej wykonywaæ t± technikê jak najbardziej rozleg³om, ¶pi±c w wiêkszej meirze.Lecz to wszystko nie wystarcza³o,wiêæ postanowi³em kupiæ du¿o pigu³ek ¿o³nierzy.Wiedz±c ¿e zjem ich bardzo du¿o zemdlejê na bardzo d³ugo.Wiêc tak zrobi³em i zemdla³em, by³em w takim stanie przez 3 dni.W tym czasie ciê¿ko trenowa³em z wyimaginowanym Szimu.Gdy siê obudzi³em ju¿ wszytsko wiedzia³em o technice i trenowa³em j± jak najlepiej potrafiê.Trening bardzo mnie wykañcza³.Nawet parê razy zdarzy³o siê ¿e pola³em siê magm±, by³o to bardzo bolesne, lecz shinobi nigdy siê nie poddajê tak jak i JA.Umia³em ju¿ tworzyæ magmê w ustach lecz nie umia³em jej odpowiedniej ilo¶ci wydostaæ na zewn±trz.....Po miesi±cu nauki by³em ju¿ w stanie wypu¶ciæ du¿o magmy, tak aby zalaæ ca³y teren walki magm±.Postanowi³em spotkaæ siê oko w oko z tym cz³onkiem Akatsuki aby siê na nim odegraæ.Tej nocy tak¿e tam by³, tak jakby przeczuwa³ ¿e tam przyjdê.Zrobi³ t± sam± sztuczkê lecz ja zd±¿y³em podmieniæ siê z k³od± drewna i odskoczyæ od niego.Postanowi³em ¿e nie bêdê zwleka³ i u¿yjê tej techniki.Wyskoczy³em bardzo wysoko, z³o¿y³em pieczêcie,skupi³em chakrê i naraz wypu¶ci³em jej wielka ilo¶æ pod postaci± Katonu.Nadal by³ to piêkny widok.Akowiec dosta³ poniewa¿ stworzy³em bardzo rozlegle magmê a on sam sie poparzy³.Lecz zd±¿y³ uciec przed ostatecznym moim ciosem.Lecz gdy ucieka³ jego s³owa pobrzdêkiwa³y mi w uszachJeszcze siê spotkamy..........Niestety spali³em wiêksz± czê¶æ lasu tote¿ musia³em przez nastêpny miesi±c sadziæ nowe drzewa, do tego nie mog³em u¿yæ ¿adnej techniki, nawet bunshinów.Ta praca nie by³a tajk bardzo z³a z racji tego zê wiedzia³em ze mam now± technikê w arsenale moich ¶mierciono¶nych jutsu.
//Trochê b³êdów bo pisa³em bardzo znudzony //
Za ma³o ...i przesadziles z ta nazwa
Minako
Hmmm...hmmm...no zaliczam
2.Chunin
3.1520
4.19
Techniki:
1.Choujuu Giga
2.Kasumi Enbu no jutsu
3.Kawarimi no jutsu
4.Kai
5.Henge no jutsu
6.Nawanuke no jutsu
Szimu chce siê nauczyæ [Katon]Hai Seki Shou no jutsu
DZIEÑ 1
Budzê siê w nocy bo mia³em dziwny koszmar, by³ on o tym jak jaki¶ shinobi chcia³ mnie dobiæ i z nim przegra³em bo mia³em za ma³o technik do ataku. Wiêc postanowi³em rano i¿ nauczê siê jakiego¶ mocnego Jutsu, wiêc poszed³em do biblioteki po Ksi±¿ki o tematyce ¿ywio³u Katon.
Po 6 godzinach spêdzonych nad ksi±¿kami znalaz³em Jedno jutsu które zamierza³em siê nauczyæ by³o to Hai Seki Shou no jutsu.
A ¿e ju¿ by³o popo³udnie poszed³em do domu i po³o¿y³em siê spaæ ¿eby byæ wypoczêtym na przysz³y pe³ny treningu dzieñ.
DZIEÑ 2
Wstajê wcze¶nie rano i jem porz±dne ¶niadanie by mieæ du¿o si³y na ten dzieñ.Gdy ju¿ by³em najedzony pobieg³em na polanê treningow± by poæwiczyæ nowe jutsu.Przestudiowa³em wszystko o tym jutsu i wiedzia³em ¿e ta technika jest oparta na pyle który ma polecieæ w stronê przeciwnika i wybuchn±æ.Wiêc z³o¿y³em pieczêcie które wiedzia³em z ksi±¿ki i krzykn±³em:
-Hai Seki Shou!!
I nic.Za drugim razem to samo i za trzecim i za czwartym.
W koñcu za Pi±tym razem wydmucha³em trochê py³u ale nie wybuch³ on, ale przynajmniej to co¶-pomy¶la³em.
¯e ju¿ by³ by³ wieczór i mia³em bardzo ma³o chakry chcia³em pój¶æ do domu siê przespaæ ale by³em tak zmêczony ¿e zasn±³em na polanie.
DZIEÑ 3
Gdy obudzi³em siê na polanie rano by³em bardzo g³odny g³ody i posz³em w okolice polany zdobyæ trochê jedzenia i znalaz³em ale tylko parê gruszek. Po zjedzeniu mojego bardzo po¿ywnego ¶niadania wsta³em i zacz±³em znów trenowaæ nowe jutsu, ku mojemu zdumieniu wydmucha³em falê py³u ale mia³em taki sam problem co wczoraj py³ nie wybucha³.Nadal próbowa³em zrobiæ to jutsu.I tak próbowa³em robiæ to jutsu i mi nie wychodzi³o.Pod koniec dnia jednak gdy mia³em pój¶æ ju¿ do domu powiedzia³em tak:
-Dobra teraz albo nigdy!!
Z³o¿y³em pieczêcie i z ca³ej si³y krzykn±³em:
-Hai Seki Shou no jutsu!!!!
By³em tak skupiony ¿e wystawa³y mi ¿y³y i uda³o siê, w przód polecia³ ca³y k³êbek gor±cego py³u który po chwili wybuch³.
I tak zmêczony ledwo co dosz³em do domu lecz by³em zadowolony.
By³em zadowolony bo nauczy³em siê nowego jutsu i posz³em spaæ.
//Proszê zaliczcie mi jutsu bo to moje pierwsze//
//Eh no dobra... ale nastêpnych b³agañ ma nie byæ bo siê pogniewam. ZAAAALICZONE//
1.Szimu
2.Chunin
3.1520
4.19
Techniki:
-[Katon]Hai Seki Shou
-[Katon]Kasumi Enbu no jutsu
-Nawanuke no jutsu
-Henge no jutsu
-Kawarimi no jutsu
-Kai
-Chouuju Giga
Szimu chce siê nauczyæ Kage Bunshin no jutsu
DZIEÑ 1
Wsta³em rano z ³ó¿ka z my¶l±-"Jak ja mogê chodziæ na misjê bez ¿adnej techniki klonowania?".Wiêc szybko zjad³em po¿ywne ¶niadanie by mieæ si³ê na resztê dnia, i wysz³em do biblioteki.Po ¿mudnych poszukiwaniach znalaz³em ksi±¿kê o Technikach Klonowania.Kolejne parê godzin na wybieraniu techniki pasuj±cej do mnie ale znalaz³em by³o to Kage Bunshin
no jutsu.Poszed³em do sali treningowej nauczy³em siê wszystkich znaków i próbowa³em zrobiæ jutsu ale bez powodzenia i tak wiedzia³em ¿e mi to nie wyjdzie za pierwszym razem.Próbowa³em to jutsu robiæ ca³y dzieñ i nic.Lecz pod koniec dnia gdy mia³em ju¿ wychodziæ spróbowa³em ostatni raz i krzykn±³em na ca³y g³os:
-Kage Bunshin no jutsu!!!!
I pojawi³y siê 4 klony lecz by³y to mizerne prawie niewidoczne klony, ale siê zadowoli³em tym co by³ poniewa¿ ka¿dy sukces cieszy.Poszed³em do domu staj±c co chwilê aby odpocz±æ bo straci³em przecie¿ ca³± chakrê.
DZIEÑ 2
Wsta³em w po³udnie bo wczoraj zaszed³em do domu prawie o pó³nocy, umy³em siê, przebra³em siê, zjad³em ¶niadanie i wyszed³em znów do tej samej sali treningowej by poæwiczyæ.Gdy zaszed³em do sali na mnie czekali jacy¶ bandyci i chcieli odemnie kasy[ nie mia³em co wymy¶leæ].
Ale ja siê nie da³em i chcia³em walczyæ By³o ich 3 wiêc zacz±³em walczyæ u¿y³em najpierw techniki Katonu lecz oni byli za szybcy i mi ca³y czas uciekali zrozumia³em i¿ trzeba tu ma³ej zmy³ki lecz nie zna³em ¿adnej techniki klonowania z wyj±tkiem tej któr± æwiczy³em wiêc trochê oberwa³em i nagle wszed³ jaki¶ ch³opak i przepêdzi³ tych bandytów i powiedzia³ ¿ebym nastêpnym razem uwa¿a³ na nich.Musia³em bardziej przy³o¿yæ siê do nauki tej techniki wiêc æwiczy³em bez ustanku do zmierzchu nawet po zmierzchu æwiczy³em.
DZIEÑ 3
Rano by³em wycieñczony ale æwiczy³em bez ustanku lecz jak ju¿ ¶wita³o usn±³em na Ziemi.Gdy wsta³em by³o ju¿ po³udnie i zacz±³em æwiczyæ i ku mojemu zdumieniu stworzy³em 2 idealne klony lecz chcia³em doj¶æ w tej technice do perfekcji bo jak spotkam znów tych bandytów stworzê tylko ze 4 klony niedopracowane a tak dojdê do bliskiej perfekcji.Pod Wieczór stworzy³em ju¿ 6 klonów i to mnie ju¿ ucieszy³o na maxa i poszed³em do domu z ucieszon± min±.
//maaaa³o//
DZIEÑ 4
Wsta³em rano jak codzieñ i zrobi³em podstawowe czynno¶ci normalnego shinobi. Wyszed³em z domu i chodzi³em bez celu po Konosze, i nagle zauwa¿y³em tych samych bandytów co mnie napadli wczoraj ale tym razem oni uciekali prawie ich nie zauwa¿y³em poniewa¿ byli tacy szybcy lecz po drodze zgubili wielki Zwój. Podszed³em i wzi±³em Zwój po czym mia³em go zaraz odnie¶æ do Hokage, lecz zaciekawi³ mnie Temat Zwoju poniewa¿ by³ to zwój o technikach klonowania a dok³adniej o w³a¶nie tym co siê uczy³em czyli Kage Bunshin no jutsu. Ciekawi³a mnie zawarto¶æ lecz nie ¶mia³em tam zajrzeæ ale niestety moja ciekawo¶æ i chêæ dopracowania tej techniki przeros³a mnie. Otworzy³em Zwój i dok³adnie przeczyta³em jego tre¶æ. I po tym zrozumia³em ¿e g³ównym kluczem by³a sama kontrola chakry. Co¶ mnie nasz³o, zrobi³em znaki i krzykn±³em:
-Kage Bunshin no jutsu!!
I obok mnie pojawi³o siê osiem klonów idealnych, wiêc Zwój trochê mi pomóg³. Po wszystkim szybko pobieg³em odnie¶æ zwój.
Dalej Ma³o Kiom.
Gdy odnios³em zwój i wychodzi³em ju¿ z rezydencji Hokage napotka³em znów tych bandytów, ¿ygaæ mi siê ju¿ chcia³o na ich widok zapyta³em wysokim tonem:
-Czego znów chcecie szczury
Oni ³api±c za swoje katany odpowiedzieli:
-Dobrze wiesz!!
My¶la³em przez chwilê o zwoju chyba o to im chodzi³o, mo¿e zobaczyli jak go wtedy podnosi³em.
Oni rzucili siê do walki odrazu zrobi³em znaki i krzykn±³em:
-Kage Bunshin no jutsu!!
Pojawi³o siê sze¶æ klonów i na moj± komendê wszystkie klony przyst±pi³y do ataku. Ale tu¿ pochwili zosta³em ju¿ sam, sciachali mi klony. My¶la³em ¿e dziêki tej technice ich pokonam lecz myli³em siê. Zacz±³em u¿ywaæ Technik katonu nie pomaga³o, lecz obmy¶li³em pewn± strategiê. U¿y³em Kage Bunshin no jutsu w po³±czeniu z Henge no jutsu i wszystkie moje klony zamieni³y siê w kamienie ³±cznie ze mn± a ¿e by³o ciemno nie widzieli techniki. Zdezorientowani przeciwnicy obrócili siê w poszukiwaniu mnie i nagle wszystkie klony powróci³y do realistycznych kszta³tów i unieruchomili przeciwników. Gdy przeciwnicy byli unieruchomieni ja zrobi³em znaki i krzykn±³em:
-Kasumi Enbu no jutsu.
I w kierunku rywali polecia³a wielka kula ognia która przy celu rozpacika³a siê na wiele ma³ych kul. Powiedzia³em do sparzonych przeciwników:
-¯eby¶cie mi siê tu wiêcej nie pokazywali.
Ciê¿ko by³o im uciec lecz szybko zwiali, a ja zrozumia³em ¿e zwyk³a technika klonowania nie wygra bitwy tylko po³±czenie technik. Po chwili namys³u poszed³em do domu po ciê¿kim dniu.
No napisales co¶ ale nie ma samej sentencji techniki klonowania. Tak jakby¶ pisa³ to by by³o jak najwiêcej postów ... Jak by to nie by³a twoja pierwsza technika z pewno¶cia bym jej nie zaliczy³ ale na zachête powiem:
ZALICZONE
Wredny Casper
Casper
1.Szimu
2.Chunin
3.1520
4.19
Techniki:
-[Katon]Kasumi Enbu no jutsu
-[Katon]Hai Seki Shou
-Nawanuke no jutsu
-Henge no jutsu
-Kawarimi no jutsu
-Kai
-Choujuu Giga
-Kage Bunshin no jutsu
Szimu chce siê nauczyæ Rasengana
DZIEÑ 1
By³ piêkny dzieñ w Konoszy ja sobie chodzi³em po parku pe³nym dzieci a¿ nagle przyszed³ mi na my¶l genialny pomys³. Poszed³em do domu na strych i znalaz³em tam pewn± bardzo star± skrzyniê rodzinn±, znajdowa³y siê w niej sekrety rodzinne a tak¿e Zwoje z ró¿nymi technikami. Po chwili szukania znalaz³em pewn± ciekaw± Technikê a mianowicie Rasengana . Poniewa¿ by³y trzy etapy nauki tego jutsu poszed³em do domu ¿eby siê wyspaæ na kolejny ciê¿ki dzieñ.
Miesi±c 1
Etap 1-wodne baloniki
Pierwszym etapem tej nauki by³o spowodowanie tzw. rotacji czyli wirowania chakry. Zaopatrzy³em siê w du¿± ilo¶æ baloników nape³nionych wod±, i zacz±³em æwiczyæ wed³ug zwoju. Wiêc zacz±³em od zbierania chakry w jednym miejscu a nastêpnie uwalniaæ sta³± jej ilo¶æ, na koniec musia³em zawirowaæ chakrê by wymusiæ rotacjê lecz mi za bardzo nie wychodzi³o i wyl±dowa³em na szpitalnym ³ó¿eczku, trochê za du¿o æwiczy³em ale po paru dniach wróci³em do mojego treningu i nadal to samo ale ja siê nigdy nie poddaje. Musia³em tak¿e krêciæ swoj± chakr± w praw± stronê poniewa¿ moje w³osy uk³ada³y siê w prawo. Trenowa³em bez ustanku lecz nie wymusza³em dobrze rotacji. Dopiero po 3 tygodniach udawa³o mi siê wymusiæ prawie perfekcyjn± rotacjê ale zostawi³em sobie jeszcze tydzieñ na doj¶cie do perfekcji. I po Miesi±cu rzeczywi¶cie doszed³em do perfekcji w wymuszaniu rotacji wody w baloniku.
Miesi±c 2 i 3
Etap 2-Gumowe pi³eczki
Drugim za¶ etapem nauki tej techniki by³o rozerwanie gumowej pi³eczki, pomy¶la³em-”Nic prostszego” lecz po chwili doczyta³em ¿e przy pomocy chakry, sytuacja trochê siê pogorszy³a ale to nie zniechêci³o mnie do dalszej nauki tej techniki. Mia³o to zwiêkszyæ moc. Wiêc poszed³em kupiæ tak¿e du¿± ilo¶æ gumowych pi³ek. By³o to bardzo ciê¿kie bo nie by³o w ¶rodku wody i trzeba by³o wymusiæ wirowanie bez niej. Po 2 tygodniach nauki poparzy³em sobie rêce, obanda¿owano mi je ale ja nadal trenowa³em by³em bardzo uparty. Lecz mi nie wychodzi³o ale na zwoju doczyta³em siê ¿e mo¿na sobie pomóc w tej czê¶ci treningu rysuj±c na d³oni znak wtedy skupiamy swoj± moc w tym miejscu to by³o tzw. Skupienie punktowe. By zrobiæ choæ ma³± dziurkê w gumowej pi³ce musia³em wyzwoliæ jak najwiêksz± ilo¶æ chakry po czym skoncentrowaæ j± w rêce. Podobno da siê tym wyzwoliæ niesamowit± energiê lecz gdy nie narysujemy sobie tego znaku na rêce bêdzie to strasznie ciê¿kie. Stara³em siê wyzwoliæ chakre w tym jednym punkcie na rêce czyli tym znaku lecz nie wychodzi³o by³em za³amany, ale siê nie podda³em. Dopiero pod koniec 3 miesi±ca widaæ by³o efekty, zrobi³em wielk± dziurê w gumowej pi³ce ale by³em taki zmêczony ¿e spa³em ponad 3 dni. Wtedy spokojnie mo¿na by³o przej¶æ do nastêpnej czê¶ci ciê¿kiego treningu Rasengana.
Miesi±c 4 i 5
Etap 3-Wirowanie(Zmieszanie)
Trzeci etap oczywi¶cie by³ najtrudniejszy poniewa¿ polega³ na u¿yciu wszystkich umiejêtno¶ci z poprzednich etapów i zapanowaniu nad nimi czyli musia³em utrzymaæ wirowanie i si³ê mej chakry na idealnym poziomie. Pomy¶la³em sobie tak-"To bêdzie piek³o", lecz nie warto rezygnowaæ z nauki i ja tak zrobi³em i æwiczy³em dniem i noc±. W Zwoju pisa³o tak¿e ¿eby wyobraziæ sobie ¿e tworzymy cienk± warstwê baloniku i zagêszczam w niej swoj± chakrê lecz to tylko trochê pomaga³o a to poparzy³em sobie rêce, a to wybi³em sobie wszystkie palce , zdrobnia³e efekty pojawi³y siê dopiero po miesi±cu od rozpoczêcia nauki tego etapu a by³o to pojawienie siê przezemnie nazywanego "Tornadka" by³ to zadziwiaj±cy widok lecz to nie by³ koniec nauki trzeba by³o stworzyæ wiêksze "Tornadko" w rêce. Æwiczy³em, Æwiczy³em i siê zeæwiczy³em i znów w Szpitalu ale szybko wróci³em na trening obanda¿owany ale æwicz±cy. I pod koniec drugiego miesi±ca od rozpoczêcia nauki tego etapu uda³o mi siê stworzyæ w idealnych kszta³tach "Tornadko". By³em taki Happy ¿e a¿ zemdla³em tam gdzie æwiczy³em, obudzi³em siê na nastêpny dzieñ i poszed³em do domu.
Miesi±c 6
Etap 4-Doskonalenie techniki
Postanowi³em udoskonaliæ mojego Rasengana wiêc przyszed³ mi do g³owy pomys³ by pój¶æ do Kogo¶ kto zna i umie zrobiæ Rasengana lecz nie przyszed³ mi nikt do g³owy wiêc poszed³em do Pani Hokage zapytaæ czy nie zna kogo¶ kto zna Rasengana. Hokage odpowiedzia³a mi ¿e zna pewn± osobê która zna Rasengana i która mieszka nieopodal Lasu ¦mierci. Wybra³em siê tam sta³a tam niedu¿a chatka z drewna, podszed³em do niej i zapuka³em do drzwi. Czeka³em z 10 minut a¿ kto¶ otworzy a¿ siê zdenerwowa³em i poci±gn±³em z buta drzwi a w ¶rodku ku mojemu zdumieniu pewien starzec który nie chcia³ mi otworzyæ chyba wiedzia³ ¿e wykopê jego drzwi z buta i czeka³ w ¶rodku na mnie z Rasenganem w rêku, by³ taki piêkny. ja spokojnie wyja¶ni³em starcowi ¿e przyszed³em by zasiêgn±æ paru porad na temat Rasengana lecz nie chcia³ mi pomóc, ja go przekonywa³em ¿e uczê siê Rasengana i chcê go u¿ywaæ perfekcyjnie on nadal by³ Nie to jak siê wnerwi³em, zrobi³em Rasengana a on tylko spojrza³ i powiedzia³ do mnie ¿e rzeczywi¶cie uczê siê Rasengana i pomo¿e mi pomy¶la³em-"Ale dziwny go¶æ". Przez pierwszy tydzieñ uczy³ mnie jak robic Rasengana krócej niz ja to robi³em i pokoaza³ tak¿e opcjê robienia Rasengana przy u¿yciu klonów ale ja wola³em pierwsz± opcjê bez klonów, mniej chakry zabiera³o.Pod koniec tygodnia ka¿dego miesi±ca sprawdza³ moje umiejêtno¶ci w praktyce.I w³a¶nie pod koniec pierwszego tygodnia ucierpia³em najbardziej, a dok³adniej gdy zrobi³ walkê 1 V 1 przy u¿yciu jednej techniki, tytu³owego Rasengana. Zrobi³em do¶æ szybko Rasengana ale gdy ju¿ powsta³o tornadko on swoje "tornadko" mia³ "wbite" w mój brzuch, polecia³em z 5 metrów. Znów w szpitalu, by³em w tej samej sali co przez ca³y okres nauki tego jutsu, polubi³em t± salê by³a taka, taka zwyk³a ¿e siê w niej zakocha³em . Wróci³em po 2 dniach do dziadzi na dalszy trening nadal poducza³em siê szybko¶ci w jakiej robi³em Rasengana i ju¿ mia³em do¶æ ulepszania szybko¶ci robienia, dla mnie by³a dobra szybko¶æ. Nastêpne dwa tygodnie spêdzi³em na wiêkszym dopracowaniu kszta³tów "tornadka".
Musia³em uk³adaæ bardziej okr±glaste "tornadko" co mi nie wychodzi³o tak szybko lecz znów tylko ¿e tym razem po dwóch tygodniach by³ pokaz umiejêtno¶ci Rasengana znów 1 V 1 i jedna technika:Rasengan.
Dziadzia ju¿ mnie nie po³o¿y³ tak ³atwo, po³o¿y³em siê oczywi¶cie ale nie bola³o mnie. Nastêpny ca³y, ostatni tydzieñ spêdzi³em z dziadziem na opracowywaniu i udoskonalaniu g³ównym Rasengana. I w koñcu ostateczna walka ale tym razem zaskoczy³y mnie moje czyny bowiem pkona³em dziadzia i on wyl±dowa³ w Hospitalu .Pod koniec ostatniego dnia poszed³em do pustego, okrytego pajêczynom i kurzem mieszkania poniewa¿ nie odwiedza³em go od miesi±ca, po³o¿y³em siê spaæ na tym kurzu. Na nastêpny dzieñ obudzi³em siê i posprz±ta³em ten syf. Gdzie¶ w po³udnie poszed³em do szpitala by podziêkowaæ dziadkowi za naukê i przeprosiæ za wycieczkê do szpitala .
Casper:
Rozpisz naukê z tym dziwnym dziadkiem!
Trochê wymuszone niektore teksty tutaj s±.
Oraz bardzo czesto piszesz tylko o miesi±cach ¿e uczy³e¶ siê, moim zdaniem psóje to wygl±d ...
NIO TERAZ JUZ £ADNIEJ
ZALICZAM
By³ edit oceniajcie!!
1.Szimu
2.Chunin
3.1550PCH
4.19 latek
Techniki:
-[Katon]Kasumi Enbu no jutsu
-[Katon]Hai Seki Shou
-Nawanuke no jutsu
-Henge no jutsu
-Kawarimi no jutsu
-Kai
-Choujuu Giga
-Kage Bunshin no jutsu
-Rasengan
Szimu chce siê nauczyæ w³asnej techniki Hiri Gane no jutsu
Miesi±æ 1
Jako ¿e by³em niez³y w technikach Katonu postwanowi³em pój¶æ sobie poæwiczyæ dla zabawy.
Dotar³em na miejsce czyli ³±kê i zacz±³em robiæ techniki katonu te co umia³em.Lecz w pewnej chwili poczu³em czyje¶ spojrzenie na ciele, szybko rzuci³em kunaiem w krzaki a tam kto¶ z Katan± odbi³ to.Jak siê za chwilê okaza³o by³ to ch³opiec no niewiem mo¿e mia³ z 16 lat.Zapyta³em go:
-Hej!!Czy przypadkiem siê nie zgubi³e¶??Bo mi przeszkadzasz!!
Na to on te¿ mi odpowiedzia³:
-Hehe a co mi zrobisz??Bardzo siê ciebie bojê!!
-Sam tego chcia³e¶ gnojku!!
Z³o¿y³em pieczêcie i u¿y³em Kasumi Enbu no jutsu przez co powêdrowa³y w tego m³odszego kilka ognistych kul.Lecz on bez wiêkszego trudu u¿y³ Bakushi Shousha(nie pamiêtam jak to siê pisa³o), i trochê mnie podtopi³. Poziom wody by³ wysoki i pozosta³y tylko dwa kamyki o szeroko¶ci metra. Trzebaby³o uwa¿aæ by z niego nie spa¶æ(wszed³em na niego).Lecz po chwili ch³opak mnie zadziw³ bo obok niego wyros³o takie wielkie kó³ko które po chwili ca³e polecia³o w moj± stronê, by³o to oczywi¶cie kó³ko z wody poniewa¿ biegle siê pos³ugiwa³ technikami Suitonu.
Lecz ja sie nie podda³em namalowa³em na zwoju barierê któr± o¿ywi³em przy pomocy mojej klanowej techniki czyli Choujuu Giga.Lecz po chwili polecia³em daleko bo ko³o rozwali³o moj± barierê.Po chwili woda zniknê³a a ten go¶æ znów przemówi³:
-Nigdy wiêcej tak do mnie nie mów!!
I odszed³ a ja le¿a³em na Ziemi, zaliczy³em upadek po chwilê wcze¶niej zniknê³a woda.Ja wyl±dowa³em w szpitalu, ja chyba mia³em takiego farta za ka¿dym razem kiedy æwiczy³em l±dowa³em na ³ó¿ku szpitalnym.Ale znów by³em w tym samym ³ó¿ku.Le¿a³em na ³ó¿ku ponad dwa tygodnie, te ko³o mia³o niez³ego kopa.Kiedy tak le¿a³em postanowi³em ¿e stworzê w³asn± technikê unikaln± która bêdzie mog³a pokonaæ wroga mocnym kopem aby on wyl±dowa³ w ³ó¿ku szpitalnym.nie mog³em wychodziæ z ³ó¿ka wiêc nie by³o ciekawie lecz w³a¶nie kto¶ mnie w szpitalu odiedzi³ by³ to dziadek który mi pomaga³ w nauce Rasengana który przyniós³ mi owoce, ja wda³em siê z nim w lekk± pogawêdkê:
-Dzieñ Dobry!!Jak mnie pan znalaz³??
-Haha, zawsze tu l±dowa³e¶ przy treningu.
Ja pomy¶la³em*No tak, przejrza³ mnie*.
-Wiêc co ci siê znow sta³o??
-A tam trenowa³em techniki katonu i pokona³ mnie 16 latek jak± dziwn± technik±.
potem wyja¶ni³em jak wygl±da³a ta technika i znów pogawêdka:
-Aha wiêc to musi byæ jaka¶ technika wysokiej rangi.
Pomy¶la³em*Tak jakbym nie wiedzia³*
-Mam sprawê do Pana!!Zamierzam stworzyæ w³asn± technikê.I czy pomóg³ by mi pan przynosz±c mi trochê, no mo¿e kilkadziesi±t ksi±¿ek ze znakami technik i ¿ywio³em Katon z biblioteki??
-Ah to o to chodzi,nie ma sprawy przyjdê za chwilê!!
I znikn±³ w k³ebach dymu.
A ja sobie smacznie usn±³em my¶l±c nad moj± now± technik±, jaka ona bêdzie tego nie wiem.
Po godzince obudzi³ mnie straszny ha³as a by³ pan Dziadek Rasengan .
Przyniós³ mi ze 100 zwojów a tak¿e ksi±¿ek ze znakami i o ¿ywiole Katon.Wzi±³em sie za szukanie, znalaz³em wiele przydatnych informacji. Szuka³em ich ponad 12 dni wiêc ju¿ wychodzi³em ze szpitala. Spakowa³em siê ksi±¿ki te¿, by³o to trochê ciê¿kie.W domu siedzia³em z tydzieñ na przestudiowaniu ka¿dego znaku, z czym siê on ³±czy³ i jakie komendy spe³nia³ .W koñcu znalaz³em sw± idealn±, unikaln± technikê która mia³a obalaæ prawie ka¿dego przeciwnika.Polaga³a ona na tym ¿e Z Ziemi Wychodzi takie wielkie ko³o ogniste, uk³ada siê w 16 kó³ mniejszczych w tym samym kole tak jak s³oñce ma promienie.Wtedy kiedy ja dam znaæ ko³om telepatycznie one na mój znak wystrzeliwuj± mocnym promieniem(oczywi¶cie dane ko³o) w przeciwnika tak jak smoki wypuszczaj± z ust taki promieñ tak jedno ko³o.Mogê z nim biegaæ tak jakbym mia³ to ko³o na plecach. Lecz mogê tak¿e stworzyæ mniej kó³ to zale¿no¶æ tylko pod postaci± chakry.A potrzebne znaki do tej techniki to:
"Tygrys,¦winia,Ptak,Wó³,Pies,¦winia,Tygrys itd.Szybko zszed³em z ³ó¿ka po d³ugiej przerwie lecz z ca³± rezerw± chakry.Poszed³em oczywi¶cie nad ³±kê aby æwiczyæ i opanowaæ technikê.Opanowanie znaków zajê³o mi bardzo ma³o czasu poniewa¿ mia³em smyka³kê do sk³adania piêczêci bardzo szybko.By³ wtedy ostatni dzieñ miesi±ca wiêc pomy¶la³em ¿e powinienem ju¿ zacz±æ naukê.Wiêc z³o¿y³em pieczêcie i krzykn±³em triumfalnie nazwê mojej techniki:
-Hiri Gane no jutsu!!
I nic, i tak przez ca³y dzieñ a dzieñ siê ci±gn±³ i ci±gn±³ a¿ siê skoñczy³ czyli krótko mówi±c by³ ¶wit a ja nie chcia³em siê przemêczaæ by trenowaæ ca³± noc a tak¿e nie chcia³em marnowaæ energii aby i¶æ do domu wiêc po³o¿y³em siê pod jab³oni± i usn±³em i przy¶ni³o mi siê nagle co¶ dziwnego a szczegó³owo przy¶ni³em siê sobie JA. Ja robi±cy t± sam± technikê któr± sam stworzy³em czyli to by³o czywiste ¿e ja w moich my¶lach robiê t± technikê co sam stworzy³em.Ale ten JA powiedzia³ do mnie:
Po³±cz chakrê z samym sob± i stañ siê z ni± jedno¶ci±.Jakby¶ by³ czê¶ci± kanalika chakry przez którego przechodzi chakra.. I nagle siê obudzi³em siê, akurat gdy ¶wita³o.Burcza³o mi w brzuszku lecz nie widzia³em nigdzie jedzenia. Ale zaraz przecie¿ mia³em jab³oñ, po chwili oberwa³em ow± jab³oñ z 2 jab³uszek które by³y soczyste niczym rosa poranna w ¶wicie s³oñca.Kiedy zjad³em i by³em w pe³ni si³ zacz±³em trening.(Oczywi¶cie teraz powinien byæ Miesi±c 2 ale nie bêdê psu³ tekstu wennego ).Z³o¿y³em znaki, krzykn±³em nic i znów to samo lecz przypomnia³em sobie sen o mnie który mówi³ te zawi³em teksty o chakrze.Ja spróbowa³em zrobiæ to co on mówi³, skupi³em chakrê jakbym by³ z ni± jedno¶ci± do tego po³±czy³em z chakr± Katonu,zaokr±gli³em w kszta³t ko³a i wyzwoli³em.WOW spod Ziemi za mn± wyros³o kó³o lecz nie by³o promyczków, zasmuci³em siê lecz postanowi³em dalej æwiczyæ by efekty by³y pora¿aj±ce.I tak zrobi³em æwiczy³em i æwiczy³em ponad trzy tygodnie.I kiedy rozpocz±³ siê nastêpny dzieñ na polance zauwa¿y³em Dziadziê Rasengana który sta³ i czeka³ na mnie lecz nie wiem po co.Podszed³em do niego i zagada³em:
-Hello, jak tam??
Lecz on z³apa³ mnie za rêkaw i rzuci³ o pod³o¿e i siê do mnie odezwa³, chyba nie by³ w dobrym humorze:
-OK, poka¿ co potafisz!!
Krzykn±³ i pocz±³ walczyæ.U¿ywa³ TaiJutsu pomy¶la³em ¿e to nie mo¿liwe a jednak.Wali³ we mnie nogami rêkami i nie wiadomo czym jeszcze.Lecz po chwili zrozumia³em ¿e on pewnie chce zobaczyæ moj± now± technikê-Pomy¶la³em*Jakby nie móg³ powiedzieæ*.Rzuci³em w niego kunaiem lecz on uskoczy³ i stan±³ w miejscu podobnie jak ja, po chwili krzykn±³em do niego:
-Poka¿e ci teraz moj± now±, w³asn± technike!!
Z³o¿y³em pieczêcie i krzykn±³em:
-Hiri Gane no jutsu!!
I spode mnie wyros³o kó³ko które nie mia³o promieni -Pomy¶la³em*Znów, przecie¿ ju¿ raz mi siê uda³o*.Pó¼niej on znów natar³ a ja sta³em i siê broni³em bo on by³ za szybki i w momencie kiedy ja siê ods³oni³em on u¿y³ Rasengana a ja polecia³em ze 20 metrów dalej, on krzykn±³ do mnie:
-Albo u¿yjesz jakiej¶ techniki albo nie ¿yjesz, wykoñczê ciê!!
Ja wsta³em powoli, opada³em z si³ lecz otar³em wargê z krwi, by³em skupiony jak nigdy i po chwili pe³en skupienia krzykn±³em:
-Hiri Gane no jutsu!!!!
I pojawilo siê ko³o ktore mia³o promienie. Ucieszy³em siê w g³êbi ducha i przekaza³em telepatycznie by wystrzeli³o dziesiêc mniejszych kó³ które lecia³y w stronê starca.On siê nie broni³ i trafi³em go on odlecia³ baaardzo daleko, ja opad³em z si³.Obudzi³em siê na ³ó¿ku szpitalnym lecz obok le¿a³ Dziadek który mia³ banda¿e na ca³ym ciele lecz odrzek³ prawie weso³o:
-Nic mi siê nie sta³o, ale twoja Technika jest Mega,Super,Hiper wypa¶nie mocna, i ciesz siê z tego ¿e jeste¶ m³ody i zdolny, bo inaczej by¶ zgin±³.
Odezwa³ siê i po³o¿y³ znów g³owê na swym ulubionym Ja¶ku którego przyniós³ z domu albo lekarze mu przynie¶li.Ja siê u¶miechn±³em i tak¿e siê po³o¿y³em na mojej podusi.
Koniec
No wiesz trochê Ci ta HIPER Mega i tak dalej technika za szybko posz³a. Ma³o by³o samej nauki,. Ale napisa³e¶ na tyle du¿o , ¿e zaliczê bo to nie jest jakie¶ super mocne
Zaliczone
Wi Dim
1. Szimu
2. Chunin
3. 1550PcH
4. 19 latek
Szimu chce siê nauczyæ Techniki Sanjuu Rashoumon
MIESI¡C 1
By³ piêkny dzieñ w wiosce, dzieci bawi³y sie wko³o, s³onko ¶wieci³o w ka¿dy zakamarek a Szimu jak to Szimu chodzi³ po wiosce spragniony nowej techniki.By³ akurat na ulicach wioski.I nagle zauwa¿y³(Szimu) do¶æ du¿± grupkê osób z jakim¶ dziwnym go¶ciem na ¶rodku.Szimu pomy¶la³ aby tam podej¶æ by dowiedzieæ sie po co siê oni wszyscy zebrali, i zrobi³ tak bo po chwili ju¿ by³ w¶ród t³umu.Przypadkiem us³ysza³ s³owa tego facia w ¶rodku:
-Nikt nie przebije siê przez moj± technikê!!Dalej ludzie spróbujcie szczê¶cia!!
Szimu pomy¶la³ aby daæ mu wyzwanie, lecz zaraz odbi³ sobie t± sprawê z g³owy, bo zauwa¿y³ obronê tego go¶cia.Niby taki pozorny go¶æ a umie tak± technikê.Wygl±da³o to mniej wiêcej tak:Jaki¶ dziwny Jounin da³ mu wyzwanie, i zaczêli walczyæ.Jounin u¿y³ bardzo mocnego katonu a mianowicie Zukkoku, lecz to na niego nie podzia³a³o bo co¶ powiedzia³ pod nosem i wyros³a jaka¶ taka wielka ¶ciana, no nie wiem na oko z 30 metrów.To mnie zaskoczy³o mi³o bo mia³em nowy pomys³ jakiegogo jutsu siê nauczyæ.Postanowi³em i¶æ do mojego starszego znajomego a minowicie do Dziadka Rasengana, z którym co pi±tek chodzi³em na sake.Dosz³em do jego domku i przywita³em siê z nim, a tak¿e opowiedzia³em o tym dziwnym go¶ciu z t± dziwna technik±.Jego tak¿e lekko zaskoczy³o mi³o.Postanowili¶my i¶æ podj±æ mu wyzwanie poniewa¿ razem byli¶my "mistrzami Rasengana".Doszli¶my tam by³o po³udnie, s³oñce nadal bardzo mocno grza³o a my staneli¶my po¶rodku.Rzucili¶my mu wyzwanie i zaczêli¶my walczyæ.Przemy¶leli¶my plan wcze¶niej i zaczêli¶my braæ siê do dzie³a.Najpierw stworzyli¶my Kage klony które zacze³y manipulowaæ pod¶wiadomo¶ci± przeciwnika i zaczê³y na niego lecieæ z kunaiami a ja prawdziwy narysowa³em na zwoju jastrzêbia, na którego weszli¶my i wznie¶li¶my siê ponad 31 metrów nad ziemiê, aby omin±æ ¶cianê.Po przeleceniu ponad ¶cian± szybujemy wprost na wroga i zeskakujemy na niego(z 4 metrów) z przygotowanymi Rasenganami.Lecz jego ¶ciana siê ugiê³a i uderzyli¶my w ¶cianê, no i co za tym idzie odskoczy³o nami.Ten go¶æ u¿y³ na nas po tym incydencie Zukkoku a my le¿eli¶my tak obryzgani na Ziemi.W porê dziadzio u¿y³ Bakushi Shousha co wzions³o nas ponad Ziemiê i powsta³a para wodna na skutek dzia³ania Katonu I Suitonu.Ale woda za nied³ugo zniknê³a poniewa¿ wioska posaida³a specjalne kana³y w których zbiera³a siê woda z ca³ej wioski.Po chwili mieli¶my przygotowany plan awaryjny i nagle za plecami wroga my¶my sie pojawili i walnêli¶my go a raczej musnêli¶my go naszym RASENGANEM, poniewa¿ ¶ciana siê osunê³a w ostatnim momencie i lekko przytrzasnê³a mi rêkê dlatego go musn±³em.Go¶ciu usun±³ technikê bo widzia³ ¿e mnie to do¶æ bola³o.Dziadek do mnie podszed³ i ten go¶æ, obejrzeli mi moj± rêkê i stwierdzili ¿e mam i¶æ do Szpitala.Nastêpna nauka, wi±¿e siê z nastêpn± wizyt± w szpitalu.W szpitalu opatrzyli mi rêkê i stwirzdili lekkie z³amanie paru ko¶ci.Lecz zwolni³em siê natychmiastowo ze szpitala i pobieg³em do dziadka.Jego nie by³o, wyjecha³ do Suny siê poopalaæ, wiêc pobieg³em do tego go¶cia zapytaæ co to za technika.Doszed³em na ulice Konohy i zauwa¿y³em go jak wêdrowa³ po ulicahc.Podszed³em do niego i zapyta³em o to wszystko.Odpowiedzia³ ¿e to by³a jego w³asna technika opracowana na technice obrony ostatecznej,kiedy¶ o niej s³ysza³em, u¿ywa³ jej zazwyczaj Orochimaru.Lecz po chwili zawacha³ siê lecz odpowiedzia³ ¿e jest jeszcze jedna forma obrony ostatecznej.Lecz teraz nie ma czasu by mi jej t³umaczzyæ to odes³a³ mnie do swojego mistrza który go nauczy³ obrony ostatecznej, Mistrza Shiko ze ¦wi±tyni Czterech wiatrów na najwy¿szych szczytach Konohy.Poszed³em tam i zacz±³em szukaæ tego mistrza.D³ugo mi to zajê³o bo musia³em zbajerowaæ tamtejszczych stra¿ników poniewa¿ nie chcieli mnie wpu¶ciæ do ¶rodka, lecz kiedy wszed³em moim oczom ukaza³ siê strach.Oto przede mn± stan±³ wielki Lew z g³ow± szatana.Zacz±³ mnie atakowaæ a ja jak zawsze jak kto¶ z zaskoczenia atakuje obrywam.Lew mnie poci±³ na maksa, wszêdzie la³a mi siê krew i gdy mia³ mi zadaæ ostateczny cios zatrzyma³y go trzy wielkie bramy.W³a¶nie to by³a ta technika o której mówi³ ten go¶æ dziwny.Zemdla³em, obudzi³êm siê dopiero po 3 tygodniach gdy mnisi dawali mi jakie¶ ¶wiñstwo do ust by³a to ro¶lina korzenna Hakyy.Wsta³em i zacz±³em szukaæ tego mistrza by mi wyjawi³ sekrety jego techniki.Gdy do niego doszed³êm on walczy³ z tym lwem, ale gdy zuwa¿y³ ¿e ja patrzê na niego zza rogu przerwa³ walkê i zaczêli¶my sobie gawêdziæ jak jakiegos rodzaju papu¿ki.Zapyta³em go co to za technika i czy móg³by mnie jej nauczyæ.Oznajmi³ ¿e ta technika zwie siê potocznie Sanjuu Rashoumon czyli technika mocniejsza ni¿ Obrona ostatateczna Orochimaru.A gdy on us³ysza³ ¿e ja chce siê tego nauczyæ od razu oznajmi³ ¿e siê zgadza poniewa¿ widzia³ we mnie wielki potencja³ do tej¿e techniki, lecz mia³em odpocz±æ parê dni przed mêcz±cym treningiem.Odpocz±³em wiêc i chcia³em wreszcie rozpocz±æ mój trening.Najpierw trzeba by³o uaktywniæ chakrê tak aby przywo³aæ trzy ¶ciany.Czyli trzeba by³o podzieliæ chakrê równomiernie na trzy, i przyzwaæ je czyli wypu¶ciæ równomiernie chakre w postacie cielesnej w tym wypadku ¶ciany obronnej posiadaj±cej specjelne umniêjêtno¶ci.
MIESI¡C 2
By³em ju¿ gotowy do treningu i pod czujnym okiem mistrza Shiko zacz±³em trenowaæ t± technikê.Na pocz±tku wychodzi³a mi totalna beznadzieja jakie¶ chwasty wysz³y z Ziemi i mi oplot³y nogê, i niby tym mia³em siê ucieszyæ??Stopniowo niczym Hokage, z dnia na dzieñ stawa³em siê, a raczej ¶ciana stawa³a siê coraz wiêksza i mocniejsza, a i tak osi±gn±³em to zaledwie w dwa tygodnie.Nastêpny tydzieñ odpoczywa³em bo trening by³ wyczerpuj±cy.I w ostatni weekend i 5 dni æwiczy³em rozmiarkê chakry na jedn± ¶cianê.No i oczywi¶cie pod koniec tygodnia by³em idealnie przygotowany, wszystko by³oby ¶witnie gdyby nie my¶l ¿e to tylko jedna ¶ciana un.
MIESI¡C 3
W tym miesi±cu kreowa³em dlasze 2 ¶ciany.Nadal pod bacznym i czujnym okiem mistrza trenowa³em technike.Po ok.3 tygodniach skoñczy³em naukê techniki i opanowa³em tworzenie wszystkich 3 ¶cian, by³em zachwycony efektami.Nastêpny raz nadal wszystko by³oby ¶wietnie gdyby nie to ¿e wszyscy którzy ucz± siê jakiego¶ jutsu musz± stan±æ do walki z tym Lwem.Spokojnie sobie odpowczywa³em wdychaj±c ro¶linki tym razem by³y to ro¶liny o nazwie Myuge które dawa³y si³ê i zrêczno¶æ dla wdychaj±cego.W koñcu by³em gotowy do walki z lwem.Zaczêli¶my walkê po widoku na siebie spod byka.Wiedzia³em ¿e muszê wykazaæ z siebie du¿o, ale szczególnie w tej walce chodzi³o o to aby pokazaæ z jak najlepszej strony Sanjuu Rashoumon.Wiêc od razu u¿y³em RASENGANA dla og³uszenia lwa, lecz tylko go musn±³em bo odepchn±l mnie na parê metrów.Wsta³em, otrzepa³em siê i pobieg³em dalej na niego maj±c przygotowane znaki do Hai Seki Shou.Po chwili dym zas³oni³ lwa, a ja odskoczy³em na parê metrów i po chwili wszystko w dymie wybuchnê³o.Lew by³ trochê oszo³omiony ale u¿y³ jakiej¶ specyficznej umiêjêtno¶ci bo c±³y ¶wieci³ na niebiesko.Od razu zorientowa³em siê ¿e on chce zadaæ swój najmocniejszy cios w historii.Mnisi i mój misztrz chcieli reagowaæ bo nie wiedzieli czy sobie poradzê lecz ja ich zatrzyma³em krzykiem i odkrzykn±³em ¿e sam sobie poradzê.I chyba poradzi³em bo po chwili wykrzycza³em SANJUU RASHOUMON!!!!!!I przede mn± pojawi³y siê 3 ¶ciany które ochroni³y mnie przed lwem i jednocze¶nie go og³uszy³y.Mistrz i wszyscy mnisi podeszli do mnie i mistrz siê odezwa³:
-Jeste¶ Dum± naszej ¶wi±tyni czterech wiatrów!!
-Nikt, nawet ja nie umiem tak doskonale tej techniki a ty j± opanowa³e¶ jako pierwszy idealnie!!
-Brawo!!
Ja podziêkowa³em im wszystkim i zszed³em do domu.Po drodze spotka³em Dziadzia RASENGANA.
Opowiedzia³em mu wszystko a ¿ê by³ PI±tek to poszedli¶my na pyszne Sake abym odpocz±³ po cie¿kich 3 miesi±cach pracy nad technik± Sanjuu Rashoumon.
By³em bardzo zadowolony z siebie i z mojej nowej techniki Sanjuu Rashoumon która bêdzie mnie chroni³a przez wiele walk.
Ladnie...ale przy pierwszym, miechu by³ dawa³± odstêpy...zlaiczone
W zwi±zku z tym ¿e mam wiêksz± rangê uczê siê dwóch technik ale osobno.
1.Szimu
2.Jounin
3.2050
4.19 lat
5.1.Nawanuke no jutsu
2.Choujuu giga
3.Kage Bunshin no jutsu
4.Kai
5.Henge no jutsu
6.Kawarimi no jutsu
7.Hiri Gane no jutsu
8.Rasengan
9.Kasumi Enbu no jutsu
10.Hai Seki Shou
11.Sanjuu Rashoumon
Szimu chce siê nauczyæ Chuusuusei Biribiri
TYDZIEÑ 1 i 2
W tym dniu akurat by³o bardzo pochmurno a Szimu akurat by³ w ciep³ym miejscu bo w sklepie, kupowa³ sk³adniki potrzebne do zrobienia jego specjalno¶ci czyli Potrawki a'la Szimu w sosie w³asnym.Wszytkim z jego organizacji czyli z KNH smakowa³o jego jedzenie wiêc zawsze lubi³ dla nich przyrz±dzaæ smakowite jedzenie.Lecz owego popo³udnia by³o ju¿ ciemno co zdziwi³o Szimu bo zawsze wraca³ gdy by³o jasno, lecz on zbytnio siê tym nie przej±³ i szed³ dalej do swojego zak±tka by upichciæ swoj± potrawkê.Szed³ i Szed³ i podgwizdywa³ sobie swoj± nutê i w jednej chwili ujrza³ dziwnych zamaskowanych go¶ci którzy atakowali dziadka Rasengana, chcieli od niego pewnie sekret RASENGANA, wiêc rzuci³em mu siê z pomoc±.W jednej chwili jeden z nich zdmuchn±³ nas Fuutonem i drugi od razu chcia³ zaatakowaæ Raitonem lecz Szimu nie chcia³o siê znowu byæ w szpitalu wiêc zacz±³ u¿ywaæ chakry na dobry cel.Zacz±³ siê broniæ u¿ywaj±c Sanjuu Rashoumon, go¶cie szybko wycofali siê jednag¿e nasi bohaterowie nie zauwa¿yli trzeciego go¶cia który z oddali bliskiej waln±³ Szimu piorunem.Czarni bohaterowie natychmiast uciekli bo wiedzieli ¿e Szimu nie prze¿yje tego ataku a dziadka nie ma ju¿ co mêczyæ.Jednak Szimu to prze¿y³ i do¶æ dobrze zniós³ bo nie mia³ nawet wiêkszych zadrapañ i wszêdzie na swoim ciele zauwazy³ chakre Raitonu.Odezwa³ siê nagle do Dziadka:
-Panie Dziadku nareszcieeeee znalaz³em swój drugi ¿ywio³ chakry!!
-Po pierwsze nie mów mi Panie Dziadku tylko mów mi Tenshi, bo tak siê nazywam. A pod drugie to dobrze ¿e znalaz³e¶ poniewa¿ Jounin musi w³adaæ dwoma ¿ywio³ami chakry.
-Tak jest P...Tenshi, JUPI!!
Szimu wsta³ i posze³ do domu ¿egnaj± siê z Tenshim i wyja¶niaj±c mu ¿e musi przyrz±dziæ potrawkê dla znaajomych.Id±c do domu Szimu podgwizdywa³ sobie:
-Mam Raitona, mam Raitona, mam Raitona i co??!!
I tak do samego domu.W domu szybko przyrz±dzi³ potrawkê i pobieg³ do siedziby KNH gdzie wszyscy na niego czekali.Po dwóch godzinkach doszed³ do KNH i w tamtejszej kuchni dokoñczy³ rozk³adanie jedzenia na talerze.Jak zawsze wszyscy mu podziekowali i pochwalili za przygotowanie pysznego dania.gdy wszyscy mieli ju¿ siê rozchodziæ do kwater Szimu przemówi³ stukaj±c lekko widelcem o lamkê wina wytrawnego:
-S³uchajcie musze wam co¶ powiedzieæ...A mianowicie odkry³em swój drugi ¿ywio³ chakry czyli Raiton.I w zwi±zku z tym chce aby¶cie mi pomogli szukaæ ksi±¿ek na temat w³a¶nie tego typu chakry i jego technikach!!
Wszyscy razem dopwoeidzieli ¿e pomoga, i tak by³o poneiwa¿ na drugi dzieñ wszyscy razem poszli do biblioteki i zaczêli szukaæ ksi±¿ek tego typu.Po paru godzinkach szukania Szimu mia³ ponad 20 ksia¿ek naprawdê m±rdych z opisami wszystkich technik.
Wszyscy poszil do swoich domów, tak¿e Szimu poszed³ do domu i tam zacz±³ czytaæ wszystkie ksi±¿ki.po paru dniach przeszed³ do szukania techniki której móg³by siê nauczyæ.nastêpne pare dni posz³o na szukanie techniki i nareszcie znalaz³ nie za trudn± technikê wprost idealn± do walki.By³a ni± technika Chuusuusei Biribiri.Szimu uwa¿nie czyta³ jej opis który brzmia³ nastêpuj±co:
Technika, w której ninja przemienia swoj± chakrê w impuls elektryczny i uderza w centralny o¶rodek nerwowy znajduj±cy siê z ty³u g³owy. Impuls pod±¿a do mózgu i zmienia przep³yw energii w uk³adzie nerwowym. Skutkiem tego ataku jest kompletne zmieszanie po³±czenia miêdzy mózgiem a cia³em. Gdy przeciwnik chce ruszyæ lew± rêk±, rusza praw± nog± itd. Wyj¶cie z tak trudnej sytuacji udaje siê tylko niektórym nadzwyczajnie uzdolnionym ninja.
Szimu przez kolejnych kilkana¶cie dni uczy³ siê znaków potrzebnych do wykonania techniki.
TYDZIEÑ 3
Szimu opanowa³ ju¿ znaki i teraz przeszed³ do praktyki stworzy³ kilka klonów(razem by³o ich 7)Szimu trenowa³ z jednym z nich.Wszystkie klony i Szimu zaczê³y sie wymieniaæ miêdzy sob± strza³y w centralny o¶rodek nerwowy by pozamieniaæ szyki miêdzy sob±.Wiedzia³ ¿e je¶li klony siê dezaktywuj± to ca³e ich zgromadzone do¶wiadczenie przekdzie do niego.
Gdy powymieniali siê wszyscy uderzenimi Szimu odow³ywa³ klony i zbiera³ ich naukê i tak wko³o do tygodnia.£±cznie w tygodniu jeszcze trafi³ na obserwacje do szpitala bo ochla³ siê sake i uderza³ ludzi palcami .i gdy le¿a³ tak w szpitalnym ³ó¿ku odwiedzi³ go Tenshi.Szimu zacz±³ mu opowiadaæ o zdarzeniach, ¿ê chce siê nauczyæ techniki nowej.A ten zaproponowa³ mu swoj± pomoc w postaci odwiedzin u jego brata Sakame który by³ nie lada mistrzem w Raitonie.Mieszka³ on na samym wchodnim krañcu Konohy.Domek by³ normalny lecz jego wnêtrze by³o niezwyk³e.W ¶rodku by³o widaæ pe³no b³yskawic niczym w domu burzowym.Szimu lekko siê zl±k³ go¶cia bo sam Sakame by³ lekko przera¿aj±cy lecz on(Szimu) nie podda³ siê i zapyta³ czy bêdzie go uczy³ techniki której chcia³ siê nauczyæ. On zaprzeczy³ lecz gdy ujrza³ Tenshiego od razu zmieni³ zdanie.Szimu by³ uciechany bo mia³ u³ady.Sakame powtórzy³ Szimu ca³± regu³kê i jego w³asny styl u¿ywania tej techniki.Najpierw polega³o to na tym ¿e bieg³e¶ do przeciwnika i w ostatniej chwili robi sie w¶lizg i uderza w ty³ g³owy czyli centralny o¶rodek nerwowy.Szimu uczy³ siê i uczy³ pilnie lecz tylko bezmy¶lnie wali³ w ty³ g³owy.Efekty pojawi³y siê dopiero po tygodniu gdy Szimu lekko waln±³ w ty³ g³owy Sakame i ten lekko nie móg³ ruszyæ rêk± bo ruszy³ nog± lecz i tak umia³ z tego wyj¶æ.Szimu przysiad³ sobie nad strumyczkiem(bo tam æwiczyli) i zastanawia³ siê co móg³ robiæ ¼le.Przecie¿ umia³ dok³adnie uderzyæ w ty³ g³owy a tak¿e umia³ odpowienio zrobiæ w¶lizg.Lecz po chwili nasz³a go my¶l.Mo¿e móg³by spróbowaæ uderzyæ impulsem z wiêksz± moc± tak aby wywo³aæ w o¶rodku nerwowym wiêksze zamieszanie.Wiêc Szimu sporóbowa³ i wysz³o.Sakame zamiast ruszaæ nog± praw±, ruszy³ lew± rêk±.To bardzo ucieszy³o Szimu, bo wiedzia³ ¿e ma now± technikê aby pokonywaæ wrogów swych.Szimu uradowany i ucieszony poszed³ do domu z my¶l± ¿e ma now± technikê w swoim arsenale jutsu.
//Ma³o bo to do¶æ s³aba technika//
Sa³aba , s³ab± ale za ma³o ...co prawda ³adnie ale ...za ma³o nauki do poprawy
Minako
By³ Edit oceniajcie.
....Hmm...no dobra zaliczam
1.Szimu
2.Jounin
3.2065 PCH
4.19 lat
5.Techniki:
-Nawanuke no jutsu
-Choujuu giga
-Kage Bunshin no jutsu
-Kai
-Henge no jutsu
-Kawarimi no jutsu
-Hiri Gane no jutsu
-Rasengan
-Kasumi Enbu no jutsu
-Hai Seki Shou
-Sanjuu Rashoumon
-Chuusuusei Biribiri
Szimu chce siê nauczyæ [Katon]Zukkoku
Miesi±c 1
Tego dnia akurat by³a burza.Przypomina³o mi to poprzedni trening nowego jutsu z piorunem, lecz tym razem nie trafi³ mnie ¿aden piorun, a ja mia³em ju¿ to jutsu o którym my¶la³em.Akurat szed³em do domu by zrobiæ obiadek, by³em g³odny jak wilk poniewa¿ poprzedniego dnia trenowa³em jak szalony.Gdy doszed³em ju¿ do drzwi domu, na drzwiach by³a kartka, s±dz±c po lekkim podpaleniu kartki by³a od Minako.To by³a tre¶æ listu:
Kod:
Szimu masz siê natychmiast zjawiæ w naszej siedzibie.
Sprawa jest bardzo wa¿na.
Pani i W³adczyni Ognia która jest lepsza od ciebie
Gdy przeczyta³em list wszed³em do domu, zostawi³em zakupy, ze smutn± min± bo by³em bardzo g³odny i pobieg³em do siedziby KnH.
W siedzibie zauwa¿y³em Minako tu¿ przed sal± narad.Podszed³em do niej i zapyta³em o co chodzi:
-Szimu witaj.....Mamy przykr± sytuacjê.....W okolicach naszej siedziby wykryli¶my szpiega a dok³adniej mówi±c cz³onka Akatsuki.Nie znamy jego imienia ani umiejêtno¶ci......Znamu tylko jego wygl±d....Jest on smuk³y,czarne w³osy, niebieskie oczy.I to w³a¶nie ciebie powo³ano do unicestwienia go.Masz zdolno¶ci dobrego szpiega dziêki swoim wiêzom krwii klanu Gashi.
Na to ja odpowiedzia³em trochê niespokojny:
-Ale sam??Przecie¿ nie dam rady.....Chocia¿...No dobra spróbujê.
Po tych s³owach Szimu po¿egna³ siê z Min± i poszed³ w swoj± stronê.
W okolicach pó³nocy postanowi³em zrobiæ ma³y patrol wokó³ siedziby i okolic.W³a¶nie go koñczy³em i po chwili zauwa¿y³em czarne kruki nad lasem nie daleko siedziby.Pobieg³em tam co si³ w nogach i zauwa¿y³em postaæ w czarnym p³aszczu z czerwonymi chmurkami.Wiedzia³em ¿e to on by³ z Aka wiêc od razu przyst±pi³em do ataku, u¿y³em na nim Kasumi Enbu no jutsu lecz on skontrowa³ jakim¶ Suitonem i po moim Kasumi.Nagle pojawi³ siê za moimi plecami i ciachn±³ mnie wielkim mieczem.Ten miecz nie móg³ byæ normalny bo od razu spad³em na Ziemiê i nie mog³em siê ruszyæ.Ten podszed³ do mnie przystawi³ miecz ponad mnie i wypowiedzia³ te s³owa:
-Marny [cenzura].............
Nie mog³em nic zrobiæ, miecz lecia³ bardzo szybko wprost w moje serce.Lecz gdy mia³ ju¿ siê zderzyæ z moim cia³em polecia³ daleko.By³ zaatakowany jakim¶ Katonem.Nie mog³em tego Katonu rozró¿niæ poniewa¿ ledwo co widzia³em.Widzia³em tylko to ¿e zaatakowa³a go Minako.Chwilê z nim walczy³a i po chwili zrobi³a ona klona i ten klon wzi±³ mnie na ramiê i odskoczy³ ze mn± bardzo daleko i wysoko.W tym samym czasie prawdziwa Minako wyskoczy³a bardzo wysoko, z³o¿y³a jakie¶ pieczêcie i wykrzyknê³a:
-Zukkoku!!
I w tej samej chwili wielka fala magmy pogna³a na ca³e pole walki.By³ to niezwyk³y widok magma by³a tak rozleg³a ¿e a¿ sam czu³em jej ¿ar.I po chwili zemdla³em ca³kowicie.Obudzi³em siê za parê dni, w tym czasie by³em bardzo poobijany i bardzoooo g³odny.Lecz kiedy siê obudzi³em by³em zdrów jak ryba, ale nadal g³odny.Gdy tylko wsta³em postanowi³em poszukaæ Minako, lecz przed tym pój¶æ co¶ zje¶æ.Ubra³em siê i pobieg³em do pobliskiego lasku, gdzie upolowa³em bardzo smakowitego zaj±ca,Dziêki moim ognistym zdolno¶ci± podpiek³em go i zjad³em z chêci±.Po obiado/¶niadanku pobieg³em do siedziby szukaæ Minako.Szuka³em jej d³ugo bo siedziba by³a du¿a, lecz po kilkunastu minutach znalaz³em j±, by³a na treningu w sali treningowej.Postanowi³em powymieniaæ z ni± kilka zdañ:
-Minako-san Witaj....Jestem tu w sprawie ......eee tej techniki któr± u¿y³a¶ na tym Akowcu...Jaka to technika??
Czeka³em bardzo ciekawy na odpowied¼ Minako.Po chwili ona odpowiedzia³a mi:
-NIe powinne¶ siê tak przemêczaæ......To niedopuszczalne ale dobrze powiem CI, ta technika nazywa siê.....Szoruj do ³ó¿ka bo tu jeszcze zas³abniesz.....Powiem ci dopiero wtedy kiedy po³o¿ysz siê do ³ó¼ka.....Sam dobrze wiesz ¿e nie mo¿esz siê tak przemêczaæ...
Lekko siê jej przerazi³em lecz pos³ucha³em rady, gdy ju¿ siê po³o¿y³em i popsika³em nosek zauwazy³em p³on±c± kartkê która le¿a³a na moim stole.Podnios³em j± a na niej by³a wygrawerowana nazwa:
[Katon]Zukkoku
Ucieszy³em siê ¿e zna³em nazwê tej techniki ......Po chwili Usn±³em jak ma³e dziecko.
Obudzi³em siê na drugi dzieñ, by³em ju¿ chyba w dobrym stanie.Poszed³em znów do Monako**Minako i znów powiedzia³em b³agalnym tonem:
-A jesli jestem taki grzeczy to moze pomo¿esz mi w nauce tej techniki??....Przeciez jeste¶ najwiêksz± w³adczyni± OGNIA to pewnie nauczysz skromnego ucznia tej techniki...........
Szimu tak¿e zrobi³ b³agaln± minê czekaj±c na odpowied¼.W koñcu Minako odpowiedzia³a:
-Hmmm przesadzi³e¶ z t± w³adczyni±( ) .......Ale dobrze...Mam chwilkê wolnego czasu wiêc bêdê ciê uczy³a Zukkoku...
Szimu by³ teraz ca³y uciechany.Najpeirw poszli¶my na polankê treningow±, ale przed tym poszli¶my na syc±cy obiado/podwieczorek a dopeiro potem na polankê poniewa¿ sala by³aby zniszczona przy udanym wykonaniu tej techniki.Najpierw Minako pokaza³a mi znaki, które mia³em szybko opanowaæ.Same znaki by³y bardzo proste.I tak te¿ by³o, opanowa³em znaki w nieca³e parê godzin i zosta³ ostatni etap czyli opanowanie i równomierne wypuszczanie chakry w wielkiej jej ilo¶ciach pod postaci± Katonu.By³a to ciê¿ka poniewa¿ wypuszczenie naraz ca³ej chakry potrzebnej do tej techniki by³o wrêcz znikome na pocz±tku nauki, lecz ja nie zra¿a³em siê i próbowa³em dalej wykonywaæ technikê.Najpierw trenowa³em na zasadzie Kasumi Enbu no jutsu, polega³o to na tym ¿e ja zbiera³em w p³ucach wiêksze ni¿ dotychczas pok³ady chakry katonu i wypuszcza³em pod postaci± fali ognia, lecz jeszcze trzeba by³o j± spaliæ tak aby powsta³a magma.Lecz efektu nie by³o widaæ bo zasypia³em bardzo szybko, by³y to chyba jeszcze nie zasklepione rany po wlace z Akowcem.Jedyny dobry plus tej ca³ej sytuacji by³ taki ¿ê mia³em dziwne sny w których bez problemu robi³em Zukkoku.I wtedy Szimu ze snu podchodzi³ do mnie i t³umaczy³ o co w tej technice tak naprawdê chodzi.I wed³ug jego zasad trenowa³em z Minako t± technikê.Po dwóch tygodniach i paru dniach zauwa¿y³em efekty.Gdy wyskoczy³em do góry i wykona³em pieczêcie wyplu³em du¿o magmy(ze 2 metry).By³em z tego zadowolony poniewa¿ ka¿dy efekt cieszy lecz na tym nie poprzesta³em i próbowa³em dalej wykonywaæ t± technikê jak najbardziej rozleg³om, ¶pi±c w wiêkszej meirze.Lecz to wszystko nie wystarcza³o,wiêæ postanowi³em kupiæ du¿o pigu³ek ¿o³nierzy.Wiedz±c ¿e zjem ich bardzo du¿o zemdlejê na bardzo d³ugo.Wiêc tak zrobi³em i zemdla³em, by³em w takim stanie przez 3 dni.W tym czasie ciê¿ko trenowa³em z wyimaginowanym Szimu.Gdy siê obudzi³em ju¿ wszytsko wiedzia³em o technice i trenowa³em j± jak najlepiej potrafiê.Trening bardzo mnie wykañcza³.Nawet parê razy zdarzy³o siê ¿e pola³em siê magm±, by³o to bardzo bolesne, lecz shinobi nigdy siê nie poddajê tak jak i JA.Umia³em ju¿ tworzyæ magmê w ustach lecz nie umia³em jej odpowiedniej ilo¶ci wydostaæ na zewn±trz.....Po miesi±cu nauki by³em ju¿ w stanie wypu¶ciæ du¿o magmy, tak aby zalaæ ca³y teren walki magm±.Postanowi³em spotkaæ siê oko w oko z tym cz³onkiem Akatsuki aby siê na nim odegraæ.Tej nocy tak¿e tam by³, tak jakby przeczuwa³ ¿e tam przyjdê.Zrobi³ t± sam± sztuczkê lecz ja zd±¿y³em podmieniæ siê z k³od± drewna i odskoczyæ od niego.Postanowi³em ¿e nie bêdê zwleka³ i u¿yjê tej techniki.Wyskoczy³em bardzo wysoko, z³o¿y³em pieczêcie,skupi³em chakrê i naraz wypu¶ci³em jej wielka ilo¶æ pod postaci± Katonu.Nadal by³ to piêkny widok.Akowiec dosta³ poniewa¿ stworzy³em bardzo rozlegle magmê a on sam sie poparzy³.Lecz zd±¿y³ uciec przed ostatecznym moim ciosem.Lecz gdy ucieka³ jego s³owa pobrzdêkiwa³y mi w uszachJeszcze siê spotkamy..........Niestety spali³em wiêksz± czê¶æ lasu tote¿ musia³em przez nastêpny miesi±c sadziæ nowe drzewa, do tego nie mog³em u¿yæ ¿adnej techniki, nawet bunshinów.Ta praca nie by³a tajk bardzo z³a z racji tego zê wiedzia³em ze mam now± technikê w arsenale moich ¶mierciono¶nych jutsu.
//Trochê b³êdów bo pisa³em bardzo znudzony //
Za ma³o ...i przesadziles z ta nazwa
Minako
Hmmm...hmmm...no zaliczam