X
ďťż

grueneberg

Za 40 postów

Nick: Yoshimitsu
Ranga: Genin
Chakra: 1000
Wiek: 12
Techniki:
1. Kai
2. Kawarimi No Jutsu
3. Ushiro Hi-Ru
4. Gouken 1lvl

Yoshimitsu chce siĂŞ nauczyĂŚ techniki o nazwie Raigeki No Yoroi
------------------------------------------------------------------------------------

Raigeki No Yoroi
Ranga:B
koszt 200
Shinobi wytwarza prÂąd elektryczny, który go otacza tworzÂąc tym samym zbrojĂŞ. Naturalnie dotkniĂŞcie jej skutkuje poraÂżeniem.

DzieĂą I – przygotowanie
ByÂła 7 rano, gdy promienie sÂłoneczne wpadajÂące przez okna mojego mieszkania taĂączyÂły po mojej twarzy przy okazji mnie budzÂąc. No cóÂż nie miaÂłem wyboru musiaÂłem wygramoliĂŚ siĂŞ z ÂłóÂżka i wzi¹Ì za siebie. Po dÂługiej kÂąpieli jak i poÂżywnym Âśniadaniu rzuciÂłem siĂŞ na ÂłóÂżko przy czym przy okazji zahaczyÂłem o póÂłkĂŞ stojÂąca nieopodal miejsca mojego spoczynku. Zderzenie z niÂą nie zaliczaÂło siĂŞ do przyjemniejszych jednak po krótkiej chwili dostaÂłem jeszcze czymÂś po gÂłowiĂŞ po czym usÂłyszaÂłem huk spadajÂącego przedmiotu na podÂłogĂŞ. Nie tracÂąc wiĂŞcej czasu spojrzaÂłem na podÂłogĂŞ i zauwaÂżyÂłem na niej ksi¹¿kĂŞ otwartÂą na pewnej stronie, a dokÂładnie:

Raigeki No Yoroi
Shinobi wytwarza prÂąd elektryczny, który go otacza tworzÂąc tym samym zbrojĂŞ. Naturalnie dotkniĂŞcie jej skutkuje poraÂżeniem.

Notatka:
Etap I – polega na powolnym wypuszczaniu chakry na zewnÂątrz.
Etap II – polega na uformowaniu wypuszczanej chakry wokóÂł swego ciaÂła w taki sposób aby kaÂżda czÂąstka naszej osoby byÂła pokryta chakrÂą.
Etap III – zmieszanie chakry Raitonu z naszÂą chakrÂą znajdujÂącÂą siĂŞ na zewnÂątrz co powinno stworzyĂŚ elektrycznÂą zbrojĂŞ.

Po przeczytaniu owej strony wiedziaÂłem co bĂŞdĂŞ robiÂł przez nastĂŞpne dni.
- W koĂącu i tak nie mam nic innego do roboty – powiedziaÂłem sam do siebie biorÂąc siĂŞ za pakowanie.
Same poszukiwanie plecaka w tej caÂłej stercie zajĂŞÂło mi okoÂło 30 minut. ResztĂŞ rzeczy pozbieraÂłem w ciÂągu 10 minut. ByÂła to woda potrzebna do picia, jak i suchy prowiant aby nie zgin¹Ì tam z gÂłodu. Wzi¹³em ze sobÂą równieÂż Âśpiwór aby nie marznÂąc podczas snu bo noce robiÂą siĂŞ powoli zimne, w moim plecaku wziĂŞÂły siĂŞ równieÂż rzeczy potrzebne do rozpalenia ogniska co powinno dawaĂŚ mi znaczÂące iloÂści ciepÂła. Gdy juÂż wszystko byÂło gotowe wyruszyÂłem w drogĂŞ ku polanie treningowej. PodróÂż byÂła mĂŞczÂąca jak i dÂługa jednak po dotarciu na miejsce, resztĂŞ dnia spĂŞdziÂłem na przygotowaniu miejsca w, którym miaÂłem zamiar trenowaĂŚ nad nowÂą technikÂą.

DzieĂą II – Etap I
Gdy wygramoliÂłem siĂŞ z Âśpiwora i rozprostowaÂłem wszystko koÂści wzi¹³em siĂŞ za rozciÂąganie, po czym za ĂŚwiczenia dotyczÂące medytacji w celu uspokojenia swojego ciaÂła jak i kaÂżdej czÂąstki swojej duszy. Po poczÂątkowych przygotowaniach wzi¹³em siĂŞ za trening potrzebny do opanowania nowej techniki. Nie czekajÂąc dÂługo wzi¹³em siĂŞ za przyjĂŞcie dobrej pozycji dziĂŞki, której mogÂłem z spokojem wzi¹Ì siĂŞ za koncentracjĂŞ jak i powolne wypuszczane chakry na zewnÂątrz. Koncentracja przypominaÂła ÂłudzÂąco medytacjĂŞ co szybko pozwoliÂło mi opanowaĂŚ ten aspekt techniki lecz pozostaÂła czêœÌ byÂła o wiele trudniejsza jak i bardzo mĂŞczÂąca. Wypuszczanie chakry byÂło okropne i wymagaÂło duÂżego skupienia, jednak sprawiaÂło mi to trochĂŞ kÂłopotu ze wzglĂŞdu na to, Âże gdy staraÂłem siĂŞ wypuÂściĂŚ chakrĂŞ na zewnÂątrz traciÂłem panowanie nad wszystkim i aby nie paœÌ z zmĂŞczenia musiaÂłem zaczynaĂŚ wszystko od poczÂątku. Po paru próbach miaÂłem juÂż doœÌ, byÂłem zmĂŞczony do tego stopnia, Âże ledwo utrzymywaÂłem siĂŞ na swoich nogach. WiedziaÂłem juÂż jedno, Âżeby opanowaĂŚ tÂą technikĂŞ bĂŞdĂŞ musiaÂł spĂŞdziĂŚ tutaj parĂŞ Âładnych dni. Po odzyskaniu siÂł jak energii postanowiÂłem rozpocz¹Ì wszystko w inny sposób. Tym razem przyj¹³em postawĂŞ stojÂącÂą, po czym rozpocz¹³em wszystko od nowa ale chakrĂŞ zacz¹³em wypuszczaĂŚ od stóp, poniewaÂż podczas gdy ulatywaÂła z ciaÂła kierowaÂła siĂŞ ku górze. MyÂślaÂłem, Âże bĂŞdzie Âłatwiej niÂż wczeÂśniej, jednak siĂŞ myliÂłem. Sama koncentracja aby wypuÂściĂŚ z swojego ciaÂła chakrĂŞ byÂła mĂŞczÂąca, a co dopiero mówiĂŚ o skierowaniu jej ku górze jak i Âżeby znajdowaÂła siĂŞ caÂły czas wokóÂł ciaÂła. To juÂż w ogóle katorga, jak to siĂŞ mówi bez pracy nie ma koÂłaczy wzi¹³em siĂŞ do dalszej roboty. Po raz kolejny wzi¹³em siĂŞ do koncentracji, tym razem skupiÂłem siĂŞ dostatecznie aby dana iloœÌ chakry wypÂływaÂła z moich nóg ku górze. Gdy myÂślaÂłem, Âże wszystko idzie po mojej myÂśli nastÂąpiÂł nieoczekiwany b³¹d. Tym razem skupiÂłem za du¿¹ iloœÌ chakry w stopach i nie uwolniÂłem jej aby szaÂł ku górze przez co zostaÂła skierowana na boki a ja po raz kolejny mogÂłem siĂŞ denerwowaĂŚ z nieudanej z którejÂś kolei próby. Powoli zaczynaÂłem juÂż siĂŞ denerwowaĂŚ z wzglĂŞdu na to, Âże nic mi nie wychodziÂło i miaÂłem problemy z opanowaniem tak Âłatwego aspektu jak powolne wypuszczanie chakry z ciaÂła i skierowanie jej ku górze. Nie mogÂłem siĂŞ poddaĂŚ, kolejna koncentracja w moim wykonaniu. Tym razem poszÂło mi o wiele Âłatwiej z wzglĂŞdu na to, Âże wyciÂągn¹³em wnioski z poprzednich prób i mniej wiĂŞcej wiedziaÂłem gdzie popeÂłniam b³êdy. Po pewnej chwili zbierania chakry podczas koncentracji staraÂłem siĂŞ jÂą skierowaĂŚ ku stopom aby dokÂładnie w tym miejscu powoli zaczĂŞÂła siĂŞ zbieraĂŚ. Gdy wyczuÂłem juÂż dostatecznÂą iloœÌ energii staraÂłem siĂŞ jÂą uwalniaĂŚ powolutku aby zbyt duÂża iloœÌ chakry nie wydostaÂła siĂŞ zbyt gwaÂłtownie co mogÂło by spowodowaĂŚ niebezpieczny wypadek w postaci wystrzelenie w górĂŞ a potem upadek z duÂżej wysokoÂści. UwalniajÂąc chakrĂŞ od stóp poczuÂłem jak unosi siĂŞ ku górze, czujÂąc podniecenie zdekoncentrowaÂłem siĂŞ co niestety byÂło moim b³êdem. Chakra zaczĂŞÂła siĂŞ rozchodziĂŚ na boki a ja musiaÂłem zaczynaĂŚ wszystko od poczÂątku co nie uÂśmiechaÂło mi siĂŞ zbytnio. Jednak nauczony poprzednim przykÂładem wiedziaÂłem co powinienem robiĂŚ a czego nie Âżeby szybciej siĂŞ nauczyĂŚ I Etapu techniki. Po raz kolejny przyj¹³em postawĂŞ stojÂącÂą, która pomaga o wiele podczas koncentracji. Po zebraniu odpowiedniej iloÂści chakry skierowaÂłem jÂą ku stopom aby tam nastĂŞpnie powolutku wypuszczaĂŚ jÂą na zewnÂątrz i aby skierowaĂŚ jÂą ku górze. Powolutku poczuÂłem przypÂływ pod stopami po czym czuÂłem jak siĂŞ kierujĂŞ ku górze obejmujÂąc caÂłe moje ciaÂło. Gdy wokóÂł caÂłej mojej osoby znajdowaÂła siĂŞ chakra powietrze staÂło siĂŞ o wiele ciĂŞÂższe, przez co miaÂłem kÂłopoty z oddychaniem. DziĂŞki temu wiedziaÂłem, Âże za duÂża iloœÌ chakry zostaÂła wypuszczona wokóÂł mnie. Po paru godzinnym treningu nad odpowiedniÂą iloÂściÂą chakry w koĂącu doszedÂłem do perfekcji. Chakra juÂż nie przeszkadzaÂła mi tak bardzo, przez co bez Âżadnych przeszkód mogÂłem spokojnie chodziĂŚ jak i nie mĂŞczyÂłem siĂŞ tak bardzo jak wczeÂśniej. Po wszystkich ĂŚwiczeniach odczuÂłem ogromne zmĂŞczenie. Nie czekajÂąc dÂłuÂżej poÂżywiÂłem siĂŞ jak i napoiÂłem wodÂą którÂą ze sobÂą zabraÂłem po czym rozpalajÂąc ognisko posiedziaÂłem przy nim [cenzura] siĂŞ w odgÂłosy przyrody, dziĂŞki którym siĂŞ uspokoiÂłem jak i odzyskaÂłem lepszy humor. Gdy zrobiÂło siĂŞ dostatecznie ciemno, wgramoliÂłem siĂŞ do Âśpiwora, po czym dobrze siĂŞ ukÂładajÂąc w nim zasn¹³em spokojnym snem…

DzieĂą II – Etap II
Po pobudce jak i szybkim przygotowaniu siĂŞ do dalszej nauki wzi¹³em siĂŞ do odpowiedniej roboty. PamiĂŞtajÂąc wczorajszy dzieĂą znowu wzi¹³em siĂŞ do koncentracji aby uzbieraĂŚ odpowiedniÂą iloœÌ chakry poczym skierowaĂŚ jÂą ku stopom i wypuszczeniem na zewnÂątrz wokóÂł mojego ciaÂła. Powolutku chakra ulatywaÂła z moich stóp po czym od razu kierowaÂłem jÂą ku górze. DalszÂą czĂŞÂściÂą nauki byÂło to, Âże trzeba byÂło owÂą chakrĂŞ uformowaĂŚ w taki sposób, aby caÂły czas kr¹¿yÂła wokóÂł mego ciaÂła i nie ulatywaÂła gdzieÂś na boki. Gdy juÂż wszystko byÂło prawiĂŞ gotowe, zabraÂłem siĂŞ za uformowanie chakry do mojego ciaÂła. Nie jest to zbyt Âłatwe zajĂŞcie, poniewaÂż musiaÂłem utworzyĂŚ takÂą niewidzialnÂą kopu³ê, lub umiejĂŞtnie kontrolowaĂŚ chakrĂŞ w taki sposób aby nie wynikÂły z tego jakieÂś dziwne konsekwencje. Kolejne zajĂŞcie, które zabieraÂło ze mnie ogromne iloÂści energii dziĂŞki, której mogÂłem panowaĂŚ nad wszystkim tym co miaÂłem do zrobienia. ZbliÂżaÂło siĂŞ poÂłudnie a efektów ani widu ani sÂłychu, jednak powoli zaczynaÂłem traciĂŚ juÂż na siÂłach przez co musiaÂłem chwilĂŞ odpocz¹Ì. Po uzupeÂłnieniu pokÂładów siÂł Âżyciowych jak i trzydziesto minutowym zachwycaniu siĂŞ nad przyrodÂą znowu musiaÂłem przejœÌ do swoich obowiÂązków. Po raz kolejny wzi¹³em siĂŞ do koncentracji, wyjÂątkowo szybko udaÂło mi siĂŞ umieÂściĂŚ chakrĂŞ wokóÂł wÂłasnego ciaÂła, jednak nie to byÂło najwaÂżniejsze. Kolejnym krokiem byÂło uformowanie energi w taki sposób, aby kr¹¿yÂła w kóÂłko wokóÂł mego ciaÂła. Si³¹ woli staraÂłem siĂŞ uformowaĂŚ odpowiedni ksztaÂłt jednak nie wychodziÂło mi to zbyt Âłatwo. Jedynym skutkiem tego wszystkiego byÂło to, Âże musiaÂłem zaczynaĂŚ wszystko od poczÂątku. Nagle staÂło siĂŞ coÂś niesamowitego. Przed moimi oczyma ujawniÂł siĂŞ duch mego ojca.
- Ojcze?! Ojcze?! – z moich ust wyleciaÂły krzyki
Niestety nic nie poskutkowaÂło, jednak nie to byÂło najwaÂżniejsze, duch mojego ojca skierowaÂł siĂŞ w mojÂą stronĂŞ po czym wszedÂł w moje ciaÂło. W mojej gÂłowie pojawiÂło siĂŞ pewne drzewo, na samym poczÂątku nie wiedziaÂłem o co chodzi, lecz po krótkim czasie w gÂłowie usÂłyszaÂłem gÂłos:
- KsztaÂłt mój synu, ksztaÂłt –
Po wszystkim obudziÂłem siĂŞ jakby z jakiegoÂś snu. ByÂłem rozkojarzony, nagle ujrzaÂłem drzewo, które ujrzaÂłem w myÂślach. ”KsztaÂłt, ksztaÂłt, o co w tym chodzi?” w mojej gÂłowiĂŞ pojawiÂły siĂŞ dziwne myÂśli. Po krótkiej chwile namysÂłu postanowiÂłem spróbowaĂŚ tego samego, tylko tym razem byÂło to zwiÂązane z roÂślinÂą przed którÂą staÂłem. Po nabraniu chakry w rĂŞkach skierowaÂłem jÂą ku drzewie, gdy juÂż wszystko byÂło gotowe myÂślaÂłem nad ksztaÂłtem roÂślinny. OtwierajÂąc oczy zauwaÂżyÂłem, Âże wszystko odniosÂło porzÂądny skutek. Energia caÂły czas utrzymywaÂła wokóÂł drzewa. Po tej próbie wiedziaÂłem, Âże teraz bĂŞdzie mi szÂło o wiele lepiej niÂż poprzednio. Zacz¹³em wierzyĂŚ w koĂącowy sukces przez co nabraÂłem nowych siÂł witalnych jak i nowe pokÂłady energii i lepszego humoru. Od razu wzi¹³em siĂŞ do roboty, podczas zbierania i wypuszczania chakry ku górze aby znajdowaÂła siĂŞ caÂły czas wokóÂł mego ciaÂła zacz¹³em rozmyÂślaĂŚ nad ksztaÂłtem swoich nóg, swojego tuÂłowia, gÂłowy, po prostu kaÂżdej czÂąsteczki mojego ciaÂła. Sukces byÂł widoczny od razu, chakra wokóÂł mojej postury zaczĂŞÂła kr¹¿yĂŚ jednak to nie byÂło to dokÂładnie czego oczekiwaÂłem. Gdzie nie gdzie mogÂłem zauwaÂżyĂŚ falowania chakry, a chciaÂłem dojœÌ do perfekcyjnego stanu kr¹¿enia co polegaÂło na tym, Âże energia nie bĂŞdzie widoczna Âżadnym goÂłym okiem. Kolejna próba byÂło juÂż o wiele lepsza od poprzedniej z czego byÂłem bardzo zadowolony. Po paro godzinnym treningu zauwaÂżyÂłem, Âże powoli dochodzĂŞ do perfekcji w tym etapie nauki techniki. Po ostatniej próbie tego dnia wiedziaÂłem, Âże opanowaÂłem tÂą czêœÌ do perfekcji. PatrzÂąc prosto na gwieÂździste niebo powiedziaÂłem:
- DziĂŞkuje Ci tato –
Nie tracÂąc wiĂŞcej czasu przemyÂłem siĂŞ, po czym posilajÂąc siĂŞ jak i zjadajÂąc porzÂądnÂą kolacjĂŞ ogrzewaÂłem siĂŞ przy ognisku medytujÂąc przy okazji. Gdy moje ciaÂło jak i dusza zostaÂły oczyszczone waln¹³em siĂŞ w Âśpiwór i rozmyÂślajÂąc nad nastĂŞpnym dniem nie wiadomo kiedy zasn¹³em.

DzieĂą III – Etap III
Tym razem czekaÂła mnie juÂż ostatnia czêœÌ mojej nauki techniki Raitonu. NastĂŞpnÂą czĂŞÂściÂą treningu byÂło zmieszanie chakry Raitonu z mojÂą chakrÂą co nie powinno byĂŚ juÂż aÂż tak trudne jak pozostaÂłe etapy nauki. Po wykonaniu odpowiednich kroków, dziĂŞki, którym chakra juÂż normalnie kr¹¿yÂła wokóÂł mojego ciaÂła wzi¹³em siĂŞ do mieszania jej z Raitonem. Powoli siĂŞ skupiajÂąc staram siĂŞ wszystko zrobiĂŚ dokÂładnie i spokojnie aby wszystko nie wypadÂło mi z pod kontroli. Tak to równieÂż nie byÂło zbyt Âłatwe poniewaÂż trzeba byÂło nazbieraĂŚ odpowiedniÂą iloœÌ jak i potem podobnie do pozostaÂłych etapów wypuÂściĂŚ jÂą na zewnÂątrz gdzie powinna mieĂŚ reakcja mieszania chakry zwykÂłej z chakrÂą Raitonu. Po zebraniu odpowiedniej iloÂści energii jak i próbie wypuszczenia jej na zewnÂątrz przyniosÂło doœÌ ciekawe skutki. Po krótkiej chwili byÂło widaĂŚ gdzie nie gdzie wyÂładowania elektryczne. Jednak moim koĂącowym celem byÂło sprawienie, Âże wokóÂł mnie bĂŞdzie widaĂŚ po³¹czone czÂąsteczki energii elektrycznej co w koĂącu bĂŞdzie sprawiaĂŚ wraÂżenie ÂścisÂłej elektrycznej zbroi. Kolejne godziny treningów przynosiÂły raz po raz coraz lepsze skutki, jednak nie byÂłem z nich zbytnio zadowolony. Po pewnej chwili postanowiÂłem odzyskaĂŚ wszystkie siÂły jak i energiĂŞ. Nie tracÂąc wiĂŞcej czasu wzi¹³em siĂŞ od razu do roboty. Koncentracja + wysiÂłek wÂłoÂżony w wszystko odnosiÂł skutek. Po raz kolejny po wypuszczeniu chakry jak i skierowanie jej ku górze uformowaÂłem jÂą wokóÂł wÂłasnego ciaÂła. Gdy wszystko byÂło juÂż gotowe zabraÂłem siĂŞ za koĂącowy etap, w którym musiaÂłem zmieszaĂŚ swojÂą chakrĂŞ z Raitonem. Po zebraniu odpowiedniej iloÂści jak i powolne wypuszczenie jej na zewnÂątrz w koĂącu otrzymaÂłem koĂącowy efekt caÂłej techniki. WokóÂł mnie poÂłyskiwaÂła biaÂła zbroja z prÂądu oraz wyÂładowania elektryczne, dziĂŞki którym Âżaden przeciwnik nie mógÂł juÂż mnie uderzyĂŚ za pomocÂą wÂłasnego ciaÂła, poniewaÂż czekaÂła go stycznoœÌ z niebezpiecznym ÂżywioÂłem. ResztĂŞ treningu poÂświĂŞciÂłem nad szybkoÂściÂą wykonywania techniki, aby podczas walki nie mieĂŚ Âżadnych problemów z oczekiwaniem zadziaÂłania owej zbroi. Pod koniec ostatniego dnia stan¹³em w lekkim rozkroku po czym krzykn¹³em:
- Raigeki No Yorki –
Na koĂącowy efekt nie musiaÂłem czekaĂŚ zbyt dÂługo, od razu po zakoĂączonym krzyku wokóÂł mnie pojawiÂła siĂŞ owa elektryczna zbroja na którÂą musiaÂłem poÂświĂŞciĂŚ tak wiele czasu aby siĂŞ jej nauczyĂŚ. ByÂłem zadowolony z swoich postĂŞpów, a tym bardziej, Âże wiedziaÂłem, Âże owa technika w póÂźniejszym czasie przyda mi siĂŞ i to bardzo. Nie tracÂąc wiĂŞcej czasu zebraÂłem wszystkie rzeczy z, którymi przyszedÂłem na owe miejsce i rozpocz¹³em podróÂż do domu.

<NMM>

ÂŁadnie , nawet bardzo Âładnie
Zaliczam
Wi


Za 80 postów

Nick: Yoshimitsu
Ranga: Genin
Chakra: 1000
Wiek: 12
Techniki:
1. Kai
2. Kawarimi No Jutsu
3. Ushiro Hi-Ru
4. Gouken 1lvl
5. Raigeki no Yoroi
Yoshimitsu chce siĂŞ nauczyĂŚ techniki o nazwie Konoha Reppuu

------------------------------------------------------------------------------------

Konoha Reppuu
Technika ta polega na podciĂŞciu nóg przeciwnika jest ona zaleÂżna od naszej szybkoÂści. MoÂże byĂŚ bardzo skuteczna jeÂżeli ktoÂś doskonale opanowaÂł szybkoœÌ i celnoœÌ po³¹czonÂą z jakimÂś stylem walki.
Typ: TaiJutsu
Ranga jutsu: [ D ]

DzieĂą I – poczÂątek treningu
Kolejne promyki s³oùca pada³y na moj¹ zaspan¹ twarz. Wiedz¹c, ¿e mam du¿o wolnego czasu postanowi³em wykorzystaÌ wolne chwile na naukê techniki. Nie trac¹c wiêcej czasu zajrza³em do ksi¹¿ki i moj¹ uwagê przyku³a technika o nazwie:

Cytat: Konoha Reppuu
Technika ta polega na podciĂŞciu nóg przeciwnika jest ona zaleÂżna od naszej szybkoÂści. MoÂże byĂŚ bardzo skuteczna jeÂżeli ktoÂś doskonale opanowaÂł szybkoœÌ i celnoœÌ po³¹czonÂą z jakimÂś stylem walki.
Typ: TaiJutsu

Etap I i ostatni – podczas obrotu wykonujemy kopniĂŞcie w taki sposób aby nasza stopa trafiÂła w kostki przeciwnika co powinno zwaliĂŚ go z nóg.

To byÂła technika, której potrzebuje. Po szybkim spakowaniu siĂŞ ruszyÂłem w stronĂŞ polany treningowej. PodróÂż nie trwaÂła zbyt dÂługo, wiĂŞc gdy byÂłem od razu na miejscu wzi¹³em siĂŞ za trening. PoszukaÂłem w miarĂŞ Âśredniego drzewka, na którym mógÂłbym ĂŚwiczyĂŚ swojÂą technikĂŞ. Szybko wzi¹³em siĂŞ do pracy, od samego poczÂątku miaÂłem zamiar potrenowaĂŚ obroty, aby moje uderzenie miaÂło o wiele wiĂŞkszy impet. Powoli zaczynaÂłem zwiĂŞkszaĂŚ obroty, gdy moja prĂŞdkoœÌ wyniosÂła maksimum staraÂłem siĂŞ oderwaĂŚ jednÂą nogĂŞ od ziemi, jednak nie powiodÂło mi siĂŞ to, poniewaÂż od razu wylÂądowaÂłem plecami na ziemi. Nie mogÂłem siĂŞ poddaĂŚ wiĂŞc dalej kontynuowaÂłem ĂŚwiczenia. Z wielu prób zauwaÂżyÂłem, Âże powoli mi siĂŞ udaje, i po pewnym czasie mogĂŞ juÂż powoli siĂŞ utrzymaĂŚ na jednej nodze.
No cóÂż trening kontynuowaÂłem dalej nie zwaÂżajÂąc na jakiekolwiek trudnoÂści. Obroty opanowaÂłem szybko, jednak to co teraz mnie czekaÂło byÂło o wiele trudniejsze. MusiaÂłem siĂŞ obracaĂŚ na jednej nodze w taki sposób, aby zniÂżajÂąc siĂŞ do samej ziemi, utrzymaĂŚ siĂŞ na jednej nodze i nadal trwaĂŚ w obrotach. Nie byÂło to takie Âłatwe jak sÂądziÂłem. Pierwsza próba byÂło totalnÂą klapÂą z wzglĂŞdu na to, Âże przy obniÂżaniu wylÂądowaÂłem na 4 literach, przy czym porzÂądnie stÂłukÂłem sobie poÂśladki. NastĂŞpne próby nie byÂły perfekcyjne, jednak z mijaniem czasu coraz lepiej mi wszystko wychodziÂło. W pewnej chwili myÂślaÂłem, Âże wszystko idzie po mojej myÂśli gdy znowu upadÂłem, po raz kolejny obijajÂąc sobie dwa poÂśladki co niestety byÂło bolesnym zderzeniem. Nie traciÂłem nadziei na opanowanie wszystkich aspektów techniki. Znowu wzi¹³em siĂŞ do roboty, obrót i coraz szybciej i szybciej. Gdy juÂż moja prĂŞdkoœÌ osiÂągnĂŞÂła maksimum uniosÂłem jednÂą nogĂŞ na wprost i zacz¹³em siĂŞ obniÂżaĂŚ. Z sekundy na sekundĂŞ byÂłem coraz bliÂżej podÂłoÂża jak i ciĂŞÂżar ciaÂła coraz bardziej napieraÂł na jedynÂą nogĂŞ, na której staÂłem. Po paru sekundach zauwaÂżyÂłem, Âże caÂły czas siĂŞ krĂŞcĂŞ znajdujÂąc siĂŞ tuÂż przy samej ziemi. WiedziaÂłem, Âże udaÂło mi siĂŞ opanowaĂŚ ten etap owej techniki, jednak teraz musiaÂłem popracowaĂŚ nad si³¹ uderzenia, poniewaÂż wiedziaÂłem im silniejsze uderzenie tym szybciej nogi mojego przeciwnika zostanÂą oderwane od ziemi. Jednak tym aspektem postanowiÂłem zajÂąc siĂŞ póÂźniej bo moim zdaniem nadszedÂł czas na zasÂłuÂżony odpoczynek. RozÂłoÂżyÂłem wiĂŞc z tego powodu Âśpiwór, który ze sobÂą spakowaÂłem jak i równieÂż prowiant, którym siĂŞ posiliÂłem oraz wodĂŞ mineralnÂą, którÂą uzupeÂłniÂłem zapasy wody i poÂłoÂżyÂłem siĂŞ spaĂŚ czekajÂąc na nastĂŞpny dzieĂą.

DzieĂą II – ostateczny trening
Po raz kolejny promienie sÂłoneczne obudziÂły mnie, co oznaczaÂło ostatni dzieĂą treningu nad nowÂą technikÂą. Nie tracÂąc wiĂŞcej czasu obmyÂłem twarz oraz posiliÂłem siĂŞ co nie co aby nabraĂŚ energii na ĂŚwiczenia. Stan¹³em przy wczeÂśniej upatrzony drzewie i zacz¹³em ĂŚwiczyĂŚ uderzenia. Tym razem byÂło o wiele inaczej niÂż wczeÂśniej, poniewaÂż po³¹czyÂłem parĂŞ ruchów naraz. UderzajÂąc rĂŞkoma o korĂŞ drzew szybko schodzĂŞ w dóÂł oraz od razu wykonuje podciĂŞcie uderzajÂąc w konar drzewa tuÂż przy samej ziemi. Moje ĂŚwiczenie miaÂło siĂŞ zakoĂączyĂŚ na tym, aÂż uda mi siĂŞ rozwaliĂŚ konar tego dosyĂŚ Âśredniego drzewka. U spód konar miaÂł gruboœÌ 20 cm wiĂŞc moÂżna uznaĂŚ, Âże drzewo jest dosyĂŚ mÂłode. Nie traciÂłem wiĂŞcej czasu na przemyÂślenia i kontynuowaÂłem trening. Po raz kolejny wykonywaÂłem seriĂŞ ciosów po czym schodzÂąc szybko w dóÂł wykonywaÂłem technikĂŞ podciĂŞcia nóg. Jednak z kaÂżdym uderzeniem wkÂładaÂłem w to coraz wiĂŞcej siÂły co byÂło widoczne na drzewie z tego wzglĂŞdu, Âże miejsce moich uderzeĂą widocznie siĂŞ odznaczaÂło od reszty roÂśliny. Jednak na tym nie spocz¹³em i po raz kolejny ruszyÂłem do ataku, tym razem ruchy wykonywaÂłem z wiĂŞkszÂą si³¹ jak i szybkoÂściÂą oraz precyzjÂą co bardziej pozwoliÂło mi siĂŞ skupiĂŚ na ĂŚwiczeniu owej techniki. W której z kolei próbie zauwaÂżyÂłem, Âże miejsce w które uderzaÂłem zaczĂŞÂło powoli pĂŞkaĂŚ co niezmiernie mnie ucieszyÂło jak i równieÂż dodaÂło nowych siÂł na trening. Moje ruchy byÂły coraz szybsze, a ja powoli wpadaÂłem w trans co spowodowaÂło morderczy trening ĂŚwiczenia jak i pewnie uszkodzenia nóg i rÂąk jednak w tej chwili waÂżniejsza byÂła technika niÂż moje zdrowie. Po woli siĂŞ mĂŞczyÂłem jednak nie mogÂłem tego przerwaĂŚ, poniewaÂż wiedziaÂłem, Âże póÂźniej bĂŞdzie mi trudno wróciĂŚ do treningu ze wzglĂŞdu na uderzenia o twarde drzewo jak i bĂŞdĂŞ odczuwaÂł bóle miĂŞÂśni i ÂściĂŞgien. No cóÂż, nie miaÂłem wyboru musiaÂłem trochĂŞ siĂŞ posiliĂŚ jak i równieÂż uzupeÂłniĂŚ stracone pÂłyny jak i zasoby mineraÂłów zawarte w moim ciele. Gdy wszystko juÂż zrobiÂłem zacz¹³em siĂŞ rozciÂągaĂŚ aby moje miĂŞÂśnie nie zastygÂły. Tak to byÂło to czego potrzebowaÂłem, moje miĂŞÂśnie bolaÂły mnie, jednak tak bardzo tego nie odczuwaÂłem z powodu rozciÂągania, które pozwoliÂło mi utrzymaĂŚ nagrzanie jak i równieÂż rozciÂągniĂŞcie miĂŞÂśni. Znowu ruszyÂłem do drzewa i po raz kolejny wpadÂłem w chory trans uderzeĂą jak i podciĂŞcia oraz obniÂżania siĂŞ aby wykonaĂŚ technikĂŞ. Ostatnia próba miaÂła byĂŚ ostatecznÂą, widzÂąc jak drzewo zaczyna powoli pĂŞkaĂŚ w miejscu gdzie uderzaÂłem pozwoliÂłem sobie na uÂżycie maksymalnej siÂły caÂłego organizmu. Uderzenia rĂŞkoma po czym nagÂłe zejÂście w dóÂł i uderzenia podciĂŞciem z caÂłych siÂł. UsÂłyszaÂłem jak siĂŞ drewno oraz poczuÂłem wbijajÂące siĂŞ drzazgi w mojÂą kostkĂŞ. To nie byÂło przyjemne uczucie, jednak wiedziaÂłem, Âże udaÂło mi siĂŞ opanowaĂŚ tÂą technikĂŞ. Po zebraniu wszystkich rzeczy jak i spakowaniu ich do plecaka z bolÂącÂą kostka ruszyÂłem w stronĂŞ domu z radosnÂą minÂą z powodu poznania jak i opanowania nowej techniki.
<NMM>

ÂŁadnie. OczywiÂście zaliczone.
Midori


 

Drogi uzytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

 Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

 Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.